Pobierz - 2B North East - Magazyn dla Polonii

Transkrypt

Pobierz - 2B North East - Magazyn dla Polonii
czasopismo
bezpłatne
north east
magazyn dla polonii
Great North Run 2009:
Biegać (prawie)
każdy może
#38
4
Andy Mynarski: bohater trzech narodów 11
Jesienne barwy języka 10
Moc Massive Attack 14
kinoteka 9
pełna kultura 8
numer 38 | październik 2009 | czasopismo bezpłatne | www.2B.nepco.org.uk
pl akcenty 6
Made in
Poland
Festival
Weekender
To jest
miejsce
na Twoją
reklamę
12-15
listopada
2009
szczegÓŁy
www.madeinpolandfestival.co.uk
To advertise
in 2B contact:
[email protected]
Poczuj się pewnie na brytyjskich drogach!
Testy na prawo jazdy na wszystkie kategorie oraz brytyjski
kodeks drogowy w języku polskim. Profesjonalne i kompletne.
Bezpłatne doradztwo odnośnie uzyskania prawa jazdy w Wielkiej Brytanii!
www.emano.co.uk
[email protected]
07871 410 164
Dla klientów sklepu
darmowe rozmowy do Polski
na numery stacjonarne!
199 High Street West
SR1 1UB Sunderland
tel. 0191 510 26 70
kom. 078 265 867
Godziny otwacia:
Przeprowadzki
22 (Andrzej)
poniedziałek – sobota: 10 – 20
niedziela: 12 – 20
Tanie przelewy
pieniędzy do Polski
(£5 bez względu na kwotę)
#38
wstępniak
Zamiast
wstępniaka
Dziękujemy za wszystkie uwagi, konstruktywną krytykę i pochwały. Jest to
dla nas dobra okazja, żeby dowiedzieć się,
czego oczekujecie od 2B, co chcielibyście
przeczytać i jakie działy uważacie za warte kontynuowania. Chcemy usłyszeć Wasz
głos. Mamy fora internetowe na www.polnews.co.uk i na „społecznościówkach”,
o których pisaliśmy w zeszłym numerze
(numery są wciąż dostępne na: www.matecreative.com/2B). Zapraszamy do udziału w dyskusjach i czekamy na maile pod
nowym adresem [email protected]. Nie
wszystko stanie się od razu, ale naszym
celem jest stworzenie dobrze rozpoznawalnego pisma lokalnego, które będzie
Was rzetelnie informować o tym, co dzieje
się wsród Polonii zamieszkującej północny
wschód Anglii.
Tym razem szczególnie zapraszam do
obejrzenia fotorelacji z największego na
świecie półmaratonu Great North Run,
w którym wysokie miejsca 14. i 16. zajęli Polacy. Bieg ten sprawia, że setki tysięcy ludzi przyjeżdża do Newcastle, żeby z mniej lub bardziej poważnym podejściem wziąć w nim udział lub kibicować
profesjonalnym zawodnikom i amatorom
biegania (str. 4-5). Miło nam oznajmić, ze
od zeszłego miesiąca polskie dzieci mieszkające w północno-wschodniej Anglii zyskały możliwoć uczenia się o Polsce w sobotnie przedpołudnia. Można o tym przeczytać na str. 12. W ramach cyklu Magiczne miejsca zapraszamy do malowniczego Tanfield, a w jesienny nastrój wprowadzi was tekst Jesienne barwy języka
(str. 10). Ponadto spora dawka lokalnych
wiadomości: co się dzieje?, gdzie? i jak?
(str. 6). Wszystko zgodnie z sugestiami
czytelników.
Miłej lektury!
Danuta Kudłacik
kalendarium
spis treści
Co świętować?
4
Fotoreportaż z największego
na świecie półmaratonu
Bupa Great North Run:
Newcastle – South Shields
6
Polskie akcenty: wiadomości
lokalne i wydarzenia – m.in.
o tym, że w północnowschodniej Anglii co szóste
dziecko dostaje darmowe posiłki
7
Magiczne miejsca: co 300 lat
temu działo się w Tanfield
8
Pełna kultura o tym,
gdzie w najbliższym czasie
warto się „udzielić”
9
Jak człowiek z człowiekiem:
bajka dla dorosłych
9
9
Kinoteka – pomoc dla Ziemi
9
Czytelnicy piszą: debiut
na łamach 2B
10
Język bez granic – jesienne
barwy: o żółtym brzuchu
i złotych kajdankach
11
Bohater trzech narodów – kto
pamięta o Andym Mynarskim
1 2
O długo oczekiwanym
otwarciu Polskiej Szkoły
Sobotniej w Newcastle
10/10 Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego
13/10 Dzień Ratownictwa Medycznego
14/10 Dzień Edukacji Narodowej
14/10 Międzynarodowy Dzień Zmniejszania
Skutków Klęsk Żywiołowych
15/10 Międzynarodowy Dzień Niewidomych
15/10 rozpoczyna się Tydzień pisania listów
16/10 Światowy Dzień Żywności
16/10 Dzień Papieża Jana Pawła II (polskie)
17/10 Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem
18/10 Dzień Poczty Polskiej
22/10 Światowy Dzień Jąkających się
24/10 Dzień Walki z Otyłością
24/10 Dzień Organizacji Narodów Zjednoczonych
24/10 Światowy Dzień Informacji
27/10 Światowy Dzień Modlitwy o Pokój (kat.)
31/10 Światowy Dzień Oszczędności
31/10 Halloween
01/11 Wszystkich Świętych (katolickie)
02/11 Zaduszki
02/11 Dziady (etniczne słowiańskie)
03/11 Święto Myśliwych
09/11 Światowy Dzień Jakości
09/11 Międzynarodowy Dzień Walki z Faszyzmem
10/11 Dzień Przewodników i Ratowników Górskich
nasi o nas
Obejrzałem 2B37
z zainteresowaniem. Bardzo
podoba mi się grafika i zabawa
kolorem. Szkoda, że w druku
tracimy sporo barwy. W piśmie
cenię przede wszystkim entuzjazm
twórców. Nikt z nas nie czerpie
z tej pracy korzyści materialnych,
a pismo trwa i się rozwija. Ten
rozwój widać i mam nadzieję, że
Czytelnicy to docenią.”
Nasza klasa – polski reżyser
teatralny wystawia w Londynie
Nasz poprzedni baner na
serwisie www.polnews.co.uk
był wyświetlany 58 362 razy!
Redaktor naczelny: Danuta Kudłacik
Projekt i opracowanie graficzne: Mate Creative www.matecreative.com
Zespół redakcyjny: Joanna Lompart-Chlaściak, Anna Fraszczyk,
Grażyna Winniczuk, Marlena Weber, Tomasz Dębski, Kasia Makarewicz,
Piotr Surmaczyński, Jerzy Wojciech, Alina Golightly
Marketing: Michał Czubiński
Dystrybucja: Alex Colling Korekta: Ewelina Rolka
Wsparcie techniczne: Quality Computer Specialists
Kontakt z redakcją: [email protected]
Wydawca: NEPCO CIC
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam.
