Rasy - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Rasy - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Rasowa dyskryminacja zwalczana traktatem międzynarodowym „Jedynym
traktatem ONZ przyjętym przez Izrael jako prawnie obowiązujący, jest
międzynarodowy traktat przeciwko wszelkim formom dyskryminacji rasowej
[…] Artykuł piąty traktatu zobowiązuje sygnatariusza nie tylko do
powstrzymania od dyskryminacji rasowej, lecz także do zapewnienia
równości wobec prawa bez względu na rasę, narodowość i wyznanie” /U.
Huppert, Izrael. Rabini i heretycy, tłum. T. Misiak, Res Polona, wyd. II, Łódź
1994, s. 68/. „skutkiem podpisania tego traktatu Izrael zobowiązany jest do
powstrzymywania się od ucisku w sferze moralności oraz do zapewnienia
wolności sumienia i religii. […] Warunki traktatu zgodne są ze źródłami
halachicznymi, […] Ale […] Halacha godzi się honorować człowieczeństwo dla
niego samego, nawet u „gojów”, nie z przyczyny uznawania zasady równości,
lecz po prostu z powodów praktycznych, jest to niezbędne” /Tamże, s. 69/.
[goje to również semici, np. Arabowie; nie ma tu rasizmu, jest radykalny
fundamentalizm religijny]. „Jerozolima […] podzielona […] na północ (gdzie
mieszkają ortodoksi) i świeckie południe, nad którym ciąży pełzające widmo
religijnej inwazji. W ten sposób znaczna część społeczności ortodoksyjno
religijnej spełnia nakaz izolowania się od nie-Żydów oraz od Żydów, którzy
„nie przestrzegają szabasu”. […] Tak zwana Syjonistyczna Narodowa Partia
Religijna, obłudnie głosząca tezę o narodowej integracji, utworzyła spółkę
budowlaną o nazwie „Mash-hab”, która wznosi teraz domy wyłącznie dla
religijnych ortodoksów. Wznosi więc getta” /Tamże, s. 87/. „Pod koniec lat
pięćdziesiątych rozpoczęła się tytaniczna walka pomiędzy dwiema grupami
gigantów: talmudycznymi rabinami i tzw. świeckimi syjonistami” /tamże, s.
120/. „Rozróżnienie pomiędzy religią i narodowością jest dla ortodoksyjnego
Żyda nie do przyjęcia. Talmudyczno-halachiczna koncepcja judaizmu jest z
definicji etnocentryczna. Wiara łączy się z korzeniami etnicznymi. Judaizm
talmudyczno-halachiczny głosi „poddanie ludzi boskiej konstytucji” […]
Ortodoksja to całościowy system prawny” /tamże, s. 122]. „Żydowska
przynależność narodowa, jeśli chodzi o stanowisko ortodoksji, ma charakter
etnocentryczny. Taki pogląd niezgodny jest ze świeckim, nowoczesnym,
policentrycznym nacjonalizmem syjonistycznego ruchu narodowego” /Tamże,
s. 123.
+ Rasy inne tematem teologii hiszpańskiej wieku XVI. Legenda czarna
Ameryki Łacińskiej. „Wiele pochodzących z XV wieku świadectw opisuje
brutalność encomiendy oraz mity, jeszcze okrutniejszego systemu wyzysku
siły roboczej w kopalniach. We wspaniałych rysunkach przedstawiających
życie w Peru przed i po podboju, Guzmán Poma de Ayala, potomek inkaskiej
szlachty,
maluje
zupełną
bezkarność
encomenderos
(właścicieli
encomiendas). Rysunki autorstwa Teodora de Bry, które towarzyszyły
wielkiemu sukcesowi książki ojca Las Casas O wyniszczeniu Indii, leżą u
początków tak zwanej Czarnej Legendy. Wizerunek brutalnej, krwiożerczej i
okrutnej Hiszpanii, znęcającej się nad niewolnikami i mordującej swych
podanych w koloniach, bez wątpienia przeciwstawiano nieskalanej czystości
kolonistów francuskich, angielskich i holenderskich. Ci jednakże, maskując
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
okrucieństwa i nieludzkie postępowanie pobożnością, nigdy nie dopuścili do
tego, na co pozwoliła Hiszpania podejmując trudne, trwające ponad stulecie
rozważania o naturze ludów podbitych i prawach wynikających z podboju.
Była to pierwsza nowoczesna dyskusja na temat praw człowieka,
zagadnienie, które zdaje się nigdy nie interesowało pozostałych potęg
kolonialnych. W dyskusji tej nie zabrakło nuty tragicznej ironii, zarówno po
stronie Indian, jak Hiszpanów. Podczas podboju Chile araukański wódz
Caupolicán został przez konkwistadorów wbity na pal. Umierając zawołał:
„Chciałbym ja być najeźdźcą i podbić Hiszpanię!” Tę samą myśl wyraził po
drugiej stronie morza równie ważny jak Las Casas obrońca praw człowieka.
Chodzi o ojca Francisco de Vitoria, jezuitę, który w roku 1539 ze swej
katedry w Salamance zapytał studentów, czy chcieliby widzieć Hiszpanów
traktowanych przez Indian w Hiszpanii w ten sam sposób, w jaki Hiszpanie
traktują Indian w Ameryce” /C. Fuentes, Pogrzebane zwierciadło, tłum. E.
Klekot, Wydawnictwo Opus, Łódź 1994, s. 121.
+ Rasy jednoczone przez rodzinę synów Bożych. „Ponieważ Kościół mocą swej
misji oraz zgodnie ze swoją istotą nie powinien wiązać się z żadną szczególną
formą kultury albo systemem politycznym, gospodarczym czy społecznym,
może z racji tej swojej uniwersalności stanowić najmocniejszą więź pomiędzy
ludzkimi wspólnotami i narodami, byleby tylko one mu ufały i w
rzeczywistości przyznawały prawdziwą wolność w wypełnianiu tej jego misji.
Z tego powodu Kościół tak swoich synów, jak i wszystkich ludzi upomina,
aby w duchu rodziny synów Bożych przezwyciężali wszelkie spory między
narodami i rasami i nadawali wewnętrzną trwałość godziwym
stowarzyszeniom ludzkim. Sobór więc patrzy z wielkim szacunkiem na
wszystko, cokolwiek prawdziwego, dobrego i sprawiedliwego mieści się w
najróżniejszych instytucjach, jakie rodzaj ludzki założył i wciąż zakłada.
