okl mt 06-2007 pomocnicze.qxd

Transkrypt

okl mt 06-2007 pomocnicze.qxd
gry pc k.qxd
2007-05-17
03:37
Page 95
Supreme Commander
Chris Taylor, twórca Total Annihilation,
przeboju sprzed lat, powraca do tematyki
RTS z zupełnie nową, może nie rewolucyjną produkcją, ale z pewnością jedną
z najlepszych strategii ostatnich miesięcy.
Juliusz Konczalski
W
Supreme Commander, jak
w każdej grze z gatunku
RTS, dowodzimy ogromną
liczbą jednostek (idącą w dziesiątki, a może nawet setki!),
rozbudowujemy własną
bazę, dbamy o zaplecze
surowcowe, a naszym celem jak zwykle pozostaje
pokonanie przeciwnika.
Mimo że programiści ograniczyli się do twórczego rozwinięcia dobrze
znanych elementów z innych gier tego gatunku,
udało im się stworzyć grę
na tyle wciągającą i ciekawą, że z powodzeniem
możemy mówić o hicie.
W trybie dla pojedynczego gracza mamy
do wyboru trzy kampanie, które składają się na
militarny konflikt w bardzo odległej przyszłości, pomiędzy trzema
zwaśnionymi stronami. United
Earth Federation – stojący na straży status quo Ziemianie; Cybran –
cyborgi walczące o niepodległość;
Aeon – rasa obcych walcząca
o wolność w kosmosie. Na każdą
kampanię przypada od pięciu do
sześciu bardzo rozbudowanych
misji (ukończenie jednej może zająć nawet kilka godzin). Oprócz tego twórcy przygotowali także tryb
gry wieloosobowej.
To, co wyróżnia Supreme
Commander spośród innych RTS-
-ów, to nie tylko ogromne mapy
(mogące pokrywać obszar o rozmiarach 81×81 km2) czy wręcz
niespotykana dotychczas liczba
jednostek na ekranie, ale
przede wszystkim ogromna skala, na jaką przyjdzie nam toczyć wirtualne batalie. Gra bardziej
przypomina symulator
sztabu dowodzenia,
gdzie na mapie widzimy
pozycje naszych wojsk
i choć w każdej chwili
możemy przybliżyć widok
pola bitwy, zdecydowanie więcej czasu spędzimy, obserwując starcia
z maksymalnego oddalenia.
W samej rozgrywce
dość duży nacisk autorzy
położyli na taktykę.
Wszystko w rękach gracza. Za
sprawą bardzo prostego interfejsu
i systemu kolejek (obejmującego
produkcję jednostek i wydawanie
im rozkazów) możemy bardzo precyzyjnie kontrolować to, co dzieje
się w czasie bitwy. Po raz pierwszy w grze RTS ważne jest rozpoznanie terenu czy patrolowanie
konkretnych obszarów na mapie
i oba te elementy mogą zadecydować o ostatecznym zwycięstwie.
Supreme Commander to bez
wątpienia gra, która powinna
z nawiązką spełnić oczekiwania
wszystkich miłośników strategii
czasu rzeczywistego. Jak wspomniałem, rewolucji nie ma, ale w zamian dostajemy bardzo dopracowany produkt, który powinien zadowolić nawet najbardziej wymagających strategów.
Ocena: 5 + / 6
Dystrybutor: CD Projekt
Na CD: galeria
95