ściągnij - Świat Motoryzacji

Transkrypt

ściągnij - Świat Motoryzacji
Świat
motoryzacji
GRUDZIEŃ 2015
NR INDEKSU 382981 ISSN 1731-5468
Tw ó j d o r a d c a w w a r s z t a c i e
www.swiatmotoryzacji.com.pl
TECHNOLOGIE / WYPOSAŻENIE / CZĘŚCI ZAMIENNE / URZĄDZENIA / NARZĘDZIA / RYNEK
Z umiarkowanym
optymizmem
XTRA, czyli tarcze
wypełniające lukę
str. 4
str. 10
str. 20
Sposób na spryskiwacze
Stosowane niegdyś wyłącznie w luksusowych
samochodach systemy czyszczenia reflektorów
obecnie spotkać można w bardzo wielu autach.
Rozpowszechniły się one przede wszystkim za
sprawą przepisów. Otóż zgodnie z europejskimi
wymogami homologacyjnymi każde auto, które jest
wyposażone w reflektory ksenonowe musi mieć
także system czyszczenia głównych świateł.
Dodać tu od razu wypada, że o ile kiedyś
funkcję tę z zasady pełniły wycieraczki reflektorów, dziś korzysta się wyłącznie z ciśnieniowych
instalacji zmywających. A to dlatego, że szyby
nowoczesnych lamp wytwarzane są z tworzyw
sztucznych, które okazują się zupełnie nieodporne na zarysowania. Sunące po szybach
piórka, a mówiąc precyzyjniej zgarniane przez
nie ziarenka piasku, szybko doprowadziłyby do
zniszczenia szyb.
Biorąc pod uwagę liczbę samochodów z instalacjami zmywającymi, trzeba się liczyć, że
wcześniej czy później pojawi się w warsztacie
auto, w którym spryskiwacz jednego reflektora
działa jak należy, drugi zaś czyni wrażenie zupełnie martwego.
Zwykle w takiej sytuacji próby naprawy podejmowane są na chybił-trafił, gdyż wciąż mało kto
wie, jak funkcjonuje nowoczesny system zmywania. Tymczasem jego budowa jest bardzo prosta
i postawienie właściwej diagnozy wymaga tylko
trochę pomyślunku i sprawdzenia instalacji
Spokojnych, radosnych, zdrowych,
Świąt Bożego Narodzenia
oraz wszelkiej pomyślności
w Nowym Roku
życzy zespół Świata Motoryzacji
Zmień olej przed zimą,
a ulżysz silnikowi
Zapalanie
z przeszkodami
str. 18
str. 25
WIADOMOŚCI
Grzegorz
Kacalski
BARWIONY
PRĄD
Stary Marks powiadał, że jeśli historia
się powtarza, to już jako farsa. Być może
twierdzenie to sprawdza się w przypadku
procesów społeczno-politycznych, bo jeśli
chodzi o technikę motoryzacyjną, to sprawa
ma się zgoła inaczej, czego przykładem
są samochody elektryczne. Takie pojazdy
budowane były już w pierwszej połowie XIX
wieku. Do nich należały też ówczesne rekordy prędkości. W 1899 roku Belg Camille
Jenatzy, jako pierwszy człowiek przekroczył
barierę prędkości 100 km/h jadąc pojazdem
o napędzie elektrycznym.
Na początku XX wieku samochody
elektryczne ceniono za to, że są ciche, nie
smrodzą, a do tego nie wymagają kręcenia
korbą podczas rozruchu, w czym upatrywano ich użyteczności jako środka transportu
dla dam. Ta ostatnia przewaga co prawda
dość szybko się zdezaktualizowała, albowiem w 1913 roku firma Cadillac wprowadziła w swoich samochodach elektryczne
rozruszniki. Wkrótce też dynamiczny rozwój
silników spalinowych sprawił, że pojazdy
na prąd odeszły w niełaskę, a ich ostatnim
szańcem pozostały pola golfowe.
Dziś wydaje się, że przyszłość należy
właśnie do samochodów elektrycznych.
Konstruowane współcześnie maszyny są
już nie tylko ciche i ekologicznie czyste, ale
również oferują coraz większy zasięg, coraz
szybsze ładowanie i coraz lepsze osiągi.
Przy okazji rodzi się pytanie, jak do upowszechnienia się samochodów elektrycznych odniesie się nasz żarłoczny fiskus.
Obawiać się należy, że jak tylko spadną
dochody z akcyzy, którą obłożone są paliwa,
minister finansów zaczai się przy gniazdku,
a wówczas będziemy też drożej świecić
i oglądać telewizję. No chyba, że będzie inna
akcyza na prąd do samochodu i ten do lodówki. Trzeba go będzie jednak jakoś oznakować, żeby nie dochodziło do nadużyć.
12 MIESIĘCY
z żywiołami
Wydanie kalendarza Inter Cars już od
kliku lat stanowi wydarzenie nie tylko
motoryzacyjne, ale również, a może nawet
przede wszystkim - artystyczne. Tym razem
twórców zainspirowały żywioły.
Obrazy użyte w kalendarzu na rok 2016
są owocem niebanalnej sesji. Powstało
w ten sposób dwanaście aktów, które stanowią alegorię otaczających nas żywiołów.
Twórcą zdjęć jest Voyo Bąkiewicz, z którym Inter Cars współpracuje od kilku lat.
Artysta przyznaje, że zadanie było trudne,
bowiem żywioły trzeba było wyczarować
w warunkach fotograficznego atelier. Użyty
do jednego ze zdjęć ogień był jednak jak
najbardziej prawdziwy, co wymagało od
modelek hartu ducha podczas pozowania.
Twórcy kalendarza liczą, że spotka się
on z uznaniem odbiorców, podobnie jak
NOWY KATALOG
ZF Services
Ukazał się nowy katalog ZF Services
„Sprzęgła Sachs i układy sterowania sprzęgłem do pojazdów osobowych”. Znalazły
się w nim 3 232
referencje, wśród
których 419 to nowe
pozycje.
Nowy katalog
dostępny jest
w wersji międzynarodowej z główną
częścią w języku
angielskim i niemie-
LAMPA
do testera
ubiegłoroczne wydawnictwo, nagrodzone
na Międzynarodowym Festiwalu i Konkursie
Kalendarzy ZoomArt.
Kalendarz na rok 2016 został opatrzony nowym logotypem Inter Cars, którego
premiera odbyła się podczas, obchodzonego na Stadionie Narodowym jubileuszu
25-lecia firmy. Ukaże się w nakładzie blisko
30 000 egzemplarzy i będzie dystrybuowany
przez filie Inter Cars w kraju i za granicą. Do
uczestnictwa w jego wydaniu zaproszono
kluczowych dostawców, firmy: SKF, Contitech, Bosch, Castrol, Comma, TRW, Febi,
Federal Mogul i Lumag.
ckim. Wstęp do publikacji został natomiast
przetłumaczony na kolejnych 17 języków,
w tym polski. Zastosowany w katalogu kod
kolorystyczny umożliwia jego łatwe przeszukiwanie pod kątem konkretnego producenta
i modelu pojazdu. Warsztaty i dystrybutorzy
mogą również skorzystać z przydatnych
informacji, takich jak dane na temat okresu
produkcji danego modelu, czy też konkretnych wskazówek serwisowych.
Katalog dostępny jest w formie pliku PDF
do pobrania pod linkiem: www.zf.com/services/catalog, a także w stale aktualizowanym
katalogu online „WebCat”: https://webcat.
zf.com/. Warsztaty mogą również zamawiać
tradycyjną wersję drukowaną u dystrybutorów.
rowi fakturę na zakup lampy warsztatowej
na kwotę 1,00 zł netto, zaś lampę wysyła
bezpośrednio do klienta na adres wskazany
w zgłoszeniu sprzedaży.
Każdy warsztat, który do końca roku
zakupi dowolny tester diagnostyczny firmy
HELLA Gutmann Solution z serii mega
macs, otrzyma za symboliczną złotówkę
profesjonalną lampę warsztatową. Zasady
akcji promocyjnej są następujące: dystrybutor zgłasza firmie HELLA Polska sprzedaż
testera diagnostycznego HGS. Po weryfikacji, HELLA Polska wystawia dystrybuto-
www.swiatmotoryzacji.com.pl
www.swiatmotoryzacji.com.pl
2
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
WIADOMOŚCI
PHILIPS PENLIGHT
w limitowanej
wersji
Edd China to Adam Słodowy brytyjskiej
motoryzacji. We współpracy z nim Philips
stworzył limitowaną edycję warsztatowej
lampy Penlight.
Wśród rekordów Guinessa ustanowionych przez Edda Chinę wymienić można
„najszybsze biurko” (poruszające się
z prędkością 140 km/h) i „najszybszy
mebel” (aż 148 km/h). Fani programu „Top
Gear” pamiętają zapewne starcie Clarkso-
na, Hammonda i Maya z niemieckimi dziennikarzami motoryzacyjnymi, w którym jedną
z konkurencji był wyścig „dwupiętrowych”
samochodów. Każdy taki zestaw składał się
z dwóch aut ustawionych jedno na drugim:
kierowca górnego obsługiwał kierownicę,
zaś „kierowca” dolnego odpowiadał za
przyśpieszenie, hamowanie i zmianę przełożeń. Tylko Brytyjczyk mógł wymyślić tak
zwariowane konstrukcje i był nim właśnie
Edd China.
W lampach Philips Penlight limitowanej
edycji Premium Edd China tę nutę szaleństwa wnosi jaskrawa pomarańczowa obudowa z kontrastowym zielonym elementem.
Tak jak standardowej wersji, również ta ma
dwa źródła światła: skupione, o mocy 120
lumenów i drugie, o szerokim kącie rozsyłu
(90 stopni) i mocy 145 lumenów, zbudowane w oparciu o diody Luxeon.
Mimo rozmiarów porównywalnych
z piórem wiecznym, akumulatory lampy
wystarczają na sześć godzin ciągłej pracy,
a ich pełne naładowanie trwa zaledwie 120
minut. Korzystanie z lampy ułatwia obrotowy, magnetyczny haczyk, dzięki któremu
łatwo można ją przymocować i mieć wolne
obie ręce.
BILSTEIN
do kolejnych modeli
W ofercie części BILSTEIN pojawiły się
kolejne referencje, dzięki czemu sygnowane
tą marką amortyzatory i sprężyny można
dobrać do kolejnych 50 modeli samochodów osobowych.
Nowe referencje obejmują przede wszystkim sprężyny BILSTEIN B3 oraz amortyzatory
BILSTEIN B6-Sport. Sprężyny - o tej samej
jakości, co na pierwszy montaż - przeznaczone są głównie do najpowszechniej
spotykanych modeli takich marek Alfa Romeo, Audi oraz BMW, ale także do niegdyś
popularnych i wciąż jeżdżących po polskich
drogach Fiatów Cinquecento oraz Seicento.
Amortyzatory B6-Sport należą do żółtej linii
Performance. W większości są to jednorurowe amortyzatory gazowe wykonane w tech-
nologii Upside-Down z przeznaczeniem na
przednią oś. „Sport” oznacza, że zastosowano w nich podwyższone ciśnienie w porównaniu z klasycznymi amortyzatorami B6.
Wśród nowości znajdują się także amortyzatory z serii B4, B8 oraz B14, a także
zestawy gwintowane B16 PSS10, w których
twardość zawieszenia regulowana jest w 10
stopniowej skali. Te ostatnie przeznaczone
są do nowego Audi TT. Do oferty trafiły
ponadto amortyzatory B8-5100 do II generacji oferowanej na rynku amerykańskim
i bliskowschodnim Toyoty Sequoia.
WZBOGACONY
katalog ProfiAuto
Moto-Profil, właściciel marki ProfiAuto,
przygotował dla swoich klientów i współpracujących warsztatów znaczące udogodnienie.
W katalogu ProfiAuto.pl dostępna jest teraz
nowa opcja – wyszukiwarka części według
numerów VIN. Funkcja będzie bezpłatna dla
zarejestrowanych w systemie Partnerów Moto
-Profil, a do końca stycznia 2016 – także dla
warsztatów korzystających z katalogu.
Po wpisaniu numeru VIN system odnajduje
w bazie konkretny samochód o tym numerze.
Użytkownicy otrzymują w efekcie jednostkowy
wynik, a nie jedynie listę pojazdów z pewnego
zakresu numerów. Dzięki aktywnej grafice,
mogą następnie sprawnie wybrać interesującą ich część i uzyskać informacje o numerze
OE. Następnie, za pomocą bazy numerów
OE, łatwo i z bardzo dużą pewnością są
w stanie ustalić, który z ujętych w katalogu
elementów będzie odpowiedni.
Dobór części poprzez numer VIN jest
dużo dokładniejszy, pozwala więc zamówić
jeden, konkretny element. Bez tej możliwości, w praktyce bardzo często zamawiane
są dwa lub trzy elementy „na próbę”.
Funkcja ogranicza także liczbę pomyłek,
zwrotów i reklamacji spowodowanych zastosowaniem niewłaściwych części.
Możliwość wyszukiwania poprzez numer
VIN w katalogu Profiauto.pl jest obecnie
w fazie testowej, ale w pełni funkcjonalnej. Dla
zarejestrowanych Partnerów Moto-Profil jest
i będzie ona dostępna bezpłatnie, ponieważ
koszt utrzymania licencji pokrywa MotoProfil. Do końca stycznia 2016 roku także te
z warsztatów, które współpracują z Partnerami
Moto-Profil, mogą otrzymać od nich bezpłatny
dostęp do katalogu z tą opcją.
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
3
WYDARZENIA
jest na około 120 miliardów euro rocznie,
z czego 82 miliardy przypada na produkcję
części, opon i akcesoriów. Spośród 490
tysięcy europejskich warsztatów, 370 tysięcy
stanowią serwisy niezależne. Obsługuje je
46 tysięcy firm zajmujących się sprzedażą
części.
