POMNIK GRUNWALDZKI ZBURZONY
Transkrypt
POMNIK GRUNWALDZKI ZBURZONY
POMNIK GRUNWALDZKI ZBURZONY Źródło: www.padewnarodowa.com.pl 12 marca br., po godzinie 12 tej doszło do wypadku drogowego w centrum Padwi Narodowej. Jadący od strony Tarnobrzega samochód cysterna najprawdopodobniej wpadł w poślizg, potrącił samochód osobowy Toyota Rav4 stojący przy klombie przed budynkiem Urzędu Gminy i uderzył w ogrodzenie oraz kopiec, na którym posadowiony jest Pomnik Grunwaldzki. Siła uderzenia była tak duża, że naruszona została konstrukcja pomnika, zaś górna jego część spadła na ziemię. Chwilę przed wypadkiem miała e-mail: [email protected] miejsce duża śnieżyca znacznie ograniczająca widoczność i radykalnie zmniejszająca bezpieczeństwo jazdy. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych. W chwili obecnej pomnik jest w opłakanym stanie, a gmina czeka na potrzebne informacje, aby zwrócić się do ubezpieczyciela sprawcy wypadku o odszkodowanie z tytułu zburzenia pomnika. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że właśnie na ten rok samorząd Padwi Narodowej zaplanował renowację pomnika oraz jego otoczenia i złożył Fot. W. Gąsiewski wniosek do Funduszu Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach programu „Odnowa i Rozwój Wsi” o dofinansowanie projektu, który ma kosztować ok. 500 tys. zł. Być może, że w zaistniałej sytuacji koszty remontu będą większe. Mieszkańcy Padwi Narodowej przy tej okazji powinni zastanowić się jak wykorzystać plac gminny za pomnikiem. Być może gdyby był tam parking, z możliwością wykorzystywania go też na uroczystości patriotyczne, nie doszłoby do nieszczęścia, gdyż obecnie przed Urzędem Gminy nie ma praktycznie miejsc do parkowania, a przebiegająca obok droga jest bardzo ruchliwa. Pomnik Grunwaldzki w Padwi Narodowej zbudowano w 1910 roku na pamiątkę zwycięstwa pod Grunwaldem w 1410 r. W 1940 r. zburzyli go okupanci niemieccy, ale jego tablicę przechował przez wojnę Stanisław Sarama - naczelnik padewskiej OSP. Decyzja o odbudowie pomnika zapadła 25 VIII 1947 r. Przetrwał on więc ponad 60 lat i czeka na kolejną odbudowę. W. Gąsiewski WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. lotnicze PIERWSZA KABINA BLACK-HAWK W MIELCU W uroczystości wzięli udział pracownicy i kadra kierownicza zakładów PZL Mielec, przedstawiciele Sikorsky Aircraft oraz liczni goście – reprezentanci lokalnych i regionalnych władz samorządowych, m.in. Janusz Chodorowski – Prezydent Miasta Mielec, Andrzej Chrabąszcz – Starosta Powiatu Mieleckiego i Krystyna Skowrońska – Posłanka na Sejm RP z okręgu mieleckiego. Zgromadzeni na uroczystości goście mieli możliwość obejrzeć pierwszą wyprodukowaną w PZL Mielec kabinę helikoptera BLACK HAWK, jak również zwiedzić zmodernizowaną ostatnio halę montażu podzespołów. „Pracownicy PZL Mielec z entuzjazmem przyjęli nowe wyzwania. W dniu dzisiejszym możemy zobaczyć efekt ich pracy – pierwsza ze startowej, zamówionej partii dwustu kabin helikoptera BLACK HAWK, które będą produkowane w Mielcu, opuściła dziś naszą linię produkcyjną” – powiedział Janusz Zakręcki, Prezes Zarządu i Dyrektor Naczelny PZL Mielec. „Kabina ta jest symbolem postępu jakiego dokonaliśmy ostatnio, jak również znaczącym krokiem w produkcji kompletnych helikopterów S-70i BLACK HAWK” – dodaje. Pierwsza kabina zostanie zamontowana w, także pierwszym, helikopterze S-70i BLACK HAWK, jaki będzie wyprodukowany w Mielcu. Następna, która opuści zakład jeszcze w tym miesiącu, będzie wysłana do USA i zamontowana w helikopterze UH-60M BLACK HAWK przeznaczonym dla armii amerykańskiej. „Modernizacja oraz usprawnienia w działalności firmy, szczególnie w dziedzinie bezpieczeństwa i komfortu pracy, potwierdzają nasze długofalowe zaangażowanie w rozwój rynku pracy w Polsce, jak również w Dolinie Lotniczej” – powiedział Carey Bond, Wiceprezes i Chief Marketing Officer firmy Sikorsky. „Ulepszenia te przekształciły PZL Mielec w światowej klasy zakład lotniczy, zdolny do produkcji kabin helikopterów Sikorsky BLACK HAWK, a w konsekwencji do produkcji helikopterów S-70i BLACK HAWK przeznaczonych na rynek międzynarodowy.” Pierwsza dostawa helikoptera S-70i BLACK HAWK wyprodukowanego w Mielcu planowana jest na koniec 2011 roku. „PZL Mielec jest dla Sikorsky Aircraft kluczowym partnerem zaangażowanym w proces montażu helikoptera BLACK HAWK”, powiedział Bob Kokorda, Wiceprezes ds. Strategii Korporacyjnej i Synergii w firmie Sikorsky. „Poza PZL Mielec, dalsze prace związane z produkcją helikoptera S-70i BLACK HAWK w innych polskich zakładach zapewnią firmie Sikorsky dostęp do wysokiej jakości łańcucha dostaw, jak również stworzą możliwości zlokalizowania w Polsce ośrodków naprawczych, konserwacji oraz centrów treningowych. Pozwoli to firmie Sikorsky osiągnąć konkurencyjne ceny i większy dostęp do rynku międzynarodowego, nie wspominając o tym, że wysiłki firmy Sikorsky przywrócą PZL Mielec wiodącą pozycję w międzynarodowym lotnictwie.” Bond dodaje: „Czekamy na dalsze prezentacje wyprodukowanych w Polsce kabin helikoptera BLACK HAWK, które spełnią oczekiwania międzynarodowych klientów, w tym armii amerykańskiej. W aspekcie międzynarodowym jest to wspaniały krok naprzód w naszych staraniach, aby PZL Mielec stał się globalnym dostawcą helikopterów S-70i BLACK HAWK. Wzrastająca wydajność procesu produkcji umożliwi zrealizowanie pierwszych dostaw już w 2011 roku. Przewidywana produkcja wyniesie 36 helikopterów S-70i BLACK HAWK rocznie.” Inf. PZL Mielec 2 lata integracji Sikorsky Aircraft Corp. i Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu Fot. D. Gąsiewski MIELEC, 12 marca 2009 – PZL Mielec, spółka zależna Sikorsky Aircraft Corporation, uroczyście zaprezentowała pierwszą wyprodukowaną w zakładach lotniczych PZL Mielec kabinę helikoptera BLACK HAWK. Wydarzenie to zbiegło się z drugą rocznicą przejęcia zakładów lotniczych PZL Mielec przez firmę Sikorsky. Sikorsky jest firmą zależną United Technologies Corp. (NYSE:UTX). Na zdjęciu: Janusz Zakręcki - prezes PZL Mielec przed pierwszą wyprodukowaną kabiną. D wa lata temu, 16 marca 2007 r. oficjalnie ogłoszono zakup przez firmę Sikorsky Aircraft Corp, należącą do koncernu UTC, 100% udziałów Spółki Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu. Był to moment zwrotny w historii tej firmy. Bezpieczne, nowoczesne miejsca pracy, wielonakładowe inwestycje, najnowocześniejsze technologie, wciąż rozwijająca się produkcja i stały wzrost zatrudnienia – tak dziś wyglądają Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. Przedstawiamy najważniejsze dokonania minionych dwóch lat w poszczególnych sektorach funkcjonowania firmy. Inwestycje – obiekty i park maszynowy Wraz z finalizacją umowy sprzedaży, w Spółce rozpoczęto proces modernizacji i przystosowywania Spółki, na wszystkich obszarach jej działalności, do norm obowiązujących, zarówno w firmie Sikorsky, jak i innych należących do koncernu UTC. Już w pierwszych dniach po podpisaniu umowy sprzedaży rozpoczęto prace remontowe w poszczególnych budynkach i halach zakładowych, które realizowane są zgodnie ze szczegółowo opracowanym planem inwestycyjnym. Głównym celem realizacji tych prac jest zdecydowane unowocześnienie i dostosowanie do światowych standardów procesów produkcyjnych oraz sprawne uruchomienie produkcji kabin do śmigłowca UH 60M Black Hawk TM, jak i kompletnego śmigłowca wielozadaniowego S70i. Zadania w planie prac remontowo-inwestycyjnych (zakończone bądź w trakcie realizacji): - kompleksowa modernizacja wnętrza Hali 6 (2007), Hali 2 (2008), Hali 3 (2009) - prace elewacyjne (ocieplenia i tynki strukturalne) na Hali 1, Hali 6, Hali 2 i Hali 3 - ogrodzenie obiektów Spółki - drobniejsze prace remontowo-modernizacyjne (m. in. remonty dachów, wymiana okien, przebudowa i dostosowanie niektórych wnętrz do bieżących potrzeb) - infrastruktura przyległa do obiektów (parkingi, chodniki, tereny zielone) Ważną część planu inwestycyjnego stanowi proces unowocześnienia parku maszynowego. Wiąże się to z zakupem sprzętu, maszyn i narzędzi niezbędnych do realizacji zaplanowanej produkcji. Do tej pory PZL zakupiły kilka supernowoczesnych maszyn: centrum obróbki mechanicznej Reichenbacher oraz dwa 5-osiowe centra frezarskie sterowane numerycznie typu Decel-Macho. Jednocześnie realizowany jest program modernizacji posiadanych maszyn, odpowiadających światowym standardom branży lotniczej. Maszyny te dostosowywane są do norm bezpieczeństwa UTC (zamontowanie na wszystkich maszynach osłon części wirujących, wyłączników krańcowych oraz wprowadzenie systemu TPM - polegającego na zabezpieczeniu maszyn na czas napraw i remontów). Gruntownej modernizacji poddano także cały systemu informatyczny, zarówno w zakresie sprzętu (zakup i wymiana ponad 645 zestawów komputerowych), jak i oprogramowania. Uruchomiono również program budowy linii produkcyjnej kabin śmigłowca Black Hawk. Obecnie trwają prace wdrożeniowe, rozwijające zdolność PZL Mielec do produkcji kompletnego śmigłowca przeznaczonego na rynki międzynarodowe. Powołano specjalny polsko-amerykański zespół specjalistów pracujących nad terminowym wdrożeniem procesu produkcji kabin oraz śmigłowców. Działania z zakresu inwestycji stawiają przed Spółką spore wyzwania, zarówno w kwestii sprawnego ich przeprowadzenia, jak i kosztów niezbędnych do ich wdrożenia. Ponadto większość przedsięwzięć realizowanych jest bez zatrzymania dotychczasowych procesów produkcyjnych, co stanowi dodatkowe utrudnienie. BHP i ochrona środowiska Zmiany w Spółce to jednak nie tylko szeroko zakrojone prace inwestycyjne, to również ciągłe zmiany w kierunku zapewnienia pełnego bezpieczeństwa w zakresie ochrony środowiska naturalnego, BHP i p.poż. oraz stworzenie właściwych warunków pracy dla pracowników PZL Mielec. W UTC troska o bezpieczeństwo pracowników i ochronę środowiska traktowana jest bardzo priorytetowo. PZL Mielec jako jej członek również podej- muje szerokie działania, mające na celu sprostanie bardzo wysokim wymaganiom UTC w tej dziedzinie. W tym celu powołano specjalną Komisję EHS, która koordynuje zadania z zakresu bezpieczeństwa. Jednym z ważniejszych jej zadań było wdrożenie systemów Locout, Tagout i TPM oraz wyposażenia maszyn w osłony części wirujących (w sumie osłonięto 470 maszyn). Dużym przedsięwzięciem było usunięcie 20 zbiorników podziemnych z terenów PZL Mielec. Ponadto wykonano badania zanieczyszczeń wód gruntowych ziemi na terenie przedsiębiorstwa, zlokalizowano i oznakowano przestrzenie zamknięte, dokonano przeglądu wyjść ewakuacyjnych, zawiesi i drabin, wykonano pomiary czynników szkodliwych na stanowiskach pracy. Firmę wyposażono w pojemniki i szafy do przechowywania chemikaliów. Wprowadzono obowiązek noszenia okularów ochronnych na wszystkich obiektach produkcyjnych, podnosząc tym samym bezpieczeństwo pracowników na ich miejscach pracy. System ciągłego doskonalenia ACE Przemiany dotyczą także sposobu zarządzania Spółką. Tuż po przejęciu PZL przez SAC rozpoczęto wdrażanie nowego systemu ciągłego doskonalenia ACE – Osiągnięcie Konkurencyjnej Doskonałości. Narzędzia ACE pomagają identyfikować i rozwiązywać problemy, ciągle udoskonalać procesy, eliminować odpady i straty oraz podejmować strategiczne decyzje. ACE pozwoli na poprawę jakości wyrobów i usług PZL Mielec. Wprowadzenie sytemu operacyjnego ACE wiąże się z cyklem szkoleń dla wszystkich pracowników w zakresu wykorzystywania narzędzi i kultury ACE. W grudniu 2007 PZL Mielec uzyskało poziom kwalifikacji w tym systemie, a następnie brązu (czerwiec 2008), by obecnie przygotowywać się do auditu na poziom srebra (grudzień 2009) Pamiątkowe zdjęcie przed pierwszą zmontowaną kabiną. Na zdjęciu, druga z lewej: Anne Hall - Konsul Generalny USA w Krakowie, Krystyna Skowrońska - poseł RP gratuluje Prezesowi PZL Januszowi Zakręckiemu. Od prawej: Hubert Królikowski – dyr. Departamentu Offsetowego Min. Gosp. i Robert Kokorda – wiceprezes ds. Strategii Korporacyjnej i Synergii Sikorsky Aircraft Corp (fot. D. Gąsiewski). WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. nasza strona: www.promocja.mielec.pl parlamentarne Pracownicy Obecnie