Olbrzymy upadną (57) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu
Transkrypt
Olbrzymy upadną (57) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie, pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji. Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Olbrzymy upadną (57) 2 Księga Samuela 21:15-21 Piotr Słomski (Peter Slomski) Seria: Życie Dawida – Człowiek według Bożego serca 1 czerwca, 2014 r. Olbrzymy, którym stawiamy czoła 2 Księga Samuela 21:15-21 jest krótkim fragmentem, ale zawiera pewne „duże rzeczy”: czterech olbrzymów. Te olbrzymy to Iszbi z Not, Saf, Lachmi (brata Goliata) i olbrzym bez podanego imienia mający po sześć palców u dłoni i stóp. Możemy zadać sobie pytanie, czego te opowieści o olbrzymach mają nas nauczyć? Niektórzy sądzą, że olbrzymy występują tylko w bajkach i legendach. Ale tekst, który mamy przed sobą, to opis historyczny dotyczący Dawida i jego ludzi walczących z olbrzymami. Olbrzymi są rzeczywistymi postaciami. Według Księgi Rekordów Guinnessa najwyższym człowiekiem w historii medycyny jest Robert Pershing Wadlow, który urodził się w Illinois, USA w 1918 r. Kiedy został po raz ostatni zmierzony w 1940 r. stwierdzono, że ma 2.72 m. wzrostu. Najwyższą kobietą w Polsce była Małgorzata Dydek, urodzona tutaj w Poznaniu w 1974 r. Miała 2.18 m. wzrostu i była znana z tego, że za życia była najwyższą zawodową koszykarką na świecie. Małgorzata Dydek była znana jako bardzo łagodna osoba. Jednakże olbrzymy, o których czytamy w tym fragmencie, jak również w innych częściach Biblii nie byli łagodni. I wydaje się, że byli znacznie wyżsi niż wielu współczesnych wysokich ludzi. Tych czterech olbrzymów było wrogami Dawida i jego ludu. W tym wersecie jest opisana bitwa pomiędzy dobrem i złem; pomiędzy ludem Bożym i wrogami Boga. Ten fragment, który mamy przed sobą, jest obrazem bitwy, przed którą stajemy jako Boże dzieci. W naszym życiu pojawią olbrzymy. Nie będą fizycznymi olbrzymami (chociaż nigdy nie wiemy, czy tacy się nie pojawią) ale olbrzymami duchowymi. W naszym życiu spotkamy ludzi i rzeczy, które będą zagrażać naszej relacji z Bogiem. To są olbrzymy, z którymi potrzebujemy walczyć. To jest walka wiary, przed którą staje każdy chrześcijanin. Chciałbym, abyśmy zajęli się tekstem, który mamy przed sobą, a w szczególności walką Dawida z pierwszym olbrzymem. I mam nadzieję, że będziemy mogli lepiej zrozumieć, czego dotyczy walka o wiarę. Nie wszystkie nasze przemyślenia będą pochodziły bezpośrednio z 2 Księgi Samuela 21, ale chciałbym, aby był to punkt startowy, a następnie będziemy zaglądać do innych miejsc w Słowie Bożym. Te bitwy z olbrzymami rzeczywiście się wydarzyły. Ale oprócz tego, że są one historycznymi wydarzeniami, są one również przypowieściami skierowanymi do nas odnośnie tego, co oznacza walczyć z niegodziwością i co to znaczy otrzymywać pomoc od Boga. Nadałem częściom tego kazania cztery tytuły: „Niekończąca się bitwa” (wersety 15-16); „Gotowość do bitwy” (wersety 16-17); „Towarzysze w bitwie” (wersety 17-20); oraz „Zwycięstwo w bitwie” (werset 21). Niekończąca się bitwa Pierwszy tytuł to „Niekończąca się bitwa.” W 