19 sierpień 2012 Temat: Mądrość ukryta przed światem List
Transkrypt
19 sierpień 2012 Temat: Mądrość ukryta przed światem List
19 sierpień 2012 Temat: Mądrość ukryta przed światem List Świętego Pawła do Efezjan-: jeżeli uważasz siebie za mądrego to stań się głupim, abyś posiadł mądrość, wyrzec się logiki tego świata, Święty Franciszek z Asyżu- idź odbuduj mój kościół, dzisiaj Jezus mówi: odbuduj mój kościół poprzez modlitwę, spowiedź i częstą eucharystię, świadectwo młodej dziewczyny-próba samobójcza-skok z wieżowca Duchu Święty pragniemy napoić się Twoją obecnością, Twoją miłością, Twoją mocą. Pragniemy abyś przyszedł do nas w Słowie Bożym, które usłyszeliśmy, do którego komentarzem będzie ta homilia. Proszę Duchu Święty napełnij nas w obfitości, w tym miejscu, które jest szczególnie Tobie poświęcone, w kościele Zesłania Ducha Świętego, w kościele Pięćdziesiątnicy. Przyjdź Duchu Święty, aby nastąpiła nowa pięćdziesiątnica już teraz, w tym miejscu, w czasie eucharystii również niech nastąpi nowe wylanie Twojej miłości na nasze serca. Daj nam mądrość, o której dzisiejsze słowo mówi. Daj mnie mądrość, abym głosił mądrość bożą, nie mądrość tego świata, zresztą przemijającą, ale głosił mądrość, którą jest Sam Jezus, ten, który jest Władcą wszystkiego i Królem królów. Duchu Święty przemawiaj więc przez mnie i przemawiaj do tutaj obecnych, aby usłyszeli ewangelię, która mówi im o zbawieniu w Jezusie. Przyjdź Duchu Święty i naucz nas słuchać. Naucz nas wypełniać każde słowo jak Maryja, z mądrością jak Maryja. Przyjdź. Chciałbym na początku zapytać was: kto chce być mądry, niech podniesie rękę? Dobrze. Można powiedzieć, niemądre pytanie, wszyscy chcą być mądrzy. Kto chce być głupi? każdy chce być mądry i dzisiaj święty Paweł w Liście do Efezjan mów: bracia baczcie pilnie i postępujcie jako mądrzy, a nie jako niemądrzy. I im mówi: Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są źle. Jak teraz te dni, które przeżywamy one nie są za dobre, nie są za ciekawe te czasy. I mówi święty Paweł: nie bądźcie przeto nie rozsądni lecz usiłuje zrozumieć co jest wolą Pana i napełniajcie się Duchem. Można powiedzieć, że te kilka wersetów z listów świętego Pawła do Efezjan jest doskonałym mottem dzisiejszych czytań. Dzisiaj, Sam Bóg, który jest mądrością żywą, odwieczną, jak mówi też katechizm kościoła, dzisiaj chce nam Sam Bóg, który jest mądry głosić mądrość, ale nie mądrość tego świata, zresztą przemijającą jak mówi świetny Paweł. Dzisiaj Sam Bóg, w tym kościele nawołuje nas, wzywa do tego abyśmy żyli mądrze, rozsądnie i abyśmy jak mówi też święty Paweł wyrzekli się mądrości tego świata. Święty Paweł mówi: jeżeli uważasz siebie za 1 mądrego to stań się głupim, abyś posiadł mądrość. My chcemy stać się mądrzy, ale mądrością Boga, więc powinniśmy wyrzec się mądrości tego świata. Czyli czego? Logiki tego świata, że ja musze walczyć o swoje, że ja musze wszystko mieć, że ja wszystko muszę mieć zabezpieczone, że ja nie mogę niczego stracić. Ja muszę być kimś mocnym, ja muszę być wielki, ja muszę używać tego świta, ja nie mogę tak się do Boga przyznawać, bo to jest wstyd - to mówi świat. Ja mogę sobie czasami żonę zdradzić, bo to nic złego, bo to miłość. To jest logika tego świata i dzisiaj Bóg nam mówi: musisz się wyrzec tej