Oświadcza nadto, że Kościół wszystkie takie instytucje chce wspierać w ich
rozwoju, w tej mierze, w jakiej to od niego zależy i z jego misją może się
łączyć. Sam niczego goręcej nie pragnie, jak żeby służąc dobru wszystkich,
mógł swobodnie się rozwijać pod jakimkolwiek rządem, uznającym
fundamentalne prawa osoby i rodziny oraz potrzeby wspólnego dobra” (KDK
42).
+ Rasy ludzkie badane są w antropologii przyrodniczej. „Przedmiotem
materialnym antropologii przyrodniczej jest homo jako osobnik gatunku
biologicznego. Antropologia dąży do ustalenia specyfiki budowy i czynności
organizmu ludzkiego pod względem morfologicznym, fizjologicznym,
psychologicznym
i
genetycznym,
ekologicznym
i
etnograficznym,
ewolucyjnym przez porównanie go z formami zwierzęcymi oraz do
wyjaśnienia filogenezy człowieka i jego zmienności osobniczej i rasowej,
zjawiska
zmienności
organizmu
ludzkiego
w
aspekcie
filoi
ontogenetycznym. Przedmiotem formalnym antropologii jest ustalenie, w
jakim stopniu środowisko ekologiczne (analizowane w naukach
biologicznych) i środowisko społeczne wpływają na organizm ludzki
(adaptacja, akomodacja). Antropologia przyrodnicza posługuje się metodą
obserwacji, w ograniczonym zakresie również eksperymentem, oraz metodą
porównawczą (badanie przyczyn zróżnicowania wewnątrzgatunkowego,
ustalenie współzależności występującej między człowiekiem współczesnym a
wymarłymi hominidami), metodą morfologiczną i fizjologiczną (wyodrębnienie
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ras). Materiałem doświadczalnym dla antropologii przyrodniczej są kości z
minionych okresów, obserwacje ludzi żyjących w różnych warunkach
ekologicznych, etnograficznych i społecznych, a także dane genetyki,
paleontologii i geologii” /S. Zięba, Antropologia, I Antropologia przyrodnicza,
w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski,
Lublin 1985, kol. 679-684, kol. 680.
+ Rasy ludzkie jednoczą się przez ćwiczenia i pokazy sportowe. Wychowanie
do pełnej kultury ludzkiej. „Trudniej jest dziś niż dawniej ująć w syntezę
różne działy wiedzy i sztuki. W miarę bowiem jak rośnie ogrom i rozmaitość
elementów stanowiących kulturę, równocześnie maleje dla poszczególnych
ludzi możliwość ujęcia i zharmonizowania tych elementów, tak że typ
„człowieka uniwersalnego” coraz bardziej zanika. Pozostaje jednak dla
każdego człowieka obowiązek zachowania pełni osobowości ludzkiej, w której
na pierwszy plan występują wartości inteligencji, woli, sumienia i braterstwa.
Mają one wszystkie swą podstawę w Bogu Stwórcy, a w Chrystusie
przedziwnie doznały uleczenia i wyniesienia. Rodzina jest w pierwszym
rzędzie jakby matką i żywicielką tego wychowania; w niej to dzieci, otoczone
miłością, łatwiej przyuczają się do właściwego porządku rzeczy, gdy jakby
naturalnie przenikają do ich dusz z biegiem lat młodzieńczych wypróbowane
formy kultury ludzkiej. Dla tego wychowania istnieją w społeczeństwach
dzisiejszych udogodnienia, zwłaszcza przez zwiększoną podaż książek oraz
nowe środki przekazu kulturalnego i społecznego, które mogą sprzyjać
powszechnej kulturze. Wobec skracania bowiem tu i ówdzie czasu pracy,
wzrastać będzie z każdym dniem dla wielu ludzi dogodna sposobność
kształcenia się. Niech wolny czas będzie użyty należycie dla odprężenia
duchowego, wzmocnienia zdrowia psychicznego i fizycznego przez swobodne
zajęcia i studia, przez podróże w obce strony (turystyka), dzięki którym
doskonali się umysł i ludzie wzbogacają się przez wzajemne poznanie; dalej,
przez ćwiczenia i pokazy sportowe, które także w społeczeństwie przyczyniają
się do utrzymywania równowagi ducha, jak i do braterskich stosunków
między ludźmi wszelkiego stanu, narodowości i różnych ras. Niech więc
chrześcijanie współpracują w tym, żeby duch ludzki i chrześcijański
przepajał właściwe naszej epoce przejawy kultury i działanie zbiorowe.
Jednakże te wszystkie udogodnienia nie zdołają doprowadzić wychowania
człowieka do pełni jego kultury, jeśli równocześnie zaniedba się głębokie
pytanie o sens, jaki kultura i wiedza mają dla osoby ludzkiej” (KDK 61).
+ Rasy ludzkie różne tworzą jedną i tę samą naturę ludzką. „Związek grzechu
pierworodnego z monogenizmem. Metaforyzm teologiczny. Najbardziej
radykalna grupa trzecia: P. Schoonenberg, H. Haag (późny), S. Lyonnet, A.
Hulsbosch, H. Rondet, A. Vanneste, M. Hurley, P. Teilhard de Chardin i inni
przyjmują, że biblijne opisy kreacyjne mają charakter metaforycznosymboliczny i oddają religijną prawdę o Bogu jako Stwórcy człowieka,
natomiast nie zawierają w sobie niczego z tematyki świeckich nauk
antropogenetycznych. Toteż swobodnie mogą przyjmować nawet poligenizm
biologiczny czy teologiczny. Praktycznie też dopuszczają wielość źródeł
grzechu pierworodnego albo raczej jakąś ciągłość tego źródła, jakim jest
sytuacja „grzeszliwa” egzystencji ludzkiej. Większość z nich dopuszcza zatem
monofiletyzm (przeciw polifiletyzmowi), czyli jedność gatunku ludzkiego, by
różne rasy ludzkie uważać za jedną i tę samą naturę ludzką, choćby ona
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wystąpiła w kilku różnych ośrodkach lub czasach. Grzech pierworodny dla
tych uczonych oznacza przede wszystkim „grzech świata”, czyli ograniczoność bytu ludzkiego, niedoskonałość, alienację, rodzaj entropii życia, a
w konsekwencji wymaganie zbawienia. Nie jest to jakiś jeden i przypadkowy
fakt w przeszłości, tym bardziej, że dotychczas nie można ustalić, kiedy
wśród antropoidów pojawił się pierwszy homo sapiens. Ta ostatnia grupa
rozwiązań nie jest jeszcze reprezentatywna dla teologii katolickiej, ale zyskuje
ciągle na poparciu i aktualności. Wydaje się, że właściwymi korelacjami
między naukami teologicznymi a świeckimi winna kierować wysoko
rozwinięta filozofia, a konkretnie – system personalistyczny ze swoją
hermeneutyką prozopoiczną” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 360.
