WIATR W POLU

Transkrypt

WIATR W POLU
ŁUKASZ KMIECIKOWSKI
WIATR W POLU
2015
1
Książka inspirowana prawdziwymi wydarzeniami…
Dedykuję żonie Magdalenie…
Abyśmy się zawsze kochali…
2
Grupa filmowa rozpoczęła realizację programu, w którym mężczyźni ze wsi szukali dla
siebie kobiet na resztę drogi życia. Zgłosiło się wielu chętnych, ale do finału przeszło tylko
pięciu z nich, i ci zaprezentowali się w pilotażowym odcinku wyemitowanym w telewizji. W
czasie emisji przedstawiali własne zainteresowania oraz sytuację życiową, prosząc
jednocześnie o listy od kobiet chętnych na udział w programie. Jedną z dziewczyn, siedzącą w
tym czasie przed telewizorem, była Dona. O programie dowiedziała się przypadkiem, zaś
pierwszy odcinek obejrzała z dużym dystansem i nieco ironicznym uśmiechem na twarzy.
Jednak jeszcze tego samego wieczoru w jej głowie zaczęły kiełkować myśli, jakimi chciała
podzielić się ze swoją matką.
Dona
Mamo, powiedz, co sądzisz o takim programie?
Matka Dony
Moje zdanie znasz dobrze: telewizja kłamie.
To nie do pomyślenia, by facet z jajami
Musiał cały obnażać się przed kamerami,
Że on taki samotny, niby gospodarny.
Skoro żony nie znalazł – to gospodarz marny,
A jeśli mu potrzeba do tego kamery,
To albo niedołęga bądź facet nieszczery.
Dona
Myślę, że patrzysz na nich stereotypowo,
Niedołęga? Przesadzasz - to zbyt duże słowo,
Przeanalizowałam i wyciągam wnioski,
Że trudniej dziś kobietę zaciągnąć do wioski,
Każda chce iść do miasta i robić karierę,
Więc zostają samotni. To nie jest nieszczere,
Wiele się pozmieniało, mamo, na tym świecie,
Ludzie często znajdują miłość w Internecie,
Dlaczego by nie mieli szukać w telewizji?
Ja tu nie zauważam żadnej hipokryzji.
Matka Dony
Tylko, że telewizji mało kto dziś wierzy,
Wyłącznie to pokażą, co chcą reżyserzy,
Ja program źle oceniam właśnie pod tym względem.
Dona
Udział w nim, według ciebie, byłby dużym błędem?
Matka Dony
Nie feruję wyroków, nie mnie to oceniać,
Jeśli mężczyzna pragnie coś w swym życiu zmieniać,
Ma prawo to uczynić w rozmaity sposób,
Na pewno będę śledzić przygody tych osób.
Dona
Mówisz, iż to reżyser ten program ułoży,
3
Jednak spójrz na rolników – to nie są aktorzy.
Pierwszy raz przed kamerą, widać ich zmieszanie,
Wszelką grę będzie łatwo dostrzec na ekranie.
Program jest naturalny, bez żadnej sztuczności,
Udawać? Jak udawać, gdy się chce miłości?
Udawać swe uczucia? Uciekać marzeniu?
Udawać życie, które mija w oka mgnieniu?
To by nie miało sensu, to ludzie dojrzali.
Ilu jest takich, którzy nigdy nie kochali,
Bo nie mieli odwagi przejść głębokiej rzeki,
Za jaką się rozciąga horyzont daleki,
Gdzie czeka albo zguba bądź wielkie kochanie,
Bądź znalezienie marzeń bądź rozczarowanie?
I chyba zrozumiałam coś tego wieczora:
Pragnę przekroczyć rzekę, przyszła na mnie pora.
Matka Dony
Być może taki program trochę mnie przerasta,
Może go nie rozumiem, w końcu jestem z miasta…
Dona
Mamo, słyszysz co mówię? Być może się zgłoszę.
Matka Dony
Dona, nie rób mi żartów, jest późno, ja proszę.
Dona
Mówię całkiem poważnie, popatrz na mnie, mama,
Mam lat dwadzieścia osiem, a wciąż jestem sama,
Czas tak niemiłosiernie, bezszelestnie leci,
Chcę założyć rodzinę, przytulić swe dzieci,
Chciałabym już odnaleźć ten wewnętrzny spokój.
Matka Dony
W programie o rolnikach? Ty mnie nie prowokuj.
Dona
Nieistotne, gdzie znajdę tego jedynego.
Nie mam prawa się zgłosić? A niby dlaczego?
Kto wie, co mi przyniosą kolejne miesiące?
Jestem pewna, że listów nadejdą tysiące,
Zatem wejść do programu raczej się nie uda,
Są ode mnie ładniejsze i piękniejsze cuda,
Jednak pragnę spróbować. List napiszę, zdążę,
Nie będę więcej czekać aż wspaniały książę
Przybędzie na rumaku i w lekkim podskoku
Zabierze mnie do zamku z obskurnego bloku.
Matka Dony
Jeśli chcesz, ja zrozumiem, cenię twe decyzje,
4
Lecz przemyśl to, nim wplączesz się w te telewizje.
Dona
Potrzebna mi ponownie głęboka nadzieja….
Myślę, aby napisać do tego… Andrzeja,
Wydaje się przyjemnym, pogodnym człowiekiem,
Podobnym trochę do mnie i zbliżony wiekiem,
Bez wątpienia mu z oczu nie patrzy zbójecko.
Matka Dony
Słyszałaś, jak powiedział, że ma jedno dziecko.
To facet już po przejściach, mężczyzna z odzysku,
Wcześniej jakaś kobieta dała mu po pysku,
Pewnie na to zasłużył, nie wiem, kto tam winny.
Wydaje się w porządku, a może być inny.
Pamiętaj, że mężczyźni to nasi tyrani,
Każdy udaje miłość, potem mocno zrani,
A w końcu bez współczucia powie: „ja nie chciałem”.
Dona
Mamo, ja też nie jestem żadnym ideałem,
Ciężko znaleźć mi męża, tutaj przyznasz rację,
Weź pod uwagę moją trudną sytuację,
Niektórzy o mnie mówią: „nienormalna”, „wredna”,
Mieszkamy w małym lokum, czuję się tu biedna,
Nie stoi za mną posag czy wielka posiadłość.
Poza tym strasznie męczy mnie moja przypadłość,
Która wielu odstrasza, myślą, że choroba,
Bo moje zachowanie im się nie podoba.
To wszystko destrukcyjnie na me życie wpływa,
A ja jedynie pragnę być w życiu szczęśliwa.
On ma dziecko i ja mam też swoje problemy,
Gdybyśmy się kochali, trudy przeżyjemy,
Będziemy się nawzajem szanować i wspierać.
Wtedy chce się żyć szybko, nie szybko umierać.
Matka Dony
Ale Dona… ty inna, ty człowiek miastowy,
Co ty wiesz, kochaniutka, o dojeniu krowy?
