czy kościół ma za dużo świętych?

Transkrypt

czy kościół ma za dużo świętych?
OJCIEC KORNELIAN O GODZINIE RÓŻAŃCOWEJ
O. Kornelian Dende – 9 sierpnia 1981
O. Marcel Sokalski: Witam Was zacni Rodacy i miłe Rodaczki sławami: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Koniec czerwca i początek lipca to okres, kiedy kończy się stary rok fiskalny, czyli podatkowy a zaczyna nowy.
Robimy podliczenia, rozrachunki i wyliczenia. Ile zarobiliśmy? Ile straciliśmy? Czy wszystkie długi spłacone? Ale
warto, aby takie rozliczenie objęło w tym czasie także historię naszego życia. A jeśli zachęcam Was do takich
rozrachunków, to zarazem pragnę dokonać pewnego rozrachunku z przeszłością. Korzystając z archiwalnych nagrań
w naszym Ośrodku pragnę przypomnieć Wam, co mówił Ojciec Kornelian o Godzinie Różańcowej na
pięćdziesięciolecie jej istnienia i na zakończenie swojej pracy w naszym apostolacie. Posłuchajmy.
O. Kornelian Dende: Z perspektywy minionych lat, widzi się i ocenia trochę inaczej, głębiej, krytyczniej prace i
dzieła dokonane w ciągu ubiegłego pięćdziesięciolecia. Jakżesz one ważne, jakżesz liczne!… (Mowy radiowe O.
Korneliana, 1980-1981, pogadanka z 9 sierpnia).
Przypominam sobie dokładnie dzień 27 października 1959 roku, kiedy to przybyłem do Buffalo, aby wziąć
udział w pogrzebie Ojca Justyna, twórcy i pierwszego dyrektora Godziny Różańcowej. Dokładnie pamiętam
uroczysty pogrzeb, z udziałem miejscowego biskupa – Józefa Burke, duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego z
całych Stanów Zjednoczonych i nieprzebranych rzesz wiernych – głównie jego słuchaczy.
Poinformowany przez swoich przełożonych, wiedziałem już, że mam objąć kierownictwo Godziny Różańcowej,
która wtedy liczyła dwadzieścia osiem lat istnienia i miała za sobą siedemset pięćdziesiąt programów nadanych do
prawie pięciu milionów słuchaczy. Tylu ich wtedy było. […]
Wierność Kościołowi i Ojcu Świętemu
Pracę w Godzinie Różańcowej rozpoczynałem w niełatwym czasie. Był to okres wielkiego przełomu Kościoła.
Po śmierci Papieża Piusa XII (dwunastego), głową Kościoła obrany został Giuseppe Roncalli, który przybrał imię
Jana XXIII (dwudziestego trzeciego). Później był powszechnie nazywany „Papieżem dobroci”. To on właśnie widząc
potrzebę odnowy w Kościele, zwołał dla tego celu Sobór Watykański II (drugi). […]
Szczególny powód do radości upatruję w tym, że przywiązanie Godziny Różańcowej do Kościoła i Jego Głowy
znalazło swój szczyt w wyborze Ks. Karola Wojtyły na Papieża. Przypominacie sobie zapewne, Drodzy Słuchacze,
gdy mówiłem do Was, że taki wybór jest możliwy. Było to w 1977 roku. Jakąż szczęśliwą chwilą dla mnie i dla Was
byłą wieść, że oto w Rzymie, na tronie Piotrowym, zasiadł nasz Rodak. A potem to słynne przemówienie Ojca
Świętego na naszej antenie. Poczytuję sobie za szczególną łaskę, iż mogłem zapowiedzieć przemówienie Ojca
Świętego w Godzinie Różańcowej. Ufam, że Boża Opatrzność w ten sposób wynagrodziła nasze wielkie
przywiązanie i wierność Kościołowi. Ufam, też, że dzieło Ojca Justyna – radiowa sieć Godziny Różańcowej – nadal
pozostanie wierna Skale, którą jest Piotr.
Związek z Polską i Kościołem w Polsce
Obok służby Kościołowi Powszechnemu, starałem się razem z Wami i moimi współpracownikami, Ojcem
Łucjanem i Ojcem Eligiuszem oraz pomocnikami świeckimi, służyć Kościołowi w Polsce i narodowi Polskiemu.
Służyliśmy słowem i czynem. W pewnych okresach byliśmy szczególnie blisko Polski. Przykładem jest Milenium –
tysiąclecie Chrztu Polski. O tych niezwykłych obchodach mówiłem na antenie radiowej, iż obrazują one krzyżową
drogę Narodu Polskiego. Trzydzieści lat temu była to rzeczywiście krzyżowa droga. Ale na szczęście w swoim
cierpieniu Polska nie jest opuszczona, bo spotyka się z Matką Najświętszą. Ona towarzyszy Polsce, jak Synowi
swemu dźwigającemu krzyż na Kalwarię. Cieszę się, że o Milenium Polski mogłem mówić i w Kongresie Stanów
Zjednoczonych. Chciałem wtedy podkreślić, że zarówno Naród Polski jak i Amerykański powiązane są węzłami
chrześcijańskimi i razem walczą o wolność i sprawiedliwość dla wszystkich. […]
Kontynuacja dzieła O. Justyna
A teraz skupimy się na dziele, które stworzył Ojciec Justyn, a które ja starałem się rozwijać przez kolejne 36
(trzydzieści sześć) lat. Olbrzymia część tego dzieła, zarówno w sferze materii jak i ducha to ciężka praca Ojca
Justyna. Zawsze uważałem, że zadaniem żyjących, a więc i moim oraz moich współpracowników, jest nawodnić
pracą i miłością, a Bóg da jeszcze wspanialszy wzrost całemu dziełu.
