Biuletyn z XIX TWU (2 czerwca 2012 r.)

Transkrypt

Biuletyn z XIX TWU (2 czerwca 2012 r.)
MSZA ŚWIĘTA
MODLITWA
Procesja wejścia:
Ref.: Ludu Kapłański, Ludu Królewski,
zgromadzenie Święte, Ludu Boży,
śpiewaj Twemu Panu.
Przychodzisz mimo drzwi zamkniętych,
a w Twych ranach jest uzdrowienie.
W Twoich ranach jest nasze zdrowie.
Przygotowanie darów:
Ref.: Zgromadzeni na modlitwie z Panem swym
w Wieczerniku jak kiedyś Piotr i Jan.
Celebrujmy tajemnicę wiary wraz,
siejmy miłość i nadzieję wokół nas.
Przytul mnie do swego boku,
dotknij mocą swoich ran.
Otwórz Panie moje serce,
Duchu Święty wołam przyjdź!
Duchu Miłości, wylewaj się na nas
z przebitego Serca Jezusa, Jezusa!
Komunia:
Boże, mój Boże, szukam Ciebie
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą,
jak ziemia łaknąca wody.
Zmartwychwstały Pan jest pośród nas.
On daje nam swoja miłość.
Świadectwo z Tyskiego Wieczoru Uwielbienia
Świadectwo doświadczonej łaski Bożej jest bardzo ważne, dlatego prosimy Cię – jeśli czujesz,
że Pan Bóg w sposób szczególny Cię poruszył – daj nam o tym znać!
Świadectwa moża wysyłać na adres Centrum Duchowości (ul. ks. Tischnera 50,
43-100 Tychy), lub pocztą elektroniczną ([email protected]).
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
...............................................................................................................................................................
.....................................................
imię, wiek (opcjonalnie)
„Życie w Duchu”, nr 5, 2 czerwca 2012
Wydawca: Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Katowickiej,
ul. ks. Tischnera 50, 43-100 Tychy. Redakcja: Aleksander R. Bańka,
Marek Kozłowski, ks. Krzysztof Matuszewski. Skład: Marek Kozłowski.
e-mail: [email protected], strona: www.centrumduchowosci.pl.
[email protected]
4
nr 5, 2 czerwca 2012
BIULETYN CENTRUM DUCHOWOŚCI RUCHU
ŚWIATŁO-ŻYCIE ARCHIDIECEZJI KATOWICKIEJ
przy parafii bł. Karoliny w Tychach
XIX Tyski Wieczór Uwielbienia
W Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53, 5)
Cierpienie, ból, śmierć – to
słowa, które u nikogo chyba nie
wywołują pozytywnych odczuć. Nikt normalny nie chce
przecież cierpieć, doświadczać
trudności i umrzeć. Mniej lub
bardziej odczuwamy lęk przed
tym wszystkim, co kojarzy się z
cierpieniem i śmiercią. Często
jest to wzmocnione niewiadomą i tajemnicą, które bardzo
mocno łączą się z tą bolesną
rzeczywistością. W obliczu
cierpienia często stawiamy
przecież pytania: dlaczego? Ile
to będzie trwać? Czy wytrzymam to doświadczenie? Współczesny świat na różne sposoby
próbuje radzić sobie z tym, co
można określić słowami: trudne
i bolesne. Zazwyczaj szuka
najprostszych i najbardziej
dostępnych w obiegowej opinii
rozwiązań. Wystarczy pooglądać kilka reklam – ktoś chce w
nas wywołać wrażenie, że po
wypiciu tej czy innej herbaty,
zażyciu tabletki i użyciu dezodorantu, zniknie zmęczenie,
nerwica i choroba. Nie dowierzamy, ale ulegamy często tej
iluzji, gdy patrzymy na
uśmiechnięte twarze z reklam.
Wiele propozycji tego świata, to jednak półśrodki, albo
zwyczajnie złudzenie. Tak jak
tabletka przeciwbólowa, która
usuwa objawy, ale nie źródło
choroby. Temat bólu i cierpienia coraz bardziej staje się też
tematem tabu. Nie potrafimy
rozmawiać o tych sprawach,
czujemy się niepewni, nie mamy gotowej recepty. Próbujemy
zapomnieć, zamieść pod dywan
problem, a on wraca często ze
zdwojoną siłą…
Podczas XIX Tyskiego Wieczoru Uwielbienia, chcemy
sobie z całą świadomością
przypomnieć, że jest odpowiedź na ból, cierpienie i rany.
