w Starogardzie
Transkrypt
w Starogardzie
Tragedia 6-letniego Krzysia z Sumina Chcę być silny jak dinozaur Krzysiu Ciemiński z Sumina ma 6 lat. W ubiegłym roku przeszedł bardzo skomplikowaną operację usunięcia guza mózgu. Wszystko wskazuje na to, że walka o życie skończyła się dla niego powodzeniem, jednak czeka go jeszcze długa rehabilitacja… pewnie jeszcze około roku. Miesiąc temu Krzyś miał rezonans, który wykazał, że wszystko jest w porządku. - Rokowania są dobre. Wyniki wskazują, że jest czysto. Niestety po chemii ma uszkodzoną wątrobę. Cały czas musi brać leki – mówi matka. Krzysiu zaczął chorować w połowie grudnia 2007 roku. Najpierw były bóle głowy, pleców, zawroty, poranne wymioty. Niepokojący był też brak apetytu. - To spadło na nas, jak grom z nieba – mówi matka, Anna Ciemińska. – Krzysiu nigdy wcześniej nie chorował. Inne moje dzieci miały a to zapalenie oskrzeli, a to migdałki, a on zawsze był zdrowy. 15 stycznia ubiegłego roku chłopiec zasłabł. Rodzice szybko pojechali z synem do ośrodka zdrowia. Stamtąd natychmiast skierowano ich do szpitala. - Niby wyniki były dobre, tylko serduszko nie biło tak jak powinno. Lekarze spojrzeli na monitory w milczeniu, potem na siebie. Wiedziałam już, że coś jest nie tak – opowiada matka. Wykryto guz w głowie. Był już sporej wielkości - 2 na 3 REKLAMA centymetry, umiejscowiony w okolicach rdzenia kręgowego. Chłopiec natychmiast został przetransportowany do szpitala w Gdańsku, helikopterem, bo wstrząsy były już niewskazane. Operował go profesor z Bydgoszczy. Szczęście w nieszczęściu, że akurat był tego dnia w szpitalu. Operacja usunięcia nowotworu trwała ponad 6 godzin. Dwa dni po operacji ponownie dokonano otwarcia, trzeba było usunąć nagromadzony płyn. Kilka dni później przetoczono Krzysiowi krew. Takie cierpienia trwały prawie 2 tygodnie. - Do tej pory Krzyś miał cztery cykle chemii, 30 radioterapii na głowę i kręgosłup – opowiada pani Anna. – Teraz co 3 miesiące dostaje chemię. To będzie trwało Leki są niestety bardzo kosztowne. Wydatki, które państwo Ciemińscy ponieśli na leczenie są niebagatelne. Jak mówi pani Anna, dawno przestała je liczyć. Obecne koszta to około 300 złotych miesięcznie. Rodzinie nie jest łatwo, bo prócz Krzysia jest jeszcze sześcioro dzieci, w tym Agnieszka, która jest dla niego siostrą bliźniaczką. Trudna sytuacja spowodowała, że Pani Anna poprosiła o pomoc fundację. Za tydzień podamy nr konta, na które można wpłacać pieniążki na pomoc dla Krzysia. Chłopiec zapytany przez nas co chciałby dostać od zająca, po chwili wahania odpowiedział… dinozaura! - Żeby był taki duży i silny, taki najsilniejszy. Lucyna Ciesielska REKLAMA Zagadka rozwiązana Umierać, gdy nikt nie zauważa Gmina Skarszewy od dwóch tygodni żyje tajemniczym zgonem 64 letniego mieszkańca miejscowości Zamkowa Góra, którego zwłoki odkryto przypadkiem w Więckowach. Tylko zbieg okoliczności sprawił, że władze zabrały się za wypompowywanie wody z niewielkiego stawku, znajdującego się w centrum wsi. Dzięki temu ciało poszukiwanego od blisko 6 miesięcy Artura Tyslera zostało odkryte. Dla tych, którzy nie pamiętają podłoża sprawy przypominamy, że Artur Tysler zaginął w pierwszej dekadzie października ubiegłego roku. Po raz ostatni widziany był przez członków rodziny, kiedy pieszo udawał się z miejsca zamieszkania do miejscowości Więckowy. Nie wyjaśniał wówczas, dlaczego tam idzie, ale rodzina przyzwyczajona była do tego, że nestor rodu chodzi swoimi drogami. Nie było również szczególną tajemnicą to, że człowiek ten czasami miał pociąg do alkoholu i zdarzało mu się niejednokrotnie przebywać przez dłuższy czas poza domem. Tego samego wieczoru, widziany był jeszcze, gdy opuszczał w Więckowach przydrożny bar, zlokalizowany w starym autobusie. Kiedy jednak jego nieobecność w domu zaczęła się przedłużać, rodzina podjęła odpowiednie kroki i powiadomiła miejscową Policję. Podjęte działania poszukiwawcze zarówno przez Policję jak i rodzinę, nie przynosiły pożądanych rezultatów. Co prawda jak to zwykle w takich przypadkach bywa, wiele osób twierdziło, że widziało Pana Artura w różnych okolicznych miejscowościach np. Pogódkach, ale po bliższym sprawdzeniu tych informacji, okazywało się to nieprawdą. Z dnia na dzień w niewielkiej odległości od domu zaginął człowiek i nikt nie potrafił chociażby w przybliżeniu powiedzieć, co się z nim stało. W Komendzie Powiatowej Policji w Starogardzie Gd. wszczęto sprawę poszukiwawczą dotyczącą wyżej wymienionego, w ramach której prowadzone były różne przedsięwzięcia policyjne zmierzające do ustalenia miejsca pobytu zaginionego. Pomimo wysiłku ze strony organów ścigania, przez blisko sześć miesięcy sprawa nie posuwała się naprzód. Dopiero, kiedy w drugiej połowie marca podjęto decyzję o zasypaniu znajdującego się w Więckowach starego zbiornika wodnego, usytuowanego przy ulicy, sprawa zaczęła przybierać zupełnie inny obrót. Gdy poziom wody znacznie się obniżył, syn jednej z mieszkanek pobliskich domów zainteresował się pływającym w wodzie dużym kawałkiem materiału. Po bliższym przyjrzeniu, okazało się, że są to zwłoki ludzkie znajdujące się od dłuższego czasu w wodzie. Na miejsce zdarzenia ściągnięto ekipę policyjną, która pod nadzorem prokuratora przeprowadziła oględziny zwłok. Wówczas okazało się, że wyłowiony z wody denat to właśnie zaginiony pół roku temu Artur Tysler. Zwłoki przekazano do prosektorium, gdzie wykonano sekcję, w trakcie której wstępnie stwierdzono wodę w płucach zmarłego, co świadczyć może o nagłym przedśmiertnym zachłyśnięciu się. W przedmiotowej sprawie trwa postępowanie prokuratorskie, które w niedługim czasie powinno wykazać, co było bezpośrednią przyczyną śmierci tego człowieka. Póki co, nic nie wskazuje na udział osób trzecich w tym zdarzeniu. W ubiegłą sobotę Artur Tysler został pochowany na tzw. „nowym”cmentarzu w Skarsze- wach. Trudno jednak odpowiedzieć na pytanie, czy naprawdę nikt w tak niewielkiej miejscowości nie zauważył śmierci REKLAMA człowieka w zbiorniku wodnym wielkości sporej kałuży położonym w centrum wsi. I czy działania poszukiwawcze nie powinny się w pierwszej kolejności koncentrować na sprawdzeniu tego, co najbardziej w takim przypadku prawdopodobne, czyli dzikich zbiornikach wodnych położonych w niewielkiej odległości od miejsca, w którym po raz ostatni zaginiony był widziany. Adam Ledwożyw Zmiany w Panoramie Kociewia NOWE SZKOŁY Na ostatniej sesji Rady Powiatu, jej członkowie powołali do życia dwie nowe szkoły w Czarnej Wodzie. Pierwszą jest Szkoła Policealna o maksymalnym okresie nauczania wynoszącym 2 i pół roku, zaś drugą jest czteroletnie technikum. Obie szkoły zaczną funkcjonować już pierwszego września 2009 roku. Wejdą w skład Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czarnej Wodzie. UKOŃCZYLI BIEG Wczoraj (czwartek) odbył się w okolicach Starogardu IV Międzypowiatowy Bieg Medyczny zorganizowany przez starogardzki oddział stowarzyszenia Maltańska Służba Medyczna. Ponad 50 zawodników zmierzyło się z 10 kilometrową trasą w okolicach Starogardu. Szeroką relację z imprezy zamieścimy w następnym numerze Panoramy Kociewia. BĘDZIE ŚCIEŻKA Rada Powiatu Starogardzkiego zabezpieczyła w swoim budżecie 50 tysięcy złotych na budowę w 2010 roku ścieżki rowerowej na trasie Frank - Kaliska. WSPÓŁPRACA POLSKO - INDYJSKA Polpharma podpisała umowę o współpracy nad rozwojem substancji farmaceutycznych z firmą Dishman Pharma (Indie). Obie firmy są przekonane, że ich współpraca przyniesie wzajemne korzyści i ugruntuje im drogę do stabilnego wzrostu w przyszłości. Roczne obroty grupy Dishman wynoszą około 200 milionów dolarów. Międzynarodowa siła Miło jest nam Państwa poinformować, że od 10 kwietnia wydawcą tygodnika Panorama Kociewia będzie międzynarodowy koncern Axel Springer, wydawca jednego z największych w Polsce tygodników opinii - Newsweeka. W poniedziałek, 23 marca, w siedzibie redakcji Newsweeka przy ulicy Domaniewskiej 52 w Warszawie, doszło do podpisania umowy pomiędzy dotychczasowym wydawcą Panoramy Kociewia, a Axel Springer Polska. Na liczącej 17 stron umowie swoje podpisy złożyli redaktor naczelna PK Lucyna Ciesielska oraz szef polskiej edycji Newsweeka Michał Kobosko. W ramach współpracy dziennikarze Panoramy Kociewia będą szkolili się pod okiem ŚWIĄTECZNE KONKURSY Urząd Miejski oraz Biblioteka Miejska w Czarnej Wodzie zapraszają wszystkich do udziału w konkursie na „Najpiękniejszy stroik i najsmaczniejszy wypiek wielkanocny”. Prace konkursowe przyjmowane będą w Świetlicy Miejskiej „Kulturalnia” do 6 kwietnia. Stroiki świąteczne oceniane będą w kilku kategoriach wiekowych. Rozstrzygnięcie konkursu wraz z degustacją wypieków odbędzie się dzień później o godzinie 16.00 w „Kulturalni”. specjalistów z polskiego oraz amerykańskiego Newsweeka: Szymona Hołowni, Tomasza Terlikowskiego, Piotra Zaremby i Filipa Łobodzińskiego. Dodatkowo teksty społeczne i polityczne publikowane w naszym tygodniku w piątek będą, co jakiś czas, przedrukowywane do ogólnopolskiego partnera. Rozpoczęcie współpracy z tak dużym i znanym tytułem pozwoli nam przygotowywać, co tydzień jeszcze lepszą i ciekawszą gazetę. Redakcja PISANKOWY KONKURS Miejski Ośrodek Kultury w Skórczu organizuje konkurs plastyczny dla dzieci na najpiękniejszą pisankę. Odbędzie się on 9 kwietnia (czwartek) 2009 o godz. 12.00 w siedzibie MOKu. Organizatorzy ze swojej strony zapewniają: farby, klej, bibułę, nożyczki i plastelinę. Dzieci mogą też przynieść własne materiały, które użyją podczas konkursu do ozdabiania pisanek. - Z uwagi na ograniczoną liczbę miejsc prosimy o wcześniejsze telefoniczne (58 582 47 81) zgłoszenie uczestników - mówi Iwona Kleina, dyrektor MOK. Oprac. KKal Zawody sportowe w podstawówce Zacięta rywalizacja W czwartek, 26 marca, w Szkole Podstawowej nr 4 odbyły się szkolne zawody sportowe, w których udział brały dzieci klas czwartych, piątych i szóstych. Dzieci uczestniczyły w następujących konkurencjach: test wiedzy o sporcie, narysowanie plakatu przedstawiającego sporty ekstremalne, odbicie piłki sposobem górnym, rzut piłki do kosza, skoki przez skakankę oraz ćwiczenie mięśni brzucha. Ry- walizacja była bardzo wyrównana i zacięta, a różnica w końcowej klasyfikacji wynosiła kilka punktów. Zawody przygotowali: Iwona Ruszyńska, Kamila Sinicka, Leszek Sintek, Andrzej Sinicki, Tomasz Sowiński, Hanna Kotkiewicz. Wyniki klas IV 1 miejsce IV E-398 pkt 2 miejsce IV F-389 pkt 3 miejsce IV G-378 pkt Wyniki klas V 1 miejsce V F-514 pkt 2 miejsce V D-492 pkt 3 miejsce V I-369 pkt Wyniki klas VI 1 miejsce VI B-567 pkt 2 miejsce VI G-567 pkt 3 miejsce VI I- 547 pkt Artur Hossa „Na bani” ... Do góry nogami.... czyli Adam ja z Tobą nie gadam czyli o tym jak mąż czasami pociąga W dniu 28 marca późnym wieczorem, czujny niczym nie zmącony wzrok policjantów z Kalisk, zauważył pewnego dziwnie zachowującego się użytkownika drogi. 