Działalność Rady Charytatywnej przy kościele

Transkrypt

Działalność Rady Charytatywnej przy kościele
dr Mariusz Kardas
Działalność Rady Charytatywnej przy kościele parafialnym pw. Najświętszego
Serca Pana Jezusa w Gdyni w okresie stanu wojennego
Stan wojenny odcisnął się trwałym znamieniem w świadomości społ eczeństwa p olskiego, a
jego skutki – chociażby tylko w s ferze moralnej – odczuwamy do dzisiaj. Stan wojenny, ze
względu na bezpieczeństwo państwa , został wprowadzony w nocy 13 grudnia 1981 r. na
terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na mocy uchwały Rady Państwa z dnia 12
grudnia 1981 r.1, podjętej niejednogłośnie na polecenie Wojskowej Rady Ocalenia
Narodowego (pozakonstytucyjnego tymczasowego organu władzy, faktycznie nadrzędnego
wobec konstytucyjnych władz państwowych) . Powyższy akt prawny poparty został przez
Sejm PRL uchwałą z dnia 25 stycznia 1982 r.2 Cała ta skomplikowana logistycznie operacja
miała na celu przede wszystkim w rozbicie niezależnego ruchu społecznego , jaki
funkcjonował
pod
postacią
Niezależnego
Samorządnego
Zwi ązku
Zawodowego
„Solidarność”. Ruch ten – zrodzony po strajkach z sierpnia 1980 r. – szesnaście miesięcy po
powstaniu zrzeszał prawie dziesięć m ilionów dorosłych Polaków , stając się realnym
zagrożeniem dla funkcjonowania socjalistycznego państwa . Wymuszona jednak wtedy zgoda
przywódców Polskiej Zjednoczonej Partii Rob otniczej na funkcjonowanie niezależnego od
partii, zorganizowanego ruchu robotniczego (a w rzeczywistości ruchu społecznego) od
początku miała charakter tylko pozorny. Utworzenie wolnych związków zawodowych ,
gwarantujące urzeczywistnienie dwudziestu jeden postulatów strajkujących, uznano za
„kontrrewolucyjny zamach na socjalistyczne państwo”. Dlatego też od początku prowadzono
przygotowania do wprowadzenia na terytorium Polski stanu wojennego, który przywróciłby
przedsierpniowe status quo3. Wprowadzony 13 grudnia 1981 r., zawieszony został z dniem 31
grudnia 1982 r.4, a zniesiono go pół roku później, 22 lipca 1983 r.5 Należy jednak podkreślić,
1
Uchwała Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 r. w sprawie wprowadzenia stanu wojennego ze względu na
bezpieczeństwo państwa, Dz.U. z 1981r. Nr 29 poz. 155. Przyjęciu uchwały Rady Państwa sprzeciwił się jeden z
jej członków – Ryszard Reiff, przedstawiciel PAX (Protokół nr 22/81 nadzwyczajnego posiedzenia Rady
Państwa, „Rzeczpospolita” z 12–13 grudnia 1992 r.), za co został usunięty ze stanowiska. Patrz również: J.
Holzer, K. Leski, Solidarność w podziemiu, Łódź 1990, s. 7.
2
Uchwała z dnia 25 stycznia 1982 r., M.P. Nr 5 poz. 20.
3
MSWiA, Stan wojenny w Polsce, kalendaria wydarzeń 13 XII 1981 -31 XII 1982, pod red. W. Chudzik,
Warszawa 1999, s. 7.
4
Uchwała Rady Państwa z dnia 19 grudnia 1982 r. w sprawie zawieszenia stanu wojennego, Dz.U. z 1982 r. Nr
42 poz. 275.
5
Uchwała Rady Państwa z dnia 20 lipca 1983 r. w sprawie zniesienia stanu wojennego, Dz.U. z 1983 r. Nr 39
poz. 178.
że zniesienie stanu wojennego przybrało charakter propagandowy, dający tylko iluzoryczne
poczucie powrotu do normaln ości, w iększość bowiem przepisów i rygorów ograniczających
swobody obywatelskie funkcjonowała do roku 1989.
Sytuacja w Polsce okresu „posierpniowego” nie była pro sta. Przed znamienną grudniową nocą roku 1981 w Polsce panował chaos. Słabła realna władza PZPR, a od czasu p owstania „Solidarności” – trwał nieustanny proces opuszczania jej szeregów. Związek nat omiast powoli przeks ztałcał się w ogólnopolski ruch społeczn y6. W tej sytuacji w państw owych gremiach decydenckich postanowiono o zastosowa niu działań o charakterze socjotec hnicznym. Do trudności gospodarczych, będących efektem ekonomicznych doświadczeń pr owadzonych przez ekipę Edwarda Gierka w latach 70 ., dołączono działania polityczne, propagandowe i operacyjne , podgrzewające atmosferę napięcia, potęgujące nastroje beznadziejn ości i zniechęcające kryzysem 7. Zabieg był o tyle udany, że gdyby dzisiaj spytać Polaków o
skutki jego wprowadzenia, większość zapytanych uz nałaby niestety, że przyniósł Polsce wi ęcej dobra niż zła, choć zarazem nie znalazłaby konkretów, które by tę ogólną opinię potwie rdzały. Polakami – w odniesieniu do tego zdarzenia – w dalszym ciągu targają przekonania
wewnętrznie sprzeczne i stricte emocjonalne. W efekcie, wobec również niewielkiej liczby
publikacji naukowych, które się ukazały dotychczas na temat stanu wojennego (chociaż trz eba gwoli ścisłości zauważyć, iż coraz więcej osób – zarówno z kręg ów Instytutu Pamięci Narodowej, jak i akademickich ośrodków naukowych – podejmuje ten temat badawczy 8), społeczeństwo polskie buduje w sobie jego obraz w sposób , jak można by powiedzieć, czysto sch izofreniczny. Pomimo podejmowanych przez wie lu ludzi prób w ymazania ze świadomości tej
„dziwnej wojny”, pozo staje ona w dalszym ciągu w ich pamięci.
Jak wyglądała powszednia rzeczywistość Polski stanu wojennego? Po 20 grudnia, w obec spacyfikowania ośrodków strajkowych w większych okręgach przemysłowych i braku
dalszych strajków i zamieszek, władze uznały, że ope racja wprowadzenia stanu wojennego
powiodła się. Uspokojenie to nie oznaczało jednak, że społeczeństwo pogodziło się z zaistni ałą sytuacją. Przypominały o tym organizowane nielegalnie uroczystości pierwszo - i trzecio6
Patrz szerzej: J. B. de Weydenthal, B. D. Porter, K. Devlin, Polski dramat 1980-1982, Warszawa 1991.
Patrz szerzej: J. Holzer, „Solidarność” 1980-1981, Geneza i historia, Paryż 1984, s. 51-58; J. B. de
Weydenthal, B. D. Porter, K. Devlin, dz. cyt., s. 91-93.
