w Starogardzie

Transkrypt

w Starogardzie
Tragedia 6-letniego Krzysia z Sumina
Chcę być silny jak dinozaur
Krzysiu Ciemiński z Sumina ma 6 lat. W ubiegłym roku przeszedł bardzo skomplikowaną
operację usunięcia guza mózgu. Wszystko wskazuje na to, że walka o życie skończyła się dla
niego powodzeniem, jednak czeka go jeszcze długa rehabilitacja…
pewnie jeszcze około roku.
Miesiąc temu Krzyś miał rezonans, który wykazał, że wszystko jest w porządku.
- Rokowania są dobre. Wyniki
wskazują, że jest czysto. Niestety
po chemii ma uszkodzoną wątrobę. Cały czas musi brać leki
– mówi matka.
Krzysiu zaczął chorować w
połowie grudnia 2007 roku. Najpierw były bóle głowy, pleców,
zawroty, poranne wymioty. Niepokojący był też brak apetytu.
- To spadło na nas, jak grom
z nieba – mówi matka, Anna Ciemińska. – Krzysiu nigdy wcześniej
nie chorował. Inne moje dzieci
miały a to zapalenie oskrzeli, a to
migdałki, a on zawsze był zdrowy.
15 stycznia ubiegłego roku
chłopiec zasłabł. Rodzice szybko pojechali z synem do ośrodka
zdrowia. Stamtąd natychmiast
skierowano ich do szpitala.
- Niby wyniki były dobre, tylko
serduszko nie biło tak jak powinno. Lekarze spojrzeli na monitory w milczeniu, potem na siebie.
Wiedziałam już, że coś jest nie tak
– opowiada matka.
Wykryto guz w głowie. Był
już sporej wielkości - 2 na 3
REKLAMA
centymetry, umiejscowiony w
okolicach rdzenia kręgowego.
Chłopiec natychmiast został
przetransportowany do szpitala
w Gdańsku, helikopterem, bo
wstrząsy były już niewskazane.
Operował go profesor z Bydgoszczy. Szczęście w nieszczęściu, że akurat był tego dnia w
szpitalu.
Operacja usunięcia nowotworu trwała ponad 6 godzin. Dwa
dni po operacji ponownie dokonano otwarcia, trzeba było usunąć
nagromadzony płyn. Kilka dni
później przetoczono Krzysiowi
krew. Takie cierpienia trwały prawie 2 tygodnie.
- Do tej pory Krzyś miał cztery cykle chemii, 30 radioterapii
na głowę i kręgosłup – opowiada
pani Anna. – Teraz co 3 miesiące
dostaje chemię. To będzie trwało
Leki są niestety bardzo kosztowne. Wydatki, które państwo
Ciemińscy ponieśli na leczenie
są niebagatelne. Jak mówi pani
Anna, dawno przestała je liczyć.
Obecne koszta to około 300 złotych miesięcznie. Rodzinie nie
jest łatwo, bo prócz Krzysia jest
jeszcze sześcioro dzieci, w tym
Agnieszka, która jest dla niego
siostrą bliźniaczką. Trudna sytuacja spowodowała, że Pani Anna
poprosiła o pomoc fundację. Za
tydzień podamy nr konta, na które
można wpłacać pieniążki na pomoc dla Krzysia.
Chłopiec zapytany przez nas
co chciałby dostać od zająca, po
chwili wahania odpowiedział…
dinozaura!
- Żeby był taki duży i silny,
taki najsilniejszy.
Lucyna Ciesielska
REKLAMA
Zagadka rozwiązana
Umierać, gdy nikt nie zauważa
Gmina Skarszewy od dwóch tygodni żyje tajemniczym zgonem 64 letniego mieszkańca miejscowości Zamkowa Góra, którego zwłoki odkryto przypadkiem w Więckowach. Tylko zbieg okoliczności
sprawił, że władze zabrały się za wypompowywanie wody z niewielkiego stawku, znajdującego się w
centrum wsi. Dzięki temu ciało poszukiwanego od blisko 6 miesięcy Artura Tyslera zostało odkryte.
Dla tych, którzy nie pamiętają podłoża sprawy przypominamy, że Artur Tysler zaginął w
pierwszej dekadzie października
ubiegłego roku. Po raz ostatni
widziany był przez członków rodziny, kiedy pieszo udawał się z
miejsca zamieszkania do miejscowości Więckowy. Nie wyjaśniał
wówczas, dlaczego tam idzie,
ale rodzina przyzwyczajona była
do tego, że nestor rodu chodzi
swoimi drogami. Nie było również szczególną tajemnicą to, że
człowiek ten czasami miał pociąg do alkoholu i zdarzało mu
się niejednokrotnie przebywać
przez dłuższy czas poza domem.
Tego samego wieczoru, widziany był jeszcze, gdy opuszczał w
Więckowach przydrożny bar, zlokalizowany w starym autobusie.
Kiedy jednak jego nieobecność w
domu zaczęła się przedłużać, rodzina podjęła odpowiednie kroki
i powiadomiła miejscową Policję.
Podjęte działania poszukiwawcze
zarówno przez Policję jak i rodzinę, nie przynosiły pożądanych
rezultatów. Co prawda jak to zwykle w takich przypadkach bywa,
wiele osób twierdziło, że widziało
Pana Artura w różnych okolicznych miejscowościach np. Pogódkach, ale po bliższym sprawdzeniu tych informacji, okazywało
się to nieprawdą. Z dnia na dzień
w niewielkiej odległości od domu
zaginął człowiek i nikt nie potrafił
chociażby w przybliżeniu powiedzieć, co się z nim stało.
W Komendzie Powiatowej Policji w Starogardzie Gd.
wszczęto sprawę poszukiwawczą
dotyczącą wyżej wymienionego,
w ramach której prowadzone
były różne przedsięwzięcia policyjne zmierzające do ustalenia
miejsca pobytu zaginionego.
Pomimo wysiłku ze strony organów ścigania, przez blisko sześć
miesięcy sprawa nie posuwała
się naprzód. Dopiero, kiedy w
drugiej połowie marca podjęto
decyzję o zasypaniu znajdującego się w Więckowach starego
zbiornika wodnego, usytuowanego przy ulicy, sprawa zaczęła
przybierać zupełnie inny obrót.
Gdy poziom wody znacznie się
obniżył, syn jednej z mieszkanek
pobliskich domów zainteresował
się pływającym w wodzie dużym
kawałkiem materiału. Po bliższym przyjrzeniu, okazało się, że
są to zwłoki ludzkie znajdujące
się od dłuższego czasu w wodzie.
Na miejsce zdarzenia ściągnięto
ekipę policyjną, która pod nadzorem prokuratora przeprowadziła
oględziny zwłok. Wówczas okazało się, że wyłowiony z wody
denat to właśnie zaginiony pół
roku temu Artur Tysler. Zwłoki przekazano do prosektorium,
gdzie wykonano sekcję, w trakcie której wstępnie stwierdzono
wodę w płucach zmarłego, co
świadczyć może o nagłym przedśmiertnym zachłyśnięciu się. W
przedmiotowej sprawie trwa postępowanie prokuratorskie, które w niedługim czasie powinno
wykazać, co było bezpośrednią
przyczyną śmierci tego człowieka. Póki co, nic nie wskazuje na
udział osób trzecich w tym zdarzeniu. W ubiegłą sobotę Artur
Tysler został pochowany na tzw.
„nowym”cmentarzu w Skarsze-
wach. Trudno jednak odpowiedzieć na pytanie, czy naprawdę
nikt w tak niewielkiej miejscowości nie zauważył śmierci
REKLAMA
człowieka w zbiorniku wodnym
wielkości sporej kałuży położonym w centrum wsi. I czy działania poszukiwawcze nie powinny
się w pierwszej kolejności koncentrować na sprawdzeniu tego,
co najbardziej w takim przypadku prawdopodobne, czyli dzikich
zbiornikach wodnych położonych w niewielkiej odległości od
miejsca, w którym po raz ostatni
zaginiony był widziany.
Adam Ledwożyw
Zmiany w Panoramie Kociewia
NOWE SZKOŁY
Na ostatniej sesji Rady Powiatu, jej członkowie powołali do życia dwie
nowe szkoły w Czarnej Wodzie. Pierwszą jest Szkoła Policealna o maksymalnym okresie nauczania wynoszącym 2 i pół roku, zaś drugą jest czteroletnie
technikum. Obie szkoły zaczną funkcjonować już pierwszego września 2009
roku. Wejdą w skład Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czarnej Wodzie.
UKOŃCZYLI BIEG
Wczoraj (czwartek) odbył się w okolicach Starogardu IV Międzypowiatowy Bieg Medyczny zorganizowany przez starogardzki oddział stowarzyszenia Maltańska Służba Medyczna. Ponad 50 zawodników zmierzyło się z 10 kilometrową trasą w okolicach Starogardu. Szeroką relację
z imprezy zamieścimy w następnym numerze Panoramy Kociewia.
BĘDZIE ŚCIEŻKA
Rada Powiatu Starogardzkiego zabezpieczyła w swoim budżecie 50 tysięcy
złotych na budowę w 2010 roku ścieżki rowerowej na trasie Frank - Kaliska.
WSPÓŁPRACA POLSKO - INDYJSKA
Polpharma podpisała umowę o współpracy nad rozwojem substancji
farmaceutycznych z firmą Dishman Pharma (Indie). Obie firmy są przekonane, że ich współpraca przyniesie wzajemne korzyści i ugruntuje im drogę
do stabilnego wzrostu w przyszłości. Roczne obroty grupy Dishman wynoszą około 200 milionów dolarów.
Międzynarodowa
siła
Miło jest nam Państwa poinformować, że od 10 kwietnia wydawcą tygodnika Panorama Kociewia będzie międzynarodowy koncern Axel Springer, wydawca jednego z największych
w Polsce tygodników opinii - Newsweeka.
W poniedziałek, 23 marca,
w siedzibie redakcji Newsweeka
przy ulicy Domaniewskiej 52 w
Warszawie, doszło do podpisania
umowy pomiędzy dotychczasowym wydawcą Panoramy Kociewia, a Axel Springer Polska. Na
liczącej 17 stron umowie swoje
podpisy złożyli redaktor naczelna
PK Lucyna Ciesielska oraz szef
polskiej edycji Newsweeka Michał Kobosko.
W
ramach
współpracy
dziennikarze Panoramy Kociewia będą szkolili się pod okiem
ŚWIĄTECZNE KONKURSY
Urząd Miejski oraz Biblioteka Miejska w Czarnej Wodzie zapraszają
wszystkich do udziału w konkursie na „Najpiękniejszy stroik i najsmaczniejszy wypiek wielkanocny”. Prace konkursowe przyjmowane będą w Świetlicy
Miejskiej „Kulturalnia” do 6 kwietnia. Stroiki świąteczne oceniane będą w
kilku kategoriach wiekowych. Rozstrzygnięcie konkursu wraz z degustacją
wypieków odbędzie się dzień później o godzinie 16.00 w „Kulturalni”.
specjalistów z polskiego oraz
amerykańskiego Newsweeka:
Szymona Hołowni, Tomasza
Terlikowskiego, Piotra Zaremby
i Filipa Łobodzińskiego. Dodatkowo teksty społeczne i polityczne publikowane w naszym
tygodniku w piątek będą, co jakiś czas, przedrukowywane do
ogólnopolskiego partnera.
Rozpoczęcie współpracy z
tak dużym i znanym tytułem pozwoli nam przygotowywać, co
tydzień jeszcze lepszą i ciekawszą gazetę.
Redakcja
PISANKOWY KONKURS
Miejski Ośrodek Kultury w Skórczu organizuje konkurs plastyczny
dla dzieci na najpiękniejszą pisankę. Odbędzie się on 9 kwietnia (czwartek) 2009 o godz. 12.00 w siedzibie MOKu. Organizatorzy ze swojej strony zapewniają: farby, klej, bibułę, nożyczki i plastelinę. Dzieci mogą też
przynieść własne materiały, które użyją podczas konkursu do ozdabiania
pisanek. - Z uwagi na ograniczoną liczbę miejsc prosimy o wcześniejsze
telefoniczne (58 582 47 81) zgłoszenie uczestników - mówi Iwona Kleina,
dyrektor MOK.
Oprac. KKal
Zawody sportowe w podstawówce
Zacięta rywalizacja
W czwartek, 26 marca, w Szkole Podstawowej nr 4 odbyły
się szkolne zawody sportowe, w których udział brały dzieci
klas czwartych, piątych i szóstych.
Dzieci uczestniczyły w następujących konkurencjach: test
wiedzy o sporcie, narysowanie
plakatu przedstawiającego sporty ekstremalne, odbicie piłki
sposobem górnym, rzut piłki do
kosza, skoki przez skakankę oraz
ćwiczenie mięśni brzucha. Ry-
walizacja była bardzo wyrównana i zacięta, a różnica w końcowej klasyfikacji wynosiła kilka
punktów. Zawody przygotowali:
Iwona Ruszyńska, Kamila Sinicka, Leszek Sintek, Andrzej Sinicki, Tomasz Sowiński, Hanna
Kotkiewicz.
Wyniki klas IV
1 miejsce IV E-398 pkt
2 miejsce IV F-389 pkt
3 miejsce IV G-378 pkt
Wyniki klas V
1 miejsce V F-514 pkt
2 miejsce V D-492 pkt
3 miejsce V I-369 pkt
Wyniki klas VI
1 miejsce VI B-567 pkt
2 miejsce VI G-567 pkt
3 miejsce VI I- 547 pkt
Artur Hossa
„Na bani” ...
Do góry nogami....
czyli Adam ja z Tobą nie gadam czyli o tym jak mąż czasami pociąga
W dniu 28 marca późnym wieczorem, czujny niczym nie zmącony wzrok policjantów z Kalisk, zauważył pewnego dziwnie zachowującego się użytkownika drogi. 23 - letni kierowca osobowego
volkswagena poruszał się idealnym środkiem jezdni, jak gdyby obie
połówki auta nie mogły dojść ze sobą do porozumienia, którą stroną
jezdni mają jechać. Kiedy rozpaczliwe machanie czerwoną latarką
nie przyniosło żadnego efektu a „szybki i wściekły” Adam K. zaczął
umykać przed radiowozem, policjanci podjęli desperacką decyzję
o podjęciu pościgu bezpośredniego. Sam pościg zakończył się po
chwili (na dłuższe w dobie oszczędności proszę nie liczyć) a podłączony do alkomatu Adaś K. uzewnętrznił ponad 1,5 promila alkoholu. Policjanci umieścili pijanego kierowcę w areszcie komendy
a miłościwie nam panujący Sąd wkrótce ponownie rozpatrzy jego
sprawę. Piszę ponownie, bo Adaśko ma już sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych do 2010 roku. Oj Adaś
Adaś!
O-pieńki ...
czyli o tym jak w Skórczu się rżnie
30 marca oderwał od biurek również niebieskich chłopaków z
posterunku w Skórczu. Bandyctwo szerzy się w tamtych rejonach
niemiłosiernie i to do tego stopnia, że po działalności złodziei poprzedniej nocy zabrakło w lesie drzew. Wezwani na miejsce funkcjonariusze, podrapawszy się po łepetynach, z zażenowaniem
stwierdzili, że nie upilnowali podległego im terenu i pozwolili
buchnąć sobie sprzed nosów 8 metrów sześciennych drewna. Skórczewscy policjanci nie pozwalają (przepraszam za wyrażenie) rżnąc
czegokolwiek na własnym podwórku a nielegalny wyrąb i kradzież
drewna to dla nich jakby z otwartej dostać w twarz. Dlatego też po
przyłożeniu nochali do ściółki leśnej szybko wytropili ślad po ciągniętych pniach, który doprowadził do jednej z posesji w Pączewie,
gdzie odnaleziono część skradzionego drewna. Policja wyjaśnia,
jaki związek z tą sprawą miał właściciel posesji. Z góry zakładamy,
że żadnego. Ktoś go wrobił podrzucając mu to na podwórze.