Co byś robiła w polu? Miałabyś się włóczyć?
Musiałabyś wszystkiego od nowa się uczyć.
Dona
Jestem w pełni gotowa na takie nauki.
Mamo, pomyśl inaczej, chcesz mieć kiedyś wnuki?
Jeśli tak, to mnie wspieraj, staraj się docenić,
Że próbuję cokolwiek w swoim życiu zmienić,
Uważam, że wspaniale wychować się na wsi,
Tam ludzie nie są gorsi, a nawet ciekawsi,
Co dzień blisko natura, przepiękne widoki,
5
Bardziej inspirujące niż te szare bloki.
Matka Dony
Jestem bardzo daleka, aby ci odradzać,
Lecz w szukaniu miłości nie wolno przesadzać,
Ona w szalonych bólach powoli się rodzi,
A kiedy ją poganiasz, zazwyczaj odchodzi.
Dona
Przemyślę sprawę, aby nie działać pochopnie,
Trochę strach, że mnie życie znowu w dupę kopnie,
Ale warto rozwijać marzenia, fantazje,
Warto gonić nadzieję i chwytać okazje.
Tak bym chciała usłyszeć: „dajże cię przytulę”,
Skryć się w jego ramionach i objąć go czule,
Spojrzeć w źrenice pełne radosnych płomieni,
Być sobą i mieć pewność, że to nic nie zmieni,
Chcę kochać i nieważne są pieniądze, sława,
Po prostu kochać, mamo, czy już nie mam prawa?
Od lat co dzień powietrzem samotnym oddycham,
Niby kwitnę i rosnę, a w środku usycham.
Czasem nie mam ochoty podnosić się z łóżka,
Po nieprzespanych nocach wilgotna poduszka.
Ile można wytrzymać taki stan boleści?
Moja dusza już więcej goryczy nie zmieści.
Matka Dony
Strasznie mi smutno, kiedy widzę twe rozdarcie.
Chodźmy spać i pamiętaj, że masz moje wsparcie.
Dona
Masz rację, sen spokojny odświeży mi głowę,
Dziękuję tobie bardzo za szczerą rozmowę.
Matka Dony
Dobranoc, droga Dono, idź spać.
Dona
Oczywiście,
W łóżku jeszcze pomyślę trochę o tym liście…
Lęk odbiera nam wolność, nie ma nic za friko,
Jeśli chcesz skarb odnaleźć, podejmuj ryzyko,
Muszę się nad tym bardzo mocno zastanowić,
Tyle mych myśli czeka, aby je wysłowić,
Ale już dosyć dzisiaj, czas umysł oczyścić,
Będę jutro znów marzyć, jak marzenie ziścić.
6
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
W domu Andrzeja ekipa filmowa, poczęstowana przez gospodarzy uroczystym
obiadem, ustala z bohaterem programu najważniejsze aspekty, jakie będą miały wpływ na
realizację całego przedsięwzięcia. Przy dużym stole zasiedli Andrzej z ojcem, a także Reżyser
i operatorzy kamer.
Reżyser
Słuchaj Andrzej, omówmy pokrótce reguły,
Tylko orientacyjnie, bo wszystkie szczegóły
Ustalimy, gdy twoje dziewczyny przyjadą.
Dla nas najistotniejszą, żelazną zasadą,
Jest to, byś zachowywał się wciąż naturalnie.
Ja wiem, że to niełatwe, gdy wkoło nachalnie
Każdy krok rejestrują kamery filmowe,
Ale zapomnij o tym, miej podejście zdrowe,
Bo jeśli będzie z ciebie bił fałsz czy obłuda,
Widzowie to wychwycą, program się nie uda.
Andrzej
Postaram się…
Ojciec Andrzeja
Przepraszam, panie reżyserze.
Czy rodzina też może być na tej kamerze,
Czy może powinniśmy trzymać się z daleka?
Reżyser
Proszę pana, rodzina nigdzie nie ucieka,
Macie żyć, jak na co dzień, udawać wytrwale,
Że program nie istnieje, a nas nie ma wcale.
Ważne, aby nie patrzeć prosto do kamery,
Nie popychać filmowców – za takie numery,
Obciążamy kosztami samych uczestników.
Andrzej
A nie można sfilmować mych nowych ciągników?
Jakiem macie podejście do takiej reklamy?
Reżyser
Ten program ma spisane określone ramy,
Więc wiadomo, że kiedy wyjedzie pan w pole,
Kamerzyści nie będą chować się w stodole
I pokażemy pana na nowym traktorze…
Reklama nie zaszkodzi, a często pomoże.
Ojciec Andrzeja
Smakował państwu obiad? Przyniosę owoce.
7
Reżyser
Przepyszny, dziękujemy…
Andrzej
A czy wszystkie noce
Zamierzacie filmować?
Reżyser
To już ustalone,
Nocą nasze kamery będą wyłączone…
Teraz istotna sprawa, istotne tematy,
Określmy sobie pewne, konieczne schematy,
Aby później nie było żadnej niespodzianki.
Kiedy już tu przybędą wszystkie twe wybranki,
Możecie postępować według własnej weny,
Lecz poza tym musimy kręcić takie sceny:
Po pierwsze powitanie, tutaj wszystko jasne.
Po drugie – powitalny wieczór – grono własne,
Czyli ty i dziewczyny. Po trzecie - spacery,
Będzie spacerować w asyście kamery,
Podczas ładnej pogody prosisz jedną panią,
Idziecie, rozmawiacie, czule patrzysz na nią,
Broń Boże do kamery. Czasem pocałunek,
Tylko pamiętaj – każdej okazuj szacunek.
Czwarta scena ukazać ma wiejskie oblicza,
Żniwa, skubanie kury, więc praca rolnicza.
Piąta obowiązkowa to eliminacje,
Wybierasz czas i miejsce – na przykład kolację.
W kolejnej scenie musisz jechać w odwiedziny
Do kochanej kobiety oraz jej rodziny.
Ostatnia scena – wyjazd, przyjemny zakątek,
Kwiaty, uśmiechy, buźki, spacer na początek,
A w końcu romantyczny lokal i zarazem
Poważna deklaracja, czy będziecie razem
Oraz czy zamierzacie rozwijać wasz związek.
Te wymienione sceny to twój obowiązek,
Reszta kwestią inwencji, wysil wyobraźnię.
Mam nadzieję, że całość streściłem wyraźnie.
Pytaj śmiało, jeżeli chcesz zadać pytanie.
Andrzej
A jeśli coś nie wyjdzie? Jeśli coś się stanie?
Reżyser
Nasza ekipa umie wyjść z każdych kłopotów,
To profesjonaliści niebywałych lotów.
Pamiętaj, że nie możesz zrezygnować w trakcie,
Ponieważ grozi kara - widziałeś w kontrakcie.
8
W tym momencie zadzwonił telefon Reżysera. Mężczyzna szybko wymienił kilka zdań, schował
aparat do kieszeni, a następnie zwrócił się do wszystkich obecnych przy stole.
