Tylko 3 słowa... o sztuce
Transkrypt
Tylko 3 słowa... o sztuce
Tylko 3 słowa... o sztuce PEJZAŻ / ABSTRAKCJA / RUCH Scenariusz zajęć w oparciu o wystawy Ciągłe miasta Marty Sali oraz Widnokręgi Justyny Smoleń w Galerii Sztuki Współczesnej BWA SOKÓŁ w Nowym Sączu 9.04 - 6.05.2016 scenariusz opracowała: Joanna Furtas Instrukcja obsługi scenariusza, słowo wstępne Drodzy Nauczyciele! Zapraszamy Was do Galerii Sztuki Współczesnej BWA SOKÓŁ! Zaprowadźcie swoich uczniów na wystawy: Ciągłe miasta Marty Sali oraz Widnokręgi Justyny Smoleń i wspólnie przyglądnijcie się ważnym zagadnieniom z innej perspektywy. Sztuka współczesna, choć z pozoru trudna i wymagająca, może być wspaniałym wsparciem w rozwoju młodych umysłów, stając się alternatywą dla medialnego szumu i konsumpcyjnych przyzwyczajeń. Gorąco wierzymy, że przekazywanie Wam treści poprzez sztukę ma sens i pomaga dostrzec siebie i własne otoczenie w dużo szerszej perspektywie. Dlatego przygotowujemy scenariusze do samodzielnego przeprowadzenia zajęć wokół wystawy w Galerii i poza nią. Poniższy scenariusz ma charakter otwarty - zawiera niezbędne informacje na temat wystawy oraz przedstawia 3 najważniejsze słowa związane z tematem wystawy w szerszym, społeczno-kulturowym kontekście. W wykładzie i prezentacji przedstawiamy prace powstałe na przestrzeni różnych epok, a także część prac zaprezentowanych na wystawie. Pogrubioną czcionką oznaczone są prace, które możecie Państwo odnaleźć w prezentacji multimedialnej. Zachęcamy Was do zapoznania się z treścią scenariusza i skonfrontowania swoich uczniów ze sztuką współczesną. Lekcje w Galerii, na hasło „Tylko 3 słowa o sztuce” możecie przeprowadzać bez opłacania biletów wstępu. Informacji udziela: Katarzyna Kożuch, tel.: 18 448 26 03, [email protected] PEJZAŻ / MIASTO / RUCH Opis haseł, prezentacja Wystawy Ciągłe miasta Marty Sali oraz Widnokręgi Justyny Smoleń w nowosądeckiej BWA SOKÓŁ prezentują młode artystki z Małopolski. Tworząc poniższy scenariusz, postanowiliśmy skoncentrować się na cechach, które łączą obie malarki. PEJZAŻ Jednakowo w Ciągłych miastach jaki i Widnokręgach pojawia się motyw pejzażu, podejmowany z różnych perspektyw, ujmowany innymi środkami, wywołujący odmienne doświadczenia. Marta Sala w swoich pracach zachęca odbiorcę do podjęcia alternatywnej interpretacji zarówno słowa „pejzaż”, rozumienia istoty miasta, jak i spojrzenia na malarstwo w ogóle. Justyna Smoleń, pozostając co prawda w sferze malarstwa na płótnie, kumuluje wszystkie barwy w jednej - lśniącej, głębokiej czerni, aby za jej pomocą ukazać bogactwo dwuwymiarowej przestrzeni. Choć temat pejzażu jest znaczący w twórczości artystek, nie odnajdziemy tam panoram, widoków natury i miast. Obie artystki, używając własnych technik, pozostają w sferze abstrakcjonizmu. Nie bez powodu na hasło „pejzaż” w naszym umyśle przebiegają wspomnienia o znakomitych dziełach epoki renesansu (Hieronim Bosch - Pejzaż zimowy, Leonardo da Vinci - Święta Anna Samotrzeć ). Powyższe przykłady obrazują także istotną dla czasu odrodzenia właściwość - pomimo potrzeby obrazowania przestrzeni, pejzaż rzadko odgrywał pierwszoplanową rolę w malarstwie - zajmował miejsce w tle lub występował jako scenografia dla przedstawień symbolicznych, moralizatorskich. Dopiero