+ Rasy ludzkie. Prudencjusz przeciwstawia się tym, którzy mówią o istnieniu
dwóch ras: zbawieni już przez narodzenie (ludzie niebiańscy, uczynieni na
obraz i podobieństwo Boże), rodzaj duchowej arystokracji, którzy odczuwają,
ze są wybrani, oraz ziemscy, potępieni, już przez właściwości naturalne,
niezdolni do zbawienia. W środku są wymieszani, psychicy, dla których
wszystko co ziemskie, cielesne, jest ciężarem, więzieniem. W1.1 168
+ Rasy Półwyspu Iberyjskiego przed wiekiem VIII wielorakie. Teologia
hiszpańska w wiekach od VIII do X kształtowana była przez dwa powiązane
ze sobą czynniki: najazd i okupacja kraju przez arabów oraz rekonkwista. W
ciągu kilkunastu lat, od wkroczenia wojsk muzułmańskich w roku 711
Półwysep Iberyjski do roku 725 zdobyli oni prawie cały Półwysep, z
wyjątkiem skrawków Asturii i Pirenejów. Z powodu lat suszy i nieudanych
zbiorów wycofali się oni na Południe, posuwając się wzdłuż rzek Duero i
Ebro. Dzięki temu chrześcijanie mogli odzyskać przynajmniej część
zagrabionych im ziem. W czasach poprzedzających inwazję muzułmańską
Półwysep Iberyjski zamieszkiwany był przez mozaikę różnych ludów i ras.
Byli tam, oprócz ludności miejscowej, Rzymianie, Goci. Swewowie, Żydzi i
Grecy. Wskutek tego niemożliwa była autentyczna jedność życia, a nawet
jedność interesów. Ponadto wyraźne było zróżnicowanie społeczne. Przepaść
między bogatymi i biednymi była charakterystyczna dla terenów
znajdujących się pod władzą Rzymu. Złą sytuację społeczno-ekonomiczną
pogłębiały nękające kraj susze, zwłaszcza w latach 707-710, które
powtarzały się w następnych latach, stając się utrapieniem również dla
okupantów. Najazd i arabów i zwycięstwo islamu spowodowała przede
wszystkim herezja ariańska, która podzieliła chrześcijan, osłabiła kraj i,
wskutek odrzucenia boskości Chrystusa, sprzyjała islamskiej wierze w
jednego Boga, Allacha. Rezygnacja królów wizygockich z arianizmu i przyjęcie
przez nich ortodoksyjnej wiary chrześcijańskiej wzbudziły wobec nich
sympatię społeczności hiszpańskiej. Jednak Wizygoci do końca nie przyjęli
chrześcijańskich obyczajów, zachowując dawny styl życia, pełen dzikości i
okrucieństwa /A. Bayón, La teología en la España de los siglos VIII-X, w:
Historia de la Teología Española, t. 1: Desde sus orígenes hasta fines del siglo
XVI, M. Andrés Martinez (red.), Fundación Universitaria Española: Seminario
Suarez, Madrid 1983, 357-407 (r. III), s. 357/. Królowie i magnaci wizygoccy
przyjęli ponadto styl życia naśladujący przepych dworu cesarzy Bizancjum.
(Simonet, F. J., Historia de los mozárabes de España, Madrid 1897-1903, s.
7) Walka z arianizmem powiązana była z trudem nawracania żydów oraz
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wysiłkiem wyrywania magii i zabobonów, które potępiały Synody w Toledo
XII (681) i XVI (693) /Tamże, s. 358.
+ Rasy przejściowe i niesamodzielne szybko wyginęły, jakby były „nieudane”.
„Homo sapiens sapiens – „człowiek mądry” lub „rozumny” (nazwa
systematyzacyjna nieprecyzyjna, bo „rozumny” mógł być już australopitek)
występuje od schyłku plejstocenu w Afryce, Europie, Azji. Jego prakolebką
mogły być okolice Jeziora Wiktorii, największego w Afryce i ogromnie
ubogaconego biologicznie. Objętość mózgoczaszki 1200-1700 cm3, bez wałów
nad oczodołami, żuchwa z bródką, od razu o silnym zróżnicowaniu rasowym,
rozwój psychiki, życia zbiorowego, wyższej kultury i religii, posługujący się
mową symboliczną, o autorefleksji; twórca kultury oryniackiej, solutrejskiej,
magdaleńskiej. Stanowiska antropologiczne są liczne: w Europie – CombeCapelle, Chancelade, Grimaldi, Cro-Magnon, Grotte des Enfantes,
Oberkassel, Predmosrti, w Afryce – Florisbad, w Azji – Niahborneo i inne.
