POMNIK GRUNWALDZKI ZBURZONY

Transkrypt

POMNIK GRUNWALDZKI ZBURZONY
POMNIK GRUNWALDZKI ZBURZONY
Źródło: www.padewnarodowa.com.pl
12 marca br., po godzinie 12 tej
doszło do wypadku drogowego
w centrum Padwi Narodowej.
Jadący od strony Tarnobrzega
samochód cysterna najprawdopodobniej wpadł w poślizg, potrącił
samochód osobowy Toyota Rav4
stojący przy klombie przed budynkiem Urzędu Gminy i uderzył
w ogrodzenie oraz kopiec, na
którym posadowiony jest Pomnik
Grunwaldzki. Siła uderzenia była
tak duża, że naruszona została
konstrukcja pomnika, zaś górna
jego część spadła na ziemię.
Chwilę przed wypadkiem miała
e-mail: [email protected]
miejsce duża śnieżyca znacznie
ograniczająca widoczność i radykalnie zmniejszająca bezpieczeństwo jazdy. Na szczęście obyło się
bez ofiar śmiertelnych.
W chwili obecnej pomnik jest
w opłakanym stanie, a gmina czeka na potrzebne informacje, aby
zwrócić się do ubezpieczyciela
sprawcy wypadku o odszkodowanie z tytułu zburzenia pomnika. Szczęściem w nieszczęściu
jest fakt, że właśnie na ten rok
samorząd Padwi Narodowej
zaplanował renowację pomnika oraz jego otoczenia i złożył
Fot. W. Gąsiewski
wniosek do Funduszu Rozwoju
Obszarów Wiejskich w ramach
programu „Odnowa i Rozwój
Wsi” o dofinansowanie projektu,
który ma kosztować ok. 500 tys. zł.
Być może, że w zaistniałej sytuacji
koszty remontu będą większe.
Mieszkańcy Padwi Narodowej
przy tej okazji powinni zastanowić
się jak wykorzystać plac gminny
za pomnikiem. Być może gdyby
był tam parking, z możliwością
wykorzystywania go też na uroczystości patriotyczne, nie doszłoby do nieszczęścia, gdyż obecnie
przed Urzędem Gminy nie ma
praktycznie miejsc do parkowania, a przebiegająca obok droga
jest bardzo ruchliwa.
Pomnik Grunwaldzki w Padwi
Narodowej zbudowano w 1910
roku na pamiątkę zwycięstwa pod
Grunwaldem w 1410 r. W 1940 r.
zburzyli go okupanci niemieccy,
ale jego tablicę przechował przez
wojnę Stanisław Sarama - naczelnik padewskiej OSP. Decyzja
o odbudowie pomnika zapadła 25
VIII 1947 r. Przetrwał on więc
ponad 60 lat i czeka na kolejną
odbudowę.
W. Gąsiewski
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str. lotnicze
PIERWSZA KABINA BLACK-HAWK W MIELCU
W uroczystości wzięli udział
pracownicy i kadra kierownicza
zakładów PZL Mielec, przedstawiciele Sikorsky Aircraft oraz
liczni goście – reprezentanci
lokalnych i regionalnych władz
samorządowych, m.in. Janusz
Chodorowski – Prezydent Miasta Mielec, Andrzej Chrabąszcz
– Starosta Powiatu Mieleckiego
i Krystyna Skowrońska – Posłanka na Sejm RP z okręgu
mieleckiego. Zgromadzeni
na uroczystości goście mieli
możliwość obejrzeć pierwszą
wyprodukowaną w PZL Mielec
kabinę helikoptera BLACK
HAWK, jak również zwiedzić
zmodernizowaną ostatnio halę
montażu podzespołów.
„Pracownicy PZL Mielec
z entuzjazmem przyjęli nowe
wyzwania. W dniu dzisiejszym
możemy zobaczyć efekt ich
pracy – pierwsza ze startowej,
zamówionej partii dwustu kabin
helikoptera BLACK HAWK,
które będą produkowane
w Mielcu, opuściła dziś naszą
linię produkcyjną” – powiedział Janusz Zakręcki, Prezes
Zarządu i Dyrektor Naczelny
PZL Mielec. „Kabina ta jest
symbolem postępu jakiego dokonaliśmy ostatnio, jak również
znaczącym krokiem w produkcji
kompletnych helikopterów
S-70i BLACK HAWK” – dodaje.
Pierwsza kabina zostanie zamontowana w, także pierwszym,
helikopterze S-70i BLACK
HAWK, jaki będzie wyprodukowany w Mielcu. Następna,
która opuści zakład jeszcze
w tym miesiącu, będzie wysłana do USA i zamontowana w
helikopterze UH-60M BLACK
HAWK przeznaczonym dla
armii amerykańskiej.
„Modernizacja oraz usprawnienia w działalności firmy,
szczególnie w dziedzinie bezpieczeństwa i komfortu pracy, potwierdzają nasze długofalowe
zaangażowanie w rozwój rynku
pracy w Polsce, jak również w
Dolinie Lotniczej” – powiedział
Carey Bond, Wiceprezes i Chief
Marketing Officer firmy Sikorsky. „Ulepszenia te przekształciły PZL Mielec w światowej
klasy zakład lotniczy, zdolny
do produkcji kabin helikopterów Sikorsky BLACK HAWK,
a w konsekwencji do produkcji
helikopterów S-70i BLACK
HAWK przeznaczonych na
rynek międzynarodowy.”
Pierwsza dostawa helikoptera S-70i BLACK HAWK
wyprodukowanego w Mielcu
planowana jest na koniec 2011
roku.
„PZL Mielec jest dla Sikorsky
Aircraft kluczowym partnerem
zaangażowanym w proces
montażu helikoptera BLACK
HAWK”, powiedział Bob Kokorda, Wiceprezes ds. Strategii Korporacyjnej i Synergii
w firmie Sikorsky. „Poza PZL
Mielec, dalsze prace związane
z produkcją helikoptera S-70i
BLACK HAWK w innych polskich zakładach zapewnią firmie Sikorsky dostęp do wysokiej
jakości łańcucha dostaw, jak
również stworzą możliwości zlokalizowania w Polsce ośrodków
naprawczych, konserwacji oraz
centrów treningowych. Pozwoli
to firmie Sikorsky osiągnąć
konkurencyjne ceny i większy
dostęp do rynku międzynarodowego, nie wspominając
o tym, że wysiłki firmy Sikorsky
przywrócą PZL Mielec wiodącą
pozycję w międzynarodowym
lotnictwie.”
Bond dodaje: „Czekamy na
dalsze prezentacje wyprodukowanych w Polsce kabin helikoptera BLACK HAWK, które
spełnią oczekiwania międzynarodowych klientów, w tym armii
amerykańskiej. W aspekcie
międzynarodowym jest to wspaniały krok naprzód w naszych
staraniach, aby PZL Mielec
stał się globalnym dostawcą
helikopterów S-70i BLACK
HAWK. Wzrastająca wydajność
procesu produkcji umożliwi zrealizowanie pierwszych dostaw
już w 2011 roku. Przewidywana
produkcja wyniesie 36 helikopterów S-70i BLACK HAWK
rocznie.”
Inf. PZL Mielec
2 lata integracji Sikorsky Aircraft Corp.
i Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu
Fot. D. Gąsiewski
MIELEC, 12 marca 2009
– PZL Mielec, spółka zależna
Sikorsky Aircraft Corporation, uroczyście zaprezentowała pierwszą wyprodukowaną w zakładach lotniczych PZL Mielec kabinę
helikoptera BLACK HAWK.
Wydarzenie to zbiegło się
z drugą rocznicą przejęcia
zakładów lotniczych PZL
Mielec przez firmę Sikorsky.
Sikorsky jest firmą zależną
United Technologies Corp.
(NYSE:UTX).
Na zdjęciu: Janusz Zakręcki - prezes PZL Mielec przed pierwszą
wyprodukowaną kabiną.
D
wa lata temu, 16 marca
2007 r. oficjalnie ogłoszono zakup przez firmę
Sikorsky Aircraft Corp, należącą do koncernu UTC, 100%
udziałów Spółki Polskie
Zakłady Lotnicze w Mielcu. Był to moment zwrotny
w historii tej firmy. Bezpieczne, nowoczesne miejsca
pracy, wielonakładowe inwestycje, najnowocześniejsze
technologie, wciąż rozwijająca się produkcja i stały
wzrost zatrudnienia – tak
dziś wyglądają Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o.
Przedstawiamy najważniejsze
dokonania minionych dwóch
lat w poszczególnych sektorach
funkcjonowania firmy.
Inwestycje
– obiekty i park maszynowy
Wraz z finalizacją umowy
sprzedaży, w Spółce rozpoczęto
proces modernizacji i przystosowywania Spółki, na wszystkich
obszarach jej działalności, do
norm obowiązujących, zarówno
w firmie Sikorsky, jak i innych
należących do koncernu UTC.
Już w pierwszych dniach po
podpisaniu umowy sprzedaży
rozpoczęto prace remontowe
w poszczególnych budynkach
i halach zakładowych, które realizowane są zgodnie ze
szczegółowo opracowanym
planem inwestycyjnym. Głównym celem realizacji tych prac
jest zdecydowane unowocześnienie i dostosowanie do światowych standardów procesów
produkcyjnych oraz sprawne
uruchomienie produkcji kabin
do śmigłowca UH 60M Black
Hawk TM, jak i kompletnego
śmigłowca wielozadaniowego
S70i.
Zadania w planie prac remontowo-inwestycyjnych (zakończone
bądź w trakcie realizacji):
- kompleksowa modernizacja
wnętrza Hali 6 (2007), Hali
2 (2008), Hali 3 (2009)
- prace elewacyjne (ocieplenia
i tynki strukturalne) na Hali 1,
Hali 6, Hali 2 i Hali 3
- ogrodzenie obiektów Spółki
- drobniejsze prace remontowo-modernizacyjne (m. in.
remonty dachów, wymiana
okien, przebudowa i dostosowanie niektórych wnętrz
do bieżących potrzeb)
- infrastruktura przyległa do
obiektów (parkingi, chodniki,
tereny zielone)
Ważną część planu inwestycyjnego stanowi proces unowocześnienia parku maszynowego.
Wiąże się to z zakupem sprzętu,
maszyn i narzędzi niezbędnych
do realizacji zaplanowanej
produkcji. Do tej pory PZL zakupiły kilka supernowoczesnych
maszyn: centrum obróbki mechanicznej Reichenbacher oraz
dwa 5-osiowe centra frezarskie
sterowane numerycznie typu
Decel-Macho. Jednocześnie
realizowany jest program modernizacji posiadanych maszyn,
odpowiadających światowym
standardom branży lotniczej.
Maszyny te dostosowywane są
do norm bezpieczeństwa UTC
(zamontowanie na wszystkich
maszynach osłon części wirujących, wyłączników krańcowych
oraz wprowadzenie systemu
TPM - polegającego na zabezpieczeniu maszyn na czas
napraw i remontów). Gruntownej modernizacji poddano także
cały systemu informatyczny,
zarówno w zakresie sprzętu
(zakup i wymiana ponad 645
zestawów komputerowych), jak
i oprogramowania.
Uruchomiono również
program budowy linii produkcyjnej kabin śmigłowca Black
Hawk. Obecnie trwają prace wdrożeniowe, rozwijające
zdolność PZL Mielec do produkcji kompletnego śmigłowca przeznaczonego na rynki
międzynarodowe. Powołano
specjalny polsko-amerykański
zespół specjalistów pracujących
nad terminowym wdrożeniem
procesu produkcji kabin oraz
śmigłowców.
Działania z zakresu inwestycji stawiają przed Spółką spore
wyzwania, zarówno w kwestii
sprawnego ich przeprowadzenia, jak i kosztów niezbędnych
do ich wdrożenia. Ponadto
większość przedsięwzięć realizowanych jest bez zatrzymania
dotychczasowych procesów
produkcyjnych, co stanowi dodatkowe utrudnienie.
BHP i ochrona środowiska
Zmiany w Spółce to jednak
nie tylko szeroko zakrojone
prace inwestycyjne, to również ciągłe zmiany w kierunku
zapewnienia pełnego bezpieczeństwa w zakresie ochrony
środowiska naturalnego, BHP
i p.poż. oraz stworzenie właściwych warunków pracy dla
pracowników PZL Mielec.
W UTC troska o bezpieczeństwo pracowników i ochronę
środowiska traktowana jest bardzo priorytetowo. PZL Mielec
jako jej członek również podej-
muje szerokie działania, mające na celu sprostanie bardzo
wysokim wymaganiom UTC
w tej dziedzinie. W tym celu powołano specjalną Komisję EHS,
która koordynuje zadania z zakresu bezpieczeństwa. Jednym
z ważniejszych jej zadań było
wdrożenie systemów Locout,
Tagout i TPM oraz wyposażenia
maszyn w osłony części wirujących (w sumie osłonięto 470 maszyn). Dużym przedsięwzięciem
było usunięcie 20 zbiorników
podziemnych z terenów PZL
Mielec. Ponadto wykonano
badania zanieczyszczeń wód
gruntowych ziemi na terenie
przedsiębiorstwa, zlokalizowano i oznakowano przestrzenie
zamknięte, dokonano przeglądu wyjść ewakuacyjnych, zawiesi i drabin, wykonano pomiary
czynników szkodliwych na stanowiskach pracy. Firmę wyposażono w pojemniki i szafy do
przechowywania chemikaliów.
Wprowadzono obowiązek noszenia okularów ochronnych na
wszystkich obiektach produkcyjnych, podnosząc tym samym
bezpieczeństwo pracowników
na ich miejscach pracy.
System ciągłego
doskonalenia ACE
Przemiany dotyczą także sposobu zarządzania Spółką. Tuż
po przejęciu PZL przez SAC
rozpoczęto wdrażanie nowego
systemu ciągłego doskonalenia
ACE – Osiągnięcie Konkurencyjnej Doskonałości. Narzędzia
ACE pomagają identyfikować
i rozwiązywać problemy, ciągle
udoskonalać procesy, eliminować odpady i straty oraz
podejmować strategiczne decyzje. ACE pozwoli na poprawę
jakości wyrobów i usług PZL
Mielec. Wprowadzenie sytemu
operacyjnego ACE wiąże się
z cyklem szkoleń dla wszystkich pracowników w zakresu wykorzystywania narzędzi
i kultury ACE. W grudniu 2007
PZL Mielec uzyskało poziom
kwalifikacji w tym systemie,
a następnie brązu (czerwiec
2008), by obecnie przygotowywać się do auditu na poziom
srebra (grudzień 2009)
Pamiątkowe zdjęcie przed pierwszą zmontowaną kabiną. Na zdjęciu, druga z lewej: Anne Hall
- Konsul Generalny USA w Krakowie, Krystyna Skowrońska - poseł RP gratuluje Prezesowi PZL
Januszowi Zakręckiemu. Od prawej: Hubert Królikowski – dyr. Departamentu Offsetowego Min. Gosp.
i Robert Kokorda – wiceprezes ds. Strategii Korporacyjnej i Synergii Sikorsky Aircraft Corp (fot. D. Gąsiewski).