2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 3
Biegać (prawie)
każdy może
59 minut i 32 sekundy zajęło Kenijczykowi Martionowi Lel pokonanie dystansu półmaratonu Great North Run (bieg na dystansie 21 km
i 97,5 m). Najszybszą kobietą okazała się Jessica Augusto z Portugalii, która pobiegła o 9 minut dłużej.
Ale wyniki najmniej się tutaj liczą – najważniejszy jest fenomen zrywu
sportowego, w którym biorą udział dziesiątki tysięcy profesjonalnych sportowców i amatorów biegania oraz idea tego zrywu – zbiórka pieniędzy na
cele charytatywne.
W biegu wzięło udział dwóch Polaków: Marcin Chabowski, 23-letni
długodystansowiec, który pokonał trasę Newcastle – South Shields w 1 godzinę i 4 sekundy oraz Marcin Fudale, olimpijczyk z Aten 2004, który zajął
wysokie, 14 miejsce. Gratulujemy wytrwałości!
Już teraz można zarejestrować się do biegu, który odbędzie się w 2010 r.
Więcej: www.greatrun.org.
(DK)
fot. Emilia Łapińska, Marlena Weber, Chris Eagle
4|
2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 5
y
t
n
e
c
pl ak
SZTUKA Od września 2009 r. w Gospodzie
w Newcastle można podziwiać wystawę prac
2-letniej Mai Orlicz-Błońskiej. Abstrakcyjne kolorowe rysunki, oprawione w ramy z czarnym passe-partou, nadają ciekawy klimat tej polskiej restauracji.
BIZNES Jak donoszą forumowicze z portalu polnews.co.uk, w North Shields można kupić
polskie pieczywo. Adres sklepu: 2-4 West Percy Street, North Shields, NE29 0AG. www.po-
lnews.co.uk/forum
KONFERENCJA 1 i 2 października seria wykładów na Uniwersytecie w Edynburgu uświetniła konferencję poświęconą relacjom między Polską a Szkocją w latach 1500 – 2009. Konferencja
odbyła się przy wsparciu Polish Cultural Institute w Londynie, Scottish Centre for Diaspora Studies na University of Edinburgh oraz Generalnego
Konsularu RP w Edynburgu.
MUZYKA Stańko w The Sage! Żyjąca legenda polskiego jazzu zawita z koncertem do Gateshead 15 listopada. Wydarzenie to jest częścią
Polska! Year oraz projektu Made in Poland. Bilety
już od 7 £. www.thesagegateshead.org
INTERNET Powstala kolejna witryna dla Polakow, również tych mieszkających w Zjednoczonym Królestwie: www.typerfan.pl. Jest ona
adresowana do polskich fanów piłki nożnej, by
mogli oni przeżyć dodatkowy dreszczyk emocji
w związku z najważniejszymi wydarzeniami sportowymi. Serwis umożliwia zarejestrowanym użytkownikom typowanie wyników meczów piłki nożnej w postaci „zwycięstwo”, „porażka” lub „remis”. Typujący nie ponoszą żadnych opłat za korzystanie z serwisu. Serwis, specjalnie dla Polaków
w UK, przygotował atrakcyjną nagrodę – bilet na
a
i
n
e
z
r
a
d
y
w
Grasz na gitarze lub tylko nieśmiało brzdąkasz? Międzynarodowy Festiwal Gitarowy odbędzie się między 14-17 października 2009 r. w północno-wschodniej Anglii. Większość koncertów
i spotkań będzie miało miejsce w The Sage (Gateshead). W programie m.in. lekcje nauki gry na
gitarze, koncert flamenco oraz występy gitarowych gwiazd. Bilety już od 5£. www.igf.org.uk
Projektujesz meble lub odzież? Piąta już edycja Design Event (16-25 października 2009 r.) to
seria wydarzeń promujących produkty, grafikę,
modę, ilustrację oraz architekturę - czyli bardzo
szeroko rozumiany design. Wystawy i spotkania
z czołówką designerów w North East to główne
punkty programu. www.design-event.co.uk
6|
wybrany mecz piłkarski z udziałem polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Szczegóły na stronie.
y
s
u
i
n
e
n
l
a
k
lo
PIENIĄDZE Minimum w górę! Od 1 października 2009 r. minimalne wynagrodzenie (National Minimum Wage) za 1 godzinę pracy w UK
wzrosło do 5,80£ (dla pracowników powyżej 22
roku życia).
Guinness najpopularniejszym produktem
eksportowym Irlandii? Przekonaj się sam! Filmy, wykłady i koncerty na temat Irlandii odbędą się w ramach Festiwalu Irlandzkiego w Tyneside, w dniach 10-25 października 2009 r. Cheers!
TRANSPORT Brytyjskie Ministerstwo
Transportu oficjalnie potwierdziło, że Nexus (lokalny operator transportu publicznego w północno-wschodniej Anglii) otrzyma wsparcie rządu w modernizacji infrastruktury metra w hrabstwie Tyne and Wear. W planach jest wprowadzenie eletronicznych bramek na każdej stacji
metra oraz smartcard.
EDUKACJA Według raportu opublikowanego w maju 2009 r. przez Brytyjski Departament ds. Dzieci, Szkół i Rodziny darmowe posiłki w North East przysługują co piątemu dziecku
uczęszczającemu do przedszkola oraz jednemu na
sześciu uczniów w szkołach. W skali całego kraju liczby te są znacznie wyższe niż rok wcześniej
i winą za to obarcza się wszechobecny w mediach
kryzys finansowy.
CZY WIESZ, ŻE według wyszukiwarki adresów mailowych MS Outlook na Newcastle University jest trzynaście studentek o imieniu Katarzyna i jedynie trzech Marcinów?
www.tynesideirish.com
Myślenie ma przyszłość! W październiku
2009 r., po trzech udanych latach festiwalowych
w Liverpoolu, Free Thinking Festival (Festiwal
Wolnego Myślenia) zawita do The Sage Gateshead. Tematem przewodnim serii wykładów, transmitowanych rónież przez BBC Radio 3, będzie rodzina dwudziestego pierwszego wieku. www.
bbc.co.uk/radio3/freethinking
magiczne miejsca
oprac. Anna Fraszczyk
fot. Joanna Lompart-Chlaściak
Tur, tur, tur, angielski Łysek z kopalni Tanfield idzie ze swoim wagonem węgla. Jego pan siedzi na wagonie i pilnuje, by szedł miarowo, nie zwalniał, ani nie przyspieszał, bo przecież trzeba zachować
równe odstępy. Miejscami droga jest tak pochyła, że Łysek musi
wagon przyhamować, by nie wpaść na tych, co idą przodem.
50 jardów za Łyskiem kolejny ludzko-koński tandem i wszyscy muszą iść tym samym tempem. Teraz Łysek wchodzi na nowy most. Kamienny, nie to co stary, drewniany, który się zawalił. Mówią, że ten nowy to rekordzista – najdłuższy jednołukowy most w całym kraju! Łysek
nie orientuje się jednak za bardzo w sprawach rekordów. On tylko wie, że w drodze od kopani do
rzeki Tyne idzie się z pełnym wagonem, a z powrotem ciągnie się pusty. Patrzy na inne konie,
które idą po moście drugim torem – tym w kierunku od rzeki do kopalni. Już niedługo Łysek też
będzie nim szedł „na pustego”.