zatrudniamy 1776 pracowników. Tylko w ubiegłym roku przyjęliśmy 435 nowych osób. Wciąż się rozwijamy, mamy sprecyzowane, jasno określone cele i zadania, a żeby je realizować potrzebujemy stale zwiększać i rozwijać naszą kadrę. Dlatego też prowadzimy intensywny proces adaptacji nowych pracowników, poprzez różnego rodzaju szkolenia, kursy, tak by przygotować ich do zadań, wkrótce realizowanych w PZL (uruchomienie linii montażowej kompletnego śmigłowca), i jak najszybciej wykorzystywać ich umiejętności i kwalifikacje. Wraz z inwestycjami w maszyny, narzędzia i obiekty, ruszyły inwestycje skierowane do samych pracowników PZL Mielec. Najważniejszym w tej sferze działalności firmy zadaniem było uruchomienie programu SCHOLAR. Jego celem jest umożliwienie pracownikom podnoszenie kwalifikacji, do uzyskania stopnia doktora włącznie. Firma w ramach tego programu finansuje koszty związane ze studiowaniem, opłaca czesne oraz koszty zakupu podręczników, udziela pracownikowi dodatkowych dni wolnych płatnych, jako tzw. urlop szklony. Obecnie z systemu SCHOLAR korzysta 159 pracowników PZL. Uzyskanie dyplomu nagradzane będzie akcjami firmy UTC o wartości 2 tys. USD. Dwie osoby, które już ukończyły studia, odebrały nagrody w postaci akcji UTC i miały okazję osobiście odebrać gratulacje od Prezesa Sikorsky Aircraft Jeffreya Pino, w trakcie jednej z jego wizyty w PZL. Jednocześnie podjęto realizację systemu szkoleń dla wszystkich pracowników PZL Mielec, stosowanych w wiodących koncernach lotniczych na świecie, których celem jest wyposażenie osób zatrudnionych w Spółce w wiedzę i umiejętności w zakresie etyki biznesowej, ACE oraz światowych standardów BHP. W ok. 500 szkoleniach przeszkolono już 8,5 tys pracowników. dzenia EASA dla Zakładowej Organizacji Projektującej, który świadczy o tym, że nasze samoloty spełniają wysokie normy jakościowe. Kontynuacja produkcji wyrobów M28 i M18 Nagrody i wyróżnienia Polskie Zakłady Lotnicze uzyskały zapewnienie nowego właściciela o kontynuacji produkcji aktualnych wyrobów lotniczych zakładów – M28 SKYTRUCK i M18 DROMADER. Ponadto, samoloty te zostały wpisane do oferty produktowej SAC. Zakładowe biuro konstrukcyjne czynnie współpracuje z biurem konstrukcyjnym firmy Sikorsky w zakresie unowocześnienia tych produktów. Uczestniczy też w uruchomieniu programów produkcji kabin i kompletnych śmigłowców w PZL Mielec. Posiadamy Certyfikat zatwier- PZL Mielec dla lokalnej społeczności Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. chętnie włączają się w cenne inicjatywy społeczne oraz wspierają lokalne społeczności. M.in. wsparliśmy finansowo zakup specjalistycznego wozu do transportu ekip ratowniczych. Od niedawna wspieramy mielecką drużynę szczypiornistów. Dofinansowujemy placówki edukacyjne i imprezy kulturalne. Transformacje zachodzące w PZL Mielec zostały docenione uhonorowaniem zakładów, jak i obecnego właściciela przyznaniem kilku prestiżowych nagród. Otrzymaliśmy m. in. Tytuł Inwestora Roku przyznany dla Sikorsky Aircraft przez Amerykańską Izbę Handlową w Polsce. Zajęliśmy również drugiego miejsce w plebiscycie na Modernizację Obiektu Przemysłowego Roku 2007 przyznaną dla inwestycji zrealizowanych na H6. Inf.: PZL Mielec Sp. z o. o. Honorowi goście uroczystości w PZL Sp. z o. o. w Mielcu (fot. D. Gąsiewski) TRWA BÓJ O „BRYZĘ” Pamiątkowe zdjęcie. Druga od lewej K. Skowrońska, w środku B. Borys-Damięcka (fot. arch. A. Chrabąszcz) SENATOR BORYS-DAMIĘCKA W MIELECKIM TRZECIM WIEKU W piątek, w dn. 27.02 2009 r. w Mielcu przebywała pani senator Barbara Borys Damięcka na zaproszenie posłanki Krystyny Skowrońskiej. Najpierw odbyło się spotkanie ze słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Następne spotkanie odbyło się w sali bankietowej w restauracji „Odyseja” dla członków Platformy Obywatelskiej w tym także dla członków Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów. Pierwsze pytanie dotyczyło związków pani senator z PO. Jak gość wyjaśnił nie jest członkiem Platformy, ale zdecydowała się kandydować do senatu z ramienia tej partii, ponieważ „miała już dość nienormalnych rządów PIS-u i pokazowych akcji aresztowań w świetle reflektorów oraz atmosfery strachu panującej w społeczeństwie”. Jak wiadomo na kandydaturę pani Damięckiej padło najwięcej głosów, bo ponad 600 tys., a więc osoba nie tylko znana, ale także popularna. Więcej mowy o polityce na szczęście nie było. Rozmowa toczyła się na temat jej działalności. Adam Chrabąszcz poruszył trzy tematy: pytał się o efekty zbiórki książek polskich dla biblioteki we Włoszech, z których korzystają polscy emigranci. Zbiórka, dzięki sponsorom się udała i wiele miast włoskich otrzymało dwie kolekcje polskiej literatury. Drugie pytanie dotyczyło Polaków mieszkających w Niemczech, tzn. reakcje naszych władz na naruszanie przez władze niemieckie praw mniejszości polskiej, tzn. zakazywanie mowy polskiej. Według pani senator, która jest członkiem Komisji Emigracji, interwencje na szczeblu rządowym nie zawsze są skuteczne, ponieważ decyzje w tych sprawach są podejmowane przez rządy poszczególnych „landów”, które w tych sprawach nie wykonują ustaleń na szczeblu centralnym, sprawa jest jednakże stale monitorowana. Trzeci temat podniesiony przez Adama Chrabąszcza to ewentualny zwrot części pałacu wilanowskiego i kolekcji obrazów dla byłych właścicieli z rodziny Branickich. Zaniepokojenie, co do możliwości zwiedzania pałacu, między innymi przez wycieczki szkolne, podzieliła pani senator informując o interwencjach w sprawie zbiorów arcydzieł malarskich i ewentualnego oddania ich do depozytu mimo zmian właściciela. Nauczycielki reprezentujące Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów zwracały uwagę na nowe propozycje podstawy programowej ograniczającej przedmioty humanistyczne. Wszyscy nauczyciele dziękowali pani senator za wkład w wychowanie młodego pokolenia i kształcenie artystów. Z ciekawych wspomnień pani Damięckiej wysłuchaliśmy z zainteresowaniem jej opowieści o wyjeździe do Mont Tresor po odbiór nagrody „Złotej Róży”. Była ona wtedy młodą dziewczyną, nawet nie miała się w co ubrać, więc garderobiane uszyły jej sukienkę z podszewki z falbanami, która wyglądała porządnie dopóki się w niej nie usiadło. Towarzystwo było na rozdaniu znakomite, a po gali nasz polski kompozytor Witold Małcużyński zabrał artystkę na kolację, do Charlie Chaplina. Znakomite nazwiska towarzyszyły pani senator i w Polsce, gdzie współpracowała z Andrzejem Wajdą, Kazimierzem Kutzem i innymi znanymi osobami. Okres, kiedy dyrektorowała teatrowi „Syrena” w Warszawie to także okres sukcesów. Nawiasem mówiąc jest to mój ulubiony teatr znany z tekstów J. Tuwima, piosenek i wierszy Jerzego Jurandota oraz sztuk, których akcja toczy się w przedwojennej Warszawie, także z jej charakterystycznym „szemranym” towarzystwem z Czerniakowa. Po ponad dwugodzinnej rozmowie, niestety nie mogliśmy już dłużej zatrzymywać gościa, tak wyrozumiałego i serdecznego dla nas, aktywnego w pracy społecznej, pomimo jak sama przyznała przekroczenia wieku 70-lat. Osobisty wątek to udane wychowanie jedynego syna Grzegorza- ciągle w pośpiechu, przynoszonego do teatru, czekającego na mamę, ale mimo wszystko ominęły go nałogi typu: alkohol, narkotyki itp. Oby Mielec częściej odwiedzali tak znakomici goście. Inf. Adam Chrabąszcz PSG Mielec Pomni smutnych doświadczeń, jaki los spotkał mielecką „Irydę”, parlamentarzyści z Mielca podejmowali i podejmują nadal szereg działań zmierzających do pełnej realizacji kontraktu na produkcję mieleckich samolotów „Bryza” na potrzeby polskiej armii. W ciągu kilku ostatnich tygodni informacje o takich działaniach otrzymaliśmy od Władysława Ortyla - senatora RP, Krystyny Skowrońskiej i Leszka Deptuły - posłów Sejmu RP. O staraniach tych informowaliśmy już w „Wieściach Regionalnych”, a obok przedstawiamy kopię listu jaki otrzymaliśmy z Biura Senatora Władysława Ortyla. Za te wszystkie przedsięwzięcia należą się słowa uznania. Godna pochwały jest w tym przypadku ponadpartyjna jedność. Należy mieć nadzieję, że przyczyni się to nie tylko do realizacji bieżących zadań produkcji lotniczej, ale w przyszłości rozwinie jeszcze tę wiodącą gałęź przemysłu w Mielcu. WG e-mail: [email protected] WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. oświatowe zdrowotne Samochody utrudniłyby pracę strażakom, poza tym degradują teren Dziki parking musi zniknąć Teren przy mieleckim szpitalu - w pobliżu wejścia od strony ul. Jagiellończyka - wykorzystywany był ostatnio jako dziki parking. W planach zagospodarowania jednak żadnego parkingu tam nie ma. Przeciwnie: samochody z wielu względów nie powinny tam stać. Tabliczka zakazująca parkowania nie zdała egzaminu, stąd konieczność zagrodzenia wjazdu. W ten sposób powstanie miejsce wymagane do akcji strażackich, a ponadto teren będzie chroniony z myślą o jego przyszłej renowacji. Być może już tej wiosny uda się tam założyć trawnik i rozpocząć drobne nasadzenia. Bezpieczeństwo pacjentów i ochrona terenu Całe otoczenie szpitala wymaga uporządkowania, a w pierwszej kolejności należy się zająć obszarem od strony nowego wejścia głównego. – Rozmawiamy z władzami powiatu o konieczności przeprowadzenia inwestycji wokół szpitala i mamy nadzieję, że uda nam się wywalczyć potrzebne na to pieniądze. Na razie jedyne co możemy i musimy zrobić to zabezpieczyć teren od strony ul. Jagiellończyka, aby nie był dłużej „rozjeżdżany”. Zupełnie zdegradowany przez samochody oznacza potem wielkie problemy przy próbach jakiegokolwiek zagospodarowania go, nie mówiąc już o dużo większych kosztach takiego przedsięwzięcia – tłumaczy Krzysztof Bujak, szef Działu Technicznego w mieleckim szpitalu. – Natomiast, co niezwykle ważne dla bezpieczeństwa pacjentów i personelu, podczas przygotowań do otwarcia nowego wejścia musimy myśleć o ewen- tualnych akcjach ratunkowych. Strażacy w przypadku jakiegoś zagrożenia mieliby trudności z dojechaniem do budynku od tej strony i w prowadzeniu akcji. Taranowanie aut nie ułatwia jej na pewno. Jest oczywiste, jak wielki problem mieliby potem właściciele niewłaściwie ustawionych pojazdów. Poza tym martwimy się również o drogę wjazdu dla karetek pogotowia, którym z każdym dniem jest tam coraz ciaśniej i trudniej – zauważa Bujak. Plany przewidują kolejne parkingi Do dyspozycji jest w tej chwili cały czas parking od ulicy Żeromskiego. Nierzadko bywa tak, że w godzinach porannych, kiedy wielu pacjentów przyjeżdża do Izby Przyjęć, bądź do szpitalnych poradni, z łatwością można znaleźć na nim wolne miejsce, natomiast od aut jest tłoczno na dzikim parkingu. – A zniszczenia tam postępują. Pacjenci narzekają na wszechobecne błoto, które zresztą jest wnoszone do szpitala, na dziury, doły, ale przecież te małe niecki i inne zniszczenia wokół budynku powstają właśnie od bezprawnego „rozjeżdżania” tego terenu, który nigdy zresztą parkingiem nie był. I zapewne nie będzie i to nie dlatego, że jesteśmy złośliwi, ale po prostu nie zezwalają na to plany i przepisy pożarowe – nie kryje Leszek Kołacz, dyrektor szpitala. - Natomiast plany zakładają dodatkowe miejsca dla aut w pobliżu szpitala, jak choćby za segmentem siedmiopiętrowym, ale by powstały potrzebne są fundusze, których sam szpital nie jest w stanie zgromadzić. To dlatego prowadzimy z władzami powiatu rozmowy na temat uporządkowania terenu wokół szpitala. Być może uda się je przekonać, że to już naprawdę bardzo potrzebne mieszkańcom – ma nadzieję dyrektor. Tekst i fot.: A. Dyka-Urbańska Z wiosną rozpoczyna się bogaty „sezon” oświatowy. Są to otwarte dni szkół, przyjęć do różnych typów szkół i dni egzaminów, w tym maturalnych. Dyrektor Gimnazjum nr 1 w Mielcu przy ul. Biernackiego 6 w Mielcu – mgr Wiesława Korzeń oraz Rada Pedagogiczna zapraszają na dni Otwarte szkoły. W związku z tym otrzymaliśmy bogaty materiał informacyjny, którego część publikujemy Pracownia językowa gimnazjum (foto arch.) OTWARTE DNI GIMNAZJUM Chcemy pokazać to, co nowe i atrakcyjne Gimnazjum nr 1 w Mielcu w ostatnim czasie bardzo zmieniło się. W czasie ostatnich wakacji sala gimnastyczna została gruntowanie