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str.
nasza strona: www.promocja.mielec.pl
parlamentarne
Pracownicy
Obecnie zatrudniamy 1776
pracowników. Tylko w ubiegłym roku przyjęliśmy 435
nowych osób. Wciąż się rozwijamy, mamy sprecyzowane,
jasno określone cele i zadania, a żeby je realizować potrzebujemy stale zwiększać
i rozwijać naszą kadrę. Dlatego
też prowadzimy intensywny
proces adaptacji nowych pracowników, poprzez różnego
rodzaju szkolenia, kursy, tak
by przygotować ich do zadań,
wkrótce realizowanych w PZL
(uruchomienie linii montażowej
kompletnego śmigłowca), i jak
najszybciej wykorzystywać ich
umiejętności i kwalifikacje.
Wraz z inwestycjami w maszyny, narzędzia i obiekty,
ruszyły inwestycje skierowane
do samych pracowników PZL
Mielec. Najważniejszym w tej
sferze działalności firmy zadaniem było uruchomienie programu SCHOLAR. Jego celem
jest umożliwienie pracownikom
podnoszenie kwalifikacji, do
uzyskania stopnia doktora
włącznie. Firma w ramach tego
programu finansuje koszty
związane ze studiowaniem,
opłaca czesne oraz koszty zakupu podręczników, udziela
pracownikowi dodatkowych
dni wolnych płatnych, jako tzw.
urlop szklony. Obecnie z systemu SCHOLAR korzysta 159
pracowników PZL. Uzyskanie
dyplomu nagradzane będzie
akcjami firmy UTC o wartości
2 tys. USD. Dwie osoby, które
już ukończyły studia, odebrały
nagrody w postaci akcji UTC
i miały okazję osobiście odebrać
gratulacje od Prezesa Sikorsky
Aircraft Jeffreya Pino, w trakcie
jednej z jego wizyty w PZL.
Jednocześnie podjęto realizację systemu szkoleń dla
wszystkich pracowników PZL
Mielec, stosowanych w wiodących koncernach lotniczych na
świecie, których celem jest wyposażenie osób zatrudnionych
w Spółce w wiedzę i umiejętności w zakresie etyki biznesowej, ACE oraz światowych
standardów BHP. W ok. 500
szkoleniach przeszkolono już
8,5 tys pracowników.
dzenia EASA dla Zakładowej
Organizacji Projektującej, który świadczy o tym, że nasze
samoloty spełniają wysokie
normy jakościowe.
Kontynuacja produkcji
wyrobów M28 i M18
Nagrody i wyróżnienia
Polskie Zakłady Lotnicze
uzyskały zapewnienie nowego
właściciela o kontynuacji produkcji aktualnych wyrobów
lotniczych zakładów – M28
SKYTRUCK i M18 DROMADER. Ponadto, samoloty
te zostały wpisane do oferty
produktowej SAC. Zakładowe
biuro konstrukcyjne czynnie
współpracuje z biurem konstrukcyjnym firmy Sikorsky
w zakresie unowocześnienia
tych produktów. Uczestniczy
też w uruchomieniu programów
produkcji kabin i kompletnych
śmigłowców w PZL Mielec.
Posiadamy Certyfikat zatwier-
PZL Mielec dla lokalnej
społeczności
Polskie Zakłady Lotnicze
Sp. z o.o. chętnie włączają się w
cenne inicjatywy społeczne oraz
wspierają lokalne społeczności.
M.in. wsparliśmy finansowo zakup specjalistycznego wozu do
transportu ekip ratowniczych.
Od niedawna wspieramy mielecką drużynę szczypiornistów.
Dofinansowujemy placówki
edukacyjne i imprezy kulturalne.
Transformacje zachodzące
w PZL Mielec zostały docenione uhonorowaniem zakładów,
jak i obecnego właściciela przyznaniem kilku prestiżowych
nagród. Otrzymaliśmy m. in.
Tytuł Inwestora Roku przyznany dla Sikorsky Aircraft
przez Amerykańską Izbę Handlową w Polsce. Zajęliśmy
również drugiego miejsce
w plebiscycie na Modernizację
Obiektu Przemysłowego Roku
2007 przyznaną dla inwestycji
zrealizowanych na H6.
Inf.:
PZL Mielec Sp. z o. o.
Honorowi goście uroczystości w PZL Sp. z o. o. w Mielcu (fot. D. Gąsiewski)
TRWA BÓJ O „BRYZĘ”
Pamiątkowe zdjęcie. Druga od lewej K. Skowrońska, w środku B. Borys-Damięcka (fot. arch. A. Chrabąszcz)
SENATOR BORYS-DAMIĘCKA
W MIELECKIM TRZECIM WIEKU
W piątek, w dn. 27.02 2009 r.
w Mielcu przebywała pani senator Barbara Borys Damięcka na
zaproszenie posłanki Krystyny
Skowrońskiej. Najpierw odbyło
się spotkanie ze słuchaczami
Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Następne spotkanie odbyło się
w sali bankietowej w restauracji „Odyseja” dla członków
Platformy Obywatelskiej w tym
także dla członków Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów.
Pierwsze pytanie dotyczyło
związków pani senator z PO. Jak
gość wyjaśnił nie jest członkiem
Platformy, ale zdecydowała się
kandydować do senatu z ramienia
tej partii, ponieważ „miała już
dość nienormalnych rządów PIS-u
i pokazowych akcji aresztowań w
świetle reflektorów oraz atmosfery strachu panującej w społeczeństwie”. Jak wiadomo na kandydaturę pani Damięckiej padło
najwięcej głosów, bo ponad 600
tys., a więc osoba nie tylko znana,
ale także popularna. Więcej mowy
o polityce na szczęście nie było.
Rozmowa toczyła się na
temat jej działalności. Adam
Chrabąszcz poruszył trzy tematy:
pytał się o efekty zbiórki książek polskich dla biblioteki we
Włoszech, z których korzystają
polscy emigranci. Zbiórka, dzięki
sponsorom się udała i wiele miast
włoskich otrzymało dwie kolekcje
polskiej literatury. Drugie pytanie
dotyczyło Polaków mieszkających w Niemczech, tzn. reakcje
naszych władz na naruszanie
przez władze niemieckie praw
mniejszości polskiej, tzn. zakazywanie mowy polskiej. Według
pani senator, która jest członkiem
Komisji Emigracji, interwencje na
szczeblu rządowym nie zawsze
są skuteczne, ponieważ decyzje
w tych sprawach są podejmowane przez rządy poszczególnych
„landów”, które w tych sprawach
nie wykonują ustaleń na szczeblu
centralnym, sprawa jest jednakże
stale monitorowana. Trzeci temat podniesiony przez Adama
Chrabąszcza to ewentualny zwrot
części pałacu wilanowskiego
i kolekcji obrazów dla byłych
właścicieli z rodziny Branickich.
Zaniepokojenie, co do możliwości zwiedzania pałacu, między
innymi przez wycieczki szkolne,
podzieliła pani senator informując o interwencjach w sprawie
zbiorów arcydzieł malarskich
i ewentualnego oddania ich do
depozytu mimo zmian właściciela.
Nauczycielki reprezentujące
Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów zwracały uwagę na nowe
propozycje podstawy programowej ograniczającej przedmioty
humanistyczne. Wszyscy nauczyciele dziękowali pani senator za
wkład w wychowanie młodego
pokolenia i kształcenie artystów.
Z ciekawych wspomnień pani
Damięckiej wysłuchaliśmy z zainteresowaniem jej opowieści o wyjeździe do Mont Tresor po odbiór
nagrody „Złotej Róży”. Była ona
wtedy młodą dziewczyną, nawet
nie miała się w co ubrać, więc
garderobiane uszyły jej sukienkę
z podszewki z falbanami, która
wyglądała porządnie dopóki się
w niej nie usiadło. Towarzystwo
było na rozdaniu znakomite, a po
gali nasz polski kompozytor Witold Małcużyński zabrał artystkę
na kolację, do Charlie Chaplina.
Znakomite nazwiska towarzyszyły
pani senator i w Polsce, gdzie
współpracowała z Andrzejem
Wajdą, Kazimierzem Kutzem
i innymi znanymi osobami. Okres,
kiedy dyrektorowała teatrowi „Syrena” w Warszawie to także okres
sukcesów. Nawiasem mówiąc jest
to mój ulubiony teatr znany z tekstów J. Tuwima, piosenek i wierszy
Jerzego Jurandota oraz sztuk,
których akcja toczy się w przedwojennej Warszawie, także z jej
charakterystycznym „szemranym”
towarzystwem z Czerniakowa.
Po ponad dwugodzinnej
rozmowie, niestety nie mogliśmy
już dłużej zatrzymywać gościa,
tak wyrozumiałego i serdecznego dla nas, aktywnego w pracy
społecznej, pomimo jak sama
przyznała przekroczenia wieku
70-lat. Osobisty wątek to udane wychowanie jedynego syna
Grzegorza- ciągle w pośpiechu,
przynoszonego do teatru, czekającego na mamę, ale mimo wszystko
ominęły go nałogi typu: alkohol,
narkotyki itp. Oby Mielec częściej
odwiedzali tak znakomici goście.
Inf. Adam Chrabąszcz
PSG Mielec
Pomni smutnych doświadczeń, jaki los spotkał mielecką „Irydę”, parlamentarzyści
z Mielca podejmowali i podejmują nadal szereg działań
zmierzających do pełnej realizacji kontraktu na produkcję
mieleckich samolotów „Bryza”
na potrzeby polskiej armii.
W ciągu kilku ostatnich
tygodni informacje o takich
działaniach otrzymaliśmy od
Władysława Ortyla - senatora
RP, Krystyny Skowrońskiej
i Leszka Deptuły - posłów
Sejmu RP. O staraniach tych
informowaliśmy już w „Wieściach Regionalnych”, a obok
przedstawiamy kopię listu jaki
otrzymaliśmy z Biura Senatora
Władysława Ortyla.
Za te wszystkie przedsięwzięcia należą się słowa uznania.
Godna pochwały jest w tym
przypadku ponadpartyjna jedność. Należy mieć nadzieję, że
przyczyni się to nie tylko do
realizacji bieżących zadań produkcji lotniczej, ale w przyszłości rozwinie jeszcze tę wiodącą
gałęź przemysłu w Mielcu.
WG
e-mail: [email protected]
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str. oświatowe
zdrowotne
Samochody utrudniłyby pracę strażakom, poza tym degradują teren
Dziki parking musi zniknąć
Teren przy mieleckim szpitalu
- w pobliżu wejścia od strony ul.
Jagiellończyka - wykorzystywany
był ostatnio jako dziki parking.
W planach zagospodarowania
jednak żadnego parkingu tam
nie ma. Przeciwnie: samochody
z wielu względów nie powinny
tam stać. Tabliczka zakazująca
parkowania nie zdała egzaminu,
stąd konieczność zagrodzenia
wjazdu. W ten sposób powstanie miejsce wymagane do akcji
strażackich, a ponadto teren
będzie chroniony z myślą o jego
przyszłej renowacji. Być może
już tej wiosny uda się tam założyć trawnik i rozpocząć drobne
nasadzenia.
Bezpieczeństwo pacjentów
i ochrona terenu
Całe otoczenie szpitala wymaga uporządkowania,
a w pierwszej kolejności należy
się zająć obszarem od strony nowego wejścia głównego.
– Rozmawiamy z władzami
powiatu o konieczności przeprowadzenia inwestycji wokół
szpitala i mamy nadzieję, że uda
nam się wywalczyć potrzebne na
to pieniądze. Na razie jedyne
co możemy i musimy zrobić to
zabezpieczyć teren od strony
ul. Jagiellończyka, aby nie był
dłużej „rozjeżdżany”. Zupełnie
zdegradowany przez samochody
oznacza potem wielkie problemy przy próbach jakiegokolwiek zagospodarowania go, nie
mówiąc już o dużo większych
kosztach takiego przedsięwzięcia – tłumaczy Krzysztof Bujak, szef Działu Technicznego
w mieleckim szpitalu. – Natomiast, co niezwykle ważne
dla bezpieczeństwa pacjentów
i personelu, podczas przygotowań do otwarcia nowego
wejścia musimy myśleć o ewen-
tualnych akcjach ratunkowych.
Strażacy w przypadku jakiegoś
zagrożenia mieliby trudności
z dojechaniem do budynku od
tej strony i w prowadzeniu akcji.
Taranowanie aut nie ułatwia jej
na pewno. Jest oczywiste, jak
wielki problem mieliby potem
właściciele niewłaściwie ustawionych pojazdów. Poza tym
martwimy się również o drogę
wjazdu dla karetek pogotowia,
którym z każdym dniem jest
tam coraz ciaśniej i trudniej
– zauważa Bujak.
Plany przewidują kolejne
parkingi
Do dyspozycji jest w tej
chwili cały czas parking od ulicy
Żeromskiego. Nierzadko bywa
tak, że w godzinach porannych,
kiedy wielu pacjentów przyjeżdża do Izby Przyjęć, bądź do
szpitalnych poradni, z łatwością
można znaleźć na nim wolne
miejsce, natomiast od aut jest
tłoczno na dzikim parkingu.
– A zniszczenia tam postępują.
Pacjenci narzekają na wszechobecne błoto, które zresztą jest
wnoszone do szpitala, na dziury,
doły, ale przecież te małe niecki i
inne zniszczenia wokół budynku
powstają właśnie od bezprawnego „rozjeżdżania” tego terenu,
który nigdy zresztą parkingiem
nie był. I zapewne nie będzie i to
nie dlatego, że jesteśmy złośliwi,
ale po prostu nie zezwalają na to
plany i przepisy pożarowe – nie
kryje Leszek Kołacz, dyrektor
szpitala. - Natomiast plany zakładają dodatkowe miejsca dla
aut w pobliżu szpitala, jak choćby za segmentem siedmiopiętrowym, ale by powstały potrzebne
są fundusze, których sam szpital
nie jest w stanie zgromadzić. To
dlatego prowadzimy z władzami powiatu rozmowy na temat
uporządkowania terenu wokół
szpitala. Być może uda się je
przekonać, że to już naprawdę
bardzo potrzebne mieszkańcom
– ma nadzieję dyrektor.
Tekst i fot.:
A. Dyka-Urbańska
Z wiosną rozpoczyna się
bogaty „sezon” oświatowy.
Są to otwarte dni szkół,
przyjęć do różnych typów
szkół i dni egzaminów,
w tym maturalnych. Dyrektor Gimnazjum nr 1 w Mielcu przy ul. Biernackiego
6 w Mielcu – mgr Wiesława
Korzeń oraz Rada Pedagogiczna zapraszają na dni
Otwarte szkoły. W związku
z tym otrzymaliśmy bogaty
materiał informacyjny, którego część publikujemy
Pracownia językowa gimnazjum (foto arch.)
OTWARTE DNI GIMNAZJUM
Chcemy pokazać to,
co nowe i atrakcyjne
Gimnazjum nr 1 w Mielcu
w ostatnim czasie bardzo zmieniło się. W czasie ostatnich
wakacji sala gimnastyczna
została gruntowanie zmodernizowana, zakupiono również
nowy sprzęt sportowy, który
wykorzystywany jest w czasie
zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych. W całym budynku wymieniono okna. I to wciąż nie
koniec niespodzianek. Prawdziwą perełką jest nowoczesna
sala językowa z rzutnikami
i stanowiskami wyposażonymi
w komputery i słuchawki.