8
Na rynku księgarskim pojawiają się przede wszystkim wspomnienia i relacje. Coraz częściej wydawcy
decydują się jednak na edycje źródeł i opracowań dotyczących kwestii wprowadzenia stanu wojennego i obozu
władzy na początku lat 80. Z ważniejszych publikacji wydanych ostatnio, a przybliżających podjęty przez autora
temat, warto wskazać m.in.: G. Kreihs, Dobro ukryte w archiwach. Akcja dobroczynna Kościoła katolickiego w
czasie kryzysu gospodarczego i politycznego w Polsce lat 1981 –1990, Katowice 2004; Kościół i społeczeństwo
wobec stanu wojennego, pod red. W. J. Wysockiego, Warszawa 2004 ; A. Czwołek, W. Pola k (red.), Stan
wojenny. Fakty, hipotezy, interpretacje , Toruń 2008; T. Krawczak, C. Wilanowski (red.), Kościół w stanie
wojennym. Z najnowszej historii kościoła, wybór dokumentów z Archiwum Akt Nowych , Warszawa 2008.
7
2
majowe, a także w rocznicę podpisania tz w. umów sierpniowych 9. Fale zamieszek, które
przetaczały się przez kilkadziesiąt miast Polski – począwszy od Warszawy, Lubina, Łodzi, a
na Trójmieście skończywszy – wybuchały również w kolejnych latach, nawet po oficjalnym
zniesieniu stanu wojennego 10.
Gospodarczą codzienność można streścić w trzech słowach: kartki, kolejki i braki. W
1982 r. system kartkowy obejmował: mięso, masło, cukier, kasze, słodycze dla dzieci, pr oszek do pr ania, buty, obrączki ślubne, a nawet papierosy i wódk ę (z możliwością zamiany na
kawę i szansą na większy przydział z okazji ślubu i chrzcin). Po to wszystko, a także po jajka,
sery czy olej, trzeba było stać w wielogodzinnych często kolejkach, bo tzw. masy towarowej
zawsze brakowało. Kupno mebli, pralki czy lodówki przez całe lata 80. graniczyło z cudem.
Najpierw należało się zapisać do społecznej kolejki przed sklepem, potem – meldować się na
dyżurach, a dopiero po wielu miesiącach była szansa na wyszarpanie – czasem dosło wne –
upragnionego dobra 11. Przy tej właśnie okazji pojawiła się nowa profesja , tzw. stacza kole jkowego, który za pieniądze godzinami czekał przed sklepem na dostawę. Na kartki kupow ało
się także benzynę: w 1982 r. miesięczny przydział do malucha wynosił maksymalnie trzydzieści litrów, ale jednorazowo można było zat ankować nie więcej niż litrów dziesięć. Materiały budowlane teoretycznie były wprawdzie – jak to się wtedy określało – w wolnej sprz edaży, ale np. na wsi najpierw trzeba było na nie uzyskać przydział z gminy.
Stan wojenny i wczesne lata 80. to także epoka tzw. „zrzutów ”12, czyli paczek od o rganizacji charytatywnych i osób indywidualnych z zagranicy, chcących w ten sposób pomóc
Polakom w tych trudnych chwilach. Przesyłki czasem trafiały bezpośrednio do potrzebuj ących pomocy, ale najczęściej dystrybucję prowa dziły właściwe instytucje kościelne. W przeciętnej paczce były konserwy, olej, kawa, herbata, czekolada, mydło, pasta do zębów, proszek
do prania. Przesyłano także lekarstwa, mleko i odżywki dla niemowląt, a nawet n asiona. Te
„zrzuty” były nie tylko nieocenioną pomocą w codziennym bytowaniu, ale oznaczały także
kontakt z normalnym światem.
Do przemysłu, zwłaszcza strategicznego, wprowadzono komisarzy wojskow ych, którzy z reguły nie pomagali w prowadzeniu przedsiębiorstw , mając za zadanie przede wszys tkim nie dopuścić do tworzenia się w nich struktur opozycyjnych. Należy jednak gwoli prawdy zaznaczyć, iż w wielu przypadkach wojskowi uspokajali sytuację w przedsiębiorstwie , eli9
MSWiA, Stan wojenny … (passim).
Tamże, 15.
11
J. B. de Weydenthal, B. D. Porter, K. Devlin, dz. cyt., s. 15.
12
Pojęcie żargonowe powszechnie używane w I poł. lat osiemdziesiątych.
10
3
minując również nadużycia13. Panował niedostatek surowców i materiałów, zwłaszcza imp ortowanych, częst e były braki w dostawie prądu. Stan wojenny spowodował, że nie doszły do
skutku starania o członkostwo w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, które dawały
szanse na uporządkowanie kwestii długu zagranicznego, skłonił też wiele państw zachodnich
do wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Polski. Wiązało się to z utratą mo żliwości
zaciągania międzynarodowego kredytu, a przy braku walut zagranicznych oznaczało prz erwanie dostaw wielu surowców i t owarów.
W wielu instytucjach i zakładach pracy nastąpiła weryfikacja kadr14. Została ona
przeprowadzona mimo silnego – w wielu miejscach – oporu załóg pracowniczych oraz
środowisk akademickich i oświatowych. W edukacji weryfikowano zarówno kadry
kierownicze, jak i poszczególnych nauczycieli. W pierwszej grupie za „nieprzydatne do
pełnienia funkcji kierowniczych” uznano 1249 osób. Głównymi przyczynami negatywnej
oceny były: „niewłaściwa postawa w czasie stanu wojennego, naruszanie przepisów pracy
szkół w okresie stanu wojennego, naruszanie
świeckości
szkoł y, oddziaływanie
wychowawcze pozostające w rażącej sprzeczności z zadaniami szkoły, wieszanie ulotek i
haseł
antypaństwowych,
brak
przeciwdziałania
wobec
niepożądanych
wpływów
wychowawczych”. Najsurowsze represj e dotknęły środowiska dziennikarskiego. Pełna skala
represji w mass mediach nie jest znana. Weryfikacja odcisnęła się głębokim piętnem na życiu
wielu osób i ich rodzin, które w jej wyniku straciły pracę lub stanowisk a15. Wyrzucanie z
pracy, zwłaszcza w Trójmieście, dotknęło dużej grupy pracowników, szczególnie w
stoczniach. W samej tylko gdańskiej stoczni im. Lenina po grudniowych strajkach straciło
pracę 2000 osób 16. Powszechną praktyką było zwłaszcza zwalnianie z pracy działaczy NSZZ
„Solidarność” i zmuszanie ich do emigracji z kraju17. Należy również pamiętać o
zwolnionych za odmowę podpisania deklaracji lojalności. Opisane represje są nie mniej
ważne niż internowania i aresztowan ia działaczy związkowych, które trwały przez cały okres
stanu wojennego . Przed sądami i w kolegiach ds. wykroczeń toczyły si ę tysiące rozpraw 18.