Reżyser
W tej chwili do mnie doszła wiadomość nagląca,
U Andrzeja za chwilę będzie Prowadząca
Z listami przysłanymi przez chętne dziewczyny,
Podobno ma przyjechać w ciągu pół godziny…
Andrzej! Wyjeżdżaj w pole, nie pokazuj spięcia,
My jedziemy za tobą, kręcimy ujęcia.
Prowadzącej przedstawię scenariusz gotowy,
A ona już zagai ciebie do rozmowy.
Andrzej zapalił swój nowy ciągnik i pojechał na pobliskie pole. Operatorzy kamer rozstawili
sprzęt, podzielili się rolami, a potem zaczęli kręcić scenę, gdzie Andrzej prowadzi traktor,
udając, iż wykonuje rutynową pracę. W tym momencie przyjeżdża Prowadząca, która wpierw
udaje się do Reżysera, odbierając od niego wytyczne, w jakiej scenerii ma przebiegać cała
konwersacja i jakie tematy powinny zostać poruszone. Po krótkiej chwili podchodzi do
Andrzeja, wysiadającego z ciągnika, i wita go. Kamery włączone.
Prowadząca
Ale ciągnik potężny, pokażesz mi środek?
Andrzej
Jasne, wsiadaj, jedziemy. Uważaj na schodek.
Po skończonych ujęciach z ciągnikiem, Reżyser prosi, aby obydwoje wyszli z maszyny i udali
się na spacer polem w kierunku gospodarstwa. Kamery ponownie włączone.
Prowadząca
A co by twa wybranka miała do ciągnika
Przynosić ci na obiad?
Andrzej
Ziemniaczki, schabika.
Nie musiałbym do domu zajeżdżać traktorem,
Za to szybciej bym do niej powracał wieczorem.
Prowadząca
Ale lubisz to?
Andrzej
Fajnie pojeździć ciągnikiem
I zrobić to, co trzeba. Fajnie być rolnikiem.
Prowadząca
Co rodzina, znajomi powiedzieli na to,
Że zbliżają się żniwa, takie ładne lato,
A ty chcesz swojej żony szukać w telewizji?
9
Andrzej
No, są pełni podziwu dla mojej decyzji.
Prowadząca
A mama co mówiła?
Andrzej
Była zachwycona,
Że w końcu coś się dzieje, może będzie żona.
Prowadząca
A jaki jest twój synek?
Andrzej
Łobuzek kochany,
Teraz jestem przez niego ciągle namawiany,
Żebym mu do ciągnika kupił coś nowego.
Prowadząca
Twój związek się nie udał. Powiedz mi, dlaczego?
Jesteś super facetem, zatem co się stało?
Andrzej
Od samego początku się nie układało,
Nie mogliśmy dogadać się co do mieszkania,
Tutaj nie chciała mieszkać, nie zmieniła zdania
I tak się zakończyło i było po sprawie,
A ja mam tutaj wszystko, tego nie zostawię.
Prowadząca
A gdybyś się naprawdę zakochał ponownie,
Jeszcze raz chcesz mieć dziecko?
Andrzej
Byłoby cudownie
Wychowywać codziennie, mieszkałoby ze mną,
Wpierw trzeba się zakochać miłością wzajemną.
Prowadząca
Na pewno cel osiągniesz. Masz duszę planisty…
To co, Andrzej, idziemy przeczytać te listy?
Andrzej
Nie mogę się doczekać, nawet niedowierzam.
Prowadząca
Czemu?
Andrzej
Temu, że żyję i że tak się zwierzam.
10
Kamery wyłączone.
Reżyser
Brawo, o to chodziło, wyszło znakomicie.
Kamera dwa i cztery – teraz wy kręcicie.
Andrzej, stań na tle pola, powiedz w paru zdaniach
O twych myślach, wrażeniach i oczekiwaniach.
Kamery włączone…
Andrzej
Już traciłem nadzieję, może zabrzmi dziwnie,
Że w mym życiu coś jeszcze będzie pozytywnie.
I zostanę z tym synkiem na zawsze samotny,
Że nikt chłopaka nie chce, który choć obrotny,
Ma tyle tego pola do siania, orania,
Co bardzo dużo czasu codziennie pochłania.
Lecz nie jest tak do końca, później po sezonie
Można już więcej czasu poświęcić swej żonie.
Kamery wyłączone.
Reżyser
Elegancko. Materiał wspaniale nagrany,
Teraz idziemy listy czytać do altany.
Wszyscy zmierzają w stronę gospodarstwa. W altanie ustawiono ławki oraz stół, na którym
zostaną rozłożone listy. Wokół altany ekipa rozstawia sprzęt, a Reżyser przekazuje ostatnie
wskazówki.
Reżyser
Marta, usiądź na rogu, ty Andrzej, z tej strony,
Abym widział twą minę, wzrok zaciekawiony.
Wyluzuj, nie bądź spięty, żeby się nie spalić…
Ekipa! Na mój sygnał kamery odpalić.
Kamery włączone. Prowadząca trzyma w rękach listy.
Prowadząca
To są wszystkie kobiety, które napisały.
Andrzej
Dużo jest tego.
Prowadząca
Dużo, bo jesteś wspaniały…
Czytasz i decydujesz, a ja je odłożę
Na jeden z trzech koszyków: „tak”, „nie” lub „być może”.
11
Andrzej po kolei czyta korespondencję od każdej z dziewczyn. Właśnie trafił na list Hani.
Prowadząca
Co ci się spodobało w tym liście od Hani?
Andrzej
Zielone oczy, szczupła, bardzo miła pani,
Lubi dzieci, ponadto wieś jej nie przeraża.
Prowadząca
Taka szczera.
Andrzej
Pozory właśnie takie stwarza.
Nie bałaby się życia przy boku rolnika.
Na „tak” ją odłożymy.
Prowadząca
Do tego koszyka.
Andrzej przejrzał kolejne listy, wśród których znalazł kartkę od Eli.
Andrzej
Ela lubi przyrodę, wydaje się świetna,
Spokojna, bez nałogów, i panna bezdzietna,
Potrafi bardzo dobrze gotować, piec ciasta,
To rzadka umiejętność u dziewczyny z miasta.
Prowadząca
Ty przecież lubisz ciasta?
Andrzej
To prawda, przepadam,
Fajnie wygląda Ela, na „tak” ją odkładam.
Chwilę później otworzył list od Dony i przeczytał go na głos.
Andrzej
„Drogi Andrzeju,
Nazywam się Dona. Kilka słów o mnie. Mam 28 lat i jestem szczupłą blondynką średniego
wzrostu. Mój wygląd możesz ocenić na dołączonym zdjęciu.
Napisałam do ciebie, ponieważ spodobał mi się twój charakter. Uważam, że mamy wspólne
zainteresowania, cele i marzenia. Jesteś bardzo ciepły, więc z pewnością mógłbyś dać swojej
kobiecie wiele radości i uśmiechu.