Otwieram oczy i odganiam obrazy mojej wyobraźni, które przeniosły mnie prawie trzysta lat
wstecz. Siedzę na ławeczce w leśnej dolinie rzeczki Causey Burn i przede mną widok jak malowany: most Causey Arch skąpany w promieniach
letniego słońca, wśród zielonych traw, kwitnących krzewów, szumiących drzew. Jest ciepło
i sielankowo. I pod dostatkiem leśnych dróżek,
w sam raz na przechadzki. Mija mnie rodzina na
niedzielnym spacerze z dwójką rozbawionych
dzieci, za chwilę przechodzi pan z psem spuszczonym wreszcie ze smyczy, a za nim para piechurów w swych wysokich „górskich” butach. Wszyscy zmierzają ścieżką w kierunku małego drewnianego mostku, z którego widok na Causey Arch
jest najlepszy. Każdy z nich przystaje na chwilę,
by „schwytać moment”, by pomyśleć o tym, jaki ładny obraz ktoś mógłby namalować. Causey
Arch, wykonany z piaskowca, wzorowany na starożytnych rzymskich mostach, spina dwa brzegi wąwozu jednym tylko łukiem. Jak na czasy,
w których powstał (a ukończono go w 1726 r.),
było to śmiałe rozwiązanie. Podobno budowniczy mostu - kamieniarz Ralph Woods - do końca swego życia był prześladowany wizjami tego,
że łuk nie wytrzymuje i most się zawala. A z nim
spadają do rzeki konie, ludzie, wagony z węglem...
Causey Arch to nie jest taki sobie zwykły most, zrobiony tylko po to, by ludzie mogli
przejść na drugą stronę rzeki suchą nogą. O nie.
On nie powstał dla ludzi, on powstał dla węgla.
Wydobywano go w Tanfield oraz okolicach i trzeba było znaleźć sposób na jego transport do rzeki Tyne, na statki, które powiozą go do Londynu. Wymyślono zatem „kolej końską”. Ułożono drewniane tory dla wagonów i zaprzęgnięto w nie konie. Wykorzystano naturalny spadek terenu, by koniom trochę ulżyć w pracy – załadowane wagony „prowadziła” do rzeki grawitacja. A że po drodze do Tyne były jeszcze inne
rzeczki i strumienie, trzeba było budować mosty – i stąd mamy Causey Arch. A zatem prawie
trzysta lat temu widok z mojej ławeczki niewiele miałby wspólnego z sielankową atmosferą niedzielnego popołudnia. Wstaję, otrzepuję spodnie
i podążam za rodzinką z dziećmi, panem z psem
i piechurami w dużych butach. Ścieżka wspina się
po zboczu wąwozu i po chwili jestem już na jego szczycie. Na lewo – wejście na most, na prawo – dróżka prowadzi brzegiem rzeki dalej w las.
Wchodzę na most i słyszę nagle znany skądś
dźwięk. Odruchowo rozglądam się dookoła – czy
to nie rżenie Łyska i tupot jego kopyt? Czy to nie
odgłos wagonu z węglem na drewnianych torach? Nie, nie, wracam szybko do rzeczywistości.
Przecież za mostem ma swój przystanek parowa
kolej Tanfield Railway - lokomotywa właśnie ruszyła ze stacji, puściła parę z komina i pociągnęła
wagoniki z turystami.
Informacje praktyczne:
Causey Arch oraz Tanfield Railway leżą za
miejscowością Sunniside przy drodze A6076. Jeśli planujecie tylko spacer po leśnej dolinie i obejrzenie mostu, samochód można zostawić na
specjalnie przygotowanym parkingu przy Causey Arch, z którego wiedzie ścieżka do mostu. Jeśli planujecie również przejażdżkę koleją parową,
można dojechać do którejś ze stacji i stamtąd
poruszać się już tylko koleją – wsiadać i wysiadać
dowolną ilość razy. Ceny biletów i rozkład jazdy
na stronie: www.tanfield-railway.co.uk
Joanna Lompart-Chlaściak
fot. Joanna Lompart-Chlaściak
2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 7
Takich wrażeń dostarczy
nam „Lord of the Dance
”–
słynny irlandzki dance sho
w, który wciąż bije świat
owe rekordy popularności w w
ielu krajach. Rzeczywiśc
ie, jest na
co popatrzeć i czego pos
łuchać! Bilety niestety doś
ć drogie - od 27 do 35 £. Przeds
tawienie odbywa się w S
undrland Empire od 13 do 18
października. Jeśli natom
iast kochacie musicale, także w S
underlandzie od 20 do 31
grana będzie „Evita”, a na prz
ełomie roku, w Metro Ra
dio Arena, musical „Mamma Mi
a!” – podejrzewam, że będ
ą tłumy,
więc jeśli ktoś jest fanem
, warto kupić bilety już ter
az. Ceny na „Evitę” od 12.50 do
32.50 £, na „Mamma Mi
a!” od
15 do 35£. Pamiętajcie,
że jeśli kupujecie bilety
przez internet (www.SunderlandE
mpire.org.uk) albo telefo
n (0844
847 2499), to obowiązuj
e dodatkowa opłata.
W Newcastle, w The Sag
e, nie można ominąć kon
certu, jaki da Orquestra Bu
ena Vista Social Club. Będ
zie można usłyszeć największe prz
eboje oryginalnego i legen
darnego już kubańskiego zes
połu Buena Vista Social
Club. Na
marginesie - warto przed
koncertem obejrzeć film
pod tym
samym tytułem o tej sła
wnej grupie muzyków. Nie
samowite jest to, że oryginalny
album nagrano tylko w 6
dni niejako przez przypadek, kie
dy to amerykański gitarz
ysta Rye
Cooder przyjechał do Ha
vany, aby grać z muzykam
i z Mali. Ci jednak nie dostali wiz
, a Cooder postanowił nag
rać
coś z lokalnymi grajkami
. W ten sposób odkrył ws
Lord of the Dance 13-18.10
paniałą
.2009
muzykę, a dwóch członków
Sunderland Empire www.su
oryginalnego zespołu (Gu
nderlandempire.org.uk
ajira Mirabala, Manuela Ga
lbana) będziemy mogli zob
Evita 20-31.10.2009
aczyć
30 października w Hall
Sunderland Empire www.su
One. Bilety od 7 do 28.50
nderlandempire.org.uk
£, ale już
miejsca siedzace sprzed
ane... Właśnie sprawdzi
Orquestra Buena Vis ta
łam… PozoSocial Club 30.10.2009
staje jedynie liczyć na to,
The Sage www.thesagegat
że ktoś zrezygnuje, albo
eshead.org
że znajdą się bilety na miejsca
stojące... Niemniej jednak
International Guitar Fes
, próbotival 14-17.10.2009
wać warto.
