Matczyne Królestwo - Marzec - Sanktuarium Macierzyństwa

Transkrypt

Matczyne Królestwo - Marzec - Sanktuarium Macierzyństwa
NR 3 (268) Dziekanowice, Marzec 2016
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
3 III 2016 R.
PIERWSZY CZWARTEK MIESIĄCA
19 III 2016 R. - ŚW. JÓZEF,
MAŁŻONEK I OBLUBIENIEC
NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY,
Pierwszy czwartek miesiąca, to czas poświęcony
czci Najświętszego Sakramentu i modlitwie o nowe
powołania kapłańskie i zakonne. Jak zwykle o godz.
16.00 będzie wystawienie Najświętszego Sakramentu
i okazja do adoracji żyjącego wśród nas Boga, oraz do
spowiedzi. O godz. 17.00 Msza św. za naszych drogich
Zmarłych, polecanych Bogu w ciągu całego roku.
Przyjdź, pomodlić się za Zmarłych, którym pewnie wiele
zawdzięczasz! Przyjdź przede wszystkim by adorować
żywego Boga.
O godz. 20.00 Mszą św. rozpoczniemy Wieczór Św.
Jana Pawła II. Jak co miesiąc będziemy trwać w modlitwie
w intencji ŚDM.
opiekun Pana Jezusa. Wywodził się z rodu króla Dawida.
Mimo wysokiego pochodzenia nie posiadał żadnego
majątku. Na życie zarabiał stolarstwem, ciesielką.
Zaręczony z Maryją, stanął przed tajemnicą cudownego
poczęcia. Postanowił wówczas dyskretnie się usunąć.
Wprowadzony jednak przez anioła w tajemnicę, wziął
Maryję do siebie, do domu w Nazarecie (Mt 1-2; 13, 55; Łk
1-2). Podporządkowując się dekretowi o spisie ludności,
udał się z Nią do Betlejem, gdzie urodził się Jezus. Po
nadaniu Dziecku imienia i przedstawieniu Go w świątyni,
w obliczu prześladowania ucieka z Matką i Dzieckiem
do Egiptu. Po śmierci Heroda wraca do Nazaretu. Po
raz ostatni Józef pojawia się na kartach Pisma Świętego
podczas pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do
Jerozolimy Uważa się, że zmarł wcześnie, jeszcze przed
rozpoczęciem nauczania publicznego przez Pana
Jezusa. Apokryfy i pisma Ojców Kościoła wysławiają
jego cnoty i niewysłowione powołanie – oblubieńca
Maryi, żywiciela i wychowawcy Jezusa. Jest patronem
Kościoła powszechnego, licznych zakonów, krajów:
Austrii, Czech, Filipin, Hiszpanii, Kanady, Portugalii, Peru,
wielu diecezji, miast oraz patronem małżonków i rodzin
chrześcijańskich, ojców, sierot, a także cieśli, drwali,
rękodzielników, robotników, rzemieślników, wszystkich
pracujących, uciekinierów. Jest patronem dobrej śmierci.
W ikonografii św. Józef przedstawiany jest z Dziecięciem
Jezus na ręku, z lilią w dłoni. Jego atrybutami są m.in.
narzędzia ciesielskie: piła, siekiera, warsztat stolarski;
bukłak na wodę, kij wędrowca, kwitnąca różdżka
(Jessego), miska z kaszą, lampa, winorośl. W tym dniu
ZAPRASZAMY NA EUCHARYSTIĘ o godz. 7.00 i 17.00
by UCZCIĆ TEGO WIELKIEGO PATRONA.
4 III 2016 R.
PIERWSZY PIĄTEK MIESIĄCA
W pierwszy piątek miesiąca będziemy modlić się do
Serca Jezusowego, przepraszać Go za zniewagi, jakich
doznało Jego Miłosierne Serce od nas i innych, jeszcze
słabszych od nas ludzi. Nabożeństwo do Bożego Serca
będzie po Mszach św. o godz. 7.00 i o godz. 17.00, a od
godz. 16.00 będzie spowiedź święta.
5 III 2016 R. PIERWSZA SOBOTA MIESIĄCA
W sobotę, 5 III, przypada pierwsza sobota miesiąca;
pamiętajmy o uczczeniu Matki Najświętszej. Msze Św. z
nabożeństwem wynagradzającym do Niepokalanego
Serca NMP odprawimy po Mszach św. o godz. 7.00 i o
godz. 17.00. Przed Mszą Św. o godz. 17.00 prosimy by
różaniec poprowadziła Róża Świętej Rodziny.
Chorych w marcu będziemy odwiedzać przed
świętami 21 III 2016 r. od godz. 9.00.
6 III 2016 R.
WIZYTACJA KANONICZNA KS.
KARDYNAŁA STANISŁAWA DZIWISZA
18 III 2016 R. TRZECI PIĄTEK MIESIĄCA
W trzeci piątek miesiąca o godz. 17.00 będzie Droga
Krzyżowa i Msza św. z Koronką do Miłosierdzia Bożego
za naszych ofiarodawców. Po Mszy Św. pouczenie przed
chrztem, który w tym miesiącu będzie w Poniedziałek
Wielkanocny, tj. 28.03.2016 r.
11 III 2016 R.
WIECZÓR MARYJNY
Jak co miesiąc, każdego jedenastego dnia miesiąca
zapraszamy na wieczór poświęcony modlitwie i
uczczeniu Matki Bożej Dziekanowskiej. Program będzie
następujący:
godz. 17.00 Droga Krzyżowa prowadzona przez dzieci
i Msza Św.
godz. 18.00 Różaniec prowadzony przez Róże
Różańcowe: Św. Faustyny, Matki Bożej Anielskiej,
Matki Bożej Fatimskiej, Matki Bożej Różańcowej,
Matki Bożej Częstochowskiej.
Następnie Adoracja
godz. 19.00 Msza Święta z procesją Maryjną.
Bardzo prosimy by zabrać świece!
WTOREK 22 III 2016 R.
W tym dniu w naszej parafii będzie spowiedź przed
Uroczystościami Triduum Sacrum.
POGRAM SPOWIEDZI BĘDZIE NASTĘPUJĄCY:
8.00 – 9.00 Spowiedź
9.00 MSZA ŚW.
10.00 – 12.00 Spowiedź
12.00 MSZA ŚW.
14.30 – 16.00 Spowiedź
16.00 MSZA ŚW.
SANKTUARIUM MACIERZYŃSTWA NMP
Wydawca:
w Dziekanowicach; 32-410 Dobczyce; tel./fax: 12 271 13 14
www.dziekanowice.pl; e-mail: [email protected]
Konto bankowe Parafii: 30 1020 2892 0000 5402 0118 8648; PKO BP o/Myślenice
2
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
17.00 – 18.00 Spowiedź
18.00 MSZA ŚW.
W tym dniu przypada 46. rocznica święceń
kapłańskich ks. Dziekana Jana Cendrzaka.
Kapłaństwo to wielki dar a zarazem w dzisiejszym
świecie wyzwanie ewangelizowania człowieka. Radując
się darem kapłaństwa naszego ks. Dziekana, pragniemy
życzyć wielu łask Bożych, zdrowia oraz sił do wypełniania
codziennych obowiązków.
mamy świadomość tego, że jest to dla Kościoła, dla jego
poszczególnych wspólnot, dla każdego z nas osobiście
najważniejszy czas roku liturgicznego? W tych dniach
nie może nikogo z nas zabraknąć w kościele na tych
pięknych celebracjach.
W Wielki Czwartek kończy się okres Wielkiego
Postu i zaczyna się tzw. TRIDUUM SACRUM (trzy święte
dni), które rozpoczyna się w Wielki Czwartek Mszą św.
Wieczerzy Pańskiej i trwa do nieszporów w Niedzielę
Zmartwychwstania - włącznie.
Wszelkie prace porządkowe starajmy się zakończyć
do Wielkiego Czwartku, by już od Mszy św. Wieczerzy
Pańskiej panował w naszych rodzinach nastrój
świąteczny i abyśmy więcej czasu mogli poświęcić na
nabożeństwa i adorację Pana Jezusa w ciemnicy i w
grobie.
W TYM MIESIĄCU PRZYPADAJĄ
ROCZNICE ŚMIERCI KSIĘŻY:
19 III – ks. Józefa Pędziwiatra ( † 1977r.)
30 III – ks. Stefana Muniaka – budowniczego naszej
świątyni ( † 1969r.)
NABOŻEŃSTWA DROGI
KRZYŻOWEJ I GORZKICH ŻALI
WIELKI CZWARTEK
Te nabożeństwa pasyjne mają na celu zagłębić nas
w przeżywanie Wielkiego Postu. Wielki Post – to dar
Boga dla człowieka. Męka Chrystusa to wskazówka – jak
mamy żyć, czego unikać i jaką drogą podążać. Weź swój
Krzyż – woła do nas Jezus – chodź ze mną zbawiać świat.
Przez cały Wielki Post gromadzimy się na wspólne
rozważanie Męki Pańskiej w Gorzkich Żalach i w Drodze
Krzyżowej.
W każdy piątek Wielkiego Postu odprawiamy Drogę
Krzyżową o godz. 17.00, po której będzie Msza św.
Drogę Krzyżową, podobnie jak w latach poprzednich,
będziemy odprawiać obok piątków także w niedziele po
sumie.
Zaś w niedziele Wielkiego Postu odprawiamy Gorzkie
Żale z wystawieniem Pana Jezusa i kazaniem pasyjnym
o Męce Chrystusa o godz. 15.00.
Dzień ustanowienia
Najświętszego Sakramentu
i Sakramentu Kapłaństwa
Pierwszy dzień Triduum Paschalnego, dzień w
którym uobecnia się Ostatnią Wieczerzę, ustanowienie
przez Jezusa Eucharystii i sakramentu kapłaństwa. Rano,
jeszcze przed rozpoczęciem Triduum, we wszystkich
kościołach katedralnych ma miejsce szczególna Msza
św., tzw. Msza św. Krzyżma. W naszej Archidiecezji Msza
Św. Krzyżma celebrowana jest w Sanktuarium Bożego
Miłosierdzia o godz. 10.00 w Łagiewnikach. Odprawia
ją ks. Kardynał Stanisław wraz z kapłanami, którzy
odnawiają swoje przyrzeczenia kapłańskie.
Podczas Mszy św. Krzyżma święcone są oleje
chorych i krzyżmo , które przez kolejny rok służyć będą
przy udzielaniu sakramentów chrztu, bierzmowania,
namaszczenia chorych i święceń kapłańskich.
TRIDUUM SACRUM
24 – 27 III 2016 R.
W TYM DNIU UROCZYSTĄ
LITURGIĘ WIECZERZY PAŃSKIEJ
ODPRAWIMY O GODZ. 18.00
Przed nami dni, w których wspominać będziemy
najważniejsze wydarzenie historii zbawienia. W każdym
roku liturgicznym lud Boży świętuje swoje odkupienie,
dokonane przez wcielonego, ukrzyżowanego i
zmartwychwstałego Syna Bożego. To świętowanie
jednak nie polega tylko na przypominaniu wydarzeń
zbawczych w ich chronologicznej kolejności, ale na ich
uobecnianiu w świętych czynnościach liturgicznych.
W nich bowiem jest ciągle obecny Jezus Chrystus,
Zbawiciel. Tajemnica Jego Śmierci i Zmartwychwstania
jest istotną treścią wszystkich czynności liturgicznych
Kościoła. Należy nadto podkreślić, że tych obchodów
nie można ograniczyć do Niedzieli Wielkanocnej i
Poniedziałku Wielkanocnego.
W związku z tym, warto byśmy sobie postawili
pytania, pogłębili naszą świadomość co do sposobu
pojmowania i przeżywania tych dni i celebrowanych
tajemnic. Z czym najbardziej kojarzy się każdemu z
nas Triduum Paschalne – treści, obrzędy, zwyczaje? Czy
W czwartkowy wieczór Mszą Wieczerzy Pańskiej
rozpoczyna się Triduum Paschalne. Przed rozpoczęciem
liturgii opróżnia się tabernakulum, w którym przez
cały rok przechowywany jest Najświętszy Sakrament
dla chorych i dla adoracji. Odtąd, aż do Nocy
Zmartwychwstania, pozostaje ono puste. Msza św. ma
charakter bardzo uroczysty. Jest dziękczynieniem za
ustanowienie Eucharystii i kapłaństwa służebnego.
Podczas liturgii śpiewowi hymnu „Chwała na
wysokości Bogu” towarzyszy bicie w dzwony. Zamilkną
one aż do Wigilii Paschalnej. Po Mszy św. Najświętszy
Sakrament przenosi się procesyjnie do tzw. ciemnicy
(na pamiątkę uwięzienia Chrystusa). Tam rozpoczyna
się adoracja, która w tym dniu potrwa do godz. 21.00.
Dzwony zastąpione są kołatkami, ogołaca się ołtarz z
obrusa, świec i ozdób.
3
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
WIELKI PIĄTEK
Dzień Męki Pańskiej
znajdziemy w tym numerze „Matczynego Królestwa”
oraz w gablocie. Strażaków z OSP prosimy o zaciągnięcie
straży honorowej przy Grobie Zbawiciela.
Wielki Piątek to dzień Krzyża. W tym dniu Kościół
nie sprawuje Eucharystii. Po południu odprawia się
niepowtarzalną wielkopiątkową Liturgię Męki Pańskiej.
Celebrans i asysta wchodzą w ciszy. Przed ołtarzem przez
chwilę celebrans leży krzyżem, a po modlitwie wstępnej
czytane jest proroctwo o Cierpiącym Słudze Jahwe i
fragment Listu do Hebrajczyków. Następnie śpiewa się,
zwykle z podziałem na role, opis Męki Pańskiej według
św. Jana.
Po liturgii Słowa w bardzo uroczystej modlitwie
wstawienniczej Kościół poleca Bogu siebie i cały świat,
wyrażając w ten sposób pragnienie samego Chrystusa:
aby wszyscy byli zbawieni. Szczególnie przejmujące są
modlitwy o jedność chrześcijan, prośba za niewierzących
i za Żydów.
Centralnym wydarzeniem liturgii wielkopiątkowej
jest adoracja Krzyża. Zasłonięty fioletowym suknem
Krzyż wnosi się przed ołtarz. Celebrans stopniowo
odsłania ramiona Krzyża i śpiewa trzykrotnie: „Oto
drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”,
na co wierni odpowiadają: „Pójdźmy z pokłonem”. Po
liturgii Krzyż zostaje w widocznym i dostępnym miejscu,
tak by każdy wierny mógł go adorować. Jest on aż do
Wigilii Paschalnej najważniejszym punktem w kościele.
Przyklęka się przed nim, tak jak normalnie przyklęka się
przed Najświętszym Sakramentem. Po adoracji Krzyża z
ciemnicy przynosi się Najświętszy Sakrament i wiernym
udziela się Komunii.
Ostatnią częścią liturgii Wielkiego Piątku jest
procesja do Grobu Pańskiego. Na ołtarzu umieszczonym
przy Grobie lub na specjalnym tronie wystawia się
Najświętszy Sakrament w monstrancji okrytej białym
przejrzystym welonem - symbolem całunu, w który
owinięto ciało zmarłego Chrystusa. Cały wystrój tej
kaplicy ma kierować uwagę na Ciało Pańskie. W wielu
kościołach przez całą noc trwa adoracja.
W tym dniu obowiązuje nas post ścisły, czyli
jakościowy i ilościowy: powstrzymujemy się od
pokarmów mięsnych i tylko raz jemy do syta.
Przed południem dzieci i młodzież będą adorować
Pana Jezusa w tzw. ciemnicy, według wyznaczonego
porządku. Dopilnujmy, by wszystkie dzieci wzięły udział
w tej adoracji, jedynej w ciągu roku.
Dzieci na adorację przynoszą książeczki !
WIELKA SOBOTA
WIGILIA PASCHALNA
Poświęcenie pokarmów
Wielka Sobota jest dniem ciszy i oczekiwania. Dla
uczniów Jezusa był to dzień największej próby ich wiary
w Jezusa.
Według tradycji apostołowie rozpierzchli się po
śmierci Jezusa, a jedyną osobą, która wytrwała w wierze,
była Bogurodzica. Dlatego też każda sobota jest w
Kościele dniem Maryjnym.
Po śmierci krzyżowej i złożeniu do grobu wspomina
się zstąpienie Jezusa do otchłani. Wiele starożytnych
tekstów opisuje Chrystusa, który „budzi” ze snu śmierci
do nowego życia Adama i Ewę, którzy wraz z całym
rodzajem ludzkim przebywali w Szeolu. Tradycją Wielkiej
Soboty jest poświęcenie pokarmów wielkanocnych:
chleba - na pamiątkę tego, którym Jezus nakarmił tłumy
na pustyni; mięsa - na pamiątkę baranka paschalnego,
którego spożywał Jezus podczas uczty paschalnej z
uczniami w Wieczerniku oraz jajek, które symbolizują
nowe życie.
Wielka Sobota jest dniem adoracji Najświętszego
Sakramentu w grobie Pańskim. Pamiętajmy o tym,
kiedy przyjdziemy święcić pokarmy. Jest to czas
upamiętniający zstąpienie Chrystusa do otchłani,
obowiązuje więc nadal cisza i zaduma nad śmiercią
Chrystusa. Warto zatem w tym dniu zachować
post, powstrzymując się od pokarmów mięsnych
przynajmniej do powrotu z wieczornego nabożeństwa.
