Gazetka gotowa
Transkrypt
Gazetka gotowa
TIEnik radzi Waga 23.09-23.10 W szkole nauczyciele rzucą się na was jak wygłodniałe lwy na antylopy. Ucz się pilnie, bo czas wybierania nauczycieli swoich pupilków już prawie za nami. Skorpion 24 10- 22.11 W Twoim życiu nastąpią zmiany, musisz tylko przysiąść do nauki a będą efekty. Uważaj na facetów w czerni. Oni mogą narobić Ci bigosu. Nie zapominaj mundurka i nie spóźniaj się na słówko a nie będą Ci się naprzykrzać. Strzelec 23.11- 21.12 Twoje motto życiowe to „co masz zrobić dzisiaj, zrób pojutrze, a będziesz miał dwa dni wolnego”? Czas to zmienić, bo przecież wszyscy wiemy jak bardzo lubisz być we wszystkim najlepszy. Ale pamiętaj konkurencja jest duża, szczególnie uważaj na skorpiona i barana. Koziorożec 22.12- 19.01 Zmierz się z wszystkimi trudnościami, a Twój talent i zapał zostaną zauważone. Pamiętaj, że zawirowania miłosne nie sprzyjają Twoim możliwością intelektualnym, dlatego zalecam zachować zdrowy rozsądek. Wodnik 20.01– 18.02 Miesiąc październik to nie najlepszy czas na podboje wielkiego świata. Jedyny sposób na zwycięstwo w starciu z jesienną chandrą to ciepła herbatka, ulubiony film i drugie 36,6 obok. Ryby 19.02- 20.03 Radykalne zmiany czają się tuż za rogiem. Tylko od Ciebie zależy czego będą dotyczyły. Przestań skupiać się tylko na sobie, a zauważysz jak wspaniali ludzie Cię otaczają. Baran 21.03- 20.04 Głodny nie jesteś sobą Wrzuć coś na ząb przed godziną wychowawczą, a unikniesz kłótni z nauczycielem . Popracuj nad wf- em bo Twoje opuszczone godziny będą narastać Byk 21.04– 21.05 Twoje ciało i umysł potrzebują snu, przestań zarywać noce, a od razu zauważysz podwyższenie swojej wydajności, wszystko pójdzie z górki a Twoi bliscy przestaną bać się Twoich podkrążonych oczu. Bliźnięta 22.05-21.06 Wszyscy wiemy, że ludzie urodzeni pod tym znakiem są obciążeni nieobliczalnym poczuciem humoru. Trzymaj swoje emocje na wodzy, a wszystko pójdzie jak z płatka. Rak 22.06- 22.07 Chyba już nadszedł czas, aby wrócić do rzeczywistości po wakacjach. Zejdź na ziemię, bo nikt nie zda za Ciebie do następnej klasy. Pora zagłuszyć w sobie szalonego imprezowicza i wrócić do wizerunku przykładnego ucznia. Lew 23.07-23.08 Brak Ci czasu ? A może po prostu lenistwo przejmuje nad Tobą kontrolę i wolisz leżeć na kanapie z pilotem w ręku ? Zwalczaj to w sobie i zacznij robić coś ambitnego, a jeśli ta próba zakończy się niepowodzeniem to Twoją ostatnią szansą jest przełączenie swojego ulubionego serialu na Perfekcyjną Panią Domu, ona pokaże Ci jak być perfekcyjnym Panna 24.08– 22.09 Godziny spędzone u kosmetyczki i góra pieniędzy wydanych na buty już Cię nie satysfakcjonują Może czas zamienić to na bardziej ambitne zajęci Skończ z przesadnym dbaniem o wygląd, a Twój portfel przestanie świecić pustkami Redakcja w składzie: Redaktor naczelna: Laura Englisz Czarnecka Joanna, Ćwik Kamila, Dobrowolska Anna, Duda Ada, Gnacek Dominika, Grudzień Weronika, Panas Krzysztof, Paulina Schütz, Zwanziger Dominika Opiekun redakcji: mgr Alicja Podstolec Spotknia redkcji—środy, godz. 7.15, sala 21 Nr 1 — październik 2012 Saul Bellow powiedział kiedyś, że „Kłopot prasy polega na tym, że nic co normalne, nie jest interesujące.