The Sage www.thesagegat
eshead.org
Jeśli nie to, to pozostaje
Juice Fes tival 22.09-8.10.
nam pójść na jeden z kon
2009
certów pod hasłem Internati
Różne lokacje w Newcastl
onal Guitar Festiwal, w t
e i Gateshead www.juicefe
he Sage
stival.co.uk
właśnie. Hiszpańscy wir
tuozi gitary, tacy jak Ge
The BF G 6-10.10.2009
rardo Nunez czy Jose Luis de la Pu
Playhouse Wh itley Bay ww
erta, zagrają gorące rytmy
w.playhousewhitleybay.co.u
flamenco (15, 16 październ
k
ika). Festiwal gitarowy ofe
Rain Man 5-10.10.2009
ruje
nam też współczesne brz
Royal Theatre www.theatr
mienia w wykonaniu Tip
eroyal.co.uk
pet Quartet (14 października)
i kilka innych koncertów
Bo
om, Wave grane przez
.
członków Yellow Earth
Na przełomie październ
Theatre 30-31.10.2009
ika i listopada odbędzie
się ciekawa impreza dla dzieci
Live Theatre www.live.o
rg.uk i młodzieży. Warto o niej
pomyśleć, gdyż i tak czeka nas
Mamma Mia! 12.1 2.2009
tydzień wolnego. Mowa
– 17.0 1.20 10
o Juice
Festival i około 40 impre
Metro Radio Arena (booking
zach towarzyszących, któ
s: 0844 493 6666) www.m
etroradioarena.co.uk
re
odb
dą się między 22 paździ
ęTomasz Stańko Quintet:
ernika a 8 listopada. Im
Da
rk
Eye
prezy te bęs
15.1
1.20
dą zróżnicowane pod wz
09
The Sage www.thesagegat
ględem wiekowym. Zajrz
eshead.org
yjcie na
stronę www.juicefestival.c
Madeleine Peyroux 22.1
o.uk, gdzie na pewno zna
1.2009
jdziecie
The Sage www.thesagegat
eshead.org
8|
kinoteka
opowiadanie
jak człowiek z człowiekiem
Ogołocenie
twarzy
Bajka dla
dorosłych
W słodki urlopowy poranek
obudziły nas odgłosy dzieci. Te poranne ptaszki już zza
drzwi świergotały, aby do nas
dołączyć, a był to nie lada
świergot.
Posłuchajcie, każdy z Was, podobnie jak ja, jest homo sapiens,
czyli człowiekiem rozumnym. Życie,
ten cud wszechświata, pojawiło się
mniej więcej 4 miliardy lat temu.
A my, ludzie, zaledwie 200 tys. lat
temu. A mimo to zdołaliśmy zakłócić tak istotną dla życia równowagę.
Na początku Ziemia była zaledwie chaosem ognia, ukształtowanym wskutek swojej gwiazdy – Słońca; chmurą pozlepianych
cząsteczek pyłu, podobną do wielu
jej podobnych skupisk we wszechświecie.
I wtedy właśnie zdarzył się cud.
ŻYCIE…
Przyjrzyjcie się uważnie tej niezwykłej historii, Waszej historii,
i zastanówcie się, co dalej…
Muzyka, zdjęcia i treść – mistrzostwo! Proszę, zobaczcie ten
film!
Dobrze znam tych buntowników. Nie są jak inni ślepo
wierzący w ideę ściętej głowy: że tak jest słusznie, że tak
być musi. To nie są ci przez Boga rzuceni na szaniec. To
powstańcy. Każdego dnia przewaga wroga jest ogromna
i zwycięstwo przychodzi dość gładko. Kilkanaście w pełni zmechanizowanych dywizji z ostrą jak żyleta amunicją
przeciwko bezbronnym, ale w pełni wolnym. Jeśli się nie
poddadzą, wyjdą z twarzą z tej walki.
Pierwsze natarcie, ginie połowa. Maszyna nakręca
się. Zawraca z warkotem silnika i lekkim łoskotem napierającej dłoni. I w górę, w dół, lewo, prawo, coraz bardziej
chaotycznie i nerwowo. To dobre posunięcie, bo liczy się
skuteczność. „Zniszczyć, zrównać, nie oszczędzić ani jednego” – brzmią rozkazy. I jeszcze raz, ciach i trach! Wrrr.
Wrrr. Wrrr. Przejeżdżając po nich, nieco zwalnia.
Z wszystkich zostaje kilku, kilkunastu. O włos uniknęli śmierci. To skazańcy. Ich godzina właśnie nadeszła.
Jednak nie padną bez walki, która właśnie się kończy.
Nagle wszystko gaśnie. Milknie wrzask i warkot silników. Buntownicy przestają drżeć o swój los. Kompletna cisza, jak zawsze przed burzą. Teraz użyją ostrzejszej,
bardziej precyzyjnej broni. W pełni manualna i niezwykle
skuteczna broń masowego golenia. Jest chytra. Najczęściej naciera zimą. Rozgrzane do czerwoności i nieco piekące pole bitwy pokryte zostaje śniegiem o zapachu mięty. Wieje chłodny wiatr dający spokój i bezpieczeństwo.
Spragnione powieki wytężają wzrok, a uszy nie mogą zrozumieć ciszy. Ze śniegu wyłaniają się powstańcy. Widać
ich czarno na białym. Wystają tak bezczelnie bezbronni.
Nadciąga pełna zagłada. Śmierć posuwa się bardzo cicho
delikatnym ruchem dłoni wirtuoza...
Spoglądam już w lustro, bo na przegranych się nie patrzy. Leżą poniżej. Dopiero teraz krwawe krople pokrywają ciała poległych wodzów. Zmieszani z rzadkim śniegiem spływają wraz z prądem. Słychać mój śmiech i zadowolenie. W sumie gładko poszło...
Kiedy te małe istoty, urzeczone wolnością, wkroczyły na nasz teren, postanowiliśmy przedłużyć poranek włączając im bajkę. Przeskakując po kanałach staraliśmy się
dobrać bajkę edukacyjną, przyjazną, bez cienia przemocy. Wkroczyliśmy w świat pana
słonia, który został leśniczym, i który dzięki swojej nowej roli uratował sarenkę z przepaści.
Pamiętacie, gdy jako dzieciaki z radością zasiadaliśmy przed telewizorem, aby
móc zobaczyć przygody ulubionych bohaterów? Towarzyszyć im podczas ich przygód
i uczyć się życia razem z nimi? Pszczółka
Maja, Dżeki i Nuka, Kubuś Puchatek, Krecik, ach…
Rozczuleni tymi wspomnieniami spojrzeliśmy na te dwie małe istoty i z nutką melancholii w głosie powiedziałam do 4-letniej Julki: „Zobacz Julcia, jaki fajny słonik uratował
sarenkę przed śmiercią. Widzisz, choć czasami jest trudno, wszystko zawsze dobrze się
kończy”.
