tutaj - Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Systemu
Transkrypt
tutaj - Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Systemu
2 ZMIANY 40-lecie Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych 28 stycznia w Madrycie obchodzono 40-lecie Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. Z tej okazji sekretarz generalna EKZZ Bernadette Segol zaprosiła przedstawicieli organizacji członkowskich do udziału w konferencji pn. „Świętując przeszłość, patrząc w przyszłość”. W składzie delegacji Forum Związków Zawodowych, oprócz przewodniczącego Tadeusza Chwałki, znalazł się także szef Ogólnokrajowego Zrzeszenia Związków Zawodowych Pracowników Ruchu Ciągłego Roman Michalski. Podczas konferencji omówiono najważniejsze problemy europejskiego ruchu związkowego, zaprezentowano także związkowe postulaty oraz propozycje rozwiązań w walce z kryzysem zatrudnienia w Europie. Uczestnicząca w konferencji minister zatrudnienia i zabezpieczenia społecznego Hiszpanii podkreśliła wagę dialogu społecznego, w tym szczególnej roli związków zawodowych jako partnera. Z kolei Laszlo Andor, komisarz UE ds. zatrudnienia, spraw społecznych i integracji podkreślił rolę efektywnego wykorzystania zasobów finansowych, gospodarczych i społecznych Europy w osiągnięciu założonych w unijnej strategii celów. Martin Schultz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego skrytykował europejskich decydentów za brak efektywnych działań oraz naciski wywierane na rządy krajów członkowskich w celu zwiększenia cięć w sferze społecznej. Podkreślił, że oszczędności i dyscyplina budżetowa są konieczne, ale równocześnie powinny być zwiększane inwestycje nakierowane na wzrost w sferze zatrudnienia, w tym m.in. rozwój nowych technologii i edukację. „Nie życzymy sobie unii europejskich przedsiębiorstw!” – podsumował swoje wystąpienie przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Z kolei komisarz europejski ds. gospodarczych Olli Rehn zachęcał do kontynuowania reform rynku pracy i systemu emerytalnego. Ponowił swoją propozycję stworzenia europejskiego forum, w skład którego weszliby przedstawiciele Komisji Europejskiej, przedsiębiorcy i związkowcy. Gremium to miałoby się zajęć sprawami związanymi z bezrobociem, inflacją i wydajnością pracy. Ponadto podczas konferencji omówiono sytuację gospodarczą zarówno w Unii Europejskiej, jak i w poszczególnych państwach członkowskich. Zaprezentowano też działania central związków zawodowych i wymieniono informacje na temat sposobów prowadzonego dialogu społecznego w krajach członkowskich. Wnioski z konferencji zostaną opublikowane przez EKZZ. Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (European Trade Union Confederation) jest jedyną organizacją reprezentującą pracowników na poziomie europejskim. Została założona w 1973 r. Skupia 85 organizacji związkowych z 36 krajów Europy. Jest reprezentatywną organizacją dla europejskich związków zawodowych – udało się jej połączyć na poziomie ponadbranżowym i branżowym, co stanowi wyraźny kontrast dla świata biznesu, który reprezentowany jest w sposób bardziej podzielony. Wysuwa szereg żądań natury związkowej i politycznej. Jej misją jest doprowadzenie do ich wdrożenia poprzez współpracę w ramach Unii Europejskiej, Rady Europy, EFTA oraz z organizacjami pracodawców. ROMAN MICHALSKI, przewodniczący OZZZPRC (MZ), www.fzz.org.pl ZMIANY Pismo Ogólnokrajowego Zrzeszenia Związków Zawodowych Pracowników Ruchu Ciągłego Rada Programowa: Roman Michalski, Andrzej Nalepa, Jerzy Gaworek, Marek Goldsztejn, Kazimierz Żertka, Zbigniew St ępień Redaktor naczelna: Magdalena Zarychta tel. 0-500 234-664 e-mail: [email protected] Gazeta bezpłatna Nakład: 5000 egz. ISSN 1641-7208 Biuro Główne OZZZPRC ul. Szczecińska 21, 74-100 Gryfino tel./faks (091) 416 20 52 e-mail: [email protected] www.ozzzprc.pl Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania poprawek stylistycznych oraz niewielkich skrótów, nie zmieniających w zasadniczy sposób treści artykułu bez konsultacji z autorem. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do publikacji materiałów zamówionych i przekazanych bez honorarium za prawa w związku z ich opublikowaniem w miesięczniku ZMIANY oraz na stronie internetowej OZZZPRC. Miesięcznik ZMIANY wydawany od maja 1999 roku przez Ogólnokrajowe Zrzeszenie Związków Zawodowych Pracowników Ruchu Ciągłego ukazuje się w nakładzie 5 tysięcy egzemplarzy. Co miesiąc trafia do ponad 80 największych zakładów w Polsce. Czytają nas załogi przedsiębiorstw branży energetycznej, chemicznej, koksowniczej, hutniczej i górniczej. Po nasze pismo chętnie sięgają również pracodawcy. Poruszamy wiele istotnych dla pracobiorców tematów. Współpracujemy m.in. z prawnikami, naukowcami i specjalistami z wielu dziedzin. Dlaczego warto reklamować się w ZMIANACH? Przede wszystkim dlatego, że jesteśmy skuteczni i docieramy do dobrze zdefiniowanej grupy odbiorców. O sile naszego oddziaływania przekonało się już wielu. Zapraszamy Państwa do zamieszczania reklam i płatnych ogłoszeń w naszym miesięczniku, jak również na stronie internetowej Zrzeszenia. Szczegółowe informacje na temat warunków można uzyskać pod numerami telefonów: 500 234 664 lub 502 071 043. Istnieje możliwość indywidualnej negocjacji ceny reklamy. ZMIANY 3 Z PRAC PREZYDIUM OZZZPRC 23 stycznia w Bełchatowie odbyło się posiedzenie Prezydium Ogólnokrajowego Zrzeszenia Związków Zawodowych Pracowników Ruchu Ciągłego. Obrady prowadził przewodniczący Roman Michalski. Obrady rozpoczęły się od prezentacji wiceprzewodniczących OZZZPRC Sławomira Wręgi i Adama Odolskiego dotyczącej sytuacji przedsiębiorstw sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej. Poinformowali oni m.in. o tym, że Komisja Europejska wyraziła zgodę na konsolidację polskiej chemii. Powstała Grupa Azoty, będąca jednak de facto tylko nazwą handlową, ponieważ spółka z Tarnowa stałą się właścicielem większościowych pakietów akcji konsolidowanych firm i przejęła funkcje kierownicze w nowo powstałej grupie. Zdaniem związkowców, wszystkie spotkania ze stroną związkową, które odbyły się przed konsolidacją, miały na celu jedynie wyciszenie ewentualnych niepokojów społecznych. Faktycznie jednak pracownicy zostali z niczym - na dzisiaj nie ma umowy społecznej, nie ma też formalnie partnera do rozmów na tematy pracownicze. A. Odolski zwrócił ponadto uwagę, że pracownicy Tarnowa liczyli na korzyści z konsolidacji, gdyż ich wynagrodzenia okazały się najniższe w Grupie i z tego m.in. powodu związek wszedł z pracodawcą w spór zbiorowy. W trakcie dyskusji