wyrok 833.12 - Niech maja prawa

Transkrypt

wyrok 833.12 - Niech maja prawa
Sygn. akt VI K 833/12
WYROK ZAOCZNY
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 24 lipca 2012 roku
Sąd Rejonowy Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu – Wydział VI Karny w
następującym składzie:
Przewodniczący: SSR Monika Małasiak
Protokolant: st. prot. sąd. Katarzyna Pawłowska
przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej Poznań Nowe Miasto -----------po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 24 lipca 2012 r.
sprawy T.E., syna Z. i M. z domu S., ur. (…)
oskarżonego o to, że:
w dniu 17 marca 2012 roku w (…) przy ul. (…) działając ze szczególnym okrucieństwem
doprowadził do śmierci psa poprzez wyrzucenie z okna mieszkania, a następnie konającego
umieszczając w studzience osiedlowej
tj. o przestępstwo z art. 35 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r. „ O ochronie
zwierząt”
1.uznaje oskarżonego za winnego czynu z art. 35 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r. „ O
ochronie zwierząt” popełnionego w sposób wyżej opisany i za to na podstawie art. 35 ust. 2
w/w ustawy wymierza mu karę 10 (dziesięć) miesięcy pozbawienia wolności
2. na podstawie art. 35 ust. 3 a ustawy „ O ochronie zwierząt” orzeka zakaz posiadania przez
oskarżonego zwierząt przez okres 5 (pięciu) lat
3. na podstawie art. 35 ust. 5 ustawy „ O ochronie zwierząt” orzeka od oskarżonego na rzecz
Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami w (…) nawiązkę w kwocie 500 zł (pięćset złotych)
4. na podstawie art. 627 k.p.k. obciąża oskarżonego kosztami postępowania i zasądza od
niego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 144,34 zł (sto czterdzieści cztery złote trzydzieści
cztery grosze) a na podstawie art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku „o
1
Sygn. akt VI K 833/12
opłatach w sprawach karnych” (Dz.U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.) wymierza mu opłatę
w kwocie 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych).
/-/SSR Monika Małasiak
2
Sygn. akt VI K 833/12
UZASADNIENIE
Oskarżony T.E. zamieszkuje w (…) przy ul. (…) w mieszkaniu nr 17. Był on
właścicielem psa „mieszańca” o imieniu (...) Zwierzę miało ok. 10-15 lat. W dniu 17 marca
2012 roku, ok. godziny 11.00 oskarżony znajdował się sam w mieszkaniu razem z psem. Pies
od 2 – 3 dni nie dostawał wody. Z kolei M.K., jego sąsiadka spod numeru 18 i była konkubina
siedziała wówczas przy oknie swojego mieszkania i paliła papierosa. W pewnym momencie
T.E. wyrzucił psa przez okno. Słysząc skowyt zwierzęcia, M.K. podeszła do okna, i zobaczyła
oskarżonego który wyszedł przed blok, odsunął kanał studzienki kanalizacyjnej i wyrzucił
wciąż żyjącego psa do kanału.
Widząc to, M.K. wezwała policję i straż pożarną. Straż wyciągnęła psa ze studzienki
(podczas tej czynności pies nadal żył). Przybył również pracownik schroniska dla zwierząt na
ul. (...) – K.K., który stwierdził zaniedbanie i odwodnienie zwierzęcia oraz reakcję bólową na
dotyk w okolicy klatki piersiowej, brzucha, kończyn. Pies został następnie przewieziony do
schroniska, gdzie lekarz weterynarii – D.N., próbował udzielić mu pomocy. Po kilku
minutach zwierze jednak zmarło.
Po zabraniu psa na miejsce zdarzenia przyjechali również funkcjonariusze policji –
m.in. Ł.G., który rozmawiał z M.K.
Oskarżony ma (…) lat, posiada wykształcenie podstawowe, jest bezrobotnym bez
prawa do zasiłku. Oskarżony jest rozwiedziony, nie ma nikogo na swoim utrzymaniu. T.E. był
kilkakrotnie karany za kradzież i kradzież z włamaniem oraz udział w bójce. Kary zostały
przez niego odbyte w zakładzie karnym.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:
- częściowo wyjaśnień oskarżonego (k. 45 w zw. z k. 16-17)
- zeznań świadków: Ł.G. (k. 45-46 w zw. z k. 29-29v), D.N. (k. 46 w zw. z k. 26-26v),
K.K. (k. 46 w zw. z k. 12-12v), M.K. (k. 46 w zw. z k. 26-27),
- dokumentów zebranych w sprawie: notatek urzędowych (k. 1-2,6), protokołu
oględzin miejsca zdarzenia (k. 4), protokołu zatrzymania (k. 7), notatki weterynarza (k. 13),
karty karnej ( k. 23-25, 37-38).
Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego za wiarygodne w części. T.E. przyznał, iż wyrzucił
psa do studzienki, bowiem zobaczył go na podwórzu pod oknem i sądził, że nie żyje.
Oskarżony zasugerował, iż pies sam wszedł na parapet i się pośliznął. O ile pierwsza cześć
jego wypowiedzi pozostaje bezsporna – fakt ten widziała M.K., a następnie służby
porządkowe ze studzienki psa wyciągnęły, to twierdzenia oskarżonego jakoby pies znajdował
się na zewnątrz i nie żył już wcześniej należało potraktować jako przyjętą linię obrony. Przede
3
Sygn. akt VI K 833/12
wszystkim, M.K. już w rozmowach z funkcjonariuszami na miejscu zdarzenia wskazała, iż
widziała jak coś leciało z okna byłego konkubenta i słyszała skowyt psa. Później te słowa
potwierdziła podczas przesłuchania na komisariacie. Następnie przez okno zaobserwowała,
jak oskarżony wyszedł z klatki, podszedł do zwierzęcia i wyrzucił je do studzienki. Wbrew
twierdzeniom oskarżonego, znajdował się on razem z psem w mieszkaniu, zaś jak wskazał
weterynarz nie było takiej możliwości by zwierze w tym wieku i stanie zdrowia samo weszło
na parapet i wyskoczyło przez okno. Stąd też w tym zakresie Sąd uznał jego wyjaśnienia za
niewiarygodne.
Nadto, wszyscy pozostali świadkowie tj. M.K., K.K. i D.N. jednoznacznie wskazali, iż
pies w chwili wyciągania go ze studzienki żył. Nie sposób więc uzasadnić słów oskarżonego, iż
jego zdaniem zwierze było martwe, poza tym, iż próbował on wytłumaczyć swoje zachowanie.
Jednocześnie Sąd uznał zeznania świadek M.K. za całkowicie wiarygodne. Świadek
zarówno relacjonując zderzenie funkcjonariuszom policji, jak i pracownikowi schroniska, a
następnie zeznając jako świadek była konsekwentna, a jej relacja jasna i spójna. Podkreśliła
ona, iż słyszała skowyt psa, co potwierdziło fakt, iż w chwili wyrzucania przez okno zwierzę
żyło. Jej zeznania zostały następnie potwierdzone przez szereg osób bezstronnych –
funkcjonariusza policji, pracownika schroniska i lekarza weterynarii. Sąd nie miał żadnych
podstaw by kwestionować wiarygodność jej słów.
Również wiarygodne w całości były zdaniem Sądu zeznania świadków: Ł.G.
(policjanta), K.K. (pracownika schroniska dla zwierząt) i D.N. (weterynarza). Były to osoby
całkowicie obce dla oskarżonego, wezwane na miejsce zdarzenia. Potwierdzili oni zastaną
sytuację oraz ocenili stan zwierzęcia. Sąd nie znalazł powodów by wątpić w ich
prawdomówność.
Dokumenty zebrane w sprawie Sąd ocenił jako wiarygodne i w pełni przydatne dla
rozstrzygnięcia. Zostały one sporządzone przez uprawnione do tego podmioty, w przepisanej
formie, strony nie kwestionowały ich prawdziwości, a Sąd nie miał podstaw by czynić to z
urzędu.
Sąd zważył, co następuje:
Oskarżony stanął pod zarzutem tego, iż w dniu 17 marca 2012 r. w (…), przy ul. (…),
działając ze szczególnym okrucieństwem, doprowadził do śmierci psa poprzez wyrzucenie go
z okna mieszkania, a następnie konającego umieszczając w studzience osiedlowej, tj.
przestępstwa z art. 35 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt.
4
Sygn. akt VI K 833/12
Zgodnie z cytowanym przepisem, kto m. in. zabija lub uśmierca zwierzę działając ze
szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Nadto,
przestępstwo to musi być popełnione umyślnie, tj. z zamiarem bezpośrednim lub
wynikowym.