Do tej pory nie miałam wielu możliwości, aby przebywać na wsi. Nie potrafię wydoić krowy,
ale to może dlatego, że nie piję mleka. Jednak chętnie się tego nauczę, gdy będę miała okazję.
Bardzo lubię naturę, góry, a zwłaszcza Góry Stołowe.
Moim małym, ukrytym marzeniem, jest być z osobą, która mnie pokocha taką, jaką jestem.
Przytuli, będzie ze mną.
12
Dona”.
Prowadząca
Co, Andrzej? Ty też krowy nie umiesz wydoić?
Andrzej
Nie.
Prowadząca
Więc Dona nie musi się tym niepokoić.
Co sądzisz o tym liście?
Andrzej
Piękne fotografie,
List piękny aż wyrazić tego nie potrafię,
Bardzo ciepła dziewczyna, chyba się nadaje.
Fajnie się przedstawiła, ona też zostaje.
Andrzej przeczytał pozostałe listy, po czym westchnął głęboko.
Prowadząca
Podsumujmy rezultat po twoim wyborze:
Na „tak” mamy dwanaście, a pięć na „być może”.
Andrzej
Problem niesamowity, co ja teraz zrobię?
Każda z nich napisała inaczej o sobie,
A listy są wspaniałe, wszystkie mnie urzekły.
Prowadząca
Zauważam, że twoje policzki się spiekły,
Ja wiem, iż to niełatwy moment, lecz niestety
Możesz zaprosić w progi tylko trzy kobiety.
Andrzej
Na spokojną i dobrą wygląda mi Hania,
Ją z pewnością zostawiam, tu nie zmienię zdania.
Następuje dłuższa chwila zastanowienia. Andrzej przegląda fotografie wszystkich
uczestniczek.
Andrzej
Ela jest sympatyczna, gotuje i piecze.
Szukam takiej kobiety – temu nie zaprzeczę.
Niech zostanie w programie, poczuję się dumnie,
Jeżeli tej dziewczynie spodoba się u mnie.
Wziął do ręki list i zdjęcie Dony. Wpatrywał się w nie zamyślony.
13
Andrzej
List Dony się czytało naprawdę przyjemnie,
Jednak wystąpił problem – jest wyższa ode mnie.
Czy mnie zechce? Tak ładna, takie niemal bóstwo.
Przystojniejszych facetów przecież chodzi mnóstwo.
Nie wiem, co o tym myśleć. Sam jestem ciekawy,
Czy pragnie mnie naprawdę, czy też pragnie sławy?
Prowadząca
I jaka jest decyzja?
Andrzej
Ciągle jestem w szoku,
Dona niezaprzeczalnie ma wiele uroku,
Lecz gospodarki nie zna. Jednak niech przyjedzie,
Może los spłata figla i nam się powiedzie.
Oboje wstali, Prowadząca podała rękę Andrzejowi.
Prowadząca
Gratuluję wyboru, oby był udany…
Kamery wyłączone.
Reżyser
Dziękuję, wyszło ekstra. Materiał nagrany.
Na dzisiaj zakończymy, jedziemy do siebie.
Andrzej, gdybyś miał problem znalazł się w potrzebie,
Dzwoń do nas, pomożemy – żeby była jasność.
Listy możesz zatrzymać, to jest twoja własność.
Pojedziemy do dziewczyn, aby im ogłosić,
Że na swe gospodarstwo pragniesz je zaprosić.
Jeżeli nie odmówią, to za dwa tygodnie
(Mam nadzieję, że będzie ciepło i pogodnie)
Nakręcimy kolejne sceny i odcinki.
Przekaż też pozdrowienia dla całej rodzinki.
Ekipa filmowa sprawnie zapakowała sprzęt do samochodów, po czym razem z Prowadzącą,
odjechali spod domu Andrzeja. On tymczasem wziął listy i poszedł zjeść kolację, chcąc przy
okazji porozmawiać z ojcem o wrażeniach.
Ojciec Andrzeja
Opowiedz, jak się spisał mój chłopak do wzięcia?
Andrzej
Wybrałem trzy dziewczyny, przyniosłem ci zdjęcia,
Abyś mógł je obejrzeć. Tutaj pierwsza – Hanna.
Ojciec Andrzeja
Wygląda na porządną. Całkiem miła panna.
14
Andrzej
A na tej fotografii zobaczysz Elżbietę.
Ojciec Andrzeja
Wygląda na normalną, zaradną kobietę.
Andrzej
A na tym zdjęciu trzecia kandydatka – Dona,
Byłaby, nie ukrywam, przepiękna z niej żona.
Ojciec Andrzeja
Zdjęcie szału nie robi. Trochę czarownica.
Andrzej
List piękny, zdjęcie cudne. Cała mnie zachwyca.
Ojciec Andrzeja
Twój wybór, lecz pamiętaj, nie bądź zbyt odważny,
I nie zrób z siebie głupka. Musisz być poważny.
Łatwo jest w telewizji człowieka zohydzić…
Żebym potem nie musiał się za ciebie wstydzić!
Zaproś swoje kobiety, lecz jeśli zobaczę,
A ja jako twój ojciec, cholera, coś znaczę,
Że wam się nie układa, idzie w złym kierunku,
To ja zadecyduję, przy całym szacunku,
Czy ona się wprowadzi. Gdy będą powody,
Na pewno na pożycie nie wyrażę zgody.
A jeśli będzie dobra, wtedy, synu drogi,
Zaproszę ją z uśmiechem w nasze skromne progi.
Ty się baw i pokazuj pole swym panienkom,
Ja będę obserwował, trzymał twardą ręką.
15
DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ
PIERWSZY DZIEŃ U ANDRZEJA
Dona, dowiedziawszy się, iż została zaproszona do programu, nie kryła swojego zaskoczenia.
Miała poczucie, że otwiera się przed nią nowa droga i szansa na znalezienie upragnionej
miłości. Zgadzając się na uczestnictwo w tym przedsięwzięciu, zapoznała się ze scenariuszem
pierwszych scen, jakie będą nagrywane z jej udziałem. W dniu wyjazdu do Andrzeja, zjawiła
się u niej ekipa telewizyjna, która od tej pory miała filmować każdy ruch. Pierwsze ujęcia
nakręcono w jej własnym pokoju.
Reżyser
Dona, usiądź wygodnie, patrz prosto w me oczy,
Mów o pracy, o życiu, jak się ono toczy.
Kamery włączone…
Dona
Jestem Dona i mieszkam razem z rodzicami.
Moja praca to głównie kontakt z kierowcami
W dobrze znanej, cenionej firmie transportowej.
W razie jakiejś bariery, choćby językowej,
Pomagam, podpowiadam, wspieram tę osobę.
Dyspozytor powinien czuwać całą dobę,
Rozwiązywać problemy i służyć pomocą,
Więc pracuję też w domu i niekiedy nocą.
Kamery wyłączone.
Reżyser
Opowiedz teraz trochę o swym charakterze.
Kamery włączone…
Dona
Jaki jest mój charakter? Mówiąc całkiem szczerze,
Jestem bardzo wrażliwa, bardzo uczuciowa.