W sobotni wieczór rozpoczynamy Wigilię
Zmartwychwstania Pańskiego. Uroczysta i najbogatsza
w ciągu roku liturgia oznajmi zmartwychwstanie
Chrystusa.
Od godz. 9.00 - 12.00 - będzie święcenie pokarmów
na stół wielkanocny - co godzinę, zawsze o równej
godzinie, przy bocznym wejściu. Pokarmy podobnie
jak w latach poprzednich poświęcimy w tych punktach
parafii co zwykle, prosimy tylko o przysłanie pojazdów;
do Nowej Wsi na godz. 9.00, zaś do Huciska na godz.
10.00.
Podobnie jak w ubiegłym roku przy święceniu
pokarmów będzie wyłożony koszyk, gdzie można
będzie odłożyć dar dla ludzi starszych, samotnych. Te
dary będą potem rozesłane do chorych i samotnych.
Chcemy dotrzeć do wszystkich samotnych, prosimy
więc o pomoc w rozniesieniu tych skromnych darów
wszystkich Parafian, zwłaszcza młodzież, wolontariuszy.
Ponieważ więc nie ma kto przygotować, a tym
bardziej dostarczyć do chorych tych skromnych darów
świątecznych, bardzo prosimy o pomoc. Jeśli ktoś z
Parafian widzi potrzebę dotarcia do kogoś chorego,
czy samotnego w sąsiedztwie, czy w rodzinie, niechże
po prostu w Wielką Sobotę zgłosi to i sam zabierze ten
upominek od Wspólnoty Parafialnej. W Wielką Sobotę,
W TYM DNIU UROCZYSTĄ
LITURGIĘ MĘKI PAŃSKIEJ
ODPRAWIMY O GODZ. 18.00
O godz. 17.30 zapraszamy na Drogę Krzyżową!!!
W tym dniu rozpoczyna się nowenna do Miłosierdzia
Bożego. Po nabożeństwie rozpoczniemy adorację przy
Grobie Zbawiciela wioskami.
O godz. 22.00 odśpiewamy trzy części Gorzkich
Żali i wysłuchamy ostatniego kazania pasyjnego. Po
Gorzkich Żalach dalszy ciąg adoracji, której porządek
4
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
przy święceniu pokarmów można też złożyć pieniężne
ofiary dla biednych w kościele do skarbonki z napisem
jałmużna postna.
ławek i posadzki. Po tej Mszy św., już wielkanocnej,
zakończymy adorację przy Grobie Pana Jezusa.
NIEDZIELA
ZMARTWYCHWSTANIA
UROCZYSTĄ LITURGIĘ
WIGILII PASCHALNEJ
ROZPOCZNIEMY O GODZ. 20.00
Od Wigilii Paschalnej cały Kościół raduje się ze
zmartwychwstania Pańskiego. Procesją rezurekcyjną
o godz. 7.00 w niedzielę oznajmimy tę prawdę całej
parafii.
Liturgia Wigilii Paschalnej, która kiedyś trwała przez
całą noc, jest bogata w treści i zawiera:
- poświęcenie nowego ognia – symbolu nowego
życia,
- poświęcenie paschału – świecy wielkanocnej,
przypominającej nam Chrystusa Zmartwychwstałego
- poświęcenie wody chrzcielnej i odnowienie obietnic
Chrztu św.,
- MSZA ŚW. PASCHALNA.
Ta LITURGIA w Wielką Noc Zmartwychwstania - jest
najważniejszą liturgią całego roku kościelnego, jest
„szczytem liturgii i wszelkiej pobożności”. Stąd każdy
winien koniecznie w niej uczestniczyć. Na to główne w
całym roku nabożeństwo wszyscy przynosimy świece,
które trzeba zabezpieczyć przed zlaniem woskiem
Ostatnie słowo należy do Chrystusa, gdyż zwyciężył
śmierć, szatana i grzech. Niech wielkanocne wydarzenia
sprawią, że będziemy świadkami Zmartwychwstałego.
Prosimy wcześniej przygotować feretrony i sztandary,
tak by wszystkie były niesione w procesji. Strażaków
prosimy o liczny udział w procesji. Małe dzieci niech
sypią Zmartwychwstałemu kwiatki.
Następne Msze św. w Niedzielę Zmartwychwstania
będą jak w każdą niedzielę: o godz. 11.00 i o 16.00.
W niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego o godz.
15.30 odprawimy uroczyste nieszpory z wystawieniem
Najświętszego Sakramentu.
Program wizytacji
kanonicznej
IV Niedziela Wielkiego Postu 6 III 2016 r.
Parafia p.w. Macierzyństwa
NMP w Dziekanowicach
Chrystus zmartwychwstan jest,
nam na przykład dan jest,
iż mamy z martwych powstać,
z Panem Bogiem królować.
godz. 7.15
Godzinki o Męce Pańskiej
godz. 7.45
Przywitanie w drzwiach i wprowadzenie
ks. Kardynała do Sanktuarium
godz. 8.00
Msza Św. z błogosławieństwem
starszych małżeństw.
Na Mszy Św. zagra Orkiestra Dęta z Nowej Wsi.
Po Mszy Św. spotkanie z Różami Różańcowymi,
Akcją Katolicką, Stowarzyszeniem Ratowania
Zabytkowego Kościoła, Redakcją Matczynego
Królestwa.
godz. 11.00 Msza Św. z udziałem młodszych
małżeństw i dziećmi i błogosławieństwem
rodzin. Na Mszy Świętej śpiewa schola dziecięca.
Po Mszy Św. spotkanie z grupami modlitewnymi,
Grupą Misterium i Komitetem (parafialnym i
dekanalnym) Organizacyjnym ŚDM Kraków 2016,
ministranci i lektorzy, Schola Parafialna.
godz. 14.30
Odwiedziny chorego i jednej rodziny
wielodzietnej
godz. 15.00
Modlitwa na cmentarzu – Koronka do
Bożego Miłosierdzia
godz. 15.30
Spotkanie z Radą Parafialną
godz. 16.00 Spotkanie z dyrekcją i nauczycielami
Szkół Podstawowych z parafii
godz. 16.00
Gorzkie Żale z kazaniem pasyjnym
godz. 17.00
Msza Św. z udzieleniem Sakramentu
Bierzmowania. Śpiewa Schola Młodzieżowa
Nasi Drodzy Duszpasterze!
Dziękujemy, że naśladujecie Chrystusa,
który pragnie, aby wszyscy
ludzie zostali zbawieni.
Dziękujemy za Waszą
pomoc w przeżywaniu
Tajemnicy Bożego Cierpienia
i Zmartwychwstania.
W Imię Jezusa,
za wstawiennictwem Matki Zbawiciela,
prosimy dla Was Miłosiernego Ojca
o Błogosławione Święta
przeżywane w obecności
Trójcy Przenajświętszej,
która ufających obdarza zdrowiem,
radością i pokojem.
Akcja Katolicka
5
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
PLAN ADORACJI
TRIDUUM SACRUM
WIELKI PIĄTEK
Adoracja Dzieci i Młodzieży
w ciemnicy Pana Jezusa
godz. 900
MŁODZIEŻ GIMNAZJALNA KL. I – prowadzący:
Jakub Kasprzyk; Zosia Smoleń; Adrian Kowalik
godz. 1000
MŁODZIEŻ GIMNAZJALNA KL. II – prowadzące:
Małgorzata Bławut; Natalia Rozwadowska; Anna Dziubek
godz. 1100
MŁODZIEŻ GIMNAZJALNA KL. III – prowadzący:
Natalia Hyży, Agnieszka Kowalska, Kamila Włodarczyk
godz. 1200
DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ KL. VI – V – prowadzące:
Monika Włodarczyk; Monika Węglarz; Wiktoria Tuleja
godz. 1300
DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ KL. IV – ks. Katecheta
godz. 14
00
DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ KL. III – ks. Katecheta
godz. 15
00
DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ KL. 0 – kl. II – p. Katechetka
Droga Krzyżowa dla wszystkich dzieci!!!
00
godz. 16
godz. 1730
Adoracja indywidualna w ciszy
DROGA KRZYŻOWA
Adoracja przy grobie Pana Jezusa
godz. 2000
godz. 2100
godz. 2200
JANKÓWKA – prowadząca: Elżbieta Sznajder nr. 83
GRAJÓW I NIEZDÓW – prowadząca: Halina Szczygieł nr. 9
GORZKIE ŻALE
WIELKA SOBOTA
godz. 24
00
RUDNIK – prowadząca: Maria Zadak nr. 58
godz. 100
DZIEKANOWICE – prowadząca: Halina Wołek nr. 77
godz. 2
00
NOWA WIEŚ – prowadzący: Stanisław Furgał nr. 39
godz. 3
00
SIERAKÓW– prowadząca: Joanna Kozak nr. 196
godz. 4
00
BIEŃKOWICE – prowadząca: Dominika Twardosz nr. 35
godz. 5
00
KUNICE – prowadzący: Henryk Hankus nr. 81
godz. 600
WINIARY – prowadząca: Józefa Bukowska nr. 96
00
HUCISKO – prowadząca: Józefa Trojańska nr. 23
godz. 7
OD GODZ. 8
00
– DO GODZ. 1500 ADORACJA INDYWIDUALNA
godz. 1500
Godzina Święta – Koronka do Bożego Miłosierdzia Akcja Katolicka
godz. 1600
Duszpasterska Rada Parafialna
godz. 17
00
Róże Różańcowe
6
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
dla nielicznej grupy naszych Rodaków.
Cieszę się bardzo, że relikwie Ojca Świętego
Jana Pawła II odbierają cześć na Uralu. Nasza
dziekanowska parafia jest związana ze świętym
Janem Pawłem II więzami wiary – On bowiem 50
lat temu poświęcił nasz kościół parafialny, a 25
lat temu korony dla cudownego obrazu Matki
Bożej Dziekanowskiej. Ten rok jest dla nas bardzo
ważny – także ze względu na te rocznice. Bądźmy
wdzięczni Bogu, za to, że w naszej Ojczyźnie
możemy w pełnej wolności wyznawać wiarę w
Chrystusa i dziękujmy Panu za tych, którzy tę
wiarę nam przekazali.
Relikwie Świętego
Jana Pawła II, papieża
w Jekaterynburgu na Uralu
Relikwie krwi świętego Jana Pawła II, papieża
z przeznaczeniem dla Parafii Świętej Anny w
Jekaterynburgu (Ural, Rosja) otrzymałem z rąk J.E.
Księdza Kardynała Dziwisza 25 stycznia 2016 r. w Kurii
Metropolitalnej w Krakowie. 28 stycznia ks. Łukasz
odwiózł mnie i księdza Anatola Zajączkowskiego
z Trembowli w Archidiecezji Lwowskiej do Krakowa,
gdzie pojechaliśmy najpierw po błogosławieństwo
do kardynała Mariana Jaworskiego i od razu
na dworzec PKP. Wraz z księdzem Anatolem
Zajączkowskim dotarliśmy samolotem przez
Moskwę do Jekaterynburga 29 stycznia nad ranem.
Temperatura w Jekaterynburgu wynosiła - 31 stopni
Celsjusza. Jekaterynburg to miasto w azjatyckiej
części Rosji, położone na Uralu w obwodzie
swierdłowskim. Od 1924 roku miasto nosiło nazwę
„Swierdłowsk” na cześć bolszewickiego polityka i
przywódcy Jakowa Swierdłowa. W mieście płynie
rzeka Iset, która potem wpływa do rzeki Tobol.
W Jekaterynburgu znajdują się konsulaty 23
państw. W tym mieście jest jeden ksiądz katolicki
Antoni Gsel – niemiecki ksiądz urodzony w
Tadżykistanie (dokąd zesłano w 1937 roku jego
przodków). Ksiądz Antoni urodził się w Duszanbe,
gdzie była spora grupa Niemców-katolików (ponad
500 osób). Ukończył seminarium w Rydze (jedyne
wówczas seminarium na cały Związek Radziecki)
w 1990 roku i pojechał do Tomska (Rosja). Od
ośmiu lat pracuje w Jekaterynburgu – czwartym
mieście, pod względem znaczenia, w Rosji. Jego
marzeniem było otrzymać dla swojej parafii
relikwie świętego. Relikwie wprowadziliśmy na
Mszy św. w niedzielę 31 stycznia 2016 roku. Parafia
w Jekaterynburgu liczy 200 osób, ale w związku
z tym, że kościół jest mały, są tam w niedzielę 3
Msze święte. Spotkaliśmy tam różne narodowości
katolików: Rosjan, Polaków, Wietnamczyków.
Młodzież parafii św. Anny także wybiera się do
Polski na Światowe Dni Młodzieży. Byliśmy także
w miejscu gdzie w 1917 roku rozstrzelano rodzinę
Romanowów – całą pozostałą carską rodzinę
wraz z dziećmi. Ciała ich wywieziono do lasów za
miastem i wrzucono do dołu z wapnem gaszonym
– tak by w ogóle nie można było w przyszłości
identyfikować ciał małżonków Romanowów i ich
5 dzieci (4 dziewczynki i 1 chłopczyk). 1 lutego
byliśmy w Czelabińsku – miejscu gdzie przez 9 lat
w łagrach w kopalni siarki na katordze przebywał
ks. Władysław Bukowiński, sługa Boży, o którym
słyszeliśmy w czasie nauk rekolekcyjnych. Będzie
on beatyfikowany w Karagandzie we wrześniu
tego roku. W sobotę, 6 lutego dotarliśmy wraz
z ks. Anatolem do Moskwy i na drugi dzień
odprawiliśmy w katedrze Niepokalanego Poczęcia
Najświętszej Maryi Panny Mszę świętą po polsku
ks. Dariusz Firszt
7
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
Dla nas i całego świata
– trzecia odsłona
sobie radzić z przeciwnościami, mają fantastyczne pasje
w życiu, nie boją się swoich poglądów.
Jeżeli macie być apostołami to w taki sposób – jeżeli
tak będziecie wieść szczęśliwe życie, jeżeli tak poszukacie
Pana Boga w swoim życiu, żeby Wam pomógł, jeśli tak
będziecie wierni Jego nauce, bo to On daje szczęście, to
ludzie zobaczą, że mimo nieszczęść my mamy radość,
nadzieję. I będą zadawać tylko jedno pytanie „skąd oni
to mają?”. Ktoś kiedyś powiedział: żyj tak, żeby ludzie jak
Cię zobaczą pomyśleli, że chyba Bóg musi być, bo sam
tego nie wymyśliłeś.
Na pewno coś się rozleci Prowadzący zapytali
również ojca Adama o przygotowania do Światowych
Dni Młodzieży. Nic nie musimy robić, bo wszystko jest
już zrobione. Będzie Duch Święty, bo będzie dlatego,
że jak się Kościół zbiera, a dwóch wystarczy – a na
pewno będę ja i papież Franciszek – a jeżeli będzie Pan
Bóg to jest po robocie, nie ma już co załatwiać. Mało
tego, wysłał proroka – papieża Franciszka. Więc jak
będzie Trójca Święta i będzie prorok, to w ogóle nic nie
organizujmy. (…) Oczywiście że trzeba przygotowań,
ale ja się zupełnie nie boję, czy to będzie sukces – bo
będzie. Zagrożenie widzę zawsze tylko jedno. Że my
to wszystko spróbujemy ogarnąć, włożyć w ramy. (…)
Lubimy wszystko poustawiać, każdemu dać fotelik, a
wtedy Duch Święty za bardzo nie wie co robić. On by
sobie gdzieś tam poszedł, a się nie da. (…) Zagrożenie
może być takie, że za bardzo było wszystko porządne
i ułożone, ale będzie Franciszek i będą młodzi – tak że
spokojnie, coś się na pewno rozleci. Coś na pewno nie
pójdzie. (…) Pan Bóg uwielbia momenty, gdzie nam
się coś wymyka i on natychmiast daje tam Swoją łaskę
(…) Ja się nie boję, przygotujemy wszystko najlepiej jak
potrafimy, a potem niech się wali, dlatego w każdym
miejscu gdzie się zawali, objawi się chwała Boża!
Na koniec konferencji ojciec Adam zadał wszystkim
zadanie domowe, aby pomyśleć o pierwszej osobie,
która jest dla nas obca, i pomyśleć co zrobić przy
najbliższej okazji, żeby okazać tej osobie gościnność
i pokazać, że potrafimy kochać obcego.
Dnia 20 lutego 2016 r. w licznym dekanalnym gronie
uczestniczyliśmy w trzeciej odsłonie rekolekcji „Dla nas
i całego świata”. Gościem spotkania w łagiewnickim
sanktuarium był o. Adam Szustak OP, a patronami
spotkania byli św. Jacek Odrowąż OP oraz sługa boży
ks. Piotr Skarga SJ. Ich życiorysy pokazały nam, jak
rozumieć przyjmowanie w dom podróżnych i pouczanie
nieumiejętnych przez pryzmat czynu miłosierdzia.
Dziękujemy za liczną obecność młodzieży z naszego
dekanatu i zapraszamy na kolejne spotkanie w marcu!