Julcia, poprawiając grzyweczkę, figlarnie
spojrzała na mnie i słodko rzekła:
„No wiesz ciociu, takie rzeczy, to tylko
w bajkach…”
Marlena Weber
Anna Próżnacka
Marlena Weber & Tomasz Dębski
ZIEMIA
coś, co spodoba się waszy
m pociechom. Mnie zainte
resowało wykrajanie dyń w g
alerii Baltic. W ostatnich
dniach
miesiąca zostanie tam wy
krojonych tysiąc dyń! Ws
zystko
to zrobią dzieci, które nas
tępnie wezmą udział w p
aradzie.
W końcu zbliża się Hallow
en! Natomiast 6-10 paździ
ernika w Playhouse Whitley
Bay, zobaczyć można prz
edstawienie teatralne inspirowane
książką Roalda Dahla „Th
e BFG”
(przekład polski „BFO”
– „Bardzo Fajny Olbrzym”
). Książka jest fantastyczna i nie
można przy niej się nie
śmiać, podejrzewam zatem, że spe
ktakl także będzie zabaw
ny. www.
playhousewhitleybay.co.u
k albo 0844 844 0444, cen
y od
10 do 17.50 £.
Jeśli o teatrze mowa...w
Theatre Royal w Newcas
tle od
5 do 10 października „Ra
in Man”, spektakl na pod
stawie
filmu z 88 roku z Dustine
m Hoffmanem i Tomem
Cruisem.
Nie jestem pewna, czy kto
ś zdoła pobić ten duet, zw
łaszcza na scenie, ale kto wie
. Jeśli ktoś na to pójdzie,
proszę
o relację!
Nie wiem czy wiecie, ala
na Quayside jest nieduży
teatr, który zwie się Live The
atre. Ceny są tam zwykl
e zdecydowanie niższe niż w Th
eatre Royal, a można zob
aczyć ciekawe spektakle. Na przykł
ad 30 i 31 października
o 19.30
dwa przedstawienia gru
py Yellow Earth. Ta młod
a grupa
teatralna, założona przez
brytyjskich azjatów, mo
że was
zaskoczyć połączeniem
tradycji i nowoczesnośc
i. Pierwsze przedstawienie zatytu
łowane „Boom”, to kom
iczna
opowieść o tym, co czyni
miejsce domem i co nas
do niego
przywiązuje. Drugi spekta
kl to „Vave”, zainspirowa
ny mitem o Medei, greckiej cza
rodziejce, która mści się
na swoim mężu Jazonie za to,
iż porzucił ją dla innej. W przedstawieniu zderza się kultur
a koreańska i amerykań
ska. Satyrycznie przedstawione lov
e story koreanki i amery
kanina
brzmi ciekawie, zetknięc
ie dwóch tak różnych kul
tur również, a bilety tylko 10£!
W The Sage w listopadzie
. Tomasz Stańko oraz Ma
deleine Peyroux, francusko
-amerykańską piosenkar
kę, która śpiewa w stylu jazzow
ym. Posłuchajcie tylko pio
senki
„Dance me to the end of
love” i sami oceńcie, czy
warto.
Grażyna Winniczuk
S.O.S.
Pełna kultura
Zbliża się jesień a dni
stają się coraz krótsze.
Myśli niektórych krążą
przy Bożym Narodzeniu, pewnie dlatego, że
niektóre sklepy wystawiają już bożonarod
zeniowy towar. Jak dla
mnie o wiele za wcześ
nie! Jeszcze nie otrząsnęłam się po lecie i w
letnim nastroju chcia
łabym wyskoczyć na mi
asto, tylko na co? Co
nam oferują tak zwan
e instytucje kulturalne Newcastle na paźd
ziernik? Postanowiłam
to sprawdzić i zdać Wa
m raport, a nuż będzie
okazja spotkać się na
jakimś koncercie, w k
inie
czy teatrze. Może choć
raz czy dwa razy w miesiącu, wysupłamy tro
chę pieniędzy i wyjdzie
my z codziennego kie
ratu zadań i obowiązk
ów,
by sprawić sobie estety
czną ucztę.
na
Debiuht2B!
łamac
„Nasza Klasa” w Teatrze
Narodowym w Londynie
Tadeusz Słobodzianek jest jednym z najwybitniejszych współczesnych dramaturgów polskich. Jego twórczość pobudza sumienia i zmusza
do zastanowienia się nad kondycją naszych dusz.
Jego sztuki, mimo że osadzone głęboko w polskich, kresowych realiach, przez swój uniwersalizm znaczeń docierają do międzynarodowej
publiczności i znajdują uznanie na całym świecie.
Słobodzianek znany jest brytyjskiej publiczności
nie od dzisiaj. Jego sztuka zatytuowana „Turtlajgroszek” została wyróżniona na Edynburskim Festiwalu Teatralnym w 1989 roku prestiżową nagrodą Fringe First. Teraz, po dwudziestu latach,
Słobodzianek przypomina się brytyjskim widzom
światową prapremierą swojej sztuki „Nasza Klasa”. Przedstawienie wystawione zostało na deskach National Theatre w Londynie. Premiera spektaklu odbyła się 16 września. To ogromne
wyróżnienie dla artysty i chyba pierwszy spektakl
współczesnego polskiego dramaturga wystawiony na tak prestiżowej scenie teatralnej w Londynie. Z całą pewnością jest to bezprecedensowe
wydarzenie artystyczne w dziejach polskiej kultury. W następnym numerze postaram się wam
przedstawić recenzje z tego spektaklu.
Piotr Surmaczyński
2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 9
historia
Bohater trzech
narodów
Granice mojego języka są granicami mojego świata
fot. Piotr Surmaczyński
Ludwik Wittgenstein
Kontynuując podróż przez kolorowe idiomy języka angielskiego, idziemy w stronę jesieni – do czerwieni, żółci, złotych brązów. Przyglądając się grupce zwrotów opierających się na tych barwach,
zaciekawiło mnie, jak bardzo przyciągają one temat pieniądza...
Jesienne
barwy języka
10 |
black. Tymi dwoma kolorami ponoć księgowi bezlitośnie odnotowują, czy się zalega,
czy nie.
No dobrze, zostawmy stresujący temat
pieniędzy, bo jesienne barwy powinny być relaksujące. Mam też garstkę optymistycznie
brzmiących idiomów. Każdemu, nawet w niełatwych czasach credit crunch’u, może się trafić pomyślna passa w życiu, czyli będzie przechodził przez purpurową łatkę – going
through a purple patch. Może trafić się
wyjątkowy, istotny dzień: dzień czerwonego
listu – a red letter day.
Jesienne idiomy opisują też nasze ludzkie przywary. Po żółtym brzuchu poznaje się
tchórza – yellow belly, a lizusa po brązowym nosie – brown nose. Każdego z nich
można przyłapać na gorącym uczynku – no
na przykład, na podlizywaniu się… złapać
z czerwoną ręką – catch red-handed.
Najgorętszą czerwień zostawiłam na koniec. Wszystkim znudzonym, przepracowanym, zniechęconym do czynu jesienną słotą,
proponuję: wymalujmy miasto na czerwono!
Czyli, kochani – na imprezę!
let’s paint the town red!