barok przeniósł swoje zainteresowania na pejzaż „solo”. Co więcej, właśnie w tej epoce, poza obrazowaniem natury w sztuce pojawiła się moda na tak zwane weduty - niewielkie obrazy przedstawiające pejzaże miast. Dzięki tej tendencji dwór Stanisława Augusta Poniatowskiego wzbogacił się o kolekcję szczegółowych widoków Warszawy, w których dziś możemy wspominać przedwojenny nastrój stolicy (Belotto, Widok Warszawy od strony Pragi (1770, olej na płótnie) ). W kontekście wystawy Ciągłe miasta Marty Sali warto zachować w pamięci odwołanie do „portretowania” miast - z całym ich zmysłowym arsenałem. Poza kolorem i światłem poprzez weduty możemy niemal namacalnie zrekonstruować dźwięki rozmów, maszyn, doświadczyć temperatury, przyjrzeć się nastrojom mieszkańców, poczuć zapach wody i przybrzeżnej ziemi. Spróbujmy sobie wyobrazić tkankę miasta konstruowaną nie ideami i intelektem, a materialnością rzeczy i przedmiotów, pamięcią kształtów, sensualnym doświadczeniem przestrzeni i rytmów.1 - zapraszają nas kolaże Marty Sali utkane z resztek tkanin i fragmentów różnorodnych odpadów. Każdy użyty materiał i ścinek, jego pochodzenie, rodzaj i sposób produkcji zawiera w sobie historię. Razem tworzą abstrakcyjny, nieco egzotyczny, pejzaż współczesnośc i.2 Artystka za pomocą środków wizualnych odwołuje się do zmysłowego doświadczania materii - przypomina nam o funkcji i potencjalnej historii użytego przez nią materiału. Pejzaż to nie tylko dostrzegalne dla oka zjawiska. Bardzo często, także w przypadku „pejzaży” obu wystaw, mamy możliwość poddania się subtelnemu ich działaniu na pozostałe zmysły - węchu, słuchu, ruchu. Instytut pejzażu dźwiękowego ( http://ipd.edu.pl/pejzaz-dzwiekowy/ ) to portal, dzięki któremu możemy, podobnie jak Marta Sala, rozszerzyć postrzeganie pejzażu i miasta. Ruch badania pejzażu dźwiękowego zapoczątkował kanadyjski kompozytor Raymond Murray Schafer poprzez stowarzyszenie World Soundscape. Grupa zajmowała się nagraniami terenowymi, analizą środowisk dźwiękowych oraz edukacją. Zastanawiające jak wielowymiarowość i wszechobecność dźwięku zaniedbywana jest we współczesnej „kulturze obrazu”. W projekcie „Niewidzialna mapa Wrocławia” z 2007 roku możemy podziwiać pejzaż miasta „malowany” historiami osób niewidzących. Zaskakujące jak inaczej możemy odbierać przestrzeń miast, w których żyjemy, obierając za narzędzie doświadczenia zmysł inny niż wzrok. Pejzaż - malarski, dźwiękowy, rzeźbiarski, a nawet... typograficzny. Typografia to ogół „zagadnień dotyczących projektowania drukowanych liter i innych znaków pisarskich”3. Niemiecki typograf Wolfgang Weingart, który zrewolucjonizował układ graficzne tworząc tzw. szwajcarską typografię, wierzy, że przez graficzną modyfikację liter można 1 Tekst kuratorski do wystawy Ciągłe miasta, Magdalena Kownacka 2 Tekst kuratorski do wystawy Ciągłe miasta, Magdalena Kownacka 3 https://pl.wikipedia.org/wiki/Typografia wzmacniać, osłabiać znaczenie przekazu. Naładowane emocjami linie, mocny, obrazowy charakter liter, sprawiające wrażenie ruchu układy stron – wszystko to świadczy o wielkiej pasji tworzenia form graficznych. Jego układy typograficzne przykuwają uwagę, są przejrzyste, swobodne, choć nie wymykają się spod kontroli. Niektóre jego prace zbliżają się do malarskiego pejzażu, tyle że złożonego z liter i linii. W opowieści o pejzażu warto wrócić do historii sztuki. Rozkwitem tej formy twórczej stał się okres romantyzmu. Inaczej niż w renesansie, inaczej niż w baroku, pejzaż romantyczny był ucieleśnieniem, gloryfikacją i metaforą natury, określał miejsce człowieka we wszechświecie. Ten pogląd wyraźnie oddaje malarstwo angielskiego pejzażysty Wiliama Turnera (Norham Castle, Sunrise, 1845). Niewyrażalne treści, nawiązujące do zjawisk w przyrodzie, zwane przez Justynę Smoleń „Widnokręgami” poszerzają horyzont obserwacji natury. Ilustracją dla „pejzaży” artystki może stać się wiersz indyjskiego poety Rabindranatha Tagore: Woda w naczyniu lśni, woda w morzu jest ciemna. Małe prawdy wyrażają się jasnymi słowy. Wielkim prawdom towarzyszy wielka cisza.4 ABSTRAKCJA Zbliżał się zmierzch (...) wróciłem do domu z atelier, zatopiony jeszcze w marzeniach i rozmyślaniach o skończonej pracy, kiedy nagle ujrzałem na ścianie obraz nieopisanie piękny, rozświetlony wewnętrznym blaskiem. Stanąłem zaskoczony, po czym podszedłem do tego zagadkowego obrazu, w którym rozróżniałem wprawdzie formy i kolory, ale którego treści nie mogłem odgadnąć (...). Był to jeden z moich własnych obrazów, zawieszony do góry nogami. Zrozumiałem wówczas z wielką jasnością, że 'przedmioty' szkodzą mojemu malarstwu.5 To wspomnienie pierwszego malarza abstrakcjonisty - Wasilly'ego Kandinskiego może wydawać się odległe. Nic bardziej mylnego! Słynna pierwsza akwarela abstrakcyjna powstała dopiero 1910 roku wraz z pracą teoretyczną O pierwiastku duchowym w sztuce. Abstrakcyjny znaczy oderwany, ogólny. W sztuce oznacza niepodobny do żadnego tworu 4 https://justynasmolen.wordpress.com/ 5 http://czasnawnetrze.pl/malarstwo-polskie/sylwetki-artystow/15527-wasilly-kandinsky-pioner-abstrakcji natury. Dzieło abstrakcjonizmu jest więc "nieprzedstawiające".6 A przecież abstrakcja towarzyszy człowiekowi od wieków - spotykamy ją we wzorach geometrycznych, przyrodzie, ornamentach w architekturze lub na odzieży. Jej przejawy możemy zaobserwować w sztuce prehistorycznej na przykład na ścianach jaskini Chauveta. „Zapraszanie” abstrakcji w poczet sztuk pięknych trwało zatem stosunkowo długo. Przełom w twórczości, którego dokonał Wasilly Kandinsky, odbył się jednocześnie na poziomie praktycznym i teoretycznym. W swoich traktach o duchowości w malarstwie rosyjski artysta postulował aby sztuka stała się polem poszukiwań i wyzwolenia sił duchowych tkwiących w człowieku pod wpływem „wewnętrznej konieczności” - niewyrażalnej słowami, niepodobnej do rzeczy przedstawiających cokolwiek. Malarstwo abstrakcyjne miało zawierać w sobie przede wszystkim potężny ładunek emocji i głęboko ukrytych sił mistycznych. Kandinsky inspirował się muzyką, próbując przełożyć doświadczenia nią wywołane na język plastyczny. Stąd też wiele jego dzieł nosi tytuły zaczerpnięte z kategorii muzyki (np. Kompozycja, Improwizacja, Fuga). Zarówno Marta Sala jak i Justyna Smoleń w Galerii BWA SOKÓŁ prezentują malarstwo abstrakcyjne. Marta Sala „maluje” kompozycje z odrzutów codzienności - zszywając ścinki materiałów, worków, papierów, dywanów, kreuje własne opowieści o życiu przedmiotów, ich funkcji. Ścieg, prowadzony zawiłymi ścieżkami