Z UMIARKOWANYM
optymizmem
Podsumowania, dyskusje, plany na przyszłość – oto
tematy, które zdominowały 10. Konferencję Niezależnego
Rynku Motoryzacyjnego zorganizowaną przez
Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części
Motoryzacyjnych SDCM.
D
oroczne spotkanie branży odbyło
się 3 grudnia, po raz kolejny w siedzibie Ministerstwa Gospodarki,
a od niedawna Ministerstwa Rozwoju. Warto
tu odnotować, że zmiana na najwyższych
szczeblach władzy nie zrewidowała życzliwego stosunku kierownictwa resortu do
środowisk reprezentujących niezależny
rynek motoryzacyjny. Ministerstwo Rozwoju
reprezentował wiceminister Tadeusz Kościński, który w swoim wystąpieniu podkreślił
znaczenie motoryzacji dla gospodarki kraju
oraz zapowiedział działania rządu na rzecz
tworzenia warunków do zwiększenia innowacyjności w tym sektorze.
Konferencja posłużyła podsumowaniu sytuacji na niezależnym rynku motoryzacyjnym
oraz omówieniu wyzwań, przed którymi stoi
dziś branża. Oprócz ciekawych wystąpień,
wielką wartość poznawczą miały również
badania opinii dystrybutorów i producentów,
którzy na bieżąco odpowiadali na rozmaite
pytania, również te dotyczące przewidywanej przyszłości. Ta anonimowa ankieta pozwala dostrzec nastroje panujące w branży.
Robert Kierzek
Z przedstawionych danych wynika, że
europejscy klienci wysoko oceniają warsztaty niezależne. Zdaniem zdecydowanej
większości respondentów nie odstają one
pod względem standardów oferowanych
usług od stacji autoryzowanych, natomiast
jeśli chodzi o konkurencyjność cenową,
wygrywają z nimi w cuglach. – Dostrzegają
to również koncerny samochodowe, które
starają się walczyć o klientów za pomocą
agresywnej polityki marketingowej. Nie
wahają się przy tym dezawuować niezależnej
konkurencji – mówił Robert Kierzek.
Wśród czynników wpływających na
zmiany w aftermarkecie, jednym z najważniejszych jest wzrost znaczenia internetu
jako kanału dystrybucyjnego. – Wiąże się to
z wchodzeniem na rynek tzw. pokolenia Y,
które dorastało ze smartfonem w dłoni. Ludzie ci szukają informacji w sieci i wykorzystują ją do komunikacji. Dotyczy to również
usług warsztatowych. Niewątpliwie dystrybutorzy muszą się do tych zmian dostosować
– twierdzi Robert Kierzek.
Podsumowanie rynku motoryzacyjnego
w Polsce przedstawił Alfred Franke, prezes
SDCM. To co zwraca uwagę obserwatorów,
W Europie i kraju
Tadeusz Kościński
4
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
Sytuację na rynku europejskim podsumowali: Robert Kierzek, prezes Inter
Cars i Pierre Fleck, dyrektor zarządzający
Europart Holding.
Wartość całego niezależnego europejskiego rynku motoryzacyjnego szacowana
Alfred Franke
WYDARZENIA
to rosnące znaczenie produkcji części,
w której Polska stała się europejskim specjalistą. – Wartość sprzedaży komponentów
wyniosła w ostatnim roku 63,2 miliarda złotych, a więc znacznie przekroczyła wartość
sprzedaży gotowych pojazdów, szacowaną
na 44,6 miliardów złotych. Eksport części
wzrósł w ciągu ostatnich 10 lat aż trzykrotnie
i stanowi dziś jeden z filarów naszej wymiany
handlowej – mówi Alfred Franke.
Wartość polskiego rynku dystrybucji
części wynosi 15,1 miliarda złotych. W ciągu
ostatniego dziesięciolecia wzrosła ona
dwukrotnie. Sprzedaż realizowana jest za
pośrednictwem blisko 1100 punktów hurtowej sprzedaży.
Ponad 11% producentów i 27% dystrybutorów dostrzegło tu poprawę.
Na tle tych w sumie niezłych wyników,
gorzej przedstawia się sprawa wysokości wypracowanych marż. Według 38%
producentów i 28% dystrybutorów marże
nie drgnęły, natomiast blisko połowa podmiotów przyznała, że osiągane przez nich
marże spadły.
Głos sali
Jak już zostało wspomniane, podczas
konferencji uczestnicy „na żywo” odpowiadali na pytania, głosując za pomocą
specjalnych pilotów.
I tak, większość respondentów spodziewa się większych przychodów w roku 2015
w porównaniu do roku 2014.
Zdecydowanie dobrą informacją jest za
to panujący na rynku dobry nastrój wobec
spodziewanych wyników finansowych
w nadchodzącym 2016 roku. Ponad 90%
firm, zarówno handlowych jak i produkcyjnych uważa, że odnotuje wzrost przychodów, przy czym 30% producentów i 37%
dystrybutorów liczy na wzrost powyżej 10%.
Co do zagadnień legislacyjnych mogących rodzić problemy na niezależnym
rynku, widać, że producenci i dystrybutorzy nieco inaczej wyrażają swoje obawy.
Ci pierwsi (41%) głównego zagrożenia
przepisów GVO. Z kolei dystrybutorom
(56%) sen z powiek spędza przede
wszystkim upowszechnianie się telematyki, a ściślej mówiąc - zamknięte systemy
telematyczne. Tu zagrożeń upatruje 34%
producentów. Brak dostępu do danych
technicznych producentów samochodów
jako główny czynnik hamujący rozwój
rynku wskazuje natomiast 18% producentów i 8% dystrybutorów. Więcej dystrybutorów (12%) spodziewa się problemów
z identyfikacją części. Zdanie to podziela
7% producentów.
Zwiększenie liczby zatrudnionych w 2015
roku zgłosiła połowa zapytanych. Do redukcji przyznało się 4%.
Jeśli chodzi o zagrożenia, które mogą
dotknąć rynek niezależny w 2016 roku, blisko
połowa respondentów wskazuje dalszy
spadek marż. Spadku sprzedaży najbardziej
obawia się 17% producentów i 26% dystrybutorów, 30% wszystkich firm zagrożenia upatruje przede wszystkim we wzroście kosztów.
Loże ekspertów
Stałym punktem Konferencji Niezależnego Rynku Motoryzacyjnego są panele
dyskusyjne, które służą wymianie poglądów
na temat aktualnych zagadnień mających
szczególny wpływ na funkcjonowanie rynku.
Jeśli chodzi o spływ należności, to wedle
85% producentów i 58% dystrybutorów
pozostał on na niezmienionym poziomie.
Bogumił Papierniok, Joanna SzkudłapskaWłodarczyk, Janusz Andrzejewski,
Paweł Hanczewski
Daną, która napawa optymizmem jest
odsetek firm przewidujących w przyszłym
roku powiększenie powierzchni produkcyjnej, magazynowej lub biurowej. Wynosi on
56% w przypadku producentów i aż 74%
dystrybutorów.
W pierwszej debacie eksperckiej głos
zabrali: Joanna Szkudłapska-Włodarczyk,
szefowa Działu Aftermarketu MAHLE
Polska, Paweł Hanczewski, dyrektor
handlowy Działu Części Samochodowych
v
Robert Bosch, Bogumił Papierniok, dyŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
5
WYDARZENIA
Laureaci nagrodzeni
v
Ostatnim punktem konferencji było
rozstrzygnięcie konkursu „Warsztat Roku
2015”. Nagrody przyznano w 3 kategoriach:
warsztat mały, średni i duży. Oceny dokonało
niezależne jury osobiście wizytując wszystkich finalistów. Jak twierdzą członkowie jury,
Rafał Sosnowski
Łukasz Twardowski
rektor zarządzający firmy Moto-Profil, Janusz Andrzejewski, prezes zarządu Auto
Land Polska oraz Alfred Franke, prezes
SDCM. Podczas dyskusji podniesiono
temat konsekwencji jakie dla rynku motoryzacyjnego wynikają z błędów w oficjalnych danych. Mowa przede wszystkim
o „martwych duszach” w bazach CEP,
czyli wpisach dotyczących samochodów, które w rzeczywistości nie istnieją.
Z jednej strony sztucznie zwiększają one
oficjalną liczbę pojazdów w Polsce, z drugiej zaś mocno zawyżają średni wiek
parku samochodowego w naszym kraju.
Oczywiście działające w Polsce firmy
dystrybucyjne i produkcyjne same potrafią ocenić realny stan polskiego rynku,
ale oficjalne dane brane są pod uwagę
przez instytucje europejskie, a także międzynarodowe firmy zajmujące się analizowaniem rynków. Dyskutanci zgodnym
chórem stwierdzili, że ta sytuacja stwarza
potencjalne zagrożenie dla polskiego systemu legislacyjnego, bowiem odpowiedzialni za jego kształt decydenci, mogą
wyciągać błędne wnioski na podstawie
nieprawdziwych danych.
Kolejnym poruszonym w dyskusji tematem były kontrole Inspekcji Handlowej,
które często dezorganizują pracę firmom
dystrybucyjnym. Wszyscy eksperci uznali,
że kontrola państwa jest dla prawidłowo
działającego rynku niezbędna. Diabeł
tkwi jednak w szczegółach. Zdarza się na
przykład często, że inspektorzy kontrolujący różne filie tego samego dystrybutora,
żądają certyfikatów homologacji części
pochodzących od jednego dostawcy.
W ten sposób dublują swoją pracę, a przy
okazji paraliżują działalność firm. Podczas
debaty przedstawiono pomysł stworzenia elektronicznej bazy certyfikatów, do
których inspektorzy mogliby mieć dostęp
elektroniczny. Ułatwiłoby to znakomicie
pracę Inspekcji Handlowej, a jednocześnie
odciążyło dystrybutorów.
Eksperci poruszyli również kwestię
telematyki. Alfred Franke, prezes SDCM
stwierdził, że zamknięte systemy tele6
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
Leszek Turek
Jerzy Maliński
matyczne stanowią obecnie największe
zagrożenie dla wolnej i uczciwej konkurencji na rynku usług motoryzacyjnych.
Zdaniem Bogumiła Papiernioka, koncerny
samochodowe chcą za pomocą telematyki odrobić straty, jakie odniosły w związku
z wprowadzeniem GVO i zmiany definicji części oryginalnej, co wprowadziło
większą przejrzystość na rynku części,
a tym samym zwiększyło konkurencyjność
na rynku. Wszyscy uczestnicy debaty
zgodzili się, że sprawa wymaga wysiłku
i wspólnego działania wszystkich organizacji reprezentujących niezależny rynek
motoryzacyjny.
Kolejna debata poświęcona była badaniom technicznym i działalności stacji
kontroli pojazdów. Wzięli w niej udział:
Łukasz Twardowski, dyrektor Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, Rafał Sosnowski, prezes Stowarzyszenia Techniki
Motoryzacyjnej, Jerzy Maliński, prezes
Organizacji Pracodawców Motoryzacji
MOVEO oraz Leszek Turek, prezes zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Między ekspertami nie było sporu co do
tego, że działalność stacji kontroli pojazdów ma olbrzymie znaczenie dla stanu
bezpieczeństwa na drogach, ekologii
oraz rynku motoryzacyjnego, a co za tym
idzie, całej gospodarki. Wskazywano
na różne pomysły, które mają uzdrowić
sytuację. Ministerialna szuflada jest
zresztą pełna projektów zmian przygotowanych wspólnie przez przedstawicieli
resortu i środowiska eksperckie. Łukasz
Twardowski, reprezentujący ministerstwo
zapowiedział m.in. wprowadzenie nadzoru nad stacjami, który będzie realizowany
przez organ centralny (teraz jest on w gestii poszczególnych starostw). Leszek
Turek z PISKP zwrócił natomiast uwagę,
że diagności nie świadczą usług, lecz
wykonują zadania kontrolne, które zleciło
im państwo, wobec tego, działalność
stacji kontroli pojazdów nie może być
rozpatrywana wyłącznie w kategoriach
wolnorynkowych.
warsztaty uczestniczące w finale pod względem wizerunku, pracowników, wyposażenia
czy też serwisu nie ustępują tym z autoryzacją producenta samochodu, zaskakując tym
samym klientów atrakcyjną ceną.
Pierwsze dziesięciolecie
10. Konferencja Niezależnego Rynku
Motoryzacyjnego zbiegła się z dziesięcioleciem Stowarzyszenia Dystrybutorów
i Producentów Części Motoryzacyjnych
SDCM. Przy okazji skromnego jubileuszu
przypomniano dorobek stowarzyszenia.
Wśród konkretnych dokonań są korzystne dla wolnego rynku regulacje, do wprowadzenia których walnie przyczyniło się
Stowarzyszenie. Dziś SDCM jako członek
Międzynarodowej Federacji Niezależnych
Dystrybutorów Motoryzacyjnych (FIGIEFA) bierze udział w batalii o otwarte
systemy telematyczne, która toczy się
w Brukseli, gdzie zresztą powstaje trzy
czwarte przepisów mających wpływ na
branżę motoryzacyjną. O działalności
FIGIEFA i roli SDCM w federacji będącej reprezentacją niezależnego rynku
motoryzacyjnego w unijnych instytucjach
mówiła Sylvia Gotzen, sekretarz generalna FIGIEFA.
Sylvia Goetzen
Osiągnięcia SDCM są żywym dowodem
na to, jak ważne jest porozumienie ponad
podziałami. Stowarzyszenie tworzą bowiem
firmy, które na co dzień konkurują ze sobą
na rynku. W SDCM rywale stają się jednak
partnerami, którzy razem działają na rzecz
dobra wspólnego.
t
WYDARZENIA
OGÓLNOPOLSKIE
MISTRZOSTWA
MECHANIKÓW
– trwają zapisy
Przed nami kolejna edycja
Ogólnopolskich Mistrzostw
Mechaników pod patronatem producenta olejów
syntetycznych Mobil Delvac 1. Tradycyjnie już finał
imprezy odbędzie się podczas poznańskich Targów
Techniki Motoryzacyjnej, ale
organizator zapowiada też
kilka ważnych zmian, w tym
powrót kategorii mechanik
zawodowy, test próbny dla
uczniów i nacisk na tematykę
bezpieczeństwa.
