Ludowe portrety
Transkrypt
Ludowe portrety
Józefa Janicka - śpiewaczka i twórczyni ludowa z Monic - mistrzyni przyśpiewek Ludowe portrety Józefa Janicka urodziła się w 1926 r. w Monicach w biednej rodzinie chłopskiej. Jako mała dziewczynka, goniąc gęsi, a potem pasąc krowę, wyśpiewywała na łęgach nad Żegliną różne śpiewki zasłyszane od mamy i babci, które były „zawołanymi śpiwockami" we wsi i wiodły prym na weselach. Józia też była kilka razy d r u h n ą (choć już zwyczaj na s ł u ż e n i e śpiewem i t a ń c e m d r u h e n i młodzionów na weselu zaczął zanikać). Nie tylko umiłowanie do śpiewu wyniosła z domu rodzinnego - j a k o dziewczyna stroiła izbę przez siebie wykonanymi ozdobami: w y c i n a n k a m i , k w i a t a m i na ścianę, k o r o n k a m i , a b u k i e t a m i z bibułkowych kwiatów - ołtarzyk domowy, umiała wszystko zrobić z lnem (od zasiewu do wyrobu płótna). Później robiła chodniki l n i a n e i szmaciane i sprzedawała je na t a r gach - m u s i a ł a sobie j a k o ś radzić, gdyż wcześniej owdowiała. Panią Józię z n a m od 20 lat, czyli od czasu, gdy współpracuje ona z muzeum w Sieradzu, wykonując ozdoby na konkursy sztuki ludowej. Była jedną z pierwszych osób, do których udałam się jako zbieracz pieśni ludowych. Zna ich bowiem dużo, a jest prawdziwą skarbnicą krótkich, ciętych i dow- cipnych przyśpiewek weselnych. Pani Józia to typ autentycznej i bardzo nat u r a l n e j śpiewaczki ludowej o mocnym i przyjemnym głosie. W stroju ludowym czuje się znakomicie i bardzo lubi w n i m chodzić. Była pierwsza śpiewaczką z regionu sieradzkiego, która zdobyła nagrodę na festiwalu w Kazimierzu nad Wisłą. Kocha dzieci i to widać, j a k się do niej g a r n ą na zajęciach w r a m a c h p r o g r a m u „Krzesiwo"; ma do nich anielską cierpliwość - nic dziwnego, doczekała się bowiem 21 wnuków i (na razie) 11 prawnuków. TEKST i FOT. Małgorzata Dziurowicz-Kaszuba