Oglądaj/Otwórz - Repozytorium UPH
Transkrypt
Oglądaj/Otwórz - Repozytorium UPH
Nr 7 DOCTRINA Studia Spo eczno-Polityczne 2010 JERZY STA CZYK Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach Leszek F. Korzeniowski, Securitologia. Nauka o bezpiecze stwie cz owieka i organizacji spo ecznych, Kraków: European Association for Security 2008, 311 s. Bezpiecze stwo zaliczane jest do najwa niejszych potrzeb i warto ci w yciu cz owieka, który organizuje si w zbiorowo ci. W jego pojmowaniu najwa niejsz rol odgrywa wiadomo , cz ca si z poczuciem to samo ci i odr bno ci. Kwestia bezpiecze stwa, b d ca przedmiotem polityki, dzia ania pa stwa i stosunków mi dzynarodowych, zawsze pozostaje zwi zana z okre lonym podmiotem. Tym zasadniczym podmiotem jest cz owiek w otaczaj cej go rzeczywisto ci. Organizuj cy si w ró ne grupy i tworz cy instytucje, d y on do zabezpieczenia celu egzystencjalnego, jakim jest przetrwanie. Wraz z komplikowaniem si uwarunkowa ycia spo ecznego owo przetrwanie wymaga nie tylko ochrony fizycznej egzystencji. W przebogatym spektrum interakcji mi dzyludzkich oraz w sferze nieuchwytnych zjawisk i dynamicznych procesów ludzkiemu przetrwaniu niezb dna jest ochrona zdolno ci rozwojowych. Sprawy bezpiecze stwa maj , wi c fundamentalne znaczenie dla szeroko poj tego rozwoju spo ecznego. Nic, zatem dziwnego, e z biegiem czasu staj si obiektem coraz wnikliwszych bada naukowych. W próbach wyja niania i definiowania bezpiecze stwa wyodr bniaj si ró ne orientacje, wynikaj ce z indywidualnego nastawienia badaczy, cz sto wybiórczego, co skutkuje niekiedy daleko id cymi uproszczeniami. Tymczasem bezpiecze stwo stanowi z o ony i trudny problem. W ramach trwaj cej debaty nad wyodr bnieniem bada nad bezpiecze stwem jako samodzielnej dyscypliny naukowej warto odnotowa próby, jakie dokonywane s w rodowisku badaczy skupionych wokó European Association for Security. Zajmuj c si badaniem zagro e i edukacj dla bezpiecze stwa, reprezentanci tego mi dzynarodowego stowarzyszenia (a zarazem niezale nego o rodka naukowego) jednocz swe wysi ki na rzecz afirmowania ludzkiego wymiaru w badaniach nad bezpiecze stwem, czego wyrazem jest deklaracja krakowska z 12 maja 2000 roku. Wyrazem tych d e jest preferowanie przez nich terminu securitologia na okre lenie nauki o bezpiecze stwie, zamiast skoncentrowanych g ównie na pa stwie i polityce security studies. Omawiana ksi ka, autorstwa prezesa wspomnianego stowarzyszenia, wpisuje si w a nie w ten zorientowany g ównie na cz owieka nurt bada nad bezpiecze stwem. Autor podaje: Ksi ka kierowana jest do badaczy i praktyków zarz dzania bezpiecze stwem mened erów, psychologów, socjologów, specjalistów zarz dzania kryzysowego, detektywów i licencjonowanych pracowników ochrony, pe nomocników ds. ochrony informacji niejawnych, pe nomocników ds. bezpiecze stwa imprez, policjantów, stra aków, o nierzy zawodowych, szpiegów, funkcjonariuszy kontrwywiadu. (...) dla studentów specjalno ci bezpiecze stwo narodowe i bezpiecze stwo wewn trzne, bezpiecze stwo obywatelskie, zarz dzanie bezpiecze stwem, zarz dzanie w sytuacji kryzy- 228 J. STA CZYK sowej, in ynieria bezpiecze stwa i podobnych (s. 7). Z powy szej rekomendacji wynika, e podejmowana jest próba czenia podej cia badawczego ze strony teoretycznych i praktycznych aspektów zarz dzania z podej ciem, jakie wymusza przedmiot bada , a wi c z naukami humanistycznymi. Jest to niew