Matczyne Królestwo - Marzec - Sanktuarium Macierzyństwa
Transkrypt
Matczyne Królestwo - Marzec - Sanktuarium Macierzyństwa
NR 3 (268) Dziekanowice, Marzec 2016 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 3 III 2016 R. PIERWSZY CZWARTEK MIESIĄCA 19 III 2016 R. - ŚW. JÓZEF, MAŁŻONEK I OBLUBIENIEC NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY, Pierwszy czwartek miesiąca, to czas poświęcony czci Najświętszego Sakramentu i modlitwie o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Jak zwykle o godz. 16.00 będzie wystawienie Najświętszego Sakramentu i okazja do adoracji żyjącego wśród nas Boga, oraz do spowiedzi. O godz. 17.00 Msza św. za naszych drogich Zmarłych, polecanych Bogu w ciągu całego roku. Przyjdź, pomodlić się za Zmarłych, którym pewnie wiele zawdzięczasz! Przyjdź przede wszystkim by adorować żywego Boga. O godz. 20.00 Mszą św. rozpoczniemy Wieczór Św. Jana Pawła II. Jak co miesiąc będziemy trwać w modlitwie w intencji ŚDM. opiekun Pana Jezusa. Wywodził się z rodu króla Dawida. Mimo wysokiego pochodzenia nie posiadał żadnego majątku. Na życie zarabiał stolarstwem, ciesielką. Zaręczony z Maryją, stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas dyskretnie się usunąć. Wprowadzony jednak przez anioła w tajemnicę, wziął Maryję do siebie, do domu w Nazarecie (Mt 1-2; 13, 55; Łk 1-2). Podporządkowując się dekretowi o spisie ludności, udał się z Nią do Betlejem, gdzie urodził się Jezus. Po nadaniu Dziecku imienia i przedstawieniu Go w świątyni, w obliczu prześladowania ucieka z Matką i Dzieckiem do Egiptu. Po śmierci Heroda wraca do Nazaretu. Po raz ostatni Józef pojawia się na kartach Pisma Świętego podczas pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy Uważa się, że zmarł wcześnie, jeszcze przed rozpoczęciem nauczania publicznego przez Pana Jezusa. Apokryfy i pisma Ojców Kościoła wysławiają jego cnoty i niewysłowione powołanie – oblubieńca Maryi, żywiciela i wychowawcy Jezusa. Jest patronem Kościoła powszechnego, licznych zakonów, krajów: Austrii, Czech, Filipin, Hiszpanii, Kanady, Portugalii, Peru, wielu diecezji, miast oraz patronem małżonków i rodzin chrześcijańskich, ojców, sierot, a także cieśli, drwali, rękodzielników, robotników, rzemieślników, wszystkich pracujących, uciekinierów. Jest patronem dobrej śmierci. W ikonografii św. Józef przedstawiany jest z Dziecięciem Jezus na ręku, z lilią w dłoni. Jego atrybutami są m.in. narzędzia ciesielskie: piła, siekiera, warsztat stolarski; bukłak na wodę, kij wędrowca, kwitnąca różdżka (Jessego), miska z kaszą, lampa, winorośl. W tym dniu ZAPRASZAMY NA EUCHARYSTIĘ o godz. 7.00 i 17.00 by UCZCIĆ TEGO WIELKIEGO PATRONA. 4 III 2016 R. PIERWSZY PIĄTEK MIESIĄCA W pierwszy piątek miesiąca będziemy modlić się do Serca Jezusowego, przepraszać Go za zniewagi, jakich doznało Jego Miłosierne Serce od nas i innych, jeszcze słabszych od nas ludzi. Nabożeństwo do Bożego Serca będzie po Mszach św. o godz. 7.00 i o godz. 17.00, a od godz. 16.00 będzie spowiedź święta. 5 III 2016 R. PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA W sobotę, 5 III, przypada pierwsza sobota miesiąca; pamiętajmy o uczczeniu Matki Najświętszej. Msze Św. z nabożeństwem wynagradzającym do Niepokalanego Serca NMP odprawimy po Mszach św. o godz. 7.00 i o godz. 17.00. Przed Mszą Św. o godz. 17.00 prosimy by różaniec poprowadziła Róża Świętej Rodziny. Chorych w marcu będziemy odwiedzać przed świętami 21 III 2016 r. od godz. 9.00. 6 III 2016 R. WIZYTACJA KANONICZNA KS. KARDYNAŁA STANISŁAWA DZIWISZA 18 III 2016 R. TRZECI PIĄTEK MIESIĄCA W trzeci piątek miesiąca o godz. 17.00 będzie Droga Krzyżowa i Msza św. z Koronką do Miłosierdzia Bożego za naszych ofiarodawców. Po Mszy Św. pouczenie przed chrztem, który w tym miesiącu będzie w Poniedziałek Wielkanocny, tj. 28.03.2016 r. 11 III 2016 R. WIECZÓR MARYJNY Jak co miesiąc, każdego jedenastego dnia miesiąca zapraszamy na wieczór poświęcony modlitwie i uczczeniu Matki Bożej Dziekanowskiej. Program będzie następujący: godz. 17.00 Droga Krzyżowa prowadzona przez dzieci i Msza Św. godz. 18.00 Różaniec prowadzony przez Róże Różańcowe: Św. Faustyny, Matki Bożej Anielskiej, Matki Bożej Fatimskiej, Matki Bożej Różańcowej, Matki Bożej Częstochowskiej. Następnie Adoracja godz. 19.00 Msza Święta z procesją Maryjną. Bardzo prosimy by zabrać świece! WTOREK 22 III 2016 R. W tym dniu w naszej parafii będzie spowiedź przed Uroczystościami Triduum Sacrum. POGRAM SPOWIEDZI BĘDZIE NASTĘPUJĄCY: 8.00 – 9.00 Spowiedź 9.00 MSZA ŚW. 10.00 – 12.00 Spowiedź 12.00 MSZA ŚW. 14.30 – 16.00 Spowiedź 16.00 MSZA ŚW. SANKTUARIUM MACIERZYŃSTWA NMP Wydawca: w Dziekanowicach; 32-410 Dobczyce; tel./fax: 12 271 13 14 www.dziekanowice.pl; e-mail: [email protected] Konto bankowe Parafii: 30 1020 2892 0000 5402 0118 8648; PKO BP o/Myślenice 2 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 17.00 – 18.00 Spowiedź 18.00 MSZA ŚW. W tym dniu przypada 46. rocznica święceń kapłańskich ks. Dziekana Jana Cendrzaka. Kapłaństwo to wielki dar a zarazem w dzisiejszym świecie wyzwanie ewangelizowania człowieka. Radując się darem kapłaństwa naszego ks. Dziekana, pragniemy życzyć wielu łask Bożych, zdrowia oraz sił do wypełniania codziennych obowiązków. mamy świadomość tego, że jest to dla Kościoła, dla jego poszczególnych wspólnot, dla każdego z nas osobiście najważniejszy czas roku liturgicznego? W tych dniach nie może nikogo z nas zabraknąć w kościele na tych pięknych celebracjach. W Wielki Czwartek kończy się okres Wielkiego Postu i zaczyna się tzw. TRIDUUM SACRUM (trzy święte dni), które rozpoczyna się w Wielki Czwartek Mszą św. Wieczerzy Pańskiej i trwa do nieszporów w Niedzielę Zmartwychwstania - włącznie. Wszelkie prace porządkowe starajmy się zakończyć do Wielkiego Czwartku, by już od Mszy św. Wieczerzy Pańskiej panował w naszych rodzinach nastrój świąteczny i abyśmy więcej czasu mogli poświęcić na nabożeństwa i adorację Pana Jezusa w ciemnicy i w grobie. W TYM MIESIĄCU PRZYPADAJĄ ROCZNICE ŚMIERCI KSIĘŻY: 19 III – ks. Józefa Pędziwiatra ( † 1977r.) 30 III – ks. Stefana Muniaka – budowniczego naszej świątyni ( † 1969r.) NABOŻEŃSTWA DROGI KRZYŻOWEJ I GORZKICH ŻALI WIELKI CZWARTEK Te nabożeństwa pasyjne mają na celu zagłębić nas w przeżywanie Wielkiego Postu. Wielki Post – to dar Boga dla człowieka. Męka Chrystusa to wskazówka – jak mamy żyć, czego unikać i jaką drogą podążać. Weź swój Krzyż – woła do nas Jezus – chodź ze mną zbawiać świat. Przez cały Wielki Post gromadzimy się na wspólne rozważanie Męki Pańskiej w Gorzkich Żalach i w Drodze Krzyżowej. W każdy piątek Wielkiego Postu odprawiamy Drogę Krzyżową o godz. 17.00, po której będzie Msza św. Drogę Krzyżową, podobnie jak w latach poprzednich, będziemy odprawiać obok piątków także w niedziele po sumie. Zaś w niedziele Wielkiego Postu odprawiamy Gorzkie Żale z wystawieniem Pana Jezusa i kazaniem pasyjnym o Męce Chrystusa o godz. 15.00. Dzień ustanowienia Najświętszego Sakramentu i Sakramentu Kapłaństwa Pierwszy dzień Triduum Paschalnego, dzień w którym uobecnia się Ostatnią Wieczerzę, ustanowienie przez Jezusa Eucharystii i sakramentu kapłaństwa. Rano, jeszcze przed rozpoczęciem Triduum, we wszystkich kościołach katedralnych ma miejsce szczególna Msza św., tzw. Msza św. Krzyżma. W naszej Archidiecezji Msza Św. Krzyżma celebrowana jest w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia o godz. 10.00 w Łagiewnikach. Odprawia ją ks. Kardynał Stanisław wraz z kapłanami, którzy odnawiają swoje przyrzeczenia kapłańskie. Podczas Mszy św. Krzyżma święcone są oleje chorych i krzyżmo , które przez kolejny rok służyć będą przy udzielaniu sakramentów chrztu, bierzmowania, namaszczenia chorych i święceń kapłańskich. TRIDUUM SACRUM 24 – 27 III 2016 R. W TYM DNIU UROCZYSTĄ LITURGIĘ WIECZERZY PAŃSKIEJ ODPRAWIMY O GODZ. 18.00 Przed nami dni, w których wspominać będziemy najważniejsze wydarzenie historii zbawienia. W każdym roku liturgicznym lud Boży świętuje swoje odkupienie, dokonane przez wcielonego, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Syna Bożego. To świętowanie jednak nie polega tylko na przypominaniu wydarzeń zbawczych w ich chronologicznej kolejności, ale na ich uobecnianiu w świętych czynnościach liturgicznych. W nich bowiem jest ciągle obecny Jezus Chrystus, Zbawiciel. Tajemnica Jego Śmierci i Zmartwychwstania jest istotną treścią wszystkich czynności liturgicznych Kościoła. Należy nadto podkreślić, że tych obchodów nie można ograniczyć do Niedzieli Wielkanocnej i Poniedziałku Wielkanocnego. W związku z tym, warto byśmy sobie postawili pytania, pogłębili naszą świadomość co do sposobu pojmowania i przeżywania tych dni i celebrowanych tajemnic. Z czym najbardziej kojarzy się każdemu z nas Triduum Paschalne – treści, obrzędy, zwyczaje? Czy W czwartkowy wieczór Mszą Wieczerzy Pańskiej rozpoczyna się Triduum Paschalne. Przed rozpoczęciem liturgii opróżnia się tabernakulum, w którym przez cały rok przechowywany jest Najświętszy Sakrament dla chorych i dla adoracji. Odtąd, aż do Nocy Zmartwychwstania, pozostaje ono puste. Msza św. ma charakter bardzo uroczysty. Jest dziękczynieniem za ustanowienie Eucharystii i kapłaństwa służebnego. Podczas liturgii śpiewowi hymnu „Chwała na wysokości Bogu” towarzyszy bicie w dzwony. Zamilkną one aż do Wigilii Paschalnej. Po Mszy św. Najświętszy Sakrament przenosi się procesyjnie do tzw. ciemnicy (na pamiątkę uwięzienia Chrystusa). Tam rozpoczyna się adoracja, która w tym dniu potrwa do godz. 21.00. Dzwony zastąpione są kołatkami, ogołaca się ołtarz z obrusa, świec i ozdób. 3 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 WIELKI PIĄTEK Dzień Męki Pańskiej znajdziemy w tym numerze „Matczynego Królestwa” oraz w gablocie. Strażaków z OSP prosimy o zaciągnięcie straży honorowej przy Grobie Zbawiciela. Wielki Piątek to dzień Krzyża. W tym dniu Kościół nie sprawuje Eucharystii. Po południu odprawia się niepowtarzalną wielkopiątkową Liturgię Męki Pańskiej. Celebrans i asysta wchodzą w ciszy. Przed ołtarzem przez chwilę celebrans leży krzyżem, a po modlitwie wstępnej czytane jest proroctwo o Cierpiącym Słudze Jahwe i fragment Listu do Hebrajczyków. Następnie śpiewa się, zwykle z podziałem na role, opis Męki Pańskiej według św. Jana. Po liturgii Słowa w bardzo uroczystej modlitwie wstawienniczej Kościół poleca Bogu siebie i cały świat, wyrażając w ten sposób pragnienie samego Chrystusa: aby wszyscy byli zbawieni. Szczególnie przejmujące są modlitwy o jedność chrześcijan, prośba za niewierzących i za Żydów. Centralnym wydarzeniem liturgii wielkopiątkowej jest adoracja Krzyża. Zasłonięty fioletowym suknem Krzyż wnosi się przed ołtarz. Celebrans stopniowo odsłania ramiona Krzyża i śpiewa trzykrotnie: „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”, na co wierni odpowiadają: „Pójdźmy z pokłonem”. Po liturgii Krzyż zostaje w widocznym i dostępnym miejscu, tak by każdy wierny mógł go adorować. Jest on aż do Wigilii Paschalnej najważniejszym punktem w kościele. Przyklęka się przed nim, tak jak normalnie przyklęka się przed Najświętszym Sakramentem. Po adoracji Krzyża z ciemnicy przynosi się Najświętszy Sakrament i wiernym udziela się Komunii. Ostatnią częścią liturgii Wielkiego Piątku jest procesja do Grobu Pańskiego. Na ołtarzu umieszczonym przy Grobie lub na specjalnym tronie wystawia się Najświętszy Sakrament w monstrancji okrytej białym przejrzystym welonem - symbolem całunu, w który owinięto ciało zmarłego Chrystusa. Cały wystrój tej kaplicy ma kierować uwagę na Ciało Pańskie. W wielu kościołach przez całą noc trwa adoracja. W tym dniu obowiązuje nas post ścisły, czyli jakościowy i ilościowy: powstrzymujemy się od pokarmów mięsnych i tylko raz jemy do syta. Przed południem dzieci i młodzież będą adorować Pana Jezusa w tzw. ciemnicy, według wyznaczonego porządku. Dopilnujmy, by wszystkie dzieci wzięły udział w tej adoracji, jedynej w ciągu roku. Dzieci na adorację przynoszą książeczki ! WIELKA SOBOTA WIGILIA PASCHALNA Poświęcenie pokarmów Wielka Sobota jest dniem ciszy i oczekiwania. Dla uczniów Jezusa był to dzień największej próby ich wiary w Jezusa. Według tradycji apostołowie rozpierzchli się po śmierci Jezusa, a jedyną osobą, która wytrwała w wierze, była Bogurodzica. Dlatego też każda sobota jest w Kościele dniem Maryjnym. Po śmierci krzyżowej i złożeniu do grobu wspomina się zstąpienie Jezusa do otchłani. Wiele starożytnych tekstów opisuje Chrystusa, który „budzi” ze snu śmierci do nowego życia Adama i Ewę, którzy wraz z całym rodzajem ludzkim przebywali w Szeolu. Tradycją Wielkiej Soboty jest poświęcenie pokarmów wielkanocnych: chleba - na pamiątkę tego, którym Jezus nakarmił tłumy na pustyni; mięsa - na pamiątkę baranka paschalnego, którego spożywał Jezus podczas uczty paschalnej z uczniami w Wieczerniku oraz jajek, które symbolizują nowe życie. Wielka Sobota jest dniem adoracji Najświętszego Sakramentu w grobie Pańskim. Pamiętajmy o tym, kiedy przyjdziemy święcić pokarmy. Jest to czas upamiętniający zstąpienie Chrystusa do otchłani, obowiązuje więc nadal cisza i zaduma nad śmiercią Chrystusa. Warto zatem w tym dniu zachować post, powstrzymując się od pokarmów mięsnych przynajmniej do powrotu z wieczornego nabożeństwa. W sobotni wieczór rozpoczynamy Wigilię Zmartwychwstania Pańskiego. Uroczysta i najbogatsza w ciągu roku liturgia oznajmi zmartwychwstanie Chrystusa. Od godz. 9.00 - 12.00 - będzie święcenie pokarmów na stół wielkanocny - co godzinę, zawsze o równej godzinie, przy