“. Wskrzeszając naszą szkolną gazetkę, pokażemy Wam, że wbrew słowom pisarza, z pozoru normalna rzeczywistość może okazać się bardzo interesująca, a czasem wręcz zaskakująca. Obrócimy kłopot prasy w jej zaletę i walor. Kto? Z kim? Gdzie? Kiedy? I jak? Na te wszystkie pytania odpowiemy już niebawem. Wystarczy, że przewrócisz stronę, a już znajdziesz odpowiedź na niektóre z ich. Znajdziesz się w zupełnie innym świecie, świecie TIEnikpress‘u. Co w numerze? ♦ 3 razy tak dla poszerzania swoich horyzontów str.2 ♦ Nauczanie z powołania, czy może czysty przypadek? Str. 4 ♦ Kwestia sporna, czyli co założyć na mundurek? Str.3 ♦ Pozaziemska str. 5 ♦ Strefa dobrego humoru str. 6 Laura Englisz Z okazji Dnia Edukacji Narodowej, pragniemy w naszym pierwszym numerze złożyć nauczycielom najszersze życzenia: Wy macie wiedzę, u nas jej brak Prowadźcie nas w szeroki świat Aby po latach, gdy szkolne mury Przekroczymy, zdawszy matury Kiedy nam przyjdą trudy i troski Byśmy wspomnieli czas nasz uczniowski I każdą przeszkodę wnet przeskoczymy Bo tego od Was się przecież uczymy. Życzenia zdrowia, uśmiechu na twarzy Ślą do was wszyscy: i młodzi i starzy. wędrówka 3 razy tak dla poszerzania swoich horyzontów Stuk, stuk, stuk w klawiaturę. Szum komputera. Popękane żyłki w oczach i rumieńce na policzkach – bynajmniej nie od wrażeń. Czy tak wygląda Twój dzień powszedni? Jeśli tak, najwyższy czas to zmienić. Wyjdź z groty, jaką stanowi dla Ciebie Twój pokój, „XXI-wieczny jaskiniowcu” i wyjrzyj na zewnątrz- po tej stronie naprawdę jest ciekawiej, zaufaj mi☺ A skoro już zdecydowałeś się opuścić swoją skorupę, to odwiedź nasz budynek szkolny. Co z tego, że minęła 15. Nie rozpoznasz sal lekcyjnych po godzinach- stają się one prawdziwą kuźnią talentów i salonem eksperiencji. Do wyboru, do koloru Dla każdego coś dobrego. Szczególnie osoby o artystycznym uosobieniu znajdą tu coś dla siebie. Uwielbiasz zamykać niełatwe do uchwycenia momenty w kadrze, zapisywać obrazy za jednym magicznym kliknięciem? Swoje zainteresowania możesz rozwinąć na kółku fotograficznym. A może gloryfikujesz znaczenie mimiki i widzisz siebie na scenie, odzianego w barwne szaty i oświetlonego reflektorami? Zajrzyj na zajęcia federacji teatralnej. Jesteś „lingwistycznym patriotą” i pragniesz poszerzać wiedzę o języku polskim? Nic prostszego – dla Ciebie odpowiednie będzie kółko polonistyczne – ale UWAGA! – zarezerwowane tylko dla niebiesko-krawatowców. A może emanujesz empatią i w pomaganiu innym odnajdujesz siebie; sens swojego istnienia? Odwiedź nasze orato- rium, będące przez pięć dni w tygodniu mekką radości, swawoli i nauki ( ale tej przyjemnej, poprzez śmiech i zabawę)- mekką nie tylko dla jego małych uczestników, ale także dla nas – animatorów. J Ponadto zapraszamy do naszego stowarzyszenia – dziennikarskiego ☺ Jeśli tylko jesteś ciekawski, kreatywny, masz smykałkę do pisania, albo uparcie dążysz do