13
Relacje członków wojskowych grup operacyjnych działających w Łodzi –Śródmieście – ppłk. w st. spocz. B.
Banasiaka – i w Gdyni – kmdr. w st. spocz. J. Przybylskiego (w posiadaniu autora).
14
J. Holzer, K. Leski, dz. cyt., s. 22-23.
15
D. Domańska, Moja wigilia 1981 roku, [w:] Świadkowie stanu wojennego. Wspomnienia mieszkańców
Pomorza, Gdańsk–Gdynia 2006, s. 45; I. Mazanowska, Interwencje biskupa Mariana Przykuckiego w sprawie
uwolnienia internowanych z diecezji chełmińskiej , [w:] Stan wojenny…, s. 287.
16
J. Skowronek, Stan wojenny w Polsce 1981–1983, [w:] Świadkowie…, s. 18; J. Holzer, K. Leski, dz. cyt., s. 23.
17
J. R. Maj, Komitet Prymasowski – charakterystyczny znak polskiej drogi wychodzenia z etatyzmu
komunistycznego, [w:] Kościół i społeczeństwo…, s. 177-178.
18
MSWiA, Stan wojenny …, s. 10.
4
Wobec wprowadzenia stanu wojennego w Polsce s połeczeństwo, które wyzbyło się w
okresie solidarności strachu i bezwolności , zaczęło się samoorganizować. Wbrew pozorom
jednak to nie stan wojenny wyzwolił w ludziach chęć do działania. Uwidoczniło się to
wcześniej dzięki pomyślnie zakończonemu strajkowi w sierpniu 1980 r. i powstaniu NSZZ
„Solidarność”. Nie bez znaczenia był również wybór na papieża polskiego biskupa,
metropolity krakowskiego kardynała Karola Wojtyły, który unaocznił społeczeństwu
polskiemu jego moralną siłę19. W efekcie wprowadzenie stanu wojennego nie spacyfikowało
w całości narodu – raczej uwolniło w nim pokłady oporu i kontestacji nowej rzeczywistości.
Wiele osób, które przed 13 grudnia
podjęły działalność związkową, później, po
wprowadzeniu stanu wojennego , prowadziło ją w podziemiu; stanowiło to niejako
kontynuację pracy w legalnych strukturach „Solidarności”. Inni pracowali w różnych
organizacjach pomoc owych i charytatywnych20.
Po wprowadzeniu stanu wojennego p omoc charyt atywna zaczęła napływać do Polski
szerszym niż dotychczas strumieniem. Jej dystrybucja odbywała się poprzez instytucje
kościelne, Czerwonego Krzyża i związkowe. Zwłaszcza na adresy parafii zaczęły trafiać dary
z krajów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczon ych. Stanowiły one bardzo istotną pomoc
dla społeczeństwa, a zwłaszcza bezrobotnych, pozostających z przymusu bez pracy. Dla
szerokiego grona ludności dary stanowiły szczególne urozmaicenie w szarości i monotonii
ludzkiego życia21. Dlatego też m.in. to instytucje kościelne w pierwszej kolejności zaczęły
organizować
pomoc
charytatywną
dla
internowanych
i
aresztowanych
oraz
pokrzywdzonych 22. Poprzez pracowników Kościoła wspomagano ich także doradztwem
prawnym23. Ponadto biskupi – wg wskazań Rady Głównej Episkopatu Polski z 15 grudnia
1981 r. – mieli występować do wojennych komisarzy wojewódzkich o zwolnienie
internowanych oraz udzielać ich rodzinom szeroko zakrojonej pomocy materialnej i
moralnej24.
Również w Trójmieście wiele osób podjęło działalność (pracę) w or ganizacjach
pomocowych i charytatywnych , zawiązujących się przy katolickich parafiach. Gdańsk, Sopot
i Gdynia przynależały w omawianym okresie do dwóch różnych struktur kościelnych:
19
J. B. de Weydenthal, B. D. Porter, K. Devlin, dz. cyt., s. 118.
MSWiA, Stan wojenny …, s. 11.
21
G. Kurkiewicz, Stanu wojennego dzień powszedni, [w:] Świadkowie…, s. 102.
22
Patrz szerzej: Kościół i społeczeństwo…, P. Raina, Troska o internowanych, Interwencje abp. Dąbrowskiego u
gen. Kiszczaka 1982-1989, Warszawa 1999, s. 10 .
23
I. Mazanowska, Interwencje..., s. 287.
24
J. Żaryn, Episkopat Polski wobec wprowadzenia stanu wojennego , [w:] Kościół i społeczeństwo…, s. 16. Patrz
również: A. Micewski, Kościół wobec „Solidarności” i stanu wojennego, Paryż 1987.
20
5
pierwsze dwa miasta – do diecezji gdańskiej, ostatnie – do diecezji c hełmińskiej25. Obie w
niezwykle sprawny sposób, poprzez powołane właściwe instytucje, rozpoczęły prowadzenie
na szeroką skalę działalności pomocowej, przede wszystkim osobom represjonowa nym. Kuria
biskupia w Pelplinie już pod koniec roku podjęła szereg znamiennych w tym kierunku
działań. Zarządzeniem z 29 grudnia 1981 r. ks. bp Marian Przykucki, ordynariusz diecezji
chełmińskiej, zobowiązał proboszczów parafii do zorganizowania pomocy polegającej na
modlitwie, a także do zorganizowania żywności i środków material nych. Zobligował również
duchowieństwo diecezji do zabiegania o zwolnienia i do odwiedzania internowanych z
posługą duszpasterską 26.
Cztery dni po wprowad zeniu stanu wojennego dekretem z 17 grudnia 1981 r.
arcybiskup Józef Glemp powołał w Warszawie Prymasow ski Komitet Pomocy Osobom
Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom 27. Podobne komitety z czasem powstawały na terenie
całego kraju. Dekretem z 1 lutego 1982 r. taki komitet powołano również w Gdyni dla obu
dekanatów gdyńskich: Wejherowa i Żukowa 28. Komitet gdyńsk i wraz z bratnimi komitetami z
Torunia, Tczewa i Grudziądza miał działać w myśl założeń przyjętych przez Radę Główną
Episkopatu Polski. Na jego czele bp M. Przykucki postawił ks. Andrzeja Czerwińskiego,
proboszcza parafii pw. św. Andrzeja Boboli 29.