bocznym wejściu. Pokarmy podobnie jak w latach poprzednich poświęcimy w tych punktach parafii co zwykle, prosimy tylko o przysłanie pojazdów; do Nowej Wsi na godz. 9.00, zaś do Huciska na godz. 10.00. Podobnie jak w ubiegłym roku przy święceniu pokarmów będzie wyłożony koszyk, gdzie można będzie odłożyć dar dla ludzi starszych, samotnych. Te dary będą potem rozesłane do chorych i samotnych. Chcemy dotrzeć do wszystkich samotnych, prosimy więc o pomoc w rozniesieniu tych skromnych darów wszystkich Parafian, zwłaszcza młodzież, wolontariuszy. Ponieważ więc nie ma kto przygotować, a tym bardziej dostarczyć do chorych tych skromnych darów świątecznych, bardzo prosimy o pomoc. Jeśli ktoś z Parafian widzi potrzebę dotarcia do kogoś chorego, czy samotnego w sąsiedztwie, czy w rodzinie, niechże po prostu w Wielką Sobotę zgłosi to i sam zabierze ten upominek od Wspólnoty Parafialnej. W Wielką Sobotę, W TYM DNIU UROCZYSTĄ LITURGIĘ MĘKI PAŃSKIEJ ODPRAWIMY O GODZ. 18.00 O godz. 17.30 zapraszamy na Drogę Krzyżową!!! W tym dniu rozpoczyna się nowenna do Miłosierdzia Bożego. Po nabożeństwie rozpoczniemy adorację przy Grobie Zbawiciela wioskami. O godz. 22.00 odśpiewamy trzy części Gorzkich Żali i wysłuchamy ostatniego kazania pasyjnego. Po Gorzkich Żalach dalszy ciąg adoracji, której porządek 4 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 przy święceniu pokarmów można też złożyć pieniężne ofiary dla biednych w kościele do skarbonki z napisem jałmużna postna. ławek i posadzki. Po tej Mszy św., już wielkanocnej, zakończymy adorację przy Grobie Pana Jezusa. NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA UROCZYSTĄ LITURGIĘ WIGILII PASCHALNEJ ROZPOCZNIEMY O GODZ. 20.00 Od Wigilii Paschalnej cały Kościół raduje się ze zmartwychwstania Pańskiego. Procesją rezurekcyjną o godz. 7.00 w niedzielę oznajmimy tę prawdę całej parafii. Liturgia Wigilii Paschalnej, która kiedyś trwała przez całą noc, jest bogata w treści i zawiera: - poświęcenie nowego ognia – symbolu nowego życia, - poświęcenie paschału – świecy wielkanocnej, przypominającej nam Chrystusa Zmartwychwstałego - poświęcenie wody chrzcielnej i odnowienie obietnic Chrztu św., - MSZA ŚW. PASCHALNA. Ta LITURGIA w Wielką Noc Zmartwychwstania - jest najważniejszą liturgią całego roku kościelnego, jest „szczytem liturgii i wszelkiej pobożności”. Stąd każdy winien koniecznie w niej uczestniczyć. Na to główne w całym roku nabożeństwo wszyscy przynosimy świece, które trzeba zabezpieczyć przed zlaniem woskiem Ostatnie słowo należy do Chrystusa, gdyż zwyciężył śmierć, szatana i grzech. Niech wielkanocne wydarzenia sprawią, że będziemy świadkami Zmartwychwstałego. Prosimy wcześniej przygotować feretrony i sztandary, tak by wszystkie były niesione w procesji. Strażaków prosimy o liczny udział w procesji. Małe dzieci niech sypią Zmartwychwstałemu kwiatki. Następne Msze św. w Niedzielę Zmartwychwstania będą jak w każdą niedzielę: o godz. 11.00 i o 16.00. W niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego o godz. 15.30 odprawimy uroczyste nieszpory z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Program wizytacji kanonicznej IV Niedziela Wielkiego Postu 6 III 2016 r. Parafia p.w. Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach Chrystus zmartwychwstan jest, nam na przykład dan jest, iż mamy z martwych powstać, z Panem Bogiem królować. godz. 7.15 Godzinki o Męce Pańskiej godz. 7.45 Przywitanie w drzwiach i wprowadzenie ks. Kardynała do Sanktuarium godz. 8.00 Msza Św. z błogosławieństwem starszych małżeństw. Na Mszy Św. zagra Orkiestra Dęta z Nowej Wsi. Po Mszy Św. spotkanie z Różami Różańcowymi, Akcją Katolicką, Stowarzyszeniem Ratowania Zabytkowego Kościoła, Redakcją Matczynego Królestwa. godz. 11.00 Msza Św. z udziałem młodszych małżeństw i dziećmi i błogosławieństwem rodzin. Na Mszy Świętej śpiewa schola dziecięca. Po Mszy Św. spotkanie z grupami modlitewnymi, Grupą Misterium i Komitetem (parafialnym i dekanalnym) Organizacyjnym ŚDM Kraków 2016, ministranci i lektorzy, Schola Parafialna. godz. 14.30 Odwiedziny chorego i jednej rodziny wielodzietnej godz. 15.00 Modlitwa na cmentarzu – Koronka do Bożego Miłosierdzia godz. 15.30 Spotkanie z Radą Parafialną godz. 16.00 Spotkanie z dyrekcją i nauczycielami Szkół Podstawowych z parafii godz. 16.00 Gorzkie Żale z kazaniem pasyjnym godz. 17.00 Msza Św. z udzieleniem Sakramentu Bierzmowania. Śpiewa Schola Młodzieżowa Nasi Drodzy Duszpasterze! Dziękujemy, że naśladujecie Chrystusa, który pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni. Dziękujemy za Waszą pomoc w przeżywaniu Tajemnicy Bożego Cierpienia i Zmartwychwstania. W Imię Jezusa, za wstawiennictwem Matki Zbawiciela, prosimy dla Was Miłosiernego Ojca o Błogosławione Święta przeżywane w obecności Trójcy Przenajświętszej, która ufających obdarza zdrowiem, radością i pokojem. Akcja Katolicka 5 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 PLAN ADORACJI TRIDUUM SACRUM WIELKI PIĄTEK Adoracja Dzieci i Młodzieży w ciemnicy Pana Jezusa godz. 900 MŁODZIEŻ GIMNAZJALNA KL. I – prowadzący: Jakub Kasprzyk; Zosia Smoleń; Adrian Kowalik godz. 1000 MŁODZIEŻ GIMNAZJALNA KL. II – prowadzące: Małgorzata Bławut; Natalia Rozwadowska; Anna Dziubek godz. 1100 MŁODZIEŻ GIMNAZJALNA KL. III – prowadzący: Natalia Hyży, Agnieszka Kowalska, Kamila Włodarczyk godz. 1200 DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ KL. VI – V – prowadzące: Monika Włodarczyk; Monika Węglarz; Wiktoria Tuleja godz. 1300 DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ KL. IV – ks. Katecheta godz. 14 00 DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ KL. III – ks. Katecheta godz. 15 00 DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ KL. 0 – kl. II – p. Katechetka Droga Krzyżowa dla wszystkich dzieci!!! 00 godz. 16 godz. 1730 Adoracja indywidualna w ciszy DROGA KRZYŻOWA Adoracja przy grobie Pana Jezusa godz. 2000 godz. 2100 godz. 2200 JANKÓWKA – prowadząca: Elżbieta Sznajder nr. 83 GRAJÓW I NIEZDÓW – prowadząca: Halina Szczygieł nr. 9 GORZKIE ŻALE WIELKA SOBOTA godz. 24 00 RUDNIK – prowadząca: Maria Zadak nr. 58 godz. 100 DZIEKANOWICE – prowadząca: Halina Wołek nr. 77 godz. 2 00 NOWA WIEŚ – prowadzący: Stanisław Furgał nr. 39 godz. 3 00 SIERAKÓW– prowadząca: Joanna Kozak nr. 196 godz. 4 00 BIEŃKOWICE – prowadząca: Dominika Twardosz nr. 35 godz. 5 00 KUNICE – prowadzący: Henryk Hankus nr. 81 godz. 600 WINIARY – prowadząca: Józefa Bukowska nr. 96 00 HUCISKO – prowadząca: Józefa Trojańska nr. 23 godz. 7 OD GODZ. 8 00 – DO GODZ. 1500 ADORACJA INDYWIDUALNA godz. 1500 Godzina Święta – Koronka do Bożego Miłosierdzia Akcja Katolicka godz. 1600 Duszpasterska Rada Parafialna godz. 17 00 Róże Różańcowe 6 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 dla nielicznej grupy naszych Rodaków. Cieszę się bardzo, że relikwie Ojca Świętego Jana Pawła II odbierają cześć na Uralu. Nasza dziekanowska parafia jest związana ze świętym Janem Pawłem II więzami wiary – On bowiem 50 lat temu poświęcił nasz kościół parafialny, a 25 lat temu korony dla cudownego obrazu Matki Bożej Dziekanowskiej. Ten rok jest dla nas bardzo ważny – także ze względu na te rocznice. Bądźmy wdzięczni Bogu, za to, że w naszej Ojczyźnie możemy w pełnej wolności wyznawać wiarę w Chrystusa i dziękujmy Panu za tych, którzy tę wiarę nam przekazali. Relikwie Świętego Jana Pawła II, papieża w Jekaterynburgu na Uralu Relikwie krwi świętego Jana Pawła II, papieża z przeznaczeniem dla Parafii Świętej Anny w Jekaterynburgu (Ural, Rosja) otrzymałem z rąk J.E. Księdza Kardynała Dziwisza 25 stycznia 2016 r. w Kurii Metropolitalnej w Krakowie. 28 stycznia ks. Łukasz odwiózł mnie i księdza Anatola Zajączkowskiego z Trembowli w Archidiecezji Lwowskiej do Krakowa, gdzie pojechaliśmy najpierw po błogosławieństwo do kardynała Mariana Jaworskiego i od razu na dworzec PKP. Wraz z księdzem Anatolem Zajączkowskim dotarliśmy samolotem przez Moskwę do Jekaterynburga 29 stycznia nad ranem. Temperatura w Jekaterynburgu wynosiła - 31 stopni Celsjusza. Jekaterynburg to miasto w azjatyckiej części Rosji, położone na Uralu w obwodzie swierdłowskim. Od 1924 roku miasto nosiło nazwę „Swierdłowsk” na cześć bolszewickiego polityka i przywódcy Jakowa Swierdłowa. W mieście płynie rzeka Iset, która potem wpływa do rzeki Tobol. W Jekaterynburgu znajdują się konsulaty 23 państw. W tym mieście jest jeden ksiądz katolicki Antoni Gsel – niemiecki ksiądz urodzony w Tadżykistanie (dokąd zesłano w 1937 roku jego przodków). Ksiądz Antoni urodził się w Duszanbe, gdzie była spora grupa Niemców-katolików (ponad 500 osób). Ukończył seminarium w Rydze (jedyne wówczas seminarium na cały Związek Radziecki) w 1990 roku i pojechał do Tomska (Rosja). Od ośmiu lat pracuje w Jekaterynburgu – czwartym mieście, pod względem znaczenia, w Rosji. Jego marzeniem było otrzymać dla swojej parafii relikwie świętego. Relikwie wprowadziliśmy na Mszy św. w niedzielę 31 stycznia 2016 roku. Parafia w Jekaterynburgu liczy 200 osób, ale w związku z tym, że kościół jest mały, są tam w niedzielę 3 Msze święte. Spotkaliśmy tam różne narodowości katolików: Rosjan, Polaków, Wietnamczyków. Młodzież parafii św. Anny także wybiera się do Polski na Światowe Dni Młodzieży. Byliśmy także w miejscu gdzie w 1917 roku rozstrzelano rodzinę Romanowów – całą pozostałą carską rodzinę wraz z dziećmi. Ciała ich wywieziono do lasów za miastem i wrzucono do dołu z wapnem gaszonym – tak by w ogóle nie można było w przyszłości identyfikować ciał małżonków Romanowów i ich 5 dzieci (4 dziewczynki i 1 chłopczyk). 1 lutego byliśmy w Czelabińsku – miejscu gdzie przez 9 lat w łagrach w kopalni siarki na katordze przebywał ks. Władysław Bukowiński, sługa Boży, o którym słyszeliśmy w czasie nauk rekolekcyjnych. Będzie on beatyfikowany w Karagandzie we wrześniu tego roku. W sobotę, 6 lutego dotarliśmy wraz z ks. Anatolem do Moskwy i na drugi dzień odprawiliśmy w katedrze Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny Mszę świętą po polsku ks. Dariusz Firszt 7 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 Dla nas i całego świata – trzecia odsłona sobie radzić z przeciwnościami, mają fantastyczne pasje w życiu, nie boją się swoich poglądów. Jeżeli macie być apostołami to w taki sposób – jeżeli tak będziecie wieść szczęśliwe życie, jeżeli tak poszukacie Pana Boga w swoim życiu, żeby Wam pomógł, jeśli tak będziecie wierni Jego nauce, bo to On daje szczęście, to ludzie zobaczą, że mimo nieszczęść my mamy radość, nadzieję. I będą zadawać tylko jedno pytanie „skąd oni to mają?”. Ktoś kiedyś powiedział: żyj tak, żeby ludzie jak Cię zobaczą pomyśleli, że chyba Bóg musi być, bo sam tego nie wymyśliłeś. Na pewno coś się rozleci Prowadzący zapytali również ojca Adama o przygotowania do Światowych Dni Młodzieży. Nic nie musimy robić, bo wszystko jest już zrobione. Będzie Duch Święty, bo będzie dlatego, że jak się Kościół zbiera, a dwóch wystarczy – a na pewno będę ja i papież Franciszek – a jeżeli będzie Pan Bóg to jest po robocie, nie ma już co załatwiać. Mało tego, wysłał proroka – papieża Franciszka. Więc jak będzie Trójca Święta i będzie prorok, to w ogóle nic nie organizujmy. (…) Oczywiście że trzeba przygotowań, ale ja się zupełnie nie boję, czy to będzie sukces – bo będzie. Zagrożenie widzę zawsze tylko jedno. Że my to wszystko spróbujemy ogarnąć, włożyć w ramy. (…) Lubimy wszystko poustawiać, każdemu dać fotelik, a wtedy Duch Święty za bardzo nie wie co robić. On by sobie gdzieś tam poszedł, a się nie da. (…) Zagrożenie może być takie, że za bardzo było wszystko porządne i ułożone, ale będzie Franciszek i będą młodzi – tak że spokojnie, coś się na pewno rozleci. Coś na pewno nie pójdzie. (…) Pan Bóg uwielbia momenty, gdzie nam się coś wymyka i on natychmiast daje tam Swoją łaskę (…) Ja się nie boję, przygotujemy wszystko najlepiej jak potrafimy, a potem niech się wali, dlatego w każdym miejscu gdzie się zawali, objawi się chwała Boża! Na koniec konferencji ojciec Adam zadał wszystkim zadanie domowe, aby pomyśleć o pierwszej osobie, która jest dla nas obca, i pomyśleć co zrobić przy najbliższej okazji, żeby okazać tej osobie gościnność i pokazać, że potrafimy kochać obcego. Dnia 20 lutego 2016 r. w licznym dekanalnym gronie uczestniczyliśmy w trzeciej odsłonie rekolekcji „Dla nas i całego świata”. Gościem spotkania w łagiewnickim sanktuarium był o. Adam Szustak OP, a patronami spotkania byli św. Jacek Odrowąż OP oraz sługa boży ks. Piotr Skarga SJ. Ich życiorysy pokazały nam, jak rozumieć przyjmowanie w dom podróżnych i pouczanie nieumiejętnych przez pryzmat czynu miłosierdzia. Dziękujemy za liczną obecność młodzieży z naszego dekanatu i zapraszamy na kolejne spotkanie w marcu! Komitet Organizacyjny ŚDM Relacja ze spotkania To, czego najbardziej potrzebujemy, to nie świętość, doskonałość, bezgrzeszność. To, czego najbardziej potrzebujemy to bliskości Boga, bo jak o tę bliskość będziemy walczyć, to On te pozostałe rzeczy zrobi – mówił podczas rekolekcji „Dla nas i całego świata” ojciec Adam Szustak OP. Kolejną edycję rekolekcji rozpoczęła tradycyjnie już modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia w języku: polskim, angielskim, włoskim i portugalskim. Prowadzący spotkanie – Mateusz Ochman i Tomasz Adamski – zaprosili do rozmowy ojca Adama Szustaka, gościa rekolekcji. Rozmawiano o świętych: św. Jacku Odrowążu OP oraz o słudze bożym ks. Piotrze Skardze SJ oraz o kolejnych uczynkach miłosierdzia: podróżnych w dom przyjąć i nieumiejętnych pocieszać. Skąd oni to mają? Jezus nie bał się mówić ostrych epitetów. Wszystkie te ostre słowa, upomnienia są zawsze w Ewangelii skierowane tylko i wyłącznie do jednej grupy ludzi, nigdy do tłumów (…) Kiedy przychodzili do niego grzesznicy, nie używał ostrych słów - mówił to tylko do jednej grupy ludzi - duchowieństwa, do wszystkich, którzy byli przewodnikami duchowymi tamtych czasów. Upominanie jest bardzo potrzebne, ale ono jest potrzebne tu (duchowieństwu), nie nam – mówił o. Szustak - Jezus nie bał się napominać tych, którzy mieli innych prowadzić. Ale do grzeszników, prostytutek, celników, złodziei tak nie mówił. Jestem przekonany, że musimy się tego od Pana Jezusa uczyć. Tam, oczywiście, gdzie ktoś się mianuje chrześcijaninem, a żyje „jak świnia”, to tak, jak najbardziej, trzeba uruchomić Piotra Skargę w sobie i „jechać”. Natomiast kiedy spotykam grzesznika, szczególnie grzesznika, który jest daleko od Kościoła, to nie. Bo Pan Jezus też tak nie robił. Dlatego, że ten człowiek szuka przede wszystkim jednego – szuka miłości. Szuka tego, żeby go przygarnąć. Jasne, trzeba potem wytłumaczyć co jest dobre, a co złe, jasne że trzeba mu pomóc, jeśli jest uwikłany w jakieś zło, trzeba dać mu pomocną rękę, trzeba użyć radykalnych środków, żeby go z tego zła wyciągnąć. Kiedy myślę w jaki sposób Wy moglibyście być apostołami, to mam tylko jedno przekonanie. W świecie dzisiaj bardzo potrzeba ludzi, którzy jak się na nich patrzy, to w głowie człowieka pojawia się pytanie „skąd on to ma?”