Ukraina i Białoruś w UE

Transkrypt

Ukraina i Białoruś w UE
Ukraina i Białoruś w UE
Wpisany przez Jakub Łoginow
niedziela, 22 września 2013 22:55
Odpowiadając na apel Związku Ukraińców w Polsce, uruchamiamy kampanię społeczną, której
celem jest wsparcie procesów integracji europejskiej Ukrainy. W przeddzień listopadowego
szczytu Partnerstwa Wschodniego takie działania są bardzo istotne.
//
Wszystkich, którzy chcieliby choć symbolicznie wyrazić swoje poparcie dla eurointegracyjnych
starań Ukrainy, zachęcamy do polubienia naszej strony na Facebooku i zachęcenia do tego
znajomych. Adres strony to: www.facebook.com/ukrainabialorus
Oczywiście strona na Facebooku to nie jest sztuka dla sztuki. Naszym celem nie jest tylko
symboliczne wyrażenie poparcia dla europejskich aspiracji Ukraińców i Białorusinów, ale też
wywarcie nacisku na rządzących (i nie tylko), by rozwiązać cztery konkretne problemy,
stanowiące dziś poważną przeszkodę w eurointegracji naszych wschodnich sąsiadów. Co
istotne, są to problemy, które stwarzane są nie przez UE czy Ukrainę, ale w dużej mierze przez
polską biurokrację – tę samą, która na poziomie politycznym wspiera europejskie aspiracje
naszych sąsiadów, ale w konkretnych przykładach różnie z tym bywa. Przykładem tego jest np.
skandal wizowy w polskich konsulatach na Ukrainie i Białorusi. W innych przypadkach geneza
problemów jest nieco szersza, ale ich rozwiązanie również leży w gestii polskiego rządu. A oto
wspomniane już cztery problemy, które chcielibyśmy rozwiązać.
Skandal wizowy w polskich konsulatach na Białorusi i Ukrainie
O skandalu wizowym portal „Port Europa” pisał wielokrotnie, m. in. w tym artykule . Polskie
MSZ wszelkimi sposobami próbuje wytłumaczyć, że nic w tej sprawie nie może zrobić, a
tymczasem rozwiązanie jest proste. Przyczyną problemów wizowych jest wadliwa polityka
polskich konsuli, którzy
sztucznie pompują sobie statystyki wizowe
1/3
Ukraina i Białoruś w UE
Wpisany przez Jakub Łoginow
niedziela, 22 września 2013 22:55
, dając Ukraińcom i Białorusinom niemal wyłącznie wizy krótkoterminowe, zamiast dwu- i
pięcioletnich. W ten sposób osoby często jeżdżące do Polski, zamiast raz na pięć lat dostać
wizę pięcioletnią (na co mają prawo zgodnie z kodeksem wizowym Schengen), ciągle muszą
starać się o nową i nową wizę tygodniową, miesięczną czy roczną. Właśnie dlatego tworzą się
kolejki, ale MSZ i konsule osiągają swój zamierzony cel wizerunkowy: mogą po raz kolejny z
dumą ogłosić, że „Polska wydaje najwięcej wiz w Europie” i „znowu pobiliśmy rekord –
wydaliśmy o 20% więcej wiz niż rok temu” (w domyśle, jesteśmy niby tacy fajni i przyjaźni dla
wschodnich sąsiadów).
Absurdalnie drogie rozmowy telefoniczne z Ukrainą i Białorusią
Obecnie minuta rozmowy z komórki z abonentem z Ukrainy i Białorusi często wynosi aż 2 złote.
To kosmicznie wysoka stawka, nie mająca absolutnie żadnego związku z kosztami
ponoszonymi przez operatorów. Koszty te (stawki rozliczeń międzyoperatorskich) wynoszą
obecnie około 40 groszy, dlatego uwzględniając uczciwy zysk operatorów (marżę taką jaką
mają oni w połączeniach krajowych), minuta rozmowy nie powinna być droższa, niż 50-60
groszy. To, że takie ceny są możliwe i że operator może przy takich stawkach całkiem nieźle
zarobić, pokazuje przykład niszowej sieci Klucz Mobile .
Niestety, konsumenci nie są świadomi tego, że najwięksi operatorzy wykorzystują ich niewiedzę
i narzucają kosmicznie wysokie stawki rzędu 2 złotych za minutę – klienci myślą, że tak właśnie
musi być. Dlatego apelujemy do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz do Urzędu
Komunikacji Elektronicznej i UOKiK, aby instytucje te przeprowadziły kampanię medialną, której
celem byłoby wytłumaczenie konsumentom zawiłości rynku telekomunikacyjnego w odniesieniu
do rozmów zagranicznych, tak aby główni operatorzy nie mogli żerować na ludzkiej niewiedzy.
