Pobierz PDF - Racjonalista TV

Transkrypt

Pobierz PDF - Racjonalista TV
Przypominam mój tekst sprzed dwóch lat z prywatnego bloga
gdzie roztrząsam podobny dylemat jaki obecnie stanowi kość
niezgody między Piotrem Browarskim, z którym się z grubsza
zgadzam a kolegami Tabiszem i Korgą. Oto ten tekst:
Antyklerykalizm jest stary jak władza, czyli jak świat
człowieka, od pierwszych magów i ideologów, oraz zwykłych
cwaniaków, którzy chcieli zdobywać władzę sztuczkami i mowami,
zamiast miecza (chyba, ze akurat posiadali miecz). Jezus był
też antyklerykałem, bo sam kleru nie stworzył, więc prowadził
wojny religijnej, lecz wojował z zastanymi wpływami
Sanhedrynu, gdzie dominowali faryzeusze. Mahomet już nieco
mniej był antyklerykałem; bo jego walka była walką imamów z
kapłanami np. Babilonii. Starożytny Rzym był tolerancyjny
religijnie, ale kapłani mieli swoje wpływy, trudno więc
jednoznacznie powiedzieć czy chrześcijanie rzymscy byli
antyklerykałami czy klerykałami. Widać już, że sprawa nie jest
prosta. Reformator kościoła jest zwykle klerykałem, bo
przecież nie dąży zwykle do osłabienia wpływów politycznych
tego co reformuje, ten kto chce zniszczyć kościoły i zastąpić
je czymś innym może być klerykałem jeśli ma w zanadrzu własny
kler i apatyty na władzę bez rozgraniczania na duchową i
zwykłą polityczną.
Jeśli ktoś jest świeckim humanista i postrzega nadmierne
wpływy ideologii religijnej jako zagrożenia dla społeczeństwa,
to antyklerykalizm niestety nie wystarcza. Nie da się
zaatakować wpływów władzy, która opiera się przecież na
ideologii, nie atakując samej ideologii. Nie trzeba oczywiście
mówić, że np. Chrystus był durniem, czy złoczyńcą, ale nie
obejdzie się bez podważenia obietnicy religijnej.
Antyklerykał, który skupi się tylko na walce z przejawami
poza-religijnej – co to w sumie oznacza? (każda ideologia
prowadzi, choćby przypadkiem, do wpływów politycznych; świat
jest monolitem) polityki kleru, czy jej nadmiernej obecności
społecznej, nie osiągnie niczego. Należy przypominać, że na
wszystkie postulaty ideowe kleru nie ma żadnych dowodów, więc
jej przydatność jest tylko tak wielka jak efekty społeczne;
nie ma więc społecznie różnicy między księdzem a politykiem.
Oczywiście kler się broni tropiąc antyreligijność w
antyklerykalizmie, bo skuteczny antyklerykalizm jest tylko
taki podlany sprzeciwem wobec religii w ogóle. Czy jest
różnica między księdzem a nauczycielem? Tak, nauczyciel zwykle
przekazuje niespójny ideologicznie (tj. nie mający pretensji
do spójności) obraz świata, więc sygnał wysyłany przez szkoły
jest społecznie zbyt wieloznaczny by niepokoić kogokolwiek, a
już najmniej antyklerykałów; chyba że religia jest obecna w
szkole… Niemniej jednak dla każdego świeckiego liberała,
najważniejszy jest antyklerykalizm. Nie każdy wierzący jest
antyliberałem i nie każdy ateista liberałem w końcu…
http://www.youtube.com/watch?v=KlXq0lLn-qA
PN