tpliwie zadanie trudne, zw aszcza na etapie budowania spójnej dyscypliny naukowej. Autor za przyznaje: Przysz o pokae, czy proces kszta towania securitologii jako nauki dopiero si rozpocz , czy te jest ju zaawansowany (s. 6). Omawiana ksi ka sk ada si z: wprowadzenia, czterech rozdzia ów, za czników, spisów (przypadków, rysunków, tabel) i bibliografii. W pracy tej brakuje zako czenia, które niew tpliwie mog oby znacz co podnie jej walory. Rozdzia pierwszy Securitologia w procesie stawania si nauk w sposób systematyczny wprowadza w istot bada . Autor rozwa a na wst pie mityczne i historyczne przes anki nauki o bezpiecze stwie, odwo uj c si do wybranych tekstów ród owych, ale te do symboliki wyobra e odzwierciedlonych w sztuce (na uwag zas uguj liczne ilustracje). W syntetyczny sposób zestawiane s pogl dy najwa niejszych my licieli i bardziej wspó czesnych nam filozofów. Przytaczane s casusy z historii, b d ce dzi ju osobliwymi ciekawostkami. Autor wykazuje si tu przekrojow wiedz historyczn , która przekazywana jest w sposób zwi z y, s u cy wy cznie zobrazowaniu istoty podj tej problematyki. Dostrzegamy w tych wywodach jak zjawiska spo eczne, wydarzenia historyczne, normy prawne czy obyczajowe, ale tak e si y przyrody wp ywa y na stopie bezpiecze stwa cz owieka i zmian jego poczucia. Ciekawostk , zwracaj ca uwag czytelnika, jest tu m. in. tzw. zegar zag ady wprowadzony w 1947 roku przez Bulletin of the Atomic Scientists. Nast pnie szerszej analizie zosta y poddane ród a i pi miennictwo securitologii. Autor podkre la, e: Badacze podejmuj cy problem bezpiecze stwa z pozycji securitologii w centrum uwagi stawiaj cz owieka, jego potrzeby i wyznawane przez niego warto ci (s. 32). Rodz ca si nauka o bezpiecze stwie mia aby zgodnie z tym paradygmatem skupia uwag na problemach ycia ludzi i dzia alno ci organizacji spoecznych. Analizowany jest tu ród os ów (wywodzony ze staro ytnego Rzymu) i wyobraenia symboliczne (cho by bóstwo). Zdaniem Autora, obecne w wielu naukach zagadnienie bezpiecze stwa dopiero od niedawna, pod wp ywem securitologii, w centrum zainteresowania stawia cz owieka. I rzeczywi cie, obserwujemy wzmo ony akcent na bezpiecze stwo ludzkie, indywidualne, obywatelskie, jednostkowe itd. Jest to zarazem zbie ne z poszerzaniem tre ci tradycyjnie rozumianego bezpiecze stwa, czego przyk adem s inne ni wojskowo-polityczna jego p aszczyzny, a tak e wymiar bezpiecze stwa wewn trznego. Jest to obecne w debacie naukowej zw aszcza od pocz tku lat dziewi dziesi tych XX wieku. Autor s usznie dostrzega: Cech charakterystyczn dla publikacji podejmuj cych ten problem jest uwzgl dnienie wielorakich czynników obiektywnych i subiektywnych, socjopsychologicznych i kulturowych, politycznych i prawnych, przyrodniczych i technicznych, makro i mikroekonomicznych warunkuj cych zagro enia i pozostaj cych tak e wzajemnie w nierozerwalnych zwi zkach (s. 35). Jego zdaniem, securitologia sta a si dyscyplin o wyodr bnionym przedmiocie i metodologii bada . W omawianym rozdziale Autor dokonuje selektywnego przedstawienia wybranych pogl dów naukowych w przedmiotowej kwestii, a tak e dokonuje skrótowego przegl du organizacji podejmuj cych badania z zakresu securitologii. Zestawia podej cie securitologii z wywodz cym si z nauk o polityce podej ciem security studies. Prezentuje ró ne indywidualne uj cia, wykazuj c si wielk znajomo ci literatury przedmiotu. Nast pnie podejmuje