I choć sprawy te ciągle pozosta-
[email protected]
1
ją tajemnicą, to można je zrozumieć w świetle Bożej miłości,
która jest ostateczną odpowiedzią Boga na sens istnienia
człowieka. Cierpienie i śmierć
nie są jednak karą za moje grzechy, ani czymś chcianym przez
Boga. Fakt, są skutkiem grzechów (zwłaszcza pierworodnego). Bóg dopuszcza, abyśmy
doświadczyli konsekwencji
naszych błędnych wyborów…
To wszystko ma nas jednak
sprowokować do refleksji
i nawrócenia. Odkrycia, że tam,
gdzie pomija się Boga, wchodzi
agresywna oferta Złego. Odkrycia, że jednak ostateczny sens
nr 5, 2 czerwca 2012
wszystkiego jest w Nim.
Ten obraz Boga, który
z miłością czeka na człowieka
i zaprasza go do wspólnoty
życia ze sobą, przypomniał
nam Jezus. W Liturgii Słowa
po raz kolejny rozważamy fragment z Księgi Izajasza, który
odczytujemy w odniesieniu do
Jezusa. Czytamy, że w Jego
ranach jest nasze zdrowie (Iz
53, 5). To zdanie brzmi dość
osobliwie, bo rana kojarzy się
przecież z chorobą i problemem, a nie zdrowiem. A jednak, w ranach Zbawiciela możemy zobaczyć siebie, swoje
rany – On za nas przyjął to
wszystko, co jest tragiczną
konsekwencją grzechu. Bóg
w Jezusie cierpiał za nas. Bóg
w Jezusie umarł za nas. Bóg w
Jezusie zmartwychwstał za nas
i dla nas! W Ewangelii czytamy, że Zmartwychwstały Jezus
staje przed uczniami i pokazuje
im ręce i bok, jakby chciał im
przypomnieć, że to, co się stało
nie jest iluzją. To tajemnica,
która jest rzeczywistością. Jednak dzięki temu co zrobił, dokonuje się rewolucja. Wszystko
staje się możliwe. Także to, co
jest największą tragedią czło-
wieka, czyli grzech, cierpienie i
śmierć, mogą mieć sens zbawczy. Dlatego mamy prawo wyznać: w Jego ranach jest nasze
zdrowie (Iz 53, 5).
Jesteśmy zaproszeni, by
zbliżyć się do Ukrzyżowanego i
Zmartwychwstałego. To zbliżenie musi się jednak dokonać
faktycznie. Nie może być ono
czymś zewnętrznym lub obyczajowym. Uczniowie
w Wieczerniku doświadczyli
faktycznej obecności Zmartwychwstałego. Jedli z Nim;
widzieli Jego rany; słuchali
pouczeń. Czytamy: Wtedy
oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich:
«Tak jest napisane: Mesjasz
będzie cierpiał i trzeciego dnia
zmartwychwstanie, w imię Jego
głoszone będzie nawrócenie i
odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od
Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. (Łk 24, 45-49).
Wszystko zaczyna się od bycia
w bliskości Jezusa. To On sam
tłumaczy im sens tego, co się
stało. To sam Jezus oświeca ich
umysły, by potrafili zauważyć,
że to, co dzieje się w ich życiu,
jest elementem Bożego planu
miłości. To sam Jezus uzdalnia
ich do dawania świadectwa.
Co to znaczy dla nas dziś?
Bliskość Jezusa uzdrawia!
Uzdrawia naszą niewiarę!
Uzdrawia grzech! Uzdrawia
rany naszego serca, także te,
które zadali nam inni. Bliskość
Jezusa nadaje sens wszystkiemu, co działo się i dzieje w
historii naszego życia. Potrzeba
jednak usunąć konkretne przeszkody: a) przeszkodę niewiary; b) przeszkodę kłamstwa –
potrzeba stanąć w prawdzie,
czyli przyjść i pokazać Jezusowi, to co skrywamy, to czego
się wstydzimy – tu trzeba spojrzeć w przeszłość, ale nie po to,
by się jej wystraszyć, lecz zawierzyć Jezusowi; c) przeszkodę grzechu – trzeba zerwać
z grzechem, dlatego konieczny
jest sakrament pokuty i pojednania. Wówczas dokona się cud
większy niż te określane jako
spektakularne. Spełnią się słowa: w Jego ranach jest nasze
zdrowie (Iz 53, 5) i te, które są
zaproszeniem, by podzielić się
tym życiodajnym odkryciem:
wy jesteście świadkami tego.
(Łk 24,48).