REKLAMA
O tym, że niejeden mąż jest z reguły stworzeniem uciążliwym i generalnie nieopłacalnym w masowej hodowli żadnej z pań przekonywać nie trzeba.
O tej tragicznej prawdzie przekonała się 29 marca pewna pani, która w towarzystwie takiego właśnie osobnika oraz 4 - letniego dziecka podróżowała
samochodem. Kobieta kierująca osobowym volkswagenem na wysokości
Czarnej Wody wdała się w niepotrzebną kłótnię ze swoim „małżowinkiem” a
on chcąc udowodnić wyższość gatunku męskiego nad damskim przytomnie
pomyślał i w trakcie jazdy zaciągnął nagle hamulec ręczny. Skutek takiego
„przemyślanego” działania był taki, że auto, które do tej pory całkiem nieźle
jechało, nagle przestało jechać a wszyscy w jego wnętrzu mogli obserwować
świat odwrócony o 180 stopni. Kierująca oraz pasażerowie zostali przewiezieni do „nemocnicy na kreji mesta” czyli naszego szpitala na peryferiach. Do
chwili obecnej nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów o likwidacji, bądź tymczasowym zawieszeniu działalności oddziału chirurgicznego i wewnętrznego,
więc wszystko wskazuje na to, że pechowa rodzinka szczęśliwie załapała się
na opiekę lekarską. Sprawca wypadku może również usłyszeć zarzut narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu, co wraz z odpowiedzialnością karną jest zaledwie
pieszczotą w porównaniu do tego, co czeka go ze strony żony. Żeby dla niego
skończyło się to tylko odpowiednio silnym pociągnięciem za „wajchę”.
Tłumacz się bracie zawile
z tego, co narobiły promile
Wcale bezpieczniej pod tym względem nie jest w takich na przykład Skarszewach. Tam również spokojnie patrolujący miasto policjanci natknąć się
mogą znienacka na pijanego kierowcę, od czego zwykle obie strony zdumione bywają. Tak właśnie było 30 marca, kiedy to pewien 34 latek napruty
niczym koronka u chusteczki, zgłupiał do tego stopnia, że zatrzymał się sam
na widok radiowozu i zjechał na pobocze, wcale nie wzywany do takiego
zachowania. Policjanci nie mniej wstrząśnięci takim przebiegiem sprawy
dokonali kontroli nietypowo zachowującego się Włodzimierza R., u którego
wyniuchali prawie 2 promile alkoholu. Ja w zalewie p…dół jakie przesyła
nam rzecznik komendy też spanikowałem i napisałem powyższą notatkę.
Tym bardziej, że pozostałe 17 informacji z komendy to również opisy niebywałych sukcesów blisko 200 funkcjonariuszy na polu bitwy z pijakami
za kierownicą.
Spacer uliczkami Starogardu c.d.
Walki niepodległościowe
Wspominaliśmy o budzącym się duchu polskości wśród mieszkańców naszego grodu, zakładających towarzystwa i organizacje
pielęgnujące polskie tradycje i polską mowę. Udział żołnierzy w
wojnach napoleońskich zasadniczo nie zmienił politycznych i społecznych stosunków. Tym razem więc przyjrzymy się udziałowi
starogardzian w niepodległościowych zrywach – powstaniach.
Ucisk
germanizacyjny,
uwłaszczenie i trudności gospodarcze, sprzyjały montowaniu
sieci konspiracyjnej na Pomorzu
i przygotowaniom do ogólnonarodowego powstania zbrojnego.
Do silnych ośrodków (jednego z dziesięciu okręgów zwanych komisariatami) należał starogardzki, obejmujący północną
część Kociewia i też Kaszuby.
Na Pomorzu agitowali młodzież, księży, chłopów, ekonomów i przedstawicieli warstw
średnich ludności emisariusze z
Królestwa. Takim emigrantem
był Seweryn Elżanowski. Drugim
kanałem był Związek Plebejuszy
założony przez księgarza poznańskiego Walentego Stefańskiego, mającego sporo powiązań z
Pomorzem poprzez Bydgoszcz
i Toruń. Do sprzysiężenia przystąpiło wielu chłopów, rybaków,
robotników rolnych i drobnych
rzemieślników. Niestety Stefański został aresztowany i nie mógł
dopilnować przygotowań do powstania. Termin wyznaczono na
noc z 21/22 lutego 1846 roku.
Informacje te dotarły również do
władz pruskich, które zaostrzyły
czujność i prowadziły aresztowania, często na ślepo. Rozkazy poszły jednak w teren, ludzie nastawili się na walkę zbrojną. Doszło
więc do wyprawy starogardzkiej
pod przywództwem Floriana Ceynowy.
Urodzony na ziemi puckiej w
Sławoszynie w 1817, ukończył
gimnazjum w Chojnicach i studiował we Wrocławiu i Królewcu
medycynę. Powiązany z Kociewiem, miał w Kokoszkowach brata Marcina administratora parafii.
Probostwo w sąsiedniej Klonówce i pleban Józef Stanisław Łobodzki też bardzo byli związani
ze spiskowcami.
Ceynowa przybył do Klonówki 20 lutego, miał ze swoimi
oddziałami zdobyć Starogard,
opanowując koszary, w których
stacjonował pułk huzarów. Dałoby to powstańcom broń i dogodną
bazę. Po wyznaczeniu stanowisk i
zadań dla przywódców poszczególnych oddziałów: Józef Puttkamer-Kleszczyński z Jabłowa
od strony wschodniej, Stanisław
Jenta-Lipiński administrator dóbr
z Sumina oraz Jan Edward Mazurowski dzierżawca gospody
z Bytoni mieli zająć pozycje od
zachodu przy szosie chojnickiej.
Ceynowa przeniósł się do miasta,
aby tam przy pomocy miejscowych spiskowców przygotować
atak. Spodziewano się też pomocy ze strony silnych oddziałów, z
powiatów kościerskiego i kartuskiego oraz bytowskiego. W sumie przeszło 500 ludzi. Liczono
również na to, że oficerowie niemieccy będą bawić się z okazji
karnawału i tym samym osłabnie
ich czujność.
Spiskowcy z Sumina (ok. 50
ludzi) wraz z Ceynową podobno
zebrali się w podwórzu domu
nr 58 przy ul. Chojnickiej i pomaszerowali na most chojnicki.
Pod miastem zebrała się grupa z
Rywałdu i nieduża grupa z Klonówki. Trudno było realizować
plan ataku jeszcze z setką ludzi
uzbrojonych głównie w kosy,
widły, siekiery i nieliczną broń
palną.
Ponadto garnizon pruski został powiadomiony o przygotowaniach do szturmu. Zdrajcą okazał
się prawdopodobnie podoficer
rezerwy wojsk pruskich Józef
Żelewski. Tak więc ujrzawszy
oddział huzarów w gotowości
bojowej i własną liczebną słabość
uczestnicy sprzysiężenia odstąpili
od miasta i rozeszli się. Wyprawa
starogardzka nie powiodła się, a
władze dokonały licznych aresztowań. Na szczęście wybuch rewolucji marcowej w 1848 roku w
Berlinie uwolnił wielu skazanych
na dożywotnie więzienie.
Niepowodzenia orężne nie
przerwały coraz bardziej wzbierającego nurtu odradzania się
świadomości narodowej. Nie ma
niestety wielu przekazów źródłowych o postawie społeczności,
czy bezpośrednich walkach w powstaniu styczniowym. Mówi się o
udziale chłopów przede wszystkim z Bobowa i Dąbrówki w oddziałach powstańczych.
Kociewie spełniało rolę pomocniczą dostarczając broni i
amunicji oraz innego sprzętu jak
lekarstwa, czy po prostu pomocy
pieniężnej.
Warto wspomnieć pierwszego
w Starogardzie w latach zaboru
pruskiego lekarza Polaka, Ignace-
go Maja, który kwestował wraz z
ziemianinem z Klonówki Stanisławem Kalkszteinem na skarb
narodowy- powstańczy w 1863
r. Będąca własnością lekarza kamienica nr 26 po zachodniej stronie rynku, stała się ośrodkiem
spotkań działaczy niepodległościowych (uległa całkowitemu
zniszczeniu podczas II wojny).
Do elity politycznej w początkach XX wieku należeli również
budowniczy Nikodem Jeżewski,
redaktor „Naszej Gazety” Leon
Kowalski, ziemianin Jan Górski,
adwokat Hiacynt Jackowski i kupiec Florian Malczewski.
Zrywy zbrojne skończyły
się niepowodzeniem. Do czasu
I wojny światowej mieszkańcy
Kociewia toczyli inną, mniej
efektowną, choć równie trudną i
tym razem zwycięską – walkę o
ziemię i o utrzymanie polskości.
Chłopom i drobnym rzemieślnikom walczącym o ziemię
przychodziły z pomocą banki ludowe w Skórczu i Starogardzie,
następnie w Osieku, Lubichowie
i Zblewie oraz powstające kółka
rolnicze.
Walczono o nauczanie religii, polskiego czytania i pisania,
o polskie książki. Strajk dzieci
rozpoczął się w październiku
1906 i objął 48 szkół, co oznaczało przystąpienie do tej akcji
ok. 550 dzieci.
Mimo ucisku, nacisków
administracyjnych i kar społeczeństwo Kociewia codziennym,
niedocenianym wysiłkiem manifestowało łączność
z ziemiami Polski.
Wkroczyło w nowy
okres w pierwszą
wojnę, która przyniosła
ostateczną
klęskę państwu pruskiemu a ludności
polskiej upragnioną
niepodległość.
Oprac. na podst.
Ziemia starogardzkia
Anna Maria
Kowalkowska
Koła Gospodyń Wiejskich
W Jabłowie
nie tylko kobiety
W minioną sobotę do małej wsi Jabłowo zjechały najlepsze
gospodynie wiejskie z całego powiatu starogardzkiego. W
tamtejszym Zespole Szkół Publicznych odbył się kolejny Powiatowy Turniej Kół Gospodyń Wiejskich.
Gospodynie zachwalały swoje wyroby
Na scenie wystąpiły też dzieci z ZSP w Jabłowie
dyń Wiejskich z Koteż. Podczas
oficjalnej prezentacji, tak przedstawiły się członkinie tego koła:
„Podobne jak inne koła, nasze
również tańczy, śpiewa, recytuje,
piecze ciasta i gotuje. Jednak najbardziej lubimy występy na turniejach KGW a szczególnie przygotowania do nich. Podczas ostatnich
przygotowań zużyto: dwie kopy
siana, 5 m płótna lnianego, gąsior
wina, 3 koguty sołtysa, 100 szpilek
Święto folkloru rozpoczęło się
od uroczystego wmaszerowania i
prezentacji wszystkich dziewięciu
kół na szkolną salę gimnastyczną.
Swoje reprezentacje wystawiły
KGW w Grabowie, Kopytkowie,
Koteżach, Koźminie, Lisówku,
Osówku, Pączewie, Zielonej Górze i Zblewie. Uroczystego otwarcia dokonali wicestarosta starogardzki Kazimierz Chyła oraz
prezes Stowarzyszenie Kobiety
Kwiaty Kociewia - Alina Jeleń.
Uczestnicy, panie i dwóch
panów, rywalizowali w 5-ciu kategoriach. Podczas oceny przez
komisję plansz pod hasłem „Moja
miejscowość w starej fotografii”
oraz „Produkt tradycyjny pochodzenia zwierzęcego” licznej przybyłej publiczności czas umilały
występy uczniów z jabłowskich
Koteżanki okazały się najlepsze
szkół. Zdaniem oceniających
najlepiej swoją wieś z wykorzystaniem starej fotografii zaprezentowało KGW z Pączewa, zaś
zdobywca I miejsca w drugiej
kategorii było KGW Osówek.
Najciekawszą baśń lub legendę o
swojej wsi przygotowały członkinie KGW z Zielonej Góry. I
miejsce w kategorii „bezpieczny
roboczy strój w rolnictwie” wywalczyło sobie KGW Lisówko,
zaś laureatem konkurencji „wakacje u mojej babci” zostały panie z
Kopytkowa.
Po podsumowaniu wszystkich
punktów członkowie komisji konkursowej ogłosili, że do eliminacji
wojewódzkich KGW, które odbędą się 18 kwietnia w Żukowie, zakwalifikowane zostało, reaktywowane w 2000 roku, Koło Gospo-
i agrafek. W czasie przygotowań
zagrożony był byt dwóch rodzin i
szczęście małżeńskie trzech kolejnych, ale my to wytrzymamy, bo
radość z turnieju zawsze mamy”
Między poszczególnymi konkurencjami odbywało się karaoke.
Do wspólnego śpiewania zapraszała, prowadząca całą imprezę
dyrektor ZSP w Jabłowie Małgorzata Siemieńska.
KKal
Panie przygotowały między innymi scenki kabaretowe
Do rywalizacji stanęło dziewięć KGW
Każde z kół z dumą prezentowało
swoje stanowisko
Najpiękniejsza na naszych łamach
Ponadlokalny konkurs – trzynasta kandydatka!
Przedstawiamy kandydatkę z numerem 13 MAGDALENA ŚMIGIELSKA z Sopotu. 174 cm
wzrostu. Wymiary: 86-61-86. Studiuje filologię
angielską na U.G. Uwielbia podróże, modeling
i taniec. Pozdrawia redakcję i Czytelników PK i
mieszkańców Kociewia. Zapraszamy wszystkie
odważne dziewczyny do zgłaszania swoich kandydatur. Kontakt z redakcją Panoramy - osobiście
lub telefonicznie pod nr 058 56 250 49, lub ze
współorganizatorem Markiem Kłosem pod nr GG
8926480.
Przypominamy, że konkurs nasz ma mieć
szerszy zasięg, dlatego wszystkie kandydatki
bez względu na adres zamieszkania mają szansę na tytuł najpiękniejszej Kociewianki. Dla
dziewcząt przewidziano nagrody: Czytelników,
redakcji „Panoramy Kociewia” oraz fotografika. Nagrodę niespodziankę rozlosujemy także
wśród głosujących. Kolejna kandydatka już za
tydzień.
Marek Kłos
Ekspedycje do Afryki
Nieprzewidywalne sytuacje
27 marca w Spółdzielczym Domu Kultury, przy ul. Reymonta odbyła się prezentacja dorobku zawodowego Andrzeja Błażyńskiego, etnografa od wielu lat podróżującego w celach
naukowych, badawczych i etno -archeologicznych po Afryce.
Andrzej Błażyński absolwent
Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu na kierunku etnografia, obecnie dyrektor Muzeum
Ziemi Kociewskiej, miłośnik kultury i etnograficznych aspektów
Kociewia. Za szczególne osiągnięcia otrzymał w tym roku nagrodę Starosty Starogardzkiego w
dziedzinie „Kultura” - za szczególne osiągnięcia w zakresie zachowania dziedzictwa kulturowego Kociewia poprzez działalność
archeologiczną oraz wydawanie
rocznika „Rydwan”.
Swą ciekawą opowieść ilustrowaną zdjęciami z kamery
rozpoczął Andrzej Błażyński od
pierwszej wyprawy na Czarny
Ląd w latach 90-tych, przez Maroko, Algierię, Nigier do Beninu.
