400 metrowy odjazd aresztowany
Transkrypt
400 metrowy odjazd aresztowany
www.kurierwilenski.lt DZIENNIK POLSKI NA LITWIE SOBOTA 9 — PONIEDZIAŁEK 11 MAJA 2015 r. Nr. 86 (17617) Cena 0,52 EUR (1,80 Lt) Wyzwolenie, które przyniosło... terror POGODA Weekend ciepły i słoneczny, możliwy krótki deszcz. W sobotnią noc nad powierzchnią gleby możliwe przymrozki 0-5 stopni, temperatura powietrza — 1-6 stopni ciepła. Dzień ciepły, 15-20 stopni, w zachodniej części kraju możliwy deszcz. W niedzielną noc 3-8 stopni ciepła, w dzień — 14-19 stopni, nad morzem chłodniej, 10-12 stopni. W NUMERZE Wyniki konkursu poetyckiego „Świat jest pełen poezji” W kolumbarium w wileńskich Tuskulanach pogrzebano ofiary sowieckiej agresji Fot. Marian Paluszkiewicz 70. rocznica zakończenia II wojny światowej podzieliła świat, zwłaszcza Europę. Podział powoduje różnica wniosków, jakie poszczególne narody, społeczeństwa, państwa wyciągnęły z lekcji tej wojny. Gdy Rosja Putina, brzęcząca dziś militariami na Placu Czerwonym, świętuje „wyzwolenie Europy spod okupacji III Rzeszy”, pozostałe narody, zwłaszcza krajów Europy Środkowej i Wschodniej, z obawą patrzą na te moskiewskie igrzyska triumfu militarnego, bo wciąż pamiętają, że sowieckie wyzwole- nie wcale nie przyniosło im wolności, lecz zniewolenie i terror. Wileńszczyzna w jej przedwojennych granicach, zresztą jak całe Kresy, są tych przemian chyba najlepszym przykładem, a zarazem świadkiem. str. 16-18 „Reitingai”: najlepsze szkoły, najlepsze studia, najlepsza praca Litewskie czasopismo „Reitingai” ogłosiło wyniki rankingów najlepszych szkół początkowych, podstawowych, gimnazjalnych oraz uczelni wyższych na Litwie w 2015 roku. Spośród 402 szkół ogólnokształcących w pierwszej setce znalazły się też szkoły z polskim językiem nauczania: na 36. miejscu znalazło się Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie, na 58. – Szkoła Średnia im. Władysława » Str. 8-9 ISSN 1392-0405 Syrokomli w Wilnie (to ta sama szkoła, której nasz resort oświaty nie chce akredytować), na 70. – Gimnazjum w Pogirach, na 71. – Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Wilnie. str. 14-15 Str. 4 Szkoła w Białej Wace obchodziła 60. rocznicę swego założenia » 2 WYDARZENIA KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Finał Kampanii „Pola Nadziei” Sobota Maj 2015 9 Imieniny: Beaty, Geroncjusza, Grzegorza, Hioba, Karola, Karoliny, Katarzyny, Mikołaja, Przebora, Stefana, Otokara TRZY PYTANIA DO... …Karoliny Dilytė, rzeczniczki prasowej spółki pożytku publicznego „Sveikas miestas” 1. Wiosna to najlepszy czas, aby zaczerpnąć pierwszych promieni słońca i wzmocnić naszą kondycję. Najlepiej jest to zrobić za pomocą uprawiania sportu na świeżym powietrzu. Trzeci rok z kolei do stolicy na alei Giedymina powraca cykl imprez sportowych „Niedziela – dzień dla sportu”. Na czym on polega? Od maja do 30 września w każdą niedzielę od godziny 10.00 do 15.00 kto chce, może przyjść, przyjechać do Wilna na aleję Giedymina, żeby wspólnie na świeżym powietrzu poćwiczyć. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Będzie można wybrać z wielu rodzajów sportu. Zajęcia będą prowadzone przez specjalistów. 2. Jaki jest cel tej imprezy? Chcemy ludzi zapoznać ze sportem. Pokazać, jaki jest ważny w życiu każdego człowieka. Dzięki temu, że w czasie jednego dnia będzie można wypróbować kilka rodzajów uprawiania sportu — to będzie lżej wybrać ten odpowiedni dla siebie. I to bardzo dobra okazja, żeby wspólnie z całą rodziną pożytecznie spędzić wolny czas. 3. Co należy ze sobą mieć? Najważniejsze jest wygodne obuwie i ubranie, i, oczywiście, dobry nastrój! Ze sobą można wziąć coś do picia. Żadnego inwentarzu sportowego zabierać ze sobą nie trzeba. Wszystko będzie można otrzymać na miejscu. Czekamy na wspólnych zajęciach. Zapewniam, że każdy znajdzie coś dla siebie. Rozmawiała Honorata Adamowicz KURIER WILEŃSKI Ukazuje się od 1 lipca 1953 roku Birbynių g. 4a, 02121-30 Vilnius, Lietuvos Respublika, tel./fax 260 84 44 DZIENNIK NALEŻY DO EUROPEJSKIEGO STOWARZYSZENIA GAZET CODZIENNYCH MNIEJSZOŚCI NARODOWYCH Nakład: 3000 egz. D ziś, 9 maja o godzinie 14 na dziedzińcu Wileńskiego Hospicjum im. bł. ks. Michała Sopoćki odbędzie się finał Kampanii „Pola Nadziei”. Jesienią ubiegłego roku, przed siedzibą hospicjum, młodzież, władze miasta, nuncjusz apostolski, pracownicy placówki sadzili żonkile, kwiaty które są symbolem nadziei dla wielu takich placówek. Dziś kwiaty te już pięknie kwitną i cieszą nie tylko chorych, ale i przechodniów. W międzyczasie ogłoszony był wśród uczniów szkół konkurs na najlepszy plakat i hasło Kampanii. W konkursie udział wzięli uczniowie 5-12 klas zarówno szkół polskich, jak też litewskich. Młodzież przysłała na konkurs 22 plakaty i ponad 50 haseł. — Młodzi ludzie podeszli do tego bardzo poważnie i twórczo. Nie zabrakło nie tylko pomysłów, ale i bardzo ciekawej techniki wykonawczej – powiedziała „Kurierowi” Irena Jurewicz, koordynator projektów. Komisja szczególną uwagę zwróciła na plakat „Nadzieja czyni niemożliwe możliwym” oraz hasło „Świat to my, ja i ty”. Program przewiduje nagrodzenie laureatów konkursów na plakat i hasło Kampanii. Prócz tego będą wspólnotowe gry, zabawy. Wystąpią zespoły „Stokrotki”,„Wilenka” i zespół pracowników hospicjum. Dyrekcja hospicjum zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli, prosi o zabranie ze sobą przyjaciół, ale tuż dużo uśmiechu i słońca! J. T. Dzień Pamięci Na 100. rocznicę urodzin śp. ZOFII GULEWICZ wieloletniej choreograf PZAPT „WILIA” W programie: • 18.00 — Msza św. w Kościele pw. Ducha Św.; • Po Mszy św. odjazd od kościoła autobusem na miejsce pochówku (cmentarz na Lipówce); • złożenie kwiatów, zapalenie zniczy; • odwiedzenie ulicy nazwanej jej imieniem (Wileńska Kolonia Górna); • zwiedzenie domu, w którym mieszkała od 1939 do 1985 roku (Kolonia Dolna). Serdecznie zapraszamy Klub Weteranów Zespołu „Wilia” Redaktor naczelny: Robert Mickiewicz (tel. 260 84 44, [email protected]). Zastępca red. nacz.: Aleksander Borowik (info@ kurierwilenski.lt, tel. 260 84 46) Sekretarz redakcji: Lucja Stankevičiutė (tel. 260 84 47, [email protected]) Dziennikarze: Honorata Adamowicz, Justyna Giedrojć, Brygita Łapszewicz, Anna Pieszko, Mar ian Paluszkiewicz — fotor eporter Współpracownicy: Helena Gładkowska, Witold Janczys, Jadwiga Podmostko, Stanisław Tarasiewicz, Alina Sobolewska, Krzysztof Subocz, Julitta Tryk Dział Promocji: Jolanta Baniukiewicz — reklama (tel. 212 30 40, reklama@kur ierwilenski.lt), (tel. 212 30 40, kolport@kur ierwilenski.lt). Wydawca: VšĮ „Kurier Wilenski” Druk: VšĮ „Vilnijos žodis” Mater iał ów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zas trzega sobie prawo do skracania i adius tacji teks tów. Za treść ogłoszeń redakcja nie odpo Redaktor dyżurny: Honorata Adamowicz wiada. Opinie Czytelników zawarte w ich lis tach nie zawsze są zbieżne z opinią redakcji. Projekt/Program jest współfinansowany ze środków finansowych otrzymanych od Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami za granicą.” WYDARZENIA 3 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. W Polsce odbędą się wybory prezydenckie O statnia prosta kampanii wyborczej w Polsce — w niedzielę, 10 maja — odbędzie się pierwsza tura wyborów, podczas której obywatele będą oddawali głosy na kandydatów na prezydenta. Od soboty aż do końca niedzielnego głosowania w państwie obowiązuje cisza wyborcza. Głosowanie potrwa od godz. 7.00 do 21.00 czasu polskiego. Jak podają polskie media, prezydent Bronisław Komorowski nie traci nadzieję na sukces już w pierwszej turze. Z badań opinii publicznej wynika, że jego największym rywalem jest Andrzej Duda. W sumie w tegorocznych wyborach wystartuje 11 kandydatów. Wybory prezydenckie muszą się odbyć nie wcześniej niż 100 dni i nie później niż 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta Rzeczypospolitej. Tak wynika z art. 128 Konstytucji RP. Wybory prezydenckie 2015 musiały więc wypaść pomiędzy 27 kwietnia a 22 maja. Zawsze odbywają się one w dzień wolny od pracy, tj. w niedzielę. Dzień 10 maja jako termin wyborów prezydenckich wyznaczył marszałek Sejmu. Jeśli zwycięzca nie zostanie wyłoniony w pierwszej turze, druga odbędzie się w ciągu 14 dni od pierwszego głosowania, czyli 24 maja. W pierwszej turze wyborów prezydenckich 2015 ostatecznie zmierzą się: ubiegający się o reelekcję Bronisław Komorowski (z poparciem PO), Andrzej Duda (PiS), Magdalena Ogórek (z poparciem SLD), Adam Jarubas (PSL), lider Twojego Ruchu Janusz Palikot, Janusz Korwin-Mikke (ugrupowanie KORWiN), muzyk Paweł Kukiz, Jacek Wilk (Kongres Nowej Prawicy), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), Paweł Tanajno (Demokracja Bezpośrednia) oraz reżyser Grzegorz Braun. Najwięcej podpisów — blisko 1,6 mln — złożył w PKW komitet Andrzeja Dudy; ok. 650 tys. (w tym ok. 400 tys. już po rejestracji) — komitet Komorowskiego; 510 tys. — komitet Magdaleny Ogórek; 450 tys. — komitet Jarubasa; 200 tys. — komitet Korwin-Mikkego; prawie 200 tys. — komitet Kukiza; 188 tys. — komitet Kowalskiego; 150 tys. — komitet Palikota; blisko 145 tys. — komitet Wilka; 130 tys. — komitet Tanajno; 125 tys. —komitet Brauna. Z rywalizacji ostatecznie odpadli m. in. Anna Grodzka, Wanda Nowicka, Adam Słomka, Kornel Morawiecki czy Zenon Nowak. Opr. B. Ł. ZAPROSZENIE Młodzi wileńscy poeci i muzycy zapraszają na imprezę „Wiosno, ach to ty”, która odbędzie w sobotę, 9 maja, w Domu Kultury Polskiej, sala nr 305, początek o godz.16. W programie: występy młodzieżowych zespołów muzycznych, śpiew, recytacja wierszy. Wstęp wolny. Zapraszamy! Republikańskie Stowarzyszenie Literatów Polskich na Litwie oraz Nowa Awangarda Wileńska przy Stowarzyszeniu PULS KURIERA ZDJĘCIE DNIA Prezydent Dalia Grybauskaitė przy Memoriale w Ponarach uczciła pamięć ofiar II wojny światowej Fot. Marian Paluszkiewicz KOMENTARZ DNIA Niech żyje „królowa”! W ten weekend Brytyjczycy kończą maraton pt. Royal Baby, czyli narodziny czwartej w kolejce do korony Charlotte Elizabeth Diany. Jaki tam był szał! Czuwanie pod szpitalem, totalizatory na płeć i imię, masa upominków okazyjnych. No, choć to i śmiesznie (królowa to przecież taki sam gadżet, ale polityczny) wygląda w perspektywie świata, to jednak wyspiarze mają prawo do swojej zabawy. U nas jest prawie podobnie. Tyle, że na odwrót. Eurokomisarz socdemokrata Andriukaitis ostatnio spróbował zwrócić uwagę rządzących, że królowej nie mamy, ale prezydent Grybauskaitė rządzi jak koronowana. Zamiast zamartwiać się swoimi obowiązkami zagranicznymi, w międzyczasie wybrzydzając kandydatury poszczególnych ministrów (dajcie mi trzech to se wybiorę), krytykuje wszystko i wszystkich (ale za to jakie rankingi!), a nawet... śmieciami zarządza! Podczas akcji sprzątania „Darom” błyskawicznie zareagowała na uwagę społecznika, że do Wilenki spuszczane jest szambo. Ba, który to wskazał nawet miejsce. Na drugi dzień podniesiono na równe nogi odpowiednie służby, a nawet nurków! Szukali, szukali i znaleźli... kawał grubej złamanej gałęzi. W tym miejscu przypomniała mi się któraś tam wizyta (a raczej wizytowanie) fabryki przez „baćkę” Wszechbiałorusi Łukaszenko. Otóż zamiast obejrzeć pachnące jeszcze farbą urządzenia polazł na „obchod tieritorii”, czego nikt się nie spodziewał, a więc logicznie, że się wpakował niemal po kolana w błoto. Reakcja była błyskawiczna: „Dyrektora do więzienia!” Nie wiem, czy ten poszedł za kratki, ale fakt, że taka „profilaktyka” u „baćki” jest na porządku dziennym. A co z Litwą, która w końcu jest parlamentarnym krajem czy prezydenckim królestwem? Premier Butkevičius powinien się zdecydować, czy być dywanikiem przed Pałacem czy bronić Konstytucji. Aleksander Borowik LICZBA DNIA 928 tylu obywateli Litwy już wyraziło chęć dobrowolnego odbycia służby wojskowej 4 STRONA