ks. Krzysztof Matuszewski
Wśród charyzmatów wymienionych przez św. Pawła
w czternastym rozdziale pierwszego Listu do Koryntian jest
i taki, który Apostoł Narodów
określa jako dar tłumaczenia
języków. Wyjaśnia więc najpierw członkom wspólnoty
w Koryncie, czym w swej istocie jest dar języków i dar proroctwa, a następnie pisze:
„Większy jest […] ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami – chyba że jest ktoś, kto
tłumaczy, aby to wyszło na
zbudowanie
Kościoło-
wi” (1 Kor 14,5). I nieco dalej
dodaje: „Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się
modli, aby potrafił to wytłumaczyć” (1 Kor 14,13). Jak rozumieć te słowa? Przede wszystkim więc, pisząc o „mówieniu
[email protected]
2
C. D. na następnej stronie
nr 5, 2 czerwca 2012
językami”, św. Paweł nawiązuje
do sytuacji, w której we wspólnocie osób modlących się pod
wpływem daru języków, pojawiają się również konkretne,
artykułowane w nieznanym
języku przesłania prorockie. Dla
ich oceny Apostoł Narodów
przyjmuje bardzo czytelne kryterium: „aby to wyszło na zbudowanie Kościołowi” (1 Kor
14,5), podkreślając, że proroctwo w językach, samo w sobie,
ma mniejszą wartość, niż proroctwo wypowiadane w języku
zrozumiałym. Nie przyczynia
się ono bowiem do zbudowania
wspólnoty wierzących i jako
takie może być przydatne jedynie w modlitwie indywidualnej
(por. 1 Kor 14, 5). Chyba, że we
wspólnocie jest osoba posiadająca dar tłumaczenia proroctw
w językach.
Na czym polega owo tłumaczenie? Podkreśla się zazwyczaj, że „doświadczenie tłumaczenia języków podobne jest do
doświadczenia daru proroctwa.
Osoba tłumacząca, podobnie jak
ta, która mówi językami, nie
rozumie języka, w którym wypowiedziano proroctwo […].
Inaczej mówiąc, dar tłumaczenia nie jest darem przekładania
danego języka na język zrozumiały dla słuchaczy. Jest to
przynaglenie do wypowiedzenia
słów” (S. Clark, Ochrzczeni
w Duchu i dary duchowe, Kra-
ków 1994, s. 111) – słów mających na celu nie tyle wyjaśnienie poszczególnych wyrazów
czy zdań, ale oddanie sensu
przesłania, który odsłania się w
świadomości osoby tłumaczącej, pod wpływem wypowiadanego proroctwa w językach.
Osoba ta zostaje więc, w pewien sposób, przynaglona zasłyszanym proroctwem do wypowiedzenia własnego przesłania, które stopniowo wzbudza
w niej Duch Święty, i które
ujawnia jednocześnie znaczenie
proroctwa w językach.
W takiej sytuacji możliwa
jest oczywiście pewna dowolność. Kilka zdań proroctwa
może być oddanych za pomocą
jednego słowa, i odwrotnie –
jedno słowo proroctwa może
zostać przetłumaczone za pomocą kilku zdań. Dowolność
nie oznacza jednak samowoli.
Między prorokującym, a tłumaczącym występuję ścisła więź
zrozumienia, którą wzbudza
Duch Święty i która sprawia, że
zarówno proroctwo jak i jego
przekład precyzyjnie się uzupełniają, stanowiąc w pewnym
sensie jedną całość.
Jak to się odbywa? „Jeżeli
korzysta ktoś z daru języków –
poucza św. Paweł – to niech
mówią kolejno dwaj, najwyżej
trzej, a jeden niech tłumaczy.
Gdyby nie było tłumacza, nie
powinien mówić na zgromadze-
niu” (1 Kor 14, 27–28). Możliwa też jest inna sytuacja – taka,
gdy we wspólnocie jest tyko
jedna
osoba
prorokująca
w językach, a kilku tłumaczy.
Przekładają oni kolejno, jeden
po drugim zasłyszane przesłanie, w takim zakresie, w jakim
otrzymują od Ducha Świętego
jego rozumienie, a ich tłumaczenia łączą się i uzupełniają,
tworząc harmonijną całość.
Czasami słowa proroctwa przeplatają się z ich przekładem –
trochę tak, jak człowiek mówiący w obcym języku przerywa co chwilę swój wywód, aby
tłumacz na bieżąco mógł przekazywać sens wypowiedzianych zdań.
Bywa jednak i tak, że dar
tłumaczenia języków pojawia
się dopiero po zakończeniu
całej prorockiej wypowiedzi.
W takiej sytuacji, jak podkreśla
Serafino Falvo, „grupa powinna pozostać w absolutnej ciszy
do momentu, w którym Duch
zechce kogoś obdarować darem
tłumaczenia” (S. Falvo, Przebudzenie charyzmatów, tłum.
T. Stańczyk, Łódź 1995, s. 78).
Ostatecznie chodzi przecież
o to, aby wszystko, jak podkreśla św. Paweł, odbywało się
godnie i w należytym porządku
(por. 1 Kor 14,40). „Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju” (1 Kor 14,33).
Aleksander R. Bańka
@ Centrum Duchowości w Internecie! @
Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia naszej strony internetowej: www.centrumduchowosci.pl
oraz do polubienia nas (Lubię to!) na www.facebook.com, gdzie znajdziecie informacje o naszej
działalności oraz zaproszenia i relacje związane z organizowanymi przez nas wydarzeniami.
[email protected]
3
nr 5, 2 czerwca 2012

Podobne dokumenty