Generuj PDF

Transkrypt

Generuj PDF
KRP II – MOKOTÓW, URSYNÓW, WILANÓW
Źródło: http://mokotow.policja.waw.pl/r2/aktualnosci/2326,Od-sprzedazy-kwiatow-do-policyjnego-dozoru.html
Wygenerowano: Środa, 8 marca 2017, 05:29
Strona znajduje się w archiwum.
OD SPRZEDAŻY KWIATÓW DO POLICYJNEGO DOZORU
Sprzedawała kwiaty przed wejściem do metra. Zainteresował się nią mężczyzna, który chciał pomóc
jej w znalezieniu stałej pracy. Propozycja była kusząca, ale skończyła się jednak ofertą udziału w
przestępstwie. Sprawą zajęli się jednak specjaliści z Mokotowa zwalczający przestępczość
gospodarczą. 20 tysięcy zostało w banku, a cały plan ujrzał światło dzienne. Na decyzję sądu
Małgorzata C. razem z Mariuszem S. oczekiwać będą pod policyjnym dozorem. Sprawa ma charakter
rozwojowy.
Policjanci sekcji do walki z przestępczością gospodarczą wiedzieli od kilku dni, że
kobieta stara się o kredyt. 36-latka chciała oszukać bank przestawiając fałszywą
dokumentację pracownikowi placówki. Funkcjonariusze dokładnie sprawdzili wszystkie
informacje, pod jakimi w oświadczeniu podpisała się własnoręcznie Małgorzata M.
Wiedzieli, że jest osobą bezrobotną, która czasem dorabia sobie sprzedając kwiaty. Nie
mogła więc pracować w firmie i do tego od daty, którą wpisano na zaświadczeniu. W
tym okresie bowiem przedmiotowe przedsiębiorstwo nawet nie rozpoczęło swojej
działalności.
Mundurowi czekali na kobietę przed bankiem. Kiedy kobieta dopełniła formowalności, z
pustymi kieszeniami została wyprowadzona z budynku przez policjantów. Jak wynika z
ich ustaleń, Małgorzata C. miała wspólników. Jeden z nich, niczego nie podejrzewając
czekał na nią tuż za rogiem. Mariusz S. po kilku minutach siedział w radiowozie nie
kryjąc zaskoczenia. Okazało się, że w całym przestępstwie udział brał jeszcze jeden
wspólnik, którego zatrzymanie to już jedynie kwestia czasu.
Śledczy bardzo dokładnie przeanalizowali całą sprawę. Z ustaleń ich wynika, że
sprzedającą kwiaty przy wejściu do metra Małgorzatą C. zainteresował się wysoki
mężczyzna. Zaproponował jej pomoc w znalezieniu stałej pracy. Zainteresowana ofertą
udostępniła swój numer telefonu a potem zaprosiła do domu. Ten jednak nie odwiedzał
jej sam. Przychodził razem z 24-latkiem. Podczas jednej z wizyt uległa namowom, aby
wspólnie wyłudzić z banku pieniądze. Od tej pory kontaktował się z nią jedynie Mariusz
S. On miał dać jej pięciotysięczne „honorarium” i odebrać ją z gotówką z banku. Dzięki
operacyjnym z sekcji zwalczającej przestępczość gospodarczą, tak się jednak nie stało
Małgorzata C. i Mariusz S. usłyszeli zarzuty za wspólną próbę oszukania banku na
kwotę 20 tysięcy złotych. 24-latek nie chciał nic wyjaśniać ani tłumaczyć śledczym.
Policjanci z wnioskiem o tymczasowy areszt doprowadzili mężczyznę przed oblicze
prokuratora. O ich losach będzie decydował teraz sąd, na decyzję którego będą
oczekiwać pod policyjnym dozorem. Za przestępstwo, którego wspólnie się dopuścili
może grozić kara nawet do 8 lat więzienia.
ao
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij