jak chronić zwierzęta w lesie jak chronić zwierzęta w lesie

Transkrypt

jak chronić zwierzęta w lesie jak chronić zwierzęta w lesie
30
JAK CHRONIĆ
ZWIERZĘTA W LESIE
L
– To bardzo ważna konferencja, tak ważna jak
ważne są zwierzęta w lesie. Wszystkie, zarówno te najmniejsze, bezkręgowe, jak i największe ssaki – mówiła
Jolanta Błasiak, naczelnik Wydziału Ochrony Przyrody
w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych otwierając
konferencję.
Dwudniową konferencję, podczas której wygłoszono ponad 50 referatów, a kilka przedstawiono podczas
sesji posterowej podzielono na kilka bloków tematycznych. Mówiono m.in. o lesie jako ostoi dzikich zwierząt,
o reintrodukcji jako metodzie ochrony zagrożonych
gatunków, o metodach zapobiegania kolizjom drogowym
ze zwierzętami, a także o roli i zasadach funkcjonowania
ośrodków rehabilitacji zwierząt i nowoczesnych technikach badawczych w ochronie dzikich zwierząt.
Na temat metod ochrony i gospodarowania populacjami dzikich zwierząt w lasach dyskutowano pod koniec marca w Rogowie podczas 9. już konferencji z cyklu
„Aktywne metody ochrony przyrody w zrównoważonym
leśnictwie”. Udział w konferencji wzięło ponad 200
osób, ze wszystkich jednostek organizacyjnych Lasów
Państwowych, ale także z parków narodowych i krajobrazowych, z Generalnej i regionalnych dyrekcji ochrony
środowiska, z wyższych uczelni, Polskiego Związku
Łowieckiego, organizacji pozarządowych. Nasze pismo
od lat jest patronem medialnym tych niezwykle ważnych
i ciekawych konferencji.
Niebieskie żaby
foto: Jacek Zyśk
asy i zadrzewienia są schronieniem i miejscem
zdobywania pożywienia dla zwierząt dziko żyjących. Status prawny gatunków jest zróżnicowany. Część podlega ochronie gatunkowej, część użytkowaniu na mocy ustawy Prawo łowieckie. Niektóre
gatunki ze względu na zbyt wysokie zagęszczenia
(np. jeleniowate, bóbr) powodują wymierne szkody
w gospodarce leśnej. Ochrona wielu gatunków dzikich zwierząt, rozumiana w niektórych środowiskach
przyrodniczych jako ciągłe zwiększanie ich liczebności, rodzi wiele problemów i kontrowersji. Nawet
sztandarowy gatunek będący symbolem ochrony
przyrody – żubr – w Puszczy Białowieskiej jest odstrzeliwany ze względu na ograniczoną pojemność
tego kompleksu leśnego.
Przedwiośnie jest okresem budzenia się płazów.
W cieplejsze dni i noce wychodzą z miejsc zimowania
i podążają do wody. Gdy na trasie marszu stanie ruchliwa droga zaczyna się tragedia. Płazy wychodzą na asfalt
i masowo giną pod kołami samochodów. Jeden z pierwszych referatów konferencji poświęcono właśnie płazom,
bo chociaż za oknami jeszcze zima to przecież mieliśmy
już kalendarzową wiosnę.
Danuta Lewandowska z Nadleśnictwa Turek
mówiła, że na szosie biegnącej w tym nadleśnictwie
między stawami ilość rozjechanych płazów była tak
duża, że zdarzały się poślizgi pojazdów. Wiosną 2009
roku leśnicy postanowili zmienić tę sytuację. Po konsultacjach z fachowcami ustawiono płotki, wkopano wiadra
i rozpoczęto przenoszenie płazów. Akcja, którą nazwano
„Bezpieczna rana” była prowadzona przez cztery kolejne
lata. Ratowanie płazów połączono z rozpoznawaniem
gatunków i liczeniem. Rezultat był nieoczekiwany.
Łącznie przeniesiono ponad 28 tys. płazów: żab trawnych, moczarowych, ropuch szarych, grzebiuszek ziemnych, traszek zwyczajnych i grzebieniastych. Jesienią
2012 zostały wybudowane stałe płotki oraz wykonano
przejście pod mostem. Nadleśnictwo prowadzi również
inne działania chroniące miejsca rozrodu i przebywania
płazów, w tym działania edukacyjne.
– Niechęć do płazów jest wśród ludzi ogromna
– mówiła Danuta Lewandowska. – Boimy się płazów,
brzydzimy, związane jest z nimi wiele mitów i przesądów.