Ze
wspom nianym
gdyńskim
Komitetem
Prymasowskim
Pomocy
Osobom
Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom współpracowały pozostałe gdyńskie parafie, ale
najściślej – parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa 30, której proboszczem był ks. prałat
dr Hilary Jastak. Dzięki działaniom wikariusza parafii, ks. Andrzeja Miszewskiego ,
prowadzącego parafialne duszpasterstwo a kademickie, z aresztów i więzień udało się
wyciągnąć wielu studentów , którzy nie dotrzyma li rygorów stanu wojennego . Najbardziej
spektakularnym przykładem takiego postępowania była sytuacja z piętnastoma studentami
Wyższej Szkoły Morskiej, których w trakcie kolejnej pacyfikacji strajkującej stoczni przez
siły ZOMO (studenci dołączyli do strajkujących) 16 grudnia 1981 r. aresztowa no i osadzono
25
Od 1992 r. wymienion e miasta należą w całości do jednej kościelnej jednostki administracyjnej - archidiecezji
gdańskiej.
26
Archiwum Diecezji Pelplińskiej (dalej: ADP), Pisma, Teczka I, Kurenda Kurii Biskupiej Chełmińskiej w
Pelplinie z 29 XII 1981 r., Zarządzenie w sprawie po mocy dla internowanych, aresztowanych i ich rodzin.
27
J. Żaryn, Dzieje Kościoła katolickiego w Polsce (1944 –1989), Warszawa 2003, s. 489; J. Skowronek, Stan
wojenny …, s. 20.
28
ADP, Pisma, Teczka I, Dekret Biskupa Chełmińskiego z 1 II 1982 r.
29
I. Mazanows ka, Interwencje..., s. 287.
30
Dalej: NSPJ.
6
w więzieniu w Starog ardzie Gdańskim. Ksiądz A. Miszewski, płacąc słone grzywny,
doprowadził do zamiany więzienia na areszt, a następnie do uwolnienia młodych ludzi31.
W Trójmieście przyjęto generalną zasadę, że nadchodzącą pomoc charytatywną
kierowano do jednego wybranego kośc ioła na dzielnicę miasta. Kościołem, który taką pomoc
prowadził w Gdyni Śródmieściu był kościół parafialny pw. NSPJ. W rzeczywistości kościół
ten stał się instytucją, która prowadziła działalność charytatywną dla całej Gdyni, a także dla
osób mieszkających w regionie. Taką pomoc otrzymywały osoby zamieszkałe w Rumi,
Chwaszczynie i Wejherowie, a nawet w Gdańsku 32. Jeszcze przed wprowadzeniem stanu
wojennego przychodząca pomoc była rozdzielana na
siedemnaście parafii i osiem
zgromadzeń zakonnych żeńskich 33.
Podejmując problematykę pomocy charytatywnej prowadzonej przez księży i
pracowników świeckich parafii pw. NSPJ , należy zauważyć, że praca duszpasterska
połączona z charytatywną miała w parafii NSPJ długą tradycję. Jej źródeł należy szukać w
wielce charyzmatycznej postaci jej pierwszego i długoletniego proboszcza – wspomnianego
już ks. prałata H. Jastaka, który – zanim objął w 1949 r. tę funkcję – zajmował się akcją
charytatywną w ramach kościelnego Caritasu. Jako dyrektor Morskiego Okręgu Caritas z
siedzibą w Gdyni miał duże zasługi dla rozwoju tej instytucji w tym portowym mieście 34. W
niełatwej pracy wspierało go wielu mieszkańców Gdyni i przyszłych parafian 35. Była zaś ona
niezbędna, gdyż po wojnie niewiele zostało (oprócz kubatury miejskiej) z bogactwa miast a,
sztandarowego projektu II Rzeczypospolitej. Do Gdyni powracali wysiedleni przymusowo
31
Www.am.gdynia.pl/~zzsolid/december.html z dnia 28.02.201 0. Zanim trafili do wiezienia, przeszli najpierw
„ścieżkę zdrowia ” w Pruszczu Gdańskim. Zwolniono wszystkich aresztowanych z wyjątkiem Jacka Boronia,
który został internowany, a miejsce internowania opuścił dopiero w grudniu 1982 r. Pozostałym odebrano
książeczki żeglarskie, co było równoznaczne ze skreśleniem z listy studentów (nie mogli odbywać
obowiązkowych praktyk).
32
Archiwum Parafialne NSPJ, lista osó b, które otrzymały indyki z darów amerykańskich, seg. Indyki cz. II i III.
33
Archiwum Parafialne NSPJ, list do Elizabeth i Adama Schwarcbard z Cuxhaven z dnia 25.09.1981 r., seg.
Dary z Niemiec 1981–1982.
34
K. Wójcicki, Rozmowy z księdzem Hilarym Jastakiem, cz. I, Gdynia 1994, s. 80 –81. Na czele struktur
powojennego Caritasu stanął ks. kardynał metropolita krakowski Adam Sapieha. Dyrektorem Krajowej Centrali
został ks. bp Karol Pękala. Krakowskiemu Centrum podlegało dwadzieścia pięć związków diecezjalnych
kierowanych przez poszczególnych biskupów ordynariuszy. Siedzibą Caritas diecezji chełmińskiej został
Grudziądz. Kierował nim dyrektor diecezjalny Caritas ks. prałat Marian Szczurkowski. Podlegały mu dwa
okręgi – toruński i gdyński. Na stanowisko dyrektora Morskiego Okręgu Caritas z siedzibą w Gdyni ks. H.
Jastaka powołano 1 lutego 1946 r. Okręg Caritasu, który powierzono ks. Jastakowi, obejmował Gdynię w jej
granicach administracyjnych wraz z dziewięcioma oddziałami parafialnymi oraz tzw. dekanaty kaszubski e,
położone na terenie ościennych powiatów: kościerskiego, kartuskiego i morskiego, liczących sześćdziesiąt trzy
oddziały parafialne.
35
K. Wójcicki, Rozmowy …, cz. I, s. 81 –82. W skład Zarządu Okręgu weszli m.in. adwokat Tadeusz Burdecki,
wysoki urzędnik GAL-u Włodzimierz Tokarski, obrońca Gdyni z roku 1939 kmdr Stanisław Zaucha,
budowniczy miasta Bolesław Orłowski, żona przedwojennego burmistrza miasta i notariusza gdyńskiego Maria
Ewert-Krzemieniewska. W pracę zaangażowali się m.in. długoletnia nauczyciel ka SP nr 1 Rozalia Jung, matka
wiceprezydenta Gdyni z lat 1990 –1999 Macieja Brzeskiego – Halina Brzeska.
7
mieszkańcy oraz przybywali repatrianci ze wschodnich terenów przedwojennej Polski . Ich
kondycja materialna, tak jak i pozostałych w mieście mieszkańców, była po wojnie na
marnym poziomie, a wielu z nich pozostawało bez jakichkolwiek środków utrzymania ,
tworząc spor y „obszar biedy”36.