O
rganizowany już po raz piaty przy
udziale producenta olejów Mobil
Delvac 1 konkurs wiedzy dla uczniów
szkół technicznych oraz zawodowych, którzy
kształcą się w zawodzie mechanika, elektromechanika lub technika pojazdów samochodowych, należy do największych tego typu
imprez w naszym kraju. Już sam udział w rundzie finałowej oznacza zatem spory sukces
na początku kariery zawodowej, a dla szkół
stanowi potwierdzenie jakości kształcenia
i wysokich kwalifikacji kadry nauczycielskiej.
Startująca właśnie
edycja konkursu
różni się nieco od
poprzednich. Wprowadziliśmy kilka
zmian, które gwarantują lepszy przebieg
Mistrzostw. Wśród
nich jest m.in. test
próbny, składający
się w 90 procentach
z pytań zamkniętych i ograniczony do 45
minut, czy jeszcze bardziej zróżnicowane
i emocjonujące konkurencje finałowe.
Przygotujemy również dyplomy dla wszystkich szkół oraz nauczycieli – mówi Elżbieta
Jaroszewska z ExxonMobil Poland.
Ambasadorem 5. edycji Mistrzostw Mechaników została Fundacja Cooperatio, którą
tworzy grono ekspertów, profesjonalistów,
firm i organizacji, współpracujące na rzecz
bezpieczeństwa ruchu drogowego i edukacji
technicznej. - Systemy bezpieczeństwa są
dzisiaj standardem w motoryzacji. Ich dobra
diagnostyka i fachowa naprawa mają więc
olbrzymie znaczenie. Dlatego bezpieczeństwo będzie ważnym tematem 5. edycji Mistrzostw, a uczestnicy mogą być pewni pytań
związanych z tą tematyką – podkreśla Adrian
Dekowski z V8 Team, organizator Mistrzostw.
Rejestracja 2-osobowych zespołów
uczniowskich (szkoła może zgłosić kilka
drużyn), które chcą wziąć udział w Mistrzostwach właśnie ruszyła. Na stronie www.
mistrzostwamechanikow.pl przyjmowane są
też zgłoszenie indywidualne od mechaników zawodowych zamierzających wystartować w kategorii Najlepszy Mechanik Targów
Techniki Motoryzacyjnej. W przyszłym roku
na uczestników czekać zaś będą:
t internetowy test próbny dla uczniów - 3
marca (czwartek);
t eliminacje (test internetowy) - 10 marca
(czwartek);
t finał z udziałem 30 najlepszych drużyn
uczniowskich - 31 marca (czwartek);
t finał z udziałem mechaników zawodowych - 2 kwietnia (sobota),
Szczegóły poszczególnych etapów oraz
Regulamin zostaną opublikowane na stronie
internetowej Mistrzostw.
W ubiegłym roku w Mistrzostwach wzięło
udział ponad 500 zespołów uczniowskich
z całego kraju. Z trzydziestu najlepszych
ekip, wyłonionych podczas testu wiedzy
Mobil Delvac 1, najlepszymi w konkurencjach praktycznych podczas Motor Show
w Poznaniu okazali się uczniowie Zespołu
Szkół Ponadgimnazjalnych w Radzyniu Podlaskim. W tym roku organizatorzy liczą także
na duże zainteresowanie ze strony szkół.
- Zachęcamy do jak najszybszego zgłaszania uczestnictwa zespołów uczniowskich
w Mistrzostwach. Z doświadczenia wiemy,
że wczesne zgłoszenie pozwala lepiej przygotować się do testu i finału – mówi Elżbieta
Jaroszewska z ExxonMobil Poland, partnera
merytorycznego Mistrzostw.
t
20 lat Michelina
w Olsztynie
Równo 20 lat temu François
Michelin, dyrektor zarządzający
Grupy Michelin, podpisał z Ministerstwem Przekształceń Własnościowych umowę prywatyzacyjną,
na mocy której francuska firma
oponiarska objęła większościowy
pakiet akcji Stomilu-Olsztyn. Dziś
olsztyńska fabryka Michelina jest
największym producentem opon
w Polsce i jednym z największych
zakładów koncernu na świecie.
Wraz z objęciem pakietu większościowego Stomilu Olsztyn, Michelin
rozpoczął rozbudowę i modernizację
fabryki. W ciągu minionych 20 lat francuski koncern zainwestował w Olsztynie
ponad 700 milionów euro. Dzięki tym
inwestycjom zakład stał się jednym
z najnowocześniejszych i najbardziej
zaawansowanych technologicznie na
świecie.
Fabryka zajmuje powierzchnię 187
hektarów. Wytwarza się w niej opony
do samochodów osobowych, terenowych, dostawczych, ciężarowych oraz
do pojazdów rolniczych, a także formy
do produkcji opon, kordy i mieszankę
gumową.
Przy fabryce ulokowano również
nowoczesne centrum logistyczne
o powierzchni 90 tys. metrów kwadratowych, które stanowi jeden z największych magazynów Michelin na świecie.
Michelin Polska jest największym
pracodawcą na Warmii i Mazurach.
Zatrudnia blisko 4 500 osób.
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
7
WYDARZENIA
WARSZTATOWA
Polska
Niespodzianki i prawdziwe odkrycia, perły niezależnego
rynku motoryzacyjnego znajdowane często
w nieoczekiwanych miejscach – tak najlapidarniej
można podsumować rozstrzygnięty niedawno
konkurs „Warsztat Roku 2015” zorganizowany
przez Stowarzyszenie Dystrybutorów
i Producentów Części Motoryzacyjnych SDCM.
W
szranki stanęło blisko 160
niezależnych warsztatów
z całej Polski, które poddały
się obiektywnej i merytorycznej ocenie.
Nad przebiegiem konkursu czuwała firma
PARTSLIFE, która od lat współpracuje
przy organizacji podobnych konkursów
w Europie. Uczestnicy nadesłali szczegółowe ankiety opatrzone dokumentacją fotograficzną, opisując działalność
firm w takich obszarach jak wizerunek,
zatrudnienie, wyposażenie czy też serwis.
Następnie wyłoniona została finałowa grupa warsztatów, które odwiedziła komisja
konkursowa. Jurorzy wyruszyli w Polskę
specjalnym busem pełniącym funkcję
mobilnego sztabu. Nie będzie przesadą
stwierdzenie, że przemierzyli kraj wzdłuż
i wszerz, pokonując przy tej okazji ładnych
parę tysięcy kilometrów.
Na koniec tego wielodniowego i wyczerpującego rajdu jurorzy przystąpili do
narady, podczas której dokonano analizy
zebranych wniosków i spostrzeżeń. Poziom
finalistów był tak wyrównany, że wybór
najlepszych warsztatów stanowił naprawdę
trudne zadanie. Gdybyśmy szukali metafory
sportowej, moglibyśmy powiedzieć, że
o ostatecznych wynikach zdecydowała
fotokomórka.
Piękna nasza Polska cała
Jak już zostało wspomniane konkurs Warsztat Roku ukazał zaskakująco pozytywny
8
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
obraz warsztatowej „prowincji”. O ile bowiem znakomicie zorganizowane i bogato
wyposażone serwisy działające w wielkich
miastach nikogo nie dziwią, to już takie
same warsztaty ulokowane w Świdnicy,
Knurowie czy też Żukowie z dala od metropolii stanowiły dla jurorów wielką, pozytywną
niespodziankę.
– Pomysł zorganizowania konkursu
Warsztat Roku był doskonały, a przekonałem
się o tym właśnie podczas naszej podróży
po Polsce, kiedy odwiedzaliśmy warsztaty
w najróżniejszych zakątkach – mówi Maciej
Wisławski, legenda polskiego sportu
motorowego, pilot rajdowy. – Poznałem
świetnych ludzi, entuzjastów swojego fachu,
otwartych na wiedzę i na świat w ogóle. Budujące jest to, że niezależny rynek
motoryzacyjny rozwija się w całym kraju, nie
tylko w wielkich miastach – dodaje Maciej
Wisławski.
Bagaż wrażeń przywiózł ze sobą
również Krzysztof Rybarski, dziennikarz
motoryzacyjny przez wiele lat związany
z tygodnikiem „Motor”, a obecnie redagujący miesięcznik „Świat Motoryzacji” i blog
warsztatowiec.info. – Warsztaty zaskakiwały znakomitym wyposażeniem, kompetencjami personelu, a także estetyką.
Przyznam, że się tego nie spodziewałem.
Czułem się jak człowiek, który zatrzymał
się po drodze w powiatowym miasteczku,
żeby coś przegryźć i niespodziewanie trafił
do restauracji, która ma gwiazdkę Miche-
lina. Wnętrza niektórych serwisów wyglądały tak, że gdybym zobaczył je tylko na
zdjęciach, uznałbym, że zostały specjalnie
zaaranżowane na potrzeby reklamowej
sesji fotograficznej. Czystość mogliby tam
podziwiać inspektorzy hotelowi – zapewnia
Krzysztof Rybarski.
Jerzy Szewczyk, który szefował najstarszemu w Polsce dealerstwu VW i Audi
i może oceniać warsztaty przez pryzmat
wymogów stawianych autoryzowanym
stacjom tych prestiżowych marek, nie
szczędzi nagrodzonym warsztatom
pochwał dotyczących jakości zarządzania. – Widać było tytaniczną pracę szefów
serwisów, bez której nie byłoby mowy
o stworzeniu tak dobrze działających firm.
Ogromnie podobało mi się również to,
że sięgają oni po nowoczesne narzędzia,
takie jak przeznaczone dla warsztatów rozwiązania informatyczne, które znakomicie
usprawniają prowadzenie serwisu – mówi
Jerzy Szewczyk.
Nie krytyka, tylko rady
Ideą, która przyświecała pomysłodawcom i organizatorom konkursu „Warsztat
Roku” było przyczynienie się do podniesienia poziomu niezależnych warsztatów
w Polsce. Również zdaniem samych
uczestników było to najważniejszym
aspektem tego przedsięwzięcia. – Kiedy
zgłosiliśmy się do udziału w konkursie,
prawdę mówiąc, nie liczyliśmy na nagrody.
Chcieliśmy przede wszystkim zobaczyć,
jak wypadamy na tle całego rynku, sprawdzić, czy realizowana przez nas koncepcja
rozwoju jest słuszna. Zwycięstwo było
dla nas wielką niespodzianką i dało nam
poczucie satysfakcji z wielu lat ciężkiej
pracy – mówi Mirosław Makurat, szef
serwisu Auto Miras. – Warto powiedzieć,
że właściciele i kierownicy odwiedzanych
warsztatów odbierali uwagi komisji konkur-
WYDARZENIA
Trzeba wspierać serwisy niezależne, bo
to właśnie one obsługują większą część
parku samochodowego w naszym kraju.
A poprzeczka jest podnoszona coraz wyżej. Odpowiednia jakość i warunki naprawy, kompleksowość napraw, kompetentny
personel – tego kierowcy oczekują dziś od
serwisów niezależnych. Jednak pojawiają
się też inne kwestie. Coraz więcej klientów
chce doglądać napraw, dostać samochód zastępczy i czekać na odbiór auta
sowej nie jako krytykę, lecz rady, z których
warto skorzystać. To pokazuje, jak cenną
inicjatywą jest konkurs – dodaje Mirosław
Makurat.
Podobnego zdania jest szef firmy Auto
Serwis Szymecki. – Potraktowałem odwiedziny komisji jak wizytę firmy doradczej.
Sami często bowiem nie dostrzegamy, że
to i owo można jeszcze w naszej pracy
poprawić. Świeże spojrzenie z zewnątrz
i fachowa ocena są więc niezwykle cenne
– mówi Tomasz Szymecki, który prowadzi
warsztat już w trzecim pokoleniu. – Zarządzania trzeba się uczyć latami, nie tylko
na własnych błędach. Warto zatem z rad
jurorów skorzystać.
Uczestnicy konkursu wskazują również na
marketingowe korzyści, jakie niosą ze sobą
przyznane laury. – Zwycięstwo przyczyni się
do budowy renomy naszego warsztatu. Dobra opinia i zaufanie klientów to podstawa.
Cieszymy się, że będziemy mogli pochwalić
się tak prestiżowym wyróżnieniem – nie
kryje radości Tomasz Jaśkiewicz, kierownik
warsztatu K.Team.
Pierwszy i na pewno nie ostatni
Pierwsza edycja „Warsztatu Roku” okazała się sukcesem całego niezależnego rynku.
Inicjatywa spotkała się z wielkim zainteresowaniem warsztatowców, co pokazuje,
że niezależny rynek potrzebował konkursu,
w którym brane będą pod uwagę wyłącznie
kryteria merytoryczne i nie będzie miał on
żadnego kontekstu komercyjnego.
- Takie inicjatywy, jak konkurs „Warsztat
Roku”, są w Polsce bardzo potrzebne.
w czystej i wygodnej poczekalni. A co
najważniejsze – chcą być obsługiwani
przez uprzejmy personel – mówi Leszek
Radzikowski, dyrektor ds. dystrybucji
Castrol w Polsce. - Pracownicy warsztatu
powinni mieć odpowiednią wiedzę i muszą
umieć doradzić klientowi. Konkurs pokazał, że mamy w Polsce serwisy z ofertą
na wysokim poziomie. Laureaci konkursu
nie odbiegają standardami od serwisów
autoryzowanych. Cieszy też fakt, że takie
warsztaty można znaleźć wszędzie, także
w małych miejscowościach. To wszystko
napawa optymizmem co do kondycji niezależnych punktów naprawczych.
