400 metrowy odjazd aresztowany

Transkrypt

400 metrowy odjazd aresztowany
www.kurierwilenski.lt
DZIENNIK POLSKI NA LITWIE
SOBOTA 9 — PONIEDZIAŁEK 11 MAJA 2015 r. Nr. 86 (17617)
Cena 0,52 EUR (1,80 Lt)
Wyzwolenie, które
przyniosło... terror
POGODA
Weekend ciepły i słoneczny, możliwy krótki
deszcz. W sobotnią noc nad
powierzchnią gleby możliwe
przymrozki 0-5 stopni, temperatura powietrza — 1-6
stopni ciepła. Dzień ciepły,
15-20 stopni, w zachodniej
części kraju możliwy deszcz.
W niedzielną noc 3-8
stopni ciepła, w dzień —
14-19 stopni, nad morzem
chłodniej, 10-12 stopni.
W NUMERZE
Wyniki konkursu
poetyckiego „Świat
jest pełen poezji”
W kolumbarium w wileńskich Tuskulanach pogrzebano ofiary sowieckiej agresji Fot. Marian Paluszkiewicz
70. rocznica zakończenia
II wojny światowej podzieliła świat, zwłaszcza Europę.
Podział powoduje różnica
wniosków, jakie poszczególne narody, społeczeństwa,
państwa wyciągnęły z lekcji
tej wojny. Gdy Rosja Putina,
brzęcząca dziś militariami na
Placu Czerwonym, świętuje
„wyzwolenie Europy spod
okupacji III Rzeszy”, pozostałe narody, zwłaszcza krajów
Europy Środkowej i Wschodniej, z obawą patrzą na te
moskiewskie igrzyska triumfu
militarnego, bo wciąż pamiętają, że sowieckie wyzwole-
nie wcale nie przyniosło im
wolności, lecz zniewolenie i
terror.
Wileńszczyzna w jej przedwojennych granicach, zresztą
jak całe Kresy, są tych przemian
chyba najlepszym przykładem,
a zarazem świadkiem.
str. 16-18
„Reitingai”: najlepsze szkoły,
najlepsze studia, najlepsza praca
Litewskie
czasopismo
„Reitingai” ogłosiło wyniki rankingów najlepszych
szkół początkowych, podstawowych, gimnazjalnych oraz
uczelni wyższych na Litwie w
2015 roku.
Spośród 402 szkół ogólnokształcących w pierwszej setce
znalazły się też szkoły z polskim
językiem nauczania: na 36. miejscu znalazło się Gimnazjum im.
Jana Pawła II w Wilnie, na 58. –
Szkoła Średnia im. Władysława
»
Str. 8-9
ISSN 1392-0405
Syrokomli w Wilnie (to ta sama
szkoła, której nasz resort oświaty nie chce akredytować), na 70.
– Gimnazjum w Pogirach, na 71.
– Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Wilnie.
str. 14-15
Str. 4
Szkoła w Białej Wace
obchodziła 60. rocznicę
swego założenia
»
2 WYDARZENIA
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Finał Kampanii „Pola Nadziei”
Sobota
Maj 2015
9
Imieniny: Beaty, Geroncjusza, Grzegorza,
Hioba, Karola, Karoliny, Katarzyny,
Mikołaja, Przebora, Stefana, Otokara
TRZY PYTANIA DO...
…Karoliny Dilytė, rzeczniczki prasowej
spółki pożytku publicznego „Sveikas miestas”
1.
Wiosna to najlepszy czas, aby zaczerpnąć pierwszych promieni słońca i wzmocnić naszą kondycję.
Najlepiej jest to zrobić za pomocą uprawiania sportu na
świeżym powietrzu. Trzeci rok z kolei do stolicy na alei Giedymina powraca cykl imprez sportowych „Niedziela – dzień dla
sportu”. Na czym on polega?
Od maja do 30 września w każdą niedzielę od godziny 10.00
do 15.00 kto chce, może przyjść, przyjechać do Wilna na aleję
Giedymina, żeby wspólnie na świeżym powietrzu poćwiczyć.
Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Będzie można wybrać z
wielu rodzajów sportu. Zajęcia będą prowadzone przez specjalistów.
2.
Jaki jest cel tej imprezy?
Chcemy ludzi zapoznać ze sportem. Pokazać, jaki
jest ważny w życiu każdego człowieka. Dzięki temu, że
w czasie jednego dnia będzie można wypróbować kilka rodzajów uprawiania sportu — to będzie lżej wybrać ten odpowiedni
dla siebie. I to bardzo dobra okazja, żeby wspólnie z całą rodziną pożytecznie spędzić wolny czas.
3.
Co należy ze sobą mieć?
Najważniejsze jest wygodne obuwie i ubranie, i,
oczywiście, dobry nastrój! Ze sobą można wziąć coś
do picia. Żadnego inwentarzu sportowego zabierać ze sobą nie
trzeba. Wszystko będzie można otrzymać na miejscu.
Czekamy na wspólnych zajęciach. Zapewniam, że każdy
znajdzie coś dla siebie.
Rozmawiała Honorata Adamowicz
KURIER WILEŃSKI
Ukazuje się od 1 lipca 1953
roku
Birbynių g. 4a, 02121-30 Vilnius,
Lietuvos Respublika, tel./fax 260
84 44
DZIENNIK NALEŻY
DO EUROPEJSKIEGO
STOWARZYSZENIA GAZET
CODZIENNYCH MNIEJSZOŚCI
NARODOWYCH
Nakład: 3000 egz.
D
ziś, 9 maja o godzinie
14 na dziedzińcu Wileńskiego Hospicjum im.
bł. ks. Michała Sopoćki odbędzie się finał Kampanii „Pola
Nadziei”.
Jesienią ubiegłego roku,
przed siedzibą hospicjum, młodzież, władze miasta, nuncjusz
apostolski, pracownicy placówki
sadzili żonkile, kwiaty które są
symbolem nadziei dla wielu takich placówek.
Dziś kwiaty te już pięknie
kwitną i cieszą nie tylko chorych,
ale i przechodniów.
W międzyczasie ogłoszony
był wśród uczniów szkół konkurs na najlepszy plakat i hasło
Kampanii.
W konkursie udział wzięli
uczniowie 5-12 klas zarówno
szkół polskich, jak też litewskich.
Młodzież przysłała na konkurs
22 plakaty i ponad 50 haseł.
— Młodzi ludzie podeszli do
tego bardzo poważnie i twórczo.
Nie zabrakło nie tylko pomysłów, ale i bardzo ciekawej techniki wykonawczej – powiedziała
„Kurierowi” Irena Jurewicz, koordynator projektów.
Komisja szczególną uwagę
zwróciła na plakat „Nadzieja
czyni niemożliwe możliwym”
oraz hasło „Świat to my, ja i ty”.
Program przewiduje nagrodzenie laureatów konkursów na
plakat i hasło Kampanii. Prócz
tego będą wspólnotowe gry, zabawy.
Wystąpią zespoły „Stokrotki”,„Wilenka” i zespół pracowników hospicjum.
Dyrekcja hospicjum zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli,
prosi o zabranie ze sobą przyjaciół, ale tuż dużo uśmiechu i
słońca!
J. T.
Dzień Pamięci
Na 100. rocznicę urodzin śp. ZOFII GULEWICZ
wieloletniej choreograf PZAPT „WILIA”
W programie:
• 18.00 — Msza św. w Kościele pw. Ducha Św.;
• Po Mszy św. odjazd od kościoła autobusem na miejsce
pochówku (cmentarz na Lipówce);
• złożenie kwiatów, zapalenie zniczy;
• odwiedzenie ulicy nazwanej jej imieniem
(Wileńska Kolonia Górna);
• zwiedzenie domu, w którym mieszkała od 1939 do 1985
roku (Kolonia Dolna).
Serdecznie zapraszamy
Klub Weteranów Zespołu „Wilia”
Redaktor naczelny: Ro­bert Mic­kie­wicz (tel. 260 84 44, [email protected]). Za­stępca re­d. na­cz.: Aleksander Borowik (info@
kurierwilenski.lt, tel. 260 84 46) Sekretarz redakcji: Lucja Stankevičiutė (tel. 260 84 47, [email protected]) Dziennikarze:
Honorata Adamowicz, Justyna Giedrojć, Brygita Łapszewicz, Anna Pieszko, Ma­r ian Pa­lusz­kie­wicz — fo­to­r e­por­ter Współpracownicy:
He­le­na Gład­kow­ska, Witold Janczys, Ja­dwi­ga Pod­most­ko, Stanisław Tarasiewicz, Ali­na So­bo­lew­ska, Krzysztof Subocz, Ju­lit­ta Tryk
Dział Promocji: Jolanta Baniukiewicz — re­kla­ma (tel. 212 30 40, re­kla­ma@ku­r ier­wi­len­ski.lt), (tel. 212 30 40, kol­port@ku­r ier­wi­len­ski.lt).
Wydawca: VšĮ „Kurier Wilenski” Druk: VšĮ „Vilnijos žodis”
Ma­te­r ia­ł ów nieza­mó­wio­nych re­dak­cja nie zwra­ca. Za­s trze­ga­ so­bie pra­wo do skra­ca­nia i ad­iu­s ta­cji tek­s tów. Za treść ogło­szeń re­dak­cja nie od­po­
Redaktor dyżurny: Honorata Adamowicz
wiada. Opi­nie Czy­tel­ni­ków za­war­te w ich li­s tach nie za­wsze są zbież­ne z opi­nią re­dak­cji.
Projekt/Program jest współfinansowany ze środków finansowych
otrzymanych od Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach
konkursu na realizację zadania „Współpraca z Polonią i Polakami
za granicą.”
WYDARZENIA 3
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
W Polsce odbędą się
wybory prezydenckie
O
statnia prosta kampanii wyborczej w Polsce — w niedzielę, 10
maja — odbędzie się pierwsza
tura wyborów, podczas której obywatele będą oddawali
głosy na kandydatów na prezydenta. Od soboty aż do
końca niedzielnego głosowania w państwie obowiązuje
cisza wyborcza. Głosowanie
potrwa od godz. 7.00 do 21.00
czasu polskiego. Jak podają polskie media, prezydent
Bronisław Komorowski nie
traci nadzieję na sukces już w
pierwszej turze.
Z badań opinii publicznej
wynika, że jego największym
rywalem jest Andrzej Duda.
W sumie w tegorocznych wyborach wystartuje 11 kandydatów.
Wybory prezydenckie muszą się odbyć nie wcześniej
niż 100 dni i nie później niż
75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta
Rzeczypospolitej. Tak wynika z art. 128 Konstytucji RP.
Wybory prezydenckie 2015
musiały więc wypaść pomiędzy 27 kwietnia a 22 maja.
Zawsze odbywają się one w
dzień wolny od pracy, tj. w
niedzielę.
Dzień 10 maja jako termin wyborów prezydenckich
wyznaczył marszałek Sejmu.
Jeśli zwycięzca nie zostanie
wyłoniony w pierwszej turze,
druga odbędzie się w ciągu 14
dni od pierwszego głosowania, czyli 24 maja.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich 2015
ostatecznie zmierzą się: ubiegający się o reelekcję Bronisław Komorowski (z poparciem PO), Andrzej Duda
(PiS), Magdalena Ogórek (z
poparciem SLD), Adam Jarubas (PSL), lider Twojego
Ruchu Janusz Palikot, Janusz
Korwin-Mikke (ugrupowanie KORWiN), muzyk Paweł
Kukiz, Jacek Wilk (Kongres
Nowej Prawicy), Marian Kowalski (Ruch Narodowy),
Paweł Tanajno (Demokracja
Bezpośrednia) oraz reżyser
Grzegorz Braun.
Najwięcej podpisów — blisko 1,6 mln — złożył w PKW
komitet Andrzeja Dudy; ok.
650 tys. (w tym ok. 400 tys.
już po rejestracji) — komitet
Komorowskiego; 510 tys. —
komitet Magdaleny Ogórek;
450 tys. — komitet Jarubasa;
200 tys. — komitet Korwin-Mikkego; prawie 200 tys. —
komitet Kukiza; 188 tys. —
komitet Kowalskiego; 150 tys.
— komitet Palikota; blisko
145 tys. — komitet Wilka; 130
tys. — komitet Tanajno; 125
tys. —komitet Brauna.
Z rywalizacji ostatecznie
odpadli m. in. Anna Grodzka,
Wanda Nowicka, Adam Słomka, Kornel Morawiecki czy
Zenon Nowak.
Opr. B. Ł.
ZAPROSZENIE
Młodzi wileńscy poeci i muzycy zapraszają na imprezę
„Wiosno, ach to ty”, która odbędzie w sobotę, 9 maja, w Domu
Kultury Polskiej, sala nr 305, początek o godz.16.
W programie: występy młodzieżowych zespołów muzycznych, śpiew, recytacja wierszy.
Wstęp wolny. Zapraszamy!
Republikańskie Stowarzyszenie Literatów Polskich
na Litwie oraz Nowa Awangarda Wileńska przy Stowarzyszeniu
PULS KURIERA
ZDJĘCIE DNIA
Prezydent Dalia Grybauskaitė przy Memoriale w Ponarach uczciła
pamięć ofiar II wojny światowej
Fot. Marian Paluszkiewicz
KOMENTARZ DNIA
Niech żyje „królowa”!
W ten weekend Brytyjczycy kończą maraton
pt. Royal Baby, czyli narodziny czwartej w kolejce
do korony Charlotte Elizabeth Diany. Jaki tam był
szał! Czuwanie pod szpitalem, totalizatory na płeć
i imię, masa upominków okazyjnych. No, choć to
i śmiesznie (królowa to przecież taki sam gadżet,
ale polityczny) wygląda w perspektywie świata, to
jednak wyspiarze mają prawo do swojej zabawy.
U nas jest prawie podobnie. Tyle, że na odwrót. Eurokomisarz
socdemokrata Andriukaitis ostatnio spróbował zwrócić uwagę
rządzących, że królowej nie mamy, ale prezydent Grybauskaitė
rządzi jak koronowana. Zamiast zamartwiać się swoimi obowiązkami zagranicznymi, w międzyczasie wybrzydzając kandydatury
poszczególnych ministrów (dajcie mi trzech to se wybiorę), krytykuje wszystko i wszystkich (ale za to jakie rankingi!), a nawet...
śmieciami zarządza!
Podczas akcji sprzątania „Darom” błyskawicznie zareagowała
na uwagę społecznika, że do Wilenki spuszczane jest szambo. Ba,
który to wskazał nawet miejsce. Na drugi dzień podniesiono na
równe nogi odpowiednie służby, a nawet nurków! Szukali, szukali i
znaleźli... kawał grubej złamanej gałęzi.
W tym miejscu przypomniała mi się któraś tam wizyta (a raczej
wizytowanie) fabryki przez „baćkę” Wszechbiałorusi Łukaszenko.
