Pobierz - 2B North East - Magazyn dla Polonii
Transkrypt
Pobierz - 2B North East - Magazyn dla Polonii
czasopismo bezpłatne north east magazyn dla polonii Great North Run 2009: Biegać (prawie) każdy może #38 4 Andy Mynarski: bohater trzech narodów 11 Jesienne barwy języka 10 Moc Massive Attack 14 kinoteka 9 pełna kultura 8 numer 38 | październik 2009 | czasopismo bezpłatne | www.2B.nepco.org.uk pl akcenty 6 Made in Poland Festival Weekender To jest miejsce na Twoją reklamę 12-15 listopada 2009 szczegÓŁy www.madeinpolandfestival.co.uk To advertise in 2B contact: [email protected] Poczuj się pewnie na brytyjskich drogach! Testy na prawo jazdy na wszystkie kategorie oraz brytyjski kodeks drogowy w języku polskim. Profesjonalne i kompletne. Bezpłatne doradztwo odnośnie uzyskania prawa jazdy w Wielkiej Brytanii! www.emano.co.uk [email protected] 07871 410 164 Dla klientów sklepu darmowe rozmowy do Polski na numery stacjonarne! 199 High Street West SR1 1UB Sunderland tel. 0191 510 26 70 kom. 078 265 867 Godziny otwacia: Przeprowadzki 22 (Andrzej) poniedziałek – sobota: 10 – 20 niedziela: 12 – 20 Tanie przelewy pieniędzy do Polski (£5 bez względu na kwotę) #38 wstępniak Zamiast wstępniaka Dziękujemy za wszystkie uwagi, konstruktywną krytykę i pochwały. Jest to dla nas dobra okazja, żeby dowiedzieć się, czego oczekujecie od 2B, co chcielibyście przeczytać i jakie działy uważacie za warte kontynuowania. Chcemy usłyszeć Wasz głos. Mamy fora internetowe na www.polnews.co.uk i na „społecznościówkach”, o których pisaliśmy w zeszłym numerze (numery są wciąż dostępne na: www.matecreative.com/2B). Zapraszamy do udziału w dyskusjach i czekamy na maile pod nowym adresem [email protected]. Nie wszystko stanie się od razu, ale naszym celem jest stworzenie dobrze rozpoznawalnego pisma lokalnego, które będzie Was rzetelnie informować o tym, co dzieje się wsród Polonii zamieszkującej północny wschód Anglii. Tym razem szczególnie zapraszam do obejrzenia fotorelacji z największego na świecie półmaratonu Great North Run, w którym wysokie miejsca 14. i 16. zajęli Polacy. Bieg ten sprawia, że setki tysięcy ludzi przyjeżdża do Newcastle, żeby z mniej lub bardziej poważnym podejściem wziąć w nim udział lub kibicować profesjonalnym zawodnikom i amatorom biegania (str. 4-5). Miło nam oznajmić, ze od zeszłego miesiąca polskie dzieci mieszkające w północno-wschodniej Anglii zyskały możliwoć uczenia się o Polsce w sobotnie przedpołudnia. Można o tym przeczytać na str. 12. W ramach cyklu Magiczne miejsca zapraszamy do malowniczego Tanfield, a w jesienny nastrój wprowadzi was tekst Jesienne barwy języka (str. 10). Ponadto spora dawka lokalnych wiadomości: co się dzieje?, gdzie? i jak? (str. 6). Wszystko zgodnie z sugestiami czytelników. Miłej lektury! Danuta Kudłacik kalendarium spis treści Co świętować? 4 Fotoreportaż z największego na świecie półmaratonu Bupa Great North Run: Newcastle – South Shields 6 Polskie akcenty: wiadomości lokalne i wydarzenia – m.in. o tym, że w północnowschodniej Anglii co szóste dziecko dostaje darmowe posiłki 7 Magiczne miejsca: co 300 lat temu działo się w Tanfield 8 Pełna kultura o tym, gdzie w najbliższym czasie warto się „udzielić” 9 Jak człowiek z człowiekiem: bajka dla dorosłych 9 9 Kinoteka – pomoc dla Ziemi 9 Czytelnicy piszą: debiut na łamach 2B 10 Język bez granic – jesienne barwy: o żółtym brzuchu i złotych kajdankach 11 Bohater trzech narodów – kto pamięta o Andym Mynarskim 1 2 O długo oczekiwanym otwarciu Polskiej Szkoły Sobotniej w Newcastle 10/10 Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego 13/10 Dzień Ratownictwa Medycznego 14/10 Dzień Edukacji Narodowej 14/10 Międzynarodowy Dzień Zmniejszania Skutków Klęsk Żywiołowych 15/10 Międzynarodowy Dzień Niewidomych 15/10 rozpoczyna się Tydzień pisania listów 16/10 Światowy Dzień Żywności 16/10 Dzień Papieża Jana Pawła II (polskie) 17/10 Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem 18/10 Dzień Poczty Polskiej 22/10 Światowy Dzień Jąkających się 24/10 Dzień Walki z Otyłością 24/10 Dzień Organizacji Narodów Zjednoczonych 24/10 Światowy Dzień Informacji 27/10 Światowy Dzień Modlitwy o Pokój (kat.) 31/10 Światowy Dzień Oszczędności 31/10 Halloween 01/11 Wszystkich Świętych (katolickie) 02/11 Zaduszki 02/11 Dziady (etniczne słowiańskie) 03/11 Święto Myśliwych 09/11 Światowy Dzień Jakości 09/11 Międzynarodowy Dzień Walki z Faszyzmem 10/11 Dzień Przewodników i Ratowników Górskich nasi o nas Obejrzałem 2B37 z zainteresowaniem. Bardzo podoba mi się grafika i zabawa kolorem. Szkoda, że w druku tracimy sporo barwy. W piśmie cenię przede wszystkim entuzjazm twórców. Nikt z nas nie czerpie z tej pracy korzyści materialnych, a pismo trwa i się rozwija. Ten rozwój widać i mam nadzieję, że Czytelnicy to docenią.” Nasza klasa – polski reżyser teatralny wystawia w Londynie Nasz poprzedni baner na serwisie www.polnews.co.uk był wyświetlany 58 362 razy! Redaktor naczelny: Danuta Kudłacik Projekt i opracowanie graficzne: Mate Creative www.matecreative.com Zespół redakcyjny: Joanna Lompart-Chlaściak, Anna Fraszczyk, Grażyna Winniczuk, Marlena Weber, Tomasz Dębski, Kasia Makarewicz, Piotr Surmaczyński, Jerzy Wojciech, Alina Golightly Marketing: Michał Czubiński Dystrybucja: Alex Colling Korekta: Ewelina Rolka Wsparcie techniczne: Quality Computer Specialists Kontakt z redakcją: [email protected] Wydawca: NEPCO CIC Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam. 2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 3 Biegać (prawie) każdy może 59 minut i 32 sekundy zajęło Kenijczykowi Martionowi Lel pokonanie dystansu półmaratonu Great North Run (bieg na dystansie 21 km i 97,5 m). Najszybszą kobietą okazała się Jessica Augusto z Portugalii, która pobiegła o 9 minut dłużej. Ale wyniki najmniej się tutaj liczą – najważniejszy jest fenomen zrywu sportowego, w którym biorą udział dziesiątki tysięcy profesjonalnych sportowców i amatorów biegania oraz idea tego zrywu – zbiórka pieniędzy na cele charytatywne. W biegu wzięło udział dwóch Polaków: Marcin Chabowski, 23-letni długodystansowiec, który pokonał trasę Newcastle – South Shields w 1 godzinę i 4 sekundy oraz Marcin Fudale, olimpijczyk z Aten 2004, który zajął wysokie, 14 miejsce. Gratulujemy wytrwałości! Już teraz można zarejestrować się do biegu, który odbędzie się w 2010 r. Więcej: www.greatrun.org. (DK) fot. Emilia Łapińska, Marlena Weber, Chris Eagle 4| 2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 5 y t n e c pl ak SZTUKA Od września 2009 r. w Gospodzie w Newcastle można podziwiać wystawę prac 2-letniej Mai Orlicz-Błońskiej. Abstrakcyjne kolorowe rysunki, oprawione w ramy z czarnym passe-partou, nadają ciekawy klimat tej polskiej restauracji. BIZNES Jak donoszą forumowicze z portalu polnews.co.uk, w North Shields można kupić polskie pieczywo. Adres sklepu: 2-4 West Percy Street, North Shields, NE29 0AG. www.po- lnews.co.uk/forum KONFERENCJA 1 i 2 października seria wykładów na Uniwersytecie w Edynburgu uświetniła konferencję poświęconą relacjom między Polską a Szkocją w latach 1500 – 2009. Konferencja odbyła się przy wsparciu Polish Cultural Institute w Londynie, Scottish Centre for Diaspora Studies na University of Edinburgh oraz Generalnego Konsularu RP w Edynburgu. MUZYKA Stańko w The Sage! Żyjąca legenda polskiego jazzu zawita z koncertem do Gateshead 15 listopada. Wydarzenie to jest częścią Polska! Year oraz projektu Made in Poland. Bilety już od 7 £. www.thesagegateshead.org INTERNET Powstala kolejna witryna dla Polakow, również tych mieszkających w Zjednoczonym Królestwie: www.typerfan.pl. Jest ona adresowana do polskich fanów piłki nożnej, by mogli oni przeżyć dodatkowy dreszczyk emocji w związku z najważniejszymi wydarzeniami sportowymi. Serwis umożliwia zarejestrowanym użytkownikom typowanie wyników meczów piłki nożnej w postaci „zwycięstwo”, „porażka” lub „remis”. Typujący nie ponoszą żadnych opłat za korzystanie z serwisu. Serwis, specjalnie dla Polaków w UK, przygotował atrakcyjną nagrodę – bilet na a i n e z r a d y w Grasz na gitarze lub tylko nieśmiało brzdąkasz? Międzynarodowy Festiwal Gitarowy odbędzie się między 14-17 października 2009 r. w północno-wschodniej Anglii. Większość koncertów i spotkań będzie miało miejsce w The Sage (Gateshead). W programie m.in. lekcje nauki gry na gitarze, koncert flamenco oraz występy gitarowych gwiazd. Bilety już od 5£. www.igf.org.uk Projektujesz meble lub odzież? Piąta już edycja Design Event (16-25 października 2009 r.) to seria wydarzeń promujących produkty, grafikę, modę, ilustrację oraz architekturę - czyli bardzo szeroko rozumiany design. Wystawy i spotkania z czołówką designerów w North East to główne punkty programu. www.design-event.co.uk 6| wybrany mecz piłkarski z udziałem polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Szczegóły na stronie. y s u i n e n l a k lo PIENIĄDZE Minimum w górę! Od 1 października 2009 r. minimalne wynagrodzenie (National Minimum Wage) za 1 godzinę pracy w UK wzrosło do 5,80£ (dla pracowników powyżej 22 roku życia). Guinness najpopularniejszym produktem eksportowym Irlandii? Przekonaj się sam! Filmy, wykłady i koncerty na temat Irlandii odbędą się w ramach Festiwalu Irlandzkiego w Tyneside, w dniach 10-25 października 2009 r. Cheers! TRANSPORT Brytyjskie Ministerstwo Transportu oficjalnie potwierdziło, że Nexus (lokalny operator transportu publicznego w północno-wschodniej Anglii) otrzyma wsparcie rządu w modernizacji infrastruktury metra w hrabstwie Tyne and Wear. W planach jest wprowadzenie eletronicznych bramek na każdej stacji metra oraz smartcard. EDUKACJA Według raportu opublikowanego w maju 2009 r. przez Brytyjski Departament ds. Dzieci, Szkół i Rodziny darmowe posiłki w North East przysługują co piątemu dziecku uczęszczającemu do przedszkola oraz jednemu na sześciu uczniów w szkołach. W skali całego kraju liczby te są znacznie wyższe niż rok wcześniej i winą za to obarcza się wszechobecny w mediach kryzys finansowy. CZY WIESZ, ŻE według wyszukiwarki adresów mailowych MS Outlook na Newcastle University jest trzynaście studentek o imieniu Katarzyna i jedynie trzech Marcinów? www.tynesideirish.com Myślenie ma przyszłość! W październiku 2009 r., po trzech udanych latach festiwalowych w Liverpoolu, Free Thinking Festival (Festiwal Wolnego Myślenia) zawita do The Sage Gateshead. Tematem przewodnim serii wykładów, transmitowanych rónież przez BBC Radio 3, będzie rodzina dwudziestego pierwszego wieku. www. bbc.co.uk/radio3/freethinking magiczne miejsca oprac. Anna Fraszczyk fot. Joanna Lompart-Chlaściak Tur, tur, tur, angielski Łysek z kopalni Tanfield idzie ze swoim wagonem węgla. Jego pan siedzi na wagonie i pilnuje, by szedł miarowo, nie zwalniał, ani nie przyspieszał, bo przecież trzeba zachować równe odstępy. Miejscami droga jest tak pochyła, że Łysek musi wagon przyhamować, by nie wpaść na tych, co idą przodem. 