O pozornej cichości grafiki Techniki graficzne są „ciche”. Miarowy

Transkrypt

O pozornej cichości grafiki Techniki graficzne są „ciche”. Miarowy
O pozornej cichości grafiki
Techniki graficzne są „ciche”. Miarowy oddech pracujących nad matrycą artystów niekiedy
przyspiesza, ale z ich pracowni nie dobiegają ani dźwięki dobijania dłuta, ani mlaskania odrzucanej
gliny. Nie ma tu skrobania ołówka czy turkotu pędzli, jest delikatny szmer igły przesuwanej po blasze
czy werniksie. Cicho sypie się kalafonia używana przy tincie, ledwo słyszalnie biegną dłutka
linorytnicze. Symfonia odgłosów zaczyna się, gdy pozornie kończy się praca artysty, a matryca
wędruje pod prasę. Od tego momentu dzieła, które macie Państwo przed sobą, zostały wchłonięte
przez wielki świat dźwięków.
Były zapewne komentarze opiekunów, nauczycieli i mistrzów. Potem szmer zaklejanej koperty.
Następnie stukot pieczątek na poczcie, dźwięki samochodów, pociągów i samolotów. Hałasy maszyn
przerzucających listy i paczki, w końcu dźwięk otwieranych drzwi, sal i pracowni kluczborskiego MDKu. Finalnie, nad odbitkami zabrzmiały głosy jurorów, szepty i podniesione tony, na równi ze
śmiechem biorące się z radości: że znów udało się paru dziesiątkom młodych artystów z różnych
stron Polski i Europy pokazać coś bardzo ważnego. Dla grafiki, tej tradycyjnej: żmudnie tworzonej,
wymagającej niezwykłego skupienia i oddania, istnieje przyszłość! Naprawdę!
Są jeszcze młodzi (bardzo młodzi niekiedy) ludzie, którzy potrafią być cierpliwi. Mają swój cel i
pomysł. Potrafią go pokazać pracując w linoleum, blasze, rysując na kamieniu litograficznym, bawiąc
się kolorami (wydawałoby się, tak odległymi od tego, czym grafika jest). Kolejny raz w Kluczborku
mamy okazję oglądać przekrój przez dokonania młodych (a nawet bardzo młodych) twórców. I znów
jury nie miało łatwego zadania. Podobnie jak rok wcześniej, daliśmy się ponieść światom
przeniesionym na papier przez niezwykłych i godnych uwagi twórców. Ich wyobraźnia,
niekonwencjonalne rozwiązania, urocze potknięcia, szalone pomysły są czymś wartym zapamiętania.
Co prawda ubiegłoroczny, zwycięski kot przyniósł w tegorocznej edycji całe kocie rodziny i stada,
wierzymy jednak że za rok olśni nas coś innego niż krokodyle. Bo choć tegoroczna edycja ma na sobie
ich właśnie znak, wierzę że nie jest ostatnim słowem europejskiego świata młodej grafiki!...
dr Kazimierz S. Ożóg