Otóż zamiast obejrzeć pachnące jeszcze farbą urządzenia polazł na
„obchod tieritorii”, czego nikt się nie spodziewał, a więc logicznie,
że się wpakował niemal po kolana w błoto. Reakcja była błyskawiczna: „Dyrektora do więzienia!” Nie wiem, czy ten poszedł za
kratki, ale fakt, że taka „profilaktyka” u „baćki” jest na porządku
dziennym. A co z Litwą, która w końcu jest parlamentarnym krajem czy prezydenckim królestwem? Premier Butkevičius powinien
się zdecydować, czy być dywanikiem przed Pałacem czy bronić
Konstytucji.
Aleksander Borowik
LICZBA DNIA
928
tylu obywateli Litwy już wyraziło chęć dobrowolnego odbycia służby wojskowej
4 STRONA LITERACKA
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Wyniki konkursu poetyckiego
„Świat jest pełen poezji”
W
ubiegłym tygodniu w gimnazjalnej klasy (polonistka kie wyżej wymienione wiersze
Domu Kultury Pol- Alina Miłosz) Gimnazjum im. są starannie opracowane i rzeskiej w Wilnie zo- F. Ruszczyca w Rudominie za czywiście warte przyznanych nastały podane wyniki Konkursu wiersze „Nocna wędrówka” i gród. Brawa należą się nie tylko
Poetyckiego-2015, ogłoszonego „Małżeństwo”.
ich autorom, ale też nauczycieprzez Republikańskie StowaZostały przyznane dwa dru- lom języka polskiego i literatury
rzyszenie Literatów Polskich Li- gie miejsca: Karolinie Słotwiń- tych młodocianych poetów.
twy przy współudziale redakcji skiej, uczennicy 10 klasy (poCieszy też to, że większość
„Kurier Wileński”. Jego nazwa lonistka Łucja Minowicz) Wi- wierszy, które nie zostały przez
„Świat jest pełen poezji” okaza- leńskiej Szkoły Średniej im. Wł. komisję wyróżnione, są napisane
ła się wielce zachęcającą, gdyż Syrokomli za wiersz „Głuchy na dość dobrym poziomie. Dow konkursie wzięło udział 23 szmer, cichy szelest” oraz Danie- tyczy to m. in. wierszy Mirosława
autorów, w większości młodych lowi Rogoży, uczniowi III klasy Rynkowicza z Solecznik, Konra(ale są też po czterdziestce). Pra- gimnazjalnej (polonistka Wacła- da Żytkowskiego z Gimnazjum
wie każdy przedstawił po trzy wa Iwanowska) Gimnazjum w im. J.I. Kraszewskiego w Wilnie,
wiersze o różnorodnej tematyce. Ejszyszkach za wiersz „Czułość” Dominiki Pieszko oraz Patrycji
Konkurs tradycyjnie odbywał się i „Nietypowa codzienność”.
Łuszczyńskiej, uczennic III klasy
w ramach Światowego Dnia PoNatomiast trzecie miejsce gimnazjalnej (polonistka Czesłaezji UNESCO.
przypadło Anecie Jasielonis za wa Osipowicz) Gimnazjum im.
Prezesem komisji weryfika- zestaw trzech nadesłanych wier- Jana Pawła II w Wilnie.
cyjnej, jak co roku był Aleksan- szy: „Samotność”, „Cudów las”,
Wśród młodszych uczniów
der Nawrocki, znany warszawski „Ta pieśń”,uczennicy I klasy gim- sympatyczne wiersze nadesłały
poeta, wydawca i redaktor pi- nazjalnej (polonista Lech Róż- Diana Basiul oraz Angiele Ansma „Poezja dzisiaj”, organiza- nowski) Gimnazjum im. Anny drukianiec z Gimnazjum „Żejtor Światowych Dni Poezji pod Krepsztul w Butrymańcach re- miana” w Podbrodziu (rej. świępatronatem UNESCO w Polsce jonu solecznickiego.
ciański). Ich nauczycielką języka
i na Wileńszczyźnie, autor wydaW kategorii wyróżnionych polskiego jest Maria Cejko.
nej ostatnio interesującej książ- znalazły się: wiersz „Mama” DoPełen powagi jest wiersz
ki światopoglądowej „Jeszcze miniki Wincel, wiersz „Fotka” Małgorzaty Patrycji Minkiel,
aniołów sądzić będą”.Członkami Bogdana Monkiewicza, wiersz uczennicy kl. VI (polonistka Irejury zostali: Jan Rychner, prze- Agnieszki Weroniki Górskiej na Szostak) Progimnazjum im.
wodniczący Klubu Literackiego „Maski”, a także wiersze Fausty- Jana Pawła II w Wilnie.
„Nasza twórczość” przy Stowa- ny Zawalskiej „Kim jestem” i
Na podstawie wierszy szerzyszeniu „Wspólnota Polska” z „Próbowałam”.
ściu uczennic Szkoły Średniej
siedzibą w Domu Polonii w WarWarto podkreślić, że wszyst- im. E. Orzeszkowej w Białej
szawie, autor licznych zbiorków
poetyckich, a także powieści
„Meandry losu” (2013), Aleksander Sokołowski, prezes Stowarzyszenia Literatów Polskich
Litwy oraz Marzena Mackojć,
założycielka Nowej Awangardy
Wileńskiej przy tym Stowarzyszeniu.
W protokole posiedzenia zapisano, że komisja, podczas przyznawania nagród i wyróżnień
brała pod uwagę poprawność
języka polskiego, treść zawartą
w wierszach oraz ich poetycką
wartość. A oto konkretne wyniki
tegorocznego konkursu.
Pierwsze miejsce zdobyła
Dominika Olicka, uczennica IV Laureaci i goście tuż po ogłoszeniu wyników konkursu
Wace (rejon solecznicki) można
sądzić, jak bardzo one kochają swoją szkołę. Zwraca uwagę
niezwykle poważny wiersz „Pokusa” Daniela Dowejki, ucznia
VIII „b” kl. (polonistka Sabina
Naruniec) Progimnazjum im. Jana Pawła II.
Przyjemnie, że wziąć udział
w konkursie zdecydowali się też
autorzy w wieku dojrzałym, jak
Wiaczesław Zienkiewicz, czy też
Waldemar Łuczyński. Ich utwory to zasadniczo liryka miłosna.
Powodem do satysfakcji jest
to, że spośród uczestników tegorocznego konkursu znalazło
się sporo laureatów, zdobywców
czołowych miejsc w podobnych
imprezach w Polsce, m. in. w
Słupsku. Są to: Dominika Olicka, Daniel Rogoża, Karolina
Słotwińska, Daniel Dowejko
(wyróżniony w Krakowie), Faustyna Zawalska (w Krakowie).
O tym, że młodzież szkolna lubi i rozumie poezję przekonać się było można podczas
wizyty w Gimnazjum w Rukojniach, gdzie z uwagą słuchano Aleksandra Nawrockiego oraz Jana Rychnera, którzy
opowiedzieli o nowościach
literackich w Polsce.
Jadwiga Podmostko
Fot. archiwum
POLSKA GOSPODARKA 5
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Polska na Expo w Mediolanie
L
istonosze wręczający pasażerom pocztówki z Polski, symulator jazdy w
3D, który umożliwi przejechanie
fragmentu trasy rowerowej na
wschodzie kraju, muzyka Chopina i białowieskie żubry — tak
Polska Organizacja Turystyczna
chce promować Polskę podczas
Expo w Mediolanie. 18 maja w
Mediolanie rozpocznie się tydzień polskiej turystyki. Organizuje go POT, która przygotowała szereg akcji promocyjnych
mających zachęcić obcokrajowców do odwiedzenia Polski.
— Nie ograniczamy się do
przestrzeni wystawowej i naszego pawilonu. Kilka akcji będzie
odbywać się w przestrzeni miasta. Chcemy także próbować
przyciągnąć od polskiego pawilonu mieszkańców i turystów
przebywających w tym czasie w
Mediolanie — powiedział wiceprezes POT Bartłomiej Walas.
Kampania będzie realizowana pod hasłem „Poland. Come
and find all colours of life”.Hasło
nawiązuje do kampanii realizowanej wcześniej na rynku europejskim „Polska. Come and find
your story”. POT chce podczas
akcji promować poszczególne
regiony w Polsce: Warszawę poprzez ofertę kulturalną, podkreślając atrakcyjność przyrodniczą
Wisły, ostatniej nieuregulowanej
rzeki Unii Europejskiej.
Stolica promowana będzie
także muzyką Fryderyka Chopina — utwory będą grane na
ławeczce multimedialnej zaopatrzonej także w oculus 3D.
Kraków będzie promowany m.
in. występami zespołu Kroke, co
ma nawiązywać do magii dawnego Krakowa w klezmerskich
utworach.
POT w Mediolanie chce
promować także szlak Green
Velo — najdłuższą trasę rowerową, przebiegającą przez pięć
regionów Polski Wschodniej.
Elementami kluczowymi prezentacji będzie kapsuła 5D oraz
symulator jazdy w 3D, który
umożliwi wirtualne przejecha-
nie fragmentu trasy. Organizacja
zamierza zachęcać również do
odkrywania klimatycznych zaułków Starego Miasta w Lublinie,
jak i do czerpania z oferty kulturalnej tego miasta, w którym
odbywa się międzynarodowy
Carnaval Sztuk-Mistrzów.
Turystyka aktywna w Polsce
i jej natura będą promowane
na mediolańskim Piazza Pagano,
natomiast turystyka kulturowa
na Piazza Gramsci.
POT zaplanował także niestandardowe akcje promocyjne.
Wśród podróżujących tramwajem z grafiką Polski znajdzie się
grupa listonoszy. Osoby wyposażone w torby z logotypem listu w
kolorze biało-czerwonym będą
podchodzić do pasażerów oraz
wręczać im pocztówki ze słowami: „Mam dla Pana/Pani przesyłkę”.Pocztówki z pozdrowieniami
będą sugerowały, że autor właśnie odwiedził Polskę, jest z wyjazdu zadowolony oraz zachęca
odbiorcę do wizyty w kraju nad
Wisłą. Na pocztówce znajdzie się
również zaproszenie do odwiedzenia stoiska Polski i stref oraz
mała mapka z jego lokalizacją.
Z tłumu osób znajdujących się
w okolicy stref promocji wyłoni
się kilka osób, które będą patrzyć na jeden punkt na niebie i
wzajemnie sobie coś na nim po-
kazywać. Ludzie ci będą patrzeć
na niebo przez małe elementy ciemnej folii, przypominające filtry do oglądania zaćmienia
słońca. Osoby, które zainteresują
się wydarzeniem, otrzymają od
oglądających ciemną folię. Po
otrzymaniu jej będą wiedziały,
o co chodzi: po uniesieniu jej w
górę zauważą znajdujący się tam
napis: „To dzięki Kopernikowi
wszechświat, na który patrzysz,
ma kształt, który znasz. Poznaj
Polskę. Odwiedź Strefę Polski
na Expo 2015”.
Polski pawilon jest czwartym co do wielkości pawilonem
wśród wszystkich krajów biorących udział w wystawie. Tuż
obok są m. in. pawilony Włoch,
Francji, Holandii czy Watykanu.
Budżet udziału Polski w
Expo to nieco ponad 60 mln zł, z
czego ok. 7 mln zł pochodzi z
budżetu, a reszta z funduszy europejskich.
Turystyka aktywna w
Polsce i jej natura będą
promowane na mediolańskim Piazza Pagano, natomiast turystyka kulturowa na Piazza Gramsci
PLUS - MINUS
Rynair rozbuduje
bazę w Krakowie
Jesienią do dwóch stacjonujących tam samolotów irlandzkiej linii lotniczej dołączy
Boeing 737-800. Pozwoli to
przewoźnikowi zwiększyć liczbę pasażerów i oferowanych
połączeń. Jak poinformował
dyrektor handlowy Ryanair
David O’Brien, Kraków będzie
jedyną z czterech polskich baz
(pozostałe to Wrocław, Gdańsk
i Modlin), która jesienią zostanie zasilona samolotem pochodzącym z nowego zamówienia
przewoźnika u amerykańskiego
Boeinga.
Debiut WP na giełdzie
Grupa Wirtualna Polska
(WP) zadebiutowała na rynku głównym Giełdy Papierów
Wartościowych w Warszawie.
Kurs akcji spółki na otwarciu
notowań wyniósł 35 zł. To około
o 10 proc. więcej niż cena, po
jakiej sprzedano akcje w ofercie
publicznej.
Spadek bezrobocia
W kwietniu tego roku stopa
bezrobocia wyniosła 11,3 proc.
wobec 11,7 proc. w marcu. W
kwietniu w urzędach pracy zarejestrowanych było o 295 tys.
osób bezrobotnych mniej niż
przed rokiem. W kwietniu br.
liczba bezrobotnych zmniejszyła się wobec marca o 76 tys.
osób. Spadek miał miejsce we
wszystkich województwach.
Najlepszy wynik odnotowano na Mazowszu, gdzie liczba
osób bezrobotnych zmniejszyła się o 7,7 tys.
W promocji Bałtyku i skarbów polskiego Wybrzeża kluczową rolę
odegra bursztyn Fot. archiwum
Strona powstaje przy współpracy
z Wydziałem Promocji Handlu
i Inwestycji Ambasady RP w Wilnie
6 Z REJONU WILEŃSKIEGO
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Robocze posiedzenie Rady
Samorządu Rejonu Wileńskiego
29 kwietnia br., już po raz
trzeci w tym miesiącu, na posiedzenie zebrała się nowa Rada Samorządu Rejonu Wileńskiego. Podczas posiedzenia, na
którym nie brakło dyskusji i
krytyki, omówiono 56 pytań i
podjęto stosowne uchwały.
Pierwszym punktem w porządku obrad na wniosek mer
Marii Rekść w głosowaniu tajnym radni wybrali zastępców
dyrektora administracji Alberta Narwojsza i Roberta Komarowskiego, którzy dotychczas
również pełnili te obowiązki.
Na obu kandydatów głosowało 24 radnych, 6 było przeciw.
Niedługo potem wyznaczono i
zatwierdzono płacę zarobkową
zastępców dyrektora.
Na posiedzeniu Rady omówiono projekty uchwał o wyznaczeniu przedstawicieli do
organów zarządzających i nadzorczych różnych spółek. Rada
zaaprobowała upełnomocnienie zastępcy mera Czesława
Olszewskiego, by reprezentować Samorząd Rejonu Wileńskiego na walnych zebraniach
akcjonariuszy CPOOW (VAATC) i ZSA „Vilniaus vandenys”, do rad nadzorczych obu
spółek oddelegować nowo
wybranego zastępcę dyrektora
Alberta Narwojsza. Członkiem
zarządu spółki ZSA CPOOW
(VAATC) wyznaczyć zastępcę
kierownika Wydziału Gospodarki Terenowej Olę Łukaszewicz, ZSA „Vilniaus vandenys” - kierownika Wydziału
Gospodarki Terenowej Mirosława Romanowskiego. Również na czteroletni okres wybrano Rady Nadzorcze ZSA
,,Nemenčinės komunalininkas“ ir ZSA „Nemėžio komunalininkas“.