Wrócę do postaci Ojca Justyna. Jako kapłan prowadził nas i nadal prowadzi przez istniejący apostolat Godziny
Różańcowej. Prowadzi nas do Boga i uczy dawania świadectwa Chrystusowi i Kościołowi. Jako Amerykanin uczy
lojalności do oddania dla Ameryki. Jako Polak z pochodzenia, uczy zachowania więzów z narodem polskim i jego
tysiącletnią kulturą. Naszym zadaniem jest zachowywać i rozwinąć te wartości we własnym środowisku. W tej
amerykańskiej mozaice jest miejsce na polską kulturę, na umiłowanie wolności, na sentymentalność polskiej duszy,
na wierność zasadom wiary katolickiej i na nabożeństwo do Matki Najświętszej. To były słowa Ojca Justyna. Po
latach znalazły one odbicie w wypowiedzi Ojca Świętego Jana Pawła II (drugiego), który przemawiał do Polonii
Amerykańskiej w takich słowach cytując: „ Integracja jest na pewno ważnym zagadnieniem dla wszystkich i
koniecznym. Dziś nikt nie może się zamykać we własnym getcie. Musicie służyć krajowi, w którym żyjecie,
pracować dla niego, kochać go i przyczyniać się do jego rozwoju rozwijając siebie, rozwijając własne
człowieczeństwo, to, co Was tworzy, bez fałszowania, bez zacierania tych linii, które sięgają wstecz”. Po tej właśnie
linii, wierności krajowi zamieszkania i wierności polskiemu dziedzictwu, wierności Kościołowi Powszechnemu i
Kościołowi w Polsce, szła zawsze działalność Godziny Różańcowej, znajdując dziś potwierdzenia tej drogi w
nauczaniu Jana Pawła II (drugiego) (Mowy radiowe O. Korneliana, 1994-1995, pogadanka z 29 października).
[…] I nie wiem, jakby dziś wyglądała Polonia w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, gdyby nie Godzina
Różańcowa Ojca Justyna, ze swoją różnorodną działalnością, na którą złożyły się wspaniałe programy radiowe o
różnych tematach religijnych, obyczajowych, patriotycznych. Gdyby nie odpowiedzi na trudności moralne i
wychowawcze; gdyby nie występy z okazji mów radiowych najlepszych polonijnych chórów kościelnych,
istniejących przy parafiach w Stanach Zjednoczonych i Kanady; gdyby nie te cenne uwagi, wygłaszane przy
zakończeniu programów. I tak dalej… Wątpię czy bez tej działalności radiowej Godziny Różańcowej Polonia w
Północnej Ameryce byłaby jeszcze tak silną, jaką jeszcze jest – i jak ufam – taką będzie nadal przez wiele pokoleń.
Tu trzeba zwrócić uwagę, że samo nadawanie programów radiowych, to nie wszystko. Poza pracą radiową, która
jest najważniejszą dla personelu Godziny Różańcowej jest szereg innych zajęć i sposobów oddziaływania na
środowiska polonijne. Godzina Różańcowa w swojej działalności i w swoim apostolstwie używa nie tylko mikrofonu
i radia, ale wychodzi poza działalność radiową. Tu należy podkreślić zwłaszcza pracę biurową Ojców, ich kontakty
osobiste z Polonią przy różnych okazjach, szeroko rozwinięte apostolstwo korespondencyjne biura w Buffalo i
dyrekcji w Athol Springs, wyjazdy poza granicę celem zdobywania nagrań przemówień ważnych osobistości
kościelnych na różne okazje, zwłaszcza na rozpoczęcie nowych serii programów. Trzeba jeszcze raz przypomnieć
sobie główne cele Godziny Różańcowej i zobaczyć jak jest w praktyce, czy te cele są realizowane. Celami istnienia i
działalności Godziny Różańcowej są: troska o zachowanie wiary katolickiej Polonii, jej moralności i patriotyzmu…
Tym większy wpływ wywierała i wywiera Godzina Różańcowa na religijne skupiska polonijne: na parafie,
stowarzyszenia kościelne, instytucje religijne, diecezje… Nierzadko bywa, że przy ważniejszych okazjach owe grupy
zapraszają Ojców z Godziny Różańcowej do udziału – na przykład – w jubileuszach, erygowaniu nowych
organizacji, poświęceniach nowych budynków, zakładów i tym podobnych. Najczęściej proszą o wygłaszanie
okolicznościowych kazań i rekolekcji… Ojcowie z Godziny Różańcowej mimo nawału własnej pracy, podejmowali i
podejmują się pomocy w duszpasterstwie, bo zawsze leży im na sercu realizacja ideałów, które od pół wieku głoszą
w ramach Godziny Różańcowej: Polonia z Bogiem, Kościołem, Polską (Mowy radiowe O. Korneliana, 1980-1981,
pogadanka z 9 sierpnia).
O. Marcel: Zmieniają się czasy, ludzie i okoliczności, ale nie zmienia się cel naszego programu radiowego, który tak
dziś, jak i za czasów Ojca Justyna i Ojca Korneliana służy Bogu, Kościołowi, Polonii i Polsce. Na naszym
horyzoncie pojawia się już osiemdziesięciopięciolecie naszego programu, które – daj Boże – Godzina Różańcowa
będzie obchodziła w 2016 roku. I trzeba już myśleć, co mamy zrobić, jak przygotować się na ten jubileusz, a
jednocześnie jak owocnie kroczyć w trzecim tysiącleciu.