problem okre lenia metodologii securitologii. Bazuj c na wykorzystywaniu metodologii ró nych nauk, securitologia stanowi ma wed ug niego podej cie metodyczne prowadz ce do nowej syntezy i oryginalnych wniosków (s. 47). Znacz ce jest to, e Autor dostrzega tu multi- i interdyscyplinarny charakter tych bada , co w praktyce przek ada si na mo liwo , ale i konieczno korzystania z dorobku bardzo wielu, niekiedy odleg ych od siebie dyscyplin oraz przekraczania granic mi dzy nimi. S uszny jest Leszek F. Korzeniowski, 229 w tym kontek cie pogl d, e: To przekraczanie granic, a wi c podej cie transdyscyplinarne staje si wyznacznikiem to samo ci securitologii (s. 48). Pozostaje to te zbie ne z natur wspó czesnych wyzwa i zagro e dla bezpiecze stwa: Ze wzgl du na wyzwania cywilizacyjne wspó czesnego spo ecze stwa wiat doszed do takiej sytuacji, e sam generuje zagro enia swojej dalszej egzystencji i wytwarza spiral zagro e , a rozwój osi gn poziom koniecznego holistycznego pojmowania czynników bezpiecze stwa (s. 48). Co wymaga w tym miejscu podkre lenia, Autor wyprowadza wniosek, e: (...) programow podstaw metodologiczn securitologii jest równoczesne: a) podej cie dialektyczne i holistyczne, b) analiza systemowa, c) przekraczanie granic mi dzy dyscyplinami naukowymi, d) korzystanie z warsztatu metodologicznego i dorobku teoretycznego wielu nauk: filozofii, psychologii, socjologii, historii, nauk ekonomicznych, politycznych i prawnych, wojskowych, przyrodniczych, rolniczych, le nych, górniczych, medycznych, pedagogicznych a nawet teologicznych, artystycznych i o kulturze fizycznej (s. 49). Zadaje przy tym pytania o status formalny securitologii: czy jest to dyscyplina naukowa, czy raczej praktyczna? A je eli praktyczna, to czy posiada charakter naukowy? (s. 50). Sam na te pytania odpowiada: Securitologia nale y do nauk praktycznych, które w sposób naukowy wskazuj perspektyw niwelowania zagro e dla istnienia, rozwoju i normalnego funkcjonowania cz owieka i organizacji spo ecznych (s. 50). Rozpatruj c przedmiot securitologii, przedstawia zestawienie pogl dów wybitnych filozofów i my licieli z zakresu nauk spo ecznych dowodz c, e: (...) securitologia uwzgl dnia bezpiecze stwo podmiotu (cz owieka), bezpiecze stwo ma ej grupy spo ecznej, bezpiecze stwo spo ecze stwa (wielkiej grupy spo ecznej) i bezpiecze stwo ludzko ci (s. 53). Co w tym miejscu istotne: Dla badaczy zaliczaj cych si do nauki o bezpiecze stwie securitologii bytem substancjalnym s jedynie osoby ludzkie tworz ce spo ecze stwo (...) (s. 52). Jako wyodr bniaj ca si dyscyplina naukowa, securitologia mia aby zdaniem autora podejmowa badania zagro e dla istnienia, rozwoju i normalnego funkcjonowania cz owieka i organizacji spo ecznych. Rozpatrywane mia yby by relacje pomi dzy podmiotami spo ecznymi z uwagi na zgodno lub sprzeczno interesów w kategoriach bezpiecze stwa, które zdaniem autora: (...) jest zdolno ci do kreatywnej aktywno ci podmiotu i oznacza stan obiektywny polegaj cy na braku zagro enia, odczuwany subiektywnie przez jednostki lub grupy (s. 55). S uszne s przy tym jego konstatacje, e bezpiecze stwo ma charakter multilateralny oraz e jest funkcj ró norodnych czynników: obiektywnych i subiektywnych, wewn trznych i zewn trznych, indywidualnych i grupowych, abstrakcyjnych i konkretnych, potencjalnych i aktywnych, statycznych i dynamicznych (s. 5556). Rozdzia ko czy si rozbudowanym