Komitet Organizacyjny ŚDM
Relacja ze spotkania
To, czego najbardziej potrzebujemy, to nie świętość,
doskonałość, bezgrzeszność. To, czego najbardziej
potrzebujemy to bliskości Boga, bo jak o tę bliskość
będziemy walczyć, to On te pozostałe rzeczy zrobi –
mówił podczas rekolekcji „Dla nas i całego świata” ojciec
Adam Szustak OP. Kolejną edycję rekolekcji rozpoczęła
tradycyjnie już modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia
w języku: polskim, angielskim, włoskim i portugalskim.
Prowadzący spotkanie – Mateusz Ochman i Tomasz
Adamski – zaprosili do rozmowy ojca Adama Szustaka,
gościa rekolekcji. Rozmawiano o świętych: św. Jacku
Odrowążu OP oraz o słudze bożym ks. Piotrze Skardze
SJ oraz o kolejnych uczynkach miłosierdzia: podróżnych
w dom przyjąć i nieumiejętnych pocieszać.
Skąd oni to mają?
Jezus nie bał się mówić ostrych epitetów. Wszystkie
te ostre słowa, upomnienia są zawsze w Ewangelii
skierowane tylko i wyłącznie do jednej grupy ludzi,
nigdy do tłumów (…) Kiedy przychodzili do niego
grzesznicy, nie używał ostrych słów - mówił to tylko
do jednej grupy ludzi - duchowieństwa, do wszystkich,
którzy byli przewodnikami duchowymi tamtych
czasów. Upominanie jest bardzo potrzebne, ale ono
jest potrzebne tu (duchowieństwu), nie nam – mówił o.
Szustak - Jezus nie bał się napominać tych, którzy mieli
innych prowadzić. Ale do grzeszników, prostytutek,
celników, złodziei tak nie mówił. Jestem przekonany, że
musimy się tego od Pana Jezusa uczyć. Tam, oczywiście,
gdzie ktoś się mianuje chrześcijaninem, a żyje „jak
świnia”, to tak, jak najbardziej, trzeba uruchomić Piotra
Skargę w sobie i „jechać”. Natomiast kiedy spotykam
grzesznika, szczególnie grzesznika, który jest daleko od
Kościoła, to nie. Bo Pan Jezus też tak nie robił. Dlatego,
że ten człowiek szuka przede wszystkim jednego –
szuka miłości. Szuka tego, żeby go przygarnąć. Jasne,
trzeba potem wytłumaczyć co jest dobre, a co złe, jasne
że trzeba mu pomóc, jeśli jest uwikłany w jakieś zło,
trzeba dać mu pomocną rękę, trzeba użyć radykalnych
środków, żeby go z tego zła wyciągnąć. Kiedy myślę w
jaki sposób Wy moglibyście być apostołami, to mam
tylko jedno przekonanie. W świecie dzisiaj bardzo
potrzeba ludzi, którzy jak się na nich patrzy, to w głowie
człowieka pojawia się pytanie „skąd on to ma?”. Chodzi
o ludzi, którzy są szczęśliwi, pełni energii, którzy potrafią
Najbardziej potrzebujemy bliskości Boga
Bp Damian Muskus, koordynator generalny ŚDM,
który przewodniczył Mszy świętej poprosił na początku
Eucharystii o modlitwę za wszystkich młodych, a
szczególnie tych, którzy tęsknią i szukają Boga w swoim
życiu. Kazanie wygłosił zaproszony gość, o. Adam Szustak
zwracając szczególną uwagę na Boże Przykazania.
Dziesięć przykazań dla mnie to jest przede wszystkim
10 obietnic. To jest obraz tego, jaki człowiek powinien być
- mówił. Bóg dał zobowiązania: nie będziesz cudzołożył,
nie będziesz kradł... Czyli co Pan Bóg zrobił? Powiedział:
Ja to wszystko w was zrobię - jeśli będziecie moim ludem,
będziecie zawsze ze mną, jeśli będziecie robić wszystko,
co się tylko da, żeby być blisko mnie, będziecie się do
mnie przyznawać, będziecie mnie uważać za swojego
Pana, to ja obiecuję wam, że sprawię, że nie będziecie
kraść, cudzołożyć…
Pan Bóg poprosił nas o współpracę. Nie powiedział
„zróbcie to, bo jak nie zrobicie, to pójdziecie do piekła”
(…). On do nas powiedział: „mam do was, moje dzieci,
ogromna prośbę – weźcie, bądźcie ze mną. Nawet jak
8
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
będziecie grzeszyć, to bądźcie ze mną. Jeśli będziecie
żyli w grzechu, nie odchodźcie ode mnie. Tylko chodźcie
z tym grzechem do mnie. Jak będziecie wytrwale ze
mną, to powoli zrobię w was te 10 zdolności. Ja was
nauczę czystości, uczciwości.”
W Ewangelii mieliśmy dzisiaj najbardziej hardcorowe
przykazanie Pana Jezusa jakie istnieje. Jezus powiedział,
że mamy miłować nieprzyjaciół. (…) Na pewno masz
kogoś takiego, kto Ci zniszczył życie. I teraz przychodzi
Jezus i mówi – kochaj. Ty na niego patrzysz i wszystko
do Ciebie woła nienawiścią, a Jezus mówi: kochaj.
Jak to można zrobić? Tylko w jeden sposób – mówił –
zauważcie, że Jezus powiedział, że jeśli będziesz na tyle
blisko Boga, że będziesz Jego synem, Jego córką, to
zrozumiesz, że ten pacan, którego nienawidzisz też jest
Jego synem. (…) Zauważyliście, że mój Ojciec troszczy
się tak samo o życie tego, kogo nienawidzicie? To, czego
najbardziej potrzebujemy, ośmielam się powiedzieć
naprawdę z całą powagą - nie świętości, doskonałości,
bezgrzeszności. To czego najbardziej potrzebujemy, to
bliskości Boga, bo jak o tę bliskość będziemy walczyć, to
On te pozostałe rzeczy zrobi.
On tutaj cały czas stoi i mówi: „chodźże tu!”. Nie mówi:
„Nawróciłeś się? To chodź”. Nie kiedy będziesz gotowy,
nie jak się nawrócisz, tylko chodź tu, teraz. Będziemy
potem nad tym pracować i tak, będzie Cię to bolało, ale
chodź tu. Kochani, to jest najważniejsza rzecz! Jak o niej
zapomnimy, to reszta nie ma sensu. (…) Mam wrażenie,
że startujemy często bez tego początku, bez tego, że On
nas tak strasznie chce!
WIELKOPOSTNE REFLEKSJE
Czas Wielkiego Postu to czas pokuty i nawrócenia,
to wreszcie czas na zastanowienie się nad własną drogą
życia, którego celem przecież powinno być zbawienie.
Kościół, właśnie w Wielkim Poście, w szczególny sposób
wzywa nas do świętości, zalecając post, jałmużnę i
modlitwę.
W Ewangelii według św. Mateusza czytamy:
- „Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy
(…) Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj
twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu
twemu...”, (Mt 6, 14-18);
- „Gdy się modlicie nie bądźcie jak obłudnicy (…)
Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki,
zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w
ukryciu”, (Mt 6,5,6);
- „Kiedy zaś dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja
ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w
ukryciu”, (Mt 6, 3-4).
To nasz drogowskaz na Wielki Post!
Wielu Świętych podejmowało temat postu,
jałmużny i modlitwy. Bardzo pouczający tekst na
temat postu, zwłaszcza w dawnej Polsce, znajdujemy
u św. Maksymiliana Kolbego. Pisał on m.in.: „Pierwsi już
chrześcijanie spełniali uczynki pokutne, a nawet wielki
post był im już znany. Wspomina o tym święty Augustyn
(zm. 430), św. Jan Chryzostom (zm. 407, Orygenes (zm.
253 i św. Ireneusz (zm. 202). Zachęcają oni wiernych
do gorliwego odbycia wielkiego postu i piętnują tych,
którzy go nie zachowywali wedle ówczesnej surowości.
(...) W wiekach pierwszych trwał on krócej, ale za to był
znacznie ostrzejszy. „Didascalia Apostolorum” (wiek
III) przepisują post, tj. zupełne powstrzymanie się od
jedzenia i picia, w piątek i sobotę Wielkiego Tygodnia,
a w cztery poprzednie dni post o chlebie, wodzie i soli.
W początkach IV wieku, na wzór postu Pana Jezusa,
poszczono przez dni 40, a synod z Nicei nazywa już ten
post (w kanonie 5) – „Quadragesima”, czterdziestnica.
(…) W Polsce od czasów Innocentego IV (1243-1254)
zaczynano surowy post od siedemdziesiątnicy. Ostry
był ten post, bo nie wyłączano ani niedziel, ani soboty,
a wolno było jeść raz tylko na dzień i to bez mięsa, jaj i
nabiału. W wieku XV Stolica Apostolska złagodziła posty
dla krajów północnych, ale Polacy, mimo orzeczenia
synodu wrocławskiego (1248), by post zaczynać od
środy popielcowej, pościli po dawnemu. W roku 1505
Erazm Ciołek, biskup płocki, uzyskuje na prośbę króla
Aleksandra zwolnienie od postu w środy całego roku, ale
i to się nie przyjęło. Pius X następnie pozwolił (5 kwietnia
1903) w diecezjach Królestwa Polskiego używanie mięsa
we wszystkie soboty roku, w niedziele Wielkiego Postu
i używanie raz w dzień mięsa w poniedziałki, wtorki i
czwartki (z wyjątkiem Wielkiego Czwartku) Wielkiego
Postu. Post zaś od nabiału ograniczył do Wielkiego Piątku.”
Ciekawe i dydaktycznie spójne są spostrzeżenia
św. Piotra Chryzologa biskupa, który w jednym ze
swoich kazań mówił: „Istnieją trzy rzeczy, bracia, na
których stoi wiara, wspiera się pobożność i trwa cnota.
Są to: modlitwa, post i uczynki miłosierdzia. To, o co
kołata modlitwa, zjednywa post, a osiąga miłosierdzie.
Spacer po domu Pana Jezusa
Kolejną część spotkania, rozpoczęła wspólna
modlitwa do Ducha Świętego. Podczas konferencji
ojciec Adam zaprosił wszystkich na spacer po domu
Pana Jezusa, odwiedzając kolejno kuchnię, sypialnię i
pokój dzienny, wskazując ten sposób, jak dobrze przeżyć
kolejną część spotkania – Adorację Najświętszego
Sakramentu.
Jezus zaprasza nas dzisiaj do kuchni, żeby każdemu
z nas dać zaczyn, który będzie w Tobie rósł, pęczniał,
jeśli mu pomożesz dasz mu ciepło. Jeśli to, co dostaniesz
dzisiaj będziesz pielęgnował, to będzie to wzrastało w
Tobie i rozrośnie się. Zaprosi cię do sypialni, tam gdzie
śpi na poduszce, tam gdzie mówisz do Boga „dlaczego
śpisz?”, czemu pozwalasz, że ginę. A Jezus zaspany
wstanie i powie „cicho” do wszystkiego, czego się boisz.
I wreszcie zaprosi cię do pokoju stołowego, i w tym
pokoju stołowym będzie brał kawałek chleba i będzie
podawał i mówił „Tak cię kocham”.
Spróbujcie wytęsknić swoje serce do Niego,
spróbujcie zatęsknić za tymi trzema rzeczami! Bo
on wypełnia wobec nas teraz uczynek miłosierdzia,
przybyszów w dom przyjąć.
Na koniec spotkania odbyła się Adoracja
Najświętszego Sakramentu i modlitwa Uwielbienia.
Wiernym podczas uwielbienia towarzyszył zespół
muzyczny „Owca”.
Kolejne spotkanie już 19 marca. Niech ISKRZY!
Artykuł ze strony www.krakow2016.com
Zofia Świerczyńska
9
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
Modlitwa, uczynki miłosierdzia i post – te trzy rzeczy
stanowią jedno i dają sobie wzajemnie życie. Duszą
bowiem modlitwy jest post, a życiem postu miłosierdzie.
Niech ich nikt nie rozłącza, gdyż nie znają podziału. Jeśli
ktoś ma tylko jedno z nich lub nie posiada wszystkich
razem, ten nic nie ma. Kto się więc modli, niech pości,
a kto pości, niech spełnia uczynki miłosierdzia, niech
wysłucha proszącego, który chce być słyszany. W ten
sposób otwiera dla siebie uszy Boga, który nigdy się nie
zamyka na głos błagającego.”
A jak my, ludzie XXI wieku, podchodzimy do postu,
modlitwy i jałmużny? Co z naszym postem, co z jałmużną?
Jak wygląda nasza modlitwa i czy ona jeszcze jest?
Idziemy, co prawda do kościoła w Środę Popielcową, by
w akcie pokutnym posypać głowy popiołem i usłyszeć
wezwanie wypowiadane przez kapłana: „Prochem jesteś
i w proch się obrócisz!” lub „Nawracajcie się i wierzcie w
Ewangelię!”i przychodzimy także, od czasu do czasu, na
Drogę Krzyżową i Gorzkie Żale. Czym jest dla nas udział
w tych nabożeństwach, które Kościół naznaczył na
święty czas Wielkiego Postu? Czy to tylko tradycja, coraz
częściej odarta z sacrum?
Czas próby polskich sumień trwa. Te słowa,
wypowiedziane przez św. Jana Pawła II 22 maja 1995
r. w Skoczowie, są nadal aktualne. Święty Papież wołał
wtedy: „Bądź pozdrowiony, Krzyżu Chrystusa! Krzyż
Chrystusowy to znak naszego zbawienia – znak naszej
wiary i znak naszej nadziei. (…) Na naszej polskiej ziemi
krzyż ma długą, już ponad tysiącletnią historię. Jest
to historia zbawienia, która wpisuje się w historię tej
wielkiej wspólnoty ludzkiej, jaką jest naród. W okresach
najcięższych dziejowych prób naród szukał i znajdował
siłę do przetrwania i do powstania z dziejowych klęsk
właśnie w nim – Chrystusowym Krzyżu! I nigdy się nie
zawiódł. Był mocą i mądrością Krzyża. Czy można o
tym nie pamiętać?!” i prosił nas, abyśmy „to dziedzictwo
Chrystusowego Krzyża na nowo z wiarą i miłością
przyjęli.”
Jaką odpowiedź da Chrystusowi Polska dzisiaj?
Niech słowa pieśni wielkopostnej będą naszą
odpowiedzią i zaczynem naszej głębokiej przemiany:
„Panie, Ty widzisz, krzyża się nie lękam.
Panie, Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę.
Krzyż twój całuję, pod krzyżem uklękam.
Bo na tym krzyżu Boga mego widzę.”
odsłaniając swe serce przed człowiekiem, słyszy od
niego „nie chcę Twojej miłości”, „nie potrzebuję Cię”,
„poradzę sobie sam”. Nawet wtedy Bóg nie przestaje
kochać i dlatego posyła swojego Syna, aby już grzech
nie panował nad jego dzieckiem, aby wyzwolić dziecko
z kajdan grzechu. Bóg umiera za człowieka! Czyn ten
zbawia nas, tzn. daje nam życie, przywraca przyjaźń
z Ojcem. Z tej śmierci paradoksalnie rodzi się dla nas
życie i szansa na to, że Jezus wkroczy w moje życie i
zmieni, przyniesie uzdrowienie, zaleczenie rany. Takie
są wspaniałe obietnice Boże względem każdego
człowieka. Ale co mam zrobić, aby tego doświadczyć,
co mam zrobić, aby te Boże obietnice stały się moją
codziennością, moją rzeczywistością???
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST
PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił
z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta
wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie
jej do zbawienia. (Rz 10, 9-10) Odpowiedź jest prosta,
tym co pozwala, aby Boża rzeczywistość stała się moją
rzeczywistością jest WIARA.
A czym jest wiara? Co to znaczy wierzyć? Wiara jest
łaską, którą otrzymujesz od Boga, ale wiara to także
decyzja twojego serca, które mówi: tak, wierzę, że Bóg
mnie kocha. Tak, wierzę, że moje życie może się zmienić.
Tak, wierzę, że Bóg może przywrócić życie wszędzie tam,
gdzie panuje w moim życiu śmierć. Wiara to odpowiedź
jaką dajesz Bogu, odpowiedź w oblubieńczym dialogu,
gdzie rozmawiasz ty i Bóg. W wolności dajesz mu
odpowiedź. On na początku stworzył człowieka i
zostawił go własnej mocy rozstrzygania (...) Położył
przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz
rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się spodoba to
będzie ci dane. (Syr 15, 14.16-17). Bóg czeka na twoją
odpowiedź na twoje tak lub nie i warto pamiętać, że
niedawanie Bogu odpowiedzi, życie tak jakby Go nie
było też jest swoistą odpowiedzią. Twoje tak dla Jezusa
to odpowiedź naznaczona przygodą i ryzykiem, bo
wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy,
dowodem tych rzecz, których nie widzimy. (Hbr 11, 1)
A więc choć nie widzisz, choć nie możesz dotknąć,
to wiara ci mówi, bądź tego pewnym, nie wątp, że
może coś oddzielić od miłości Boga, bo nie może.