LITERACKA KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Wyniki konkursu poetyckiego „Świat jest pełen poezji” W ubiegłym tygodniu w gimnazjalnej klasy (polonistka kie wyżej wymienione wiersze Domu Kultury Pol- Alina Miłosz) Gimnazjum im. są starannie opracowane i rzeskiej w Wilnie zo- F. Ruszczyca w Rudominie za czywiście warte przyznanych nastały podane wyniki Konkursu wiersze „Nocna wędrówka” i gród. Brawa należą się nie tylko Poetyckiego-2015, ogłoszonego „Małżeństwo”. ich autorom, ale też nauczycieprzez Republikańskie StowaZostały przyznane dwa dru- lom języka polskiego i literatury rzyszenie Literatów Polskich Li- gie miejsca: Karolinie Słotwiń- tych młodocianych poetów. twy przy współudziale redakcji skiej, uczennicy 10 klasy (poCieszy też to, że większość „Kurier Wileński”. Jego nazwa lonistka Łucja Minowicz) Wi- wierszy, które nie zostały przez „Świat jest pełen poezji” okaza- leńskiej Szkoły Średniej im. Wł. komisję wyróżnione, są napisane ła się wielce zachęcającą, gdyż Syrokomli za wiersz „Głuchy na dość dobrym poziomie. Dow konkursie wzięło udział 23 szmer, cichy szelest” oraz Danie- tyczy to m. in. wierszy Mirosława autorów, w większości młodych lowi Rogoży, uczniowi III klasy Rynkowicza z Solecznik, Konra(ale są też po czterdziestce). Pra- gimnazjalnej (polonistka Wacła- da Żytkowskiego z Gimnazjum wie każdy przedstawił po trzy wa Iwanowska) Gimnazjum w im. J.I. Kraszewskiego w Wilnie, wiersze o różnorodnej tematyce. Ejszyszkach za wiersz „Czułość” Dominiki Pieszko oraz Patrycji Konkurs tradycyjnie odbywał się i „Nietypowa codzienność”. Łuszczyńskiej, uczennic III klasy w ramach Światowego Dnia PoNatomiast trzecie miejsce gimnazjalnej (polonistka Czesłaezji UNESCO. przypadło Anecie Jasielonis za wa Osipowicz) Gimnazjum im. Prezesem komisji weryfika- zestaw trzech nadesłanych wier- Jana Pawła II w Wilnie. cyjnej, jak co roku był Aleksan- szy: „Samotność”, „Cudów las”, Wśród młodszych uczniów der Nawrocki, znany warszawski „Ta pieśń”,uczennicy I klasy gim- sympatyczne wiersze nadesłały poeta, wydawca i redaktor pi- nazjalnej (polonista Lech Róż- Diana Basiul oraz Angiele Ansma „Poezja dzisiaj”, organiza- nowski) Gimnazjum im. Anny drukianiec z Gimnazjum „Żejtor Światowych Dni Poezji pod Krepsztul w Butrymańcach re- miana” w Podbrodziu (rej. świępatronatem UNESCO w Polsce jonu solecznickiego. ciański). Ich nauczycielką języka i na Wileńszczyźnie, autor wydaW kategorii wyróżnionych polskiego jest Maria Cejko. nej ostatnio interesującej książ- znalazły się: wiersz „Mama” DoPełen powagi jest wiersz ki światopoglądowej „Jeszcze miniki Wincel, wiersz „Fotka” Małgorzaty Patrycji Minkiel, aniołów sądzić będą”.Członkami Bogdana Monkiewicza, wiersz uczennicy kl. VI (polonistka Irejury zostali: Jan Rychner, prze- Agnieszki Weroniki Górskiej na Szostak) Progimnazjum im. wodniczący Klubu Literackiego „Maski”, a także wiersze Fausty- Jana Pawła II w Wilnie. „Nasza twórczość” przy Stowa- ny Zawalskiej „Kim jestem” i Na podstawie wierszy szerzyszeniu „Wspólnota Polska” z „Próbowałam”. ściu uczennic Szkoły Średniej siedzibą w Domu Polonii w WarWarto podkreślić, że wszyst- im. E. Orzeszkowej w Białej szawie, autor licznych zbiorków poetyckich, a także powieści „Meandry losu” (2013), Aleksander Sokołowski, prezes Stowarzyszenia Literatów Polskich Litwy oraz Marzena Mackojć, założycielka Nowej Awangardy Wileńskiej przy tym Stowarzyszeniu. W protokole posiedzenia zapisano, że komisja, podczas przyznawania nagród i wyróżnień brała pod uwagę poprawność języka polskiego, treść zawartą w wierszach oraz ich poetycką wartość. A oto konkretne wyniki tegorocznego konkursu. Pierwsze miejsce zdobyła Dominika Olicka, uczennica IV Laureaci i goście tuż po ogłoszeniu wyników konkursu Wace (rejon solecznicki) można sądzić, jak bardzo one kochają swoją szkołę. Zwraca uwagę niezwykle poważny wiersz „Pokusa” Daniela Dowejki, ucznia VIII „b” kl. (polonistka Sabina Naruniec) Progimnazjum im. Jana Pawła II. Przyjemnie, że wziąć udział w konkursie zdecydowali się też autorzy w wieku dojrzałym, jak Wiaczesław Zienkiewicz, czy też Waldemar Łuczyński. Ich utwory to zasadniczo liryka miłosna. Powodem do satysfakcji jest to, że spośród uczestników tegorocznego konkursu znalazło się sporo laureatów, zdobywców czołowych miejsc w podobnych imprezach w Polsce, m. in. w Słupsku. Są to: Dominika Olicka, Daniel Rogoża, Karolina Słotwińska, Daniel Dowejko (wyróżniony w Krakowie), Faustyna Zawalska (w Krakowie). O tym, że młodzież szkolna lubi i rozumie poezję przekonać się było można podczas wizyty w Gimnazjum w Rukojniach, gdzie z uwagą słuchano Aleksandra Nawrockiego oraz Jana Rychnera, którzy opowiedzieli o nowościach literackich w Polsce. Jadwiga Podmostko Fot. archiwum POLSKA GOSPODARKA 5 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Polska na Expo w Mediolanie L istonosze wręczający pasażerom pocztówki z Polski, symulator jazdy w 3D, który umożliwi przejechanie fragmentu trasy rowerowej na wschodzie kraju, muzyka Chopina i białowieskie żubry — tak Polska Organizacja Turystyczna chce promować Polskę podczas Expo w Mediolanie. 18 maja w Mediolanie rozpocznie się tydzień polskiej turystyki. Organizuje go POT, która przygotowała szereg akcji promocyjnych mających zachęcić obcokrajowców do odwiedzenia Polski. — Nie ograniczamy się do przestrzeni wystawowej i naszego pawilonu. Kilka akcji będzie odbywać się w przestrzeni miasta. Chcemy także próbować przyciągnąć od polskiego pawilonu mieszkańców i turystów przebywających w tym czasie w Mediolanie — powiedział wiceprezes POT Bartłomiej Walas. Kampania będzie realizowana pod hasłem „Poland. Come and find all colours of life”.Hasło nawiązuje do kampanii realizowanej wcześniej na rynku europejskim „Polska. Come and find your story”. POT chce podczas akcji promować poszczególne regiony w Polsce: Warszawę poprzez ofertę kulturalną, podkreślając atrakcyjność przyrodniczą Wisły, ostatniej nieuregulowanej rzeki Unii Europejskiej. Stolica promowana będzie także muzyką Fryderyka Chopina — utwory będą grane na ławeczce multimedialnej zaopatrzonej także w oculus 3D. Kraków będzie promowany m. in. występami zespołu Kroke, co ma nawiązywać do magii dawnego Krakowa w klezmerskich utworach. POT w Mediolanie chce promować także szlak Green Velo — najdłuższą trasę rowerową, przebiegającą przez pięć regionów Polski Wschodniej. Elementami kluczowymi prezentacji będzie kapsuła 5D oraz symulator jazdy w 3D, który umożliwi wirtualne przejecha- nie fragmentu trasy. Organizacja zamierza zachęcać również do odkrywania klimatycznych zaułków Starego Miasta w Lublinie, jak i do czerpania z oferty kulturalnej tego miasta, w którym odbywa się międzynarodowy Carnaval Sztuk-Mistrzów. Turystyka aktywna w Polsce i jej natura będą promowane na mediolańskim Piazza Pagano, natomiast turystyka kulturowa na Piazza Gramsci. POT zaplanował także niestandardowe akcje promocyjne. Wśród podróżujących tramwajem z grafiką Polski znajdzie się grupa listonoszy. Osoby wyposażone w torby z logotypem listu w kolorze biało-czerwonym będą podchodzić do pasażerów oraz wręczać im pocztówki ze słowami: „Mam dla Pana/Pani przesyłkę”.Pocztówki z pozdrowieniami będą sugerowały, że autor właśnie odwiedził Polskę, jest z wyjazdu zadowolony oraz zachęca odbiorcę do wizyty w kraju nad Wisłą. Na pocztówce znajdzie się również zaproszenie do odwiedzenia stoiska Polski i stref oraz mała mapka z jego lokalizacją. Z tłumu osób znajdujących się w okolicy stref promocji wyłoni się kilka osób, które będą patrzyć na jeden punkt na niebie i wzajemnie sobie coś na nim po- kazywać. Ludzie ci będą patrzeć na niebo przez małe elementy ciemnej folii, przypominające filtry do oglądania zaćmienia słońca. Osoby, które zainteresują się wydarzeniem, otrzymają od oglądających ciemną folię. Po otrzymaniu jej będą wiedziały, o co chodzi: po uniesieniu jej w górę zauważą znajdujący się tam napis: „To dzięki Kopernikowi wszechświat, na który patrzysz, ma kształt, który znasz. Poznaj Polskę. Odwiedź Strefę Polski na Expo 2015”. Polski pawilon jest czwartym co do wielkości pawilonem wśród wszystkich krajów biorących udział w wystawie. Tuż obok są m. in. pawilony Włoch, Francji, Holandii czy Watykanu. Budżet udziału Polski w Expo to nieco ponad 60 mln zł, z czego ok. 7 mln zł pochodzi z budżetu, a reszta z funduszy europejskich. Turystyka aktywna w Polsce i jej natura będą promowane na mediolańskim Piazza Pagano, natomiast turystyka kulturowa na Piazza Gramsci PLUS - MINUS Rynair rozbuduje bazę w Krakowie Jesienią do dwóch stacjonujących tam samolotów irlandzkiej linii lotniczej dołączy Boeing 737-800. Pozwoli to przewoźnikowi zwiększyć liczbę pasażerów i oferowanych połączeń. Jak poinformował dyrektor handlowy Ryanair David O’Brien, Kraków będzie jedyną z czterech polskich baz (pozostałe to Wrocław, Gdańsk i Modlin), która jesienią zostanie zasilona samolotem pochodzącym z nowego zamówienia przewoźnika u amerykańskiego Boeinga. Debiut WP na giełdzie Grupa Wirtualna Polska (WP) zadebiutowała na rynku głównym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Kurs akcji spółki na otwarciu notowań wyniósł 35 zł. To około o 10 proc. więcej niż cena, po jakiej sprzedano akcje w ofercie publicznej. Spadek bezrobocia W kwietniu tego roku stopa bezrobocia wyniosła 11,3 proc. wobec 11,7 proc. w marcu. W kwietniu w urzędach pracy zarejestrowanych było o 295 tys. osób bezrobotnych mniej niż przed rokiem. W kwietniu br. liczba bezrobotnych zmniejszyła się wobec marca o 76 tys. osób. Spadek miał miejsce we wszystkich województwach. Najlepszy wynik odnotowano na Mazowszu, gdzie liczba osób bezrobotnych zmniejszyła się o 7,7 tys. W promocji Bałtyku i skarbów polskiego Wybrzeża kluczową rolę odegra bursztyn Fot. archiwum Strona powstaje przy współpracy z Wydziałem Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Wilnie 6 Z REJONU WILEŃSKIEGO KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Robocze posiedzenie Rady Samorządu Rejonu Wileńskiego 29 kwietnia br., już po raz trzeci w tym miesiącu, na posiedzenie zebrała się nowa Rada Samorządu Rejonu Wileńskiego. Podczas posiedzenia, na którym nie brakło dyskusji i krytyki, omówiono 56 pytań i podjęto stosowne uchwały. Pierwszym punktem w porządku obrad na wniosek mer Marii Rekść w głosowaniu tajnym radni wybrali zastępców dyrektora administracji Alberta Narwojsza i Roberta Komarowskiego, którzy dotychczas również pełnili te obowiązki. Na obu kandydatów głosowało 24 radnych, 6 było przeciw. Niedługo potem wyznaczono i zatwierdzono płacę zarobkową zastępców dyrektora. Na posiedzeniu Rady omówiono projekty uchwał o wyznaczeniu przedstawicieli do organów zarządzających i nadzorczych różnych spółek. Rada zaaprobowała upełnomocnienie zastępcy mera Czesława Olszewskiego, by reprezentować Samorząd Rejonu Wileńskiego na walnych zebraniach akcjonariuszy CPOOW (VAATC) i ZSA „Vilniaus vandenys”, do rad nadzorczych obu spółek oddelegować nowo wybranego zastępcę dyrektora Alberta Narwojsza. Członkiem zarządu spółki ZSA CPOOW (VAATC) wyznaczyć zastępcę kierownika Wydziału Gospodarki Terenowej Olę Łukaszewicz, ZSA „Vilniaus vandenys” - kierownika Wydziału Gospodarki Terenowej Mirosława Romanowskiego. Również na czteroletni okres wybrano Rady Nadzorcze ZSA ,,Nemenčinės komunalininkas“ ir ZSA „Nemėžio komunalininkas“. Radni, po rozpatrzeniu projektu uchwały „O uzupełnieniu Strategicznego Planu Rozwoju Samorządu na lata 2008-2015”, zaaprobowali ko- Na posiedzeniu - wiele pytań, dyskusji i zatwierdzonych uchwał rektę planu, której cel - wdrożenie ukierunkowanej polityki oświatowej w rejonie wileńskim. Postanowiono uzupełnić II priorytet Planu Rozwoju Strategicznego Samorządu Rejonu Wileńskiego na lata 20082015 „Wydajne i konkurencyjne zasoby ludzkie” zadania 