– Projekt powstał po długich dyskusjach
w gronie członków SDCM, którzy uznali,
że konkurs przyczyni się do podniesienia
w warsztatach standardów obsługi klientów,
a także korzystnie wpłynie na wizerunek całej
branży, stanie się bowiem okazją do tego,
by pokazać szerokiej opinii publicznej, jak
wygląda niezależny rynek motoryzacyjny
– wyjaśnia Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia. – Myślę, że oba te cele udało się
zrealizować. Pomysł niewątpliwie wypalił,
dlatego można pokusić się o stwierdzenie,
że konkurs „Warsztat Roku” wpisał się na
stałe w nasz motoryzacyjny kalendarz.
t
Ferodo
bez miedzi
Federal-Mogul Motorparts
rozszerzył ofertę klocków hamulcowych Ferodo Eco-Friction o zerowej i niskiej zawartości miedzi.
Ferodo Eco-Friction to opatentowana
technologia stosowana do produkcji
klocków na pierwszy montaż, która
powstała w odpowiedzi na oczekiwania
producentów pojazdów. Jak podkreślają przedstawiciele firmy, jest nie tylko
przyjazna dla środowiska, ale również
poprawia skuteczność hamowania.
Najnowsze testy wykazały, że klocki
hamulcowe Ferodo Eco-Friction mają
przewagę nad tradycyjnymi i z mieszanek miedziowych. Na przykład droga
hamowania VW Golf VI z prędkości 100
km/h skróciła się o 10%, a przy próbie
hamowania ze 115 km/h o 17%.
Klocki Ferodo Eco-Friction mogą być
montowane także w lekkich pojazdach
dostawczych. Korzyści z takiego rozwiązania potwierdzają kolejne wyniki:
droga hamowania Peugeota Boxera iyła
krótsza o 12 lub 16 metrów z prędkości
odpowiednio 100 km/h oraz 115 km/h.
Testy zostały przeprowadzone przez
niezależną firmę badawczą – MIRA Ltd
z Wielkiej Brytanii, zaś wyniki dotyczą
porównania klocków Ferodo z drugą,
konkurencyjną marką o najlepszych
wynikach.
Obecnie klocki Ferodo Eco-Friction
są używane na pierwszy montaż
w nowym Audi A4, najnowszej generacji Mercedesie klasy C, a niebawem
pojawią się również w modelach innych
producentów. – Klocki Ferodo EcoFriction są dostępne także na rynku
wtórnym. Pochodzą one z tych samych
linii produkcyjnych, co klocki dostarczane do fabryk samochodów, mają więc
identyczne wszystkie parametry – mówi
Marcin Sochaczewski z Federal-Mogul
Motorparts Poland.
Oferta nisko i bezmiedziowych
klocków hamulcowych Eco-Friction pokrywa w tej chwili 90% zapotrzebowania
europejskiego parku samochodowego.
Od 2016 roku odsetek ten ma wzrosnąć do 95%.
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
9
RYNEK
XTRA,
czyli tarcze
wypełniające lukę
Impulsem do opracowania przez Brembo nowego
typu tarcz hamulcowych były wpisy fanów firmy na
jej facebookowym profilu.
W
łoska firma Brembo szczyci się, że
jest jednym z czołowych dostawców elementów układu hamulcowego nie tylko na tzw. pierwszy montaż,
ale także na rynek części zamiennych,
Podkreśla przy tym, iż na rynku wtórnym
oferuje niezwykle szeroką gamę produktów
obejmującą m.in. blisko 2000 referencji
tarcz, ponad 1600 referencji klocków, 250
referencji bębnów, 500 referencji szczęk,
4100 referencji fabrycznie regenerowanych
zacisków i 3800 referencji komponentów
hydraulicznych.
Pomimo tak bogatej gamy produktów
znalazła się niej jednak pewna luka. Na
dodatek w ofercie tarcz hamulcowych,
które należą do sztandarowych produktów
firmy. Oto bowiem klienci do wyboru mieli
albo tarcze Brembo identyczne z montowanymi fabrycznie (lub im odpowiadające),
albo istotnie droższe, stworzone z myślą
o sporcie lub zaawansowanym tuningu. Do
niedawna brakowało natomiast pośrednich,
o przystępnej jeszcze cenie, a już w istotny
sposób zwiększających skuteczność hamulców i o atrakcyjniejszym wyglądzie.
I oto pojawiły się takie, a znaczną zasługę
w tym ponoć mają bywalcy facebookowego
fanpage’a Brembo, którzy w prowadzonych
na nim dyskusjach postulowali potrzebę
wprowadzenia takich tarcz i przedstawiali
swe oczekiwania. Biorąc te głosy pod uwagę w Brembo opracowano więc nowy typ
tarcz i nadano mu im nazwę Xtra.
Powstał on przede wszystkim z myślą
o młodych kierowcach (20-45 lat), którzy jeżdżą popularnymi modelami aut,
niekoniecznie w usportowionych wersjach.
Zarazem kierowcach interesujących się
motoryzacją, orientujących się więc jakie są
walory poszczególnych rozwiązań technicz10
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/15
nych. Dbających przy tym o swój pojazd
oraz , co bardzo ważne, chcących go
usprawnić i poprawić jego wygląd.
Już choćby z tego ostatniego względu
nowe tarcze musiały mieć wiercenia, i to
starannie rozplanowane, czyniące tarcze
Xtra wizualnie znacznie atrakcyjniejszymi od
tarcz nie wierconych. Wiercenia te sprawiają
jednak, że jednocześnie również inne zasadnicze cechy hamulców w istoty sposób
ulegają poprawie. Chodzi tu o:
t współczynnik przyczepności między
tarczą a materiałem ciernym – otwory sprawiają, że materiał cierny klocka
niejako zaczepia o ich krawędzie, przez
co rośnie siła hamowania. Dzięki temu
zjawisku szybsza i skuteczniejsza jest
także reakcja układu hamulcowego.
t czyszczenie i regenerację powierzchni
materiału ciernego klocków - otwory
zapewniają efekt „zgarniania” powodujący usuwanie z powierzchni materiału
ciernego klocka znajdujących się na niej
niepożądanych zanieczyszczeń stałych,
a także zapobiegający osadzaniu się
w materiale ciernym pochodzących z tarczy drobin metalu.
t większą skuteczność hamowania na
mokrej powierzchni – wiercenia sprawiają, że warstewka wody pokrywająca
tarczę nie jest ciągła, a zatem dużo łaEfektywność działania mocno
rozgrzanych hamulców
Zużycie
klocków
hamulcowych
Współczynnik
tarcia przy
hamowaniu
od 200 km/h
do 100 km/h
Tarcza standardowa
Współczynnik
tarcia przy
hamowaniu
od 50 km/h
do 0 km/h
Współczynnik
tarcia przy
hamowaniu
od 100 km/h
do 50 km/h
Tarcza Xtra
Porównanie wybranych cech tarczy
standardowej i typu Xtra
twiej dochodzi do jej przerwania. Dlatego
podczas jazdy po mokrej nawierzchni,
układ skutecznie reaguje już przy pierwszym hamowaniu, tym samym zachowuje
się tak samo w każdych warunkach
atmosferycznych.
t efektywność hamulców przy ich
maksymalnym obciążeniu cieplnym
- w wysokiej temperaturze dochodzi
do spalania się żywic znajdujących się
w materiale ciernym klocka, przez co
powstają gazy, które mogą utworzyć
poduszkę gazową między materiałem
ciernym i tarczą. Zjawisko takie, zwane
fadingiem, skutkuje znacznym spadkiem
skuteczności hamulców. Otwory sprawiają, że gaz pod klockiem ma którędy ujść,
tym samym hamulce szybko odzyskują
pełną sprawność.
t chłodzenie tarczy hamulcowej - otwory
powodują dodatkowy przepływ powietrza,
przez co sprzyjają odprowadzaniu ciepła
z samej tarczy oraz z klocka. To z kolei
sprawia, że skuteczność całego układu
hamulcowego rośnie.
Zastosowanie wierceń było więc idealnym
wyjściem, by stworzyć tarcze ciekawe
wizualnie, a jednocześnie w istotny sposób
przyczyniające się do poprawy działania
hamulców w rozmaitych warunkach i przez
to pozwalające czerpać większą przyjemność z jazdy.
Tarcze Xtra, tak jak i wszystkie inne
dostarczane przez Brembo zarówno na
pierwszy montaż, jak i wyłącznie na rynek
wtórny, opracowane, zostały w firmowym
ośrodku konstrukcyjnym. Tu powstała
ich konstrukcja, tu rozplanowano liczbę wielkość i rozmieszczenie wierceń,
tu przygotowana została technologia
produkcji, tu wreszcie przeszły pełny cykl
badań. Wytwarzane są również w zakładach należących do Brembo, gdyż
firma jako zasadę przyjęła ,że swoim
logiem sygnuje wyroby co do których jest
absolutnie pewna, że spełniają najwyższe
standardy, zarówno dotyczące jakości, jak
i wytrzymałości, cech użytkowych oraz,
rzecz jasna, bezpieczeństwa.
t
FIRMY
- historia sukcesu
Dzieje firmy Brembo
stanowią świetny przykład,
że z niewielkiej firmy
produkującej części
zamienne wyrosnąć może
wielkie przedsiębiorstwo
należące do ścisłej czołówki
w swej branży.
W
prowadzenie przez firmę Brembo
nowego typu tarcz hamulcowych do gamy produktów
dostarczanych przez nią na rynek części
zamiennych to dobra okazja, by przedstawić nie tylko sam wyrób, ale także jego
producenta. I to pomimo, że chyba każdy
kto nieco bliżej interesuje się motoryzacją
o firmie tej słyszał.
Na pewno nie obca jest ona miłośnikom
sportów motorowych, gdyż na bardzo wielu
samochodach i motocyklach startujących
w rozmaitych zawodach, w tym tak prestiżowych jak wyścigi Formuły 1 czy motocyklowe GP, od kilku już dziesięcioleci wypatrzyć
można logo Brembo. Jak przy tym zauważają przedstawiciele firmy, jest ona zwykle
tylko dostawcą systemu hamulcowego,
a nie sponsorem, który może żądać, żeby
jego znak widniał na pojeździe.
O popularności, a jednocześnie i renomie marki, świadczyć też może, że na
rynku oferowane są lakiery służące do
malowania zacisków hamulcowych na
charakterystyczny czerwony kolor, tak by
upodobnić je do sportowych zacisków
Brembo.
Jako świadectwo rozpoznawalności
marki i zarazem zainteresowania nią, może
również służyć liczba tzw. lajków na facebookowym fanpage’u firmy. Przekroczyła
ona milion, co jest rzadkością w przypadku
producenta części samochodowych, w dodatku niezbyt, nazwijmy to, medialnych. Nie
od rzeczy będzie w tym miejscu dodać, że
firma wiele czyni, by jej fanpagfe był atrakcyjny. Przedstawiciele Brembo podkreślają
ponadto, iż jest on świetnym kanałem do
kontaktu z klientami, pozwalający z jednej
strony poznać ich oczekiwania, z drugiej
zaś pokazać im nad czym firma pracuje i co
nowego wprowadza do produkcji lub na
rynek.
Wróćmy jednak do samej firmy. Jej
początki sięgają 1961 roku, kiedy to Emilio
Bombassei (ojciec obecnego prezesa
Alberto Bombassei) uruchomił kilka kilometrów od Bergamo niewielki rodzinny zakład
zajmujący się mechaniką i obróbką metalu.
Wkrótce wśród jego klientów znalazła się
tak znana firma jak Alfa Romeo, ale prawdziwy przełom nastąpił w roku 1964. Wtedy
to bowiem Brembo, jako pierwsza wytwórnia we Włoszech, zaczęło wytwarzać tarcze
hamulcowe z przeznaczeniem na lokalny
rynek części zamiennych. Pomysł okazał
się na tyle trafiony, że rychło oferta firmy
powiększyła się o inne części do układów
hamulcowych.
Pochodzący z roku 1967 zestaw pozwalający dokonać zamiany hamulców bębnowych
na tarczowe i jeden z najnowszych produktów Brembo, czyli hamulec z tarczą ceramiczną
wykonaną z włókien węglowych.
W roku 1972 hamulce Brembo zaczęły
być fabrycznie montowane w motocyklach
znanej firmy Moto Guzzi. Niedługo potem
zakłady spod Bergamo osiągnęły pozycję
lidera na rynku układów hamulcowych do
jednośladów.
Dokonania firmy zwróciły uwagę samego
Enzo Ferrariego, bo oto w roku 1975 powierzył on Brembo przygotowanie hamulców do wyścigowych Ferrari startujących
zawodach Formuły 1. Firma tak skutecznie
wykorzystała tę szansę, że szybko stała się
czołowym dostawcą układów hamulcowych
do przeróżnych pojazdów sportowych.
Od 1975 roku, w którym Brembo zaistniało
w sporcie motorowym, pojazdy wyposażone
w hamulce tej firmy zdobyły 339 tyułów
w najważniejszych cyklach zawodów.
Mając już w ten sposób ugruntowaną
pozycję na rynku, firma zaczęła pracę nad
innowacyjnymi produktami także do masowo wytwarzanych aut. W ich efekcie w roku
1980 mogła zaoferować nowej konstrukcji
zacisk hamulcowy wykonany ze stopu
aluminium. Zacisk ten trafił m.in. do samochodów Porsche i od tego czasu niemiecka
firma wszystkie swe auta nieprzerwanie
wyposaża w hamulce Brembo. W połowie
lat 80. włoska firma stała się z kolei dostawcą tarcz hamulcowych do aut użytkowych
takich marek jak Iveco, Renault i Mercedes.
W roku 1995 Brembo wchodzi na mediolańska giełdę. Pozyskane w ten sposób
środki pozwoliły firmie w następnych latach
na szybki rozwój. Działa ona przy tym
wielotorowo: buduje nowe zakłady produkcyjne (jeden z nich powstaje w Dąbrowie
Górniczej), przejmuje kontrolę na innymi
firmami (tak europejskimi, jak i północno
oraz południowoamerykańskimi), tworzy spółki join venture (m.in. z indyjskimi
i chińskimi wytwórcami elementów układów
hamulcowych do rowerów, jednośladów
i samochodów), nawiązuje współpracę
z firmami z innych dziedzin celem opracowania nowatorskich rozwiązań (hamulców
sterowanych elektrycznie, ceramicznych
tarcz hamulcowych, materiałów ciernych
nowego typu ), organizuje nowe centa
dystrybucyjne itd.