Radni, po rozpatrzeniu
projektu uchwały „O uzupełnieniu Strategicznego Planu
Rozwoju Samorządu na lata
2008-2015”, zaaprobowali ko-
Na posiedzeniu - wiele pytań, dyskusji i zatwierdzonych uchwał
rektę planu, której cel - wdrożenie ukierunkowanej polityki
oświatowej w rejonie wileńskim. Postanowiono uzupełnić
II priorytet Planu Rozwoju
Strategicznego Samorządu Rejonu Wileńskiego na lata 20082015 „Wydajne i konkurencyjne zasoby ludzkie” zadania 2.1
„Renowacja, modernizacja i
rozbudowa infrastruktury placówek oświatowych” o środek
„Elastyczna rozbudowa jakości kształcenia przy zakładaniu instytucji oświatowych z
wykorzystaniem specyficznych
elementów koncepcji systemu
edukacji”. Uchwałą tą Samorządowi rejonu wileńskiego
umożliwiono zakładanie szkół
(instytucji), realizujących elementy koncepcji specyficznego
systemu edukacji pedagogicznej/katolickiej.
Niemało dyskusji wywołała kwestia nadzoru dróg.
Ostatecznie jednak Rada zatwierdziła Program budowy i
rozwoju (remontu) dróg i ulic
lokalnych Samorządu Rejonu
Wileńskiego, rozdzielając środki na gminy. Środki te zostaną rozdzielone pomiędzy 23
gminami na planowaną rekonstrukcję, dogląd dróg i ulic oraz
na zapewnienie bezpiecznych
warunków ruchu zgodnie z
kryteriami, ustalonymi uchwałą Rady Samorządu z dnia 27
marca 2015 r. nr T3-129: 50 %
wg liczby stałych mieszkańców
i 50 % wg długości dróg i ulic.
Wsparcia i poparcia członków Rady doczekały się również projekty uchwał Rady,
przedstawione przez Wydział
Architektury i Planowania w
sprawie sformowania działek,
znajdujących się w gminach
Mickuny i Mariampol, na potrzeby społeczne. W gminie
Mariampol we wsiach Tereszyszki, Makańce, Zarzeczany,
Piktokańce planuje się budowa placów zabaw dla dzieci, a
we wsi Paluliszki gminy Mickuny - dom wspólnoty.
Kierownik
Wydziału
Oświaty Lilia Andruszkiewicz
przedstawiła dla Rady do rozpatrzenia projekt uchwały w
sprawie częściowej zmiany
Planu zakładania, reorgani-
zacji, likwidacji, reorganizacji
i zmian strukturalnych szkół
ogólnokształcących na lata
2012-2015. Wydział dokonał analizy sieci szkół ogólnokształcących Samorządu
Rejonu Wileńskiego, która
wykazała, że istnieje konieczność reorganizacji niektórych
instytucji oświatowych. W celu stworzenia warunków do
osiągnięcia wyższej jakości
nauczania i zapewnienia racjonalnego wykorzystania
środków kształcenia zdecydowano do 31 sierpnia br. zlikwidować Szkołę – Centrum
Wielofunkcyjne w Małych
Ligojniach, zamiast Szkoły
Średniej im. Św. Jana Bosko
w Egliszkach utworzyć instytucję publiczną „Szkoła im.
Św. Jana Bosko w Egliszkach
rej. wileńskiego”, realizującą
elementy swoistego systemu
pedagogicznego (katolickiego systemu edukacji).
Listę honorowych obywateli rejonu wileńskiego uzupełnił jeszcze jeden członek.
Większość członków Rady
poparła propozycję nadanie
tego tytułu księdzu kardynałowi Henrykowi Gulbinowiczowi za zasługi dla Wileńszczyzny.
Muzeum Władysława Syrokomli
w Borejkowszczyźnie zaprasza na
NOC MUZEÓW
16/17 maja 2015 r.
Początek o godz. 21.00
W PROGRAMIE:
21.00 – projekcja filmu „Lirnik wioskowy”;
21.30 – „Pająki ze słomy” – zajęcie prowadzi H. Bakuło;
22.30 – nocne zwiedzanie;
24.00 – spotkanie z duchem Poety.
Wstęp wolny!
Strony przygotowane na podstawie informacji
Samorządu Rejonu Wileńskiego
Z REJONU WILEŃSKIEGO 7
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
W Kabiszkach otwarto nowy
plac rozrywkowy dla dzieci
W środę, 6 maja, wesoła
gromada roześmianej dziatwy
wzięła udział w sympatycznym
święcie – uroczystym otwarciu
placu zabaw, ulokowanym przy
Kabiskiej szkole-przedszkolu.
Przedszkolacy i uczniowie, wraz
z wychowawcami i rodzicami z
zaciekawieniem poznali sprezentowane „wesołe miasteczko”
i nawet zachmurzone niebo i
drobny kapuśniaczek nie zmylił
uśmiechów z ich twarzy.
Udział w radosnej imprezie wzięli też i dostojni goście
– mer rejonu wileńskiego Maria
Rekść, starosta gminy Niemenczyn Edward Puncewicz i główna specjalistka Wydziału inwestycji Elina Dowgerd.
Symboliczną
czerwoną
wstęgę przecięli i ogłosili otwarcie mer Maria Rekść, starosta
Edward Puncewicz i dyrektor
szkoły-przedszkola w Kabiszkach Maria Rynkiewicz. Po oficjalnym otwarciu dzieci miały
możliwość wypróbować wszelkie urządzenia gimnastyczno-rekreacyjne.
Na placu nie brak wszelkiego rodzaju nowoczesnych
i atrakcyjnych urządzeń. Są tu
malownicze wspinacze, piaskownice, karuzele, domek ze
zjeżdżalnią, huśtawki. Co jest
ważne, że placyk jest położony
na bezpiecznej nawierzchni, co
chroni dzieci przed obrażeniami
w razie upadku. Obok placyku
są ławeczki dla rodziców, skąd
mogą oni bacznie śledzić za swymi latoroślami, a przy okazji i
odpocząć po trudach dnia.
Występując przed zebranymi pani mer wyraziła zadowolenie, że gmina Niemenczyn
będzie posiadać aż trzy place
dla zabaw dzieci. Jest to ogromna pomoc nie tylko w spędzeniu wolnego czasu maluchów,
ale też w ich rozwoju, fizycznym
okrzepnięciu. Placyki takie niosą
też niewątpliwą korzyść socjalną,
bowiem dzieci bawiąc się razem
poczuwają się do części składowej wspólnoty tej wsi. Dlatego,
zwracając się do zebranych, pani
mer życzyła, by mieszkańcom
nie zabrakło dzieci, dla których
budowane są takie miejsca do
zabaw. Przed gośćmi święta wystąpili wychowankowie szkoły-
-przedszkola w Kabiszkach, którzy tańczyli, recytowali wiersze,
a uczniowie klas początkowych
zagrali na fujarkach i wszyscy,
oczywiście, z całego serca dziękowali za tak piękny prezent.
Prace budowlane placu były sfinansowane z funduszy Samorządu Rejonu Wileńskiego i
Unii Europejskiej. Koszty jednego placu wynoszą 13-16 tys. Euro (40-55 tys. litów). Nie należy
o tym zapominać i korzystać z
placyków tak, by wystarczyło ich
dla dzieci naszych dzieci.
Wspólne zdjęcie uczestników uroczystości pomiędzy mnóstwem atrakcji
W rejonie wileńskim prowadzone jest zbieranie wielkogabarytowych
i niebezpiecznych odpadów w sposób objazdowy
Samorząd rejonu wileńskiego informuje, że w kwietniu
i maju br. w rejonie wileńskim organizowane jest zbieranie
wielkogabarytowych i niebezpiecznych odpadów w sposób
objazdowy według poniższego harmonogramu:
Gmina
Data
Dukszty
11 maja 2015 r.
Mejszagoła
12 maja 2015 r..
Rukojnie
12 maja 2015 r.
Sużany
13 maja 2015 r.
Miedniki
14 maja 2015 r.
Podbrzezie
18 maja 2015 r.
Szterniki
18 maja 2015 r.
Niemenczyn
19 maja 2015 r..
m. Niemenczyn
20 maja 2015 r.
Mickuny
20 maja 2015 r.
Bujwidze
21 maja 2015 r.
Bezdany
22 maja 2015 r.
Kowalczuki
Ławaryszki
22 maja 2015 r.
26 maja 2015 r.
Od mieszkańców zbierane są różnorodne odpady wielkogabarytowe: stare meble, drzwi, okna i niebezpieczne odpady, powstające w gospodarstwach domowych: baterie, przeterminowane
leki, farby, lakiery, rozpuszczalniki, odpady zanieczyszczone
substancjami chemicznymi, odpady zawierające rtęć: lampy jarzeniowe, termometry i in.
Aby dowiedzieć się o dokładnym miejscu zbiórki odpadów:
• mieszkańcy gmin Rukojnie, Miedniki, Szaterniki, Mickuny,
Kowalczuki, Ławaryszki mogą zwracać się do ZSA „Nemėžio komunalininkas“ pod numerem telefonu (8 5) 235 0398;
• mieszkańcy gmin Sużany, Podbrzezie, Niemenczyn, Niemenczyn miasto, Bujwidze, Bezdany, Mejszagoła, Dukszty mogą
zwrócić się do ZSA „Nemenčinės komunalininkas“ pod numerem
telefonu (8 5) 2381 157.
8 SZKOLNICTWO
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Szkoła w Białej Wace obchodziła
60. rocznicę swego założenia
Ż
ycie w niej tętni niby w
żyłach nastolatki, chociaż
ma już 60 lat. Kto? Nie,
chodzi nie o „staruszkę” piosenkarkę Madonnę, która nadal z
werwą skacze po scenie. Chodzi o Szkołę Średnią im. Elizy Orzeszkowej w Białej Wace,
która w tym roku obchodzi jubileusz 60-lecia. Bo jak przecież
może zestarzeć się placówka,
utworzona po to, by kształcić
młodzież — pomysłową, energiczną i witalną? Szkoła, chociaż
mająca głębokie tradycje, jednak
ciągle doskonaląca się.
— Dzień 30 kwietnia zapisał
się do historii naszej szkoły jako chlubny jubileusz placówki,
która ma 60 pięknych lat! Od
2004 roku szkoła ma za patronkę wybitną powieściopisarkę
Elizę Orzeszkową, która każdego roku, 19 listopada, obchodziła hucznie swoje imieniny, więc
szkoła każdego roku kontynuuje
tę tradycję, obchodząc tradycyjne święto — Dzień Patronki
— w rozmowie z „Kurierem”
zaznaczyła kierująca szkołą od
1995 roku dyrektorka Mirosława Szostak
Uroczystości jubileuszowe
rozpoczęły się Mszą św. dziękczynną w kościele pw. Trójcy
Przenajświętszej w Rudnikach.
Następnie w Centrum Imprez w
Białej Wace odbyła się uroczysta
akademia jubileuszowa. Święto,
trzeba przyznać, było niezwykłe,
ponieważ udział w jego organizacji wzięli nie tylko uczniowie,
ale też aktualni i byli nauczyciele oraz byli uczniowie, którzy zaprezentowali wzruszające
występy, odzwierciedlające ich
więź z miejscem, które stało się
tak bliskie, niemal dom rodzinny.
Tytuł jubileuszowego święta
brzmiał poetycko: „Spoglądając
przez okna wspomnień”.
Początek uroczystości był tajemniczy. Na sali zgasły światła,
po czym uczniowie zaczęli wykonywać taniec, trzymając w rę-
Zasłużonym nauczycielom dyrektor wręczyła dyplomy
kach świece. Tymczasem dyrektorka i wicedyrektorka szkoły na
scenie zapaliły świece, ułożone
w kształcie symbolicznej liczby
„60”.Ten widok, godny głośnych
braw, był wstępem do święta,
składającego się z trzech części:
„Szkoła w ruchu”, „Szkoła we
wspomnieniach” oraz „Szkoła i
tradycje”.
Każda z tych części zmusiła zebranych do odpowiedniej
refleksji i pod różnym kątem
przekazywała myśl, że szkoła to
przede wszystkim ludzie, którzy
w niej uczyli i uczyli się, uczą i
uczą się, będą uczyli i uczyć się
będą. Szkoła – to ludzie, którzy
nie tylko są w niej teraz, ale
też byli – dlatego jedną z części
programu poświęcono temu, by
oddać hołd nauczycielom, którzy już nie żyją. Wzruszające to
było i niejedna łza zabłysła na
twarzach. Wzruszające były też
wiersze, które deklamowali byli
uczniowie szkoły w ten sposób
oddano hołd czasom, gdy szkoła
jeszcze była trójjęzyczna. Piękne
i zabawne były tańce, śpiewy i
scenki uczniów. Uczniów, których rodzice i dziadkowie też
przekraczali kiedyś progi tej samej szkoły.
Szerokie uśmiechy i oklaski
wywołały m. in. pozdrowienia,
Na uroczystość jubileuszową zebrała się pełna sala gości
które szkole składała była wieloletnia wicedyrektor — Janina
Szulgaczewicz. Mimo że nie jest
już ze szkołą na co dzień, jednak
chętnie odwiedza ją na wszystkich uroczystościach oraz zawsze służy dobrą pomocą i radą.
Dyrektorka Mirosława Szostak z kolei zaznaczyła, że nauczyciele szkoły są niezwykle
oddani swemu zawodowi i że
polska placówka w Białej Wace
w ogóle ma wiele powodów do
dumy.
— Nasza szkoła niejednokrotnie otrzymywała wyróżnienia w konkursie „Najlepsza
szkoła —najlepszy nauczyciel”,
jako jedna z najlepszych szkół
rejonowych. Nasi abiturienci
wstępują na wyższe uczelnie
na Litwie i w Polsce. Na studia wyższe co roku dostaje się
średnio 60-70 proc. abiturientów
— mówiła Mirosława Szostak.
— Szkoła posiada dobrze wyposażone w środki techniczne pracownie. Dyrektor zaznaczyła, że
ważnym jest fakt, że szkoła może
szczycić się dobrą rodzinną atmosferą, w której każdy uczeń
jest zauważony, a praca szkolnej
społeczności i rodziców również
jest bardzo ścisła.
str. 9
»
SZKOLNICTWO 9
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
ze str. 8
» Szkoła w Białej Wace obchodziła 60. rocznicę swego założenia
HISTORIA SZKOŁY
Biała Waka w rejonie solecznickim to młode miasteczko, założone w 1950 roku. W roku 1955 powstała tutaj szkoła siedmioletnia, w której uczyło się prawie 180 uczniów. Oprócz zwykłych
lekcji szkoła proponowała zajęcia w różnorodnych kółkach zainteresowań. Przedmioty były wykładane w językach rosyjskim i
litewskim. Nieprzystosowana do tak dużej liczby uczniów szkoła
musiała przejść remont. Tak też, w 1977 roku, dzięki staraniom
ówczesnego dyrektora Jerzego Grygorowicza, powiększono budynek o obszerną dobudówkę, w której aktualnie mieści się placówka. Pierwszoklasiści, uczący się w języku polskim, pojawili
się w Białej Wace dopiero w 1980 roku, gdy została zamknięta
szkoła w pobliskich Mikaszunach. W 1985 roku po zamknięciu
polskiej szkoły początkowej w Rudnikach, do szkoły w Białej
Wace zaczęli uczęszczać uczniowie z Rudnik. W 1992 oddziela
się szkoła z litewskim językiem nauczania. Imię polskiej pisarki szkoła w Białej Wace nosi od 2004 roku. Obecnie do szkoły
uczęszcza 110 uczniów, pracuje 22 nauczycieli.