2 Księdze Samuela 21:15 i 16 czytamy: „Gdy pewnego razu znowu wybuchła wojna między Filistyńczykami a Izraelem i Dawid wyruszył wespół ze swoimi 1 wojownikami, aby stoczyć walkę z Filistyńczykami, a Dawid był zmęczony, postanowił wtedy Iszbi z Not, potomek rodu olbrzymów, którego włócznia ważyła trzysta sykli kruszcu, a który miał przypasany nowy miecz, zabić Dawida.” Zwróć uwagę, że: „znowu wybuchła wojna między Filistyńczykami a Izraelem.” Dawid podbił Filistyńczyków, zatem nie mogli oni atakować liczną armią, ale dopóki mieli między sobą olbrzymów, nigdy nie byli spokojni. Korzystali z każdej okazji, aby burzyć pokój w Izraelu i sprawiać kłopoty. Przekazuje nam to bardzo ważną prawdę, której wielu nie rozumie. Życie chrześcijanina nigdy nie jest wolne od bitwy. Jeśli jesteśmy wierzącymi, jedna wojna będzie następować po drugiej. Dzieje się tak, ponieważ nasza walka jest duchową bitwą; walką z diabłem. On nie spocznie, dopóki nie zostanie ostatecznie wrzucony do jeziora ognia, o czym mówi nam Księga Objawienia Jana 20:10. Póki Jezus nie przyjdzie zabrać nas do domu jest to dla nas bitwa bez końca. Podobno podczas Drugiej Wojny Światowej wśród pierwszych odważnych, którzy na ochotnika zgłosili się do brytyjskiej armii, byli tacy, którzy sądzili, że jeśli zgłoszą się ochotniczo jako kucharze i księgowi, nie trafią na linię frontu stawiając czoła śmierci. Czy jest to prawdą, czy też nie, są ludzie, którzy potrafią znaleźć wyjście z najbardziej kłopotliwego położenia, ale nie ma sposobu na uniknięcie duchowej bitwy z diabłem i jego zastępami. Diabeł swoimi kłamstwami doprowadził do upadku człowieka i on uczyni wszystko, co tylko może, aby ludzie, a zwłaszcza chrześcijanie, nadal popadali w grzech. Musimy pamiętać, że Chrystus przyszedł, ponosząc karę za grzech Swojego ludu, aby nie zostali oni potępieni. Jednakże diabeł jest wściekły i zdecydowany nie akceptować porażki. Szczególnie chce on doprowadzić do upadku ludzi należących do Boga, aby ich oskarżyć przed Bogiem i domagać się ich zniszczenia. Nic dziwnego, że apostoł Paweł został natchniony do użycia terminologii dotyczącej walki, stwierdzając w Liście do Efezjan 6:12: „Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.” Przed tą bitwą nie można się ukryć. Wróg będzie stale posyłał jeden rodzaj ataku za drugim. Możliwe, że będzie się on starał i spowoduje, że zaczniesz podawać w wątpliwość Boga i Jego prawdę. W taki sposób udało mu się na początku pogrążyć całą ludzkość w grzechu, gdy powiedział do Ewy przez węża: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział…?” (1 Księga Mojżeszowa 3:1). Tak często wpadamy w tę pułapkę. Jesteśmy kuszeni, aby się martwić i tracimy panowanie nad sobą w trudnych sytuacjach, ponieważ nie wierzymy, że Bóg może naprawdę rozwiązać problem, który mamy. Nie modlimy się albo nasze modlitwy są chłodne i pozbawione wiary. Czasami wątpimy w Bożą łaskę, miłosierdzie i przebaczenie i przez to zostajemy obciążeni lękiem i poczuciem winy. Czasami wątpimy w Bożą miłość, kiedy przydarzają nam się złe rzeczy. Szatan jest sprytny, doprowadzając nas do zwątpienia w to, co Bóg