logiki. My wszyscy właściwie, bo każdy z nas mniej czy bardziej, jest skażony logiką tego świata, czyli mądrością tego świata, żeby nie żyć po bożemu, bo to jest nierealne, żeby się nie wygłupić, bo się stanie człowiek śmieszy w oczach ludzi. A święty Paweł nie boi się powiedzieć: głupi dla Chrystusa, a wy mądrzy. To znaczy trochę ironizuje sobie z nich. To znaczy ja wolę być głupi dla Chrystusa, głupi w oczach świata oczywiście, bo tak naprawdę kto jest głupi dla Chrystusa w oczach świata Boga i dzisiaj święty Paweł mówi nam, żeby poznać wolę Pana, bo naszą winą, chrześcijan, ludzi wierzących jest to, że my nie szukamy woli Boga, albo bardzo mało staramy się ją poznać. A człowiek mądry, mędrzec boży, który myśli po bożemu, ma Ducha mądrości, on zastanawia się nad swoim życiem. On nie żyje płytko, on nie żyje głupio, on zastanawia się co ma czynić, co jest wolą Pana, co ma teraz uczynić, co mam uczynić w najbliższym czasie. Wszystko poddaje pod ocenę, co jest wolą Boga. Święty Franciszek z Asyżu, jeden z największych świętych, każdego dnia wiele razy, w ciągu dnia pytał się: Panie, co chcesz abym uczynił? Podnosił ręce do Boga, do Jezusa Ukrzyżowanego. Przed takim krzyżem się modlił jak tutaj jest przy ołtarzu i mówił: co chcesz abym uczynił? I wiele razy mu Bóg odpowiadał takim głosem ludzkim co ma czynić, a pierwszy raz odpowiedział mu na takie pytanie kiedy on się nawrócił do Chrystusa i nie chciał żyć tak jak wcześniej żył. Nie chciał żyć według logiki tego świata. Był bogaty, miał władzę, był kimś w społeczności asyckiej, we w Włoszech, a zrozumiał, że to wszystko jest marność, głupota, jeżeli nie ma się Boga i przed krzyżem modli się, prosił: Panie, co mam czynić? Co jest Twoją wolą? I Jezus mu powiedział: Franciszku, idź odbuduj mój kościół. Święty Franciszek myślał, że chodzi o odbudowę kościołka w którym się modlił, bo ten kościół, w którym był ten krzyż i którym się modlił był zrujnowany, odnowił ten kościół, ale potem zrozumiał, że pierwsza część woli Pana, to była oczywiście odbudowa tego kościoła, żeby go wyremontować, żeby można było się w nim modlić i celebrować mszę święta, żeby on też mógł słuchać Jezusa Chrystusa przed krzyżem, w tym kościele, ale tak naprawdę Bóg mu powiedział, Jezus: odbuduj kościół, czyli kościół jakim jest wspólnota wierzących począwszy od papieża, biskupów, kapłanów, zakonników i tak dalej, wszystkich świeckich aż 2 do najmniejszego, który jest w kościele. I on zrozumiał, że Bóg mu objawił wolę, tę głębszą, można powiedzieć, drugie, dno. Ma odbudować kościół, bo Bóg mu powiedział, bo ten Mój kościół znajduje się w ruinie, podupada. I w tamtym czasie, w XIII wieku, rzeczywiście z kościołem było nie za dobrze. Tak zresztą jak teraz się dzieje w kościele, szczególnie na zachodzie, kościół tam umiera. Jeszcze tutaj, w Polsce, kościół się broni, jeszcze Duch Święty daje mu silę żeby stawiał opór wobec zalewowi zła, które przychodzi tez z zachodu, zalewa naszą Polskę. Duchowo wiele dzieci, młodych jest zalewanych tą demoralizacją i może tak być, że jeżeli wy nie będziecie dbali o przekazanie Bożej Mądrości, Jezusa Chrystusa, nie będziecie uczyli życia w tym świecie według Jezusa, to te pokolenia, które przyjdą będą naprawdę pogańskie. To może tak być. Dlatego Jezus Chrystus