Wszystko to razem sprawia, że obroty firmy systematycznie rosną. Dość powiedzieć,
że w ciągu ostatniej dekady powiększyły
się one 2,5 krotnie, bo z 712 mln ero w roku
2015 do ponad 1800 mln w roku ubiegłym. v
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/15
11
FIRMY
NIKLOWE
i irydowe
v
W roku 1965 Brembo zatrudniało
28 pracowników łącznie z założycielami
firmy. Dziś ma 19 zakładów produkcyjnych,
wśród których jednym z większych jest
fabryka w Dąbrowie Górniczej.
Linia świec zapłonowych DENSO TT jest obecna
na rynku od 2011 roku. Do niedawna obejmowała ona
wyłącznie świece z elektrodami niklowymi.
Teraz uzupełniła ją gama świec Iridium TT.
L
Równie systematycznie 5% obrotu
przeznaczanych jest na prace badawczo
-rozwojowe. Wydatki na ten cel stanowią
chyba najlepsze potwierdzenie, iż nie
są pustymi słowami powtarzane od lat
przez kierownictwo firmy zapewnienia,
że Brembo przykłada olbrzymia wagę do
poszukiwania innowacyjnych rozwiązań
i technologii, gdyż to dzięki temu osiągnęło tak silną pozycje na rynku i tylko w ten
sposób będzie w stanie ją umocnić.
Jedną z kluczowych ról odgrywa tu
oddane do użytku przed ośmioma laty
Centrum Badań i Rozwoju „Kilometro
Rosso” znajdujące się Stezzano nieopodal Bergamo. W tym ciekawym architektonicznie obiekcie (którego jedna ze ścian
stanowi fragment ekranu akustycznego
oddzielającego teren Centrum od przebiegającej tuż obok autostrady) znajduje się
m.in. cały zestaw stanowisk badawczych
pozwalających przeprowadzić najróżniejsze testy stacjonarne hamulców. Badane
mogą być przy tym zarówno pojedyncze
elementy (tzn. klocki, tarcze, zaciski), jak
i kompletne hamulce, a także hamulce
wraz elementami zawieszenia i układu
jezdnego. Jest również komora, w której
sprawdzane jest zachowanie hamulców
w temperaturze od – 35 oC do +50 oC.
Dysponując takim wyposażeniem można
zatem w kompleksowy sposób sprawdzać
pomysły inżynierów wymyślających nowe
rozwiązania techniczne i technologiczne,
ale także, gdy zachodzi taka potrzeba
w maksymalnie zobiektywizowany badać
jakość produkowanych już elementów.
Łącznie pracami badawczymi i rozwojowymi w 4 ośrodkach rozmieszczonych na
całym świecie zajmuje się 10 procent z blisko 7700 pracowników Brembo. Pozostali
to załoga 19 zakładów produkcyjnych,
a także 25 biur handlowych rozsianych po
wszystkich kontynentach. t
12
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/15
inia świec zapłonowych DENSO TT
składa się teraz z 35 numerów katalogowych, które pokrywają zapotrzebowanie ponad 90% europejskiego parku
pojazdów. Jak podkreślają przedstawiciele
japońskiego producenta, opatentowane rozwiązania wykorzystane w świecach zapłonowych TT są efektem wielu lat badań i testów
przeprowadzonych w centrum inżynieryjnym DENSO. Efektem tych prac jest m.in.
technologia Super Ignition Plug (SIP), dzięki
której świece mają zapewniać wyjątkową
niezawodność i niższe zużycie paliwa.
Mocna iskra, niższe koszty
Niklowa świeca zapłonowa TT wyposażona jest w środkową elektrodę o średnicy
1,5 mm wykonaną ze stopu niklowego oraz
wysuniętą „bliźniaczą” elektrodę masy o tej
samej średnicy. Rozwiązanie takie sprawia,
że świeca charakteryzuje się doskonałą
wydajnością zapłonu, a jednocześnie nie
wymaga stosowania drogich metali szlachetnych, co czyni ją atrakcyjną cenowo.
Niezwykle cienkie elektrody świec TT,
które stanowią unikatowe rozwiązanie wśród
świec niklowych, wytwarzają mocniejszą
iskrę i zapewniają bardziej skuteczny
zapłon mieszanki paliwowo-powietrznej.
Pod względem wydajności zapłonu niklowe
świece TT dorównują świecom irydowym
i pozwalają ograniczyć zużycie paliwa,
dzięki całkowitemu spalaniu mieszanki
w cylindrze. Wyjątkowa zdolność zapłonu
umożliwia również inicjowanie procesu
spalania ubogich mieszanek, a do wypadania zapłonów dochodzi znacznie rzadziej niż
w przypadku standardowych świec.
Niższe napięcie potrzebne do wytworzenia odpowiednio mocnej iskry zapewnia też
łatwiejszy rozruch silnika w niskich temperaturach.
Długie życie z irydem
Nowy produkt DENSO – świeca zapłonowa Iridium TT wyposażona jest w najcieńszą
na świecie elektrodę środkową, bo o średnicy zaledwie 0,4 mm, oraz igłową elektrodę
masową o średnicy 0,7 mm ze wspawanym
walcem platynowym. Dzięki temu świece
Iridium TT zapewniają lepsze osiągi i są
bardziej wytrzymałe niż standardowe świece
irydowe, a ich żywotność – która dochodzi
nawet do 120 000 km – jest trzy razy dłuższa, niż zwykłych świec niklowych.
Dwie bardzo cienkie elektrody pozwalają
iskrze swobodnie się rozprzestrzeniać.
Odporność na erozję elektryczną zapewniają metale szlachetne – elektroda centralna
wykonana jest ze stopu irydu i rodu, zaś
elektroda masowa ze stopu platynowego.
Więcej informacji na temat świec zapłonowych DENSO można znaleźć w bezpłatnym katalogu dostępnym na stronie www.
denso-am.pl oraz w katalogu TecDoc.
t
FIRMY
ŚWIADECTWO
większej oferty
Firma TRW Aftermarket
systematycznie powiększa
swą ofertę, czego dobrym
świadectwem są nowe
katalogi oferowanych
przez nią elementów.
Ostatnio lista tych
publikacji wzbogaciła się
o kolejne dwie pozycje.
P
ierwszy z nowych katalogów wydanych przez TRW Aftermarket dotyczy
elementów hydrauliki znajdujących
zastosowanie w samochodach osobowych
i dostawczych. Obejmuje on 3900 referencji
podzielonych na siedem grup produktów,
a mianowicie serwa, pompy hamulcowe,
korektory siły hamowania, cylinderki hamulcowe, przewody elastyczne (hamulcowe
i sprzęgła), pompy sprzęgłowe i wysprzęgliki (w tym koncentryczne). Publikacja
podzielona została na 4 części: wykaz
referencji ze specyfikacją; przewodnik po
produktach zawierający informację na temat
numerów części, marki i modelu pojazdu;
zdjęcia z TecDoc; zestawienie numerów
OE części z referencjami TRW (cross-data)
zawierające ponad 11 000 pozycji.
Na szczególną uwagę zasługuje zawarta
w katalogu oferta elastycznych przewodów
hamulcowych TRW, które według ostatnich
statystyk znalazły się na wyposażeniu 240
milionów pojazdów w Europie. - Ponieważ
przewody hamulcowe podlegają naturalnemu
zużyciu, należy regularnie sprawdzać ich stan,
aby zapobiec spowodowanemu utratą płynu
hamulcowego spadkowi ciśnienia w układzie. Warto tu zauważyć, że współosiowość
wszystkich elementów składowych naszych
przewodów zapewnia swobodny przepływ
płynu hamulcowego. Jest to szczególnie
istotne w przypadku pojazdów wyposażonych
w nowoczesne systemy ABS i systemy kontroli
stabilności (ESC), gdyż pozwala to na utrzymanie optymalnego ciśnienia w układzie - mówi
Marcel Baemer, Marketing Data Manager
w dziale Parts & Service TRW.
Niedawno wydanym katalogiem jest również
nowy katalog części regenerowanych do
układów kierowniczych. Ujętych zostało w nim
1225 referencji przeznaczonych do samochodów osobowych i dostawczych. Znalazły się
wśród nich zarówno regenerowane przekładnie
kierownicze, jak i pompy hydrauliczne i elektrycznie wspomagane kolumny kierownicze.
Intuicyjna i wygodna w użytkowaniu
publikacja podzielona została na cztery
części: wykaz referencji ze specyfikacją;
przewodnik po produktach zawierający
informację na temat numerów części,
marki i modelu pojazdu; zdjęcia z TecDoc
oraz zestawienie numerów OE części z referencjami TRW (cross-data) zawierające
ponad 6000 pozycji.
t
Nowe filmy
od KYB
Systematycznie powiększa się
lista filmów instruktażowych pokazujących jak powinno się wymieniać amortyzatory KYB i sprężyny
zawieszenia KYB K-Flex.
Mówi się, że jedno zdjęcie jest
w stanie zastąpić tysiąc słów, tym
bardziej więc jest w stanie je zastąpić
film, nawet krótki. Zapewne wychodząc
z takiego właśnie założenia, firma KYB
Europe od kilku już lat przygotowuje
filmy instruktażowe dotyczące modeli
samochodów osobowych wymagających szczególnej uwagi podczas
wymiany amortyzatorów KYB i sprężyn
zawieszenia KYB K-Flex.
Do tej pory
przygotowanych zostało
ponad 70
tego rodzaju
filmów.
Najnowsze
z nich, udostępnione
w ostatnich
tygodniach,
szczegółowo pokazują całą
procedurę
wymiany
elementów
przedniego
zawieszenia takich
samochodów jak Citroën C4, Peugeot
3008, Fiat 500, 500C, 500L, 500 Abarth,
Renault Fluence oraz Twingo I.
Filmy dostępne są na firmowej stronie internetowej (www.kyb-europe.com/
kyb-poland/videos.html), ale też na serwisach społecznościowych Facebook
(www.facebook.com/KYBSuspension)
oraz Youtube (www.youtube.com/KYBEurope).
Jednocześnie o nowe filmy zaktualizowana zostanie aplikacja kodów QR.
Dzięki temu mechanicy uzyskają szybszy i łatwiejszy dostęp do informacji
pomocnych przy montażu elementów
zawieszenia.
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
13
(cz. 1)
FIRMY
ZIMOWE
propozycje
Specjalnością Inter Cars jest sprzedaż przede wszystkim
części motoryzacyjnych i wyposażenia warsztatowego,
ale jego oferta jest na tyle szeroka, że zainteresuje zarówno
warsztaty jak i kierowców.
O
to krótki przegląd propozycji na sezon
zimowy i nie tylko.
By nie zabrakło prądu
Jak podają przedstawiciele Inter Cars,
jedną z najdynamiczniej rozwijających się
gałęzi w asortymencie firmy stanowią akumulatory. Coraz więcej samochodowych
baterii sprzedawanych jest bowiem przez
warsztaty. Akumulatorową koniunkturę
napędza postęp technologiczny. Wzrasta liczba samochodów wyposażonych
w system Start&Stop. Wymagają one
specjalnych akumulatorów, które nie dość,
że muszą być częściej wymieniane niż
w pozostałych samochodach, to na dodatek wymiana musi być przeprowadzona w warsztacie przez wykwalifikowany
personel, a niezbędny jest do tego tester
diagnostyczny.
układ elektryczny w tym akumulator, odnoszą
sukces nie tylko ekonomiczny, ale i marketingowy – dodaje.
Ciepło regulowane
Kolejną grupą części, na które wzrasta
popyt zimą są termostaty. Dzieje się tak
dlatego, że w niskiej temperaturze otoczenia awaria tego elementu jest szczególnie
dokuczliwa. Termostaty zazwyczaj psują się
w ten sposób, że pozostają w pozycji otwartej, nie zamykając przy niskiej temperaturze
płynu chłodzącego tzw. dużego obiegu.
Płyn jeszcze przed nagrzaniem przepływa
więc przez chłodnicę. Silnik nagrzewa się
wówczas dużo wolniej, wzrasta zużycie
paliwa, a użytkownik musi długo czekać na
to, aż wnętrze auta się ogrzeje.
W ofercie Inter Cars dostępne są m.in.
termostaty takich producentów jak Vernet,
BorgWarner, Wahler czy Mahle.
W ofercie Inter Cars dostępne są zarówno
baterie przeznaczone do aut z podstawowym systemem Start&Stop bez funkcji
odzyskiwania energii z siły hamowania – są
to akumulatory EFB, z kolei do aut z funkcją
odzyskiwania energii z hamowania tzw.
rekuperacją, przeznaczone są akumulatory
AGM.
– Akumulator musi być traktowany przez
niezależny warsztat tak jak inne części
eksploatacyjne, np. klocki, filtry, olej – mówi
Janusz Druchliński, kierownik Działu Akumulatory w Inter Cars. –Testery diagnostyczne pozwalają na precyzyjne określenie stanu
akumulatora, układu ładowania czy rozrusznika. Warsztaty niezależne, które w ramach
dobrej praktyki obsługi klienta sprawdzają
16
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
Pomocna chemia
Zima to również pora, kiedy szczególnie
przydaje się chemia warsztatowa. Oto kilka
preparatów polecanych przez Inter Cars:
tA
erozol silikonowy - preparat stosowany do elementów wewnętrznych i zewnętrznych, antystatyczny,
smaruje, ale nie natłuszcza. Odnawia,
chroni, izoluje, zapobiega osadzaniu
się kurzu.
tS
mar w aerozolu z dodatkiem PTFE
- wodoodporny środek o długotrwałym działaniu, odporny na wysokie
temperatury. Stosuje się go do
prac konserwacyjnych, smarowania
resorów, zamków, szyn przy siedzeniach i odsuwanych dachach, okien,
dźwigni zmiany biegów, zawiasów,
linek.
t Smar o dużej przyczepności - preparat o ekstremalnej wytrzymałość na
obciążenia, odporny na wymywanie
przez wodę, także słoną, chroniący
przed korozją. Stosuje się go jako
uniwersalny smar do układów napędu,
resorów, dźwigni hamulca ręcznego
i dźwigni zmiany biegów, przegubów
i stabilizatorów.
t Środek uszczelniający układ chłodzenia - produkt ten można stosować
przy większości płynów chłodzących.