zapisał poprzez słuchanie innych głosów. Szatan może atakować poprzez prześladowania. Członkowie naszej rodziny mogą z nas szydzić, a nawet kusić nas do grzesznych rzeczy, ponieważ pragną podważyć naszą wiarę. Niektórym wierzącym grozi się utratą życia. W takiej sytuacji wielu się poddaje. Sądzili, że zostanie chrześcijaninem wiąże się tylko z dobrą zabawą. Ale tutaj chodzi o toczenie bitwy z olbrzymami. Szatan używa również fałszywego nauczania. Jedną z odnoszących największy sukces metod jest rozwadnianie prawdy. Mówi się nam, że miłość jest ważniejsza od prawdy. Ale czym jest miłość, jeśli nie jest ona zdefiniowana przez prawdę? Tak wiele fałszywego nauczania weszło do kościoła z powodu braku czujności. W imię miłości duchowo przyjmujemy tych, którzy wierzą w inną ewangelię. Następnie duchowo współpracujemy z nimi. Takie postępowanie powoduje rozmycie prawdy ewangelii. W konsekwencji ludzie otrzymują fałszywe zapewnienie nieba, podczas gdy w 2 rzeczywistości są skazani na piekło, wierząc w fałszywą ewangelię. To nie jest miłość. Apostoł Paweł rozumiał powagę bitwy z Szatanem, kiedy stwierdzał: „Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej, która przyjęliście, niech będzie przeklęty!” (List do Galacian 1:9). Gotowość do bitwy Co uczynił Dawid, kiedy Filistyńczycy i ich olbrzymowie wciąż nadchodzili? Zwróć uwagę, że: „Dawid wyruszył wespół ze swoimi wojownikami, aby stoczyć walkę z Filistyńczykami.” Nasz drugi tytuł to: „Gotowość do bitwy”. Dawid był gotowy do bitwy i nie unikał jej. Wyraźnie widać, że Dawid był w podeszłym wieku, gdyż w wersecie 15 dowiadujemy się, że: „Dawid był zmęczony”, a w wersecie 17, że jego żołnierze zabronili mu ponownego udziału w bitwie, gdyż obawiali się, że mogą go stracić. Jednakże pomimo swojego podeszłego wieku, prawdopodobnie zbliżając się do siedemdziesiątki, nadal był gotów chwycić za miecz, aby walczyć. Dawid nie był kimś, kto chciał przejść na emeryturę. Był zawsze gotowy do stoczenia bitwy. I tak samo powinno być z każdym z nas w duchowej bitwie. List do Efezjan 6:14 mówi nam: „Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje prawdą…” W czasach apostoła Pawła żołnierze nosili tuniki, które były wykonane z dużego, kwadratowego kawałka materiału, mającego otwory na głowę i ramiona. Materiał ten opadał luźno ku dołowi, dlatego żołnierz mocował go na biodrach opasując się pasem. Kiedy był gotowy do walki wkładał cztery rogi swojej tuniki za pas, aby mu nie przeszkadzały. Było to określane jako opasanie bioder. Dawało to żołnierzowi możliwość poruszania się i swobodę, której potrzebował do walki wręcz. Do pasa zaczepiał on również rzemień, którym przymocowany był miecz. W sferze duchowej chrześcijanin ma opasać swoje biodra „prawdą” (List do Efezjan 6:14). Mieczem prawdy, który mamy, jest Biblia. Jedynie wtedy, kiedy jesteśmy oddani tej prawdzie, możemy stanąć do bitwy. Nie mamy być zdekoncentrowani, ale mamy być przygotowani i zaangażowani w opasanie swoich bioder i udanie się do bitwy. John MacArthur w swojej bardzo pożytecznej książce dotyczącej walki duchowej, zatytułowanej „How to meet the enemy” (tytuł polskiego