celu… Będziesz mile widziany ☺ * Bilans zysków i strat Naprawdę warto porzucić laptopa i internetowe realia dla tych zajęć pozalekcyjnych. Nie tylko dlatego, że promieniowanie komputera źle wpływa na zdrowie, nie. Nawet nie dlatego, że egzystencja sieciowego maniaka jest monotonna i zamyka go na prawdziwe doznania, pozbawiając drogocennych wspomnień, doświadczeń. A więc po co? Po to, by odnaleźć samego siebie. By poczuć się wartościowym. By zakończyć każdy dzień z uśmiechem i poczuciem, że wykorzystało się go do ostatniej sekundy. By już jako pomarszczony, zgarbiony staruszek lub dostojna, wiekowa babcia móc bez wyrzutów sumienia spojrzeć w lustro i powiedzieć- „ Pozostawiłem po sobie ślad, nie zaprzepaściłem szansy na zostanie kimś- na zostanie PRAWDZIWYM CZŁOWIEKIEM”. Bo „Jest jedna zasadnicza rzecz określająca wyjątkowość człowieka – pasja”. *To tylko niektóre z propozycji. Pełen rozkład zajęć pozalekcyjnych można znaleźć w gablocie na parterze. Dominika Gnacek 2 Strefa dobrego humoru Znajdź 10 wyrazów: Nauczyciel, uczniowie, dziennik, tornister, lekcja, , szatnia, zeszyt, kreda, tablica, dzwonek Jasiu wraca do domu po pierwszym dniu w szkole: - Czego nowego się dowiedziałeś w szkole? - pyta tata. - Że inne dzieci mają znacznie większe kieszonkowe. Kalendarium 2012/2013 I. II. III. IV. okres 3.09.2012 – 9.11.2012 okres 12.11.2012 – 17.01.2013 okres 21.01.2013 – 22.03.2013 okres 25.03 – 28.06.2013 Konsultacje–18.10.2012 Wywiadówka (podsumowanie 15.11.2012 Konsultacje – 13.12.2012 Wywiadówka (podsumowanie 24.01.2013 Konsultacje – 07.02.2013 Konsultacje – 14.03.2013 Wywiadówka (podsumowanie 04.04.2013 Konsultacje – 20.05.2013 Wywiadówka (podsumowanie szkolnego) – 18.06.2013 I okresu) – II okresu) – III okresu) – całego roku Jasio w szkole coś przeskrobał, więc podeszła do niego pani i powiedziała: -Jasiu przyjdź jutro z mamą. Jasio: nie mam mamy walec ją przejechał. pani: Jasiu to okropne, ale przyjdź jutro z tatą. Jasio: nie mam taty walec go przejechał. pani: Jasiu to okropne to co ty teraz będziesz robił? Jasio: dalej będę jeździł walcem. Dni wolne od zajęć dydaktycznych: 15.10.2012 07.12.2012 Dni wolne: 02.11.2012 09.05.2013 02.05.2013 21.05.2013 31.05.2013 2 3 JAK POWINNO BYĆ NA SŁÓWKU? WSZYSCY POWINNI SŁUCHAĆ I BYĆ CICHO JAK JEST? a2+b2=... Zzz... Ile jeszcze będę tu stał? PODPIERACZE UCZĄCY SIĘ Może nie będzie dziś kartkówki.. Obym miał szczęśliwy numerek... MAJĄCY NADZIEJĘ Kij w mrowisko Sweterek, polar, czy…? REALNIE SŁUCHAJACY Joanna Czarnecka „Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego komuś przeszkadza bluza zakładana na wierzch mundurka. Oczywiście rozumiem pomysł, że krawat musi być widoczny. Tak zakładał statut, gdy przychodziłem do tej szkoły. Uważam jednak, że mundurek to koszula i krawat, natomiast na wierzch powinienem móc zakładać wygodne i ciepłe bluzy. I bez względu na to, czy są one rozpinane, czy zakładane przez głowę jeśli widać krawat to nie powinno się robić z tego problemu..” To tylko jedna z wypowiedzi uczniów niezbyt zadowolonych ze zmian w statucie. W