dzisiaj, jak do świętego Franciszka , mówi dzisiaj do twojego serca z tej ambony przeze mnie: odbuduj mój kościół, ale zacznij odbudować mój kościół przez odbudowę swojego życia, przez modlitwę, przez spowiedź, przez częstą eucharystię, odbuduj swoją rodzinę, swoje małżeństwo, potem może swoją parafie. Kto odbudowuje swoją relacje z Bogiem, to przyczynia się do odbudowy kościoła. Wszystko co robimy dobrego, czy złego, wpływa na kościół i na świat. My sobie nie zdajemy z tego sprawy, ale pod względem duchowym mamy ogromny wpływ na świat. Dobro, które czynimy wpływa na umocnienie kościoła, na rozlewanie się dobra w świecie, a grzechy nasze osłabiają kościół. To nie grzechy kapłanów tak bardzo ranią kościół, chociaż też ranią, ale grzechy świeckich też ukryte bardziej też ranią kościół. My więc kapłani i wy świeccy, wierni, którzy tu jesteśmy tworzymy kościół Boga, musimy uznać się przed Bogiem, że jesteśmy winni. Zraniliśmy Twój kościół Jezu, zrujnowaliśmy go swoimi grzechami. I kościół w Polsce osłabiamy swoją postawą życia według logiki tego świata. Nie chcemy tego więcej. Dzisiaj więc Jezus mówi to: odbuduj mój kościół poprzez modlitwę, spowiedź i częstą eucharystię. Dzisiejszą ewangelia, zresztą która ewangelia nie jest znana, wszystkie są znane, wszystkie dobrze znamy na pamięć. Nie jeden z was może zna bardziej ewangelie niż my kapłani i dzisiaj Pan Jezus nie mówi nam nic nowego. On jako mądrość Boża mówi: Ja chce żebyście wierzyli po bożemu w tym świecie karmiąc się Moim Ciałem i Moją Krwią. Nie ma innego sposobu na to żeby żyć mądrze według mądrości Bożej. Ciało i Krew – to nam Pan Jezus aż do znudzenia przypomina przez ostatnie niedziele. Jak ktoś regularnie jest na mszy świętej to mówi: Moje Ciało spożywaj, pij Moją Krew. Jestem Chlebem Życia, który zstąpił z nieba. Spożywaj Moje Ciało i Krew, które jest prawdziwym pokarmem i napojem. I nieustannie to mówi jak do małych dzieci, bo my jesteśmy małe dzieci i ten świat nas osłabia. 3 Święty Jan mówi w swoim liście, że ten który jest z was jest w was, jest większy od tego, który jest w świecie, czyli w świecie jakiś duch też działa i na pewno tutaj święty Jan miał na myśli ducha złego, który osłabia nas, który nas oddala od eucharystii, a więc ja dzisiaj w imieniu Pana Jezusa, bo chce być mądrym kapłanem, każdego dnia jak możesz być na eucharystii, bądź. Odpuść sobie ten serial, czy może inne jakieś spotkanie, może z sąsiadką i pójdź do kościoła .Idź, spożyj Mądrość, abyś wiedział co masz robić w tym życiu a co nie, abyś poznał wolę Pana, jak mówi święty Paweł. Poprzez spożywanie eucharystii Ciała Pana naszego, też Pan Jezus nasz oświeca i pokazuje co jest Jego wolą. Kiedy spożywasz Ciało Pana Jezus i Krew On ci mówi: to jest Moją wolą, to nie. Kiedy przyjmujesz Jego Ciało i Krew, ale teraz także w czasie tego nauczania, takiego prostego, żebyście wszyscy je zrozumieli Jezus mówi: Spożywaj Moje Ciało i Krew abyś poznał Moją wolę i abyś był zbawiony, bo kto pełni wolę Boga osiągnie życie wieczne. Święty Jan mówi: kto ma w sobie, kto miłuje świat bardziej niż Ojca, ten nie zasługuje na życie wieczne. Bo w świecie co jest? Mówi święty Jan Apostoł- pycha pożądliwość ciała, pożądliwość oczu. Kto pełni wolę Bożą będzie żył wiecznie, a kto żyje według tego przeminie