Ponadto w ostatnim czasie
zmodernizowano również
2 sale komputerowe.
jak i na tych, którym trzeba
pomóc, bo wciąż mają szansę
na odrobienie zaległości – podkreśla Justyna Dyka pedagog
szkolny. Ponadto, szeroka
oferta zajęć pozalekcyjnych
stwarza możliwości pogłębiania zainteresowań związanych
nie tylko z nauką, ale także ze
sportem, muzyką czy też plastyką. Chętni uczniowie mogą
uzupełniać zaległości z wiedzy
uczestnicząc w zajęciach dydaktyczno – wyrównawczych.
Takie działania gwarantują
wszechstronny rozwój ucznia,
dla którego nauka jest nie tylko
obowiązkiem, ale i przyjemnością.
niać się co do kwestii, o których
słyszeli jedynie ogólnie. Mogą
oglądać, poznawać, poczuć
atmosferę szkoły. - To u nas
pewna nowość, ale zarówno nauczyciele jak i uczniowie są bardzo zaangażowani
w przygotowanie tej imprezy.
Są zadowoleni z tego, że ich
szkoła bardzo zmieniła się, że
rozwija się i unowocześnia.
Zapewniamy więc doskonałą
atmosferę, ciepłe przyjęcie,
także ze strony nauczycieli,
którzy są bardzo ciekawi nowego pokolenia uczniów - mówi
Barbara Wójcik – nauczyciel
Renesans Gimnazjum
nr 1
Nad tym, co działo się wokół szpitala od strony ul. Jagiellończyka
coraz trudniej było zapanować. Samochody degradowały teren,
wwożąc na trawniki masy błota. Według planów zagospodarowania,
w ogóle nie powinno ich tam być, stąd słupki.
IZBA PRZYJĘĆ PACJENTÓW
Pacjenci przyjmowani do mieleckiego szpitala planowo, mają
swoją Izbę Przyjęć. Nie ma już tłoku w centrum „SOR-u”
Do tej pory Izba Przyjęć Planowych znajdowała się w centrum
Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Początkowo wydawało się, że to
logiczne rozwiązanie, ale praktyka
pokazała, że oddzielenie pacjentów,
którzy trafili do szpitala nagle od
tych, którzy oczekują na zaplanowany zabieg, jest niezbędne. Osobna
Izba Przyjęć Planowych sprawiła,
że chorzy obsługiwani są zwykle na
bieżąco, a na „SORze” nie ma już
takiego tłoku i zamieszania.
Nowe rozwiązania
Do mieleckiego szpitala na
zaplanowane zabiegi zgłasza się
przeciętnie około 50 osób dziennie.
Towarzyszy im zazwyczaj minimum
jeden bliski. Ponadto tyle samo
ludzi trafia na Szpitalny Oddział
Ratunkowy w wyniku nagłych przypadków. Również z tymi chorymi
zwykle jest ktoś z rodziny. Wszyscy spotkali się do niedawna na
jednym korytarzu. – Osoby, które
czekały na planowe przyjęcie na
oddział były konfrontowane z osobami, które np. poważnie ucierpiały
w wypadkach. Wiadomo, że ludzie mają różną wrażliwość, więc
o przykre doświadczenia było tu
łatwo – mówi Barbara Polek, pielęgniarka oddziałowa SOR. – Poza
tym zupełnie naturalne było to, że
pielęgniarka dokonująca przyjęcia
pacjenta na wyznaczony wcześniej
zabieg odrywała się ciągle od tej
pracy, bo angażowała się w pomoc
osobie, której stan był ciężki. Teraz
funkcjonuje nowy system. Pielęgniarka zostaje oddelegowana na
stałe do Izby Przyjęć Planowych i do
godz. 14.00 poświęca się wyłącznie
pracy tam. To przekłada się na komfort pacjentów, którzy przyjmowani
są praktycznie na bieżąco, a jeśli
zdarza się, że czekają w kolejce
to najwyżej przez chwilę – dodaje
Barbara Polek.
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Szybciej i spokojniej
Przyjęcie obejmuje założenie
niezbędnej dokumentacji wymaganej do hospitalizacji. Tu też
wykonuje się EKG. – Pacjent przez
okienko podaje tylko skierowanie,
my je weryfikujemy, a potem już
siada i koncentruje się na dokumentach. W tym samym czasie inny
pacjent może mieć wykonywane badanie EKG, co znacznie usprawnia
przyjęcia – mówi oddziałowa. Warto
przypomnieć, że pacjent zgłaszający
się do Izby Przyjęć Planowych powinien mieć wyniki wszystkich badań
i konsultacji wymaganych przez
dany oddział, aktualne ubezpieczenie, numer pesel, oraz – koniecznie
– wykaz wszystkich przyjmowanych
przewlekle leków oraz dokumentację dotychczasowego leczenia.
Ze zmian na oddziale zadowolona
jest także lek. med. Małgorzata Biesiadecka-Kotarba, ordynator SOR.
– Zniknął tłok na oddziale, jest
dużo spokojniej, pacjenci zupełnie
inaczej się tu czują, nam pracuje
się znacznie wygodniej – zauważa,
dodając, że to przecież wciąż nie
koniec zmian. W planach jest nowa
organizacja ruchu w szpitalu, dzięki
której przechodnie nie będą pokonywać korytarza prowadzącego
przez SOR.
Str.
Nowa Izba Przyjęć Planowych mieści
się w pobliżu Szpitalnego Oddziału
Ratunkowego (pomiędzy poradnią
chirurgiczną a ortopedyczną). Pacjenci chwalą pomysł, bo teraz nie czekają
na przyjęcie do szpitala w tłoku i razem
z chorymi, którzy trafiali na izbie w
wyniku nagłych przypadków. Stres jest
więc mniejszy.
Pacjenci zauważają zmiany
– Wytrwale dążymy do stworzenia
pacjentowi maksymalnie przyjaznych warunków. Ma być wygodnie, funkcjonalnie, sprawnie i cały
czas staramy się, aby wszystkie
niedogodności były niwelowane. Oczywiście nie wszystko da
się zmodernizować od razu, nie
wszystko możemy zrobić na raz,
ale generalnie pacjenci doceniają
dotychczasowe zmiany, co nas bardzo cieszy – mówi Leszek Kołacz,
dyrektor szpitala.
– Pewnie, że im mniejszy tłok i im
krótsze kolejki, tym lepiej. To ważne, bo wiem sam po sobie, że jestem
samą chorobą zdenerwowany i to,
że wszystko idzie szybciej to już bardzo wiele znaczy. Dobrze, że myśli
się o komforcie chorego – mówi
pan Sławomir, pacjent.
Inf. i fot.
Aneta Dyka-Urbańska
Gimnazjum nr 1 w Mielcu
przeżywa prawdziwy renesans,
a kadra ani myśli zmarnować
tego szczególnego czasu. Mamy teraz nowe, bardzo
cenne atuty, którymi chcemy przyciągnąć uczniów do
naszej szkoły. Pozyskaliśmy
niezwykle atrakcyjną pracownię do nauki języków obcych,
planujemy więc utworzenie
klasy językowej. Dobrze wyposażone pracownie komputerowe „kuszą” powołaniem
klasy informatycznej – wyjaśnia wicedyrektor szkoły mgr
Anna Ungeheuer. Mamy dobrze przygotowanych, ambitnych nauczycieli, którzy chcą
uczyć ciekawie i nowocześnie.
Z pewnością umożliwi im to
doskonała baza szkoły.
Małe klasy, a każdy uczeń
to indywidualność
Gimnazjum nr 1 w ciągu ostatnich lat tworzy klasy
małe, w których uczniowie
mogą w spokojnej, przyjaznej
atmosferze przyswajać wiedzę.
Nauka odbywa się w godzinach
od 8.00 do 14.20. Oczywiste
jest, że w klasach są uczniowie
zdolni i ci z nieco mniejszymi
możliwościami lub po prostu
z pewnymi brakami z przeszłości. W klasie dużej zarówno
jedni, jak i drudzy „giną”.
U nas staramy się zwracać uwagę zarówno na tych zdolnych
aby rozwijali swoje talenty,
Pracownia informatyczna (foto arch.).
historii. W tym roku w ofercie
Dni Otwarte
Gimnazjum nr 1 są również
to atrakcyjna nowość
klasy ze zwiększoną liczbą
godzin z przedmiotów humaniJak będą wyglądać Dni Otstycznych oraz matematyczno
warte Szkoły? W dniu 26 mar- przyrodniczych. - Każdy więc
ca br. w godzinach od 13.00 do
u nas znajdzie coś dla siebie.
17.00 każdy potencjalny uczeń
Chcemy teraz o tym głośno
może liczyć na wycieczkę po
informować uczniów, którzy
szkole, spotkania z obecnymi
wciąż jeszcze nie wybrali szkoły
uczniami, rozmowę z nauczy– podkreśla dyrektor szkoły
cielami ze szkoły. Zarówno
– p. Wiesława Korzeń.
młodzież, jak i rodzice mogą
zadawać pytania, rozwiewać
Inf. Gminazjum nr 1
swoje wątpliwości czy upeww Mielcu
Sala gimnastyczna (foto arch.).
„Wieści Regionalne” Czasopismo Społeczno-Kulturalne. Pismo ukazuje się od 1990 r.
Wydawca i redaktor naczelny: Włodzimierz Gąsiewski
Współpraca redakcyjna m.in.: Krystyna Gargas-Gąsiewska, Damian Gąsiewski, Robert Kisiel,
Jerzy Klementowski, Szczepan Komoński, Jacek Krzysztofik, Leszek Midura, Andrzej Przybyszewski,
Adam Rząsa, Janusz Strzała, Grażyna Woźny i inni.
Obecnie swoim zasięgiem obejmuje: miasto Mielec i Region Mielecki, dociera także do miejscowości województwa podkarpackiego, m.in. do Rzeszowa, Ropczyc, Dębicy, Kolbuszowej, Jarosławia, Radomyśla Wielkiego, Dębicy, Baranowa Sandomierskiego, Sandomierza i Tarnobrzega
BIURO REDAKCJI: 39-300 Mielec, ul. Mickiewicza 7, tel./fax (0-17) 5831498, tel. kom. 0-602 776-197.
E-mail: [email protected]; [email protected]
www.promocja.mielec.pl
Kolportaż: RUCH S.A., oraz kolportaż własny. Druk: AUTOGRAF Mielec.
Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. Przedruk dozwolony tylko za podaniem źródła. Redakcja
zastrzega sobie prawo adiustacji i dokonywania ew. skrótów w nadsyłanych materiałach.
Teksty publikowane są nieodpłatnie - bez honorariów.
nasza strona: www.promocja.mielec.pl
MIELECKIE ZŁOTE WESELA
mielecko-powiatowe
J
ednym z priorytetów samorządu Gminy Wadowice Górne jest inwestowanie w infrastrukturę kulturalno-oświatową.
O skutecznych efektach tej polityki mogli się przekonać, 21
lutego br., mieszkańcy sołectwa
Wola Wadowska oraz zaproszeni
goście. Podczas uroczystego
spotkania oddano bowiem do
użytku nowy lokal filii Gminnej
Biblioteki Publicznej w Wadowicach Górnych, zlokalizowany w zmodernizowanym,
miejscowym, Domu Strażaka.
W inauguracji działalności filii
w nowej lokalizacji udział wzięli
przedstawiciele władz samorządowych Gminy Wadowice Górne,
w tym wójt gminy – Stefan Rysak,
Przewodniczący Rady Gminy
– Janusz Piechota oraz przedstawiciele Rady Gminy, m.in. radni
z Woli Wadowskiej – Eugeniusz
Kmieć i Marian Pietras jak również Józef Węgrzyn z Izbisk oraz
Franciszek Dziubek z Zabrnia.
FILIA BIBLIOTEKI OTWARTA
4 i 5 marca br. w pałacyku Oborskich w Mielcu odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń parom,
które przeżyły ze sobą 50 i więcej lat. „Medal za długoletnie pożycie małżeńskie” przyznawany
przez Prezydenta RP wręczył jubilatom prezydent Mielca Janusz Chodorowski. Ten piękny jubileusz świętowało tym razem 11 małżeństw - Irena i Władysław Borutowie, Stanisława i Aleksander
Furdynowie, Aniela i Henryk Lechończakowie, Czesława i Stanisław Machałowie, Helena i Longin
Mazurowie, Janina i Tomasz Wilkowie, Stefania i Józef Flisowie, Maria i Stanisław Kaczorowie,
Janina i Leszek Kuśnierzowie, Anna i Franciszek Sowa, Joanna i Stanisław Wiąckowie. Oprócz
odznaczeń, na pamiątkę uroczystości, jubileuszowe pary otrzymały także albumy i listy gratulacyjne
od prezydenta Mielca.
SAMORZĄDOWCY W SEJMIE
4 marca br na zaproszenie posła na sejm RP Leszka
Deptuły grupa samorządowców z gminy Czermin, łącznie
z przedstawicielami stowarzyszeń kobiet „Osada”
z Otałęży i „Gracja” z Czermina udała się do Sejmu RP.
W skład delegacji weszli m.in.
przedstawiciele Urzędu Gminy
wraz z wójtem gminy Leonem
Getingerem, przedstawiciele
Rady Gminy, sołtysów, szkół,
Ośrodka Kultury, Ośrodka
Doradztwa Rolniczego, straży
pożarnej oraz przedstawiciele
Wydziału Promocji Starostwa
Powiatowego w Mielcu z dyrektor Agnieszką Dernogą.
Zwiedzanie sejmu rozpoczęto od zwiedzania galerii
sali posiedzeń, gdzie goście
z ziemi mieleckiej mogli przysłuchać się obradom Sejmu,
a w sali Wszechnicy Sejmowej odbył się skrócony wykład posła Deptuły dotyczący historii i współczesności
polskiego parlamentaryzmu.
Grupa wycieczkowa zwiedziła „korytarz marszałkowski” oraz hall główny, a tam
znajdującą się m.in. makietę
kompleksu budynków sejmowych, tablicę upamiętniająca
posłów II Rzeczypospolitej,
którzy zginęli w czasie II wojny światowej, a także gablotę
z laskami marszałkowskimi.
Mielecka delegacja spotkała
się również z posłami PSL
w Klubie Poselskim stronnictwa, gdzie otrzymała pamiątkowe książki z dedykacją
od posła Janusza Piechocińskiego oraz została przyjęta
przez Wicemarszałka Sejmu
Jarosława Kalinowskiego.
e-mail: [email protected]
Po wszystkich salach
i pomieszczeniach grupę
wycieczkową oprowadzał
sam poseł Leszek Deptuła.
Po wizycie w Sejmie, grupa
samorządowców udała się
do Muzeum Powstania Warszawskiego, aby na własne
oczy zobaczyć militaria i inne
przedmioty z tamtego okresu,
a także poznać przejmującą
i tragiczną historię Powstania.
Zwiedzający mogli zobaczyć
zaprojektowaną w niepowtarzalny sposób ekspozycję
muzealną oddziałującą obrazem, światłem i dźwiękiem.
Zaprezentowanych na niej
jest m.in. ponad 600 eksponatów i około 1000 fotografii.