W okresie studiów - jak mówiłnawiązały się przyjaźnie i do takiej grupy dobrze się znających
ludzi była skierowana propozycja z Muzeum Narodowego w
Szczecinie: wyjazd na pół roku,
w celach badawczych do zachodniej Afryki. Oczywiście wcześniej
też były podróże nieco egzotyczne, po Azji, czy do Japonii. Tym
razem naszym celem był Benin i
plemię Somba. Pojechaliśmy samochodami, zwykłymi tarpanami
bez oprzyrządowania, zupełnie
nie przystosowanymi do w sumie makabrycznych warunków,
zaopatrzeni w mapę turystyczną z
EMPiK-u, kompas, w trasę 25 tys.
km. Załadowani po brzegi 4,5 tonami jedzenia (kiełbaski, sardynki,
groszek i kukurydza w puszkach).
Sahara bywa różna, nie ma drogi, w piaskach spotykaliśmy tylko
karawany Nomadów prowadzących wielbłądy na sprzedaż albo
wiozących sól, wymienialiśmy
informacje o miejscach, gdzie
możemy nabyć wodę. I jechaliśmy dalej według słupów-drogowskazów. Skręciliśmy przy beczce
oznakowanej AM, przekonani, że
to skrót miejscowości, przez którą
mieliśmy przejechać i owszem to
była miejscowość, jednak o innej
nazwie. I tak przejechaliśmy 600
km, zmiana terenu uświadomiła
nas, że się zgubiliśmy. Zakopani
w piachu, z pękniętym resorem,
przy zabójczych temperaturach
nie spadających nawet w nocy
poniżej + 45 stopni i kończący-
mi się racjami wody. A największą sztuką okazało się panowanie
nad sobą, w końcu nadszedł kryzys, brak współpracy ze strony
pozostałych. Mieliśmy już wykonane polaroidem ostatnie zdjęcie
dla rodziny. Jak zwykle ratunek
przyszedł nie wiadomo skąd. Zauważyła nas ekspedycja francuska podróżująca dwoma małymi
jeepami (wyposażonymi w najnowocześniejszy sprzęt GPS-y) po
terenach skrajnych. Okazało się,
że byliśmy na terenach baz wojskowych. Francuzi byli wojskowymi ekspertami wracającymi z
bazy oddalonej od nas o2 km, ale
tak zamaskowanej, że nigdy byśmy jej nie zobaczyli. Algierczycy
oddali nam do dyspozycji jeden
wóz terenowy i wywieźli na trasę
Tamananrased. Wszędzie otaczali
nas przyjaźni ludzie autochtoni, uczestniczyliśmy w ich życiu,
spotkaniach,
uroczystościach,
bywaliśmy na targowiskach.
Przykre niespodzianki zdarzały
się wśród białych, gdzie oddawaliśmy sprzęt do naprawy a on
znikał. Nie mniej jednak po tych
trudnych przeżyciach niektórzy z
ekipy nie zdecydowali się nigdy
więcej na wyprawę do Afryki.
Dla pana Andrzeja też okazało się to trudne, ale po 6-ciu
latach, w 1996 zdecydował się
na wyjazd na badania etnicznoarcheologiczne do Sudanu. Ten
największy powierzchniowo kraj,
jałowy, targany głodem i wojnami był niebezpieczny, mnożyły
się trudne sytuacje. Prace przy
IV katarakcie Nilu – największej tamie w Sudanie długości 21
km, spowodowały przymusowe
przesiedlenia ludności. Ludzie
zmuszeni pozostawiać swoje
domostwa czuli się zszokowani.
Starano się jednak ratować zabytki kultury, odkrywać grobowce,
wydzierać skarby piaskowi. Pracowali wszyscy, zatrudniano i do
50 Sudańczyków (do 2005r.). Odkryliśmy rysunki naskalne, ryty,
wiele zabytkowych przedmiotów.
Eksponaty wędrowały do gdańskiego museum lub Chartumu
– opowiadał dyrektor – żyliśmy
w namiotach, to też było trudne,
wiatr, robaki, skorpiony i węże,
Ta jałowa pustynia to żywy organizm.
Od 1996 do 2006 roku, przez
10 lat wyjeżdżałem do tych samych ludzi, to była moja rodzina,
wspólnie wszystko przeżywaliśmy,
mam nadzieję na ponowne spotkanie. Moje wyjazdy, to nie chęć
bycia podróżnikiem, to bardziej
praca zawodowa, badawcza organizowana przez placówki muzealne. Jako etnograf badam kulturę ludzi, ich zwyczaje i obrzędy
np. nacięcia na twarzy, oznaczające przynależność do sekt i obrzezanie praktykowane do dzisiaj
- tłumaczy etnograf .Musimy pamiętać, że 70 % z 42 mln żyjących
tam ludzi to muzułmanie. A tylko
5 % stanowią chrześcijanie.
W 2007 roku kolejny wyjazd
na południe do gór Nuba. – Mieszkałem u misjonarek prowadzących
obozy pod Chartumem. Poznałem
tam polskiego ks. Olszewskiego
i innych misjonarzy, po prostu
pomagających uciekinierom żyć.
Teraz rządzi tam Ludowa Armia
Wyzwolenia Sudanu. Często trzeba mieć odrobinę szczęścia, żeby
przeżyć. Sytuacje i ludzie, którzy
stają na drodze są nieprzewidywalni. – kończy pan Andrzej.
Z sali spośród wcale niemałego grona zasłuchanej publiczności
padają pytania o zaopatrywanie
się w paliwo, sposób porozumiewania się z tubylcami, groźne
choroby afrykańskie i czy powstanie ze wspomnień książka.
Pan Andrzej odpowiada rzeczowo: paliwo kupowaliśmy przy
każdej nadarzającej się okazji,
taki handel wymienny. W Afryce
można się porozumieć rozmawiając w języku francuskim, przewodnicy rozumieją też angielski,
a ja przez tyle lat poduczyłem się
arabskiego, potrafię w prostych
słowach wyrazić, moje życzenia.
Jeśli chodzi o choroby to niezwykle groźna jest malaria, na którą
i ja zachorowałem, na terenach
podmokłych Burkina Faso, pogryziony przez komary. Dokładnie pamiętam jak to się zaczęło,
jak przeżyłem, nie wiem. Na razie
mam bardzo mało czasu, za mało,
by powstała książka –kończy pan
Andrzej. My dodamy, że szykuje
się do kolejnego badawczego wyjazdu.
Anna Maria Kowalkowska
Zaproszenie
W piątek 3 kwietnia 2009r., o godz. 16.00
w Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej Filii Nr 4 , Al. Wojska Polskiego 30
odbędzie się
wieczór literacki z dr Marcinem Całbeckim – literaturoznawcą
spotkanie pt.: Główny zarys filozofii Witolda Gombrowicza
w nawiązaniu do utworu „Zbrodnia z premedytacją”
promować będzie twórczość Gombrowicza
w 40-tą rocznicę śmierci pisarza
słowo wstępne i prowadzenie: Tadeusz Kubiszewski
Głos Czytelników
Czy tylko gra słów?
Jeszcze niedawno modne było poszukiwanie własnych korzeni,
tworzenie drzewa genealogicznego. Przy czym niezwykle pomocny okazywał się Internet. Obecnie oprócz wysyłania smsów,
absolutnie na topie jest zaglądanie na portal nasza –klasa.pl.
Można tam upublicznić swoje
dane i zamieścić zdjęcia. Odnaleźć
znajomych ze szkoły i nawiązać
kontakty. Można powspominać minione zdarzenia, cofnąć się w przeszłość... Można oglądać, czytać opinie innych i komentować samemu,
a przede wszystkim dowiedzieć się
mnóstwa rzeczy, szczegółów, z którymi najczęściej się nie zgadzamy,
bo gdzie Polaków dwóch, tam co
najmniej trzy zdania.
Zadzwoniła do nas zdenerwowana Czytelniczka, absolwentka
popularnego niegdyś starogardzkiego „chemika” obecnie Ośrodka
Szkolno-Wychowawczego. Poddając się atmosferze wspomnień,
oglądając zdjęcia szkoły, do której
i ona kiedyś uczęszczała natrafiła
na komentarz: „Szkoda, dziś od kil-
ku lat jest tu szkoła dla niedorozwiniętych, zrobili to ludzie, którzy nie
mieli do Niej żadnych sentymentów, bo do niej nie chodzili, ja nie
umiem tego zrozumieć…” podpisał
się pod taką opinią Janusz Urban.
Jak mówi Czytelniczka - wówczas
absolwent Technikum Chemicznego - profil technologia wody i ścieków. Obecnie szacowny urzędnik,
w średnim wieku, pracownik starogardzkiego Starostwa, powiem
więcej, sam naczelnik Wydziału
Ochrony Środowiska. I jak można
mówić w ten sposób o dzieciach
chorych, niepełnosprawnych, wymagających specjalnej troski? To
nie szpital dla psychicznie chorych. Często niezależne przyczyny
zadecydowały, że są w takiej, a nie
innej formie. No i bardzo dobrze,
że ich rodziny nie są pozostawione
same sobie, mogą szukać pomocy
w tego typu ośrodkach, właśnie w
szkolnych murach. Może pan Naczelnik tak chroniący naturalne
środowisko wolałby, żeby w murach szkoły handlowano papierem
toaletowym? A co zrobiłby Janusz
Urban prywatnie, jako dziadek takiego wnuka? – zakończyła wyraźnie rozżalona tym komentarzem na
temat obecnego stanu szkoły i statusu jego uczniów Czytelniczka.
Okiem reportera
Mały, biały domek…
Któż z nas nie zna słów tej popularnej piosenki i nie marzył
lub nadal marzy o własnym domku?
Ten wprawdzie nie biały, bo
już upstrzony współczesnymi
rysunkami nadal stanowi własność PKP. Od czasu kiedy zniknęła kładka dla pieszych jego
losy zostały przesądzone – stał
się kolejnym bezużytecznym,
niepotrzebnym pustostanem. A
skoro nikt się nim nie interesuje
to tradycyjnie, najpierw należy
porozbijać wszystkie szyby, wyłamać drzwi, poniszczyć, co się
da, spenetrować wnętrze, naśmiecić i pozostawić nierzadko swe
„pseudoludzkie”ślady.
Niedawno zamurowano wszelkie wejścia do domu nr 3 przy ul.
Kolejowej, ten budyneczek przejął chyba funkcję tymczasowej
noclegowni lub nocnej pijalni.
Powybijane szyby w oknach zatkano czymś, co przy odrobinie
wyobraźni może służyć za firanki,
dziury zastawiono przytarganymi
drzwiami, leżą nawet kołdry i poduszeczki, atrybuty bezdomnych.
Czyżby nowa kwatera do spania?
AKow
REKLAMA
Jako redakcja uważamy przeniesienie szkoły specjalnej do
murów technikum nie mającego
perspektyw rozwoju i racji bytu
za przejaw pozytywnego myślenia. Co do Janusza Urbana, to
sądzimy, że naczelnik Wydziału
Ochrony Środowiska czyta nasz
tygodnik i zechce na naszych łamach odpowiedzieć na postawione przez Czytelniczkę pytania.
Anna Maria
Kowalkowska
Nagrody Wójta 2008
Za wspólny sukces
W sobotę, 28 marca, w godzinach wieczornych gościliśmy na
gali wręczenia Nagród Wójta Gminy Zblewo. Uroczystość odbyła się w hotelu „Gramburg”. Uświetnił ją występ gwiazd.
Galę otworzył oczywiście
wójt Krzysztof Trawicki, który
przywitał wszystkich przybyłych
gości. Przypomniał też o osiągnięciach i o nowych inwestycjach
w gminie Zblewo. Jak przyznał,
wszystko to zasługa współpracy
na różnych płaszczyznach. To
wspólny sukces.
Wreszcie nadeszła wyczekiwana chwila – wręczenie nagród.
I tak Nagrody Wójta za 2008 rok
otrzymali:
W dziedzinie społeczno - gospodarczej nagroda za wieloletnią działalność w tej sferze oraz
współpracę na rzecz rozwoju
gminy, przypadła Przedsiębiorstwu Produkcyjno – Usługowemu
„Constal” ze Zblewa, której właścicielem jest Andrzej Konieczka.
Wyróżnienie
otrzymało
Przedsiębiorstwo Produkcyjno –
Usługowo – handlowe „Ellpol” z
Pinczyna w osobie Rafała Kosie-
Laureaci Nagrody Wójta
dowskiego. A to za dynamiczny
rozwój firmy i wspieranie wielu
inicjatyw podejmowanych przez
lokalną społeczność.
Za osobiste zaangażowanie
w sprawy wsi, oraz doświadczenie zawodowe wysoko cenione
w kraju i za granicą, wyróżnienie
otrzymała firma „Mel-Bud”. Za
pionierską działalność hotelarską
promującą gminę i region kociewski w kraju i za granicą wyróżnienie otrzymali państwo Bożena i
Wiesław Gramburg.
W
kategorii
kulturalno
– oświatowej nagrodę otrzymał
artysta ludowy Kazimierz Gołuński za całokształt pracy kulturalnej, związanej z rzeźbą ludową w
drewnie i gipsie.
Wyróżnienie otrzymali: Parafialny Oddział Akcji Katolickiej w
Zblewie – za propagowanie wydarzeń kulturalno – oświatowych,
oraz wychowanie katolicko – pa-
Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz jako wieczorna niespodzianka
triotyczne; zespół folklorystyczny
„Relax” z Pinczyna, za kultywowanie i propagowanie folkloru
kociewskiego w gminie Zblewo
i regionie oraz Przedsiębiorstwo
Wielobranżowe „Zojax” s.c. za
wspieranie działań społeczno
– środowiskowych inicjowanych
szczególnie w placówkach oświatowych.
W dziedzinie sportowej Nagrodę Wójta otrzymał Arkadiusz
Herold za wybitne osiągnięcia
sportowe w konkurencjach siłowych w kraju i zagranicą. Wyróż-
niono natomiast Martę Szulkowską za osiągnięcia w konkurencjach kick boxing, oraz rozwój tej
dyscypliny sportowej na terenie
Gminy Zblewo, a także Janusza
Czubka za zaangażowanie i zmysł
organizacyjny przy modernizacji
bazy sportowej na stadionie piłkarskim w Borzechowie.
Po oficjalnej części przyszedł
czas na niespodziankę. Wieczór
umilili Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz, którzy wykonali
swoje największe przeboje.
/LC/
Rozmowa tygodnia
Dziękuję,
że spotkałem takich ludzi
Starogardzianin, od kilku lat przebywający i pracujący w Irlandii. Od niedawna jest prezesem spółki „Star Inwestycje”,
która dała się nam już poznać, jako inwestor na terenie starogardzkich Młynów. Dzięki niemu i jego wspólnikom, w niedalekiej przyszłości to miejsce zacznie żyć na nowo.
Z Rafałem Szrederem o jego początkach na trudnej drodze do sukcesu rozmawia Lucyna Ciesielska
Z małżonką ...
- Skąd decyzja o wyjeździe
do Irlandii? Kiedy i dlaczego
Pan wyjechał, no i kto Panu w
tym pomógł?
- W 2004 roku przyszedł do
mnie kolega i zapytał czy nie
chcę wyjechac z nim do Irlandii.
Decyzja zapadła w ciągu dwóch
tygodni. Mojemu koledze Mietkowi i mnie pomógł pan Górski,
który ściągnął do Irlandii ponad
500 Kociewiaków.Tak więc trafiłem tam dzięki Mietkowi i jego
kontaktom.