na planie materiałów, odnosi się do ścieżek, którymi podąża artystka w swoich wizualnych poszukiwaniach. Skupiając uwagę na nieznaczących zazwyczaj elementach rzeczywistości, wychodzimy w naszej interpretacji obrazów poza język werbalny. Prace Marty Sali możemy odczytywać posługując się skojarzeniami, cytatami z codzienności, ale przede wszystkim narzędziami tkwiącymi na granicy naszej świadomości i podświadomości. Przyglądając się „czarnemu” malarstwu Justyny Smoleń, mamy okazję odkryć jak wielkie bogactwo odwołań i kolorów niesie w sobie czerń. Redukując środki wyrazu do jednego koloru, faktury i kształtu płótna, Justyna Smoleń udowadnia, że w tak skromnej zdawałoby się palecie narzędzi jest w stanie przekazać ogrom nawiązań, odczuć i emocji. Warto wspomnieć o pierwszym skojarzeniu, które przychodzi nam na myśl podczas wyobrażania „czarnej abstrakcji”- obrazie Kazimierza Malewicza pt. Czarny Kwadrat. Obydwie malarki przebyły drogę od malarstwa przedstawiającego ku abstrakcji. Tkwiące w abstrakcjonizmie kuszące „nie- bycie”, skrywanie się za wielością interpretacji, 6 https://pl.wikipedia.org/wiki/Abstrakcjonizm a z drugiej strony ryzyko banału stają się wyzwaniem dla artysty poszukującego autentyczności. To właśnie autentyczność, szczerość, niepodążanie za modą, lecz potrzeba wyrażenia siebie we właściwy, wolny (nawet od języka sztuki) sposób są wartościami, które abstrakcja zawiera w sobie. RUCH Prezentowane w Galerii BWA SOKÓŁ wystawy, jako jedne z nielicznych propozycji programowych, składają się z statycznych, malarskich obiektów. Próżno w ekspozycjach doszukiwać się „ruchomych” dzieł sztuki. Poza kilkoma płótnami Justyny Smoleń zaprezentowanymi na ściętych papierowych kolumnach, przestrzeń galerii jest zupełnie pusta. Tym razem tylko ściany „goszczą” obrazy. Artystki, pomimo prezentowania swoich prac w sposób jak najbardziej klasyczny, subtelnie i nie narzucając się, wprowadzają jednak do swoich wypowiedzi element ruchu. Zgłębiając utkane z odpadów malarstwo Marty Sali, możemy odkryć fantazyjnie wrysowane w strukturę obrazów ściegi, ścieżki nici scalające poszczególne elementy. Artystka łączy ze sobą pozornie nieprzystające do siebie elementy i za pomocą szlaków tworzonych przez maszynę do szycia kreuje mapy, a właściwie rysunek tras pomiędzy materiałami. Po chwili kontaktu z pracami Marty Sali stajemy się uczestnikami jej wędrówki, jeżeli nie w wyobrażeniu miast, to przynajmniej angażując oko w śledzeniu trasy ściegów. Czarne malarstwo Justyny Smoleń angażuje światło w proces odczytywania koloru, przestrzeni i formy z prezentowanych płócien. W zależności od ruchu słońca na niebie, każdy obraz pochłania kolor inaczej. Od upływu czasu (można by rzecz „ruchu czasu”) zależy odbiór prac. Przykład malarstwa Justyny Smoleń pokazuje wyraźnie, że nie każda forma obrazu nadaje się do reprodukcji fotograficznych. Płaskie, uwięzione w obiektywie prace artystki nie mają wiele wspólnego z rzeczywistą propozycją, widzianą na żywo, kiedy podczas przemieszczania się mamy okazję odkryć bogactwo form i kształtów jawiących się w czerni i pochłanianym przez nie zróżnicowanym świetle. Dwuwymiarowe, klasyczne wypowiedzi malarskie nie zawsze pozostają pod rygorem statyczności i bezruchu. Problem przemieszczania