Inf. i fot.
www.powiat-mielecki.pl
Gminną kulturę reprezentował
dyrektor Gminnej Biblioteki
Publicznej w Wadowicach Górnych – Jan Bigda oraz dyrektor
Gminnego Ośrodka Kultury,
Sportu i Rekreacji w Wadowicach Górnych – Zofia Midura.
Swoją obecnością uroczystość zaszczycił również Poseł
na Sejm RP – Leszek Deptuła.
Urząd Gminy reprezentowała sekretarz gminy – Józefa
Kozioł oraz Wiesław Pietras,
kierownik referatu inwestycji.
Zebrani goście, podczas uroczystego przecięcia wstęgi jednogłośnie podkreślali, iż nowo
zmodernizowany budynek znakomicie wpisuje się w pejzaż
infrastruktury kulturalnej gminy. – Mam nadzieję, że nowa
lokalizacja będzie stanowiła dla
mieszkańców Woli Wadowskiej
swoisty inkubator społecznych
inicjatyw, owocujący nowymi
pomysłami na aktywizację lokalnej społeczności, zarówno
w układzie sołeckim jak i gminnym – mówił Stefan Rysak, wójt
gminy. Myśli tej wtórował Poseł
na Sejm RP – Leszek Deptuła,
który kierując w swoim wystąpieniu do zebranych słowa gratulacji, zwrócił uwagę na możliwość
rozwoju inicjatyw społecznych
w oparciu o fundusze europejskie jak również programy
grantowe finansujące niekonwencjonalne pomysły skierowane do społeczności lokalnych.
Wystąpienie posła było również okazją do prezentacji bieżącej sytuacji gospodarczej kraju.
Satysfakcji nie ukrywali również
druhowie OSP Wola Wadowska. Jak podkreślał Jan Puła
– prezes miejscowej jednostki
OSP, a zarazem gospodarz uroczystości – dzięki ulokowaniu
w Domu Strażaka filii bibliotecznej budynek zyskuje nową funkcjonalność a zarazem staje się
nowym ogniskiem epicentrum,
wokół którego można integrować i aktywizować mieszkańców
sołectwa a zarazem kultywować
i dokumentować osiągnięcia druhów z Woli Wadowskiej. Prezes
przypomniał również o długoletnich związkach miejscowej
jednostki z miejscowym środowiskiem kulturalno-oświatowym,
sięgających początków ruchu
pożarniczego w tej miejscowości.
Jednostka została założona
w roku 1911 z inicjatywy Romana
Andersa, kierownika szkoły powszechnej w Woli Wadowskiej.
Gratulując wójtowi gminy udanej
inwestycji, zebrani nie zapomina-
li również o niebagatelnej roli w
procesie inwestycyjnym dyrektora Gminnej Biblioteki Publicznej
w Wadowicach Górnych – Jana
Bigda, który był moderatorem
pomysłu zarówno na etapie koncepcyjnym jak i wykonawczym.
– Nie ulega wątpliwości, że było
to kosztowne zadanie – mówi Jan
Bigda. – Ale analiza zapotrzebowania na usługę bezpłatnego dostępu do Internetu, jak również
wyzwania związane z konserwacją księgozbioru bibliotecznego
oraz brak świetlicy w obrębie wsi,
która mogłaby stać się zalążkiem
życia kulturalno-oświatowego
były tymi atutami, które zadecydowały o przystąpieniu do realizacji zadania, jego społecznej
akceptacji, a czy plany znajdą
odzwierciedlenie w codziennym
działaniu pokaże najbliższa rzeczywistość… - podkreśla dyrektor
Gminnej Biblioteki Publicznej.
Uroczystość zakończyła się
okazjonalnym spotkaniem,
podczas którego zebrani snuli
ambitne plany związane z funkcjonowaniem filii, a pomysły
weryfikowali podczas aktywnej dyskusji ze swoimi przedstawicielami w samorządzie
gminnym czy też parlamencie…
Inf. i fot. Witold Sito
Ostania sesja obejmowała
14 punktów, z których najważniejszym była informacja
i dyskusja na temat lokalnego
rynku pracy.
Na walkę z bezrobociem
wstępny limit na 2009 rok wynosi
ok. 11,5 mln. zł co może dotyczyć
udzielenia pomocy około 1.100
osobom, z czego najliczniejsza
grupa to staże i szkolenia, pozostałe to dofinansowanie podjęcia
działalności gospodarczej (72
osoby) i dofinansowanie wyposażenia miejsc pracy (72 osoby),
roboty publiczne (71 osób)
Jak wynikało z informacji,
z ustawy przyjętej 22 grudnia
2008 roku przez Sejm, zawężającej kategorie osób bezrobotnych, osoby zarejestrowane
w wyniku zwolnień grupowych
nie będą w większości spełniać
warunków kwalifikujących do
pomocy w programach specjalnych, co wywołuje oburzenie na
nieprofesjonalną działalność legislacyjną posłów. Radny Robert
Pluta apelował o wykorzystanie
środków unijnych na walkę
z bezrobociem. Radny Adam
Chrabąszcz pytał o losy przedstawionych w mediach przez
poprzedni i obecny rząd zapowiedzi „pomocy dla osób powracających z zagranicy”, „pomocy
dla bezrobotnych powyżej 50
roku życia”, pomocy dla młodocianych absolwentów. Niestety
w ślad za oświadczeniami polityków nie były wydane żadne
rozporządzenia wykonawcze
i jak dotychczas nie zwiększono
środków na te cele. Informacja
ta była bardzo pesymistyczna i
została potraktowana moim cichym komentarzem: ”skończyło
się na bełkocie polityków”.
Inny punkt obrad związany
częściowo z tym tematem to
informacja dyrektora PCPR
Barbary Wdowiarz o realizacji
programu aktywizacji społecznej, zakładający zdobywanie nowych kwalifikacji zawodowych.
Programem tym będzie objętych
79 osób. Radni dokonali także
drobnych zmian w budżecie na
rok 2009, a także wybrali przedstawiciela Powiatu Mieleckiego
do Komisji do spraw Polityki Europejskiej Zgromadzenia Ogólnego Stowarzyszenia „Związek
Powiatów Polskich”, którym
został wybrany radny z ugrupowania PSG Adam Chrabąszcz.
Inf. A. Chrabąszcz
Sesja Powiatu-Bezrobocie
Już na poprzedniej sesji Rady,
30 grudnia 2008 roku dwóch
radnych: Adam Chrabąszcz
z PSG i Robert Pluta wybrany
z list PIS-u zgłosili wspólną interpelacje do starostwa wnosząc
o przedstawienie informacji
o wielkości bezrobocia i możliwych do podjęcia krokach
w celu pomniejszenia jego negatywnych skutków. W punkcje
13 obrad z-ca Dyrektora Urzędu
Pracy Zbigniew Szypuła poinformował o sytuacji: pod koniec
lutego było zgłoszonych 7.819
bezrobotnych, natomiast ofert
pracy było 77, w tym 18 ofert
na staż. Większa rejestracja
zwolnień grupowych jest oczekiwana w kwietniu br. Na uwagę
zasługuje duża grupa, ponad
2 tysiące bezrobotnych w wieku
poniżej 25 lat.
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str. dębickie
W setną rocznicę urodzin Dębiczanie
uczcili pamięć Ryszarda Siwca
DĘBICA. W uroczystościach w Dębicy wzięli
udział m.in. przedstawiciele ambasad Słowacji
i Republiki Czeskiej, rodzina Ryszarda Siwca,
parlamentarzyści i przedstawiciele władz miejskich Dębicy i Przemyśla.
Rocznicowe obchody rozpoczęło okolicznościowe
nabożeństwo w kościele
św. Jadwigi. Po mszy na
budynku obecnego miejskiego Gimnazjum nr 1,
w którym niegdyś mieściła
się szkoła powszechna do
której uczęszczał Ryszard
Siwiec, odsłonięta została
tablica pamiątkowa.
W Muzeum Regionalnym
otwarto wystawę poświęconą bohaterowi, a w dębickim
magistracie odbyła się konferencja z udziałem m.in.
pracowników rzeszowskiego
oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Wcześniej
na frontonie Miejskiego
Gimnazjum nr 1, w którego
budynku mieściła się niegdyś szkoła powszechna,
do której uczęszczał Siwiec
odsłonięto tablicę poświęconą bohaterowi trzech narodów. - Aby nie zaginęła
prawda i człowieczeństwo,
swój krzyk podniósł szary,
zwyczajny człowiek, który
wolność Słowaków i Czechów ukochał ponad wszystko, nawet ponad własne
życie - mówił Peter Spiszak
z ambasady Słowacji. - Drogi Panie Ryszardzie, udało
się panu uratować prawdę,
człowieczeństwo i wolność.
Myślimy o panu i składamy hołd pana pamięci - to
z kolei słowa przedstawiciela
ambasady Republiki Czeskiej, Jana Tomaszka. Forma
protestu Ryszarda Siwca do
dziś budzi m.in spory wśród
teologów. Jego czynu długo
nie mogli też pojąć najbliżsi.
- To było dla nas tragiczne
Dębica od dwóch miesięcy ma swojego patrona. To
św. Jadwiga Śląska. Tymczasem Rada Powiatowa
SLD, chce by drugim patronem miasta została...
Róża Luksemburg. Działacze Sojuszu podkreślają, że jej postać jest symbolem walki o wolność
i demokrację. Inni przypominają o jednoznacznie
negatywnym stanowisku R. Luksemburg do sprawy
niepodległości Polski. Coraz trudniejsza sytuacja
„najemnej siły roboczej”, czyli większości mieszkańców miasta ani ze strony prawicy i kleru ani pseudolewicy już takiego zainteresowania nie wzbudza...
SLD-owsko - PiS-owskie przepychanki
Róża Luksemburg... patronką Dębicy?
i też nie tak do końca zrozumiałe. Nie rozumieliśmy,
jak można oddać życie za
wolność, miłość, za ojczyznę
w czasie pokoju - przyznaje
pani Elżbieta, córka Ryszarda Siwca. Wit Siwiec,
syn bohatera apeluje o nazwanie imieniem Ryszarda
Siwca Stadionu Narodowego
w Warszawie.
** *
Ryszard Siwiec urodził
się 7 marca 1909 r. w Dębicy, tu uczęszczał do szkoły
powszechnej. Po śmierci
ojca, rodzina przeniosła się
do Lwowa, gdzie Ryszard
ukończył filozofię na Uniwersytecie Jana Kazimierza.
Podczas okupacji walczył w
szeregach Armii Krajowej.
Po wojnie Siwiec zamieszkał
w Przemyślu, nie chcąc brać
udziału w komunistycznej
indoktrynacji młodzieży
odmówił podjęcia pracy
w szkolnictwie i zatrudnił
się jako księgowy. Nie pogodzony z narzuconym Polsce
systemem, przez wiele lat
redaguje i rozpowszechnia
ulotki. Po inwazji wojsk
Układu Warszawskiego na
Czechosłowację, Ryszard
Siwiec doszedł do wniosku,
że nadszedł czas wstrząśniecia sumieniami rodaków.
8 września 1968 r., podczas
ogólnopolskich dożynek na
Stadionie Dziesięciolecia
w Warszawie dokonuje samospalenia, a powody tego
desperackiego aktu wyjaśnia
w rozrzuconych chwilę
wcześniej ulotkach. Prawdopodobnie wybierając tą formę prostestu, Ryszard Siwiec
wzorował się na buddyjskich
mnichach, dokonujących
aktów samospalenia w proteście przeciw wojnie wietnamskiej. Zmarł po czterech
dniach w szpitalu. Służba
Bezpieczeństwa wmawiała
świadkom wydarzenia oraz
uczestnikom pogrzebu, że
Ryszard Siwiec był człowiekiem niezrównoważonym
psychicznie a w oficjalnych
środkach przekazu nie pojawiła się żadna wzmianka na
ten temat. O czynie Ryszarda
Siwca, szersza publiczność
dowiedziała się dopiero pół
roku później, kiedy informację o nim nadało Radio
Wolna Europa. Dla naszych
południowych sąsiadów Ryszard Siwiec jest bohaterem
narodowym, pośmiertnie
otrzymał m.in. czeski order
im. Tomasza Masaryka oraz
słowacki Podwójnego Białego Krzyża III Klasy. W kraju
pośmiertnie odznaczono go
orderem Polonia Restituta,
rodzina odmówiła jednak
jego przyjęcia z rąk ówczesnego prezydenta Aleksandra
Kwaśniewskiego.
rk
Rada Powiatowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Dębicy
uważa, że na patronkę miasta
doskonale nadaje się Róża Luksemburg. Zdaniem działaczy
dębickiej lewicy, była ona gorącą
orędowniczką pluralizmu, wolności poglądów, słowa i prasy
a swoim życiem udowodniła, że
wolność, równość i demokracja to fundamenty cywilizacji.
W stanowisku RP SLD nie ma
ani słowa o jednoznacznie negatywnym stosunku Róży Luksemburg do sprawy niepodległości
Polski. Zdaniem oburzonego
proboszcza parafii św. Jadwigi,
ks. prałata Ryszarda Piaseckiego, z pomysłu „lewicy” przebija szyderstwo. - Skoro Prawo
i Sprawiedliwość miało swój cel
i pomysł, to teraz zobaczymy czy
uszanują nasz - odpowiada lider
dębickiego SLD, Stanisław Skawiński i zapewnia, że propozycja
nie wynika z negacji postaci
św. Jadwigi. Jak zapowiada
przewodniczący dębickiej Rady
Miasta, wniosek SLD zostanie
rozpatrzony, kiedy tylko oficjalnie trafi do Biura RM. - Niech
się zajmą czymś, co może pomóc
tonącemu powoli miastu - komentują tymczasem całą sprawę
mieszkańcy Dębicy. - Prałatowi
przeszkadza Róża Luksemburg,
ale sam jakoś nie stroni od
świetnych konszachtów z byłym
postkomuszym burmistrzem
Edwardem Brzostowskim. No,
ale Ed teraz bardzo pobożny niektórzy dodają z przekąsem.
***
Róża Luksemburg urodziła się w 1871 r. w Zamościu,
w rodzinie żydowskiego kupca.
W 1874 r. rodzina przeniosła
się do Warszawy, gdzie Róża
jeszcze jako uczennica wstępuje do koła partii Proletaryat.
W szwajcarskim Zurichu studiuje filozofię, ekonomię i prawo.