związku z wieloma rozmowami i dyskusjami, które toczyły się w naszej szkole w kwestii mundurków, a konkretnie czemu nie można nosić bluz wkładanych przez głowę, postanowiłyśmy, aby zażegnać wszelkie spory i waśnie z nauczycielami, przedstawić Wam jak wygląda cała sytuacja. Zatem wkładamy kij w mrowisko. Na początek udałyśmy się oczywiście do Księdza Dyrektora, którego poprosiłyśmy, aby wyjaśnił nam tę kwestię i dostałyśmy następującą odpowiedź: „Pomysł ten wyszedł od Rady Pedagogicznej. W związku z tym wychowawcy poprosili, aby dla jasności przepisów wyjaśnić jak dokładnie powinien wyglądać mundurek, aby można było się do czegoś odwoływać. Wynikało to chyba z doświadczeń problemowych sytuacji - aby nie wymagać tego, czego nie ma w statucie. Zamysł tego ustalenia jest taki, by krawat był widoczny. Wystarczy spojrzeć na to jak każdy z Was nosi krawat - macie różne sposoby... Ludzie z zewnątrz zachwycają się Waszą twórczością, tym że nie wszystko jest surowe, ściśnięte.. Ja na to nie zwracałem uwagi, dopiero pani prowadząca badania psychologiczne w tej szkole uświadomiła mi, że z samego krawata - jednego niereformowalnego, zdawałoby się elementu można zrobić coś niebanalnego. Nie jesteście schematem - każdy ma swoją twórczość.” Zapoznałyśmy się więc ze statutem, skoro on ma precyzować to, jak mamy wyglądać. Można tam przeczytać: „Strój codzienny dla dziewcząt to błękitna bluzka i krawat, spódnica za kolana lub długie spodnie do kostek oraz polar z logo szkoły; polar może być zastąpiony jednolitym ciemnym rozpinanym swetrem. Strój dzienny dla chłopców to błękitna koszula i krawat, długie spodnie do kostek oraz polar z logo szkoły; polar może być zastąpiony jednolitym ciemnym rozpinanym swetrem.” Postanowiłyśmy iść jeszcze do Pani Wicedyrektor, która wytłumaczyła nam, skąd tegoroczna zmiana w statucie: „Pierwszy zapis w statucie mówił, że mundurek to koszula, krawat i do tego bezrękawnik. Wtedy zaczęły się problemy - uczniowie nie chcieli zakładać bezrękawnika na wierzch, bo nie lubią, bo źle się czują, po prostu im nie odpowiada. Dlatego starając się uwzględnić wszystko, w kompromisie postanowiliśmy wprowadzić polary, żeby można było nosić to lub to. Niestety jednak jeszcze nie urodził się taki, który by wszystkim dogodził”. Analizując słowa Pani Wicedyrektor i Księdza Dyrektora, doszłyśmy to wniosku, że skoro krawaty mają być widoczne to faktycznie nie jest dobrym pomysłem, żebyśmy nosili bluzy wkładane przez głowę, ponieważ większość z nich jest taka, że tego krawata rzeczywiście nie widać. I choć, są bluzy, które odkrywają kawałek krawata, to trzeba nam pamiętać, że bez kompromisu bardzo trudno jest dojść do porozumienia. Namawiamy więc, żeby nie zawsze być wrogo nastawionym, ale właśnie postarać się iść na kompromis. No i oczywiście pamiętajmy też, krawat ma być widoczny, nic więcej. 