50 jardów za Łyskiem kolejny ludzko-koński tandem i wszyscy muszą iść tym samym tempem. Teraz Łysek wchodzi na nowy most. Kamienny, nie to co stary, drewniany, który się zawalił. Mówią, że ten nowy to rekordzista – najdłuższy jednołukowy most w całym kraju! Łysek nie orientuje się jednak za bardzo w sprawach rekordów. On tylko wie, że w drodze od kopani do rzeki Tyne idzie się z pełnym wagonem, a z powrotem ciągnie się pusty. Patrzy na inne konie, które idą po moście drugim torem – tym w kierunku od rzeki do kopalni. Już niedługo Łysek też będzie nim szedł „na pustego”. Otwieram oczy i odganiam obrazy mojej wyobraźni, które przeniosły mnie prawie trzysta lat wstecz. Siedzę na ławeczce w leśnej dolinie rzeczki Causey Burn i przede mną widok jak malowany: most Causey Arch skąpany w promieniach letniego słońca, wśród zielonych traw, kwitnących krzewów, szumiących drzew. Jest ciepło i sielankowo. I pod dostatkiem leśnych dróżek, w sam raz na przechadzki. Mija mnie rodzina na niedzielnym spacerze z dwójką rozbawionych dzieci, za chwilę przechodzi pan z psem spuszczonym wreszcie ze smyczy, a za nim para piechurów w swych wysokich „górskich” butach. Wszyscy zmierzają ścieżką w kierunku małego drewnianego mostku, z którego widok na Causey Arch jest najlepszy. Każdy z nich przystaje na chwilę, by „schwytać moment”, by pomyśleć o tym, jaki ładny obraz ktoś mógłby namalować. Causey Arch, wykonany z piaskowca, wzorowany na starożytnych rzymskich mostach, spina dwa brzegi wąwozu jednym tylko łukiem. Jak na czasy, w których powstał (a ukończono go w 1726 r.), było to śmiałe rozwiązanie. Podobno budowniczy mostu - kamieniarz Ralph Woods - do końca swego życia był prześladowany wizjami tego, że łuk nie wytrzymuje i most się zawala. A z nim spadają do rzeki konie, ludzie, wagony z węglem... Causey Arch to nie jest taki sobie zwykły most, zrobiony tylko po to, by ludzie mogli przejść na drugą stronę rzeki suchą nogą. O nie. On nie powstał dla ludzi, on powstał dla węgla. Wydobywano go w Tanfield oraz okolicach i trzeba było znaleźć sposób na jego transport do rzeki Tyne, na statki, które powiozą go do Londynu. Wymyślono zatem „kolej końską”. Ułożono drewniane tory dla wagonów i zaprzęgnięto w nie konie. Wykorzystano naturalny spadek terenu, by koniom trochę ulżyć w pracy – załadowane wagony „prowadziła” do rzeki grawitacja. A że po drodze do Tyne były jeszcze inne rzeczki i strumienie, trzeba było budować mosty – i stąd mamy Causey Arch. A zatem prawie trzysta lat temu widok z mojej ławeczki niewiele miałby wspólnego z sielankową atmosferą niedzielnego popołudnia. Wstaję, otrzepuję spodnie i podążam za rodzinką z dziećmi, panem z psem i piechurami w dużych butach. Ścieżka wspina się po zboczu wąwozu i po chwili jestem już na jego szczycie. Na lewo – wejście na most, na prawo – dróżka prowadzi brzegiem rzeki dalej w las. Wchodzę na most i słyszę nagle znany skądś dźwięk. Odruchowo rozglądam się dookoła – czy to nie rżenie Łyska i tupot jego kopyt? Czy to nie odgłos wagonu z węglem na drewnianych torach? Nie, nie, wracam szybko do rzeczywistości. Przecież za mostem ma swój przystanek parowa kolej Tanfield Railway - lokomotywa właśnie ruszyła ze stacji, puściła parę z komina i pociągnęła wagoniki z turystami. Informacje praktyczne: Causey Arch oraz Tanfield Railway leżą za miejscowością Sunniside przy drodze A6076. Jeśli planujecie tylko spacer po leśnej dolinie i obejrzenie mostu, samochód można zostawić na specjalnie przygotowanym parkingu przy Causey Arch, z którego wiedzie ścieżka do mostu. Jeśli planujecie również przejażdżkę koleją parową, można dojechać do którejś ze stacji i stamtąd poruszać się już tylko koleją – wsiadać i wysiadać dowolną ilość razy. Ceny biletów i rozkład jazdy na stronie: www.tanfield-railway.co.uk Joanna Lompart-Chlaściak fot. Joanna Lompart-Chlaściak 2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 7 Takich wrażeń dostarczy nam „Lord of the Dance ”– słynny irlandzki dance sho w, który wciąż bije świat owe rekordy popularności w w ielu krajach. Rzeczywiśc ie, jest na co popatrzeć i czego pos łuchać! Bilety niestety doś ć drogie - od 27 do 35 £. Przeds tawienie odbywa się w S undrland Empire od 13 do 18 października. Jeśli natom iast kochacie musicale, także w S underlandzie od 20 do 31 grana będzie „Evita”, a na prz ełomie roku, w Metro Ra dio Arena, musical „Mamma Mi a!” – podejrzewam, że będ ą tłumy, więc jeśli ktoś jest fanem , warto kupić bilety już ter az. Ceny na „Evitę” od 12.50 do 32.50 £, na „Mamma Mi a!” od 15 do 35£. Pamiętajcie, że jeśli kupujecie bilety przez internet (www.SunderlandE mpire.org.uk) albo telefo n (0844 847 2499), to obowiązuj e dodatkowa opłata. W Newcastle, w The Sag e, nie można ominąć kon certu, jaki da Orquestra Bu ena Vista Social Club. Będ zie można usłyszeć największe prz eboje oryginalnego i legen darnego już kubańskiego zes połu Buena Vista Social Club. Na marginesie - warto przed koncertem obejrzeć film pod tym samym tytułem o tej sła wnej grupie muzyków. Nie samowite jest to, że oryginalny album nagrano tylko w 6 dni niejako przez przypadek, kie dy to amerykański gitarz ysta Rye Cooder przyjechał do Ha vany, aby grać z muzykam i z Mali. Ci jednak nie dostali wiz , a Cooder