Na początku lat dziewiećdziesiątych XIX w. działa w Polskiej
Partii Socjalistycznej, szybko
jednak przechodzi do Socjaldemokracji Królestwa Polskiego
i Litwy. Jeszcze w tym samym
dziesięcioleciu zamieszkuje
w Wielkopolsce, w 1898 r. współtworzy Socjaldemokratyczną
Partię Niemiec. Siedem lat
później wraca do Kongresówki,
uczestniczy w wydarzeniach
rewolucji 1905 r. w Warszawie
i Saint Petersburgu. Po bolszewickim przewrocie w Rosji,
Róża Luksemburg krytykuje
poglądy Lenina i politykę bolszewików. Zdecydowanie negatywnie odnosi się do sprawy
odzyskania niepodległości przez
Polskę, m.in. wraz z późniejszym
przywódcą komunistycznego,
tzw. „komitetu białostockiego”
Julianem Marchlewskim zwalcza niepodległościową politykę
PPS. W 1918 zostaje współzałożycielką Komunistycznej
Partii Niemiec. Po stłumieniu
rewolucji berlińskiej, w styczniu 1919 r. zostaje zatrzymana
i zamordowana przez żołnierzy
Freikorpsu. Jej zwłoki dopiero
pół roku później wyłowiono
z Kanału Piechoty w Berlinie.
rk
DĘBICA. Trójka dębickich radnych złożyła wniosek o uchylenie
uchawały, podnoszącej zarobki
burmistrza Pawła Wolickiego
(PiS). Podkreślają, że to efekt
opinii mieszkańców miasta na ten
temat. Pod wnioskiem, który trafił
do Biura Rady Miasta podpisali
się Józef Ślęzak, Renata Barszcz
i Grzegorz Sypel. Dwoje ostatnich to działacze Ligi Polskich
Rodzin, którzy jednak podobnie
jak Ślęzak po wyborach przystąpili do Klubu Radnych Prawa i
Sprawiedliwości. Przypomnijmy,
że niedawno radni rządzącej
miastem koalicji PiS i Wspólnoty
Ziemi Dębickiej przegłosowali
uchwałę przyznającą burmistrzowi 1,8 tys. złotych podwyżki. Teraz
trójka „buntowników” o poparcie
wniosku o jej cofnięcie zwróciła
się do wiceprzewodniczącego
Rady Miasta, przewodniczącego
komisji rewizyjnej i szefa klubu
PiS Stanisława Leskiego - tego
samego, który z pomysłem podwyżki wystąpił. - Podjęta jednoosobowo przez Pana inicjatywa
podwyżki dla burmistrza Dębicy,
wpływa negatywnie na wizerunek
radnych PiS, została negatywnie
przyjęta i jest w rażącej sprzeczności z interesem miasta Dębicy
i jego mieszkańców - piszą do
Leskiego. Niewiele wskazuje, by
wniosek mógł doczekać się realizacji. Leski twierdzi, że nie ma
do tego żadnych podstaw a podwyżka Wolickiemu się należała,
chociażby za ściągnięcie środków
na kanalizację południowej części
miasta czy obwodnicę północną.
Podważa także prawo wspomnianej trójki do występowania
w imieniu klubu radnych PiS, bo
Renata Barszcz została wcześniej z niego wyrzucona a Sypel
i Ślęzak nie podpisali deklaracji
o współpracy z klubem. Trójka
radnych kopię wniosku przesłała
do Zarządu Okręgowego Prawa i
Sprawiedliwości w Rzeszowie.
(rk)
Cofnąć tą podwyżkę!
SZCZUCIN ZNÓW MIASTEM
Szczucin i okoliczne miejscowości, jako ziemie bezpośrednio sąsiadujące z powiatem
mieleckim mają wielowiekową
i bogatą historię, której ślady
można do dziś odnajdywać
w samym Szczucinie i w poszczególnych miejscowościach gminy
Szczucin.
Ostatnio ukazała się poważna
publikacja, która jest swoistym
przewodnikiem po historii tych
terenów, pt. „Szczucin i okolice. Zarys dziejów do 1948 r.”,
autorstwa Krzysztofa Struziaka,
wydana z okazji odzyskania z
dniem 1 stycznia 2009 r. praw
miejskich przez miejscowość
Szczucin.
Autor książki na blisko 450
stronach formatu B-5 prowadzi czytelnika przez najdawniejsze czasy po miejscowości
i parafii Szczucin od wczesnego
średniowiecza, poprzez okres
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str.
Szczucińskie Wieści
Rzeczypospolitej i lata zaborów,
kiedy Szczucin, leżący nad Wisłą
na granicy zaboru austriackiego
i rosyjskiego, rozwinął się do
tego stopnia, że w 1889 r. stał
się miastem, będąc nim przez
blisko 50 lat, by w 1933 r. już
w II Rzeczypospolitej utracić
prawa miejskie.
Książka Krzysztofa Struziaka
prowadzi nas też przez burzliwe
czasy II wojny światowej i pierwsze lata powojenne. Niemal na
każdej stronie można napotkać
w niej związki z Mielcem i
Ziemią Mielecką, dlatego też
warta jest lektury przez regionalistów z Mielca i okolic. Związki
te podkreśla dziś m.in. stały
kontakt wydawniczy Szczucina
z Mielcem, gdzie publikację
tę estetyczne wydrukował Zakład Poligraficzny Zbigniewa
Gajka.
W. Gąsiewski
nasza strona: www.promocja.mielec.pl
gminne
Sejm uchwalił
Fundusz Sołecki
Od kwietnia 2009 r. rady
gmin będą mogły tworzyć
fundusze sołeckie, dzięki
czemu sołectwa zyskają
środki na finansowanie niewielkich, ale istotnych dla
społeczności wiejskich działań - zdecydował 20 lutego
2009 r. Sejm, uchwalając
ustawę o funduszu sołeckim
– informuje poseł Krystyna Skowrońska ( PO).
Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 408 posłów; w
tym cały Klub Parlamentarny
Platformy Obywatelskiej, którego posłowie w kampanii wyborczej w roku 2007 r. mówili
o stworzeniu tego funduszu.
Posłowie odrzucili wniosek
mniejszości zaproponowany
przez klub PiS, który przyznawał sołtysom comiesięczną dietę w wysokości 200 zł,
wypłacaną z budżetu państwa.
Zgodnie z ustawą, sołectwa
będą mogły pozyskiwać, za pośrednictwem funduszu, środki
na przedsięwzięcia, które
- zgłoszone jako inicjatywa
mieszkańców - będą zadaniami własnymi gminy. Muszą one
służyć poprawie warunków życia mieszkańców i być zgodne
ze strategią rozwoju gminy.
Z funduszu sołeckiego można będzie finansować także
działania służące likwidacji
skutków klęsk żywiołowych.
Według ustawy o funduszu
sołeckim, istotnym warun-
„GRACJA” W CZERMINIE
Goście uroczystości w Czerminie (fot. www.powiat-mielecki.pl)
W dniu 7 marca br. Starosta
Powiatu Mieleckiego Andrzej
Chrabąszcz złożył na ręce Józefy Śpiewak Prezes Zarządu
Stowarzyszenia Kobiet „Gracja”
w Czerminie list gratulacyjny
z okazji utworzenia Stowarzyszenia.
- Inicjatywę Pań odbieram
jako kolejny element budowy
społeczeństwa obywatelskiego
w naszym powiecie. Jestem
przekonany, że Wasze przyszłe
działania staną się przykładem
dla kobiet z innych gmin powiatu. Że staną się zaczynem
szerokiego zaangażowania kobiet w życie społeczne i wspólne
budowanie pomyślnej przyszłości
dla wszystkich mieszkańców
Powiatu Mieleckiego. To miły
i świąteczny początek drogi, na
której następował będzie rozwój
Waszego Stowarzyszenia. Po
nim przyjdzie pora na realizację zamierzeń, nowe projekty,
a nieraz wiele wysiłku, który trzeba będzie zaangażować. Jestem
jednak pewien – widząc Waszą
energię i chęć do działania – że
potraficie podołać wszystkim
celom, które będziecie sobie
w przyszłości wytyczać – zaznaczył Starosta Andrzej Chrabąszcz
- Życzę zatem Stowarzyszeniu
Kobiet „GRACJA” z Czermina
i wszystkim jego członkiniom
wielu dobrych pomysłów i inicjatyw społecznych oraz nieustającej ochoty do ich realizacji.
Po tych słowach, korzystając
z okazji, iż spotkanie odbyło się
w przededniu Dnia Kobiet Starosta złożył wszystkim Paniom
uczestniczącym w uroczystości
oraz wszystkim mieszkankom
Gminy Czermin najserdeczniejsze gratulacje i życzenia
wszelkiego dobra i życzliwości,
odczuwanych na co dzień.
Inf. www.powiat-mielecki.pl
Rolnicy, którzy założyli
plantacje wieloletnich roślin energetycznych mogli
w ubiegłym roku starać się
w Agencji Rynku Rolnego o
zwrot części zryczałtowanych
kosztów poniesionych z tytułu
ich założenia.
Do Oddziałów Terenowych
ARR w 2008 roku wpłynęło
47 wniosków o przyznanie pomocy do łącznej powierzchni
plantacji wynoszącej 817,66
ha, w tym:
- 553,58 ha wierzby energetycznej(67,7%),
- 232,57 ha miskanta (28,4%),
- 16,83 ha ślazowca pensylwańskiego(2,1%),
- 14,68 ha topoli(1,8%).
Najwięcej wniosków zostało
nasadzeniowy roślin energetycznych w następujących
cenach:
- wierzba energetyczna od 0,08
do 0,15 zł/szt,
- miskant od 0,80 do1,00 zł/
szt,
- ślazowiec pensylwański 1,20
zł/szt.
Na Podkarpaciu mamy
również firmy, które zajmują
się skupem biomasy z upraw
polowych. Ceny skupu są uzależnione od wartości opałowej
i wynoszą od 95,00 zł do 329,00
zł/Mg (netto).
W 2009 roku rolnicy również będą mogli otrzymać taką
pomoc. Nowy projekt rozporządzenia w sprawie dopłat do
zakładania plantacji trwałych
przewiduje w bieżącym roku
wyższe dopłaty do zakładania
wieloletnich plantacji roślin
energetycznych. Na dopłaty przewidziano 9 mln zł, tj.
prawie trzykrotnie więcej niż
wypłacono w roku ubiegłym
(3,4 mln zł). W projekcie rozporządzenia minister proponuje jednakowy poziom wsparcia
do wszystkich rodzajów roślin
energetycznych wymienionych w projekcie. Ma to być
50% zryczałtowanych kosztów związanych z założeniem
plantacji.
Inf.
Agencja Rynku Rolnego
Oddział Terenowy
w Rzeszowie
kiem przyznania środków
będzie złożenie przez sołectwo wniosku do wójta.
Wniosek taki - uchwalony
przez zebranie wiejskie z inicjatywy sołtysa, radę sołecką
lub co najmniej 15 pełnoletnich mieszkańców - trzeba
będzie złożyć do 30 września roku poprzedzającego
rok budżetowy, aby środki
zostały zagwarantowane
w budżecie gminy na ten rok,
którego dotyczy wniosek.
Wielkość funduszu będzie
uzależniona od kondycji finansowej gminy oraz od liczby
mieszkańców sołectwa. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
i Administracji - autor ustawy szacuje, że średnio wyniesie on
dla jednej gminy ok. 10 tys. zł.
Gminy będą mogły odzyskać
część kwoty wydanej w ramach funduszu sołeckiego
w formie dotacji celowej;
w zależności od wysokości
dochodów danej gminy budżet
państwa zwróci od 10 do 30
proc., ale refundacja będzie
dotyczyła wydatków poniesionych w roku poprzedzającym rok otrzymania zwrotu.
Gminy, których kwota dochodów zmieści się w przedziale od 100 proc. do 120
proc. średniej w skali kraju,
otrzymają zwrot w wysokości
do 20 proc. Tam gdzie kwota
jest większa od 120 proc.
średniej w skali kraju zwrot
wyniesie do 10 proc. (dr.)
e-mail: [email protected]
POMOC DO ZAKŁADANIA PLANTACJI TRWAŁYCH
złożonych w woj. podkarpackim - 8 wniosków.
Po dokonaniu weryfikacji
złożonych wniosków i przeprowadzeniu kontroli spełniania
przez plantacje warunków
niezbędnych do przyznania
pomocy dyrektorzy OT ARR
wydali 35 decyzji o jej przyznaniu na łączną kwotę 3.398
860,80 zł.
Jak wspomniano wcześniej na Podkarpaciu zakwalifikowało się w ramach tej
pomocy ośmiu producentów.
Powierzchnia do której udzielono dopłat to 34,40 ha w tym
do wierzby 19,72 ha i do topoli
14,68 ha.
W województwie podkarpackim można zakupić materiał
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str. chrześcijańskie
Leszek Midura
Radość czy smutek pojednania?
O
d jakiegoś czasu można
przysłuchać się stosunkowo dziwnej dyskusji dotyczącej pełnego pojednania
się z Kościołem Katolickim
środowiska zwanego Lefebrystami. Dziwnej, bo część
komentatorów i „specjalistów” wcale nie cieszy się z
powrotu do pełnej jedności
z katolikami było nie było
prawie półmilionowej (są też
w Polsce – np. jest ich kościół
w Tuchowie) rzeszy zwolenników nieżyjącego Arcybiskupa
Marcela Lefebvre-a. Są tacy,
którzy zaczęli za zniesienie ekskomuniki dość ostro
krytykować Ojca Świętego
Benedykta XVI. Wydaje się
to postępowaniem obłudnym
zwłaszcza, że większość tych
ludzi głosiło skrajnie proekumeniczne poglądy. Były
jednak one pro-ekumeniczne wobec wszystkiego co w
chrześcijaństwie liberalne i
lewicowe a gdy przyszło odnieść się do tego co bardziej
konserwatywne i zachowawcze to postawa się zmieniła.
Dyskusja mało, że nie obiektywna to przypuszczam, że
celowo nie merytoryczna i
zamącona pojęciowo. Bo jeśli
ktoś pisze, że Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X zostało
ekskomunikowane za używanie liturgii trydenckiej to albo
nie wie co pisze, albo celowo
wprowadza ludzi w błąd.
Przykładów takich zachowań
i „zamydlania rzeczywistości”
w tej sprawie nie brakuje.
Usystematyzujmy temat od
początku…
osługując się „starym”
nazewnictwem tych, którzy nie podporządkowują
się władzy Ojca Świętego
(w wielkim uproszczeniu)
można nazwać schizmatykami i heretykami. Schizmatycy
nie uznają z różnych przyczyn
zwierzchniej władzy Papieża,
ale w istotnych kwestiach
teologicznych zasadniczo nie
różnią się od Katolików (np.
Prawosławni, Starokatolicy,
Sadewakantyści). Heretycy
nie tylko nie uznają władzy
Papieża, ale i w zasadniczy
sposób różnią się prawdami
wiary, sakramentami, rozumieniem przesłania Pisma
Świętego (dogmatami) (np.
Protestanci, częściowo-Monofizyci, Unitarianie).
ie należy w żadnym
względzie do schizm czy
herezji zaliczać członków
innych niż rzymsko-katolicki
rytów, obrządków czy unii
katolickich. Jest ich wiele
niekiedy wyraźnie różnią się
między sobą formą Mszy,
językiem, strojami a nawet
Kodeksem Kanonicznym, ale
wszystkie są częścią Kościoła Katolickiego i podlegają
Papieżowi. Nawet w Polsce
mamy trzy Kościoły w pełni
Katolickie, ale nie „rzymskie”. Mamy Kościół Bizantyjsko-Ukraiński ( dawniej
Greko-Katolicki) z odrębnym
Arcybiskupem (w Przemyślu), Kościół Ormiano-Katolicki właściwie tylko już z 2
Księżmi (w tym Ks.Tadeusz
Isakowicz – Zaleski, będący
birytualistą – może Mszę
Świętą odprawić w rycie i ormiańskim i „rzymskim”) oraz
Kościół Wschodnio-Katolicki
(Bizantyjsko-Słowiański) z
jedyną istniejącą Parafią w
Kostomłotach. Także Kościół
Rzymsko-Katolicki w Polsce
nie sprawuje Mszy Świętej
wyłącznie w rycie rzymskim
„posoborowym”, ale i w „trydenckim” a w niektórych
zakonach i w własnych np.