23 - letni kierowca osobowego volkswagena poruszał się idealnym środkiem jezdni, jak gdyby obie połówki auta nie mogły dojść ze sobą do porozumienia, którą stroną jezdni mają jechać. Kiedy rozpaczliwe machanie czerwoną latarką nie przyniosło żadnego efektu a „szybki i wściekły” Adam K. zaczął umykać przed radiowozem, policjanci podjęli desperacką decyzję o podjęciu pościgu bezpośredniego. Sam pościg zakończył się po chwili (na dłuższe w dobie oszczędności proszę nie liczyć) a podłączony do alkomatu Adaś K. uzewnętrznił ponad 1,5 promila alkoholu. Policjanci umieścili pijanego kierowcę w areszcie komendy a miłościwie nam panujący Sąd wkrótce ponownie rozpatrzy jego sprawę. Piszę ponownie, bo Adaśko ma już sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych do 2010 roku. Oj Adaś Adaś! O-pieńki ... czyli o tym jak w Skórczu się rżnie 30 marca oderwał od biurek również niebieskich chłopaków z posterunku w Skórczu. Bandyctwo szerzy się w tamtych rejonach niemiłosiernie i to do tego stopnia, że po działalności złodziei poprzedniej nocy zabrakło w lesie drzew. Wezwani na miejsce funkcjonariusze, podrapawszy się po łepetynach, z zażenowaniem stwierdzili, że nie upilnowali podległego im terenu i pozwolili buchnąć sobie sprzed nosów 8 metrów sześciennych drewna. Skórczewscy policjanci nie pozwalają (przepraszam za wyrażenie) rżnąc czegokolwiek na własnym podwórku a nielegalny wyrąb i kradzież drewna to dla nich jakby z otwartej dostać w twarz. Dlatego też po przyłożeniu nochali do ściółki leśnej szybko wytropili ślad po ciągniętych pniach, który doprowadził do jednej z posesji w Pączewie, gdzie odnaleziono część skradzionego drewna. Policja wyjaśnia, jaki związek z tą sprawą miał właściciel posesji. Z góry zakładamy, że żadnego. Ktoś go wrobił podrzucając mu to na podwórze. REKLAMA O tym, że niejeden mąż jest z reguły stworzeniem uciążliwym i generalnie nieopłacalnym w masowej hodowli żadnej z pań przekonywać nie trzeba. O tej tragicznej prawdzie przekonała się 29 marca pewna pani, która w towarzystwie takiego właśnie osobnika oraz 4 - letniego dziecka podróżowała samochodem. Kobieta kierująca osobowym volkswagenem na wysokości Czarnej Wody wdała się w niepotrzebną kłótnię ze swoim „małżowinkiem” a on chcąc udowodnić wyższość gatunku męskiego nad damskim przytomnie pomyślał i w trakcie jazdy zaciągnął nagle hamulec ręczny. Skutek takiego „przemyślanego” działania był taki, że auto, które do tej pory całkiem nieźle jechało, nagle przestało jechać a wszyscy w jego wnętrzu mogli obserwować świat odwrócony o 180 stopni. Kierująca oraz pasażerowie zostali przewiezieni do „nemocnicy na kreji mesta” czyli naszego szpitala na peryferiach. Do chwili obecnej nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów o likwidacji, bądź tymczasowym zawieszeniu działalności oddziału chirurgicznego i wewnętrznego, więc wszystko wskazuje na to, że pechowa rodzinka szczęśliwie załapała się na opiekę lekarską. Sprawca wypadku może również usłyszeć zarzut narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co wraz z odpowiedzialnością karną jest zaledwie pieszczotą w porównaniu do tego, co czeka go ze strony żony. Żeby dla niego skończyło się to tylko odpowiednio silnym pociągnięciem za „wajchę”. Tłumacz się bracie zawile z tego, co narobiły promile Wcale bezpieczniej pod tym względem nie jest w takich na przykład Skarszewach. Tam również spokojnie patrolujący miasto policjanci natknąć się mogą znienacka na pijanego kierowcę, od czego zwykle obie strony zdumione bywają. Tak właśnie było 30 marca, kiedy to pewien 34 latek napruty niczym koronka u chusteczki, zgłupiał do tego stopnia, że zatrzymał się sam na widok radiowozu i zjechał na pobocze, wcale nie wzywany do takiego zachowania. Policjanci nie mniej wstrząśnięci takim przebiegiem sprawy dokonali kontroli nietypowo zachowującego się Włodzimierza R., u którego wyniuchali prawie 2 promile alkoholu. Ja w zalewie p…dół jakie przesyła nam rzecznik komendy też spanikowałem i napisałem powyższą notatkę. Tym bardziej, że pozostałe 17 informacji z komendy to również opisy niebywałych sukcesów blisko 200 funkcjonariuszy na polu bitwy z pijakami za kierownicą. Spacer uliczkami Starogardu c.d. Walki niepodległościowe Wspominaliśmy o budzącym się duchu polskości wśród mieszkańców naszego grodu, zakładających towarzystwa i organizacje pielęgnujące polskie tradycje i polską mowę. Udział żołnierzy w wojnach napoleońskich zasadniczo nie zmienił politycznych i społecznych stosunków. Tym razem więc przyjrzymy się udziałowi starogardzian w niepodległościowych zrywach – powstaniach. Ucisk germanizacyjny, uwłaszczenie i trudności gospodarcze, sprzyjały montowaniu sieci konspiracyjnej na Pomorzu i przygotowaniom do ogólnonarodowego powstania zbrojnego. Do silnych ośrodków (jednego z dziesięciu okręgów zwanych komisariatami) należał starogardzki, obejmujący północną część Kociewia i też Kaszuby. Na Pomorzu agitowali młodzież, księży, chłopów, ekonomów i przedstawicieli warstw średnich ludności emisariusze z Królestwa. Takim emigrantem był Seweryn Elżanowski. Drugim kanałem był Związek Plebejuszy założony przez księgarza poznańskiego Walentego Stefańskiego, mającego sporo powiązań z Pomorzem poprzez Bydgoszcz i Toruń. Do sprzysiężenia przystąpiło wielu chłopów, rybaków, robotników rolnych i drobnych rzemieślników. Niestety Stefański został aresztowany i nie mógł dopilnować przygotowań do powstania. Termin wyznaczono na noc z 21/22 lutego 1846 roku. Informacje te dotarły również do władz pruskich, które zaostrzyły czujność i prowadziły aresztowania, często na ślepo. Rozkazy poszły jednak w teren, ludzie nastawili się na walkę zbrojną. Doszło więc do wyprawy starogardzkiej pod przywództwem Floriana Ceynowy. Urodzony na ziemi puckiej w Sławoszynie w 1817, ukończył gimnazjum w Chojnicach i studiował we Wrocławiu i Królewcu medycynę. Powiązany z Kociewiem, miał w Kokoszkowach brata Marcina administratora parafii. Probostwo w sąsiedniej Klonówce i pleban Józef Stanisław Łobodzki też bardzo byli związani ze spiskowcami. Ceynowa przybył do Klonówki 20 lutego, miał ze swoimi oddziałami zdobyć Starogard, opanowując koszary, w których stacjonował pułk huzarów. Dałoby to powstańcom broń i dogodną bazę. Po wyznaczeniu stanowisk i zadań dla przywódców poszczególnych oddziałów: Józef Puttkamer-Kleszczyński z Jabłowa od strony wschodniej, Stanisław Jenta-Lipiński administrator dóbr z Sumina oraz Jan Edward Mazurowski dzierżawca gospody z Bytoni mieli zająć pozycje od zachodu przy szosie chojnickiej. Ceynowa przeniósł się do miasta, aby tam przy pomocy miejscowych spiskowców przygotować atak. Spodziewano się też pomocy ze strony silnych oddziałów, z powiatów kościerskiego i kartuskiego oraz bytowskiego. W sumie przeszło 500 ludzi. Liczono również na to, że oficerowie niemieccy będą bawić się z okazji karnawału i tym samym osłabnie ich czujność. Spiskowcy z Sumina (ok. 50 ludzi) wraz z Ceynową podobno zebrali się w podwórzu domu nr 58 przy ul. Chojnickiej i pomaszerowali na most chojnicki. Pod miastem zebrała się grupa z Rywałdu i nieduża grupa z Klonówki. Trudno było realizować plan ataku jeszcze z setką ludzi uzbrojonych głównie w kosy, widły, siekiery i nieliczną broń palną. Ponadto garnizon pruski został powiadomiony o przygotowaniach do szturmu. Zdrajcą okazał się prawdopodobnie podoficer rezerwy wojsk pruskich Józef Żelewski. Tak więc ujrzawszy oddział huzarów w gotowości bojowej i własną liczebną słabość uczestnicy sprzysiężenia odstąpili od miasta i rozeszli się. Wyprawa starogardzka nie powiodła się, a władze dokonały licznych aresztowań. Na szczęście wybuch rewolucji marcowej w 1848 roku w Berlinie uwolnił wielu skazanych na dożywotnie więzienie. Niepowodzenia orężne nie przerwały coraz bardziej wzbierającego nurtu odradzania się świadomości narodowej. Nie ma niestety wielu przekazów źródłowych o postawie społeczności, czy bezpośrednich walkach w powstaniu styczniowym. Mówi się o udziale chłopów przede wszystkim z Bobowa i Dąbrówki w oddziałach powstańczych. Kociewie spełniało rolę pomocniczą dostarczając broni i amunicji oraz innego sprzętu jak lekarstwa, czy po prostu pomocy pieniężnej. Warto wspomnieć pierwszego w Starogardzie w latach zaboru pruskiego lekarza Polaka, Ignace- go Maja, który kwestował wraz z ziemianinem z Klonówki Stanisławem Kalkszteinem na skarb narodowy- powstańczy w 1863 r. Będąca własnością lekarza kamienica nr 26 po zachodniej stronie rynku, stała się ośrodkiem spotkań działaczy niepodległościowych (uległa całkowitemu zniszczeniu podczas II wojny). Do elity politycznej w początkach XX wieku należeli również budowniczy Nikodem Jeżewski, redaktor „Naszej Gazety” Leon Kowalski, ziemianin Jan Górski, adwokat Hiacynt Jackowski i kupiec Florian Malczewski. Zrywy zbrojne skończyły się niepowodzeniem. Do czasu I wojny światowej mieszkańcy Kociewia toczyli inną, mniej efektowną, choć równie trudną i tym razem zwycięską – walkę o ziemię i o utrzymanie polskości. Chłopom i drobnym rzemieślnikom walczącym o ziemię przychodziły z pomocą banki ludowe w Skórczu i Starogardzie, następnie w Osieku, Lubichowie i Zblewie oraz powstające kółka rolnicze. Walczono o nauczanie religii, polskiego czytania i pisania, o polskie książki. Strajk dzieci rozpoczął się w październiku 1906 i objął 48 szkół, co oznaczało przystąpienie do tej akcji ok. 550 dzieci. Mimo ucisku, nacisków administracyjnych i kar społeczeństwo Kociewia codziennym, niedocenianym wysiłkiem manifestowało łączność z ziemiami Polski. Wkroczyło w nowy okres w pierwszą wojnę, która przyniosła ostateczną klęskę państwu pruskiemu a ludności polskiej upragnioną niepodległość. Oprac. na podst. Ziemia starogardzkia Anna Maria Kowalkowska Koła Gospodyń Wiejskich W Jabłowie nie tylko kobiety W minioną sobotę do małej wsi Jabłowo zjechały najlepsze gospodynie wiejskie z całego powiatu starogardzkiego. W tamtejszym Zespole Szkół Publicznych odbył się kolejny Powiatowy Turniej Kół Gospodyń Wiejskich. Gospodynie zachwalały swoje wyroby Na scenie wystąpiły też dzieci z ZSP w Jabłowie dyń Wiejskich z Koteż. Podczas oficjalnej prezentacji, tak przedstawiły się członkinie tego koła: „Podobne jak inne koła, nasze również tańczy, śpiewa, recytuje, piecze ciasta i gotuje. Jednak najbardziej lubimy występy na turniejach KGW a szczególnie przygotowania do nich. Podczas ostatnich przygotowań zużyto: dwie kopy siana, 5 m płótna lnianego, gąsior wina, 3 koguty sołtysa, 100 szpilek Święto folkloru rozpoczęło się od uroczystego wmaszerowania i prezentacji wszystkich dziewięciu kół na szkolną salę gimnastyczną. Swoje reprezentacje wystawiły KGW w Grabowie, Kopytkowie, Koteżach, Koźminie, Lisówku, Osówku, Pączewie, Zielonej Górze i Zblewie. Uroczystego otwarcia dokonali wicestarosta starogardzki Kazimierz Chyła oraz prezes Stowarzyszenie Kobiety Kwiaty Kociewia - Alina Jeleń. Uczestnicy, panie i dwóch panów, rywalizowali w 5-ciu kategoriach. Podczas oceny przez komisję plansz pod hasłem „Moja miejscowość w starej fotografii” oraz „Produkt tradycyjny pochodzenia zwierzęcego” licznej przybyłej publiczności czas umilały występy uczniów z jabłowskich Koteżanki okazały się najlepsze szkół. Zdaniem oceniających najlepiej swoją wieś z wykorzystaniem starej fotografii zaprezentowało KGW z Pączewa, zaś zdobywca I miejsca w drugiej kategorii było KGW Osówek. Najciekawszą baśń lub legendę o swojej wsi przygotowały członkinie KGW z Zielonej Góry. I miejsce w kategorii „bezpieczny roboczy strój w rolnictwie” wywalczyło sobie KGW Lisówko, zaś laureatem konkurencji „wakacje u mojej babci” zostały panie z Kopytkowa. Po podsumowaniu wszystkich punktów członkowie komisji konkursowej ogłosili, że do eliminacji wojewódzkich KGW, które odbędą się 18 kwietnia w Żukowie, zakwalifikowane zostało, reaktywowane w 2000 roku, Koło Gospo- i agrafek. W czasie przygotowań zagrożony był byt dwóch rodzin i szczęście małżeńskie trzech kolejnych, ale my to wytrzymamy, bo radość z turnieju zawsze mamy” Między poszczególnymi konkurencjami odbywało się karaoke. Do wspólnego śpiewania zapraszała, prowadząca całą imprezę dyrektor ZSP w Jabłowie Małgorzata Siemieńska. KKal Panie przygotowały między innymi scenki kabaretowe Do rywalizacji stanęło dziewięć KGW Każde z kół z dumą prezentowało swoje stanowisko Najpiękniejsza na naszych łamach Ponadlokalny konkurs – trzynasta kandydatka! Przedstawiamy kandydatkę z numerem 13 MAGDALENA ŚMIGIELSKA z Sopotu. 