Co prawda, że w roku swojego jubileuszu, Szkoła Średnia im. Elizy Orzeszkowej boryka się z problemami. Szkoła
bowiem należy do dziesiątki
polskich placówek na Litwie,
które mają problemy za sprawą reformy oświatowej (władze zabierają się za szkoły
średnie pod pretekstem malejącej liczby uczniów i konieczności oszczędności w oświacie). W przypadku szkoły w
Białej Wace —może zmienić
się jej status, czyli placówka ze
szkoły średniej może być reorganizowana w podstawówkę.
Jednak mimo problemów, społeczność szkolna zachowuje
pozytywny nastrój i czeka na
decyzję władz.
— Mamy problemy — tak,
jak każda placówka oświatowa. Ale w tak piękny dzień
nie chciałabym ich wymieniać.
Sądzę, że do wszystkiego trzeba podchodzić z rozwagą i w
dobrym nastroju, a problemy
da się rozstrzygnąć w ten lub
inny sposób — powiedziała
Mirosława Szostak.
Dyrektorka zaznaczyła, że
szkoła ma głębokie tradycje i
stara się je pielęgnować.
— „W tej szkole ciągle coś
się dzieje!”— tak powiedziała
jedna z byłych naszych nauczycielek. Obchodzimy wszystkie
święta państwowe, jak rów-
nież patriotyczne święta narodu polskiego. Nauczyciele
organizują uczniom rozmaite
wycieczki poznawcze i edukacyjne po wszystkich zakątkach
Litwy. Naszą szkołę uwielbiają
absolwenci i potwierdzeniem
tego jest ich aktywność podczas tradycyjnego spotkania
absolwentów — wymieniała
Mirosława Szostak.
Trudno byłoby w to nie
uwierzyć, widząc pełniutką salę
gości – różnych pokoleń, ale jednakowo nostalgicznie uśmiechających się nawzajem.
***
Uroczystość 60-lecia szkoły zgromadziła wielu zaszczytnych gości, przybyli: Andrzej
Andruszkiewicz,
wicemer
rejonu solecznickiego, Genadiusz Baranowicz, starosta
Białej Waki, Józef Rybak, dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego, Hanna Gałązka, prezes oddziału
Stowarzyszenia „Wspólnota
Polska” w Łomży, Jadwiga Sinkiewicz, prezes solecznickiego
rejonowego oddziału Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół
Polskich na Litwie „Macierz
Szkolna”, Regina Markiewicz,
kierownik wydziału oświaty
i sportu administracji samorządu rejonu solecznickiego,
radni samorządu rejonu, byli
nauczyciele szkoły w Białej
Wzruszające wspomnienia, podczas oglądania migawek szkolnych w fotografiach
Śpiewano nie tylko głosami, ale też sercami
„Szkołę w ruchu” świetnie odzwierciedlił teatralny występ
uczniów w strojach z lat 60.
Wace, przedstawiciele innych
placówek rejonu solecznickiego, absolwenci placówki, rodzice i in.
Brygita Łapszewicz
Fot. Marian Paluszkiewicz
10 HISTORIA
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Wędrówki ulicami wileńskimi:
na Świętojańskiej mieszkali magnaci
U
lica Świętojańska (Šv.
Jono g.). rozciąga się
od ulicy Zamkowej
(Pilies g.) do ulicy Uniwersyteckiej (Universiteto g.). Liczy zaledwie 190 metrów, ale właśnie
tutaj znajdowały się najważniejsze budynki miasta. Jest jedną z
najstarszych ulic.
Pierwsze pisma, w których
pojawia się jej nazwa, pochodzą
z XIV wieku. Tutaj znajdował
się główny rynek z ratuszem.
Ulicę zamieszkiwały najważniejsze rody Wilna: Radziwiłłowie, Pacowie oraz Sapiehowie. Długo uchodziła ona za
centrum handlowe i kulturalne
miasta, a stare budynki można
oglądać po dziś dzień.
Wszystkie dwukondygnacyjne kamienice pochodzą z
XVI-XVII w. (niektóre później przebudowane), mają
wartość zabytkową.
Ulica Świętojańska wielokrotnie zmieniała swą nazwę.
W okresie zaboru carskiego,
kiedy Wilno wchodziło w
skład imperium rosyjskiego,
była to ulica Iwanowskaja.
Przed drugą wojną światową — Świętojańska. Podczas
okupacji niemieckiej od 1941
r. do 1944 nazwa jej brzmiała
S. Johangasse. W czasach radzieckich była ulicą imienia
Balysa Sruogi (litewski poeta,
prozaik, profesor Uniwersytetu Litewskiego w Kownie).
Wchodząc w ulicę Świętojańską od Uniwersyteckiej
pierwszym budynkiem pod nr
3, który widzimy po prawej
stronie, jest były Pałac Paców. Obecnie należy on do
ambasady Rzeczypospolitej
Polskiej.
Pałac powstawał na przełomie XVI/XVII wieków.
W pierwszej połowie XVII
wieku właścicielami zostali
Radziwiłłowie, później Kazimierz Sapieha, a dopiero w
połowie XVII wieku wszedł
W kamienicy pod nr 9 w latach 1840-59 znajdowała się redakcja
„Kuriera Wileńskiego”
w posiadanie Paców. W 1655
w czasie wojny polsko-rosyjskiej budynek został spalony.
Odbudowany po wojnie należał m. in. do starosty generalnego żmudzkiego Piotra
Michała Paca, hetmana wielkiego litewskiego Michała
Kazimierza Paca oraz kasztelana żmudzkiego Józefa Franciszka Paca. W 1764 odziedziczył pałac ostatni z Paców —
Widok ul. Świętojańskiej
marszałek generalny litewski
Michał Jan Pac.
W 1783 pałac w złym stanie technicznym nabył kanclerz wielki litewski Aleksander
Michał Sapieha, który dokonał
gruntownej przebudowy, nadając mu obecną formę. Po
powstaniu listopadowym w
1831 skonfiskowany przez władze carskie m. in. za udział w
powstaniu ówczesnego właści-
ciela — generała Franciszka
Sapiehy.
W skonfiskowanym pałacu
urządzono siedzibę rosyjskiego
gubernatora.
Od roku 1912 w pałacu znalazła siedzibę rosyjska resursa
szlachecka i restauracja Russkij
Mir. Po II wojnie światowej władze sowieckie przekazały budynek pracownikom łączności i
służył jako Dom Kultury Łącznościowców. Po powstaniu niepodległego państwa litewskiego
mieściła się tu Poczta Litewska.
W 2007 roku Pałac Paców
został oficjalnie zakupiony
przez ministerstwo spraw zagranicznych RP z przeznaczeniem na nową siedzibę ambasady RP na Litwie, konsulatu
generalnego RP oraz Instytutu Polskiego w Wilnie. Za ten
obiekt rząd polski zapłacił prawie 10 mln euro.
W sąsiedztwie Pałacu Paców, w drugiej połowie XVIII
w. we własnej kamienicy z
rodziną mieszkał słynny wileński architekt Wawrzyniec
Gucewicz.
str. 11
»
HISTORIA 11
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
ze str. 10
» Wędrówki ulicami wileńskimi: na Świętojańskiej mieszkali magnaci
Za projekt przebudowy
Katedry Wileńskiej, której
nadał obecny klasycystyczny
kształt, Gucewicz otrzymał
od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego medal
„Merentibus” („Za zasługi”).
Siedziba Gucewiczów przetrwała drugą wojnę światową.
Co prawda, została dość poważnie uszkodzona podczas
działań wojennych, ale jak
twierdzą dzisiejsi architekci,
można było ją odbudować.
Niestety, w latach 50. i 60. wyburzano spalone przez Niemców kamienice. Na miejscu
domu największego architekta Wilna urządzono parking
samochodowy i skwer.
Dom pod nr 9 znany jest
jako kamienica Ladzikowska
(od nazwiska pierwszego właściciela — Marcina Ladzika).
W1818 r. wynajął ją redaktor „Kuryera Litewskiego”,
Antoni Marcinkowski. Były
tu mieszkania, redakcja (później także w latach 1840-59
„Kuriera Wileńskiego”), kancelaria. Natomiast drukarnię
urządzono w podwórzu, w
byłej stajni i wozowni. Właśnie w tej oficynie drukowano dziewięć tomów „Dziejów
starożytnych narodu litewskiego” Teodora Narbutta. O
tym w swej książce pt. „Historia ulic wileńskich Świętojańska, Dominikańska, Trocka”
pisze A. R. Čaplinskas.
U wylotu uliczki z prawej
strony stał pałac Radziwiłłów
zwany „Kardynalią”. Podczas
drugiej wojny światowej pałac był częściowo zrujnowany.
Niestety, spotkał go ten sam
los co i dom Gucewicza. Pałac
zburzono i wybudowano na
jego miejscu szare betonowe budynki mieszkalne, które szpecą ten piękny zakątek
Starówki.
Całą lewą stronę ulicy idąc
w stronę kościoła pw. św. św.
Janów zajmują kamienice należące do uniwersytetu. W domu nr 2 na rogu z ul. Uniwersytecką w XVII w. mieściła
się apteka jezuicka, a na po-
czątku XIX w. apteka uniwersytecka, którą zarządzał prof.
Jan Wolfgang. W drugiej połowie XIX w. znajdowała się
w tymże budynku księgarnia
należąca do słynnej polskiej
pisarki Elizy Orzeszkowej.
W kamienicy pod nr 4
znajdowały się drukarnia i
księgarnia Józefa Zawadzkiego. W 1822 roku tu po raz
pierwszy w druku ukazały się
„Ballady i romanse” Adama
Mickiewicza. Przypomina o
tym dwujęzyczna tablica pamiątkowa na ścianie budynku.
Wędrując wzdłuż budynków uniwersyteckich dochodzimy do najbardziej malowniczej części zespołu budowli
akademickich — kościoła pod
wezwaniem św. Jana Chrzciciela i św. św. Jana Apostoła
i Ewangelisty wraz ze stojącą obok dzwonnicą. Na ogół
używa się skróconej nazwy
tego kościoła — Świętych Janów.
Budowa pierwszego wileńskiego kościoła parafialnego trwała prawie 40 lat i
zakończona została w 1426
roku. Wówczas była to budowla gotycka. W 1571 roku
kościół został oddany Zakonowi Jezuitów i od tego czasu
należy do uniwersytetu.
Przepiękną fasadę kościoła św. św. Janów w XVIII
wieku zaprojektował najwybitniejszy architekt doby baroku wileńskiego Jan Krzysztof Glaubitz. W 1993 roku
kościół odwiedził papież Jan
Paweł II.
Majestatyczna dzwonnica
oraz barokowa fasada kościoła św. Janów stanowią symbol
Uniwersytetu Wileńskiego.
Mająca cechy architektury
renesansowej dzwonnica powstała w końcu XVI wieku,
ale po pożarze w 1737 roku
jej górna część została odbudowana w stylu barokowym.
Licząca 68 metrów wysokości dzwonnica jest najwyższą budowlą na Starówce
Wileńskiej.
Na miejscu zburzonego domu Wawrzyńca Gucewicza (z lewej)
urządzono parking samochodowy i skwer
Najbardziej malownicza część zespołu budowli akademickich —
kościół pw. św. św. Janów ze stojącą obok dzwonnicą
Przed trzema laty w wiekowej budowli zainstalowano
nowoczesną szklaną windę,
która wiezie zwiedzających
na wysokość 45 m. Dalej
wchodzi się po autentycznych drewnianych schodach
na taras widokowy. Tu z czterech stron można podziwiać
niepowtarzalną panoramę
Wilna.
***
Do dzwonnicy można
wejść z ulicy Świętojańskiej
od poniedziałku do niedzieli
w godz. 10-19.
Justyna Giedrojć
Fot. autorka i archiwum
12 FELIETON
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Poprobuj, dogodź!
Oj, temu człowieku nijak dogodzić niemożebnie. Ot, choćby i z to wspólnu walutu! Zdajsia,
rzecz dobra, jeżdżąc po różnych krajach, co to stanewszy na dziś haniebnie modnie, nie trzeba piniędzy mieniać, liczyć, tracić na zamianie...
J
eśli już: hop do kuczy, nu
to — hop! Ale kto tam dał!
Różne kwasy, niezadowolenia, burczenia. I ot, jak ciekawie
wychodzi! Kto wspólna waluta
nie wprowadził (z wyjątkiem para panstw), ten chce prędzej —
kto wprowadził, miarkui jak tu
nazad wrócićsia. Ot tobie i masz,
smurgonskie obarzanki.
Co stałasia? Wisz, przy euro
wszystku podrożała... Aha,
jakraz! Taka popularna straszyłka, bo czyż przy narodowej
walucie wszystko piorunsku nie
drożała? Śmiechu warta! Choć
z ręku na sercy — kiedyści,
poszedszy do kramy z 50-cioma
litami mog kupić sporo, teraz za
15-aście eurów wrócisia do chaty
„goły, bosy, głodny i Panu Bogu
przeciwny”. Jakuści nie wychodzi po Maotse Dungsu „Czym
gorzyj, tym lepij...”. Wisz, każdy
dyktator, jakoby, opierasia na
najgorszych cechach masy ludu.
Aha, to przy wszystkich znakach
na niebie i ziemi, mami tylku
„kwiatki”, a co będzi, jak pojawiąsia „jagodki”? Stara Hieronimowa ma bieda, gdzie i w czym
trzymać oszczędności. Banki na
wiara nie zasługuju, szkarpetki
prędku dziurawiąsia...
Nu to i wychodzi, że bogatym
być — też jedne nerwy. Deklaruj, dokazuj i w strachu żyj... A
i tak nie trzeba żadnego Armagedonu — sami siebie dobiim.
A wszystku dziękując pościgu
za wygodu. To, że na swojej
maszynie niejeden miarkuju do
kościołu, czy tam gdzie wjechać
— to nie cud. Każda rodzina
dwie-trzy maszyny ma, a że
brud, smród, smog i jeszcze jaki
piorun stanuł w wielkim mieście,
to jak w tej piosence „Mazowsza” — „trudno, ucha-cha”.Wraz
nadejdzi ciepłość — pył stani,
jak na Pustyni Sacharskiej, abo
ulicy polewawszy z maszyn tylko
przy Sawiecie, teraz za drogu. W
nowych rejonach, przy potrzebie, ani karetka pogotowia, ani
straż pożarna do domu nie podjedzi.
