Ruszył proces opiekunki Violetty Villas

Transkrypt

Ruszył proces opiekunki Violetty Villas
Ruszył proces opiekunki Violetty Villas
KŁODZKO. W Sądzie Rejonowym w Kłodzku ruszył proces Elżbiety B., opiekunki Violetty Villas.
Niestety, to co zostanie powiedziane na sali rozpraw – pomimo tego, że artystka była osobą
publiczną, a jej ostatnie lata życia i w konsekwencji śmierć wzbudzają wiele kontrowersji – nie trafi
do opinii publicznej. Postępowanie zostało utajnione.
– Pani Elżbiecie B. zostały postawione zarzuty znęcania się nad Violettą Villas – mówi prokurator
Grzegorz Howorski. – Między innymi na bezprawnym pozbawieniu jej wolności poprzez zamykanie
w zimnym, nieogrzewanym pomieszczeniu. Chciałbym też podkreślić, że Elżbiecie B. nie
przedstawiono zarzutów związanych ze śmiercią pani Violetty Villas. Podczas rozprawy mogą być
ujawnione okoliczności związane z życiem prywatnym pani Violetty Villas – wyjaśniał odnosząc się do
pytania dotyczącego wniosku o niejawność sprawy.
– Walczę o sprawiedliwy wynik tej rozprawy – podkreślał syn artystki Krzysztof Gospodarek,
występujący w roli oskarżyciela posiłkowego. – Rozumiem sprawiedliwość tak jak ona rzeczywiście
wyglądała, czyli przedstawienie prawdy. W moim mniemaniu Elżbieta B. jest winna zarzutów, które
zostały jej przedstawione. Jest to moje osobiste zdanie.
K. Gospodarek nie chciał jednak odpowiedzieć, na jakiej podstawie tak sądzi. – Oczekuję takiego
wyroku, który będzie ostrzegał przed tego typu postępowaniem.
– Ona nie ma jeszcze wyroku potwierdzającego jej prawo do czegokolwiek – syn artystki odnosił się
do kwestii zamieszkania Elżbiety B. w domu Violetty Villas. – Ma podobno zameldowanie do listopada
2013 r. Zgłaszałem wniosek, by ją stamtąd eksmitowano. Będę walczył do końca.
– Ja nie życzę sobie z panią rozmawiać – Elżbieta B. zwracała się do jednej z dziennikarek. – Tak jak
pani Violetta nie życzyła sobie pani osoby. Nie będę się przed wami tłumaczyć, przed sądem będę się
tłumaczyć.
– Czuje się pani winna? – pytał dziennikarz.
– Głupie pytanie pan zadaje – odpowiadała. – To niech sam pan sobie odpowie.
– Nie życzę sobie z wami rozmawiać – powtarzała. – Muszę się skupić, czuję się osaczona.
Również adwokat Elżbiety B., który – o dziwo – zakazał przedstawiania swojego wizerunku, nie chciał
odpowiadać na pytania dziennikarzy.
(pi)
Elżbieta B. (fot. D. Jakubowski)
Krzysztof Gospodarek (fot. D. Jakubowski)

Podobne dokumenty