Pewna scena biblijna opisuje spotkanie niewidomego z
Jezusem. Jezus pyta, co chcesz, abym ci uczynił. Wydaje
się, że to oczywiste, że pragnieniem tego człowieka
jest przejrzeć, zacząć widzieć. Bóg chce mu ofiarować
nowe życie, wiąże się to z porzuceniem starego
życia, zostawieniem za sobą tego życia, które było
złe, ale jednak znane i w miarę bezpieczne. A tu mam
rozpocząć nowe życie, widząc, jego życie od momentu
uzdrowienia, od chwili powiedzenia, że wierzy, iż Jezus
może sprawić, aby widział, ulegnie gruntownej zmianie.
I Jezus od człowieka, który mówi wierzę, oczekuje
bezwarunkowego przylgnięcia do Jego serca, zaufania
i pewności, że Ten, któremu zaufałem jest wart tego.
Dlatego potrzeba serca mężnego, które nie będzie
się bało wstać z ciepłego fotela, nie będzie się lękało
zrzucić ciepłych kapci i powiedzieć Jezu, chcę chodzić,
chcę przylgnąć do Ciebie na zawsze i choć nie wiem, co
dla mnie przygotowałeś, to wierzę, że jest to najlepsze,
co mogło mnie spotkać. Wiem, że jestem bezpieczny
AS
Uwierz w Jezusa
„Jeśli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST
PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił
z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta
wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej
ustami - do zbawienia”. (Rz 10,9-10)
Wiadomość jaką ma Bóg dla ciebie, jest najlepsza z
tych, jaką możemy usłyszeć. Brzmi ona: Jesteś stworzony
na wymiar Boga, jesteś wielki wielkością Boga. Jesteś
chcianym i upragnionym dzieckiem Boga. To jest twoja
wielka i niesamowita godność. I nawet wtedy gdy Bóg
10
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
w ramionach mojego Ojca. Jednak pamiętać należy o
słowach św. Augustyna: Raz wybrawszy, ciągle wybierać
muszę. Jeśli podejmiesz decyzję o trwaniu przy Bogu, to
całe twoje życie, każdy dzień jest potwierdzaniem, bądź
zaprzeczaniem tej decyzji. Każde twoje tak dla Jezusa,
każde twoje stanięcie po jego stronie w codziennych
wyborach to odpowiedź, jaka jest twoja wiara.
Wiary nie można utożsamiać z emocjami. Bywa tak, że
jeżeli modlitwa przychodzi nam z łatwością, rozważanie
Słowa Boga rodzi w sercu radość i wydaje się, że czujemy
Boga tuż obok nas, to nasza wiara jest mocna i silna.
Kiedy zaś przychodzi czas posuchy, wszystko wokół
krzyczy, że Bóg wcale nie jest miłością, a w dodatku
jeszcze Bóg zdaje się milczeć, to łatwo dochodzimy
do wniosku, że nasza wiara jest nic niewarta. Ale jeżeli
właśnie w takim czasie, w takich momentach, kiedy nie
czujesz, że stoi On tuż obok ciebie, będziesz wracać do
swojej decyzji, wyznając wiarę w Jego obecność, to tak
jakbyś mówił samemu Bogu najpiękniejsze wyznanie
miłości. Szatan lubi posługiwać się naszymi emocjami,
aby nas odciągnąć od Boga, dlatego potrzeba
szczególnej czujności i nie można pozwolić, aby nasza
wiara przypominała sinusoidę, gdzie wiara zależy od
emocji, które są właśnie naszym udziałem.
Wiara jest przeżywana w każdych okolicznościach
naszego życia i w ten sposób można w każdym momencie
doświadczać zbawienia Jezusa i realizacji Jego obietnic
w naszym życiu. Warto postępować w wierze krok po
kroku. Pierwszy krok nie zaprowadzi nas do mety, ale nas
do niej przybliży. Dlatego DZIŚ trzeba zrobić pierwszy
krok i uwierzyć że ON ZMARTWYCHWSTAŁ.
ten sposób znak krzyża obejmuje i przenika swoim
misterium całego człowieka, jego istnienie i działanie.
Chrześcijanin kreśląc znak krzyża przed podjęciem
jakichkolwiek dobrych działań wyznaje, że ta ziemia jest
własnością Boga i że oddaje się pod opiekę i opiekę całej
Trójcy Świętej. Tym gestem włącza swoją ciężką pracę w
ofiarę Jezusa Chrystusa, by wyprosić skuteczną pomoc
w uzyskaniu dobrych owoców ziemi.
Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że dotarła
już Dobra Nowina o zbawieniu człowieka przez Miłość.
(Jan Paweł II) W naszej kulturze krzyż utożsamił się z
wiarą w Chrystusa. Kto się żegna, ten wyznaje swą wiarę.
Dla nas krzyż nie jest amuletem, który przynosi szczęście,
ani ozdobą. Krzyż wbity na Golgocie tego nie wybawi,
kto sam w sercu swoim krzyża nie postawi (Mickiewicz).
Postawienie zaś krzyża w sercu oznacza świadomość
naszego odkupienia przez krzyż. Dzięki śmierci Pana
Jezusa na krzyżu Bóg darował nam wszystkie występki.
Od 14 września 335 r. krzyż odbiera w chrześcijaństwie
cześć publiczną i prywatną jako najświętsza relikwia
męki Chrystusa i świadectwo odkupienia. Nie ma
katolickiego domu bez krzyża, tak jak nie ma żadnej
modlitwy czy sakramentu bez znaku krzyża. Krzyż tak
się zrósł z naszym myśleniem i kulturą, że trudno sobie
wyobrazić świat zachodni, jego kulturę, sztukę czy
filozofię bez pojęcia i symbolu krzyża. Krzyż uosabia
najpiękniejsze ideały poświęcenia i ofiary, które mogą
docenić tylko wielkie jednostki i szlachetne narody. W
takiej aurze krzyża wszyscy wzrastaliśmy.
Krzyż pojawia się w roli atrybutu w plastycznych
przedstawieniach różnych świętych osób. Na najbardziej
z znanych listach świętych Pańskich, można się doszukać
ponad pięćdziesięciu osób, które są wyróżnione
symboliką krzyża. Nic też dziwnego, że chrześcijanin
dla przypominania sobie wartości ciężkiej pracy i jej
sensowności stawiał krzyże. Najstarszym, znanym na
aktualnym etapie badań, poświadczeniem obecności
krzyża „w przestrzeni” poza budynkiem kościoła, jest
zapiska z Metryki Księstwa mazowieckiego z roku 1425:
In Sobonicze campus dictum Crzischowe pole. Nie
ulega najmniejszej wątpliwości, że nazwa krzyżowego
pola, wiąże się z krzyżem zlokalizowanym przy tej roli.
Krzyże stawiano na początku i na końcu wsi, by były
zaporą dla złego. Bardzo często sytuowano krzyże na
rozstajach dróg, gdzie według ludowej tradycji diabeł
lubił szczególnie przebywać.
Kto w trudnościach mocno trzyma się krzyża, odczuje
niespodziewanie, jaką pomoc otrzymał.
W krzyżu nastąpiło pojednanie ziemi z niebem.
Krzyż przypomina i uobecnia odkupienie świata.
Nie jest reliktem minionej epoki ani wymierającego
pokolenia, lecz żywą prawdą o odkupieniu ludzkości
przez Syna Bożego. To Bóg stał się Człowiekiem i umarł
za nas, by nas odkupić. Chrystus, chociaż był równym
Bogu, dobrowolnie ogołocił się, czyli wyrzekł się oznak
i przywilejów Bóstwa do tego stopnia, że stał się
podobnym do ludzi. Mało tego. Przyjął postać sługi,
przez co uniżył się do rzędu najniższej klasy społecznej,
by nawet najbardziej poniżony mógł mieć przystęp do
Niego. Dopełnieniem zaś tych wyrzeczeń i upokorzeń
było poddanie się okrutnym i zarazem haniebnym
cierpieniom krzyżowania.
ks. Łukasz
Być świadkiem Krzyża
Tak jak wtedy i dziś – pisze K. Rahner – wielu przechodzi
koło krzyża, wielu przystaje, spoglądając przelotnie
na Tego, który wisi na owej szubienicy, i gwałtownie
przyspieszają kroku. Bo nie chcą mieć z tym nic wspólnego.
Wielu przechodząc rzuca bluźnierstwo, czasami gestem
nienawiści zaciska pięść. Wielu zatrzymuje się i pozostaje.
„Bo tu jest ich miejsce. Bo tutaj znaleźli Wszystko. Więc
zostają. Klękają. Całują rany Pana”.
My chrześcijanie wraz ze św. Pawłem głosimy
Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla
Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy
są powołani, tak pośród Żydów, jak i spośród Greków,
Chrystusem, mocą i mądrością Bożą (1 Kor 1,23-24).
Tertulian, chrześcijański pisarz i apologeta, nazywa
chrześcijan wyznawcami krzyża – relogiosi crucis. Od
początku swego życia chrześcijanin jest znaczony
krzyżem, a pierwszym religijnym gestem cierpliwie
przyswajanym przez rodziców czy wychowawców
jest gest przeżegnania się. Nawiązuje on nie tylko
do tego momentu, gdy Kościół-Matka tym znakiem
obdarza dziecko przy chrzcie, ale sięga do korzeni tego
gestu, które tkwią w posłannictwie Jezusa Chrystusa
ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Czynimy
ten znak dotykając dłonią czoła, piersi i ramiona. W
11
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
Iluż to ludzi zostało uratowanych od czarnej
rozpaczy i potępienia, dzięki wpatrywaniu się z wiarą
w krzyż Chrystusowy. Podobna wiara w moc krzyża i
Chrystusową opiekę towarzyszy rodzicom, wysyłającym
swe dzieci w daleki świat z krzyżykiem na czole, na
piersiach i w błogosławiącym geście. Bóg tylko wie,
ilu ludzi te matczyne błogosławieństwa uchroniły od
zagłady doczesnej i wiecznej.
Wiedzy krzyża nie można zdobyć, dopóki nie czuje się
krzyża spoczywającego na własnych ramionach (Edyta
Stein). Od cierpienia ucieczki nie ma. Pozostaje jedynie
nauka, jak cierpienie znosić, by było owocne dla nas.
Skoro Chrystus użył cierpienia do odkupienia świata, to
tym samym dał przykład, jak należy cierpienie znosić.
W wielkopostnej pieśni śpiewamy: Gdy cię
skrzywdzono albo zraniono lub serce czyjeś zawiodło,
nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj – Krzyż niech ci
stanie za godło.
Wśród nas żyją ludzie, którzy z krzyża czerpią siłę i
moc. Siostry ze zgromadzenia Matki Teresy z Kalkuty
swój dzień pracy rozpoczynają od modlitwy w kaplicy.
Modlą się wpatrzone w czarny krucyfiks umieszczony
nad ołtarzem, obok którego widnieje napis: Pragnę.
Chrystus wzywa z krzyża do szerzenia miłości.
Wpatrzone w ten krzyż siostry codziennie wychodzą
do najbiedniejszych, by nieść im Boga żywego, Boga
miłującego. Dla każdego chrześcijanina krzyż powinien
być znakiem miłości Boga do człowieka, miłości, którą
mamy wokół siebie szerzyć każdym naszym słowem i
każdym naszym czynem.
Krzyż Jezusa stał się znakiem miłości i drogą do
zbawienia. Na pewno ta droga dla Jezusa była bardzo
trudna, pełna męki i udręczenia. Ale, jak powiada
przysłowie, cóż się nie robi dla miłości?
Pomyśl teraz: gdzie wisi krzyż w twoim mieszkaniu?
Może trzeba go odkurzyć, oczyścić, „podwyższyć”? Jakie
miejsce zajmuje krzyż w twoim życiu? Czy starannie
czynisz znak krzyża przy pacierzu, w kościele? Czy
kłaniasz się przechodząc obok krzyża?
Krzyż był i jest nadal znakiem sprzeciwu i walki. Wielu
bowiem postępuje jak wrogowie krzyża... Były całe epoki
i pokolenia, które zrywały krzyże z wież kościelnych,
cmentarzy, polnych dróg czy piersi wierzących, by
zatrzeć wszelki ślad krzyża na ziemi. Po wydarciu z serc
ludzkich wiary w krzyż, łatwo szło potem zniewolenie
i upodlenie człowieka, by poza doczesnym użyciem
niczego nie widział, ani nie pragnął.
W latach osiemdziesiątych młodzież śpiewała: Nie
zdejmę krzyża z mojej ściany, za żadne skarby świata,
bo na nim Jezus ukochany grzeszników z niebem brata.
A gdy zobaczę w poniewierce Jezusa krzyż i rany oraz
przebite Jego serce, w obronie krzyża stanę.
Ludzie żyją od dwu tysięcy lat w cieniu krzyża. W tym
czasie chrześcijanie znacznie oddalili się od Jeruzalem,
ich myślenie jest bardzo dalekie od myślenia biblijnego,
dlatego wielu staje przed prawie nieprzezwyciężalnymi
trudnościami, nie potrafią „uzgodnić” rzeczywistości, w
której żyją, z rzeczywistością, w którą wierzą.
Być wyznawcą krzyża Chrystusa Pana to oddanie
Jezusowi do dyspozycji łodzi swojego życia, czyli
przyjęcie zgody na świadczenie o Bogu nie tylko w
kościele, na pielgrzymce czy w innych środowiskach
wiary, ile właśnie w miejscu nauki, studiów, pracy i
najtrudniejszej codzienności. To są najbardziej palące
zadania na dziś, na trzecie tysiąclecie. Nie można
zatrzymać się tylko i zadowolić chrześcijaństwem
„świątynnym”, kultycznym. Chrześcijaństwo poza
Kościołem, chrześcijaństwo poza liturgią. To są
współczesne zadania dla chrześcijan. Dlatego Jezus z
krzyża do nas woła: „odbij nieco od brzegu”, niech inni
cię zobaczą; daj świadectwo nie tylko w niedzielę, ale i w
poniedziałek: módl się nie tylko w kościele, ale i w domu;
„nie kradnij” nie tylko w pacierzu, ale i w życiu. Odbij od
brzegu, bądź chrześcijaninem nie tylko wtedy, gdy się
modlisz, ale i wtedy gdy pracujesz, studiujesz, zarabiasz
pieniądze, oglądasz telewizję, spędzasz wolny czas,
głosujesz, jesteś na dyskotece.
Przyjrzyj się z bliska tym właśnie sferom, które mocno
zagrożone, wołają o nową chrześcijańską jakość w
naszym wydaniu: rodzina, sakramentalne małżeństwo
– jedno na całe życie, obecność i zaangażowanie w
życie społeczne, polityczne i gospodarcze, umiłowanie
ojczyzny. Trzeba się temu przyjrzeć, bo przełożenie wiary
na życie, zwłaszcza w tych dziedzinach, nie zawsze nam
Polakom jakoś wychodzi. A czy można z tego zupełnie
zrezygnować? Czy można wierzyć, modlić się, chodzić
do Kościoła, a później żyć tak jakby Boga nie było? Prośba
Jezusa: „odbij nieco od brzegu” jest zaproszeniem, aby
tak jak Piotr również swoim fachem, swoim zawodem,
swoją codziennością przyczyniać się do ewangelizacji.
Aby nie tylko nie wykonywać czynności, które przeczą,
że Jezus jest naszym Mistrzem, ale aby wyraźnie
dać się rozpoznać i być identyfikowanym z gronem
wyznawców krzyża Jezusa. I nie chodzi tu, broń Boże, o
chrześcijaństwo faryzejskie, na pokaz, lecz o takie, które
idzie o krok dalej i z metryki staje się świadectwem.
Dzisiaj Bóg ma za mały wpływ na nasze decyzje.
Jesteśmy społeczeństwem podobnym trochę do
zniecierpliwionych Izraelitów, którzy po górą Horeb
zaczęli oddawać cześć bożkowi ulanemu z metalu,
nie czekając na przesłanie od tego Jedynego, który
ich wyprowadził z Egiptu. Nie zapominajmy, że tania
propaganda to bardzo niebezpieczna droga na skróty.
Krzyż Chrystusa zaprasza nas do współpracy,
do wysiłku i trudu. Bóg nie akceptuje lenistwa i
usprawiedliwień. Chce błogosławić pracy.
W dramacie pt. „Atłasowy trzewiczek”, którego
autorem jest Paul Claudel, piraci napadają na statek,
przywiązują kapitana do masztu i zatapiają go. Na
krótko po tym wydarzeniu kapitan – wciąż przywiązany
do masztu – unosi się na falach oceanu i modli się:
„Panie, dziękuję Ci za to, że pozwalasz mi umierać w
ten sposób. Czasami uważałem, że Twoja nauka jest zbyt
trudna i często nie zgadzałem się z Twoją wolą, lecz teraz
jestem bardzo blisko Ciebie. Nie mogę uwolnić się od
tego krzyża, do którego jestem przywiązany i na którym
umrę, a nawet tego nie chcę, ponieważ przywiązany do
tego kawałka drewna czuję się bardzo blisko Ciebie. Ten
krzyż, który mnie więzi, uratuje mnie”.
„Krzyż jest wyjściem człowieka z sytuacji bez wyjścia.