- Początki zapewne nie były
łatwe…
- Rzeczywiście, było nam
ciężko. W miejscowości, do której trafiliśmy, było tylko kilku
Polaków i jedna polska rodzina.
Na dzień dzisiejszy jest już tam
około 1000 Polaków i wiele rodzin. Miałem problem z angielskim. Mietek trochę się uczył
tego języka, ja niestety nie. Jedyne, co potrafiłem, to „i’ll be
back”, bo każdy pamięta rolę
Schwarzeneggera w „Termi-
natorze”. Znałem tylko rosyjski.
Jak były prowadzone pierwsze
rozmowy z pracodawcą, to się
z Mietkiem musieliśmy uzupełniać.
Kontakt z rodziną też był
wtedy jeszcze ograniczony. Pamiętam, że całe życie skupiało
sie przy budkach telefonicznych.
Rozmowy o Polsce, o pracy, o
organizowaniu sobie różnych
rozwiązań np. gdzie najtaniej
kupić jedzenie, co zrobić, żeby
taniej zadzwonić do domu. Ko-
lejki były ogromne, stało nawet
kilkanaście osób. Zanim jeden
„nagadał” się z rodziną, to my
zdążyliśmy się zapoznać, dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, kto
gdzie pracuje, ile zarabia. Jednym słowem życie towarzyskie
Polonii w latach 2004 – 2005 w
Irlandii toczyło się wokół budki
telefonicznej, ale z czasem ceny
rozmów sieci komórkowych były
zdecydowanie niższe od cen za
rozmowy stacjonarne i wszystko
się skończyło.
- A jak Pan trafił do osób, z
którymi dziś tworzy spółkę Star
Inwestycje?
- Pracowałem na budowie,
jako stolarz. Poznawało się tam
bardzo różnych ludzi. Między
innymi poznałem księdza Stevena, który bardzo mi pomógł,
zresztą nie tylko mnie, ale wielu
innym Polakom, w tym z Kociewia. On i ludzie na budowie widzieli jak pracujemy, zresztą nie
tylko Irlandczycy, również emigrant z Afryki James Head mnie
zauważył. Porozumiewałem się
z nim przy pomocy ołówka. Rysowaliśmy sobie różne rysunki
po ścianach. Były to zabawne
sytuacje. Muszę przyznać, że nie
spotkałem się z żadnymi formami dyskryminacji. Irlandczycy
bardzo życzliwie podchodzą do
Polaków, są bardzo pozytywnie
do nas nastawieni. Pamiętam,
że potrafili wymienić nazwiska
trzech Polaków. Na pierwszym
miejscu był oczywiście ojciec
święty, potem Wałęsa i Tomaszewski, dlatego że powstrzymał Anglików na Wembley. A
wracając do Jamesa, James
widział jak pracuję, widział, że
jestem dobrym rzemieślnikiem,
no i kiedyś zdradziłem mu ile
zarabiam. Zarabialiśmy wtedy
z Mietkiem bardzo mało w porównaniu do innych chłopaków.
James uznał, że pomoże mi we
wszystkich papierkowych sprawach, że będzie takim moim
menedżerem, żeby nikt mnie nie
oszukał. Stwierdził też, że zapozna mnie z nowym pracodawcą,
da mi referencje, które tam są
bardzo ważne. Nie minęło parę
tygodni, kiedy przyszedł i oznajmił, że ma dla mnie pracę. Zaprowadził mnie do Briana, nie
zrozumiałem go w ogóle, ponieważ miał bardzo specyficzny akcent. Na rozmowie kwalifikacyjnej nie zrozumiałem 85% tego,
co mi powiedział. Ale jakoś się
udało. Pracowałem przez około pół roku z Jamesem. Potem
założyłem działalność. Wziąłem na spytki księdza Stevena,
który zapewnił mnie, że Brian
to dobry człowiek i mogę dla
niego pracować. No i dziękuję,
że spotkałem na swojej drodze
takich ludzi, jak Brian, Steven,
James i jeszcze wielu innych mi
życzliwych.
- Wiem, że udzielał się Pan
w Irlandii społecznie…
- Dzięki Stevenowi ściągnęliśmy do Irlandii polskiego księdza,
który odprawił pierwszą polską
mszę wielkanocną. Razem ze Ste-
venem i z kilkoma Polakami utworzyliśmy organizację, a po niej
powstało Polskie Centrum Cork.
W 2005 roku otworzyliśmy szkołę
języka angielskiego dla 300 Polaków. Teraz to wszystko tam jakoś
spowszedniało. Ale rzeczywiście,
trochę się udzielałem. Mimo, że
pamiętałem słowa mojej babci.
Prawie cała moja rodzina jest na
emigracji, więc babcia nauczona
doświadczeniem powiedziała mi
kiedyś – „Rafał, jak ci Polak nie
pomógł, to już ci pomógł”. To jest
stara prawda. Jesteśmy chyba jedyną nacją, która nie trzyma się
razem.
- Zapewne wszyscy pytają,
czy wróci Pan do Polski…
- Nie wiem. Nie chciałbym w
tej chwili namieszać mojej córce
w głowie. Chodzi ona do najlepszej szkoły żeńskiej w Irlandii,
gdzie uczą się nawet amerykańskie
dzieci. To dla niej ogromna szansa. Mimo, że jest w Irlandii dopiero od trzech lat to jest najlepsza w
klasie z języka irlandzkiego. Poza
tym, całe moje otoczenie mówi nie wracajcie do Polski.
- Nie boi się Pan tej ogromnej
inwestycji, w którą zaangażował
się wraz ze swoimi wspólnikami?
tak jak Panu? Kogoś, kto zaszedł tak daleko jak Pan?
- Ale, gdzie ja zaszedłem…
- Uważam, że to ogromna
odwaga wyjechać do obcego
kraju bez znajomości języka.
W tak krótkim czasie stał się
Pan członkiem spółki, która
podjęła się wielomilionowego przedsięwzięcia w naszym
mieście…
- Znam wielu takich Polaków. My mamy głowę do interesów. Nie muszę mówić, z czego
potrafimy bicz ukręcić. Potrafimy z niczego zrobić coś. Przy-
Córka państwa Szreder z ich podopiecznym
- Jak Pana żona zareagowała na decyzję o wyjeździe?
- Żona stwierdziła, że jeśli
uważam, że będzie to dla nas
dobre, to mam jechać. Kiedy
rozpocząłem pracę dla Briana w
2005 r. Pojawiły sie też większe
pieniądze. Wtedy też pojawił sie
pomysł, aby ściągnąć rodzinę na
wyspę. Życie na odległość nie służy małżeństwom. Byliśmy półtora
roku osobno. Wreszcie razem zadecydowaliśmy, że albo one przyjeżdżają do mnie, albo ja wracam
do Polski. Zaraz po przyjeździe
moja córka rozpoczęła edukację w irlandzkiej szkole. W jej
klasie trafiły się dziewczynki ze
Starogardu, zresztą jej koleżanki.
Wiem, że żonie się podoba, żyje
spokojnie. Nie musi myśleć, jak
wszystko pospinać, żeby starczyło
od 1-go do 1-go
- Nie. W pełni ufam moim
wspólnikom. Oni mają zupełnie
inną mentalność. Niestety wielu Polaków patrzy tylko, żeby
kogoś oszukać. Tam jest tak, że
przykładowo jak ktoś na budowie zostawi jakieś nawet bardzo drogie narzędzia, pójdzie
na lunch, wyjedzie na miasto,
może mieć pewność, że narzędzia te nie zginą. Moi wspólnicy
traktują mnie jak rodzinę. Naszą
spółkę traktujemy jak rodzinny
biznes. Oni są na wszystkich
moich rodzinnych spotkaniach,
świętach typu chrzciny, śluby,
urodziny itp. Żyjemy, jak ja to
mówię w symbiozie. I wiem, że
wielu Polakom się to nie podoba.
- Czy poznał Pan w Irlandii
kogoś, komu się tam powiodło
kłady z życia wzięte - potrafimy
sami naprawić np. maszynę,
a nie oddajemy jej do serwisu
tak jak zrobiłby to Irlandczyk.
Irlandczykowi jak się narzędzie
stępi, to kupuje nowe, Polak je
sobie naostrzy. Pracodawcy to
się podoba, bo zaoszczędzi trochę kasy. Mamy inną mentalność.
- Lepszą czy gorszą?
- Tego nie określę. Po prostu
charakterystyczną dla Polski. Tak
jak Irlandczycy mają mentalność
charakterystyczną dla Irlandii.
Oni są inni. Kobiety są inne. Polki
uważane są za najpiękniejsze w
Europie. Jak widzę po zachowaniu irlandzkich kolegów, wywołują ogólny zachwyt.
- Dziękuję za rozmowę.
Nasza akcja
Jeden procent niewiele, a jednak dużo
Wypełniając zeznania podatkowe (PIT) za 2008 r. warto pamiętać, iż jeden procent podatku dochodowego można przekazać wybranej Organizacji Pożytku Publicznego. W ramach
naszej akcji prezentujemy Państwu OPP działające na terenie powiatu starogardzkiego. W
związku z tym, że zbliża się koniec okresu oddawania PITów, podajemy w tym numerze listę
wszystkich organizacji.
Artykuł 3 ustawy o podatku
dochodowym od osób fizycznych
zobowiązuje wszystkich mieszkańców Polski do płacenia podatku od swoich dochodów. Ta sama
ustawa daje też możliwość podatnikom oddania jednego procenta
podatku na rzecz jednej z ponad
4000 istniejących w Polsce organizacji pożytku publicznego (OPP).
Nadal niewielu podatników
przekazuje swój jeden procent Organizacjom Pożytku Publicznego.
W 2007 roku zrobiło to 5 na 100
podatników, zaś w ubiegłym roku
tylko 8 procent uprawnionych.
Lista OPP z naszego powiatu (wg danych UM i NGO.pl):
Uczniowski Klub Sportowy
„Libero” - KRS 0000243663,
Klub Sportowy „Beniaminek
03” - KRS 0000212950,
Gminny Związek Sportowy
„Kociewie” - KRS 0000247578,
Polski Związek Niewidomych, Okręg Pomorski, z informacją Koło Powiatowe PZN w
Starogardzie Gdańskim – KRS
0000099691,
Kociewskie
Stowarzyszenie Pomocy Dziecku i Rodzinie
– KRS 0000021452,
Stowarzyszenie Wspomagające Osoby ze Środowisk Dysfunkcyjnych „Można Inaczej” - KRS
0000174929,
Fundacja Promedica – KRS
0000175578,
Fundacja
Specjalistycznego Szpitala Św. Jana – KRS
000235020,
Związek Harcerstwa Polskiego, Chorągiew Gdańska, z informacją Hufiec ZHP Starogard Gd.
- KRS 0000273799.
Towarzystwo Opieki nad
Zwierzętami w Polsce, Oddział
Echa naszych publikacji
Odmawiają pomocy
W nawiązaniu do artykułu
zamieszczonego w Panoramie
Kociewia z 20 marca br. Miejski
Ośrodek Pomocy Społecznej w
Starogardzie Gdańskim wyjaśnia:
Zgodnie z art. 48 ust. 1 osoba lub
rodzina ma prawo do schronienia, posiłku, niezbędnego ubrania jeżeli jest tego pozbawiona.
Art. 48 ust. 2 Udzielenie schronienia następuje przez przyznanie tymczasowego miejsca
noclegowego
w
noclegowniach, schroniskach, domach
dla bezdomnych i innych miejscach do tego przeznaczonych.
Art. 48 ust. 3 Przyznanie niezbędnego ubrania następuje przez dostarczenie osobie potrzebującej
bielizny osobistej, odzieży i obuwia odpowiednich do jej indywidualnych potrzeb oraz pory roku.
Art. 48 ust. 4 Pomoc doraźna albo
okresowa w postaci jednego gorącego posiłku dziennie przysługuje osobie, która własnym staraniem nie może go sobie zapewnić.
w Starogardzie Gd.
– KRS
0000154454,
Szwadron Kawalerii im. 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich
w Rokocinie – KRS 0000258173,
Stowarzyszenie na Rzecz
Osób Niepełnosprawnych „Pinokio” - KRS 0000174927,
Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych „Pogoda” - KRS
0000151612,
Maltańska Służba Medyczna,
z informacją Oddział Starogard
Gdański - KRS 0000155463
K
Zgodnie z powyższymi przepisami
wszystkie osoby bezdomne, które
ostatni stały meldunek posiadały
w Starogardzie Gdańskim mogą
w każdym czasie otrzymać skierowanie do placówki dla bezdomnych na okres, który jest konieczny do zmiany sytuacji życiowej.
Istotnym jest jednak, żeby te osoby chciały udać się do schroniska.
Drugą możliwością rozwiązania
braku schronienia jest wynajęcie
przez osobę bezdomną stancji z
umową i czasowym meldunkiem.
Wówczas osoba może uzyskać
pomoc na opłacenie pierwszego czynszu, następnie ubiega się
o dodatek mieszkaniowy, który
w części pokrywa koszt wynajętego mieszkania a pozostałą
kwotę pokrywa ze wsparcia uzyskanego z pomocy społecznej
lub z własnych środków finansowych, gdyż niektórzy bezdomni posiadają własny dochód.
MOPS na okres jesienno-zimowy zapewnia osobom bez-
domnym, które nie wyraziły
zgody na skierowanie do placówki możliwość skorzystania z następującego wsparcia:
- jeden ciepły posiłek dziennie od poniedziałku do piątku
plus
suchy
prowiant,
w tym na sobotę i niedzielę,
- kąpiel i zabiegi higieniczne 1
raz w tygodniu z zapewnieniem
środków sanitarno higienicznych,
- wymianę skarpet 1 raz w tygodniu,
wymianę
bielizny
osobistej 2 razy w miesiącu,
- odzież, wierzchnie okrycie, szaliki, czapki, rękawiczki
zgodnie ze zgłoszonymi
potrzebami z zasobów CARITAS
- obuwie 1 raz na kwartał.
Bardzo często bezdomności towarzyszy problem alkoholowy,
który utrudnia współpracę z osobami a nawet ją uniemożliwia.
Wielu bezdomnych odmawia pomocy w formie skierowania do
schroniska, szczególnie w sytuacji, gdy nie ma dużych mrozów.
W czasie, gdy temperatura znacząco się obniżyła w połowie listopada ubiegłego roku pracownicy MOPS wspólnie ze strażnikami miejskimi i policjantami
wielokrotnie patrolowali miasto
i miejsca, gdzie gromadzą się
bezdomni. Celem tych działań
było zaoferowanie pomocy, w
tym skierowanie do schroniska.
Niestety niewielu bezdomnych
przyjęło oferowaną pomoc. Należy nadmienić, że wydając skierowanie Ośrodek pokrywa koszty
podróży, a w sytuacji, gdy nie ma
połączenia środkami komunikacji
publicznej organizuje transport.
Kilkakrotnie odwiedzono bezdomnych przebywających w altanach,
w ogrodach działkowych, którzy
kategorycznie odmówili pójścia
do schroniska, w celu sprawdzenia czy mają ogrzewanie i opał.
W sytuacji, gdy byli tego pozbawieni zakupiono opał i piec do
grzania.
Pomoc w formie gorącego posiłku jest organizowana w
okresie, gdy jest najzimniej, tj.
od początku listopada do końca
marca., ponieważ gdy aura się
poprawia wówczas bezdomni nie
chodzą na ciepły posiłek pomimo,
że pobrali talon. W takiej sytuacji
pomoc jest bezcelowa.