2.1 „Renowacja, modernizacja i rozbudowa infrastruktury placówek oświatowych” o środek „Elastyczna rozbudowa jakości kształcenia przy zakładaniu instytucji oświatowych z wykorzystaniem specyficznych elementów koncepcji systemu edukacji”. Uchwałą tą Samorządowi rejonu wileńskiego umożliwiono zakładanie szkół (instytucji), realizujących elementy koncepcji specyficznego systemu edukacji pedagogicznej/katolickiej. Niemało dyskusji wywołała kwestia nadzoru dróg. Ostatecznie jednak Rada zatwierdziła Program budowy i rozwoju (remontu) dróg i ulic lokalnych Samorządu Rejonu Wileńskiego, rozdzielając środki na gminy. Środki te zostaną rozdzielone pomiędzy 23 gminami na planowaną rekonstrukcję, dogląd dróg i ulic oraz na zapewnienie bezpiecznych warunków ruchu zgodnie z kryteriami, ustalonymi uchwałą Rady Samorządu z dnia 27 marca 2015 r. nr T3-129: 50 % wg liczby stałych mieszkańców i 50 % wg długości dróg i ulic. Wsparcia i poparcia członków Rady doczekały się również projekty uchwał Rady, przedstawione przez Wydział Architektury i Planowania w sprawie sformowania działek, znajdujących się w gminach Mickuny i Mariampol, na potrzeby społeczne. W gminie Mariampol we wsiach Tereszyszki, Makańce, Zarzeczany, Piktokańce planuje się budowa placów zabaw dla dzieci, a we wsi Paluliszki gminy Mickuny - dom wspólnoty. Kierownik Wydziału Oświaty Lilia Andruszkiewicz przedstawiła dla Rady do rozpatrzenia projekt uchwały w sprawie częściowej zmiany Planu zakładania, reorgani- zacji, likwidacji, reorganizacji i zmian strukturalnych szkół ogólnokształcących na lata 2012-2015. Wydział dokonał analizy sieci szkół ogólnokształcących Samorządu Rejonu Wileńskiego, która wykazała, że istnieje konieczność reorganizacji niektórych instytucji oświatowych. W celu stworzenia warunków do osiągnięcia wyższej jakości nauczania i zapewnienia racjonalnego wykorzystania środków kształcenia zdecydowano do 31 sierpnia br. zlikwidować Szkołę – Centrum Wielofunkcyjne w Małych Ligojniach, zamiast Szkoły Średniej im. Św. Jana Bosko w Egliszkach utworzyć instytucję publiczną „Szkoła im. Św. Jana Bosko w Egliszkach rej. wileńskiego”, realizującą elementy swoistego systemu pedagogicznego (katolickiego systemu edukacji). Listę honorowych obywateli rejonu wileńskiego uzupełnił jeszcze jeden członek. Większość członków Rady poparła propozycję nadanie tego tytułu księdzu kardynałowi Henrykowi Gulbinowiczowi za zasługi dla Wileńszczyzny. Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie zaprasza na NOC MUZEÓW 16/17 maja 2015 r. Początek o godz. 21.00 W PROGRAMIE: 21.00 – projekcja filmu „Lirnik wioskowy”; 21.30 – „Pająki ze słomy” – zajęcie prowadzi H. Bakuło; 22.30 – nocne zwiedzanie; 24.00 – spotkanie z duchem Poety. Wstęp wolny! Strony przygotowane na podstawie informacji Samorządu Rejonu Wileńskiego Z REJONU WILEŃSKIEGO 7 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. W Kabiszkach otwarto nowy plac rozrywkowy dla dzieci W środę, 6 maja, wesoła gromada roześmianej dziatwy wzięła udział w sympatycznym święcie – uroczystym otwarciu placu zabaw, ulokowanym przy Kabiskiej szkole-przedszkolu. Przedszkolacy i uczniowie, wraz z wychowawcami i rodzicami z zaciekawieniem poznali sprezentowane „wesołe miasteczko” i nawet zachmurzone niebo i drobny kapuśniaczek nie zmylił uśmiechów z ich twarzy. Udział w radosnej imprezie wzięli też i dostojni goście – mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, starosta gminy Niemenczyn Edward Puncewicz i główna specjalistka Wydziału inwestycji Elina Dowgerd. Symboliczną czerwoną wstęgę przecięli i ogłosili otwarcie mer Maria Rekść, starosta Edward Puncewicz i dyrektor szkoły-przedszkola w Kabiszkach Maria Rynkiewicz. Po oficjalnym otwarciu dzieci miały możliwość wypróbować wszelkie urządzenia gimnastyczno-rekreacyjne. Na placu nie brak wszelkiego rodzaju nowoczesnych i atrakcyjnych urządzeń. Są tu malownicze wspinacze, piaskownice, karuzele, domek ze zjeżdżalnią, huśtawki. Co jest ważne, że placyk jest położony na bezpiecznej nawierzchni, co chroni dzieci przed obrażeniami w razie upadku. Obok placyku są ławeczki dla rodziców, skąd mogą oni bacznie śledzić za swymi latoroślami, a przy okazji i odpocząć po trudach dnia. Występując przed zebranymi pani mer wyraziła zadowolenie, że gmina Niemenczyn będzie posiadać aż trzy place dla zabaw dzieci. Jest to ogromna pomoc nie tylko w spędzeniu wolnego czasu maluchów, ale też w ich rozwoju, fizycznym okrzepnięciu. Placyki takie niosą też niewątpliwą korzyść socjalną, bowiem dzieci bawiąc się razem poczuwają się do części składowej wspólnoty tej wsi. Dlatego, zwracając się do zebranych, pani mer życzyła, by mieszkańcom nie zabrakło dzieci, dla których budowane są takie miejsca do zabaw. Przed gośćmi święta wystąpili wychowankowie szkoły- -przedszkola w Kabiszkach, którzy tańczyli, recytowali wiersze, a uczniowie klas początkowych zagrali na fujarkach i wszyscy, oczywiście, z całego serca dziękowali za tak piękny prezent. Prace budowlane placu były sfinansowane z funduszy Samorządu Rejonu Wileńskiego i Unii Europejskiej. Koszty jednego placu wynoszą 13-16 tys. Euro (40-55 tys. litów). Nie należy o tym zapominać i korzystać z placyków tak, by wystarczyło ich dla dzieci naszych dzieci. Wspólne zdjęcie uczestników uroczystości pomiędzy mnóstwem atrakcji W rejonie wileńskim prowadzone jest zbieranie wielkogabarytowych i niebezpiecznych odpadów w sposób objazdowy Samorząd rejonu wileńskiego informuje, że w kwietniu i maju br. w rejonie wileńskim organizowane jest zbieranie wielkogabarytowych i niebezpiecznych odpadów w sposób objazdowy według poniższego harmonogramu: Gmina Data Dukszty 11 maja 2015 r. Mejszagoła 12 maja 2015 r.. Rukojnie 12 maja 2015 r. Sużany 13 maja 2015 r. Miedniki 14 maja 2015 r. Podbrzezie 18 maja 2015 r. Szterniki 18 maja 2015 r. Niemenczyn 19 maja 2015 r.. m. Niemenczyn 20 maja 2015 r. Mickuny 20 maja 2015 r. Bujwidze 21 maja 2015 r. Bezdany 22 maja 2015 r. Kowalczuki Ławaryszki 22 maja 2015 r. 26 maja 2015 r. Od mieszkańców zbierane są różnorodne odpady wielkogabarytowe: stare meble, drzwi, okna i niebezpieczne odpady, powstające w gospodarstwach domowych: baterie, przeterminowane leki, farby, lakiery, rozpuszczalniki, odpady zanieczyszczone substancjami chemicznymi, odpady zawierające rtęć: lampy jarzeniowe, termometry i in. Aby dowiedzieć się o dokładnym miejscu zbiórki odpadów: • mieszkańcy gmin Rukojnie, Miedniki, Szaterniki, Mickuny, Kowalczuki, Ławaryszki mogą zwracać się do ZSA „Nemėžio komunalininkas“ pod numerem telefonu (8 5) 235 0398; • mieszkańcy gmin Sużany, Podbrzezie, Niemenczyn, Niemenczyn miasto, Bujwidze, Bezdany, Mejszagoła, Dukszty mogą zwrócić się do ZSA „Nemenčinės komunalininkas“ pod numerem telefonu (8 5) 2381 157. 8 SZKOLNICTWO KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Szkoła w Białej Wace obchodziła 60. rocznicę swego założenia Ż ycie w niej tętni niby w żyłach nastolatki, chociaż ma już 60 lat. Kto? Nie, chodzi nie o „staruszkę” piosenkarkę Madonnę, która nadal z werwą skacze po scenie. Chodzi o Szkołę Średnią im. Elizy Orzeszkowej w Białej Wace, która w tym roku obchodzi jubileusz 60-lecia. Bo jak przecież może zestarzeć się placówka, utworzona po to, by kształcić młodzież — pomysłową, energiczną i witalną? Szkoła, chociaż mająca głębokie tradycje, jednak ciągle doskonaląca się. — Dzień 30 kwietnia zapisał się do historii naszej szkoły jako chlubny jubileusz placówki, która ma 60 pięknych lat! Od 2004 roku szkoła ma za patronkę wybitną powieściopisarkę Elizę Orzeszkową, która każdego roku, 19 listopada, obchodziła hucznie swoje imieniny, więc szkoła każdego roku kontynuuje tę tradycję, obchodząc tradycyjne święto — Dzień Patronki — w rozmowie z „Kurierem” zaznaczyła kierująca szkołą od 1995 roku dyrektorka Mirosława Szostak Uroczystości jubileuszowe rozpoczęły się Mszą św. dziękczynną w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Rudnikach. Następnie w Centrum Imprez w Białej Wace odbyła się uroczysta akademia jubileuszowa. Święto, trzeba przyznać, było niezwykłe, ponieważ udział w jego organizacji wzięli nie tylko uczniowie, ale też aktualni i byli nauczyciele oraz byli uczniowie, którzy zaprezentowali wzruszające występy, odzwierciedlające ich więź z miejscem, które stało się tak bliskie, niemal dom rodzinny. Tytuł jubileuszowego święta brzmiał poetycko: „Spoglądając przez okna wspomnień”. Początek uroczystości był tajemniczy. Na sali zgasły światła, po czym uczniowie zaczęli wykonywać taniec, trzymając w rę- Zasłużonym nauczycielom dyrektor wręczyła dyplomy kach świece. Tymczasem dyrektorka i wicedyrektorka szkoły na scenie zapaliły świece, ułożone w kształcie symbolicznej liczby „60”.Ten widok, godny głośnych braw, był wstępem do święta, składającego się z trzech części: „Szkoła w ruchu”, „Szkoła we wspomnieniach” oraz „Szkoła i tradycje”. Każda z tych części zmusiła zebranych do odpowiedniej refleksji i pod różnym kątem przekazywała myśl, że szkoła to przede wszystkim ludzie, którzy w niej uczyli i uczyli się, uczą i uczą się, będą uczyli i uczyć się będą. Szkoła – to ludzie, którzy nie tylko są w niej teraz, ale też byli – dlatego jedną z części programu poświęcono temu, by oddać hołd nauczycielom, którzy już nie żyją. Wzruszające to było i niejedna łza zabłysła na twarzach. Wzruszające były też wiersze, które deklamowali byli uczniowie szkoły w ten sposób oddano hołd czasom, gdy szkoła jeszcze była trójjęzyczna. Piękne i zabawne były tańce, śpiewy i scenki uczniów. Uczniów, których rodzice i dziadkowie też przekraczali kiedyś progi tej samej szkoły. Szerokie uśmiechy i oklaski wywołały m. in. pozdrowienia, Na uroczystość jubileuszową zebrała się pełna sala gości które szkole składała była wieloletnia wicedyrektor — Janina Szulgaczewicz. Mimo że nie jest już ze szkołą na co dzień, jednak chętnie odwiedza ją na wszystkich uroczystościach oraz zawsze służy dobrą pomocą i radą. Dyrektorka Mirosława Szostak z kolei zaznaczyła, że nauczyciele szkoły są niezwykle oddani swemu zawodowi i że polska placówka w Białej Wace w ogóle ma wiele powodów do dumy. — Nasza szkoła niejednokrotnie otrzymywała wyróżnienia w konkursie „Najlepsza szkoła —najlepszy nauczyciel”, jako jedna z najlepszych szkół rejonowych. Nasi abiturienci wstępują na wyższe uczelnie na Litwie i w Polsce. Na studia wyższe co roku dostaje się średnio 60-70 proc. abiturientów — mówiła Mirosława Szostak. — Szkoła posiada dobrze wyposażone w środki techniczne pracownie. Dyrektor zaznaczyła, że ważnym jest fakt, że szkoła może szczycić się dobrą rodzinną atmosferą, w której każdy uczeń jest zauważony, a praca szkolnej społeczności i rodziców również jest bardzo ścisła. str. 9 » SZKOLNICTWO 9 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. ze str. 8 » Szkoła w Białej Wace obchodziła 60. rocznicę swego założenia HISTORIA SZKOŁY Biała Waka w rejonie solecznickim to młode miasteczko, założone w 1950 roku. W roku 1955 powstała tutaj szkoła siedmioletnia, w której uczyło się prawie 180 uczniów. Oprócz zwykłych lekcji szkoła proponowała zajęcia w różnorodnych kółkach zainteresowań. Przedmioty były wykładane w językach rosyjskim i litewskim. Nieprzystosowana do tak dużej liczby uczniów szkoła musiała przejść remont. Tak też, w 1977 roku, dzięki staraniom ówczesnego dyrektora Jerzego Grygorowicza, powiększono budynek o obszerną dobudówkę, w której aktualnie mieści się placówka. Pierwszoklasiści, uczący się w języku polskim, pojawili się w Białej Wace dopiero w 1980 roku, gdy została zamknięta szkoła w pobliskich Mikaszunach. W 1985 roku po zamknięciu polskiej szkoły początkowej w Rudnikach, do szkoły w Białej Wace zaczęli uczęszczać uczniowie z Rudnik. W 1992 oddziela się szkoła z litewskim językiem nauczania. Imię polskiej pisarki szkoła w Białej Wace nosi od 2004 roku. Obecnie do szkoły uczęszcza 110 uczniów, pracuje 22 nauczycieli. Co prawda, że w roku swojego jubileuszu, Szkoła Średnia im. Elizy Orzeszkowej boryka się z problemami. Szkoła bowiem należy do dziesiątki polskich placówek na Litwie, które mają problemy za sprawą reformy oświatowej (władze zabierają się za szkoły średnie pod pretekstem malejącej liczby uczniów i konieczności oszczędności w oświacie). W przypadku szkoły w Białej Wace —może zmienić się jej status, czyli placówka ze szkoły średniej może być reorganizowana w podstawówkę. Jednak mimo problemów, społeczność szkolna zachowuje pozytywny nastrój i czeka na decyzję władz. — Mamy problemy — tak, jak każda placówka oświatowa. Ale w tak piękny dzień nie chciałabym ich wymieniać. Sądzę, że do wszystkiego trzeba podchodzić z rozwagą i w dobrym nastroju, a problemy da się rozstrzygnąć w ten lub inny sposób — powiedziała Mirosława Szostak. Dyrektorka zaznaczyła, że szkoła ma głębokie tradycje i stara się je pielęgnować. — „W tej szkole ciągle coś się dzieje!”