na temat sytuacji w polskiej chemii poruszano kwestię stanowiska pozostałych związków zawodowych działających w poszczególnych firmach. Okazało się, że w większości nie tylko nie są one zgodne, a wręcz próbują się „układać” z pracodawcami. Przewodniczący R. Michalski zadeklarował, że po zaciągnięciu opinii kancelarii prawnej, wystąpi do zarządu Grupy Azoty z pismem w sprawie łamania praw pracowniczych i związkowych. Związkowcy z chemii podkreślali, że nie mają dostępu do umowy konsolidacyjnej, nie wiedzą więc, czy jest tam wzmianka o zabezpieczeniu praw pracowników. Pojawiły się propozycje nagłośnienia medialnego zaistniałej sytuacji. Sprawa też powinna stanąć na Zespole Trójstronnym ds. branży chemicznej, naganną jest bowiem sytuacja, że Skarb Państwa dokonuje przekształceń w tak strategicznych dla polskiej gospodarki zakładach bez zabezpieczenia ich załóg. W dalszej części posiedzenia prezydium dyskutowano o założeniach przyszłorocznego budżetu OZZZPRC. Skarbnik Wiesław Koc poinformował, jaki jest obecnie poziom spłacalności składek członkowskich. Dyskutowano też o zasadach współpracy z kancelarią prawną z Poznania oraz o innych kierunkach działania i sposobach ich finansowania. Prezydium OZZZPRC podjęło też uchwałę o nawiązaniu współpracy z Wojciechem Pokorą w zakresie poprawy polityki informacyjnej Zrzeszenia. Powierzono mu również zadanie stworzenia i prowadzenia strony internetowej Zrzeszenia (więcej na ten temat w wywiadzie z Wojtkiem Pokorą na stronie 8). Kwestie związane z nowelizacją kodeksu pracy, szczególnie w obszarze czasu pracy omówił wiceprzewodniczący Sławomir Wręga. Zwrócił on uwagę, że propozycje rządowe w tym zakresie zostały zaopiniowane negatywnie przez wszystkie centrale związkowe. Przewodniczący R. Michalski zaproponował zaproszenie do udziału w krajowym zjeździe delegatów wicepremiera Janusza Piechocińskiego – miałby to być element lobbingu na rzecz wprowadzenia do kodeksu pracy propozycji naszych zapisów. Prezydium dyskutowało także na temat miejsc, w których mógłby się odbyć tegoroczny krajowy zjazd delegatów. Zgłoszone oferty mają być teraz zweryfikowane przez członków prezydium. Wiceprzewodniczący Krzysztof Kisielewski przestawił sytuację dotyczącą akcji protestacyjnej na Śląsku. I tak: w Grupie Tauron wszystkie obszary działające w tym regionie tj. wydobycie, wytwarzania i ciepłownictwo podjęły decyzję o przystąpieniu do strajku solidarnościowego. Ponadto w związku z tym, że dystrybucja rozlokowana jest również na Dolnym Śląsku podjęto decyzję o przystąpieniu do protestu w całej spółce dystrybucyjnej (nie włączyły się do niego jedynie organizacje z OPZZ z obszaru wrocławskiego). Do akcji przyłączyło się również tzw. „wytwarzanie zielone” (Tauron Ekoenergia). Rada Społeczna w Tauron Polska Enegria SA poparła wszystkie działania związane z akcją protestacyjną i zarekomendowała spółkom w ramach Grupy Tauron podjęcie działań protestacyjnych. Sytuacja w kraju, jak również zapowiedzi kolejnych optymalizacji kosztów, redukcji zatrudnienia i niekończącej się restrukturyzacji w zakładach Grupy powodują, że pracownicy oczekują zdecydowanych działań ze strony związkowej. Zatem strajk solidarnościowy jest okazją do wyartykułowania swojego niezadowolenia, bez konieczności wszczynania sporu zbiorowego w poszczególnych przedsiębiorstwach. Warto podkreślić, że rekomendacja OZZZPRC dotycząca wsparcia działań na Śląsku została bardzo pozytywnie odebrana przez protestujących. Według informacji, jakie otrzymaliśmy, w spółkach, w których odbyły się referenda strajkowe przeszło 90% biorących udział w głosowaniu opowiedziało się za strajkiem. W ostatnim punkcie posiedzenia Prezydium OZZZPRC powołana została Rada Programowa miesięcznika ZMIANY w składzie: Jerzy Gaworek, Marek Goldsztejn, Roman Michalski, Andrzej Nalepa, Zbigniew Stępień i Kazimierz Żertka. Kolejne spotkanie władz Zrzeszenia zaplanowano na początek marca. Oprac. (MZ) 4 ZMIANY Łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo WILLIAM JAMES Równać w górę! Czasem, w określonych okolicznościach, by nie dać się zdominować, warto poświęcić część suwerenności na rzecz skonfederowania się z podmiotem będącym w podobnej sytuacji i mającym podobne cele. Doskonale to rozumieją członkowie Ogólnokrajowego Zrzeszenia Związków Zawodowych Pracowników Ruchu Ciągłego, bo przecież zorganizowali się po to, by stanowić siłę w zdominowanym przez neoliberałów świecie. Warto wiedzieć, że odea federacji sięga daleko w przeszłość. Federacja, czyli sprzymierzenie (z łaciny) to nie wymysł XX, czy XXI wieku. Już w czasach antycznej Grecji można mówić o pewnej formie federacji w odniesieniu do Polis – miast powiązanych z Macedonią. Od Schwyz do Szwajcarii Jedną z najstarszych federacji, a jak się za chwilę przekonamy, dość solidną jest Szwajcaria. W 1291 r. – gdy Polska zmagała się z rozbiciem dzielnicowym, zakończyły się krucjaty, a Bratysława zyskała prawa miejskie – trzy kantony: Schwyz, Uri i Unterwalden sygnowały akt utworzenia związku wieczystego. Głównym celem konfederacji była chęć uwolnienia się spod wpływu Habsburgów. Przez wieki związek ten umacniał swoje wpływy, bogacił się i w konsekwencji stworzył jedną ze stabilniejszych demokracji w świecie. Dziś Szwajcaria ma najlepszy wskaźnik wolności gospodarczej spośród wszystkich państw Europejskich. Jej kantony mają na tyle szeroką autonomię, że Szwajcaria nadal formalnie nie posiada stolicy. Mimo to jest silnym partnerem dla takich podmiotów jak Unia Europejska, z którą związana jest bardzo luźno, wybierając z propozycji wspólnotowych jedynie te obszary, które mogą służyć poprawie jakości życia jej obywateli. A Szwajcarzy jasno i stanowczo wypowiedzieli się na temat tego, co sądzą o Unii Europejskiej – w referendum kategorycznie (77% głosów przeciw) odrzucili propozycję rozpoczęcia negocjacji o akcesji. Wyrównywanie szans europejskim standardem Bliższą naszemu ciału jest inna struktura odwołująca się do idei federacji. Jest nią Unia Europejska, która powstała w 1993 r. jako efekt wieloletniego procesu integracji politycznej, gospodarczej i społecznej. Wywodzi się wprost z Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, a jednym z jej głównych celów, obok zacieśniania współpracy gospodarczej i likwidowania barier w obrocie handlowym, jest wyrównanie rozwoju gospodarczego regionów oraz polepszenie standardów życia. Czemu i komu to służy? Możemy oczywiście przyjąć z góry założenie, że bankom i instytucjom finansowym. Ale czy na pewno tylko? A może warto sięgać po rozwiązania, które wypracowano wcześniej