174 cm wzrostu. Wymiary: 86-61-86. Studiuje filologię angielską na U.G. Uwielbia podróże, modeling i taniec. Pozdrawia redakcję i Czytelników PK i mieszkańców Kociewia. Zapraszamy wszystkie odważne dziewczyny do zgłaszania swoich kandydatur. Kontakt z redakcją Panoramy - osobiście lub telefonicznie pod nr 058 56 250 49, lub ze współorganizatorem Markiem Kłosem pod nr GG 8926480. Przypominamy, że konkurs nasz ma mieć szerszy zasięg, dlatego wszystkie kandydatki bez względu na adres zamieszkania mają szansę na tytuł najpiękniejszej Kociewianki. Dla dziewcząt przewidziano nagrody: Czytelników, redakcji „Panoramy Kociewia” oraz fotografika. Nagrodę niespodziankę rozlosujemy także wśród głosujących. Kolejna kandydatka już za tydzień. Marek Kłos Ekspedycje do Afryki Nieprzewidywalne sytuacje 27 marca w Spółdzielczym Domu Kultury, przy ul. Reymonta odbyła się prezentacja dorobku zawodowego Andrzeja Błażyńskiego, etnografa od wielu lat podróżującego w celach naukowych, badawczych i etno -archeologicznych po Afryce. Andrzej Błażyński absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu na kierunku etnografia, obecnie dyrektor Muzeum Ziemi Kociewskiej, miłośnik kultury i etnograficznych aspektów Kociewia. Za szczególne osiągnięcia otrzymał w tym roku nagrodę Starosty Starogardzkiego w dziedzinie „Kultura” - za szczególne osiągnięcia w zakresie zachowania dziedzictwa kulturowego Kociewia poprzez działalność archeologiczną oraz wydawanie rocznika „Rydwan”. Swą ciekawą opowieść ilustrowaną zdjęciami z kamery rozpoczął Andrzej Błażyński od pierwszej wyprawy na Czarny Ląd w latach 90-tych, przez Maroko, Algierię, Nigier do Beninu. W okresie studiów - jak mówiłnawiązały się przyjaźnie i do takiej grupy dobrze się znających ludzi była skierowana propozycja z Muzeum Narodowego w Szczecinie: wyjazd na pół roku, w celach badawczych do zachodniej Afryki. Oczywiście wcześniej też były podróże nieco egzotyczne, po Azji, czy do Japonii. Tym razem naszym celem był Benin i plemię Somba. Pojechaliśmy samochodami, zwykłymi tarpanami bez oprzyrządowania, zupełnie nie przystosowanymi do w sumie makabrycznych warunków, zaopatrzeni w mapę turystyczną z EMPiK-u, kompas, w trasę 25 tys. km. Załadowani po brzegi 4,5 tonami jedzenia (kiełbaski, sardynki, groszek i kukurydza w puszkach). Sahara bywa różna, nie ma drogi, w piaskach spotykaliśmy tylko karawany Nomadów prowadzących wielbłądy na sprzedaż albo wiozących sól, wymienialiśmy informacje o miejscach, gdzie możemy nabyć wodę. I jechaliśmy dalej według słupów-drogowskazów. Skręciliśmy przy beczce oznakowanej AM, przekonani, że to skrót miejscowości, przez którą mieliśmy przejechać i owszem to była miejscowość, jednak o innej nazwie. I tak przejechaliśmy 600 km, zmiana terenu uświadomiła nas, że się zgubiliśmy. Zakopani w piachu, z pękniętym resorem, przy zabójczych temperaturach nie spadających nawet w nocy poniżej + 45 stopni i kończący- mi się racjami wody. A największą sztuką okazało się panowanie nad sobą, w końcu nadszedł kryzys, brak współpracy ze strony pozostałych. Mieliśmy już wykonane polaroidem ostatnie zdjęcie dla rodziny. Jak zwykle ratunek przyszedł nie wiadomo skąd. Zauważyła nas ekspedycja francuska podróżująca dwoma małymi jeepami (wyposażonymi w najnowocześniejszy sprzęt GPS-y) po terenach skrajnych. Okazało się, że byliśmy na terenach baz wojskowych. Francuzi byli wojskowymi ekspertami wracającymi z bazy oddalonej od nas o2 km, ale tak zamaskowanej, że nigdy byśmy jej nie zobaczyli. Algierczycy oddali nam do dyspozycji jeden wóz terenowy i wywieźli na trasę Tamananrased. Wszędzie otaczali nas przyjaźni ludzie autochtoni, uczestniczyliśmy w ich życiu, spotkaniach, uroczystościach, bywaliśmy na targowiskach. Przykre niespodzianki zdarzały się wśród białych, gdzie oddawaliśmy sprzęt do naprawy a on znikał. Nie mniej jednak po tych trudnych przeżyciach niektórzy z ekipy nie zdecydowali się nigdy więcej na wyprawę do Afryki. Dla pana Andrzeja też okazało się to trudne, ale po 6-ciu latach, w 1996 zdecydował się na wyjazd na badania etnicznoarcheologiczne do Sudanu. Ten największy powierzchniowo kraj, jałowy, targany głodem i wojnami był niebezpieczny, mnożyły się trudne sytuacje. Prace przy IV katarakcie Nilu – największej tamie w Sudanie długości 21 km, spowodowały przymusowe przesiedlenia ludności. Ludzie zmuszeni pozostawiać swoje domostwa czuli się zszokowani. Starano się jednak ratować zabytki kultury, odkrywać grobowce, wydzierać skarby piaskowi. Pracowali wszyscy, zatrudniano i do 50 Sudańczyków (do 2005r.). Odkryliśmy rysunki naskalne, ryty, wiele zabytkowych przedmiotów. Eksponaty wędrowały do gdańskiego museum lub Chartumu – opowiadał dyrektor – żyliśmy w namiotach, to też było trudne, wiatr, robaki, skorpiony i węże, Ta jałowa pustynia to żywy organizm. Od 1996 do 2006 roku, przez 10 lat wyjeżdżałem do tych samych ludzi, to była moja rodzina, wspólnie wszystko przeżywaliśmy, mam nadzieję na ponowne spotkanie. Moje wyjazdy, to nie chęć bycia podróżnikiem, to bardziej praca zawodowa, badawcza organizowana przez placówki muzealne. Jako etnograf badam kulturę ludzi, ich zwyczaje i obrzędy np. nacięcia na twarzy, oznaczające przynależność do sekt i obrzezanie praktykowane do dzisiaj - tłumaczy etnograf .Musimy pamiętać, że 70 % z 42 mln żyjących tam ludzi to muzułmanie. A tylko 5 % stanowią chrześcijanie. W 2007 roku kolejny wyjazd na południe do gór Nuba. – Mieszkałem u misjonarek prowadzących obozy pod Chartumem. Poznałem tam polskiego ks. Olszewskiego i innych misjonarzy, po prostu pomagających uciekinierom żyć. Teraz rządzi tam Ludowa Armia Wyzwolenia Sudanu. Często trzeba mieć odrobinę szczęścia, żeby przeżyć. Sytuacje i ludzie, którzy stają na drodze są nieprzewidywalni. – kończy pan Andrzej. Z sali spośród wcale niemałego grona zasłuchanej publiczności padają pytania o zaopatrywanie się w paliwo, sposób porozumiewania się z tubylcami, groźne choroby afrykańskie i czy powstanie ze wspomnień książka. Pan Andrzej odpowiada rzeczowo: paliwo kupowaliśmy przy każdej nadarzającej się okazji, taki handel wymienny. W Afryce można się porozumieć rozmawiając w języku francuskim, przewodnicy rozumieją też angielski, a ja przez tyle lat poduczyłem się arabskiego, potrafię w prostych słowach wyrazić, moje życzenia. Jeśli chodzi o choroby to niezwykle groźna jest malaria, na którą i ja zachorowałem, na terenach podmokłych Burkina Faso, pogryziony przez komary. Dokładnie pamiętam jak to się zaczęło, jak przeżyłem, nie wiem. Na razie mam bardzo mało czasu, za mało, by powstała książka –kończy pan Andrzej. My dodamy, że szykuje się do kolejnego badawczego wyjazdu. Anna Maria Kowalkowska Zaproszenie W piątek 3 kwietnia 2009r., o godz. 16.00 w Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej Filii Nr 4 , Al. Wojska Polskiego 30 odbędzie się wieczór literacki z dr Marcinem Całbeckim – literaturoznawcą spotkanie pt.: Główny zarys filozofii Witolda Gombrowicza w nawiązaniu do utworu „Zbrodnia z premedytacją” promować będzie twórczość Gombrowicza w 40-tą rocznicę śmierci pisarza słowo wstępne i prowadzenie: Tadeusz Kubiszewski Głos Czytelników Czy tylko gra słów? Jeszcze niedawno modne było poszukiwanie własnych korzeni, tworzenie drzewa genealogicznego. Przy czym niezwykle pomocny okazywał się Internet. Obecnie oprócz wysyłania smsów, absolutnie na topie jest zaglądanie na portal nasza –klasa.pl. Można tam upublicznić swoje dane i zamieścić zdjęcia. Odnaleźć znajomych ze szkoły i nawiązać kontakty. Można powspominać minione zdarzenia, cofnąć się w przeszłość... Można oglądać, czytać opinie innych i komentować samemu, a przede wszystkim dowiedzieć się mnóstwa rzeczy, szczegółów, z którymi najczęściej się nie zgadzamy, bo gdzie Polaków dwóch, tam co najmniej trzy zdania. Zadzwoniła do nas zdenerwowana Czytelniczka, absolwentka popularnego niegdyś starogardzkiego „chemika” obecnie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Poddając się atmosferze wspomnień, oglądając zdjęcia szkoły, do której i ona kiedyś uczęszczała natrafiła na komentarz: „Szkoda, dziś od kil- ku lat jest tu szkoła dla niedorozwiniętych, zrobili to ludzie, którzy nie mieli do Niej żadnych sentymentów, bo do niej nie chodzili, ja nie umiem tego zrozumieć…” podpisał się pod taką opinią Janusz Urban. Jak mówi Czytelniczka - wówczas absolwent Technikum Chemicznego - profil technologia wody i ścieków. Obecnie szacowny urzędnik, w średnim wieku, pracownik starogardzkiego Starostwa, powiem więcej, sam naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska. I jak można mówić w ten sposób o dzieciach chorych, niepełnosprawnych, wymagających specjalnej troski? To nie szpital dla psychicznie chorych. Często niezależne przyczyny zadecydowały, że są w takiej, a nie innej formie. No i bardzo dobrze, że ich rodziny nie są pozostawione same sobie, mogą szukać pomocy w tego typu ośrodkach, właśnie w szkolnych murach. Może pan Naczelnik tak chroniący naturalne środowisko wolałby, żeby w murach szkoły handlowano papierem toaletowym? A co zrobiłby Janusz Urban prywatnie, jako dziadek takiego wnuka? – zakończyła wyraźnie rozżalona tym komentarzem na temat obecnego stanu szkoły i statusu jego uczniów Czytelniczka. Okiem reportera Mały, biały domek… Któż z nas nie zna słów tej popularnej piosenki i nie marzył lub nadal marzy o własnym domku? Ten wprawdzie nie biały, bo już upstrzony współczesnymi rysunkami nadal stanowi własność PKP. Od czasu kiedy zniknęła kładka dla pieszych jego losy zostały przesądzone – stał się kolejnym bezużytecznym, niepotrzebnym pustostanem. A skoro nikt się nim nie interesuje to tradycyjnie, najpierw należy porozbijać wszystkie szyby, wyłamać drzwi, poniszczyć, co się da, spenetrować wnętrze, naśmiecić i pozostawić nierzadko swe „pseudoludzkie”ślady. Niedawno zamurowano wszelkie wejścia do domu nr 3 przy ul. Kolejowej, ten budyneczek przejął chyba funkcję tymczasowej noclegowni lub nocnej pijalni. Powybijane szyby w oknach zatkano czymś, co przy odrobinie wyobraźni może służyć za firanki, dziury zastawiono przytarganymi drzwiami, leżą nawet kołdry i poduszeczki, atrybuty bezdomnych. Czyżby nowa kwatera do spania? AKow REKLAMA Jako redakcja uważamy przeniesienie szkoły specjalnej do murów technikum nie mającego perspektyw rozwoju i racji bytu za przejaw pozytywnego myślenia. Co do Janusza Urbana, to sądzimy, że naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska czyta nasz tygodnik i zechce na naszych łamach odpowiedzieć na postawione przez Czytelniczkę pytania. Anna Maria Kowalkowska Nagrody Wójta 2008 Za wspólny sukces W sobotę, 28 marca, w godzinach wieczornych gościliśmy na gali wręczenia Nagród Wójta Gminy Zblewo. Uroczystość odbyła się w hotelu „Gramburg”. Uświetnił ją występ gwiazd. Galę otworzył oczywiście wójt Krzysztof Trawicki, który przywitał wszystkich przybyłych gości. Przypomniał też o osiągnięciach i o nowych inwestycjach w gminie Zblewo. Jak przyznał, wszystko to zasługa współpracy na różnych płaszczyznach. To wspólny sukces. Wreszcie nadeszła wyczekiwana chwila – wręczenie nagród. I tak Nagrody Wójta za 2008 rok otrzymali: W dziedzinie społeczno - gospodarczej nagroda za wieloletnią działalność w tej sferze oraz współpracę na rzecz rozwoju gminy, przypadła Przedsiębiorstwu Produkcyjno – Usługowemu „Constal” ze Zblewa, której właścicielem jest Andrzej Konieczka. Wyróżnienie otrzymało Przedsiębiorstwo Produkcyjno – Usługowo – handlowe „Ellpol” z Pinczyna w osobie Rafała Kosie- Laureaci Nagrody Wójta dowskiego. A to za dynamiczny rozwój firmy i wspieranie wielu inicjatyw podejmowanych przez lokalną społeczność. Za osobiste zaangażowanie w sprawy wsi, oraz doświadczenie zawodowe wysoko cenione w kraju i za granicą, wyróżnienie otrzymała firma „Mel-Bud”. Za pionierską działalność hotelarską promującą gminę i region kociewski w kraju i za granicą wyróżnienie otrzymali państwo Bożena i Wiesław Gramburg. W kategorii kulturalno – oświatowej nagrodę otrzymał artysta ludowy Kazimierz Gołuński za całokształt pracy kulturalnej, związanej z rzeźbą ludową w drewnie i gipsie. Wyróżnienie otrzymali: Parafialny Oddział Akcji Katolickiej w Zblewie – za propagowanie wydarzeń kulturalno – oświatowych, oraz wychowanie katolicko – pa- Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz jako wieczorna niespodzianka triotyczne; zespół folklorystyczny „Relax” z Pinczyna, za kultywowanie i propagowanie folkloru kociewskiego w gminie Zblewo i regionie oraz Przedsiębiorstwo Wielobranżowe „Zojax” s.c. za wspieranie działań społeczno – środowiskowych inicjowanych szczególnie w placówkach oświatowych. W dziedzinie sportowej