— tak powiedziała jedna z byłych naszych nauczycielek. Obchodzimy wszystkie święta państwowe, jak rów- nież patriotyczne święta narodu polskiego. Nauczyciele organizują uczniom rozmaite wycieczki poznawcze i edukacyjne po wszystkich zakątkach Litwy. Naszą szkołę uwielbiają absolwenci i potwierdzeniem tego jest ich aktywność podczas tradycyjnego spotkania absolwentów — wymieniała Mirosława Szostak. Trudno byłoby w to nie uwierzyć, widząc pełniutką salę gości – różnych pokoleń, ale jednakowo nostalgicznie uśmiechających się nawzajem. *** Uroczystość 60-lecia szkoły zgromadziła wielu zaszczytnych gości, przybyli: Andrzej Andruszkiewicz, wicemer rejonu solecznickiego, Genadiusz Baranowicz, starosta Białej Waki, Józef Rybak, dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego, Hanna Gałązka, prezes oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Łomży, Jadwiga Sinkiewicz, prezes solecznickiego rejonowego oddziału Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”, Regina Markiewicz, kierownik wydziału oświaty i sportu administracji samorządu rejonu solecznickiego, radni samorządu rejonu, byli nauczyciele szkoły w Białej Wzruszające wspomnienia, podczas oglądania migawek szkolnych w fotografiach Śpiewano nie tylko głosami, ale też sercami „Szkołę w ruchu” świetnie odzwierciedlił teatralny występ uczniów w strojach z lat 60. Wace, przedstawiciele innych placówek rejonu solecznickiego, absolwenci placówki, rodzice i in. Brygita Łapszewicz Fot. Marian Paluszkiewicz 10 HISTORIA KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Wędrówki ulicami wileńskimi: na Świętojańskiej mieszkali magnaci U lica Świętojańska (Šv. Jono g.). rozciąga się od ulicy Zamkowej (Pilies g.) do ulicy Uniwersyteckiej (Universiteto g.). Liczy zaledwie 190 metrów, ale właśnie tutaj znajdowały się najważniejsze budynki miasta. Jest jedną z najstarszych ulic. Pierwsze pisma, w których pojawia się jej nazwa, pochodzą z XIV wieku. Tutaj znajdował się główny rynek z ratuszem. Ulicę zamieszkiwały najważniejsze rody Wilna: Radziwiłłowie, Pacowie oraz Sapiehowie. Długo uchodziła ona za centrum handlowe i kulturalne miasta, a stare budynki można oglądać po dziś dzień. Wszystkie dwukondygnacyjne kamienice pochodzą z XVI-XVII w. (niektóre później przebudowane), mają wartość zabytkową. Ulica Świętojańska wielokrotnie zmieniała swą nazwę. W okresie zaboru carskiego, kiedy Wilno wchodziło w skład imperium rosyjskiego, była to ulica Iwanowskaja. Przed drugą wojną światową — Świętojańska. Podczas okupacji niemieckiej od 1941 r. do 1944 nazwa jej brzmiała S. Johangasse. W czasach radzieckich była ulicą imienia Balysa Sruogi (litewski poeta, prozaik, profesor Uniwersytetu Litewskiego w Kownie). Wchodząc w ulicę Świętojańską od Uniwersyteckiej pierwszym budynkiem pod nr 3, który widzimy po prawej stronie, jest były Pałac Paców. Obecnie należy on do ambasady Rzeczypospolitej Polskiej. Pałac powstawał na przełomie XVI/XVII wieków. W pierwszej połowie XVII wieku właścicielami zostali Radziwiłłowie, później Kazimierz Sapieha, a dopiero w połowie XVII wieku wszedł W kamienicy pod nr 9 w latach 1840-59 znajdowała się redakcja „Kuriera Wileńskiego” w posiadanie Paców. W 1655 w czasie wojny polsko-rosyjskiej budynek został spalony. Odbudowany po wojnie należał m. in. do starosty generalnego żmudzkiego Piotra Michała Paca, hetmana wielkiego litewskiego Michała Kazimierza Paca oraz kasztelana żmudzkiego Józefa Franciszka Paca. W 1764 odziedziczył pałac ostatni z Paców — Widok ul. Świętojańskiej marszałek generalny litewski Michał Jan Pac. W 1783 pałac w złym stanie technicznym nabył kanclerz wielki litewski Aleksander Michał Sapieha, który dokonał gruntownej przebudowy, nadając mu obecną formę. Po powstaniu listopadowym w 1831 skonfiskowany przez władze carskie m. in. za udział w powstaniu ówczesnego właści- ciela — generała Franciszka Sapiehy. W skonfiskowanym pałacu urządzono siedzibę rosyjskiego gubernatora. Od roku 1912 w pałacu znalazła siedzibę rosyjska resursa szlachecka i restauracja Russkij Mir. Po II wojnie światowej władze sowieckie przekazały budynek pracownikom łączności i służył jako Dom Kultury Łącznościowców. Po powstaniu niepodległego państwa litewskiego mieściła się tu Poczta Litewska. W 2007 roku Pałac Paców został oficjalnie zakupiony przez ministerstwo spraw zagranicznych RP z przeznaczeniem na nową siedzibę ambasady RP na Litwie, konsulatu generalnego RP oraz Instytutu Polskiego w Wilnie. Za ten obiekt rząd polski zapłacił prawie 10 mln euro. W sąsiedztwie Pałacu Paców, w drugiej połowie XVIII w. we własnej kamienicy z rodziną mieszkał słynny wileński architekt Wawrzyniec Gucewicz. str. 11 » HISTORIA 11 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. ze str. 10 » Wędrówki ulicami wileńskimi: na Świętojańskiej mieszkali magnaci Za projekt przebudowy Katedry Wileńskiej, której nadał obecny klasycystyczny kształt, Gucewicz otrzymał od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego medal „Merentibus” („Za zasługi”). Siedziba Gucewiczów przetrwała drugą wojnę światową. Co prawda, została dość poważnie uszkodzona podczas działań wojennych, ale jak twierdzą dzisiejsi architekci, można było ją odbudować. Niestety, w latach 50. i 60. wyburzano spalone przez Niemców kamienice. Na miejscu domu największego architekta Wilna urządzono parking samochodowy i skwer. Dom pod nr 9 znany jest jako kamienica Ladzikowska (od nazwiska pierwszego właściciela — Marcina Ladzika). W1818 r. wynajął ją redaktor „Kuryera Litewskiego”, Antoni Marcinkowski. Były tu mieszkania, redakcja (później także w latach 1840-59 „Kuriera Wileńskiego”), kancelaria. Natomiast drukarnię urządzono w podwórzu, w byłej stajni i wozowni. Właśnie w tej oficynie drukowano dziewięć tomów „Dziejów starożytnych narodu litewskiego” Teodora Narbutta. O tym w swej książce pt. „Historia ulic wileńskich Świętojańska, Dominikańska, Trocka” pisze A. R. Čaplinskas. U wylotu uliczki z prawej strony stał pałac Radziwiłłów zwany „Kardynalią”. Podczas drugiej wojny światowej pałac był częściowo zrujnowany. Niestety, spotkał go ten sam los co i dom Gucewicza. Pałac zburzono i wybudowano na jego miejscu szare betonowe budynki mieszkalne, które szpecą ten piękny zakątek Starówki. Całą lewą stronę ulicy idąc w stronę kościoła pw. św. św. Janów zajmują kamienice należące do uniwersytetu. W domu nr 2 na rogu z ul. Uniwersytecką w XVII w. mieściła się apteka jezuicka, a na po- czątku XIX w. apteka uniwersytecka, którą zarządzał prof. Jan Wolfgang. W drugiej połowie XIX w. znajdowała się w tymże budynku księgarnia należąca do słynnej polskiej pisarki Elizy Orzeszkowej. W kamienicy pod nr 4 znajdowały się drukarnia i księgarnia Józefa Zawadzkiego. W 1822 roku tu po raz pierwszy w druku ukazały się „Ballady i romanse” Adama Mickiewicza. Przypomina o tym dwujęzyczna tablica pamiątkowa na ścianie budynku. Wędrując wzdłuż budynków uniwersyteckich dochodzimy do najbardziej malowniczej części zespołu budowli akademickich — kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela i św. św. Jana Apostoła i Ewangelisty wraz ze stojącą obok dzwonnicą. Na ogół używa się skróconej nazwy tego kościoła — Świętych Janów. Budowa pierwszego wileńskiego kościoła parafialnego trwała prawie 40 lat i zakończona została w 1426 roku. Wówczas była to budowla gotycka. W 1571 roku kościół został oddany Zakonowi Jezuitów i od tego czasu należy do uniwersytetu. Przepiękną fasadę kościoła św. św. Janów w XVIII wieku zaprojektował najwybitniejszy architekt doby baroku wileńskiego Jan Krzysztof Glaubitz. W 1993 roku kościół odwiedził papież Jan Paweł II. Majestatyczna dzwonnica oraz barokowa fasada kościoła św. Janów stanowią symbol Uniwersytetu Wileńskiego. Mająca cechy architektury renesansowej dzwonnica powstała w końcu XVI wieku, ale po pożarze w 1737 roku jej górna część została odbudowana w stylu barokowym. Licząca 68 metrów wysokości dzwonnica jest najwyższą budowlą na Starówce Wileńskiej. Na miejscu zburzonego domu Wawrzyńca Gucewicza (z lewej) urządzono parking samochodowy i skwer Najbardziej malownicza część zespołu budowli akademickich — kościół pw. św. św. Janów ze stojącą obok dzwonnicą Przed trzema laty w wiekowej budowli zainstalowano nowoczesną szklaną windę, która wiezie zwiedzających na wysokość 45 m. Dalej wchodzi się po autentycznych drewnianych schodach na taras widokowy. Tu z czterech stron można podziwiać niepowtarzalną panoramę Wilna. *** Do dzwonnicy można wejść z ulicy Świętojańskiej od poniedziałku do niedzieli w godz. 10-19. Justyna Giedrojć Fot. autorka i archiwum 12 FELIETON KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Poprobuj, dogodź! Oj, temu człowieku nijak dogodzić niemożebnie. Ot, choćby i z to wspólnu walutu! Zdajsia, rzecz dobra, jeżdżąc po różnych krajach, co to stanewszy na dziś haniebnie modnie, nie trzeba piniędzy mieniać, liczyć, tracić na zamianie... J eśli już: hop do kuczy, nu to — hop! Ale kto tam dał! Różne kwasy, niezadowolenia, burczenia. I ot, jak ciekawie wychodzi! Kto wspólna waluta nie wprowadził (z wyjątkiem para panstw), ten chce prędzej — kto wprowadził, miarkui jak tu nazad wrócićsia. Ot tobie i masz, smurgonskie obarzanki. Co stałasia? Wisz, przy euro wszystku podrożała... Aha, jakraz! Taka popularna straszyłka, bo czyż przy narodowej walucie wszystko piorunsku nie drożała? Śmiechu warta! Choć z ręku na sercy — kiedyści, poszedszy do kramy z 50-cioma litami mog kupić sporo, teraz za 15-aście eurów wrócisia do chaty „goły, bosy, głodny i Panu Bogu przeciwny”. Jakuści nie wychodzi po Maotse Dungsu „Czym gorzyj, tym lepij...”. Wisz, każdy dyktator, jakoby, opierasia na najgorszych cechach masy ludu. Aha, to przy wszystkich znakach na niebie i ziemi, mami tylku „kwiatki”, a co będzi, jak pojawiąsia „jagodki”? Stara Hieronimowa ma bieda, gdzie i w czym trzymać oszczędności. Banki na wiara nie zasługuju, szkarpetki prędku dziurawiąsia... Nu to i wychodzi, że bogatym być — też jedne nerwy. Deklaruj, dokazuj i w strachu żyj... A i tak nie trzeba żadnego Armagedonu — sami siebie dobiim. A wszystku dziękując pościgu za wygodu. To, że na swojej maszynie niejeden miarkuju do kościołu, czy tam gdzie wjechać — to nie cud. Każda rodzina dwie-trzy maszyny ma, a że brud, smród, smog i jeszcze jaki piorun stanuł w wielkim mieście, to jak w tej piosence „Mazowsza” — „trudno, ucha-cha”.Wraz nadejdzi ciepłość — pył stani, jak na Pustyni Sacharskiej, abo ulicy polewawszy z maszyn tylko przy Sawiecie, teraz za drogu. W nowych rejonach, przy potrzebie, ani karetka pogotowia, ani straż pożarna do domu nie podjedzi. Nie ma jak! „Cierpi Zosia, tak przyszłosia!”