zmodernizowana, zakupiono również nowy sprzęt sportowy, który wykorzystywany jest w czasie zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych. W całym budynku wymieniono okna. I to wciąż nie koniec niespodzianek. Prawdziwą perełką jest nowoczesna sala językowa z rzutnikami i stanowiskami wyposażonymi w komputery i słuchawki. Ponadto w ostatnim czasie zmodernizowano również 2 sale komputerowe. jak i na tych, którym trzeba pomóc, bo wciąż mają szansę na odrobienie zaległości – podkreśla Justyna Dyka pedagog szkolny. Ponadto, szeroka oferta zajęć pozalekcyjnych stwarza możliwości pogłębiania zainteresowań związanych nie tylko z nauką, ale także ze sportem, muzyką czy też plastyką. Chętni uczniowie mogą uzupełniać zaległości z wiedzy uczestnicząc w zajęciach dydaktyczno – wyrównawczych. Takie działania gwarantują wszechstronny rozwój ucznia, dla którego nauka jest nie tylko obowiązkiem, ale i przyjemnością. niać się co do kwestii, o których słyszeli jedynie ogólnie. Mogą oglądać, poznawać, poczuć atmosferę szkoły. - To u nas pewna nowość, ale zarówno nauczyciele jak i uczniowie są bardzo zaangażowani w przygotowanie tej imprezy. Są zadowoleni z tego, że ich szkoła bardzo zmieniła się, że rozwija się i unowocześnia. Zapewniamy więc doskonałą atmosferę, ciepłe przyjęcie, także ze strony nauczycieli, którzy są bardzo ciekawi nowego pokolenia uczniów - mówi Barbara Wójcik – nauczyciel Renesans Gimnazjum nr 1 Nad tym, co działo się wokół szpitala od strony ul. Jagiellończyka coraz trudniej było zapanować. Samochody degradowały teren, wwożąc na trawniki masy błota. Według planów zagospodarowania, w ogóle nie powinno ich tam być, stąd słupki. IZBA PRZYJĘĆ PACJENTÓW Pacjenci przyjmowani do mieleckiego szpitala planowo, mają swoją Izbę Przyjęć. Nie ma już tłoku w centrum „SOR-u” Do tej pory Izba Przyjęć Planowych znajdowała się w centrum Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Początkowo wydawało się, że to logiczne rozwiązanie, ale praktyka pokazała, że oddzielenie pacjentów, którzy trafili do szpitala nagle od tych, którzy oczekują na zaplanowany zabieg, jest niezbędne. Osobna Izba Przyjęć Planowych sprawiła, że chorzy obsługiwani są zwykle na bieżąco, a na „SORze” nie ma już takiego tłoku i zamieszania. Nowe rozwiązania Do mieleckiego szpitala na zaplanowane zabiegi zgłasza się przeciętnie około 50 osób dziennie. Towarzyszy im zazwyczaj minimum jeden bliski. Ponadto tyle samo ludzi trafia na Szpitalny Oddział Ratunkowy w wyniku nagłych przypadków. Również z tymi chorymi zwykle jest ktoś z rodziny. Wszyscy spotkali się do niedawna na jednym korytarzu. – Osoby, które czekały na planowe przyjęcie na oddział były konfrontowane z osobami, które np. poważnie ucierpiały w wypadkach. Wiadomo, że ludzie mają różną wrażliwość, więc o przykre doświadczenia było tu łatwo – mówi Barbara Polek, pielęgniarka oddziałowa SOR. – Poza tym zupełnie naturalne było to, że pielęgniarka dokonująca przyjęcia pacjenta na wyznaczony wcześniej zabieg odrywała się ciągle od tej pracy, bo angażowała się w pomoc osobie, której stan był ciężki. Teraz funkcjonuje nowy system. Pielęgniarka zostaje oddelegowana na stałe do Izby Przyjęć Planowych i do godz. 14.00 poświęca się wyłącznie pracy tam. To przekłada się na komfort pacjentów, którzy przyjmowani są praktycznie na bieżąco, a jeśli zdarza się, że czekają w kolejce to najwyżej przez chwilę – dodaje Barbara Polek. WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Szybciej i spokojniej Przyjęcie obejmuje założenie niezbędnej dokumentacji wymaganej do hospitalizacji. Tu też wykonuje się EKG. – Pacjent przez okienko podaje tylko skierowanie, my je weryfikujemy, a potem już siada i koncentruje się na dokumentach. W tym samym czasie inny pacjent może mieć wykonywane badanie EKG, co znacznie usprawnia przyjęcia – mówi oddziałowa. Warto przypomnieć, że pacjent zgłaszający się do Izby Przyjęć Planowych powinien mieć wyniki wszystkich badań i konsultacji wymaganych przez dany oddział, aktualne ubezpieczenie, numer pesel, oraz – koniecznie – wykaz wszystkich przyjmowanych przewlekle leków oraz dokumentację dotychczasowego leczenia. Ze zmian na oddziale zadowolona jest także lek. med. Małgorzata Biesiadecka-Kotarba, ordynator SOR. – Zniknął tłok na oddziale, jest dużo spokojniej, pacjenci zupełnie inaczej się tu czują, nam pracuje się znacznie wygodniej – zauważa, dodając, że to przecież wciąż nie koniec zmian. W planach jest nowa organizacja ruchu w szpitalu, dzięki której przechodnie nie będą pokonywać korytarza prowadzącego przez SOR. Str. Nowa Izba Przyjęć Planowych mieści się w pobliżu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (pomiędzy poradnią chirurgiczną a ortopedyczną). Pacjenci chwalą pomysł, bo teraz nie czekają na przyjęcie do szpitala w tłoku i razem z chorymi, którzy trafiali na izbie w wyniku nagłych przypadków. Stres jest więc mniejszy. Pacjenci zauważają zmiany – Wytrwale dążymy do stworzenia pacjentowi maksymalnie przyjaznych warunków. Ma być wygodnie, funkcjonalnie, sprawnie i cały czas staramy się, aby wszystkie niedogodności były niwelowane. Oczywiście nie wszystko da się zmodernizować od razu, nie wszystko możemy zrobić na raz, ale generalnie pacjenci doceniają dotychczasowe zmiany, co nas bardzo cieszy – mówi Leszek Kołacz, dyrektor szpitala. – Pewnie, że im mniejszy tłok i im krótsze kolejki, tym lepiej. To ważne, bo wiem sam po sobie, że jestem samą chorobą zdenerwowany i to, że wszystko idzie szybciej to już bardzo wiele znaczy. Dobrze, że myśli się o komforcie chorego – mówi pan Sławomir, pacjent. Inf. i fot. Aneta Dyka-Urbańska Gimnazjum nr 1 w Mielcu przeżywa prawdziwy renesans, a kadra ani myśli zmarnować tego szczególnego czasu. Mamy teraz nowe, bardzo cenne atuty, którymi chcemy przyciągnąć uczniów do naszej szkoły. Pozyskaliśmy niezwykle atrakcyjną pracownię do nauki języków obcych, planujemy więc utworzenie klasy językowej. Dobrze wyposażone pracownie komputerowe „kuszą” powołaniem klasy informatycznej – wyjaśnia wicedyrektor szkoły mgr Anna Ungeheuer. Mamy dobrze przygotowanych, ambitnych nauczycieli, którzy chcą uczyć ciekawie i nowocześnie. Z pewnością umożliwi im to doskonała baza szkoły. Małe klasy, a każdy uczeń to indywidualność Gimnazjum nr 1 w ciągu ostatnich lat tworzy klasy małe, w których uczniowie mogą w spokojnej, przyjaznej atmosferze przyswajać wiedzę. Nauka odbywa się w godzinach od 8.00 do 14.20. Oczywiste jest, że w klasach są uczniowie zdolni i ci z nieco mniejszymi możliwościami lub po prostu z pewnymi brakami z przeszłości. W klasie dużej zarówno jedni, jak i drudzy „giną”. U nas staramy się zwracać uwagę zarówno na tych zdolnych aby rozwijali swoje talenty, Pracownia informatyczna (foto arch.). historii. W tym roku w ofercie Dni Otwarte Gimnazjum nr 1 są również to atrakcyjna nowość klasy ze zwiększoną liczbą godzin z przedmiotów humaniJak będą wyglądać Dni Otstycznych oraz matematyczno warte Szkoły? W dniu 26 mar- przyrodniczych. - Każdy więc ca br. w godzinach od 13.00 do u nas znajdzie coś dla siebie. 17.00 każdy potencjalny uczeń Chcemy teraz o tym głośno może liczyć na wycieczkę po informować uczniów, którzy szkole, spotkania z obecnymi wciąż jeszcze nie wybrali szkoły uczniami, rozmowę z nauczy– podkreśla dyrektor szkoły cielami ze szkoły. Zarówno – p. Wiesława Korzeń. młodzież, jak i rodzice mogą zadawać pytania, rozwiewać Inf. Gminazjum nr 1 swoje wątpliwości czy upeww Mielcu Sala gimnastyczna (foto arch.). „Wieści Regionalne” Czasopismo Społeczno-Kulturalne. Pismo ukazuje się od 1990 r. Wydawca i redaktor naczelny: Włodzimierz Gąsiewski Współpraca redakcyjna m.in.: Krystyna Gargas-Gąsiewska, Damian Gąsiewski, Robert Kisiel, Jerzy Klementowski, Szczepan Komoński, Jacek Krzysztofik, Leszek Midura, Andrzej Przybyszewski, Adam Rząsa, Janusz Strzała, Grażyna Woźny i inni. Obecnie swoim zasięgiem obejmuje: miasto Mielec i Region Mielecki, dociera także do miejscowości województwa podkarpackiego, m.in. do Rzeszowa, Ropczyc, Dębicy, Kolbuszowej, Jarosławia, Radomyśla Wielkiego, Dębicy, Baranowa Sandomierskiego, Sandomierza i Tarnobrzega BIURO REDAKCJI: 39-300 Mielec, ul. Mickiewicza 7, tel./fax (0-17) 5831498, tel. kom. 0-602 776-197. E-mail: [email protected]; [email protected] www.promocja.mielec.pl Kolportaż: RUCH S.A., oraz kolportaż własny. Druk: AUTOGRAF Mielec. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. Przedruk dozwolony tylko za podaniem źródła. Redakcja zastrzega sobie prawo adiustacji i dokonywania ew. skrótów w nadsyłanych materiałach. Teksty publikowane są nieodpłatnie - bez honorariów. nasza strona: www.promocja.mielec.pl MIELECKIE ZŁOTE WESELA mielecko-powiatowe J ednym z priorytetów samorządu Gminy Wadowice Górne jest inwestowanie w infrastrukturę kulturalno-oświatową. O skutecznych efektach tej polityki mogli się przekonać, 21 lutego br., mieszkańcy sołectwa Wola Wadowska oraz zaproszeni goście. Podczas uroczystego spotkania oddano bowiem do użytku nowy lokal filii Gminnej Biblioteki Publicznej w Wadowicach Górnych, zlokalizowany w zmodernizowanym, miejscowym, Domu Strażaka. W inauguracji działalności filii w nowej lokalizacji udział wzięli przedstawiciele władz samorządowych Gminy Wadowice Górne, w tym wójt gminy – Stefan Rysak, Przewodniczący Rady Gminy – Janusz Piechota oraz przedstawiciele Rady Gminy, m.in. radni z Woli Wadowskiej – Eugeniusz Kmieć i Marian Pietras jak również Józef Węgrzyn z Izbisk oraz Franciszek Dziubek z Zabrnia. FILIA BIBLIOTEKI OTWARTA 4 i 5 marca br. w pałacyku Oborskich w Mielcu odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń parom, które przeżyły ze sobą 50 i więcej lat. „Medal za długoletnie pożycie małżeńskie” przyznawany przez Prezydenta RP wręczył jubilatom prezydent Mielca Janusz Chodorowski. Ten piękny jubileusz świętowało tym razem 11 małżeństw - Irena i Władysław Borutowie, Stanisława i Aleksander Furdynowie, Aniela i Henryk Lechończakowie, Czesława i Stanisław Machałowie, Helena i Longin Mazurowie, Janina i Tomasz Wilkowie, Stefania i Józef Flisowie, Maria i Stanisław Kaczorowie, Janina i Leszek Kuśnierzowie, Anna i Franciszek Sowa, Joanna i Stanisław Wiąckowie. Oprócz odznaczeń, na pamiątkę uroczystości, jubileuszowe pary otrzymały także albumy i listy gratulacyjne od prezydenta Mielca. SAMORZĄDOWCY W SEJMIE 4 marca br na zaproszenie posła na sejm RP Leszka Deptuły grupa samorządowców z gminy Czermin, łącznie z przedstawicielami stowarzyszeń kobiet „Osada” z Otałęży i „Gracja” z Czermina udała się do Sejmu RP. W skład delegacji weszli m.in. przedstawiciele Urzędu Gminy wraz z wójtem gminy Leonem Getingerem, przedstawiciele Rady Gminy, sołtysów, szkół, Ośrodka Kultury, Ośrodka Doradztwa Rolniczego, straży pożarnej oraz przedstawiciele Wydziału Promocji Starostwa Powiatowego w Mielcu z dyrektor Agnieszką Dernogą. Zwiedzanie sejmu rozpoczęto od zwiedzania galerii sali posiedzeń, gdzie goście z ziemi mieleckiej mogli przysłuchać się obradom Sejmu, a w sali Wszechnicy Sejmowej odbył się skrócony wykład posła Deptuły dotyczący historii i współczesności polskiego parlamentaryzmu. Grupa wycieczkowa zwiedziła „korytarz marszałkowski” oraz hall główny, a tam znajdującą się m.in. makietę kompleksu budynków sejmowych, tablicę upamiętniająca posłów II Rzeczypospolitej, którzy zginęli w czasie II wojny światowej, a także gablotę z laskami marszałkowskimi. Mielecka delegacja spotkała się również z posłami PSL w Klubie Poselskim stronnictwa, gdzie otrzymała pamiątkowe książki z dedykacją od posła Janusza Piechocińskiego oraz została przyjęta przez Wicemarszałka Sejmu Jarosława Kalinowskiego. e-mail: [email protected] Po wszystkich salach i pomieszczeniach grupę wycieczkową oprowadzał sam poseł Leszek Deptuła. Po wizycie w Sejmie, grupa samorządowców udała się do Muzeum Powstania Warszawskiego, aby na własne oczy zobaczyć militaria i inne przedmioty z tamtego okresu, a także poznać przejmującą i tragiczną historię Powstania. Zwiedzający mogli zobaczyć zaprojektowaną w niepowtarzalny sposób ekspozycję muzealną oddziałującą obrazem, światłem i