Uszczelnia się nim małe wycieki.
t Środek do czyszczenia układu chłodzenia - zapobiega zapychaniu się
układu. Usuwa kamień i rdzę z chłodnicy, chroni przed korozją, zapewnia
optymalny przepływ ciepła.
tD
odatek do ochrony systemu paliwowego w silnikach Diesla - środek chroniący cały układ paliwowy (common
rail lub pompowtryskiwacze) przed
korozją i zużyciem, podwyższający
niezawodność i zapewniający lepsze
smarowanie. Rozpuszcza tłuszcze
i smary znajdujące się w oleju napędowym.
t Dodatek do czyszczenia układu
paliwowego w silnikach benzynowych
- preparat zapobiegający problemom
z rozruchem silnika. Czyści zabrudzone
systemy wtrysku w silnikach benzynowych, usuwa nagar i osady z części
układu paliwowego, wtryskiwaczy
i zaworów dolotowych.
t Dodatek do czyszczenia układu paliwowego w silnikach Diesla - usuwa osady,
które gromadzą się we wtryskiwaczach,
pompie wtryskowej, w komorze spalania. Można go stosować w każdym
silniku wysokoprężnym.
t Depresator do diesla - skoncentrowany
dodatek obniżający temperaturę krzepnięcia oleju napędowego, skuteczny
do temperatury – 40st.C (w zależności
od stosowanego paliwa). Preparat
zapobiega tworzeniu się kryształków
parafiny i gęstnieniu oleju w niskich
temperaturach.
tP
reparat wspomagający rozruch
silnika - uniwersalny samostart, który
FIRMY
ułatwia rozruch silnika. Szczególnie
przydatny zimą podczas niskich
temperatur.
tP
ochłaniacz wilgoci - wchłania nadmiar
wilgoci, ogranicza skraplanie się wody,
zapobiega rozwojowi pleśni, roztoczy
i bakterii, przeciwdziała parowaniu
i zamarzaniu szyb od wewnątrz, chroni
tapicerkę przed wilgocią. Jedna saszetka wystarcza na około 2 miesiące
(w zależności od poziomu wilgotności
oraz temperatury otoczenia).
Akcesoria
Oprócz produktów kierowanych do warsztatów w ofercie Inter Cars znaleźć można
również typowe akcesoria dla kierowców.
tR
adio CB przyda się szczególnie
tym, którzy spędzają dużo czasu za
kółkiem. Inter Cars poleca najmniejsze w swojej ofercie radio ALAN
ALBRECHT AE-6110, wyposażone
ponadto w funkcję ASQ - automatycznej blokady szumów.
tA
lkomaty elektrochemiczne z serii AF
(EVO) - jedne z najtańszych urządzeń
tego typu na rynku. Zastosowane
w tych produktach rozwiązania, taka
jak te, w które wyposażone są alkomaty stosowane przez policję, zapewniają
dokładność wyników.
tA
kcesoria do urządzeń mobilnych. Na
stronie www.motointegrator.pl można
dobrać ładowarki oraz wiele uchwytów
do telefonów i tabletów, a także stoliki
pod laptopy.
tZ
estaw awaryjny - zawsze warto mieć
w bagażniku linkę holowniczą i kable
rozruchowe. Całość spakowana jest
w poręczną, odblaskową torbę, łatwą
do przyczepienia w bagażniku każdego
auta.
tF
oteliki dziecięce firmy SPARCO stylizowane na fotele rajdowe. Spełniają
wszystkie normy bezpieczeństwa.
t Latarki: czołowe, ręczne, halogenowe
oraz akumulatorowe i bateryjne.
t Zestawy narzędzi przydatne do każdego rodzaju prac domowych, a także
składany stół roboczy stanowiący
idealne rozwiązanie dla każdego majsterkowicza, który nie dysponuje stałym
miejscem do pracy t
Drugi serwis,
pierwsza hamownia
Ruszył drugi w Polsce autoryzowany
serwis ZF. Jest on, jako jedyny w kraju,
wyposażony w hamownię skrzyń biegów ZF Services Functional Test Bench
CH-EG 110 Lite.
Przypomnijmy, że spółka Q-Service
Truck należąca do grupy Inter Cars
została w 2014 roku autoryzowanym
przedstawicielem koncernu ZF Friedrichshafen AG w zakresie sprzedaży
i serwisu manualnych oraz zautomatyzowanych skrzyń biegów tego producenta.
Umowa obejmuje przekładnie manualne
z rodzin: ECOSPLIT, ECOMID i ECOLITE oraz zautomatyzowane: AS Tronic
Lite, AS Tronic Mid i AS Tronic. Dzięki tej
współpracy Q-Service Truck uzyskało dostęp do najnowocześniejszej technologii
w dziedzinie skrzyń biegów. Uruchomiono
również autoryzowany Serwis ZF.
– Umowa, którą podpisano z firmą ZF,
dała nam możliwość pomocy klientom
z różnych gałęzi motoryzacji, w których
produkty ZF są stosowane. Zakup hamowni skrzyń biegów, jedynej w Polsce
i jednej z nielicznych w Europie pozwoli
nam na dalsze rozszerzanie autoryzacji na
takie produkty jak skrzynie automatyczne
czy przekładnie pojazdów osobowych –
mówi Adam Fąk, manager serwisu ZF
Services Partner.
Jak podkreślają przedstawiciele Q-Service Truck, serwis spełnia najbardziej
rygorystyczne wymogi koncernu ZF dotyczące obsługi klientów. Oprócz profesjonalnie wyposażonego warsztatu, jego
wielkim autem jest personel - wyszkoleni
mechanicy z ogromnym doświadczeniem
zawodowym.
– Co nas wyróżnia? To, że jesteśmy
w stanie pomóc w najtrudniejszych
sytuacjach, podejmując się najtrudniejszych napraw. Kiedy już nikt inny nie może
zaradzić awarii, zawsze jeszcze jesteśmy
my – dodaje Adam Fąk.
Ambicją serwisu jest skategoryzowanie
napraw według ich trudności. Przy mniej
skomplikowanych awariach, partnerzy
biznesowi mają możliwość zasięgnięcia
informacji w serwisie i samodzielnego
przeprowadzenia naprawy. Jeżeli jednak
w jej trakcie okaże się, że sprawa jest
bardziej skomplikowana i wymaga użycia
specjalistycznego sprzętu oraz dostępu
do głębszej wiedzy - zaplecze warsztatowe i stały kontakt z inżynierami z Niemiec
pozwalają serwisowi dokonać diagnozy
i naprawy przekładni w możliwie najkrótszym czasie. Jako bezpośredni dystrybutor koncernu ZF Friedrichshafen AG,
serwis ma dostęp do części oryginalnych,
co znacząco skraca termin realizacji
zlecenia.
Zlecenia serwisowe przyjmowane są
zgodnie z wymogami ZF. Wykonywana
jest pełna dokumentacja zdjęciowa komponentu przed demontażem, sprawdzane
są wszelkie znaki i cechy oraz to, czy
tabliczka znamionowa jest uszkodzona
mechanicznie. Tylko w ostateczności
przekładnia jest rozbierana. Często
okazuje się bowiem, że usterka nie jest
spowodowana przez skrzynię biegów,
dlatego też najpierw wykonywana jest
pełna diagnostyka pojazdu. Korzysta się
przy tym z komputera diagnostycznego
ZF. Kompletne badanie skrzyni biegów
połączone jest z jazdą testową.
Serwis dysponuje specjalnymi stanowiskami przeznaczonymi do naprawy
skrzyń biegów i fabrycznymi narzędziami
ZF. Pracę ułatwia też suwnica, za pomocą
której przekładnie są transportowane oraz
myjnia chemiczno-parowa służąca do
dokładnego oczyszczenia skrzyń przed
naprawą. Sercem serwisu jest jednak
najnowocześniejsza hamownia.
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
17
WARSZTAT
Zmień olej przed zimą,
a ulżysz silnikowi
Znajdujący się w silniku olej nieuchronnie traci
swoje właściwości i może okazać się, że będą one
niewystarczające w czasie dużych wahań
temperatury czy przy wysokiej wilgotności
powietrza. Choć więc od lat nie ma potrzeby
sezonowej wymiany oleju, warto go zmienić
przed nadejściem mrozów
O
d wielu już dekad w samochodach osobowych nie stosuje się
olejów sezonowych, tzn. zimowych i letnich. Jest to i wygodne, gdyż nie
ma potrzeby wymiany oleju co pół roku,
i gwarantuje, że silnik będzie dłużej i lepiej
chroniony, albowiem temperatura otoczenia
w dużo mniejszym stopniu wpływa na zmianę lepkości olejów wielosezonowych niż
sezonowych. Niemniej z uwagi na fakt, że
każdy olej, także wielosezonowy, w czasie
eksploatacji traci swoje właściwości, warto
planować jego wymiany w ten sposób, by
przypadły one przed zimą. Dzięki temu
w najtrudniejszym okresie użytkowania
samochodu olej będzie miał najlepsze
parametry.
Tzw. lepkość zimowa (liczba znajdująca
się przed literą „W” w oznaczeniu oleju)
najprościej mówiąc określa płynność oleju
w niskiej temperaturze. Olej o lepkości
18
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
zimowej 0W pozostaje płynny w temperaturze -35°C, 5W przy -30°C, zaś 10W przy
-25°C. Drugie z oznaczeń dotyczy lepkości
w wysokiej temperaturze.
Dziś w większości nowych aut używa się
oleju 5W-30, a coraz częściej także 5W-20
czy 0W-20. Trend obniżania lepkości będzie
kontynuowany, gdyż mniejsza lepkość
sprzyja oszczędności paliwa. Pojawiają się
więc już pierwsze silniki potrzebujące oleju
0W-16, a „w kolejce” czekają nowe klasy –
12, 8 i 4.
W temperaturze poniżej -20°C najlepiej sprawdzą się oleje o niskiej lepkości
zimowej, np. 5W czy 0W. Oczywiście można
je stosować tylko w silnikach, których producent dopuszcza taką możliwość. Dlatego
przed wymianą oleju należy sprawdzić,
jakie zalecenia dotyczą konkretnego silnika.
Wymagania lepkościowe oraz jakościowe
zawsze podane są w instrukcji obsługi pojazdu, ale znaleźć je można również np. na
stronach czołowych producentów olejów.
Stosowanie oleju zgodnego z zaleceniami
producenta samochodu zapewnia najlepszą ochronę silnika, a w przypadku nowych
pojazdów chroni także przed utratą gwarancji. Z kolei użycie oleju o niewłaściwych
parametrach może nawet doprowadzić do
awarii jednostki napędowej. - Jeśli producent samochodu przewiduje możliwość
stosowania oleju o niskiej lepkości zimowej
lub dopuszcza dwie lepkości, np. 5W-30
i 0W-30, lepiej zastosować olej 0W, zwłaszcza gdy spodziewamy się dużych mrozów
– mówi Paweł Mastalerek, ekspert techniczny Castrol w Polsce. - Im niższa wartość
lepkości zimowej, tym niższa temperatura
płynięcia. Przykładem oleju idealnie znoszącego niskie temperatury jest Castrol EDGE
Titanium FST™ 0W-40, którego temperatura
płynięcia wynosi poniżej -50°C. Takie parametry dają pewność, że film olejowy ochroni
silnik nawet w najbardziej ekstremalnych
temperaturach występujących w Polsce –
dodaje ekspert Castrol.
t
WARSZTAT
Sposób
na spryskiwacze
Jeśli samochód jest wyposażony w spryskiwacze
reflektorów, chciałoby się, aby one działały,
choć oczywiście ich awaria nie uniemożliwia
korzystania z auta.
S
tosowane niegdyś wyłącznie w luksusowych samochodach systemy
czyszczenia reflektorów obecnie
spotkać można w bardzo wielu autach.
Rozpowszechniły się one przede wszystkim za sprawą przepisów. Otóż zgodnie
z europejskimi wymogami homologacyjnymi każde auto, które jest wyposażone
w reflektory ksenonowe musi mieć także
system czyszczenia głównych świateł.
Dodać tu od razu wypada, że o ile kiedyś funkcję tę z zasady pełniły wycieraczki reflektorów, dziś korzysta się wyłącznie
z ciśnieniowych instalacji zmywających.
A to dlatego, że szyby nowoczesnych
lamp wytwarzane są z tworzyw sztucznych, które okazują się zupełnie nieodporne na zarysowania. Sunące po
szybach piórka, a mówiąc precyzyjniej
zgarniane przez nie ziarenka piasku,
szybko doprowadziłyby do zniszczenia
szyb.
Biorąc pod uwagę liczbę samochodów
z instalacjami zmywającymi, trzeba się liczyć, że wcześniej czy później pojawi się
w warsztacie auto, w którym spryskiwacz
jednego reflektora działa jak należy, drugi
zaś czyni wrażenie zupełnie martwego.
Zwykle w takiej sytuacji próby naprawy
podejmowane są na chybił-trafił, gdyż
wciąż mało kto wie, jak funkcjonuje nowoczesny system zmywania. Tymczasem
jego budowa jest bardzo prosta i postawienie właściwej diagnozy wymaga
20
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
tylko trochę pomyślunku i sprawdzenia
instalacji począwszy od zbiornika płynu
(czy jest w nim płyn), poprzez złącza (czy
któreś nie cieknie) i przewody (czy jakiś
nie jest zbyt mocno zgięty lub załamany),
aż do samej dyszy (czy nie jest zatkana
i czy nie zacina się teleskop, na którym
jest zwykle wysuwana?). Należy przy
tym koniecznie uwzględnić, że układy
zmywania reflektorów są dużo bardziej
czułe od spryskiwaczy przedniej szyby
na zanieczyszczenia i niską jakość płynu.