postanowił nag rać coś z lokalnymi grajkami . W ten sposób odkrył ws Lord of the Dance 13-18.10 paniałą .2009 muzykę, a dwóch członków Sunderland Empire www.su oryginalnego zespołu (Gu nderlandempire.org.uk ajira Mirabala, Manuela Ga lbana) będziemy mogli zob Evita 20-31.10.2009 aczyć 30 października w Hall Sunderland Empire www.su One. Bilety od 7 do 28.50 nderlandempire.org.uk £, ale już miejsca siedzace sprzed ane... Właśnie sprawdzi Orquestra Buena Vis ta łam… PozoSocial Club 30.10.2009 staje jedynie liczyć na to, The Sage www.thesagegat że ktoś zrezygnuje, albo eshead.org że znajdą się bilety na miejsca stojące... Niemniej jednak International Guitar Fes , próbotival 14-17.10.2009 wać warto. The Sage www.thesagegat eshead.org Jeśli nie to, to pozostaje Juice Fes tival 22.09-8.10. nam pójść na jeden z kon 2009 certów pod hasłem Internati Różne lokacje w Newcastl onal Guitar Festiwal, w t e i Gateshead www.juicefe he Sage stival.co.uk właśnie. Hiszpańscy wir tuozi gitary, tacy jak Ge The BF G 6-10.10.2009 rardo Nunez czy Jose Luis de la Pu Playhouse Wh itley Bay ww erta, zagrają gorące rytmy w.playhousewhitleybay.co.u flamenco (15, 16 październ k ika). Festiwal gitarowy ofe Rain Man 5-10.10.2009 ruje nam też współczesne brz Royal Theatre www.theatr mienia w wykonaniu Tip eroyal.co.uk pet Quartet (14 października) i kilka innych koncertów Bo om, Wave grane przez . członków Yellow Earth Na przełomie październ Theatre 30-31.10.2009 ika i listopada odbędzie się ciekawa impreza dla dzieci Live Theatre www.live.o rg.uk i młodzieży. Warto o niej pomyśleć, gdyż i tak czeka nas Mamma Mia! 12.1 2.2009 tydzień wolnego. Mowa – 17.0 1.20 10 o Juice Festival i około 40 impre Metro Radio Arena (booking zach towarzyszących, któ s: 0844 493 6666) www.m etroradioarena.co.uk re odb dą się między 22 paździ ęTomasz Stańko Quintet: ernika a 8 listopada. Im Da rk Eye prezy te bęs 15.1 1.20 dą zróżnicowane pod wz 09 The Sage www.thesagegat ględem wiekowym. Zajrz eshead.org yjcie na stronę www.juicefestival.c Madeleine Peyroux 22.1 o.uk, gdzie na pewno zna 1.2009 jdziecie The Sage www.thesagegat eshead.org 8| kinoteka opowiadanie jak człowiek z człowiekiem Ogołocenie twarzy Bajka dla dorosłych W słodki urlopowy poranek obudziły nas odgłosy dzieci. Te poranne ptaszki już zza drzwi świergotały, aby do nas dołączyć, a był to nie lada świergot. Posłuchajcie, każdy z Was, podobnie jak ja, jest homo sapiens, czyli człowiekiem rozumnym. Życie, ten cud wszechświata, pojawiło się mniej więcej 4 miliardy lat temu. A my, ludzie, zaledwie 200 tys. lat temu. A mimo to zdołaliśmy zakłócić tak istotną dla życia równowagę. Na początku Ziemia była zaledwie chaosem ognia, ukształtowanym wskutek swojej gwiazdy – Słońca; chmurą pozlepianych cząsteczek pyłu, podobną do wielu jej podobnych skupisk we wszechświecie. I wtedy właśnie zdarzył się cud. ŻYCIE… Przyjrzyjcie się uważnie tej niezwykłej historii, Waszej historii, i zastanówcie się, co dalej… Muzyka, zdjęcia i treść – mistrzostwo! Proszę, zobaczcie ten film! Dobrze znam tych buntowników. Nie są jak inni ślepo wierzący w ideę ściętej głowy: że tak jest słusznie, że tak być musi. To nie są ci przez Boga rzuceni na szaniec. To powstańcy. Każdego dnia przewaga wroga jest ogromna i zwycięstwo przychodzi dość gładko. Kilkanaście w pełni zmechanizowanych dywizji z ostrą jak żyleta amunicją przeciwko bezbronnym, ale w pełni wolnym. Jeśli się nie poddadzą, wyjdą z twarzą z tej walki. Pierwsze natarcie, ginie połowa. Maszyna nakręca się. Zawraca z warkotem silnika i lekkim łoskotem napierającej dłoni. I w górę, w dół, lewo, prawo, coraz bardziej chaotycznie i nerwowo. To dobre posunięcie, bo liczy się skuteczność. „Zniszczyć, zrównać, nie oszczędzić ani jednego” – brzmią rozkazy. I jeszcze raz, ciach i trach! Wrrr. Wrrr. Wrrr. Przejeżdżając po nich, nieco zwalnia. Z wszystkich zostaje kilku, kilkunastu. O włos uniknęli śmierci. To skazańcy. Ich godzina właśnie nadeszła. Jednak nie padną bez walki, która właśnie się kończy. Nagle wszystko gaśnie. Milknie wrzask i warkot silników. Buntownicy przestają drżeć o swój los. Kompletna cisza, jak zawsze przed burzą. Teraz użyją ostrzejszej, bardziej precyzyjnej broni. W pełni manualna i niezwykle skuteczna broń masowego golenia. Jest chytra. Najczęściej naciera zimą. Rozgrzane do czerwoności i nieco piekące pole bitwy pokryte zostaje śniegiem o zapachu mięty. Wieje chłodny wiatr dający spokój i bezpieczeństwo. Spragnione powieki wytężają wzrok, a uszy nie mogą zrozumieć ciszy. Ze śniegu wyłaniają się powstańcy. Widać ich czarno na białym. Wystają tak bezczelnie bezbronni. Nadciąga pełna zagłada. Śmierć posuwa się bardzo cicho delikatnym ruchem dłoni wirtuoza... Spoglądam już w lustro, bo na przegranych się nie patrzy. Leżą poniżej. Dopiero teraz krwawe krople pokrywają ciała poległych wodzów. Zmieszani z rzadkim śniegiem spływają wraz z prądem. Słychać mój śmiech i zadowolenie. W sumie gładko poszło... Kiedy te małe istoty, urzeczone wolnością, wkroczyły na nasz teren, postanowiliśmy przedłużyć poranek włączając im bajkę. Przeskakując po kanałach staraliśmy się dobrać bajkę edukacyjną, przyjazną, bez cienia przemocy. Wkroczyliśmy w świat pana słonia, który został leśniczym, i który dzięki swojej nowej roli uratował sarenkę z przepaści. Pamiętacie, gdy jako dzieciaki z radością zasiadaliśmy przed telewizorem, aby