dźwiękiem. Zaprezentowanych na niej jest m.in. ponad 600 eksponatów i około 1000 fotografii. Inf. i fot. www.powiat-mielecki.pl Gminną kulturę reprezentował dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Wadowicach Górnych – Jan Bigda oraz dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Wadowicach Górnych – Zofia Midura. Swoją obecnością uroczystość zaszczycił również Poseł na Sejm RP – Leszek Deptuła. Urząd Gminy reprezentowała sekretarz gminy – Józefa Kozioł oraz Wiesław Pietras, kierownik referatu inwestycji. Zebrani goście, podczas uroczystego przecięcia wstęgi jednogłośnie podkreślali, iż nowo zmodernizowany budynek znakomicie wpisuje się w pejzaż infrastruktury kulturalnej gminy. – Mam nadzieję, że nowa lokalizacja będzie stanowiła dla mieszkańców Woli Wadowskiej swoisty inkubator społecznych inicjatyw, owocujący nowymi pomysłami na aktywizację lokalnej społeczności, zarówno w układzie sołeckim jak i gminnym – mówił Stefan Rysak, wójt gminy. Myśli tej wtórował Poseł na Sejm RP – Leszek Deptuła, który kierując w swoim wystąpieniu do zebranych słowa gratulacji, zwrócił uwagę na możliwość rozwoju inicjatyw społecznych w oparciu o fundusze europejskie jak również programy grantowe finansujące niekonwencjonalne pomysły skierowane do społeczności lokalnych. Wystąpienie posła było również okazją do prezentacji bieżącej sytuacji gospodarczej kraju. Satysfakcji nie ukrywali również druhowie OSP Wola Wadowska. Jak podkreślał Jan Puła – prezes miejscowej jednostki OSP, a zarazem gospodarz uroczystości – dzięki ulokowaniu w Domu Strażaka filii bibliotecznej budynek zyskuje nową funkcjonalność a zarazem staje się nowym ogniskiem epicentrum, wokół którego można integrować i aktywizować mieszkańców sołectwa a zarazem kultywować i dokumentować osiągnięcia druhów z Woli Wadowskiej. Prezes przypomniał również o długoletnich związkach miejscowej jednostki z miejscowym środowiskiem kulturalno-oświatowym, sięgających początków ruchu pożarniczego w tej miejscowości. Jednostka została założona w roku 1911 z inicjatywy Romana Andersa, kierownika szkoły powszechnej w Woli Wadowskiej. Gratulując wójtowi gminy udanej inwestycji, zebrani nie zapomina- li również o niebagatelnej roli w procesie inwestycyjnym dyrektora Gminnej Biblioteki Publicznej w Wadowicach Górnych – Jana Bigda, który był moderatorem pomysłu zarówno na etapie koncepcyjnym jak i wykonawczym. – Nie ulega wątpliwości, że było to kosztowne zadanie – mówi Jan Bigda. – Ale analiza zapotrzebowania na usługę bezpłatnego dostępu do Internetu, jak również wyzwania związane z konserwacją księgozbioru bibliotecznego oraz brak świetlicy w obrębie wsi, która mogłaby stać się zalążkiem życia kulturalno-oświatowego były tymi atutami, które zadecydowały o przystąpieniu do realizacji zadania, jego społecznej akceptacji, a czy plany znajdą odzwierciedlenie w codziennym działaniu pokaże najbliższa rzeczywistość… - podkreśla dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej. Uroczystość zakończyła się okazjonalnym spotkaniem, podczas którego zebrani snuli ambitne plany związane z funkcjonowaniem filii, a pomysły weryfikowali podczas aktywnej dyskusji ze swoimi przedstawicielami w samorządzie gminnym czy też parlamencie… Inf. i fot. Witold Sito Ostania sesja obejmowała 14 punktów, z których najważniejszym była informacja i dyskusja na temat lokalnego rynku pracy. Na walkę z bezrobociem wstępny limit na 2009 rok wynosi ok. 11,5 mln. zł co może dotyczyć udzielenia pomocy około 1.100 osobom, z czego najliczniejsza grupa to staże i szkolenia, pozostałe to dofinansowanie podjęcia działalności gospodarczej (72 osoby) i dofinansowanie wyposażenia miejsc pracy (72 osoby), roboty publiczne (71 osób) Jak wynikało z informacji, z ustawy przyjętej 22 grudnia 2008 roku przez Sejm, zawężającej kategorie osób bezrobotnych, osoby zarejestrowane w wyniku zwolnień grupowych nie będą w większości spełniać warunków kwalifikujących do pomocy w programach specjalnych, co wywołuje oburzenie na nieprofesjonalną działalność legislacyjną posłów. Radny Robert Pluta apelował o wykorzystanie środków unijnych na walkę z bezrobociem. Radny Adam Chrabąszcz pytał o losy przedstawionych w mediach przez poprzedni i obecny rząd zapowiedzi „pomocy dla osób powracających z zagranicy”, „pomocy dla bezrobotnych powyżej 50 roku życia”, pomocy dla młodocianych absolwentów. Niestety w ślad za oświadczeniami polityków nie były wydane żadne rozporządzenia wykonawcze i jak dotychczas nie zwiększono środków na te cele. Informacja ta była bardzo pesymistyczna i została potraktowana moim cichym komentarzem: ”skończyło się na bełkocie polityków”. Inny punkt obrad związany częściowo z tym tematem to informacja dyrektora PCPR Barbary Wdowiarz o realizacji programu aktywizacji społecznej, zakładający zdobywanie nowych kwalifikacji zawodowych. Programem tym będzie objętych 79 osób. Radni dokonali także drobnych zmian w budżecie na rok 2009, a także wybrali przedstawiciela Powiatu Mieleckiego do Komisji do spraw Polityki Europejskiej Zgromadzenia Ogólnego Stowarzyszenia „Związek Powiatów Polskich”, którym został wybrany radny z ugrupowania PSG Adam Chrabąszcz. Inf. A. Chrabąszcz Sesja Powiatu-Bezrobocie Już na poprzedniej sesji Rady, 30 grudnia 2008 roku dwóch radnych: Adam Chrabąszcz z PSG i Robert Pluta wybrany z list PIS-u zgłosili wspólną interpelacje do starostwa wnosząc o przedstawienie informacji o wielkości bezrobocia i możliwych do podjęcia krokach w celu pomniejszenia jego negatywnych skutków. W punkcje 13 obrad z-ca Dyrektora Urzędu Pracy Zbigniew Szypuła poinformował o sytuacji: pod koniec lutego było zgłoszonych 7.819 bezrobotnych, natomiast ofert pracy było 77, w tym 18 ofert na staż. Większa rejestracja zwolnień grupowych jest oczekiwana w kwietniu br. Na uwagę zasługuje duża grupa, ponad 2 tysiące bezrobotnych w wieku poniżej 25 lat. WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. dębickie W setną rocznicę urodzin Dębiczanie uczcili pamięć Ryszarda Siwca DĘBICA. W uroczystościach w Dębicy wzięli udział m.in. przedstawiciele ambasad Słowacji i Republiki Czeskiej, rodzina Ryszarda Siwca, parlamentarzyści i przedstawiciele władz miejskich Dębicy i Przemyśla. Rocznicowe obchody rozpoczęło okolicznościowe nabożeństwo w kościele św. Jadwigi. Po mszy na budynku obecnego miejskiego Gimnazjum nr 1, w którym niegdyś mieściła się szkoła powszechna do której uczęszczał Ryszard Siwiec, odsłonięta została tablica pamiątkowa. W Muzeum Regionalnym otwarto wystawę poświęconą bohaterowi, a w dębickim magistracie odbyła się konferencja z udziałem m.in. pracowników rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Wcześniej na frontonie Miejskiego Gimnazjum nr 1, w którego budynku mieściła się niegdyś szkoła powszechna, do której uczęszczał Siwiec odsłonięto tablicę poświęconą bohaterowi trzech narodów. - Aby nie zaginęła prawda i człowieczeństwo, swój krzyk podniósł szary, zwyczajny człowiek, który wolność Słowaków i Czechów ukochał ponad wszystko, nawet ponad własne życie - mówił Peter Spiszak z ambasady Słowacji. - Drogi Panie Ryszardzie, udało się panu uratować prawdę, człowieczeństwo i wolność. Myślimy o panu i składamy hołd pana pamięci - to z kolei słowa przedstawiciela ambasady Republiki Czeskiej, Jana Tomaszka. Forma protestu Ryszarda Siwca do dziś budzi m.in spory wśród teologów. Jego czynu długo nie mogli też pojąć najbliżsi. - To było dla nas tragiczne Dębica od dwóch miesięcy ma swojego patrona. To św. Jadwiga Śląska. Tymczasem Rada Powiatowa SLD, chce by drugim patronem miasta została... Róża Luksemburg. Działacze Sojuszu podkreślają, że jej postać jest symbolem walki o wolność i demokrację. Inni przypominają o jednoznacznie negatywnym stanowisku R. Luksemburg do sprawy niepodległości Polski. Coraz trudniejsza sytuacja „najemnej siły roboczej”, czyli większości mieszkańców miasta ani ze strony prawicy i kleru ani pseudolewicy już takiego zainteresowania nie wzbudza... SLD-owsko - PiS-owskie przepychanki Róża Luksemburg... patronką Dębicy? i też nie tak do końca zrozumiałe. Nie rozumieliśmy, jak można oddać życie za wolność, miłość, za ojczyznę w czasie pokoju - przyznaje pani Elżbieta, córka Ryszarda Siwca. Wit Siwiec, syn bohatera apeluje o nazwanie imieniem Ryszarda Siwca Stadionu Narodowego w Warszawie. ** * Ryszard Siwiec urodził się 7 marca 1909 r. w Dębicy, tu uczęszczał do szkoły powszechnej. Po śmierci ojca, rodzina przeniosła się do Lwowa, gdzie Ryszard ukończył filozofię na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Podczas okupacji walczył w szeregach Armii Krajowej. Po wojnie Siwiec zamieszkał w Przemyślu, nie chcąc brać udziału w komunistycznej indoktrynacji młodzieży odmówił podjęcia pracy w szkolnictwie i zatrudnił się jako księgowy. Nie pogodzony z narzuconym Polsce systemem, przez wiele lat redaguje i rozpowszechnia ulotki. Po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, Ryszard Siwiec doszedł do wniosku, że nadszedł czas wstrząśniecia sumieniami rodaków. 8 września 1968 r., podczas ogólnopolskich dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie dokonuje samospalenia, a powody tego desperackiego aktu wyjaśnia w rozrzuconych chwilę wcześniej ulotkach. Prawdopodobnie wybierając tą formę prostestu, Ryszard Siwiec wzorował się na buddyjskich mnichach, dokonujących aktów samospalenia w proteście przeciw wojnie wietnamskiej. Zmarł po czterech dniach w szpitalu. Służba Bezpieczeństwa wmawiała świadkom wydarzenia oraz uczestnikom pogrzebu, że Ryszard Siwiec był człowiekiem niezrównoważonym psychicznie a w oficjalnych środkach przekazu nie pojawiła się żadna wzmianka na ten temat. O czynie Ryszarda Siwca, szersza publiczność dowiedziała się dopiero pół roku później, kiedy informację o nim nadało Radio Wolna Europa. Dla naszych południowych sąsiadów Ryszard Siwiec jest bohaterem narodowym, pośmiertnie otrzymał m.in. czeski order im. Tomasza Masaryka oraz słowacki Podwójnego Białego Krzyża III Klasy. W kraju pośmiertnie odznaczono go orderem Polonia Restituta, rodzina odmówiła jednak jego przyjęcia z rąk ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. rk Rada Powiatowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Dębicy uważa, że na patronkę miasta doskonale nadaje się Róża Luksemburg. Zdaniem działaczy dębickiej lewicy, była ona gorącą orędowniczką pluralizmu, wolności poglądów, słowa i prasy a swoim życiem udowodniła, że wolność, równość i demokracja to fundamenty cywilizacji. W stanowisku RP SLD nie ma ani słowa o jednoznacznie negatywnym stosunku Róży Luksemburg do sprawy niepodległości Polski. Zdaniem oburzonego proboszcza parafii św. Jadwigi, ks. prałata Ryszarda Piaseckiego, z pomysłu „lewicy” przebija szyderstwo. - Skoro Prawo i Sprawiedliwość miało swój cel i pomysł, to teraz zobaczymy czy uszanują nasz - odpowiada lider dębickiego SLD, Stanisław Skawiński i zapewnia, że propozycja nie wynika z negacji postaci św. Jadwigi. Jak zapowiada przewodniczący dębickiej Rady Miasta, wniosek SLD zostanie rozpatrzony, kiedy tylko oficjalnie trafi do Biura RM. - Niech się zajmą czymś, co może pomóc tonącemu powoli miastu - komentują tymczasem całą sprawę mieszkańcy Dębicy. - Prałatowi przeszkadza Róża Luksemburg, ale sam jakoś nie stroni od świetnych konszachtów z byłym postkomuszym burmistrzem Edwardem Brzostowskim. No, ale Ed teraz bardzo pobożny niektórzy dodają z przekąsem. *** Róża Luksemburg urodziła się w 1871 r. w Zamościu, w rodzinie żydowskiego kupca. W 1874 r. rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie Róża jeszcze jako uczennica wstępuje do koła partii Proletaryat. W szwajcarskim Zurichu studiuje filozofię, ekonomię i prawo. Na początku lat dziewiećdziesiątych XIX w. działa w Polskiej Partii Socjalistycznej, szybko jednak przechodzi do Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. Jeszcze w tym samym dziesięcioleciu zamieszkuje w Wielkopolsce, w 1898 r. współtworzy Socjaldemokratyczną Partię Niemiec. Siedem lat później wraca do Kongresówki, uczestniczy w wydarzeniach rewolucji 1905 r. w Warszawie i Saint Petersburgu. Po