zagadnieniem po wi conym klasyfikacji zagro e . W rozdziale drugim, Bezpiecze stwo jako dobro spo eczne, Autor podejmuje problem poczucia bezpiecze stwa (z uwzgl dnieniem jego aspektu subiektywnego) w oparciu o liczne wyniki bada opinii spo ecznej (m.in. Gallup International Association, Centrum Badania Opinii Spo ecznej; autor odwo uje si tak e cz sto do osi gni Karolinska Institute w Szwecji). Rozró ni poczucie bezpiecze stwa na nast puj cych poziomach: kraju, lokalne, rodziny, indywidualne. Z prezentowanych danych wynika, e: W opinii badanych Polaków dynamika poczucia bezpiecze stwa w skali kraju charakteryzuje si gwa townym za amaniem w okresie transformacji ustrojowej z poziomu 74% w 1987 roku do poziomu 26% w 1993 r.; 19% w 1995 r. i 18% w 2001 r. (...) Dopiero w 2001 roku przekonanie, e w Polsce jest bezpiecznie zacz o wzrasta , a w 2008 roku podzieli takie przekonanie dwie trzecie (68%) badanych (s. 75). Z przedstawionych wyników bada wnioskujemy, e poczucie bezpiecze stwa w najbli szym otoczeniu kszta tuje si odmiennie ni w skali krajowej czy globalnej: Obecnie wi kszo Polaków okre la swoj miejscowo zamieszkania za bezpieczn (87%), swój kraj za bezpieczny (68%) i jest 230 J. STA CZYK spokojne o swoje w asne bezpiecze stwo (59%). Najni szy jest wska nik dotycz cy bezpiecze stwa rodziny, ale i on wzrós do poziomu 52% w 2008 roku (s. 87). Materia y te prezentowane s w tabelach i na diagramach. Dowodz one znaczenia czynnika subiektywnego (tak e medialnego) w kszta towaniu stereotypów bezpiecze stwa. W dodatku, na co s usznie Autor zwraca uwag : Bezpiecze stwo narodowe staje si coraz bardziej zale ne od subiektywnego zaspokojenia potrzeb i pragnie bezpiecze stwa osobistego (s. 87). W tym w a nie duchu, w kolejnych partiach rozdzia u rozwa aniu zostaje poddane bezpiecze stwo jako potrzeba i jako warto . Ponownie prezentowane s pogl dy badaczy ró nych dyscyplin naukowych i ró nych orientacji teoretycznych. Przyj ta metodologia pozwala na obiektywne przedstawianie dorobku naukowego w przedmiotowej dziedzinie, daj ce zarazem czytelnikowi swobod wyrobienia w asnych pogl dów. Dominuj cy jest kontekst spo eczno-historyczny z odwo aniem do filozofii, psychologii i socjologii. Co wa ne, w rozdziale tym analizie poddane zostaje bezpiecze stwo jako prawo cz owieka. Uznane ono zostaje w dodatku za podstawowe prawo cz owieka. Autor przedstawia tu m.in. deklaracj z Delhi z 8 marca 2000 roku, jako projekt Karty prawa ludzi do bezpiecze stwa, a tak e przedsi wzi cia podejmowane przez Uni Europejsk . W rozdziale trzecim Bezpiecze stwo informacyjne bezpiecze stwo cz owieka zosta o potraktowane jako g ówne kryterium bezpiecze stwa organizacji gospodarczej. Autor dokonuje tu przegl du przes anek bezpiecze stwa informacyjnego z punktu widzenia funkcjonowania systemu pa stwowego. Przewa aj tu podej cia z zakresu zarz dzania i ekonomii. W sposób szczegó owy analizowana jest rola informacji w zarz dzaniu. Przedstawiane s ró ne stadia przypadków. Z du dok adno ci definiowane s poj cia i wyja niane konteksty analizowanych przypadków. Wiele uwagi Autor powi ci problemowi asymetrii dost pu do informacji. Szczegó owo zosta y wyspecyfikowane ród a i metody pozyskiwania informacji oraz metody ochrony informacji. Zawarte w tej cz ci pracy zagadnienia maj nie tyle charakter naukowy, co nios przydatno zawodow w przedmiotowych specjalno ciach (cho i dla teoretyków stanowi mog