Pierwszej emisji hominis sapientis nie odnaleziono, prawdopodobnie
podlegała szybkiej mutacji somatycznej. Odnaleziono natomiast trochę
przypadków późniejszych form, już znacznie umocnionych. Późniejszymi
formami hominis sapientis są: Człowiek z Cro-Magnon (Francja, 5
osobników), z paleolitu młodszego, rasy białej, kultury oryniackiej,
perigordzkiej, jerzmanowickiej (Jaskinia Nietoperzowa w Jerzmanowicach),
komarowskiej (Jaskinia Komarowa k. Częstochowy), magdaleńskiej – o
wyrobach krzemiennych wielorodzajowych, nożach, drapaczach, rylcach,
szydłach, grotach kościanych, rzeźbach figuralnych, malowidłach i rytach
naskalnych (Aurignac, Lascaux, Mas d'Azil, Cheveux). Zajmował się też
myślistwem i rybołóstwem (łuk i harpun)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka
Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 426/. Człowiek z
Grimaldi (Italia), rasy czarnej, też kultury oryniackiej, stosujący pochówki
religijne, zajmujący jaskinie między Włochami a Francją, pozostający, jak się
wydaje, w ostrym konflikcie z innymi rasami. Człowiek z Chancelade (płd.zach. Francja), rasy żółtej, twórca późniejszej kultury magdaleńskiej (od
jaskini „La Madeleine”), znaleziony szkielet pokryty jest ochrą (symbol krwi i
życia?), skulony (symbol snu). Uprawiał łowiectwo, wytwarzał narzędzia z
krzemienia (grociki, rylce, nożyki), z kości (igły z uchem); zachowało się
malarstwo naskalne (np. grota Font-de-Gaume). Człowiek innych ras:
czerwonej, brązowej, popielatej, szarej – wnosi się to ze szczątków, malowideł
i analogii zoologicznych, choć są to sprawy niepewne. Rasy te – przejściowe i
niesamodzielne – szybko wyginęły, jakby były „nieudane”. Niemniej są jeszcze
jednym świadectwem dogłębnego zakorzenienia antropogenezy w zoogenezie”
/Tamże, s. 427.
+ Rasy różne jednoczone przez masonerię w ścisły związek. „Wolnomularstwo
wyprowadza swój rodowód z zamierzchłej i nie dającej się już ludzką
pamięcią zmierzyć przeszłości. […] zewnętrzna powłoka […] jest
przekazywana z pokolenia na pokolenie. Istotna treść, miąższ tej tajemnicy,
jej ezoteryczny kształt, nie jest już do odgadnięcia. Rzeczywistość oddaliła się
od symbolu. Czy symbol wiąże się z misteriami eleuzyjskimi i sakralnymi
zaklęciami i gestem hierofantów? Czy korzenie jego tkwią w tajemnej wiedzy
kapłanów Egiptu, czy są to jeszcze dawniejsze „odpryski”, niezrozumiałe dla
późniejszych cywilizacji relikty kultów: słońca, ciał niebieskich – nie da się
odgadnąć” /L. Chajn, Polskie wolnomularstwo 1920-1938, Czytelnik,
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Warszawa 1984, s. 41/. […] Inne Kościoły, zwłaszcza protestancki,
ukształtowały swój stosunek do zakonu wolnomularskiego na innych
zasadach: respektowały organizację i jej ideologiczne podstawy. Stąd też w
lożach krajów, gdzie panował wyłącznie lub przeważał protestantyzm,
znaleźli się duchowni różnych szczebli hierarchii. Brali oni zawsze i biorą
nadal czynny udział w pracach lóż. […] Inaczej układały się stosunki między
Watykanem i wolnomularstwem […] Wpływy deistyczne i filozofii
naturalistycznej na stosunek wolnomularstwa do religii przyczyniły się do
zainteresowania Kościoła zakonem” / Ibidem, s. 42/. „Wroga postawa
Kościoła katolickiego wobec wolnomularstwa przyoblekła się w bulle,
encykliki i listy pasterskie, […] Wkrótce po ogłoszeniu konstytucji dra
Andersona (1652-1741) wprowadzającej Stare Obowiązki ukazała się 28 IV
1738 r. bulla papieża Klemensa XII, zaczynająca się od słów „In eminentni
apostolatus specula”, przynosząca ekskomunikę „latae sententiae” dla
wszystkich, którzy do stowarzyszenia należą i biorą czynny udział w pracach.
Zakon wolnomularski nazwany jest w tej bulli sektą i Antychrystem. Bulla
zarzucała zakonowi, że jednoczy ludzi różnych ras i wyznań w ścisły związek,
który ma swe prawa i zwyczaje i który działa w sposób tajemny, przy czym
członkowie związku przysięgają na Pismo Święte, że nie będą ujawniać
tajemnic zakonu. W niewiele lat później po tym „pierwszym ostrzeżeniu”, w
1751 r., papież Benedykt XIV wydaje nową bullę skierowaną przeciwko
zakonowi. Bulla ta nosi tytuł „Constitutio Benedicti contra secretas
societates” i zaczyna się od słowa „Providas”. W wolnomularstwie widzi ona
rodzaj odstępstwa od wiary katolickiej” /Ibidem, s. 43.
+ Rasy różne wynikają stąd, że ludzkość pochodzi od wielu par. „Monogenizm
– monofiletyzm. W naukach biologicznych rozróżnia się monogenizm i
poligenizm oraz monofiletyzm i polifiletyzm. 1° Monogenizm. Monogenizm
oznacza pochodzenie danej grupy systematycznej (gatunku, rodzaju lub
rodziny) roślin lub zwierząt od określonego przodka według ewolucyjnej linii
rozwojowej (monos – jeden jedyny, genos – przodek, pochodzenie). W
przypadku człowieka przodkiem tym ma być jedna para Prarodziców: Adam i
Ewa. Ponieważ teoria ewolucji zaczyna już trochę być w odwrocie, wielu
uczonych w ostatnich czasach, u nas np. Maciej Giertych, wraca do tej
prastarej tezy o pochodzeniu całej ludzkości od jednej Pary, konstruując
argumenty z całej biologii współczesnej (np. z genetyki owadów). 2°
Poligenizm. Wszakże ogół uczonych odrzuca jeszcze monogenizm w
odniesieniu do człowieka i opowiada się za poligenizmem (wielość
praprzodków, wielość par na początku). Poligenizm zakłada, że dana grupa
biologiczna wywodzi się z wielu par na początku, choć są to pary tego
samego gatunku. Nauka utrzymuje, że przy założeniu rozwoju z jednej pary
gatunek ludzki nie byłby od razu tak bogaty antropologicznie, prężny
germinacyjnie i szybko by się zdegenerował. Skąd by się wzięły w ludzkości
różnice antropologiczne, rasowe, psychiczne, genowe. Pierwsze narodziny
byłyby długo kazirodcze. W Piśmie nie ma mowy o rodzeniu się kobiet, tylko
samych mężczyzn (Pismo nie jest opisem antropogenetycznym). Skąd by się
wzięło takie ścisłe pokrewieństwo człowieka z naczelnymi, a także z całą
biosferą? Niektórzy teologowie twierdzą, że pierwsze dzieci Adama i Ewy Bóg
nadal jeszcze stwarzał z niczego, jak Prarodziców, oraz że „poprawiał” ciągle
swe dzieło, np. uzdrawiał cudownie wyradzające się potomstwo kazirodcze i
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
„umieszczał” duszę ludzką w świecie przyrody dowolnie, jak popadło, ale to
jest już język bajeczny. Tymczasem świat biologii jest zawsze realistycznym
językiem Stwórcy” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 432.