Staramy się zmieniać ten obraz. Organizujemy wystawy,
wydaliśmy kalendarz z żabami, zapraszamy mieszkańców na wycieczki w teren. Wielu z nich dziwi się,
spotykając np. niebieską żabę, która żyje tuż obok nich,
a której nigdy przedtem nie widzieli.
Płoty w lesie to nie przyroda
Konferencję na temat metod ochrony i gospodarowania populacjami dzikich zwierząt w lasach otworzyła Jolanta Błasiak,
naczelnik Wydziału Ochrony Przyrody w Dyrekcji Generalnej
Lasów Państwowych.
ŚRODOWISKO nr 4(484) kwiecień 2013 r.
Las od zarania dziejów był ostoją dzikich zwierząt,
wraz z rozwojem cywilizacyjnym ta sytuacja w zasadzie
się nie zmieniła. Jednak człowiek rozbudowując infra-
foto: Paweł Wójcik
31
ŚRODOWISKO nr 4(484) kwiecień 2013 r.
32
Łosie, kruki i... ślimaki
Mówiąc o zwierzętach w lesie nie można było
pominąć „sprawy” łosi. Populacja łosi w Polsce ma już
dawno za sobą regres liczebności z końca lat 90. ub.
wieku, a na terenie ostoi w Polsce północno-wschodniej
populacja ta wskazuje bardzo silną dynamikę liczebności. Rodzi to szereg konfliktów, szczególnie w zderzeniu
z gospodarką leśną. Rosnące szkody w lesie od tego
gatunku, ciągły przyrost wypadków komunikacyjnych
stawiają pod dużym znakiem zapytania celowość utrzymywania moratorium na odstrzał – mówił o tym Piotr
Wawrzyniak z RDLP Białystok. Łosie stanowią też duży
problem w RDLP w Warszawie. W latach 2000–2012
prowadzono tam monitoring łosi oraz szacowano
szkody, które ten gatunek wyrządza w drzewostanach.
ŚRODOWISKO nr 4(484) kwiecień 2013 r.
Okazało się, że liczba łosi wzrosła w tym czasie z 210
do 1100 osobników, a średnie ich zagęszczenie wynosi 5
osobników na 1000 ha. W roku 2000 łosie czyniły istotne
gospodarcze szkody na 76 ha, dziś już na 522 ha.
Problemem jest nadmierna populacja łosi w lasach, ale też drastyczny spadek liczebności zwierzyny
drobnej. Wielu naukowców wskazuje jako jedną z przyczyn takiego stanu znaczący wzrost populacji lisa. Aby
móc wpływać na stan populacji lisów potrzebna jest znajomość podstawowych wskaźników charakteryzujących
tę populację. Prace na ten temat prowadzili Katarzyna
Kośka, Filip Sojka i Jarosław Sadowski z SGGW
w Warszawie. Określili rozmieszczenie nor lisa, zagęszczenie osobników, przeanalizowali wielkość pozyskania
na terenie obwodu łowieckiego położonego w powiecie
mławskim. Poznanie tych parametrów umożliwi wypracowanie skutecznych metod regulacji populacji lisa
w łowiskach.
Czy jednak tylko lisy mają wpływ na spadek
liczebności drobnej zwierzyny łownej, przede wszystkim
zajęcy i kuropatw? Dyskusja na ten temat rozgorzała
po referacie dr inż. Doroty Zawadzkiej z Uniwersytetu
Łódzkiego na temat ekologii żerowania kruka w Puszczy
Augustowskiej. Czy kruk jest drapieżnikiem czy oportunistą – pytała dr Zawadzka. Kruk jak wiadomo jest
ptakiem wszystkożernym. Żywi się padliną, drobnymi
ssakami, ptakami i jajami, płazami, bezkręgowcami
oraz pokarmem roślinnym. Szybko się uczy zdobywać
nowy pokarm, tak więc jego stołówką są też miejsca
biwakowe, na których może znaleźć resztki żywności
pozostawione przez ludzi. Na podstawie analizy 350
obserwacji kruków żerujących w Puszczy Augustowskiej
stwierdzono, że ptaki te najczęściej żywiły się pokarmem
roślinnym lub zwierzęcym zbieranym na ziemi, na drugim
miejscu w ich jadłospisie była padlina dużych zwierząt,
a na trzecim zboża oraz odpadki spożywcze.
foto: Paweł Wójcik
strukturę, rozwijając rolnictwo wielkoobszarowe i użytkując zasoby leśne w znacznym stopniu zmienia warunki
bytowania i behawior dzikich zwierząt. Intensyfikacja
użytkowania lasu wymusza obecność robotników
leśnych w lesie przez cały rok. Społeczeństwo coraz częściej i chętniej korzysta z lasu, co dodatkowo
ogranicza rolę lasu jako ostoi zwierząt. Na te wszystkie
problemy zwracał uwagę Wiesław Walczak z SGGW
w Warszawie, który przedstawił aktualne trendy dotyczące zarówno liczebności dzikich zwierząt, jak i wielkości
obszarów grodzonych.