Na początku zazwyczaj ważę wszystkie słowa,
Dlatego mogę sprawiać wrażenie zamkniętej,
Troszeczkę wycofanej, może nieco spiętej,
Pewnie z początku będę wyglądać na chłodną,
Chociaż naprawdę jestem osobą pogodną.
Źle się czuję, gdy przyjdzie mi słabość okazać.
Gdybym moc taką miała, by sercu rozkazać:
„Przestań czuć, przestań płakać, na zawsze się zamień
W lodowaty, nieczuły, niewzruszony kamień”,
Wydałabym ten rozkaz pewnie wielokrotnie…
Źle mi samej, to prawda, dni spędzam samotnie.
I czuję pustkę, którą wypełnia nauka.
Jednak dusza wyrywna ciągle szczęścia szuka.
16
Reżyser
Na temat gospodarstwa spróbuj się wyrazić.
Dona
Potrafię siebie samą na wsi wyobrazić,
Miasto mi się wydaje szare i ponure.
Wolę piękne widoki, uwielbiam naturę,
Wiatr w polu, szumy lasu, głos słowika dźwięczny,
To mi daje cierpliwość i spokój wewnętrzny.
Po skończonych nagraniach, Dona bierze ze sobą spakowaną walizkę, żegna się z rodzicami i
w asyście kamerzysty, udaje się na pociąg. Podróż będzie trwała kilka godzin, a u Andrzeja
ma zjawić się w godzinach popołudniowych. W wagonie także kręcone są wybrane ujęcia.
Przed godziną piętnastą, kiedy Andrzej dostał informację, że niedługo Dona przybędzie, wziął
kwiaty i pojechał po nią samochodem. Na miejscu realizatorzy programu powiedzieli, aby
usiadł na peronie, położył kwiaty na kolanach i powiedział coś o swojej wybrance.
Andrzej
Dona jest uczuciowa - odnoszę wrażenie.
Ja to w pełni przyjmuję, nawet sobie cenię.
Nic przykrego nie mówić lepiej bezpośrednio,
Trzeba po prostu do niej podejść odpowiednio.
Po kilku minutach na peron wjeżdża pociąg, z którego wysiada Dona. Scena spotkania
kręcona jest z kilku kamer. Andrzej wręcza kwiaty, po czym obydwoje mocno przytulają się do
siebie.
Dona
Cześć. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za kwiaty.
Andrzej
Zapraszam Cię do domu, zrobię ci herbaty.
Andrzej chwyta bagaż Dony i idą w stronę jego samochodu.
Reżyser
Andrzej bagaż i Donę na chwilę zostawia,
Teraz na osobności z nami porozmawia…
I jak pierwsze wrażenia z poszukiwań żony?
Kamery włączone…
Andrzej
Aż trudno to opisać. Jestem zachwycony.
Spojrzeliśmy na siebie, wręczyłem jej kwiatki,
Mocno przytuliliśmy się, jak nastolatki,
I to było wspaniałe, to było tak piękne.
Jest lepsza niż na zdjęciach, ja zaraz wymięknę.
17
Kamery wyłączone.
Pojechali do domu samochodem. Tym razem ekipa filmowa ruszyła za nimi innym autem,
więc obydwoje mieli okazję, aby porozmawiać prywatnie.
Dona
Bardzo się ucieszyłam twoim zaproszeniem,
Tamten list napisałam z ogromnym skupieniem,
Starałam się nie zgubić żadnego przecinka.
Mam wielką radość w sobie, jak mała dziewczynka.
Andrzej
List był naprawdę fajny, tu masz pełną rację.
Dona
Czy mógłbyś włączyć radio? Jakie macie stacje?
Inaczej człowiek myśli, kiedy gra muzyka.
Relaksuje się, przy niej każdy problem znika.
Andrzej włącza radio. Przez pewien czas obydwoje milczą. W samochodzie rozbrzmiała jedna
z ulubionych piosenek Dony. Zaczęła ją nucić.
Dona
“Will you still love me when
I'm no longer young and beautiful?
Will you still love me when
I got nothing but my aching soul?”
Andrzej
No tu mnie zaskakujesz niesłychanie, Dona.
Nie wiedziałem, że jesteś w śpiewie uzdolniona.
Dona
Mój ulubiony utwór tej właśnie artystki,
Nawiasem mówiąc, skrajnej antyfeministki.
Ty znasz język angielski?
Andrzej
Kilka rzeczowników.
Dona
Ja akurat mam talent do obcych języków.
Przetłumaczę ci w skrócie. Utwór opowiada,
Że kobieta niczego czasem nie posiada
Oprócz łez zardzewiałych i bolącej duszy.
Nadejdzie czas starości, męczących katuszy,
Wkoło będą się piętrzyć wysokie przeszkody
Pozostaną nam mgliste wspomnienia z urody,
I gdy znika nadzieja na wyjście z tej biedy,
Wtedy poznajesz miłość. Tak jest. Właśnie wtedy!
Kiedy wszystko się wali, a ten ktoś jest z tobą,
18
Tej brzydkiej mówi: „skarbie, jesteś mą ozdobą”,
Tę chorą co dzień pyta: „czy zrobić ci kawy?”
Z tą ślepą właśnie odkrył, że świat jest ciekawy.
Umierającą wspiera, gdy koniec się zbliża.
Tak, ta prawdziwa miłość tylko nas poniża.
Ta, która nas wywyższa zwie się samolubna,
I wielu takiej szuka, choć najbardziej zgubna.
Łatwo pokochać piękno czy młodzieńcze lśnienie,
Ale to żadna miłość. To zauroczenie.
Ja w prawdziwe uczucia zawsze będę wierzyć.
Wystarczy mi raz w życiu taką miłość przeżyć.
Zapadła cisza, której przez resztę drogi nikt nie śmiał przerwać. Zajechali na gospodarstwo,
gdzie już czekali ojciec Andrzeja i Prowadząca. Wszystkie kamery filmują, nastąpił rytuał
powitań.
Prowadząca
Jak ci minęła podróż?
Dona
Dobrze, z przygodami,
Pociąg trochę się spóźnił, ale jestem z wami.
Prowadząca
To co, Andrzej? Pokażesz cały pokój Donie?
Musisz ją oprowadzić, niech trochę ochłonie.
Wchodzą do domu. Andrzej zaprowadza Donę do niewielkiego pokoju na poddaszu. Ona,
dziękując mu za gościnę, pozwoliła się pocałować w lewy policzek.
Andrzej
Poczuj się jak u siebie, tu będziesz nocować.
Wołaj mnie, kiedy będziesz czegoś potrzebować.
Mniejszy ręcznik do mycia, większy do kąpieli,
Szafa do dyspozycji i komplet pościeli.
Dona
Dziękuję za ten pokój.
Kamery wyłączone.
Reżyser
Koniec pierwszej rundy,
Andrzej, zostaw nas samych, wyjdź na trzy sekundy,
Udawaj, że coś robisz, że gdzieś się pałętasz.