bolszewickim przewrocie w Rosji, Róża Luksemburg krytykuje poglądy Lenina i politykę bolszewików. Zdecydowanie negatywnie odnosi się do sprawy odzyskania niepodległości przez Polskę, m.in. wraz z późniejszym przywódcą komunistycznego, tzw. „komitetu białostockiego” Julianem Marchlewskim zwalcza niepodległościową politykę PPS. W 1918 zostaje współzałożycielką Komunistycznej Partii Niemiec. Po stłumieniu rewolucji berlińskiej, w styczniu 1919 r. zostaje zatrzymana i zamordowana przez żołnierzy Freikorpsu. Jej zwłoki dopiero pół roku później wyłowiono z Kanału Piechoty w Berlinie. rk DĘBICA. Trójka dębickich radnych złożyła wniosek o uchylenie uchawały, podnoszącej zarobki burmistrza Pawła Wolickiego (PiS). Podkreślają, że to efekt opinii mieszkańców miasta na ten temat. Pod wnioskiem, który trafił do Biura Rady Miasta podpisali się Józef Ślęzak, Renata Barszcz i Grzegorz Sypel. Dwoje ostatnich to działacze Ligi Polskich Rodzin, którzy jednak podobnie jak Ślęzak po wyborach przystąpili do Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że niedawno radni rządzącej miastem koalicji PiS i Wspólnoty Ziemi Dębickiej przegłosowali uchwałę przyznającą burmistrzowi 1,8 tys. złotych podwyżki. Teraz trójka „buntowników” o poparcie wniosku o jej cofnięcie zwróciła się do wiceprzewodniczącego Rady Miasta, przewodniczącego komisji rewizyjnej i szefa klubu PiS Stanisława Leskiego - tego samego, który z pomysłem podwyżki wystąpił. - Podjęta jednoosobowo przez Pana inicjatywa podwyżki dla burmistrza Dębicy, wpływa negatywnie na wizerunek radnych PiS, została negatywnie przyjęta i jest w rażącej sprzeczności z interesem miasta Dębicy i jego mieszkańców - piszą do Leskiego. Niewiele wskazuje, by wniosek mógł doczekać się realizacji. Leski twierdzi, że nie ma do tego żadnych podstaw a podwyżka Wolickiemu się należała, chociażby za ściągnięcie środków na kanalizację południowej części miasta czy obwodnicę północną. Podważa także prawo wspomnianej trójki do występowania w imieniu klubu radnych PiS, bo Renata Barszcz została wcześniej z niego wyrzucona a Sypel i Ślęzak nie podpisali deklaracji o współpracy z klubem. Trójka radnych kopię wniosku przesłała do Zarządu Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości w Rzeszowie. (rk) Cofnąć tą podwyżkę! SZCZUCIN ZNÓW MIASTEM Szczucin i okoliczne miejscowości, jako ziemie bezpośrednio sąsiadujące z powiatem mieleckim mają wielowiekową i bogatą historię, której ślady można do dziś odnajdywać w samym Szczucinie i w poszczególnych miejscowościach gminy Szczucin. Ostatnio ukazała się poważna publikacja, która jest swoistym przewodnikiem po historii tych terenów, pt. „Szczucin i okolice. Zarys dziejów do 1948 r.”, autorstwa Krzysztofa Struziaka, wydana z okazji odzyskania z dniem 1 stycznia 2009 r. praw miejskich przez miejscowość Szczucin. Autor książki na blisko 450 stronach formatu B-5 prowadzi czytelnika przez najdawniejsze czasy po miejscowości i parafii Szczucin od wczesnego średniowiecza, poprzez okres WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. Szczucińskie Wieści Rzeczypospolitej i lata zaborów, kiedy Szczucin, leżący nad Wisłą na granicy zaboru austriackiego i rosyjskiego, rozwinął się do tego stopnia, że w 1889 r. stał się miastem, będąc nim przez blisko 50 lat, by w 1933 r. już w II Rzeczypospolitej utracić prawa miejskie. Książka Krzysztofa Struziaka prowadzi nas też przez burzliwe czasy II wojny światowej i pierwsze lata powojenne. Niemal na każdej stronie można napotkać w niej związki z Mielcem i Ziemią Mielecką, dlatego też warta jest lektury przez regionalistów z Mielca i okolic. Związki te podkreśla dziś m.in. stały kontakt wydawniczy Szczucina z Mielcem, gdzie publikację tę estetyczne wydrukował Zakład Poligraficzny Zbigniewa Gajka. W. Gąsiewski nasza strona: www.promocja.mielec.pl gminne Sejm uchwalił Fundusz Sołecki Od kwietnia 2009 r. rady gmin będą mogły tworzyć fundusze sołeckie, dzięki czemu sołectwa zyskają środki na finansowanie niewielkich, ale istotnych dla społeczności wiejskich działań - zdecydował 20 lutego 2009 r. Sejm, uchwalając ustawę o funduszu sołeckim – informuje poseł Krystyna Skowrońska ( PO). Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 408 posłów; w tym cały Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej, którego posłowie w kampanii wyborczej w roku 2007 r. mówili o stworzeniu tego funduszu. Posłowie odrzucili wniosek mniejszości zaproponowany przez klub PiS, który przyznawał sołtysom comiesięczną dietę w wysokości 200 zł, wypłacaną z budżetu państwa. Zgodnie z ustawą, sołectwa będą mogły pozyskiwać, za pośrednictwem funduszu, środki na przedsięwzięcia, które - zgłoszone jako inicjatywa mieszkańców - będą zadaniami własnymi gminy. Muszą one służyć poprawie warunków życia mieszkańców i być zgodne ze strategią rozwoju gminy. Z funduszu sołeckiego można będzie finansować także działania służące likwidacji skutków klęsk żywiołowych. Według ustawy o funduszu sołeckim, istotnym warun- „GRACJA” W CZERMINIE Goście uroczystości w Czerminie (fot. www.powiat-mielecki.pl) W dniu 7 marca br. Starosta Powiatu Mieleckiego Andrzej Chrabąszcz złożył na ręce Józefy Śpiewak Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kobiet „Gracja” w Czerminie list gratulacyjny z okazji utworzenia Stowarzyszenia. - Inicjatywę Pań odbieram jako kolejny element budowy społeczeństwa obywatelskiego w naszym powiecie. Jestem przekonany, że Wasze przyszłe działania staną się przykładem dla kobiet z innych gmin powiatu. Że staną się zaczynem szerokiego zaangażowania kobiet w życie społeczne i wspólne budowanie pomyślnej przyszłości dla wszystkich mieszkańców Powiatu Mieleckiego. To miły i świąteczny początek drogi, na której następował będzie rozwój Waszego Stowarzyszenia. Po nim przyjdzie pora na realizację zamierzeń, nowe projekty, a nieraz wiele wysiłku, który trzeba będzie zaangażować. Jestem jednak pewien – widząc Waszą energię i chęć do działania – że potraficie podołać wszystkim celom, które będziecie sobie w przyszłości wytyczać – zaznaczył Starosta Andrzej Chrabąszcz - Życzę zatem Stowarzyszeniu Kobiet „GRACJA” z Czermina i wszystkim jego członkiniom wielu dobrych pomysłów i inicjatyw społecznych oraz nieustającej ochoty do ich realizacji. Po tych słowach, korzystając z okazji, iż spotkanie odbyło się w przededniu Dnia Kobiet Starosta złożył wszystkim Paniom uczestniczącym w uroczystości oraz wszystkim mieszkankom Gminy Czermin najserdeczniejsze gratulacje i życzenia wszelkiego dobra i życzliwości, odczuwanych na co dzień. Inf. www.powiat-mielecki.pl Rolnicy, którzy założyli plantacje wieloletnich roślin energetycznych mogli w ubiegłym roku starać się w Agencji Rynku Rolnego o zwrot części zryczałtowanych kosztów poniesionych z tytułu ich założenia. Do Oddziałów Terenowych ARR w 2008 roku wpłynęło 47 wniosków o przyznanie pomocy do łącznej powierzchni plantacji wynoszącej 817,66 ha, w tym: - 553,58 ha wierzby energetycznej(67,7%), - 232,57 ha miskanta (28,4%), - 16,83 ha ślazowca pensylwańskiego(2,1%), - 14,68 ha topoli(1,8%). Najwięcej wniosków zostało nasadzeniowy roślin energetycznych w następujących cenach: - wierzba energetyczna od 0,08 do 0,15 zł/szt, - miskant od 0,80 do1,00 zł/ szt, - ślazowiec pensylwański 1,20 zł/szt. Na Podkarpaciu mamy również firmy, które zajmują się skupem biomasy z upraw polowych. Ceny skupu są uzależnione od wartości opałowej i wynoszą od 95,00 zł do 329,00 zł/Mg (netto). W 2009 roku rolnicy również będą mogli otrzymać taką pomoc. Nowy projekt rozporządzenia w sprawie dopłat do zakładania plantacji trwałych przewiduje w bieżącym roku wyższe dopłaty do zakładania wieloletnich plantacji roślin energetycznych. Na dopłaty przewidziano 9 mln zł, tj. prawie trzykrotnie więcej niż wypłacono w roku ubiegłym (3,4 mln zł). W projekcie rozporządzenia minister proponuje jednakowy poziom wsparcia do wszystkich rodzajów roślin energetycznych wymienionych w projekcie. Ma to być 50% zryczałtowanych kosztów związanych z założeniem plantacji. Inf. Agencja Rynku Rolnego Oddział Terenowy w Rzeszowie kiem przyznania środków będzie złożenie przez sołectwo wniosku do wójta. Wniosek taki - uchwalony przez zebranie wiejskie z inicjatywy sołtysa, radę sołecką lub co najmniej 15 pełnoletnich mieszkańców - trzeba będzie złożyć do 30 września roku poprzedzającego rok budżetowy, aby środki zostały zagwarantowane w budżecie gminy na ten rok, którego dotyczy wniosek. Wielkość funduszu będzie uzależniona od kondycji finansowej gminy oraz od liczby mieszkańców sołectwa. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - autor ustawy szacuje, że średnio wyniesie on dla jednej gminy ok. 10 tys. zł. Gminy będą mogły odzyskać część kwoty wydanej w ramach funduszu sołeckiego w formie dotacji celowej; w zależności od wysokości dochodów danej gminy budżet państwa zwróci od 10 do 30 proc., ale refundacja będzie dotyczyła wydatków poniesionych w roku poprzedzającym rok otrzymania zwrotu. Gminy, których kwota dochodów zmieści się w przedziale od 100 proc. do 120 proc. średniej w skali kraju, otrzymają zwrot w wysokości do 20 proc. Tam gdzie kwota jest większa od 120 proc. średniej w skali kraju zwrot wyniesie do 10 proc. (dr.) e-mail: [email protected] POMOC DO ZAKŁADANIA PLANTACJI TRWAŁYCH złożonych w woj. podkarpackim - 8 wniosków. Po dokonaniu weryfikacji złożonych wniosków i przeprowadzeniu kontroli spełniania przez plantacje warunków niezbędnych do przyznania pomocy dyrektorzy OT ARR wydali 35 decyzji o jej przyznaniu na łączną kwotę 3.398 860,80 zł. Jak wspomniano wcześniej na Podkarpaciu zakwalifikowało się w ramach tej pomocy ośmiu producentów. Powierzchnia do której udzielono dopłat to 34,40 ha w tym do wierzby 19,72 ha i do topoli 14,68 ha. W województwie podkarpackim można zakupić materiał WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. chrześcijańskie Leszek Midura Radość czy smutek pojednania? O d jakiegoś czasu można przysłuchać się stosunkowo dziwnej dyskusji dotyczącej pełnego pojednania się z Kościołem Katolickim środowiska zwanego Lefebrystami. Dziwnej, bo część komentatorów i „specjalistów” wcale nie cieszy się z powrotu do pełnej jedności z katolikami było nie było prawie półmilionowej (są też w Polsce – np. jest ich kościół w Tuchowie) rzeszy zwolenników nieżyjącego Arcybiskupa Marcela Lefebvre-a. Są tacy, którzy zaczęli za zniesienie ekskomuniki dość ostro krytykować Ojca Świętego Benedykta XVI. Wydaje się to postępowaniem obłudnym zwłaszcza, że większość tych ludzi głosiło skrajnie proekumeniczne poglądy. Były jednak one pro-ekumeniczne wobec wszystkiego co w chrześcijaństwie liberalne i lewicowe a gdy przyszło odnieść się do tego co bardziej konserwatywne i zachowawcze to postawa się zmieniła. Dyskusja mało, że nie obiektywna to przypuszczam, że celowo nie merytoryczna i zamącona pojęciowo. Bo jeśli ktoś pisze, że Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X zostało ekskomunikowane za używanie liturgii trydenckiej to albo nie wie co pisze, albo celowo wprowadza ludzi w błąd. Przykładów takich zachowań i „zamydlania rzeczywistości” w tej sprawie nie brakuje. Usystematyzujmy temat od początku… osługując się „starym” nazewnictwem tych, którzy nie podporządkowują się władzy Ojca Świętego (w wielkim uproszczeniu) można nazwać schizmatykami i heretykami. Schizmatycy nie uznają z różnych przyczyn zwierzchniej władzy Papieża, ale w istotnych kwestiach teologicznych zasadniczo nie różnią się od Katolików (np. Prawosławni, Starokatolicy, Sadewakantyści). Heretycy nie tylko nie uznają władzy Papieża, ale i w zasadniczy sposób różnią się prawdami wiary, sakramentami, rozumieniem przesłania Pisma Świętego (dogmatami) (np. Protestanci, częściowo-Monofizyci, Unitarianie). ie należy w żadnym względzie do schizm czy herezji zaliczać członków innych niż rzymsko-katolicki rytów, obrządków czy unii katolickich. Jest ich wiele niekiedy wyraźnie różnią się między sobą formą Mszy, językiem, strojami a nawet Kodeksem Kanonicznym, ale wszystkie są częścią Kościoła Katolickiego i podlegają Papieżowi. Nawet w Polsce