W powojennym społeczeństwie Gdyni królowała niestety nędza i głód. Obok pomocy
w ramach UNNRA, polskiej YMCA37 czy też s zwedzkiej misji Czerwonego Krzyża 38 jedną z
organizacji, które niosły pomoc , był właśnie Caritas. W jego ramach organizowano kolonie
letnie dla sierot i półsierot w nadmorskiej Białej Górze, w których uczestniczyło ok. 1000
dzieci. Przy oddziałach parafialnych Caritasu zorganizowano pięć kuchni polowych, które
przez kilka powojennych lat wydawały posiłki dla ok. 1000 wdów i sierot wojennych. Istniało
też sześć punktów sanitarnych zaopatrujących chorych, ubogich i potrzebujących w lekarstwa
i dary indywidualne39. Niestety tego ty pu działalność Caritasu, zarówno w Gdyni , jak i na
terenie całej Polski, została zakwestionowana przez władze PRL , które zadecydowały o
przejęciu zarządu nad organizacją przez państwo 40.
Po odebraniu Kościołowi Caritasu pomoc materialna od międzynarodowych
organizacji charytatywnych i od Polonii ze Stanów Zjednoczonych ustała. Zaczęła napływać
dopiero po październiku 1956 r. dzięki inicjatywie Konferencji Episkopatu Kościoła
Katolickiego USA. Za jej odbiór (dary przypły wały drogą morską do Gdyni) i ich dalsz y
transport w głąb kraju odpowiedzialny został , z ramienia specjalnej Komisji Episkopatu
Polski, ks. H. Jastak 41. Pomimo trudnośc i stawianych przez władze celne transport y
kilkudziesięciu tysięcy ton żywności, odzieży i lekarstw odbierano i przekazywano do
poszczególnych diecezji 42. Było to możliwe dzięki ogromnej pracy księży parafii i jej
parafian, którzy w ten sposób nabyli doświadczenia w służeniu pomocą i fachowością w
latach późniejszych, w tym i w okresie stanu wojennego.
Należy dodać, że trudności sta wiane przez władze PRL sp rawiły, że wkrótce pomoc
amerykańska ustała. Jednak nie spowodowało to zaprzestania
w latach następnych
działalności utworzonego w tym czasie duszpasterstwa dobroczynności (charytatywnego). W
36
Tamże, s. 82.
M. Kardas, YMCA w Gdyni w latach 1932–1950 (1951). Zarys dziejów, „Zeszyty Gdyńskie” 2010, nr 5.
38
A.T. Jarmakowski, A. Rybicki, 1949–1979. 30 lat Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni , Gdynia
1979, s. 52. Dożywiała ok. 2000 dzieci z terenu Gdyni.
39
Tamże, s. 52. Szerzej o działalności gdyńskiego Caritasu w relacji ks. prałata H. Jastaka: K. Wójcicki,
Rozmowy …, cz. I, s. 80 –103.
40
Tamże, s. 102 –103. Aresztowano wtedy też wielu księży i pracowników tej organizacji, w tym W.
Tokarskiego, B. Orłowskiego i Jadwigę Rekowską.
41
Tamże, s. 106.
42
A.T. Jarmakowski, A. Rybicki, dz. cyt., s. 53.
37
8
parafii ukonstytuowała się Rada Charytatywna złożona z księży parafialnych, sióstr
zakonnych (zakon szarytek) i zaangażowanych świeckich. W drugiej połowie lat 70. akcję
charytatywną wsparł młodzieżowy ruch oazowy. Do Rady należało ok. trzydziestu pięciu
osób, które analizowały sytuację rodzin i osób indywidualnych, wymagających materialnego
wsparcia. Działacze Rady przeprowadzali stałe wywiady środowiskowe, które pozwalały
ustalić, komu potrzebna jest pomoc. Raz w miesiącu na wspólnym zebraniu ustalano plan
pracy na najbliższy okres. Każdy z cz łonków Rady prowadził nad kilku podopiecznymi
opiekę, która mogła być stała lub okresowa (z okazji świąt, tygodnia miłosierdzia, dnia
chorych). Ustalone formy pomocy do roku 1979 obejmowały pomoc finansową , materialną
(w formie paczek żywnościowych, z odzi eżą i zabawkami dla dzieci) oraz dożywianie. Wiele
osób wspomagano w związku z ich niepełnosprawnośc ą zarówno fizyczn ą, jak i moralną43.
Wydaje się zasadne wskazanie, iż pokazane tutaj parafialne duszpasterstwo
charytatywne nie było działalnością spektakularną. Przez lata funkcjonowania stało się
konkretną formą realizacji kościelnego przykazania miłości bliźniego i świadectwem
wrażliwości ludzi. Stało się znamienitym przykładem dobrze rozumianej odpowiedzialności
świeckich za sprawy Kościoła, zgodnie z przy jętymi przez Sobór Watykański II zasadami.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy , jest świadectwem doskonałej samoorganizacji ówczesnej
społeczności parafialnej dla realizacji chwalebnego celu, jakim była pomoc osobom
potrzebującym. Znalazło to również bezpośr ednie przełożenie na działalność, która została
podjęta w okresie tzw. karnawału „Solidarności”, ale i zarazem w czasie apogeum
pogierkowskiego kryzysu gospodarczego i trud ów stanu wojennego.
Kwestie pomocowe , tak dobrze
prowadzone w parafii przez szereg l at,
zintensyfikowane zostały wraz z pogłębiającymi się trudnościami ekonomicznymi państwa
oraz postępującą pauperyzacją społeczeństwa. Pomoc zagraniczna została zainicjowana
jeszcze w styczniu 1981 r., tj. na jedenaście miesięcy przed wprowadzenie m stanu
wojennego, i prowadzona była przez cztery kolejne lata. Ten etap akcji charytatywnej
zakończony został 31 lipca 1984 r. po przejściu proboszcza Jastaka na emeryturę (1 lipca
tegoż roku )44.
Początkowo pomoc trafiała do parafii w ramach tzw. akcji paczkowej z ainicjowanej
przez przyjaciół ks. H. Jastaka i parafii NSPJ z Cuxhaven. Na szerszą skalę prowadzenie tej
43
Tamże, s. 54. Opieką obejmowano przez t e lata średnio ok. 300 osób z terenu parafii, całego miasta, a także z
obszarów przyległych. W 1976 r. na rzecz potrzebujących rozdysponowano kwotę 180 000 zł (łącznie z sumą
pomocy udzielonej osobom i rodzinom spoza Gdyni). Pomoc okolicznościową, jednoraz ową i kilkumiesięczną,
w tymże roku wyasygnowano na kwotę 66 000 zł.
44
Archiwum Parafialne NSPJ, seg. listy ewidencyjne darów wg poszczególnych ulic, 1981 –1984.
9
akcji stało się możliwe dzięki decyzji Głównego Urzędu Celnego z 27 lutego 1981 r.45, który
zwolnił do 31 grudnia 1981 r. od cła wszelkie przesyłki żywnościowe i leki pochodzące z
zagranicy. O potrzebie oznaczania przesyłek indywidualnych i transportów adnotacją o akcji
charytatywnej bezzwłocznie zostali powiadomieni wszyscy darczyńcy współpracujący z
parafią46.