+ Rasy tworzą historię poruszane mocami ciemnymi podświadomości
ludzkości wyzwalanymi poprzez wojnę. Jest to podstawowe założenie
polemologii ducha. Metafizyka Erlösera makiaweliczna jest syntezą
utworzoną przez moc znajdującą się w rzeczach, która tworzy odwieczne
powroty /J. Fueyo, La vuelta de los Buddas, Organización Sala Editorial
S.A., Madrid 1973, s. 251/. Maurras był ateistą. Wiedział jednak, że
gwarancją wieczności Francji może być jedynie katolicyzm. De Gaulle
podobnie, chciał utworzyć wielką wspólnotę ludzką, czyli francuską. Jego
idea Francji nie jest określona, nie można jej zdefiniować. Jest to idea
metafizyczna, podobna do heglowskiego ducha absolutnego. Idea ta była
ekumeniczna, humanistyczna, miała służyć jako archetyp ludzkości jako
cywilizacji. / 252/. Duma narodowa jest najlepszą obroną przed dążeniami
panowania jednego kraju nad drugim (L. B. Johnson) /Tamże, s. 253/. Czas
hegemonii /Tamże, s. 259/. Polemologia ducha. Podstawowym założeniem
polemologii ducha jest idea, że wojny nie służą rozwiązywaniu problemów,
które je powodują, lecz wyzwalają ciemne moce podświadomości ludzkości,
poruszając dramatyczny scenariusz historii ras i ludów /Tamże, s. 267/.
Według Stalina zasada prawa do bycia narodem jest słuszna, gdy jest
skierowana przeciwko Zachodowi, a jest burżuazyjną i reakcyjną abstrakcją,
gdy walczy przeciwko ZSRR /Tamże, s. 269/. Epifania narodów. Od czterech
wieków ludzkość pracuje nad gigantycznym dziełem, nad zdobyciem i
zjednoczeniem całej ziemi. W naszych czasach (rok 1924) proces ten wszedł
w fazę kulminacyjną /Tamże, s. 271/. Imperializm zachodni kopie dla siebie
poprzez konstytutywną niemożność bycia autentycznie imperialnym. Od
trzech wieków duch Zachodu produkuje krytyczne doktryny i tworzy
rewolucje. Wytworzono anarchiczny indywidualizm, który dziś jest duszą
Zachodu. Zachód przenosi swe idee do Afryki i Azji. Jednakże wtedy, gdy
ludy tamtejsze przejmują ducha Zachodu, od razu buntują się przeciwko
Zachodowi /Tamże, s. 272/. Nie jest możliwe światowe imperium
komunistyczne, lecz raczej będzie uniwersalny komunistyczny chaos,
brutalne napięcia rasowe i geopolityczne, totalne przewrócenie wartości.
Rewolucyjna
hegemonia
rosyjska
jest
marzeniem
zachodniego
intelektualizmu. Gdy upadnie hegemonia Zachodu świat będzie w chaosie
/Tamże, s. 273.
+ Rasy wielorakie Hiszpanii wieku XI. Przełom tysiącleci w Hiszpanii był
przeżywany podobnie, jak w całej Europie. Almanzor był uważany za
preludium końca świata, zmarł w roku 1002 i zakończyła się fala okrutnych
prześladowań. Po roku tysięcznym ziemia pokryła się białym obrusem
kościołów, jak mówił mnich Raul Glaber /B. Palacios, La teología española
del año 1000 A 1250, w: Historia de la Teología Española, t. I: Desde sus
orígenes hasta fines del siglo XVI, M. Andrés Martinez (red.), Fundación
Universitaria Española: Seminario Suarez, Madrid 1983 s. 409-446 (r. IV), s.
409/. Dla całej Europy rozpoczął się czas prosperity. Odzwierciedliło się to
również w dziedzinie myśli teologicznej. Nie pozostało z tego okresu wiele
tekstów. Myśl teologiczna została zakodowana w licznych ilustracjach do
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wcześniej powstałych pism. Rozwój teologii chrześcijańskiej był ograniczony z
powodu okupacji muzułmańskiej, tym bardziej, ze islam na Półwyspie
Pirenejskim przeżywał w tym czasie głęboki kryzys kulturowy /Tamże, s.
410/. Miasta hiszpańskie w pierwszych wiekach drugiego tysiąclecia
powstawały wzdłuż szlaku pielgrzymkowego do Compostella, a przede
wszystkim na granicy z imperium muzułmańskim. Wraz z rekonkwistą w
obręb Hiszpanii chrześcijańskiej stopniowo wchodziły centra kulturowe
żydowskie i muzułmańskie. Spowodowało to pojawienie się pluralizmu
kulturowego, powiązanego z pluralizmem etnicznym. Z jednej strony myśl
chrześcijańska była swoiście zabarwiona wskutek wcielenia kultury
islamożydowskiej w środowisko chrześcijańskie, z drugiej zaś pojawiła się
postawa apologetyczna wskutek kontaktu trzech odrębnych społeczności. Do
tego dochodził wpływ różnych nurtów europejskich /Tamże, s. 411/.
Teologia hiszpańska w pierwszych wiekach drugiego tysiąclecia kształtowała
się pod wpływem Ojców Kościoła, wschodnich i zachodnich. Wpływ wywierał
też hiszpański poeta z wieku IV, Prudencjusz. W wielu miastach były dość
spore biblioteki. Biblioteka w León, którą zburzył Almanzor, została
odbudowana przez biskupa Pelayo /Tamże, s. 413.