. Chodzi o ludzi, którzy są szczęśliwi, pełni energii, którzy potrafią Najbardziej potrzebujemy bliskości Boga Bp Damian Muskus, koordynator generalny ŚDM, który przewodniczył Mszy świętej poprosił na początku Eucharystii o modlitwę za wszystkich młodych, a szczególnie tych, którzy tęsknią i szukają Boga w swoim życiu. Kazanie wygłosił zaproszony gość, o. Adam Szustak zwracając szczególną uwagę na Boże Przykazania. Dziesięć przykazań dla mnie to jest przede wszystkim 10 obietnic. To jest obraz tego, jaki człowiek powinien być - mówił. Bóg dał zobowiązania: nie będziesz cudzołożył, nie będziesz kradł... Czyli co Pan Bóg zrobił? Powiedział: Ja to wszystko w was zrobię - jeśli będziecie moim ludem, będziecie zawsze ze mną, jeśli będziecie robić wszystko, co się tylko da, żeby być blisko mnie, będziecie się do mnie przyznawać, będziecie mnie uważać za swojego Pana, to ja obiecuję wam, że sprawię, że nie będziecie kraść, cudzołożyć… Pan Bóg poprosił nas o współpracę. Nie powiedział „zróbcie to, bo jak nie zrobicie, to pójdziecie do piekła” (…). On do nas powiedział: „mam do was, moje dzieci, ogromna prośbę – weźcie, bądźcie ze mną. Nawet jak 8 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 będziecie grzeszyć, to bądźcie ze mną. Jeśli będziecie żyli w grzechu, nie odchodźcie ode mnie. Tylko chodźcie z tym grzechem do mnie. Jak będziecie wytrwale ze mną, to powoli zrobię w was te 10 zdolności. Ja was nauczę czystości, uczciwości.” W Ewangelii mieliśmy dzisiaj najbardziej hardcorowe przykazanie Pana Jezusa jakie istnieje. Jezus powiedział, że mamy miłować nieprzyjaciół. (…) Na pewno masz kogoś takiego, kto Ci zniszczył życie. I teraz przychodzi Jezus i mówi – kochaj. Ty na niego patrzysz i wszystko do Ciebie woła nienawiścią, a Jezus mówi: kochaj. Jak to można zrobić? Tylko w jeden sposób – mówił – zauważcie, że Jezus powiedział, że jeśli będziesz na tyle blisko Boga, że będziesz Jego synem, Jego córką, to zrozumiesz, że ten pacan, którego nienawidzisz też jest Jego synem. (…) Zauważyliście, że mój Ojciec troszczy się tak samo o życie tego, kogo nienawidzicie? To, czego najbardziej potrzebujemy, ośmielam się powiedzieć naprawdę z całą powagą - nie świętości, doskonałości, bezgrzeszności. To czego najbardziej potrzebujemy, to bliskości Boga, bo jak o tę bliskość będziemy walczyć, to On te pozostałe rzeczy zrobi. On tutaj cały czas stoi i mówi: „chodźże tu!”. Nie mówi: „Nawróciłeś się? To chodź”. Nie kiedy będziesz gotowy, nie jak się nawrócisz, tylko chodź tu, teraz. Będziemy potem nad tym pracować i tak, będzie Cię to bolało, ale chodź tu. Kochani, to jest najważniejsza rzecz! Jak o niej zapomnimy, to reszta nie ma sensu. (…) Mam wrażenie, że startujemy często bez tego początku, bez tego, że On nas tak strasznie chce! WIELKOPOSTNE REFLEKSJE Czas Wielkiego Postu to czas pokuty i nawrócenia, to wreszcie czas na zastanowienie się nad własną drogą życia, którego celem przecież powinno być zbawienie. Kościół, właśnie w Wielkim Poście, w szczególny sposób wzywa nas do świętości, zalecając post, jałmużnę i modlitwę. W Ewangelii według św. Mateusza czytamy: - „Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy (…) Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu...”, (Mt 6, 14-18); - „Gdy się modlicie nie bądźcie jak obłudnicy (…) Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu”, (Mt 6,5,6); - „Kiedy zaś dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu”, (Mt 6, 3-4). To nasz drogowskaz na Wielki Post! Wielu Świętych podejmowało temat postu, jałmużny i modlitwy. Bardzo pouczający tekst na temat postu, zwłaszcza w dawnej Polsce, znajdujemy u św. Maksymiliana Kolbego. Pisał on m.in.: „Pierwsi już chrześcijanie spełniali uczynki pokutne, a nawet wielki post był im już znany. Wspomina o tym święty Augustyn (zm. 430), św. Jan Chryzostom (zm. 407, Orygenes (zm. 253 i św. Ireneusz (zm. 202). Zachęcają oni wiernych do gorliwego odbycia wielkiego postu i piętnują tych, którzy go nie zachowywali wedle ówczesnej surowości. (...) W wiekach pierwszych trwał on krócej, ale za to był znacznie ostrzejszy. „Didascalia Apostolorum” (wiek III) przepisują post, tj. zupełne powstrzymanie się od jedzenia i picia, w piątek i sobotę Wielkiego Tygodnia, a w cztery poprzednie dni post o chlebie, wodzie i soli. W początkach IV wieku, na wzór postu Pana Jezusa, poszczono przez dni 40, a synod z Nicei nazywa już ten post (w kanonie 5) – „Quadragesima”, czterdziestnica. (…) W Polsce od czasów Innocentego IV (1243-1254) zaczynano surowy post od siedemdziesiątnicy. Ostry był ten post, bo nie wyłączano ani niedziel, ani soboty, a wolno było jeść raz tylko na dzień i to bez mięsa, jaj i nabiału. W wieku XV Stolica Apostolska złagodziła posty dla krajów północnych, ale Polacy, mimo orzeczenia synodu wrocławskiego (1248), by post zaczynać od środy popielcowej, pościli po dawnemu. W roku 1505 Erazm Ciołek, biskup płocki, uzyskuje na prośbę króla Aleksandra zwolnienie od postu w środy całego roku, ale i to się nie przyjęło. Pius X następnie pozwolił (5 kwietnia 1903) w diecezjach Królestwa Polskiego używanie mięsa we wszystkie soboty roku, w niedziele Wielkiego Postu i używanie raz w dzień mięsa w poniedziałki, wtorki i czwartki (z wyjątkiem Wielkiego Czwartku) Wielkiego Postu. Post zaś od nabiału ograniczył do Wielkiego Piątku.” Ciekawe i dydaktycznie spójne są spostrzeżenia św. Piotra Chryzologa biskupa, który w jednym ze swoich kazań mówił: „Istnieją trzy rzeczy, bracia, na których stoi wiara, wspiera się pobożność i trwa cnota. Są to: modlitwa, post i uczynki miłosierdzia. To, o co kołata modlitwa, zjednywa post, a osiąga miłosierdzie. Spacer po domu Pana Jezusa Kolejną część spotkania, rozpoczęła wspólna modlitwa do Ducha Świętego. Podczas konferencji ojciec Adam zaprosił wszystkich na spacer po domu Pana Jezusa, odwiedzając kolejno kuchnię, sypialnię i pokój dzienny, wskazując ten sposób, jak dobrze przeżyć kolejną część spotkania – Adorację Najświętszego Sakramentu. Jezus zaprasza nas dzisiaj do kuchni, żeby każdemu z nas dać zaczyn, który będzie w Tobie rósł, pęczniał, jeśli mu pomożesz dasz mu ciepło. Jeśli to, co dostaniesz dzisiaj będziesz pielęgnował, to będzie to wzrastało w Tobie i rozrośnie się. Zaprosi cię do sypialni, tam gdzie śpi na poduszce, tam gdzie mówisz do Boga „dlaczego śpisz?”, czemu pozwalasz, że ginę. A Jezus zaspany wstanie i powie „cicho” do wszystkiego, czego się boisz. I wreszcie zaprosi cię do pokoju stołowego, i w tym pokoju stołowym będzie brał kawałek chleba i będzie podawał i mówił „Tak cię kocham”. Spróbujcie wytęsknić swoje serce do Niego, spróbujcie zatęsknić za tymi trzema rzeczami! Bo on wypełnia wobec nas teraz uczynek miłosierdzia, przybyszów w dom przyjąć. Na koniec spotkania odbyła się Adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa Uwielbienia. Wiernym podczas uwielbienia towarzyszył zespół muzyczny „Owca”. Kolejne spotkanie już 19 marca. Niech ISKRZY! Artykuł ze strony www.krakow2016.com Zofia Świerczyńska 9 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 Modlitwa, uczynki miłosierdzia i post – te trzy rzeczy stanowią jedno i dają sobie wzajemnie życie. Duszą bowiem modlitwy jest post, a życiem postu miłosierdzie. Niech ich nikt nie rozłącza, gdyż nie znają podziału. Jeśli ktoś ma tylko jedno z nich lub nie posiada wszystkich razem, ten nic nie ma. Kto się więc modli, niech pości, a kto pości, niech spełnia uczynki miłosierdzia, niech wysłucha proszącego, który chce być słyszany. W ten sposób otwiera dla siebie uszy Boga, który nigdy się nie zamyka na głos błagającego.” A jak my, ludzie XXI wieku, podchodzimy do postu, modlitwy i jałmużny? Co z naszym postem, co z jałmużną? Jak wygląda nasza modlitwa i czy ona jeszcze jest? Idziemy, co prawda do kościoła w Środę Popielcową, by w akcie pokutnym posypać głowy popiołem i usłyszeć wezwanie wypowiadane przez kapłana: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz!” lub „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!”i przychodzimy także, od czasu do czasu, na Drogę Krzyżową i Gorzkie Żale. Czym jest dla nas udział w tych nabożeństwach, które Kościół naznaczył na święty czas Wielkiego Postu? Czy to tylko tradycja, coraz częściej odarta z sacrum? Czas próby polskich sumień trwa. Te słowa, wypowiedziane przez św. Jana Pawła II 22 maja 1995 r. w Skoczowie, są nadal aktualne. Święty Papież wołał wtedy: „Bądź pozdrowiony, Krzyżu Chrystusa! Krzyż Chrystusowy to znak naszego zbawienia – znak naszej wiary i znak naszej nadziei. (…) Na naszej polskiej ziemi krzyż ma długą, już ponad tysiącletnią historię. Jest to historia zbawienia, która wpisuje się w historię tej wielkiej wspólnoty ludzkiej, jaką jest naród. W okresach najcięższych dziejowych prób naród szukał i znajdował siłę do przetrwania i do powstania z dziejowych klęsk właśnie w nim – Chrystusowym Krzyżu! I nigdy się nie zawiódł. Był mocą i mądrością Krzyża. Czy można o tym nie pamiętać?!” i prosił nas, abyśmy „to dziedzictwo Chrystusowego Krzyża na nowo z wiarą i miłością przyjęli.” Jaką odpowiedź da Chrystusowi Polska dzisiaj? Niech słowa pieśni wielkopostnej będą naszą odpowiedzią i zaczynem naszej głębokiej przemiany: „Panie, Ty widzisz, krzyża się nie lękam. Panie, Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę. Krzyż twój całuję, pod krzyżem uklękam. Bo na tym krzyżu Boga mego widzę.” odsłaniając swe serce przed człowiekiem, słyszy od niego „nie chcę Twojej miłości”, „nie potrzebuję Cię”, „poradzę sobie sam”. Nawet wtedy Bóg nie przestaje kochać i dlatego posyła swojego Syna, aby już grzech nie panował nad jego dzieckiem, aby wyzwolić dziecko z kajdan grzechu. Bóg umiera za człowieka! Czyn ten zbawia nas, tzn. daje nam życie, przywraca przyjaźń z Ojcem. Z tej śmierci paradoksalnie rodzi się dla nas życie i szansa na to, że Jezus wkroczy w moje życie i zmieni, przyniesie uzdrowienie, zaleczenie rany. Takie są wspaniałe obietnice Boże względem każdego człowieka. Ale co mam zrobić, aby tego doświadczyć, co mam zrobić, aby te Boże obietnice stały się moją codziennością, moją rzeczywistością??? Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej do zbawienia. (Rz 10, 9-10) Odpowiedź jest prosta, tym co pozwala, aby Boża rzeczywistość stała się moją rzeczywistością jest WIARA. A czym jest wiara? Co to znaczy wierzyć? Wiara jest łaską, którą otrzymujesz od Boga, ale wiara to także decyzja twojego serca, które mówi: tak, wierzę, że Bóg mnie kocha. Tak, wierzę, że moje życie może się zmienić. Tak, wierzę, że Bóg może przywrócić życie wszędzie tam, gdzie panuje w moim życiu śmierć. Wiara to odpowiedź jaką dajesz Bogu, odpowiedź w oblubieńczym dialogu, gdzie rozmawiasz ty i Bóg. W wolności dajesz mu odpowiedź. On na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania (...) Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się spodoba to będzie ci dane. (Syr 15, 14.16-17). Bóg czeka na twoją odpowiedź na twoje tak lub nie i warto pamiętać, że niedawanie Bogu odpowiedzi, życie tak jakby Go nie było też jest swoistą odpowiedzią. Twoje tak dla Jezusa to odpowiedź naznaczona przygodą i ryzykiem, bo wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzecz, których nie widzimy. (Hbr 11, 1) A więc choć nie widzisz, choć nie możesz dotknąć, to wiara ci mówi, bądź tego pewnym, nie wątp, że może coś oddzielić od miłości Boga, bo nie może. Pewna scena biblijna opisuje spotkanie niewidomego z Jezusem. Jezus pyta, co chcesz, abym ci uczynił. Wydaje się, że to oczywiste, że pragnieniem tego człowieka jest przejrzeć, zacząć widzieć. Bóg chce mu ofiarować nowe życie, wiąże się to z porzuceniem starego życia, zostawieniem za sobą tego życia, które było złe, ale jednak znane i w miarę bezpieczne. A tu mam rozpocząć nowe życie, widząc, jego życie od momentu uzdrowienia, od chwili powiedzenia, że wierzy, iż Jezus może sprawić, aby widział, ulegnie gruntownej zmianie. I Jezus od człowieka, który mówi wierzę, oczekuje bezwarunkowego przylgnięcia do Jego serca, zaufania i pewności, że Ten, któremu zaufałem jest wart tego. Dlatego potrzeba serca mężnego, które nie będzie się bało wstać z ciepłego fotela, nie będzie się lękało zrzucić ciepłych kapci i powiedzieć Jezu, chcę chodzić, chcę przylgnąć do Ciebie na zawsze i choć nie wiem, co dla mnie przygotowałeś, to wierzę, że jest to najlepsze, co mogło mnie spotkać. Wiem, że jestem bezpieczny AS Uwierz w Jezusa „Jeśli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia”. (Rz 10,9-10) Wiadomość jaką ma Bóg dla ciebie, jest najlepsza z tych, jaką możemy usłyszeć. Brzmi ona: Jesteś stworzony na wymiar Boga, jesteś wielki wielkością Boga. Jesteś chcianym i upragnionym dzieckiem Boga. To jest twoja wielka i niesamowita godność. I nawet wtedy gdy Bóg 10 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 w ramionach mojego Ojca. Jednak pamiętać należy o słowach św. Augustyna: Raz wybrawszy, ciągle wybierać muszę. Jeśli podejmiesz decyzję o trwaniu przy Bogu, to całe twoje życie, każdy dzień jest potwierdzaniem, bądź zaprzeczaniem tej decyzji. Każde twoje tak dla Jezusa, każde twoje stanięcie po jego stronie w codziennych wyborach to odpowiedź, jaka jest twoja wiara. Wiary nie można utożsamiać z emocjami. Bywa tak, że jeżeli modlitwa przychodzi nam z łatwością, rozważanie Słowa Boga rodzi w sercu radość i wydaje się, że czujemy Boga tuż obok nas, to nasza wiara jest mocna i silna. Kiedy zaś przychodzi czas posuchy, wszystko wokół krzyczy, że Bóg wcale nie jest miłością, a w dodatku jeszcze Bóg zdaje się milczeć, to łatwo dochodzimy do wniosku, że nasza wiara jest nic niewarta. Ale jeżeli właśnie w takim czasie, w takich momentach, kiedy nie czujesz, że stoi On tuż obok ciebie, będziesz wracać do swojej decyzji, wyznając wiarę w Jego obecność, to tak jakbyś mówił samemu Bogu najpiękniejsze wyznanie miłości. Szatan lubi posługiwać się naszymi emocjami, aby nas odciągnąć od Boga, dlatego potrzeba szczególnej czujności i nie można pozwolić, aby nasza wiara przypominała sinusoidę, gdzie wiara zależy od emocji, które są właśnie naszym udziałem. Wiara jest przeżywana w każdych okolicznościach naszego życia i w ten sposób można w każdym momencie doświadczać zbawienia Jezusa i realizacji Jego obietnic w naszym życiu. Warto postępować w wierze krok po kroku. Pierwszy krok nie zaprowadzi nas do mety, ale nas do niej przybliży. Dlatego DZIŚ trzeba zrobić pierwszy krok i uwierzyć że ON ZMARTWYCHWSTAŁ. ten sposób znak krzyża obejmuje i przenika swoim misterium całego człowieka, jego istnienie i działanie. Chrześcijanin kreśląc znak krzyża przed podjęciem jakichkolwiek dobrych działań wyznaje, że ta ziemia jest własnością Boga i że oddaje się pod opiekę i opiekę całej Trójcy Świętej. Tym gestem włącza swoją ciężką pracę w ofiarę Jezusa Chrystusa, by wyprosić skuteczną pomoc w uzyskaniu dobrych owoców ziemi. Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że dotarła już Dobra Nowina o zbawieniu człowieka przez Miłość. (Jan Paweł II) W naszej kulturze krzyż utożsamił się z wiarą w Chrystusa. Kto się żegna, ten wyznaje swą wiarę. Dla nas krzyż nie jest amuletem, który przynosi szczęście, ani ozdobą. Krzyż wbity na Golgocie tego nie wybawi, kto sam w sercu swoim krzyża nie postawi (Mickiewicz). Postawienie zaś krzyża w sercu oznacza świadomość naszego odkupienia przez krzyż. Dzięki śmierci Pana Jezusa na krzyżu Bóg darował nam wszystkie występki. Od 14 września 335 r. krzyż odbiera w chrześcijaństwie cześć publiczną i prywatną jako najświętsza relikwia męki Chrystusa i świadectwo odkupienia. Nie ma katolickiego domu bez krzyża, tak jak nie ma żadnej modlitwy czy sakramentu bez znaku krzyża. Krzyż tak się zrósł z naszym myśleniem i kulturą, że trudno sobie wyobrazić świat zachodni, jego kulturę, sztukę czy filozofię bez pojęcia i symbolu krzyża. Krzyż uosabia najpiękniejsze ideały poświęcenia i ofiary, które mogą docenić tylko wielkie jednostki i szlachetne narody. W takiej aurze krzyża wszyscy wzrastaliśmy. Krzyż pojawia się w roli atrybutu w plastycznych przedstawieniach różnych świętych osób. Na najbardziej z znanych listach świętych Pańskich, można się doszukać ponad pięćdziesięciu osób, które są wyróżnione symboliką krzyża. Nic też dziwnego, że chrześcijanin dla przypominania sobie wartości ciężkiej pracy i jej sensowności stawiał krzyże. Najstarszym, znanym na aktualnym etapie badań, poświadczeniem obecności krzyża „w przestrzeni” poza budynkiem kościoła, jest zapiska z Metryki Księstwa mazowieckiego z roku 1425: In Sobonicze campus dictum Crzischowe pole. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że nazwa krzyżowego pola, wiąże się z krzyżem zlokalizowanym przy tej roli. Krzyże stawiano na początku i na końcu wsi, by były zaporą dla złego. Bardzo często sytuowano krzyże na rozstajach dróg, gdzie według ludowej tradycji diabeł lubił szczególnie przebywać. Kto w trudnościach mocno trzyma się krzyża, odczuje niespodziewanie, jaką pomoc otrzymał. W krzyżu nastąpiło pojednanie ziemi z niebem. Krzyż przypomina i uobecnia odkupienie świata. Nie jest reliktem minionej epoki ani wymierającego pokolenia, lecz żywą prawdą o odkupieniu ludzkości przez Syna Bożego. To Bóg stał się Człowiekiem i umarł za nas, by nas odkupić. Chrystus, chociaż był równym Bogu, dobrowolnie ogołocił się, czyli wyrzekł się oznak i przywilejów Bóstwa do tego stopnia, że stał się podobnym do ludzi. Mało tego. Przyjął postać sługi, przez co uniżył się do rzędu najniższej klasy społecznej, by nawet najbardziej poniżony mógł mieć przystęp do Niego. Dopełnieniem zaś tych wyrzeczeń i upokorzeń było poddanie się okrutnym i zarazem haniebnym cierpieniom krzyżowania. ks. Łukasz Być świadkiem Krzyża Tak jak wtedy i dziś – pisze K. Rahner – wielu przechodzi koło krzyża, wielu przystaje, spoglądając przelotnie na Tego, który wisi na owej szubienicy, i gwałtownie przyspieszają kroku. Bo nie chcą mieć z tym nic wspólnego. Wielu przechodząc rzuca bluźnierstwo, czasami gestem nienawiści zaciska pięść. Wielu zatrzymuje się i pozostaje. „Bo tu jest ich miejsce. Bo tutaj znaleźli Wszystko. Więc zostają. Klękają. Całują rany Pana”. My chrześcijanie wraz ze św. Pawłem głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak pośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą i mądrością Bożą (1 Kor 1,23-24). Tertulian, chrześcijański pisarz i apologeta, nazywa chrześcijan wyznawcami krzyża – relogiosi crucis. Od początku swego życia chrześcijanin jest znaczony krzyżem, a pierwszym religijnym gestem cierpliwie przyswajanym przez rodziców czy wychowawców jest gest przeżegnania się. Nawiązuje on nie tylko do tego momentu, gdy Kościół-Matka tym znakiem obdarza dziecko przy chrzcie, ale sięga do korzeni tego gestu, które tkwią w posłannictwie Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Czynimy ten znak dotykając dłonią czoła, piersi i ramiona. W 11 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 Iluż to ludzi zostało uratowanych od czarnej rozpaczy i potępienia, dzięki wpatrywaniu się z wiarą w krzyż Chrystusowy. Podobna wiara w moc krzyża i Chrystusową opiekę towarzyszy rodzicom, wysyłającym swe dzieci w daleki świat z krzyżykiem na czole, na piersiach i w błogosławiącym geście. Bóg tylko wie, ilu ludzi te matczyne błogosławieństwa uchroniły od zagłady doczesnej i wiecznej. Wiedzy krzyża nie można zdobyć, dopóki nie czuje się krzyża spoczywającego na własnych ramionach (Edyta Stein). Od cierpienia ucieczki nie ma. Pozostaje jedynie nauka, jak cierpienie znosić, by było owocne dla nas. Skoro Chrystus użył cierpienia do odkupienia świata, to tym samym dał przykład, jak należy cierpienie znosić. W wielkopostnej pieśni śpiewamy: Gdy cię skrzywdzono albo zraniono lub serce czyjeś zawiodło, nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj – Krzyż niech ci stanie za godło. Wśród nas żyją ludzie, którzy z krzyża czerpią siłę i moc. Siostry ze zgromadzenia Matki Teresy z Kalkuty swój dzień pracy rozpoczynają od modlitwy w kaplicy. Modlą się wpatrzone w czarny krucyfiks umieszczony nad ołtarzem, obok którego widnieje napis: Pragnę. Chrystus wzywa z krzyża do szerzenia miłości. Wpatrzone w ten krzyż siostry codziennie wychodzą do najbiedniejszych, by nieść im Boga żywego, Boga miłującego. Dla każdego chrześcijanina krzyż powinien być znakiem miłości Boga do człowieka, miłości, którą mamy wokół siebie szerzyć każdym naszym słowem i każdym naszym czynem. Krzyż Jezusa stał się znakiem miłości i drogą do zbawienia. Na pewno ta droga dla Jezusa była bardzo trudna, pełna męki i udręczenia. Ale, jak powiada przysłowie, cóż się nie robi dla miłości? Pomyśl teraz: gdzie wisi krzyż w twoim mieszkaniu? Może trzeba go odkurzyć, oczyścić, „podwyższyć”? Jakie miejsce zajmuje krzyż w twoim życiu? Czy starannie czynisz znak krzyża przy pacierzu, w kościele? Czy kłaniasz się przechodząc obok krzyża? Krzyż był i jest nadal znakiem sprzeciwu i walki. Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża... Były całe epoki i pokolenia, które zrywały krzyże z wież kościelnych, cmentarzy, polnych dróg czy piersi wierzących, by zatrzeć wszelki ślad krzyża na ziemi. Po wydarciu z serc ludzkich wiary w krzyż, łatwo szło potem zniewolenie i upodlenie człowieka, by poza doczesnym użyciem niczego nie widział, ani nie pragnął. W latach osiemdziesiątych młodzież śpiewała: Nie zdejmę krzyża z mojej ściany, za żadne skarby świata, bo na nim Jezus ukochany grzeszników z niebem brata. A gdy zobaczę w poniewierce Jezusa krzyż i rany oraz przebite Jego serce, w obronie krzyża stanę. Ludzie żyją od dwu tysięcy lat w cieniu krzyża. W tym czasie chrześcijanie znacznie oddalili się od Jeruzalem, ich myślenie jest bardzo dalekie od myślenia biblijnego, dlatego wielu staje przed prawie nieprzezwyciężalnymi trudnościami, nie potrafią „uzgodnić” rzeczywistości, w której żyją, z rzeczywistością, w którą wierzą. Być wyznawcą krzyża Chrystusa Pana to oddanie Jezusowi do dyspozycji łodzi swojego życia, czyli przyjęcie zgody na świadczenie o Bogu nie tylko w kościele, na pielgrzymce czy w innych środowiskach wiary, ile właśnie w miejscu nauki, studiów, pracy i najtrudniejszej codzienności. To są najbardziej palące zadania na dziś, na trzecie tysiąclecie. Nie można zatrzymać się tylko i zadowolić chrześcijaństwem „świątynnym”, kultycznym. Chrześcijaństwo poza Kościołem, chrześcijaństwo poza liturgią. To są współczesne zadania dla chrześcijan. Dlatego Jezus z krzyża do nas woła: „odbij nieco od brzegu”, niech inni cię zobaczą; daj świadectwo nie tylko w niedzielę, ale i w poniedziałek: módl się nie tylko w kościele, ale i w domu; „nie kradnij” nie tylko w pacierzu, ale i w życiu. Odbij od brzegu, bądź chrześcijaninem nie tylko wtedy, gdy się modlisz, ale i wtedy gdy pracujesz, studiujesz, zarabiasz pieniądze, oglądasz telewizję, spędzasz wolny czas, głosujesz, jesteś na dyskotece. Przyjrzyj się z bliska tym właśnie sferom, które mocno zagrożone, wołają o nową chrześcijańską jakość w naszym wydaniu: rodzina, sakramentalne małżeństwo – jedno na całe życie, obecność i zaangażowanie w życie społeczne, polityczne i gospodarcze, umiłowanie ojczyzny. Trzeba się temu przyjrzeć, bo przełożenie wiary na życie, zwłaszcza w tych dziedzinach, nie zawsze nam Polakom jakoś wychodzi. A czy można z tego zupełnie zrezygnować? Czy można wierzyć, modlić się, chodzić do Kościoła, a później żyć tak jakby Boga nie było? Prośba Jezusa: „odbij nieco od brzegu” jest zaproszeniem, aby tak jak Piotr również swoim fachem, swoim zawodem, swoją codziennością przyczyniać się do ewangelizacji. Aby nie tylko nie wykonywać czynności, które przeczą, że Jezus jest naszym Mistrzem, ale aby wyraźnie dać się rozpoznać i być identyfikowanym z gronem wyznawców krzyża Jezusa. I nie chodzi tu, broń Boże, o chrześcijaństwo faryzejskie, na pokaz, lecz o takie, które idzie o krok dalej i z metryki staje się świadectwem. Dzisiaj Bóg ma za mały wpływ na nasze decyzje. Jesteśmy społeczeństwem podobnym trochę do zniecierpliwionych Izraelitów, którzy po górą Horeb zaczęli oddawać cześć bożkowi ulanemu z metalu, nie czekając na przesłanie od tego Jedynego, który ich wyprowadził z Egiptu. Nie zapominajmy, że tania propaganda to bardzo niebezpieczna droga na skróty. Krzyż Chrystusa zaprasza nas do współpracy, do wysiłku i trudu. Bóg nie akceptuje lenistwa i usprawiedliwień. Chce błogosławić pracy. W dramacie pt. „Atłasowy trzewiczek”, którego autorem jest Paul Claudel, piraci napadają na statek, przywiązują kapitana do masztu i zatapiają go. Na krótko po tym wydarzeniu kapitan – wciąż przywiązany do masztu – unosi się na falach oceanu i modli się: „Panie, dziękuję Ci za to, że pozwalasz mi umierać w ten sposób. Czasami uważałem, że Twoja nauka jest zbyt trudna i często nie zgadzałem się z Twoją wolą, lecz teraz jestem bardzo blisko Ciebie. Nie mogę uwolnić się od tego krzyża, do którego jestem przywiązany i na którym umrę, a nawet tego nie chcę, ponieważ przywiązany do tego kawałka drewna czuję się bardzo blisko Ciebie. Ten krzyż, który mnie więzi, uratuje mnie”. „Krzyż jest wyjściem człowieka z sytuacji bez wyjścia. Gdzież się podział krzyż – pyta Norwid – Krzyż stał się bramą”. Krzyż jest zobowiązaniem, ale przede wszystkim mocą i zwycięstwem dla chrześcijan. Ks. Robert 12 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 „A oto podszedł do Niego pewien człowiek i zapytał: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” Odpowiedział mu: „Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania”. Zapytał Go: „Które?” Jezus odpowiedział: „Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego biźniego, jak siebie samego!” Odrzekł Mu młodzieniec: „Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?” Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.” doskonałe, zwyczajne – może stać się niezwykłe, szare – może stać się jasne! „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” (Mt 19,21). Tym słowem Jezus „założył okulary” na oczy serca młodzieńcowi. Zobaczył w nich wyraźnie rozwiązanie nurtującego go problemu – jednak zawahał się. Może słyszał wcześniej, jak ja przed laty, różne szydercze odzywki pod adresem tych w „okularach”? I dziś nie trudno stać się ofiarą kpiny: „coś taki święty?”, „nie trzeba tak narzucać się Panu Bogu”, itp. A może trudno mu było uwierzyć, że w „okularach” Jezusa wygląda „inteligentnie” – może za mało kochał (?) swojego Rozmówcę. Faktem jest, że światło które otrzymał jako propozycję, było tylko jednym błyskiem szybko gasnącym. Jednak nawet po tym„jednym błysku” nie da się zapomnieć, że jest „coś więcej”! Że w stosunku do tego, co może być, rzeczywistość jest szara… Znam wielu ludzi, bardzo podobnych do młodzieńca z Ewangelii, których jeden krok dzieli od wielkiego szczęścia wejścia w najbliższe grono przyjaciół Jezusa. A ciągle coś ich powstrzymuje przed decyzją. Przecież Pan Jezus nie chciał nikogo zniechęcić, odepchnąć, a jednak tekst mówi: „odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości” (Mt 19,22). Dlaczego tak się stało?! Myślę, że znów problem młodzieńca dotyczy wielu z nas. Oczekujemy szybkich, konkretnych, jednoznacznych odpowiedzi i takich samych sposobów dochodzenia do celu. Nadto zbyt szybko (bez zastanowienia) oceniamy możliwości własne i innych. Cel –„osiągnąć życie wieczne” (Mt 19,16) – jest nagrodą odłożoną dla człowieka w dalekiej przyszłości – po zakończeniu ziemskiej wędrówki naznaczonej wieloma latami zmagań. Zatem droga do celu – o którą pyta rozmówca – choć zawiera się w krótkim zdaniu, również jest rozłożona na całe lata życia. Decyzja młodzieńca była bardzo emocjonalna – „dziś tego nie potrafię, więc odchodzę…” Kiedy ktoś każe mi podjąć dzieło przerastające moje siły, staram się najpierw spojrzeć mu w oczy, tak bardzo głęboko, by dostrzec jego serce. Jeśli ujrzę tam tyrana żądnego władzy, obojętnego czy wręcz pogardzającego mną – najlepiej się wycofać: to nie dla mnie. Ale gdy spotkam się z troskliwą miłością, mogę być pewien, że ten, który daje „zbyt trudne zadanie”, nie opuści mnie, gdy moje siły się skończą. Świętego Pawła i każdego z nas Pan Jezus zapewnia: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (2Kor 12,9). Święty Benedykt w Prologu do Reguły zanotował bardzo podobne pouczenie: „Jeśli niekiedy dla naprawienia błędów i zachowania miłości, tam gdzie sprawiedliwość i rozsądek tego wymagają, okażemy się nieco bardziej surowi, nie uciekaj od razu, przejęty strachem, z drogi zbawienia, bo wejść na nią można tylko ciasną bramą. Gdy będziesz postępował naprzód w życiu wspólnym i w wierze, serce ci się rozszerzy i pobiegniesz drogą przykazań Bożych z niewysłowioną słodyczą miłości” (Prol. 47-49). „Szarością” jest też bezmyślność. Dla jednych pojawia się ona w monotonii mechanicznie powtarzanych czynności – każdego dnia tych samych, bez dążenia do określonego celu. Dla innych – w nieustannej gonitwie za mnóstwem spraw, choć wiele z nich nie ma żadnego (Mt 19,16-22) Bogaty młodzieniec Mówiąc o „nocy grzechu” nie sposób nie wspomnieć o ogromnym obszarze „szarości” naszego życia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystko jest w porządku, ale gdy szukamy konkretów, zaczynają się kłopoty. Niby jest jasno, a jednak trudno dostrzec „drogowskazy”. Wśród wielu przychodzących do Jezusa i szukających wsparcia, akceptacji, uzdrowienia, miłości – był również młodzieniec. Stawia on pytanie nurtujące każdego młodego człowieka: „co mam czynić?” (zob. Mt 19,1622). Jest to niezwykle ważny problem. Od tego, jak zostanie rozwiązany, w dużej mierze zależy dalszy los. Wsłuchajmy się dobrze w tę rozmowę zanotowaną przez św. Mateusza, Marka i Łukasza. Młody człowiek nie porusza jakiejś abstrakcyjnej kwestii. Chce usłyszeć konkret, chce poznać drogę do życia wiecznego! (por. Mt 19,16). Być może w życiu dobrze sobie radził, niczego mu nie brakowało (to wynika z dalszej relacji), zapewne też nie nudził się – wiedział więc „co robić” w życiu. Dlatego nie pyta o to, co wie, ale pragnie dowiedzieć się czegoś więcej – jak z tego świata dojść do wieczności, w jaki sposób tam się dochodzi? Pierwsza wymiana zdań zabrzmiała zachęcająco. Droga przykazań dla rozmówcy Pana Jezusa nie jest obca. Młodzieniec okazuje się człowiekiem dobrym, szlachetnym, dobrze wychowanym. Ze słów Jezusa wnioskował, że jest wszystko w porządku, a jednak postawione na początku pytanie nie dawało mu spokoju; czuł, że Mistrz nie wszystko powiedział… Nie mylił się. Jest jeszcze coś więcej. Dobre – może stać się 13 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 znaczenia, ale są potrzebne, by wypełnić czas. Brak zastanowienia nad tym, co robię, dokąd zmierzam, czyni moje życie „szarym”. Wydaje się, że jest w tym jakiś „porządek”, ale gdy tylko pojawi się chwila ciszy, w której może zabłysnąć światło, zaraz rodzi się niepokój, zagubienie, ucieczka do nowych zajęć – ucieczka w „bezpieczną szarość” (to znaczy – „święty spokój”)! „Szarość” rodzi obojętność, zniechęcenie, lenistwo duchowe, czasem zazdrość wobec tych, którzy z niej wyszli. Bolesna rzeczywistość, której doświadczył sam Jezus – odchodzenie młodych od Boga, od Kościoła – posiada (jak sądzę) dwojakie podłoże. Z jednej strony jest to problem wykształcenia zdrowej osobowości, zdolnej stawić czoła przeciwnościom, a z drugiej – kwestia przełamania pewnego sposobu myślenia preferującego „szarość”, w której nie ma miejsca na młodzieńczy entuzjazm, radość, ekspresję. Często „szarość” usprawiedliwia się słowem „tradycja”, a tak naprawdę kryje się w niej lęk przed czymś nowym, nieschematycznym, co mogłoby się wymknąć spod kontroli… Mimo ogromnych przemian po Soborze Watykańskim II, mimo „eksplozji” nowych ruchów, wspólnot, stowarzyszeń, Kościół ciągle jest za bardzo „instytucją” a za mało wspólnotą (communio) – czyli miejscem spotkania człowieka z człowiekiem oraz człowieka z Bogiem. Dopóki nie będzie żywych relacji osobowych – wielu będzie odchodziło, bo nie znajdą dla siebie miejsca! Gdy kończy się droga wspólnego poszukiwania Boga np. na pielgrzymce, w czasie rekolekcji, z wielu ust dochodzi pełne smutku i bezradności stwierdzenie: było wspaniale, ale od jutra trzeba wracać do „szarej” rzeczywistości! Tak wcale nie musi być, bo światło zapalone w sercu, może tam płonąć, choćby nie wiem jak wielkie ciemności zapadły na zewnątrz. do Hondurasu. Po Hondurasie znów się zgłosiłem, tym razem do kilku misji: miejsc odciętych od świata, wymagających chodzenia i bardzo ubogich. W lutym 2009 roku byłem już w Papui (centralna prowincja, dystrykt Goilala, diecezja Bereina). Pracowałem w parafii Matki Bożej Fatimskiej, a stacja była przez ludzi nazywana Fatimą. Na terenie stacji znajduje się szkoła. Jak powstawała? Budynek miał służyć szkole, która jest prowadzona w systemie partnerskim rząd – Kościół. Ale bolejąc nad tym, że rząd się nie wywiązuje z umów, zacząłem sam prowadzić szkołę, żeby dzieci z mojej parafii nauczyć przynajmniej czytać i pisać. Mieliśmy dobre wyposażenie, na poziomie prywatnej szkoły międzynarodowej w stolicy. Uważam, że należy dzieciom dać to, co najlepsze. Nie w sensie ekonomicznym, bo to nie są luksusy, tylko skromne rzeczy, ale dobrej jakości. Im się to należy. W imię miłosierdzia, w imię miłości. One ucieszą się tym, co najprostsze, ale jak kochać to na całość. Szkoła nosi imię św. Faustyny. Urzekło mnie w niej, że była prostą dziewczyną, która skończyła, bodaj tylko szkołę powszechną, 3 klasy. Mimo to doszła tak blisko Boga. Tłumaczyłem ludziom – nie trzeba dużo wiedzy, żeby być dobrym człowiekiem, nie trzeba być profesorem, żeby być chrześcijaninem. Miałem w klasie prawie 30 dzieci. Nie opuszczały lekcji, nawet przychodziły godzinę wcześniej. Wiele z tych dzieci nie mieszkało przy stacji, ale na dni, kiedy chodziły do szkoły przychodziły bliżej i mieszkały z jakąś rodziną. Każde dziecko mogło przyjść. Co dzieci ze stacji Fatima wiedzą o św. s. Faustynie? Przede wszystkim wiedzą, że dzięki niej mamy ten Obraz, który jest nie tylko w kościele, ale też w domach, u babci, w bilumie (bilum – torba wykonywana ręcznie przez mieszkańców Papui Nowej Gwinei). Dzieci wiedzą, że przez nią mamy modlitwę, którą się modlimy o godz. 15. Wiedzą, że ona widziała Pana Jezusa. Puszczałem im film, choć jest on trochę trudny (Faustyna, 1994). Bardzo dużo wiedzą z telewizji EWTN (amerykańska katolicka stacja telewizyjna emitująca programy w j. angielskim i hiszpańskim), bo tam są regularnie wyświetlane kreskówki o s. Faustynie. Czy ludzie mieszkający w stacji znają„Dzienniczek”? Problemem jest brak umiejętności czytania. Tam dominuje wciąż kultura mówiona, kultura, gdzie przesłanie musi być powiedziane. Opowiadanie historii z „Dzienniczka” jest kapitalną sprawą. refleksja Z iskrą miłosierdzia na koniec świata wywiad z ks. Włodzimierzem Małotą O rozwoju kultu Bożego Miłosierdzia w odległej Papui Nowej Gwinei z misjonarzem ks. Włodzimierzem Małotą CM rozmawia Dominika Stoszek – Komitet Organizacyjny ŚDM. Jak rozwija się kult Bożego Miłosierdzia na obszarze misyjnym Księdza? Dominika Stoszek: Jaka była droga Księdza do Papui Nowej Gwinei? Opowiem historię o Keleto. To był wódz z pierwszego pokolenia chrześcijan i plemienia, które pozwoliło misjonarzom się osiedlić i zacząć pracę. Keleto pięknie wytrwał w wierze. Gdy zaczęły napływać sekty i zachęcać go do przejścia do nich, on powiedział, że absolutnie nie. Mieszkał trzy km od stacji misyjnej i niemal codziennie przychodził. Machał mi i szedł prosto do kościoła. Brał moje krzesło z prezbiterium, stawiał przed bocznym ołtarzem, w którym był obraz Pana Jezusa Miłosiernego Ks. Włodzimierz Małota CM: Biskupi z całego świata zwracają się do generała Zgromadzenia Księży Misjonarzy z prośbą o pomoc. Co roku, w Niedzielę Misyjną, generał przedstawia prośby biskupów wszystkim członkom Zgromadzenia. Można się zgłosić na konkretną misję albo ogólnie – bez wskazania miejsca. Zgłosiłem się w 2006 roku i zostałem wysłany 14 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 i modlił się w swoim języku, prawie na głos. Mówił do Niego. Dla mnie to było zdumiewające, czasem miałem ciarki, jak widziałem przez okno, jak on z tym Panem Jezusem wręcz sobie… gadał. Obraz Bożego Miłosierdzia, jest czymś niezwykłym, ma jakąś niezwykłą moc. Pan Jezus spogląda z tego obrazu. To jest Chrystus, który przemawia do nas. I wódz, gdzieś na końcu świata, który może nie widział żadnych innych obrazów, miał taki osobisty kontakt z Chrystusem. Keleto zmarł w wigilię święta Bożego Miłosierdzia. To po prostu był znak. Do końca życia będę go pamiętał. Wódz na końcu świata – co on ma do gadania z Panem wioski poszły do miasta, któraś z nich dostała ten Obraz, usłyszała historię, że to jest takie ważne, że to jest święty wizerunek. Przyniosła tę historię, opowiedziała ją w swojej wiosce, rodzinie i sąsiadkom, a one innym, a te inne jeszcze innym. A potem ja przychodzę do takiej wioski, gdzie wiele lat nie było księdza, patrzę – jest taka duża kaplica. Pytam się: Co to jest? Kościół Divine Mercy. Mają grupę Divine Mercy, która się modli. Chodzą z wioski do innych wiosek i propagują orędzie Bożego Miłosierdzia. Przetłumaczyli też Koronkę do Bożego Miłosierdzia na ich język, na fuyuge. Na stacji mam talerz satelitarny i kilka wolnych Jezusem Miłosiernym? Ja byłem przy nim zawstydzony. Czułem, że nawet jako misjonarz, to jednak muszę dorosnąć do niego. Stawiałem go jako przykład dla innych. Jego historia jest dla mnie ilustracją słów Pana Jezusa o tym, że iskra miłosierdzia ma dojść na koniec świata. kanałów. Wśród nich jest EWTN. Telewizor słychać na całą stację. Włączałem po południu, wtedy kiedy jest Koronka do Bożego Miłosierdzia. W tym samym czasie otwierał się sklepik. Często bywało, że osoby, które czekały na otwarcie sklepiku, przy okazji słuchały Koronki. Niektóre zostawały nawet dłużej. I nie tylko katolicy, co jest najciekawsze. I słuchali. I nawet nucili. Jak jeszcze oddziałuje Jezus Miłosierny w Papui? Czym dla tych ludzi jest akt „Jezu, ufam Tobie”? Mam głębokie przekonanie, na podstawie mojego doświadczenia z pracy na misji na końcu świata, że gdyby się poszło do buszu, gdzie chrześcijaństwa jeszcze nie ma albo jest obumarłe, i po prostu rozwiesiłoby się plandekę pomiędzy drzewami, jako „kaplicę”, zrobiło ołtarzyk z obrazem Pana Jezusa Miłosiernego, to po jakimś czasie, nawet bez obecności misjonarza, będzie tam mała, żywa i oddana wspólnota chrześcijańska. Za jakiś czas ten Pan Jezus sam ich zewangelizuje. Oczywiście będzie potrzebna jakaś formalna katecheza, sakramenty, modlitwa itd. Ale On zewangelizuje swoim wizerunkiem. Widziałem miejsca w buszu, gdzie nie było księdza wiele lat, a tam jest kaplica w formie szałasu dedykowana Bożemu Miłosierdziu, ludzie się modlą codziennie o 15. I to nie zaczął ksiądz, tylko ludzie, którzy usłyszeli o Bożym Miłosierdziu. Kobiety z To jest najpiękniejsza, najbardziej fundamentalna modlitwa nie tylko dla nich – dla każdego. „Jezu, ufam Tobie” to jest prośba o zbawienie wyrażona przez serce, które pragnie. Pan Jezus sam to podpowiedział. Ja osobiście nie znajduję w chrześcijańskiej teologii czy tradycji duchowości głębszej modlitwy, która łączy w sobie wyznanie wiary, wyznanie grzechów, prośbę o zbawienie i o przebaczenie. To jest najpiękniejsza, najgłębsza, najprostsza, obejmująca najwięcej modlitwa. I oni to rozumieją. Niedługo powróci Ksiądz do Papui. Trwa Rok Miłosierdzia… Pójdę w busz i dotrę do każdej duszy. Mamy ogłoszony Rok Miłosierdzia, ale kto tam o tym wie? W 15 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 Roku Miłosierdzia chodzi o doświadczenie nie tylko Bożego Miłosierdzia, przebaczenia, ale też oczyszczenia, o odpust zupełny. My w Polsce mamy tak łatwo dostępny Najświętszy Sakrament, o każdej porze dnia i, prawie, nocy. Spowiedź sakramentalna tak łatwo jest tu dostępna. Tam nie. Dużo dzieci umiera bez chrztu, chociaż rodzice chcieliby je ochrzcić. Jest dużo ludzi starszych, którzy umierają bez przystąpienia do spowiedzi czy przyjęcia Sakramentu. W tym Nadzwyczajnym Roku Jubileuszowym Miłosierdzia będę chciał dotrzeć do każdego katolika, a nawet do każdego nie–katolika. Dla mnie to jest ogromne moralne zobowiązanie, bo ja bardzo dobrze znam ich dramatyczną duchową i duszpasterską sytuację. Potrzebne mi są tylko buty, plecak, parę tysięcy komunikantów do konsekracji i dwa litry mszalnego wina. Chcę im pomóc. Po mojej wizycie następna może być za kilka, kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt lat. To jest Rok Miłosierdzia. Tym bardziej, że jest to Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. To znaczy, że Kościół musi podjąć nadzwyczajny wysiłek, żeby z orędziem miłosierdzia dotrzeć do ludzi. Ktoś musi przyjść do ich wioski i powiedzieć, że Kościół dalej tu jest, że wy jesteście Kościołem. Wszyscy o nich zapomnieli, ale my nie możemy zapomnieć. ________________________________________ Ks. Włodzimierz Małota CM – pochodzący z Myślenic misjonarz ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1997 roku, studiował na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie i na St. John’s University w Nowym Jorku. Pracował w Polsce i w Hondurasie. Od lutego 2009 do września 2015 roku posługiwał w parafii Matki Bożej Fatimskiej w dystrykcie Goilala, diecezji Bereina w Papui Nowej Gwinei. W lutym 2016 roku wraca na stację misyjną w Papui. Piotra: „Tyś jest Mesjasz, Syn Boga Żywego” (Mt 16, 16) Umarł więc na krzyżu Syn Boga Żywego. Lęk, który ogarnął serca Apostołów miał swe najgłębsze korzenie w tej śmierci; był to lęk zrodzony ze śmierci Boga. Współczesne pokolenie ludzi nurtuje również lęk. Tego lęku doznają ludzie w sposób nieproporcjonalny. Chyba najgłębiej odczuwają go ci, którzy najpełniej są świadomi całej sytuacji człowieka – a którzy równocześnie pogodzili się ze śmiercią Boga w ludzkim świecie. Modlitwy i rozważania na każdy dzień roku Ludzie Kościoła Ks. Tadeusz Fedorowicz Tadeusz Fedorowicz urodził się 4 lutego 1907 roku w Klebanówce na Podolu (19 km od Zbaraża), w rodzinie ziemiańskiej o głębokich tradycjach patriotycznych i chrześcijańskich. Był synem Aleksandra i Zofii z Kraińskich. Z dziewięciorga rodzeństwa troje poświęciło się służbie Bożej. Najmłodszy brat, ks. Aleksander, był charyzmatycznym kaznodzieją, proboszczem warszawskiego Izabelina, zmarł w opinii świętości. Z kolei siostra, Olga, zakonnica, przebywała 32 lata w komunistycznych Chinach, prześladowana za swoje świadectwo wiary. Powołanie kapłańskie ojca Tadeusza poprzedziło ukończenie prawa na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, a następnie służba wojskowa w artylerii konnej we Włodzimierzu Wołyńskim. W latach 1931–36 odbył studia filozoficzno-teologiczne w seminarium duchownym i na uniwersytecie we Lwowie. 29 czerwca 1936 roku przyjął święcenia kapłańskie. W chwili wybuchu wojny w 1939 r. był wikarym w parafii św. Marii Magdaleny we Lwowie, oraz dyrektorem Domu Ubogich Miasta Lwowa. Podczas pierwszej okupacji sowieckiej Lwowa, w kwietniu 1940 został aresztowany Rozważania Jana Pawła II Lęk zrodzony ze śmierci Boga „Drzwi były zamknięte z obawy...”. To znaczy, że lęk był w ciągu tego dnia w nich silniejszy niż inne uczucia. Raczej nie spodziewali się niczego dobrego po fakcie opuszczenia grobu; spodziewali się raczej nowych nagabywań, szykan ze strony przedstawicieli władzy żydowskiej. Był to zwyczajny lęk, wynikający z bezpośredniego zagrożenia. Jednakże na dnie tej bezpośredniej obawy – lęku o siebie samych, tkwił lęk o wiele głębszy, wywołany wydarzeniami ostatnich dni. Ten lęk, który zaczynał się w noc czwartkową, osiągnął swój zenit w ciągu Wielkiego Piątku, a po złożeniu Jezusa do Grobu trwał nadal, paraliżując wszystkie poczynania. Był to lęk zrodzony ze śmierci Chrystusa. Przecież kiedyś zapytani przez Niego, „za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” (Mt 16, 13), powtarzali różne głosy o Chrystusie, różne opinie – a potem spytani wprost „a wy za kogo mnie uważacie?” (Mt 16, 15) – usłyszeli i przyjęli w milczeniu za swoje słowa Szymona 16 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 przez NKWD i osadzony w więzieniu. Wypuszczony w czerwcu 1940 r. udał się dobrowolnie do Kazachstanu na zesłanie razem z Polakami wywożonymi z obszaru Małopolski Wschodniej. Ciężko pracując fizycznie w obozie pracy w Republice Maryjskiej, pełnił potajemnie posługę kapłańską. W chwili formowania się Armii Andersa w ZSRR wstąpił do niej, kiedy jednak okazało się, że nie wszyscy Polacy mogą opuścić Związek Sowiecki ks. Fedorowicz pozostał, by służyć pozostającym. W 1943 r. został ponownie aresztowany przez NKWD i osadzony w więzieniu. W 1944 r. jako kapelan Armii Berlinga wrócił do Polski. W listopadzie tego roku zwolniono go z wojska z powodów politycznych. W 1947 roku został kapelanem w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach. W latach 1948–50 był ojcem duchownym seminarium lwowskiego, przeniesionego do Kalwarii Zebrzydowskiej. W 1950 roku powrócił do Lasek i w 1957 roku ks. prymas Stefan Wyszyński powierzył mu zorganizowanie krajowego duszpasterstwa niewidomych. W czasie swej pracy z niewidomymi w Laskach stał się bardzo ważnym autorytetem duchowym dla wielu kręgów warszawskiej inteligencji. Głęboka kultura, niezwykła prostota i umiejętność dostrzegania piękna i dobra w otaczającym świecie oraz napotkanych ludziach, przysparzały ojcu Tadeuszowi wielu przyjaciół. Do jego przyjaciół zaliczyć należy Jana Pawła II, ks. Franciszka kard. Macharskiego, ks. Mariana kard. Jaworskiego i wielu innych, zarówno osób duchownych, jak i świeckich. Z Janem Pawłem II ks. Tadeusz spotykał się wielokrotnie od roku 1950, ale więź bliskiej znajomości i porozumienia nawiązali dopiero w 1959 r., w następstwie spotkania na Jasnej Górze, w czasie dorocznych rekolekcji dla Episkopatu Polski, które w tamtym roku, na prośbę Ks. Prymasa Wyszyńskiego, poprowadził Ks. Tadeusz Fedorowicz. Napisał on w swoim wspomnieniu: „W czasie tych rekolekcji ks. bp Wojtyła poprosił mnie o rozmowę, odbyła się w czasie spaceru w ogrodzie Klasztoru”. Tak zaczęła się bliska znajomość i przyjaźń. Podczas pontyfikatu Jana Pawła II był regularnym spowiednikiem papieża. Ks. Tadeusz do końca swego życia związany był z Zakładem dla Niewidomych w Laskach, gdzie zmarł 26 czerwca 2002. Został pochowany na cmentarzu w Laskach. W dniu śmierci, jakby w przeczuciu kończącego się życia wyznał: „Ile w tym czasie rozdałem Komunii Świętych, ile odprawionych Mszy Świętych, ile chrztów... Jak zdołać dziękować Panu Jezusowi za to ogromne dobro, bo to nie ja, tylko On przeze mnie to robił”. Na koniec chcę przytoczyć wiersz ks. Tadeusza Fedorowicza, który rzuca też nieco światła na jego osobowość, a o którym napisał, że są to błogosławieństwa dla tych, którzy mają trochę zmysłu humoru i szukają mądrości. kija nie do bicia o zmroku, ale do palenia, by świecił i ogrzewał wiele dobra uczynią w życiu. Szczęśliwi, którzy wiedzą, że nie wystarczy, by woda podana komuś była świeża, ale że też trzeba ją podawać w czystej nie szczerbatej szklance unikną wielu nieporozumień z ludźmi. Szczęśliwi, którzy odróżniają owoce niedojrzałe od dojrzałych i potrafią czekać, aż dojrzeją zaznają słodyczy dojrzałości. Szczęśliwi, którzy nic nie muszą a za to niejednego świadomie chcą zaznają prawdziwej wolności. Szczęśliwi, którzy nie muszą mieć tego czy tamtego a to i tamto chętnie odstąpią zaznają smaku większych wartości. Szczęśliwi, którzy potrafią poczekać doczekają się prawdziwego dobra. Szczęśliwi, którzy zrozumieli, że większym szczęściem jest dawać niż brać i służyć niż być obsłużonym znajdą prawdziwe szczęście. Szczęśliwi, którzy miłują prawdę bardziej niż jakiekolwiek korzyści znajdą rzeczywiste wartości. Szczęśliwi, którzy wiedzą, że modlitwa nie polega na uczuciu, myśleniu i rozumieniu, ale na szczerym oddaniu Bogu. Szczęśliwi, którzy nie zasłaniają sobą Boga i ludzi będą jaśniej widzieli prawdę o rzeczywistości. Błogosławieni, którzy umieją śmiać się z samych siebie nie przestaną nigdy się bawić. Błogosławieni, którzy umieją odróżniać mały kamień od wysokiej góry unikną wielu przykrości. Błogosławieni, którzy umieją słuchać i milczeć nauczą się wielu rzeczy nowych. Błogosławieni, którzy są wrażliwi na prośby innych będą krzewicielami radości. Błogosławieni będziecie wy, którzy umiecie strzec z wielką uwagą rzeczy błahych i ze spokojem rzeczy bardzo ważnych zajdziecie daleko w życiu. Błogosławieni wy, którzy umiecie doceniać uśmiech i zapominać o doznanej nieuprzejmości wasza droga będzie zawsze pełna słońca. Błogosławieni wy, którzy umiecie tłumaczyć z wyrozumiałością, nawet wbrew pozorom, postawy innych: będziecie uznani za naiwnych, ale jest to cena miłości. Błogosławieni, którzy wpierw pomyślą, zanim coś zrobią i wpierw się pomodlą, zanim coś pomyślą unikną wielu niedorzeczności. Błogosławieni, jesteście zwłaszcza wy, którzy umiecie rozpoznawać Pana we wszystkich spotykanych ludziach znaleźliście prawdziwe światło i prawdziwy pokój. Szczęśliwi, którzy potrafią śmiać się z samych siebie będą mieli radość i zabawę przez całe życie. Szczęśliwi, którzy nie biorą siebie nazbyt serio za to ludzie ich uszanują. Szczęśliwi, którzy odróżniają kretowisko od góry będą widzieli sprawy we właściwych proporcjach. Szczęśliwi, którzy umieją używać Opr.: SD 17 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 Święci Kościoła katolickiego całej Europie. Ostatnie dni swojego życia spędził Patryk w zaciszu klasztornym, oddany modlitwie i ascezie. Utrudzony pracą apostolską, zmarł 17 marca 461 w Armagh (dziś Ulster, Północna Irlandia), które to miasto stało się odtąd stolicą prymasów irlandzkich. Patryk przeżył ok. 76 lat, w tym ok. 40 lat w Irlandii, która czci go jako swojego apostoła, ojca i patrona. Jeszcze za życia zasłynął wieloma cudami, które przyczyniły się do nawrócenia Irlandczyków. Według legend przywracał wzrok ślepcom, ożywiał zmarłych i uwolnił Irlandię od plagi węży. Pod koniec życia dokonał chrztu kraju. Jest on również patronem Nigerii (nawróconej przez irlandzkich misjonarzy) oraz Montserrat, archidiecezji nowojorskiej, bostońskiej, Ottawy, Armagh, Cape Town, Adelajdy i Melbourne, a także inżynierów, fryzjerów, kowali, górników, upadłych na duchu oraz dusz w czyśćcu cierpiących. Czczony także jako opiekun wiosennych siewów i zwierząt domowych. Zwracają się do niego lękający się węży i ukąszeni przez nie. Kościół czci pamięć św. Patryka w dniu 17 marca. Ze św. Patrykiem związana jest legenda wyjaśniająca skąd wziął się symbol Irlandii – trójlistna koniczynka. Otóż, pewnego razu kiedy Patryk odpoczywał siedząc na trawie, przyszło do niego kilku wodzów irlandzkich i pytali go o tajemnicę Trójcy Świętej. Wtedy Patryk pokazał im koniczynkę trójlistną i powiedział, że choć koniczynka ta ma trzy listki, to jednak stanowią one jedność, tak jak jednością jest Bóg w trzech Osobach; Ojca, Syna i Ducha Świętego. Na pamiątkę tego wodzowie postanowili, że symbolem ich państwa będzie zielona trójlistna koniczynka. ŚW. PATRYK Patryk urodził się w Brytanii w 385 roku, w rodzinie chrześcijańskiej, był synem diakona i wnukiem kapłana. Nosił celtyckie imię Sucat. Kiedy miał 16 lat, korsarze porwali go i sprzedali do Irlandii. Przez 6 lat był tam pasterzem owiec. W tym czasie nauczył się języka irlandzkiego. Na przypadkowym statku udało mu się zbiec do północnej Francji. Tam kształcił się w dwóch najgłośniejszych wówczas szkołach misyjnych: w Erinsi i w Auxerre. Podjął studia przygotowujące go do pracy na misjach. Był uczniem św. Germana z Auxerre. Tam też przyjął święcenia kapłańskie. Przez jakiś czas przebywał w Italii i w koloniach mniszych na wyspach Morza Tyrreńskiego. Kiedy zamierzał wrócić do ojczyzny, miał we śnie widzenie, w którym usłyszał wezwanie, by udał się do Irlandii i głosił tam wiarę w Chrystusa. W tym czasie zmarł w Irlandii biskup św. Palladiusz. Papież postanowił na jego miejsce wysłać Patryka, którego wyświęcił na biskupa misyjnego w roku 432. Patryk zastał w Irlandii małe grupy chrześcijan, które stanowiły wyspy w morzu pogaństwa. Krajem rządzili naczelnicy szczepów i znakomitych rodzin. Kapłani pogańscy cieszyli się wówczas w Irlandii wielkim poważaniem. Patryk swoim umiarem i podarkami zdołał większość z nich pozyskać dla wiary chrześcijańskiej. Obchodził poszczególne rejony Zielonej Wyspy, wstępując najpierw do ich władców i prosząc o zezwolenie na