Zarówno cząstki stałe, jak i chemiczne
„nie wiadomo co” są typową przyczyną
zacięć w połączeniu teleskopowym wysuwającym dysze do położenia roboczego,
tzn. takiego, w którym następuje pryśnięcie na reflektor.
Szczególnie często do zablokowania spryskiwaczy dochodzi rzecz jasna
podczas zimy. Klienta, który w mroźny
dzień z opadami śniegu zjedzie z trasy do naszego warsztatu na „zepsute
spryskiwacze”, należy zaprosić na kawę,
a jego samochód wstawić do ciepłej hali.
Zazwyczaj jest tak, że zanim właściciel
auta kawę wypije, spryskiwacze same się
naprawiają, tzn. odmarzają. By za chwilę
znów nie odmówiły posłuszeństwa, należy dysze oraz występujące w niektórych
konstrukcjach teleskopy i klapki dokładnie umyć dobrym, zimowym płynem do
spryskiwaczy. Robimy to przy użyciu
ręcznego rozpylacza (np. takiego, jaki
jest wykorzystywany w domach do mycia
kwiatków doniczkowych), oczywiście
w momencie, gdy dysze się wysuną. Jeśli
użyjemy wody, nawet ciepłej, bez względu na to jak dokładnie będziemy się
starali ją usunąć, klient za chwilę wróci
z reklamacją i tylko ze względu na wypitą
kawę będzie starał się być wyrozumiały.
Trzeba tu jeszcze wspomnieć, iż w wielu
samochodach wyższej klasy pompki
spryskiwaczy przedniej szyby i reflektorów są zasilane prądem bezpośrednio ze
specjalnego, najczęściej wielofunkcyjnego,
układu elektronicznego. W autach takich
zdarza się, że po kilkakrotnym użyciu
spryskiwacza w niskich temperaturach
nagle przestaje on zupełnie działać. I choć
po wyłączeniu i włączeniu zapłonu znów
funkcjonuje jak należy, tester diagnostyczny odczytuje później w pamięci błędów
usterkę przeciążenia lub rozwarcia obwodu
sugerując jako winnego silnik pompki. Wymiana tejże na nową nie przynosi jednak
poprawy, bo za jakiś czas cała sytuacja
znów się powtarza.
Nie wdając się w szczegółowe uzasadnienia i analizę przyczyn takiego zjawiska,
można powiedzieć, że chyba najprostszym
sposobem rozwiązania całego problemu
będzie zasymulowanie rezystancji silniczka pompy odpowiednim rezystorem przy
jednocześnie takiej przeróbce instalacji
elektrycznej, aby pompki zasilana była
poprzez przekaźnik.
t
WARSZTAT
Rodzaje akumulatorów
Pisaliśmy już o diagnostyce, obsłudze i doborze
akumulatorów. Wypada jeszcze usystematyzować
wiadomości na temat ich podziału ze względu na
cechy konstrukcyjno-użytkowe.
P
raktycznie 100% akumulatorów
stosowanych w autach osobowych
(ale też motocyklach, ciężarówkach,
autobusach itp.), to akumulatory kwasowe,
zwane też ołowiowymi. Czyli takie, w których
elektrolitem jest wodny roztwór kwasu siarkowego (aczkolwiek niekoniecznie występujący w postaci cieczy), zaś elektrodami
– płyty z warstwą masy czynnej z porowatego dwutlenku ołowiu (dodatnie) i ołowiu
gąbczastego (ujemne).
Płyty te wykonane są w ten sposób, że ich
szkieletem jest kratka, pełniąca podwójne
zadanie. Po pierwsze to na niej utrzymuje się
masa czynna, po wtóre przewodzi ona prąd.
Dla działania akumulatora najlepiej byłoby, gdyby kratki sporządzone zostały z czystego ołowiu, ale jest on materiałem zbyt
miękkim i o stanowczo za małej wytrzymałości. Dlatego wykonuje się je ze znacznie
wytrzymalszych stopów ołowiu.
Z antymonem lub wapniem
Przed laty był to wyłącznie stop z 6-10%
zawartością antymonu. Podstawową zaletą
tego stopu jest łatwość jego uzyskania,
główną wadą, że sprzyja zjawiskom samoistnego rozładowywania się akumulatora
oraz ubywania elektrolitu na skutek wydzielania się z niego tlenu i wodoru w trakcie
ładowania.
Oba te niepożądane procesy zachodzą
z wielokrotnie mniejszą intensywnością, gdy
zamiast antymonu użyty zostanie wapń.
Stosuje się go znacznie mniej, bo ok. 0,1%,
co jednak wcale nie ułatwia uzyskania
stopu. Jest to w ogóle dosyć trudne – ze
względu na drastyczną różnicę w gęstości
(ciężarze właściwym) wapnia i ołowiu oraz
wysokie powinowactwo wapnia do tlenu.
Produkcja akumulatorów wykorzystujących
stop ołowiowo-wapniowy została więc opanowana stosunkowo niedawno.
Gdy to się udało, naturalną koleją rzeczy
powstała potrzeba nazwania akumulatorów
nowego rodzaju w specjalny sposób, by
łatwo można je było odróżnić od wcześniej
wytwarzanych baterii. Tym bardziej że miały
one odmienne cechy użytkowe. Ukute
zostało zatem określenie: „akumulatory
wapniowe”, choć wapnia jest w nich tak
naprawdę bardzo niewiele. Znacznie mniej
niż antymonu w akumulatorach starszego typu, które przez całe dziesięciolecia
nazywane były akumulatorami kwasowymi
lub ołowiowymi, obecnie zaś określane są
mianem antymonowych.
Dla porządku dodajmy jeszcze, że
akumulatory wapniowe też mają pewne
wady. Zasadniczymi, z punktu widzenia
użytkownika pojazdu, jest mała odporność
na głębokie rozładowania, zwłaszcza te
zachodzące cyklicznie.
A co się dzieje, gdy kratki płyt ujemnych
sporządzone zostaną ze stopu antymonowego, zaś dodatnich z wapniowego? Mamy
wówczas akumulator o cechach pośrednich
między wapniowym i antymonowym. Dla
baterii tego typu przyjęta została nazwa
akumulator hybrydowy.
Bezobsługowy, wymagający
obsługi
Akumulatory wapniowe często bywają również nazywane bezobsługowymi.
Z jednej strony ma to swoje uzasadnienie,
z drugiej jednak prowadzi do nieporozumień. Rzecz w tym, że pojęcie akumulator
bezobsługowy przeszło do potocznego
języka z norm, w których w ten sposób określane są baterie cechujące się
tempem ubywania elektrolitu niższym
niż pewna – fakt, że niewielka – wartość.
Akumulatory wapniowe spełniają oczywiście ten warunek, co nie znaczy, że nie
można sobie wyobrazić np. hybrydowego,
który również będzie odpowiadał normie
na bezobsługowość. Jednocześnie należy
mieć świadomość, iż tak naprawdę nie
ma baterii bezobsługowych. Przy wszystkich trzeba wszak przeprowadzać pewne
zabiegi (podładowywać, sprawdzać, czy
są dobrze zamocowane, czy mają czyste
czopy itp.)
Na zakończenie kwestii stopów wykorzystywanych w akumulatorach godzi się jeszcze wspomnieć o srebrze, które też bywa
dodawane do tychże stopów. Wedle firm,
które tak czynią, kratki dzięki temu lepiej
przewodzą prąd oraz cechują się większą
odpornością na korozję.
W płynie, w żelu, w macie
Drugim ważnym podziałem jest rozróżnienie przeprowadzane pod kątem postaci,
w jakiej znajduje się elektrolit. Najczęściej
do czynienia mamy z płynnym elektrolitem,
gdyż rozwiązanie takie najmniej kosztuje.
I na tym w zasadzie kończą się jego zalety.
Do głównych wad należy ryzyko wycieku
żrącego kwasu przy małym nawet pęknięciu
obudowy, w wielu bateriach potrafi on wyciec również przy nadmiernym przechyleniu
akumulatora. Kolejny istotny mankament to
mała zdolność do rekombinacji (powtórnego łączenia się) tlenu i wodoru wydzielających się przy ładowaniu. Gazy te bowiem
szybko wydostają się z elektrolitu i ulatują
do atmosfery przez system odpowietrzania
akumulatora. Co gorsza niosą zwykle ze
sobą mgiełkę z kwasu, czego skutki widać
czasami na elementach nadwozia znajdujących się blisko akumulatora.
W akumulatorach żelowych elektrolit przypomina galaretę. Też jednak potrafi wyciec,
gdyż w trakcie ładowania i rozładowywania
baterii staje się bardziej płynny. Z rekombinacją tlenu i wodoru są również problemy
ze względu na powstające w żelu przy
ładowaniu próżniowe bąble, utrudniające
kontakt między gazami wydzielającymi się
na różnych płytach. Wreszcie z uwagi na to,
że część elektrolitu to substancja żelująca,
akumulator ma mniejszą pojemność i prąd
ładowania niż bateria z płynnym kwasem.
Niejako w zamian cechuje się natomiast
większą odpornością na drgania, skuteczniej też z jego wnętrza odprowadzane jest
ciepło powstające przy przepływie prądu.
Najwięcej dobrego można powiedzieć
o akumulatorach typu AGM, czyli takich,
w których elektrolit uwięziony jest w macie
z odpowiednio spreparowanych włókien
szklanych. Z baterii tych kwas nie ma szans
wyciec, praktycznie cały tlen i wodór wydzielające się przy ładowaniu łączą się z powrotem w wodę. Minus baterie AGM mają
w zasadzie jeden – są droższe od innych. t
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
21
SKF Pole Position
FORD
TRANSIT
Wymiana tylnej piasty
Ford Transit
VKBA 6527/6528
Część 1
Niniejszy biuletyn zwraca uwagę na najważniejsze czynności związane
z wymianą piasty 2 generacji do Forda Transita.
Wielu mechaników jest przekonanych, że piasty 2 generacji
są bardzo wytrzymałe i można przy ich montażu stosować klucz
pneumatyczny.
To nie jest prawda! Wewnątrz tej piasty znajdują się dwa łożyska TRB (łożyska wałeczkowe), oba łożyska muszą być właściwie ustawione PRZED finalnym dokręceniem łożyska.
Ta procedura nazywana jest “run-down”.
VKBA 6527
Jeżeli precedura “run-down” nie zostanie właściwe wykonana,
czynność ostatecznego ustawienia łożyska będzie bezużyteczna.
VKBA 6528
Uwaga: Zakończenie
procedury “run-down”
jest punktem
rozpoczęcia procesu
ostatecznego
dokręcania piasty!
Pozycja początkowa.
Producent
Ford
Model
Silnik
Ładowność
Transit Tourneo
2.2 TDCi
VKBA 6527 = 800 i 1300 kg na oś
Furgon i Kontener
2.3 - 16V
VKBA 6528 = 1500 i 1700 kg na oś
Platforma
2.4 TDCi/3.2 TDCi
Install confidence
www.vsm.skf.com
Pozycja końcowa.
Proces “run-down” występuję podczas montażu piasty.
W czasie montażu piasty ruchome wałeczki łożyska
przemieszczeją się z przypadkowej pozycji wyjściowej
w kierunku pozycji końcowej przy kołnierzu piasty.
Wszystkie wałeczki muszą przemieścić sie do pozycji końcowej.
Proces ten wymaga około 5-20 obrotów kołem.
Dwa wewnętrzne łożyska wałeczkowe są połączone ze sobą pierścieniem zaciskowym.
Dwie główne przyczyny uszkodzenia wewnętrznego pierścienia.
1. P
rzy pominięciu wstępnego ustawienia wałeczków (“run-down”) pierścień wewnętrzny może ulec uszkodzeniu.
2. Niewłaściwy montaż piasty
(pchanie i ciągnięcie podczas
montażu, próby oddzielenia
wewnętrznych łożysk, etc..)
i przyłożenie końcowego
momentu dokręcenia piasty
powoduje krzywe ułożenie
pierścienia wewnętrznego.
Jest to przyczyną
niewspółosiowego ustawienia
wewnętrznych. bieżni piasty
i znaczne skrócenie żywotności
piasty.
Procedura wymiany piasty. ZAWSZE stosuj się do zaleceń i procedur producenta samochodu.
1. Zawsze stosuj się do przepisów
2. Zdemontuj piastę z zespołu
BHP. Zdemontuj zacisk hamulcowy,
tarczy hamulcowej.
piastę i zespół tarczy hamulcowej.
3. Zdemontuj piastę z zespołu tarczy
hamulcowej.
® SKF to zastrzeżony znak handlowy SKF Group.
© SKF Group 2014
Treść niniejszej publikacji jest własnością wydawcy i nie może być reprodukowane (nawet częściowo) bez uprzedniego pisemnego
pozwolenia. Zapewniono dokładność informacji zawartych w niniejszej publikacji ale wydawca nie przyjmuje żadnej odpowiedzialności
za jakiekolwiek szkody lub straty pośrednie, bezpośrednie lub wtórne wynikające z wykorzystania informacji tu zawartych.
WARSZTAT
Oleje Total
z homologacją
Volvo
Kolejny olej firmy Total został
doceniony przez renomowanego producenta aut. Tym razem
homologację Volvo otrzymał nowy
olej z gamy TOTAL QUARTZ 9000,
a konkretnie QUARTZ 9000 V-Drive
0W-20 opracowany specjalnie pod
wymagania normy VCC BRS0-2AE.
- Z wyborem oleju jest podobnie
jak z kupnem części do samochodu –
powinno się używać tylko tych dobrej
jakości - powiedział Thibaud de Lisle,
dyrektor generalny Total Polska. – Dla
nowoczesnych silników jakość oleju ma
istotne znaczenie. Nasz zespół badawczy
pracuje nad stworzeniem jedynie takich
produktów, które odpowiedzą na oczekiwania rynku. Tak było też w przypadku
TOTAL QUARTZ 9000 V-Drive 0W-20.