+ Rasy wielorakie homo sapiens sapiens. „Homo sapiens sapiens – „człowiek
mądry” lub „rozumny” (nazwa systematyzacyjna nieprecyzyjna, bo „rozumny”
mógł być już australopitek) występuje od schyłku plejstocenu w Afryce,
Europie, Azji. Jego prakolebką mogły być okolice Jeziora Wiktorii,
największego w Afryce i ogromnie ubogaconego biologicznie. Objętość
mózgoczaszki 1200-1700 cm3, bez wałów nad oczodołami, żuchwa z bródką,
od razu o silnym zróżnicowaniu rasowym, rozwój psychiki, życia zbiorowego,
wyższej kultury i religii, posługujący się mową symboliczną, o autorefleksji;
twórca kultury oryniackiej, solutrejskiej, magdaleńskiej. Stanowiska
antropologiczne są liczne: w Europie – Combe-Capelle, Chancelade,
Grimaldi, Cro-Magnon, Grotte des Enfantes, Oberkassel, Predmosrti, w
Afryce – Florisbad, w Azji – Niahborneo i inne. Pierwszej emisji hominis
sapientis nie odnaleziono, prawdopodobnie podlegała szybkiej mutacji
somatycznej. Odnaleziono natomiast trochę przypadków późniejszych form,
już znacznie umocnionych. Późniejszymi formami hominis sapientis są:
Człowiek z Cro-Magnon (Francja, 5 osobników), z paleolitu młodszego, rasy
białej, kultury oryniackiej, perigordzkiej, jerzmanowickiej (Jaskinia
Nietoperzowa w Jerzmanowicach), komarowskiej (Jaskinia Komarowa k.
Częstochowy), magdaleńskiej – o wyrobach krzemiennych wielorodzajowych,
nożach, drapaczach, rylcach, szydłach, grotach kościanych, rzeźbach
figuralnych, malowidłach i rytach naskalnych (Aurignac, Lascaux, Mas
d'Azil, Cheveux). Zajmował się też myślistwem i rybołóstwem (łuk i harpun)”
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 2000, s. 426/. Człowiek z Grimaldi (Italia), rasy czarnej, też kultury
oryniackiej, stosujący pochówki religijne, zajmujący jaskinie między
Włochami a Francją, pozostający, jak się wydaje, w ostrym konflikcie z
innymi rasami. Człowiek z Chancelade (płd.-zach. Francja), rasy żółtej,
twórca późniejszej kultury magdaleńskiej (od jaskini „La Madeleine”), znaleziony szkielet pokryty jest ochrą (symbol krwi i życia?), skulony (symbol
snu). Uprawiał łowiectwo, wytwarzał narzędzia z krzemienia (grociki, rylce,
nożyki), z kości (igły z uchem); zachowało się malarstwo naskalne (np. grota
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Font-de-Gaume). Człowiek innych ras: czerwonej, brązowej, popielatej, szarej
– wnosi się to ze szczątków, malowideł i analogii zoologicznych, choć są to
sprawy niepewne. Rasy te – przejściowe i niesamodzielne – szybko wyginęły,
jakby były „nieudane”. Niemniej są jeszcze jednym świadectwem dogłębnego
zakorzenienia antropogenezy w zoogenezie” /Tamże, s. 427.
+ Rasy wielorakie kryterium podziału ludzkości. „Ludzkość można dzielić
fizycznie i duchowo. Próby podziałów fizycznych na rasy, szczepy itd. są
powszechne; jest tych systemów kilkanaście. Wiadome są też systemy
filologiczne podziału ludzkości według grup językowych, wielce zawiłe,
ogromnie trudne, a zawodne, bo nauka wykryła fakt, że są ludy, zmieniające
w ciągu wieków język, nawet kilkakrotnie. Otóż może być inny jeszcze podział
ludzkości, trzeciego rodzaju, według sprawdzianu duchowego, a mianowicie
według cywilizacji. Cywilizacje stanowią największe, najrozleglejsze
skupienia, mogąc obejmować w sobie społeczności rozmaitych grup
językowych i rozmaitego pochodzenia rasowego. Ze wszystkich cywilizacji
jedna tylko zawiera w sobie pojęcie narodowości: cywilizacja chrześcijańskaklasyczna (zachodnio-europejska, łacińska). Poczucia narodowego nie
posiada cywilizacja bizantyńska, ani też żadna z azjatyckich: ni arabska, ni
turańska, ni chińska ani też żydowska. Badanie pojęcia narodowości
zawiodło nas do powoływania się na pojęcie cywilizacji. Ale czy wolno jedną
niewiadomą wyjaśniać za pomocą drugiej niewiadomej, również nie
wyjaśnionej? [aporia]. Należy zadać sobie z kolei rzeczy pytanie, co należy
rozumieć przez cywilizację? Definicja może brzmieć, że cywilizacja to metoda
ustroju życia zbiorowego (więc tylko publicznego, bo życie rodzinne również
jest zbiorowym, chociaż niepublicznym). W metodach odróżnić należy różnice
zasadnicze i drugorzędne odmiany – toteż w danej cywilizacji mieścić się
może szereg odmian cywilizacyjnych, które zwijmy kulturami [Odróżnienie
cywilizacji od kultury w tym sensie, żeby jednego z tych wyrazów używać do
oznaczenia zewnętrznej (materialnej) strony życia, drugiego zaś do
wewnętrznej (duchowej), utrzymać się nie da wobec tego, że jedne i drugie
objawy splatają się jak najściślej, nierozerwalnie. Wszelka kultura mieści w
sobie obie strony: duchową i materialną, które rozwijają się historycznie
mniej więcej równocześnie i równolegle (s. 7). Ponieważ zaś zachodzi potrzeba
odróżniania części cywilizacji (np. polskiej) od całości (łacińskiej), - proponuję
używanie wyrażeń: kultura, cywilizacja – na oznaczenie tego właśnie
stosunku części do całości. Nie będę się upierał przy tej terminologii, jeżeli
ktoś wskaże inną (s. 8)]” /F. Koneczny, Polskie Logos a ethos. Rozstrząsanie o
znaczeniu i celu Polski, T. I, Wydawnictwo ANTYK Marcin Dybowski, Reprint,
Księgarnia św. Wojciecha, Poznań-Warszawa 1921, s. 7/. „Tak np. w obrębie
cywilizacji chrześcijańsko-klasycznej (łacińskiej) mówimy o kulturze polskiej,
która stanowi wprawdzie jedność cywilizacyjną z kulturą francuską,
angielską itp., a jednak posiada swe odrębności i to wybitne. Odrębność
kulturalna nie wymaga zresztą odrębności etnograficznej. Na rozmaitym
podłożu etnograficznym istniała np. średniowieczna kultura rycerska.