w innych krajach i przedsiębiorstwach mających tam siedzibę? Na tym polega przecież idea integracji – po to się jednoczymy, by czerpać wzorce i podnosić własne standardy. W przeciwnym wypadku cała idea traci sens. Jednak by móc korzystać ze wszystkich przywilejów obywateli Unii Europejskiej, należy poznać swoje prawa i wymuszać ich respektowanie. Tu duże pole do działania dla związków zawodowych. I znów, w pojedynkę trudniej wymusić stosowanie pewnych standardów. Łatwiej, gdy się zrzeszymy i powierzymy reprezentację w pewnych obszarach osobom, które wezmą na siebie ciężar reprezentacji. A jest o co walczyć. Warto pochylić się np. nad Europejską Kartą Socjalną, czyli międzynarodową konwencją Rady Europy, która ma za zadanie chronić podstawowe prawa społeczne i ekonomiczne obywateli państw sygnatariuszy. Europejska Karta Socjalna zabezpiecza dziewiętnaście podstawowych praw m.in. prawo do pracy, godnych warunków pracy, bezpieczeństwa i higieny pracy, godnego wynagrodzenia, organizowania się, poradnictwa zawodowego, bezpieczeństwa socjalnego, pomocy socjalnej i medycznej czy korzystania z pomocy opieki społecznej. Jak wyglądają te obszary w naszym kraju, związkowcy wiedzą najlepiej. Niestety dla rządu ważniejsza jest dziś debata na temat przyjęcia euro czy głosowanie na temat paktu fiskalnego. Czy to rzeczywiście uzdrowi gospodarkę i podniesie standard życia obywateli? Równajmy w górę Zawsze, gdy mamy do czynienia z jakąś formą federacji, pojawia się wynikająca z wygodnictwa postawa, by porównywać się do ogółu, a czasem do najsłabszych. „Bo przecież inni mają jeszcze gorzej, nie jest tak źle jak u naszych południowowschodnich sąsiadów…” itd. Do tego dołożyć trzeba postawę zwaną „polityką sukcesu”, co charakteryzuje się tym, że wybieramy pewne obszary naszej działalności, np. jeden wskaźnik – walka z paleniem, i otrąbiamy sukces, że Komisja Europejska chwali nas za podjęte w tym obszarze inicjatywy. Czy jest to sukces? Niewątpliwie tak. W jednym dość specyficznym obszarze. Jak to się przekłada na życie ogółu? A no nijak. Lepiej, gdyby Komisja Europejska chwaliła nas za zmiany standardów w dziedzinach mających bezpośrednie przełożenie na poprawę warunków życia i zarobki. Tu niestety statystyki nie wyglądają różowo, więc nikt ich nie pokazuje. Ale by móc wprowadzać w życie zasadę równania w górę na arenie międzynarodowej, warto zastosować ją w naszym najbliższym środowisku. Doskonale w tę ideę wpisuje się nasz kraj, przedstawiając w międzynarodowej propagandzie Polskę jako jeden z biedniejszych regionów w Europie, co zdaniem (Ciąg dalszy na stronie 5) ZMIANY 5 (Ciąg dalszy ze strony 4) rządzących, powinno przekładać się bezpośrednio na pomoc strukturalną. Następnie, już w kraju, ogłaszane są programy wsparcia dla obszarów najbardziej zaniedbanych. Czemu nie przełożyć tej zasady na nasze podwórko? Skoro rząd korzysta z tych mechanizmów na co dzień, powinien wspierać podobne oddolne inicjatywy. Dlatego, bazując na powyższej logice, związki zawodowe pracowników ruchu ciągłego z przedsiębiorstw Wielkiej Syntezy Chemicznej, które znalazły się w Grupie Azoty, przyjęły wspólną strategię i nazwały ją „Równać w górę”. Jak już wielokrotnie opisywałem to na łamach ZMIAN, Zakłady Azotowe w TarnowieMościcach stały się w ostatnim czasie właścicielem kolejnej spółki chemicznej – Zakładów Azotowych „Puławy”. Dziś do Grupy Azoty, której liderem jest tarnowska spółka, należą, poza Puławami, m.in. Zakłady Chemiczne w Policach i Zakłady Azotowe Kędzierzyn. Każda z tych spółek ma własną specyfikę i każda, z powodu najczęściej historycznych zaszłości, ma przyjęte różne rozwiązania w takich obszarach jak: wysokość płac, odpisy na fundusz socjalny czy organizacja pracy. Niestety pracodawcy już zaczynają wykorzystywać te rozbieżności w myśl zasady „równać w dół”. Gdy ZZPRC z puławskich „Azotów” wystąpił do zarządu z pismem dotyczącym podwyżek płac, w odpowiedzi usłyszał, że przecież pracownicy zakładu w TarnowieMościcach zarabiają mniej, więc nie ma mowy o podwyżkach. Jednak już nie zająknięto się, że w należącym do tej samej grupy Kędzierzynie, średnia płaca jest wyższa niż w Puławach. Klasyczne równanie nie do silniejszego, a do słabszego. Zatem jeśli zostaną już wypracowane narzędzia do realizacji przyjętej strategii (prace nad formułą trwają), wszyscy pracownicy nowo powstałej grupy otrzymają wsparcie. Dlatego warto współdziałać i wspólnie forsować te rozwiązania, które udało się wypracować kolegom w innych miejscach kraju. WOJCIECH A. POKORA Opinia Forum Związków Zawodowych w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o związkach zawodowych oraz ustawy o organizacjach pracodawców (fragmenty) Z danych GUS za 2012 r. wynika, że na 12,7 mln pracowników w Polsce, 3,5 mln zatrudnionych jest na umowy czasowe, zaś z badań Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że tylko w 2011 r. o 70 proc. wzrosła liczba osób, z którymi pracodawcy zawarli umowy cywilnoprawne zamiast umów o pracę. Ich liczba nie maleje. Forum Związków Zawodowych pozytywnie ocenia zaproponowany w projekcie dodatkowy katalog pracowników, którzy otrzymają prawo wstępowania i tworzenia związków zawodowych [chodzi o osoby wykonujące pracę nakładczą - przyp. red]. Jednakże podejmując dyskusję nad tą problematyką, postuluje wprowadzenie dodatkowych zapisów umożliwiających wstępowanie do organizacji związkowych również osobom zatrudnionym na umowach cywilnoprawnych. Ponadto należy zauważyć, że stosowana w ostatnim czasie, coraz powszechniejsza praktyka zatrudniania osób na umowach cywilnoprawnych, powoduje spadek uzwiązkowienia wśród pracowników, a przez to marginalizację roli związków zawodowych w działalności zakładów pracy. Może to tym samym prowadzić do ograniczania roli dialogu społecznego w pełnym wymiarze, stanowiącego przecież jeden z fundamentów społecznej gospodarki rynkowej, której realizację polski rząd publicznie deklaruje. Pojawiająca się na polskim rynku pracy coraz częstsza praktyka zatrudniania osób na różnego rodzaju umowach cywilnoprawnych doprowadza do sytuacji, że – co do zasady – osoby takie wykonują wszelkie zadania związane z działalnością pracodawcy, lecz pozbawione są prawa do tworzenia i wstępowania do organizacji związkowych. Obowiązujące rozwiązania prawne skutkują brakiem możliwości reprezentowania i obrony praw pracowników zatrudnionych na umowy cywilnoprawne. Według statystyk, obecnie w Polsce na etatach pracuje ok. 70 proc. zatrudnionych, w Unii Europejskiej – średnio 86 proc. Dla porównania w 2000 roku w Polsce odsetek ten sięgał 