i jego życie stanie się wielką klęską i hańbą. Kto sieje w Duchu swoim zbierze życie wieczne, kto sieje w ciele, czyli pokolenia grzechy według ciała zbierze zagładę, cięgle przypomina święty Paweł. I święty Paweł jeszcze na końcu mówi takie piękne słowa: ja wam głoszę mądrość ukrytą przed światem i tą mądrością jest ni mniej nie więcej tylko sam Jezus. On do ciebie chce przemawiać. Jak Pan Jezus żył? Mądrze, chociaż dla świata wydalał się być jakimś odchodzącym od zmysłów, że oszalał. Czasami komentujemy to zachowanie Pana Jezusa w świątyni. My kapłani tak trochę z takim poczuciem wstydu za Pana Jezusa. Jak On mógł dokonać czegoś takiego? Trochę Go tak usprawiedliwiamy, wygładzamy to zachowanie Pana Jezusa w świątyni. Ale Pan Jezus potrafił w Swojej Miłości być twardy, być mocnym być zdecydowany. Nie bal się być głupcem dla Ojca. Świątynię potrafił zdemolować, te wszystkie stołki i monet. I nam brakuje chyba takie postawy mądrości połączonej z odwagą, żeby czasami w naszych rodzinach zrobić takie zdemolowanie duchowe, żeby powywracać to myślenie, które w naszych rodzinach jest takie bezbożne, żeby objawić taki święty gniew jak Jezus. Nie wolno tak dalej żyć. Nie żyj w tym konkubinacie już od tylu lat. Niektórzy mówią, to jest tolerancja, ale to jest zgodna na grzech. Jak w wielu rodzinach zgadzają się żeby młodzi żyli, syn, córka w grzechu, bo tak żyją wszyscy, ale ty się na to nie zgadzaj, bo to jest bezbożne życie. Oni kiedyś zaplacą za to bardzo surową cenę, aby się wcześniej jednak 4 opamiętali, dlatego głoś mądrość bożą, żeby zdemolować duchowo można powiedzieć te myślenie pogańskie, które do naszych rodzin i nie tylko do naszych serc się wkrada. Jezus dzisiaj mówi: Ja jestem mądrością. Przyjmij Moje nauczanie. Tak dzisiaj do ciebie mówi Pan. I przyjmij Ducha Świętego, Ducha Mądrości. Jednym z pierwszych darów, które otrzymujemy w sakramencie bierzmowania, jest jaki dar? Dar mądrości, dar męstwa, rozumu, prawdy, umiejętności, pobożności, bojaźni bożej. Widać, że większość przyjęła sakrament bierzmowania, bo pamiętajcie dary jakie otrzymaliście, ale trzeba je teraz uruchomić. To tak jak samochód, w którym są kluczyki i jest benzyna tylko wystarczy przekręcić i ruszyć. A my jesteśmy, chrześcijanie, jak taki samochód, mamy tyle darów, czyli tyle benzyny w sobie i kluczyki, a kluczyki to znaczy wiara, wystarczy tą wiarę przekręcić i używać tych darów, które Bóg nam dal, czyli mądrości. I na końcu takie świadectwo, może nie do końca związane z tymi czytaniami, które były, może nie do końca związane z mądrością, ale po części tak. Kiedyś słyszałem świadectwo młodej dziewczyny, która była bardzo wrażliwą dziewczyną, bardzo wrażliwą, młodą kobietą i była często przez innych nie rozumiana z powodu swojej wrażliwości. Czasami była, niekiedy wyśmiewana w klasie, wpadła z tego powodu w depresje, w anoreksje. Doświadczała także braku miłości w rodzinie. Doświadczała tego, że nikomu nie była potrzebna, że nikt jej nie kocha i przyszła jej myśl taka żeby popełnić samobójstwo, jak zresztą wiele kobiet młodych szczególnie w takim wieku dojrzewania doświadcza. I może niektóre z was też takim wieku młodym doświadczało tego samego co ona, takiego odrzucenia, jakiegoś poniżenia, braku miłości, poczucia niskiej wartości