Nie ma jak! „Cierpi Zosia,
tak przyszłosia!”. Sami siebie
śmierciu wynagradzami, a że
przywyczka, to druga natura
człowieka, to i karczanienia w
korkach przenosim, i ceny na
benzyna nie odstraszaju, i awaria
na awari nie dziwiu. Nu prostu, przeklenstwa jaka! Jak i z
to paleniu trawy na wiosna. Ile
gadawszy, przekonywawszy...
Kto tam dał? „Pop swoja —
czort swoja”. Jak i z zabrażdżaniem wyjściów ewakuacyjnych w
wielkich domach, z wyrzucaniu
zabronionych śmieci. I tak dalej,
i temu podobniej. Zdajsia, większość po naukach, a zachowuimsia, jak dzicz prawdziwa. Un,
kiedyści na wiosna, jak człowiek
radowałsia, kiedy w ogrodczyku
wykluwałsia pierszy kwiatuszek,
zieleniłasia cybulka, wyłaził na
czerwonej łodydze rabarbor,
a potem zakwitawszy piwonii,
toja-sioja... Na dziś — ktoż tam
ziemia w mieście redysu czy
drugu roślinka zasadza? Śmiechu warta! Sprzedać, czy czym
zastawić. Sałata na rynku można
kupić. Choć na tych nowalijkach dziś zarobisz, jak Zabłocki
na mydle. Każdy rozumny —
nitraty, szmatry — czy jeszcze
jaka trucizna wyszukui. Może
koło drogi roższy, a może czym
zasypana, gdzie papier na produkćja ekologiczna. Un, za gra-
Zdajsia bogacie, a
w duchowej nędzy.
Zdajsia wszystkiego
mając w dowól — a
bez radości, w zalatani i w pogoni za
profitem. Wymarzonym, wyśnionym...
nicu, na sadach kolektywnych
drzewniane budki w oka wpadaju — a u nas: zamki trzechpiętrowe, z pięciometrowym płotem
i kutymi bramami, z kamerami,
ochronu... To musi niedrennie
żyć zaczelim, jednakuż! Jak tam
dziś gadasia? Wszystko na sprzedaż! Wszędzie i ze wszystkim
czym! I jakuści na wiosna,
tak szkoda tych gospodarzów,
co to tłuklisia, męczylisia za
kawałek tej ziemielki, gospodarka... Dla dzieci, dla wnuków... Boża kochany, nikomu
ta gospodarka ni ziębi, nie
grzei. Piniądz panui. Rozpuścił
w okamgnieniu na wygoda — i
zostałsia przy roźbitej korycie.
Sady zamienilisia w twierdzy,
sami pozamykalimsia za kratami, żelaznymi drzwiami i już
nawet sławetne szaszłyki nie
raduju, abo z kim chcesia, to
nie ma jak spotkaćsia, a z musu
— taka tam i radość. Patrzaj,
tak i karczanieim: zdajsia, w
kuczy — a pojedynczu.
Zdajsia bogacie, a w duchowej nędzy. Zdajsia wszystkiego mając w dowól — a
bez radości, w zalatani i w
pogoni za profitem. Wymarzonym, wyśnionym... Wychodzi prostu, jak w tej bajce o
paproci świętojańskiej. Znalaz
— i siebie zagubił, bo dobrem
podzielićsia nie mog. A jak nie
daisz, z wszystkiego wychodzi pszyk. Tymbardziej trzeba
pamiętać, że „łaska panska na
pstrokatym koniu jeździ!”.
To i jak z dzisiejszym dniem:
jaka tu święta na dziś? Po nowomodnemu — Dzień Europy,
Dzień Zwycięstwa — był wczory, a nadzieja trzeba pokładać na
pietnastego — Światowy Dzień
Rodziny. Czego i życza czytelnikom „Kuriera Wileńskiego”!
Wincuk Bałbatunszczyk
z Pustaszyszek
Z ARCHIWUM 13
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Na naszych łamach...
Przed 48 laty: Bijak dopomógł
Wiosną odwiedziłem sowchoz „Wisalaukiai” w rejonie
wileńskim. Co tam zastałem, napisałem w nr. 106 naszego dziennika z 8 maja br. Otóż dwoje
zdrowych młodych mężczyzn,
Jan Baczul i Władysław Jasiukiewicz, nigdzie nie pracowali,
a siedzieli po prostu na utrzymaniu swych żon, pracowitych
hodowczyń sowchozu. Użyłem
bijaka jak się należy.
„Jeżeli tym razem nie poskutkuje, to jeszcze raz wstąpię”
— pomyślałem. Ale oto wczoraj zadzwonił do mnie dyrek-
tor sowchozu tow. Szubko.
— W porządku, Macieju —
powiada. — Jan Baczul zabrał
się do pracy, pracuje w polu i
żonę nieraz wyręczy w pracy na
terenie. Jasiulewicz też urządził
się do pracy.
Ano dobrze, cieszę się, że
nie na próżno pofatygowałem
moje stare kości taki szmat drogi. Zrobiłem przecież coś pożytecznego.
Wasz Maciej z bijakiem
za pasem
„Czerwony Sztandar”
2 lipca 1967 r.
Przed 39 laty: Ku pamięci wywalczonej wolności
Przy dźwiękach pieśni rewolucyjnych i piosenek lat wojennych tysiące wilnian zgromadziło
się na estradzie Parku Wingis,
udekorowanej flagami państwowymi bratnich republik. Odbył
się tu uroczysty wiec-koncert, poświęcony 36. rocznicy odrodzenia
władzy radzieckiej w Litwie i 32.
rocznicy wyzwolenia m. Wilnius
od zaborców niemiecko-faszystowskich. Przybyli tu weterani
ruchu rewolucyjnego, Wielkiej
Wojny Narodowej, byli żołnierze
i partyzanci, którzy uczestniczyli
w walkach o wyzwolenie stolicy
republiki.
Do zgromadzonych zwraca
się zastępca przewodniczącego
Wileńskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego S. Macikaitė.
— Wśród wielu znamiennych
Fragment wiecu – koncertu
Fot.G.Jokubowski
dat — powiedziała ona — w historii ruchu rewolucyjnego ludzi
pracy Litwy szczególne miejsce
zajmuje dzień 21 lipca 1940 roku. Dzień ten na zawsze wszedł
do historii jako dzień odrodzenia
władzy radzieckiej w naszej republice (...).
Opowiadając o zrealizowanych przez władzę radziecką
przeobrażeniach społeczno-gospodarczych w latach 1940-1941, o
ciężkich próbach, jakie przypadły
w udziale Litwie Radzieckiej i jej
stolicy w okresie okupacji faszystowskiej, tow. Macikaitė mówi-
wowych funkcji banku należą:
emisja pieniędzy, zapewnienie
stabilności własnych pieniędzy,
kontrola nad komercyjnymi
bankami, nadzór nad walutą i
złotem. Praktycznie z wszystkich
tych funkcji bank całkiem nieźle się wywiązuje, ale obecnie
jednym z podstawowych zadań
jest powstrzymanie inflacji. Jeśli w kwietniu inflacja stanowiła
24 proc., w maju 12 proc., to w
czerwcu spodziewany jest jej spadek do 8-6 proc.
Mimo tego dość optymistycznego wstępu przewodniczącego
zarówno przemysłowcy, jak i
przedsiębiorcy mieli sporo zarzutów pod adresem Komitetu Lita
oraz bankowców. (...).
Przemysłowcy, przedsiębiorcy i prywatni biznesmeni są
zdania, że należy przyśpieszyć
prywatyzację, która teraz jest
wstrzymana. Należy wszytko
sprywatyzować wprost za symboliczne pieniądze, a nawet darmo
ludziom oddać. Tylko wówczas
powstrzyma się inflację. Brak dolara na rynku, zdaniem biznesmenów, spowoduje inflację lita.
Biznesmeni zarzucali Komitetowi Lita, że wyszedł poza ramy
kompetencji (...).
ła o osiągnięciach ludzi pracy m.
Wilnius w latach pokojowej pracy
twórczej, o pomocy bratnich republik w rozwoju przemysłu, nauki. Wilnius jest miastem nowych
budów. Wyrosły nowe dzielnice
mieszkaniowe, które można porównać z niewielkimi miastami.
Na Żirmunai, w Lazdynai i Karolinkach mieszka po 45 tysięcy ludzi. Obecnie budowlani przenoszą
się do Wirszuliszek. W przyszłości
przewidziane jest budownictwo w
dzielnicy Baltupis, w rejonie dworca, na Zwierzyńcu. (...).
Głośniki roznoszą po parku
wiersze poetki ludowej S. Neris, którymi powitała ona wiosnę
pokoju...
Inf. wł.
„Czerwony Sztandar”
18 lipca 1976 r.
Przed 22 laty: Cel jeden, różnią się tylko drogi
W związku z wprowadzeniem własnych pieniędzy w gmachu Litewskiego Banku odbyło
się spotkanie dziennikarzy z
kierownictwem banku, ekspertami ds. wprowadzenia lita,
przedstawicielami MFW, Stowarzyszenia Przedsiębiorców i
Przemysłowców.
— Wprowadzenie lita to tylko początek polityki monetarnej,
natomiast jej umocnienie wymaga wiele dalszych wspólnych
wysiłków — powiedział przewodniczący Litewskiego Banku
Romualdas Visokevičius.
Przypomniał, że do podsta-
Długo trwała dyskusja
między bankiem a ludźmi interesu. Była dość ostra wymiana zdań po obu stronach.
Jakkolwiek stanowczo za
wcześnie mówić o jakichkolwiek rezultatach tej rozmowy,
jedno jest niezbicie pewne,
że wszyscy pragną silnych i
stabilnych własnych pieniędzy (...).
Julitta Tryk
„Kurier Wileński”
2 lipca 1993 r.
Stronę przygotowała
Helena Gładkowska
14 SZKOLNICTWO
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
„Reitingai”: najlepsze szkoły,
najlepsze studia, najlepsza praca
ze str. 1
»
Prezentacji czasopisma była poświęcona środowa konferencja prasowa (6 maja) z
udziałem redaktora naczelnego Gintarasa Sarafinasa i
dziennikarki Jonė Kučinskaitė.
Według rankingu „Reitingai”, wśród szkół, które nie
stosują doboru uczniów, na 1.
miejscu plasuje się w roku 2015
Gimnazjum im. J. Balčikonisa
w Poniewieżu, na 2. — Gimnazjum Sz. Alejchema ORT
w Wilnie, na 3. — prywatne
Gimnazjum „Saulės” w Wilnie. Najlepiej notowane szkoły, selekcjonujące uczniów, to
Liceum Wileńskie (1 miejsce),
Gimnazjum Kowieńskiego
Uniwersytetu Technologii (2),
Gimnazjum Jezuitów w Wilnie
(3).
Szkoły podlegały ocenie według kilku kryteriów:
uwzględniono liczbę absolwentów, którzy dostali się do
uczelni wyższej na tzw. pierwsze żądanie, liczbę studentów
na uczelniach zagranicznych
oraz średnią egzaminów maturalnych: z języka litewskiego, matematyki, historii, języka
angielskiego, informatyki, fizyki, chemii, biologii oraz geografii, a także dodano punkty
za otrzymane na egzaminach
maturalnych najwyższe oceny,
czyli „setki”.
W rankingowaniu szkół
średnich i gimnazjów zaszły w
tym roku zmiany: osobno oceniano szkoły, które dobierają
uczniów na podstawie egzaminów wstępnych (na Litwie
jest tych szkół osiem) i osobno
pozostałe szkoły ogólnokształcące. Porównanie wyników
szkół nie zawsze wychodzi na
korzyść tych „elitarnych”. Przykładowo Liceum Inżynieryjne
Kowieńskiego Uniwersytetu
Technologii, które dokonuje
selekcji i plasuje się na rankingowej ósmej pozycji, ma
na swym koncie 31,87 pkt i
w ogólnej punktacji wypada
słabiej niż np. „zwykłe” Gimnazjum im. Jana Pawła II w
Wilnie (48,53 pkt).
— Outsiderzy muszą się
uczyć u tych najlepszych –
mówił Gintaras Sarafinas, redaktor czasopisma „Reitingai”,
przedstawiając na konferencji
prasowej Irenę Baranauskienė,
dyrektor prywatnego Gimnazjum Saulės w Wilnie.
Dyrektorka przyznała, że
trudno jest porównywać szkoły
państwowe i prywatne.
— Może się u nas uczyć
bezpłatnie kilku uczniów stypendystów, zaś wszyscy pozostali płacą za naukę. Bardzo
szkoda, że państwo nie przeznacza środków na szkoły
prywatne, co mogłoby wyrównać prawo do nauki dla
wszystkich uczniów — mówiła
Baranauskienė.
Zapewniła, że dobre wyniki także w prywatnej szkole
osiąga się tylko poprzez ciężką
i wytrwałą pracę.
— Nie jest tak, że w szko-
łach niepaństwowych tańczy
się tak, jak zagrają dzieci i rodzice. Na pewno nie u nas – zapewniła dyrektor, zaznaczając,
że motywacja do nauki jest zaszczepiana w rodzinie. — Nikt
nie mówi o jednym bardzo
ważnym problemie: w szkołach
uczą się obecnie dzieci tych rodziców, którzy urodzili się albo
u progu niepodległości, albo
po ogłoszeniu niepodległości,
kiedy wszystko się rozsypywało. Dzieci widziały, że nauka
nie zawsze zapewnia dobre
życie. Dlatego nie zostało szacunku do nauki, szacunku wobec dorosłego, poszanowania
wartości duchowych, oglądamy
puste sale koncertowe i teatry.
Rodzice nie czytali książek, a
teraz przyprowadzają dzieci
do szkoły i twierdzą, że ich
dziecko jest wyjątkowo utalentowane. Kiedy pytamy, jakie
talenty dziecko posiada i kto
je wybadał, odpowiadają, że są
one widoczne gołym okiem.
Dyrektor radziła oceniać
dzieci obiektywnie i zaszczepiać poszanowanie do pracy,
zaś przy wyborze dalszej drogi
życiowej wybierać niekoniecznie studia wyższe, lecz także
szkoły zawodowe, które mogą
zapewnić zdobycie solidnego
życiowego fundamentu.
Po raz pierwszy w rankingach znalazły się także samorządy, które oceniano pod
względem wyników składania
państwowych egzaminów maturalnych przez abiturientów w
2013 i 2014 r.