mamy trzy Kościoły w pełni Katolickie, ale nie „rzymskie”. Mamy Kościół Bizantyjsko-Ukraiński ( dawniej Greko-Katolicki) z odrębnym Arcybiskupem (w Przemyślu), Kościół Ormiano-Katolicki właściwie tylko już z 2 Księżmi (w tym Ks.Tadeusz Isakowicz – Zaleski, będący birytualistą – może Mszę Świętą odprawić w rycie i ormiańskim i „rzymskim”) oraz Kościół Wschodnio-Katolicki (Bizantyjsko-Słowiański) z jedyną istniejącą Parafią w Kostomłotach. Także Kościół Rzymsko-Katolicki w Polsce nie sprawuje Mszy Świętej wyłącznie w rycie rzymskim „posoborowym”, ale i w „trydenckim” a w niektórych zakonach i w własnych np. „kartuzkim”. Są i inne „żywe” ryty w Kościele RzymskoKatolickim np. ambrozjański spotykany we Włoszech czy mozarabski sporadycznie używany w Hiszpanii. Własne liturgie mają liczne głównie unickie Kościoły Katolickie Wschodu (np. Chaldejczycy, Maronici, Melchici czy Syromalabarczycy z Indii). Dodać trzeba, że np. ryt „rzymski posoborowy” w Mszy Świętej używać może właściwie dowolnego języka: polski, niemiecki, włoski, ale podstawowym językiem wg. dokumentów Kościoła nadal jest łacina. istoria Kościoła to niestety wiele schizm i herezji na szczście jednak i wiele unii i powrotów do Katolicyzmu. Odejście części chrześcijan od jedności jest wielką stratą i szkodą. Wielkim zawsze dobrem i „zyskiem” były unie i powroty do jedności. Choć są i tacy np. niektórzy Prawosławni, którzy w związku z zawieranymi uniami oskarżają Katolików o tzw. prozelityzm – nawracanie na swoją wiarę innych. Tradycja łączenia się chrześcijan ma setki lat za sobą (także i w Rzeczpospolitej) i wiele sukcesów a „ruch ekumeniczny” z XX wielu to jej tylko mały fragment. Trzeba uczciwie zaznaczyć, że tak naprawdę można mówić o szansach pełnej jedności tylko w przypadku byłych schizmatyków a potencjalnie schizmatyków obecnych (zachowujemy i uznajemy „jedność” sakramentów). Z heretykami i członkami grup o charakterze sekty trudno się „dogadać” ponieważ dzielą ich od Katolików nie tylko „prymat Papieża” ale i różnice w wierze (dogmatach), a tu ustępstwa którejkolwiek ze stron są trudne, niekiedy wręcz nie możliwe. chizmy czy herezje pojawiały się na przestrzeni wieków i w Polsce dość dobrym tego przykładem jest powstanie mariawityzmu. Mariawici - wspólnota religijna, która wyłoniła się w Polsce z Kościoła rzymskokatolickiego na przełomie XIX i XX w. Jego założycielką była zakonnica Felicja Maria Franciszka Kozłowska, która po objawieniach w 1893 r. w Płocku podjęła misję uzdrowienia polskiego duchowieństwa. Zamiast uzdrowienia nastąpił rozłam, w wyniku którego powstała nie podporządkowana Papieżowi schizma istniejąca do dnia dzisiejszego. Biskupi i Ka- WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. P N H S Str. płani mariawici wyświęcani są dzięki wcześniej oddzielonym od katolicyzmu starokatolikom „utrechckim” (nie uznającym soboru Watykańskiego I + inne różnice) – mają więc ważne (zachowana sukcesja) acz niegodnie przyjęte sakramenty (podobna sytuacja jest z tzw. Kościołem Polsko-Katolickim powstałym w USA). Części mariawitów „to nie wystarczyło” część „poszła” w herezję (tzw. Kościół Katolicki Mariawitów) w której zaczęła jako jedna z pierwszych na świecie wyświęcać Kapłanki a nawet Biskupki itd. Część wiernych mariawickich widząc dalsze podziały wróciła do Kościoła Katolickiego, część pozostaje w schizmie starokatolickiej a mała część pozostaje nadal heretycka. racając do Lefebrystów – skąd się wzięli? Jeszcze podczas przygotowań do soboru Watykańskiego II wśród części Kościoła pojawiła się dość ostra krytyka proponowanych reform zwłaszcza dotyczących liturgii i tzw. ekumenizmu. Po zakończeniu soboru Watykańskiego II Arcybiskup Marcel François Lefebvre nie podpisał jego postanowień i stanął na czele ruchu sprzeciwiającego się reformom (tzw. integryści) Założył wraz z innymi Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X (ciągle wtedy w łonie Kościoła Katolickiego – 1970 r.). W roku 1988 bez zgody papieża Jana Pawła II, powołując się na zasadę jurysdykcji zastępczej, wyświęcił czterech biskupów i z tego powodu został przez papieża uznany za ekskomunikowanego (dokładniej, papież stwierdził, że zaciągnął on ekskomunikę latae sententiae z chwilą wyświęcenia biskupów). Sam arcybiskup uznawał, że ekskomunika była od samego początku nieważna, gdyż zakazany czyn popełnił sądząc, że jest w stanie wyższej konieczności związanej z kryzysem w Kościele (modernizm), co według prawa kanonicznego zwalnia go z kary ekskomuniki, nawet gdyby się mylił. Motu proprio „Ecclesia Dei” - dokument ogłoszony 18 lipca 1988 r. przez Jana Pawła II. Był odpowiedzią na wyświęcenie biskupów bez zgody Stolicy Apostolskiej przez arcybiskupa Lefebvra dnia 30 czerwca 1988 r. Papież Jan Paweł II stwierdza w nim, że czynem tym abp Lefebvre zaciągnął ekskomunikę na siebie i na wyświęconych przez siebie 4 biskupów. Ojciec Święty stwierdza w tym dokumencie ponadto, że każdy przyłączający się do schizmatyckiego ruchu zaciąga na siebie ekskomunikę mocą samego prawa: Wszystkim winno być wiadome, że formalna przynależność do schizmy jest poważną obrazą Boga i pociąga za sobą ekskomunikę ustaloną przez prawo Kościoła (pkt.3). W A by ułatwić odstąpienie od schizmy niektórym kapłanom, seminarzystom, wspólnotom zakonnym i poszczególnym ich członkom, którzy pragną pozostać w jedności z Następcą św. Piotra w Kościele katolickim, zachowując swoje tradycje w zakresie duchowości i liturgii, papież powołał tym dokumentem specjalną Komisję Ecclesia Dei. Zajmuje się ona sprawami kontaktów z lefebrystami oraz sprawami dotyczącymi funkcjonowania różnych zgromadzeń pielęgnujących tradycje liturgiczne (Instytut Chrystusa Króla, Bractwo Świętego Piotra). Jak więc widać, nie za Mszę Trydencką czy nawet poglądy a za niegodne (bez Papieskiej zgody) konsekrowanie Biskupów (4) Bractwo i Arcybiskup zostali ekskomunikowani (!) Część konserwatywnych, ale nie chcących schizmy wiernych i Kapłanów (także i w Polsce) pozostaje w pełnej jedności z Kościołem Katolickim w Instytucie Chrystusa Króla, Bractwie Świętego Piotra kultywując m.in. Mszę Trydencką przy „starych ołtarzach”. iększość jednak pozostawała w oddzieleniu do niedawna kiedy udało się przezwyciężyć większość problemów i zdecydowana większość Lefebrystów chce powrócić do Kościoła Katolickiego, z którego w swoich przekonaniach właściwie nigdy nie odeszła. Dialog został zintensyfikowany od czasu inauguracji pontyfikatu Benedykta XVI, który w sierpniu 2005 przyjął na audiencji prywatnej bpa Fellay’a – zwierzchnika bractwa kapłańskiego Św. Piusa X. Najpierw decyzja z 7 lipca 2007 roku gdzie Papież Benedykt XVI w motu proprio Summorum Pontificum, kiedy wyraził zgodę (nawet zachęca) na odprawianie tradycyjnej mszy łacińskiej przez kapłanów obrządku rzymskiego bez konieczności wcześniejszego ubiegania się o zgodę biskupa, przybliżyła pojednanie. Wreszcie zniesienie ekskomuniki początkiem 2009 r. przez Benedykta XVI, praktycznie kończy więc tą stosunkowo krótkotrwałą schizmę i należy się z tego cieszyć. ak się wydaje podobnie rzecz się ma z Bractwem Kapłańskim Świętego Jozafata Kuncewicza - międzynarodowe zgromadzenie zrzeszające tradycjonalistycznych księży i seminarzystów katolickich obrządku bizantyjskiego, założone przez księdza Basila Kovpaka. Bractwo ściśle współpracuje z Bractwem Świętego Piusa X. Działa w zachodniej Ukrainie (np. we Lwowie). Nie znaczy to jednak, że pewne problemy nie pozostaną. Pojednanie z konserwatywną grupą Bractwa w niektórych środowiskach liberalnych W J wzbudziło opór a nawet padły oskarżenia o domniemany antyfeminizm i antysemityzm itp. Jeśli nawet można odnaleźć takie zjawiska to dotyczą one pojedynczych osób a nie całego środowiska – katolewica jednak i ludzie poza Kościoła Katolickiego celowo to nagłaśniają by przypuszczalnie rozbić tą rodzącą się jedność. Ciągle są z drugiej strony (nawet nieliczne w Polsce) środowiska pozostające w skrajnej opozycji do „papiestwa po soborze watykańskim II” np. sedewakantyści. Sedewakantyzm jest jednym z ruchów, który powstał na skutek niezgody niewielkiej części duchowieństwa katolickiego na postanowienia Soboru Watykańskiego II. daniem zwolenników tezy sedewakantyzmu soborowi i posoborowi papieże, ze względu na rzekome błędy i herezje, które głosili, zanim zostali wybrani na ten urząd, nie mogli go objąć, gdyż jako heretycy znajdowali się poza Kościołem. Część tych (głównie amerykańskich) środowisk obwoła nawet kilku antypapieży, część „tylko” uznaje obecnych posoborowych za „niegodnych”. Sedewakantyści oskarżają Kościół posoborowy (czyli - ich zdaniem - zaistniały w wyniku rewolucyjnych zmian Soboru Watykańskiego II), że głosi on herezję modernizmu, potępioną przez św. Piusa X w encyklice Pascendi Dominici Gregis w 1907 r. Sedewakantyści (część) nie uznają ważności święceń kapłańskich udzielanych według rytu ustanowionego po Soborze Watykańskim II, zatem twierdzą, że Kościół posoborowy utracił sukcesję apostolską. Co za tym idzie, sedewakantyści nie uznają ważności nowej Mszy, ani też sakramentów szafowanych przez posoborowych księży. Nie „ważni” są też według nich „nowi” Kardynałowie. W ich mniemaniu nowa liturgia Mszy św. - Novus Ordo Missae - została sztucznie spreparowana w celu dopasowania jej do obrzędów protestanckich. Sedewakantyści swoje twierdzenia w tym zakresie opierają na ocenie danej przez papieża Leona XIII w liście apostolskim Apostolicae curae z 13 września 1896 r., który stwierdził nieważność protestanckiej eucharystii oraz anglikańskich święceń. Sedewakantyści krytykują również Bractwo Świętego Piusa X za, jak twierdzą, ustępliwość, niekonsekwencję i niespójność logiczno-teologiczną, gdyż uznaje ono papieża, twierdząc jednocześnie, iż ten się myli. przeciwności do sedewakantystów czy z przyczyn „polityczno-kulturowych” oddzielających się prawosławnych możliwie szybko można będzie pojednać się z co najmniej kilkusettysięczną Z W grupą anglikanów. W reakcji na otwartość i jednoczesną wierność tradycji Stolicy Piotrowej i „przesadne reformowanie i unowocześnianie” w Kościele Anglikańskim część duchownych i wiernych anglikańskich bardzo zbliżyła się do Katolicyzmu. Już dziś Kościół Katolicki w Wielkiej Brytanii jest liczniejszy od innych. Po odpowiednim przygotowaniu i potencjalnym połączeniu się z częścią byłych anglikan można będzie uznać, że kilkusetletni podział z brytyjskimi chrześcijanami będzie w większości pokonany. odsumowując można napisać, że większa jest obecnie radość z powiększającej się jedności Kościoła choć pozostaje smutek, że wielu ciągle chrześcijan nie będzie w niej żyło. Smutek zaś tych, którzy niedobrze życzą chrześcijaństwu (masoneria itp.) i oskarżają innych nawet Ojca Świętego o różne „izmy” jest dowodem, że Kościół Katolicki rośnie w siłę a wewnętrzne podziały wśród większości chrześcijan się zmniejszają – to dobry znak. W polskim stosunkowo jednolitym i historycznie tolerancyjnym religijnie społeczeństwie może ma to mniejsze znaczenie, w wielu miejscach świata jest to jednak realny i bardzo aktualny problem. Polski Kościół jednak także nie jest wolny od „podziałów”, mają one jednak inny wymiar np. kolaboracji części duchowieństwa z PRL-em i jego służbami, podziału na tzw. „otwartych” i „zamkniętych” Katolików czy tych którzy popierają lub nie Unię Europejską. Jednak są to spory o przypuszczalnie czasowym charakterze w poważny sposób nie grożące powstawaniem schizm czy herezji. A największa groźba schizmy jaka rosła na naszych oczach także i w Polsce (Lefebryści) została miejmy nadzieję na zawsze zażegnana. P Wybrane źródła: Ks. Prof. R. Rogowski „ABC teologii dogmatycznej” Signum Wrocław 1993 Ks. Karl Stehlin FSSPX, W obronie Prawdy katolickiej - Dzieło abpa Lefebvre, Te Deum, Warszawa 2001 Ks. bp Zygmunt Pawłowicz, Lefebvre i lefebryści, Gdańsk 1998. Opcja na prawo - ogólnopolski miesięcznik konserwatywno-liberalny. Motu proprio „Ecclesia Dei” - dokument ogłoszony 18 lipca 1988 r. przez Jana Pawła II. nasza strona: www.promocja.mielec.pl chrześcijańskie Dawne konfesjonały z kościoła św. Mikołaja w Borowej k. Mielca Konfesjonał