Nagrodę Wójta otrzymał Arkadiusz Herold za wybitne osiągnięcia sportowe w konkurencjach siłowych w kraju i zagranicą. Wyróż- niono natomiast Martę Szulkowską za osiągnięcia w konkurencjach kick boxing, oraz rozwój tej dyscypliny sportowej na terenie Gminy Zblewo, a także Janusza Czubka za zaangażowanie i zmysł organizacyjny przy modernizacji bazy sportowej na stadionie piłkarskim w Borzechowie. Po oficjalnej części przyszedł czas na niespodziankę. Wieczór umilili Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz, którzy wykonali swoje największe przeboje. /LC/ Rozmowa tygodnia Dziękuję, że spotkałem takich ludzi Starogardzianin, od kilku lat przebywający i pracujący w Irlandii. Od niedawna jest prezesem spółki „Star Inwestycje”, która dała się nam już poznać, jako inwestor na terenie starogardzkich Młynów. Dzięki niemu i jego wspólnikom, w niedalekiej przyszłości to miejsce zacznie żyć na nowo. Z Rafałem Szrederem o jego początkach na trudnej drodze do sukcesu rozmawia Lucyna Ciesielska Z małżonką ... - Skąd decyzja o wyjeździe do Irlandii? Kiedy i dlaczego Pan wyjechał, no i kto Panu w tym pomógł? - W 2004 roku przyszedł do mnie kolega i zapytał czy nie chcę wyjechac z nim do Irlandii. Decyzja zapadła w ciągu dwóch tygodni. Mojemu koledze Mietkowi i mnie pomógł pan Górski, który ściągnął do Irlandii ponad 500 Kociewiaków.Tak więc trafiłem tam dzięki Mietkowi i jego kontaktom. - Początki zapewne nie były łatwe… - Rzeczywiście, było nam ciężko. W miejscowości, do której trafiliśmy, było tylko kilku Polaków i jedna polska rodzina. Na dzień dzisiejszy jest już tam około 1000 Polaków i wiele rodzin. Miałem problem z angielskim. Mietek trochę się uczył tego języka, ja niestety nie. Jedyne, co potrafiłem, to „i’ll be back”, bo każdy pamięta rolę Schwarzeneggera w „Termi- natorze”. Znałem tylko rosyjski. Jak były prowadzone pierwsze rozmowy z pracodawcą, to się z Mietkiem musieliśmy uzupełniać. Kontakt z rodziną też był wtedy jeszcze ograniczony. Pamiętam, że całe życie skupiało sie przy budkach telefonicznych. Rozmowy o Polsce, o pracy, o organizowaniu sobie różnych rozwiązań np. gdzie najtaniej kupić jedzenie, co zrobić, żeby taniej zadzwonić do domu. Ko- lejki były ogromne, stało nawet kilkanaście osób. Zanim jeden „nagadał” się z rodziną, to my zdążyliśmy się zapoznać, dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, kto gdzie pracuje, ile zarabia. Jednym słowem życie towarzyskie Polonii w latach 2004 – 2005 w Irlandii toczyło się wokół budki telefonicznej, ale z czasem ceny rozmów sieci komórkowych były zdecydowanie niższe od cen za rozmowy stacjonarne i wszystko się skończyło. - A jak Pan trafił do osób, z którymi dziś tworzy spółkę Star Inwestycje? - Pracowałem na budowie, jako stolarz. Poznawało się tam bardzo różnych ludzi. Między innymi poznałem księdza Stevena, który bardzo mi pomógł, zresztą nie tylko mnie, ale wielu innym Polakom, w tym z Kociewia. On i ludzie na budowie widzieli jak pracujemy, zresztą nie tylko Irlandczycy, również emigrant z Afryki James Head mnie zauważył. Porozumiewałem się z nim przy pomocy ołówka. Rysowaliśmy sobie różne rysunki po ścianach. Były to zabawne sytuacje. Muszę przyznać, że nie spotkałem się z żadnymi formami dyskryminacji. Irlandczycy bardzo życzliwie podchodzą do Polaków, są bardzo pozytywnie do nas nastawieni. Pamiętam, że potrafili wymienić nazwiska trzech Polaków. Na pierwszym miejscu był oczywiście ojciec święty, potem Wałęsa i Tomaszewski, dlatego że powstrzymał Anglików na Wembley. A wracając do Jamesa, James widział jak pracuję, widział, że jestem dobrym rzemieślnikiem, no i kiedyś zdradziłem mu ile zarabiam. Zarabialiśmy wtedy z Mietkiem bardzo mało w porównaniu do innych chłopaków. James uznał, że pomoże mi we wszystkich papierkowych sprawach, że będzie takim moim menedżerem, żeby nikt mnie nie oszukał. Stwierdził też, że zapozna mnie z nowym pracodawcą, da mi referencje, które tam są bardzo ważne. Nie minęło parę tygodni, kiedy przyszedł i oznajmił, że ma dla mnie pracę. Zaprowadził mnie do Briana, nie zrozumiałem go w ogóle, ponieważ miał bardzo specyficzny akcent. Na rozmowie kwalifikacyjnej nie zrozumiałem 85% tego, co mi powiedział. Ale jakoś się udało. Pracowałem przez około pół roku z Jamesem. Potem założyłem działalność. Wziąłem na spytki księdza Stevena, który zapewnił mnie, że Brian to dobry człowiek i mogę dla niego pracować. No i dziękuję, że spotkałem na swojej drodze takich ludzi, jak Brian, Steven, James i jeszcze wielu innych mi życzliwych. - Wiem, że udzielał się Pan w Irlandii społecznie… - Dzięki Stevenowi ściągnęliśmy do Irlandii polskiego księdza, który odprawił pierwszą polską mszę wielkanocną. Razem ze Ste- venem i z kilkoma Polakami utworzyliśmy organizację, a po niej powstało Polskie Centrum Cork. W 2005 roku otworzyliśmy szkołę języka angielskiego dla 300 Polaków. Teraz to wszystko tam jakoś spowszedniało. Ale rzeczywiście, trochę się udzielałem. Mimo, że pamiętałem słowa mojej babci. Prawie cała moja rodzina jest na emigracji, więc babcia nauczona doświadczeniem powiedziała mi kiedyś – „Rafał, jak ci Polak nie pomógł, to już ci pomógł”. To jest stara prawda. Jesteśmy chyba jedyną nacją, która nie trzyma się razem. - Zapewne wszyscy pytają, czy wróci Pan do Polski… - Nie wiem. Nie chciałbym w tej chwili namieszać mojej córce w głowie. Chodzi ona do najlepszej szkoły żeńskiej w Irlandii, gdzie uczą się nawet amerykańskie dzieci. To dla niej ogromna szansa. Mimo, że jest w Irlandii dopiero od trzech lat to jest najlepsza w klasie z języka irlandzkiego. Poza tym, całe moje otoczenie mówi nie wracajcie do Polski. - Nie boi się Pan tej ogromnej inwestycji, w którą zaangażował się wraz ze swoimi wspólnikami? tak jak Panu? Kogoś, kto zaszedł tak daleko jak Pan? - Ale, gdzie ja zaszedłem… - Uważam, że to ogromna odwaga wyjechać do obcego kraju bez znajomości języka. W tak krótkim czasie stał się Pan członkiem spółki, która podjęła się wielomilionowego przedsięwzięcia w naszym mieście… - Znam wielu takich Polaków. My mamy głowę do interesów. Nie muszę mówić, z czego potrafimy bicz ukręcić. Potrafimy z niczego zrobić coś. Przy- Córka państwa Szreder z ich podopiecznym - Jak Pana żona zareagowała na decyzję o wyjeździe? - Żona stwierdziła, że jeśli uważam, że będzie to dla nas dobre, to mam jechać. Kiedy rozpocząłem pracę dla Briana w 2005 r. Pojawiły sie też większe pieniądze. Wtedy też pojawił sie pomysł, aby ściągnąć rodzinę na wyspę. Życie na odległość nie służy małżeństwom. Byliśmy półtora roku osobno. Wreszcie razem zadecydowaliśmy, że albo one przyjeżdżają do mnie, albo ja wracam do Polski. Zaraz po przyjeździe moja córka rozpoczęła edukację w irlandzkiej szkole. W jej klasie trafiły się dziewczynki ze Starogardu, zresztą jej koleżanki. Wiem, że żonie się podoba, żyje spokojnie. Nie musi myśleć, jak wszystko pospinać, żeby starczyło od 1-go do 1-go - Nie. W pełni ufam moim wspólnikom. Oni mają zupełnie inną mentalność. Niestety wielu Polaków patrzy tylko, żeby kogoś oszukać. Tam jest tak, że przykładowo jak ktoś na budowie zostawi jakieś nawet bardzo drogie narzędzia, pójdzie na lunch, wyjedzie na miasto, może mieć pewność, że narzędzia te nie zginą. Moi wspólnicy traktują mnie jak rodzinę. Naszą spółkę traktujemy jak rodzinny biznes. Oni są na wszystkich moich rodzinnych spotkaniach, świętach typu chrzciny, śluby, urodziny itp. Żyjemy, jak ja to mówię w symbiozie. I wiem, że wielu Polakom się to nie podoba. - Czy poznał Pan w Irlandii kogoś, komu się tam powiodło kłady z życia wzięte - potrafimy sami naprawić np. maszynę, a nie oddajemy jej do serwisu tak jak zrobiłby to Irlandczyk. Irlandczykowi jak się narzędzie stępi, to kupuje nowe, Polak je sobie naostrzy. Pracodawcy to się podoba, bo zaoszczędzi trochę kasy. Mamy inną mentalność. - Lepszą czy gorszą? - Tego nie określę. Po prostu charakterystyczną dla Polski. Tak jak Irlandczycy mają mentalność charakterystyczną dla Irlandii. Oni są inni. Kobiety są inne. Polki uważane są za najpiękniejsze w Europie. Jak widzę po zachowaniu irlandzkich kolegów, wywołują ogólny zachwyt. - Dziękuję za rozmowę. Nasza akcja Jeden procent niewiele, a jednak dużo Wypełniając zeznania podatkowe (PIT) za 2008 r. warto pamiętać, iż jeden procent podatku dochodowego można przekazać wybranej Organizacji Pożytku Publicznego. W ramach naszej akcji prezentujemy Państwu OPP działające na terenie powiatu starogardzkiego. W związku z tym, że zbliża się koniec okresu oddawania PITów, podajemy w tym numerze listę wszystkich organizacji. Artykuł 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych zobowiązuje wszystkich mieszkańców Polski do płacenia podatku od swoich dochodów. Ta sama ustawa daje też możliwość podatnikom oddania jednego procenta podatku na rzecz jednej z ponad 4000 istniejących w Polsce organizacji pożytku publicznego (OPP). Nadal niewielu podatników przekazuje swój jeden procent Organizacjom Pożytku Publicznego. W 2007 roku zrobiło to 5 na 100 podatników, zaś w ubiegłym roku tylko 8 procent uprawnionych. Lista OPP z naszego powiatu (wg danych UM i NGO.pl): Uczniowski Klub Sportowy „Libero” - KRS 0000243663, Klub Sportowy „Beniaminek 03” - KRS 0000212950, Gminny Związek Sportowy „Kociewie” - KRS 0000247578, Polski Związek Niewidomych, Okręg Pomorski, z informacją Koło Powiatowe PZN w Starogardzie Gdańskim – KRS 0000099691, Kociewskie Stowarzyszenie Pomocy Dziecku i Rodzinie – KRS 0000021452, Stowarzyszenie Wspomagające Osoby ze Środowisk Dysfunkcyjnych „Można Inaczej” - KRS 0000174929, Fundacja Promedica – KRS 0000175578, Fundacja Specjalistycznego Szpitala Św. Jana – KRS 000235020, Związek Harcerstwa Polskiego, Chorągiew Gdańska, z informacją Hufiec ZHP Starogard Gd. - KRS 0000273799. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, Oddział Echa naszych publikacji Odmawiają pomocy W nawiązaniu do artykułu zamieszczonego w Panoramie Kociewia z 20 marca br. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Starogardzie Gdańskim wyjaśnia: Zgodnie z art. 48 ust. 1 osoba lub rodzina ma prawo do schronienia, posiłku, niezbędnego ubrania jeżeli jest tego pozbawiona. Art. 48 ust. 2 Udzielenie schronienia następuje przez przyznanie tymczasowego miejsca noclegowego w noclegowniach, schroniskach, domach dla bezdomnych i innych miejscach do tego przeznaczonych. Art. 48 ust. 3 Przyznanie niezbędnego ubrania następuje przez dostarczenie osobie potrzebującej bielizny osobistej, odzieży i obuwia odpowiednich do jej indywidualnych potrzeb oraz pory roku. Art. 48 ust. 4 Pomoc doraźna albo okresowa w postaci jednego gorącego posiłku dziennie przysługuje osobie, która własnym staraniem nie może go sobie zapewnić. w Starogardzie Gd. – KRS 0000154454, Szwadron Kawalerii im. 