— Dramatyczne jest to, że na
Litwie miejsce urodzenia dziecka może być decydujące, mieć
wpływ na jego przyszłość – mówił Gintaras Sarafinas, stwierdzając, że poziom nauczania nie
jest równomierny w różnych samorządach, niektóre zaś dzieli
prawdziwa przepaść. Odnotował
on niski poziom nauczania w samorządach rejonu skuodaskiego, okmiańskiego, Pagegiai, rejonu ignalińskiego. Jednak jest też
odwrotna tendencja – niektóre
małe samorządy (Druskienniki,
Połąga, Mariampol, Możejki)
wyprzedzają wielkie miasta.
str. 15
»
Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie w rankingu „Reitingai” spośród polskich szkół jest notowane najwyżej
SZKOLNICTWO 15
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
ze str.14
» „Reitingai“: najlepsze szkoły, najlepsze studia, najlepsza praca
— Są samorządy, w których średnia egzaminów maturzystów jest trzykrotnie
gorsza niż w innych. Przykładowo z egzaminu z chemii
w Mariampolu i Szawlach 40
proc. maturzystów otrzymało najwyższe stopnie, ale w
samorządach szyrwinckim
i trockim żaden uczeń nie
otrzymał wysokiego stopnia –
porównał Sarafinas.
Na czele rankingu samorządów stoi Wilno (71, 42
pkt), na 2. miejscu plasuje
się Kowno (59,99 pkt), na 3.
— Druskienniki (58,86 pkt).
Samorząd solecznicki plasuje
się pośrodku na 36. miejscu
z 38,11 punktami, trocki – na
45. miejscu (35,84 pkt), rejon wileński – na 49. miejscu
(33,82 pkt).
W rankingowaniu uczelni wyższych „Reitingai”
uwzględniały 7 kryteriów.
Ważnym kryterium była tzw.
naukowość (moksliškumas) i
jakość studiów.
Oceniano też kadrę akademicką, wartość dodaną alumnów i ich ocenę przez pracodawców; konkurencyjność w
międzynarodowej przestrzeni
studiów, środowisko naukowe, pogląd studentów na swą
uczelnię.
W czasopiśmie znalazły
się też dane statystyczne, jakie
studia są obecnie najchętniej
wybierane przez abiturientów,
a jakie pomijane; w jakim zawodzie zarabia się największe
pieniądze, a w jakim najmniejsze; jaki fach daje możliwość
natychmiastowego zatrudnienia, a po jakich kierunkach
studenci udają się na Giełdę
Pracy.
Cyfry ilustrują ogólną sytuację. Przykładowo, według
„Reitingai”, obecnie spośród
116 tys. studentów 26,5 tys. studiuje na kierunku zarządzanie,
10,5 tys. — na kierunku prawa.
Oznacza to, że trzecia część
wszystkich studentów na Litwie studiuje prawo i zarządzanie, co jest oczywistym nonsensem, gdyż popyt na tych
Wysoką pozycję w rankingu zajmuje również Szkoła Średnia im. Władysława Syrokomli w Wilnie
specjalistów jest 10 krotnie
mniejszy niż podaż. Prawo, politologia i praca socjalna to te
kierunki, po ukończeniu których absolwenci lądują wprost
na Giełdzie Pracy.
„Reitingai” podają też listę zawodów, cieszących się
w latach 2012-2014 największym popytem: w pierwszej
dziesiątce znaleźli się lekarze,
specjaliści technologii informacyjnych, technicy inżynierii
elektrycznej, kierowcy TIR-ów
i ciężarówek, managerowie
sprzedaży, sprzedawcy, budowlani, spawacze, monterzy konstrukcji metalowych, krawcy.
Podsumowując konferencję, Sarafinas stwierdził, iż
„wygląda na to, że w ubiegłym
roku nasze kształcenie wyższe
sięgnęło dna”. Eksperci zagraniczni, oceniający poziom studiów na Litwie, ocenili negatywnie jego jakość. „Nie otrzymaliśmy żadnej piątki, było
kilka czwórek i dużo jedynek.
Mam nadzieję, że to będzie
dodatni wstrząs dla naszych
uczelni, by podnieść jakość nauczania i umocnić kryterium
naukowości” — mówił Sarafinas. Jego zdaniem, próbą uratowania poziomu nauczania
będą wprowadzane przez nie-
które uczelnie tzw. minimalne
stopnie wstępne, co „pozwoli
na osiągnięcie lepszych wyników niż w ubiegłym roku”.
Anna Pieszko
Fot. Marian Paluszkiewicz
NAJLEPSZE UNIWERSYTETY PAŃSTWOWE (PKT)
1. Uniwersytet Wileński.....................................................74,3
2. Kowieński Uniwersytet Technologii...............................57,3
3. Uniwersytet Witolda Wielkiego......................................52,2
4. Wileński Uniwersytet Techniczny Giedymina...............48,6
i Litewski Uniwersytet Nauk Zdrowia.................................48,2
NAJLEPSZE UNIWERSYTETY NIEPAŃSTWOWE (PKT)
1. Uniwersytet Zarządzania i Ekonomii ISM......................53,7
2. Uniwersytet Międzynarodowy LCC............................34,02
i Europejski Uniwersytet Humanistyczny.........................33,3
NAJLEPSZE KOLEGIA PAŃSTWOWE (PKT)
1. Wileńskie Kolegium........................................................63,2
2. Litewska Wyższa Szkoła Morska....................................60,7
3. Kowieńskie Kolegium Techniczne.................................59,1
4. Kowieńskie Kolegium........................................................56
5. Państwowe Kolegium w Szawlach....................................49
NAJLEPSZE KOLEGIA NIEPAŃSTWOWE (PKT)
1. Wileńskie Kolegium Designu..........................................61,1
2. Międzynarodowa Szkoła Wyższa Prawa
i Przedsiębiorczości.........................................................57,1
3. Kolegium Nauk Społecznych.........................................54,6
16 SPOŁECZEŃSTWO
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Wyzwolenie, które przyniosło... terror
ze str. 1
»
Choć dziś wciąż, a nawet
z nową siłą, można słyszeć argumenty z okresu sowieckiej
propagandy, że wyzwolicielski
Związek Radziecki przyniósł
na te tereny wolność i rozkwit
gospodarczy miast i wsi, jak
też, że odrodzenie litewskiej
niepodległości zrujnowało te
osiągnięcia, Roman Lachowicz, były nauczyciel historii, badacz tamtego okresu,
zwłaszcza brutalnej kolektywizacji, autor „Krótkiego zarysu historii narodu polskiego”, uważa, że zjawiska, które
często wytyka się obecnemu
systemowi — bezrobocie,
emigracja, opuszczone rolnictwo — są skutkami totalnej
sowietyzacji i rusyfikacji Wileńszczyzny, brutalnej zaraz
po wojnie i bardziej wyrafinowanej w kolejnych latach.
Historyk przywołuje obraz „wyzwolenia” w oparciu o
swoje i swoich bliskich wspomnienia z tamtego okresu:
„Po wypędzeniu Niemców i
ich litewskich popleczników
w pierwszych powojennych
latach pojedynczo i małymi
grupkami pojawili się uciekinierzy z sowieckiego wojska,
dezerterzy, żebracy, psychicznie chorzy, złodzieje, bandyci. Z kolei władza sowiecka
dla zaprowadzenia swego porządku organizowała dobrze
uzbrojone oddziały tzw. istrebitielej — enkawudzistów,
których miejscowi, z racji, że
nie mogli wyartykułować „oddział istrebitielej”, nazywali
„strybukami”. W ich szeregi
wlały się różnego rodzaju mety społeczno-polityczne, bandyci nie stroniący od terroru i
morderstw”.
„Strybucy” byli dobrze
uzbrojeni i działali na zasadzie sławetnych „trojek”, czyli
we trójkę mieli prawo podjąć
decyzje, co zrobić z zatrzymaną, nawet przypadkowo,
osobą.
— Częstą decyzją było
„Pod zabor i razstreliat’” —
zauważa Roman Lachowicz.
W przygotowywanych materiałach dotyczących tamtego
okresu historyk opisuje przykład jednego z dowódców takich oddziałów, miejscowego
Polaka z Pikieliszek, Witolda
Karnowskiego. Szczycił się
on, że zamordował około 30
osób, często niewinnych ludzi.
Tymczasem władze komunistyczne uznały dowódcę „strybuków” za bohatera, którego po śmierci pochowano w
centrum Niemenczyna, wśród
grobów sowieckich żołnierzy
poległych za „wyzwolenie”
Wileńszczyzny.
do kołchozów, gdzie pracowali
za darmo, za tzw. „pracodniówkę”, na którą mogło składać się aż kilka dni ciężkiej
pracy w polu. Jedynym zarobkiem był worek zboża, często
zgniłego, który kołchoźnicy
otrzymywali pod koniec roku.
— Kolektywizacja miała
kilka podstawowych celów.
Komuniści chcieli odebrać
rolnikom honor gospodarza
i zamienić ich w posłusznych
niewolników systemu sowieckiego, odepchnąć ludzi od Kościoła i zerwać ich ostatnią
więź z ruchem partyzanckim,
który na Litwie działał do
Roman Lachowicz, były nauczyciel historii, autor „Krótkiego zarysu historii narodu polskiego”
Fot. Marian Paluszkiewicz
W swoich opracowaniach
Lachowicz przytacza, że nazywający siebie wyzwolicielami
wobec miejscowej ludności,
sowieci zachowywali się podobnie jak niemieccy okupanci.
— Po wojnie sowieckie
władze nakładały na miejscową ludność ogromne podatki
w naturze, wyrażone w zbożu,
maśle, jajkach. Przez pewien
okres należało zdzierać nawet
skórę ze świń — zauważa historyk.
Później nastąpiła brutalna
kolektywizacja, która zniszczyła gospodarność i zaradność rolników Wileńszczyzny,
wyzbyła ich z chłopskiego honoru. Chłopów siłą zapędzano
1953 roku. Komuniści skłócili
wieśniaków, podzielili ich na
małorolnych i bezrolnych, a
bardziej zaradnych i bogatych
ogłoszono „wrogami ludu” i
zniszczono — tłumaczy historyk. Jego zdaniem, komuniści
osiągnęli większość swoich
celów, oprócz jednego — nie
udało się im oderwać ludzi od
Kościoła.
W konsekwencji, jak zauważa Roman Lachowicz,
zrujnowane zostało nieźle
rozwijając się rolnictwo, a ludzi siłą zapędzono do kołchozów. Terrorem, wywózkami,
wygórowanymi podatkami
złamano rolników. Podwileńskie wioski skolektywizowano
w 100 proc.
Nasz rozmówca z własnego doświadczenia pamięta,
jak wyglądała „dobrowolna”
kolektywizacja podwileńskiej
wsi. Jego rodzice, rolnicy,
mieszkali we wsi Barany niedaleko Niemenczyna.
— Do naszego domu weszło trzech uzbrojonych mężczyzn i od progu nakazali
ojcowi: „Piszis’ w kołchoz”
(„Zapisuj się do kołchozu”).
Ojciec odpowiedział, że zapisze się, jeśli wszyscy we wsi
zapiszą się. Na co mu odpowiedzieli: „Ty dołżen wstupit’
pierwym” („Musisz wstąpić
pierwszym”). Tak ojciec został
kołchoźnikiem — wspomina
historyk. Na czele kołchozu
stanął mało wykształcony
Polak z Białorusi, Władysław
Chomski.
— Była taka zasada, że
na kierowników kołchozów
przysyłano osoby niezwiązane z miejscową ludnością,
kulturą, tradycjami. Chomski,
choć wiele krzywdy ludziom
nie wyrządził, jednak wiernie
służył sowietom. W domu nad
jego łóżkiem wisiał duży portret Stalina, obok zawsze stał
karabin, a sam on był obwieszony sowieckimi medalami,
którymi bardzo się szczycił.
Przez co czasami był bardzo
komiczny. Pewnego razu,
podczas młócki zboża, zgubił
medal, kazał więc pracującym
kobietom przetrząść stóg słomy, żeby go znaleźć i sam
intensywnie szukał, aż pełzając na kolanach przedziurawił
sobie spodnie — wspomina
Lachowicz.
Później na miejsce Chomskiego przysłano tow. Antipowa z Rosji, który terroryzował
ludzi, karał za najmniejsze
przewinienie, groził wywózkami i więzieniem.
Do lat 50. była realna
groźba wywózek na Syberię. Chociaż rodzice Romana
Lachowicza oficjalnie jej nie
podlegali, to jednak nie mieli
żadnych gwarancji.
str. 18
»
SPOŁECZEŃSTWO 17
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Zakończenie wojny — oczyma wilnian
Każdy o tym dniu zachował własne wspomnienia. Radość z zakończenia tego największego i najbardziej krwawego konfliktu zbrojnego, w toku którego zginęło ponad 50 milionów osób. A każdy poległy,
zabity – to tragedia matek, ojców, najbliższych, którzy z tą stratą nie pogodzili się do końca swego
życia. Wojna faktycznie się zakończyła, ale tragedie bynajmniej. O tym dniu kilka wspomnień wilnian.
Krystyna Adamowicz,
dziennikarka
Dzień 8 maja 1945 roku
pamiętam z wielu powodów,
chociaż pamięć dziecka nie jest
doskonała. Moja Mama spośród
mieszkańców naszego podwórza w dzielnicy Nowy Świat (za
koleją) pierwsza dowiedziała się
o zakończeniu wojny – jedynie
w naszym domu było radio i już
z piwnicy, gdzie podczas wojny
przechowywano, było wniesione
do domu.
„Panie Stanisławie – wołała
do okna sąsiada, aptekarza Stanisława Rodziewicza.
— Koniec wojny! Kapitulacja! To na pana imieniny taki
prezent”. Sąsiedzi przynieśli do
domu Rodziewiczów wszystko,
co mieli do zjedzenia. I hulali cały tydzień. Zakończono
wspólną zabawę na imieniny
Zofii — mojej Mamy. Wspominano później ten tydzień
radości jako coś niezwykle we-
Dzieci wojny – tyle przyszło do polskiej powszechnej szkoły na Lipówce
Fot. z albumu rodzinnego
sołego i rodzinnego. Radość
jednak szybko minęła. Już po
kilku miesiącach 17-letni mój
brat Władek oznajmił Mamie,
że zmuszony jest wyjechać do
Polski, bo inaczej czekają go
„białe niedźwiedzie”.
Dopiero teraz przyznał się,
że był łącznikiem w AK. Był rowerzystą, więc wujek Tolek (Antoni Kulnis) nieraz prosił go, by
zawiózł tam czy indziej jakąś informację. Mąż mojej Cioci Wiktorii z d. Adamowicz — Antoni
Kulnis — był oficerem wojska
polskiego, w czasie wojny walczył w szeregach AK, oddziale,
który działał nieopodal Turgiel
(Mama z nami, dziećmi, chowała się tam od wojny). Z naszej
rodziny jego aresztowano jako
pierwszego. Osądzono na 10 lat.
Przebywał w łagrach na Dalekiej
Północy. Ciocia Wicia też została
aresztowana. Siedem lat przesiedlenia do Workuty były jej
przeznaczeniem. Każdy z nich
osobno po śmierci Stalina mógł
wyjechać do Polski, bez prawa
wjazdu do Wilna. Zamieszkali
w Bydgoszczy. W tym samym
45. roku poszłam do pierwszej
klasy szkoły początkowej nr 16,
która znajdowała się na Lipówce mniej więcej w tym miejscu,
gdzie dziś znajduje się stadion.