. Sami siebie śmierciu wynagradzami, a że przywyczka, to druga natura człowieka, to i karczanienia w korkach przenosim, i ceny na benzyna nie odstraszaju, i awaria na awari nie dziwiu. Nu prostu, przeklenstwa jaka! Jak i z to paleniu trawy na wiosna. Ile gadawszy, przekonywawszy... Kto tam dał? „Pop swoja — czort swoja”. Jak i z zabrażdżaniem wyjściów ewakuacyjnych w wielkich domach, z wyrzucaniu zabronionych śmieci. I tak dalej, i temu podobniej. Zdajsia, większość po naukach, a zachowuimsia, jak dzicz prawdziwa. Un, kiedyści na wiosna, jak człowiek radowałsia, kiedy w ogrodczyku wykluwałsia pierszy kwiatuszek, zieleniłasia cybulka, wyłaził na czerwonej łodydze rabarbor, a potem zakwitawszy piwonii, toja-sioja... Na dziś — ktoż tam ziemia w mieście redysu czy drugu roślinka zasadza? Śmiechu warta! Sprzedać, czy czym zastawić. Sałata na rynku można kupić. Choć na tych nowalijkach dziś zarobisz, jak Zabłocki na mydle. Każdy rozumny — nitraty, szmatry — czy jeszcze jaka trucizna wyszukui. Może koło drogi roższy, a może czym zasypana, gdzie papier na produkćja ekologiczna. Un, za gra- Zdajsia bogacie, a w duchowej nędzy. Zdajsia wszystkiego mając w dowól — a bez radości, w zalatani i w pogoni za profitem. Wymarzonym, wyśnionym... nicu, na sadach kolektywnych drzewniane budki w oka wpadaju — a u nas: zamki trzechpiętrowe, z pięciometrowym płotem i kutymi bramami, z kamerami, ochronu... To musi niedrennie żyć zaczelim, jednakuż! Jak tam dziś gadasia? Wszystko na sprzedaż! Wszędzie i ze wszystkim czym! I jakuści na wiosna, tak szkoda tych gospodarzów, co to tłuklisia, męczylisia za kawałek tej ziemielki, gospodarka... Dla dzieci, dla wnuków... Boża kochany, nikomu ta gospodarka ni ziębi, nie grzei. Piniądz panui. Rozpuścił w okamgnieniu na wygoda — i zostałsia przy roźbitej korycie. Sady zamienilisia w twierdzy, sami pozamykalimsia za kratami, żelaznymi drzwiami i już nawet sławetne szaszłyki nie raduju, abo z kim chcesia, to nie ma jak spotkaćsia, a z musu — taka tam i radość. Patrzaj, tak i karczanieim: zdajsia, w kuczy — a pojedynczu. Zdajsia bogacie, a w duchowej nędzy. Zdajsia wszystkiego mając w dowól — a bez radości, w zalatani i w pogoni za profitem. Wymarzonym, wyśnionym... Wychodzi prostu, jak w tej bajce o paproci świętojańskiej. Znalaz — i siebie zagubił, bo dobrem podzielićsia nie mog. A jak nie daisz, z wszystkiego wychodzi pszyk. Tymbardziej trzeba pamiętać, że „łaska panska na pstrokatym koniu jeździ!”. To i jak z dzisiejszym dniem: jaka tu święta na dziś? Po nowomodnemu — Dzień Europy, Dzień Zwycięstwa — był wczory, a nadzieja trzeba pokładać na pietnastego — Światowy Dzień Rodziny. Czego i życza czytelnikom „Kuriera Wileńskiego”! Wincuk Bałbatunszczyk z Pustaszyszek Z ARCHIWUM 13 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Na naszych łamach... Przed 48 laty: Bijak dopomógł Wiosną odwiedziłem sowchoz „Wisalaukiai” w rejonie wileńskim. Co tam zastałem, napisałem w nr. 106 naszego dziennika z 8 maja br. Otóż dwoje zdrowych młodych mężczyzn, Jan Baczul i Władysław Jasiukiewicz, nigdzie nie pracowali, a siedzieli po prostu na utrzymaniu swych żon, pracowitych hodowczyń sowchozu. Użyłem bijaka jak się należy. „Jeżeli tym razem nie poskutkuje, to jeszcze raz wstąpię” — pomyślałem. Ale oto wczoraj zadzwonił do mnie dyrek- tor sowchozu tow. Szubko. — W porządku, Macieju — powiada. — Jan Baczul zabrał się do pracy, pracuje w polu i żonę nieraz wyręczy w pracy na terenie. Jasiulewicz też urządził się do pracy. Ano dobrze, cieszę się, że nie na próżno pofatygowałem moje stare kości taki szmat drogi. Zrobiłem przecież coś pożytecznego. Wasz Maciej z bijakiem za pasem „Czerwony Sztandar” 2 lipca 1967 r. Przed 39 laty: Ku pamięci wywalczonej wolności Przy dźwiękach pieśni rewolucyjnych i piosenek lat wojennych tysiące wilnian zgromadziło się na estradzie Parku Wingis, udekorowanej flagami państwowymi bratnich republik. Odbył się tu uroczysty wiec-koncert, poświęcony 36. rocznicy odrodzenia władzy radzieckiej w Litwie i 32. rocznicy wyzwolenia m. Wilnius od zaborców niemiecko-faszystowskich. Przybyli tu weterani ruchu rewolucyjnego, Wielkiej Wojny Narodowej, byli żołnierze i partyzanci, którzy uczestniczyli w walkach o wyzwolenie stolicy republiki. Do zgromadzonych zwraca się zastępca przewodniczącego Wileńskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego S. Macikaitė. — Wśród wielu znamiennych Fragment wiecu – koncertu Fot.G.Jokubowski dat — powiedziała ona — w historii ruchu rewolucyjnego ludzi pracy Litwy szczególne miejsce zajmuje dzień 21 lipca 1940 roku. Dzień ten na zawsze wszedł do historii jako dzień odrodzenia władzy radzieckiej w naszej republice (...). Opowiadając o zrealizowanych przez władzę radziecką przeobrażeniach społeczno-gospodarczych w latach 1940-1941, o ciężkich próbach, jakie przypadły w udziale Litwie Radzieckiej i jej stolicy w okresie okupacji faszystowskiej, tow. Macikaitė mówi- wowych funkcji banku należą: emisja pieniędzy, zapewnienie stabilności własnych pieniędzy, kontrola nad komercyjnymi bankami, nadzór nad walutą i złotem. Praktycznie z wszystkich tych funkcji bank całkiem nieźle się wywiązuje, ale obecnie jednym z podstawowych zadań jest powstrzymanie inflacji. Jeśli w kwietniu inflacja stanowiła 24 proc., w maju 12 proc., to w czerwcu spodziewany jest jej spadek do 8-6 proc. Mimo tego dość optymistycznego wstępu przewodniczącego zarówno przemysłowcy, jak i przedsiębiorcy mieli sporo zarzutów pod adresem Komitetu Lita oraz bankowców. (...). Przemysłowcy, przedsiębiorcy i prywatni biznesmeni są zdania, że należy przyśpieszyć prywatyzację, która teraz jest wstrzymana. Należy wszytko sprywatyzować wprost za symboliczne pieniądze, a nawet darmo ludziom oddać. Tylko wówczas powstrzyma się inflację. Brak dolara na rynku, zdaniem biznesmenów, spowoduje inflację lita. Biznesmeni zarzucali Komitetowi Lita, że wyszedł poza ramy kompetencji (...). ła o osiągnięciach ludzi pracy m. Wilnius w latach pokojowej pracy twórczej, o pomocy bratnich republik w rozwoju przemysłu, nauki. Wilnius jest miastem nowych budów. Wyrosły nowe dzielnice mieszkaniowe, które można porównać z niewielkimi miastami. Na Żirmunai, w Lazdynai i Karolinkach mieszka po 45 tysięcy ludzi. Obecnie budowlani przenoszą się do Wirszuliszek. W przyszłości przewidziane jest budownictwo w dzielnicy Baltupis, w rejonie dworca, na Zwierzyńcu. (...). Głośniki roznoszą po parku wiersze poetki ludowej S. Neris, którymi powitała ona wiosnę pokoju... Inf. wł. „Czerwony Sztandar” 18 lipca 1976 r. Przed 22 laty: Cel jeden, różnią się tylko drogi W związku z wprowadzeniem własnych pieniędzy w gmachu Litewskiego Banku odbyło się spotkanie dziennikarzy z kierownictwem banku, ekspertami ds. wprowadzenia lita, przedstawicielami MFW, Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Przemysłowców. — Wprowadzenie lita to tylko początek polityki monetarnej, natomiast jej umocnienie wymaga wiele dalszych wspólnych wysiłków — powiedział przewodniczący Litewskiego Banku Romualdas Visokevičius. Przypomniał, że do podsta- Długo trwała dyskusja między bankiem a ludźmi interesu. Była dość ostra wymiana zdań po obu stronach. Jakkolwiek stanowczo za wcześnie mówić o jakichkolwiek rezultatach tej rozmowy, jedno jest niezbicie pewne, że wszyscy pragną silnych i stabilnych własnych pieniędzy (...). Julitta Tryk „Kurier Wileński” 2 lipca 1993 r. Stronę przygotowała Helena Gładkowska 14 SZKOLNICTWO KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. „Reitingai”: najlepsze szkoły, najlepsze studia, najlepsza praca ze str. 1 » Prezentacji czasopisma była poświęcona środowa konferencja prasowa (6 maja) z udziałem redaktora naczelnego Gintarasa Sarafinasa i dziennikarki Jonė Kučinskaitė. Według rankingu „Reitingai”, wśród szkół, które nie stosują doboru uczniów, na 1. miejscu plasuje się w roku 2015 Gimnazjum im. J. Balčikonisa w Poniewieżu, na 2. — Gimnazjum Sz. Alejchema ORT w Wilnie, na 3. — prywatne Gimnazjum „Saulės” w Wilnie. Najlepiej notowane szkoły, selekcjonujące uczniów, to Liceum Wileńskie (1 miejsce), Gimnazjum Kowieńskiego Uniwersytetu Technologii (2), Gimnazjum Jezuitów w Wilnie (3). Szkoły podlegały ocenie według kilku kryteriów: uwzględniono liczbę absolwentów, którzy dostali się do uczelni wyższej na tzw. pierwsze żądanie, liczbę studentów na uczelniach zagranicznych oraz średnią egzaminów maturalnych: z języka litewskiego, matematyki, historii, języka angielskiego, informatyki, fizyki, chemii, biologii oraz geografii, a także dodano punkty za otrzymane na egzaminach maturalnych najwyższe oceny, czyli „setki”. W rankingowaniu szkół średnich i gimnazjów zaszły w tym roku zmiany: osobno oceniano szkoły, które dobierają uczniów na podstawie egzaminów wstępnych (na Litwie jest tych szkół osiem) i osobno pozostałe szkoły ogólnokształcące. Porównanie wyników szkół nie zawsze wychodzi na korzyść tych „elitarnych”. Przykładowo Liceum Inżynieryjne Kowieńskiego Uniwersytetu Technologii, które dokonuje selekcji i plasuje się na rankingowej ósmej pozycji, ma na swym koncie 31,87 pkt i w ogólnej punktacji wypada słabiej niż np. „zwykłe” Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie (48,53 pkt). — Outsiderzy muszą się uczyć u tych najlepszych – mówił Gintaras Sarafinas, redaktor czasopisma „Reitingai”, przedstawiając na konferencji prasowej Irenę Baranauskienė, dyrektor prywatnego Gimnazjum Saulės w Wilnie. Dyrektorka przyznała, że trudno jest porównywać szkoły państwowe i prywatne. — Może się u nas uczyć bezpłatnie kilku uczniów stypendystów, zaś wszyscy pozostali płacą za naukę. Bardzo szkoda, że państwo nie przeznacza środków na szkoły prywatne, co mogłoby wyrównać prawo do nauki dla wszystkich uczniów — mówiła Baranauskienė. Zapewniła, że dobre wyniki także w prywatnej szkole osiąga się tylko poprzez ciężką i wytrwałą pracę. — Nie jest tak, że w szko- łach niepaństwowych tańczy się tak, jak zagrają dzieci i rodzice. Na pewno nie u nas – zapewniła dyrektor, zaznaczając, że motywacja do nauki jest zaszczepiana w rodzinie. — Nikt nie mówi o jednym bardzo ważnym problemie: w szkołach uczą się obecnie dzieci tych rodziców, którzy urodzili się albo u progu niepodległości, albo po ogłoszeniu niepodległości, kiedy wszystko się rozsypywało. Dzieci widziały, że nauka nie zawsze zapewnia dobre życie. Dlatego nie zostało szacunku do nauki, szacunku wobec dorosłego, poszanowania wartości duchowych, oglądamy puste sale koncertowe i teatry. Rodzice nie czytali książek, a teraz przyprowadzają dzieci do szkoły i twierdzą, że ich dziecko jest wyjątkowo utalentowane. Kiedy pytamy, jakie talenty dziecko posiada i kto je wybadał, odpowiadają, że są one widoczne gołym okiem. Dyrektor radziła oceniać dzieci obiektywnie i zaszczepiać poszanowanie do pracy, zaś przy wyborze dalszej drogi życiowej wybierać niekoniecznie studia wyższe, lecz także szkoły zawodowe, które mogą zapewnić zdobycie solidnego życiowego fundamentu. Po raz pierwszy w rankingach znalazły się także samorządy, które oceniano pod względem wyników składania państwowych egzaminów maturalnych przez abiturientów w 2013 i 2014 r. — Dramatyczne jest to, że na Litwie miejsce urodzenia dziecka może być decydujące, mieć wpływ na jego przyszłość – mówił Gintaras Sarafinas, stwierdzając, że poziom nauczania nie jest równomierny w różnych samorządach, niektóre zaś dzieli prawdziwa przepaść. Odnotował on niski poziom nauczania w samorządach rejonu skuodaskiego, okmiańskiego, Pagegiai, rejonu ignalińskiego. Jednak jest też odwrotna tendencja – niektóre małe samorządy (Druskienniki, Połąga, Mariampol, Możejki) wyprzedzają wielkie miasta. str. 15 » Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie w rankingu „Reitingai” spośród polskich szkół jest notowane najwyżej SZKOLNICTWO 15 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. ze str.14 » „Reitingai“: najlepsze szkoły, najlepsze studia, najlepsza praca — Są samorządy, w których średnia egzaminów maturzystów jest trzykrotnie gorsza niż w innych. Przykładowo z egzaminu z chemii w Mariampolu i Szawlach 40 proc. maturzystów otrzymało najwyższe stopnie, ale w samorządach szyrwinckim i trockim żaden uczeń nie otrzymał wysokiego stopnia – porównał Sarafinas. Na czele rankingu samorządów stoi Wilno (71, 42 pkt), na 2. miejscu plasuje się Kowno (59,99 pkt), na 3. — Druskienniki (58,86 pkt). Samorząd solecznicki plasuje się pośrodku na 36. miejscu z 38,11 punktami, trocki – na 45. miejscu (35,84 pkt), rejon wileński – na 49. miejscu (33,82 pkt). W rankingowaniu uczelni wyższych „Reitingai” uwzględniały 7 kryteriów. Ważnym kryterium była tzw. naukowość (moksliškumas) i jakość studiów. Oceniano też kadrę akademicką, wartość dodaną alumnów i ich ocenę przez pracodawców; konkurencyjność w międzynarodowej przestrzeni studiów, środowisko naukowe, pogląd studentów na swą uczelnię. W czasopiśmie znalazły się też dane statystyczne, jakie studia są obecnie najchętniej wybierane przez abiturientów, a jakie pomijane; w jakim zawodzie zarabia się największe pieniądze, a w jakim najmniejsze; jaki fach daje możliwość natychmiastowego zatrudnienia, a po jakich kierunkach studenci udają się na Giełdę Pracy. Cyfry ilustrują ogólną sytuację. Przykładowo, według „Reitingai”, obecnie spośród 116 tys. studentów 26,5 tys. studiuje na kierunku zarządzanie, 10,5 tys. — na kierunku prawa. Oznacza to, że trzecia część wszystkich studentów na Litwie studiuje prawo i zarządzanie, co jest oczywistym nonsensem, gdyż popyt na tych Wysoką pozycję w rankingu zajmuje również Szkoła Średnia im. Władysława Syrokomli w Wilnie specjalistów jest 10 krotnie mniejszy niż podaż. Prawo, politologia i praca socjalna to te kierunki, po ukończeniu których absolwenci lądują wprost na Giełdzie Pracy. „Reitingai” podają też listę zawodów, cieszących się w latach 2012-2014 największym popytem: w pierwszej dziesiątce znaleźli się lekarze, specjaliści technologii informacyjnych, technicy inżynierii elektrycznej, kierowcy TIR-ów i ciężarówek, managerowie sprzedaży, sprzedawcy, budowlani, spawacze, monterzy konstrukcji metalowych, krawcy. Podsumowując konferencję, Sarafinas stwierdził, iż „wygląda na to, że w ubiegłym roku nasze kształcenie wyższe sięgnęło dna”. Eksperci zagraniczni, oceniający poziom studiów na Litwie, ocenili negatywnie jego jakość. „Nie otrzymaliśmy żadnej piątki, było kilka czwórek i dużo jedynek. Mam nadzieję, że to będzie dodatni wstrząs dla naszych uczelni, by podnieść jakość nauczania i umocnić kryterium naukowości” — mówił Sarafinas. Jego zdaniem, próbą uratowania poziomu nauczania będą wprowadzane przez nie- które uczelnie tzw. minimalne stopnie wstępne, co „pozwoli na osiągnięcie lepszych wyników niż w ubiegłym roku”. Anna Pieszko Fot. Marian Paluszkiewicz NAJLEPSZE UNIWERSYTETY PAŃSTWOWE (PKT) 1. Uniwersytet Wileński.....................................................74,3 2. Kowieński Uniwersytet Technologii...............................57,3 3. Uniwersytet Witolda Wielkiego......................................52,2 4. Wileński Uniwersytet Techniczny Giedymina...............48,6 i Litewski Uniwersytet Nauk Zdrowia.................................48,2 NAJLEPSZE UNIWERSYTETY NIEPAŃSTWOWE (PKT) 1. Uniwersytet Zarządzania i Ekonomii ISM......................53,7 2. Uniwersytet Międzynarodowy LCC............................34,02 i Europejski Uniwersytet Humanistyczny.........................33,3 NAJLEPSZE KOLEGIA PAŃSTWOWE (PKT) 1. Wileńskie Kolegium........................................................63,2 2. Litewska Wyższa Szkoła Morska....................................60,7 3. Kowieńskie Kolegium Techniczne.................................59,1 4. Kowieńskie Kolegium........................................................56 5. Państwowe Kolegium w Szawlach....................................49 NAJLEPSZE KOLEGIA NIEPAŃSTWOWE (PKT) 1. Wileńskie Kolegium Designu..........................................61,1 2. Międzynarodowa Szkoła Wyższa Prawa i Przedsiębiorczości.........................................................57,1 3. Kolegium Nauk Społecznych.........................................54,6 16 SPOŁECZEŃSTWO KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Wyzwolenie, które przyniosło... terror ze str. 1 » Choć dziś wciąż, a nawet z nową siłą, można słyszeć argumenty z okresu sowieckiej propagandy, że wyzwolicielski Związek Radziecki przyniósł na te tereny wolność i rozkwit gospodarczy miast i wsi, jak też, że odrodzenie litewskiej niepodległości zrujnowało te osiągnięcia, Roman Lachowicz, były nauczyciel historii, badacz tamtego okresu, zwłaszcza brutalnej kolektywizacji, autor „Krótkiego zarysu historii narodu polskiego”, uważa, że zjawiska, które często wytyka się obecnemu systemowi — bezrobocie, emigracja, opuszczone rolnictwo — są skutkami totalnej sowietyzacji i rusyfikacji Wileńszczyzny, brutalnej zaraz po wojnie i bardziej wyrafinowanej w kolejnych latach. Historyk przywołuje obraz „wyzwolenia” w oparciu o swoje i swoich bliskich wspomnienia z tamtego okresu: „Po wypędzeniu Niemców i ich litewskich popleczników w pierwszych powojennych latach pojedynczo i małymi grupkami pojawili się uciekinierzy z sowieckiego wojska, dezerterzy, żebracy, psychicznie chorzy, złodzieje, bandyci. Z kolei władza sowiecka dla zaprowadzenia swego porządku organizowała dobrze uzbrojone oddziały tzw. istrebitielej — enkawudzistów, których miejscowi, z racji, że nie mogli wyartykułować „oddział istrebitielej”, nazywali „strybukami”. W ich szeregi wlały się różnego rodzaju mety społeczno-polityczne, bandyci nie stroniący od terroru i morderstw”. „Strybucy” byli dobrze uzbrojeni i działali na zasadzie sławetnych „trojek”, czyli we trójkę mieli prawo podjąć decyzje, co zrobić z zatrzymaną, nawet przypadkowo, osobą. — Częstą decyzją było „Pod zabor i razstreliat’” — zauważa Roman Lachowicz. W przygotowywanych materiałach dotyczących tamtego okresu historyk opisuje przykład jednego z dowódców takich oddziałów, miejscowego Polaka z Pikieliszek, Witolda Karnowskiego. Szczycił się on, że zamordował około 30 osób, często niewinnych ludzi. Tymczasem władze komunistyczne uznały dowódcę „strybuków” za bohatera, którego po śmierci pochowano w centrum Niemenczyna, wśród grobów sowieckich żołnierzy poległych za „wyzwolenie” Wileńszczyzny. do kołchozów, gdzie pracowali za darmo, za tzw. „pracodniówkę”, na którą mogło składać się aż kilka dni ciężkiej pracy w polu. Jedynym zarobkiem był worek zboża, często zgniłego, który kołchoźnicy otrzymywali pod koniec roku. — Kolektywizacja miała kilka podstawowych celów. Komuniści chcieli odebrać rolnikom honor gospodarza i zamienić ich w posłusznych niewolników systemu sowieckiego, odepchnąć ludzi od Kościoła i zerwać ich ostatnią więź z ruchem partyzanckim, który na Litwie działał do Roman Lachowicz, były nauczyciel historii, autor „Krótkiego zarysu historii narodu polskiego” Fot. Marian Paluszkiewicz W swoich opracowaniach Lachowicz przytacza, że nazywający siebie wyzwolicielami wobec miejscowej ludności, sowieci zachowywali się podobnie jak niemieccy okupanci. — Po wojnie sowieckie władze nakładały na miejscową ludność ogromne podatki w naturze, wyrażone w zbożu, maśle, jajkach. Przez pewien okres należało zdzierać nawet skórę ze świń — zauważa historyk. Później nastąpiła brutalna kolektywizacja, która zniszczyła gospodarność i zaradność rolników Wileńszczyzny, wyzbyła ich z chłopskiego honoru. Chłopów siłą zapędzano 1953 roku. Komuniści skłócili wieśniaków, podzielili ich na małorolnych i bezrolnych, a bardziej zaradnych i bogatych ogłoszono „wrogami ludu” i zniszczono — tłumaczy historyk. Jego zdaniem, komuniści osiągnęli większość swoich celów, oprócz jednego — nie udało się im oderwać ludzi od Kościoła. W konsekwencji, jak zauważa Roman Lachowicz, zrujnowane zostało nieźle rozwijając się rolnictwo, a ludzi siłą zapędzono do kołchozów. Terrorem, wywózkami, wygórowanymi podatkami złamano rolników. Podwileńskie wioski skolektywizowano w 100 proc. Nasz rozmówca z własnego doświadczenia pamięta, jak wyglądała „dobrowolna” kolektywizacja podwileńskiej wsi. Jego rodzice, rolnicy, mieszkali we wsi Barany niedaleko Niemenczyna. — Do naszego domu weszło trzech uzbrojonych mężczyzn i od progu nakazali ojcowi: „Piszis’ w kołchoz” („Zapisuj się do kołchozu”). Ojciec odpowiedział, że zapisze się, jeśli wszyscy we wsi zapiszą się. Na co mu odpowiedzieli: „Ty dołżen wstupit’ pierwym” („Musisz wstąpić pierwszym”). Tak ojciec został kołchoźnikiem — wspomina historyk. Na czele kołchozu stanął mało wykształcony Polak z Białorusi, Władysław Chomski. — Była taka zasada, że na kierowników kołchozów przysyłano osoby niezwiązane z miejscową ludnością, kulturą, tradycjami. Chomski, choć wiele krzywdy ludziom nie wyrządził, jednak wiernie służył sowietom. W domu nad jego łóżkiem wisiał duży portret Stalina, obok zawsze stał karabin, a sam on był obwieszony sowieckimi medalami, którymi bardzo się szczycił. Przez co czasami był bardzo komiczny. Pewnego razu, podczas młócki zboża, zgubił medal, kazał więc pracującym kobietom przetrząść stóg słomy, żeby go znaleźć i sam intensywnie szukał, aż pełzając na kolanach przedziurawił sobie spodnie — wspomina Lachowicz. Później na miejsce Chomskiego przysłano tow. Antipowa z Rosji, który terroryzował ludzi, karał za najmniejsze przewinienie, groził wywózkami i więzieniem. Do lat 50. była realna groźba wywózek na Syberię. Chociaż rodzice Romana Lachowicza oficjalnie jej nie podlegali, to jednak nie mieli żadnych gwarancji. str. 18 » SPOŁECZEŃSTWO 17 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Zakończenie wojny — oczyma wilnian Każdy o tym dniu zachował własne wspomnienia. Radość z zakończenia tego największego i najbardziej krwawego konfliktu zbrojnego, w toku którego zginęło ponad 50 milionów osób. A każdy poległy, zabity – to tragedia matek, ojców, najbliższych, którzy z tą stratą nie pogodzili się do końca swego życia. Wojna faktycznie się zakończyła, ale tragedie bynajmniej. O tym dniu kilka wspomnień wilnian. Krystyna Adamowicz, dziennikarka Dzień 8 maja 1945 roku pamiętam z wielu powodów, chociaż pamięć dziecka nie jest doskonała. Moja Mama spośród mieszkańców naszego podwórza w dzielnicy Nowy Świat (za koleją) pierwsza dowiedziała się o zakończeniu wojny – jedynie w naszym domu było radio i już z piwnicy, gdzie podczas wojny przechowywano, było wniesione do domu. „Panie Stanisławie – wołała do okna sąsiada, aptekarza Stanisława Rodziewicza. — Koniec wojny! Kapitulacja! To na pana imieniny taki prezent”. Sąsiedzi przynieśli do domu Rodziewiczów wszystko, co mieli do zjedzenia. I hulali cały tydzień. Zakończono wspólną zabawę na imieniny Zofii — mojej Mamy. Wspominano później ten tydzień radości jako coś niezwykle we- Dzieci wojny – tyle przyszło do polskiej powszechnej szkoły na Lipówce Fot. z albumu rodzinnego sołego i rodzinnego. Radość jednak szybko minęła. Już po kilku miesiącach 17-letni mój brat Władek oznajmił Mamie, że zmuszony jest wyjechać do Polski, bo inaczej czekają go „białe niedźwiedzie”. Dopiero teraz przyznał się, że był łącznikiem w AK. Był rowerzystą, więc wujek Tolek (Antoni Kulnis) nieraz prosił go, by zawiózł tam czy indziej jakąś informację. Mąż mojej Cioci Wiktorii z d. Adamowicz — Antoni Kulnis — był oficerem wojska polskiego, w czasie wojny walczył w szeregach AK, oddziale, który działał nieopodal Turgiel (Mama z nami, dziećmi, chowała się tam od wojny). Z naszej rodziny jego aresztowano jako pierwszego. Osądzono na 10 lat. Przebywał w łagrach na Dalekiej Północy. Ciocia Wicia też została aresztowana. Siedem lat przesiedlenia do Workuty były jej przeznaczeniem. Każdy