Po wprowadzeniu stanu wojennego pierwsza pom oc do Gdyni dotarła już 18 grudnia
1981 r. w postaci żywności z przedłużonym terminem ważności do spożycia, odzieży
używanej, lekarstw i zabawek dla dzieci. Paczkę tę przesłała Maria Helm z Hamburga 47.
Kolejne dary odbierano co kilka dni, a nierzadko i codz iennie. Przesyłane były przez osoby
indywidualne, firmy, szkoły, a także stowarzyszenia i związki religijne. Transport żywności w
połowie roku 1982 zorganizowano przez ks. prałata v an den Berga. Najwięcej emocji
wzbudzały kilkakrotne transporty darów zebra nych przez uczniów kl as Vb i Vc
Orietierungsstufe Falligbostel 48.
Transporty darów trafiały do Gdyni z Republiki Federalnej Niemiec, Francji i Stanów
Zjednoczonych, a także z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Pomoc słali mieszkańcy
Cuxhaven, Frankfurtu nad Menem, Bremerhaven, Kiel, Köln, Düseldorfu, Hamburga, a także
Vancouver oraz szereg u pomniejszych miejscowości: Merzig-Besseringen, Achim w Dolnej
Saksonii, Dorum, Oberalm, Salzgitter Barum, Gundremmingen w Bawarii czy Bad
Fallingbostel w Dolnej Saksonii. Z NRD pomoc wysyłali mieszkańcy Aue. Granicę Polski
dary przekraczały drogą morską i lądową 49. Najczęściej stosowany był jednak transport
drogowy. Dary docierały do parafii w załadowanych po brzegi ciężarówkach.
Spływanie pomocy z zagranicy miało różne natężenie. Ze wspomnień pracowników
kościoła wynika, że były takie miesiące, iż „jeszcze nie odjechał jeden tir, a już czekał
następny”. Ludzie byli przemęczeni 50. Osoby odpowiedzialne za transport ze strony
darczyńcy – kierowcy oraz towarzyszący im stały opiekun odpowiedzialny za dostarczenie
darów do odbiorcy, którym była konkretna parafia – mieli w Gdyni zapewnione noclegi i
45
Decyzja Głównego Urzędu Celnego z dnia 27 II 1981 r. L. Dz. P.O 154/81 i P.O 68/81.
Archiw um Parafialne NSPJ, list do Marii Helm z Hamburga z dnia 20.01.1982 r., seg. Dary z Niemiec 1981 –
1982.
47
Tamże.
48
Archiwum Parafialne NSPJ, list do uczniów klas Vb i Vc z Orietierungsstufe Falligbostel z dnia 8.07.1982 r.,
seg. Dary z Niemiec 1981 –1982.
49
Archiwum Parafialne NSPJ, list do Marii Helm z Hamburga z dnia 20.01.1982 r., seg. Dary z Niemiec 1981 –
1982.
50
Relacja H. Kardasa z 9 listopada 2009 r. (w posiadaniu autora).
46
10
skromne utrzymanie. Parafia gwarantowała przyjęcie towaru i szybkie rozładowanie oraz
składowanie51.
Za pomoc udzielaną Polsce z USA odpowiadali oficjalnie rząd tego państwa oraz
amerykańskie organizacje charytatywne, w tym – tak jak w latach 50. – Konferencja
Episkopatu Kościoła Katolickiego USA, a także Kongres Polonii Amerykańskiej . Z terenu
RFN ofiarodawcami były społeczności parafialne katolickie i protestanckie. W parafii NSPJ
w Gdyni przeważały dary od Polonii amerykańskiej oraz od społeczności z obszaru
niemieckojęzycznego. Do chwili zawieszenia stanu wojennego przez parafię prze szła
52
ogromna ilość towarów: ubrań, środków czystości i higieny osobistej oraz żywności
darów rzeczowych przesyłano również wsparcie finansowe. Przykładowo
. Obok
– przesłane we
wrześniu 1981 r. od anonimowego darczyńcy 200 USD poprzez GeestemünderBank z
Bremerhaven przeznaczono na zakup lekarstwa dla ratowania chorego dziecka 53. Przesłane w
maju 1982 r. do parafii za pośrednictwem Banku PKO z Vancouver 50 USD zostało
54
przeznaczone na zorganizowanie wczasów charytatywnych dla rodzin wielodzietnych
.
Napływająca sukcesywnie z Zachodu duża ilość darów pomocy charytatywnej
umożliwiła nie tylko wsparcie osób najbardziej potrzebujących, ale również zorganizowanie
w lecie 1982 r. wczasów charytatywnych dla rodzin wielodzietnych. dzieci, rodziców i
emerytów.
Również w
kolejnym roku udało się zorganizować
wypoczynek dla
potrzebujących. Summa sumarum, pomimo utrudnień spowodowanych rygorami stanu
wojennego, n a sześciu dwutygodniowych turnusach zorganizowanych w Jastrzębiej Górze
wypoczęło ok. 500 osób 55. Prace związane z prowadzeniem o środka wykonywali członkowie
Rady Duszpasterskiej i Charytatywnej, m.in.: Czesława Adamska, Halina Bialon, Danuta
Bianga, Alina Bronikowska, Stefania Falkowska, Krystyna Wadera, Krystyna i Leon
Kirszlingowie56.
Dary były rozdawane według listy najbardziej potrzebujących. Otrzymywały je w
początkowym okresie osoby biedne, schorowane i w podeszłym wieku, członkowie Związku
Emerytów, Rencistów i Inwalidów i ognisk młodzieżowo -dziecięcych. Przy niektórych
nazwiskach zamieszczano informacje pochodząc e z wywiadu środowiskowego.
W
51
Archiwum Parafialne NSPJ, list do Elizabeth i Adama Schwarcbard z Cuxhaven z dn ia 25.09.1981 r., seg.
Dary z Niemiec 1981–1982.
52
Według relacji ks. prałata H. Jastaka (K. Wójcicki, Rozmowy …, cz. I, s. 112) samych ubrań wydano ok.
55 000. Statystycznie co 4. mieszkaniec Gdyni otrzymał odzież z darów.
53
Archiwum Parafialne NSPJ, list do GeestemünderBank z dnia 3.10.1981 r., seg. Dary z Niemiec 1981 –1982.
54
Archiwum Parafialne NSPJ, list do ks. H. Jastaka od dr Zenona Hrabara z Vancouver z dnia 3.06.1982 r., seg.
Dary z Niemiec 1981–1982.
55
K. Wójcicki, Rozmowy …, cz. I, s. 111.
56
Tamże, s. 111–112.
11
niewielkim
początkowo
zakresie
pomoc
otrzymywali
również
członkowie
NSZZ
„Solidarność” i innych związków branżowych. Z biegiem czasu, a zwłaszcza z chwilą
wprowadzenia stanu wojennego, pomocą charytatywną w wię kszym zakresie objęto
członków niezależnego związku zawodowego, zwłaszcza rodziny osób wyrzucanych z pracy
za działalność opozycyjną, tych, którzy przebywali w więzieniach z wyrokami za taką
działalność, tych, którzy się ukrywali. Często po pomoc najbardziej potrzebujący zgłaszali się
sami. Część uzyskanych z darów środków i produ któw trafiała bezpośrednio do więzień57.