tłumaczenia „Niewidzialny przeciwnik: uzbrojenie do walki duchowej”), pisze o tym, jak Zonik Shallam, generał sił zbrojnych izraelskiej armii powiedział mu kiedyś, po wysłuchaniu tego, jak głosił: „Doceniam to, co powiedziałeś o osobistym zaangażowaniu, ponieważ tak właśnie ma się sprawa z nami. Ludzie sądzą, że Izraelici są nadludźmi posiadającymi wybitny intelekt i siłę. Oni sądzą, że wygrywamy z tego powodu, ale my wygrywamy z powodu osobistego zaangażowania. Wciąż używamy określenia ‘przepasz swoje biodra’ na określenie zaangażowania i gotowości.” Jako wierzący potrzebujemy być zaangażowani w prawdę, którą odnajdujemy w Bożym Słowie i żyć zgodnie z tą prawdą. Co to oznacza żyć zgodnie z tą prawdą? Tak wielu ludzi ma błędny pogląd na to, czym jest duchowa walka. Czytałem o jednej z wybitnych, znanych postaci, która w latach osiemdziesiątych popularyzowała koncepcję wypędzania demonów. Człowiek ten pokazywał, jak łatwo można to zrobić. W takiej sytuacji wkraczał do pokoju, stawał wobec przypuszczalnie zdemonizowanej osoby i wypędzał demony. Wydawało się to być naprawdę łatwe. Smutną rzeczywistością było to, że demony zrobiły z niego głupca, wypełniając jego umysł niebiblijnym nauczaniem i metodami. Jeśli jakaś osoba, faktycznie ma w sobie takiego demona, jest to znakiem tego, iż potrzebuje ona upamiętania i zbawienia. Ta osoba potrzebuje usłyszeć ewangelię. Ona potrzebuje usłyszeć Prawdę. Demon nie potrzebuje, aby na niego krzyczano. To ta osoba potrzebuje ludzi oddanych prawdzie 3 Słowa Bożego, aby głosili jej ewangelię. Jeśli nie jesteśmy przygotowani i oddani tej Prawdzie nie jesteśmy w stanie komukolwiek pomóc. Problemem jest to, że tak wielu ludzi nie wie, czym jest ewangelia. A jednak to poprzez tę ewangelię jesteśmy nie tylko zbawieni, ale otrzymujemy pomoc we wszystkich zmaganiach naszego życia. „Ewangelia jest jak piękny, drogocenny klejnot, błyszczący i promienny, wszelkimi swoimi płaszczyznami. I jest ona tak potężna i tak piękna, że przemienia nas ona przez samo podnoszenie jej w górę i rozważanie jej, i wpatrywanie się w nią, i kontemplowanie jej” (Warren Peel). Zwalczamy demony diabła nie poprzez mówienie do nich lub nawet krzyczenie na nie, ale poprzez Chrystusa, jedynego który posiada moc do rozkazywania im. Przeciwstawimy się im przez modlitwę o siłę do odparcia osobistego pokuszenia; poprzez głoszenie Słowa – szczególnie ewangelii – tak jasno, jak tylko możemy samym sobie i innym z miłością i cierpliwością; oraz poprzez życie w poświęceniu i oddaniu samego siebie zgodnie ze Słowem Bożym. Dlatego właśnie kiedy Paweł mówił o zbroi Bożej w Liście do Efezjan 6, mówił o prawdzie Słowa Bożego, o ewangelii, o wierze i o modlitwie. Te rzeczy nie wydają się olśniewające, ekscytujące lub rewelacyjne, ale na tym właśnie polega bitwa. Towarzysze w bitwie Potrzebujemy być zaangażowani i nakładać tę zbroję każdego dnia. W ten sposób każdego dnia toczymy bitwę. Po trzecie zwróć uwagę, że w wersecie 15 dowiadujemy się, iż „Dawid był zmęczony”, a w wersecie 16 olbrzym Iszbi z Not „postanowił... zabić Dawida.” Wyglądało na to, że nadszedł koniec Dawida. Wydawało