Miejski Ośrodek
Pomocy Społecznej
Akcja ogólnoświatowa
W Starogardzie
też zgasły światła
Na całym świecie w sobotę 28 marca o godzinie
20.30 czasu lokalnego zgasły światła w wielu domach oraz iluminacje miejskich budynków. To
wszystko, aby dać sygnał politykom, że powinni
bardziej efektywnie walczyć z globalnym ociepleniem. Starogardzianie czynnie złączyli się w akcję
„Godzina dla Ziemi”.
„Godzina dla Ziemi” (ang.
Earth Hour) jest ekologiczną akcją
stworzoną przez międzynarodową
organizację elokogiczną WWF.
Odbywa się ona w każdą ostatnią
sobotę marca, począwszy od roku
2007. Ma ona na celu nakłonienie
zwykłych ludzi, a także korporacje, do wyłączenia na jedną godzinę świateł oraz urządzeń elektrycznych w domach i biurach. Po
raz pierwszy akcja odbyła się w
roku 2007 w Sydney. Wzięło w
niej udział 2,2 mln osób. W roku
2008 udział w akcji wzięło już 50
milionów osób w 370 miastach na
całym świecie. W ciemności pogrążył się wtedy wodospad Niagara, więzienie Alcatras, Sears
Tower w Chicago, Koloseum w
Rzymie, Seoul Tower (najwyższy
budynek w północno wschodniej
Azji), Opera w Sidney oraz Most
Golden Gate w San Francisco.
Podobnie było i w tym roku,
swój udział w akcji zadeklarowało ponad 700 miast z 78 krajów,
a wśród nich między innymi Sta-
rogard Gdański. O godzinie 20.30
na godzinę zgasły iluminacje
zewnętrzne obiektów takich jak:
Urząd Miasta przy ul. Gdańskiej,
Ratusz na Rynku, pomnik Adama
Mickiewicza, kościół farny pw.
św. Mateusza, kościół pw. św.
Wojciecha, pomnik św. Wojciecha, kościół pw. Najświętszej Marii Matki Kościoła, Baszta Gdańska, Muzeum Ziemi Kociewskiej,
Publiczna Szkoła Podstawowa nr
3. Zgasło też oświetlenie sztucznej płyty boiska przy Ośrodku
Sportu i Rekreacji. W naszym
mieście akcję wspierała Grupa
Inicjatywna Młodzieżowej Rady
Miasta oraz Starogardzkie Towarzystwo Fotograficzne.
Oprócz budynków miejskich
światło zgasło też w wielu domach prywatnych. - Chciałam
przyłączyć się do wielkiej akcji i
dołożyć swoją małą cegiełkę do
próby rozwiązania światowego
problemu. Myślę, że za rok więcej
osób powinno się w to dzieło włączyć - mówi pani Karolina Osow-
Zgasła między innymi iluminacja kościoła farnego. Fot. M. Czerniga
(Starogard INFO)
ska, mieszkanka Starogardu.
Do akcji WWF włączyły się
też sklepy sieci Carrefour Polska. W hipermarketach na terenie
całej Polski (w tym w Starogardzie) wygaszona została jedna
trzecia świateł. Zgasły neonowe
szyldy oraz komputery i światło
w biurach, zmniejszone zostało
także oświetlenie w magazynach.
Dodatkowo zredukowano wydajność systemu chłodniczego o 1/5
oraz systemu wentylacyjnego o
1/2. Natomiast w sklepie Carrefour Express wyłączone zostało
całkowicie oświetlenie dekoracyjne. - Jesteśmy firmą wrażliwą
na problemy środowiska i sami
podejmujemy liczne proekologiczne działania, dlatego też z chęcią
przyłączyliśmy się do inicjatywy
WWF. Ze względu na bezpieczeństwo klientów nie możemy
całkowicie wyłączyć wszystkich
świateł, jednak chcemy choćby w
sposób symboliczny, razem z naszymi klientami, pokazać, że problem globalnego ocieplenia nie jest
nam obojętny – mówi Maria Cieślikowska, dyrektor ds. komunikacji zewnętrznej i PR Carrefour
Polska.
Krzysztof
Kalkowski
pod pomnik Jana Pawła II przy
farze pod wezwaniem Św. Mateusza. Sam marsz miał charakter
modlitwy. Zebrani pod pomnikiem Papieża Polaka połączyli
się w wspólnej modlitwie. Jej
intencją była głównie rodzina
oraz zaprzestanie eutanazji i
aborcji.
Paweł Adamiak
Życiu TAK!
„Marsz Życia”
24 marca obchodzony był Narodowy Dzień Życia. Również
w Starogardzie Gdańskim można było zauważyć szczególny
charakter tego dnia. Do akcji włączyło się I Liceum Ogólnokształcące organizując „Marsz Życia”.
Narodowy Dzień Życia organizowany jest od 2005 roku.
Za każdym razem akcja przyjmuje hasło przewodnie, które
towarzyszy przez cały czas obchodom. Hasłami do tej pory
były: „Dom pełen skarbów”
(2005), „Być ojcem – rola życia” (2006 r.), „Razem na zawsze” (2007 r.), „Jestem mamą
– to moja kariera” (2008 r). Hasło tegoroczne brzmiało „Stawiam na rodzinę”. Głównym
celem było ukazanie wzorców
życia w rodzinie i promowanie
rodzinnych wartości. Jednak
oprócz tego przeciwstawiano
się aborcji i eutanazji.
Czynnie do akcji włączył się
również „Czerwony Ogólniak”,
który przy pomocy księży katechetów w piątek 27 marca zorganizował tzw. „Marsz Życia”.
Ponad trzysta osób (uczniów i
osób niezwiązanych ze szkołą)
w ciszy przemaszerowało z ILO
Klątwa czy tylko pech? Porządki pełną parą
Nowy właściciel Pałacu Wiecherta, znany architekt, pasjonat
starych budowli chyba zmienił swe
plany. W 2010 roku miał otworzyć
tam swe podwoje luksusowy hotel:
utrzymana zabytkowa fasada, z tyłu
połączenie szkła i stali wraz z zagospodarowanym terenem do Wierzycy. Tymczasem wiosna 2009 za
pasem, a na ścianach zabytku wiszą
napisy (obecnie smętnie) o lokalach do wynajęcia. Co się za tym
kryje? sprawy finansowe? rodzin-
ne? Poprzedni właściciel pałacu,
umarł przedwcześnie, nie dokończywszy dalekosiężnych planów.
Nad pierwszymi dziedzicami potomkami samego Wiecherta, wisi
podobno przekleństwo (do 7-go
pokolenia). najmłodszy syn splamił
honor rodziny swym niegodnym
zachowaniem jeszcze w czasie II
wojny światowej, być może klątwa
działa. I teraz jakoś nikt nie kwapi
się do założenia luksusowego biura
w komnatach pałacu.
Rozrabiaka
w czarnym mercu?
Trafiony, słupek obalony. Czarny mercedes zaparkowany. Przednie lampy rozbite, znak firmowy
urwany, maska wgnieciona. Dodatkowo zniknęła rejestracja a pojawił
się kapeć w przednim kole. „To
nie ja, nie ja” - zapewne upierałby
się właściciel, gdyby się ujawnił.
Ciemna limuzyna stoi na oznakowanym miejscu postoju przy Alei
już od dłuższego czasu, opuszczona, uszkodzona, samotna, tęskni…
Na ulicach pojawiły się ekipy sprzątające jezdnię i liczne
trawniki. Właściciele domków
jednorodzinnych ruszyli gremialnie do przydomowych ogrodków.
Tymczasem na spokojnej ulicy,
w pobliżu reprezentacyjnej Alei
na środku trawnika natknąć się
można na taki widok. Nieco szo-
kujące, przestraszające i smutne.
Moda na dawanie sobie w żyłę na
ulicy rośnie? A co na to straż miejska, gdzie się podziały patrole?
Może baczniej rozglądałyby się w
okolicy, a nie tylko utyskiwały na
rzekomo nieprawidłowo zaparkowane samochody, bo zajęły 0,5 m
i tak szerokiego chodnika.
Tajemnice artysty
Ostatnio gościliśmy w Starogardzie małżeństwo artystów
Annę i Krzysztofa Kozieł. Pan
Krzysztof, jak mówił czuje się
związany duchowo z naszym grodem, posiada tutaj rodzinę. Jak się
dowiedzieliśmy wspomina mile
spędzane w dzieciństwie wakacje,
pamięta smak amerykanek z cukierni Weisbrodta, spacery po peł-
nych uroku uliczkach wokół Rynku. Obecnie dziwi go niezmierny
przyrost instytucji bankowych w
centrum. I jak widać niezwykle
energicznie dyskutuje i objaśnia
zawiłości swoich obrazów, cały
czas nie rozstając się ze swoją
teczką. Niestety, nie udało nam się
rozszyfrować jej cennej jak mniemamy dla artysty zawartości.
II Tomik Poezji wydany
Odtworzyć po latach
29 marca na Sali widowiskowej SCK-u odbyło się kolejne
15-te spotkanie osób, w różnym wieku, które tworzą poezję.
Tym razem miało ono szczególny wymiar, bowiem przy pomocy sponsorów udało się wydać II tomik poezji.
Zamieszczony w II tomiku
zbiór wybranych wierszy to plon
poprzednich spotkań ludzi zainteresowanych poezją, odbywających się od marca 2008 roku.
Do kilku utworów napisano już
muzykę, żyją one własnym życiem.
Poezji towarzyszyły prace plastyczne, wystawa obrazów i fotografii
gdańszczan Krzysztofa Buchajczyka i Marcina Gałęziewskiego.
Jak zwykle tytułem wstępu zapowiedziano autorów, którzy zdecydowali się zaprezentować swe
utwory szerokiemu gronu publiczności. Spotkania połączyły 30
osób, które miały już prezentacje.
Największym sukcesem okazało
się jednak wydanie drugiego tomiku poezji. Na pamiątkę, by można
było zawsze po nie sięgnąć i odtworzyć, powspominać, kiedyś po
latach. Podziękowania otrzymali
Leszek Krzykowski i Mariusz Mecka, którzy wspierają od początku
te literackie spotkania.
Jak mówiła Ewa Czuba: ważny jest pomysł, od którego wszystko się zaczyna, potem to już tylko
należy go kontynuować, tak że
następne spotkania się odbędą,
najbliższe zapowiadamy już w
kwietniu.
W literackiej atmosferze, zamieniając się w słuch, popijając
kawę publiczność mogła wysłuchać wiersza o miłości Łukasza
Konkola, dwa utwory Małgosi
Mokwy oraz kompozycję muzyczną do wiersza „Przemilczmy”. Wioleta Polakowska zaprezentowała „Miłość” i „Słowa”,
Jagoda Kruszewska natomiast
utwór „Bądź dla mnie Odysem”.
Pełne wrażliwości, uczucia i prostych prawd wiersze nagradzano
gromkimi brawami.
Wiktoria Kubkowska oraz
zespół w składzie Paulina Felska,
Jacek Hoduń, Paweł Wąsowicz,
Sławomir Kubkowski, Bernadeta
Szwarc i Karolina Ziegart przygotowali oprawę muzyczną do
wierszy Moniki Szultk, Patryka
Krygiera, Natalii Cejrowskiej,
Dagmary Peplińskiej. Pojawiła
się również muzyczna dedykacja
dla Doroty Spikowskiej.
„Małe przyjemności” recytowała Monika Szultk, Agnieszka
Wiśniewska mówiła o „Pysze” i
o „”Miłości”. Natalia Cejrowska
kontynuowała opowieść o uczuciach. Dagmara Peplińska recytowała swe autorkie „rymowanki”.
Paula Bojahr wyraźnie wzruszona
recytowała swoje dojrzałe utwory. Krzysztof Szatkowski przedstawił z cyklu przystanek Paryż
„Paryskie impresje”Małgorzata
Głogowska opowiadała o swoich przeżyciach. Janina Szewiel
przedstawiła „Słowa”, które wiele
znaczą. Patryk Krygiel starał się
wyjaśnić sens „Istnienia” a Agata
Lange „Maskę radości”.
Zainteresowani „Wiśnią” studiującą dziennikarstwo pytamy,
czy na ten życiowy wybór miały wpływ wiersze? – U mnie nie
– mówi Agnieszka - to była niezależna decyzja. Studiuję dziennikarstwo na Uniwersytecie w Olsztynie. Na razie jestem cały czas
do przodu. Chciałabym się przenieść do Gdańska i podjąć pracę
w Gdańskim Radiu.
Życzymy sukcesów i nie przeszkadzamy w rozwijających się
literackich dyskusjach. Kolejne
spotkanie zapewne po świętach.
AKow
3 kwietnia o godz. 20.00 w Kościele p.w. św. Katarzyny w
Starogardzie odbędą się obchody uroczystości rocznicowych śmierci Papieża Jana Pawła II. Wystąpi wspaniały Zespół „Familia HP”,
który zaprezentuje Poemat Teofila Cyrenejczyka.
3 kwietnia o godz. 18.00 w Sali widowiskowej SCK odbędzie się
wystawa fotograficzna zatytułowana „Niewidziana Litwa” autorstwa Mariusa Jovatišy.
4 kwietnia o godz. 10.00 w Sali widowiskowej SCK odbędą się Eliminacje Rejonowe 54 Ogólnopolskiego Konkursu
Recytatorskiego.
3 kwietnia
- „Sezon na misia II”, USA, b/o – 16.00
- „Kochaj i tańcz”, Polska, od 12 lat – 17.45, 20.00
4-5 kwietnia
- „Popiełuszko”, Polska, od 12 lat – 13.20
- „Sezon na misia II”, USA, b/o – 16.15
- „Kochaj i tańcz”, Polska, od 12 lat – 17.45, 20.00
6-8 kwietnia
- „Popiełuszko”, Polska, od 12 lat – 15.00
- „Kochaj i tańcz”, Polska, od 12 lat – 17.45, 20.00
9 kwietnia
- „Sezon na misia II”, USA, b/o – 15.45
- „Popiełuszko”, Polska, od 12 lat – 17.30
Święto Teatru
Trochę inaczej
27 maj był dniem kolejnego spotkania w „Teatrze Kuźnia
Bracka”. Tym razem występ wyglądał trochę inaczej niż
wszystkie poprzednie. Nosił on tytuł Święto Melpomeny, czyli karnawał życzeń.
Nie był przypadkowy. W
związku ze świętem, jakie było
obchodzone tego dnia, program
który został przedstawiony, przygotowany był przez…widownię.
- Święto to nie jest jedynie
świętem twórców teatru, ale też
widzów, dlatego mieli oni możliwość za pomocą sms-ów i emaili
wybrać utwory, które zostały zaprezentowane 27 maja – mówi
Ireneusz Ciecholewski.
Spotkanie rozpoczęło się
utworem „Debiut”, który został
wykonany przez Ninę Ciecholewską przy akompaniamencie Orkiestry Teatru Kuźnia Bracka. W
zespole tym zagrali Dariusz Czajka - gitara, Jacek Hoduń – klawisze, Michał Olszynka – perkusja,
Michał Krzemiński – bas oraz
kierownik muzyczny Radosław
Ciecholewski.
Po utworze wstępnym publiczność przywitał Ireneusz Ciecholewski. Konferansjer ubrany
w przepiękny frak zapowiedział
kolejny utwór, jakim był „Aktor”
Karola Hoffmana. Muzykę do
niego stworzył Radosław Ciecholewski, a wykonał go cały
zespół. Nie schodząc ze sceny,
Radosław wykonał swój autorski
utwór „Sceny życia”. Zaraz po
tym, na scenie pojawiła się znów
Nina Ciecholewska, która wraz z
„orkiestrą” wykonała utwór Ta-
deusza Nowaka „Stoją gorzkie
pagórki”.