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich w Rokocinie – KRS 0000258173, Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Pinokio” - KRS 0000174927, Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych „Pogoda” - KRS 0000151612, Maltańska Służba Medyczna, z informacją Oddział Starogard Gdański - KRS 0000155463 K Zgodnie z powyższymi przepisami wszystkie osoby bezdomne, które ostatni stały meldunek posiadały w Starogardzie Gdańskim mogą w każdym czasie otrzymać skierowanie do placówki dla bezdomnych na okres, który jest konieczny do zmiany sytuacji życiowej. Istotnym jest jednak, żeby te osoby chciały udać się do schroniska. Drugą możliwością rozwiązania braku schronienia jest wynajęcie przez osobę bezdomną stancji z umową i czasowym meldunkiem. Wówczas osoba może uzyskać pomoc na opłacenie pierwszego czynszu, następnie ubiega się o dodatek mieszkaniowy, który w części pokrywa koszt wynajętego mieszkania a pozostałą kwotę pokrywa ze wsparcia uzyskanego z pomocy społecznej lub z własnych środków finansowych, gdyż niektórzy bezdomni posiadają własny dochód. MOPS na okres jesienno-zimowy zapewnia osobom bez- domnym, które nie wyraziły zgody na skierowanie do placówki możliwość skorzystania z następującego wsparcia: - jeden ciepły posiłek dziennie od poniedziałku do piątku plus suchy prowiant, w tym na sobotę i niedzielę, - kąpiel i zabiegi higieniczne 1 raz w tygodniu z zapewnieniem środków sanitarno higienicznych, - wymianę skarpet 1 raz w tygodniu, wymianę bielizny osobistej 2 razy w miesiącu, - odzież, wierzchnie okrycie, szaliki, czapki, rękawiczki zgodnie ze zgłoszonymi potrzebami z zasobów CARITAS - obuwie 1 raz na kwartał. Bardzo często bezdomności towarzyszy problem alkoholowy, który utrudnia współpracę z osobami a nawet ją uniemożliwia. Wielu bezdomnych odmawia pomocy w formie skierowania do schroniska, szczególnie w sytuacji, gdy nie ma dużych mrozów. W czasie, gdy temperatura znacząco się obniżyła w połowie listopada ubiegłego roku pracownicy MOPS wspólnie ze strażnikami miejskimi i policjantami wielokrotnie patrolowali miasto i miejsca, gdzie gromadzą się bezdomni. Celem tych działań było zaoferowanie pomocy, w tym skierowanie do schroniska. Niestety niewielu bezdomnych przyjęło oferowaną pomoc. Należy nadmienić, że wydając skierowanie Ośrodek pokrywa koszty podróży, a w sytuacji, gdy nie ma połączenia środkami komunikacji publicznej organizuje transport. Kilkakrotnie odwiedzono bezdomnych przebywających w altanach, w ogrodach działkowych, którzy kategorycznie odmówili pójścia do schroniska, w celu sprawdzenia czy mają ogrzewanie i opał. W sytuacji, gdy byli tego pozbawieni zakupiono opał i piec do grzania. Pomoc w formie gorącego posiłku jest organizowana w okresie, gdy jest najzimniej, tj. od początku listopada do końca marca., ponieważ gdy aura się poprawia wówczas bezdomni nie chodzą na ciepły posiłek pomimo, że pobrali talon. W takiej sytuacji pomoc jest bezcelowa. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej Akcja ogólnoświatowa W Starogardzie też zgasły światła Na całym świecie w sobotę 28 marca o godzinie 20.30 czasu lokalnego zgasły światła w wielu domach oraz iluminacje miejskich budynków. To wszystko, aby dać sygnał politykom, że powinni bardziej efektywnie walczyć z globalnym ociepleniem. Starogardzianie czynnie złączyli się w akcję „Godzina dla Ziemi”. „Godzina dla Ziemi” (ang. Earth Hour) jest ekologiczną akcją stworzoną przez międzynarodową organizację elokogiczną WWF. Odbywa się ona w każdą ostatnią sobotę marca, począwszy od roku 2007. Ma ona na celu nakłonienie zwykłych ludzi, a także korporacje, do wyłączenia na jedną godzinę świateł oraz urządzeń elektrycznych w domach i biurach. Po raz pierwszy akcja odbyła się w roku 2007 w Sydney. Wzięło w niej udział 2,2 mln osób. W roku 2008 udział w akcji wzięło już 50 milionów osób w 370 miastach na całym świecie. W ciemności pogrążył się wtedy wodospad Niagara, więzienie Alcatras, Sears Tower w Chicago, Koloseum w Rzymie, Seoul Tower (najwyższy budynek w północno wschodniej Azji), Opera w Sidney oraz Most Golden Gate w San Francisco. Podobnie było i w tym roku, swój udział w akcji zadeklarowało ponad 700 miast z 78 krajów, a wśród nich między innymi Sta- rogard Gdański. O godzinie 20.30 na godzinę zgasły iluminacje zewnętrzne obiektów takich jak: Urząd Miasta przy ul. Gdańskiej, Ratusz na Rynku, pomnik Adama Mickiewicza, kościół farny pw. św. Mateusza, kościół pw. św. Wojciecha, pomnik św. Wojciecha, kościół pw. Najświętszej Marii Matki Kościoła, Baszta Gdańska, Muzeum Ziemi Kociewskiej, Publiczna Szkoła Podstawowa nr 3. Zgasło też oświetlenie sztucznej płyty boiska przy Ośrodku Sportu i Rekreacji. W naszym mieście akcję wspierała Grupa Inicjatywna Młodzieżowej Rady Miasta oraz Starogardzkie Towarzystwo Fotograficzne. Oprócz budynków miejskich światło zgasło też w wielu domach prywatnych. - Chciałam przyłączyć się do wielkiej akcji i dołożyć swoją małą cegiełkę do próby rozwiązania światowego problemu. Myślę, że za rok więcej osób powinno się w to dzieło włączyć - mówi pani Karolina Osow- Zgasła między innymi iluminacja kościoła farnego. Fot. M. Czerniga (Starogard INFO) ska, mieszkanka Starogardu. Do akcji WWF włączyły się też sklepy sieci Carrefour Polska. W hipermarketach na terenie całej Polski (w tym w Starogardzie) wygaszona została jedna trzecia świateł. Zgasły neonowe szyldy oraz komputery i światło w biurach, zmniejszone zostało także oświetlenie w magazynach. Dodatkowo zredukowano wydajność systemu chłodniczego o 1/5 oraz systemu wentylacyjnego o 1/2. Natomiast w sklepie Carrefour Express wyłączone zostało całkowicie oświetlenie dekoracyjne. - Jesteśmy firmą wrażliwą na problemy środowiska i sami podejmujemy liczne proekologiczne działania, dlatego też z chęcią przyłączyliśmy się do inicjatywy WWF. Ze względu na bezpieczeństwo klientów nie możemy całkowicie wyłączyć wszystkich świateł, jednak chcemy choćby w sposób symboliczny, razem z naszymi klientami, pokazać, że problem globalnego ocieplenia nie jest nam obojętny – mówi Maria Cieślikowska, dyrektor ds. komunikacji zewnętrznej i PR Carrefour Polska. Krzysztof Kalkowski pod pomnik Jana Pawła II przy farze pod wezwaniem Św. Mateusza. Sam marsz miał charakter modlitwy. Zebrani pod pomnikiem Papieża Polaka połączyli się w wspólnej modlitwie. Jej intencją była głównie rodzina oraz zaprzestanie eutanazji i aborcji. Paweł Adamiak Życiu TAK! „Marsz Życia” 24 marca obchodzony był Narodowy Dzień Życia. Również w Starogardzie Gdańskim można było zauważyć szczególny charakter tego dnia. Do akcji włączyło się I Liceum Ogólnokształcące organizując „Marsz Życia”. Narodowy Dzień Życia organizowany jest od 2005 roku. Za każdym razem akcja przyjmuje hasło przewodnie, które towarzyszy przez cały czas obchodom. Hasłami do tej pory były: „Dom pełen skarbów” (2005), „Być ojcem – rola życia” (2006 r.), „Razem na zawsze” (2007 r.), „Jestem mamą – to moja kariera” (2008 r). Hasło tegoroczne brzmiało „Stawiam na rodzinę”. Głównym celem było ukazanie wzorców życia w rodzinie i promowanie rodzinnych wartości. Jednak oprócz tego przeciwstawiano się aborcji i eutanazji. Czynnie do akcji włączył się również „Czerwony Ogólniak”, który przy pomocy księży katechetów w piątek 27 marca zorganizował tzw. „Marsz Życia”. Ponad trzysta osób (uczniów i osób niezwiązanych ze szkołą) w ciszy przemaszerowało z ILO Klątwa czy tylko pech? Porządki pełną parą Nowy właściciel Pałacu Wiecherta, znany architekt, pasjonat starych budowli chyba zmienił swe plany. W 2010 roku miał otworzyć tam swe podwoje luksusowy hotel: utrzymana zabytkowa fasada, z tyłu połączenie szkła i stali wraz z zagospodarowanym terenem do Wierzycy. Tymczasem wiosna 2009 za pasem, a na ścianach zabytku wiszą napisy (obecnie smętnie) o lokalach do wynajęcia. Co się za tym kryje? sprawy finansowe? rodzin- ne? Poprzedni właściciel pałacu, umarł przedwcześnie, nie dokończywszy dalekosiężnych planów. Nad pierwszymi dziedzicami potomkami samego Wiecherta, wisi podobno przekleństwo (do 7-go pokolenia). najmłodszy syn splamił honor rodziny swym niegodnym zachowaniem jeszcze w czasie II wojny światowej, być może klątwa działa. I teraz jakoś nikt nie kwapi się do założenia luksusowego biura w komnatach pałacu. Rozrabiaka w czarnym mercu? Trafiony, słupek obalony. Czarny mercedes zaparkowany. Przednie lampy rozbite, znak firmowy urwany, maska wgnieciona. Dodatkowo zniknęła rejestracja a pojawił się kapeć w przednim kole. „To nie ja, nie ja” - zapewne upierałby się właściciel, gdyby się ujawnił. Ciemna limuzyna stoi na oznakowanym miejscu postoju przy Alei już od dłuższego czasu, opuszczona, uszkodzona, samotna, tęskni… Na ulicach pojawiły się ekipy sprzątające jezdnię i liczne trawniki. Właściciele domków jednorodzinnych ruszyli gremialnie do przydomowych ogrodków. Tymczasem na spokojnej ulicy, w pobliżu reprezentacyjnej Alei na środku trawnika natknąć się można na taki widok. Nieco szo- kujące, przestraszające i smutne. Moda na dawanie sobie w żyłę na ulicy rośnie? A co na to straż miejska, gdzie się podziały patrole? Może baczniej rozglądałyby się w okolicy, a nie tylko utyskiwały na rzekomo nieprawidłowo zaparkowane samochody, bo zajęły 0,5 m i tak szerokiego chodnika. Tajemnice artysty Ostatnio gościliśmy w Starogardzie małżeństwo artystów Annę i Krzysztofa Kozieł. Pan Krzysztof, jak mówił czuje się związany duchowo z naszym grodem, posiada tutaj rodzinę. Jak się dowiedzieliśmy wspomina mile spędzane w dzieciństwie wakacje, pamięta smak amerykanek z cukierni Weisbrodta, spacery po peł- nych uroku uliczkach wokół Rynku. Obecnie dziwi go niezmierny przyrost instytucji bankowych w centrum. I jak widać niezwykle energicznie dyskutuje i objaśnia zawiłości swoich obrazów, cały czas nie rozstając się ze swoją teczką. Niestety, nie udało nam się rozszyfrować jej cennej jak mniemamy dla artysty zawartości. II Tomik Poezji wydany Odtworzyć po latach 29 marca na Sali widowiskowej SCK-u odbyło się kolejne 15-te spotkanie osób, w różnym wieku, które tworzą poezję. Tym razem miało ono szczególny wymiar, bowiem przy pomocy sponsorów udało się wydać II tomik poezji. Zamieszczony w II tomiku zbiór wybranych wierszy to plon poprzednich spotkań ludzi zainteresowanych poezją, odbywających się od marca 2008 roku. Do kilku utworów napisano już muzykę, żyją one własnym życiem. Poezji towarzyszyły prace plastyczne, wystawa obrazów i fotografii gdańszczan Krzysztofa Buchajczyka i Marcina Gałęziewskiego. Jak zwykle tytułem wstępu zapowiedziano autorów, którzy zdecydowali się zaprezentować swe utwory szerokiemu gronu publiczności. Spotkania połączyły 30 osób, które miały już prezentacje. Największym sukcesem okazało się jednak wydanie drugiego tomiku poezji. Na pamiątkę, by można było zawsze po nie sięgnąć i odtworzyć, powspominać, kiedyś po latach. Podziękowania otrzymali Leszek Krzykowski i Mariusz Mecka, którzy wspierają od początku te literackie spotkania. Jak mówiła Ewa Czuba: ważny jest pomysł, od którego wszystko się zaczyna, potem to już tylko należy go kontynuować, tak że następne spotkania się odbędą, najbliższe zapowiadamy już w kwietniu. W literackiej atmosferze, zamieniając się w słuch, popijając kawę publiczność mogła wysłuchać wiersza o miłości Łukasza Konkola, dwa utwory Małgosi Mokwy oraz kompozycję muzyczną do wiersza „Przemilczmy”. Wioleta Polakowska zaprezentowała „Miłość” i „Słowa”, Jagoda Kruszewska natomiast utwór „Bądź dla mnie Odysem”. Pełne wrażliwości, uczucia i prostych prawd wiersze nagradzano gromkimi brawami. Wiktoria Kubkowska oraz zespół w składzie Paulina Felska, Jacek Hoduń, Paweł Wąsowicz, Sławomir Kubkowski, Bernadeta Szwarc i Karolina Ziegart przygotowali oprawę muzyczną do wierszy Moniki Szultk, Patryka Krygiera, Natalii Cejrowskiej, Dagmary Peplińskiej. Pojawiła się również muzyczna dedykacja dla Doroty Spikowskiej. „Małe przyjemności” recytowała Monika Szultk, Agnieszka Wiśniewska mówiła o „Pysze” i o „”Miłości”. Natalia Cejrowska kontynuowała opowieść o uczuciach. Dagmara Peplińska recytowała swe autorkie „rymowanki”. Paula Bojahr wyraźnie wzruszona recytowała swoje dojrzałe utwory. Krzysztof Szatkowski przedstawił z cyklu przystanek Paryż „Paryskie impresje”Małgorzata Głogowska opowiadała o swoich przeżyciach. Janina Szewiel przedstawiła „Słowa”, które wiele znaczą. Patryk Krygiel starał się wyjaśnić sens „Istnienia” a Agata Lange „Maskę radości”. Zainteresowani „Wiśnią” studiującą dziennikarstwo pytamy, czy na ten życiowy wybór miały wpływ wiersze? – U mnie nie – mówi Agnieszka - to była niezależna decyzja. Studiuję dziennikarstwo na Uniwersytecie w Olsztynie. Na razie jestem cały czas do przodu. Chciałabym się przenieść do Gdańska i podjąć pracę w Gdańskim Radiu. Życzymy sukcesów i nie przeszkadzamy w rozwijających się literackich dyskusjach. Kolejne spotkanie zapewne po świętach. AKow 3 kwietnia o godz. 20.00 w Kościele p.w. św. Katarzyny w Starogardzie odbędą się obchody uroczystości rocznicowych śmierci Papieża Jana Pawła II. Wystąpi wspaniały Zespół „Familia HP”, który zaprezentuje Poemat Teofila Cyrenejczyka. 