się, że jest on w poważnych kłopotach. Ale co mówi nam werset 17? Czytamy tam: „Lecz Abiszaj, syn Serui, przyszedł mu z pomocą, ugodził Filistyńczyka i zabił go.” Dawid otrzymał pomoc ze strony jednego ze swoich dowódców, Abiszaja. Jakże istotne jest mieć towarzyszy broni. Potrzebujemy towarzyszy w duchowej bitwie. Potrzebujemy siebie nawzajem. Nasz trzeci tytuł brzmi „Towarzysze w bitwie”. Będziemy toczyli w życiu bitwy, w których będziemy słabi. Nie wolno nam nigdy lekceważyć siły wroga i nigdy nie powinniśmy przeceniać naszej własnej siły. John Bunyan w swojej sławnej książce „Wędrówka pielgrzyma” zawarł cudowny przykład tego, co oznacza walka razem przeciwko olbrzymom w naszym życiu. Jego książka jest alegorią mówiącą o postaci nazywanej „Chrześcijaninem” zmierzającej poprzez wiele prób, aby osiągnąć niebo. Niektórzy z was czytali jej dziecięcą wersję, „Wędrówkę małego pielgrzyma”, napisaną przez Helen L. Taylor, która jest wydana po polsku. Podczas swojej podróży Chrześcijanin spotyka innego wierzącego, który jest nazywany „Ufnym”. Wędrując razem zboczyli z drogi i zostali złapani przez olbrzyma. Olbrzym ten był nazywany „Rozpacz” i zamknął ich w swoim lochu w Zamku Zwątpienia. Bunyan wskazuje nam, że kiedy zbaczamy z drogi prawdy – kiedy zaniedbujemy Boże Słowo w naszym życiu – zaczynamy mieć wątpliwości. Czujemy się prawie tak, jak byśmy wkroczyli do lochu ciemności i rozpaczy. Zatem co następnie przydarzyło się Chrześcijaninowi i Ufnemu? Przez długi czas pozostawali w tym lochu. Każdego dnia olbrzym Rozpacz przychodził i strasznie ich bił. Byli tak przygnębieni, że myśleli o wypiciu trucizny, aby zakończyć swoje życie. Czyż nie dotyczy to wielu osób w świecie, które straciły sens życia? Pozwól, że przeczytam, co wydarzyło się później z „Wędrówki małego pielgrzyma”: „Ani on, ani Ufny nie mogli spać tej nocy i po jakimś czasie rozmowy zaczęli się modlić do Króla, i błagać Go bardzo żarliwie, aby im pomógł… nagle w głowie Chrześcijanka pojawiła się myśl... O jakże byłem niemądry! – zawołał. – Byliśmy tutaj przez te wszystkie dni, chociaż mogliśmy natychmiast uciec. [Mam] mały klucz i wierzę, że on otworzy każdy zamek w drzwiach olbrzyma.” Był 4 to Klucz Obietnicy i otworzył on wszystkie zamki, a oni uciekli. Ponieważ miał on ten klucz, nie było potrzeby przebywać w Zamku Zwątpienia i być więźniem olbrzyma o imieniu Rozpacz. Czego uczy tutaj Bunyan? Mówi on, że wierzący mogą popaść w zwątpienie odnośnie Boga, kiedy przestają czytać Biblię, ufać jej i być jej posłuszni. Zbaczają z drogi. Ale każdy wierzący ma klucz nazywany „Obietnicą”; posiada wszystkie Boże obietnice, które znajdują się w Biblii. Dlatego nie ma potrzeby, aby znajdował się w niewoli rozpaczy. Te obietnice są kluczem do uwolnienia nas z rozpaczy. Jako wierzący potrzebujemy ufać Bogu i Jego obietnicom. Dzięki temu nie będziemy więźniami zwątpienia i rozpaczy. Ale pojawia się pytanie: „Gdyby Ufny był sam w Zamku Zwątpienia, czy wydostałby się na zewnątrz?” Wiemy, że wydostał się, ponieważ Chrześcijanin pamiętał, że ma klucz Obietnicy. Razem uciekli rozpaczy. Potrzebujemy siebie nawzajem abyśmy