93,9 proc. Wśród pracujących młodych ludzi w ciągu pięciu lat od ukończenia studiów 80 proc. ma umowy o pracę, a 13 proc. nadal pracuje w oparciu o inne umowy. Należy jednocześnie zaznaczyć, że co czwarty młody Polak w ogóle pozostaje bez pracy. Należy również zwrócić uwagę na fakt, że Międzynarodowa Organizacja Pracy 28 marca 2012 r. przyjęła wiążące dla Polski rekomendacje, stwierdzając naruszenie przez Polskę, Konwencji nr 87, 98 i 135 MOP. Uchwalając powyższe rekomendacje, Komitet Wolności Związkowych Międzynarodowej Organizacji Pracy zwrócił się do polskich władz o podjęcie działań w celu umożliwienia ww. grupom zatrudnionych (umowy cywilnoprawne) tworzenia i wstępowania do organizacji związkowych. Z tego też powodu, w opinii Forum Związków Zawodowych, umożliwienie tej grupie zatrudnionych skorzystania z prawa do tworzenia i członkostwa w związkach zawodowych jest w pełni uzasadnione i przyczyni się do wzrostu liczebności osób zrzeszonych w organizacjach związkowych. (…) Oprac. (MZ) 6 ZMIANY Kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych a godziny nadliczbowe ANNA ŁABUDŹ-NOWICKA KANCELARIA RADCÓW PRAWNYCH JURAŁOWICZ, HERMANN I WSPÓLNICY SPÓŁKA KOMANDYTOWA W związku ze skierowanym do kancelarii zapytaniem jednej z organizacji związkowych dotyczącym czasu pracy kierowników działów i wydziałów, informujemy: Zgodnie art. 1514 kodeksu pracy, pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują – w razie konieczności – pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych. Kierownikom wyodrębnionych komórek organizacyjnych za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w niedzielę i święto przysługuje prawo do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, jeżeli w zamian za pracę w takim dniu nie otrzymali innego dnia wolnego od pracy. Pojęcie pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy definiuje art. 128 § 2 pkt 2 kodeksu pracy. Są to pracownicy kierujący jednoosobowo zakładem pracy i ich zastępcy lub pracownicy wchodzący w skład kolegialnego organu zarządzającego zakładem pracy oraz główni księgowi. Brak jest natomiast legalnej definicji kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej. Wyjaśniając to pojęcie, należy zwrócić uwagę na dwa kluczowe aspekty związane z celami regulacji. Stworzenie odrębnych zasad rozliczania pracy nadliczbowej pracowników zajmujących stanowiska kierownicze wynika z faktu, że są oni odpowiedzialni za organizację procesu pracy. Stąd dla zakresu regulacji istotne są dwa czynniki: fakt odpowiedniego wyodrębnienia komórki organizacyjnej oraz podstawowe znaczenie funkcji kierowniczych w zakresie obowiązków pracownika. Po pierwsze, chodzi o kierowanie jednostką, która charakteryzuje się odrębnością w ramach struktury organizacyjnej. Powinna to być więc komórka wyraźnie wskazana w akcie ustrojowym jako odrębna od innych wewnętrzna jednostka organizacyjna. Cechy tej nie posiadają zarówno zespoły pracowników, niebędące odrębnymi komórkami organizacyjnymi (stąd art. 1514 nie dotyczy np. kierownika zmiany), jak również struktury tworzone jedynie przejściowo dla realizacji doraźnych zadań. Po drugie, przedmiotem zadań pracownika stojącego na czele odrębnej komórki organizacyjnej powinno być kierowanie zespołem pracowników. Jeżeli natomiast wykonuje on pracę na równi z innymi członkami zespołu, nie będzie traktowany jako pracownik na stanowisku kierowniczym (por. wyrok SN z dnia 13 stycznia 2005 r., II PK 114/04, OSNP 2005, nr 16, poz. 245). Oceniając zakres obowiązków takiego pracownika, należy brać pod uwagę nie tylko postanowienia umowy o pracę, lecz również faktyczny sposób realizacji stosunku pracy, w szczególności to, czy pracownik ten organizował i nadzorował pracę innych członków zespołu, czy ustalał ich czas pracy, udzielał im zwolnień od pracy, wreszcie, czy podejmował decyzje w sprawie zatrudniania nowych pracowników (zob. wyrok SN z dnia 8 czerwca 2004 r., III PK 22/04, OSNP 2005, nr 5, poz. 65). (Komentarz do art.151(4) kodeksu pracy (Dz.U.98.21.94), [w:] R. Celeda, E. Chmielek-Łubińska, L. Florek, G. Goździewicz, A. Hintz, A. Kijowski, Ł. Pisarczyk, J. Skoczyński, B. Wagner, T. Zieliński, Kodeks pracy. Komentarz, LEX, 2009, wyd. V). Ocena zajmowanego stanowiska jako kierowniczego ma w świetle art. 1514 kodeksu pracy przede wszystkim to znaczenie, że przepis ten dotyczy pracowników, których stanowisko pozwala na wydawanie poleceń związanych z pracą innym pracownikom, przede wszystkim dotyczących wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych pod nadzorem zlecającego. Brak podwładnych i współpraca z podmiotami zewnętrznymi przemawia przeciwko uznaniu stanowiska za kierownicze (wyrok Sądu Najwyższego z 4 czerwca 2008 r., II PK 326/07). Nawet w przypadku kierowania komórką organizacyjną wyodrębnioną w strukturze organizacyjnej zakładu pracy, status pracownika zajmującego stanowisko kierownika, któremu nie przysługuje prawo do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, nie przysługuje pracownikowi, jeżeli kierując zespołem pracowników jednocześnie wykonuje pracę na równi z członkami kierowanego zespołu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 grudnia 2008 r., I PK 107/08). Jeśli zatem powyższe przesłanki na stanowisku kierowników wydziałów i działów u pracodawcy, którego dotyczyło pytanie, są spełnione, to można w takim przypadku mówić o kierownikach wyodrębnionych komórek organizacyjnych, przy czym komórka ta nie musi mieć odrębności finansowej, tj. własnego budżetu. W takiej sytuacji, jak wynika z wyżej przytoczonego art. 1514 § 2 kodeksu pracy, kierownikom wyodrębnionych komórek organizacyjnych prawo do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych tylko w przypadku, gdy praca ta przypada w niedzielę i święto i jeżeli w zamian za pracę w ta(Ciąg dalszy na stronie 7) ZMIANY 7 (Ciąg dalszy ze strony 6) kim dniu nie otrzymali innego dnia wolnego od pracy. W przedstawionym przez organizację związkową stanie faktycznym sprawy należało jeszcze zwrócić uwagę, iż jak wynika z dokonanego przez pracownika opisu, praca w godzinach nadliczbowych obywa się w ramach tzw. pogotowia (czyli dyżuru, o którym mowa w art. 1515 kodeksu pracy). Co do zasady, jeśli pracownik faktycznie świadczy pracę w czasie dyżuru, to taką pracę wlicza mu się do czasu pracy, co bardzo często oznacza przekroczenie ustawowych norm i konieczność wypłaty wynagrodzenia z tytułu godzin nadliczbowych. W związku z tym, że kierownik wyodrębnionej komórki organizacyjnej nie ma prawa do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe (inne niż niedziela i święta), to – jeśli świadczy pracę w czasie dyżuru i praca ta ma charakter pracy nadliczbowej – wynagrodzenie za godziny nadliczbowe mu nie przysługuje, chyba że jest to praca wykonywana w niedziele i święta. Wskazać jednocześnie należy, że do kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych będą miały zastosowanie przepisy art. 1515 § 2 zdanie drugie i § 3 kodeksu pracy, gdyż zgodnie z § 4 tego artykułu wyłączone zostały one tylko w odniesieniu do pracowników zarządzających zakładem pracy. Oznacza to, po pierwsze, że czas pełnienia dyżuru nie może O reprezentatywności związków zawodowych Jednym z warunków prowadzenia rzetelnych i odpowiedzialnych rokowań w zakresie zbiorowego prawa pracy jest wzmocnienie pozycji związków zawodowych. Aby osiągnąć ten cel, konieczne jest zwiększenie liczby pracowników zrzeszonych w związkach zawodowych oraz ograniczenie liczby organizacji związkowych. Cele te można osiągnąć poprzez stopniowe zwiększanie uprawnień organizacji reprezentatywnych. Proces ten został zapoczątkowany ustawą z 9 listopada 2000 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 107, poz. 1127) w zakresie negocjacji nad układami zbiorowymi pracy i był kontynuowany poprzez zmiany w ustawie o związkach zawodowych. Forum Związków Zawodowych stoi na stanowisku, że konieczne jest dalsze wzmacnianie uprawnień i pozycji związków zawodowych reprezentatywnych. Temu celowi służy jednak jedynie część zmian zaproponowanych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. I tak: Według FZZ słuszne jest założenie, że w zakładach pracy, w których działa kilka organizacji zakładowych, na inicjatora sporu zbiorowego spada obowiązek poinformowania pozostałych organizacji o jego wszczęciu i zgłoszonych żądaniach, jak również wprowadzenie warunku, że rokowania można prowadzić, jeżeli uczestniczy w nich co najmniej jedna reprezentatywna organizacja związkowa. Propozycje te mogą zapobiec prowa- naruszać prawa pracownika do odpoczynku, o którym mowa w art. 132 i 133 kodeksu pracy oraz po drugie, że za czas dyżuru, z wyjątkiem dyżuru pełnionego w domu, pracownikowi przysługuje czas wolny od pracy w wymiarze odpowiadającym długości dyżuru, a w razie braku możliwości udzielenia czasu wolnego - wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania, określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania – 60% wynagrodzenia. Jak wynikało z treści przedłożonego ZUZP, przedmiotową rekompensatę za czas pełnienia dyżuru (pogotowia technicznego) przewidywał jeden z artykułów ZUZP. Strony ustaliły bowiem, że za każdy dzień pełnienia pogotowia technicznego przysługuje dodatkowe wynagrodzenie, przy czym dodatek ten w przypadku kierowników wydziałów został wliczony do wynagrodzenia zasadniczego. Reasumując, w stanie faktycznym sprawy, w ocenie kancelarii kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych (tj. wydziałów i działów) będą mieli prawo do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe wyłącznie w sytuacji, gdy praca nadliczbowa będzie wykonywana w niedzielę lub święta. ANNA ŁABUDŹ-NOWICKA radca prawny dzeniu sporów zbiorowych w błahych sprawach, bez należytego uwzględnienia sytuacji ekonomicznej zakładu pracy. FZZ odrzuca natomiast propozycję, by w tych zakładach, w których nie ma reprezentatywnej organizacji związkowej, uprawnienia do prowadzenia rokowań miała organizacja, która uzyskała poparcie większości pracowników – w tajnym głosowaniu, takie rozwiązanie sprzyja bowiem dalszemu rozdrobnieniu ruchu związkowego i w efekcie utrudni jeszcze dialog społeczny w zakładach pracy. Głosowanie może stać się plebiscytem liderów małych związków, którzy obiecywać będą jak największe możliwe i niemożliwe profity, tylko po to, by uzyskać poparcie załogi (przykładem destrukcyjnych działań podejmowanych przez małe organizacje związkowe może być akcja strajkowa prowadzona w KWK „Budryk” na przełomie lat 2007 i 2008). Nie bez znaczenia jest również to, że w procedurze prowadzenia sporu istnieje już obowiązek uzyskania w głosowaniu zgody załogi na zorganizowanie strajku i nie ma potrzeby tworzenia instytucji kolejnego referendum, tym razem dla zdobycia prawa do prowadzenia sporu zbiorowego z zakładzie, w którym nie ma reprezentatywnej organizacji związkowej. W opinii Forum Związków Zawodowych, w zakładach, w których nie ma organizacji związkowej reprezentatywnej, według kryteriów zaproponowanych przez Ministerstwo, za reprezentatywną powinna być uznawana organizacja zrzeszająca największą liczbę pracowników tak, jak ma to miejsce przy negocjowaniu zakładowego układu zbiorowego pracy (art. 24125a § 2 kodeksu pracy). (Ciąg dalszy na stronie 11) 8 ZMIANY Rozmowa z WOJCIECHEM POKORĄ, odpowiedzialnym za politykę informacyjną OZZZPRC MY NADAJEMY TON • Prezydium OZZZPRC powierzyło Ci podjęcie działań mających na celu poprawę wizerunku oraz przepływu informacji wewnątrz Zrzeszenia jak i na zewnątrz. Dlaczego spójna polityka informacyjna jest tak ważna? – Najważniejsze w sferze public relations, bo tak należy nazwać te dziedzinę, którą zajmuję się wspólnie z Prezydium i Zarządem Zrzeszenia, jest kształtowanie pozytywnego, solidnego i wiarygodnego wizerunku naszej centrali związkowej. Naszym zadaniem jest kreowanie wyobrażenia o organizacjach ruchu ciągłego. Dziś, gdy rozmawiamy o związkach ruchu ciągłego z osobami spoza branży, najpierw spotykamy się z pytaniem: A co to jest ruch ciągły? To nazwa „nieosłuchana”, ludziom z niczym się nie kojarzy. Jej rozumienie zawężone jest do pewnego grona. Uważam, że organizacjom skupionym pod sztandarem OZZZPRC powinno zależeć na tym, by zewnętrzne otoczenie wiedziało, dlaczego pod tymi sztandarem się jednoczą. Nikt nie pyta, co to jest Solidarność czy OPZZ. Nie trzeba tego tłumaczyć. Abstrahuję w tym momencie od emocji, które wywołują te dwie nazwy, bo są one różne, czasem skrajne, ale są. Wielkość i pozycja OZZZPRC, a także fakt przynależności do FZZ i EKZZ sprawiają, że powinniśmy stworzyć zapotrzebowanie na informacje o działalności Zrzeszenia. Należy uświadomić nie tylko ludzi pracy, ale także opinię publiczną i dziennikarzy, że w przemyśle nie funkcjonują tylko dwie organizacje, znane z wystąpień ich liderów w mediach centralnych. Wręcz przeciwnie, te organizacje często są mniejsze i słabsze merytorycznie niż organizacje ruchu ciągłego. • Co można osiągnąć, realizując konsekwentnie przyjęte założenia polityki informacyjnej? – Wielu inicjatyw Zrzeszenia nie widać na zewnątrz. Tak było np. podczas pikiety solidarnościowej z postulatami EKZZ, gdzie