móc zobaczyć przygody ulubionych bohaterów? Towarzyszyć im podczas ich przygód i uczyć się życia razem z nimi? Pszczółka Maja, Dżeki i Nuka, Kubuś Puchatek, Krecik, ach… Rozczuleni tymi wspomnieniami spojrzeliśmy na te dwie małe istoty i z nutką melancholii w głosie powiedziałam do 4-letniej Julki: „Zobacz Julcia, jaki fajny słonik uratował sarenkę przed śmiercią. Widzisz, choć czasami jest trudno, wszystko zawsze dobrze się kończy”. Julcia, poprawiając grzyweczkę, figlarnie spojrzała na mnie i słodko rzekła: „No wiesz ciociu, takie rzeczy, to tylko w bajkach…” Marlena Weber Anna Próżnacka Marlena Weber & Tomasz Dębski ZIEMIA coś, co spodoba się waszy m pociechom. Mnie zainte resowało wykrajanie dyń w g alerii Baltic. W ostatnich dniach miesiąca zostanie tam wy krojonych tysiąc dyń! Ws zystko to zrobią dzieci, które nas tępnie wezmą udział w p aradzie. W końcu zbliża się Hallow en! Natomiast 6-10 paździ ernika w Playhouse Whitley Bay, zobaczyć można prz edstawienie teatralne inspirowane książką Roalda Dahla „Th e BFG” (przekład polski „BFO” – „Bardzo Fajny Olbrzym” ). Książka jest fantastyczna i nie można przy niej się nie śmiać, podejrzewam zatem, że spe ktakl także będzie zabaw ny. www. playhousewhitleybay.co.u k albo 0844 844 0444, cen y od 10 do 17.50 £. Jeśli o teatrze mowa...w Theatre Royal w Newcas tle od 5 do 10 października „Ra in Man”, spektakl na pod stawie filmu z 88 roku z Dustine m Hoffmanem i Tomem Cruisem. Nie jestem pewna, czy kto ś zdoła pobić ten duet, zw łaszcza na scenie, ale kto wie . Jeśli ktoś na to pójdzie, proszę o relację! Nie wiem czy wiecie, ala na Quayside jest nieduży teatr, który zwie się Live The atre. Ceny są tam zwykl e zdecydowanie niższe niż w Th eatre Royal, a można zob aczyć ciekawe spektakle. Na przykł ad 30 i 31 października o 19.30 dwa przedstawienia gru py Yellow Earth. Ta młod a grupa teatralna, założona przez brytyjskich azjatów, mo że was zaskoczyć połączeniem tradycji i nowoczesnośc i. Pierwsze przedstawienie zatytu łowane „Boom”, to kom iczna opowieść o tym, co czyni miejsce domem i co nas do niego przywiązuje. Drugi spekta kl to „Vave”, zainspirowa ny mitem o Medei, greckiej cza rodziejce, która mści się na swoim mężu Jazonie za to, iż porzucił ją dla innej. W przedstawieniu zderza się kultur a koreańska i amerykań ska. Satyrycznie przedstawione lov e story koreanki i amery kanina brzmi ciekawie, zetknięc ie dwóch tak różnych kul tur również, a bilety tylko 10£! W The Sage w listopadzie . Tomasz Stańko oraz Ma deleine Peyroux, francusko -amerykańską piosenkar kę, która śpiewa w stylu jazzow ym. Posłuchajcie tylko pio senki „Dance me to the end of love” i sami oceńcie, czy warto. Grażyna Winniczuk S.O.S. Pełna kultura Zbliża się jesień a dni stają się coraz krótsze. Myśli niektórych krążą przy Bożym Narodzeniu, pewnie dlatego, że niektóre sklepy wystawiają już bożonarod zeniowy towar. Jak dla mnie o wiele za wcześ nie! Jeszcze nie otrząsnęłam się po lecie i w letnim nastroju chcia łabym wyskoczyć na mi asto, tylko na co? Co nam oferują tak zwan e instytucje kulturalne Newcastle na paźd ziernik? Postanowiłam to sprawdzić i zdać Wa m raport, a nuż będzie okazja spotkać się na jakimś koncercie, w k inie czy teatrze. Może choć raz czy dwa razy w miesiącu, wysupłamy tro chę pieniędzy i wyjdzie my z codziennego kie ratu zadań i obowiązk ów, by sprawić sobie estety czną ucztę. na Debiuht2B! łamac „Nasza Klasa” w Teatrze Narodowym w Londynie Tadeusz Słobodzianek jest jednym z najwybitniejszych współczesnych dramaturgów polskich. Jego twórczość pobudza sumienia i zmusza do zastanowienia się nad kondycją naszych dusz. Jego sztuki, mimo że osadzone głęboko w polskich, kresowych realiach, przez swój uniwersalizm znaczeń docierają do międzynarodowej publiczności i znajdują uznanie na całym świecie. Słobodzianek znany jest brytyjskiej publiczności nie od dzisiaj. Jego sztuka zatytuowana „Turtlajgroszek” została wyróżniona na Edynburskim Festiwalu Teatralnym w 1989 roku prestiżową nagrodą Fringe First. Teraz, po dwudziestu latach, Słobodzianek przypomina się brytyjskim widzom światową prapremierą swojej sztuki „Nasza Klasa”. Przedstawienie wystawione zostało na deskach National Theatre w Londynie. Premiera spektaklu odbyła się 16 września. To ogromne wyróżnienie dla artysty i chyba pierwszy spektakl współczesnego polskiego dramaturga wystawiony na tak prestiżowej scenie teatralnej w Londynie. Z całą pewnością jest to bezprecedensowe wydarzenie artystyczne w dziejach polskiej kultury. W następnym numerze postaram się wam przedstawić recenzje z tego spektaklu. Piotr Surmaczyński 2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 9 historia Bohater trzech narodów Granice mojego języka są granicami mojego świata fot. Piotr Surmaczyński Ludwik Wittgenstein Kontynuując podróż przez kolorowe idiomy języka angielskiego, idziemy w stronę jesieni – do czerwieni, żółci, złotych brązów. Przyglądając się grupce zwrotów opierających się na tych barwach, zaciekawiło mnie, jak bardzo przyciągają one temat pieniądza... Jesienne barwy języka 10 | black. Tymi dwoma kolorami ponoć księgowi bezlitośnie odnotowują, czy się zalega, czy nie. No dobrze, zostawmy stresujący temat pieniędzy, bo jesienne barwy powinny być relaksujące. Mam też garstkę optymistycznie brzmiących idiomów. Każdemu, nawet w niełatwych czasach credit crunch’u, może się