z nich osobno po śmierci Stalina mógł wyjechać do Polski, bez prawa wjazdu do Wilna. Zamieszkali w Bydgoszczy. W tym samym 45. roku poszłam do pierwszej klasy szkoły początkowej nr 16, która znajdowała się na Lipówce mniej więcej w tym miejscu, gdzie dziś znajduje się stadion. Była to polska szkoła, pamiętam, że pracowała z nami bardzo przystojna nauczycielka, którą po pewnym czasie też aresztowano. Po trzech latach nauki tę szkołę początkową przeniesiono naprzeciwko mostu przechodniego, gdzie teraz znajduje się Dworzec Autobusowy i nadano jej numer 3. Potem była Szkoła Średnia nr 5 na Antokolu. W starszych klasach byli uczniowie, którzy sami brali udział przy wyzwalaniu Wilna i o dniu 8 maja 1945 roku mają własne wspomnienia. Ale to już ich historia… Nela Mongin, energetyk do krewnych. Był to rok 1941. Ojca mego już dawno nie było, bo w 1931 roku z niewiadomych powodów został aresztowany i rozstrzelany (rehabilitowano go w latach 80.). Mówiąc o wojnie, to chyba najbardziej zapamiętałam, jak łapano Żydów, jak pędzono do Ponar, a ich mieszkania rabowano. Mama zawieszała okna firankami, abym tej przemocy nie widziała, ale co się przed wścibskim okiem nastolatki schowa? Przypominam sobie taki fakt, kiedy z synagogi, która znajdowała się przy ulicy Wiłkomierskiej (później ją całkowicie zburzono) wyrzucono talmud i zaczęto go palić na oczach wszystkich, a rabiemu kazano przez tą palącą się księgę skakać. Czy pamiętam dzień zakończenia wojny? Oczywiście, jak najbardziej, tak samo, jak z mojej pamięci — a sądzę i każdego, kto ją przeżył — nie zatarły się smutne wspomnienia. Byłam jeszcze nastolatką, kiedy z wielkim trudem mamie – wilniance — udało się uzyskać pozwolenie na powrót do Wilna, str. 18 » 18 SPOŁECZEŃSTWO ze str. 17 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. » Zakończenie wojny - oczyma wilnian Wiedząc, czym jest talmud — jedna z podstawowych ksiąg dla każdego wyznawcy judaizmu, tego upokorzenia, tego znęcania, nie sposób wykreślić z pamięci.To tylko kilka szczegółów, a ile ich było w tym okresie... Tragedia dotknęła także naszą rodzinę. Pamiętam, jak ma- ma płakała, kiedy jej stryjecznego brata Władysława Fochta złapali i dosłownie z ulicy wywieźli na Sybir. Miał piękny głos (z zawodu był krawcem) i razem z Bernardem Ładyszem zakładali tu, w Wilnie, zespół muzyczny. Zawdzięczając swemu talentowi krawieckiemu (bo tam na Syberii szył ubrania nie tylko dla naczalstwa, ale i ich żon) szybko powrócił z zesłania. Dzień zwycięstwa. Wieść ta była tak oczekiwana, tak wymarzona, że rozeszła się wnet przez „pocztę pantoflową”, chyba o wiele szybciej niż dziś to byłoby przez internet. Każdy powtarzał ją jeden drugiemu. Był to piękny dzień słoneczny. Doskonale pamiętam, jak z innymi dziewczynkami przybiegłyśmy na Plac Elizy Orzeszkowej. Grała tu muzyka. Tańczono. Radość ogarnęła każdego, nie zważając na wiek, narodowość, wyznanie... Stanisław Krzywicki, geolog ła niepisana akcja rusyfikacji. Kiedy moja klasa przejeżdżała z Ostrobramskiej na Antokol, uczyło się w niej 50 osób. Ukończyło zaś klasę 11 zaledwie 18. Bo było to rezultatem niepisanej akcji rusyfikacji szkoły. Nowa rusycystyka dawała takie kontrolne z rosyjskiego, że większość uczniów nie mogła dać rady i zostawała na drugi rok. Na próby zrusyfikowania nie trzeba było długo czekać – od roku 1948 zostały w naszej szkole wprowadzone klasy rosyjskie, które po dziesięciu latach już stanowiły większość. Kiedy wojna się zakończyła, byłem już studentem drugiego roku wydziału geologii na Uniwersytecie Wileńskim. Nauka w języku litewskim była dosyć skomplikowana, ale ja odpowiadałem, jak umiałem. Słowo polskie, słowo rosyjskie, słowo litewskie. Wykładowcy na szczęście byli wyrozumiali i naukę pomyślnie zakończyłem i te narzucone przez życie języki opanowałem bardzo dobrze. Bo były mi, jak i innym, kto tu pozostał pomocne w pracy. Język polski był w rodzinach, wśród krewnych, znajomych, ale tych w pierwszych latach powojennych było z każdym dniem mniej. Wyjeżdżali do Polski. Mój ojciec był kolejarzem i zapewne w myślach rozważał też możliwość repatriacji. Jednak z ukochanego Wilna nie potrafił wyjechać. Bardzo mu byłem i pozostałem za to wdzięczny. Chociaż na pewno ani im, ani innym nie było łatwo. Ale z jaką radością właśnie moje pokolenie zakładało zespół „Wilia” (obecnie swoje 60-lecie obchodzący), do którego się włączyłem i tu przyszłą żonę upatrzyłem. Jak cieszyliśmy się oboje z każdej kolejnej nowo otwartej polskiej szkoły, wciąż rodzących się na Wileńszczyźnie zespołów polskich. Oczywiście nasza rodzina doznała też okropności tego okresu. Mąż cioci, który dzierżawił wraz z trzema swymi braćmi majątek Dębówka koło Podbrodzia, został wywieziony na Syberię. Rozkułaczono go za cudzą ziemię. I takie fakty też miały miejsce. radnych, pracowitych, a biednych i różnego rodzaju margines społeczny angażowali do swoich szeregów. Nie obchodziło się przy tym bez kuriozalnych przypadków. — Pewnego razu szukając „kułaków” w byłym dworku pana Krzywca, zamożnego gospodarza w Rumszyszkach w rejonie wileńskim, napotkali biednego obdartego miejscowego mieszkańca, Gasperańca. Powitali go wylewnym: „Zdrawstwuj towariszcz, ty nasz czełowiek”. Ten przeżegnał się, ukląkł i zaczął błagać, by tylko nie wywieźli na Sybir — wspomina Roman Lachowicz. Jego zdaniem, skutki brutalnej kolektywizacji, która rozpoczęła się w 1949 roku i zakończyła się już w 1952, Wileńszczyzna odczuwa do dziś. — Niektórzy dziś są prze- konani, że „za sowietów” było lepiej, były kołchozy, była praca, jednak nie uwzględnia się dzisiejszych skutków — zauważa historyk. I wyjaśnia, że po wielkiej wędrówce ludzi ze wsi do miasta w latach 60. na wsi zabrakło rąk do pracy. Angażowano więc uczniów, studentów i robotników zakładów, którzy pracowali niechętnie. — Zlikwidowano chutory, wykarczowano wypielęgnowane sady. Wileńszczyzna opustoszała. Przy tym postępowała brutalna rusyfikacja, którą można porównać z carskimi represjami 1894 r. To wszystko bezpośrednio przekłada się na obecną sytuację, gdy potomkowie wcześniej prześladowanych mówią, „że za sowietów żyło się lepiej”. Komuniści zniszczyli naszego ducha — zauważa historyk. Stanisław Tarasiewicz Zanim zacznę mówić o dniu zwycięstwa, najpierw sięgnę wspomnieniami do lat poprzedzających. Do myśli zawartej w książce „Zawsze wierni »Piątce»” autorstwa Krystyny Adamowicz. Do lat szkolnych, kiedy to przebiegaze str. 16 » Wyzwolenie, które przyniosło... terror — Ojciec nocami nie spał, będąc w ciągłej trwodze nieraz się chował. Podobnie czuli się inni. Bywało tak, że nocą kogoś wywieźli i ojciec rano mówił: „Patrzcie, już sąsiadów okna deskami zabite”— przypomina nasz rozmówca. Franciszek Lachowicz był też zapędzony do wywózki sąsiadów z Botwiniszek — rodziny Walentynowiczów. — Uczyniono to brutalnie. Dano im 45 minut na zbiórkę. Zniszczono obrazy religijne — rozbijano je o drabinę wozu i wyrzucano. Ojciec po cichu obrazy pozbierał, zachował i przekazał Walentynowiczom, gdy tamci wrócili z Syberii. Tymczasem agenci i enkawudziści chwytali z domu wywożonych wszystko, co trafiło im pod rękę, zwłaszcza jedzenie. Jeden z nich zabrał ze strychu salceson i wcinając go ape- tycznie ciągle powtarzał: „Wot krowopijca, mucził narod” — wspomina Roman Lachowicz. Ludzi prześladowano i wywożono często nawet za byle przejaw nieposzanowania wobec „władzy sowieckiej”. Nasz rozmówca wspomina, że we wsi, u państwa Wołejków, zamieszkał krawiec — uciekinier z Wilna. Wynajmował pokoik, gdzie miał maszynę do szycia i trudził się fachem. A że tapet wtedy nie było, to ściany wykleił gazetami i siedząc przy szyciu, często wtykał w te gazety igły, żeby mieć je pod ręką. Pech chciał, że jedną igłą „ugodził” w zdjęcie Kaganowicza, prosto w oko. — Ktoś zadenuncjował. Przyszli agenci i zabrali go, jako „wroga ludu” — wspomina nasz rozmówca. Komuniści niszczyli ludzi wykształconych, myślących, za- SMACZNEGO! 19 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Najpopularniejsze rodzaje sałat na naszym kontynencie Sałata lodowa Jest warzywem cenionym przed dietetyków, gdyż nie posiada dużych ilości kalorii. Jest lekko strawna oraz bogata w witaminy i składniki mineralne. Sałatę lodową w sklepie spożywczym dostaniemy w postaci surowej (główki). Należy do warzyw liściastych. Jej pochodzenie nie jest dokładnie znane. Uważa się jednak, że jej ojczyzną jest basen Morza Śródziemnego. Uprawia się ją w Europie Zachodniej i jest bardzo popularna u nas. Charakteryzuje się ona bardzo kruchymi listkami. Listki mają kolor jasnozielony i tworzą zwartą główkę. W swoim składzie zawiera witaminę E, B9, A i D oraz kwas foliowy i beta-karoten. Poza tym jest doskonałym źródłem wielu składników mineralnych np. wapnia, potasu magnezu i żelaza. Może być ona dodatkiem do sałatek i kanapek, dań mięsnych i rybnych. Sałata lodowa jest jedyną sałatą, którą kroi się płaskim nożem. Poza tym jest ona bardzo trwała i nadaje się do długiego przechowywania w lodówce, nie tracąc przy tym swoich właściwości odżywczych. Sałata maślana (masłowa, głowiasta) To z całą pewnością jeden z popularniejszych gatunków sałaty. Charakteryzuje się nie tylko łagodnym smakiem, ale i strukturą (ma bardzo miękkie i delikatne liście) przez co nie powinna być przechowywana zbyt długo. Wraz z utratą świeżości traci także smak. Sałata maślana, nazywana czasem masłową, stanowi przede wszystkim bogate źródło cennych dla nas pierwiastków, jak wapń, potas, cynk czy miedź. Obfituje także w witaminy z grupy B (głównie B1, B2, B6) oraz witaminę C, E i A. Najlepiej smakuje z innymi warzywami, serami oraz mięsem. Zielona sałata jest najbardziej ceniona przez dietetyków, gdyż nie posiada dużych ilości kalorii Fot. Marian Paluszkiewicz Soczysty kurczak na butelce Składniki • kurczak — ok. 1,5 kg • butelka lub puszka piwa — u mnie butelka Heinekena • 2 litry wody • 1/2 szklanki cukru • 1/2 szklanki soli • 3 łyżki oleju • 3 ząbki czosnku • pieprz • czerwona słodka papryka • suszona papryczka chili • curry • zioła prowansalskie Sposób przygotowania Zaczynamy od dokładne- go umycia całego kurczaka. Następnie do dużej miski lub garnka nalewamy dwa litry wody, w której rozpuszczamy sól i cukier. Do tej „mikstury” wkładamy kurczaka i odstawiamy go do lodówki (na około 5 godzin). Przygotowujemy marynatę: do miseczki wsypujemy wszystkie przyprawy, wciskamy czosnek, dodajemy olej (oleju tyle, aby wyszła nam dość gęsta pasta). Kurczaka wyjmujemy z zalewy, dokładnie osuszamy i nacieramy marynatą, odstawiamy do lodówki na 2 godziny. Na blachę/brytfannę stawiamy butelkę z piwem (połowę piwa odlewamy), na tę butelkę nadziewamy naszego kurczaka. Wkładamy go do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i pieczemy około godziny. Czas pieczenia zależy od wagi kurczaka. Na każdy kilogram kury powinna przypadać godzina pieczenia. Kurczak wychodzi soczysty (nawet piersi są miękkie i delikatne), lekko czosnkowy. Podawać z pieczonymi ziemniakami i innymi warzywami, które piekły się razem z kurczakiem. PORADY BABUNI Jak usunąć przykry zapach z lodówki Usuwanie przykrego zapachu z lodówki jest możliwe przy użyciu domowych sposobów. Wystarczy zlikwidować przyczynę nieprzyjemnej woni — umyć lodówkę wodą z sodą, a na koniec włożyć do środka naturalny pochłaniacz zapachów. Poznać przyczynę Pierwszym krokiem, jaki należy podjąć, zanim rozpoczniemy usuwanie przykrego zapachu, jest zbadanie jego przyczyny. Nieprzyjemna woń może pochodzić z pojemnika na wodę, który znajduje się pod lodówką. Należy go przede wszystkim gruntownie wyczyścić. Inną przyczyną mogą być resztki jedzenia, które nagromadziły się między półkami lodówki. Warto też sprawdzić, czy w lodówce nie zalęgła się pleśń. Należy też upewnić się, czy sprawne jest zasilanie sprzętu. Brzydki zapach często powstaje, gdy