Gdzież się podział krzyż – pyta Norwid – Krzyż stał
się bramą”. Krzyż jest zobowiązaniem, ale przede
wszystkim mocą i zwycięstwem dla chrześcijan.
Ks. Robert
12
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
„A oto podszedł do Niego pewien człowiek i zapytał:
„Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać
życie wieczne?” Odpowiedział mu: „Dlaczego Mnie pytasz
o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć
życie, zachowaj przykazania”. Zapytał Go: „Które?” Jezus
odpowiedział: „Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie
kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz
miłuj swego biźniego, jak siebie samego!” Odrzekł Mu
młodzieniec: „Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi
jeszcze brakuje?” Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz być
doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim,
a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź
za Mną!” Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł
zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.”
doskonałe, zwyczajne – może stać się niezwykłe, szare –
może stać się jasne!
„Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz
i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem
przyjdź i chodź za Mną!” (Mt 19,21). Tym słowem Jezus
„założył okulary” na oczy serca młodzieńcowi. Zobaczył
w nich wyraźnie rozwiązanie nurtującego go problemu
– jednak zawahał się. Może słyszał wcześniej, jak ja
przed laty, różne szydercze odzywki pod adresem tych
w „okularach”? I dziś nie trudno stać się ofiarą kpiny: „coś
taki święty?”, „nie trzeba tak narzucać się Panu Bogu”,
itp. A może trudno mu było uwierzyć, że w „okularach”
Jezusa wygląda „inteligentnie” – może za mało kochał
(?) swojego Rozmówcę. Faktem jest, że światło które
otrzymał jako propozycję, było tylko jednym błyskiem
szybko gasnącym. Jednak nawet po tym„jednym błysku”
nie da się zapomnieć, że jest „coś więcej”! Że w stosunku
do tego, co może być, rzeczywistość jest szara…
Znam wielu ludzi, bardzo podobnych do młodzieńca
z Ewangelii, których jeden krok dzieli od wielkiego
szczęścia wejścia w najbliższe grono przyjaciół Jezusa. A
ciągle coś ich powstrzymuje przed decyzją. Przecież Pan
Jezus nie chciał nikogo zniechęcić, odepchnąć, a jednak
tekst mówi: „odszedł zasmucony, miał bowiem wiele
posiadłości” (Mt 19,22). Dlaczego tak się stało?! Myślę,
że znów problem młodzieńca dotyczy wielu z nas.
Oczekujemy szybkich, konkretnych, jednoznacznych
odpowiedzi i takich samych sposobów dochodzenia do
celu. Nadto zbyt szybko (bez zastanowienia) oceniamy
możliwości własne i innych. Cel –„osiągnąć życie wieczne”
(Mt 19,16) – jest nagrodą odłożoną dla człowieka
w dalekiej przyszłości – po zakończeniu ziemskiej
wędrówki naznaczonej wieloma latami zmagań. Zatem
droga do celu – o którą pyta rozmówca – choć zawiera
się w krótkim zdaniu, również jest rozłożona na całe lata
życia. Decyzja młodzieńca była bardzo emocjonalna –
„dziś tego nie potrafię, więc odchodzę…”
Kiedy ktoś każe mi podjąć dzieło przerastające moje
siły, staram się najpierw spojrzeć mu w oczy, tak bardzo
głęboko, by dostrzec jego serce. Jeśli ujrzę tam tyrana
żądnego władzy, obojętnego czy wręcz pogardzającego
mną – najlepiej się wycofać: to nie dla mnie. Ale gdy
spotkam się z troskliwą miłością, mogę być pewien, że
ten, który daje „zbyt trudne zadanie”, nie opuści mnie,
gdy moje siły się skończą. Świętego Pawła i każdego z
nas Pan Jezus zapewnia: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc
bowiem w słabości się doskonali” (2Kor 12,9). Święty
Benedykt w Prologu do Reguły zanotował bardzo
podobne pouczenie: „Jeśli niekiedy dla naprawienia
błędów i zachowania miłości, tam gdzie sprawiedliwość
i rozsądek tego wymagają, okażemy się nieco bardziej
surowi, nie uciekaj od razu, przejęty strachem, z drogi
zbawienia, bo wejść na nią można tylko ciasną bramą.
Gdy będziesz postępował naprzód w życiu wspólnym
i w wierze, serce ci się rozszerzy i pobiegniesz drogą
przykazań Bożych z niewysłowioną słodyczą miłości”
(Prol. 47-49).
„Szarością” jest też bezmyślność. Dla jednych pojawia
się ona w monotonii mechanicznie powtarzanych
czynności – każdego dnia tych samych, bez dążenia do
określonego celu. Dla innych – w nieustannej gonitwie
za mnóstwem spraw, choć wiele z nich nie ma żadnego
(Mt 19,16-22)
Bogaty młodzieniec
Mówiąc o „nocy grzechu” nie sposób nie wspomnieć
o ogromnym obszarze „szarości” naszego życia. Na
pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystko jest w
porządku, ale gdy szukamy konkretów, zaczynają się
kłopoty. Niby jest jasno, a jednak trudno dostrzec
„drogowskazy”.
Wśród wielu przychodzących do Jezusa i szukających
wsparcia, akceptacji, uzdrowienia, miłości – był również
młodzieniec. Stawia on pytanie nurtujące każdego
młodego człowieka: „co mam czynić?” (zob. Mt 19,1622). Jest to niezwykle ważny problem. Od tego, jak
zostanie rozwiązany, w dużej mierze zależy dalszy los.
Wsłuchajmy się dobrze w tę rozmowę zanotowaną
przez św. Mateusza, Marka i Łukasza. Młody człowiek
nie porusza jakiejś abstrakcyjnej kwestii. Chce usłyszeć
konkret, chce poznać drogę do życia wiecznego! (por.
Mt 19,16). Być może w życiu dobrze sobie radził, niczego
mu nie brakowało (to wynika z dalszej relacji), zapewne
też nie nudził się – wiedział więc „co robić” w życiu.
Dlatego nie pyta o to, co wie, ale pragnie dowiedzieć się
czegoś więcej – jak z tego świata dojść do wieczności, w
jaki sposób tam się dochodzi?
Pierwsza wymiana zdań zabrzmiała zachęcająco.
Droga przykazań dla rozmówcy Pana Jezusa nie jest
obca. Młodzieniec okazuje się człowiekiem dobrym,
szlachetnym, dobrze wychowanym. Ze słów Jezusa
wnioskował, że jest wszystko w porządku, a jednak
postawione na początku pytanie nie dawało mu
spokoju; czuł, że Mistrz nie wszystko powiedział… Nie
mylił się. Jest jeszcze coś więcej. Dobre – może stać się
13
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
znaczenia, ale są potrzebne, by wypełnić czas. Brak
zastanowienia nad tym, co robię, dokąd zmierzam,
czyni moje życie „szarym”. Wydaje się, że jest w tym
jakiś „porządek”, ale gdy tylko pojawi się chwila ciszy, w
której może zabłysnąć światło, zaraz rodzi się niepokój,
zagubienie, ucieczka do nowych zajęć – ucieczka w
„bezpieczną szarość” (to znaczy – „święty spokój”)!
„Szarość” rodzi obojętność, zniechęcenie, lenistwo
duchowe, czasem zazdrość wobec tych, którzy z niej
wyszli.
Bolesna rzeczywistość, której doświadczył sam
Jezus – odchodzenie młodych od Boga, od Kościoła –
posiada (jak sądzę) dwojakie podłoże. Z jednej strony
jest to problem wykształcenia zdrowej osobowości,
zdolnej stawić czoła przeciwnościom, a z drugiej –
kwestia przełamania pewnego sposobu myślenia
preferującego „szarość”, w której nie ma miejsca na
młodzieńczy entuzjazm, radość, ekspresję. Często
„szarość” usprawiedliwia się słowem „tradycja”, a tak
naprawdę kryje się w niej lęk przed czymś nowym,
nieschematycznym, co mogłoby się wymknąć spod
kontroli…
Mimo ogromnych przemian po Soborze
Watykańskim II, mimo „eksplozji” nowych ruchów,
wspólnot, stowarzyszeń, Kościół ciągle jest za bardzo
„instytucją” a za mało wspólnotą (communio) – czyli
miejscem spotkania człowieka z człowiekiem oraz
człowieka z Bogiem. Dopóki nie będzie żywych relacji
osobowych – wielu będzie odchodziło, bo nie znajdą
dla siebie miejsca!
Gdy kończy się droga wspólnego poszukiwania
Boga np. na pielgrzymce, w czasie rekolekcji, z wielu
ust dochodzi pełne smutku i bezradności stwierdzenie:
było wspaniale, ale od jutra trzeba wracać do „szarej”
rzeczywistości! Tak wcale nie musi być, bo światło
zapalone w sercu, może tam płonąć, choćby nie wiem
jak wielkie ciemności zapadły na zewnątrz.
do Hondurasu. Po Hondurasie znów się zgłosiłem,
tym razem do kilku misji: miejsc odciętych od świata,
wymagających chodzenia i bardzo ubogich. W lutym
2009 roku byłem już w Papui (centralna prowincja,
dystrykt Goilala, diecezja Bereina). Pracowałem w
parafii Matki Bożej Fatimskiej, a stacja była przez ludzi
nazywana Fatimą.
Na terenie stacji znajduje się szkoła.
Jak powstawała?
Budynek miał służyć szkole, która jest prowadzona
w systemie partnerskim rząd – Kościół. Ale bolejąc nad
tym, że rząd się nie wywiązuje z umów, zacząłem sam
prowadzić szkołę, żeby dzieci z mojej parafii nauczyć
przynajmniej czytać i pisać. Mieliśmy dobre wyposażenie,
na poziomie prywatnej szkoły międzynarodowej w
stolicy. Uważam, że należy dzieciom dać to, co najlepsze.
Nie w sensie ekonomicznym, bo to nie są luksusy, tylko
skromne rzeczy, ale dobrej jakości. Im się to należy. W
imię miłosierdzia, w imię miłości. One ucieszą się tym,
co najprostsze, ale jak kochać to na całość. Szkoła
nosi imię św. Faustyny. Urzekło mnie w niej, że była
prostą dziewczyną, która skończyła, bodaj tylko szkołę
powszechną, 3 klasy. Mimo to doszła tak blisko Boga.
Tłumaczyłem ludziom – nie trzeba dużo wiedzy, żeby
być dobrym człowiekiem, nie trzeba być profesorem,
żeby być chrześcijaninem. Miałem w klasie prawie 30
dzieci. Nie opuszczały lekcji, nawet przychodziły godzinę
wcześniej. Wiele z tych dzieci nie mieszkało przy stacji,
ale na dni, kiedy chodziły do szkoły przychodziły bliżej i
mieszkały z jakąś rodziną. Każde dziecko mogło przyjść.
Co dzieci ze stacji Fatima wiedzą
o św. s. Faustynie?
Przede wszystkim wiedzą, że dzięki niej mamy ten
Obraz, który jest nie tylko w kościele, ale też w domach,
u babci, w bilumie (bilum – torba wykonywana ręcznie
przez mieszkańców Papui Nowej Gwinei). Dzieci wiedzą,
że przez nią mamy modlitwę, którą się modlimy o godz.
15. Wiedzą, że ona widziała Pana Jezusa. Puszczałem im
film, choć jest on trochę trudny (Faustyna, 1994). Bardzo
dużo wiedzą z telewizji EWTN (amerykańska katolicka
stacja telewizyjna emitująca programy w j. angielskim
i hiszpańskim), bo tam są regularnie wyświetlane
kreskówki o s. Faustynie.
Czy ludzie mieszkający w stacji znają„Dzienniczek”?
Problemem jest brak umiejętności czytania. Tam
dominuje wciąż kultura mówiona, kultura, gdzie
przesłanie musi być powiedziane. Opowiadanie historii
z „Dzienniczka” jest kapitalną sprawą.
refleksja
Z iskrą miłosierdzia
na koniec świata
wywiad z ks. Włodzimierzem Małotą
O rozwoju kultu Bożego Miłosierdzia w odległej
Papui Nowej Gwinei z misjonarzem ks. Włodzimierzem
Małotą CM rozmawia Dominika Stoszek – Komitet
Organizacyjny ŚDM.
Jak rozwija się kult Bożego Miłosierdzia
na obszarze misyjnym Księdza?
Dominika Stoszek: Jaka była droga
Księdza do Papui Nowej Gwinei?
Opowiem historię o Keleto. To był wódz z pierwszego
pokolenia chrześcijan i plemienia, które pozwoliło
misjonarzom się osiedlić i zacząć pracę. Keleto pięknie
wytrwał w wierze. Gdy zaczęły napływać sekty i zachęcać
go do przejścia do nich, on powiedział, że absolutnie nie.
Mieszkał trzy km od stacji misyjnej i niemal codziennie
przychodził. Machał mi i szedł prosto do kościoła. Brał
moje krzesło z prezbiterium, stawiał przed bocznym
ołtarzem, w którym był obraz Pana Jezusa Miłosiernego
Ks. Włodzimierz Małota CM: Biskupi z całego
świata zwracają się do generała Zgromadzenia Księży
Misjonarzy z prośbą o pomoc. Co roku, w Niedzielę
Misyjną, generał przedstawia prośby biskupów
wszystkim członkom Zgromadzenia. Można się zgłosić
na konkretną misję albo ogólnie – bez wskazania
miejsca. Zgłosiłem się w 2006 roku i zostałem wysłany
14
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
i modlił się w swoim języku, prawie na głos. Mówił
do Niego. Dla mnie to było zdumiewające, czasem
miałem ciarki, jak widziałem przez okno, jak on z tym
Panem Jezusem wręcz sobie… gadał. Obraz Bożego
Miłosierdzia, jest czymś niezwykłym, ma jakąś niezwykłą
moc. Pan Jezus spogląda z tego obrazu. To jest Chrystus,
który przemawia do nas. I wódz, gdzieś na końcu świata,
który może nie widział żadnych innych obrazów, miał
taki osobisty kontakt z Chrystusem.
Keleto zmarł w wigilię święta Bożego Miłosierdzia. To
po prostu był znak. Do końca życia będę go pamiętał.
Wódz na końcu świata – co on ma do gadania z Panem
wioski poszły do miasta, któraś z nich dostała ten Obraz,
usłyszała historię, że to jest takie ważne, że to jest święty
wizerunek. Przyniosła tę historię, opowiedziała ją w
swojej wiosce, rodzinie i sąsiadkom, a one innym, a te
inne jeszcze innym. A potem ja przychodzę do takiej
wioski, gdzie wiele lat nie było księdza, patrzę – jest
taka duża kaplica. Pytam się: Co to jest? Kościół Divine
Mercy. Mają grupę Divine Mercy, która się modli. Chodzą
z wioski do innych wiosek i propagują orędzie Bożego
Miłosierdzia. Przetłumaczyli też Koronkę do Bożego
Miłosierdzia na ich język, na fuyuge.
Na stacji mam talerz satelitarny i kilka wolnych
Jezusem Miłosiernym? Ja byłem przy nim zawstydzony.
Czułem, że nawet jako misjonarz, to jednak muszę
dorosnąć do niego. Stawiałem go jako przykład dla
innych. Jego historia jest dla mnie ilustracją słów Pana
Jezusa o tym, że iskra miłosierdzia ma dojść na koniec
świata.
kanałów. Wśród nich jest EWTN. Telewizor słychać
na całą stację. Włączałem po południu, wtedy kiedy
jest Koronka do Bożego Miłosierdzia. W tym samym
czasie otwierał się sklepik. Często bywało, że osoby,
które czekały na otwarcie sklepiku, przy okazji słuchały
Koronki. Niektóre zostawały nawet dłużej. I nie tylko
katolicy, co jest najciekawsze. I słuchali. I nawet nucili.
Jak jeszcze oddziałuje Jezus Miłosierny w Papui?
Czym dla tych ludzi jest akt „Jezu, ufam Tobie”?
Mam głębokie przekonanie, na podstawie mojego
doświadczenia z pracy na misji na końcu świata, że
gdyby się poszło do buszu, gdzie chrześcijaństwa jeszcze
nie ma albo jest obumarłe, i po prostu rozwiesiłoby się
plandekę pomiędzy drzewami, jako „kaplicę”, zrobiło
ołtarzyk z obrazem Pana Jezusa Miłosiernego, to po
jakimś czasie, nawet bez obecności misjonarza, będzie
tam mała, żywa i oddana wspólnota chrześcijańska.
Za jakiś czas ten Pan Jezus sam ich zewangelizuje.
Oczywiście będzie potrzebna jakaś formalna katecheza,
sakramenty, modlitwa itd. Ale On zewangelizuje swoim
wizerunkiem. Widziałem miejsca w buszu, gdzie nie
było księdza wiele lat, a tam jest kaplica w formie
szałasu dedykowana Bożemu Miłosierdziu, ludzie się
modlą codziennie o 15. I to nie zaczął ksiądz, tylko
ludzie, którzy usłyszeli o Bożym Miłosierdziu. Kobiety z
To jest najpiękniejsza, najbardziej fundamentalna
modlitwa nie tylko dla nich – dla każdego. „Jezu, ufam
Tobie” to jest prośba o zbawienie wyrażona przez
serce, które pragnie. Pan Jezus sam to podpowiedział.