razem mogli walczyć przeciwko olbrzymom i uciec przed nimi w naszym życiu. Razem modlimy się tak jak Chrześcijanin i Ufny i zachęcamy siebie nawzajem obietnicami Bożego Słowa. W ten sposób walczymy z olbrzymami wysyłanymi przez diabła. Jesteśmy towarzyszami w bitwie. A czasami nasi towarzysze będą musieli powstrzymać nas od udziału w pewnych bitwach. Zwróć uwagę, co mówi pozostała część wersetu 17: „Wtedy wojownicy Dawida zaprzysięgli go tymi słowy: Nie możesz już wyruszać z nami na wojnę, abyś nie zgasił pochodni Izraela.” Dawid był dla nich cenny i troszczyli się o niego. Musieli zatem być radykalni. My powinniśmy troszczyć się o siebie nawzajem, a czasami oznacza to podejmowanie radykalnych działań. Mam dwóch przyjaciół pastorów, jeden jest młody, a drugi jest w wieku, w którym mógłby być jego ojcem. Obydwaj nie mają dostępu do internetu bez zgody swoich żon. Ci dwaj mężczyźni, młodszy i starszy, mają w sobie dość pokory, aby zdawać sobie sprawę z pokus, z którymi mają do czynienia. Ich żony są w tej bitwie z nimi. Tak jak Dawid „zmęczyli się” i mogą upaść, stając przed olbrzymami pokus, znajdującymi się w internecie. Tak jak żołnierze Dawida, ich żony ograniczyły im obszar bitwy, ponieważ wiedzą one, że ich mężowie są słabi. Nie mamy być sami w bitwie. Wersety 18-20 mówią nam o tym, że inni byli z Dawidem. Werset 18 mówi o tym, jak: „Sybbekai Chuszatyta zabił Safa, który także wywodził się z rodu olbrzymów.” W wersecie 19 dowiadujemy sie, że: „Elchanan, syn Jaira z Betlejemu, położył trupem Goliata Gittejczyka, którego drzewce włóczni miały rozmiary wału tkackiego.” 1 Księga Kronik 20:5 wskazuje, że Elchanan zabił zapewne Lachmiego, brata Goliata: „Elchanan, syn Jaira, zabił Lachmiego, brata Goliata z Gat, którego drzewce włóczni było jak wał tkacki.” W końcu w 2 Księdze Samuela 21:20 czytamy: „Potem była jeszcze jedna walka w Gat. Był tam pewien mąż ogromnego wzrostu, mający po sześć palców u rąk i nóg, czyli razem dwadzieścia cztery, który także wywodził się z rodu olbrzymów. Gdy złorzeczył on Izraelowi, położył go trupem Jonatan, syn Szymei, brata Dawida.” Potrzebujemy siebie nawzajem w duchowej bitwie, ponieważ olbrzymy wciąż nadchodzą. Zwycięstwo w bitwie Nasz ostatni tytuł brzmi „Zwycięstwo w bitwie”. To właśnie odnajdujemy w końcowym wersecie 21: „Wymienieni czterej wywodzili się z rodu olbrzymów w Gat, a polegli z ręki Dawida i z ręki jego wojowników.” W tym fragmencie dowiadujemy się – w wersetach 16, 18, 20 i 21 – że wszyscy ci czterej wrogowie „wywodzili się z rodu olbrzymów”. Słowo przetłumaczone jako olbrzymy to hebrajskie słowo rapha. Wygląda na to, że to słowo jest hebrajskim słowem, które w niektórych miejscach tłumaczone jest jako „Refaim”, tak samo jak wielokrotnie tłumaczone jest jako 5 „olbrzymy”. Znajdujemy odwołania do nich w 1 Księdze Mojżeszowej 14:5; 15:20; 5 Księdze Mojżeszowej 2:10-11 i 20-21 oraz 3:11, a także w Księdze Jozuego 17:15. Wydaje się, że ci Refaim, olbrzymy, wspierający Filistyńczyków, byli ostatnimi tego rodzaju. Nigdy więcej nie są wspominani w Piśmie Świętym. Bóg obiecał w 1 Księdze Mojżeszowej 15:18-21: „W dniu