to sprzęt kościelny przeznaczony do słuchania spowiedzi przez kapłana. W pierwotnym kościele konfesjonał w obecnym kształcie był nieznany. Z czasem zrodziła się potrzeba wydzielenia specjalnego miejsca w kościołach do słuchania spowiedzi, zwłaszcza gdy upowszechniła się spowiedź „uszna”. W średniowieczu służyły do tego krzesła lub miejsce w stalach bez stałej lokalizacji. Od czasów Soboru Trydenckiego (1551) została wprowadzona obecna forma konfesjonału. Na przestrzeni dziejów pojawiały się różne formy konfesjonałów, które najczęściej wykonane były z drewna, chociaż występowały też z marmuru zdobione płaskorzeźbą. Konfesjonał uzyskiwał najczęściej symetryczną 3-częściową formę z otwartą częścią środkową, z siedziskiem dla spowiadającego, a po bokach znajdowały się klęczniki dla spowiadanych oddzielone kratkami. Od połowy XVII wieku powstawały konfesjonały zadaszone o rozbudowanym architektonicznym kształcie i bogatej dekoracji. Konfesjonały zyskały wartość artystyczną i były projektowane i wykonywane przez artystów tworzących inne części wyposażenia np. ołtarze. Wiele kościołów posiadało większą liczbę wpisaną w architekturę wnętrza świątyni. Dekoracja obrazowa konfesjonałów XVIII wieku nawiązywała do aktu skruchy, pokuty i odpuszczania grzechów. Tym XVIII wiecznym rozwiązaniom architektonicznym odpowiadały dwa identyczne konfesjonały z kościoła św. Mikołaja w Borowej. Znajdowały się w widocznym miejscu nawy głównej. Jeden stał pod chórem po lewej stronie oparty o zachodnią ścianę, a drugi w niewielkiej wnęce ściany północnej na wprost drzwi bocznych zwanych „Pławskimi”. Kiedy w 1973 roku ks. Bolesław Zdunek modernizował wnętrze świątyni, przesunął konfesjonały do bocznych kaplic. Tu pozostały do 2003 roku, kiedy to podczas wymiany posadzki zostały usunięte z kościoła. Konfesjonały o identycznej drewnianej konstrukcji posiadały 3- częściową formę i zaliczane były do grupy konfesjonałów zadaszonych. Każdy zbudowany był na podstawie równoramiennego trapezu. Najważniejszą środkową część stanowiło krzesło obudowane z trzech stron drewnianymi ściankami. Od frontu znajdowały się małe jednoskrzydłowe drzwi wielkości ok. 1 m., a nad nimi umocowane były dwu- e-mail: [email protected] skrzydłowe skośnie zakratowane ramy kształtem przypominające okiennice. Na dłuższej podstawie tego trapezu oparty był zaplecek. W miejscu gdzie w podstawach trapezu biegły wysokości ustawione były boczne ścianki. W nich wykonane były niewielkie otwory osłonięte kratką, przez które spowiadali się wierni. Lewa i prawa część konfesjonału zamykająca się w trójkątnej jego podstawie pełniła formę klęcznika. Na wysokości drzwi pod kratką do spowiedzi i na zaplecku umocowana była deska, która służyła do swobodnego oparcia rąk podczas spowiedzi. Cały konfesjonał nakryty był prostokątnym daszkiem, który wysunięty był nad częściami pełniącymi funkcję klęczników. Od frontu nad wejściem znajdowało się półokrągłe zwieńczenie przypominające elementy architektoniczne charakterystyczne dla portalu. Po obu bokach otworu wejściowego do konfesjonału zwieńczenie podtrzymywały kolumienki zakończone głowicą koryncką. W dekoracji zwieńczenia umieszczono liście akantu oraz skrzyżowane klucze – atrybut nadanej św. Piotrowi władzy odpuszczania grzechów. Nad półokrągłym zwieńczeniem był trójlistny krzyż zdobiony u podstawy liśćmi akantu. Dwa identyczne konfesjonały zostały wykonane w 1896 roku przez miejscowego stolarza Jana Ruckiego, o którym posiadamy skromne informacje. Urodził się w 1856 roku w Borowej jako syn Jakuba i Marii Trzpis. Wykształcenie w zawodzie stolarza zdobył pracując od dziecka w warsztacie swojego ojca. W latach następnych przejął po ojcu zakład stolarski świadcząc miejscowej ludności swoje usługi. Zdolności rzeźbiarskie ujawnił i rozwinął w czasie prac przy budowie ołtarzy w kościele borowskim kiedy pomagał Jargoszom snycerzom z Padwi. Do tego ołtarza wykonał rzeźby dwóch klęczących aniołów, które ozdabiały dawne drewniane tabernakulum. Był żonaty z Apolonią Czaja. Miał trzech synów i cztery córki. Zmarł w 1900 roku i spoczywa na cmentarzu parafialnym w Borowej. Dawne konfesjonały, które przez ponad 100 lat służyły do wysłuchiwania spowiedzi i równocześnie ozdabiały wnętrze borowskiej świątyni, już nie istnieją. W 2006 roku w kościele ustawione zostały nowe drewniane zadaszone konfesjonały o rozbudowanym architektonicznym kształcie i bogatej dekoracji. Szczepan Komoński Konfesjonał w kościele w Borowej (fot. Sz. Komoński) WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. wydawnicze poetyckie Rzeszowska promocja „Zakrętów” V OGÓLNOPOLSKI I POLONIJNY TURNIEJ POETYCKI o „SREBRNE PIÓRO PREZYDENTA MIASTA MIELCA” oraz LAURY KWARTALNIKA „Nadwisłocze” i „Wieści Regionalnych” i „POETYCKI EXLIBRIS” Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej w Rzeszowie - Filia w Mielcu Pod patronatem w kategorii POLONIA Senatora Rzeczypospolitej Polskiej Władysława Ortyla REGULAMIN 1. Turniej poetycki organizowany jest przez Pedagogiczną Bibliotekę Wojewódzką w Rzeszowie – Filię w Mielcu, Redakcję „Nadwisłocza” i „Wieści Regionalnych”. Honorowy patronat: Prezydent Miasta Mielca. 2. Turniej organizowany jest w trzech kategoriach: I. MŁODZIEŻOWEJ (uczniów szkół gimnazjalnych i średnich), II. DOROSŁYCH III. POLONII 2. a. Kategoria POLONIA przeznaczona jest dla poetów polonijnych bez względu na obywatelstwo i kraj zamieszkania oraz obcokrajowców zainteresowanych udziałem w konkursie. Mogą być zgłaszane także utwory w językach innych niż polski, pod warunkiem załączenia tłumaczenia na język polski. Tłumaczem może być inna osoba, jednak w konkursie bierze udział autor wersji oryginalnej. Jury może też przyznać osobne wyróżnienia dla tłumaczy. 3. Ze względu na jubileuszowy charakter – V edycja Turnieju, mogą w nim brać udział także laureaci poprzednich edycji. 4. Zainteresowani udziałem w konkursie przygotowują indywidualnie jeden wiersz o objętości nie większej niż 1 strona znormalizowanego maszynopisu (30 linijek), napisany w 7 egzemplarzach + tekst wiersza na dyskietce z zapisem w programie Word, podpisane godłem z dopiskiem MŁODZIEŻ, DOROŚLI lub POLONIA. 5. Uczestnicy przekazują do Biblioteki Pedagogicznej 39300 Mielec, ul. Wyspiańskiego 6 dwie zaklejone koperty opatrzone godłem: pierwsza zawiera tekst jednego utworu poetyckiego, w 7 egzemplarzach + dyskietka z tekstem wiersza; w drugiej kopercie znajdują się dane osobowe uczestnika turnieju – imię, nazwisko, wiek, adres, nazwa szkoły, nr telefonu, adres e-mail itp. - w terminie do 17 kwietnia 2009 roku (utwory poetyckie odbiegające od w/w wymagań, tj. np. kilka wierszy, za długie lub bez godła, nie będą kwalifikowane do oceny). 6. Utwory ocenia powołane przez organizatorów Jury. W jego skład wchodzić będą przedstawiciele organizatorów i patronów konkursu, poeci - członkowie literackich grup i związków twórczych, poloniści oraz animatorzy kultury. O nagrodach głównych i wyróżnieniach decyduje suma punktów uzyskanych od poszczególnych członków i głosowanie Jury. Oceniane wiersze są anonimowe i dopiero po zliczeniu punktów otwierane są koperty z danymi uczestników konkursu. 7. Autorzy zostaną powiadomieni o zakwalifikowaniu utworu do finału turnieju, który planowany jest w maju 2009 roku. Podczas Finału odbędzie się prezentacja nominowanych utworów ogłoszenie wyników, wręczenie nagród głównych oraz dodatkowych. Organizatorzy zapewnią, w miarę możliwości bezpłatne, zakwaterowanie dla laureatów głównych nagród spoza Mielca. 8. Uczestnicy turnieju wyrażają zgodę na bezpłatne publikacje w mediach oraz książkową, zgłoszonego do konkursu wiersza. 9. Nauczyciele – opiekunowie uczniów otrzymają zaświadczenia o współpracy z Pedagogiczną Biblioteką Wojewódzką w Rzeszowie – Filią w Mielcu. Informacji udziela Wojewódzka Biblioteka Pedagogiczna w Mielcu, tel. 017 5862178, e-mail: [email protected] a także przez stronę internetową: www.rzeszow.pbw.org.pl oraz Redakcja Kwartalnika „Nadwisłocze” 39-300 Mielec, ul. Mickiewicza 7, www.promocja.mielec.pl, e-mail: [email protected] - tel. 602 776197. WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. 10 Pamiątkowe zdjęcie uczestników spotkania (foto arch.) W zorem imprezy z roku ubiegłego 5 marca 2009 roku, w ramach Podkarpackiej Izby Poetów, w klubie „Turkus” w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie odbyła się kolejna promocja tomiku poezji „Zakręty” Zbigniewa Michalskiego, który pełni funkcję prezesa Grupy Literackiej „Słowo”, formacji działającej od 2006 roku przy Towarzystwie Miłośników Ziemi Mieleckiej im. Władysława Szafera w Mielcu, będącym współorganizatorem imprezy. Zbigniew Michalski jest autorem tomiku „Na pięciolinii życia” (Mielec 2004), współredaktorem pierwszego almanachu twórców Grupy „Z podróży na wyspy słowa” i członkiem Zarządu Towarzystwa. Jego wiersze z tomiku „Na pięciolinii życia” ukazały się w wydaniu internetowym (Mielec 2004), w „Mieleckich zapiskach” (Mielec 2008) i wielokrotnie w prasie regionalnej, a także ogólnokrajowej. Razem z bohaterem wieczoru mikrobusem do Rzeszowa, dzięki uprzejmości Samo- rządowego Centrum Kultury w Mielcu, pod wodzą dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Mielcu Marii Błażków, przybyli młodzi mieleccy artyści oraz członkowie Grupy Literackiej „Słowo”. Gospodarz wieczoru Czesław Drąg w serdecznych słowach powitał Zbigniewa Michalskiego, dyrektor Marię Błażków, artystów z Grupy Teatralnej„Antrakt” przy SCK w Mielcu wraz z jej założycielką aktorką Magdaleną Kriger, członków kwartetu saksofonowego z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. M. Karłowicza w Mielcu pod kierownictwem Bogusława Pawełczaka i członków Grupy Literackiej „Słowo”. Powitał również przedstawicieli rzeszowskiego środowiska literackiego na czele z członkiem Zarządu ZLP – Oddział Rzeszów Edwardem Decowskim, prezesem Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury Józefem Kawałkiem oraz licznie zgromadzonych członków Rzeszowskiego Uniwer- N wa, ale także w innych równie popularnych miejscach. Kilka minut po godzinie szesnastej, kiedy dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Mielcu Maria Błażków powitała gości i uczestników rejsu, Stach Ożóg człowiek o niezwykłej charyzmie w mgnieniu oka wprawił w ruch syrenę elokwencji, po czym od razu wypłynęliśmy na bezkresne morze poezji, żeby w archipelagu o dobrze znanej nazwie Włodzimierz Gąsiewski odnajdować kolejne urokliwe pejzaże ducha, zakątki myśli urzekające niczym niezmąconą ciszą, fotografie świata, który opiera się działaniu czasu, niezatarte ślady Arkadii i miłość mieszkającą na najmniejszych wolnych skrawkach słów. W morzu zadumy, sentymentu i zauroczenia odnaleźliśmy, pośród dżdżystego popołudnia przedwiośnia, prawdy promieniejące mądrością. Po tej długiej, ekscytującej przygodzie, popłynęliśmy powoli przed siebie. Na drugiej półkuli chwili, w niedalekiej odległości, zacumowaliśmy przy pierwszej wyspie z archipelagu Zbigniew Michalski, by poczuć słońce w najrozmaitszej postaci, wędrować W rytmie serc iech bardzo żałują wszyscy, którzy w sobotę 7 marca 2009 roku nie odwiedzili Miejskiej Biblioteki Publicznej w Mielcu aby wyruszyć w daleki rejs po morzu poezji – „W rytmie serc”, którego kapitanem był Stach Ożóg, wykładowca w Instytucie Filologii Polskiej na Uniwersytecie Rzeszowskim, laureat ogólnopolskich konkursów poetyckich, teatralnych i recytatorskich, animator kultury tworzący od lat cykl foniczny „Poeci Podkarpacia”, składający się w chwili obecnej z ponad 140 nagranych płyt, a także 90 płyt z cyklu „Literatura polska i światowa”, spełniający się w rozmaitych artystycznych obszarach, lecz najlepiej w swoim studio dźwiękowym, gdzie nadaje słowu pisanemu nieznany dotąd wymiar. Dobrze znany był wszystkim sternik rejsu poetka Dorota Kwoka, autorka dwóch tomików poezji „Jestem” i „Otwieranie róży”, malarka, recytatorka i animatorka kultury, współpracująca ze Stachem Ożogiem przy realizacji najrozmaitszych przedsięwzięć nie tylko na scenie klubu „Karton”, będącym wyjątkową świątynią kulturalną współczesnego Rzeszo- sytetu