głoszenie Ewangelii. W Armagh założył swoją stolicę, skąd czynił wyprawy na cały kraj. Nie jeden raz przeszkadzano mu w jego misji; zdarzały się też zamachy na jego życie. Na ogół jednak praca jego miała ton spokojny. Spotykał się z życzliwością tak poszczególnych władców, jak i miejscowej ludności. Aby sobie nie zrażać władców niektórych grup etnicznych, dla poszczególnych szczepów ustanawiał biskupów. Kapłanów, których zadaniem było niesienie im pomocy, podobnie jak to uczynił św. Augustyn i św. German, zobowiązał do życia wspólnego na wzór klasztorów. Do liturgii wprowadził obrządek, jaki wówczas był powszechnie przyjęty we Francji. Do nawrócenia całej wyspy św. Patryk potrzebował wielu ludzi. Misjonarze na jego apele zgłaszali się tłumnie. Największą wszakże pomocą byli dla niego mnisi. Z nich to tworzył ośrodki duszpasterskie. Tak więc, w Irlandii powstał jedyny w swoim rodzaju zwyczaj, że opaci byli biskupami, a mnisi w klasztorach - ich wikariuszami. W tej pracy okazał się dla Patryka mężem opatrznościowym św. Kieran. Według podania Patryk miał wręczyć Kieranowi dzwon, którym tenże zwoływał mnichów i wiernych na wspólne pacierze liturgiczne. To było także osobliwością Irlandii. Zwyczaj dzwonienia rozpowszechnili mnisi irlandzcy po Opracował SD Moje rozważania QVO VADIS EUROPO ? Dokąd zmierzasz Europo? - takie pytanie stawiają coraz częściej trzeźwo myślący historycy, politycy i wszyscy, którym nie obojętny jest los Europy i całego „cywilizowanego” świata. A pytanie to trzeba stawiać głośno, tak aby było słyszane przez tych, którzy zaślepieni tzw. „poprawnością polityczną”, źle rozumianą tolerancją i niczym nieograniczoną wolnością chcą pogrążyć świat w wielkim chaosie, którego skutki mogą być nieobliczalne i nie dające się opanować. Widać to już chociażby na podstawie chaosu jaki w Europie wywołuje niekontrolowany napływ emigrantów z południa. Dla niezorientowanych przypomnę, że w czasach starożytnych Europa przeżyła już taki niczym nie ograniczony napływ olbrzymich mas ludów (Goci i inne nacje) o odmiennej kulturze. Przybysze ci, zwabieni bogactwem Cesarstwa Rzymskiego osiedlali się masowo na jego terenie, nie asymilowali się, a czerpali tylko z jego zasobności, co jak wiemy było jedną z przyczyn jego upadku. Od tamtych czasów Cesarstwo to nigdy już się z upadku nie podniosło. Dodatkowo, cesarze zadufani w swoją wielkość nie widzieli zagrożeń. 18 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 niektórzy lewicujący politycy też usiłują straszyć Polaków, że rządy prawicy doprowadzą do powstania w Polsce państwa wyznaniowego. Uczyniła tak między innymi przed ostatnimi wyborami była premier Kopacz, strasząc wyborców, że oddanie głosu na prawicę (PiS) spowoduje powstanie republiki wyznaniowej (katolickiej). Polska w ostatnich miesiącach została zaatakowana przez niektórych lewackich polityków zachodnich (działających w ramach Unii Europejskiej) między innymi dlatego, że powstał rząd prawicowy, który zamierza dbać o tradycję i wartości moralne, chociaż oficjalnie jako powód podaję się rzekome zagrożenie demokracji. Zresztą podobnie napiętnowano wcześniej Węgry, na których zauważa się odnowę religijną społeczeństwa. Jak stwierdził jeden z polityków zachodnioeuropejskich, dziwnie nigdy nie były napiętnowane lewicowe rządy krajów zachodnich, kiedy w sposób ewidentny naruszano w nich prawa obywatelskie. Włoski polityk Rocco Butliglione, któremu odmówiono sprawowania funkcji w Unii Europejskiej z uwagi na jego katolickie poglądy, napisał kiedyś: Czy Europa, która się boi, lub wstydzi wymienić w preambule swojej konstytucji imienia Boga, Europa, która chce dyskryminować chrześcijan (…), czy ta Europa jest jeszcze naszą Europą? Jak słusznie niedawno zauważył jeden z prawicowych polityków europejskich, twórcy Zjednoczonej Europy; Alcide De Gasperi, Robert Schumann, Konrad Adenauer nie mogli by być dzisiaj nawet komisarzami w Unii Europejskiej, ponieważ byli głęboko wierzącymi chrześcijanami. Zresztą widzieli oni Europę zjednoczoną w oparciu o chrześcijański ideał jedności. W Unii Europejskiej przewagę zyskali politycy, którym chrześcijaństwo jest obce: masoni, aktywiści gejowscy i lewacy wszelkiej „maści”. Czy wartości europejskie, na które tak chętnie się powołują; aborcja, eutanazja, małżeństwa homoseksualne, gender, są jakimiś wartościami, na których można cokolwiek zbudować? Wszystkie te fakty muszą niepokoić i zmierzać do postawienia pytania: Czy Europę czeka los, jaki przed wiekami był udziałem Cesarstwa Rzymskiego? Przeczytałem niedawno wywiad z wybitnym francuskim historykiem i politologiem Alain Besancon, w którym m.in. powiedział: W ogóle niewielu rzeczy się boję, ale obawiam się bezideowej, amoralnej, świeckiej Europy, która tak łatwo wykorzeniła swój duchowy fundament jedności i na własne życzenie zmierza do samozagłady; cywilizacyjnej, kulturowej i moralnej. Strachem napawa mnie bezrefleksyjna, lewacka i nieodpowiedzialna Francja, reklamowana na świecie jako ojczyzna praw człowieka i uznawana za kolebkę chrześcijaństwa. To ostatnie akurat jest prawdą, bo po upadku Cesarstwa Rzymskiego i powstaniu państwa Franków, król Franków Chlodwig, zachęcany przez żonę, Chrodechildę, bratanicę króla Burgundów Gundobada, obiecał sobie, że jeśli pokona Alemanów, porzuci swe pogańskie wierzenia i przejdzie na religię chrześcijańską. Wygrał bitwę pod Zülpich i dotrzymał słowa. W 496 roku w Boże Narodzenie, pięć wieków przed naszym Mieszkiem I, został ochrzczony w Reims przez tamtejszego biskupa, św. Remigiusza, a wraz z nim 3 tys. Franków. Dokąd prowadzi droga, którą zmierza współczesna Francja i cała Zachodnia Europa widzimy dziś nie tylko za sprawą zamachów w Paryżu, ataków na kobiety w Niemczech, Szwajcarii, Norwegii i Finlandii, których sprawcami byli młodzi mężczyźni – przybysze z krajów kręgu kultury islamskiej. Proces laicyzacji wszystkich sfer życia, próba zmian w społecznej świadomości i w systemie wartości, to nie tylko desakralizacja przestrzeni publicznej, zmiany norm etycznych, obyczajowych czy kulturowo-cywilizacyjnych. To walka z chrześcijaństwem, dla którego nie ma już miejsca w zglobalizowanych, multikulturowych i skomercjalizowanych społeczeństwach, w których idee humanizmu zastąpiła ideologia uznająca przyjemność za cel i najwyższe dobro człowieka, a pojęcie wolności stało się w rzeczywistości zasadą wolności od religii. Gdy w 1980 roku Jan Paweł II podczas pierwszej, apostolskiej podróży do Francji pytał: Francjo, najstarsza córko Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem, wielu Francuzów nie zniosło krytyki i wystąpiło do swych parafii o dokonanie adnotacji, że nie są już katolikami. Dziś wyburza się kościoły we Francji i innych krajach Zachodniej Europy, bądź zamienia je na mieszkania, supermarkety i kluby nocne. Ostatnio prasa katolicka doniosła, że w jednym z miasteczek holenderskich (które zostało wyzwolone przez polskie wojsko w czasie ostatniej wojny) kościół sprzedano, a nowy właściciel zamienił go na klub nocny. To wszystko nie są gołosłowne fakty. Niedawno do jednego z krakowskich kościołów sprowadzono organy z Holandii, właśnie z likwidowanego kościoła katolickiego. Temu wszystkiemu towarzyszy medialna manipulacja o zagrożeniach powrotem katolickiego „totalitaryzmu”, którego Dekalog jest główną przeszkodą do osiągnięcia „bezgranicznej” wolności, a także atak na wartości chrześcijańskie i na tych, którzy je reprezentują. Społeczeństwa zachodnioeuropejskie odrzucając chrześcijaństwo jako przeżytek, krępujący błędnie pojętą wolność, uprawiają jednocześnie terroryzm psychologiczny, medialny czy kulturowy, podobnie groźny jak zabijanie. Przypomnieć należy, że i nasi SD PODRÓŻNYCH W DOM PRZYJĄĆ Kolejny uczynek miłosierdzia mówi nam o przygarnięciu do domu podróżnych. Już na początku nasuwa się myśl, że w świecie przepełnionym hotelami, hostelami i domkami do wynajęcie trudno wyobrazić sobie, że jakiś podróżny potrzebowałby noclegu i przyszedł do naszego domu prosić o przygarnięcie. Często też sami nie wyobrażamy sobie tego: jak można ten uczynek spełniać? Nadzwyczajny Rok Miłosierdzia to idealna okazja do realizacji tego uczynku. To właśnie w tym roku w naszym kraju odbędą się Światowe Dni Młodzieży, podczas których młodzi ludzie z całego świata będą liczyli na to, że zobaczą „polską gościnność”, o której tak często 19 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 słyszymy. Kilka tygodni temu słyszałam relację kobiety, która pragnie przyjąć pielgrzymów pod swój dach, ale ze względu na małą ilość pomieszczeń nie wie, jak to zrobić, by przyjąć ich jak najlepiej? Postanowiła odstąpić swoje mieszkanie, by pielgrzymi mogli swobodnie tam zamieszkać oraz przeprowadzić się na te kilka dni do swojej rodziny. Ta sytuacja pozwala dostrzec, że w spełnianiu tego uczynku miłosierdzia nie chodzi tylko o otworzenie swojego domu, ale przede wszystkim o otwarcie serca na drugiego człowieka. Oczywiście często tłumaczymy sobie, że nie mamy warunków do przyjęcia kogoś pielgrzymującego. Ale to wcale nie oznacza, że nie możemy nic zrobić. Kiedy słyszymy świadectwa osób pielgrzymujących – oni wcale nie wspominają wygody, ciepłego łóżka, pięknego pokoju... Oni wspominają ciepłe serca ludzi, którzy ofiarowali to co mają – swój czas na rozmowę, kawałek podłogi z materacem, kromkę chleba, prysznic czy kubek wody. Wspominają przepełnionych miłością ludzi, którzy oczekiwali na ich przyjście cały dzień, a nawet cały rok. Potwierdzają to słowa wielu osób z naszej parafii, którzy co rok pielgrzymują na Jasną Górę. Wiele noclegów jest już dla nas „stałych” ponieważ to właśnie w tych domach ludzie czekają cały rok na nas – i nie oczekują niczego więcej niż naszej zwykłej obecności. Na otwarty dom z niecierpliwością się czeka, dlatego, że mieszkają tam ludzie o otwartych i pięknych sercach, których można obdarzyć zaufaniem. Pielgrzymi wchodzący do naszego domu przez cały czas swojego pielgrzmowania pamiętają o nas w swoich modlitwach, to oni z łzami w oczach wspominają naszą gościnność i serdeczność dziękując Bogu całe życie za ten czas, który spędzili w naszych czasami skromnych progach. „Gość w dom – Bóg w dom” tak powinniśmy przyjmować każdego człowieka jak samego Boga w naszym domu. I robić wszystko, by do tego domu chciało się wracać. świat… Dziś Lourdes (obok Fatimy), to Sanktuarium Maryjne, najliczniej odwiedzane przez rzesze nie tylko katolików z całego świata. To miejsce nie tylko cudownych uzdrowień, ale też licznych nawróceń. SD Gorąco polecam ten film! Nasi Ofiarodawcy Bóg zapłać tym, kto wsparł nasze Sanktuarium, a szczególnie: Windak Alicja – Rudnik, Aneta i Michał Burda – Zalesie, Beata i Ryszard Kołodziej – Zalesie, Krystyna i Tadeusz Dziewońscy – Zalesie, Anna i Kazimierz Ślusarczyk – Zalesie, Renata i Antoni Kucharski – Zalesie, Barbara Hyży – Zalesie, Elżbieta i Stanisław Szybowski – Zabawie, Małgorzata i Adam Hyży – Zalesie, Stanisława Ślęczka – Zabawie, Janina Szybowska – Zabawie, Maria Woźniak – Zabawie, Stanisława Szybowska – Sieraków. Zofia Syska – Jankówka, Teresa i Józefa Engler, Bożena i Piotr Zielonka – Niezdów, Zofia i Julian Żak – Sieraków, Małgorzata i Jerzy Cygan – Bieńkowice, Beata i Eugeniusz Molendys – Sieraków, Anna i Piotr Rozwadowscy – Dziekanowice, Halina i Edward Wołek – Dziekanowice, Anna i Janusz Węgrzyn – Sieraków, Anna FeliksDziekanowice, Maria i Stanisław Sosin – Hucisko, Lucyna i Adam Góreccy – Sieraków – Zabawie, Władysława i Stanisław Łyżczarz – Sieraków, Renata i Stanisław Misiorek – Sieraków, Jolanta Piotrowicz – Jankówka, Urszula i Zbigniew Parafiniuk – Sieraków, Maria Woźniak – Sieraków, Małgorzata i Leszek Łyżczarz – Jankówka, Leon Płatek – Winiary, Renata i Antoni Kucharscy – Rudnik, Wanda i Stanisław Godzik – Sieraków, Anna i Wiesław Żak – Nowa Wieś.3 osoby (rodziny) anonimowo, Wanda i Bolesław – Rudnik, Anna i Włodzimierz Godzik – Hucisko, Maria Szczudło – Rudnik, Stanisława Nowak – Rudnik, Renata i Krzysztof Żak – Nowa Wieś, Jan Janas – Niezdów, Jadwiga i Zbigniew Marszalik – Winiary. Za Dobroczyńców naszego Sanktuarium i ich rodziny raz w miesiącu odprawiana jest Msza św. przed obrazem Matki Bożej Dziekanowskiej. Paulina Idziemy do kina „Bernadetta. Cud w Lourdes” Od 29 stycznia w polskich kinach można oglądać film „Bernadetta. Cud w Lourdes”. To wyjątkowy film o objawieniach maryjnych, które odmieniły życie tysięcy, a może nawet milionów ludzi. Twórcy filmu pozostali wierni realiom historycznym, a sama postać Bernadetty została zbudowana w oparciu o dzieła ojca Laurentina, najwybitniejszego znawcy tematyki Lourdes. Film został nagrodzony na festiwalu Filmów Religijnych w Rzymie. Dla przypomnienia; Od lutego do lipca 1858 roku Matka Boża 18 razy objawiła się Bernadetcie Soubirous, prostej, obdarzonej dużym temperamentem, nieco upartej, ale niezwykle uczciwej nastolatce z prowincjonalnego Lourdes na południu Francji. Do miasteczka zaczynają przybywać pielgrzymi, dochodzi do cudownych uzdrowień, a wieść o Lourdes obiega ks. Proboszcz Dariusz Firszt 20 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 POZIOMO: 1). Świeca poświęcona w Wigilię Paschalną; jest symbolem Zmartwychwstałego Chrystusa; 6). … „Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego… był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię”… (Łk 22, 44); 7). …„Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest…”… (Mk 13, 28); 9). …„A… polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło”… (J 3,19); 11). …„Na widok tego, co się działo,… oddał chwałę Bogu”… (Łk 23, 47); 12). Wypłynęła z przebitego boku Zbawiciela; jest symbolem Eucharystii i rzeczywistej ofiary Baranka; 13). …”…A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak… sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie”… (Rz 5, 18); 14). … „…nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał”… (J 13, 16); 20). Urządzona w domu Łazarza w Betanii przed śmiercią Jezusa; 21). Uroczysta msza św. wielkanocna z procesją; 22). Modlitewny zwrot, oznaczający: chwalcie Pana, używany poza Wielkim Postem w czasie całego roku liturgicznego, szczególnie podczas Świąt Zmartwychwstania Pańskiego; 23). …„Jezus wprawdzie sam stwierdził, że… nie doznaje czci we własnej ojczyźnie”… (J 4, 44); Dobry, którego Ukrzyżowany rozgrzeszył i obiecał zbawienie; pierwszy święty; 4). …„Albowiem… Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim”… (Mt 28, 2); 5). Stała obok Krzyża; 6). …„Po odbyciu narady kupili za nie… Garncarza, na grzebanie cudzoziemców”… (Mt 27, 7); 8). … „A to powiedziawszy, pokazał im ręce i…”… (J 20, 20); 10). Obłudnik widzi ją w oku swego brata, a we własnym nie dostrzega belki (Mt 7, 3-5); 15). Oliwna, na której znajdował się ogród zwany Getsemani; miejsce pojmania Pana Jezusa; 16). … „On to udał się do Piłata i poprosił o… Jezusa”… (Łk 23, 52); 17). …„Każdy zaś…, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga”… (1 J 4, 3); 18). …„A było napisane «Jezus Nazarejczyk,... Żydowski»”… (J 19, 19); 19). … „Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe…”… (J 18, 10). Krzyżówkę nadesłała Pani Halina Herzog z Dziekanowic. Dziękujemy. Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesyłać do 20 marca 2016 r. na adres Sanktuarium, lub złożyć w zakrystii – z dopiskiem na kopercie: „Konkurs”. Spośród licznych prawidłowych odpowiedzi na krzyżówkę z poprzedniego numeru nagrody rozlosowano dla: Elżbiety Grabowskiej z Winiar, Teresy Sędzik z Sierakowa, Michała Czajczyka z Nowej Wsi i Ludwika Dziewońskiego z Dziekanowic PIONOWO: 1). Wielki - czas duchowego przygotowania do Świąt Paschalnych; 2). Okrzyk powitania i radości, którym tłumy witały Jezusa wjeżdżającego na osiołku do Jerozolimy; oznacza: pomóż, wybaw; 3). Gratulujemy zwycięzcom 21 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 Nieustająca Nowenna Do Matki Bożej Dziekanowskiej Niektóre podziękowania i prośby (ze stycznia 2015) Matko Boża Dziekanowska cała oddaję się w Twoją opiekę i proszę o łaskę zdrowia; Kochana Matko Pani Dziekanowska z całego serca dziękujemy Ci za Twe wstawiennictwo u Twojego Syna za Twą matczyną opiekę i dobre rady w minionym roku 2015, dziękujemy, że jesteś z nami, że nas wspierasz. Prosimy Cię Matko bądź nadal naszą opiekunką w tym nowym 2016 roku; Proszę Cię Matko o potrzebne łaski dla córki i jej rodziny, która obecnie przebywa poza granicami naszego kraju; Proszę Cię o zdrowie dla mojego taty oraz o siłę dla niego w walce z chorobą. Proszę Cię też o pomoc w sprawach Tobie Matko wiadomych, o siłę dla mnie i Błogosławieństwo Boże; Dziękuję Ci za opiekę, wszelkie otrzymane łaski, oraz za wysłuchanie mojej prośby w ubiegłym roku. Proszę otaczaj mnie i całą moją rodzinę Swoją opieką w tym nowym roku 2016; Błagam Cię o wstawiennictwo do Twego Syna Jezusa Chrystusa o zdrowie dla Joanny po bardzo skomplikowanym, ale pomyślnym zabiegu operacyjnym na sercu. Wspomożycielko Wiernych, Matko Nieustającej Pomocy, módl się za nami; Dziękuję Ci za każdy dzień życia i proszę o łaskę zdrowia, która jest mi tak bardzo potrzebna; Przybywam dziś przed Twój łaskami słynący Obraz, aby Ci dziękować za łaski, wyproszone u Twego Syna dla mojej rodziny w roku Pańskim 2015-tym. Dziękuję Ci Matko Ukochana. Hołd Ci oddaje Wierny Twój Lud; W Imię Twojego Syna Jezusa proszę, aby nasza rodzina zachowała wiarę w Miłosierną Miłość Boga abyśmy postępowali zgodnie z Jego wolą. Dziękuję, że jesteś, czuwasz i zawsze o nas pamiętasz; Polecam Macieja i Monikę w piętnastą rocznicę ich ślubu. Wypraszaj u Syna Swojego łaskę zdrowia duszy i ciała dla nich i ich dzieci Kacpra, Joanny i Wojciecha. Opiekunko rodzin, módl się za nami; Oddaję w Twą matczyną opiekę Michałka i Maciusia i proszę obdarzaj ich łaską zdrowia i chroń od chorób i wszelkiego złego; Zawierzam moją rodzinę, proszę o zdrowie i błogosławieństwo, miej w opiece dzieci, wnuki i całą naszą parafię; Matko Boża Dziekanowska, cała oddaję się w Twoją opiekę i proszę Cię o łaskę zdrowia; Proszę, aby nic nie odłączyło naszej rodziny od Bożej Miłości. Każde cierpienie przyjmij, proszę jako wynagrodzenie za moje grzechy. Proszę o dobrą śmierć; Dziękuję za wszelkie łaski jakie mnie spotkały za Twoim pośrednictwem. Nadal proszę o zdrowie, błogosławieństwo Boże i pomoc w rozwiązaniu trudnych spraw rodzinnych; Dziękuję za otrzymane łaski. Dziękuję za opiekę nad moją rodziną. Dziękuję za udaną operacje brata. Proszę o zdrowie dla mamy. Proszę miej wszystkich w Swojej opiece. Proszę Cię o szczęśliwe rozwiązanie dla Eli, o zdrowie dla niej i dziecka. Miej ich rodzinę w Swojej Matczynej opiece. Wspomożycielko wiernych, módl się za nami; Dziękuję za otrzymane łaski. Proszę o pomoc w sprawie Tobie Mateńko wiadomej. Proszę o dary Ducha Świętego dla całej rodziny. Prowadź młodzież w dorosłe życie z wiarą; O zdrowie dla dziadka, teścia, mamy, Dariusza, Doroty i Klaudii. Błogosław im w trudzie znoszenie ciężkich chorób. Proszę o zdrowie dla Agnieszki i jej dziecka, które nosi pod sercem. Błogosław całej jej rodzinie; O zdrowie dla mojej rodziny; Dziękuję za Twoją troskliwą opiekę nad nami. Za Twoim wstawiennictwem, w Imię Twojego Syna Zbawiciela naszego, proszę Miłosiernego Ojca o ratunek dla Dawidka, Kubusia i ich rodziców. Proszę o ocalenie w naszej rodzinie wiary, nadziei i miłości, abyśmy żyli zgodnie z Bożą wolą; Dziękuję za dar życia i łaskę beatyfikacji naszych braci franciszkanów: Michała i Zbigniewa. Za Ich wstawiennictwem proszę, aby ustały prześladowania chrześcijan, prześladowcy nawrócili się do Miłosiernego Boga. Matko Pocieszenia proszę, strzeż miłości i prawdy w naszym Kościele i Ojczyźnie; Matko Boża Dziekanowska, proszę Cię w intencji mojej mamy, która obchodzi dzisiaj imieniny, proszę Cię o zdrowie dla niej, siły, troskę na każdy dzień, proszę Cię za tatę, o zdrowie, błogosławieństwo Boże dla rodziców, a także za całą moją rodzinę. Matko Boża Dziekanowska, otocz na Swoją Matczyną opieką i wstawiaj się u Swojego Syna za nami; Oddaję wszystkich chorych w naszej parafii i całej Polsce, a szczególnie rodzinę Dębowskich; Dziękuję Ci za opiekę i łaski jakimi mnie obdarzyłaś i moją rodzinę przez wstawiennictwo do Boga Ojca, Syna Twojego i Ducha Świętego. Dzisiaj chcę Cię prosić o powrót do zdrowia i dalszą opiekę nade mną i moją rodziną. Uzdrowicielko Chorych, módl się za nami; Dziękuję Ci za 20 lat życia Marcina. Prosimy o zdrowie dla niego; Dziękuję za wysłuchanie naszych modlitw i próśb i wstawiennictwo do Syna Twojego Jezusa Chrystusa dla Tomasza, ocalenie go z ciężkiego wypadku i za powracające zdrowie; Bardzo proszę miej w opiece moją bardzo chorą siostrę i uproś u Pana ulgę w cierpieniu i siłę do końca. Dziękuję za dotychczasową opiekę i pomoc; Proszę Cię błogosław mi i mojej rodzinie, wypraszaj potrzebne nam łaski; Daj łaskę wybudzenia mojemu szwagrowi po ciężkiej operacji, powrót do zdrowia dla niego i babci. Opiekuj się całą moją rodziną. 6. + Eleonora Soswa z Winiar ur. 20.02.1937 r., zm. 15.01.2016 r. 7. + Helena Niewiarowska z Winiar ur. 15.06.1923 r., zm. 10.02.2016 r. 22 Matczyne Królestwo, Marzec 2016 Z życia Parafii... DYŻUR W SANKTUARIUM 29.02. – 06.03. – z Niezdowa i domów pod kościołem. 07.03 – 13.03. – z Winiar spod nr: 74, 26, 93, 136, 16, 44, 81, 17, 14, 157, 184, 185, 84, 170, 164, 72, 14.03 – 20.03. – z Winiar spod nr: 18, 19, 140, 20, 21, 22, 23, 78, 90, 144, 36, 27, 2, 21.03 – 24.03. – z Winiar spod nr: 145, 30, 8, 97, 64, 131, 31, 152, 130, 121, 125, 122, 26.03. – z Winiar spod nr: 37, 114, 197, 28, 83, 129, 127, 87, 76, 132, 183, 15, 128, 148, 28.03 – 03.04. – z Winiar spod nr: 174, 134, 211, 168, 98, 99, 243, 34, 73, 126, 135, 88, 7, 9, 10, 11, 179. 04.04 – 10.04. – z Winiar z pod nr: 48, 80, 162, 200, 224, 49, 50, 107, 107A, 45, 89, 89A, 163, 53, 54, 118, oraz Hucisko: 54 11.04 – 17.04. – z Winiar z pod nr: 150, 221, 175, 115, 59, 165, 55, 96, 92, 56, 108, 142, 123, 13, 46, 188, 158 18.04 – 24.04. – z Winiar z pod nr: 25, 106, 124, 40, 206, 62, 117, 137, 94, 116, 204, 63, 33, 65, 67. Dnia 10.01.2016 4. Łukasz Piotr Piotrowski z Bieńkowic Chrzestnymi byli: 1. Janusz Piotrowski z Darowic 2. Agnieszka Pachowicz z Bieńkowic Dnia 21.02.2016 5. Szymon Adam Kościołek z Jankówki Chrzestnymi byli: 1. Mateusz Wrześniak ze Szczygłowa 2. Alicja Kania z Jankówki 6. Nikodem Adam Kulma z Winiar Chrzestnymi byli: 1. Mariusz Wąsil ze Skały 2. Anna Kalemba z Nowej Wsi MIŁOSIERNY BÓG I PIEKŁO? Zatroszczyli się o Sanktuarium Jedność z Parafią zaświadczyli, okazując troskę o czystość naszego Sanktuarium – następujący Parafianie: 09.01.2016 r. Sieraków: Lucyna Górecka, Emilia Jakubowska, Monika Łyżczarz, Jolanta Idzi, Zuzanna Idzi, Teresa Ślęczka, Jadwiga Widomska, Jadwiga Płatek, Agata Cygal, Władysława Łyżczarz, Ewa Wyroba, Janina Włodarczyk, Sławomir Idzi. 16.01.2016 r. Sieraków: Janina Łyżczarz, Zofia Misior, Łukasz Misior, Agnieszka Zając, Danuta Hartabus, Ewa Liszka, Patrycja Liszka, Janina Cygal. 23.01.2016 r. Sieraków, Dziekanowice: Ewa Miękina, Adrian Miękina, Maria Woźniak, Joanna Chlebda, Jarosław Lizak, Małgorzata Paździor, Emilia Kuc, Dorota Kuc. 30.01.2016 r. Dziekanowice: Małgorzata Gaworek, Agnieszka Łyżczarz, Aleksandra Dzióbek, Urszula Miękina, Dorota Idzi. 06.02.2016 r. Rudnik: Maciej Bała, Maria Zadak, Maria Cygan, Alicja Szymoniak, Piotr Hankus, Małgorzata Zadak, Anna Michalik, Beata Sędzik. 13.02.2016 r. Rudnik: Wanda Błaszczyk, Urszula Błaszczyk, Janina Łyżczarz, Teresa Zbrożek, Renata Woźniak, Rafał Woźniak, Natalia Woźniak. 20.02.2016 r. Rudnik: Jolanta Głuś, Emilia Nowak, Maria Świstek, Grażyna Cygan, Cecylia Pokrywa, Zbigniew Hankus, Maria Ciślik, Władysława Bodura, Małgorzata Ciślik, Jakub Ciślik. 23 Bóg nikogo nie skazuje na piekło. Obraz piekła oznacza jednak, że możemy odwrócić się od Boga.Wówczas trafiamy do piekła. Jezus mówi o piekle na dwa różne sposoby. Po pierwsze ukazuje piekło, które sami sobie tworzymy, nie dostrzegając istoty naszego życia. Przypowieść o talentach opisuje, jak trzeci sługa czyni piekło ze swojego życia, ponieważ kieruje się troską o swoje bezpieczeństwo i strachem przed Bogiem. Jezus chce nam powiedzieć: „Jeśli pragniesz wszystko kontrolować i jeśli tworzysz obraz Boga, przed którym odczuwasz lęk, wówczas twoje życie już teraz staje się piekłem”. Jezus naucza, by siebie samego traktować dobrze, a w życiu kierować się zaufaniem, nie strachem. Wówczas będziemy mieć poczucie spełnionego życia na ziemi. Jezus w kazaniach mówi jednak także o wiecznym piekle, które być może czeka nas w momencie śmierci. Chce nam powiedzieć: „Masz tylko jedno życie. Dlatego żyj świadomie i bądź czujny, bo możesz upaść”. Jezus wskazuje nam więc drogę do uważnego i spełnionego życia. Jeśli wciąż nie dostrzegamy istoty naszego życia i prawdy o nas samych, możemy ową drogę przegapić. Na podstawie słów Chrystusa teologia chrześcijańska stworzyła naukę o piekle. Kościół naucza, że piekło istnieje. Równocześnie jednak możemy mieć nadzieję, że piekło pozostanie puste. W momencie śmierci oddajemy się miłości Boga. Jeśli poddamy się Jego miłości, będziemy z Bogiem w niebie. Lecz gdy odrzucimy tę miłość, znajdziemy się daleko od Niego, wtedy na zawsze zgotujemy dla siebie piekło. Jednak mamy prawo wierzyć, że w obliczu miłości Boga zapragniemy, aby wziął nas w swe ramiona. Kościół mówi o świętych, którzy są w niebie. Nigdy ostatecznie nie wypowiadał się o człowieku, który trafił do piekła. Nie możemy jednak wychodzić z założenia, że wszyscy pojednamy się w Bogu. Musimy poważnie potraktować wolność człowieka. Jednocześnie mamy prawo ufać, że miłość Boga będzie tak silna w naszej wolności, że się jej oddamy.PP Święte Triduum Paschalne Parafia Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach 24-27 marca 2016r. WIELKI CZWARTEK 24.03.2016r. Dzień ustanowienia Najświętszego Sakramentu i Sakramentu Kapłaństwa Msza Wieczerzy Pańskiej – godz. 18.00 Po Mszy św. Najświętszy Sakrament przenosi się procesyjnie do ciemnicy (na pamiątkę uwięzienia Chrystusa). Tam rozpoczyna się adoracja, która w tym dniu potrwa do godz. 21.00. WIELKI PIĄTEK 25.03.2016r. Dzień Męki i Śmierci Pana Jezusa Przed południem dzieci i młodzież będą adorować Pana Jezusa w ciemnicy, według wyznaczonego planu godz. 15.00 - Droga Krzyżowa dla dzieci godz. 17.30 - Droga Krzyżowa dla starszych Liturgia Męki Pańskiej – godz. 18.00 Po nabożeństwie rozpoczniemy Adorację przy Grobie Pana Jezusa godz. 22.00 - Gorzkie Żale z Kazaniem Pasyjnym, a następnie całonocna adoracja według wyznaczonego planu WIELKA SOBOTA 26.03.2016r. Dzień ciszy i oczekiwania Poświęcenie pokarmów na stół wielkanocny w kościele: o godz. 9.00; godz. 10.00; godz. 11.00; godz.12.00 W wyznaczonych miejscach parafii: od godz. 9.00 w Nowej Wsi; od godz. 10.00 Hucisko, Kunice, Winiary Wigilia Paschalna – godz. 20.00 WIELKA NIEDZIELA 27.03.2016r. Zmartwychwstanie – Radość Paschalna Rezurekcja – godz. 7.00 godz. 15.30 - Uroczyste Nieszpory na zakończenie Triduum Sacrum www.dziekanowice.pl