– Coraz większy procent nowo zakładanych upraw
podlega grodzeniu, co wyłącza te obszary jako naturalne
miejsca bytowania dzikich zwierząt. Płoty w lesie nie
są elementem naturalnej przyrody, a grodzone jest już
20% młodych upraw, i stanowią przeszkodę nie tylko dla
jeleniowatych. Należy rozwijać badania nad metodami
ochrony lasu metodami innymi niż grodzenie – mówił
Wiesław Walczak.
33
– Nie stwierdziliśmy zabijania przez kruki kręgowców większych od kreta. To że kruki żerowały na zającu
czy bobrze wcale nie znaczyło, że go zabiły, tak samo
jak nie zabiły łosia czy jelenia, na których też je obserwowaliśmy. W menu kruków w miesiącach zimowych
dominowała padlina, wiosną i latem drobny pokarm,
a jesienią zboża – mówiła dr Zawadzka.
Wyniki tych badań nie zgadzały się z obserwacjami
leśników i myśliwych, którzy widywali kruki polujące na
młode zające (marczaki), niszczące uprawy kukurydzy
i czyniące szkody wśród leśnych zwierząt wcale nie
tak małych. Dr Zawadzka broniła swojej tezy, podkreślała jednak, że jej badania dotyczą tylko Puszczy
Augustowskiej i przestrzegała przed wyciąganiem
wniosków na podstawie jednostkowych obserwacji.
Od pamiętnej ubiegłorocznej decyzji dyrektora RDOŚ
w Białymstoku zezwalającej na odstrzał 300 kruków,
którą to decyzję dyrektor przypłacił utratą stanowiska,
ekologia kruka nadal budzi emocje.
Podczas konferencji mówiono też dlaczego i w jaki
sposób chronić ślimaki (są niezwykle ważne dla ekosystemu – rozkładają materię organiczną, uwalniają
pierwiastki, dostarczają pokarmu i wapnia płazom,
gadom, ptakom, drobnym ssakom i bezkręgowcom, są
też indykatorami stanu siedliska), jak monitorować dzikie
populacje ryb w śródleśnych jeziorach i rzekach, jak zapobiegać i jak ograniczać wkraczanie dzików na tereny
zurbanizowane.
Born to be free
Wiele referatów poświęconych było reintrodukcji
i wsiedlaniu do środowiska różnych gatunków zwierząt.
Obecnie w Polsce realizowanych jest kilkanaście programów restytucji różnych gatunków zwierząt (w tym motyli,
ryb, ptaków, ssaków). Uzupełnieniem ochrony gatunków
poprzez reintrodukcję coraz częściej stają się nowoczesne urządzenia techniczne (np. geolokalizatory GPS,
fotokamery, drony), które pozwalają na badanie ekologii
zwierząt, umożliwiają ich monitoring czy skuteczniejszą
inwentaryzację.
Podczas konferencji mówiono o reintrodukcji
żubrów, głuszców, cietrzewi, zajęcy, bocianów czarnych,
puchaczy, sokołów. Przedstawiono nowatorską metodę reintrodukcji zwaną „born to be free” opracowaną
w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie. Po raz pierwszy zastosowano ją w 2004 roku do introdukcji gatunków
wyjątkowo trudnych jakimi są kuraki leśne i ryś, teraz
stosowana jest do reintrodukcji zająca. Na czym polega
ta metoda tłumaczył Armin Kobus z Parku Dzikich
Zwierząt w Kadzidłowie.
Samice są umieszczane w specjalnie skonstruowanych wolierach-klatkach, z niewielkim otworem,
przez które młode mogą wychodzić na zewnątrz. Młode
wkrótce po urodzeniu odchodzą od samicy i znikają
w otaczającej wolierę roślinności. Pozostają tam ukryte
przez cały dzień, a powracają do samicy regularnie pod
osłoną nocy. Zjawiają się dokładnie o tej samej porze,
aby w ciągu 3–5 minut nassać się, a następnie ponownie
zaszyć się w roślinności na zewnątrz woliery. Mimo tak
rzadkich kontaktów z matką rosły bardzo szybko, w ciągu 5 dni podwoiły swoją wagę.