Ja osobiście nie znajduję w chrześcijańskiej teologii
czy tradycji duchowości głębszej modlitwy, która łączy
w sobie wyznanie wiary, wyznanie grzechów, prośbę
o zbawienie i o przebaczenie. To jest najpiękniejsza,
najgłębsza, najprostsza, obejmująca najwięcej
modlitwa. I oni to rozumieją.
Niedługo powróci Ksiądz do Papui.
Trwa Rok Miłosierdzia…
Pójdę w busz i dotrę do każdej duszy. Mamy
ogłoszony Rok Miłosierdzia, ale kto tam o tym wie? W
15
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
Roku Miłosierdzia chodzi o doświadczenie nie tylko
Bożego Miłosierdzia, przebaczenia, ale też oczyszczenia,
o odpust zupełny. My w Polsce mamy tak łatwo
dostępny Najświętszy Sakrament, o każdej porze dnia i,
prawie, nocy. Spowiedź sakramentalna tak łatwo jest tu
dostępna. Tam nie. Dużo dzieci umiera bez chrztu, chociaż
rodzice chcieliby je ochrzcić. Jest dużo ludzi starszych,
którzy umierają bez przystąpienia do spowiedzi czy
przyjęcia Sakramentu. W tym Nadzwyczajnym Roku
Jubileuszowym Miłosierdzia będę chciał dotrzeć do
każdego katolika, a nawet do każdego nie–katolika.
Dla mnie to jest ogromne moralne zobowiązanie, bo
ja bardzo dobrze znam ich dramatyczną duchową i
duszpasterską sytuację. Potrzebne mi są tylko buty,
plecak, parę tysięcy komunikantów do konsekracji i
dwa litry mszalnego wina. Chcę im pomóc. Po mojej
wizycie następna może być za kilka, kilkanaście, czy
nawet kilkadziesiąt lat. To jest Rok Miłosierdzia. Tym
bardziej, że jest to Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia.
To znaczy, że Kościół musi podjąć nadzwyczajny wysiłek,
żeby z orędziem miłosierdzia dotrzeć do ludzi. Ktoś musi
przyjść do ich wioski i powiedzieć, że Kościół dalej tu jest,
że wy jesteście Kościołem. Wszyscy o nich zapomnieli,
ale my nie możemy zapomnieć.
________________________________________
Ks. Włodzimierz Małota CM – pochodzący z
Myślenic misjonarz ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy.
Święcenia kapłańskie przyjął w 1997 roku, studiował na
Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie i na
St. John’s University w Nowym Jorku. Pracował w Polsce
i w Hondurasie. Od lutego 2009 do września 2015 roku
posługiwał w parafii Matki Bożej Fatimskiej w dystrykcie
Goilala, diecezji Bereina w Papui Nowej Gwinei. W lutym
2016 roku wraca na stację misyjną w Papui.
Piotra: „Tyś jest Mesjasz, Syn Boga Żywego” (Mt 16, 16)
Umarł więc na krzyżu Syn Boga Żywego.
Lęk, który ogarnął serca Apostołów miał swe
najgłębsze korzenie w tej śmierci; był to lęk zrodzony ze
śmierci Boga.
Współczesne pokolenie ludzi nurtuje również lęk.
Tego lęku doznają ludzie w sposób nieproporcjonalny.
Chyba najgłębiej odczuwają go ci, którzy najpełniej
są świadomi całej sytuacji człowieka – a którzy
równocześnie pogodzili się ze śmiercią Boga w ludzkim
świecie.
Modlitwy i rozważania na każdy dzień roku
Ludzie Kościoła
Ks. Tadeusz Fedorowicz
Tadeusz Fedorowicz urodził się 4 lutego 1907 roku w
Klebanówce na Podolu (19 km od Zbaraża), w rodzinie
ziemiańskiej o głębokich tradycjach patriotycznych
i chrześcijańskich. Był synem Aleksandra i Zofii z
Kraińskich. Z dziewięciorga rodzeństwa troje poświęciło
się służbie Bożej. Najmłodszy brat, ks. Aleksander,
był charyzmatycznym kaznodzieją, proboszczem
warszawskiego Izabelina, zmarł w opinii świętości. Z
kolei siostra, Olga, zakonnica, przebywała 32 lata w
komunistycznych Chinach, prześladowana za swoje
świadectwo wiary. Powołanie kapłańskie ojca Tadeusza
poprzedziło ukończenie prawa na Uniwersytecie Jana
Kazimierza we Lwowie, a następnie służba wojskowa
w artylerii konnej we Włodzimierzu Wołyńskim. W
latach 1931–36 odbył studia filozoficzno-teologiczne w
seminarium duchownym i na uniwersytecie we Lwowie.
29 czerwca 1936 roku przyjął święcenia kapłańskie.
W chwili wybuchu wojny w 1939 r. był wikarym w parafii
św. Marii Magdaleny we Lwowie, oraz dyrektorem Domu
Ubogich Miasta Lwowa. Podczas pierwszej okupacji
sowieckiej Lwowa, w kwietniu 1940 został aresztowany
Rozważania Jana Pawła II
Lęk zrodzony ze
śmierci Boga
„Drzwi były zamknięte z obawy...”.
To znaczy, że lęk był w ciągu tego dnia w nich silniejszy
niż inne uczucia. Raczej nie spodziewali się niczego
dobrego po fakcie opuszczenia grobu; spodziewali
się raczej nowych nagabywań, szykan ze strony
przedstawicieli władzy żydowskiej. Był to zwyczajny lęk,
wynikający z bezpośredniego zagrożenia.
Jednakże na dnie tej bezpośredniej obawy – lęku
o siebie samych, tkwił lęk o wiele głębszy, wywołany
wydarzeniami ostatnich dni. Ten lęk, który zaczynał
się w noc czwartkową, osiągnął swój zenit w ciągu
Wielkiego Piątku, a po złożeniu Jezusa do Grobu trwał
nadal, paraliżując wszystkie poczynania.
Był to lęk zrodzony ze śmierci Chrystusa.
Przecież kiedyś zapytani przez Niego, „za kogo ludzie
uważają Syna Człowieczego?” (Mt 16, 13), powtarzali
różne głosy o Chrystusie, różne opinie – a potem spytani
wprost „a wy za kogo mnie uważacie?” (Mt 16, 15) –
usłyszeli i przyjęli w milczeniu za swoje słowa Szymona
16
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
przez NKWD i osadzony w więzieniu. Wypuszczony w
czerwcu 1940 r. udał się dobrowolnie do Kazachstanu
na zesłanie razem z Polakami wywożonymi z obszaru
Małopolski Wschodniej. Ciężko pracując fizycznie w
obozie pracy w Republice Maryjskiej, pełnił potajemnie
posługę kapłańską. W chwili formowania się Armii
Andersa w ZSRR wstąpił do niej, kiedy jednak okazało
się, że nie wszyscy Polacy mogą opuścić Związek
Sowiecki ks. Fedorowicz pozostał, by służyć
pozostającym. W 1943 r. został ponownie aresztowany
przez NKWD i osadzony w więzieniu. W 1944 r. jako
kapelan Armii Berlinga wrócił do Polski. W listopadzie
tego roku zwolniono go z wojska z powodów
politycznych. W 1947 roku został kapelanem w Zakładzie
dla Niewidomych w Laskach. W latach 1948–50 był
ojcem
duchownym
seminarium
lwowskiego,
przeniesionego do Kalwarii Zebrzydowskiej. W 1950
roku powrócił do Lasek i w 1957 roku ks. prymas Stefan
Wyszyński powierzył mu zorganizowanie krajowego
duszpasterstwa niewidomych. W czasie swej pracy z
niewidomymi w Laskach stał się bardzo ważnym
autorytetem duchowym dla wielu kręgów warszawskiej
inteligencji. Głęboka kultura, niezwykła prostota i
umiejętność dostrzegania piękna i dobra w otaczającym
świecie oraz napotkanych ludziach, przysparzały ojcu
Tadeuszowi wielu przyjaciół. Do jego przyjaciół zaliczyć
należy Jana Pawła II, ks. Franciszka kard. Macharskiego,
ks. Mariana kard. Jaworskiego i wielu innych, zarówno
osób duchownych, jak i świeckich. Z Janem Pawłem II ks.
Tadeusz spotykał się wielokrotnie od roku 1950, ale więź
bliskiej znajomości i porozumienia nawiązali dopiero w
1959 r., w następstwie spotkania na Jasnej Górze, w
czasie dorocznych rekolekcji dla Episkopatu Polski, które
w tamtym roku, na prośbę Ks. Prymasa Wyszyńskiego,
poprowadził Ks. Tadeusz Fedorowicz. Napisał on w
swoim wspomnieniu: „W czasie tych rekolekcji ks. bp
Wojtyła poprosił mnie o rozmowę, odbyła się w czasie
spaceru w ogrodzie Klasztoru”. Tak zaczęła się bliska
znajomość i przyjaźń. Podczas pontyfikatu Jana Pawła II
był regularnym spowiednikiem papieża. Ks. Tadeusz do
końca swego życia związany był z Zakładem dla
Niewidomych w Laskach, gdzie zmarł 26 czerwca 2002.
Został pochowany na cmentarzu w Laskach.
W dniu śmierci, jakby w przeczuciu kończącego się
życia wyznał:
„Ile w tym czasie rozdałem Komunii Świętych, ile
odprawionych Mszy Świętych, ile chrztów... Jak zdołać
dziękować Panu Jezusowi za to ogromne dobro, bo to
nie ja, tylko On przeze mnie to robił”.
Na koniec chcę przytoczyć wiersz ks. Tadeusza
Fedorowicza, który rzuca też nieco światła na jego
osobowość, a o którym napisał, że są to błogosławieństwa
dla tych, którzy mają trochę zmysłu humoru i szukają
mądrości.
kija nie do bicia o zmroku,
ale do palenia, by świecił i ogrzewał wiele dobra uczynią w życiu.
Szczęśliwi, którzy wiedzą, że nie wystarczy,
by woda podana komuś była świeża,
ale że też trzeba ją podawać w czystej
nie szczerbatej szklance unikną wielu nieporozumień z ludźmi.
Szczęśliwi, którzy odróżniają owoce
niedojrzałe od dojrzałych
i potrafią czekać, aż dojrzeją zaznają słodyczy dojrzałości.
Szczęśliwi, którzy nic nie muszą
a za to niejednego świadomie chcą zaznają prawdziwej wolności.
Szczęśliwi, którzy nie muszą mieć tego czy tamtego
a to i tamto chętnie odstąpią zaznają smaku większych wartości.
Szczęśliwi, którzy potrafią poczekać doczekają się prawdziwego dobra.
Szczęśliwi, którzy zrozumieli, że większym
szczęściem jest dawać niż brać
i służyć niż być obsłużonym znajdą prawdziwe szczęście.
Szczęśliwi, którzy miłują prawdę bardziej
niż jakiekolwiek korzyści znajdą rzeczywiste wartości.
Szczęśliwi, którzy wiedzą, że modlitwa
nie polega na uczuciu,
myśleniu i rozumieniu, ale na szczerym oddaniu Bogu.
Szczęśliwi, którzy nie zasłaniają sobą Boga i ludzi będą jaśniej widzieli prawdę o rzeczywistości.
Błogosławieni, którzy umieją śmiać
się z samych siebie nie przestaną nigdy się bawić.
Błogosławieni, którzy umieją odróżniać
mały kamień od wysokiej góry unikną wielu przykrości.
Błogosławieni, którzy umieją słuchać i milczeć nauczą się wielu rzeczy nowych.
Błogosławieni, którzy są wrażliwi na prośby innych będą krzewicielami radości.
Błogosławieni będziecie wy, którzy umiecie
strzec z wielką uwagą rzeczy błahych
i ze spokojem rzeczy bardzo ważnych zajdziecie daleko w życiu.
Błogosławieni wy, którzy umiecie doceniać uśmiech
i zapominać o doznanej nieuprzejmości wasza droga będzie zawsze pełna słońca.
Błogosławieni wy, którzy umiecie
tłumaczyć z wyrozumiałością,
nawet wbrew pozorom, postawy innych:
będziecie uznani za naiwnych, ale jest to cena miłości.
Błogosławieni, którzy wpierw
pomyślą, zanim coś zrobią
i wpierw się pomodlą, zanim coś pomyślą unikną wielu niedorzeczności.
Błogosławieni, jesteście zwłaszcza wy,
którzy umiecie rozpoznawać Pana we
wszystkich spotykanych ludziach znaleźliście prawdziwe światło i prawdziwy pokój.
Szczęśliwi, którzy potrafią śmiać się z samych siebie będą mieli radość i zabawę przez całe życie.
Szczęśliwi, którzy nie biorą siebie nazbyt serio za to ludzie ich uszanują.
Szczęśliwi, którzy odróżniają kretowisko od góry będą widzieli sprawy we właściwych proporcjach.
Szczęśliwi, którzy umieją używać
Opr.: SD
17
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
Święci Kościoła katolickiego
całej Europie. Ostatnie dni swojego życia spędził Patryk
w zaciszu klasztornym, oddany modlitwie i ascezie.
Utrudzony pracą apostolską, zmarł 17 marca 461 w
Armagh (dziś Ulster, Północna Irlandia), które to miasto
stało się odtąd stolicą prymasów irlandzkich. Patryk
przeżył ok. 76 lat, w tym ok. 40 lat w Irlandii, która czci
go jako swojego apostoła, ojca i patrona. Jeszcze za
życia zasłynął wieloma cudami, które przyczyniły się do
nawrócenia Irlandczyków. Według legend przywracał
wzrok ślepcom, ożywiał zmarłych i uwolnił Irlandię
od plagi węży. Pod koniec życia dokonał chrztu kraju.
Jest on również patronem Nigerii (nawróconej przez
irlandzkich misjonarzy) oraz Montserrat, archidiecezji
nowojorskiej, bostońskiej, Ottawy, Armagh, Cape Town,
Adelajdy i Melbourne, a także inżynierów, fryzjerów,
kowali, górników, upadłych na duchu oraz dusz w
czyśćcu cierpiących. Czczony także jako opiekun
wiosennych siewów i zwierząt domowych. Zwracają się
do niego lękający się węży i ukąszeni przez nie.
Kościół czci pamięć św. Patryka w dniu 17 marca.
Ze św. Patrykiem związana jest legenda wyjaśniająca
skąd wziął się symbol Irlandii – trójlistna koniczynka.
Otóż, pewnego razu kiedy Patryk odpoczywał siedząc
na trawie, przyszło do niego kilku wodzów irlandzkich
i pytali go o tajemnicę Trójcy Świętej. Wtedy Patryk
pokazał im koniczynkę trójlistną i powiedział, że choć
koniczynka ta ma trzy listki, to jednak stanowią one
jedność, tak jak jednością jest Bóg w trzech Osobach;
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Na pamiątkę tego
wodzowie postanowili, że symbolem ich państwa
będzie zielona trójlistna koniczynka.
ŚW. PATRYK
Patryk urodził się w
Brytanii w 385 roku, w
rodzinie chrześcijańskiej,
był synem diakona i
wnukiem kapłana. Nosił
celtyckie imię Sucat.
Kiedy miał 16 lat, korsarze
porwali go i sprzedali do
Irlandii. Przez 6 lat był
tam pasterzem owiec.
W tym czasie nauczył się
języka irlandzkiego. Na
przypadkowym statku
udało mu się zbiec do północnej Francji. Tam kształcił się
w dwóch najgłośniejszych wówczas szkołach misyjnych:
w Erinsi i w Auxerre. Podjął studia przygotowujące go do
pracy na misjach. Był uczniem św. Germana z Auxerre.
Tam też przyjął święcenia kapłańskie. Przez jakiś czas
przebywał w Italii i w koloniach mniszych na wyspach
Morza Tyrreńskiego. Kiedy zamierzał wrócić do ojczyzny,
miał we śnie widzenie, w którym usłyszał wezwanie,
by udał się do Irlandii i głosił tam wiarę w Chrystusa.
W tym czasie zmarł w Irlandii biskup św. Palladiusz.
Papież postanowił na jego miejsce wysłać Patryka,
którego wyświęcił na biskupa misyjnego w roku 432.
Patryk zastał w Irlandii małe grupy chrześcijan, które
stanowiły wyspy w morzu pogaństwa. Krajem rządzili
naczelnicy szczepów i znakomitych rodzin. Kapłani
pogańscy cieszyli się wówczas w Irlandii wielkim
poważaniem. Patryk swoim umiarem i podarkami zdołał
większość z nich pozyskać dla wiary chrześcijańskiej.
Obchodził poszczególne rejony Zielonej Wyspy,
wstępując najpierw do ich władców i prosząc o
zezwolenie na głoszenie Ewangelii. W Armagh założył
swoją stolicę, skąd czynił wyprawy na cały kraj. Nie
jeden raz przeszkadzano mu w jego misji; zdarzały się
też zamachy na jego życie. Na ogół jednak praca jego
miała ton spokojny. Spotykał się z życzliwością tak
poszczególnych władców, jak i miejscowej ludności. Aby
sobie nie zrażać władców niektórych grup etnicznych,
dla poszczególnych szczepów ustanawiał biskupów.
Kapłanów, których zadaniem było niesienie im pomocy,
podobnie jak to uczynił św. Augustyn i św. German,
zobowiązał do życia wspólnego na wzór klasztorów.
