Pieśni Wincentego Pola wg: Wincenty Pol, Pieśni Janusza, opr

Transkrypt

Pieśni Wincentego Pola wg: Wincenty Pol, Pieśni Janusza, opr
Szczep 1-szych Warszawskich Drużyn Harcerskich
im. Romualda Traugutta
Czarna Jedynka
Serdecznie zapraszamy na koncert
z okazji 150-tej rocznicy wybuchu powstania styczniowego
oraz
56-tej rocznicy reaktywowania drużyny.
Koncert odbędzie się w dniu 1 marca 2013 r.,
o godzinie 19.00,
w budynku VI LO im. Tadeusza Reytana,
przy ul. Wiktorskiej 30/32 w Warszawie.
Program „Idźmy – śpiewy powstańcze 1863”
wykonają:
Jacek Kowalski – śpiew, prowadzenie, gitara
oraz
Henryk Kasperczak – gitara.
Koncert nie mógłby się odbyć bez pomocy
dr hab. Andrzeja K. Kunerta Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
oraz
dr Seweryna Szatkowskiego Dyrektora VI LO im. Tadeusza Reytana.
Maciej Górski
Komendant 1WDH
Po koncercie będzie możliwość spotkania z przyjaciółmi w pomieszczeniach liceum.
Wstęp wolny.
W trakcie koncertu będą sprzedawane cegiełki. Dochód zostanie przeznaczony na zakup
sprzętu potrzebnego do zorganizowania pierwszego od wielu lat samodzielnego obozu
Czarnej Jedynki.
IDŹMY!
śpiewy powstańcze 1863
JACEK KOWALSKI
śpiew, prowadzenie, gitara
HENRYK KASPERCZAK
gitara
Sto pięćdziesiąt lat temu, nocą z 22 na 23 stycznia, zanuciwszy „Co tam
marzyć o kochaniu!” albo „Zgasły naszych nadziei promienie” – poeci,
kompozytorzy i malarze ruszyli w pole. Romanowski, Buława,
Chmielowski. Nosili „Na bakier fezy, do góry wąsy”. Część zasłała trupem
polskie lasy, wsie i miasta, cześć zasiedliła sybirskie pustkowia. Inni długo
jeszcze szkicowali, pisali, śpiewali. W Ojczyźnie – albo w Paryżu.
Dziś ich wiersze, pieśni, ryciny i obrazy wloką się w szarym tle naszej
pamięci. Wystarczy jednak iskra, akord, półton – żeby je ożywić, rozpalić,
przeżyć. Z Nich my wszyscy. Bez tej klęski i tej hekatomby nie byłoby
Odrodzonej Niepodległej.
Możemy tego rozpalenia dokonać wspólnie. Na przykład My – Jacek
Kowalski (gawędzący pieśniarz i historyk sztuki) oraz Henryk Kasperczak
(wirtuoz gitary, znawca dawnych technik gry). Pokażemy jak, co i kiedy
śpiewano, na czym grano, jakimi drogami wędrowały obrazy i ryciny. Jak
dobywano tonów patetycznych („Hej ty koniku wrony | Wspólny nam
dzielisz los”) a jak i po co śmiesznych, kpiarskich, groteskowych, kiedy
„Żołnierz koszuli nie pierze, | Bo ją prosto z płota bierze”, potem „Baba
idzie do rotmistrza, | Gąsior z garnka łeb wytrzyszcza”, na koniec zaś „Po
moskiewskich łbach | Ciachu, ciachu, ciach”.
Ale potrzeba jeszcze Was – czyli Rodaków, inaczej publiczności, która
zanuci razem z nami. Bo tak niegdyś bywało i to wspólne śpiewanie
chcemy ożywić. Damy wszystkim Wam do rąk śpiewniki i wspólnie
wyruszymy w pole pamięci – tam, gdzie „w krwawym polu srebrne
ptaszę”.

Podobne dokumenty