Górniczy wizerunek, mimo nowych specjalizacji

Transkrypt

Górniczy wizerunek, mimo nowych specjalizacji
Górniczy wizerunek, mimo nowych
specjalizacji
2015-03-25 09:57:15
2
Ćwierćwiecze przemian po 1989 r. wiązało się w woj. śląskim z kurczeniem się górnictwa i ciężkiego przemysłu.
W ich miejsce rozwijane są perspektywiczne specjalizacje: medycyna, technologie energetyczne czy
transportowe. Jednak wizerunek regionu zmienia się bardzo powoli.
Śląskie wciąż jest zwykle utożsamiane z przemysłem wydobywczym, mimo zmian w strukturze regionalnej
gospodarki. W ciągu 25 lat, wskutek restrukturyzacji górnictwa, liczba bezpośrednio w nim zatrudnionych spadła
z ok. 400 tys. osób do niespełna 115 tys. pracowników. Wobec szacunków, że miejsce pracy w górnictwie
generuje trzy-cztery w otoczeniu, oznaczałoby to, że z tej branży przestało utrzymywać się co najmniej 700 tys.
osób. Mocno odczuł to np. Bytom, gdzie niegdyś działało sześć kopalń; dziś jedna.
Socjolog z Uniwersytetu Śląskiego prof. Marek Szczepański zaprzecza jednak, by typ wizerunku regionu
przemysłowego został wizerunkiem obszaru poprzemysłowego. "Zarówno krajowe, jak i regionalne badania
pokazują, że w dalszym ciągu ikonicznym elementem tego wizerunku są kopalnie i przemysł ciężki, a górnik
pozostaje na wysokiej, czwartej-piątej, pozycji jeśli chodzi o prestiż zawodu” - wskazał profesor.
Dzieje się tak, mimo iż duża część pracowników górnictwa, hutnictwa i innych gałęzi przemysłu ciężkiego
przeszła do nowych rozwijających się w regionie branż. Część z nich znalazła pracę w licznych fabrykach z branży
motoryzacyjnej - to nie tylko tyski Fiat i gliwicki Opel, ale też częstochowskie i bielskie TRW, dąbrowskie Brembo,
tyskie Isuzu - obecnie GM, bielskie Magneti Marelli, tyski i gliwicki Nexteer, gliwicki NGK itp.
Wiele nowych firm mieści się na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, największej w Polsce, po
majowym rozszerzeniu obejmującej łącznie ponad 2,4 tys. hektarów. Strefa – wraz z wyspecjalizowanymi
kadrami często wykształconymi w Politechnice Śląskiej czy w obecnym Śląskim Uniwersytecie Medycznym – jest
ważnym motorem rozwoju regionu.
Motorem na kolejne lata ma być potencjał rozwijających się branż, na które postawił samorząd w Regionalnej
Strategii Innowacji Woj. Śląskiego. To medycyna i technologie medyczne, ochrona środowiska, technologie
energetyczne, informacyjne i telekomunikacyjne, a także nanotechnologie oraz transport.
Znakiem dotychczasowego postępu w woj. śląskim jest m.in. infrastruktura transportowa. To przede wszystkim
autostrady A4 i A1 i inne ważne drogi (bo remonty na kolei ruszyły - z problemami - dopiero parę lat temu),
rozbudowujące się lotnisko w Pyrzowicach czy Euroterminal przeładunkowy w Sławkowie. Wszędzie tam w
ostatnich latach dużo zainwestowano.
Powstały też liczne nowe obiekty, często związane z kulturą. „Na początku transformacji pytani przez nas
katowiczanie mówili, że – prócz nowoczesnej gospodarki, odchodzących kopalń, hut - chcieliby mieć ten mocny
pierwiastek kulturowy” - przypomniał prof. Szczepański.
W ostatnich latach w Katowicach stanęły m.in. nowy gmach Biblioteki Śląskiej, sala koncertowa Akademii
Muzycznej czy nowa siedziba Muzeum Śląskiego. Wykańczany jest gmach Narodowej Orkiestry Symfonicznej
Polskiego Radia. Kilka sal koncertowych powstało w mniejszych ośrodkach (m.in. Częstochowa czy Sosnowiec),
nową przestrzeń – dzięki nowoczesnemu zadaszeniu dziedzińca – zyskało Muzeum Historyczne w zamku książąt
Sułkowskich w Bielsku-Białej.