tym zawarł Pan przymierze z Abramem, mówiąc: Potomstwu twemu daję tę ziemię, od rzeki egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat: Kenitów i Kenizytów, i Kadmonitów, i Chetytów, i Peryzytów, i Refaitów…” Ale jest też inna obietnica Boża w 2 Księdze Samuela 3:18: „Ręką Dawida, mego sługi, wybawię mój lud izraelski z mocy Filistyńczyków i z mocy wszystkich jego nieprzyjaciół.” Ci olbrzymowie byli w filistyńskiej armii. To, czego nie mogły uczynić rządy Saula, uczynił Dawid w mocy Bożej, rozbijając Filistyńczyków. Bóg sprawił to, co obiecał. Bóg był z Dawidem, kiedy zmierzył się on z pierwszym olbrzymem, Goliatem w dolinie dębów (w 1 Księdze Samuela 17) i był z nim do samego końca, przeciwko ostatniemu z olbrzymów. Bóg dał swojemu dziecku zwycięstwo w bitwie. Bóg obiecał być z każdym ze Swoich dzieci do samego końca. On da nam zwycięstwo nad olbrzymami, przed którymi staniemy. W 1 Liście Jana 5:4-5 czytamy: „Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza. A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie Ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?” Bóg obiecał, że nie zostawi nas ani nie porzuci, ale uczyni nas zdolnymi do pokonania olbrzymów w naszym życiu, dlatego zwyciężymy. Niezależnie od tego, przez co przechodzisz, On będzie z tobą. Będziesz doświadczać zwycięstwa nawet wtedy, gdy niewierzący będą sądzić, że widzą przegranego. Wang Ming Dao był pastorem w komunistycznych Chinach, uwięzionym z powodu swojej wiary. Napotkał on olbrzyma prześladowania i padł w wyniku jego zaciekłego ataku: osłabiony i wobec zagrożenia życia swojej żony, publicznie przyznał sie do swoich rzekomych zbrodni przeciwko państwu. W więzieniu popadł w rozpacz. Zgrzeszył, zdradził Chrystusa: pozbawiony wszelkiej pociechy, nie widział celu dalszego życia. Kiedy był w tym stanie głębokiej depresji, Bóg w Swoim miłosierdziu rozbłysnął promieniem światła w jego ciemności. Przyszedł mu na myśl werset z Pisma Świętego, zapamiętany przed wielu laty: „Nie ciesz się z mojej niedoli, moja nieprzyjaciółko! Chociaż upadłem, jednak wstanę, chociaż siedzę w ciemności, jednak Pan jest moją światłością. Muszę znosić gniew Pana, gdyż zgrzeszyłem przeciwko niemu – aż ujmie się za mną...” (Księga Micheasza 7:8-9). Te słowa Pisma Świętego dały mu nadzieję: Bóg ujmie się za nim. Bóg był z nim. Rok po roku doświadczał choroby i maltretowania, ale nigdy więcej nie zaparł się swojego Zbawiciela. Po ponad dwudziestu latach w więzieniu został w końcu zwolniony. Był wówczas w stanie powiedzieć: „Najlepszą chwilę w moim życiu dało mi Słowo Boże, kiedy pokonałem moje kłamstwa... Gdyby nie Boża ochrona, byłbym teraz martwy, ale ocaliło mnie Słowo Boże.” Wang Ming Dao wyglądał w więzieniu jak osoba przegrana, ale z Bożą pomocą pokonał olbrzyma prześladowania i rozpaczy. Tak jak Dawid i jak Wang Ming Dao, my również możemy doświadczyć zwycięstwa w bitwie. Bóg obiecał. Olbrzymy upadną. Jak powiedział apostoł Jan: „A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie Ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?” © Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org 6