Była to polska szkoła, pamiętam, że pracowała z nami bardzo
przystojna nauczycielka, którą
po pewnym czasie też aresztowano. Po trzech latach nauki
tę szkołę początkową przeniesiono naprzeciwko mostu przechodniego, gdzie teraz znajduje się Dworzec Autobusowy i
nadano jej numer 3. Potem
była Szkoła Średnia nr 5 na
Antokolu.
W starszych klasach byli
uczniowie, którzy sami brali
udział przy wyzwalaniu Wilna i
o dniu 8 maja 1945 roku mają
własne wspomnienia. Ale to już
ich historia…
Nela Mongin, energetyk
do krewnych. Był to rok 1941.
Ojca mego już dawno nie było,
bo w 1931 roku z niewiadomych
powodów został aresztowany i
rozstrzelany (rehabilitowano go
w latach 80.).
Mówiąc o wojnie, to chyba
najbardziej zapamiętałam, jak
łapano Żydów, jak pędzono do
Ponar, a ich mieszkania rabowano. Mama zawieszała okna firankami, abym tej przemocy nie
widziała, ale co się przed wścibskim okiem nastolatki schowa?
Przypominam sobie taki
fakt, kiedy z synagogi, która
znajdowała się przy ulicy Wiłkomierskiej (później ją całkowicie zburzono) wyrzucono
talmud i zaczęto go palić na
oczach wszystkich, a rabiemu
kazano przez tą palącą się księgę skakać.
Czy pamiętam dzień zakończenia wojny? Oczywiście, jak
najbardziej, tak samo, jak z mojej pamięci — a sądzę i każdego,
kto ją przeżył — nie zatarły się
smutne wspomnienia.
Byłam jeszcze nastolatką,
kiedy z wielkim trudem mamie
– wilniance — udało się uzyskać
pozwolenie na powrót do Wilna,
str. 18
»
18 SPOŁECZEŃSTWO
ze str. 17
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
» Zakończenie wojny - oczyma wilnian
Wiedząc, czym jest talmud
— jedna z podstawowych ksiąg
dla każdego wyznawcy judaizmu, tego upokorzenia, tego
znęcania, nie sposób wykreślić z
pamięci.To tylko kilka szczegółów, a ile ich było w tym okresie...
Tragedia dotknęła także naszą rodzinę. Pamiętam, jak ma-
ma płakała, kiedy jej stryjecznego brata Władysława Fochta złapali i dosłownie z ulicy wywieźli
na Sybir. Miał piękny głos (z
zawodu był krawcem) i razem z
Bernardem Ładyszem zakładali
tu, w Wilnie, zespół muzyczny.
Zawdzięczając swemu talentowi krawieckiemu (bo tam na
Syberii szył ubrania nie tylko dla
naczalstwa, ale i ich żon) szybko
powrócił z zesłania.
Dzień zwycięstwa.
Wieść ta była tak oczekiwana, tak wymarzona, że rozeszła
się wnet przez „pocztę pantoflową”, chyba o wiele szybciej niż
dziś to byłoby przez internet.
Każdy powtarzał ją jeden drugiemu. Był to piękny dzień słoneczny. Doskonale pamiętam,
jak z innymi dziewczynkami
przybiegłyśmy na Plac Elizy
Orzeszkowej. Grała tu muzyka.
Tańczono. Radość ogarnęła
każdego, nie zważając na wiek,
narodowość, wyznanie...
Stanisław Krzywicki, geolog
ła niepisana akcja rusyfikacji.
Kiedy moja klasa przejeżdżała z Ostrobramskiej na Antokol, uczyło się w niej 50 osób.
Ukończyło zaś klasę 11 zaledwie
18. Bo było to rezultatem niepisanej akcji rusyfikacji szkoły.
Nowa rusycystyka dawała takie
kontrolne z rosyjskiego, że większość uczniów nie mogła dać rady i zostawała na drugi rok.
Na próby zrusyfikowania nie
trzeba było długo czekać – od
roku 1948 zostały w naszej szkole wprowadzone klasy rosyjskie,
które po dziesięciu latach już
stanowiły większość.
Kiedy wojna się zakończyła,
byłem już studentem drugiego
roku wydziału geologii na Uniwersytecie Wileńskim.
Nauka w języku litewskim
była dosyć skomplikowana, ale
ja odpowiadałem, jak umiałem.
Słowo polskie, słowo rosyjskie,
słowo litewskie.
Wykładowcy na szczęście
byli wyrozumiali i naukę pomyślnie zakończyłem i te narzucone przez życie języki opanowałem bardzo dobrze. Bo były
mi, jak i innym, kto tu pozostał
pomocne w pracy. Język polski
był w rodzinach, wśród krewnych, znajomych, ale tych w
pierwszych latach powojennych
było z każdym dniem mniej. Wyjeżdżali do Polski. Mój ojciec był
kolejarzem i zapewne w myślach
rozważał też możliwość repatriacji. Jednak z ukochanego Wilna
nie potrafił wyjechać. Bardzo
mu byłem i pozostałem za to
wdzięczny. Chociaż na pewno
ani im, ani innym nie było łatwo.
Ale z jaką radością właśnie moje pokolenie zakładało zespół
„Wilia” (obecnie swoje 60-lecie
obchodzący), do którego się włączyłem i tu przyszłą żonę upatrzyłem.
Jak cieszyliśmy się oboje z
każdej kolejnej nowo otwartej
polskiej szkoły, wciąż rodzących
się na Wileńszczyźnie zespołów
polskich.
Oczywiście nasza rodzina
doznała też okropności tego
okresu. Mąż cioci, który dzierżawił wraz z trzema swymi braćmi
majątek Dębówka koło Podbrodzia, został wywieziony na Syberię. Rozkułaczono go za cudzą
ziemię.
I takie fakty też miały
miejsce.
radnych, pracowitych, a biednych i różnego rodzaju margines społeczny angażowali do
swoich szeregów. Nie obchodziło się przy tym bez kuriozalnych przypadków.
— Pewnego razu szukając
„kułaków” w byłym dworku
pana Krzywca, zamożnego
gospodarza w Rumszyszkach
w rejonie wileńskim, napotkali biednego obdartego miejscowego mieszkańca, Gasperańca. Powitali go wylewnym:
„Zdrawstwuj towariszcz, ty
nasz czełowiek”. Ten przeżegnał się, ukląkł i zaczął błagać,
by tylko nie wywieźli na Sybir
— wspomina Roman Lachowicz.
Jego zdaniem, skutki brutalnej kolektywizacji, która
rozpoczęła się w 1949 roku i
zakończyła się już w 1952, Wileńszczyzna odczuwa do dziś.
— Niektórzy dziś są prze-
konani, że „za sowietów” było
lepiej, były kołchozy, była praca, jednak nie uwzględnia się
dzisiejszych skutków — zauważa historyk. I wyjaśnia, że po
wielkiej wędrówce ludzi ze wsi
do miasta w latach 60. na wsi
zabrakło rąk do pracy. Angażowano więc uczniów, studentów
i robotników zakładów, którzy
pracowali niechętnie.
— Zlikwidowano chutory,
wykarczowano wypielęgnowane sady. Wileńszczyzna opustoszała. Przy tym postępowała
brutalna rusyfikacja, którą
można porównać z carskimi
represjami 1894 r. To wszystko
bezpośrednio przekłada się na
obecną sytuację, gdy potomkowie wcześniej prześladowanych mówią, „że za sowietów
żyło się lepiej”. Komuniści
zniszczyli naszego ducha — zauważa historyk.
Stanisław Tarasiewicz
Zanim zacznę mówić o
dniu zwycięstwa, najpierw
sięgnę wspomnieniami do lat
poprzedzających. Do myśli
zawartej w książce „Zawsze
wierni »Piątce»” autorstwa
Krystyny Adamowicz. Do lat
szkolnych, kiedy to przebiegaze str. 16
» Wyzwolenie, które przyniosło... terror
— Ojciec nocami nie spał,
będąc w ciągłej trwodze nieraz
się chował. Podobnie czuli się
inni. Bywało tak, że nocą kogoś
wywieźli i ojciec rano mówił:
„Patrzcie, już sąsiadów okna
deskami zabite”— przypomina
nasz rozmówca.
Franciszek Lachowicz był
też zapędzony do wywózki sąsiadów z Botwiniszek — rodziny Walentynowiczów.
— Uczyniono to brutalnie.
Dano im 45 minut na zbiórkę.
Zniszczono obrazy religijne —
rozbijano je o drabinę wozu
i wyrzucano. Ojciec po cichu
obrazy pozbierał, zachował i
przekazał Walentynowiczom,
gdy tamci wrócili z Syberii.
Tymczasem agenci i enkawudziści chwytali z domu wywożonych wszystko, co trafiło im
pod rękę, zwłaszcza jedzenie.
Jeden z nich zabrał ze strychu
salceson i wcinając go ape-
tycznie ciągle powtarzał: „Wot
krowopijca, mucził narod” —
wspomina Roman Lachowicz.
Ludzi prześladowano i wywożono często nawet za byle
przejaw nieposzanowania wobec „władzy sowieckiej”. Nasz
rozmówca wspomina, że we
wsi, u państwa Wołejków, zamieszkał krawiec — uciekinier
z Wilna. Wynajmował pokoik,
gdzie miał maszynę do szycia
i trudził się fachem. A że tapet
wtedy nie było, to ściany wykleił gazetami i siedząc przy
szyciu, często wtykał w te gazety igły, żeby mieć je pod ręką.
Pech chciał, że jedną igłą „ugodził” w zdjęcie Kaganowicza,
prosto w oko.
— Ktoś zadenuncjował.
Przyszli agenci i zabrali go, jako „wroga ludu” — wspomina
nasz rozmówca.
Komuniści niszczyli ludzi
wykształconych, myślących, za-
SMACZNEGO! 19
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Najpopularniejsze rodzaje
sałat na naszym kontynencie
Sałata lodowa
Jest warzywem cenionym
przed dietetyków, gdyż nie posiada dużych ilości kalorii. Jest
lekko strawna oraz bogata w
witaminy i składniki mineralne. Sałatę lodową w sklepie
spożywczym dostaniemy w
postaci surowej (główki).
Należy do warzyw liściastych. Jej pochodzenie nie jest
dokładnie znane. Uważa się
jednak, że jej ojczyzną jest
basen Morza Śródziemnego.
Uprawia się ją w Europie Zachodniej i jest bardzo popularna u nas. Charakteryzuje się
ona bardzo kruchymi listkami.
Listki mają kolor jasnozielony i tworzą zwartą główkę. W
swoim składzie zawiera witaminę E, B9, A i D oraz kwas
foliowy i beta-karoten. Poza
tym jest doskonałym źródłem
wielu składników mineralnych
np. wapnia, potasu magnezu
i żelaza.
Może być ona dodatkiem
do sałatek i kanapek, dań mięsnych i rybnych. Sałata lodowa
jest jedyną sałatą, którą kroi
się płaskim nożem. Poza tym
jest ona bardzo trwała i nadaje
się do długiego przechowywania w lodówce, nie tracąc
przy tym swoich właściwości
odżywczych.
Sałata maślana
(masłowa, głowiasta)
To z całą pewnością jeden
z popularniejszych gatunków
sałaty. Charakteryzuje się nie
tylko łagodnym smakiem, ale i
strukturą (ma bardzo miękkie
i delikatne liście) przez co nie
powinna być przechowywana
zbyt długo. Wraz z utratą świeżości traci także smak. Sałata
maślana, nazywana czasem
masłową, stanowi przede
wszystkim bogate źródło cennych dla nas pierwiastków, jak
wapń, potas, cynk czy miedź.
Obfituje także w witaminy z
grupy B (głównie B1, B2, B6)
oraz witaminę C, E i A. Najlepiej smakuje z innymi warzywami, serami oraz mięsem.
Zielona sałata jest najbardziej ceniona przez dietetyków, gdyż nie
posiada dużych ilości kalorii Fot. Marian Paluszkiewicz
Soczysty kurczak na butelce
Składniki
• kurczak — ok. 1,5 kg
• butelka lub puszka piwa —
u mnie butelka Heinekena
• 2 litry wody
• 1/2 szklanki cukru
• 1/2 szklanki soli
• 3 łyżki oleju
• 3 ząbki czosnku
• pieprz
• czerwona słodka papryka
• suszona papryczka chili
• curry
• zioła prowansalskie
Sposób przygotowania
Zaczynamy od dokładne-
go umycia całego kurczaka.
Następnie do dużej miski lub
garnka nalewamy dwa litry
wody, w której rozpuszczamy
sól i cukier. Do tej „mikstury” wkładamy kurczaka i odstawiamy go do lodówki (na
około 5 godzin).
Przygotowujemy marynatę: do miseczki wsypujemy
wszystkie przyprawy, wciskamy czosnek, dodajemy olej
(oleju tyle, aby wyszła nam
dość gęsta pasta).
Kurczaka wyjmujemy z
zalewy, dokładnie osuszamy
i nacieramy marynatą, odstawiamy do lodówki na 2 godziny.
Na blachę/brytfannę stawiamy butelkę z piwem (połowę piwa odlewamy), na tę
butelkę nadziewamy naszego
kurczaka.
Wkładamy go do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i pieczemy około godziny.
Czas pieczenia zależy od wagi
kurczaka. Na każdy kilogram
kury powinna przypadać godzina pieczenia. Kurczak wychodzi soczysty (nawet piersi
są miękkie i delikatne), lekko
czosnkowy.
Podawać z pieczonymi
ziemniakami i innymi warzywami, które piekły się razem z
kurczakiem.
PORADY
BABUNI
Jak usunąć przykry
zapach z lodówki
Usuwanie przykrego zapachu z lodówki jest możliwe
przy użyciu domowych sposobów. Wystarczy zlikwidować
przyczynę nieprzyjemnej woni — umyć lodówkę wodą z
sodą, a na koniec włożyć do
środka naturalny pochłaniacz
zapachów.
Poznać przyczynę
Pierwszym krokiem, jaki
należy podjąć, zanim rozpoczniemy usuwanie przykrego zapachu, jest zbadanie
jego przyczyny. Nieprzyjemna
woń może pochodzić z pojemnika na wodę, który znajduje
się pod lodówką. Należy go
przede wszystkim gruntownie wyczyścić. Inną przyczyną mogą być resztki jedzenia,
które nagromadziły się między półkami lodówki. Warto
też sprawdzić, czy w lodówce
nie zalęgła się pleśń. Należy
też upewnić się, czy sprawne
jest zasilanie sprzętu. Brzydki
zapach często powstaje, gdy
zasilanie jest odłączone, a lodówka nie utrzymuje prawidłowej temperatury.
Czyszczenie lodówki
Kolejnym krokiem jest dokładne wyczyszczenie lodówki. W tym celu wyjmujemy z
niej wszystko i odłączamy od
zasilania. Półki moczymy w
ciepłej wodzie z dodatkiem
mydła. Z sody oczyszczonej
i wody przygotowujemy gęstą pastę, której należy użyć
do wyczyszczenia wnętrza
lodówki. Następnie dokładnie płuczemy resztki pasty i
wycieramy lodówkę. Można
także przetrzeć wnętrze urządzenia ściereczką skropioną
octem. Zapobiega to powstawaniu pleśni.