myśli samobójczych, które wtedy się pojawiały i u niej było podobnie. Pojawiały się myśli żeby skończyć ze swoim życiem, bo nikt jej nie kocha, bo życie jej nie ma sensu. Jej się wydawało, że jej życie to jest głupota, jakiś przypadek, jakaś pomyłka w stworzeniu Pana Boga, jakiś egzemplarz nieudany i ona była obrażona na Pana Boga, że tak ją stworzył, że nie dal jej takiego mocnego charakteru, talentów i tak dalej. I ona weszła na wieżowiec na 10 piętro, na dach tego wieżowca i po prostu skoczyła. Skoczyła z tego wieżowca i upadla na ziemię, na beton. Jak opowiadała, kiedy leciała w dół, to zaczęła czuć żal, że nie powinna była tego robić, że mimo wszystkich tych problemów Jezus chciał żeby ona żyła. Jezus chciał jej pomagać. Jezus wyciągał do niej Ręce. Chciał jej pomoc, chciał okazać jej miłość, tylko ona Go odrzucała. I ona poczuła żal, skuchę o to, ze ona chciał popełnić samobójstwo, kiedy tak leciała w dół mówiła: Boże wybacz mi, przepraszam Ciebie za wszystko. Kocham Ciebie, ufam Ci, uczyń ze mną co chcesz. Panie okaż mi miłosierdzie. Ty wiesz, że chce odebrać sobie życie z powodu tych cierpień i trudności. Panie, jestem Twoja, okaż miłosierdzie. 5 Oczywiście to są ułamki, sekundy, ale Pan Bóg potrafi, bo to jest Bóg, może zatrzymać czas i w tym momencie może się człowiek modlić. Dla Niego co to jest? On jest Bóg.On jest Bogiem wiec co to jest dla Niego zatrzymanie nawet czasu, żeby ona się zastanawiał, żeby jej dusza otrząsnęła się. Może zatrzymać ten czas i ta chwila może stać się godzinami nawet. I ona zaczęła swoje życie rozważać, dziękować Bogu za wszystko, przepraszać za wszystko w tej chwili, która została jakby wydłużona i zobaczyła Pana Jezusa jak leciała na te beton, do ziemi i Maryje, którzy trochę jej tak palcem pokazywali: nie wolno ci tego robić. Kochamy ciebie. Nie rób tego więcej. Kochamy ciebie, głoś miłość, którą My cię darzymy. Przeżyjesz ten upadek, ale już nigdy tego nie rób i mów, że My jesteśmy i że kochamy tych, którzy nie są kochani. Jeszcze wiele słów otrzymała od nich, od Pana Jezusa i od Maryi i upadla na ten beton. Skończyła się ta wizja, to widzenie. Normalnie człowiek, który by upadł z 10 pietra na beton to nie byłoby co zbierania, miazga by była. Zmiażdżone kości, śmierć w jakiejś tam w jednej miliardowej sekundzie, sekundy może. I ona upadla na ten beton i prawie, ze jej się nic nie stało, trochę się potłukła. Może tylko po to żeby wiedziała, że nie wolno tego robić. Potłukła się, miała trochę siniaków. Ci, którzy ją widzieli, którzy podbiegli ją ratować płakali ze wzruszenia. Ona przeżyła, otworzyła zaraz oczy i powiedziała, że nic się nie stało tylko jest trochę pobijana. Wzięli ją do szpitala, na prześwietlenie, na badanie. Lekarze też byli poruszeni, a szczególnie ci, którzy widzieli jak on tam leżeli. Niektórzy nawet widzieli jak on gdzieś tam na końcu spadała. Niesamowite jest to działanie Pana Boga i ona do tej pory żyje. To było kilka lat temu, jest to młoda kobieta i składa świadectwo o Bożym Miłosierdziu, szczególnie do młodych i też razem z kapłanami jeździ po rekolekcjach i składa świadectwo, i mówi o tym jakie jest wielkie miłosierdzie. I mówi, że głupotą było, że ona chciała sobie życie odebrać. Teraz chce żyć z Jezusem, mądrze i ty tak samo żyj jak ona. 6