OZZZPRC było jedną z najliczniej reprezentowanych organizacji. Pozwalamy, by przykrywano nasze działania innymi emblematami. Nawet gdy jesteśmy, to nas nie ma. Trzeba to zmienić. Po pierwsze, położyłbym nacisk na spójną politykę wizerunkową. Począwszy od strony internetowej Zrzeszenia, poprzez strony poszczególnych organizacji, wystąpienia pod wspólnym logo niezależnie od miejsca, w którym pracujemy. Każdy powinien promować OZZZPRC w swoim środowisku. A to wcale nie wiąże się z jakimiś kosmicznymi kosztami czy nadmiarem dodatkowych obowiązków. Wystarczy informować o swoich działania i nie zapominać w tym o Zrzeszeniu. Po drugie, OZZZPRC ma tę ogromną wartość, że ma w swoim gronie wielu specjalistów. To potencjał, który jest zupełnie niewykorzystany. Chcę go pobudzić. Każdy będzie miał szansę wypowiadania się na bieżące tematy z perspektywy swojej branży, wielu z członków Zrzeszenia ma niesamowite doświadczenie, które w moim mniemaniu, mogłoby służyć nie tylko najbliższemu otoczeniu, ale i innym. Chciałbym stworzyć mechanizm, dzię- ki któremu będzie taka szansa. To blogi. Nie ma jeszcze takiego miejsca w przestrzeni publicznej, gdzie moglibyśmy zapoznać się z opiniami ludzi pracy z wielu branż. Na bieżąco. I my mamy szansę takie miejsce stworzyć. Gwarantuję powodzenie i w niedługim czasie medialną karierę najlepszych. • Jakie konkretne działania należy podjąć Twoim zdaniem? – Przede wszystkim wzmocnić wizerunek i znajomość marki. Wystarczy, że każda organizacja postara się o własną stronę internetową i np. profil na Facebooku czy Twitterze. Zalewamy tym samym sieć informacjami o tym, co dzieje się w naszych związkach i o tym, kim jesteśmy. My nadajemy ton narracji na nasz temat. To bardzo ważne, bo wielu liderów organizacji związkowych spotyka się zapewne z niesprawiedliwymi ocenami prowadzonych przez siebie działań, czy wręcz oczernianiem ich wizerunku. Ważne, co już zaznaczyłem wcześniej, by występować pod spójnymi hasłami i sztandarami. Każda organizacja powinna mieć roll-up Zrzeszenia, który powinien być obecny wszędzie tam, gdzie liderzy tej organizacji – na uroczystościach, konferencjach, wystąpieniach. Tak, by wzmocnić i utrwalić wizerunek. Należy informować media o podejmowanych inicjatywach i działaniach, nie bać się rozsyłania informacji prasowych i przygotowywania konferencji prasowych. Dziennikarze mogą być sojusznikami w działaniu i pokażę, że można to osiągnąć. To tylko niektóre, najprostsze działania. • W jaki sposób zamierzasz wspomóc organizacje członkowskie? Bo Twoja rola nie sprowadza się jedynie do pracy na rzecz Zrzeszenia, ale i jego członków... – Powtórzę jeszcze raz. Ważne jest wypracowanie polityki informacyjnej, modelu działań i wspólnej narracji dla podejmowanych działań. Jeśli np. organizacja wchodzi w spór zbiorowy z pracodawcą, to czemu nie poinformować o tym nie tylko na swojej stronie internetowej, ale także miejscowe media. Przecież spór zbiorowy to jeden ze sposobów rozwiązywania ważnych problemów społecznych. Powiedzmy o nich głośno. A gdy już mówimy, to przypomnijmy, że jedną ze strategii walki o prawa pracownicze, rekomendowaną przez ubiegłoroczne „walne” OZZZPRC jest właśnie wchodzenie w spory zbiorowe. To nic nie kosztuje, a już mamy przykład realizacji wspólnej polityki zarówno informacyjnej i wizerunkowej. Jestem do dyspozycji wszystkich organizacji należących do Zrzeszenia. Pomogę przygotować informacje prasowe, zdobyć kontakty do mediów, przygotować konferencję. Czasem wystarczy telefoniczna konsultacja. Dane kontaktowe rozesłałem drogą mailową do przewodniczących wraz z ankietą. Ale to nie wszystko. Ważne są również szkolenia. Na pewno wkrótce przygotuję propozycję szkoleń medialnych i wizerunkowych. Bo ważne jest, by rozmawiać z mediami, ale jeszcze ważniejsze, by wiedzieć jak to robić. • Na ukończeniu są prace nad nową stroną internetową Zrzeszenia. Z tego co wiem, zmieniłeś filozofię jej funkcjonowania. – Tak, wprowadziliśmy pewne nowe rozwiązania, a z niektórych (Ciąg dalszy na stronie 9) ZMIANY 9 ŚLĄSK NA RAZIE NIE ZASTRAJKUJE Do 11 marca nie będzie strajku generalnego na Śląsku. Taki jest finał rozmów związkowców z przedstawicielami rządu. Obie strony zapowiedziały powołanie zespołów roboczych, które mają zająć się postulatami komitetu strajkowego. Chodzi m.in. o ograniczenie stosowania umów śmieciowych, czy wsparcie dla przedsiębiorców, którzy mimo przestojów nie zwalniają pracowników. W lutowym strajku mogło wziąć udział kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Śląska. Wyznaczenie terminu kolejnych rozmów na 11 marca oznacza, że nie dojdzie - przynajmniej do tego czasu - do zapowiadanego ostrzegawczego strajku generalnego w regionie. To najważniejsze ustalenia po środowym kilkugodzinnym spotkaniu w Katowicach, na którym ze związkowcami rozmawiała delegacja rządowa pod przewodnictwem wicepremiera ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Obydwie strony pozytywnie oceniły przebieg rozmów. Manifestacje i strajki to jest oznaka słabości, a nie siły, nawet tych, którzy je organizują. Ja jestem zwolennikiem odnowy polskiej polityki - oświadczył po spotkaniu wicepremier Piechociński. Spotkanie oceniam bardzo pozytywnie i z nadzieją patrzę w przyszłość - skomentował inny członek delegacji, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Piechociński poinformował, że na spotkaniu ze stroną społeczną zapadła decyzja o powołaniu zespołów tematycznych, które zajmą się poszczególnymi postulatami. Ich praca zostanie oceniona do końca lutego. Zaapelował, by pozwolić teraz ekspertom na spokojną pracę. Z łatwością można postawić postulat, (...) że warto podtrzymywać miejsca pracy (...). Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach, bo kiedy wymieniamy ogólne intencje, to jesteśmy właściwie pewni, że mamy porozumienie – mówił wicepremier. Piechociński zaznaczył, że część związkowych postulatów powinna być też przedmiotem obrad Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych. Muszą się do nich odnieść liderzy związków zawodowych na szczeblu ogólnopolskim oraz przedsiębiorcy – tłumaczył. (Ciąg dalszy ze strony 8) zrezygnowaliśmy. Strona ma być wizytówką i centrum informacyjnym. Jeśli ktoś ma ochotę się wyżyć, to odsyłam na salę gimnastyczną lub na dyskotekę. Strona OZZZPRC służyć ma zdobywaniu informacji i pogłębianiu wiedzy. Będzie zawierała komponenty multimedialne, dział prawny i zawierający dokumenty (oba niedostępne dla osób z zewnątrz), ale też kilka zupełnych nowości takich jak np. kalendarium, gdzie chciałbym zaproponować umieszczanie zapowiedzi najważniejszych wydarzeń z życia Zrzeszenia i poszczególnych sekcji, ale także kalendarium przewodniczącego. Czasem warto wiedzieć, że np. w przyszłym tygodniu będzie brał udział w spotkaniu czy konferencji w pobliżu i wykorzystać tę okazję do spotkania. Kolejnym nowatorskim rozwiązaniem, myślę, że na skalę Polski będzie uruchomienie Przebieg rozmów pozytywnie ocenił też szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz, który uznał, że odbywały się one na „dosyć dobrym poziomie merytorycznym”. Jak podkreślił, strony były zgodne, że bez rozwiązań antykryzysowych bezrobocie w Polsce będzie rosło. Było to pierwsze spotkanie Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego ze stroną rządową od utworzenia tego komitetu 23 października 2012 r. W jego skład wchodzą śląskodąbrowska Solidarność oraz regionalne struktury OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Sierpnia 80 i Związku Zawodowego Kontra. Wysunięte przez komitet postulaty dotyczą m.in. stworzenia osłonowego systemu regulacji finansowych i ulg podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego oraz wprowadzenia systemu rekompensat dla przedsiębiorstw, które dotknie wprowadzenie unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Związkowcy domagają się też uchwalenia przez sejm ustawy ograniczającej umowy śmieciowe, likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia i powrotu do systemu kas chorych. Kolejne żądanie dotyczy spraw emerytalnych. Związkowcy domagają się, by pracowników pracujących w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze nadal obowiązywały przepisy dotyczące emerytur pomostowych. Komitet domaga się zaprzestania likwidacji szkół i zaprzestania przerzucania finansowania szkolnictwa publicznego na samorządy. W regionie trwa organizowana przez największe centrale związkowe akcja referendalna. Zapowiadany przez związkowców strajk miałby trwać maksymalnie cztery godziny. Protest ma mieć charakter solidarnościowy z tymi branżami, które nie mają prawa do strajku. W referendach wzięło już udział ok. 120 tys. pracowników. Głosowali m.in. górnicy, hutnicy, kolejarze, energetycy i ciepłownicy, pracownicy przemysłu zbrojeniowego i metalowego, a także komunikacji miejskiej i niektórych firm motoryzacyjnych. 11 lutego ruszyły głosowania w zakładach zaplecza górniczego. W sumie w głosowaniu ma uczestniczyć 170-200 tys. osób. Źródło: PAP, (MZ) platformy blogowej, o czym wspominałem wcześniej. Tu będzie miejsce na merytoryczną i moderowaną dyskusję. • Zaczynasz współpracę ze Zrzeszeniem. Jakie są Twoje oczekiwania? – Otwartość i współpraca. Podam przykład, w lutym rozesłałem ankietę do przewodniczących organizacji zakładowych. Do dziś odpowiedziało dziesięć osób. Podobno to dużo, wolałbym jednak, żeby ta statystyka się odwróciła. Wszystkie działania konsultowane są z członkami Prezydium, więc liczę, że uda nam się je wdrożyć bez większych oporów. • Dziękuję za rozmowę. (MZ) 10 ZMIANY Forum Pokrzywdzonych przez Państwo od 1 października 2009 r. zajmuje się realną pomocą wszystkim osobom pokrzywdzonym przez państwo, bez względu na ich status społeczny i majątkowy. Pomoc ta świadczona jest nieodpłatnie. W skrajnych przypadkach udzielamy również nieodpłatnego zastępstwa procesowego. DZIAŁ SPADKU Czy możemy zapisać naszym spadkobiercom konkretne przedmioty? Czy możemy w testamencie precyzyjnie określić, jakie rzeczy dostaną po nas konkretni spadkobiercy? Wbrew pozorom kwestia działu spadku nie jest taka prosta. Generalnie oglądając zagraniczne filmy, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że spadkobiercy dostają w spadku określone przedmioty, np. samochody, domy, obrazy, biżuterię. Niestety na gruncie polskich realiów nie możemy sugerować się zagranicznymi filmami. W polskim prawie spadkowym spadek jest określoną masą spadkową, do której wchodzą nie tylko aktywa po zmarłym, czyli domy, działki, samochody, meble, ale także długi. Spadkodawca, który sporządza testament, ma prawo do powołania spadkodawcy do jakieś części masy spadkowej. Ta część jest wyrażana ułamkiem. To oznacza, że można powołać spadkobiercę do 1/2 masy spadkowej, 1/70, 1/6 itp. W takiej sytuacji spadkobierca po śmierci spadkodawcy staje się właścicielem wszystkich rzeczy, które należały do majątku zmarłego w takiej części, w jakiej został powołany (jeśli został powołany do 1/13 spadku, to staje się właścicielem 1/13 domu, 1/13 samochodu, 1/13 oszczędności itp.). W systemie prawa polskiego wola zmarłego przeznaczająca danym osobom ściśle określone rzeczy lub prawa jest traktowana wyłącznie jako wskazówka co do podziału spadku, niewiążąca jednak bezwzględnie w trakcie dokonywania działu. Spadkobiercy - w zakresie działu spadku - są związani wolą zmarłego jedynie moralnie, a nie prawnie, i tylko od nich zależy, czy woli tej się podporządkują. Tak więc testator, chcąc dokonać ściśle określonego przysporzenia na rzecz osoby wskazanej w testamencie, może zrealizować swój zamiar - z reguły - tylko w drodze ustanowienia zapisobiercy. (E. Niezbecka, Ustanowienie spadkobiercy i zapisobiercy w testamencie, Rejent 1992, nr 6, s. 36). To oznacza, że w testamencie nie możemy dokonać wiążącego działu spadku. Spadkodawca może jednak sporządzać zapisy testamentowe. Wyróżniamy dwa rodzaje zapisów - zapis zwykły i zapis windyka- W związku z prowadzoną przez nas działalnością lobbingową proponujemy Państwu zgłaszanie do nas problemów legislacyjnych, wyłaniających się w toku działalności związkowej. Ze swojej strony będziemy te problemy analizować i jeśli okażą się one możliwe do rozwiązania na poziomie legislacyjnym, to złożymy odpowiednie wnioski do właściwych ministrów, komisji sejmowych czy parlamentarzystów oraz będziemy te wnioski popierać. To samo dotyczy wniosków związanych z problemami prawnymi życia prywatnego. Naszym celem jest przybliżenie prawa obywatelom tak, żeby nie bali się walczyć o swoje uprawnienia i aby czuli się pewnie w kontaktach z aparatem państwowym. cyjny. Zapis zwykły można sporządzić samodzielnie w testamencie pisemnym. Dokonując takiego zapisu, należy pamiętać o tym, że można zapisać określone przedmioty, które są własnością spadkodawcy. Do tego trzeba pamiętać o tym, że zapis tego typu nie powoduje, że po śmierci spadkodawcy zapisobierca od razu jest właścicielem zapisanej rzeczy. Zapisobierca nabywa w zasadzie tylko roszczenie do tego, aby spadkobierca przeniósł na niego własność zapisanej rzeczy – to dość niewygodna konstrukcja prawna, bowiem w takiej sytuacji, jeśli spadkobierca nie chce przenieść