3 kwietnia o godz. 18.00 w Sali widowiskowej SCK odbędzie się wystawa fotograficzna zatytułowana „Niewidziana Litwa” autorstwa Mariusa Jovatišy. 4 kwietnia o godz. 10.00 w Sali widowiskowej SCK odbędą się Eliminacje Rejonowe 54 Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego. 3 kwietnia - „Sezon na misia II”, USA, b/o – 16.00 - „Kochaj i tańcz”, Polska, od 12 lat – 17.45, 20.00 4-5 kwietnia - „Popiełuszko”, Polska, od 12 lat – 13.20 - „Sezon na misia II”, USA, b/o – 16.15 - „Kochaj i tańcz”, Polska, od 12 lat – 17.45, 20.00 6-8 kwietnia - „Popiełuszko”, Polska, od 12 lat – 15.00 - „Kochaj i tańcz”, Polska, od 12 lat – 17.45, 20.00 9 kwietnia - „Sezon na misia II”, USA, b/o – 15.45 - „Popiełuszko”, Polska, od 12 lat – 17.30 Święto Teatru Trochę inaczej 27 maj był dniem kolejnego spotkania w „Teatrze Kuźnia Bracka”. Tym razem występ wyglądał trochę inaczej niż wszystkie poprzednie. Nosił on tytuł Święto Melpomeny, czyli karnawał życzeń. Nie był przypadkowy. W związku ze świętem, jakie było obchodzone tego dnia, program który został przedstawiony, przygotowany był przez…widownię. - Święto to nie jest jedynie świętem twórców teatru, ale też widzów, dlatego mieli oni możliwość za pomocą sms-ów i emaili wybrać utwory, które zostały zaprezentowane 27 maja – mówi Ireneusz Ciecholewski. Spotkanie rozpoczęło się utworem „Debiut”, który został wykonany przez Ninę Ciecholewską przy akompaniamencie Orkiestry Teatru Kuźnia Bracka. W zespole tym zagrali Dariusz Czajka - gitara, Jacek Hoduń – klawisze, Michał Olszynka – perkusja, Michał Krzemiński – bas oraz kierownik muzyczny Radosław Ciecholewski. Po utworze wstępnym publiczność przywitał Ireneusz Ciecholewski. Konferansjer ubrany w przepiękny frak zapowiedział kolejny utwór, jakim był „Aktor” Karola Hoffmana. Muzykę do niego stworzył Radosław Ciecholewski, a wykonał go cały zespół. Nie schodząc ze sceny, Radosław wykonał swój autorski utwór „Sceny życia”. Zaraz po tym, na scenie pojawiła się znów Nina Ciecholewska, która wraz z „orkiestrą” wykonała utwór Ta- deusza Nowaka „Stoją gorzkie pagórki”. Kolejną artystką, jaka pojawiła się na scenie była Monika Tomczak-Betlejewska, która zaśpiewała dwie piosenki: „Dziś jest wszystko jedno” oraz „Gdzie mieszkasz nocy”. Po dotychczasowych występach przyszedł czas na jednego z ulubionych artystów Kuźni Brackiej, a mianowicie Szymona Bruckiego. Zaprezentował on kompozycję Jacka Karczmarskiego „Powrót”. Do występu odniósł się na scenie jego brat Mateusz, który zarecytował fragment „Makbeta” autorstwa Szekspira. Po tym utworze nastąpiło przełamanie w kierunku rozrywkowym. Dużą niespodzianką, szczególnie dla męskiej części widowni, był występ Agaty Laaser i Marty Raczyńskiej, które zaśpiewały utwór z musicalu „Chicago”. Kolejnymi wesołymi utworami, zaprezentowanymi na scenie, były „Kawa się nadawa” i „Świat wariata” wykonane odpowiednio przez Anetę Gołębiewską oraz Radosława Ciecholewskiego. Po chwilach rozrywki, atmosfera znów uległa zmianie. Duet Agnieszka Wodzikowska i Szymon Brucki (przy akompaniamencie Anety Gołębiewskiej) zaprezentował utwór „Nasz Mo- digiliani”. Kolejnym lirycznym utworem był „Pionokio” w wykonaniu Ani Kotowskiej. Po chwili napięcia znów przyszedł czas na rozluźnienie. Skecz „Szał” w wykonaniu Agaty Laasser i Szymona Bruckiego przysporzył publiczności dużej dawki śmiechu. Zaraz potem Agata zaśpiewała piosenkę „Oczy tej małej”. Bardzo ciekawym punktem programu był wiersz „Ja wiem” wyrecytowany przez Darię Cherek i Anetę Gołębiewską. Był on o tyle ciekawy, iż recytowany w dwóch językach: po polsku i po rosyjsku. Następnie do Darii z gitarą dołączył Szymon i wykonali oni utwór „Piasek”, do którego muzykę stworzył Radosław Ciecholewski. Kompozytor teatru dał się togo wieczoru poznać również jako doskonały aktor wykonując monolog z Piwnicy pod Baranami pt. „Majewski”. Jednymi z ostatnich utworów wykonanych na scenie były „Ile razem dróg przebytych” i „Świecie Nasz” wykonane odpowiednio przez Ninę Ciecholewską i cały zespół. Po tych utworach na scenę wyszedł Ireneusz Ciecholewski, aby podziękować publiczności i wręczyć płyty osobom, które zaprosiły na występ czterech swoich znajomych. Zaprosił on również na następny program „Pieśń Cohena”, który wykona Radosław Ciecholewski i zaproszeni przez niego goście. Odbędzie się on w piątek 3 kwietnia o godzinie 19.00 w SCK. Bilety rezerwować można dzwoniąc lub „sms-ując” pod nr 507 826 210 lub wysyłając wiadomość na adres [email protected]. Utworem zamykającym przedstawienie było „Życie moje”, który wykonała Marta Laasser. Warto również zaznaczyć, iż każdy utwór wykonywany na scenie, dedykowany był któremuś z widzów. Wszak Kuźnia Bracka to chyba jedyny Teatr na świecie, który zna prawie wszystkich swoich widzów z imienia i nazwiska. Paweł Adamiak Kolejna Prezentacja Dookoła Świata Już niebawem odbędzie się kolejna prezentacja w restauracji „Ogródek”. Spotkanie poświęcone zostanie wyprawie dookoła świata jachtem Antica, w którą udał się kapitan Jerzy Wąsowicz. Jacht Antica zbudowany został w 1953 roku w Ustce jako kuter rybacki. Po długich latach pracy i dziesięcioletniej przebudowie w 1991 roku już jako jacht oceaniczny rozpoczął rejs dookoła świata, który trwał ponad 6 lat. W tym okresie „Antica” przepłynęła 60 840 mil morskich i odwiedziła 36 krajów na pięciu kontynentach. Wszystkich chętnych serdecznie zapraszamy na niesamowitą relację 9 kwietnia 2009 roku o godzinie 19.00 do restauracji „Ogródek”. Wstęp Wolny! Paweł Adamiak Na zdjęciu widoczny jacht Antica, którym podróżował kpt Jerzy Wąsowicz Poezja śpiewana Koncert w rodzinnej atmosferze W czwartek, 27 marca, w restauracji „Andrzejowa Chata” odbył się kolejny koncert z cyklu „Czwartkowych spotkań z poezją i muzyką”. Tym razem zaprezentował się zespół „Jacek, tata i Agata” - starogardzka rodzina Hoduniów. Czwartkowy występ był już piątym koncertem z cyklu. Tego wieczora „Andrzejowa Chata” wypełniła się do ostatnich miejsc. - Chcemy, aby było sympatycznie, spontanicznie i autentycznie. I to nam pomału wychodzi, gdyż na koncerty przychodzi coraz więcej osób - mówił podczas rozpoczęcia Jan Radzewicz, jeden z organiza- torów „Czwartkowych spotkań z poezją i muzyką”. Przed rozpoczęciem występu Sławomir Hoduń otrzymał swoją karykaturę, na której podpisali się wszyscy, którzy przybyli w ten czwartkowy wieczór na koncert. „Jacek, tata i Agata” zaprezentowali publiczności między innymi interpretację muzyczną wierszy Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego oraz Leopolda Staffa. Publiczność miała też możliwość posłuchania utworu „Zapotrzebowanie 1983” starogardzkiego barda Ryszarda Rebelki. Koncert nie zakończył się tylko na występie Hoduniów. Na zakończenie zaprosili oni na sce- „Jacek, tata i Agata” podczas występu Przystanek Kultura „Nadmiar” w Starogardzie Za nami kolejne spotkanie z cyklu Przystanek Kultura w Starogardzkim SCK-u. Koncert rozpoczął się 28 marca o godzinie 18.00. Tym razem gościem wieczoru był zespół „Nadmiar”. Zespół „Nadmiar” powstał w 1994 roku w Pile. Jak sami mówią nazwa wywodzi się od zróżnicowanych fascynacji muzycznych. Formacja w składzie: Damian Michalski – wokalista, Maciej Maciołek - gitara basowa, Bartek Barański – gitara, Artur Wit – perkusja, Sławomir Szpot – gitara łączy standardy bluesowe z własnymi kompozycjami. Muzyka, którą grają pochodzi głównie z lat 60 – tych i 70 – tych. Zespół pochodzący z Piły ma na swoim koncie wiele sukcesów. Pierwszy pojawił się już rok po założeniu ekipy. W 1995 r. „Nad- miar” otrzymał najbardziej prestiżowe wyróżnienie – „Nagroda Publiczności” na festiwalu „Rawa Blues”. Kolejnymi sukcesami były festiwale „Ananke ‘95”, „Blues nad Bobrem” i „Skierniewicka Noc Bluesowa”, w których to zespół z Piły został laureatem. Rok 1996 był początkiem licznych koncertów na terenie całej Polski. Formacja ma na swoim koncie festiwale takie jak: „Blues nad Piławą”, „Noc Bluesowa” w Rawie Mazowieckiej, „RAWA BLUES” w Katowicach, „Baszta” w Gołańczy, „Bluestracje” w Chorzowie, „Blues Express” w Zakrzewie, „Blues Meeting” w Toruniu występując u boku gwiazd polskiej jak i światowej sceny bluesowej: Sandra Hall, Hoo Doo Man’s Band, Aron Barton’s Chicago Blues Stars, John Primer, Junior Wells, Carlos Johnson, Nocna Zmiana Bluesa, Dżem, Gang Olsena Shakin’ Dudi Orchestra, Easy Rider, i wielu, wielu innych. Do tej pory „Nadmiar” zagrał ponad 500 koncertów (również i za granicą). Ma też w swoim Karykatura Sławka Hodunia nę zaprzyjaźnioną muzycznie rodzinę Piskorskich (razem tworzą zespół Familia HP) i wykonali razem między innymi francuski utwór „Aux Champs Elysées” oraz piosenkę na postawie wiersza polskiej noblistki Wisławy Szymborskiej „Nic dwa razy się nie zdarza”. Kolejny koncert w ramach cyklu „Czwartkowych spotkań z poezją i muzyką” odbędzie się 23 kwietnia, wtedy też na scenie zaprezentują się Wiktoria i Sławomir Kubkowscy. Miesiąc później, 21 maja w „Andrzejowej Chacie” odbędzie się wieczór francuski, podczas którego zaprezentują się Elżbieta Piskorska i Sławomir Hoduń. Podsumowaniem tegorocznego cyklu będzie czerwcowy koncert zespołu Jordan. Krzysztof Kalkowski dorobku nagrania dla TVP 2, telewizji lokalnych oraz rozgłośni radiowych. Trzeba niestety przyznać, że frekwencja na koncercie nie była porażająca, jednak zebrani fani nie zawiedli się i wychodzili z sali widowiskowej Starogardzkiego Centrum Kultury bardzo zadowoleni. Miejmy nadzieję, że następne koncerty z cyklu Przystanek Kultura zbiorą szerszą liczbę słuchaczy. Paweł Adamiak Turniej trzecich klas Satysfakcja z wiedzy We wtorkowe popołudnie uczniowie klas III Szkoły Podstawowej nr 4 brali udział w rozwiązywaniu testu. Turniej miał na celu umożliwić im zaprezentowanie swoich wiadomości przed nauczycielami i rówieśnikami, a także miał dostarczyć im satysfakcji z umiejętności rozwiązywania różnorodnych problemów... Turniej podzielony był na trzy etapy, w którym brało udział ośmioro uczniów. Pierwszy etap, to prezentacja multimedialna, w której uczestnicy przez podniesienie odpowiedniego „lizaka” udzielali odpowiedzi. W drugiej turze uczestnicy na podstawie wyświetlanych zdjęć udzielały odpowiedzi pisemnej. Za każdą prawidłową otrzymywali 1 pkt. Po zakończeniu pierwszego etapu, do drugiego przeszło pięć osób. W etapie tym pytania odczytywała prowadząca. Na odpowiedzi nie było wiele czasu, bo zaledwie minuta. Wygrywała osoba, która w tym czasie udzieliła najwięcej odpowiedzi. W ostatnim etapie, do którego przeszło troje uczestników z największą ilością punktów, zawodnicy losowali kopertę z zestawem pytań. W kopercie znajdowało się sześć pytań min. z matematyki, języka polskiego i przyrody. W tej konkurencji uczniowie za odpowiedź otrzy- mywali ponownie po jednym punkcie. Zwycięzcą całego teleturnieju został uczeń klasy III A Szymon Pawełek - 40 pkt, drugie miejsce zajęła Natalia Paszkowska z III C, a trzecie Paweł Kensicki z III A. Zawodnikom kibicowali rówieśnicy z klasy. Prace uczestników oceniali: Mariola Ross, Iwona Winkelman, Artur Hossa. Nagrody zwycięzcom wręczył dyrektor szkoły pan Grzegorz Wróblewski. Turniej prowadziły panie Danuta Kensicka i Karolina Trzebiatowska. Artur Hossa Matura tuż, tuż… Ostatni rok „bez matematyki” Hiszpani (18 maja), język francuski (19 maja), języki mniejszości narodowych, język kaszubski, filozofia (20 maja) oraz język hiszpański i informatyka (21 maja). Część ustna egzaminu maturalnego (przygotowywane prezentacje oraz egzaminy ustne z jakim poziomie” maturzyści musieli podjąć do pierwszych dni lutego. Warto zaznaczyć, iż rok 2009 jest ostatnim, w którym maturzyści nie mają obowiązku zdawania egzaminu z matematyki. Przyszłoroczna matura wyglądać języków obcych) trwać będzie od 4 do 29 maja według harmonogramów ustalonych przez przewodniczących szkolnych zespołów egzaminacyjnych. Jak widać możliwości jest bardzo wiele. Jednak zmiana ewentualnych przedmiotów jest już długo niemożliwa, gdyż ostateczne decyzje, „co zdawać i na będzie już trochę inaczej. Jednak to dopiero za rok. Teraz jest już jedynie czas na powtórki