Przeprowadzone postępowanie dowodowe doprowadziło Sąd do przekonania, iż
oskarżony dopuścił się zarzuconego mu czynu i dopuścił się go umyślnie. T.E. wyrzucił
bowiem swojego starego (10-15 lat wg lekarza) psa przez okno, a następnie wrzucił go do
kanału kanalizacji. Miał on świadomość, iż zwierzę żyło – bowiem potwierdziło to szereg
osób. Nie może zmienić tej oceny fakt pozostawania pod wpływem alkoholu, bowiem nawet
stan upojenia nie uniemożliwia stwierdzenia, że skowyczące zwierze jest żywe. W ocenie Sądu
działanie oskarżonego nosiło znamiona szczególnego okrucieństwa. Wyrzucenie żywej istoty
przez okno, a następnie do głębokiej studzienki było podyktowane w ocenie Sądu chęcią
pozbycia się psa. Z doświadczenia życiowego wiadomo bowiem, że nawet martwe zwierze
chowa się a nie wyrzuca do studzienki. Dotyczy to zwłaszcza psów uznawanych w naszej
kulturze za towarzysza człowieka, a nie jedynie zwierzę o charakterze utylitarnym (jak bydło).
Na uwagę zasługuje również fakt stwierdzony przez weterynarza, iż zwierzę było bardzo
zaniedbane, odwodnione (nie podawano mu wody od około 72 godzin), a więc zachowanie
oskarżonego względem podopiecznego już wcześniej pozostawało wiele do życzenia i mogło
nosić znamiona znęcania. Tym bardziej wyrzucenie przez okno należało uznać działanie
ewidentnie nastawione na zadanie bólu, trwałe okaleczenie zwierzęcia albo jego śmierć (co
zresztą nastąpiło). Nie można również pominąć ducha ustawy o ochronie zwierząt, która
stanowi, że zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą, a
człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Tymczasem oskarżony postąpił z
nim, jak ze zwykłym przedmiotem, którego można się pozbyć bez względu na konsekwencje.
Takie bezmyślne zachowanie winno być odpowiednio piętnowane.
W ocenie Sądu czyn oskarżonego był więc bezprawny, zawinione, szkodliwe społecznie
w stopniu wyższym niż znikomy i karygodne.
Wymierzając oskarżonemu karę, Sąd kierował się ustawowymi dyrektywami wymiaru
kary z art. 35 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt, a także wskazówkami z art. 53 kk oraz art. 115
§ 2 kk, dbając jednocześnie by kara spełniła zarówno cele prewencji indywidualnej
(wychowawcze i zapobiegawcze), jak i prewencji generalnej rozumianej jako kształtowanie
prawnej świadomości społeczeństwa.
Sąd wziął pod uwagę zarówno okoliczności obciążające w postaci dotychczasowej
karalność oskarżonego oraz pozostawanie pod wpływem alkoholu. Nie dopatrując się przy
tym żadnych okoliczności łagodzących. Biorąc pod uwagę powyższe oraz granice ustawowe
5
Sygn. akt VI K 833/12
zagrożenia tj. do 3 lat pozbawienia wolności, Sąd wymierzył oskarżonemu karę 10 miesięcy
pozbawienia wolności, uznając że ta właśnie kara najlepiej spełni tak cele prewencji
indywidualnej, jak i generalnej, rozumianej jako kształtowanie świadomości prawnej
społeczeństwa. Nie może być bowiem pobłażania dla żadnych, a tym bardziej okrutnych
zachowań w stosunku do zwierząt, które są bezinteresownie oddane swoim opiekunom, w
pełni od nich zależne i całkowicie bezbronne, zwłaszcza w sytuacji gdy są stare i wycieńczone.
Tak ukształtowana kara jest odpowiednia do stopnia zawinienia i stopnia społecznej
szkodliwość czynu, jednocześnie nie przekraczając ich ponad miarę.
Nadto, z uwagi na dyspozycję art. 35 ust. 3a, Sąd był obowiązany do orzeczenia wobec
oskarżonego środka w postaci zakazu posiadania zwierząt, co też uczynione zostało w punkcie
2 wyroku, na okres 5 lat. Okres ten pozwoli oskarżonemu na przemyślenie swojego
zachowania i stosunku do zwierząt.
Nadto, oby wzmocnić dolegliwość, Sąd uznał również za konieczne, zgodnie z art. 35 ust.
5 cytowanej ustawy, wymierzenie nawiązki w wysokości 500 zł na rzecz Towarzystwa Opieki
nad Zwierzętami.
O kosztach, Sąd orzekł w pkt. 3, mając na uwadze zasadę ponoszenia kosztów
postępowania przez oskarżonego i nie znajdując podstaw do odstąpienia od niej w
rozumieniu art. 624 § 1 k.k.
/-/SSR Monika Małasiak
6

Podobne dokumenty