Ja tymczasem poproszę Donę o komentarz.
Kamery włączone. Prowadząca i Andrzej wychodzą z pokoju.
Dona
19
Bardzo mi się podoba, jest naprawdę ładnie,
Andrzej mocno się stara, posprzątał dokładnie.
Cieszę się, że dostałam pokój na poddaszu.
Świetny widok, przytulnie i mniej rozgardiaszu.
Dona zeszła na dół do kuchni, aby pomóc Andrzejowi w przygotowaniu kolacji. W altanie
ubierają stół i stawiają talerze, ponieważ pogoda pozwala posiłkować się na świeżym
powietrzu. W tym momencie pojawia się Hania, która przyjechała samochodem. Andrzej wita
się z nią, wręczając kwiaty. Każdy z obecnych, po kolei podaje rękę nowo przybyłej
dziewczynie.
Andrzej
Zapraszam do pokoju, ja wezmę walizki,
Mam jednak trochę siły, chociaż jestem niski.
Hania po zapoznaniu się ze swoim nowym lokum i rozpakowaniu walizek, dołączyła do Dony,
pomagając jej ustawiać talerze i sztućce. Większość potraw już stoi na stole, a wszyscy
czekają za ostatnią uczestniczką – Elę, która pojawia się chwilę później. Andrzej standardowo
wita ją kwiatami.
Andrzej
Co tak długo jechałaś?
Ela
No, korki w wakacje.
Prowadząca
Chodź do nas, bo już mamy gotową kolację.
Ela
A gdzie jest twoja mama?
Andrzej
Jest koło Londynu,
Ale wie, co się dzieje, pamięta o synu.
Andrzej bierze walizki i zaprowadza Elę do pokoju.
Ela
To jest pewnie twój pokój?
Andrzej
Ty będziesz tu spała.
Ela
Sama? Ja sama zasnąć nie będę umiała.
O, masz nawet rowerek. Ćwiczysz na nim?
Andrzej
Ćwiczę.
20
Ela
A na polu nie ćwiczysz?
Andrzej
Tam biegam i krzyczę.
Prowadząca
Widzę, że coś przywiozłaś. Jakiś upominek.
Andrzej
To pewnie prezent dla mnie – kilogram pralinek.
Ela
Chciałam go mamie wręczyć i spotkać się z mamą…
Tobie, Andrzej, w prezencie wiozłam siebie samą.
To ile masz tych dziewczyn?
Andrzej
No nie wiem, jest parę…
Ela
To co ty tu prowadzisz? Nielegalny harem?
Tymczasem Hania i Dona, korzystając z okazji, że kamerzyści poszli nakręcać spotkanie z
Elą, otwarcie wymieniły ze sobą kilka zdań.
Hania
Ty też zauważyłaś jej uśmiech obłudny?
Dona
Słyszałam trochę o niej, że charakter trudny.
Ona nie przyjechała przeżyć tu przygody,
Lecz traktuje ten program jak wielkie zawody,
Byle wygrać, pokonać, zmiażdżyć, upokorzyć.
Hania
Może zakompleksiona i chce pogwiazdorzyć.
Dona
Mam prawdziwą alergię na takie osoby.
Hania
Może nie taka wredna, jak wygląda.
Dona
Oby…
Hania
Gdyby cię zaczepiała, wyśmiej to, nie choruj,
21
Traktuj ją jak powietrze, po prostu zignoruj.
Andrzej z Elą wyszli z domu kierując się w stronę altany, aby spożyć przygotowaną kolację.
Wszyscy uczestnicy rozsiedli się wygodnie, a wśród nich Prowadząca. Kamery włączone…
Prowadząca
Andrzej, co ty dla dziewczyn masz przygotowane?
Andrzej
Będziemy wykonywać zadania na zmianę,
W zależności od tego, czy będzie pogodnie.
Jeżeli będzie padać, posprzątamy chłodnię,
Bym miał gdzie wsypać rzepak. Jak przestanie padać,
To przecież nie będziemy tak siedzieć i gadać,
Lecz skopiemy ziemniaki.
Dziewczyny się śmieją…
Ela
Niech się chłopak leczy.
Prowadząca
A czy wy robiłyście kiedyś takie rzeczy?
Dona
Ja nigdy.
Hania
Na praktykach.
Andrzej
Kolejna z wycieczek
Będzie trochę łatwiejsza – pójście do porzeczek.
Ela
Uciekną ci… Dziewczyny bierzesz do kopania?
Andrzej
Takie są obowiązki tu do wykonania.
Ela
Sam się fizyczną pracą powinieneś zająć,
Poprosić znajomego bądź kogoś wynająć.
On nas tutaj zatyra, na pole wypędza.
Chcesz parobka czy żonę? Żonę się oszczędza.
Andrzej
Pewnie jeszcze was wezmę, szanowne niewiasty,
Na plewienie buraków, bo już wyszły chwasty.
22
Prowadząca
Widzę, że tu nie będzie zbyt dużo rozrywki.
Andrzej
Tylko Ela ma jakieś niemiłe odzywki.
Zaczęli jeść kolację. Przez dłuższy moment panowała krępująca cisza.
Ela
Dona jest jakaś smutna. Ani się przywita,
Odezwie się dopiero, kiedy ją ktoś spyta,
Może całą kolację ona szykowała?
Andrzej
Pomagała mi w kuchni, tak, tak, pomagała.
Ela
No widzisz, a mówiłeś, że sam wszystko piekłeś.
Prowadząca
Andrzej, ja cię podziwiam. Jeszcze nie uciekłeś?
Nie będzie tobie łatwo okiełznać tę trójkę.
Andrzej
Okiełznam każdy konflikt oraz każdą bójkę.
Prowadząca
Na mnie minęła pora. Życzę powodzenia,
Bawcie się tutaj dobrze i do zobaczenia.
Dziękuję przede wszystkim za udział w kolacji,
Przyjadę, gdy nadejdzie czas eliminacji.
Uczestnicy żegnają Prowadzącą, po czym ponownie zasiadają do stołu. Przez dłuższy czas
panuje cisza, którą przerywa Andrzej.
Andrzej
Słuchajcie, po kolacji pójdziemy pobiegać.
Ela
Tobie chyba naprawdę coś musi dolegać.
Ja nie mam lat dwudziestu, żeby się wygłupiać,
Weź sobie osiemnastkę, ją będziesz udupiać.
Dona
Sport to zdrowie.
Ela
To biegaj po własne ambicje.
Andrzej
23
Wysiłek sporo daje. Trzeba mieć kondycję.
Ela
Będzie ciężko, jak będziesz tak zawsze marudził.
Ja ci biegać nie zacznę – żebyś się nie łudził.
Nastał moment ciszy. Reżyser kazał wyłączyć kamery, po czym zabrał głos.
Reżyser
Skoro już znajdujemy się tu w pełnym gronie,
Pozwólcie, niech uścisnę najpierw wasze dłonie…
Pomówmy, czego od was telewizja żąda.
