Propozycja medytacji wg listu Guigo II "Scala
Transkrypt
Propozycja medytacji wg listu Guigo II "Scala
Blog eremitki Propozycja medytacji wg listu Guigo II "Scala Claustralium" 19.11.2006. Drugi z przeorów Wielkiej Kartuzji - Guigo II - jest autorem wspaniałego listu o życiu kontemplacyjnym. Nosi on tytuł "Scala Claustralium" i był adresowany do brata kartuskiego o imieniu Gerwazy. Ten dość długi - jak na list - tekst opisuje duchową drabinę, po której można wspiąć się do nieba. Jest nią modlitwa myślna. Guigo wylicza jej cztery stopnie - czytanie, rozmyślanie, modlitwę i kontemplację, a następnie tak je opisuje: Czytanie jest to pilne wnikanie skupionym duchem w Święte Pisma. Rozmyślanie jest wnikliwym działaniem ducha, badającym treść ukrytej prawdy przy pomocy własnego rozumu. Modlitwa jest skierowaniem ku Bogu oddanego serca celem oddalenia zła lub uzyskania dobra. Kontemplacja jest jakimś uniesieniem ponad siebie ducha zakotwiczonego w Bogu, jest zakosztowaniem radości wiekuistej słodyczy (SC II). Jak dobrze odprawić medytację, której element stanowi czytanie? Jak sprawić by nie przerodziła się w zwykłą lekturę? Przede wszystkim należy pamiętać, że jej celem jest szukanie Boga. Czytanie jest jakby wejściem na drogę, zrobieniem pierwszego kroku. Kroku na drodze do Królestwa. Warto wybrać do czytania jakiś fragment z Pisma Świętego czy Ojców Pustyni lub Ojców Kościoła. Może być również inna lektura duchowa. Byłoby jednak najlepiej gdyby nie było tego tekstu zbyt dużo i by przedstawiał jakiś jeden konkretny temat, a nie wiele wątków na raz. Czytać należy bardzo powoli i uważnie. Takie modlitewne czytanie nie powinno wyglądać jak lektura gazety czy jakiejś świeckiej książki. Mnichom pierwszych wieków, ojcom z pustyń Egiptu, nierzadko niepiśmiennym, wystarczała do modlitwy przez całe życie, znajomość kilku wersetów Biblii. Szanujmy słowo. Guigo przyrównuje czytanie do spożywania pokarmu. Czytanie podnosi je do ust (por. SC III), a rozmyślanie żuje i rozdrabnia (Tamże). Dobre rozmyślanie poszukuje sensów i znaczeń czytanego tekstu i odnosi je do życia naszej duszy, do jej relacji z Bogiem, do życia jakie prowadzi. To czas świateł, natchnień i ... słuchania. Nie powinno także być bowiem czasem, w którym umysł przewodzi modlitwie. Oczywiście intelekt jest darem Boga, ale trzeba usilnie starać się by jego aktywność nie dominowała nad wolą zwracającą nasze serca ku Panu. Tak więc rozmyślanie powinno wydobyć z przeczytanych treści to, czego potrzebujemy do duchowego wzrostu. Niech stanie się prawdziwie głębokim spotkaniem z Bogiem, na uczcie Jego Słowa. Trzeci stopień drabiny Guigona to modlitwa. W odpowiedzi Dobru i Miłości, które objawia rozmyślanie, w duszy winien zapłonąć ogień duszy, pragnienie poznania Boga i jeszcze większego do Niego zbliżenia. Guigo prosi: Daj mi, Panie, zadatek przyszłego dziedzictwa, przynajmniej kroplę dżdżu niebieskiego, bym ochłodziła moje pragnienie, gdyż płonę z miłości (SC VI). Na tym etapie możemy włączyć do naszej modlitwy element prośby czy wstawiennictwa w czyjejś intencji - jeśli odczuwamy taką potrzebę. Rozmyślanie może nam podsunąć jakieś natchnienia odnośnie do łask czy darów, o które powinniśmy się modlić, dołączmy je więc do modlitwy. Kontemplacja jest ostatnim stopniem. Jest czasem łaski, w którym dusza milcząca i zanurzona w Bogu smakuje radości niebieskich. Kontemplacja jest jakimś uniesieniem ponad siebie ducha zakotwiczonego w Bogu, jest zakosztowaniem radości wiekuistej słodyczy. (SC II). Ten ostatni etap jest najtrudniejszy do opisania, dotyczy bowiem bardzo wewnętrznych, mistycznych przeżyć, momentu najgłębszego spotkania z Bogiem. Kontemplacja jest naszym ostatecznym celem. W królestwie niebieskim będziemy przez wieczność spoglądać w Boże oblicze. Próby praktykowania modlitwy kontemplacyjnej, uproszenia jej daru to nasze niebo na ziemi, to przebłysk tego, czego będziemy doświadczać w życiu przyszłym. Guigo II tak podsumowuje stopnie modlitwy: Zgodnie z podanymi wyżej przykładami możesz zauważyć, jak łączą się ze sobą nawzajem wymienione stopnie, i jak jeden wyprzedza drugi nie tylko czasowo, ale i przyczynowo. czytanie jako niby fundament występuje pierwsze. Ono podsunąwszy temat prowadzi nas do rozmyślania. Rozmyślanie z większa pilnością bada to, czego należy pragnąć i jakby kopiąc poszukuje (por. Prz 2,4) i znajduje skarb (por. Mt 13,44), i ukazuje go. Ale nie mogąc samo z siebie tego osiągnąć, prowadzi nas do modlitwy. Modlitwa wznosząc się do Boga ze wszystkich sił, wyprasza tak pożądany skarb, słodkość kontemplacji. Ta, gdy nadchodzi wynagradza trud trzech poprzednich stopni, przez to że poi spragnioną duszę rosą niebiańskiej słodyczy (SC XII). http://pustelnica.pl Kreator PDF Utworzono 8 March, 2017, 04:58