zbiór interesuj cych przyk adów praktycznych i ciekawostek, cho by ze wiata szpiegostwa gospodarczego). Rozdzia czwarty Zarz dzanie bezpiecze stwem stanowi zwie czenie prezentowanej monografii, a zawiera wiele uj modelowych (w postaci graficznej czy zapisów matematycznych i matryc). Za cenne uzna nale y podj cie przez autora w tym miejscu zagadnie ryzyka i niepewno ci. Zauwa a, e: (...) cz analityków b dnie uto samia ryzyko i niepewno lub uwa a ryzyko za form zagro enia (s. 197). I tutaj znajdujemy obszerne zestawienie porównawcze pogl dów ró nych autorów. Zdaniem Autora: Odnosz c si do przedstawionych pogl dów, nale y za w a ciwe uzna rozumienie terminu «niepewno » jako stanu, w którym mo liwe alternatywy i szanse ich wyst pienia nie s znane. Natomiast termin «ryzyko» powinno by konsekwentnie stosowane, gdy: rezultat mo liwy do osi gni cia w przysz o ci jest przewidywalny oraz, prawdopodobie stwo wyst pienia okre lonego wyniku jest znane lub mo liwe do oszacowania (s. 200). W rozdziale tym Autor przedstawia metody oceny ryzyka w nawi zaniu do audytu bezpiecze stwa: Audyt bezpiecze stwa pomaga zidentyfikowa ró ne typy ryzyk i za pomoc matrycy korelacji zbada wzajemne ich oddzia ywanie, zmierzy i zgrupowa wszystkie lub wybrane rodzaje ryzyka (s. 204). Zestawiono tu porównawczo metody: intuicyjne, wska nikowe, punktowe, statystyczne, dyskryminacyjne, uproszczone i symulacyjne. Rozdzia ko czy przedstawienie metod i modeli zarz dzania bezpiecze stwem, co odniesione jest do ryzyka w dzia alno ci gospodarczej: (...) zarz dzanie ryzykiem jest to identyfikacja, kwantyfikacja, decydowanie oraz kontrolowanie w celu ograniczenia ryzyka oraz ochrony przed zagro eniami (s. 235). Autor przedstawia tu model efektywno ci ak- Leszek F. Korzeniowski, 231 sjologicznej bezpiecze stwa i jak s usznie zauwa a: Warto bezpiecze stwa zmienia si w czasie, bowiem warunki otoczenia ulegaj zmianie, a cz owiek i ca e spo ecze stwo te si zmienia. To znaczy, e zmiany te musz by obserwowane i musz wp ywa na zmian poziomu bezpiecze stwa (s. 245). Ciekawe jest tu przedstawienie klasyfikacji i matrycy Haddona oraz statycznego, sferycznego i dynamicznego modelu bezpiecze stwa. Ksi ka w du ym stopniu nasycona jest materia ami pogl dowymi (zarówno w tekcie zasadniczym, jak i w za cznikach). Napisana jest przyst pnym j zykiem. Bazuje na szerokiej, reprezentatywnej (zw aszcza dla nurtu securitologii) literaturze przedmiotu. Jak ju wcze niej wspomnia em, al, e praca ta nie zawiera zako czenia, w ogólniejszy sposób syntetyzuj cego wnioski oraz wskazuj cego kierunki dalszych poszukiwa badawczych w sferze dookre lania przedmiotu bada nad bezpiecze stwem. W pewien sposób obrazuje to ów stan bada , b d cych mo na tak rzec in statu nascendi. Nie umniejsza to jednak wk adu Autora w rozwój owych bada . Nadmieni przy tym trzeba, e dookre lenie pola badawczego rodz cej si nowej dyscypliny i sprecyzowanie jej metod jest zadaniem niezwykle trudnym, wymagaj cym kontynuowania trwaj cej debaty. Naturalne jest zarazem, e w jej trakcie b d si ciera ró ne pogl dy. Tym bardziej docenia nale y odwag tych autorów, którzy (jak Autor recenzowanej ksi ki) podejmuj si dzie a tworzenia podstaw nowej nauki. Jest to pozycja niew tpliwie przydatna w studiowaniu problemów bezpiecze stwa z punktu widzenia cz owieka i organizacji spo ecznych. Jest to te g os godny uwagi i odnotowania w toczonej debacie naukowej.