się, zarówno jako wrażenia odbioru jak i określonej postawy widza, poruszyli futuryści – XX - wieczne ugrupowanie artystyczne zafascynowane nowoczesnymi środkami transportu, świeżo odkrytą kinematografią, udogodnieniami kreowanymi przez przemysł maszynowy. Futuryści dogłębnie przeanalizowali temat ruchu na płaskiej, nieruchomej płaszczyźnie obrazu. Pierwszym znaczącym przejawem tych rozważań był obraz Giacomo Balla, Dynamizm psa na smyczy. Wirowanie, pochłanianie, taniec, upadek - takich i wielu innych wrażeń doświadczamy podczas konfrontacji z przykładami Op-Art'u czyli sztuki optycznej. Kierunek ten rozwinął się wraz z pop-art'em w Ameryce Północnej i bardzo szybko rozprzestrzenił się ze sfer wystawienniczych w obszary sztuki użytkowej. Zaangażowanie ruchu w proces malarski uwidoczniło się w Action-painting, szczególnie w pracach Jacksona Polocka, który to właśnie ruch uznał za najciekawszy element inspiracji, powstawania i trwania dzieła. Współcześnie wielu choreografów i artystów wizualnych angażuje dokonania fotografii cyfrowej do zgłębiania istoty ruchu i eksponowania go jako głównego wątku problematycznego. Shinichi Maruyama, używając autorskiej techniki fotografii cyfrowej, zapisuje sekwencje ruchu ciał w postaci trójwymiarowych form. Mając okazję zobaczyć ślad ruchu tancerza, zadziwiamy się bogactwem i tajemnicą kształtów, jakie codziennie po tysiąckroć rysujemy w powietrzu naszymi dłońmi, głową, nogami. PREZENTACJA SLAJDÓW TOWARZYSZĄCYCH WYKŁADOWI Pieter Breugel, Zimowy pejzaż z łyżwiarzami i pułapką na ptaki Leonardo da Vinci, Święta Anna Samotrzeć Bernardo Bellotto, Widok Warszawy od strony Pragi (1770, olej na płótnie) PIERWSZY PRZEWODNIK PO WROCŁAWIU STWORZONY PRZEZ OSOBY NIEWIDZĄCE „Pejzaże” typograficzne Wolfganga Weignarta J. M. W. Turner, Norham Castle, Sunrise, 1845 Wasilly Kandinksy, pierwsza abstarkcyjna akwarela 1910 malowidła naskalne w jaskini Chauveta Kazimierz Malewicz, Czarny kwadrat Giacomo Balla, Dynamizm psa na smyczy. OP- ART ACTION-PAINTING- Jackson Pollock Shinichi Maruyama Pytania i ćwiczenia pomocnie do uczniów podczas zwiedzania ekspozycji: I piętro: 1. Spróbujcie nazwać materiały, których artystka używa do konstruowania swoich płócien. 2. Jakie funkcje posiadają użyte przedmioty w życiu codziennym? 3. Widzimy, że skrawki wykorzystane do kompozycji są odrzutami. Czy zdarzyło się Wam doświadczyć sytuacji, kiedy bardziej użyteczny stał się dla Was gotowy „śmieciowy” element rzeczywistości niż samodzielne skomponowana wypowiedź? 4. Wyobraźcie sobie, że Waszym zadaniem jest skomponowanie podobnego obrazu. Użyjcie Waszych: śmieci. Jakie byłyby to przedmioty, co mogą o Was mówić? II piętro 1. Justyna Smoleń prezentuje odwołania do zjawisk w przyrodzie. Nazwijcie żywioły i procesy, które obrazuje. 2. Spróbujcie obejrzeć prace w różnych perspektyw, czy macie swoje ulubione miejsce z którego obraz najlepiej się prezentuje? 3. Zmrużcie oczy - czy widzicie kolory na obrazach? Od czego zależy przybranie przez poszczególne płótna konkretnej kolorystyki? 4. Obrazy w większości nie posiadają tytułów. Jak myślicie, dlaczego artystka zdecydowała się na pozostawienie ich nienazwanych? Podejmijcie próbę wykreowania kilku „roboczych” tytułów do jednego z wybranych płócien.