Panama Papers - wnioski dla Polski

Transkrypt

Panama Papers - wnioski dla Polski
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
http://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/740204,Panama-Papers-wnioski-dla-Polski.html
Panama Papers - wnioski dla Polski
Ostatnia aktualizacja: 2016-04-11
Już drugie upublicznienie dokumentów potwierdzających istnienie gigantycznego rynku podatkowego (Panama
papers) stawia polityków w dość trudnej sytuacji: mają ustosunkować się do tego zjawiska – nie mają wyjścia.
Komentuje profesor Witold Modzelewski.
Polityczny instynkt podpowiada im, że nie mogą pochwalać działań „optymalizujących ciężary podatkowe”, choć dotychczas w
pełni akceptowali ten proceder. Nie tylko w Polsce.
Kim jest szef Rady Europejskiej? Jakie interesy robiło luksemburskie ministerstwo finansów pod jego rządami z tzw. wielką
czwórką, aby również w naszym kraju budżet tracił miliardowe kwoty? I co? Podał się do dymisji? Potępił, przynajmniej
moralnie, te działania? Chyba nie.
A u nas? Kto doradzał rządowi w sprawach gospodarczych? M.in. firmy będące liderami owej „czwórki”. Może ministerstwo
skarbu ujawniłoby ile spółki skarbu państwa wypłaciły za „doradztwo”, zwłaszcza podatkowe, tymże podmiotom? Ponoć idzie tu
o kwoty liczone w setkach milionów złotych rocznie. W resorcie finansów jeszcze poprzedni minister finansów powołał Radę
Konsultacyjną, której członkami, a jakże, byli (są?) pracownicy firm, które „optymalizują” obciążenia podatkowe, czyli działają
na szkodę interesu publicznego.
Panama Papers - wnioski dla Polski
Czekamy teraz na wyciek dokumentów z archiwów liderów tego rynku, bo panamskie antypody, są tylko wierzchołkiem góry
lodowej. Wierzę, że to niebawem nastąpi, bo wtedy poznamy kto, ile i za co wziął miliony, aby nasz budżet (czyli Polski) tracił
ponad 60 mld zł rocznie.
Międzynarodowy biznes podatkowy jest gangreną, która niszczy współczesną gospodarkę, demoralizuje polityków i zagraża
demokracji. Związki z tym biznesem są hańbą, której nie zmyje z siebie „liberalna” klasa polityczna. Tu potrzebna jest, w
każdym tego słowa znaczeniu, dobra zmiana. Nowa władza w naszym kraju, aby utrzymać swoją wiarygodność, musi tu szybko
zrobić porządek. Co trzeba zrobić?
Plan jest relatywnie prosty. Trzeba:
sprawdzić, które przepisy podatkowe powstały w wyniku lobbingu biznesu podatkowego i szybko je uchylić,
wszcząć kontrolę oraz śledztwa, które muszą sprawdzić, czy „optymalizując” swoje obciążenia nie naruszono prawa
podatkowego i karnego, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że fikcyjna firma założona w raju podatkowym może świadczyć
obiektywnie jakieś usługi, które są kosztem uzyskania przychodu,
wprowadzić ustawowy zakaz jakichkolwiek kontaktów między sędziami, urzędnikami i politykami a ową gangreną - tu nie
może być żadnych kompromisów.
Mamy też swoje problemy jako doradcy podatkowi. Dziś nasz wizerunek legł w gruzach, bo obywatelom kojarzymy się z
szwindlami podatkowymi. Podejmowano próby opanowania organów izby doradców podatkowych przez ludzi z tej bajki –
zresztą w poprzedniej kadencji nawet z pewnym sukcesem. Ówczesny jej szef, oczywiście wywodzący się z jednej z firm z owej
„czwórki”, opowiadał coś o jakimś „prestiżu” zawodu, a po cichu współdziałał z resortem finansów w „deregulacji” doradztwa
podatkowego, czyli dopuszczenie do świadczenia usług ludzi bez zasad, wiedzy i skrupułów. I udało się to zrobić.
Teraz już czas na porządki, bo doradca podatkowy nie może być kojarzony z „międzynarodową optymalizacją podatkową” i
działaniami wszelkiej maści „andersenów”. Musi być znów zawodem zaufania publicznego.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
Materia³y prasowe
1