Trzeciego Wieku. Jako pierwsi rozpoczęli swój występ członkowie Grupy Teatralnej „Antrakt”, przedstawiając obszerne fragmenty z tomiku „Zakręty”. Chociaż w ostatniej chwili, ze względu na choroby, znacząco odmłodzony został skład Grupy, młodzi recytatorzy zaliczyli kolejny udany występ. Najlepiej świadczyły o tym oklaski uczestników promocji. Zaraz potem wstęp z tomiku „Zakręty” autorstwa Wiesława Zielińskiego, będący faktyczną recenzją, przedstawił Edward Guziakiewicz. Pierwszą część tego swoistego wieczoru autorskiego zakończył kwartet saksofonowy z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. M. Karłowicza. Młodzi saksofoniści perfekcyjnie zaprezentowali dwudziestopięciominutowy program muzyczny z utworami z muzyki klasycznej i współczesnej muzyki rozrywkowej. Ten występ też zyskał mnóstwo pochlebnych opinii, skwitowany został burzą oklasków. Po nich Czesław Drąg zaprosił autora „Zakrętów” do publicznej spowiedzi. Zbigniew Michalski przedstawił kolejno najrozmaitsze zakręty swojego życia, dzięki którym m.in. powstała Grupa Literacka „Słowo”, napisał tomik „Zakręty” i uzyskał recenzję tomiku. Opowiedział o początkach twórczości i ówczesnych preferencjach twórczych dotyczących fraszek, aforyzmów oraz wierszy satyrycznych. Dociekliwe pytania, po jego długiej mowie, zadawali uczestnicy promocji, a wśród nich rzeszowski prozaik Edward Ślisz, Piotr Durak, Stefan Żarów i inni. Pytany gdzie stawiał pierwsze kroki w poezji, wskazał Rzeszów i wyróżnienia jakie, w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, zdobył uczestnicząc w konkursach poetyckich „O Laur Prometeja”. Tego wieczoru w klubie „Turkus” obecne były, dobrze znane Zbigniewowi Michalskiemu, rzeszowskie poetki Dorota Kwoka i Katarzyna Pajdak. Przybyło też wielu znajomych autora „Zakrętów”. Dla wszystkich rozbudowany program imprezy był miłym zaskoczeniem. Jeszcze milszą niespodzianką dla jej uczestników był ostatni punkt programu: występ kontrabasisty Aleksandra Berkowicza. Ten niezwykły artysta, śpiewający piosenki z tekstami członka Grupy „Słowo” Kazimierza Treli, ponownie zachwycił kunsztem artystycznym i porwał zgromadzonych uczestników promocji, wśród których był ich autor z żoną Gabrielą, do przedniej zabawy. Bezpośrednio po niej Zbigniew Michalski podpisywał „Zakręty”, rozmawiał z uczestnikami promocji i zbierał na gorąco opinie o przygotowanym programie. Wielu rozmówców było zgodnych, że cała impreza została dobrze przygotowana. Zaproszenie do Rzeszowa, w czasie czwartkowego wieczoru, otrzymała też Agnieszka Tomczyk wraz ze swoją „Pajęczyną”. Jej wieczór autorski, w ramach Podkarpackiej Izby Poezji, odbędzie się wkrótce w Wojewódzkim Domu Kultury. Inf. Z. Michalski Dorota Kwoka i Stach Ożóg (foto arch.) po ścieżkach uwielbienia, tęsknoty, pogodnych krain jakie spotkaliśmy wszędzie tam, gdzie dotarła nasza wyobraźnia. Kiedy znów wyruszyliśmy w drogę było wiadomo, że zbliża się kres niezwykłego rejsu. Na każdej wyspie archipelagu Piotr Durak oprócz słońca odnaleźliśmy wichry i nawałnice, spadające nie wiadomo skąd bicze piorunów, drzewa refleksji sięgające niebios, blaski i cienie intelektu zdumiewającego perfekcją. Choć rejs trwał tylko osiemdziesiąt minut, wielu z nas długo jeszcze słyszało w uszach komendy kapitana Stacha Ożoga i sternika Doroty Kwoki, wielu z nas odnalazło nowe horyzonty myśli i słowa. Wyprawa, jakiej dotąd nie było w Mielcu, zakończyła się pełnym sukcesem. Jej pokłosiem jest płyta „W rytmie serc” przedstawiająca klimaty wyobraźni znanych w Mielcu poetów Grupy Literackiej „Słowo”. Mówili o tym m.in. prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Mieleckiej Jerzy Kazana, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Maria Błażków, prezes Grupy Zbigniew Michalski oraz inni uczestnicy rejsu, gdy spotkali się z bohaterami wieczoru przy kawie, herbacie i ciastkach. Dorota Kwoka i Stach Ożóg usłyszeli ciepłe słowa od przyjaciół, otrzymali podarowane książki i wywieźli z Mielca moc niezapomnianych wrażeń. Inf. Z. Michalski Słownik: Archipelag – wybór wierszy autora wskazanego obok. nasza strona: www.promocja.mielec.pl artystyczno-antykwarycznee KUP KRZYŻ NA WIELKANOC Już w trakcie druku „Wieści Regionalnych”, 18 marca br. w Sali Duszpasterskiej kościoła parafialnego pw. Trójcy Przenajświętszej w Mielcu odbyła się prezentacja 2 numeru „Studiów Regionalnych” 2008. W programie prezentacji był m.in. występ chórku parafialnego z Pieśniami Wielkopostnymi oraz wystąpienia okolicznościowe. Prezentacji towarzyszyła wystawa fotograficzna Włodzimierza Gąsiewskiego „Katolickie twarze Białorusi”. Więcej napiszemy w następnym numerze „Wieści Regionalnych” i Kwartalnika „Nadwisłocze”, a poniżej prezentujemy spis treści Studiów Regionalnych 2008. (WG) Kolejne „Studia Regionalne” SPIS TREŚCI ROZPRAWY Małgorzata Borkowska osb, Problemy identyfikacji osób w tekstach źródłowych – str. 5 Marzena Baum, Księga wójtowska Starej i Nowej Dębicy z XVIII wieku - str. 11 Waldemar Basak, Przesiedlenia ludności ukraińskiej i walki z UPA na terenie południowowschodniej Rzeszowszczyzny (1944-1947) - str. 5 Irena Duszkiewicz, Fundusze strukturalne jako podstawowy element finansowania polityki strukturalnej Unii Europejskiej - str. 61 ks. Sylwester Dziedzic, Łaskami słynące oblicze Chrystusa w Rzezawie - str. 69 Włodzimierz Gąsiewski, Cmentarz parafialny w Gawłuszowicach - str. 77 ks. Janusz Królikowski, Kościół lokalny w Kościele Chrystusa - str. 95 Łukasz Milczarek, Autorytet, władza i predyspozycje przywódcze menedżera przyszłości - str. 111 Bartosz Walicki, Dekanat rudnicki podczas wizytacji biskupa Józefa Sebastiana Pelczara w 1911 roku - str. 125 MATERIAŁY Włodzimierz Gąsiewski, Katolickie twarze Białorusi - str. 183 OMÓWIENIA i RECENZJE Aleksandra Witkowska osu, Mocarze Ducha. Polscy święci i błogosławieni 999-2007, Wydawnictwo Biblos, Tarnów 2008, ss.145 (Marzena Baum) - str. 299 Stanisław Morsztyn, Smutne żale po utraconych dzieciach, oprać. D. Chemperek, R. Krzywy, Wydawnictwo Neriton, Warszawa 2007, s. 88 (Anna Gąsior) - str. 302 Józef Micek, „Wspomnijmy na minione dni” (Hbr 10,32). Dzieje duszpasterstwa w Gliniku Mariampolskim w latach 1907-1997, Drukarnia Glinik, Gorlice 2008, ss. 93 (ks. Janusz Królikowski)- str. 305 Marek Derwich, W kręgu łysogórskiego opactwa benedyktynów. Studia, Oficyna Wydawnicza Domu Środowisk Twórczych w Kielcach, Kielce 2006, ss. 200 (ks. Janusz Królikowski) - str. 306 Miroslav Śtevik, Filip Fetko, Rubrum Claustrum. Ćerweny kláśtor 1320-2007, Stara Lubovńa 2007, ss. 40 (ks. Janusz Królikowski)- str. 307 Karol Górski, Autobiografia naukowa, red. Wiesław Sierdzan, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2003, ss. 251 (Homines et historia, t. 4) (ks. Janusz Królikowski) - str. 308 Antoni Paciorek, Słońce wśród chmur. Ksiądz redaktor Józef Paciorek, męczennik Oświęcimia, Tarnów [2006], ss. 185 (ks. Janusz Królikowski)str. 310 Marek Łabuz, Proboszczowie parafii Szczucin w latach 13261980, Wydawnictwo Biblos, Tarnów 2006, ss. 156 (Z dziejów Szczucina, 1.1); Marek Łabuz, Rozmiłowany w Bogu, niestrudzony w służbie człowiekowi. Ks. Marian Brach, proboszcz i dziekan w Szczucinie 19591980, Wydawnictwo Biblos, Tarnów 2006, ss. 303 (Z dziejów Szczucina, t. 2) (ks, Janusz Królikowski)- str. 311 Wojciech Trojanowski, Kościół Garnizonowy w Rzeszowie, Wydawnictwo „Bonus Liber”. Rzeszów 2008, ss. 99 (Bartosz Walicki) - str. 312 Wykaz skrótów - str. 319 13 marca br. w Samorządowym Ośrodku Kultury i Sportu w Chorzelowie odbył się kolejny wernisaż wystawy, tym razem fotograficznej, pt. „Metamorfozy”, autorstwa Ewy Mazur. Wystawa jest jednocześnie plonem eksperymentu artystycznego - sztuki wizażu i fotoportretów dziewcząt przygotowanych do pozowania przez wizażystkę Kamilę Kołodziejczyk. Efekt przerósł oczekiwania wszystkich, stąd zapewne tytuł wystawy - „Metamorfozy”, których dokonały stylistyka makijażu oraz światło i kolor, które wydobyła fotografia. W wernisażu jak zwykle uczestniczyło wielu gości, których serdecznie przywitała dyrektor GOKiS Dorota Kieraś-Jędrychowska. Ewa Mazur - fotografia, urodziła się w 1986 r. w Mielcu. Fotografią zajmuje się od 6 lat. W 2007 r. obroniła dyplom w Szkole Kreatywnej Fotografii w Krakowie. W 2005 r. uczestniczyła w wystawie w Muzeum „Jadernówka” w Mielcu, zaś w 2007 r. w czterech wystawach w Krakowie. Na co dzień zajmuje się fotografią katalogową i fotoreportażem. Kamila Kołodziejczyk - wizaż, urodziła się w 1986 r. w Mielcu. W 2005 r. podjęła naukę w Centrum Kształcenia Kadr „Profesja” w Krakowie. Obecnie kończy edukację we Francuskiej Szkole Wizażu, Stylizacji i Makijażu. Specjalizuje się w wykonywaniu makijaży awanagardowych. W. Gąsiewski Anna Gąsior, „Najwytrwalszy jest człowiek” - str. 211 Zofia Gumienik, Piekło na ziemi i droga przez mękę - str. 214 ks. Janusz Królikowski, Mistyka hiszpańska w Starym Sączu - str. 257 Ks. Janusz Królikowski, Poważna wędrówka duchowa - str. 271 ks. Janusz Królikowski, Klaryski w Krakowie w 1654 roku. - str. 291 STARY KRUCYFIKS 40 cm, odlew auluminiowy/białe żeliwo. Metal jest trudny do ustalenia, gdyż krzyż jest w większości zamalowany farbą. Chrystus jest przymocowany za pomocą śruby i kwadratowej nakrętki, podobnie jak podstawa, która się lekko rusza i wymaga dokręcenia nakrętki. Na bokach podstawy cztery twarze” Chrystusa, Matki Boskiej i prawdopodobnie dwóch innych świętych. Krucyfiks jest co najmniej przedwojenny. MIELEC, ul. Mickiewicza 7 Szanowni Państwo! Niedawno uruchomiliśmy zmodyfikowaną naszą stronę internetową o nazwie www.promocja.mielec.pl Na stronie jest wyraźny podział na część prasową i wydawniczą oraz część związaną z działalnością prowadzonej przez naszą art. studio galeria i antykwariatu. W najbliższej przyszłości także krótkimi informacjami wideo, również z możliwością dodawania ich przez użytkowników strony. Zapraszamy szczególnie do odwiedzania podstrony MIELECJANA I REGIONALIA, która wprawdzie istnieje już od kilku lat, ale teraz prowadzi do niej centralnie umieszczony link, a strona ta stanowi jednocześnie zapowiadane przez nas wielokrotnie Centrum Dokumentacji Regionalnej, w którym będzie można znaleźć wiele informacji o wydawnictwach regionalnych jak też i zdjęcia, pocztówki czy też dokumenty o regionie. MIELECJANA wychodzą naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom społecznym, zwłaszcza dla młodego pokolenia. Szanowni Państwo! Zapraszamy też na naszej stronie do naszej art. studio galerii i antykwariatu oraz sklepu internetowego. Dowiecie się tam m.in. o naszych wystawach i twórcach, zarówno malarzach, jak też z innych dziedzin, którzy wystawiali swoje dzieła w galerii, bądź współpracowali z naszymi wydawnictwami. W sklepie internetowym można kupić ich obrazy i książki. Zapraszamy! REDAKCJA www.promocja.mielec.pl CENTRUM DOKUMENTACJI REGIONALNEJ Jeśli masz stare zdjęcia, dokumenty, listy, pocztówki, plany, mapy, pamiątki z Mielca, Ziemi Mieleckiej i okolic, zgłoś się kupimy je po atrakcyjnej cenie! Możesz też tylko je udostępnić lub wypożyczyć, a my wyeksponujemy je w naszej galerii oraz w Internecie na stronie www.promocja.mielec.pl Stary Mielec, ul. Mickiewicza 7 Tel. 017 5831498, 602 776 197 METAMORFOZY W CHORZELOWIE Fot. z folderu wystawy Od lewej: Kamila Kołodziejczyk i Ewa Mazur (fot. W. Gąsiewski) e-mail: [email protected] Trójca Święta, deska, złoto na poler 30x35 cm. Dobry Pasterz, sklejka, złoto na poler, 22x28 cm. Kupimy stare obrazy i grafiki, zdjęcia, pocztówki, dokumenty płyty winylowe i CD oryginalne kasety magnet. i wideo a także militaria, medale i odznaczenia wyroby z mosiądzu, miedzi i żelaza oraz wszelkiego starocie. Zapraszamy! Mielec ul. Mickiewicza 7 tel. 017 5831498 www.awprom.com.pl e-mail: [email protected] CERKIEWKA drewnianej skrzyneczce – tryptyk. ZAJRZYJ NA STRYCH DO SZAFY i PIWNICY Jan Chrzciciel współczesna oryginalna ikona na desce 20 x25 cm, złocona 24 karatowym złotem. WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str.11 WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09 19 marzec 2009 r. Str. 12 nasza strona: www.promocja.mielec.pl