Kolejną artystką, jaka pojawiła się na scenie była Monika
Tomczak-Betlejewska, która zaśpiewała dwie piosenki: „Dziś
jest wszystko jedno” oraz „Gdzie
mieszkasz nocy”.
Po dotychczasowych występach przyszedł czas na jednego z
ulubionych artystów Kuźni Brackiej, a mianowicie Szymona Bruckiego. Zaprezentował on kompozycję Jacka Karczmarskiego
„Powrót”. Do występu odniósł się
na scenie jego brat Mateusz, który
zarecytował fragment „Makbeta”
autorstwa Szekspira.
Po tym utworze nastąpiło
przełamanie w kierunku rozrywkowym.
Dużą niespodzianką,
szczególnie dla męskiej części widowni, był występ Agaty Laaser i
Marty Raczyńskiej, które zaśpiewały utwór z musicalu „Chicago”. Kolejnymi wesołymi utworami, zaprezentowanymi na scenie,
były „Kawa się nadawa” i „Świat
wariata” wykonane odpowiednio
przez Anetę Gołębiewską oraz
Radosława Ciecholewskiego.
Po chwilach rozrywki, atmosfera znów uległa zmianie.
Duet Agnieszka Wodzikowska i
Szymon Brucki (przy akompaniamencie Anety Gołębiewskiej)
zaprezentował utwór „Nasz Mo-
digiliani”. Kolejnym lirycznym
utworem był „Pionokio” w wykonaniu Ani Kotowskiej.
Po chwili napięcia znów
przyszedł czas na rozluźnienie.
Skecz „Szał” w wykonaniu Agaty Laasser i Szymona Bruckiego
przysporzył publiczności dużej
dawki śmiechu. Zaraz potem Agata zaśpiewała piosenkę „Oczy tej
małej”.
Bardzo ciekawym punktem
programu był wiersz „Ja wiem”
wyrecytowany przez Darię Cherek i Anetę Gołębiewską. Był on
o tyle ciekawy, iż recytowany w
dwóch językach: po polsku i po
rosyjsku. Następnie do Darii z gitarą dołączył Szymon i wykonali
oni utwór „Piasek”, do którego
muzykę stworzył Radosław Ciecholewski. Kompozytor teatru dał
się togo wieczoru poznać również
jako doskonały aktor wykonując
monolog z Piwnicy pod Baranami
pt. „Majewski”. Jednymi z ostatnich utworów wykonanych na
scenie były „Ile razem dróg przebytych” i „Świecie Nasz” wykonane odpowiednio przez Ninę
Ciecholewską i cały zespół.
Po tych utworach na scenę
wyszedł Ireneusz Ciecholewski,
aby podziękować publiczności i
wręczyć płyty osobom, które zaprosiły na występ czterech swoich
znajomych. Zaprosił on również
na następny program „Pieśń Cohena”, który wykona Radosław Ciecholewski i zaproszeni przez niego
goście. Odbędzie się on w piątek 3
kwietnia o godzinie 19.00 w SCK.
Bilety rezerwować można
dzwoniąc lub „sms-ując” pod nr
507 826 210 lub wysyłając wiadomość na adres [email protected].
Utworem
zamykającym
przedstawienie
było
„Życie
moje”, który wykonała Marta Laasser. Warto również zaznaczyć,
iż każdy utwór wykonywany na
scenie, dedykowany był któremuś
z widzów. Wszak Kuźnia Bracka
to chyba jedyny Teatr na świecie,
który zna prawie wszystkich swoich widzów z imienia i nazwiska.
Paweł Adamiak
Kolejna Prezentacja
Dookoła Świata
Już niebawem odbędzie się kolejna prezentacja w restauracji „Ogródek”. Spotkanie poświęcone zostanie wyprawie dookoła świata jachtem Antica, w którą udał się kapitan Jerzy
Wąsowicz.
Jacht Antica zbudowany
został w 1953 roku w Ustce
jako kuter rybacki. Po długich
latach pracy i dziesięcioletniej
przebudowie w 1991 roku już
jako jacht oceaniczny rozpoczął rejs dookoła świata, który
trwał ponad 6 lat. W tym okresie „Antica” przepłynęła 60 840
mil morskich i odwiedziła 36
krajów na pięciu kontynentach.
Wszystkich chętnych serdecznie zapraszamy na niesamowitą
relację 9 kwietnia 2009 roku o
godzinie 19.00 do restauracji
„Ogródek”.
Wstęp Wolny!
Paweł Adamiak
Na zdjęciu widoczny jacht Antica,
którym podróżował kpt Jerzy Wąsowicz
Poezja śpiewana
Koncert w rodzinnej atmosferze
W czwartek, 27 marca, w restauracji „Andrzejowa Chata” odbył się kolejny koncert z cyklu
„Czwartkowych spotkań z poezją i muzyką”. Tym razem zaprezentował się zespół „Jacek,
tata i Agata” - starogardzka rodzina Hoduniów.
Czwartkowy występ był już
piątym koncertem z cyklu. Tego
wieczora „Andrzejowa Chata”
wypełniła się do ostatnich miejsc.
- Chcemy, aby było sympatycznie,
spontanicznie i autentycznie. I to
nam pomału wychodzi, gdyż na
koncerty przychodzi coraz więcej
osób - mówił podczas rozpoczęcia
Jan Radzewicz, jeden z organiza-
torów „Czwartkowych spotkań z
poezją i muzyką”.
Przed rozpoczęciem występu
Sławomir Hoduń otrzymał swoją
karykaturę, na której podpisali się
wszyscy, którzy przybyli w ten
czwartkowy wieczór na koncert.
„Jacek, tata i Agata” zaprezentowali publiczności między innymi
interpretację muzyczną wierszy
Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego oraz Leopolda Staffa.
Publiczność miała też możliwość
posłuchania utworu „Zapotrzebowanie 1983” starogardzkiego barda Ryszarda Rebelki.
Koncert nie zakończył się
tylko na występie Hoduniów. Na
zakończenie zaprosili oni na sce-
„Jacek, tata i Agata” podczas występu
Przystanek Kultura
„Nadmiar”
w Starogardzie
Za nami kolejne spotkanie z cyklu Przystanek Kultura w Starogardzkim SCK-u. Koncert rozpoczął się 28 marca o godzinie
18.00. Tym razem gościem wieczoru był zespół „Nadmiar”.
Zespół „Nadmiar” powstał w
1994 roku w Pile. Jak sami mówią
nazwa wywodzi się od zróżnicowanych fascynacji muzycznych.
Formacja w składzie: Damian
Michalski – wokalista, Maciej
Maciołek - gitara basowa, Bartek
Barański – gitara, Artur Wit – perkusja, Sławomir Szpot – gitara łączy standardy bluesowe z własnymi kompozycjami. Muzyka, którą
grają pochodzi głównie z lat 60
– tych i 70 – tych.
Zespół pochodzący z Piły ma
na swoim koncie wiele sukcesów.
Pierwszy pojawił się już rok po
założeniu ekipy. W 1995 r. „Nad-
miar” otrzymał najbardziej prestiżowe wyróżnienie – „Nagroda
Publiczności” na festiwalu „Rawa
Blues”. Kolejnymi sukcesami
były festiwale „Ananke ‘95”,
„Blues nad Bobrem” i „Skierniewicka Noc Bluesowa”, w których
to zespół z Piły został laureatem.
Rok 1996 był początkiem
licznych koncertów na terenie całej Polski. Formacja ma na swoim
koncie festiwale takie jak: „Blues
nad Piławą”, „Noc Bluesowa” w
Rawie Mazowieckiej, „RAWA
BLUES” w Katowicach, „Baszta” w Gołańczy, „Bluestracje”
w Chorzowie, „Blues Express”
w Zakrzewie, „Blues Meeting”
w Toruniu występując u boku
gwiazd polskiej jak i światowej
sceny bluesowej: Sandra Hall,
Hoo Doo Man’s Band, Aron
Barton’s Chicago Blues Stars,
John Primer, Junior Wells, Carlos
Johnson, Nocna Zmiana Bluesa,
Dżem, Gang Olsena Shakin’ Dudi
Orchestra, Easy Rider, i wielu,
wielu innych.
Do tej pory „Nadmiar” zagrał
ponad 500 koncertów (również
i za granicą). Ma też w swoim
Karykatura Sławka Hodunia
nę zaprzyjaźnioną muzycznie rodzinę Piskorskich (razem tworzą
zespół Familia HP) i wykonali
razem między innymi francuski
utwór „Aux Champs Elysées”
oraz piosenkę na postawie wiersza polskiej noblistki Wisławy
Szymborskiej „Nic dwa razy się
nie zdarza”.
Kolejny koncert w ramach cyklu
„Czwartkowych spotkań z poezją i
muzyką” odbędzie się 23 kwietnia,
wtedy też na scenie zaprezentują
się Wiktoria i Sławomir Kubkowscy. Miesiąc później, 21 maja w
„Andrzejowej Chacie” odbędzie się
wieczór francuski, podczas którego
zaprezentują się Elżbieta Piskorska i
Sławomir Hoduń. Podsumowaniem
tegorocznego cyklu będzie czerwcowy koncert zespołu Jordan.
Krzysztof Kalkowski
dorobku nagrania dla TVP 2, telewizji lokalnych oraz rozgłośni
radiowych.
Trzeba niestety przyznać, że
frekwencja na koncercie nie była
porażająca, jednak zebrani fani
nie zawiedli się i wychodzili z sali
widowiskowej Starogardzkiego
Centrum Kultury bardzo zadowoleni. Miejmy nadzieję, że następne koncerty z cyklu Przystanek
Kultura zbiorą szerszą liczbę słuchaczy.
Paweł Adamiak
Turniej trzecich klas
Satysfakcja z wiedzy
We wtorkowe popołudnie uczniowie klas III Szkoły Podstawowej nr 4 brali udział w rozwiązywaniu testu. Turniej miał
na celu umożliwić im zaprezentowanie swoich wiadomości
przed nauczycielami i rówieśnikami, a także miał dostarczyć
im satysfakcji z umiejętności rozwiązywania różnorodnych
problemów...
Turniej podzielony był na
trzy etapy, w którym brało udział
ośmioro uczniów. Pierwszy etap,
to prezentacja multimedialna, w
której uczestnicy przez podniesienie odpowiedniego „lizaka”
udzielali odpowiedzi. W drugiej
turze uczestnicy na podstawie
wyświetlanych zdjęć udzielały
odpowiedzi pisemnej. Za każdą
prawidłową otrzymywali 1 pkt.
Po zakończeniu pierwszego
etapu, do drugiego przeszło pięć
osób. W etapie tym pytania odczytywała prowadząca. Na odpowiedzi nie było wiele czasu, bo
zaledwie minuta. Wygrywała osoba, która w tym czasie udzieliła
najwięcej odpowiedzi.
W ostatnim etapie, do którego przeszło troje uczestników
z największą ilością punktów,
zawodnicy losowali kopertę z
zestawem pytań. W kopercie
znajdowało się sześć pytań min.
z matematyki, języka polskiego
i przyrody. W tej konkurencji
uczniowie za odpowiedź otrzy-
mywali ponownie po jednym
punkcie.
Zwycięzcą całego teleturnieju
został uczeń klasy III A Szymon
Pawełek - 40 pkt, drugie miejsce
zajęła Natalia Paszkowska z III C,
a trzecie Paweł Kensicki z III A.
Zawodnikom kibicowali rówieśnicy z klasy.
Prace uczestników oceniali:
Mariola Ross, Iwona Winkelman,
Artur Hossa. Nagrody zwycięzcom wręczył dyrektor szkoły pan
Grzegorz Wróblewski.
Turniej prowadziły panie Danuta Kensicka i Karolina Trzebiatowska.
Artur Hossa
Matura tuż, tuż…
Ostatni rok
„bez matematyki”
Hiszpani (18 maja), język francuski (19 maja), języki mniejszości
narodowych, język kaszubski,
filozofia (20 maja) oraz język hiszpański i informatyka (21 maja).
Część ustna egzaminu maturalnego (przygotowywane prezentacje oraz egzaminy ustne z
jakim poziomie” maturzyści musieli podjąć do pierwszych dni
lutego.
Warto zaznaczyć, iż rok 2009
jest ostatnim, w którym maturzyści nie mają obowiązku zdawania egzaminu z matematyki.
Przyszłoroczna matura wyglądać
języków obcych) trwać będzie od
4 do 29 maja według harmonogramów ustalonych przez przewodniczących szkolnych zespołów
egzaminacyjnych.
Jak widać możliwości jest
bardzo wiele. Jednak zmiana
ewentualnych przedmiotów jest
już długo niemożliwa, gdyż ostateczne decyzje, „co zdawać i na
będzie już trochę inaczej. Jednak
to dopiero za rok. Teraz jest już jedynie czas na powtórki i ostatnie
przygotowania do tegorocznego
egzaminu dojrzałości.
Wszystkim tegorocznym maturzystom życzymy połamania
długopisów oraz dostania się na
wymarzone uczelnie.
Paweł Adamiak
jąc formularz
zgłoszenia
przez Internet
(dostępny na
stronie www.
zpodworkanastadion.pl).
Każda zgłoszona drużyna,
która weźmie
udział w Turnieju, otrzyma
w
prezencie
piłkę.
Nagrodą dla
zw ycięs kiej
drużyny jest
wyjazd
do
Hiszpanii na
stadion Realu
Madryt - Santiago Bernabeu. Dodatkowo zagrają oni
towarzyski
mecz ze swo- imi hiszpańskimi
rówieśnikami. - Trudno sobie wyobrazić bardziej inspirującą nagrodę
dla początkujących piłkarzy - dodaje Dariusz Czech.
Organizatorem Turnieju jest
Polski Związek Piłki Nożnej, a
sponsorem głównym - Tymbark.
Patronat honorowy nad IX edycją
Turnieju, objęli: Leo Beenhakker
– Trener Reprezentacji Polski,
UEFA – Program Grassroots, Ministerstwo Edukacji Narodowej
oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.
(Kr)
4. maja rozpocznie się tegoroczny egzamin dojrzałości. Rok
2009 jest szczególny, gdyż po raz ostatni na maturze zabraknie matematyki jako przedmiotu obowiązkowego. Obecnie
uczeń oprócz matur ustnych ma obowiązek przystąpienia do
egzaminu z języka polskiego, obcego oraz jednego wybranego przez siebie przedmiotu.
Zakończenie roku szkolnego
dla tegorocznych maturzystów
nastąpi 24 kwietnia. Jak więc łatwo można obliczyć, uczniowie
trzecich klas licealnych i czwartych technikum udadzą się do
szkoły jeszcze tylko osiem razy,
z czego ostatni dzień będzie przeznaczony na uroczyste zakończenie roku. Po odebraniu świadectwa pozostanie jedynie dziewięć
dni na ostatnie powtórki i czas
będzie rozpocząć jeden z najważniejszych egzaminów w życiu.