Dokładnie na takiej zasadzie, jak prowadzone wcześniej kampanie społeczne, uświadamiające
Polakom możliwość zmiany dostawcy energii elektrycznej czy ostrzegające przed
podpisywaniem umów bez przeczytania ich treści.
Ale nawet stawki rzędu 50 groszy za minutę rozmowy z Ukrainą – to zdecydowanie za dużo.
Jak informuje Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (MAC), istnieje szansa ich obniżenia,
poprzez zawarcie stosownej umowy międzynarodowej. Polska zawarła już taką umowę z Rosją
i Izraelem, a MAC chciałoby zawrzeć je również z Republiką Białoruś i Ukrainą. Ministerstwo
Administracji i Cyfryzacji prowadzi działania w tej sprawie, ale bez wsparcia politycznego ze
strony MSZ i Prezydenta RP być może nie uda się skłonić strony ukraińskiej do szybkiego
załatwienia tej sprawy.
Drogie przelewy bankowe
Trudno mówić o integracji Ukrainy i Białorusi z Unią Europejską, jeżeli nie umożliwimy już teraz,
w ramach Partnerstwa Wschodniego, tanich i bezproblemowych przepływów pieniężnych
między tymi krajami a Polską. Dzisiaj wykonanie nawet głupiego przelewu na 100 złotych z
ukraińskiego konta bankowego na polskie jest sprawą w praktyce niewykonalną, bo prowizja za
ten przelew będzie absurdalnie wysoka (rzędu 10-30 dolarów za przelew 100 złotych), a w
dodatku do takiej transakcji zagranicznej „przyczepia” się ukraińska kontrola skarbowa –
2/3
Ukraina i Białoruś w UE
Wpisany przez Jakub Łoginow
niedziela, 22 września 2013 22:55
praktycznie bez powodu.
Bez rozwiązania kwestii przelewów bankowych na małe kwoty nie jest możliwa rzeczywista
współpraca polsko-ukraińska. Dotyczy to zwłaszcza przelewów w odwrotnym niż zazwyczaj
kierunku, czyli ze wschodu na zachód. Do kwestii przepływów finansowych między osobami
fizycznymi i/lub drobnymi firmami nie należy podchodzić w stylu rodem z lat 90-tych, czyli
patrząc tylko pod kątem przekazów od ukraińskich imigrantów w Polsce do swojej rodziny na
Ukrainę. Czasy się trochę zmieniły i obecnie jest ogromna potrzeba w zapewnieniu możliwości
sprawnych rozliczeń na drobne kwoty w drugą stronę. Np. wypłata przez ukraińską redakcję
honorarium na 300 hrywien polskiemu autorowi jest dziś możliwa niemal wyłącznie pod stołem
w gotówce, co jest sytuacją, która nie powinna mieć miejsca w środku Europy w XXI wieku.
Drogie i skomplikowane listy i paczki
W tym przypadku mamy analogiczną sytuację. Wysłanie paczki pocztowej z Ukrainy do Polski
jest tak drogie i skomplikowane, że jest sprawą praktycznie niewykonalną. Załóżmy, że nasz
ukraiński znajomy chce nam wysłać do Polski paczkę książek czy materiałów z konferencji –
cena, którą zapłaci za przesyłkę, sięga nawet kilkuset złotych, co jest po prostu chore i wymaga
pilnego rozwiązania.
Podobny problem jest w drugą stronę. Co prawda wysłanie listu czy przesyłki z Polski na
Ukrainę lub Białoruś nie jest aż tak drogie, ale niezrozumiałe problemy (głównie natury celnej)
występują przy próbie zakupów w polskim sklepie internetowym i wysyłki zakupionego towaru
na Ukrainę lub Białoruś. Ukraińcy i Białorusini masowo przyjeżdżają na zakupy do Polski, ale
wiąże się to z koniecznością wyrobienia wizy (co ze względu na trwający skandal wizowy jest
trudne i drogie), wydania dużych pieniędzy na przejazd i odstania nawet kilku godzin na
granicy. Znacznie prostszą sprawą byłby zakup potrzebnych towarów w polskim sklepie
internetowym i jego wysyłka za wschodnią granicę. Dlatego apelujemy, by przy okazji
wdrażania umowy stowarzyszeniowej usunąć przeszkody natury celno-biurokratycznej, które na
dzień dzisiejszy praktycznie uniemożliwiają naszym wschodnim sąsiadom zrobienie takich
zakupów przez Internet z dostawą za wschodnią granicę.
Zgadzasz się z naszymi postulatami? Polub stronę www.facebook.com/ukrainabialorus i wyślij
linka do tego wpisu znajomym, lub udostępnij go na swojej tablicy. Powiedz TAK integracji
europejskiej naszych wschodnich sąsiadów – jeżeli polubień będzie odpowiednio dużo,
wywrzemy odpowiedni nacisk społeczny, który zagwarantuje zajęcie się tymi sprawami przez
decydentów.
3/3