Prócz kultury region stara się rozwijać turystykę. Obok przyrodniczych atrakcji Jury Krakowsko-Częstochowskiej
czy Beskidów wojewódzki samorząd od kilku lat buduje i promuje Szlak Zabytków Techniki Woj. Śląskiego.
Obecnie liczy on 36 obiektów, wśród nich m.in. zabytkowe kopalnie srebra (w Tarnowskich Górach) i węgla
(Guido – w Zabrzu) czy zabytkowe osiedle robotnicze Nikiszowiec w Katowicach. W ub. roku obiekty szlaku
odwiedziło 630 tys. osób.
Organizowane od kilku lat późną wiosną święto Szlaku – Industriada - jest praktycznie jedynym cyklicznym
wydarzeniem odbywającym się we wszystkich subregionach województwa. Pomaga w ten sposób w jego
3
integracji. O ile bowiem dawne woj. bielskie nie wspomina już zbyt często o samodzielności bądź ciążeniu ku
Małopolsce, takie tendencje są wciąż silne w Częstochowie.
Również w aglomeracji katowickiej współpraca miast nie układa się idealnie. Działający od 2007 r. na gruncie
przepisów o związkach komunalnych Górnośląski Związek Metropolitalny skupia dziś (pod szyldem Metropolia
Silesia) 13 miast, w których mieszka ok. 2 mln ludzi. Związkowi nie udało się jednak zintegrować poszczególnych
samorządów, nie wypaliła też znaczna część planowanych wspólnych działań. Największym sukcesem są
wspólne zakupy, m.in. energii.
Pod względem zamożności i dochodów region pozostaje drugi w kraju (po woj. mazowieckim). W ostatnich latach
stopa bezrobocia z reguły utrzymywała się poniżej krajowej średniej, często była jedną z najniższych w kraju. O
ile np. w kwietniu 1999 r. wskaźnik ten wynosił 8,5 proc. (najmniej w kraju), pięć lat później przekraczał 16 proc.
(nadal poniżej średniej), a w 2009 r. znów spadł do ok. 8,7 proc. (jedno z najniższych w kraju). Z końcem marca
br. bezrobocie sięgało 11,7 proc.
Gorzej wyglądają inne wskaźniki. Z danych naukowców Zakładu Geografii Społecznej Uniwersytetu Śląskiego
wynika, że Śląskie wyludnia się najszybciej w Polsce, a jednocześnie proces starzenia się mieszkańców należy tu
do najbardziej zaawansowanych w kraju. Opinia o potencjale regionu, jako dysponującego dużą liczbą osób
młodych, w wieku produkcyjnym, jest nieaktualna. Ściągający do pracy i zakładający rodziny młodzi ludzie z
reguły przestali tu przyjeżdżać już w latach 80. ubiegłego wieku.
Na przełomie lat 80. i 90. na terenie obecnego woj. śląskiego mieszkało prawie 5 mln osób. Od tego czasu liczba
ludności stale spada; obecnie wynosi 4,6 mln osób, a ok. 2020 r. spadnie - według prognoz - do ok. 4,4 mln.
Wynika to m.in. z ubytku naturalnego, czyli przewagi zgonów nad urodzeniami. W ub. roku w regionie ubyło w
ten sposób ok. 40 tys. osób.
Woj. śląskie wyludnia się też z powodu wyjazdów – najczęściej za granicę; szacuje się, że region opuściło ok. 250350 tys. osób. Dotyka to głównie największych miast (w latach 1999-2012 straciły one łącznie 750 tys.
mieszkańców). Dodatkowo region starzeje się. O ile w 1988 r. tylko 13 proc. ludności na tym terenie liczyło 60 i
więcej lat, obecnie to już prawie 22 proc. Połowa mieszkańców ma dziś więcej niż 40 lat (to tzw. mediana wieku –
wyższą w Polsce ma tylko woj. łódzkie – 40,5 roku). W 2035 r. mediana w woj. śląskim prawdopodobnie wzrośnie
do ok. 48-49 lat.
„Martwimy się też, że w bogatym woj. śląskim ok. 700-800 tys. ludzi żyje w trudnym lub bardzo trudnym
położeniu finansowym. A najbardziej martwi to, że w takim położeniu żyje łącznie jedna trzecia dzieci w wieku do
13 lat” - zaakcentował prof. Szczepański.
Mateusz Babak (PAP)
4