Wszystko rozpocznie się 4 maja
o godzinie 9.00 egzaminem z języka polskiego. Następne dni w
polskich szkołach przeznaczone
będą odpowiednio na egzaminy:
język angielski (5 maja), wiedza
o społeczeństwie, fizyka w języku
obcym, język włoski (6 maja), język niemiecki (7 maja), geografia,
język łaciński, kultura antyczna (8
maja), biologia, wiedza o tańcu,
matematyka w języku obcym (11
maja), historia, chemia w języku
obcym (12 maja), matematyka,
biologia w języku obcym, historia
w języku obcym (13 maja), fizyka i astronomia, historia sztuki
(14 maja), chemia, historia muzyki, geografia w języku obcym
(15 maja), język rosyjski, kultura
Atrakcja dla młodych
Zobaczyć
Santiago Bernabeu
Rozpoczęły się zapisy do IX edycji Turnieju Piłki Nożnej „Z
podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”. To największe
w Polsce rozgrywki dla dziesięciolatków i młodszych dzieci,
w których corocznie bierze udział kilkadziesiąt tysięcy zawodników z całego kraju. Tegoroczną nagrodą główną są:
Puchar Tymbarku oraz wyjazd na stadion Realu Madryt
– Santiago Bernabeu.
W naszym kraju brakuje młodych, zdolnych piłkarzy, a kadra.
- Mali piłkarze mają wspaniałe
umiejętności, ambicję, wielkie serce do gry i do walki o każdą piłkę.
Jeśli tylko będą rozwijać te cechy,
to za kilka lat możemy być spokojni
o naszą reprezentację narodową mówi Dariusz Czech, prezes firmy
Tymbark.
Podczas turnieju na szczeblu
wojewódzkim będą wyszukiwani
najbardziej rokujący zawodnicy,
którzy najpierw zagrają w reprezentacji swoich województw, a w
przyszłości może uda im się zapracować na występ w kadrze Polski.
Dodatkowo dla potrzeb Turnieju został powołany specjalny
Sztab Szkoleniowy. W jego skład
weszli asystenci Leo Beenhakkera - Radosław Mroczkowski i Andrzej Tamilski oraz trenerzy młodzieżowych reprezentacji Polski Stefan Majewski, Michał Globisz
i Dariusz Wójtowicz. Będą oni nie
tylko obserwować zawodników
podczas rozgrywek, ale także doradzać im oraz ich trenerom.
Termin rejestracji drużyn do
Turnieju upływa dnia 24 kwietnia b.r.
Trenerzy lub nauczyciele wf mogą
zgłaszać dwunastoosobowe zespoły
dziewcząt lub chłopców, wysyła-
PRACA
l Informatyka na staż do pracy nad portalem edukacyjnym. Tel. 509 485 323,
[email protected]
l Murarz, tynkarz, kafelkarz podejmie
pracę na terenie Niemiec.
Tel. 517 658 852
l Szukam opiekunki/przedszkolanki
dla dzieci w wieku 6 miesięcy i 3 lat.
Praca w Starogardzie Gd. w wymiarze
godzinowym do ustalenia.
Tel. 508 011 042
l Dziewczyna poszukuje pracy jako
kelnerka, sprzątaczka, pomoc kuchenna.
Tel. 514 611 413
l Poszukujemy nauczycieli-pasjonatów
następujących przedmiotow: matematyka, fizyka, do prowadzenia kursów dla
gimnazjalistów i maturzystów. praca@
cjo.edu.pl
NIERUCHOMOŚCI
l Wynajmę lokal w centrum Starogardu na: biuro, gabinet, pracownię.
Dzwonić po godz. 18.00.
Tel. 0 602 346 625
l Kupię ziemię rolną o powierzchni
od 10 do 30 ha, do 2 zł/m. Oferty z
opisem: [email protected] lub
0 602 783 010
l Sprzedam mieszkanie 3-pokojowe,
o pow. 60 m2, III piętro, na Os. Konstytucji 3 Maja. Cena do negocjacji.
Tel. 0 693 849 931
l Szukam mieszkania do wynajęcia.
Tel. 667 280 300
l Sprzedam działkę rzemieślniczo-budowlaną, o pow. 6.300 m2 przy drodze
krajowej Nr 22 (Berlinka), 12 km od Starogardu Gd., z domem wolnostojącym, o
pow. 180 m2. Osobny garaż, studnia głębinowa. Możliwość zamiany na domek
w okolicach Starogardu. Cena 870 tys.
zł.
Tel 501 619 490
l Sprzedam działkę budowlaną 1200
m2 w centrum Kokoszkowych, wszystkie media (woda, kanalizacja, prąd,
gaz) w trakcie przyłączenia. Cena do
negocjacji.
Tel. 661 132 206
l Kupię mieszkanie 2-pokojowe,
chętnie w starym budownictwie, na terenie Pelplina, Starogardu Gdańskiego
lub okolic.
Tel. 609 988 673
l Sprzedam dom w Kokoszkowych.
Tel. 515 911 972
l Sprzedam mieszkanie 4-pokojowe
(75m2), parter, duży balkon, na osiedlu
Pomorska-Pelplińska. Tel. 0 606 385 855
l Poszukuję kawalerki do wynajęcia.
Tel. 503 673 710
USŁUGI
l Blacharz-dekarz. Tel. 723 570 932
l Usługi remontowo-budowlane.
Tel. 508 956 454
l Cekolowanie, malowanie, montaż
paneli oraz wykładzin.
Tel. 668 964 541
l Murarz wykona prace ogólnobudowlane na terenie Starogardu.
Tel. 517 658 852
l Usługi ogólnobudowlane.
Tel. 501 415 378
l Budowa domów, remonty, izolacje
pionowe i poziome budynków, drenaż.
Tel. 792 121 044
l Taksówka osobowa. Pełna dyskrecja, całodobowo!!! Rabaty dla stałych
klientów. Starogard. Tel. 504 369 271
l Malowanie, cekolowanie, szpachtlowanie, układanie podłóg.Tel. 784 004 043
l Profesjonalne zagęszczanie i przedłużanie włosów. Już od 400 zł.
Tel. 788 192 610
l Sprzątanie domów, mieszkań. Tanio i
dokładnie.
Tel. 888 242 960
l Usługi remontowo – budowlane.
Tel. 505 966 829
l Kompleksowe usługi pielęgniarskie w
domu pacjenta.
Tel. 721 508 321
l Artystyczne ozdabianie pokoi dziecięcych. Ręcznie malowane motywy bajkowe.
Tel. 509 612 238
l Barman na wesela oferuje swoje usługi głównie w zakresie robienia drinków.
Tel. 507 236 664
l Usługi remontowo – budowlane.
Tel. 507 186 329
l Dachy – utylizacja, stolarka otworowa.
Tel. 512 216 929 lub 510 194 106
RÓŻNE
l Wózek dziecięcy niebieski, dwufunkcyjny Breaker firmy Babyactive w
dobrym stanie sprzedam. 350 zł.
Tel. 606 641 236
l Tanio sprzedam alby dla dziewczynki i chłopca.
Tel. 504 890 079
l Tanio sprzedam łóżko sosnowe,
160/200 i dwa stoliki nocne sosnowe.
Tel. kontaktowy 561 39 89 (wieczorem)
NAUKA
l Hiszpański, prywatne lekcje, konwersacje, wszystkie poziomy, native speaker.
Tel. 782 359 648
l Kursy przygotowujące do matury z
fizyki i matematyki, wykładowcy z UG.
Tel. 0 601 346 811
l Język niemiecki wszystkie poziomy.
Korepetycje.
Tel. 696 917 837
MOTORYZACJA
l Mercedes Benz, 190 D, typ 201, 2,9 diesel, oliwkowy metalik, szyber dach, wspomaganie, hak, RM, blaupunkt, telefon.
Ekonomiczny – 6l ropy, po wymianach.
Cena 4.300 zł.
Tel. 669 958 769
„Interes...”
W dniu wczorajszym kupiłam
Wieści za 1,90zł.
Tylko czy to aby na pewno
interes?
Lucyna Ciesielska
Ogłoszenia drobne w ,,Panoramie Kociewia” są bezpłatne!
Możesz przesłać je e-mailem na adres: [email protected],
lub sms-em pod numer:
0 606 281 160
W treści prosimy zaznaczyć, ile razy ma się ukazać ogłoszenie.
Hildegarda Paszek, 81 lat, Leśna Huta
Henryk Korda, 62 lat, Starogard
Franciszek Kulla, 82 lata, Starogard
Krzysztof Radtke, 44 lata, Szpęgawsk
Barbara Szalewska, 45 lat, Bobowo
Anna Sydor, 74 lata, Szpęgawsk
Wojciech Bojanowski, 53 lata, Starogard
Antoni Rezmer, 70 lat, Starogard
Krystyna Dudziec, 89 lat, Czarna Woda
Edwin Laser, 65 lat, Starogard
03.04. - Apteka „PIGUŁKA”,
ul. Droga Nowowiejska 3, tel. 562-75-83
04.04. - Apteka „POD WAGĄ”, ul. Traugutta 30, tel. 560-03-35
05.04. - Apteka „PIGUŁKA”,
ul. Droga Nowowiejska 3, tel. 562-75-83
06.04. - Apteka „POD BOREM”, ul. dr S.Kryzana 2A, tel. 562-04-93
07.04. - Apteka „POD JAWOREM”,
ul. Juranda ze Spychowa 2, tel. 560-07-55
08.04. - Apteka „POD ORŁEM”, ul. Rynek 9, tel. 562-22-60
09.04. - Apteka „PRZY POLMEDZIE”,
Os. Kopernika 21, tel. 562-42-65
10.04. - Apteka „PIGUŁKA”,
ul. Droga Nowowiejska 3, tel. 562-75-83
Agencja Wydawniczo – Reklamowa zatrudni
SPECJALISTÓW DS. REKLAMY
Opis stanowiska:
Wybrany kandydat będzie odpowiedzialny za reprezentowanie firmy w kontaktach biznesowych, przedstawiania oferty firmy, pozyskiwanie klientów
oraz dalsze, bieżące kontakty z nimi.
Wymagania:
• Komunikatywność i łatwość nawiązywania kontaktów
• Samodzielność w planowaniu i organizacji działań
• Umiejętność prowadzenia rozmów handlowych
• Sukcesy w zakresie pozyskiwania klientów
• Znajomość branży reklamowej
• Nastawienie na osiąganie wyników
Oferujemy:
• Pracę na samodzielnym stanowisku
• Szkolenia sprzedażowe
• Możliwość rozwoju osobistego
• Atrakcyjne warunki wynagrodzenia
Aplikacje z załączoną fotografią oraz oczekiwaniami finansowymi prosimy
przesyłać pocztą elektroniczną na adres: [email protected] lub przynieść do
redakcji: Rynek 19, Starogard Gdański.
Zaproszenie
Prezydium Zarządu O/Rejonowego Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Starogardzie zaprasza:
- wszystkich zainteresowanych członków i sympatyków związku do biura
w Urzędzie Miasta przy ul. Gdańskiej 6, pok. nr 27 po nabywanie zaświadczeń
na ulgowe przejazdy kolejowe i odbiór programu imprez, zabaw i wycieczek
organizowanych w 2009 r. przez Oddział.
- na spotkanie i wieczorek taneczny w „Słonecznej” w Starogardzie w dn.
26.04 br. w godz. od 15.00 do 21.00.
- na wycieczkę 2-dniową Bydgoszcz – Myślencinek – Licheń – Toruń w
dniach 8 – 9 maja br.
- na kurs języka niemieckiego. Zapisy od wtorku do piątku w Urzędzie Miasta w godz. 9.00 do 13.00.
Tel. kontaktowy: (058) 56 144 22
Krzyżówka nr 75
Odrobina
humoru
- Powiedziałam mojemu narzeczonemu, że po ślubie raz w tygodniu
będę się spotykała ze swoją przyjaciółką, tak jak przed ślubem.
- I co on na to?
- Że on też.
Żona robi mężowi wyrzuty:
- Dlaczego ty stale mówisz: „mój
telewizor”, „moje mieszkanie”,
„mój samochód”? Przecież jesteśmy małżeństwem i wszystko jest
wspólne. Czego ty znów szukasz w
szafie, gdy do ciebie mówię!?
- Naszych kalesonów!
- Czy Pawłowi można powierzyć
tajemnicę?
- Spokojnie! Wyobraź sobie, że on
dwa lata temu dostał podwyżkę,
a jego stara do tej pory o tym nie
wie!
- Co to znaczy „mieć mieszane
uczucia”?
- Kiedy widzisz, jak teściowa spada twoim nowym samochodem w
przepaść.
- Panie doktorze, proszę natychmiast przyjechać! Moja żona ma
ostry atak wyrostka robaczkowego!
- Ależ panie Kowalski zapomniał
pan, że dwa lata temu osobiście
wyciąłem pana żonie wyrostek?!
Czy słyszał pan, żeby u kogokolwiek pojawił się drugi wyrostek?
- A czy pan doktorze, nie słyszał,
że u mężczyzny może pojawić się
druga żona?!
Nagrodę w postaci kuponu
konsumpcyjnego
ufundowaną
przez pizzerię ITALIA za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki nr 74
wylosowała pani Monika Galuba
ze Starogardu. Po odbiór nagrody
zapraszamy do siedziby redakcji
(Rynek 19) w godz. 9.00-16.00.
Weekendowa prognoza pogody dla Starogardu i okolic
Sportowe
SHORT-y
Liczba tygodnia
15
- tyle minut potrzebował w zeszłym roku Kenijczyk Michael
Koronei na pokonanie trasy XXV
Biegu Szpęgawskiego Szlakiem
Martyrologii Ludności Kociewia
XXVI Bieg Szpęgawski
Pobiegną Szlakiem
Martyrologii
Już w najbliższą sobotę, 4 kwietnia na ulicach Starogardu oraz trasie Szpęgawsk - Starogard
odbędzie się XXVI Bieg Szpęgawski Szlakiem Martyrologii Ludności Kociewia. Uczestnicy
głównego biegu będą mieli do pokonania trasę o długości prawie sześć kilometrów.
Przyjmowanie zgłoszeń do
głównego zmagania będzie odbywało się od godziny 7.00 do
11.00. Przed startem głównym od
godziny 9.30 trwać będą zmagania towarzyszące - uczniów szkół
podstawowych i gimnazjów.
Dzieci i młodzież pobiegną ulicami Kanałową, Tczewską, Sobieskiego, Kościuszki, Paderewskiego, Rynek.
Natomiast w samo południe z
drogi krajowej numer 22 w Szpęgawsku wystartuje bieg główny.
Zanim jednak rozlegnie się wystrzał pistoletu startowego, tak,
jak co roku zawodnicy złożą symboliczne wiązanki kwiatów pod
pomnikiem pomordowanych w
lesie Szpęgawskim.
W ubiegłym roku najszybciej
sześciokilometrową trasę pokonał kenijczyk Michael Koronei,
któremu zajęło to niespełna 16
minut. Organizatorzy planują, że
ostatni z zawodników przybędzie
na metę na starogardzkim rynku
najpóźniej około godziny 13.00.
UWAGA KIEROWCY
W związku z organizacją
XXVI Biegu Szpęgawskiego
Ośrodek Sportu i Rekreacji informuje, że w godz. 9.30 - 11.30 nastąpią czasowe utrudnienia w ruchu na ulicach: Kanałowa, Tczewska, Sobieskiego, Kościuszki,
Paderewskiego, Rynek – strona
południowa. Dodatkowo w godz.
12.00 - 13.00 nastąpi całkowite
wyłączenie ruchu na trasie: Szpęgawsk, ul. Tczewska, Kanałowa
Hallera (od pałacu Wicherta do
Baszty Gdańskiej), Rynek - strona południowa. - Zaleca się również objęcie szczególną opieką
czworonogów. Jeżeli psy będą na
w/w trasie biegu bez opieki i bez
uwięzi, zostaną wyciągnięte konsekwencje w stosunku do właściciela zgodnie z art. 77 Kodeksu
Wykroczeń przez Straż Miejską i
Policję - przypomina Katarzyna
Przeperska, kierownik trasy Biegu Szpęgawskiego.