Kasia Makarewicz
Naprzeciwko portu lotniczego Tees Valley w Darlington, przed wejściem do Hotelu St. George, stoi pomnik lotnika. Nietrudno go zauważyć, gdyż stoi obok parkingu. Pewnego razu wybierałem się
w podróż samolotem i kiedy zostawiałem tam samochód, zauważyłem starszego, dystyngowanego mężczyznę, który zapalał przed
pomnikiem znicz. Prawdopodobnie zdarzenie to umknęłoby mojej
uwadze, gdyby nie kolejny zbieg okoliczności, który posadził mnie na
miejscu obok tego właśnie dżentelmena w samolocie do Londynu.
John Anderson, bo tak nazywał się ów mężczyzna, opowiedział
mi historię młodego kanadyjskiego
pilota polskiego pochodzenia, Andy Mynarskiego, który stał się symbolem bohaterstwa i męstwa pilotów walczących po stronie aliantów podczas drugiej wojny światowej. Mynarski pochodził wprawdzie
z Kanady, ale urodził się w rodzinie
polskich emigrantów i w świadomości mojego angielskiego rozmówcy
był Polakiem. Andrzej Młynarski, bo
tak brzmi po polsku nazwisko naszego bohatera, był pilotem Royal Canadian Air Force i służył w 419 eskadrze stacjonującej właśnie w bazie Royal Air Force w Middleton St.
George, niedaleko od Darlington.
Andy był pilotem w załodze bombowca Lancaster. „My, Anglicy, nigdy nie zapomnimy bohaterstwa
tego Polaka” - powiedział mój rozmówca, zaczynając swoją opowieść
o Andy Mynarskim.
po północy trzynastego czerwca
1944 roku (piątek) Lancaster osiągną swój cel i przystąpił do realizacji
misji – bombardowania niemieckich
instalacji wojskowych w Północnej
Francji. W tym momencie z mroku
wyłonił się nagle niemiecki dwusilnikowy Junkers JU-88, który z płytkiego lotu nurkowego przeszedł do
frontalnego ataku i zasypał alianc-
Trzynastego w piątek
ką maszynę gradem pocisków z pokładowego działka kalibru 20 mm
i trzech karabinów maszynowych
kalibru 7,92 mm.
Aliancka maszyna została trafiona w oba silniki, na pokładzie wybuchł pożar i kapitan wydał rozkaz do opuszczenia samolotu. Andy
Mynarski wraz z częścią załogi znajdował się w tylnej części maszyny,
tuż przy włazie ewakuacyjnym. Miał
ogromną szansę wyjść tym razem
cało z opresji, ponieważ nie był ranny i miał spadochron. Chwilę przed
Zdarzenie, które sprawiło, że
bohaterstwo Andiego Mynarskiego wpisało się na stałe w historię II wojny światowej, miało miejsce na początku alianckiej inwazji na
Francję, 13 czerwca 1944 roku. Był
zmierzch D-Day, pierwszego dnia
inwazji, kiedy aliancki Lancaster VR
-A wystartował z bazy lotniczej RAF
w Middleton St. George do swojej, jak się później okazało, ostatniej
misji nad północną Francją. Krótko
opuszczeniem Lancastera spojrzał
jeszcze w głąb płonącej maszyny.
Na pokładzie wybuchło istne piekło, a pożar i uszkodzenia uwięziły we wnętrzu przyjaciela naszego
bohatera, pilota oficera Pata Brophy. Andy spojrzał i ocenił sytuację. Miał szansę uratować przyjaciela, ale wiązało się to z ogromnym
ryzykiem, z którego, jako doświadczony lotnik, musiał sobie zdawać
sprawę. Zaryzykował jednak i wrócił w paszczę szalejących płomieni,
by ratować kolegę. Młynarskiemu
udało się uwolnić
przyjaciela a także dwóch innych
jeszcze członków
załogi; Jacka Fridaya i Roya Vigarsa, ale sam odniósł
wiele ran i został dotkliwie poparzony. Jako ostatni opuścił płonącą i pikującą w dół maszynę. Ciężko ranny spadł na pole, na którym znaleźli go francuscy wieśniacy. Podobno Andy żył jeszcze chwilę po upadku na ziemię, a jego poszarpany kombinezon lotniczy wciąż
się tlił. Niestety, w wyniku odniesionych ran, w piątek 13 czerwca
1944 roku na polu w pobliżu miejscowości Cambrai w departamencie
Nord Pas de Calais, Andrew Mynarski zmarł. Czterech z pozostałych
Autor tekstu ze swoim
rozmówcą
fot. Monika Dziedzic
Złoty – owszem, łatwo się kojarzy: golden handcuffs – złote kajdanki zakładają
cennym pracownikom szefowie „przykuwając” ich do firmy wysokim wynagrodzeniem.
Gdy jednak coś pójdzie nie tak, co w czasach
kryzysu niewątpliwie się zdarza (przy okazji:
na określenie kryzysu w angielskim funkcjonuje zwrot credit crunch), nawet bardzo cenny
pracownik zostanie pożegnany złotym uściskiem ręki – golden handshake – czyli wysoką odprawą. Niejednego bezrobotnego
wprawi to w taką wściekłość, że zacznie widzieć na czerwono: see red.
Wróćmy do pieniędzy. Gdy ich nie ma, łatwo popaść w długi: w czerwone – in the
red. Wydobyć się z długów nad kreskę, to
w angielskim przejść w czarne – in the
Andy
Mynarski
język bez granic
członków załogi, w tym uratowanego przez Andy Mynarskiego pilota
Pata Brothyego, zdołali ukryć i przerzucić z powrotem zza linię frontu francuscy partyzanci. Jack Friday
i Roy Vigars dostali się do niemieckiej niewoli, gdzie pozostali do czasu uwolnienia ich przez amerykańskie oddziały. Andrew Mynarski został pochowany na lokalnym cmentarzu we Francji.
Pamięci Andrew
Mynarskiego
Bohaterski czyn kanadyjskiego
lotnika polskiego pochodzenia został uhonorowany Krzyżem Viktorii - najwyższym brytyjskim odznaczeniem. W Winnipeg w Kanadzie,
skąd pochodził Andy, jego imieniem
nazwano gimnazjum. Kanadyjskie
Siły lotnicze nazwały jego imieniem eskadrę kadetów. W 2005 roku w Middleton St. George, przed
dawną messą oficerską pilotów Foyal Air Force, zamienioną obecnie na
Hotel St. George, stanął pomnik
Andrew Mynarskiego, a w hotelu jego imię nosi bar, nad którym wisi
portret bohaterskiego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia. Pomyślcie o nim przez chwilę, kiedy następnym razem będziecie odlatywać z północno-wschodniej Anglii
z Lotniska Tess Valley w Middleton
St George koło Darlington.
Piotr Surmaczyński
2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 11
“
Pani Beata Czas, mama
9-letniego Szymona, mówi:
– Dobrze, że zrodził się pomysł
zorganizowania polskiej szkoły, chociaż trzeba było długo czekać, bo przecież
szkoła miała ruszyć rok temu. Dzisiaj było przydzielanie do poszczególnych klas – dzieci są dobrane wiekowo, co wydaje się rozsądne. Szymon
w Polsce skończył pierwszą klasę szkoły podstawowej, a od roku pracowałam z nim z materiałem z „Wesołej Szkoły”. Bardzo chce się uczyć,
a dzisiaj zobaczył koleżankę i jeszcze bardziej się
ucieszył.