i ostatnie przygotowania do tegorocznego egzaminu dojrzałości. Wszystkim tegorocznym maturzystom życzymy połamania długopisów oraz dostania się na wymarzone uczelnie. Paweł Adamiak jąc formularz zgłoszenia przez Internet (dostępny na stronie www. zpodworkanastadion.pl). Każda zgłoszona drużyna, która weźmie udział w Turnieju, otrzyma w prezencie piłkę. Nagrodą dla zw ycięs kiej drużyny jest wyjazd do Hiszpanii na stadion Realu Madryt - Santiago Bernabeu. Dodatkowo zagrają oni towarzyski mecz ze swo- imi hiszpańskimi rówieśnikami. - Trudno sobie wyobrazić bardziej inspirującą nagrodę dla początkujących piłkarzy - dodaje Dariusz Czech. Organizatorem Turnieju jest Polski Związek Piłki Nożnej, a sponsorem głównym - Tymbark. Patronat honorowy nad IX edycją Turnieju, objęli: Leo Beenhakker – Trener Reprezentacji Polski, UEFA – Program Grassroots, Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki. (Kr) 4. maja rozpocznie się tegoroczny egzamin dojrzałości. Rok 2009 jest szczególny, gdyż po raz ostatni na maturze zabraknie matematyki jako przedmiotu obowiązkowego. Obecnie uczeń oprócz matur ustnych ma obowiązek przystąpienia do egzaminu z języka polskiego, obcego oraz jednego wybranego przez siebie przedmiotu. Zakończenie roku szkolnego dla tegorocznych maturzystów nastąpi 24 kwietnia. Jak więc łatwo można obliczyć, uczniowie trzecich klas licealnych i czwartych technikum udadzą się do szkoły jeszcze tylko osiem razy, z czego ostatni dzień będzie przeznaczony na uroczyste zakończenie roku. Po odebraniu świadectwa pozostanie jedynie dziewięć dni na ostatnie powtórki i czas będzie rozpocząć jeden z najważniejszych egzaminów w życiu. Wszystko rozpocznie się 4 maja o godzinie 9.00 egzaminem z języka polskiego. Następne dni w polskich szkołach przeznaczone będą odpowiednio na egzaminy: język angielski (5 maja), wiedza o społeczeństwie, fizyka w języku obcym, język włoski (6 maja), język niemiecki (7 maja), geografia, język łaciński, kultura antyczna (8 maja), biologia, wiedza o tańcu, matematyka w języku obcym (11 maja), historia, chemia w języku obcym (12 maja), matematyka, biologia w języku obcym, historia w języku obcym (13 maja), fizyka i astronomia, historia sztuki (14 maja), chemia, historia muzyki, geografia w języku obcym (15 maja), język rosyjski, kultura Atrakcja dla młodych Zobaczyć Santiago Bernabeu Rozpoczęły się zapisy do IX edycji Turnieju Piłki Nożnej „Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”. To największe w Polsce rozgrywki dla dziesięciolatków i młodszych dzieci, w których corocznie bierze udział kilkadziesiąt tysięcy zawodników z całego kraju. Tegoroczną nagrodą główną są: Puchar Tymbarku oraz wyjazd na stadion Realu Madryt – Santiago Bernabeu. W naszym kraju brakuje młodych, zdolnych piłkarzy, a kadra. - Mali piłkarze mają wspaniałe umiejętności, ambicję, wielkie serce do gry i do walki o każdą piłkę. Jeśli tylko będą rozwijać te cechy, to za kilka lat możemy być spokojni o naszą reprezentację narodową mówi Dariusz Czech, prezes firmy Tymbark. Podczas turnieju na szczeblu wojewódzkim będą wyszukiwani najbardziej rokujący zawodnicy, którzy najpierw zagrają w reprezentacji swoich województw, a w przyszłości może uda im się zapracować na występ w kadrze Polski. Dodatkowo dla potrzeb Turnieju został powołany specjalny Sztab Szkoleniowy. W jego skład weszli asystenci Leo Beenhakkera - Radosław Mroczkowski i Andrzej Tamilski oraz trenerzy młodzieżowych reprezentacji Polski Stefan Majewski, Michał Globisz i Dariusz Wójtowicz. Będą oni nie tylko obserwować zawodników podczas rozgrywek, ale także doradzać im oraz ich trenerom. Termin rejestracji drużyn do Turnieju upływa dnia 24 kwietnia b.r. Trenerzy lub nauczyciele wf mogą zgłaszać dwunastoosobowe zespoły dziewcząt lub chłopców, wysyła- PRACA l Informatyka na staż do pracy nad portalem edukacyjnym. Tel. 509 485 323, [email protected] l Murarz, tynkarz, kafelkarz podejmie pracę na terenie Niemiec. Tel. 517 658 852 l Szukam opiekunki/przedszkolanki dla dzieci w wieku 6 miesięcy i 3 lat. Praca w Starogardzie Gd. w wymiarze godzinowym do ustalenia. Tel. 508 011 042 l Dziewczyna poszukuje pracy jako kelnerka, sprzątaczka, pomoc kuchenna. Tel. 514 611 413 l Poszukujemy nauczycieli-pasjonatów następujących przedmiotow: matematyka, fizyka, do prowadzenia kursów dla gimnazjalistów i maturzystów. praca@ cjo.edu.pl NIERUCHOMOŚCI l Wynajmę lokal w centrum Starogardu na: biuro, gabinet, pracownię. Dzwonić po godz. 18.00. Tel. 0 602 346 625 l Kupię ziemię rolną o powierzchni od 10 do 30 ha, do 2 zł/m. Oferty z opisem: [email protected] lub 0 602 783 010 l Sprzedam mieszkanie 3-pokojowe, o pow. 60 m2, III piętro, na Os. Konstytucji 3 Maja. Cena do negocjacji. Tel. 0 693 849 931 l Szukam mieszkania do wynajęcia. Tel. 667 280 300 l Sprzedam działkę rzemieślniczo-budowlaną, o pow. 6.300 m2 przy drodze krajowej Nr 22 (Berlinka), 12 km od Starogardu Gd., z domem wolnostojącym, o pow. 180 m2. Osobny garaż, studnia głębinowa. Możliwość zamiany na domek w okolicach Starogardu. Cena 870 tys. zł. Tel 501 619 490 l Sprzedam działkę budowlaną 1200 m2 w centrum Kokoszkowych, wszystkie media (woda, kanalizacja, prąd, gaz) w trakcie przyłączenia. Cena do negocjacji. Tel. 661 132 206 l Kupię mieszkanie 2-pokojowe, chętnie w starym budownictwie, na terenie Pelplina, Starogardu Gdańskiego lub okolic. Tel. 609 988 673 l Sprzedam dom w Kokoszkowych. Tel. 515 911 972 l Sprzedam mieszkanie 4-pokojowe (75m2), parter, duży balkon, na osiedlu Pomorska-Pelplińska. Tel. 0 606 385 855 l Poszukuję kawalerki do wynajęcia. Tel. 503 673 710 USŁUGI l Blacharz-dekarz. Tel. 723 570 932 l Usługi remontowo-budowlane. Tel. 508 956 454 l Cekolowanie, malowanie, montaż paneli oraz wykładzin. Tel. 668 964 541 l Murarz wykona prace ogólnobudowlane na terenie Starogardu. Tel. 517 658 852 l Usługi ogólnobudowlane. Tel. 501 415 378 l Budowa domów, remonty, izolacje pionowe i poziome budynków, drenaż. Tel. 792 121 044 l Taksówka osobowa. Pełna dyskrecja, całodobowo!!! Rabaty dla stałych klientów. Starogard. Tel. 504 369 271 l Malowanie, cekolowanie, szpachtlowanie, układanie podłóg.Tel. 784 004 043 l Profesjonalne zagęszczanie i przedłużanie włosów. Już od 400 zł. Tel. 788 192 610 l Sprzątanie domów, mieszkań. Tanio i dokładnie. Tel. 888 242 960 l Usługi remontowo – budowlane. Tel. 505 966 829 l Kompleksowe usługi pielęgniarskie w domu pacjenta. Tel. 721 508 321 l Artystyczne ozdabianie pokoi dziecięcych. Ręcznie malowane motywy bajkowe. Tel. 509 612 238 l Barman na wesela oferuje swoje usługi głównie w zakresie robienia drinków. Tel. 507 236 664 l Usługi remontowo – budowlane. Tel. 507 186 329 l Dachy – utylizacja, stolarka otworowa. Tel. 512 216 929 lub 510 194 106 RÓŻNE l Wózek dziecięcy niebieski, dwufunkcyjny Breaker firmy Babyactive w dobrym stanie sprzedam. 350 zł. Tel. 606 641 236 l Tanio sprzedam alby dla dziewczynki i chłopca. Tel. 504 890 079 l Tanio sprzedam łóżko sosnowe, 160/200 i dwa stoliki nocne sosnowe. Tel. kontaktowy 561 39 89 (wieczorem) NAUKA l Hiszpański, prywatne lekcje, konwersacje, wszystkie poziomy, native speaker. Tel. 782 359 648 l Kursy przygotowujące do matury z fizyki i matematyki, wykładowcy z UG. Tel. 0 601 346 811 l Język niemiecki wszystkie poziomy. Korepetycje. Tel. 696 917 837 MOTORYZACJA l Mercedes Benz, 190 D, typ 201, 2,9 diesel, oliwkowy metalik, szyber dach, wspomaganie, hak, RM, blaupunkt, telefon. Ekonomiczny – 6l ropy, po wymianach. Cena 4.300 zł. Tel. 669 958 769 „Interes...” W dniu wczorajszym kupiłam Wieści za 1,90zł. Tylko czy to aby na pewno interes? Lucyna Ciesielska Ogłoszenia drobne w ,,Panoramie Kociewia” są bezpłatne! Możesz przesłać je e-mailem na adres: [email protected], lub sms-em pod numer: 0 606 281 160 W treści prosimy zaznaczyć, ile razy ma się ukazać ogłoszenie. Hildegarda Paszek, 81 lat, Leśna Huta Henryk Korda, 62 lat, Starogard Franciszek Kulla, 82 lata, Starogard Krzysztof Radtke, 44 lata, Szpęgawsk Barbara Szalewska, 45 lat, Bobowo Anna Sydor, 74 lata, Szpęgawsk Wojciech Bojanowski, 53 lata, Starogard Antoni Rezmer, 70 lat, Starogard Krystyna Dudziec, 89 lat, Czarna Woda Edwin Laser, 65 lat, Starogard 03.04. - Apteka „PIGUŁKA”, ul. Droga Nowowiejska 3, tel. 562-75-83 04.04. - Apteka „POD WAGĄ”, ul. Traugutta 30, tel. 560-03-35 05.04. - Apteka „PIGUŁKA”, ul. Droga Nowowiejska 3, tel. 562-75-83 06.04. - Apteka „POD BOREM”, ul. dr S.Kryzana 2A, tel. 562-04-93 07.04. - Apteka „POD JAWOREM”, ul. Juranda ze Spychowa 2, tel. 560-07-55 08.04. - Apteka „POD ORŁEM”, ul. Rynek 9, tel. 562-22-60 09.04. - Apteka „PRZY POLMEDZIE”, Os. Kopernika 21, tel. 562-42-65 10.04. - Apteka „PIGUŁKA”, ul. Droga Nowowiejska 3, tel. 562-75-83 Agencja Wydawniczo – Reklamowa zatrudni SPECJALISTÓW DS. REKLAMY Opis stanowiska: Wybrany kandydat będzie odpowiedzialny za reprezentowanie firmy w kontaktach biznesowych, przedstawiania oferty firmy, pozyskiwanie klientów oraz dalsze, bieżące kontakty z nimi. Wymagania: • Komunikatywność i łatwość nawiązywania kontaktów • Samodzielność w planowaniu i organizacji działań • Umiejętność prowadzenia rozmów handlowych • Sukcesy w zakresie pozyskiwania klientów • Znajomość branży reklamowej • Nastawienie na osiąganie wyników Oferujemy: • Pracę na samodzielnym stanowisku • Szkolenia sprzedażowe • Możliwość rozwoju osobistego • Atrakcyjne warunki wynagrodzenia Aplikacje z załączoną fotografią oraz oczekiwaniami finansowymi prosimy przesyłać pocztą elektroniczną na adres: [email protected] lub przynieść do redakcji: Rynek 19, Starogard Gdański. Zaproszenie Prezydium Zarządu O/Rejonowego Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Starogardzie zaprasza: - wszystkich zainteresowanych członków i sympatyków związku do biura w Urzędzie Miasta przy ul. Gdańskiej 6, pok. nr 27 po nabywanie zaświadczeń na ulgowe przejazdy kolejowe i odbiór programu imprez, zabaw i wycieczek organizowanych w 2009 r. przez Oddział. - na spotkanie i wieczorek taneczny w „Słonecznej” w Starogardzie w dn. 26.04 br. w godz. od 15.00 do 21.00. - na wycieczkę 2-dniową Bydgoszcz – Myślencinek – Licheń – Toruń w dniach 8 – 9 maja br. - na kurs języka niemieckiego. Zapisy od wtorku do piątku w Urzędzie Miasta w godz. 9.00 do 13.00. Tel. kontaktowy: (058) 56 144 22 Krzyżówka nr 75 Odrobina humoru - Powiedziałam mojemu narzeczonemu, że po ślubie raz w tygodniu będę się spotykała ze swoją przyjaciółką, tak jak przed ślubem. - I co on na to? - Że on też. Żona robi mężowi wyrzuty: - Dlaczego ty stale mówisz: „mój telewizor”, „moje mieszkanie”, „mój samochód”? Przecież jesteśmy małżeństwem i wszystko jest wspólne. Czego ty znów szukasz w szafie, gdy do ciebie mówię!? - Naszych kalesonów! - Czy Pawłowi można powierzyć tajemnicę? - Spokojnie! Wyobraź sobie, że on dwa lata temu dostał podwyżkę, a jego stara do tej pory o tym nie wie! - Co to znaczy „mieć mieszane uczucia”? - Kiedy widzisz, jak teściowa spada twoim nowym samochodem w przepaść. - Panie doktorze, proszę natychmiast przyjechać! Moja żona ma ostry atak wyrostka robaczkowego! - Ależ panie Kowalski zapomniał pan, że dwa lata temu osobiście wyciąłem pana żonie wyrostek?! Czy słyszał pan, żeby u kogokolwiek pojawił się drugi wyrostek? - A czy pan doktorze, nie słyszał, że u mężczyzny może pojawić się druga żona?! Nagrodę w postaci kuponu konsumpcyjnego ufundowaną przez pizzerię ITALIA za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki nr 74 wylosowała pani Monika Galuba ze Starogardu. Po odbiór nagrody zapraszamy do siedziby redakcji (Rynek 19) w godz. 9.00-16.00. Weekendowa prognoza pogody dla Starogardu i okolic Sportowe SHORT-y Liczba tygodnia 15 - tyle minut potrzebował w zeszłym roku Kenijczyk Michael Koronei na pokonanie trasy XXV Biegu Szpęgawskiego Szlakiem Martyrologii Ludności Kociewia XXVI Bieg Szpęgawski Pobiegną Szlakiem Martyrologii Już w najbliższą sobotę, 4 kwietnia na ulicach Starogardu oraz trasie Szpęgawsk - Starogard odbędzie się XXVI Bieg Szpęgawski Szlakiem