„kartuzkim”. Są i inne „żywe”
ryty w Kościele RzymskoKatolickim np. ambrozjański
spotykany we Włoszech czy
mozarabski sporadycznie
używany w Hiszpanii. Własne
liturgie mają liczne głównie
unickie Kościoły Katolickie
Wschodu (np. Chaldejczycy, Maronici, Melchici czy
Syromalabarczycy z Indii).
Dodać trzeba, że np. ryt
„rzymski posoborowy” w
Mszy Świętej używać może
właściwie dowolnego języka:
polski, niemiecki, włoski, ale
podstawowym językiem wg.
dokumentów Kościoła nadal
jest łacina.
istoria Kościoła to niestety wiele schizm i herezji na szczście jednak i
wiele unii i powrotów do
Katolicyzmu. Odejście części chrześcijan od jedności
jest wielką stratą i szkodą.
Wielkim zawsze dobrem i
„zyskiem” były unie i powroty
do jedności. Choć są i tacy
np. niektórzy Prawosławni,
którzy w związku z zawieranymi uniami oskarżają
Katolików o tzw. prozelityzm
– nawracanie na swoją wiarę
innych. Tradycja łączenia się
chrześcijan ma setki lat za
sobą (także i w Rzeczpospolitej) i wiele sukcesów a „ruch
ekumeniczny” z XX wielu
to jej tylko mały fragment.
Trzeba uczciwie zaznaczyć, że
tak naprawdę można mówić
o szansach pełnej jedności
tylko w przypadku byłych
schizmatyków a potencjalnie schizmatyków obecnych
(zachowujemy i uznajemy
„jedność” sakramentów). Z
heretykami i członkami grup
o charakterze sekty trudno się
„dogadać” ponieważ dzielą
ich od Katolików nie tylko
„prymat Papieża” ale i różnice w wierze (dogmatach),
a tu ustępstwa którejkolwiek
ze stron są trudne, niekiedy
wręcz nie możliwe.
chizmy czy herezje pojawiały się na przestrzeni
wieków i w Polsce dość dobrym tego przykładem jest
powstanie mariawityzmu.
Mariawici - wspólnota religijna, która wyłoniła się w
Polsce z Kościoła rzymskokatolickiego na przełomie XIX
i XX w. Jego założycielką
była zakonnica Felicja Maria
Franciszka Kozłowska, która
po objawieniach w 1893 r. w
Płocku podjęła misję uzdrowienia polskiego duchowieństwa. Zamiast uzdrowienia
nastąpił rozłam, w wyniku
którego powstała nie podporządkowana Papieżowi
schizma istniejąca do dnia
dzisiejszego. Biskupi i Ka-
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
P
N
H
S
Str.
płani mariawici wyświęcani są
dzięki wcześniej oddzielonym
od katolicyzmu starokatolikom „utrechckim” (nie uznającym soboru Watykańskiego
I + inne różnice) – mają więc
ważne (zachowana sukcesja)
acz niegodnie przyjęte sakramenty (podobna sytuacja
jest z tzw. Kościołem Polsko-Katolickim powstałym
w USA). Części mariawitów
„to nie wystarczyło” część
„poszła” w herezję (tzw. Kościół Katolicki Mariawitów)
w której zaczęła jako jedna
z pierwszych na świecie wyświęcać Kapłanki a nawet
Biskupki itd. Część wiernych
mariawickich widząc dalsze
podziały wróciła do Kościoła
Katolickiego, część pozostaje
w schizmie starokatolickiej a
mała część pozostaje nadal
heretycka.
racając do Lefebrystów – skąd się wzięli?
Jeszcze podczas przygotowań
do soboru Watykańskiego II
wśród części Kościoła pojawiła się dość ostra krytyka proponowanych reform
zwłaszcza dotyczących liturgii i tzw. ekumenizmu.
Po zakończeniu soboru Watykańskiego II Arcybiskup
Marcel François Lefebvre nie
podpisał jego postanowień i
stanął na czele ruchu sprzeciwiającego się reformom
(tzw. integryści) Założył wraz
z innymi Bractwo Kapłańskie
Św. Piusa X (ciągle wtedy w
łonie Kościoła Katolickiego
– 1970 r.). W roku 1988 bez
zgody papieża Jana Pawła II,
powołując się na zasadę jurysdykcji zastępczej, wyświęcił
czterech biskupów i z tego
powodu został przez papieża
uznany za ekskomunikowanego (dokładniej, papież
stwierdził, że zaciągnął on
ekskomunikę latae sententiae z chwilą wyświęcenia
biskupów). Sam arcybiskup
uznawał, że ekskomunika
była od samego początku
nieważna, gdyż zakazany
czyn popełnił sądząc, że jest
w stanie wyższej konieczności
związanej z kryzysem w Kościele (modernizm), co według
prawa kanonicznego zwalnia
go z kary ekskomuniki, nawet
gdyby się mylił. Motu proprio
„Ecclesia Dei” - dokument
ogłoszony 18 lipca 1988 r.
przez Jana Pawła II. Był
odpowiedzią na wyświęcenie
biskupów bez zgody Stolicy
Apostolskiej przez arcybiskupa Lefebvra dnia 30 czerwca
1988 r. Papież Jan Paweł II
stwierdza w nim, że czynem
tym abp Lefebvre zaciągnął
ekskomunikę na siebie i na
wyświęconych przez siebie
4 biskupów. Ojciec Święty
stwierdza w tym dokumencie
ponadto, że każdy przyłączający się do schizmatyckiego ruchu zaciąga na siebie
ekskomunikę mocą samego
prawa: Wszystkim winno
być wiadome, że formalna
przynależność do schizmy
jest poważną obrazą Boga i
pociąga za sobą ekskomunikę
ustaloną przez prawo Kościoła (pkt.3).
W
A
by ułatwić odstąpienie
od schizmy niektórym
kapłanom, seminarzystom,
wspólnotom zakonnym i poszczególnym ich członkom,
którzy pragną pozostać w
jedności z Następcą św. Piotra w Kościele katolickim,
zachowując swoje tradycje w
zakresie duchowości i liturgii,
papież powołał tym dokumentem specjalną Komisję
Ecclesia Dei. Zajmuje się
ona sprawami kontaktów z
lefebrystami oraz sprawami
dotyczącymi funkcjonowania
różnych zgromadzeń pielęgnujących tradycje liturgiczne
(Instytut Chrystusa Króla,
Bractwo Świętego Piotra).
Jak więc widać, nie za Mszę
Trydencką czy nawet poglądy
a za niegodne (bez Papieskiej
zgody) konsekrowanie Biskupów (4) Bractwo i Arcybiskup
zostali ekskomunikowani (!)
Część konserwatywnych, ale
nie chcących schizmy wiernych i Kapłanów (także i w
Polsce) pozostaje w pełnej
jedności z Kościołem Katolickim w Instytucie Chrystusa
Króla, Bractwie Świętego
Piotra kultywując m.in. Mszę
Trydencką przy „starych ołtarzach”.
iększość jednak pozostawała w oddzieleniu
do niedawna kiedy udało
się przezwyciężyć większość
problemów i zdecydowana
większość Lefebrystów chce
powrócić do Kościoła Katolickiego, z którego w swoich
przekonaniach właściwie
nigdy nie odeszła. Dialog
został zintensyfikowany od
czasu inauguracji pontyfikatu Benedykta XVI, który w sierpniu 2005 przyjął
na audiencji prywatnej bpa
Fellay’a – zwierzchnika bractwa kapłańskiego Św. Piusa
X. Najpierw decyzja z 7
lipca 2007 roku gdzie Papież
Benedykt XVI w motu proprio Summorum Pontificum,
kiedy wyraził zgodę (nawet
zachęca) na odprawianie
tradycyjnej mszy łacińskiej
przez kapłanów obrządku
rzymskiego bez konieczności
wcześniejszego ubiegania się
o zgodę biskupa, przybliżyła
pojednanie. Wreszcie zniesienie ekskomuniki początkiem
2009 r. przez Benedykta XVI,
praktycznie kończy więc tą
stosunkowo krótkotrwałą
schizmę i należy się z tego
cieszyć.
ak się wydaje podobnie
rzecz się ma z Bractwem
Kapłańskim Świętego Jozafata Kuncewicza - międzynarodowe zgromadzenie
zrzeszające tradycjonalistycznych księży i seminarzystów
katolickich obrządku bizantyjskiego, założone przez
księdza Basila Kovpaka. Bractwo ściśle współpracuje z
Bractwem Świętego Piusa X.
Działa w zachodniej Ukrainie (np. we Lwowie). Nie
znaczy to jednak, że pewne
problemy nie pozostaną.
Pojednanie z konserwatywną
grupą Bractwa w niektórych
środowiskach liberalnych
W
J
wzbudziło opór a nawet padły
oskarżenia o domniemany
antyfeminizm i antysemityzm
itp. Jeśli nawet można odnaleźć takie zjawiska to dotyczą
one pojedynczych osób a nie
całego środowiska – katolewica jednak i ludzie poza
Kościoła Katolickiego celowo
to nagłaśniają by przypuszczalnie rozbić tą rodzącą się
jedność. Ciągle są z drugiej
strony (nawet nieliczne w Polsce) środowiska pozostające
w skrajnej opozycji do „papiestwa po soborze watykańskim II” np. sedewakantyści.
Sedewakantyzm jest jednym
z ruchów, który powstał na
skutek niezgody niewielkiej
części duchowieństwa katolickiego na postanowienia
Soboru Watykańskiego II.
daniem zwolenników
tezy sedewakantyzmu soborowi i posoborowi papieże,
ze względu na rzekome błędy
i herezje, które głosili, zanim
zostali wybrani na ten urząd,
nie mogli go objąć, gdyż
jako heretycy znajdowali się
poza Kościołem. Część tych
(głównie amerykańskich)
środowisk obwoła nawet kilku antypapieży, część „tylko”
uznaje obecnych posoborowych za „niegodnych”.
Sedewakantyści oskarżają
Kościół posoborowy (czyli
- ich zdaniem - zaistniały w
wyniku rewolucyjnych zmian
Soboru Watykańskiego II),
że głosi on herezję modernizmu, potępioną przez św.
Piusa X w encyklice Pascendi
Dominici Gregis w 1907 r.
Sedewakantyści (część) nie
uznają ważności święceń
kapłańskich udzielanych według rytu ustanowionego po
Soborze Watykańskim II,
zatem twierdzą, że Kościół
posoborowy utracił sukcesję
apostolską. Co za tym idzie,
sedewakantyści nie uznają
ważności nowej Mszy, ani też
sakramentów szafowanych
przez posoborowych księży.
Nie „ważni” są też według
nich „nowi” Kardynałowie.
W ich mniemaniu nowa liturgia Mszy św. - Novus Ordo
Missae - została sztucznie
spreparowana w celu dopasowania jej do obrzędów
protestanckich. Sedewakantyści swoje twierdzenia w
tym zakresie opierają na
ocenie danej przez papieża
Leona XIII w liście apostolskim Apostolicae curae
z 13 września 1896 r., który
stwierdził nieważność protestanckiej eucharystii oraz
anglikańskich święceń. Sedewakantyści krytykują również
Bractwo Świętego Piusa X
za, jak twierdzą, ustępliwość,
niekonsekwencję i niespójność logiczno-teologiczną,
gdyż uznaje ono papieża,
twierdząc jednocześnie, iż
ten się myli.
przeciwności do sedewakantystów czy z
przyczyn „polityczno-kulturowych” oddzielających się prawosławnych możliwie szybko
można będzie pojednać się z
co najmniej kilkusettysięczną
Z
W
grupą anglikanów. W reakcji
na otwartość i jednoczesną
wierność tradycji Stolicy Piotrowej i „przesadne reformowanie i unowocześnianie”
w Kościele Anglikańskim
część duchownych i wiernych
anglikańskich bardzo zbliżyła
się do Katolicyzmu. Już dziś
Kościół Katolicki w Wielkiej
Brytanii jest liczniejszy od
innych. Po odpowiednim
przygotowaniu i potencjalnym połączeniu się z częścią
byłych anglikan można będzie uznać, że kilkusetletni
podział z brytyjskimi chrześcijanami będzie w większości
pokonany.
odsumowując można
napisać, że większa jest
obecnie radość z powiększającej się jedności Kościoła
choć pozostaje smutek, że
wielu ciągle chrześcijan nie
będzie w niej żyło. Smutek
zaś tych, którzy niedobrze
życzą chrześcijaństwu (masoneria itp.) i oskarżają innych
nawet Ojca Świętego o różne
„izmy” jest dowodem, że
Kościół Katolicki rośnie w
siłę a wewnętrzne podziały
wśród większości chrześcijan
się zmniejszają – to dobry
znak. W polskim stosunkowo jednolitym i historycznie tolerancyjnym religijnie
społeczeństwie może ma to
mniejsze znaczenie, w wielu
miejscach świata jest to jednak realny i bardzo aktualny problem. Polski Kościół
jednak także nie jest wolny
od „podziałów”, mają one
jednak inny wymiar np. kolaboracji części duchowieństwa
z PRL-em i jego służbami,
podziału na tzw. „otwartych”
i „zamkniętych” Katolików
czy tych którzy popierają lub
nie Unię Europejską. Jednak
są to spory o przypuszczalnie
czasowym charakterze w
poważny sposób nie grożące powstawaniem schizm
czy herezji. A największa
groźba schizmy jaka rosła
na naszych oczach także i w
Polsce (Lefebryści) została
miejmy nadzieję na zawsze
zażegnana.
P
Wybrane źródła:
Ks. Prof. R. Rogowski „ABC
teologii dogmatycznej” Signum Wrocław 1993
Ks. Karl Stehlin FSSPX, W
obronie Prawdy katolickiej
- Dzieło abpa Lefebvre, Te
Deum, Warszawa 2001
Ks. bp Zygmunt Pawłowicz,
Lefebvre i lefebryści, Gdańsk
1998.
Opcja na prawo - ogólnopolski miesięcznik konserwatywno-liberalny.
Motu proprio „Ecclesia Dei”
- dokument ogłoszony 18
lipca 1988 r. przez Jana Pawła II.
nasza strona: www.promocja.mielec.pl
chrześcijańskie
Dawne konfesjonały z kościoła św. Mikołaja w Borowej k. Mielca
Konfesjonał to sprzęt
kościelny przeznaczony do
słuchania spowiedzi przez
kapłana. W pierwotnym kościele konfesjonał w obecnym
kształcie był nieznany. Z czasem zrodziła się potrzeba wydzielenia specjalnego miejsca
w kościołach do słuchania
spowiedzi, zwłaszcza gdy upowszechniła się spowiedź „uszna”. W średniowieczu służyły
do tego krzesła lub miejsce w
stalach bez stałej lokalizacji.