Mam nadzieję, że dzięki szkole nie zatraci umiejętności czytania i porozumiewania się po polsku i zdobędzie wiadomości na temat państwa,
w którym się wychował.
“
12 |
Nauczycielki chwaliły:
– Fantastycznie to wszystko
wyszło – 100% pozytyw.
W ostatnią sobotę września zadzwonił „pierwszy dzwonek”
w Polskiej Szkole Sobotniej, na który cierpliwie czekali polscy uczniowie, ich rodzice, nauczyciele wraz z organizatorami szkoły.
W sobotnie przedpołudnie w St Mary’s RC Comprehensive School w Newcastle,
uczniowe zostali podzieleni na trzy grupy
wiekowe, po uprzednim przywitaniu rodziców i dzieci przez Dyrektorkę Szkoły oraz
Nauczycieli. Następnie dzieci po raz pierwszy
udały się do sal lekcyjnych. Był to szczególny
moment dla polskiej społeczności mieszkającej w rejonie północno-wschodniej Anglii, na
który warto było czekać.
Pierwsze zajęcia w szkole trwały półtorej
godziny. Dzieci miały okazję poznać się wzajemnie oraz swoich wychowców klas. Każda
z Nauczycielek, przygotowała zajęcia w formie zabawowej, które jednocześnie pomogły
we wstępnym ustaleniu poziomu posiadanych umiejętności językowych uczniów oraz
dostosowaniu odpowiedniego programu nauczania, jak i nauczanych treści.
W Polskiej Szkole Sobotniej dzieci oprócz
doskonalenia umiejętności językowych, będą miały możliwość zgłębiania wiedzy z zakresu historii oraz geografii Polski, ale
i rownież uczniowie najstarszej klasy będą
fot. Karolina Maciągowska
przygotowywani pod kątem egzaminu GCSE
i - mamy nadzieję - A Level z języka polskiego. Pierwsze spotkanie przebiegło w fantastycznej atmosferze, dlatego też zarówno
uczniowie, jak i nauczycielki, z podekscytowaniem czekają na następne zajęcia.
Alina Golightly
współpraca: Danuta Kudłacik
fot. Karolina Maciągowska
fot. Monika Dziedzic
Pani Monika Glancey z Morpeth chwali: – Założenie szkoły polskiej to wspaniała inicjatywa. Mam dwójkę dzieci urodzonych w Anglii – Filip, 7 lat, i Kasia, 10 lat,
które z językiem polskim mają kontakt podczas
wakacji. Są zachwycone po pierwszym dniu, ale
był protest na początku. Pani Monika dodaje: – O powstaniu szkoły dowiedziałam się od
znajomych, co potem zostało potwierdzone podczas polskiej mszy. Czego oczekuję? Tego, że nauczą się lepiej języka polskiego, poznają przedsmak literatury polskiej i poezji i historię, która
daje zakorzenienie i dzięki której można zrozumieć resztę. Mam nadzieję, że szkoła przyczyni
się do kształtowania ich charakteru – katolickie
wychowanie w domu i w szkole to ogromny przyczynek do wychowania dziecka.
Pierwsze lekcje
w polskiej szkole
Pożegnanie mi lata
“
“
Nauczycielka języka polskiego Beata Brzeziańska relacjonuje: – Pierwsze zajęcia były rozpoznawczo-zapoznawcze.
Uczniowie mają świadomość językową – wiedzą,
czego chcą się nauczyć. Można było zaobserwować dużo entuzjazmu. Na początku była niepewność, a potem zabawa i przypominanie sobie, co pamiętają ze szkół polskich. Mamy bardzo mądre dzieci – dodaje Pani Beata.
felieton
Z kraju ojców
polska szkoła sobotnia
Wbrew katastroficznym przepowiedniom sierpień minął spokojnie, a i wrzesień miło się z nami obchodzi. Lato ’09 próbuje zostawić po sobie lepsze wrażenie po niemiłych występach w czerwcu i lipcu. Noce już chłodne
i rankiem mgły snują się po polach, ale w dzień
ilości medali nigdy w historii jeszcze nie było. Zaryzykuję twierdzenie, że wpłynęła na to atmosfera w Polskim Związku Lekkiej Atletyki, przewietrzonym po wieloletnich rządach Ireny Szewińskiej, której sukcesy (sportowe) pamiętamy
i życzymy szczęścia (ale na emeryturze). Może
słońce jeszcze wysoko świeci i temperaturą około 25 stopni lato nagradza ostatnich wczasowiczów. Cieszą się studenci, cieszą emeryci na zniżkowych wrześniowych pobytach wczasowych.
W górach drzewa zaczęły się już złocić i zachwycają wszystkimi kolorami. Żałujcie, że tego nie
widzicie. Ja, mówiąc prawdę, też znam to głównie
z opowiadań, z uwagi na niedostatek czasu.
O haniebnych występach naszych piłkarzy
nożnych nie będę dziś wspominał. Spuśćmy kurtynę milczenia na ich wyczyny. Z pewnością trener „Benhauer” nie przysporzy też kłopotów językowych prezydentowi, bo po ostatnim meczu
pojechał wprost do Holandii. Prezes Lato, w niezbyt wyszukanych słowach, podziękował mu bowiem za współpracę i za wyniki w szczególności.
Za to siatkarze! Mistrzostwo Europy to jest
coś, czego nawet słynnej drużynie Huberta Wagnera nie udało się osiągnąć. Kibice docenili sukces i na powitanie w kraju drużyny zjechało na
Okęcie parę tysięcy zachrypniętych ze szczęścia
kanapowych sportowców. O skonsumowanie
sukcesu nie omieszkali się posprzeczać prezydent
z premierem. Prezydent chciał przyjąć drużynę,
ale ona nie miała czasu, gdyż świętowała z kibicami. Następnego dnia rano zjadła natomiast
śniadanie z premierem, który w nagrodę wręczył
im odznaczenia. Od prezydenta!
Jeżeli już o sporcie mowa, to warto też wspomnieć o nadzwyczaj udanym występie polskich
lekkoatletów na Mistrzostwach Świata. Takiej
z PZLA wzór winny czerpać inne związki (sportowe i nie tylko), będące do dziś przechowalnią
młodych (niegdyś) talentów (politycznych jedynie słusznego ustroju).
W okresie od ostatniej pogadanki stocznie padły definitywnie. Inwestor z Kataru musiał nabawić się gorszej przypadłości, bo porzucił wadium wpłacone do przetargu i wycofał się
cichaczem. Rząd, robiąc dobrą minę do złej gry,
stwierdził, że trwają poszukiwania (łapanka?) innego inwestora, ale rokowania są mizerne, bo
sezon na statki się skończył i koniunktura kiepska w związku z kryzysem. Stoczniowcy zainkasowali wcześniej wielotysięczne odprawy i obecnie przeżuwają kapitał. Do łez wzruszył mnie były
stoczniowiec ze Szczecina, który przed kamerami
oświadczył, że za marne tysiąc osiemset to on nie
będzie chodził do pracy.