Definicja potrzebna jest do ścisłości rozumowania, lecz przedmiot sam
wyjaśnia się dopiero przez stwierdzenie objawów, cech zasadniczych i
najważniejszych cech znamiennych (czyli charakterystycznych) [Przypis:
Zasadnicze, bez których przedmiot przestałby być sobą; znamienne:
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przedmiot od przedmiotu odróżniające w sposób najwidoczniejszy,
najuchwytniejszy dla zmysłów w ogóle]” /Tamże, s. 8.
+ Rasy wielorakie oznaczają nierówność duchową ludzi. Teilhard de Chardin
P. pomieszał równość polityczną i duchową z biologiczną jednakowością. W
zróżnicowaniu biologicznym dopatrywał się nierówności duchowej, czyli
nierówności ras. „Na krótko przed wojną Teilhard dokonał istotnej poprawki
w poglądach na historyczną rolę rasy. Rasy są wprawdzie nierówne, ale
komplementarne. Prawo wyniszczenia się wystąpiło jedynie na poziomie filów
zwierzęcych. Od etapu ludzkiego pojawia się zespalanie się różnych gałęzi w
jedność jako forma drogi naprzód” Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy, Lublin
1998, s. 174. „Stąd ostatecznie rasa nie stanowi odrębnego gatunku
ludzkiego, lecz podgatunek. Odgrywa w niej większą rolę czynnik psychiczny
(polityczny i kulturowy). Zresztą naukowo nie da się jej dokładnie określić.
Droga do dalszych szczebli antropogenezy wiedzie właśnie przez wzajemne
zbliżenie ras, a nie przez izolację jednej i niszczenie innych. […] Trzeba
mocno podkreślić, że nigdy Teilhard nie uważał faszyzmu za udany nurt
unifikacyjny na płaszczyźnie nawet biologicznej. Ponadto od początku ostro
krytykował jego idee polityczne. Już od r. 1933 wypowiadał się, że brzydzi się
nacjonalizmem faszystowskim, według którego tylko jeden naród miałby być
spadkobiercą życia. Widział a faszyzmie konserwatyzm intelektualny i
społeczny, myślenie separatystyczne typowe dla początków neolitu,
bezpłodność ideową, amoralność, rodzaj religii doczesnej inspirującej gwałt,
siłę, egoizm, prawo dżungli […]” Tamże, s. 175.
+ Rasy wielorakie skutkiem polifiletyzmu. „Monofiletyzm i polifiletyzm. Z
czasem, zwłaszcza dla zwolenników ewolucjonizmu, przyszedł problem:
monofiletyzm czy polifiletyzm? Monofiletyzm oznacza rozwój grupy
systematycznej z jednej jakiejś gałęzi: phylum – populacja, zasada wspólnego
gatunku, zbiorowy szczep genetyczny. Jest on zatem teorią, według której
dana grupa wywodzi się z wielu par na samym początku, ale stanowiących
jeden gatunek, np. nie może być jedna para małpia, a druga ludzka.
Polifiletyzm z kolei oznacza właśnie wielość gatunkową różnych par na
początku (np. pies domowy może się wywodzić z pary wilczej lub z pary
szakali)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw
KUL, Lublin 2000, s. 432/. „Potomstwo może pochodzić z różnych gałęzi
(pni, szczepów) biologicznych. Monogenizm lub poligenizm dotyczą par lub
osobników, z kolei monofiletyzm i polifiletyzm dotyczą jednej lub wielu
„gałęzi” morfologicznych. 4° Obecne stanowisko nauk. W naukach dziś wraz z
ewolucjonizmem zakwestionowano monogenizm (jedna jedyna para na
początku). Przyjmuje się, że z gatunku do gatunku przechodzi większa liczba
reprezentantów, tworząca określoną grupę par (poligenizm). I tak u
początków ludzkości byłaby cała gałąź hominidalna, cała populacja, ale
tworząca jedno ścisłe filum (monofiletyzm), nie zaś wiele różnych filów.
Uczeni na ogół obawiają się głosić polifiletyzm, bo wówczas ludzkość nie
byłaby biologicznie jedna; niektóre gałęzie (np. „czarna”) mogłyby być uważane za „nieczłowieka”. Stąd większość uczonych, głosząc poligenizm, trzyma
się jednak monofiletyzmu. Oznacza to pojawienie się człowieka w biogenezie
w postaci jednej grupy, zbiorowości, populacji, w jednym określonym miejscu
i czasie, w jakimś „centralnym” łonie antropogenetycznym” /Tamże, s. 433.
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Rasy wielorakie w przypadku poligenizmu. „Nauka Kościoła o stworzeniu.
Kościół obecnie opowiada się za monogenizmem, a jest przeciwny
poligenizmowi, a tym bardziej polifiletyzmowi. Nie chce przyjąć, by pierwsi
ludzie mogli się pojawić niezależnie od siebie, w różnych miejscach, w
różnych czasach i w różnych emisjach z antropoidów. Ludzie dziś nie byliby
jedną rodziną, nie byliby braćmi, nie byłoby powszechnej jedności rodzaju
ludzkiego. Pius XII w encyklice Humani generis z roku 1950 odrzucił
poligenizm jako trudny do pogodzenia z nauką o jednym wspólnym i
dziedziczonym przez wszystkie pokolenia grzechu pierworodnym (DH 38953897; BF V, 37-39). Jednakże poligenizm nie został odrzucony w sposób
absolutny. K. Rahner przyjął „monogenizm teologiczny” (jeden wspólny
grzech na początku szczepu „adamitów”), co da się już pogodzić z
poligenizmem. Ponadto myśl katolicka nie lęka się i innych teorii. Również
polifiletyzm nie musiałby zrujnować nauki o grzechu pierworodnym, gdyż
grzech ten może oznaczać grzech świata, czyli „grzech ludzkości”, albo
tożsamość sytuacji grzechu w każdej niszy antropogenetycznej. Jedność zaś
gatunkową czy rodzajową wszystkim gałęziom czy szczepom genealogicznym
zapewniałby właśnie w głębi rzeczy jeden i ten sam akt stwórczy, ucieleśniający się oddolnie na sposób ludzki. Obecnie jednak nie ma dowodów
naukowych, mających świadczyć niezbicie za polifiletyzmem” /Cz. S.
Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000,
s. 433.
+ Rasy wszystkie łączone w sakramencie chrztu. „Chrzest czyni nas
członkami Ciała Chrystusa: „Jesteście nawzajem dla siebie członkami” (Ef 4,
25). Chrzest włącza w Kościół. Ze źródeł chrzcielnych rodzi się jedyny Lud
Boży Nowego Przymierza, który przekracza wszystkie naturalne lub ludzkie
granice narodów, kultur, ras i płci: „Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu
zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało” (1 Kor 12, 13)” (KKK 1267).
„Ochrzczeni stali się „żywymi kamieniami”, „budowani jako duchowa
świątynia, by stanowić święte kapłaństwo” (1 P 2, 5). Przez chrzest
uczestniczą oni w kapłaństwie Chrystusa, w Jego misji prorockiej i
królewskiej; są plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym,
ludem Bogu na własność przeznaczonym”, aby ogłaszać „dzieła potęgi Tego,
który (ich) wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła” (1 P 2, 9)”
(KKK 1268). „
+ Rasy zjednoczone przez Wcielenie Syna Bożego. „W tajemnicy Wcielenia
osiąga swój zenit dzieło Ducha, „który daje życie”. Nie można było bardziej
dać tego życia, jakie jest w Bogu, niż czyniąc je życiem człowieka, którym jest
Chrystus w swym człowieczeństwie przyjętym przez Słowo w unii
hipostatycznej. Równocześnie zaś, wraz z tajemnicą Wcielenia, otwiera się w
nowy sposób źródło tego bożego życia w dziejach ludzkości: Duch Święty.
Słowo, „Pierworodny wobec każdego stworzenia” staje się „pierworodnym
między wielu braćmi” (Rz 8, 29) i w ten sposób staje się też głową Ciała,
którym jest Kościół zrodzony na Krzyżu i objawiony w dniu Pięćdziesiątnicy –
w Kościele zaś Głową ludzkości: ludzi wszystkich narodów i ras, wszystkich
krajów i kultur, wszystkich języków i kontynentów, wszystkich powołanych
do zbawienia. Synostwo Bożego przybrania rodzi się w ludziach na gruncie
tajemnicy wcielenia, a więc dzięki Chrystusowi, który jest Synem
Przedwiecznym. To narodzenie jednak, czy ponowne narodzenie, następuje
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wówczas, gdy Bóg Ojciec „wysyła do serc naszych Ducha Syna swego” (por.
Ga 4, 6; Rz 5, 5; 2 Kor 1, 22). Wówczas bowiem otrzymujemy „ducha
przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»” (Rz 8, 15).
Tak więc owo Boże synostwo, zaszczepione w ludzkiej duszy przez łaskę
uświęcającą, jest dziełem Ducha Świętego. „Sam duch wspiera swym
świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś
jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami
Chrystusa” (Rz 8, 16 n.). Łaska uświęcająca jest w człowieku zasadą i
źródłem nowego życia: życia Bożego, nadprzyrodzonego” (Dominum et
Vivificantem 52).
+ rasy zrównane w chrześcijaństwie. „Jedną z nowości przyniesionych przez
chrześcijaństwo było uznanie powszechnego prawa do poznania prawdy.
Obalając bariery rasowe, społeczne i odnoszące się do płci, chrześcijaństwo
od początku głosiło równość wszystkich ludzi wobec Boga. Pierwsza
konsekwencja takiej wizji odnosiła się do zagadnienia prawdy. Poszukiwanie
prawdy straciło całkowicie charakter elitarny, jaki miało u starożytnych:
ponieważ dostęp do prawdy jest dobrem, które pozwala dotrzeć do Boga,
wszyscy muszą mieć możność przejścia tej drogi.” FR 38
+ Rasy źródłem różnic kulturowych. Definicja kultury podana przez
uczonych anglosaskich. „Niepokoi w tym ujęciu oparcie się na formule
kultury jako sposobu na przetrwanie i sukces (survival and success),
niepokoi także odwołanie się do kategorii „niszy ekologicznej”, którą można
by zastąpić pojęciem „populacji kulturowej”. Poza jawnymi słabościami
teoretycznymi […] można jej zarzucić pewien rodzaj tendencyjności.: łatwość,
z jaką wyprowadza się z niej koncepcję „społeczeństwa wielokulturowego”
istniejącego na gruncie wspólnoty czasoprzestrzeni życia, wspólnoty języka i
mediów komunikacyjnych, pomijając przy tym kłopotliwe bariery
komunikacyjne, będące wynikiem głębiej leżących cech kulturowych osób
formalnie korzystających „z tej samej czasoprzestrzeni życia”. Z jednej strony
przywołany tu sposób traktowania kultury jest niepokojąco swobodny i
prowadzi do akceptacji niezwykle pojemnej koncepcji kultury. Z drugiej zaś
strony cechuje go niepokojąca uległość wobec wszelkich, nawet najbłahszych
diversities spotykanych w społeczeństwie amerykańskim, w którym są one
szczególnie dotkliwie przeżywane. Bierze się wówczas pod uwagę
najrozmaitsze zróżnicowania, z którymi stoją wzajemnie nieprzekładalne
style i konwencje komunikacyjne. Zróżnicownia te wytwarzają mniejszości
etniczne, getta rasowe, Kościoły i sekty wyznaniowe, odrębne populacje
językowe i – oczywiście – obecność w społeczeństwie dwu odmiennych płci –
męskiej i żeńskiej oraz dwu odmiennych orientacji seksualnych – homo- i
heteroseksualnej. Całkowicie zrozumiał wydaje się konieczność refleksji nad
tymi wszystkimi kłopotliwymi zróżnicowaniami cechującymi większość miast,
a nawet rodzin amerykańskich” A. Tyszka, Rozmowa kultur. Założenia i
rezultaty seminarium „Komunikacja międzykulturowa 1992-1993, w:
Komunikacja międzykulturowa, zbliżenia i impresje, red. A. Kapciak, L.
Komprowicz, A. Tyszka, Instytut Kultury, Warszawa 1995, 5-29, s. 10/.
12

Podobne dokumenty