Od czasów Soboru Trydenckiego (1551) została wprowadzona
obecna forma konfesjonału. Na
przestrzeni dziejów pojawiały
się różne formy konfesjonałów, które najczęściej wykonane były z drewna, chociaż
występowały też z marmuru
zdobione płaskorzeźbą. Konfesjonał uzyskiwał najczęściej
symetryczną 3-częściową formę
z otwartą częścią środkową,
z siedziskiem dla spowiadającego, a po bokach znajdowały
się klęczniki dla spowiadanych
oddzielone kratkami. Od połowy XVII wieku powstawały
konfesjonały zadaszone o rozbudowanym architektonicznym
kształcie i bogatej dekoracji.
Konfesjonały zyskały wartość
artystyczną i były projektowane
i wykonywane przez artystów
tworzących inne części wyposażenia np. ołtarze. Wiele
kościołów posiadało większą
liczbę wpisaną w architekturę
wnętrza świątyni. Dekoracja obrazowa konfesjonałów
XVIII wieku nawiązywała do
aktu skruchy, pokuty i odpuszczania grzechów.
Tym XVIII wiecznym rozwiązaniom architektonicznym odpowiadały dwa
identyczne konfesjonały z kościoła św. Mikołaja w Borowej.
Znajdowały się w widocznym
miejscu nawy głównej. Jeden stał pod chórem po lewej
stronie oparty o zachodnią
ścianę, a drugi w niewielkiej wnęce ściany północnej
na wprost drzwi bocznych
zwanych „Pławskimi”. Kiedy
w 1973 roku ks. Bolesław Zdunek modernizował wnętrze
świątyni, przesunął konfesjonały do bocznych kaplic. Tu
pozostały do 2003 roku, kiedy
to podczas wymiany posadzki
zostały usunięte z kościoła.
Konfesjonały o identycznej drewnianej konstrukcji
posiadały 3- częściową formę i
zaliczane były do grupy konfesjonałów zadaszonych. Każdy
zbudowany był na podstawie
równoramiennego trapezu.
Najważniejszą środkową część
stanowiło krzesło obudowane
z trzech stron drewnianymi
ściankami. Od frontu znajdowały się małe jednoskrzydłowe
drzwi wielkości ok. 1 m., a nad
nimi umocowane były dwu-
e-mail: [email protected]
skrzydłowe skośnie zakratowane ramy kształtem przypominające okiennice. Na dłuższej
podstawie tego trapezu oparty
był zaplecek. W miejscu gdzie w
podstawach trapezu biegły wysokości ustawione były boczne
ścianki. W nich wykonane były
niewielkie otwory osłonięte
kratką, przez które spowiadali
się wierni. Lewa i prawa część
konfesjonału zamykająca się
w trójkątnej jego podstawie
pełniła formę klęcznika. Na
wysokości drzwi pod kratką do
spowiedzi i na zaplecku umocowana była deska, która służyła
do swobodnego oparcia rąk
podczas spowiedzi. Cały konfesjonał nakryty był prostokątnym daszkiem, który wysunięty
był nad częściami pełniącymi
funkcję klęczników. Od frontu
nad wejściem znajdowało się
półokrągłe zwieńczenie przypominające elementy architektoniczne charakterystyczne dla
portalu. Po obu bokach otworu
wejściowego do konfesjonału
zwieńczenie podtrzymywały
kolumienki zakończone głowicą koryncką. W dekoracji
zwieńczenia umieszczono liście akantu oraz skrzyżowane
klucze – atrybut nadanej św.
Piotrowi władzy odpuszczania
grzechów. Nad półokrągłym
zwieńczeniem był trójlistny
krzyż zdobiony u podstawy
liśćmi akantu.
Dwa identyczne konfesjonały zostały wykonane
w 1896 roku przez miejscowego stolarza Jana Ruckiego,
o którym posiadamy skromne informacje. Urodził się
w 1856 roku w Borowej jako
syn Jakuba i Marii Trzpis. Wykształcenie w zawodzie stolarza
zdobył pracując od dziecka
w warsztacie swojego ojca.
W latach następnych przejął po
ojcu zakład stolarski świadcząc
miejscowej ludności swoje
usługi. Zdolności rzeźbiarskie
ujawnił i rozwinął w czasie prac
przy budowie ołtarzy w kościele
borowskim kiedy pomagał
Jargoszom snycerzom z Padwi.
Do tego ołtarza wykonał rzeźby
dwóch klęczących aniołów, które ozdabiały dawne drewniane tabernakulum. Był żonaty
z Apolonią Czaja. Miał trzech
synów i cztery córki. Zmarł
w 1900 roku i spoczywa na
cmentarzu parafialnym w Borowej.
Dawne konfesjonały,
które przez ponad 100 lat służyły do wysłuchiwania spowiedzi i równocześnie ozdabiały
wnętrze borowskiej świątyni,
już nie istnieją. W 2006 roku
w kościele ustawione zostały
nowe drewniane zadaszone
konfesjonały o rozbudowanym
architektonicznym kształcie
i bogatej dekoracji.
Szczepan Komoński
Konfesjonał w kościele w Borowej (fot. Sz. Komoński)
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str. wydawnicze
poetyckie
Rzeszowska promocja „Zakrętów”
V OGÓLNOPOLSKI I POLONIJNY
TURNIEJ POETYCKI
o „SREBRNE PIÓRO PREZYDENTA
MIASTA MIELCA”
oraz LAURY KWARTALNIKA „Nadwisłocze”
i „Wieści Regionalnych”
i „POETYCKI EXLIBRIS”
Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej
w Rzeszowie - Filia w Mielcu
Pod patronatem w kategorii POLONIA Senatora
Rzeczypospolitej Polskiej Władysława Ortyla
REGULAMIN
1. Turniej poetycki organizowany jest przez Pedagogiczną
Bibliotekę Wojewódzką w Rzeszowie – Filię w Mielcu,
Redakcję „Nadwisłocza” i „Wieści Regionalnych”.
Honorowy patronat: Prezydent Miasta Mielca.
2. Turniej organizowany jest w trzech kategoriach:
I. MŁODZIEŻOWEJ (uczniów szkół gimnazjalnych i
średnich),
II. DOROSŁYCH
III. POLONII
2. a. Kategoria POLONIA przeznaczona jest dla poetów
polonijnych bez względu na obywatelstwo i kraj zamieszkania oraz obcokrajowców zainteresowanych
udziałem w konkursie. Mogą być zgłaszane także utwory w językach innych niż polski, pod warunkiem załączenia tłumaczenia na język polski. Tłumaczem może
być inna osoba, jednak w konkursie bierze udział autor
wersji oryginalnej. Jury może też przyznać osobne wyróżnienia dla tłumaczy.
3. Ze względu na jubileuszowy charakter – V edycja
Turnieju, mogą w nim brać udział także laureaci poprzednich edycji.
4. Zainteresowani udziałem w konkursie przygotowują indywidualnie jeden wiersz o objętości nie większej niż 1
strona znormalizowanego maszynopisu (30 linijek), napisany w 7 egzemplarzach + tekst wiersza na dyskietce
z zapisem w programie Word, podpisane godłem z dopiskiem MŁODZIEŻ, DOROŚLI lub POLONIA.
5. Uczestnicy przekazują do Biblioteki Pedagogicznej 39300 Mielec, ul. Wyspiańskiego 6 dwie zaklejone koperty opatrzone godłem: pierwsza zawiera tekst jednego
utworu poetyckiego, w 7 egzemplarzach + dyskietka z tekstem wiersza; w drugiej kopercie znajdują się
dane osobowe uczestnika turnieju – imię, nazwisko,
wiek, adres, nazwa szkoły, nr telefonu, adres e-mail itp.
- w terminie do 17 kwietnia 2009 roku (utwory poetyckie
odbiegające od w/w wymagań, tj. np. kilka wierszy, za
długie lub bez godła, nie będą kwalifikowane do oceny).
6. Utwory ocenia powołane przez organizatorów Jury. W
jego skład wchodzić będą przedstawiciele organizatorów i patronów konkursu, poeci - członkowie literackich grup i związków twórczych, poloniści oraz animatorzy kultury. O nagrodach głównych i wyróżnieniach
decyduje suma punktów uzyskanych od poszczególnych
członków i głosowanie Jury. Oceniane wiersze są anonimowe i dopiero po zliczeniu punktów otwierane są
koperty z danymi uczestników konkursu.
7. Autorzy zostaną powiadomieni o zakwalifikowaniu
utworu do finału turnieju, który planowany jest w maju
2009 roku. Podczas Finału odbędzie się prezentacja nominowanych utworów ogłoszenie wyników, wręczenie
nagród głównych oraz dodatkowych. Organizatorzy zapewnią, w miarę możliwości bezpłatne, zakwaterowanie
dla laureatów głównych nagród spoza Mielca.
8. Uczestnicy turnieju wyrażają zgodę na bezpłatne publikacje w mediach oraz książkową, zgłoszonego do konkursu wiersza.
9. Nauczyciele – opiekunowie uczniów otrzymają zaświadczenia o współpracy z Pedagogiczną Biblioteką
Wojewódzką w Rzeszowie – Filią w Mielcu.
Informacji udziela Wojewódzka Biblioteka Pedagogiczna
w Mielcu, tel. 017 5862178, e-mail: [email protected] a
także przez stronę internetową: www.rzeszow.pbw.org.pl
oraz Redakcja Kwartalnika „Nadwisłocze” 39-300 Mielec,
ul. Mickiewicza 7, www.promocja.mielec.pl, e-mail: [email protected] - tel. 602 776197.
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str.
10
Pamiątkowe zdjęcie uczestników spotkania (foto arch.)
W
zorem imprezy z roku
ubiegłego 5 marca 2009
roku, w ramach Podkarpackiej Izby Poetów, w klubie
„Turkus” w Wojewódzkim
Domu Kultury w Rzeszowie
odbyła się kolejna promocja
tomiku poezji „Zakręty” Zbigniewa Michalskiego, który
pełni funkcję prezesa Grupy
Literackiej „Słowo”, formacji
działającej od 2006 roku przy
Towarzystwie Miłośników Ziemi Mieleckiej im. Władysława
Szafera w Mielcu, będącym
współorganizatorem imprezy.
Zbigniew Michalski jest
autorem tomiku „Na pięciolinii życia” (Mielec 2004),
współredaktorem pierwszego
almanachu twórców Grupy
„Z podróży na wyspy słowa”
i członkiem Zarządu Towarzystwa. Jego wiersze z tomiku
„Na pięciolinii życia” ukazały
się w wydaniu internetowym
(Mielec 2004), w „Mieleckich
zapiskach” (Mielec 2008) i wielokrotnie w prasie regionalnej,
a także ogólnokrajowej.
Razem z bohaterem wieczoru mikrobusem do Rzeszowa,
dzięki uprzejmości Samo-
rządowego Centrum Kultury
w Mielcu, pod wodzą dyrektor
Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Mielcu Marii Błażków, przybyli młodzi mieleccy artyści
oraz członkowie Grupy Literackiej „Słowo”.
Gospodarz wieczoru Czesław Drąg w serdecznych słowach powitał Zbigniewa Michalskiego, dyrektor Marię
Błażków, artystów z Grupy
Teatralnej„Antrakt” przy SCK
w Mielcu wraz z jej założycielką aktorką Magdaleną Kriger,
członków kwartetu saksofonowego z Państwowej Szkoły
Muzycznej I i II stopnia im.
M. Karłowicza w Mielcu pod
kierownictwem Bogusława
Pawełczaka i członków Grupy
Literackiej „Słowo”. Powitał również przedstawicieli
rzeszowskiego środowiska
literackiego na czele z członkiem Zarządu ZLP – Oddział
Rzeszów Edwardem Decowskim, prezesem Regionalnego
Stowarzyszenia Twórców Kultury Józefem Kawałkiem oraz
licznie zgromadzonych członków Rzeszowskiego Uniwer-
N
wa, ale także w innych równie
popularnych miejscach.
Kilka minut po godzinie
szesnastej, kiedy dyrektor
Miejskiej Biblioteki Publicznej w Mielcu Maria Błażków
powitała gości i uczestników rejsu, Stach Ożóg człowiek o niezwykłej charyzmie
w mgnieniu oka wprawił
w ruch syrenę elokwencji, po
czym od razu wypłynęliśmy
na bezkresne morze poezji,
żeby w archipelagu o dobrze
znanej nazwie Włodzimierz
Gąsiewski odnajdować kolejne urokliwe pejzaże ducha,
zakątki myśli urzekające niczym niezmąconą ciszą, fotografie świata, który opiera się
działaniu czasu, niezatarte
ślady Arkadii i miłość mieszkającą na najmniejszych
wolnych skrawkach słów.
W morzu zadumy, sentymentu i zauroczenia odnaleźliśmy, pośród dżdżystego
popołudnia przedwiośnia,
prawdy promieniejące mądrością.
Po tej długiej, ekscytującej
przygodzie, popłynęliśmy powoli przed siebie. Na drugiej
półkuli chwili, w niedalekiej
odległości, zacumowaliśmy
przy pierwszej wyspie z archipelagu Zbigniew Michalski,
by poczuć słońce w najrozmaitszej postaci, wędrować
W rytmie serc
iech bardzo żałują wszyscy, którzy w sobotę
7 marca 2009 roku nie odwiedzili Miejskiej Biblioteki
Publicznej w Mielcu aby
wyruszyć w daleki rejs po
morzu poezji – „W rytmie
serc”, którego kapitanem był
Stach Ożóg, wykładowca w
Instytucie Filologii Polskiej
na Uniwersytecie Rzeszowskim, laureat ogólnopolskich
konkursów poetyckich, teatralnych i recytatorskich,
animator kultury tworzący
od lat cykl foniczny „Poeci
Podkarpacia”, składający się
w chwili obecnej z ponad 140
nagranych płyt, a także 90
płyt z cyklu „Literatura polska i światowa”, spełniający
się w rozmaitych artystycznych obszarach, lecz najlepiej
w swoim studio dźwiękowym,
gdzie nadaje słowu pisanemu
nieznany dotąd wymiar.
Dobrze znany był wszystkim sternik rejsu poetka Dorota Kwoka, autorka dwóch
tomików poezji „Jestem”
i „Otwieranie róży”, malarka,
recytatorka i animatorka
kultury, współpracująca ze
Stachem Ożogiem przy realizacji najrozmaitszych przedsięwzięć nie tylko na scenie
klubu „Karton”, będącym
wyjątkową świątynią kulturalną współczesnego Rzeszo-
sytetu Trzeciego Wieku. Jako
pierwsi rozpoczęli swój występ
członkowie Grupy Teatralnej
„Antrakt”, przedstawiając
obszerne fragmenty z tomiku
„Zakręty”. Chociaż w ostatniej
chwili, ze względu na choroby,
znacząco odmłodzony został
skład Grupy, młodzi recytatorzy zaliczyli kolejny udany
występ. Najlepiej świadczyły
o tym oklaski uczestników
promocji. Zaraz potem wstęp
z tomiku „Zakręty” autorstwa
Wiesława Zielińskiego, będący
faktyczną recenzją, przedstawił Edward Guziakiewicz.