trafić pomyślna passa w życiu, czyli będzie przechodził przez purpurową łatkę – going through a purple patch. Może trafić się wyjątkowy, istotny dzień: dzień czerwonego listu – a red letter day. Jesienne idiomy opisują też nasze ludzkie przywary. Po żółtym brzuchu poznaje się tchórza – yellow belly, a lizusa po brązowym nosie – brown nose. Każdego z nich można przyłapać na gorącym uczynku – no na przykład, na podlizywaniu się… złapać z czerwoną ręką – catch red-handed. Najgorętszą czerwień zostawiłam na koniec. Wszystkim znudzonym, przepracowanym, zniechęconym do czynu jesienną słotą, proponuję: wymalujmy miasto na czerwono! Czyli, kochani – na imprezę! let’s paint the town red! Kasia Makarewicz Naprzeciwko portu lotniczego Tees Valley w Darlington, przed wejściem do Hotelu St. George, stoi pomnik lotnika. Nietrudno go zauważyć, gdyż stoi obok parkingu. Pewnego razu wybierałem się w podróż samolotem i kiedy zostawiałem tam samochód, zauważyłem starszego, dystyngowanego mężczyznę, który zapalał przed pomnikiem znicz. Prawdopodobnie zdarzenie to umknęłoby mojej uwadze, gdyby nie kolejny zbieg okoliczności, który posadził mnie na miejscu obok tego właśnie dżentelmena w samolocie do Londynu. John Anderson, bo tak nazywał się ów mężczyzna, opowiedział mi historię młodego kanadyjskiego pilota polskiego pochodzenia, Andy Mynarskiego, który stał się symbolem bohaterstwa i męstwa pilotów walczących po stronie aliantów podczas drugiej wojny światowej. Mynarski pochodził wprawdzie z Kanady, ale urodził się w rodzinie polskich emigrantów i w świadomości mojego angielskiego rozmówcy był Polakiem. Andrzej Młynarski, bo tak brzmi po polsku nazwisko naszego bohatera, był pilotem Royal Canadian Air Force i służył w 419 eskadrze stacjonującej właśnie w bazie Royal Air Force w Middleton St. George, niedaleko od Darlington. Andy był pilotem w załodze bombowca Lancaster. „My, Anglicy, nigdy nie zapomnimy bohaterstwa tego Polaka” - powiedział mój rozmówca, zaczynając swoją opowieść o Andy Mynarskim. po północy trzynastego czerwca 1944 roku (piątek) Lancaster osiągną swój cel i przystąpił do realizacji misji – bombardowania niemieckich instalacji wojskowych w Północnej Francji. W tym momencie z mroku wyłonił się nagle niemiecki dwusilnikowy Junkers JU-88, który z płytkiego lotu nurkowego przeszedł do frontalnego ataku i zasypał alianc- Trzynastego w piątek ką maszynę gradem pocisków z pokładowego działka kalibru 20 mm i trzech karabinów maszynowych kalibru 7,92 mm. Aliancka maszyna została trafiona w oba silniki, na pokładzie wybuchł pożar i kapitan wydał rozkaz do opuszczenia samolotu. Andy Mynarski wraz z częścią załogi znajdował się w tylnej części maszyny, tuż przy włazie ewakuacyjnym. Miał ogromną szansę wyjść tym razem cało z opresji, ponieważ nie był ranny i miał spadochron. Chwilę przed Zdarzenie, które sprawiło, że bohaterstwo Andiego Mynarskiego wpisało się na stałe w historię II wojny światowej, miało miejsce na początku alianckiej inwazji na Francję, 13 czerwca 1944 roku. Był zmierzch D-Day, pierwszego dnia inwazji, kiedy aliancki Lancaster VR -A wystartował z bazy lotniczej RAF w Middleton St. George do swojej, jak się później okazało, ostatniej misji nad północną Francją. Krótko opuszczeniem Lancastera spojrzał jeszcze w głąb płonącej maszyny. Na pokładzie wybuchło istne piekło, a pożar i uszkodzenia uwięziły we wnętrzu przyjaciela naszego bohatera, pilota oficera Pata Brophy. Andy spojrzał i ocenił sytuację. Miał szansę uratować przyjaciela, ale wiązało się to z ogromnym ryzykiem, z którego, jako doświadczony lotnik, musiał sobie zdawać sprawę. Zaryzykował jednak i wrócił w paszczę szalejących płomieni, by ratować kolegę. Młynarskiemu udało się uwolnić przyjaciela a także dwóch innych jeszcze członków załogi; Jacka Fridaya i Roya Vigarsa, ale sam odniósł wiele ran i został dotkliwie poparzony. Jako ostatni opuścił płonącą i pikującą w dół maszynę. Ciężko ranny spadł na pole, na którym znaleźli go francuscy wieśniacy. Podobno Andy żył jeszcze chwilę po upadku na ziemię, a jego poszarpany kombinezon lotniczy wciąż się tlił. Niestety, w wyniku odniesionych ran, w piątek 13 czerwca 1944 roku na polu w pobliżu miejscowości Cambrai w departamencie Nord Pas de Calais, Andrew Mynarski zmarł. Czterech z pozostałych Autor tekstu ze swoim rozmówcą fot. Monika Dziedzic Złoty – owszem, łatwo się kojarzy: golden handcuffs – złote kajdanki zakładają cennym pracownikom szefowie „przykuwając” ich do firmy wysokim wynagrodzeniem. Gdy jednak coś pójdzie nie tak, co w czasach kryzysu niewątpliwie się zdarza (przy okazji: na określenie kryzysu w angielskim funkcjonuje zwrot credit crunch), nawet bardzo cenny pracownik zostanie pożegnany złotym uściskiem ręki – golden handshake – czyli wysoką odprawą. Niejednego bezrobotnego wprawi to w taką wściekłość, że zacznie widzieć na czerwono: see red. Wróćmy do pieniędzy. Gdy ich nie ma, łatwo popaść w długi: w czerwone – in the red. Wydobyć się z długów nad kreskę, to w angielskim przejść w czarne – in the Andy Mynarski język bez granic członków załogi, w tym uratowanego przez Andy Mynarskiego pilota Pata Brothyego, zdołali ukryć i przerzucić z powrotem zza linię frontu francuscy partyzanci. Jack Friday i Roy Vigars dostali się do niemieckiej niewoli, gdzie pozostali do czasu uwolnienia ich przez amerykańskie oddziały. Andrew Mynarski został