Działalnością charytatywną objęci zostali również pracownicy „cywilni” Kościoła,
ministranci i katechizowane w parafiach dzieci i młodzież. W czasie funkcjonowania
charytatywnego
punktu
żywnościowego
przeprowadzono
trzydzieści
jeden
akcji
pomocowych 58.
Rozdziałem nadchodzących z zagranicy darów kierowała Rada Charytatywna, której
przewodniczyła Aniela Chmielecka. Wobec dużego napływu pomocy , Rada została
rozszerzona o kolejnych aktywnych parafian do 60-osobowego składu, a pracę w niej
podzielono na sekcje: rejestracyjną, magazynową, odzieżową i żywnościową. Osobno
wydzielono sekcję służby zdrowia , lekarstw i odżywek oraz transportową, której zadaniem
było dowożenie darów do osób chorych i niepełnosprawnych. W tym czasie w składzie Rady
pracowali m.in. Jan Jujka, Paweł Michałowski, Janina i Kazimierz Mrozows cy, Jadwiga i
Stanisław Kuchcińscy, Helena Kołakowska, Agnieszka Oleksa, Jolanta Rejter, Małgorzata
Kępińska, Karolina Kowalska, Czesław Czworowski, Anna Czaja, Irena Miszkiel, Maria
Żemajtis, Władysław Dąbrowski, a także lekarze: Helena Berdysz, Ryszard Wesołowski,
Janina Niwińska, i farmaceuci: Jerzy Biliński, Mirosława Skórkowska59.
Cała otrzymywana pomoc była ewidencjonowana. Spis zaczęto prowadzić już w
lutym 1981 r., gdy stwierdzono, że pomoc zaczęła przybierać charakter stały. Zawierał imię i
nazwisko oraz adres zamieszkania. Ewidencja została utworzona na polecenie proboszcza
Jastaka. Każde przekazanie daru znajdowało swoje odzwierciedlenie w spisie poprzez
złożony tam podpis 60, pokwitowanie na tworzonej ad hoc liście61 lub na specjalnie
stworzonym formularzu pokwitowania o treści np.: „kwituję odbiór indyka mrożonego z
darów Polonii amerykańskiej za pośrednictwem Parafii NSPJ w Gdyni”62. W formularzu
57
K. Wójcicki, Rozmowy z księdzem Hilarym Jastakiem , cz. I I, Gdynia b.r., s. 142.
Archiwum Parafialne NSPJ, seg. listy ewidencyjne darów wg poszczególnych ulic, 1981 –1984.
59
K. Wójcicki, Rozmowy …, cz. I, s. 110.
60
Archiwum Parafialne NSP J, seg. listy ewidencyjne darów wg poszczególnych ulic, 1981 –1984.
61
Archiwum Parafialne NSPJ, lista osób, które otrzymały indyki z darów amerykańskich, seg. Indyki cz. II i III.
62
Tamże.
58
12
widniały dane osoby doręczającej oraz – zgodne z ewidencją parafialną – dane i adres
odbiorcy.
Z darczyńcami prowadzono bogatą korespondencję. Ponieważ wiele przesyłek w
trakcie podróży do Polski ginęło , ustalono zasady, które miały utrudnić proceder kradzieży.
Telegraficznie informowano o wysłaniu paczki, a parafia wysyłała list, w którym dziękowano
za przesyłkę, informując tym samym, że dotarła do adresata. Zasad tych konsekwentnie się
trzymano do końca trwania akcji pomocowej.
Nie zmienia to faktu, że starano się dziękować listownie każdemu, nawet
najmniejszemu ofiarodawcy. Gdy darczyńca indywidualny lub zbiorowy (parafia, firma,
fundacja) wykazywał chęć kontynuowania lub poszerzenia działalności, przekazywano
stronie infor mację o ewentualnych potrzebach lub wskazywano konkretne adresy osób takiej
pomocy potrzebujących. Wysyłano również potwierdzenie otrzymania daru, gdyż było to
potrzebne darczyńcy
do np. rozliczeń podatkowych 63. Wielokrotnie korespondencję
prowadził sam ks. prałat. Z treści tych listów wyłania się nawet pewnego rodzaju zażyłość z
darczyńcami, zwłaszcza tymi, którzy działalność pomocową prowadzili nieustająco.
Podziękowania słane były także przez dzieci i innych odbiorców pomocy. W ich ramach
zapewniano o mod litwie i polecano darczyńców Bożej o piece 64. Informowano również, że
ksiądz Jastak odprawia w każdą środę o godz. 8.30 specjalne nabożeństwo dziękczynne za
ofiarodawców 65.
Osoby indywidualne korzystające z darów wielokrotnie składały podziękowania za
uzyskaną pomoc. Na pokwitowaniach widnieją odręczne zapiski: „Serdeczne Bóg zapłać!”,
„Bardzo dziękuję”, „Serdecznie dziękuję”, „Ślicznie dziękuję”, „Bóg zapłać”. Pewna 81letnia kobieta napisała w ten sposób: „Serdecznie dziękuję. Jak wyzdrowieję , sama
podziękuję”. Czasami podziękowanie przybierało formę – jak się wydaje – niezamierzonego
komizmu. Jedna z gdyńskich rodzin wyraziła swoja wdzięczność słowami: „Serdecznie
dziękujemy za ptaka, bardzo się nam przydał na złote gody”.
Po zawieszeniu stanu wojennego prowadzona na dużą skalę pomoc charytatywna
powoli ustawała. Przekształcała się sukcesywnie w pomoc indywidualną dla osób konkretnie
poszkodowanych przez stan wojenny. Listę osób, do których pomoc powinna trafić , ustalali
63
Archiwum Parafialne NSPJ, list do ks. H. Jastaka od dr Zenona Hrab ara z Vancouver z dnia 3.06.1982 r., seg.
Dary z Niemiec 1981–1982.
64
Archiwum Parafialne NSPJ, list do Charlotte Breithoffer z dnia 31.08.1982 r., seg. Dary z Niemiec 1981 –
1982.
65
Tamże; list do Elfriede Dchröter z 31.05.1982, seg. Dary z Niemiec 1981 –1982.
13
członkowie Rady Charytatywnej, a nierzadko sam proboszcz Jastak. Lista takich osób była
każdorazowo zabierana przez kierowców ciężarówek lub stałego opiekuna transportów.