3 Ada Duda i Anna Dobrowolska Przymus, powołanie, czy przypadek? Skąd się biorą nauczyciele? Zastanawialiście się kiedyś, co ukrywają przed nami ludzie z którymi spotykamy się na co dzień? Jaka jest historia naszych bohaterskich nauczycieli? Nas bardzo zainteresował ten fakt i zdecydowaliśmy się spytać niektórych naszych nauczycieli o ich karierę zawodową. P. Dramska: Na tą moją decyzję wpłynęli nauczyciele z mojej szkoły podstawowej, liceum a także wykładowcy, którzy byli dla mnie zawsze wzorem. Nauczycielstwo to bardzo trudny zwód, wymagający wielu poświęceń. Myślę, że w szkołach potrzebni są nauczyciele z powołaniem. Ja próbowałam inaczej pokierować te moje zawodowe losy. Kończąc studia chemiczne na uniwersytecie, będąc na piątym roku, zatrudniłam się w bibliotece, do czytelni chemicznej. Myślałam, że w ten sposób mogę uniknąć szkoły, chociaż cały czas podążało za mną to, że jednak nadaję się do bycia nauczycielem. Zaczęłam uczyć w szkole numer 30, chciałam zaobserwować sposób myślenia dzieci. Uczyłam wychowania fizycznego, matematyki, biologii, chemii. Później przeszłam do liceum, chciałam zobaczyć jak to wygląda, później było jeszcze gimnazjum. Przeszłam więc wszystkie etapy. Jestem nauczycielem już około 20 lat. I robię to, co chcę. I cieszę się, że mimo pełnionej funkcji zastępcy dyrektora szkoły mogę Was uczyć, mam więcej godzin chemii. Teraz, robiąc to, co kocham, jestem szczęśliwa. P. Jarominek: Zastanawiam się, czy mam odpowiadać szczerze (śmiech). Zawód nauczyciela to w moim przypadku bez wątpienia powołanie. Nauczanie interesowało mnie od zawsze, nie potrafiłam jedynie sprecyzować jakiego przedmiotu. Mimo że rodzice przewidywali dla mnie inną przyszłość, moja decyzja o zostaniu nauczycielką, a także pracy w tej szkole była całkowicie świadoma. Choć przyznaję, że nie raz miałam ochotę rzucić tym wszystkim i zająć się czymś innym, to jednak nie potrafiłabym tego zrobić– zawód jest już częścią mnie. Ks. Dyrektor: To długa historia… Na początku pracowałem w Hucie Katowice, ale nie czułem się specjalnie spełniony.. Pomysł rozpoczęcia kariery nauczycielskiej przy- szedł mi do głowy po maturze. Moją historię można uznać nawet za pewnego rodzaju świadectwo. Wszystko zaczęło się od moich relacji z babcią. Ona, doświadczona i mądra była moim wzorem, była mi zawsze bardzo bliska. Gdy dowiedziałem się, że choruje na nowotwór zacząłem robić dwie rzeczy - zbierać pieniądze na leczenie i modlić się. Jednak oprócz modlitwy zawarłem jakby taki układ z Panem Bogiem. Postanowiłem odmawiać dziesiątkę różańca dziennie, przez tyle lat ile babcia będzie żyła. Oczywiście zabezpieczyłem się i gdybym zapomniał tej dziesiątki - w następnym dniu musiałem odmówić cały różaniec. Dopiero po pięciu latach lekarz, który wtedy miał operować babcię przyznał się, że owszem- została ona otwarta na stole operacyjnym, ale to wszystko. Nie potrafili nic zdziałać. I jest to cud. Lekarze nie potrafili nic zdziałać, a babcia żyła jeszcze kilka lat. I tak od modlitwy, do modlitwy - bliższy kontakt z Bogiem pozwolił mi poczuć powołanie I tak osiem lat po maturze, od jednego ,,Zdrowaś Mario" moja historia sie rozwijała. Właśnie dzięki temu zdecydowałem, że chcę uczyć i to jako salezjanin. P.Glapiak: O byciu nauczycielką marzyłam od zawsze. Pamiętam jak dziś, gdy w szkole gimnazjalnej bawiłam się z koleżankami w szkołę. Miałam dziennik i oczywiście osoby, których nie lubiłam, zawsze dostawały najgorsze oceny (śmiech). W liceum, do którego uczęszczałam właśnie tutaj, dostałam się pod skrzydła wspaniałej polonistki: p. Saternus. Stała się ona dla mnie autorytetem i utwierdziła mnie w przekonaniu, że w przyszłości chciałabym zostać nauczycielką. 