Metodą „born to be free” wsiedla się także cietrzewie w Nadleśnictwie Jedwabno. O projekcie tym
opowiadała Magdalena Miścierewicz z Nadleśnictwa
Jedwabno. Głównym celem projektu prowadzonym
na byłym poligonie Muszaki jest odbudowa populacji
cietrzewia do poziomu 100–120 osobników (w całym
kraju jest 1500 cietrzewi, a jeszcze w roku 2007 było ich
zaledwie 7). Poligon Muszaki jest jedną z ważniejszych
ostoi cietrzewia w Polsce, to otwarty teren o powierzchni
2400 ha, wśród zwartego kompleksu leśnego. Teren, na
którym prowadzi się wsiedlanie cietrzewi odchowanych
metodą „born to be free” został ogrodzony fladrami, ponadto oznakowany odchodami wilków i rysi, aby młode
ptaki zabezpieczyć przed drapieżnikami atakującymi
z ziemi. Niestety nie udaje się ich chronić przed atakami
z powietrza, a w tych wyspecjalizował się jastrząb gołębiarz. Szczególnie w zimie, kiedy gołębie są zamykane
przez swych właścicieli i nie latają, czarne widoczne na
śniegu cietrzewie stanowią doskonały cel i są łatwym łupem. Walka z jastrzębiami jest trudna, nie można do nich
strzelać, bo jak wszystkie ptaki drapieżne są pod ochroną. Wprawdzie leśnicy otrzymali zgodę z Regionalnej
Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie na odłowienie
jastrzębi, niestety nie udało się odłowić żadnego.
– Odchowane cietrzewie wsiedlane do środowiska, zaopatrzone w urządzenia telemetryczne są na
wagę złota, od roku mamy problem z jastrzębiami, które
wyspecjalizowały się w polowaniu na cietrzewie. Jak
na razie nie potrafimy tego problemu rozwiązać – mówi
Magdalena Miścierewicz.
Uwaga zwierzęta na drodze
Polska jest krajem o wyróżniającej się na tle
Europy różnorodności biologicznej, równocześnie na
przestrzeni ostatnich lat stała się jednym z największych placów budowy dróg. Rozbudowa sieci drogowej
zawsze wiąże się z ingerencją w tereny cenne przyrodniczo, a biorąc pod uwagę fakt, że obszary objęte ochroną
stanowią 33% powierzchni kraju uniknięcie konfliktów na
tle przyrodniczym jest prawie niemożliwe.
– Elementy ochrony dzikiej przyrody stanowią do
30% kosztów całej inwestycji drogowej. Ilość podejmowanych w Polsce działań minimalizujących oddziaływanie dróg na dziką przyrodę, zwłaszcza w odniesieniu do
ilości przejść dla zwierząt, zapewniających zachowanie
ciągłości ekologicznej stawia Polskę w czołówce państw
europejskich pod tym względem – mówiła Dagmara
Nowacka z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych
i Autostrad.
Podczas konferencji wygłaszano też referaty na
temat wpływu dróg na zwierzynę, minimalizacji skutków
fragmentacji siedlisk przez drogi, zapobiegania kolizjom.
Zwracano uwagę na konieczność stosowania, obok
metod pasywnych (konstrukcji umożliwiających bezkolizyjne przemieszczanie się zwierząt, znaków drogowych
ostrzegających kierowców), także metod aktywnych
(gwizdki ultradźwiękowe montowane na pojazdach, tzw.
wilcze oczy, czy stosowanie na kolei urządzeń akustycznych odstraszających zwierzęta). Metodą aktywną
oddziałującą na kierowców jest też stosowanie znaków
drogowych uruchamianych w przypadku wykrycia zwierzęcia przez specjalny system detektorów.
l
l
l
Nie sposób omówić wszystkie referaty i burzliwe
dyskusje, które im towarzyszyły. Wymiana doświadczeń
i poglądów na temat praktycznych metod ochrony zwierząt w lasach dowiodła jak wiele robi się w tym zakresie
i... jak wiele jest jeszcze do zrobienia.
Jacek Zyśk
ŚRODOWISKO nr 4(484) kwiecień 2013 r.