Stronę przygotowała
Julitta Tryk
20 DLA DZIECI
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Tak pięknie dookoła, że aż się chce tańczyć. Ręce i
nogi samowolnie zaczynają się poruszać… Kto powiedział, że wszystkie tańce muszą przebiegać według zasad, które ktoś już kiedyś opracował? Od
teraz i zaraz Wy też możecie zostać wielkimi choreografami, wymyślając swój niepowtarzalny taniec, który z pewnością zachwyci Waszych najbliższych. Wystarczy włączyć muzykę i… jedziemy!
Taniec-pomieszaniec – czyli
wszystkie kroki dozwolone!
Czego potrzebujecie?
Odrobiny chęci, garści inspiracji znanymi Wam tańcami,
ale przede wszystkim – głowy
pełnej własnych, nawet najbardziej szalonych pomysłów.
Jak zacząć? W parze lub
solo, stojąc naprzeciwko siebie
lub obok siebie – sami zdecydujcie – w tym tańcu to przecież Wy układacie choreografię. Wymyślacie kilka ruchów,
a następnie powtarzacie swój
mini układ, żeby go utrwalić.
Jeśli pójdzie
Wam dobrze, możecie dodawać kolejne kroki, obroty
czy śmieszne miny. Pamiętaj-
cie, że tutaj wszystkie chwyty
są dozwolone.
Co dalej? Za każdym razem
możecie wyczarowywać inny
układ. Jeśli chcecie na dłużej
zachować w pamięci wymyślone przez siebie kroki, spiszcie je
lub nagrajcie na kamerę. Wówczas Wasz autorski taniec-pomieszaniec możecie zaprezentować jako gwóźdź programu
np. podczas szkolnej dyskoteki,
imprezy urodzinowej czy innego święta. Z pewnością wprawi wszystkich w dobry nastrój.
Może nawet uda się Wam stworzyć całkiem nowy styl tańca…
Kto wie!
Wynalazki, o których marzymy...
Skuteczne środki przeciw kurzowe
Jeśli nie jesteście z tych, którzy czekają, aż brud zacznie
się ruszać i skolonizuje Wasze
mieszkanie, to istnieje spore
prawdopodobieństwo, że ścieraliście już go w tym tygodniu.
Tak, jak tydzień temu. I dwa
tygodnie temu. I trzydzieści tygodni temu…
Bo, choć na sklepowych
półkach środków przeciwko osadzaniu się kurzu wciąż
przybywa, to żaden z nich nie
posiada faktycznych zdolności
odpychania jego cząsteczek. A
gdyby było inaczej?
Tylko to sobie wyobraźcie
– koniec bezmyślnego, cotygodniowego przecierania wszystkich możliwych powierzchni
płaskich.
Nic już nie brudziłoby się
samoistnie i sprzątalibyśmy tylko to, co zabrudziliśmy sami, a
to chyba całkiem niezły układ.
Kartka z historii
8 i 9 maja – dzień zwycięstwa nad faszyzmem.
W zasadzie to jeden dzień upamiętniający
zakończenie II wojny światowej w Europie.
Dlaczego są dwa dni upamiętniające to wydarzenie?
Otóż:
Druga wojna światowa zakończyła się podpisaniem przez Niemcy bezwarunkowej kapitulacji w jednym z berlińskich kasyn o godz.
22.30 czasu środkowo-europejskiego dnia 8 maja
1945 r. Przerwanie działań wojennych nastąpiło
dokładnie o 23.01. W Moskwie w momencie
podpisywania dokumentu było już po północy,
dlatego Rosjanie zakończenie wojny obchodzą 9
maja. Na Zachodzie święto zakończenia II wojny
światowej obchodzone jest 8 maja.
Tak oto obchodzą to święto
8 maja – Czechy, Francja, Polska, Wielka
Brytania.
9 maja – Armenia, Azerbejdżan, Białoruś,
Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Rosja, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina, Uzbekistan, Izrael.
DLA DZIECI 21
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Duchy naszych pradziadów
– dawnych Słowian
Znane też jako Boginki lub Brzeginie, mają
postać pięknych, przystrojonych kwiatami młodych
dziewcząt o jasnej karnacji
skóry i długich, ciemnych
włosach, które po bliższym
przyjrzeniu się okazują się
być zielone. Zwykle nie noszą żadnego ubrania albo
mają na sobie tylko luźne
białe suknie.
Uwielbiają muzykę, tańce i śpiewy w równym stopniu co towarzystwo młodych chłopców, których najpierw wabią do siebie, a następnie łaskoczą na śmierć.
Rusałki lubią też bujać się
Pokoloruj rysunek
na gałęziach drzew, zaczepiwszy się o nie swoimi długimi warkoczami, a ich donośny śmiech niesie się na
całe mile. Zdarza się też, że
pilnują ukrytych skarbów.
Poza Rusałkami Wodnymi, żyjącymi w pobliżu
zbiorników wodnych, są
też Rusałki Leśne, które mieszkają w wydrążonych pniach drzew. Jedne
i drugie nie lubią piołunu
i raczej nie zbliżają się do
osób, które mają go przy
sobie. Wychodziły z wody
w nocy, aby tańczyć w świetle księżyca (korowody).
Sroka złodziejką??? Bzdura!!!
Sroki wcale nie lubią lśniących przedmiotów, nie kradną biżuterii ani błyszczących kluczy. To tylko mit. W europejskiej kulturze często przewija się wątek sroki złodziejki,
która – nie mogąc się oprzeć błyszczącym przedmiotom –
kradnie je i zanosi do gniazda. W bajkach i legendach sroki
kradną nierzadko z uporczywością kleptomanów. Koniec
tej wizji kładą jednak psychologowie z brytyjskiego Uniwersytetu of Exeter. Wykazali oni, że przedmioty nowe i
nieznane nie tylko srok nie kuszą, ale wręcz je odstraszają.
Zdaniem naukowców, jeśli nawet zdarzy się, że jakiś ptak
zainteresuje się błyskotką, ludzie od razu zwracają na to
uwagę, sądząc, że ptak uważa taki przedmiot za atrakcyjny. Umyka im jednak, gdy sroki zajmują się przedmiotami
bardziej zwykłymi. Narosłe wokół tego legendy są więc
jedynie wynikiem kulturowego uogólnienia i anegdot.
Gdyby sroki tylko mogły, składając pozew zbiorowy i zatrudniając dobrą kancelarię prawną, otrzymałyby spore
odszkodowanie od twórców bajek…
Ale dowcip!
Mama chce pochwalić się
przed sąsiadką, jak jej córka
szybko się uczy:
— No, córeczko, pokażmy,
jak się ładnie nauczyłaś nazw
miesięcy: Sty...?
— Czeń!
— Lu...?
— Ty!
— A dalej sama!
— Rzec, cień, aj, wiec, piec,
pień, sień, nik, pad i dzień!
Czy wiecie, że...
• niemożliwe jest polizanie własnego łokcia – a szkoda…
• mocnym kichnięciem można złamać żebro – lepiej nie
kichać w takim wypadku.
• budowa ciała świni nie pozwala jej patrzeć w górę – jejku, one nie widzą nieba!
• szczury i konie nie wymiotują – i chyba nie mają choroby lokomocyjnej – fajnie…
Krzyżówka z pomysłem na weekend
22 REKLAMA
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
NAJDROŻEJ NA LITWIE
SKUPUJEMY
LASY
z ziemią lub na wyrąb.
BALTIC FOREST GROUP
www.miskopirkimas.lt
Tel. 8 652 93999
NIEDROGO PRODUKUJEMY NIESTANDARTOWE MEBLE!!!
Robimy niedrogie meble do kuchni, pokoju, przedpokoju,
łazienki, pokoju dziecięcego i inne.
Pracujemy sprawnie i fachowo,
a przede wszystkim — po przystępnej cenie!
Bezpłatnie projektujemy i konsultujemy.
e-mail: [email protected],
tel. +370 670 13755
OGŁOSZENIA 23
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Kupno
Stale kupujemy lasy w całej
Litwie. Tel. 8 641 07661
Kupię las. Rozliczam się od
razu. Tel. 8 686 03070
Drogo kupujemy różne lasy.
Tel. 8 651 39039
Kupujemy las z ziemią lub
na wyrąb. [email protected]
Tel. +370 685 87431
Kupimy ziemię pod uprawę
płodów rolnych lub wynajmiemy dla potrzeb rolnictwa. Kupujemy las. Tel. 8 671 08059
Skup metali kolorowych w
Wilnie obok centrum handlowego „Mada” (ul. Viršuliškių 32A).
Tel.: (8 5) 230 5336,
8 689 59830
KUPNO
TRANSPORTU
wrota, bramy garażowe i in.
Gwarancja.
Tel.: 8 659 77771, 8 686 59806
grupach i indywidualnie.
Vilnius, ul. Kauno 3A.
Tel. 8 675 55748
Nowe blaszane garaże, woliery, altanki, kioski. Dostarczenie i montaż bezpłatne.
www.bomstal.com
Tel. 8 647 13430
Centrum rodzinne „Šeimos
menas” udziela pomocy psychologicznej w jęz. polskim i rosyjskim dla dzieci oraz dorosłych.
www.seimosmenas.lt
Tel.: 8 652 65036, 8 659 13745
Najtańsze pomniki i ogrodzenia od producenta. Montaż
pomników za darmo.
Tel. 8 629 03072
Oferujemy młyny o mocy
230V/400V, inkubatory, miażdżarki, motobloki, rozdrabniarki, cieplarnie, granulatory. Dostarczymy. www.visimalunai.lt
Tel. 8 671 85888
Tanio sprzedajemy dobre,
porąbane drwa różnych gatunków. W Wilnie przywozimy bezpłatnie. Tel. 8 652 93999
Skupujemy samochody w
dobrych cenach (mogą być niesprawne). Bez dni wolnych.
Tel.: 8 608 98561, 8 671 45005
Sprzedam drewno liściaste i
iglaste (jest suche) po 3 albo 6
m3. Dowóz bezpłatny.
Vilnius, tel. 8 673 84059
Drogo skupujemy samochody, mogą być z defektami.
Załatwiamy dokumenty. Rozliczamy się od razu.
Tel. 8 606 70330
Sprzedajemy drewno różnych gatunków, 3-metrowe
bierwiona. Bezpłatna dostawa
w Wilnie i rejonie wileńskim.
Kupujemy las.
Теl.: 8 687 42930, 8 686 24515
Skupuję, sprzedaję, remontuję samochody Renault Espace (benzyna, diesel). Części zamienne. Vilnius, tel. 8 676 62175
W konkurencyjnych cenach
skupujemy samochody. Załatwiamy dokumenty. Wasz samochód – nasza troska.
Tel. 8 675 57508
UAB „Feralita” drogo skupuje złom metalowy i stare samochody. Wywozimy.
Tel. 8 616 93333
Skupujemy samochody w
dowolnym stanie. Załatwiamy
dokumenty. Rozliczamy się na
miejscu. Tel. 8 611 33626
SPRZEDAŻ
Wszystko z metalu: drzwi
sejfowe, ogrodzenia, kraty,
Zespół „Relax” — na imprezy i wesela.
[email protected]
Tel. +370 670 10889
Czyścimy porośnięte krzakami pola, łąki (od 1 ha). Wywozimy własnym transportem.
Obsługujemy rejony wileński i
święciański. [email protected]
Tel. +370 685 87431
Przewozimy (5-20 t) czarnoziem, glebę, żwir, piasek, tłuczeń.
Vilnius, tel. 8 646 10810
Wywrotką i furgonem przewozimy ładunki gospodarstwa
domowego i budowlane, a także
odpady budowlane. Ładowacze.
Tel.: 8 682 26552,
8 660 34000
Jakościowa naprawa automatycznych pralek i el. kuchenek w domu klienta.
Tel.: 232 6600,
8 682 40894
Komputery: instalacja i
naprawa. Szybko, jakościowo,
zachowanie danych. Konsultacje. Bez dni wolnych
Tel. 8 661 45555
PRACA
Oferujemy pracę doświadczonym meblarzom, ładowaczom, kierowcom.
Vilnius, tel. 8 600 57568
Zatrudnimy
spawaczy,
ślusarzy, dekarzy, elektryków,
operatorów obrabiarek CNC
(tokarzy, frezerów). Praca delegacyjna — Estonia, Finlandia. Vilnius, ul. Kauno 1a-406.
www.revel.lt
Tel.: +370 606 06361,
+370 675 43855
Mechanika i wykwalifikowane krawcowe przyjmiemy do
stałej i dobrze wynagradzanej
pracy w zgranym zespole.
Tel. 8 698 27999
Szalówka (lipowa i sosnowa). Deski podłogowe. Framugi
drzwiowe. Robimy szalówkę z
drewna klienta. Tel. 8 699 34788
Sprzedajemy młode kózki!
Tel.: 8 600 25294, 8 600 19145
NIERUCHOMOŚCI
Sprzedaje się 1-pokojowe
mieszkanie (30 mkw.) w Nowej
Wilejce. Cena 27 500 euro. Możliwość zamiany. Tel. 8 68 33699
Tylko od 20 000 euro! Oferujemy działki pod budowę domów! 8-10 arów, elektryczność,
gaz. Vilnius, ul. S. Šilingo (Pavilnys). Tel. +370 696 23153
USŁUGI
Intensywne kursy jęz. litewskiego dla dzieci i dorosłych, w
Informuojame, kad 2015-05-22 d. 09.30 val. bus
atliekami kadastriniai matavimai žemės sklype kad. Nr.
4177/0100:113, esančiame Kalviškių k., Rudaminos sen.,
Vilniaus r. sav.
Kviečiame gretimo žemės sklypo, kad. Nr.
4177/0100:437, savininkus į šiuos matavimus. Taip pat informuojame, kad 2015-05-22 d. 12.30 val. bus atliekami kadastriniai matavimai žemės sklype, kad. Nr. 4152/2100:17,
esančiame Muknos k., Mickūnų sen., Vilniaus r. sav. Kviečiame gretimo žemės sklypo, kad. Nr. 4152/2100:69, savininkus į šiuos matavimus UAB „Krianta“, tel. pasiteirauti: (8 5)
277 9655, mob. 8 610 97936, el.p. [email protected].
(Zam. 1635)
24 KONKURS
KURIER WILEŃSKI • Sobota, 9 — poniedziałek, 11 maja 2015 r.
Konkurs fotograficzny
„Moje dziecko w obiektywie”!
Miglė i Domas Juozaičiai (Birštonas)
„Upadliśmy na trawę, ale Domasowi to w ogóle się nie podoba, bo
on 0chce pobiegać” (lato 2014 r.)
Julia Mikonytė (Wilno)
„Dwa grzyby do barszczu”
Emma Stelmach (Kabiszki, rejon wileński)
„Jestem malutką perełką, uwielbiam duże perły”