Do liturgii wprowadził obrządek, jaki wówczas był
powszechnie przyjęty we Francji. Do nawrócenia całej
wyspy św. Patryk potrzebował wielu ludzi. Misjonarze
na jego apele zgłaszali się tłumnie. Największą wszakże
pomocą byli dla niego mnisi. Z nich to tworzył ośrodki
duszpasterskie. Tak więc, w Irlandii powstał jedyny w
swoim rodzaju zwyczaj, że opaci byli biskupami, a mnisi
w klasztorach - ich wikariuszami. W tej pracy okazał
się dla Patryka mężem opatrznościowym św. Kieran.
Według podania Patryk miał wręczyć Kieranowi dzwon,
którym tenże zwoływał mnichów i wiernych na wspólne
pacierze liturgiczne. To było także osobliwością Irlandii.
Zwyczaj dzwonienia rozpowszechnili mnisi irlandzcy po
Opracował SD
Moje rozważania
QVO VADIS EUROPO ?
Dokąd zmierzasz Europo? - takie pytanie stawiają
coraz częściej trzeźwo myślący historycy, politycy
i wszyscy, którym nie obojętny jest los Europy i
całego „cywilizowanego” świata. A pytanie to trzeba
stawiać głośno, tak aby było słyszane przez tych,
którzy zaślepieni tzw. „poprawnością polityczną”,
źle rozumianą tolerancją i niczym nieograniczoną
wolnością chcą pogrążyć świat w wielkim chaosie,
którego skutki mogą być nieobliczalne i nie dające
się opanować. Widać to już chociażby na podstawie
chaosu jaki w Europie wywołuje niekontrolowany
napływ emigrantów z południa. Dla niezorientowanych
przypomnę, że w czasach starożytnych Europa
przeżyła już taki niczym nie ograniczony napływ
olbrzymich mas ludów (Goci i inne nacje) o odmiennej
kulturze. Przybysze ci, zwabieni bogactwem Cesarstwa
Rzymskiego osiedlali się masowo na jego terenie, nie
asymilowali się, a czerpali tylko z jego zasobności, co
jak wiemy było jedną z przyczyn jego upadku. Od
tamtych czasów Cesarstwo to nigdy już się z upadku
nie podniosło. Dodatkowo, cesarze zadufani w swoją
wielkość nie widzieli zagrożeń.
18
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
niektórzy lewicujący politycy też usiłują straszyć Polaków,
że rządy prawicy doprowadzą do powstania w Polsce
państwa wyznaniowego. Uczyniła tak między innymi
przed ostatnimi wyborami była premier Kopacz, strasząc
wyborców, że oddanie głosu na prawicę (PiS) spowoduje
powstanie republiki wyznaniowej (katolickiej).
Polska w ostatnich miesiącach została zaatakowana
przez niektórych lewackich polityków zachodnich
(działających w ramach Unii Europejskiej) między innymi
dlatego, że powstał rząd prawicowy, który zamierza
dbać o tradycję i wartości moralne, chociaż oficjalnie
jako powód podaję się rzekome zagrożenie demokracji.
Zresztą podobnie napiętnowano wcześniej Węgry, na
których zauważa się odnowę religijną społeczeństwa.
Jak stwierdził jeden z polityków zachodnioeuropejskich,
dziwnie nigdy nie były napiętnowane lewicowe
rządy krajów zachodnich, kiedy w sposób ewidentny
naruszano w nich prawa obywatelskie. Włoski polityk
Rocco Butliglione, któremu odmówiono sprawowania
funkcji w Unii Europejskiej z uwagi na jego katolickie
poglądy, napisał kiedyś: Czy Europa, która się boi, lub
wstydzi wymienić w preambule swojej konstytucji
imienia Boga, Europa, która chce dyskryminować
chrześcijan (…), czy ta Europa jest jeszcze naszą Europą?
Jak słusznie niedawno zauważył jeden z prawicowych
polityków
europejskich,
twórcy
Zjednoczonej
Europy; Alcide De Gasperi, Robert Schumann,
Konrad Adenauer nie mogli by być dzisiaj nawet
komisarzami w Unii Europejskiej, ponieważ byli głęboko
wierzącymi chrześcijanami. Zresztą widzieli oni Europę
zjednoczoną w oparciu o chrześcijański ideał jedności.
W Unii Europejskiej przewagę zyskali politycy, którym
chrześcijaństwo jest obce: masoni, aktywiści gejowscy
i lewacy wszelkiej „maści”. Czy wartości europejskie,
na które tak chętnie się powołują; aborcja, eutanazja,
małżeństwa homoseksualne, gender, są jakimiś
wartościami, na których można cokolwiek zbudować?
Wszystkie te fakty muszą niepokoić i zmierzać do
postawienia pytania: Czy Europę czeka los, jaki przed
wiekami był udziałem Cesarstwa Rzymskiego?
Przeczytałem niedawno wywiad z wybitnym
francuskim historykiem i politologiem Alain Besancon,
w którym m.in. powiedział: W ogóle niewielu rzeczy
się boję, ale obawiam się bezideowej, amoralnej,
świeckiej Europy, która tak łatwo wykorzeniła swój
duchowy fundament jedności i na własne życzenie
zmierza do samozagłady; cywilizacyjnej, kulturowej
i moralnej. Strachem napawa mnie bezrefleksyjna,
lewacka i nieodpowiedzialna Francja, reklamowana
na świecie jako ojczyzna praw człowieka i uznawana
za kolebkę chrześcijaństwa. To ostatnie akurat jest
prawdą, bo po upadku Cesarstwa Rzymskiego i
powstaniu państwa Franków, król Franków Chlodwig,
zachęcany przez żonę, Chrodechildę, bratanicę
króla Burgundów Gundobada, obiecał sobie, że jeśli
pokona Alemanów, porzuci swe pogańskie wierzenia
i przejdzie na religię chrześcijańską. Wygrał bitwę
pod Zülpich i dotrzymał słowa. W 496 roku w Boże
Narodzenie, pięć wieków przed naszym Mieszkiem I,
został ochrzczony w Reims przez tamtejszego biskupa,
św. Remigiusza, a wraz z nim 3 tys. Franków. Dokąd
prowadzi droga, którą zmierza współczesna Francja
i cała Zachodnia Europa widzimy dziś nie tylko za
sprawą zamachów w Paryżu, ataków na kobiety w
Niemczech, Szwajcarii, Norwegii i Finlandii, których
sprawcami byli młodzi mężczyźni – przybysze z krajów
kręgu kultury islamskiej. Proces laicyzacji wszystkich
sfer życia, próba zmian w społecznej świadomości
i w systemie wartości, to nie tylko desakralizacja
przestrzeni publicznej, zmiany norm etycznych,
obyczajowych czy kulturowo-cywilizacyjnych. To
walka z chrześcijaństwem, dla którego nie ma już
miejsca w zglobalizowanych, multikulturowych i
skomercjalizowanych społeczeństwach, w których idee
humanizmu zastąpiła ideologia uznająca przyjemność
za cel i najwyższe dobro człowieka, a pojęcie wolności
stało się w rzeczywistości zasadą wolności od religii.
Gdy w 1980 roku Jan Paweł II podczas pierwszej,
apostolskiej podróży do Francji pytał: Francjo, najstarsza
córko Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem, wielu
Francuzów nie zniosło krytyki i wystąpiło do swych
parafii o dokonanie adnotacji, że nie są już katolikami.
Dziś wyburza się kościoły we Francji i innych krajach
Zachodniej Europy, bądź zamienia je na mieszkania,
supermarkety i kluby nocne. Ostatnio prasa katolicka
doniosła, że w jednym z miasteczek holenderskich
(które zostało wyzwolone przez polskie wojsko w
czasie ostatniej wojny) kościół sprzedano, a nowy
właściciel zamienił go na klub nocny. To wszystko nie są
gołosłowne fakty. Niedawno do jednego z krakowskich
kościołów sprowadzono organy z Holandii, właśnie z
likwidowanego kościoła katolickiego.
Temu wszystkiemu towarzyszy medialna manipulacja
o zagrożeniach powrotem katolickiego „totalitaryzmu”,
którego Dekalog jest główną przeszkodą do osiągnięcia
„bezgranicznej” wolności, a także atak na wartości
chrześcijańskie i na tych, którzy je reprezentują.
Społeczeństwa
zachodnioeuropejskie
odrzucając
chrześcijaństwo jako przeżytek, krępujący błędnie
pojętą wolność, uprawiają jednocześnie terroryzm
psychologiczny, medialny czy kulturowy, podobnie
groźny jak zabijanie. Przypomnieć należy, że i nasi
SD
PODRÓŻNYCH W
DOM PRZYJĄĆ
Kolejny uczynek miłosierdzia mówi nam o
przygarnięciu do domu podróżnych. Już na początku
nasuwa się myśl, że w świecie przepełnionym hotelami,
hostelami i domkami do wynajęcie trudno wyobrazić
sobie, że jakiś podróżny potrzebowałby noclegu i
przyszedł do naszego domu prosić o przygarnięcie.
Często też sami nie wyobrażamy sobie tego: jak można
ten uczynek spełniać?
Nadzwyczajny Rok Miłosierdzia to idealna okazja do
realizacji tego uczynku. To właśnie w tym roku w naszym
kraju odbędą się Światowe Dni Młodzieży, podczas
których młodzi ludzie z całego świata będą liczyli na
to, że zobaczą „polską gościnność”, o której tak często
19
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
słyszymy. Kilka tygodni temu słyszałam relację kobiety,
która pragnie przyjąć pielgrzymów pod swój dach, ale
ze względu na małą ilość pomieszczeń nie wie, jak to
zrobić, by przyjąć ich jak najlepiej? Postanowiła odstąpić
swoje mieszkanie, by pielgrzymi mogli swobodnie
tam zamieszkać oraz przeprowadzić się na te kilka dni
do swojej rodziny. Ta sytuacja pozwala dostrzec, że w
spełnianiu tego uczynku miłosierdzia nie chodzi tylko
o otworzenie swojego domu, ale przede wszystkim
o otwarcie serca na drugiego człowieka. Oczywiście
często tłumaczymy sobie, że nie mamy warunków do
przyjęcia kogoś pielgrzymującego. Ale to wcale nie
oznacza, że nie możemy nic zrobić. Kiedy słyszymy
świadectwa osób pielgrzymujących – oni wcale nie
wspominają wygody, ciepłego łóżka, pięknego pokoju...
Oni wspominają ciepłe serca ludzi, którzy ofiarowali to
co mają – swój czas na rozmowę, kawałek podłogi z
materacem, kromkę chleba, prysznic czy kubek wody.
Wspominają przepełnionych miłością ludzi, którzy
oczekiwali na ich przyjście cały dzień, a nawet cały rok.
Potwierdzają to słowa wielu osób z naszej parafii, którzy
co rok pielgrzymują na Jasną Górę. Wiele noclegów jest
już dla nas „stałych” ponieważ to właśnie w tych domach
ludzie czekają cały rok na nas – i nie oczekują niczego
więcej niż naszej zwykłej obecności. Na otwarty dom
z niecierpliwością się czeka, dlatego, że mieszkają tam
ludzie o otwartych i pięknych sercach, których można
obdarzyć zaufaniem.
Pielgrzymi wchodzący do naszego domu przez cały
czas swojego pielgrzmowania pamiętają o nas w swoich
modlitwach, to oni z łzami w oczach wspominają naszą
gościnność i serdeczność dziękując Bogu całe życie za
ten czas, który spędzili w naszych czasami skromnych
progach.
„Gość w dom – Bóg w dom” tak powinniśmy
przyjmować każdego człowieka jak samego Boga
w naszym domu. I robić wszystko, by do tego domu
chciało się wracać.
świat… Dziś Lourdes (obok Fatimy), to Sanktuarium
Maryjne, najliczniej odwiedzane przez rzesze nie
tylko katolików z całego świata. To miejsce nie tylko
cudownych uzdrowień, ale też licznych nawróceń.
SD
Gorąco polecam ten film!
Nasi Ofiarodawcy
Bóg zapłać tym, kto wsparł nasze Sanktuarium, a
szczególnie: Windak Alicja – Rudnik, Aneta i Michał Burda
– Zalesie, Beata i Ryszard Kołodziej – Zalesie, Krystyna
i Tadeusz Dziewońscy – Zalesie, Anna i Kazimierz
Ślusarczyk – Zalesie, Renata i Antoni Kucharski – Zalesie,
Barbara Hyży – Zalesie, Elżbieta i Stanisław Szybowski –
Zabawie, Małgorzata i Adam Hyży – Zalesie, Stanisława
Ślęczka – Zabawie, Janina Szybowska – Zabawie, Maria
Woźniak – Zabawie, Stanisława Szybowska – Sieraków.
Zofia Syska – Jankówka, Teresa i Józefa Engler, Bożena i
Piotr Zielonka – Niezdów, Zofia i Julian Żak – Sieraków,
Małgorzata i Jerzy Cygan – Bieńkowice, Beata i Eugeniusz
Molendys – Sieraków, Anna i Piotr Rozwadowscy –
Dziekanowice, Halina i Edward Wołek – Dziekanowice,
Anna i Janusz Węgrzyn – Sieraków, Anna FeliksDziekanowice, Maria i Stanisław Sosin – Hucisko, Lucyna
i Adam Góreccy – Sieraków – Zabawie, Władysława
i Stanisław Łyżczarz – Sieraków, Renata i Stanisław
Misiorek – Sieraków, Jolanta Piotrowicz – Jankówka,
Urszula i Zbigniew Parafiniuk – Sieraków, Maria Woźniak
– Sieraków, Małgorzata i Leszek Łyżczarz – Jankówka,
Leon Płatek – Winiary, Renata i Antoni Kucharscy –
Rudnik, Wanda i Stanisław Godzik – Sieraków, Anna i
Wiesław Żak – Nowa Wieś.3 osoby (rodziny) anonimowo,
Wanda i Bolesław – Rudnik, Anna i Włodzimierz Godzik
– Hucisko, Maria Szczudło – Rudnik, Stanisława Nowak
– Rudnik, Renata i Krzysztof Żak – Nowa Wieś, Jan Janas
– Niezdów, Jadwiga i Zbigniew Marszalik – Winiary.
Za Dobroczyńców naszego Sanktuarium i ich rodziny
raz w miesiącu odprawiana jest Msza św. przed obrazem
Matki Bożej Dziekanowskiej.
Paulina
Idziemy do kina
„Bernadetta. Cud w Lourdes”
Od 29 stycznia w polskich kinach można oglądać
film „Bernadetta. Cud w Lourdes”. To wyjątkowy film o
objawieniach maryjnych, które odmieniły życie tysięcy,
a może nawet milionów ludzi. Twórcy filmu pozostali
wierni realiom historycznym, a sama postać Bernadetty
została zbudowana w oparciu o dzieła ojca Laurentina,
najwybitniejszego znawcy tematyki Lourdes. Film został
nagrodzony na festiwalu Filmów Religijnych w Rzymie.
Dla przypomnienia; Od lutego do lipca 1858
roku Matka Boża 18 razy objawiła się Bernadetcie
Soubirous, prostej, obdarzonej dużym temperamentem,
nieco upartej, ale niezwykle uczciwej nastolatce z
prowincjonalnego Lourdes na południu Francji. Do
miasteczka zaczynają przybywać pielgrzymi, dochodzi
do cudownych uzdrowień, a wieść o Lourdes obiega
ks. Proboszcz Dariusz Firszt
20
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
POZIOMO:
1). Świeca poświęcona w Wigilię Paschalną; jest
symbolem Zmartwychwstałego Chrystusa; 6). …
„Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił,
a Jego… był jak gęste krople krwi, sączące się na
ziemię”… (Łk 22, 44); 7). …„Kiedy już jego gałąź
nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że
blisko jest…”… (Mk 13, 28); 9). …„A… polega na
tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej
umiłowali ciemność aniżeli światło”… (J 3,19); 11).
…„Na widok tego, co się działo,… oddał chwałę
Bogu”… (Łk 23, 47); 12). Wypłynęła z przebitego
boku Zbawiciela; jest symbolem Eucharystii i
rzeczywistej ofiary Baranka; 13). …”…A zatem, jak
przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich
ludzi wyrok potępiający, tak… sprawiedliwy
Jednego sprowadza na wszystkich ludzi
usprawiedliwienie dające życie”… (Rz 5, 18); 14). …
„…nie jest większy od swego pana ani wysłannik
od tego, który go posłał”… (J 13, 16); 20). Urządzona
w domu Łazarza w Betanii przed śmiercią Jezusa;
21). Uroczysta msza św. wielkanocna z procesją;
22). Modlitewny zwrot, oznaczający: chwalcie
Pana, używany poza Wielkim Postem w czasie
całego roku liturgicznego, szczególnie podczas
Świąt Zmartwychwstania Pańskiego; 23). …„Jezus
wprawdzie sam stwierdził, że… nie doznaje czci
we własnej ojczyźnie”… (J 4, 44);
Dobry, którego Ukrzyżowany rozgrzeszył i obiecał
zbawienie; pierwszy święty; 4). …„Albowiem…
Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i
usiadł na nim”… (Mt 28, 2); 5). Stała obok Krzyża;
6). …„Po odbyciu narady kupili za nie… Garncarza,
na grzebanie cudzoziemców”… (Mt 27, 7); 8). …
„A to powiedziawszy, pokazał im ręce i…”… (J
20, 20); 10). Obłudnik widzi ją w oku swego brata,
a we własnym nie dostrzega belki (Mt 7, 3-5);
15). Oliwna, na której znajdował się ogród zwany
Getsemani; miejsce pojmania Pana Jezusa; 16). …
„On to udał się do Piłata i poprosił o… Jezusa”… (Łk
23, 52); 17). …„Każdy zaś…, który nie uznaje Jezusa,
nie jest z Boga”… (1 J 4, 3); 18). …„A było napisane
«Jezus Nazarejczyk,... Żydowski»”… (J 19, 19); 19). …
„Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz,
dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu
prawe…”… (J 18, 10).