To już rok, jak w Stanach Zjednoczonych
z hukiem upadł bank Lehman Brothers, które to
wydarzenie uznawane jest za początek kryzysu.
Premier Tusk urządził konferencję prasową na tle
mapy Europy z zaznaczonymi wielkościami przyrostu dochodu narodowego. W Europie wszyscy
na minusie! Jedynie Polska na plusie, niewielkim 1%, ale zawsze. Nawet Bruksela chwali i potwierdza. I jak tu nie cieszyć się z takiego lata?
Niezwykle było mi miło.
Jerzy Wojciech
2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 13
Moc
relacja z koncertu
Massive Attack
Kiedy i jak usłyszałam Massive Attack już nie pamiętam, ale ich muzyka podoba mi się do tego
stopnia, iż, nie bacząc na cenę, zakupiłam pojedynczy bilet. Przez lata przez moje ręce przewijały się ich płyty, ale szczerze mówiąc, nigdy nie pomyślałam, że uda się zobaczyć na żywo ich koncert. Anglia była wtedy dla mnie krajem co najmniej tak odległym jak Chiny, no, ale skoro się już
tu znalazłam i byłam na koncercie...
Grupa powstała w 1987 r., kiedy to Grant
Marshall (Daddy G), Andrew Vowles (Muschroom) i malarz grafiki Robert Del Naja (3D) odłączyli się od soundsystemu (grupa DJ-ów i techników współpracująca razem w celu tworzenia muzyki) zwanego The Wild Bunch i w 1991 r. nagrali swój pierwszy album „Blue Lines”. Ich styl nazwano trip hopem - połaczenie hip hopu, reggae, soul, muzyki elektronicznej i pewnie kilku innych gatunków. Muzycy z Bristolu remiksują utwory, zapraszają innych artystów, jak Sinead
O’Connor („What Your Soul Sings”, „Special Cases” “A Prayer For England”), Horace Andy (“One
Love” , „Angel”), Elizabeth Fraser – znana z Cocteau Twins („Teardrop”, “Black Milk”, “Group Four”) i wielu innych.
Jako zespół wydali sporo singli i cztery albumy: wspominany już „Blue Lines”, „Protection”
w 1994 r., a rok później „No Protection” z remiksami utwórów z poprzedniego albumu, „Mezzanine” w 1998 r., „100th Window” w 2003 a na
2010 zapowiadają „LP5”. Wszystkie najciekawsze
utwory są zebrane w albumie „Colletced” wydanym w 1996 r.
14 |
To oczywiście bardzo uproszczona wersja dokonań i działalności grupy, bo przecież mam tu
zdać relację z konceru, który odbył się 30 września w O2 Academy w Newcastle.
A więc, pojawiłam się o czasie, a nawet nieco przed i zajęłam dogodną pozycję z przodu sceny. Nie opuściłam jej przez całe trzy i pół godziny, choć aż tyle Massive Attack nie grał. A szkoda. Na początku śpiewała czarnoskóra piękność,
Martina Topley Bird i choć śpiewała ładnie, miałam jakieś lekkie poczucie, że jak to tak...? A gdzie
Massive Attack? Czyżby zaszła jakaś nieoczekiwana zmiana kierunku ich muzyki? Dopiero po
45 minutach upewniłam się, że to na pewno nie
Massive Attack, i że oni zagrają później, co też się
stało. Przearanżowano scenę (kolejne pół godziny), ale warto było czekać, bo muzyka po prostu
rozbrzmiała całą siłą. Zadrżała podłoga i dźwięki odbierało się nie tylko uszami, splotem słonecznym, ale i stopami. Kiedy na scenę wystąpił znany i sławny weteran reggae Horace Andy i śpiewał „Angel”, tłum szalał i śpiewał z nim.
Nie obyło się też, całe szczęście, bez „Teardrop”
z głównym wokalem wspominanej wcześniej
Martiny Topley Bird, która wspiera tegoroczną
trasę koncertową.
Scena cały czas była pełna, razem chyba dziesięciu muzyków. Wielkie banery z tysiąca punktów świetlnych wyświetlały zależnie od
piosenki napisy, cyfry, cytaty, a kolorowe lasery i dym dopełniały całości. No i muzyka oczywiście: na wysokim poziomie, nie odbiegająca wiele od nagrań studyjnych, ale na żywo, uderzająca swoją mocą, raz transowa, innym razem podrywająca tłum do skoków. Warto by było... pójść
jeszcze raz!
Grażyna Winniczuk
Album „Spliting The Atom”
ma się ukazać w 2010 r.
Po wypadku nie ma czasu na myślenie,
trzeba działać, a stres nie ułatwia
zadania. Miej zawsze poniższe
wskazówki pod ręką w samochodzie.
Wypadki się zdarzają, więc pamiętaj:
po pierwsze nie panikuj.
Miałeś wypadek w UK?
Aby ubiegać się o odszkodowanie
nie zapomnij:
• Niezwłocznie udać się do lekarza
• Zapisać dane kontaktowe uczestników
i świadków wypadku
• Zanotować lub zrobić zdjęcia (ułożenia
drogi, pozycji samochodów i ich
uszkodzeń), jeżeli to możliwe
• Zgłosić wypadek do nas: 0844 800 3984
Co zrobić po wypadku?
1. Zabezpiecz miejsce wypadku.
2. Jeżeli ktoś jest ranny lub droga jest zablokowana, zadzwoń po ambulans i policję.
3. Jeżeli nie jesteś pewien czy dzwonić, powinieneś to zrobić.
4. Narysuj szkic zdarzenia ze szczegółami (jeżeli masz coś do pisania) lub
5.
6.
7.
sfotografuj (np. aparatem komórkowym) ułożenie drogi, pozycje samochodów
i ich uszkodzenia.
Zbierz informacje od świadków: ich numery telefonów (komórkowe
i stacjonarne), numery rejestracyjne, modele aut, kolor aut itp.
Bez względu na to, kto spowodował wypadek, pamiętaj o poinformowaniu swojej
firmy ubezpieczeniowej.
Jeżeli ktokolwiek ucierpiał w wypadku, dowiedz się, czy możliwe jest ubieganie
się o odszkodowanie - 0844 800 3984 (polska infolinia)
2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 15
need
check
quality
mate!
design?
mate creative
design photography publishing
www.matecreative.com

Podobne dokumenty

Pobierz

Pobierz Ciekawe jest to, że historia owego Królestwa jest po prostu jedną wielką utopią. Bo

Bardziej szczegółowo

Pobierz

Pobierz roku), skok przez dwanaście świec – te z nich, które nie zgasną, oznaczają szczęśliwe miesiące w przyszłym roku (trochę to przypomina nasze wróżby andrzejkowe). Dziś dzieci proszą o cukierki, nie b...

Bardziej szczegółowo