pochowany na lokalnym cmentarzu we Francji. Pamięci Andrew Mynarskiego Bohaterski czyn kanadyjskiego lotnika polskiego pochodzenia został uhonorowany Krzyżem Viktorii - najwyższym brytyjskim odznaczeniem. W Winnipeg w Kanadzie, skąd pochodził Andy, jego imieniem nazwano gimnazjum. Kanadyjskie Siły lotnicze nazwały jego imieniem eskadrę kadetów. W 2005 roku w Middleton St. George, przed dawną messą oficerską pilotów Foyal Air Force, zamienioną obecnie na Hotel St. George, stanął pomnik Andrew Mynarskiego, a w hotelu jego imię nosi bar, nad którym wisi portret bohaterskiego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia. Pomyślcie o nim przez chwilę, kiedy następnym razem będziecie odlatywać z północno-wschodniej Anglii z Lotniska Tess Valley w Middleton St George koło Darlington. Piotr Surmaczyński 2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 11 “ Pani Beata Czas, mama 9-letniego Szymona, mówi: – Dobrze, że zrodził się pomysł zorganizowania polskiej szkoły, chociaż trzeba było długo czekać, bo przecież szkoła miała ruszyć rok temu. Dzisiaj było przydzielanie do poszczególnych klas – dzieci są dobrane wiekowo, co wydaje się rozsądne. Szymon w Polsce skończył pierwszą klasę szkoły podstawowej, a od roku pracowałam z nim z materiałem z „Wesołej Szkoły”. Bardzo chce się uczyć, a dzisiaj zobaczył koleżankę i jeszcze bardziej się ucieszył. Mam nadzieję, że dzięki szkole nie zatraci umiejętności czytania i porozumiewania się po polsku i zdobędzie wiadomości na temat państwa, w którym się wychował. “ 12 | Nauczycielki chwaliły: – Fantastycznie to wszystko wyszło – 100% pozytyw. W ostatnią sobotę września zadzwonił „pierwszy dzwonek” w Polskiej Szkole Sobotniej, na który cierpliwie czekali polscy uczniowie, ich rodzice, nauczyciele wraz z organizatorami szkoły. W sobotnie przedpołudnie w St Mary’s RC Comprehensive School w Newcastle, uczniowe zostali podzieleni na trzy grupy wiekowe, po uprzednim przywitaniu rodziców i dzieci przez Dyrektorkę Szkoły oraz Nauczycieli. Następnie dzieci po raz pierwszy udały się do sal lekcyjnych. Był to szczególny moment dla polskiej społeczności mieszkającej w rejonie północno-wschodniej Anglii, na który warto było czekać. Pierwsze zajęcia w szkole trwały półtorej godziny. Dzieci miały okazję poznać się wzajemnie oraz swoich wychowców klas. Każda z Nauczycielek, przygotowała zajęcia w formie zabawowej, które jednocześnie pomogły we wstępnym ustaleniu poziomu posiadanych umiejętności językowych uczniów oraz dostosowaniu odpowiedniego programu nauczania, jak i nauczanych treści. W Polskiej Szkole Sobotniej dzieci oprócz doskonalenia umiejętności językowych, będą miały możliwość zgłębiania wiedzy z zakresu historii oraz geografii Polski, ale i rownież uczniowie najstarszej klasy będą fot. Karolina Maciągowska przygotowywani pod kątem egzaminu GCSE i - mamy nadzieję - A Level z języka polskiego. Pierwsze spotkanie przebiegło w fantastycznej atmosferze, dlatego też zarówno uczniowie, jak i nauczycielki, z podekscytowaniem czekają na następne zajęcia. Alina Golightly współpraca: Danuta Kudłacik fot. Karolina Maciągowska fot. Monika Dziedzic Pani Monika Glancey z Morpeth chwali: – Założenie szkoły polskiej to wspaniała inicjatywa. Mam dwójkę dzieci urodzonych w Anglii – Filip, 7 lat, i Kasia, 10 lat, które z językiem polskim mają kontakt podczas wakacji. Są zachwycone po pierwszym dniu, ale był protest na początku. Pani Monika dodaje: – O powstaniu szkoły dowiedziałam się od znajomych, co potem zostało potwierdzone podczas polskiej mszy. Czego oczekuję? Tego, że nauczą się lepiej języka polskiego, poznają przedsmak literatury polskiej i poezji i historię, która daje zakorzenienie i dzięki której można zrozumieć resztę. Mam nadzieję, że szkoła przyczyni się do kształtowania ich charakteru – katolickie wychowanie w domu i w szkole to ogromny przyczynek do wychowania dziecka. Pierwsze lekcje w polskiej szkole Pożegnanie mi lata “ “ Nauczycielka języka polskiego Beata Brzeziańska relacjonuje: – Pierwsze zajęcia były rozpoznawczo-zapoznawcze. Uczniowie mają świadomość językową – wiedzą, czego chcą się nauczyć. Można było zaobserwować dużo entuzjazmu. Na początku była niepewność, a potem zabawa i przypominanie sobie, co pamiętają ze szkół polskich. Mamy bardzo mądre dzieci – dodaje Pani Beata. felieton Z kraju ojców polska szkoła sobotnia Wbrew katastroficznym przepowiedniom sierpień minął spokojnie, a i wrzesień miło się z nami obchodzi. Lato ’09 próbuje zostawić po sobie lepsze wrażenie po niemiłych występach w czerwcu i lipcu. Noce już chłodne i rankiem mgły snują się po polach, ale w dzień ilości medali nigdy w historii jeszcze nie było. Zaryzykuję twierdzenie, że wpłynęła na to atmosfera w Polskim Związku Lekkiej Atletyki, przewietrzonym po wieloletnich rządach Ireny Szewińskiej, której sukcesy (sportowe) pamiętamy i życzymy szczęścia (ale na emeryturze). Może słońce jeszcze wysoko świeci i temperaturą około 25 stopni lato nagradza ostatnich wczasowiczów. Cieszą się studenci, cieszą emeryci na zniżkowych wrześniowych pobytach wczasowych. W górach drzewa zaczęły się już złocić i zachwycają wszystkimi kolorami. Żałujcie, że tego nie widzicie. Ja, mówiąc prawdę, też znam to głównie z opowiadań, z uwagi na niedostatek czasu. O haniebnych występach naszych piłkarzy nożnych nie będę dziś wspominał. Spuśćmy kurtynę milczenia na ich