Krzyżówkę nadesłała
Pani Halina Herzog z Dziekanowic. Dziękujemy.
Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesyłać
do 20 marca 2016 r.
na adres Sanktuarium, lub złożyć w zakrystii
– z dopiskiem na kopercie: „Konkurs”.
Spośród licznych prawidłowych odpowiedzi
na krzyżówkę z poprzedniego numeru
nagrody rozlosowano dla:
Elżbiety Grabowskiej z Winiar, Teresy Sędzik
z Sierakowa, Michała Czajczyka z Nowej Wsi
i Ludwika Dziewońskiego z Dziekanowic
PIONOWO:
1). Wielki - czas duchowego przygotowania do
Świąt Paschalnych; 2). Okrzyk powitania i radości,
którym tłumy witały Jezusa wjeżdżającego na
osiołku do Jerozolimy; oznacza: pomóż, wybaw; 3).
Gratulujemy zwycięzcom
21
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
Nieustająca Nowenna
Do Matki Bożej Dziekanowskiej
Niektóre podziękowania i prośby (ze stycznia 2015)
Matko Boża Dziekanowska cała oddaję się w Twoją
opiekę i proszę o łaskę zdrowia; Kochana Matko Pani
Dziekanowska z całego serca dziękujemy Ci za Twe
wstawiennictwo u Twojego Syna za Twą matczyną
opiekę i dobre rady w minionym roku 2015, dziękujemy,
że jesteś z nami, że nas wspierasz. Prosimy Cię Matko
bądź nadal naszą opiekunką w tym nowym 2016 roku;
Proszę Cię Matko o potrzebne łaski dla córki i jej rodziny,
która obecnie przebywa poza granicami naszego
kraju; Proszę Cię o zdrowie dla mojego taty oraz o siłę
dla niego w walce z chorobą. Proszę Cię też o pomoc
w sprawach Tobie Matko wiadomych, o siłę dla mnie i
Błogosławieństwo Boże; Dziękuję Ci za opiekę, wszelkie
otrzymane łaski, oraz za wysłuchanie mojej prośby w
ubiegłym roku. Proszę otaczaj mnie i całą moją rodzinę
Swoją opieką w tym nowym roku 2016; Błagam Cię o
wstawiennictwo do Twego Syna Jezusa Chrystusa
o zdrowie dla Joanny po bardzo skomplikowanym,
ale pomyślnym zabiegu operacyjnym na sercu.
Wspomożycielko Wiernych, Matko Nieustającej Pomocy,
módl się za nami; Dziękuję Ci za każdy dzień życia i proszę
o łaskę zdrowia, która jest mi tak bardzo potrzebna;
Przybywam dziś przed Twój łaskami słynący Obraz,
aby Ci dziękować za łaski, wyproszone u Twego Syna
dla mojej rodziny w roku Pańskim 2015-tym. Dziękuję
Ci Matko Ukochana. Hołd Ci oddaje Wierny Twój Lud;
W Imię Twojego Syna Jezusa proszę, aby nasza rodzina
zachowała wiarę w Miłosierną Miłość Boga abyśmy
postępowali zgodnie z Jego wolą. Dziękuję, że jesteś,
czuwasz i zawsze o nas pamiętasz; Polecam Macieja
i Monikę w piętnastą rocznicę ich ślubu. Wypraszaj u
Syna Swojego łaskę zdrowia duszy i ciała dla nich i ich
dzieci Kacpra, Joanny i Wojciecha. Opiekunko rodzin,
módl się za nami; Oddaję w Twą matczyną opiekę
Michałka i Maciusia i proszę obdarzaj ich łaską zdrowia
i chroń od chorób i wszelkiego złego; Zawierzam moją
rodzinę, proszę o zdrowie i błogosławieństwo, miej w
opiece dzieci, wnuki i całą naszą parafię; Matko Boża
Dziekanowska, cała oddaję się w Twoją opiekę i proszę
Cię o łaskę zdrowia; Proszę, aby nic nie odłączyło
naszej rodziny od Bożej Miłości. Każde cierpienie
przyjmij, proszę jako wynagrodzenie za moje grzechy.
Proszę o dobrą śmierć; Dziękuję za wszelkie łaski
jakie mnie spotkały za Twoim pośrednictwem. Nadal
proszę o zdrowie, błogosławieństwo Boże i pomoc w
rozwiązaniu trudnych spraw rodzinnych; Dziękuję za
otrzymane łaski. Dziękuję za opiekę nad moją rodziną.
Dziękuję za udaną operacje brata. Proszę o zdrowie dla
mamy. Proszę miej wszystkich w Swojej opiece. Proszę
Cię o szczęśliwe rozwiązanie dla Eli, o zdrowie dla niej
i dziecka. Miej ich rodzinę w Swojej Matczynej opiece.
Wspomożycielko wiernych, módl się za nami; Dziękuję
za otrzymane łaski. Proszę o pomoc w sprawie Tobie
Mateńko wiadomej. Proszę o dary Ducha Świętego dla
całej rodziny. Prowadź młodzież w dorosłe życie z wiarą;
O zdrowie dla dziadka, teścia, mamy, Dariusza, Doroty
i Klaudii. Błogosław im w trudzie znoszenie ciężkich
chorób. Proszę o zdrowie dla Agnieszki i jej dziecka,
które nosi pod sercem. Błogosław całej jej rodzinie; O
zdrowie dla mojej rodziny; Dziękuję za Twoją troskliwą
opiekę nad nami. Za Twoim wstawiennictwem, w Imię
Twojego Syna Zbawiciela naszego, proszę Miłosiernego
Ojca o ratunek dla Dawidka, Kubusia i ich rodziców.
Proszę o ocalenie w naszej rodzinie wiary, nadziei i
miłości, abyśmy żyli zgodnie z Bożą wolą; Dziękuję za dar
życia i łaskę beatyfikacji naszych braci franciszkanów:
Michała i Zbigniewa. Za Ich wstawiennictwem proszę,
aby ustały prześladowania chrześcijan, prześladowcy
nawrócili się do Miłosiernego Boga. Matko Pocieszenia
proszę, strzeż miłości i prawdy w naszym Kościele i
Ojczyźnie; Matko Boża Dziekanowska, proszę Cię w
intencji mojej mamy, która obchodzi dzisiaj imieniny,
proszę Cię o zdrowie dla niej, siły, troskę na każdy
dzień, proszę Cię za tatę, o zdrowie, błogosławieństwo
Boże dla rodziców, a także za całą moją rodzinę. Matko
Boża Dziekanowska, otocz na Swoją Matczyną opieką i
wstawiaj się u Swojego Syna za nami; Oddaję wszystkich
chorych w naszej parafii i całej Polsce, a szczególnie
rodzinę Dębowskich; Dziękuję Ci za opiekę i łaski jakimi
mnie obdarzyłaś i moją rodzinę przez wstawiennictwo
do Boga Ojca, Syna Twojego i Ducha Świętego. Dzisiaj
chcę Cię prosić o powrót do zdrowia i dalszą opiekę
nade mną i moją rodziną. Uzdrowicielko Chorych, módl
się za nami; Dziękuję Ci za 20 lat życia Marcina. Prosimy
o zdrowie dla niego; Dziękuję za wysłuchanie naszych
modlitw i próśb i wstawiennictwo do Syna Twojego
Jezusa Chrystusa dla Tomasza, ocalenie go z ciężkiego
wypadku i za powracające zdrowie; Bardzo proszę miej
w opiece moją bardzo chorą siostrę i uproś u Pana ulgę
w cierpieniu i siłę do końca. Dziękuję za dotychczasową
opiekę i pomoc; Proszę Cię błogosław mi i mojej
rodzinie, wypraszaj potrzebne nam łaski; Daj łaskę
wybudzenia mojemu szwagrowi po ciężkiej operacji,
powrót do zdrowia dla niego i babci. Opiekuj się całą
moją rodziną.
6. + Eleonora Soswa z Winiar
ur. 20.02.1937 r., zm. 15.01.2016 r.
7. + Helena Niewiarowska z Winiar
ur. 15.06.1923 r., zm. 10.02.2016 r.
22
Matczyne Królestwo, Marzec 2016
Z życia Parafii...
DYŻUR W SANKTUARIUM
29.02. – 06.03. – z Niezdowa i domów pod kościołem.
07.03 – 13.03. – z Winiar spod nr: 74, 26, 93, 136, 16, 44,
81, 17, 14, 157, 184, 185, 84, 170, 164, 72,
14.03 – 20.03. – z Winiar spod nr: 18, 19, 140, 20, 21, 22,
23, 78, 90, 144, 36, 27, 2,
21.03 – 24.03. – z Winiar spod nr: 145, 30, 8, 97, 64, 131,
31, 152, 130, 121, 125, 122,
26.03. – z Winiar spod nr: 37, 114, 197, 28, 83, 129, 127, 87,
76, 132, 183, 15, 128, 148,
28.03 – 03.04. – z Winiar spod nr: 174, 134, 211, 168, 98,
99, 243, 34, 73, 126, 135, 88, 7, 9, 10, 11, 179.
04.04 – 10.04. – z Winiar z pod nr: 48, 80, 162, 200, 224,
49, 50, 107, 107A, 45, 89, 89A, 163, 53, 54, 118, oraz
Hucisko: 54
11.04 – 17.04. – z Winiar z pod nr: 150, 221, 175, 115, 59,
165, 55, 96, 92, 56, 108, 142, 123, 13, 46, 188, 158
18.04 – 24.04. – z Winiar z pod nr: 25, 106, 124, 40, 206,
62, 117, 137, 94, 116, 204, 63, 33, 65, 67.
Dnia 10.01.2016
4. Łukasz Piotr Piotrowski z Bieńkowic
Chrzestnymi byli: 1. Janusz Piotrowski z Darowic
2. Agnieszka Pachowicz z Bieńkowic
Dnia 21.02.2016
5. Szymon Adam Kościołek z Jankówki
Chrzestnymi byli: 1. Mateusz Wrześniak ze Szczygłowa
2. Alicja Kania z Jankówki
6. Nikodem Adam Kulma z Winiar
Chrzestnymi byli: 1. Mariusz Wąsil ze Skały
2. Anna Kalemba z Nowej Wsi
MIŁOSIERNY BÓG I PIEKŁO?
Zatroszczyli się o Sanktuarium
Jedność z Parafią zaświadczyli, okazując troskę
o czystość naszego Sanktuarium – następujący
Parafianie:
09.01.2016 r. Sieraków: Lucyna Górecka, Emilia
Jakubowska, Monika Łyżczarz, Jolanta Idzi, Zuzanna
Idzi, Teresa Ślęczka, Jadwiga Widomska, Jadwiga Płatek,
Agata Cygal, Władysława Łyżczarz, Ewa Wyroba, Janina
Włodarczyk, Sławomir Idzi.
16.01.2016 r. Sieraków: Janina Łyżczarz, Zofia Misior,
Łukasz Misior, Agnieszka Zając, Danuta Hartabus, Ewa
Liszka, Patrycja Liszka, Janina Cygal.
23.01.2016 r. Sieraków, Dziekanowice: Ewa Miękina,
Adrian Miękina, Maria Woźniak, Joanna Chlebda,
Jarosław Lizak, Małgorzata Paździor, Emilia Kuc, Dorota
Kuc.
30.01.2016 r. Dziekanowice: Małgorzata Gaworek,
Agnieszka Łyżczarz, Aleksandra Dzióbek, Urszula
Miękina, Dorota Idzi.
06.02.2016 r. Rudnik: Maciej Bała, Maria Zadak, Maria
Cygan, Alicja Szymoniak, Piotr Hankus, Małgorzata
Zadak, Anna Michalik, Beata Sędzik.
13.02.2016 r. Rudnik: Wanda Błaszczyk, Urszula
Błaszczyk, Janina Łyżczarz, Teresa Zbrożek, Renata
Woźniak, Rafał Woźniak, Natalia Woźniak.
20.02.2016 r. Rudnik: Jolanta Głuś, Emilia Nowak, Maria
Świstek, Grażyna Cygan, Cecylia Pokrywa, Zbigniew
Hankus, Maria Ciślik, Władysława Bodura, Małgorzata
Ciślik, Jakub Ciślik.
23
Bóg nikogo nie skazuje na piekło. Obraz piekła oznacza
jednak, że możemy odwrócić się od Boga.Wówczas trafiamy
do piekła. Jezus mówi o piekle na dwa różne sposoby. Po
pierwsze ukazuje piekło, które sami sobie tworzymy, nie
dostrzegając istoty naszego życia. Przypowieść o talentach
opisuje, jak trzeci sługa czyni piekło ze swojego życia,
ponieważ kieruje się troską o swoje bezpieczeństwo i
strachem przed Bogiem. Jezus chce nam powiedzieć: „Jeśli
pragniesz wszystko kontrolować i jeśli tworzysz obraz
Boga, przed którym odczuwasz lęk, wówczas twoje życie
już teraz staje się piekłem”. Jezus naucza, by siebie samego
traktować dobrze, a w życiu kierować się zaufaniem, nie
strachem. Wówczas będziemy mieć poczucie spełnionego
życia na ziemi.
Jezus w kazaniach mówi jednak także o wiecznym
piekle, które być może czeka nas w momencie śmierci.
Chce nam powiedzieć: „Masz tylko jedno życie. Dlatego
żyj świadomie i bądź czujny, bo możesz upaść”. Jezus
wskazuje nam więc drogę do uważnego i spełnionego
życia. Jeśli wciąż nie dostrzegamy istoty naszego życia
i prawdy o nas samych, możemy ową drogę przegapić.
Na podstawie słów Chrystusa teologia chrześcijańska
stworzyła naukę o piekle. Kościół naucza, że piekło
istnieje. Równocześnie jednak możemy mieć nadzieję, że
piekło pozostanie puste. W momencie śmierci oddajemy
się miłości Boga. Jeśli poddamy się Jego miłości,
będziemy z Bogiem w niebie. Lecz gdy odrzucimy tę
miłość, znajdziemy się daleko od Niego, wtedy na zawsze
zgotujemy dla siebie piekło. Jednak mamy prawo wierzyć,
że w obliczu miłości Boga zapragniemy, aby wziął nas w
swe ramiona. Kościół mówi o świętych, którzy są w niebie.
Nigdy ostatecznie nie wypowiadał się o człowieku, który
trafił do piekła. Nie możemy jednak wychodzić z założenia,
że wszyscy pojednamy się w Bogu. Musimy poważnie
potraktować wolność człowieka. Jednocześnie mamy
prawo ufać, że miłość Boga będzie tak silna w naszej
wolności, że się jej oddamy.PP
Święte Triduum Paschalne
Parafia Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach
24-27 marca 2016r.
WIELKI CZWARTEK 24.03.2016r.
Dzień ustanowienia Najświętszego Sakramentu i Sakramentu Kapłaństwa
Msza Wieczerzy Pańskiej – godz. 18.00
Po Mszy św. Najświętszy Sakrament przenosi się procesyjnie do ciemnicy
(na pamiątkę uwięzienia Chrystusa). Tam rozpoczyna się adoracja, która
w tym dniu potrwa do godz. 21.00.
WIELKI PIĄTEK 25.03.2016r.
Dzień Męki i Śmierci Pana Jezusa
Przed południem dzieci i młodzież będą adorować Pana Jezusa w ciemnicy,
według wyznaczonego planu
godz. 15.00 - Droga Krzyżowa dla dzieci
godz. 17.30 - Droga Krzyżowa dla starszych
Liturgia Męki Pańskiej – godz. 18.00
Po nabożeństwie rozpoczniemy Adorację przy Grobie Pana Jezusa
godz. 22.00 - Gorzkie Żale z Kazaniem Pasyjnym,
a następnie całonocna adoracja według wyznaczonego planu
WIELKA SOBOTA 26.03.2016r.
Dzień ciszy i oczekiwania
Poświęcenie pokarmów na stół wielkanocny w kościele:
o godz. 9.00; godz. 10.00; godz. 11.00; godz.12.00
W wyznaczonych miejscach parafii:
od godz. 9.00 w Nowej Wsi; od godz. 10.00 Hucisko, Kunice, Winiary
Wigilia Paschalna – godz. 20.00
WIELKA NIEDZIELA 27.03.2016r.
Zmartwychwstanie – Radość Paschalna
Rezurekcja – godz. 7.00
godz. 15.30 - Uroczyste Nieszpory na zakończenie Triduum Sacrum
www.dziekanowice.pl

Podobne dokumenty