Pierwszą część tego swoistego wieczoru autorskiego zakończył kwartet saksofonowy
z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. M. Karłowicza. Młodzi saksofoniści
perfekcyjnie zaprezentowali
dwudziestopięciominutowy
program muzyczny z utworami
z muzyki klasycznej i współczesnej muzyki rozrywkowej.
Ten występ też zyskał mnóstwo
pochlebnych opinii, skwitowany został burzą oklasków.
Po nich Czesław Drąg zaprosił autora „Zakrętów” do publicznej spowiedzi. Zbigniew
Michalski przedstawił kolejno
najrozmaitsze zakręty swojego
życia, dzięki którym m.in. powstała Grupa Literacka „Słowo”, napisał tomik „Zakręty”
i uzyskał recenzję tomiku. Opowiedział o początkach twórczości i ówczesnych preferencjach
twórczych dotyczących fraszek,
aforyzmów oraz wierszy satyrycznych. Dociekliwe pytania, po jego długiej mowie,
zadawali uczestnicy promocji,
a wśród nich rzeszowski prozaik Edward Ślisz, Piotr Durak,
Stefan Żarów i inni. Pytany
gdzie stawiał pierwsze kroki
w poezji, wskazał Rzeszów
i wyróżnienia jakie, w latach
osiemdziesiątych ubiegłego
stulecia, zdobył uczestnicząc
w konkursach poetyckich
„O Laur Prometeja”. Tego
wieczoru w klubie „Turkus”
obecne były, dobrze znane
Zbigniewowi Michalskiemu,
rzeszowskie poetki Dorota
Kwoka i Katarzyna Pajdak.
Przybyło też wielu znajomych
autora „Zakrętów”.
Dla wszystkich rozbudowany
program imprezy był miłym
zaskoczeniem. Jeszcze milszą
niespodzianką dla jej uczestników był ostatni punkt programu: występ kontrabasisty
Aleksandra Berkowicza. Ten
niezwykły artysta, śpiewający
piosenki z tekstami członka
Grupy „Słowo” Kazimierza
Treli, ponownie zachwycił kunsztem artystycznym i porwał
zgromadzonych uczestników
promocji, wśród których był
ich autor z żoną Gabrielą, do
przedniej zabawy. Bezpośrednio po niej Zbigniew Michalski podpisywał „Zakręty”,
rozmawiał z uczestnikami
promocji i zbierał na gorąco
opinie o przygotowanym programie. Wielu rozmówców
było zgodnych, że cała impreza
została dobrze przygotowana.
Zaproszenie do Rzeszowa,
w czasie czwartkowego wieczoru, otrzymała też Agnieszka
Tomczyk wraz ze swoją „Pajęczyną”. Jej wieczór autorski,
w ramach Podkarpackiej Izby
Poezji, odbędzie się wkrótce
w Wojewódzkim Domu Kultury.
Inf. Z. Michalski
Dorota Kwoka i Stach Ożóg (foto arch.)
po ścieżkach uwielbienia,
tęsknoty, pogodnych krain
jakie spotkaliśmy wszędzie
tam, gdzie dotarła nasza
wyobraźnia. Kiedy znów
wyruszyliśmy w drogę było
wiadomo, że zbliża się kres
niezwykłego rejsu.
Na każdej wyspie archipelagu
Piotr Durak oprócz słońca
odnaleźliśmy wichry i nawałnice, spadające nie wiadomo
skąd bicze piorunów, drzewa
refleksji sięgające niebios,
blaski i cienie intelektu zdumiewającego perfekcją.
Choć rejs trwał tylko
osiemdziesiąt minut, wielu
z nas długo jeszcze słyszało
w uszach komendy kapitana
Stacha Ożoga i sternika Doroty Kwoki, wielu z nas odnalazło nowe horyzonty myśli i
słowa. Wyprawa, jakiej dotąd
nie było w Mielcu, zakończyła się pełnym sukcesem.
Jej pokłosiem jest płyta
„W rytmie serc” przedstawiająca klimaty wyobraźni
znanych w Mielcu poetów
Grupy Literackiej „Słowo”.
Mówili o tym m.in. prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi
Mieleckiej Jerzy Kazana,
dyrektor Miejskiej Biblioteki
Publicznej Maria Błażków,
prezes Grupy Zbigniew Michalski oraz inni uczestnicy
rejsu, gdy spotkali się z bohaterami wieczoru przy kawie,
herbacie i ciastkach. Dorota
Kwoka i Stach Ożóg usłyszeli
ciepłe słowa od przyjaciół,
otrzymali podarowane książki i wywieźli z Mielca moc
niezapomnianych wrażeń.
Inf. Z. Michalski
Słownik:
Archipelag – wybór wierszy
autora wskazanego obok.
nasza strona: www.promocja.mielec.pl
artystyczno-antykwarycznee
KUP KRZYŻ
NA WIELKANOC
Już w trakcie druku „Wieści Regionalnych”, 18 marca br.
w Sali Duszpasterskiej kościoła parafialnego pw. Trójcy
Przenajświętszej w Mielcu odbyła się prezentacja 2 numeru
„Studiów Regionalnych” 2008. W programie prezentacji
był m.in. występ chórku parafialnego z Pieśniami Wielkopostnymi oraz wystąpienia okolicznościowe. Prezentacji
towarzyszyła wystawa fotograficzna Włodzimierza Gąsiewskiego „Katolickie twarze Białorusi”. Więcej napiszemy
w następnym numerze „Wieści Regionalnych” i Kwartalnika
„Nadwisłocze”, a poniżej prezentujemy spis treści Studiów
Regionalnych 2008. (WG)
Kolejne „Studia Regionalne”
SPIS TREŚCI
ROZPRAWY
Małgorzata Borkowska osb,
Problemy identyfikacji osób
w tekstach źródłowych – str. 5
Marzena Baum, Księga wójtowska Starej i Nowej Dębicy
z XVIII wieku - str. 11
Waldemar Basak, Przesiedlenia ludności ukraińskiej i walki
z UPA na terenie południowowschodniej Rzeszowszczyzny
(1944-1947) - str. 5
Irena Duszkiewicz, Fundusze
strukturalne jako podstawowy
element finansowania polityki
strukturalnej Unii Europejskiej
- str. 61
ks. Sylwester Dziedzic, Łaskami słynące oblicze Chrystusa
w Rzezawie - str. 69
Włodzimierz Gąsiewski,
Cmentarz parafialny w Gawłuszowicach - str. 77
ks. Janusz Królikowski, Kościół lokalny w Kościele Chrystusa - str. 95
Łukasz Milczarek, Autorytet,
władza i predyspozycje przywódcze menedżera przyszłości
- str. 111
Bartosz Walicki, Dekanat rudnicki podczas wizytacji biskupa
Józefa Sebastiana Pelczara
w 1911 roku - str. 125
MATERIAŁY
Włodzimierz Gąsiewski, Katolickie twarze Białorusi - str.
183
OMÓWIENIA i RECENZJE
Aleksandra Witkowska osu,
Mocarze Ducha. Polscy święci
i błogosławieni 999-2007,
Wydawnictwo Biblos, Tarnów
2008, ss.145 (Marzena Baum)
- str. 299
Stanisław Morsztyn, Smutne
żale po utraconych dzieciach,
oprać. D. Chemperek, R. Krzywy, Wydawnictwo Neriton,
Warszawa 2007, s. 88 (Anna
Gąsior) - str. 302
Józef Micek, „Wspomnijmy
na minione dni” (Hbr 10,32).
Dzieje duszpasterstwa w Gliniku Mariampolskim w latach
1907-1997, Drukarnia Glinik,
Gorlice 2008, ss. 93 (ks. Janusz
Królikowski)- str. 305
Marek Derwich, W kręgu
łysogórskiego opactwa benedyktynów. Studia, Oficyna
Wydawnicza Domu Środowisk
Twórczych w Kielcach, Kielce
2006, ss. 200 (ks. Janusz Królikowski) - str. 306
Miroslav Śtevik, Filip Fetko,
Rubrum Claustrum. Ćerweny
kláśtor 1320-2007, Stara Lubovńa 2007, ss. 40 (ks. Janusz
Królikowski)- str. 307
Karol Górski, Autobiografia
naukowa, red. Wiesław Sierdzan, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika,
Toruń 2003, ss. 251 (Homines
et historia, t. 4) (ks. Janusz
Królikowski) - str. 308
Antoni Paciorek, Słońce
wśród chmur. Ksiądz redaktor
Józef Paciorek, męczennik
Oświęcimia, Tarnów [2006], ss.
185 (ks. Janusz Królikowski)str. 310
Marek Łabuz, Proboszczowie
parafii Szczucin w latach 13261980, Wydawnictwo Biblos,
Tarnów 2006, ss. 156 (Z dziejów
Szczucina, 1.1); Marek Łabuz,
Rozmiłowany w Bogu, niestrudzony w służbie człowiekowi.
Ks. Marian Brach, proboszcz
i dziekan w Szczucinie 19591980, Wydawnictwo Biblos,
Tarnów 2006, ss. 303
(Z dziejów Szczucina, t. 2) (ks,
Janusz Królikowski)- str. 311
Wojciech Trojanowski, Kościół Garnizonowy w Rzeszowie,
Wydawnictwo „Bonus Liber”.
Rzeszów 2008, ss. 99 (Bartosz
Walicki) - str. 312
Wykaz skrótów - str. 319
13 marca br. w Samorządowym Ośrodku Kultury i Sportu
w Chorzelowie odbył się kolejny
wernisaż wystawy, tym razem
fotograficznej, pt. „Metamorfozy”, autorstwa Ewy Mazur. Wystawa jest jednocześnie plonem
eksperymentu artystycznego
- sztuki wizażu i fotoportretów
dziewcząt przygotowanych do
pozowania przez wizażystkę
Kamilę Kołodziejczyk. Efekt
przerósł oczekiwania wszystkich, stąd zapewne tytuł wystawy - „Metamorfozy”, których
dokonały stylistyka makijażu
oraz światło i kolor, które wydobyła fotografia. W wernisażu
jak zwykle uczestniczyło wielu
gości, których serdecznie przywitała dyrektor GOKiS Dorota
Kieraś-Jędrychowska.
Ewa Mazur - fotografia, urodziła się w 1986 r. w Mielcu.
Fotografią zajmuje się od
6 lat. W 2007 r. obroniła dyplom
w Szkole Kreatywnej Fotografii
w Krakowie. W 2005 r. uczestniczyła w wystawie w Muzeum
„Jadernówka” w Mielcu, zaś
w 2007 r. w czterech wystawach
w Krakowie. Na co dzień zajmuje
się fotografią katalogową i fotoreportażem.
Kamila Kołodziejczyk - wizaż,
urodziła się w 1986 r. w Mielcu.
W 2005 r. podjęła naukę w Centrum Kształcenia Kadr „Profesja” w Krakowie. Obecnie kończy
edukację we Francuskiej Szkole
Wizażu, Stylizacji i Makijażu.
Specjalizuje się w wykonywaniu
makijaży awanagardowych.
W. Gąsiewski
Anna Gąsior, „Najwytrwalszy
jest człowiek” - str. 211
Zofia Gumienik, Piekło na
ziemi i droga przez mękę - str.
214
ks. Janusz Królikowski, Mistyka hiszpańska w Starym
Sączu - str. 257
Ks. Janusz Królikowski,
Poważna wędrówka duchowa
- str. 271
ks. Janusz Królikowski, Klaryski w Krakowie w 1654 roku.
- str. 291
STARY KRUCYFIKS 40 cm,
odlew auluminiowy/białe żeliwo.
Metal jest trudny do ustalenia,
gdyż krzyż jest w większości zamalowany farbą. Chrystus jest
przymocowany za pomocą śruby
i kwadratowej nakrętki, podobnie jak podstawa, która się lekko rusza i wymaga dokręcenia
nakrętki. Na bokach podstawy
cztery twarze” Chrystusa, Matki
Boskiej i prawdopodobnie dwóch
innych świętych. Krucyfiks jest co
najmniej przedwojenny.
MIELEC, ul. Mickiewicza 7
Szanowni Państwo!
Niedawno
uruchomiliśmy
zmodyfikowaną naszą stronę internetową o nazwie
www.promocja.mielec.pl
Na stronie jest wyraźny
podział na część prasową
i wydawniczą oraz część związaną z działalnością prowadzonej przez naszą art. studio galeria i antykwariatu. W najbliższej przyszłości także krótkimi
informacjami wideo, również
z możliwością dodawania ich
przez użytkowników strony.
Zapraszamy
szczególnie do odwiedzania podstrony MIELECJANA
I
REGIONALIA, która wprawdzie istnieje już od kilku lat, ale
teraz prowadzi do niej centralnie umieszczony link, a strona
ta stanowi jednocześnie zapowiadane przez nas wielokrotnie Centrum Dokumentacji
Regionalnej, w którym będzie
można znaleźć wiele informacji
o wydawnictwach regionalnych
jak też i zdjęcia, pocztówki czy
też dokumenty o regionie.
MIELECJANA wychodzą
naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom społecznym, zwłaszcza
dla młodego pokolenia.
Szanowni Państwo!
Zapraszamy też na naszej
stronie do naszej art. studio galerii i antykwariatu oraz sklepu
internetowego. Dowiecie się
tam m.in. o naszych wystawach
i twórcach, zarówno malarzach,
jak też z innych dziedzin, którzy wystawiali swoje dzieła w
galerii, bądź współpracowali
z naszymi wydawnictwami.
W sklepie internetowym można kupić ich obrazy i książki.
Zapraszamy!
REDAKCJA
www.promocja.mielec.pl
CENTRUM DOKUMENTACJI REGIONALNEJ
Jeśli masz stare zdjęcia, dokumenty, listy, pocztówki, plany,
mapy, pamiątki z Mielca, Ziemi Mieleckiej i okolic, zgłoś się
kupimy je po atrakcyjnej cenie! Możesz też tylko je udostępnić
lub wypożyczyć, a my wyeksponujemy je w naszej galerii oraz
w Internecie na stronie www.promocja.mielec.pl
Stary Mielec, ul. Mickiewicza 7
Tel. 017 5831498, 602 776 197
METAMORFOZY W CHORZELOWIE
Fot. z folderu wystawy
Od lewej: Kamila Kołodziejczyk i Ewa Mazur (fot. W. Gąsiewski)
e-mail: [email protected]
Trójca Święta, deska, złoto na
poler 30x35 cm.
Dobry Pasterz, sklejka, złoto
na poler, 22x28 cm.
Kupimy stare obrazy
i grafiki, zdjęcia,
pocztówki, dokumenty
płyty winylowe i CD
oryginalne kasety
magnet. i wideo
a także militaria,
medale i odznaczenia
wyroby z mosiądzu,
miedzi i żelaza
oraz wszelkiego
starocie. Zapraszamy!
Mielec
ul. Mickiewicza 7
tel. 017 5831498
www.awprom.com.pl
e-mail:
[email protected]
CERKIEWKA drewnianej
skrzyneczce – tryptyk.
ZAJRZYJ NA STRYCH
DO SZAFY i PIWNICY
Jan Chrzciciel współczesna
oryginalna ikona na desce 20
x25 cm, złocona 24 karatowym
złotem.
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str.11
WIEŒCI REGIONALNE Nr 3/09
19 marzec 2009 r.
Str.
12
nasza strona: www.promocja.mielec.pl