Relację z XXVI Biegu Szlakiem Martyrologii Ludności Kociewia zamieścimy w kolejnym
numerze Panoramy Kociewia.
KKal
Dotychczasowi zwycięzcy Biegu Szpęgawskiego
2000 r.
Karina
Piotr
2001 r.
Krystyna
Michał
2002 r.
Karina
Michał
Szymańska
Drwal
18:21
15:31
Piczulis
Bartoszak
18:10
15:31
Szymańska
Bartoszak
18:09
15:35
2003 r.
Karina
Szymańska
Jakub
Czaja
2004 r.
Justyna
Lesman
Jakub
Czaja
2005 r.
Marzena Kłuczyńska
Leszek
Zblewski
17:59
15:34
17:57
15:30
18:41
15:50
2006 r.
Renata
Antropik
19:11
Michael
Koronei
16:01
2007 r.
Agnieszka Lewandowska 18:19
Kosgei
Mathew
15:36
2008 r.
Dominika Główczewska 18:51
Michael
Koronei
15:48
B-KLASA
1. Wisła Walichnowy
2. KP Starogard Gd.
3. Sokół Lubichowo
4. MAS Rajkowy
5. Świt Radostowo
6. GKS Bobowo
7. Meteor Pinczyn
8. Orzeł Radziejewo
9. Orzeł Borkowo
10. Szpak Skórcz
11. LZS Bytonia
11 26
10 24
11 24
11 20
11 20
11 13
11 13
11 10
11 8
11 7
11 5
POMORSKA LIGA
JUNIORÓW STARSZYCH
1. Arka Gdynia
15 36
2. SKS-KP Starogard 14 31
3. Lechia Gdańsk
15 30
4. Polonia Gdańsk 15 28
5. Gedania Gdańsk 14 28
6. Bałtyk Gdynia
14 21
7. Gryf 95 Słupsk
15 21
8. Chojniczanka
Chojnice
15 15
9. Żuławy Nowy Dwór
Gdański
14 15
10. Rodło Kwidzyn 13 12
11. Cartusia Kartuzy 14 12
12. Lechia II Gdańsk 14 11
13. Bytovia Bytów 14 8
14. Piast Człuchów
0 0
ALK
1. DREM TEAM
12
2. AGROS B
10
3. BAJKA
10
4. DZBANY
10
5. TRU BALLERS 10
6. SRKFIS
POLPHARMA
9
7. TROPICA
8
8. MPK8
9. KEZARD
7
10. STG THUNDERS 6
ALPN:
ZAPISY ZAKOŃCZONE
Kilka tygodni temu zakończyła się runda jesienna
Amatorskiej Ligi Piłki Nożnej, wtedy też niewielką przewagą punktów wygrał zespół
Troja Kleszczewo. Teraz każda z drużyn ma czyste konto
i może stanąć do rywalizacji.
Zakończyły się już zapisy do
udziału w rundzie wiosennej
rozgrywek. Do Amatorskiej
Ligi Piłki Nożnej mogły się
zgłaszać drużyny liczące minimum 7, a maksimum 20
osób. ALPN ma wystartować
18 kwietnia tego roku. Koszt
uczestnictwa w lidze to 800
złotych.
ALK
Grają i rzucają
W miniony weekend rozegrana została kolejna kolejka Amatorskiej Ligii Koszykówki. W tabeli najlepszych strzelców nadal
pierwsze miejsce zajmuje gracz Dream Teamu Janusz Konkol.
MPK – KEZARD 57 : 47
( Wesołowski Grzegorz 16, Ebertowski Paweł 16, Gajkowski Maciej 19, Warmbier Przemysław
6) ; (Białonowicz Przemysław 6,
Pruszak Krzysztof 8, Kuras Marcin 8, Miętki Sylwester 24, Swobodziński Rafał 1)
10, Marcin Hałas 11, Patryk Deliński 6, Michał Firyn 15) ; (Czapski Kacper 1, Piotr Kamiński 7,
Oskar Stosik 4, Szymon Wolski 5,
Jerzy Tomana 3, Marcin Tomana
4, Mateusz Wrona 2)
gorz Cieśliński 8, Dawid Haftka
20, Bartek Baska 21, Jacek Kloska 18)
BAJKA – TROPICA 76 : 51
(Michał Szarafin 9, Artur Tecław 16, Mandziara Piotr 7,
Marek Murawski 18, Dawid
Żygowski 13, Łukasz Śliwa 4,
Milewski Łukasz 9) ; (Dawid
Czaja 3, Michał Piotrzkowski 2,
Tomasz Lange 10, Rafał Wotzka
11, Dawid Poziemski 12, Damian Kwidzyński 2, Rekowski
Bartek 11)
BAJKA – DZBANY 51: 59
( Szarafin Michał 8, Tecław Artur
9, Mandziara Piotr 2, Murawski
Marek 11, Żygowski Dawid 21) ;
( Skrzypczak Marcin 11, Rajkowski Paweł 1, Biesiada Krzysztof
17, Bąkała Łukasz 10, Rynas Jarosław 17, Gierszewski Kamil 3)
SRKFiS
POLPHARMA
AGROS B 65 : 59
( Damian Urban 5, Maciej Ciechanowski 8, Karol Bławat 8,
Łukasz Domachowski 2, Tomasz
Użlis 19, Bartosz Grzebinoga
10, Daniel Syldak 14) ; ( Bartosz
Szwarc 9,Wojciech Myszk 14,
Grzegorz Cieśliński 6, Dawid
Haftka 8, Bartek Baska 15, Jacek
Kloska 7)
TROPICA – DREAM TEAM
62 : 89
(Dawid Czaja 3, Michał Piotrzkowski 2, Tomasz Lange 12, Michał Piekarski 8, Rafał Wotzka
7, Dawid Poziemski 11, Damian
Kwidzyński 3, Rekowski Bartek
16) ; ( Konkel Janusz 25, Meka
Ireneusz 8, Rafał Drwięga 8,Łukasz Zaborowski 25, Daniel Tuskowski 2, Roman Olszewski 21)
TRU BALLERS – STG THUNDERS 57 : 27
(Maciej Gajda 15, Andrzej Baryła
MPK – DREAM TEAM
21 ; 87
(Paweł Ebertowski 5, Karol Piechowski 1, Maciej Gajkowski 13,
Przemysław Warmbier 2) ; (Konkel Janusz 32, Ireneusz Meka
12, Krzysztof Drwięga 16, Rafał
Drwięga 27)
BAJKA – TRU BALLERS
46 : 52
(Michał Szarafin 7, Artur Tecław
5, Piotr Mandziara 6, Marek Murawski 11, Dawid Żygowski 15,
Kuba Milewski 2) ; (Maciej Gajda 7, Andrzej Baryła 8, Andrzej
Grabowski 3, Patryk Deliński 12,
Michał Firyn 22)
MPK – SRKFiS POLPHARMA
37 : 73
(Wesołowski Grzegorz 3, Paweł
Ebertowski 13, Karol Piechowski 4, Maciej Gajkowski 10,
Piotr Puścikowski 4, Przemysław
Warmbier 3) ; (Damian Urban
5, Łukasz Stobiński 10, Maciej
Ciechanowski 4, Karol Bławat 1,
Łukasz Domachowski 11, Tomasz
Użlis 17, Bartosz Grzebinoga 8,
Daniel Syldak 7)
TRU BALLERS – AGROS B
45 : 80
(Maciej Gajda 16, Andrzej Baryła
2, Andrzej Grabowski 7, Marcin
Hałas 2, Patryk Deliński 10, Michał Firyn 2, Przemysław Derda
6) ; ( Bartosz Szwarc 13, Grze-
KEZARD – DREAM TEAM
39 : 83
(Tomasz Czerwiński 10, Przemek
Białanowicz 4, Tomasz Lamek
6, Sylwester Miętki 19) ; ( Konkel Janusz 38, Meka Ireneusz
6, Krzysztof Drwięga 15, Rafał
Drwięga 8, Dawid Szejerka 2,
Daniel Tuskowski 14)
AGROS B – DZBANY 59 : 53
(Bartosz Szwarc 6, Cieśliński
Grzegorz 8, Dawid Haftka 7,
Bartek Baska 18, Piotr Hanke
12, Jacek Kloska 8) ; (Marcin
Skrzypczak 1, Paweł Rajkowski
2, Szyszkowski Kamil 4, Krzysztof Biesiada 19, Łukasz Bąkała
14, Jarosław Rynas 8, Kamil Gierszewski 5)
Sport młodzieżowy
Walczą o pierwsze miejsce
Wzorem swoich starszych kolegów, piłkarze z SKS - KP Starogard Gdański walczą o pierwsze miejsce w Pomorskiej Lidze Juniorów Starszych. Rozegrali już pierwsze mecze.
Po rozegraniu 14 meczu piłkarze SKS - KP Starogard Gdański zajmują drugie miejsce i mają
na swoim koncie 31. punktów.
Na pozycji lidera tabeli jest Arka
SRKFiS POLPHARMA - STG
THUNDERS 81 : 40
( Łukasz Stobiński 11, Maciej
Ciechanowski 2, Karol Bławat
12, Łukasz Domachowski 6,
Tomasz Użlis 24, Bartosz Grzebinoga 12, Daniel Syldak 14)
; (Czapski Kacper 11, Piotr Kamiński 7, Oskar Stosik 6, Szymon
Wolski 12, Darek Szachta 2, Jerzy
Tomana 2)
Gdynia z 15 rozegranymi meczami i 36. punktami.
W pierwszym meczu rundy
wiosennej starogardzki klub uległ
Bałtykowi Gdynia aż 5:1, zaś w
drugim pokonał 4:1 zawodników, którzy przyjechali z Nowego
Dworu Gdańskiego.
Najbliższy mecz rozegrany
zostanie dopiero po przerwie
STG THUNDERS – DZBANY
32 : 82
(Czapski Kacper 15, Piotr Kamiński 4, Oskar Stosik 5, Szymon
Wolski 2, Darek Szachta 6) ;
((Marcin Skrzypczak 15, Paweł
Rajkowski 6, Szyszkowski Daniel 11, Łukasz Bąkała 25, Jarosław Rynas 10, Kamil Gierszewski 15)
TROPICA – KEZARD
64 : 58
(Michał Piotrzkowski 8, Tomasz
Lange 2, Michał Piekarski 3,
Rafał Wotzka 9, Dawid Poziemski 10, Damian Kwidzyński 3,
Rekowski Bartek 29) ; (Tomasz
Czerwiński 6, Przemek Białanowicz 2, Tomasz Lamek 4,
Krzysztof Pruszak 4, Marcin Kuras 5, Sylwester Miętki 32, Rafał
Swobodziński 5)
świątecznej, 18 kwietnia o godzinie 11.00 na stadionie przy
ulicy Harcerskiej. Przeciwnikiem będzie Chojniczanka Chojnice, która obecnie znajduje się
w środku tabeli. Tydzień później
natomiast piłkarze SKS - KP Starogard Gdański, zmierzą się z
Lechią II Gdańsk. Biało - zieloni
zajmują obecnie 12 miejsce w
tabeli. Z największym przeciwnikiem, Arką Gdynia, starogardzianie spotkają się już 1 maja.
Mecz rozegrany zostanie w stolicy Kociewia.
B-klasa
Runda wiosenna wystartowała
Rozpoczęły się rozgrywki w ramach najniższej piłkarskiej ligi w naszym kraju. W pierwszej
kolejce KP Starogard pauzował, grali za to jego przeciwnicy.
trenera Wojciecha Ciechanowskiego. Mecz ten pokaże, w jakiej
kondycji są zawodnicy KP, którzy
walczą o awans do A-klasy. W
pozostałych meczach pierwszej
kolejki rundy wiosennej Sokół
Lubichowo pokonał 6:1 Szpaka
Skórcz, GKS Bobowo zremisowało z LZS Bytonia 3:3, zaś aż
7:1 ulegli zespołowi MAS Rajkowy piłkarze z Radziejewa. Ostatni
z meczy Meteor Pinczyn - Świt
Radostowo zakończył się wynikiem 1:2.
Piłkarze KP Starogard wykorzystali to, że dla nich runda
zaczyna się później i we wtorek
trenowali na boisku przy ulicy
Olimpijczyków Starogardzkich.
Podczas treningu odbyła się też
wiosenna prezentacja zespołu.
Zaprezentowana i zawieszona
została również flaga kibiców starogardzkiego klubu piłkarskiego.
Będzie zdobić trybunę podczas
meczów starogardzian. Inne projekty flag można znaleźć na forum
kibiców KP w oficjalnym serwisie
klubu www.kpstarogard.pl.
AH, KKal
Piłkarze KP czekają na pierwszy mecz z Orłem Borkowo.
Wisła Walichnowy, największy przeciwnik biało-zielono-białych, swój pierwszy mecz z Orłem
Borkowo wygrała wynikiem 4:0.
Już w ten weekend z tym samym
klubem zmierzą się podopieczni
Flaga kibiców KP
Mecz gwiazd
Hicks zdobył najwięcej
W Warszawie rozegrany został Mecz Gwiazd Polskiej Ligi Koszykówki. W drużynie Północy
bardzo dobrze spisał się, grający na co dzień w Polpharmie Starogard, Michael Hicks. Zdobył on dla swojej drużyny najwięcej punktów.
Drużyna prowadzony przez
duet trenerów Pacesas - Machowski zdecydowanie pokonała w
drużynę Południa 143:116 (36:39,
39:35, 34:21, 34:21). Pierwsze
piątki obu drużyn wybrali kibice w głosowaniu przez Internet i
SMS.
Cały mecz rozegrany został
w przyjaznej atmosferze, bo nie
liczył się przecież wynik a dobra
zabawa. Cieszy jednak bardzo dobra postawa jedynego farmaceuty
w tym meczu - Michaela Hicks.
Podczas meczu spędził on na boisku ponad 20 minut, zdobywając
w tym czasie dla Północy aż 24
punkty. Sześć razy trafił do kosza
za trzy punkty. Pięć razy zaliczył
też asystę.
Najlepszym
koszykarzem
spotkania został wybrany Adam
Wójcik (Północ). Za najlepszego
zawodnika zagranicznego uznano
Davida Logana (Północ). Konkurs rzutów za trzy punkty po
raz szósty wygrał Andrzej Pluta
(Południe). Konkurs wsadów zakończył się zwycięstwem Seftona
Barreta (Północ).
Marek Winnicki
Michael Hicks na co dzień gra w drużynie Mariusza Karola. Fot. A. Hossa
Tygodnik społeczno-informacyjny. Redakcja: Rynek 19, 83 – 200 Starogard Gd.,
tel./fax: (058) 562 50 49.
Redaktor naczelny: Lucyna Ciesielska – tel. kom.: 606-281-160, e-mail: [email protected]
Zespół redakcyjny: Anna Maria Kowalkowska, Adam Ledwożyw, Krzysztof Kalkowski, Paweł Adamiak.
Współpracownicy: Łukasz Rocławski, Wojciech Kłos, Artur Hossa, Marek Kłos, Anna Ciesielska.
Dział reklamy i ogłoszeń: Bogumiła Flisikowska. Skład i łamanie: Przemysław Kostuch.
Wydawca: Agencja Wydawniczo – Reklamowa „Kaligram” – Lucyna Ciesielska, adres jw. ISSN 1898-2778.

Podobne dokumenty