Martyrologii Ludności Kociewia. Uczestnicy głównego biegu będą mieli do pokonania trasę o długości prawie sześć kilometrów. Przyjmowanie zgłoszeń do głównego zmagania będzie odbywało się od godziny 7.00 do 11.00. Przed startem głównym od godziny 9.30 trwać będą zmagania towarzyszące - uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Dzieci i młodzież pobiegną ulicami Kanałową, Tczewską, Sobieskiego, Kościuszki, Paderewskiego, Rynek. Natomiast w samo południe z drogi krajowej numer 22 w Szpęgawsku wystartuje bieg główny. Zanim jednak rozlegnie się wystrzał pistoletu startowego, tak, jak co roku zawodnicy złożą symboliczne wiązanki kwiatów pod pomnikiem pomordowanych w lesie Szpęgawskim. W ubiegłym roku najszybciej sześciokilometrową trasę pokonał kenijczyk Michael Koronei, któremu zajęło to niespełna 16 minut. Organizatorzy planują, że ostatni z zawodników przybędzie na metę na starogardzkim rynku najpóźniej około godziny 13.00. UWAGA KIEROWCY W związku z organizacją XXVI Biegu Szpęgawskiego Ośrodek Sportu i Rekreacji informuje, że w godz. 9.30 - 11.30 nastąpią czasowe utrudnienia w ruchu na ulicach: Kanałowa, Tczewska, Sobieskiego, Kościuszki, Paderewskiego, Rynek – strona południowa. Dodatkowo w godz. 12.00 - 13.00 nastąpi całkowite wyłączenie ruchu na trasie: Szpęgawsk, ul. Tczewska, Kanałowa Hallera (od pałacu Wicherta do Baszty Gdańskiej), Rynek - strona południowa. - Zaleca się również objęcie szczególną opieką czworonogów. Jeżeli psy będą na w/w trasie biegu bez opieki i bez uwięzi, zostaną wyciągnięte konsekwencje w stosunku do właściciela zgodnie z art. 77 Kodeksu Wykroczeń przez Straż Miejską i Policję - przypomina Katarzyna Przeperska, kierownik trasy Biegu Szpęgawskiego. Relację z XXVI Biegu Szlakiem Martyrologii Ludności Kociewia zamieścimy w kolejnym numerze Panoramy Kociewia. KKal Dotychczasowi zwycięzcy Biegu Szpęgawskiego 2000 r. Karina Piotr 2001 r. Krystyna Michał 2002 r. Karina Michał Szymańska Drwal 18:21 15:31 Piczulis Bartoszak 18:10 15:31 Szymańska Bartoszak 18:09 15:35 2003 r. Karina Szymańska Jakub Czaja 2004 r. Justyna Lesman Jakub Czaja 2005 r. Marzena Kłuczyńska Leszek Zblewski 17:59 15:34 17:57 15:30 18:41 15:50 2006 r. Renata Antropik 19:11 Michael Koronei 16:01 2007 r. Agnieszka Lewandowska 18:19 Kosgei Mathew 15:36 2008 r. Dominika Główczewska 18:51 Michael Koronei 15:48 B-KLASA 1. Wisła Walichnowy 2. KP Starogard Gd. 3. Sokół Lubichowo 4. MAS Rajkowy 5. Świt Radostowo 6. GKS Bobowo 7. Meteor Pinczyn 8. Orzeł Radziejewo 9. Orzeł Borkowo 10. Szpak Skórcz 11. LZS Bytonia 11 26 10 24 11 24 11 20 11 20 11 13 11 13 11 10 11 8 11 7 11 5 POMORSKA LIGA JUNIORÓW STARSZYCH 1. Arka Gdynia 15 36 2. SKS-KP Starogard 14 31 3. Lechia Gdańsk 15 30 4. Polonia Gdańsk 15 28 5. Gedania Gdańsk 14 28 6. Bałtyk Gdynia 14 21 7. Gryf 95 Słupsk 15 21 8. Chojniczanka Chojnice 15 15 9. Żuławy Nowy Dwór Gdański 14 15 10. Rodło Kwidzyn 13 12 11. Cartusia Kartuzy 14 12 12. Lechia II Gdańsk 14 11 13. Bytovia Bytów 14 8 14. Piast Człuchów 0 0 ALK 1. DREM TEAM 12 2. AGROS B 10 3. BAJKA 10 4. DZBANY 10 5. TRU BALLERS 10 6. SRKFIS POLPHARMA 9 7. TROPICA 8 8. MPK8 9. KEZARD 7 10. STG THUNDERS 6 ALPN: ZAPISY ZAKOŃCZONE Kilka tygodni temu zakończyła się runda jesienna Amatorskiej Ligi Piłki Nożnej, wtedy też niewielką przewagą punktów wygrał zespół Troja Kleszczewo. Teraz każda z drużyn ma czyste konto i może stanąć do rywalizacji. Zakończyły się już zapisy do udziału w rundzie wiosennej rozgrywek. Do Amatorskiej Ligi Piłki Nożnej mogły się zgłaszać drużyny liczące minimum 7, a maksimum 20 osób. ALPN ma wystartować 18 kwietnia tego roku. Koszt uczestnictwa w lidze to 800 złotych. ALK Grają i rzucają W miniony weekend rozegrana została kolejna kolejka Amatorskiej Ligii Koszykówki. W tabeli najlepszych strzelców nadal pierwsze miejsce zajmuje gracz Dream Teamu Janusz Konkol. MPK – KEZARD 57 : 47 ( Wesołowski Grzegorz 16, Ebertowski Paweł 16, Gajkowski Maciej 19, Warmbier Przemysław 6) ; (Białonowicz Przemysław 6, Pruszak Krzysztof 8, Kuras Marcin 8, Miętki Sylwester 24, Swobodziński Rafał 1) 10, Marcin Hałas 11, Patryk Deliński 6, Michał Firyn 15) ; (Czapski Kacper 1, Piotr Kamiński 7, Oskar Stosik 4, Szymon Wolski 5, Jerzy Tomana 3, Marcin Tomana 4, Mateusz Wrona 2) gorz Cieśliński 8, Dawid Haftka 20, Bartek Baska 21, Jacek Kloska 18) BAJKA – TROPICA 76 : 51 (Michał Szarafin 9, Artur Tecław 16, Mandziara Piotr 7, Marek Murawski 18, Dawid Żygowski 13, Łukasz Śliwa 4, Milewski Łukasz 9) ; (Dawid Czaja 3, Michał Piotrzkowski 2, Tomasz Lange 10, Rafał Wotzka 11, Dawid Poziemski 12, Damian Kwidzyński 2, Rekowski Bartek 11) BAJKA – DZBANY 51: 59 ( Szarafin Michał 8, Tecław Artur 9, Mandziara Piotr 2, Murawski Marek 11, Żygowski Dawid 21) ; ( Skrzypczak Marcin 11, Rajkowski Paweł 1, Biesiada Krzysztof 17, Bąkała Łukasz 10, Rynas Jarosław 17, Gierszewski Kamil 3) SRKFiS POLPHARMA AGROS B 65 : 59 ( Damian Urban 5, Maciej Ciechanowski 8, Karol Bławat 8, Łukasz Domachowski 2, Tomasz Użlis 19, Bartosz Grzebinoga 10, Daniel Syldak 14) ; ( Bartosz Szwarc 9,Wojciech Myszk 14, Grzegorz Cieśliński 6, Dawid Haftka 8, Bartek Baska 15, Jacek Kloska 7) TROPICA – DREAM TEAM 62 : 89 (Dawid Czaja 3, Michał Piotrzkowski 2, Tomasz Lange 12, Michał Piekarski 8, Rafał Wotzka 7, Dawid Poziemski 11, Damian Kwidzyński 3, Rekowski Bartek 16) ; ( Konkel Janusz 25, Meka Ireneusz 8, Rafał Drwięga 8,Łukasz Zaborowski 25, Daniel Tuskowski 2, Roman Olszewski 21) TRU BALLERS – STG THUNDERS 57 : 27 (Maciej Gajda 15, Andrzej Baryła MPK – DREAM TEAM 21 ; 87 (Paweł Ebertowski 5, Karol Piechowski 1, Maciej Gajkowski 13, Przemysław Warmbier 2) ; (Konkel Janusz 32, Ireneusz Meka 12, Krzysztof Drwięga 16, Rafał Drwięga 27) BAJKA – TRU BALLERS 46 : 52 (Michał Szarafin 7, Artur Tecław 5, Piotr Mandziara 6, Marek Murawski 11, Dawid Żygowski 15, Kuba Milewski 2) ; (Maciej Gajda 7, Andrzej Baryła 8, Andrzej Grabowski 3, Patryk Deliński 12, Michał Firyn 22) MPK – SRKFiS POLPHARMA 37 : 73 (Wesołowski Grzegorz 3, Paweł Ebertowski 13, Karol Piechowski 4, Maciej Gajkowski 10, Piotr Puścikowski 4, Przemysław Warmbier 3) ; (Damian Urban 5, Łukasz Stobiński 10, Maciej Ciechanowski 4, Karol Bławat 1, Łukasz Domachowski 11, Tomasz Użlis 17, Bartosz Grzebinoga 8, Daniel Syldak 7) TRU BALLERS – AGROS B 45 : 80 (Maciej Gajda 16, Andrzej Baryła 2, Andrzej Grabowski 7, Marcin Hałas 2, Patryk Deliński 10, Michał Firyn 2, Przemysław Derda 6) ; ( Bartosz Szwarc 13, Grze- KEZARD – DREAM TEAM 39 : 83 (Tomasz Czerwiński 10, Przemek Białanowicz 4, Tomasz Lamek 6, Sylwester Miętki 19) ; ( Konkel Janusz 38, Meka Ireneusz 6, Krzysztof Drwięga 15, Rafał Drwięga 8, Dawid Szejerka 2, Daniel Tuskowski 14) AGROS B – DZBANY 59 : 53 (Bartosz Szwarc 6, Cieśliński Grzegorz 8, Dawid Haftka 7, Bartek Baska 18, Piotr Hanke 12, Jacek Kloska 8) ; (Marcin Skrzypczak 1, Paweł Rajkowski 2, Szyszkowski Kamil 4, Krzysztof Biesiada 19, Łukasz Bąkała 14, Jarosław Rynas 8, Kamil Gierszewski 5) Sport młodzieżowy Walczą o pierwsze miejsce Wzorem swoich starszych kolegów, piłkarze z SKS - KP Starogard Gdański walczą o pierwsze miejsce w Pomorskiej Lidze Juniorów Starszych. Rozegrali już pierwsze mecze. Po rozegraniu 14 meczu piłkarze SKS - KP Starogard Gdański zajmują drugie miejsce i mają na swoim koncie 31. punktów. Na pozycji lidera tabeli jest Arka SRKFiS POLPHARMA - STG THUNDERS 81 : 40 ( Łukasz Stobiński 11, Maciej Ciechanowski 2, Karol Bławat 12, Łukasz Domachowski 6, Tomasz Użlis 24, Bartosz Grzebinoga 12, Daniel Syldak 14) ; (Czapski Kacper 11, Piotr Kamiński 7, Oskar Stosik 6, Szymon Wolski 12, Darek Szachta 2, Jerzy Tomana 2) Gdynia z 15 rozegranymi meczami i 36. punktami. W pierwszym meczu rundy wiosennej starogardzki klub uległ Bałtykowi Gdynia aż 5:1, zaś w drugim pokonał 4:1 zawodników, którzy przyjechali z Nowego Dworu Gdańskiego. Najbliższy mecz rozegrany zostanie dopiero po przerwie STG THUNDERS – DZBANY 32 : 82 (Czapski Kacper 15, Piotr Kamiński 4, Oskar Stosik 5, Szymon Wolski 2, Darek Szachta 6) ; ((Marcin Skrzypczak 15, Paweł Rajkowski 6, Szyszkowski Daniel 11, Łukasz Bąkała 25, Jarosław Rynas 10, Kamil Gierszewski 15) TROPICA – KEZARD 64 : 58 (Michał Piotrzkowski 8, Tomasz Lange 2, Michał Piekarski 3, Rafał Wotzka 9, Dawid Poziemski 10, Damian Kwidzyński 3, Rekowski Bartek 29) ; (Tomasz Czerwiński 6, Przemek Białanowicz 2, Tomasz Lamek 4, Krzysztof Pruszak 4, Marcin Kuras 5, Sylwester Miętki 32, Rafał Swobodziński 5) świątecznej, 18 kwietnia o godzinie 11.00 na stadionie przy ulicy Harcerskiej. Przeciwnikiem będzie Chojniczanka Chojnice, która obecnie znajduje się w środku tabeli. Tydzień później natomiast piłkarze SKS - KP Starogard Gdański, zmierzą się z Lechią II Gdańsk. Biało - zieloni zajmują obecnie 12 miejsce w tabeli. Z największym przeciwnikiem, Arką Gdynia, starogardzianie spotkają się już 1 maja. Mecz rozegrany zostanie w stolicy Kociewia. B-klasa Runda wiosenna wystartowała Rozpoczęły się rozgrywki w ramach najniższej piłkarskiej ligi w naszym kraju. W pierwszej kolejce KP Starogard pauzował, grali za to jego przeciwnicy. trenera Wojciecha Ciechanowskiego. Mecz ten pokaże, w jakiej kondycji są zawodnicy KP, którzy walczą o awans do A-klasy. W pozostałych meczach pierwszej kolejki rundy wiosennej Sokół Lubichowo pokonał 6:1 Szpaka Skórcz, GKS Bobowo zremisowało z LZS Bytonia 3:3, zaś aż 7:1 ulegli zespołowi MAS Rajkowy piłkarze z Radziejewa. Ostatni z meczy Meteor Pinczyn - Świt Radostowo zakończył się wynikiem 1:2. Piłkarze KP Starogard wykorzystali to, że dla nich runda zaczyna się później i we wtorek trenowali na boisku przy ulicy Olimpijczyków Starogardzkich. Podczas treningu odbyła się też wiosenna prezentacja zespołu. Zaprezentowana i zawieszona została również flaga kibiców starogardzkiego klubu piłkarskiego. Będzie zdobić trybunę podczas meczów starogardzian. Inne projekty flag można znaleźć na forum kibiców KP w oficjalnym serwisie klubu www.kpstarogard.pl. AH, KKal Piłkarze KP czekają na pierwszy mecz z Orłem Borkowo. Wisła Walichnowy, największy przeciwnik biało-zielono-białych, swój pierwszy mecz z Orłem Borkowo wygrała wynikiem 4:0. Już w ten weekend z tym samym klubem zmierzą się podopieczni Flaga kibiców KP Mecz gwiazd Hicks zdobył najwięcej W Warszawie rozegrany został Mecz Gwiazd Polskiej Ligi Koszykówki. W drużynie Północy bardzo dobrze spisał się, grający na co dzień w Polpharmie Starogard, Michael Hicks. Zdobył on dla swojej drużyny najwięcej punktów. Drużyna prowadzony przez duet trenerów Pacesas - Machowski zdecydowanie pokonała w drużynę Południa 143:116 (36:39, 39:35, 34:21, 34:21). Pierwsze piątki obu drużyn wybrali kibice w głosowaniu przez Internet i SMS. Cały mecz rozegrany został w przyjaznej atmosferze, bo nie liczył się przecież wynik a dobra zabawa. Cieszy jednak bardzo dobra postawa jedynego farmaceuty w tym meczu - Michaela Hicks. Podczas meczu spędził on na boisku ponad 20 minut, zdobywając w tym czasie dla Północy aż 24 punkty. Sześć razy trafił do kosza za trzy punkty. Pięć razy zaliczył też asystę. Najlepszym koszykarzem spotkania został wybrany Adam Wójcik (Północ). Za najlepszego zawodnika zagranicznego uznano Davida Logana (Północ). Konkurs rzutów za trzy punkty po raz szósty wygrał Andrzej Pluta (Południe). Konkurs wsadów zakończył się zwycięstwem Seftona Barreta (Północ). Marek Winnicki Michael Hicks na co dzień gra w drużynie Mariusza Karola. Fot. A. Hossa Tygodnik społeczno-informacyjny. Redakcja: Rynek 19, 83 – 200 Starogard Gd., tel./fax: (058) 562 50 49. Redaktor naczelny: Lucyna Ciesielska – tel. kom.: 606-281-160, e-mail: [email protected] Zespół redakcyjny: Anna Maria Kowalkowska, Adam Ledwożyw, Krzysztof Kalkowski, Paweł Adamiak. Współpracownicy: Łukasz Rocławski, Wojciech Kłos, Artur Hossa, Marek Kłos, Anna Ciesielska. Dział reklamy i ogłoszeń: Bogumiła Flisikowska. Skład i łamanie: Przemysław Kostuch. Wydawca: Agencja Wydawniczo – Reklamowa „Kaligram” – Lucyna Ciesielska, adres jw. ISSN 1898-2778.