Nie patrzycie w kamerę, bo to źle wygląda.
Będzie zapraszani – Andrzej i kobietki –
Codziennie kilka razy na tak zwane „setki”,
Gdzie toczycie monolog na konkretny temat.
Pytamy o przyczyny, gdy macie dylemat.
Jeżeli coś źle pójdzie, będę was ostrzegać.
Czasem kręcę z daleka, by tyle nie biegać,
Lecz chociaż kamerzysta będzie oddalony,
Wszystko słychać, ponieważ macie mikrofony.
Nie chcemy się nad wami całą dobę znęcać,
Wieczorem przestajemy materiał nakręcać
I wracamy od rana… Ela, Dona, Hania?
Wszystko jest zrozumiałe, czy macie pytania?
Hania
A jeśli ktoś poczuje się tu nieprzyjemnie,
To rezygnację musi potwierdzać pisemnie?
Reżyser
Nie musi. Nikt nie będzie trzymany na siłę,
Andrzej ma się postarać, byście były miłe,
Bo on podpisał kontrakt i ma w obowiązku,
By do końca programu szukać sobie związku.
Liczę na to, że każda się ze wsią oswoi.
Teraz Hania i Dona – idźcie do pokoi,
Natomiast Ela, Andrzej udzielą wywiadu.
Widzę, że już po stresie prawie nie ma śladu,
Więc rozmowa poleci, jak krążek w hokeju…
Pierwsza będzie Elżbieta, drugi ty, Andrzeju.
Potem się spakujemy, jedziemy odpocząć,
Byśmy jutro od rana znów mogli rozpocząć.
Reżyser poprosił Elżbietę o udanie się z nim w ustronne miejsce i opowiedzenie o swoich
wrażeniach. Kamery włączone.
Ela
Tamtym dziewczynom tylko zależy na sławie,
Cały wieczór chodziły jak nadworne pawie,
24
Nie mam tu koleżanek, jedynie rywalki,
Przykro mi się zrobiło, widocznie chcą walki.
Nie będę sobie dłużej tym zawracać głowy,
Nie chcę, nie potrzebuję dziś z nimi rozmowy.
Kamery wyłączone. Reżyser podziękował Eli i zaprosił Andrzeja w odosobnione miejsce, aby
ten podzielił się swoimi myślami. Kamery włączone.
Andrzej
Dziewczyny, widzę, mają charaktery skrajne,
Ela trochę pyskata, czasem to jest fajne.
Swoimi pytaniami to mnie zaginała,
Bo chce być najważniejsza. Każda by tak chciała.
Można wyczuć napięcie. Wiem, jaka jest Ela,
Że atakuje wszystkich i słowami strzela.
Podejrzewam, że konflikt może się narodzić,
Lecz ja się to postaram cicho załagodzić.
Ekipa filmowa spakowała sprzęt i udała się do hotelu na nocleg. Ela poszła spać do swojego
pokoju, natomiast Hania zaprosiła do siebie Donę, aby z nią osobiście porozmawiać.
Hania
I jak oceniasz, Dona? Powiedz ze spokojem,
Nie jesteś zawiedziona tym dziwnym nastrojem?
Dona
Nie jestem zawiedziona, nawet wręcz przeciwnie,
Nastawiłam się dzisiaj bardzo pozytywnie
Zarówno do Andrzeja, jak i jego taty.
Poza tym ja uwielbiam te wiejskie klimaty,
Wkoło żywe zwierzęta, falujące zboża,
Do pełni szczęścia braknie tylko szumu morza.
Hania
Traktuję tę przygodę jak swojskie wakacje,
Lecz dla mnie tu panują zbyt sztywne relacje.
Dona
Na początku tak wszędzie. Potem będzie raźniej,
A być może się nawet zawiążą przyjaźnie.
Hania
Dona, co cię skłoniło, jeśli mogę spytać,
Żeby szansę na miłość w telewizji chwytać?
Dona
Ja mogę cię zapytać o to samo, Aniu.
Hania
A ja tobie odpowiem w jednym, krótkim zdaniu:
25
Dobrych, mądrych chłopaków jest jak na lekarstwo,
Zaś mi się ciągle marzy iść na gospodarstwo,
Bo tu jest wiara w Boga, praca, świat prawdziwy.
Życie w mieście mnie męczy – takie mam motywy.
Dona
Mi się spodobał Andrzej – dla mnie ma znaczenie
Jego ciepło, powaga i usposobienie.
Nie raz już zapłakałam, kochając oszustów,
Myślących w kategoriach pośladek i biustów,
Tymczasem mi potrzebne realne uczucie.
Zbliżam się do trzydziestki, ale mam poczucie,
Że to, co najpiękniejsze, niezbędne do życia,
Oddala się ode mnie, jest nie do zdobycia.
Tylu fałszywych chłopców spotkałam po drodze,
Oddałabym im serce, a zawiedli srodze.
Co z tymi mężczyznami, że brak im honoru?
Tego kwiatu pół świata, a nie ma wyboru,
Bo niby w kim wybierać, skoro bądź się boją,
Bądź rzucą rankiem, kiedy popęd zaspokoją.
Tych wrażliwych, porządnych jest faktycznie mało,
Będę szukać do skutku. Co mi pozostało?
Hania
Moim zdaniem ty jesteś ładna, zatem czemu
Z odszukaniem miłości masz tyle problemu?
Dona
Faceci we mnie widzą dziewczynkę uroczą,
Obiecują, że za mną prosto w ogień skoczą,
A jednocześnie myślą: „jaka fajna laska,
Może prześpi się ze mną lub ptaszka pogłaska”.
Ja to widzę w ich oczach, a kiedy odmawiam,
Słyszę rechot i zdanie: „więc ja cię zostawiam”.
Poszukiwanie szczęścia jest dzisiaj koszmarem,
Ładna kobieta stała się żywym towarem,
Ma wskakiwać do łóżka i cudnie wyglądać,
Cichutko usługiwać, niczego nie żądać,
Stąd paradoks, że właśnie najczęściej te śliczne,
Są samotne, rzucane jak dziwki uliczne.
Hania
Lecz nie wszyscy mężczyźni to tępe półgłówki,
Wielu już odnalazło swe drugie połówki.
Dona
Mój wymarzony rycerz nie musi mieć wiele,
Wystarczy mu wrażliwość, wierność, mądre cele,
I abym była pewna, gdy będę zamglona,
Że we mgle mnie odszuka, mówiąc: „kocham, Dona”.
26
Takiemu mogę służyć, duszę jemu oddam,
Takiego będę szukać. Nigdy się nie poddam…
Nie musi być poetą, nie musi znać Kafki,
Może lubić te swoje rolnicze zabawki,
Ważne, by przeszedł ze mną najgorsze momenty
I pomagał prostować życiowe zakręty.
Szukam zwykłej miłości, a nie ideału,
Ale mam jedną wadę – nie umiem pomału.