Jeśli można dziś mówić o jakichkolwiek sukcesach stanu wojennego, to głównym była
klęska, jaką się zakończył. Jego autorzy nie osiągnęli żadnego z zakładanych celów: nie udało
się umocnić „przodującej siły narodu”, nie udało się zmobilizować „pragmatycznych”
członków PZPR do obrony zmurszałego systemu, nie udało się wreszcie przeprowadzić
jakiejkolwiek, choćby cząstkowej, refo rmy gospodarczej 66. Jak się wydaje, większość
działaczy rządzącej od 1945 r. w Polsce partii – osłabionej stratami setek tysięcy członków po
doświadczeniu „Solidarności” – również dosyć miała komunizmu. Upadającej ideologii nie
pomogły wprowadzone 13 grudnia 1981 r. rygory. Nie pomogły długoletnie wyroki więzienia
dla działaczy opozycyjnych67, zwolnienia członków załóg w strajkujących zakładach
(przeprowadzane
kościelnych.
w całym kraju) i szykanowanie osób działających organizacjach
Należy zauważyć,
że
wszystko to
dotknęło
również
pracowników
przedstawionej parafii. W godzinach wieczornych 31 sierpnia 1982 r. przed budynkiem
parafii zostali pobici, a następnie aresztowani przez ZOMO dwaj księża: Tadeusz Kurach i
Jan Borkowski, oraz pracownik cywilny Henryk Kardas. Wszyscy zatrzymani włączali się
aktywnie w niesioną przez parafię NSPJ i ks. Jastaka pomoc osobom pokrzywdzonym , nigdy
jednak nie przekroczyli granic funkcjonującego prawa. Aresztowanie miało więc charakter
prowokacji ze strony SB w stosunku do paraf ii i jej proboszcza, a w konsekwencji wiern ych
znajdujących w niej oparcie w trudnych latach pierwszej „Solidarności” i stanu wojennego.
Według bp. Mariana Przykuckiego – ówczesnego ordynariusza diecezji chełmińskiej –
„Zostali zaaresztowani bezpodstawnie w oparciu o wyreżyserowane, złośliwe i kłamliwe
oskarżenia funkcjonariuszy ZOMO. Zarzucane im czyny absolutnie nie miały miejsca”68.
66
Zauważyli to już biskupi w trakcie Konferencji Biskupów Ordynariuszy już w dniu 29 I 1982 r. [sic!]. W
dokumencie przygotowanym przez Prymasa Polski kardynała Józefa Glempa czytamy: „Stan wojenny – poza
doraźnymi sukcesami – nie rozwiązał żadnego z pr oblemów zasadniczych, stojących zarówno przed
społeczeństwem, jak i przed aparatem władzy w Polsce”. Patrz: J. Żaryn, Episkopat polski …, s. 16.
67
Do końca 1982 r. na podstawie dekretu o stanie wojennym aresztowano łącznie 2340 osób. Najwyższy wyrok
otrzymała działaczka opozycyjna Ewa Kubasiewicz -Houée, skazana przez Sąd Marynarki Wojennej na 10 lat
więzienia za udział w organizacji strajku w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Od 1976 pracowała jako kustosz
w Bibliotece Głównej WSM. W 1980 r. została wiceprze wodniczącą Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”
w WSM, a następnie członkiem MKZ w Gdańsku i gdańskiego Zarządu Regionu. Z odbywania kary została
zwolniona w maju 1983 r. W Gdyni wysokie kary więzienia zasądzono również w przypadku Jerzego Kowa lczyka, Wiesławy Kwiatkowskiej, Władysława Trzcińskiego, Krzysztofa Jankowskiego, Cezarego Go dziuka,
Sławomira Sadowskiego i in. Patrz: K. Wójcicki, Rozmowy …., cz. II, s. 141.
68
ADP, Stan wojenny, Teczka II, Biskup Chełmiński do mieszkańców Gdyni z 2 X 1982 r.; Kościół w stanie
wojennym…, s. 8; I. Mazanowska, Interwencje…, s. 293; K. Wójcicki, Rozmowy …, cz. II, s. 142 -144, a także: T.
Krawczak, Władze PRL wobec Kościoła rzymskokatolickiego w stanie wojennym , [w:] Kościół i
społeczeństwo…, s. 93-94; P. Raina, dz. cyt., s. 155. Zatrzymani zostali najpierw uwięzieni w KMMO w Gdyni,
a po postawieniu zarzutów przez wiceprokuratora Prokuratury Rejonowej w Gdyni Mieczysława Dzienisiewicza
przewiezieni do więzienia na ul. Kurkowej w Gdańsku. Postawione przez organa bezpiecze ństwa zarzuty były
14
Po prawie trzydziestu latach, które upłynęły od wprowadzenia, stan wojenny w
dalszym ciągu należy do najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w historii Polski po 1945 r.
Współczesna ocena tego zdarzenia nie jest jednoznaczna pomimo pojawiających się coraz
częściej – i to w dużej ilości – różnorodnych świadectw mówiących o represjach, zagrożeniu,
braku nadziei i polaryzacji społecznych postaw. Uwolnienie się od ciężaru tego
doświadczenia – jak się wydaje – jest dalekim snem przyszłości. Dlatego też wydaje się
zasadne ukazanie pełnej prawdy o tym czasie – poprzez pokazanie chociażby postaw wielu
wciąż żyjących bezpośrednich uczestn ików i zarazem świadków tamt ych zdarzeń. W swoiste
piękno tych postaw wpisuje się również praca ludzi związanych z Radą Charytatywną
działającą przy kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni. Nie
można bowiem nie docenić ich działalności pomocowej prowadzonej w strukturach
organizacji kościelnej, która – zorganizowana na szeroką skalę – była niezwykle różnorodna i
skuteczna. W trudnej rzeczywistości dawała wsparcie moralne i materialne, dawała poczucie
kultywowania tradycji i patriotyzmu.
Summary
Self organisation of local community during the martial law in Poland (Gdynia's case)
This article seeks to illuminate the issue of social self -assembly in Gdynia in the difficult time
of economic crisis of the state during the Martial Law in 1981-1983. This issue is discussed
through the prism of charity assistance, which was directed both at the internees and
detainees, and at their families and numerous societal groups in the city. The discussion is
based primarily on archival documents of the Catholic parish of the Sacred Heart of Jesus in
Gdynia. On the basis of the available literature and self-conducted studies, the author
demonstrates the phenomenon of cooperation in a society that during the 16 months of
solidarity got rid of fear and passivity. Instead, in cooperation with the Catholic Church and
thanks to its structures, the society started to organize home groups, and generated, in the
situation of the introduced Martial Law, energy to act combined with enormous resources for
commitment and perseverance.
absurdalne, tj. podżeganie do wystąpień antypaństwowych i przewodnictwo zamieszkom. W wyniku
pokazowego procesu skazan i zostali prawomocnymi wyrokami Sądu Wojewódzkiego 6 listopada 1982 r. na trzy
lata (księża) i na trzy i pół roku (H. Kardas) więzienia oraz karę dodatkową pozbawienia praw publicznych na
okres dwóch lat.
15