Cieszymy się, że został on doceniony
przez koncern Volvo, dzięki czemu uzyskaliśmy kolejną, cenną homologację.
TOTAL QUARTZ 9000 V-Drive 0W20 jest rekomendowany do silników
produkowanych przez Volvo, wymagających oleju spełniającego normę
VCC RBS0-2AE specjalnie opracowaną
z myślą o jednostkach z gamy Volvo
Drive-E (Volvo Engine Architecture VEA). Na gamę tę składają się różnej
mocy 4-cylindrowe silniki wysokoprężne
(VED) i benzynowe(VEP) o pojemności
2.0 montowane w większości nowych
pojazdów marki Volvo.
Rekomendowany przez Volvo olej
TOTAL QUARTZ
9000 V-Drive 0W20 ma zapewniać
maksymalną
ochronę nawet
w niskich temperaturach, przeciwdziałać pojawieniu
się korozji oraz redukować szkodliwe
osady zwiększając wydajność silnika.
24
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/2015
Mata na wycieki
Kałuża oleju na stanowisku na którym naprawiany
jest samochód to nie tylko kwestia estetyki,
ale i bezpieczeństwa. Dlatego firma MEWA
proponuje maty absorpcyjne Multitex.
P
rzy bardzo wielu naprawach samochodu niemal nieuniknione są
mniejsze lub większe wycieki płynów
eksploatacyjnych czy oleju silnikowego powodujące zanieczyszczenie podłogi stanowiska roboczego. Nierzadko więc mechanik
musi nawet na dłuższy czas przerwać pracę
przy pojeździe i zająć się usuwaniem plam
oleju czy płynu hamulcowego lub chłodzącego. By ułatwić mu to zadanie, a w zasadzie
wyeliminować konieczność likwidowania
skutków wycieków, firma MEWA opracowała
maty absorpcyjne o nazwie MULTITEX.
Mata taka, ułożona pod naprawianym
pojazdem, szybko wchłania wszystkie
ciecze jakie się na niej znajdą i gromadzi
je w swym wnętrzu wykonanym ze specjalnego włókna. Jej powierzchnia tym samym
pozostaje sucha. Mata działa zatem niczym
jednorazowa pielucha dla dziecka, ma
jednak nad nią tę przewagę, że nadaje się
do wielokrotnego użytku.
Pojedyncza mata jest w stanie wchłonąć
nawet 3 lity płynu, choć sama waży zaledwie 600 gramów. Jako że jednocześnie
nie jest zbyt duża, w celu zabezpieczenia
przed zalaniem większej powierzchni trzeba
położyć obok siebie kilka mat, co jednak
z uwagi na ich niewielki ciężar nie wymaga
specjalnego trudu.
MEWA proponuje warsztatom maty
MULTITEX wraz z pełnym serwisem ,
polegającym na tym, że w ustalonych
Mata absorpcyjna MULTITEX może być
stosowana przy każdej naprawie, podczas
której istnieje groźba wycieku płynów
eksploatacyjnych lub oleju.
w umowie odstępach czasu brudne maty
są odbierane, prane ekologicznie, a następnie – już czyste – ponownie dostarczane klientowi. Podlegające wymianie
maty w rozumieniu ustawy nie są odpadem, a zatem warsztat decydujący się
na takie rozwiązanie w prosty i niedrogi
sposób pozbywa się problemów i kosztów
związanych z utylizacja niebezpiecznych
odpadów. Jednocześnie zmniejszeniu
ulegają koszty związane z doprowadzaniem stanowisk roboczych do porządku
i przerwami w pracy mechaników.
t
Pojedyncza mata nie jest wielka, mieści się więc również tam, gdzie nie ma wiele miejsca.
WARSZTAT
do sklepu, by złożyć reklamację. Sprzedawca zbadał baterię testerem, po czym
stwierdził, że jest całkiem sprawna. Poradził za to udać się z autem do warsztatu.
Śmierdzący rozrusznik
Zapalanie
z przeszkodami
Sprawny samochód z silnikiem wysokoprężnym
zatankowany odpowiednim do pory roku paliwem
powinien bez problemu zapalać niezależnie
od aury. Jeśli zaczyna się narowić, lepiej od razu
udać się do serwisu, zamiast czekać, aż problem
się dodatkowo skomplikuje.
Wojciech Słojewski
WOCAR
D
iesel, panie, na zimę się nie nadaje
– ta ludowa mądrość pochodząca
jeszcze z czasów powszechnych
niedoborów, kiedy to na stacjach brakowało zimowego oleju napędowego,
a i kupienie świec żarowych było problemem, wydaje się już dawno przebrzmiała.
Okazuje się jednak, że stare zabobony
wciąż mają swoich wyznawców, czego
zywym przykładem jest niejaki pan Rafał,
właściciel Forda Galaxy I z silnikiem wysokoprężnym.
Nowy akumulator,
stary problem
Niedawno kupiony samochód pana
Rafała pochodził z drugiej, a może nawet
trzeciej ręki, a jego historia była słabo
udokumentowana i ogólnie mętna, zaś
przebieg widniejący na liczniku bardziej
wyglądał na propozycję sprzedającego
auto handlarza, niż realny zapis przejechanego dystansu.
Krótko po tym, jak pan Rafał stał się
właścicielem Forda, samochód zaczął
sprawiać problemy. W wiosenne poranki
tchnące jeszcze zimowym chłodem Galaxy
bardzo niechętnie zapalało. Wreszcie,
któregoś dnia w ogóle nie zapaliło, bowiem
akumulator padł i rozrusznik ledwie się
obracał.
Właściciel Forda, niewiele myśląc,
wymontował starą baterię, a następnie udał
się do pobliskiego sklepu motoryzacyjnego,
gdzie nabył nowy akumulator, pozostawiając stary do utylizacji.
Wymiana pomogła, ale jedynie na dwa
tygodnie. Któregoś dnia samochód w ogóle
nie dał się uruchomić, bowiem rozrusznik
całkiem zamilkł.
W pierwszej chwili pan Rafał pomyślał,
że dopiero co kupiony akumulator okazał
się wadliwy. Wymontował go więc czym
prędzej, a następnie zaniósł z powrotem
Tak oto leciwe Galaxy trafiło do niezależnego lecz dobrze wyposażonego warsztatu.
Mechanik, który zajrzał pod maskę, od
razu zorientował się, że rozrusznik jest
usmażony, o czym świadczył wydzielany
przezeń zapach spalenizny. Dalsze oględziny potwierdziły to przypuszczenie.
Z użytkownikiem samochodu przeprowadzono wywiad, podczas którego
ustalono, że każdego ranka zanim auto
zapaliło, trzeba było bardzo długo kręcić
rozusznikiem. Starter nie wytrzymał tak
intensywnej oraz nieprzewidzianej przez
konstruktorów eksploatacji i trafił go szlag.
Użytkownik myślał, że takie zapalanie
z oporami to naturalna dla diesla skłonność (tu właśnie widać szkodliwość wspomnianych na wstępie ludowych mądrości)
i nie wiedział, że sam doprowadzi w ten
sposób do awarii.
Zamówiono regenerowany rozrusznik.
Część wymieniono, a przy okazji przekonano pana Rafała, że należy ustalić przyczyny
kłopotów z zapalaniem, bo bez tego jedynie
kwestią czasu jest zarżnięcie kolejnego
rozrusznika. Przedstawione przez mechanika argumenty trafiły do klienta. Ford został
poddany diagnostyce.
Mnóstwo błędów
Test komputerowy wykazał mnóstwo
błędów zapisanych w pamięci sterownika,
a wśród nich najistotniejsze były te dotyczące świec żarowych, czujnika wału korbowego i immobilizera.
Świece wymieniono. Rzeczywiście były
uszkodzone. Fordzisko twardo bo twardo,
ale zapalało praktycznie bez nich. Sprawdzenie czujnika oscyloskopem wykazało natomiast, że daje on prawidłowy sygnał. Na
tym etapie postanowiono wykasować błędy,
pozostawić Forda na noc na warsztatowym
parkingu i sprawdzić, jak będzie zapalał po
chłodnej nocy.
Próba została przeprowadzona następnego dnia przez samego pana Rafała,
który pojawił się w warsztacie zaraz po jego
otwarciu.
Galaxy odpaliło jak złoto, bez najmniejszych problemów. Pan Rafał wpadł
w zachwyt i wyraził żal, że nie pojawił się
w serwisie wcześniej, bo oszczędziłby sobie
sporo fatygi i pieniędzy.
Pozostało wystawić fakturę i serdecznie
pożegnać klienta.
Słuszne podejrzenia
Po kliku dniach pan Rafał zadzwonił, by
poinformować, że problem z rozruchem
powrócił, a stało się to wczesnym rankiem, v
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/15
25
WARSZTAT
v kiedy użytkownik wybierał się do pracy. Po
chłodnej nocy samochód nie chciał zapalić. Pan Rafał nie kręcił jednak rozusznikiem
do skutku, bojąc się, że go uszkodzi. Po
dwóch godzinach samochód jakoś jednak
zapalał. Mechanik miał ochotę poradzić
mu, żeby następnym razem udał się do
pracy dwie godziny później, uznał jednak
w porę, że jego żart mógłby zostać źle
odebrany, więc ograniczył się jedynie
do ponownego zaproszenia klienta do
warsztatu.
Badanie testerem giagnostycznym
ponownie wykazało wiele zapisanych
błędów, a dwa z nich szczególnie pasowały do objawów – usterka sterownika
i immobilizer.
Aby wykluczyć tę pierwszą, oddano
sterownik do sprawdzenia. Elektronik nie
znalazł w nim jednak żadnych uszkodzeń.
Pozostało wiec przeanalizować jeszcze raz
otrzymane wyniki testów i wytyczyć nowy
kierunek poszukiwań. Ostatecznie pomogło
doświadczenie mechanika, którego tknęło
przeczucie, że wcześniejsze uporczywe
kręcenie rozrusznikiem mogło doprowadzić
do jakichś uszkodzeń w instalacji. Nos
doświadczonego fachury i tym razem nie
zawiód. Badanie „śródoperacyjne” potwierdziło podejrzenia.
Samochód naprawiono. Auto zapalało już
bez najmniejszych problemów, a błędy sterownika silnika i innych systemów przestały
się już zapisywać.
Co było przyczyną powracających problemów z zapalaniem? Udzielenie odpowiedzi
na to pytanie pozostawiamy naszym wnikliwym Czytelnikom. Na korespondencję jak
zwykle czekamy pod adresem: redakcja@
swiatmotoryzacji.com.pl.
t
Świat
motoryzacji
Tw ó j d o r a d c a w w a r s z t a c i e
www.swiatmotoryzacji.com.pl
Redakcja:
04-228 Warszawa, ul. Tytoniowa 20
tel. (22) 490 82 40, faks (22) 490 82 42
Volvo krótkowidz
W poprzednim odcinku naszego cyklu
opisywaliśmy przypadek Volvo S80, w
którym nie działały światła drogowe, a
mówiąc ściślej: częściej nie działały niż
działały, bo sporadycznie udawało się je
włączyć.
Pierwsza diagnoza wskazała na uszkodzony przełącznik świateł. Potwierdziły
to oględziny wymontowanego elementu.
Gołym okiem widać było nadpalone styki.
Część wymieniono.
Dwa dni później właściciel auta zgosił
nawrót awarii. Volvo wróciło do warsztatu.
Mechanik wydrukował schematy i
przystąpił do pracy. Po kilku godzinach
sprawdzania okablowania nie udało mu
się jednak znaleźć przyczyny awarii.
Zgłosił brak postępów szefowi warsztatu.
Podczas obrad warsztatowego kunsylium narodził się pewien pomysł. Jako że
sterownik świateł wpięty był do magistrali
CAN, postanowiono otóż odłączać po
kolei niektóre odcinki instalacji i poszczególne sterowniki, obserwując, jak to
wpływa na działanie świateł. Ten prosty
fortel okazał się strzałem w dziesiątkę.
Przyczynę nawracającej awarii wreszcie
ustalono, usterkę zaś usunięto.
Pora zdradzić, gdzie tkwiła przyczyna kłopotów ze światłami. Otóż
Redaktor naczelny:
Krzysztof Rybarski
[email protected]
Współpracownicy:
Grzegorz Chmielewski,
Wojciech Słojewski,
Sekretarz redakcji:
Grzegorz Kacalski
[email protected]
Reklama, marketing:
Magdalena Błażejczyk,
tel. 695 808 404, faks (22) 490 82 42
[email protected]
Layout:
Andrzej Wasilewski
[email protected]
www.swiatmotoryzacji.com.pl
26
ŚWIAT MOTORYZACJI 12/15
po odłączeniu sterownika ogrzewania
postojowego światła zaczęły świecić
normalnie. Sterownik ów nosił ślady
nieudolnej naprawy. Jego obudowa była
nieszczelna, skutkiem czego do środka
dostawała się wilgoć. Doprowadziło to do
korozji i zaśniedzenia płytki drukowanej.
To wprowadzało zamęt w działaniu linii
can i pracy sterownika świateł. Wymiana
uszkodzonego sterownika rozwiązała
problem.
Na wadliwie działający sterownik
webasto, jako przyczynę awarii wskazali
panowie: Adam Podsiadły z Radomia i
Janusz Rodziewicz ze Słupska. Gratulujemy. Wszystkich zapraszamy do lektury
kolejnych odcinków.
Drukarnia:
Invest Druk
WYDAWCA
SM
Media Sp. z o.o.
04-228 Warszawa, ul. Tytoniowa 20
tel. (22) 490 82 40, faks (22) 490 82 42
Prezes Zarządu
Klaudia Wiak
tel. (22) 490 82 41
[email protected]
Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada.
Grzegorz Kacalski

Podobne dokumenty