Ma dusza potrzebuje miłości tak pilnie,
A ja tak bardzo pragnę zacząć żyć stabilnie,
Że zamiast się powstrzymać, wyczekać cierpliwie,
Wybucham namiętnością, aż kończę płaczliwie.
Hania
Mnie z kolei nikt nie chce przez moją otyłość.
Obyśmy w tym rozdaniu odnalazły miłość.
Dona
Liczę się z tym, że może inni nas wyśmieją,
Ale dla mnie ten program jest dużą nadzieją,
Jeżeli dwoje ludzi normalnych, dorosłych
Publicznie szuka szczęścia i uczuć podniosłych,
To znaczy, że naprawdę im na tym zależy.
Ja Andrzejowi ufam, on mnie nie uderzy,
On by nigdy nie uciekł i pewnie nie zdradził,
W chwilach zakłopotania dobrze by doradził,
Przy nim mogłabym prędko poczuć się dojrzalsza,
Nauczyć wielu rzeczy i stać się wytrwalsza.
Jemu także potrzebne zrozumienie, ciepło,
Jego serce by przy mnie rosło oraz krzepło,
Ponieważ jestem w stanie dać miłości tyle,
Że mogłaby zapełnić po brzegi dwa Nile.
Hania
Miło jest porozmawiać z tobą w cztery oczy,
Zobaczymy jak wszystko dalej się potoczy,
Aby wywalczyć miłość, musisz się natrudzić…
Chodźmy spać, bo nad ranem trzeba się obudzić.
Dona poszła do łazienki, zażyć kąpieli, a następnie udała się do łóżka. Dziewczyny zasnęły, a
tymczasem Andrzej z ojcem siedzieli w salonie i cicho rozmawiali.
Andrzej
Pełno wrażeń. O Donie myślę w dalszym ciągu,
Była taka przepiękna, gdy wyszła z pociągu
Przytuliła mnie mocno, już nie była obca,
Odnalazłem znów w sobie szczęśliwego chłopca.
Ojciec Andrzeja
Ciężko cokolwiek stwierdzić po kilku godzinach,
27
Niczego się nie dało wyczytać w ich minach,
Każda chciała najlepiej wypaść w obiektywie,
Ja ich za to nie ganię, ja im się nie dziwię,
Lecz ja bym w taki sposób żony nie chciał szukać.
Oby nie było żadnych konfliktów, odpukać,
Ela to trochę jędza, Dona trochę licha,
Hania bardzo nieśmiała i do bólu cicha.
O czym my tu gadamy? Każda z nich udaje,
Kobietę to się przecież latami poznaje.
Andrzej
Dona jest autentyczna, widzę to w jej oczach,
Wyglądałaby pięknie w kręconych warkoczach.
Sygnały wysyłane są również z jej strony,
Ten dotyk, to spojrzenie… jestem zachwycony.
Ojciec Andrzeja
Pamiętaj, żeby zawsze zwyciężał rozsądek,
Ślepa, naiwna miłość zaburza porządek.
Andrzej
Pierwszym wrażeniem Dona miażdży konkurencję,
Nie wykluczam, że zmienię jeszcze preferencje.
Ojciec Andrzeja
Na jutro co planujesz?
Andrzej
Pokażę stodołę,
Wsadzę je do kombajnu i będą wesołe.
Ojciec Andrzeja
Ja żadnej nie oceniam, żadnej nie opluwam,
Lecz wszystko obserwuję, pilnuję i czuwam…
28
DRUGI DZIEŃ U ANDRZEJA
Świt w domu Andrzeja. Kamerzyści jeszcze nie przyjechali nagrywać ujęć. Dziewczyny zeszły
do kuchni przyrządzić śniadanie, podczas gdy gospodarz od rana pracował na roli.
Hania
Co sobie przyrządzimy do zjedzenia, Dona?
Dona
Niech będzie jajecznica, lekko osolona.
Ela
A ty w ogóle umiesz chleb masłem smarować?
Ja bym nie pozwoliła tobie nic gotować.
Dona
Twoje zdanie jest niczym, więc zamknij jadaczkę.
Ela
Nic nie umiesz, nadajesz się na pomywaczkę,
Lepiej poleż, popachnij, sobie odpoczywaj,
Ja przyrządzę śniadanie, a ty lepiej spływaj.
Dona
Nie będę odpowiadać na zaczepki głupie,
Ja wychodzę na spacer i w sklepie coś kupię.
Dona wyszła z domu, udając się w kierunku pobliskiego sklepu. Tymczasem w jej stronę
jechał Andrzej na ciągniku. Zauważył ją i zabrał po drodze. W tym czasie przybyła ekipa
filmowa.
Andrzej z Doną wysiadają z traktora i wracają do domu. Na stole stoją brudne talerze i
jajecznica. Kamery włączone. Ela zwraca się do Dony.
Ela
Możesz zjeść jajecznicę, trochę tam zostało.
Dona
Posprzątaj po śniadaniu, tak by wypadało!
Ela
Na razie nie posprzątam, ty możesz pozmywać,
Nie będziesz na mnie krzyczeć, ani rozkazywać.
Nie odzywaj się do mnie podniesionym głosem,
Zjedz sobie jajecznicę, ta jest z kabanosem,
Możesz przyrządzić nową albo zrobić zupę…
Dona
Jesteś taka uprzejma, że całuj się w dupę.
Ela
29
Ale przyjemna jesteś, tkwią w tobie demony,
No nie daj, Boże, takiej rozżalonej żony.
Kobieta w twoim wieku musi być radosna,
Chcesz Andrzeja, to bierz go. Może ty zazdrosna?
Dona wybiega z kuchni, a mijając Elę, mówi:
Dona
Ja z tobą nie rozmawiam.
Ela
No to nie rozmawiaj,
Idź sobie i z Andrzejem w łóżku się zabawiaj.
Dona biegnie do swojego pokoju i zaczyna pakować walizki. Andrzej idzie za nią.
Andrzej
Dona, przestań. Co robisz? Ela cię przeprosi.
Dona
Nie musi, to bez sensu, przecież mnie nie znosi,
Więc niech się bawi dalej.
Andrzej
Nie przejmuj się tyle,
Zaraz się pogodzicie… poczekaj przez chwilę.
Dona dalej pakuje walizki, zaś Andrzej wpada do sąsiedniego pokoju, w którym Ela również
zaczyna przygotowania do wyjazdu.
Andrzej
Ela, masz ją przeprosić.
Ela
Nie. Ja też wyjadę.
Wybieraj. Ja lub ona. Ja sobie dam radę.
Andrzej
Nie możesz jej przeprosić? Nie udawaj osła.
Ela
Ja jej nic nie zrobiłam. Ona jest dorosła,
A jak się zachowuje…
Andrzej
Ty ją prowokujesz,
Więc pod tym względem lepiej się nie zachowujesz.
Ela
To ona rozpoczęła tę dziecinną sprzeczkę,
30
Jeśli chcesz przeczytać całość, kup lub zamów na stronie:
www.akademiatekstu.pl
31

Podobne dokumenty