własności, to zapisobierca musi go o to pozwać przed sądem. Niedawno ustawodawca wprowadził zapis windykacyjny. UWAGA! Zapis windykacyjny można zamieścić tylko w testamencie sporządzonym przez notariusza. Zapis windykacyjny polega na tym, że zapisobierca staje się właścicielem rzeczy w chwili śmierci spadkodawcy. To oznacza, że nie musi żądać od spadkobiercy przeniesienia własności. Przy zapisach należy pamiętać o poniższej zasadzie: Jeżeli spadkodawca przeznaczył oznaczonej osobie w testamencie poszczególne przedmioty majątkowe, które wyczerpują prawie cały spadek, osobę tę poczytuje się w razie wątpliwości nie za zapisobiercę, lecz za spadkobiercę powołanego do całego spadku. Jeżeli takie rozrządzenie testamentowe zostało dokonane na rzecz kilku osób, osoby te poczytuje się w razie wątpliwości za powołane do całego spadku w częściach ułamkowych odpowiadających stosunkowi wartości przeznaczonych im przedmiotów. Wobec tego należy uważać przy dokonywaniu zapisów, bowiem jeśli dokonamy zapisu na osobę, która nie jest jednocześnie spadkobiercą, to ta osoba może zostać uznana za spadkobiercę, a to oznacza, że na nią przejdą długi spadkowe. Zapis windykacyjny umożliwia przekazanie konkretnych rzeczy konkretnej osobie, jednak nadal należy pamiętać o długach spadkowych, które zawsze będą obciążały spadkobiercę w takim udziale, w jakim został powołany do spadku. (Ciąg dalszy na stronie 11) ZMIANY 11 (Ciąg dalszy ze strony 10) UWAGA! Zapis windykacyjny jest wliczany do spadku przy obliczaniu zachowku. Zapis nie jest też działem spadku. Dział spadku może zostać dokonany w różnej formie. Do niedawna najpopularniejszą formą był dział dokonywany w postępowaniu sądowym. Aktualnie ten sposób wykorzystuje się, gdy spadkobiercy nie potrafią porozumieć się, co do podziału poszczególnych przedmiotów po zmarłym. Działu spadku można dokonać także w zwykłej umowie pomiędzy spadkobiercami, pod warunkiem, że dział nie dotyczy nieruchomości, np. domu lub działki. Działu spadku można dokonać także przed notariuszem niezależnie od tego czy dział dotyczy nieruchomości – tyle że w przypadku nieruchomości umowny dział może nastąpić tylko przed notariuszem. Taki dział jest możliwy tylko wtedy, gdy spadkobiercy są zgodni co do podziału. Aby dokonać takiego działu należy zabrać akt zgonu zmarłego, swój akt urodzenia oraz testament, jeśli został sporządzony. Sądowy dział spadku jest dokonywany na wniosek spadkobierców. Często taki dział będzie wiązał się z przyznaniem określonych rzeczy określonym osobom z jednoczesnym obowiązkiem dopłaty lub spłaty pozostałych uczestników postępowania. Wszystko będzie zależało od tego, jakiej wartości składniki majątkowe będą dzielone. Z powyższego wynika, że nie ma sensu dokonywanie działu spadku w testamencie. Natomiast warto poczynić zapisy, aby konkretnym osobom przypadły konkretne przedmioty. Jeśli chcemy , aby nasze zapisy były dla zapisobiercy skuteczne i gwarantowały otrzymanie rzeczy, warto sporządzić testament przed notariuszem i w takim testamencie tych zapisów dokonać. (Ciąg dalszy ze strony 7) Ponoszenie progu dla organizacji zrzeszonych w centralach reprezentatywnych, których obecnie mamy trzy, odprowadziłoby do dalszego przesuwania się związkowców dla małych lub bardzo małych organizacji, tworzenia nowych podmiotów tego typu, co coraz bardziej komplikowałoby realizację jednej z kluczowych idei dialogu społecznego, jaką jest zrównoważone dochodzenie do kompromisu w drodze negocjacji, nie zaś eskalowanie roszczeniowej postawy nieodpowiedzialnych liderów niewielkich grup interesów. Odnosząc się do samego pojęcia reprezentatywności, Forum Związków Zawodowych zauważa, że jej definicja, zaproponowana przez Ministerstwo Pracy jest odmienna od definicji z art. 24125a § 2 kodeksu pracy. Zdaniem Forum Związków Zawodowych, takie rozwiązanie jest wadliwe. Nie ma bowiem powodu do innego definiowania organizacji reprezentatywnej na potrzeby prowadzenia sporu zbiorowego, a innego na potrzeby negocjowania układu zbiorowego pracy, czy innych porozumień zbiorowych. Wejście w życie proponowanego przez resort pracy rozwiązania powodowałoby jedynie zamieszanie i niepotrzebne komplikacje interpretacyjne. Wątpliwości prawników naszej centrali związkowej budzi też propozycja uznawania za reprezentatywną organizacji zrzeszającej co najmniej pewien, nieokreślony na razie, procent ogółu pracowników objętych zakresem działania statutu. Przy takiej definicji za reprezentatywną można by uważać np. związek sekretarek zrzeszający 10 pracownic w zakładzie zatrudniającym 5000 pracowników. Pozostawienie pustych pól przy progach, od których uznaje się związek za reprezentatywny, jak należy sądzić, świadczy o pozostawieniu tego zagadnienia do negocjacji. Forum Związków Zawodowych opowiada się za podniesieniem progu reprezentatywności jedynie dla organizacji niezrzeszonych w centralach reprezentatywnych. Jeżeli byłoby to niemożliwe, z przyczyn prawnych, progi te należy pozostawić na niezmienionym poziomie, określonym w art. 24125a § 2 kodeksu pracy. Warto zauważyć, że poziom uzwiązkowienia w Polsce spadł z ok. 40 procent na początku transformacji do ok. 12 procent w 2012 r. Oczywiste jest zaś, że bez organizacji związkowych, reprezentujących różnorodne i liczne grupy pracowników, dialog społeczny pozostaje jedynie teorią. Jak wynika z raportu na temat sytuacji ruchu związkowego w Polsce autorstwa prof. Juliusza Gardawskiego, dr Jana Czarzastego i dr Adama Mrozowickiego opublikowanego w kwartalniku „Dialog” 3 /2012 (34), w 1990 r. tylko 5 proc. członków związków zawodowych nie należało do dwóch istniejących wówczas centrali reprezentatywnych. Już w 1991 r. było to 16 proc., a według danych za 2012 r. od 15 do 20 proc., przy uwzględnieniu istnienia trzeciej reprezentatywnej centrali jaką jest Forum Związków Zawodowych. Wskazuje to na postępujący proces rozdrobnienia polskiego ruchu związkowego, który należy powstrzymywać. A można to czynić, właśnie podwyższając próg reprezentatywności jedynie dla organizacji niezrzeszonych w centralach reprezentatywnych. W opinii Forum Związków Zawodowych, celowym byłaby natomiast nowelizacja kodeksu pracy przewidująca negocjowanie i zawieranie układów zbiorowych pracy jedynie przez reprezentatywne organizacje związkowe, w szczególności w odniesieniu do ponadzakładowych układów zbiorowych pracy. Rozdrobnienie ruchu związkowego jest obecnie jedną z przyczyn utrudniających zawieranie układów zbiorowych pracy, które powinny stać się podstawowymi aktami prawnymi regulującymi stosunki pracy. Oprac. (MZ)