4 Pozaziemska wędrówka, czyli Odyseja Kosmiczna Arthur Charles Clarke już od wczesnej młodości interesował się fantastyką naukową. Zmarł w roku 2008, pozostawiając po sobie jedną z przygasłych już dzisiaj „gwiazd gatunku” scifi – „Odyseję Kosmiczną”. Pierwsza część serii – „2001: Odyseja Kosmiczna” powstała w gruncie rzeczy przez recycling pomysłów. W 1948 r. Clarke napisał opowiadanie „The Sentinel”. Szczęśliwy traf spowodował, że prawie 20 lat później w połowie lat 60. , znany reżyser Stanley Kubrick chciał nakręcić film science fiction. Przez jego ręce przeleciało wiele książek i opowiadań tego gatunku, lecz wybrał właśnie tekst Clarke’a i zaprosił go do współpracy przy tworzeniu filmu o tym samym tytule („Odyseja”). Książka jest niejako przeniesieniem scenariusza filmu na karty powieści (z pewnymi różnicami np. celem wyprawy w trzecim „akcie” zamiast Jowisza jest księżyc S a t u r n a – J a p e t u s ) . Książka składa się z trzech, nazwę to aktów. Pierwszy akt, to początek ludzkości. Opis pojawienia się pierwszych myśli u małpoludów… Z niewielką pomocą kosmicznego Monolitu. Drugi akt dzieje się w roku 1999 i opowiada o znalezieniu podobnego obiektu na Księżycu. Warto przypomnieć – Clarke pisał powieść 50 lat wcześniej, więc w tym roku według książki mamy możliwość bezproblemowej kolonizacji powierzchni Księżyca. Wracając do fabuły – Monolit wysyła impuls elektromagnetyczny w kierunku Saturna. I w tym momencie przechodzimy do części trzeciej i najważniejszej, gdzie statek „Discovery” z pięcioosobową załogą leci w kierunku Japetusa. Książka jest bardzo oszczędna, jeśli chodzi o dialogi. W pierwszym akcie nie było ich w ogóle. W drugim akcie było ich chyba najwięcej, lecz była to jednocześnie najkrótsza część książki. W trzecim akcie mamy do czynienia przede wszystkim z opisami. Najwięcej miejsca poświęcono codzienności astronautów: temu jak jedli, co robili i tym podobne. Autor opisał również imponujący bezkres kosmosu. Tutaj też czytamy przemyślenia Dave’a Bowmana na temat otaczającej go kosmicznej pustki. Książka przykuwa do fotela. Dłużyzny, które niektórych by znudziły, mnie zrelaksowały. Fabuła była nieprzewidywalna, a wręcz zmusiła mnie do sięgnięcia po następne tomy tej serii. Mała ilość postaci pozwala na pogłębienie ich sylwetek, które rozwiną się w kolejnych częściach. Polecam! Krzysztof Parnas Jako, że skład TIEnikpress lubi się bawić, już teraz zdradza Wam, że W najbliższym czasie Samorząd Szkolny planuje zorganizować wiele atrakcji dla całej społeczności szkolnej! Mianowicie: Dzień Pluszowego Misia Wieczór Filmowy Dzień Postaci z Bajek Dyskotekę Andrzejkową 4