zasilanie jest odłączone, a lodówka nie utrzymuje prawidłowej temperatury. Czyszczenie lodówki Kolejnym krokiem jest dokładne wyczyszczenie lodówki. W tym celu wyjmujemy z niej wszystko i odłączamy od zasilania. Półki moczymy w ciepłej wodzie z dodatkiem mydła. Z sody oczyszczonej i wody przygotowujemy gęstą pastę, której należy użyć do wyczyszczenia wnętrza lodówki. Następnie dokładnie płuczemy resztki pasty i wycieramy lodówkę. Można także przetrzeć wnętrze urządzenia ściereczką skropioną octem. Zapobiega to powstawaniu pleśni. Stronę przygotowała Julitta Tryk 20 DLA DZIECI KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Tak pięknie dookoła, że aż się chce tańczyć. Ręce i nogi samowolnie zaczynają się poruszać… Kto powiedział, że wszystkie tańce muszą przebiegać według zasad, które ktoś już kiedyś opracował? Od teraz i zaraz Wy też możecie zostać wielkimi choreografami, wymyślając swój niepowtarzalny taniec, który z pewnością zachwyci Waszych najbliższych. Wystarczy włączyć muzykę i… jedziemy! Taniec-pomieszaniec – czyli wszystkie kroki dozwolone! Czego potrzebujecie? Odrobiny chęci, garści inspiracji znanymi Wam tańcami, ale przede wszystkim – głowy pełnej własnych, nawet najbardziej szalonych pomysłów. Jak zacząć? W parze lub solo, stojąc naprzeciwko siebie lub obok siebie – sami zdecydujcie – w tym tańcu to przecież Wy układacie choreografię. Wymyślacie kilka ruchów, a następnie powtarzacie swój mini układ, żeby go utrwalić. Jeśli pójdzie Wam dobrze, możecie dodawać kolejne kroki, obroty czy śmieszne miny. Pamiętaj- cie, że tutaj wszystkie chwyty są dozwolone. Co dalej? Za każdym razem możecie wyczarowywać inny układ. Jeśli chcecie na dłużej zachować w pamięci wymyślone przez siebie kroki, spiszcie je lub nagrajcie na kamerę. Wówczas Wasz autorski taniec-pomieszaniec możecie zaprezentować jako gwóźdź programu np. podczas szkolnej dyskoteki, imprezy urodzinowej czy innego święta. Z pewnością wprawi wszystkich w dobry nastrój. Może nawet uda się Wam stworzyć całkiem nowy styl tańca… Kto wie! Wynalazki, o których marzymy... Skuteczne środki przeciw kurzowe Jeśli nie jesteście z tych, którzy czekają, aż brud zacznie się ruszać i skolonizuje Wasze mieszkanie, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że ścieraliście już go w tym tygodniu. Tak, jak tydzień temu. I dwa tygodnie temu. I trzydzieści tygodni temu… Bo, choć na sklepowych półkach środków przeciwko osadzaniu się kurzu wciąż przybywa, to żaden z nich nie posiada faktycznych zdolności odpychania jego cząsteczek. A gdyby było inaczej? Tylko to sobie wyobraźcie – koniec bezmyślnego, cotygodniowego przecierania wszystkich możliwych powierzchni płaskich. Nic już nie brudziłoby się samoistnie i sprzątalibyśmy tylko to, co zabrudziliśmy sami, a to chyba całkiem niezły układ. Kartka z historii 8 i 9 maja – dzień zwycięstwa nad faszyzmem. W zasadzie to jeden dzień upamiętniający zakończenie II wojny światowej w Europie. Dlaczego są dwa dni upamiętniające to wydarzenie? Otóż: Druga wojna światowa zakończyła się podpisaniem przez Niemcy bezwarunkowej kapitulacji w jednym z berlińskich kasyn o godz. 22.30 czasu środkowo-europejskiego dnia 8 maja 1945 r. Przerwanie działań wojennych nastąpiło dokładnie o 23.01. W Moskwie w momencie podpisywania dokumentu było już po północy, dlatego Rosjanie zakończenie wojny obchodzą 9 maja. Na Zachodzie święto zakończenia II wojny światowej obchodzone jest 8 maja. Tak oto obchodzą to święto 8 maja – Czechy, Francja, Polska, Wielka Brytania. 9 maja – Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Rosja, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina, Uzbekistan, Izrael. DLA DZIECI 21 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Duchy naszych pradziadów – dawnych Słowian Znane też jako Boginki lub Brzeginie, mają postać pięknych, przystrojonych kwiatami młodych dziewcząt o jasnej karnacji skóry i długich, ciemnych włosach, które po bliższym przyjrzeniu się okazują się być zielone. Zwykle nie noszą żadnego ubrania albo mają na sobie tylko luźne białe suknie. Uwielbiają muzykę, tańce i śpiewy w równym stopniu co towarzystwo młodych chłopców, których najpierw wabią do siebie, a następnie łaskoczą na śmierć. Rusałki lubią też bujać się Pokoloruj rysunek na gałęziach drzew, zaczepiwszy się o nie swoimi długimi warkoczami, a ich donośny śmiech niesie się na całe mile. Zdarza się też, że pilnują ukrytych skarbów. Poza Rusałkami Wodnymi, żyjącymi w pobliżu zbiorników wodnych, są też Rusałki Leśne, które mieszkają w wydrążonych pniach drzew. Jedne i drugie nie lubią piołunu i raczej nie zbliżają się do osób, które mają go przy sobie. Wychodziły z wody w nocy, aby tańczyć w świetle księżyca (korowody). Sroka złodziejką??? Bzdura!!! Sroki wcale nie lubią lśniących przedmiotów, nie kradną biżuterii ani błyszczących kluczy. To tylko mit. W europejskiej kulturze często przewija się wątek sroki złodziejki, która – nie mogąc się oprzeć błyszczącym przedmiotom – kradnie je i zanosi do gniazda. W bajkach i legendach sroki kradną nierzadko z uporczywością kleptomanów. Koniec tej wizji kładą jednak psychologowie z brytyjskiego Uniwersytetu of Exeter. Wykazali oni, że przedmioty nowe i nieznane nie tylko srok nie kuszą, ale wręcz je odstraszają. Zdaniem naukowców, jeśli nawet zdarzy się, że jakiś ptak zainteresuje się błyskotką, ludzie od razu zwracają na to uwagę, sądząc, że ptak uważa taki przedmiot za atrakcyjny. Umyka im jednak, gdy sroki zajmują się przedmiotami bardziej zwykłymi. Narosłe wokół tego legendy są więc jedynie wynikiem kulturowego uogólnienia i anegdot. Gdyby sroki tylko mogły, składając pozew zbiorowy i zatrudniając dobrą kancelarię prawną, otrzymałyby spore odszkodowanie od twórców bajek… Ale dowcip! Mama chce pochwalić się przed sąsiadką, jak jej córka szybko się uczy: — No, córeczko, pokażmy, jak się ładnie nauczyłaś nazw miesięcy: Sty...? — Czeń! — Lu...? — Ty! — A dalej sama! — Rzec, cień, aj, wiec, piec, pień, sień, nik, pad i dzień! Czy wiecie, że... • niemożliwe jest polizanie własnego łokcia – a szkoda… • mocnym kichnięciem można złamać żebro – lepiej nie kichać w takim wypadku. • budowa ciała świni nie pozwala jej patrzeć w górę – jejku, one nie widzą nieba! • szczury i konie nie wymiotują – i chyba nie mają choroby lokomocyjnej – fajnie… Krzyżówka z pomysłem na weekend 22 REKLAMA KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. NAJDROŻEJ NA LITWIE SKUPUJEMY LASY z ziemią lub na wyrąb. BALTIC FOREST GROUP www.miskopirkimas.lt Tel. 8 652 93999 NIEDROGO PRODUKUJEMY NIESTANDARTOWE MEBLE!!! Robimy niedrogie meble do kuchni, pokoju, przedpokoju, łazienki, pokoju dziecięcego i inne. Pracujemy sprawnie i fachowo, a przede wszystkim — po przystępnej cenie! Bezpłatnie projektujemy i konsultujemy. e-mail: [email protected], tel. +370 670 13755 OGŁOSZENIA 23 KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Kupno Stale kupujemy lasy w całej Litwie. Tel. 8 641 07661 Kupię las. Rozliczam się od razu. Tel. 8 686 03070 Drogo kupujemy różne lasy. Tel. 8 651 39039 Kupujemy las z ziemią lub na wyrąb. [email protected] Tel. +370 685 87431 Kupimy ziemię pod uprawę płodów rolnych lub wynajmiemy dla potrzeb rolnictwa. Kupujemy las. Tel. 8 671 08059 Skup metali kolorowych w Wilnie obok centrum handlowego „Mada” (ul. Viršuliškių 32A). Tel.: (8 5) 230 5336, 8 689 59830 KUPNO TRANSPORTU wrota, bramy garażowe i in. Gwarancja. Tel.: 8 659 77771, 8 686 59806 grupach i indywidualnie. Vilnius, ul. Kauno 3A. Tel. 8 675 55748 Nowe blaszane garaże, woliery, altanki, kioski. Dostarczenie i montaż bezpłatne. www.bomstal.com Tel. 8 647 13430 Centrum rodzinne „Šeimos menas” udziela pomocy psychologicznej w jęz. polskim i rosyjskim dla dzieci oraz dorosłych. www.seimosmenas.lt Tel.: 8 652 65036, 8 659 13745 Najtańsze pomniki i ogrodzenia od producenta. Montaż pomników za darmo. Tel. 8 629 03072 Oferujemy młyny o mocy 230V/400V, inkubatory, miażdżarki, motobloki, rozdrabniarki, cieplarnie, granulatory. Dostarczymy. www.visimalunai.lt Tel. 8 671 85888 Tanio sprzedajemy dobre, porąbane drwa różnych gatunków. W Wilnie przywozimy bezpłatnie. Tel. 8 652 93999 Skupujemy samochody w dobrych cenach (mogą być niesprawne). Bez dni wolnych. Tel.: 8 608 98561, 8 671 45005 Sprzedam drewno liściaste i iglaste (jest suche) po 3 albo 6 m3. Dowóz bezpłatny. Vilnius, tel. 8 673 84059 Drogo skupujemy samochody, mogą być z defektami. Załatwiamy dokumenty. Rozliczamy się od razu. Tel. 8 606 70330 Sprzedajemy drewno różnych gatunków, 3-metrowe bierwiona. Bezpłatna dostawa w Wilnie i rejonie wileńskim. Kupujemy las. Теl.: 8 687 42930, 8 686 24515 Skupuję, sprzedaję, remontuję samochody Renault Espace (benzyna, diesel). Części zamienne. Vilnius, tel. 8 676 62175 W konkurencyjnych cenach skupujemy samochody. Załatwiamy dokumenty. Wasz samochód – nasza troska. Tel. 8 675 57508 UAB „Feralita” drogo skupuje złom metalowy i stare samochody. Wywozimy. Tel. 8 616 93333 Skupujemy samochody w dowolnym stanie. Załatwiamy dokumenty. Rozliczamy się na miejscu. Tel. 8 611 33626 SPRZEDAŻ Wszystko z metalu: drzwi sejfowe, ogrodzenia, kraty, Zespół „Relax” — na imprezy i wesela. [email protected] Tel. +370 670 10889 Czyścimy porośnięte krzakami pola, łąki (od 1 ha). Wywozimy własnym transportem. Obsługujemy rejony wileński i święciański. [email protected] Tel. +370 685 87431 Przewozimy (5-20 t) czarnoziem, glebę, żwir, piasek, tłuczeń. Vilnius, tel. 8 646 10810 Wywrotką i furgonem przewozimy ładunki gospodarstwa domowego i budowlane, a także odpady budowlane. Ładowacze. Tel.: 8 682 26552, 8 660 34000 Jakościowa naprawa automatycznych pralek i el. kuchenek w domu klienta. Tel.: 232 6600, 8 682 40894 Komputery: instalacja i naprawa. Szybko, jakościowo, zachowanie danych. Konsultacje. Bez dni wolnych Tel. 8 661 45555 PRACA Oferujemy pracę doświadczonym meblarzom, ładowaczom, kierowcom. Vilnius, tel. 8 600 57568 Zatrudnimy spawaczy, ślusarzy, dekarzy, elektryków, operatorów obrabiarek CNC (tokarzy, frezerów). Praca delegacyjna — Estonia, Finlandia. Vilnius, ul. Kauno 1a-406. www.revel.lt Tel.: +370 606 06361, +370 675 43855 Mechanika i wykwalifikowane krawcowe przyjmiemy do stałej i dobrze wynagradzanej pracy w zgranym zespole. Tel. 8 698 27999 Szalówka (lipowa i sosnowa). Deski podłogowe. Framugi drzwiowe. Robimy szalówkę z drewna klienta. Tel. 8 699 34788 Sprzedajemy młode kózki! Tel.: 8 600 25294, 8 600 19145 NIERUCHOMOŚCI Sprzedaje się 1-pokojowe mieszkanie (30 mkw.) w Nowej Wilejce. Cena 27 500 euro. Możliwość zamiany. Tel. 8 68 33699 Tylko od 20 000 euro! Oferujemy działki pod budowę domów! 8-10 arów, elektryczność, gaz. Vilnius, ul. S. Šilingo (Pavilnys). Tel. +370 696 23153 USŁUGI Intensywne kursy jęz. litewskiego dla dzieci i dorosłych, w Informuojame, kad 2015-05-22 d. 09.30 val. bus atliekami kadastriniai matavimai žemės sklype kad. Nr. 4177/0100:113, esančiame Kalviškių k., Rudaminos sen., Vilniaus r. sav. Kviečiame gretimo žemės sklypo, kad. Nr. 4177/0100:437, savininkus į šiuos matavimus. Taip pat informuojame, kad 2015-05-22 d. 12.30 val. bus atliekami kadastriniai matavimai žemės sklype, kad. Nr. 4152/2100:17, esančiame Muknos k., Mickūnų sen., Vilniaus r. sav. Kviečiame gretimo žemės sklypo, kad. Nr. 4152/2100:69, savininkus į šiuos matavimus UAB „Krianta“, tel. pasiteirauti: (8 5) 277 9655, mob. 8 610 97936, el.p. [email protected]. (Zam. 1635) 24 KONKURS KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r. Konkurs fotograficzny „Moje dziecko w obiektywie”! Miglė i Domas Juozaičiai (Birštonas) „Upadliśmy na trawę, ale Domasowi to w ogóle się nie podoba, bo on 0chce pobiegać” (lato 2014 r.) Julia Mikonytė (Wilno) „Dwa grzyby do barszczu” Emma Stelmach (Kabiszki, rejon wileński) „Jestem malutką perełką, uwielbiam duże perły”