wyczyny. Z pewnością trener „Benhauer” nie przysporzy też kłopotów językowych prezydentowi, bo po ostatnim meczu pojechał wprost do Holandii. Prezes Lato, w niezbyt wyszukanych słowach, podziękował mu bowiem za współpracę i za wyniki w szczególności. Za to siatkarze! Mistrzostwo Europy to jest coś, czego nawet słynnej drużynie Huberta Wagnera nie udało się osiągnąć. Kibice docenili sukces i na powitanie w kraju drużyny zjechało na Okęcie parę tysięcy zachrypniętych ze szczęścia kanapowych sportowców. O skonsumowanie sukcesu nie omieszkali się posprzeczać prezydent z premierem. Prezydent chciał przyjąć drużynę, ale ona nie miała czasu, gdyż świętowała z kibicami. Następnego dnia rano zjadła natomiast śniadanie z premierem, który w nagrodę wręczył im odznaczenia. Od prezydenta! Jeżeli już o sporcie mowa, to warto też wspomnieć o nadzwyczaj udanym występie polskich lekkoatletów na Mistrzostwach Świata. Takiej z PZLA wzór winny czerpać inne związki (sportowe i nie tylko), będące do dziś przechowalnią młodych (niegdyś) talentów (politycznych jedynie słusznego ustroju). W okresie od ostatniej pogadanki stocznie padły definitywnie. Inwestor z Kataru musiał nabawić się gorszej przypadłości, bo porzucił wadium wpłacone do przetargu i wycofał się cichaczem. Rząd, robiąc dobrą minę do złej gry, stwierdził, że trwają poszukiwania (łapanka?) innego inwestora, ale rokowania są mizerne, bo sezon na statki się skończył i koniunktura kiepska w związku z kryzysem. Stoczniowcy zainkasowali wcześniej wielotysięczne odprawy i obecnie przeżuwają kapitał. Do łez wzruszył mnie były stoczniowiec ze Szczecina, który przed kamerami oświadczył, że za marne tysiąc osiemset to on nie będzie chodził do pracy. To już rok, jak w Stanach Zjednoczonych z hukiem upadł bank Lehman Brothers, które to wydarzenie uznawane jest za początek kryzysu. Premier Tusk urządził konferencję prasową na tle mapy Europy z zaznaczonymi wielkościami przyrostu dochodu narodowego. W Europie wszyscy na minusie! Jedynie Polska na plusie, niewielkim 1%, ale zawsze. Nawet Bruksela chwali i potwierdza. I jak tu nie cieszyć się z takiego lata? Niezwykle było mi miło. Jerzy Wojciech 2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 13 Moc relacja z koncertu Massive Attack Kiedy i jak usłyszałam Massive Attack już nie pamiętam, ale ich muzyka podoba mi się do tego stopnia, iż, nie bacząc na cenę, zakupiłam pojedynczy bilet. Przez lata przez moje ręce przewijały się ich płyty, ale szczerze mówiąc, nigdy nie pomyślałam, że uda się zobaczyć na żywo ich koncert. Anglia była wtedy dla mnie krajem co najmniej tak odległym jak Chiny, no, ale skoro się już tu znalazłam i byłam na koncercie... Grupa powstała w 1987 r., kiedy to Grant Marshall (Daddy G), Andrew Vowles (Muschroom) i malarz grafiki Robert Del Naja (3D) odłączyli się od soundsystemu (grupa DJ-ów i techników współpracująca razem w celu tworzenia muzyki) zwanego The Wild Bunch i w 1991 r. nagrali swój pierwszy album „Blue Lines”. Ich styl nazwano trip hopem - połaczenie hip hopu, reggae, soul, muzyki elektronicznej i pewnie kilku innych gatunków. Muzycy z Bristolu remiksują utwory, zapraszają innych artystów, jak Sinead O’Connor („What Your Soul Sings”, „Special Cases” “A Prayer For England”), Horace Andy (“One Love” , „Angel”), Elizabeth Fraser – znana z Cocteau Twins („Teardrop”, “Black Milk”, “Group Four”) i wielu innych. Jako zespół wydali sporo singli i cztery albumy: wspominany już „Blue Lines”, „Protection” w 1994 r., a rok później „No Protection” z remiksami utwórów z poprzedniego albumu, „Mezzanine” w 1998 r., „100th Window” w 2003 a na 2010 zapowiadają „LP5”. Wszystkie najciekawsze utwory są zebrane w albumie „Colletced” wydanym w 1996 r. 14 | To oczywiście bardzo uproszczona wersja dokonań i działalności grupy, bo przecież mam tu zdać relację z konceru, który odbył się 30 września w O2 Academy w Newcastle. A więc, pojawiłam się o czasie, a nawet nieco przed i zajęłam dogodną pozycję z przodu sceny. Nie opuściłam jej przez całe trzy i pół godziny, choć aż tyle Massive Attack nie grał. A szkoda. Na początku śpiewała czarnoskóra piękność, Martina Topley Bird i choć śpiewała ładnie, miałam jakieś lekkie poczucie, że jak to tak...? A gdzie Massive Attack? Czyżby zaszła jakaś nieoczekiwana zmiana kierunku ich muzyki? Dopiero po 45 minutach upewniłam się, że to na pewno nie Massive Attack, i że oni zagrają później, co też się stało. Przearanżowano scenę (kolejne pół godziny), ale warto było czekać, bo muzyka po prostu rozbrzmiała całą siłą. Zadrżała podłoga i dźwięki odbierało się nie tylko uszami, splotem słonecznym, ale i stopami. Kiedy na scenę wystąpił znany i sławny weteran reggae Horace Andy i śpiewał „Angel”, tłum szalał i śpiewał z nim. Nie obyło się też, całe szczęście, bez „Teardrop” z głównym wokalem wspominanej wcześniej Martiny Topley Bird, która wspiera tegoroczną trasę koncertową. Scena cały czas była pełna, razem chyba dziesięciu muzyków. Wielkie banery z tysiąca punktów świetlnych wyświetlały zależnie od piosenki napisy, cyfry, cytaty, a kolorowe lasery i dym dopełniały całości. No i muzyka oczywiście: na wysokim poziomie, nie odbiegająca wiele od nagrań studyjnych, ale na żywo, uderzająca swoją mocą, raz transowa, innym razem podrywająca tłum do skoków. Warto by było... pójść jeszcze raz! Grażyna Winniczuk Album „Spliting The Atom” ma się ukazać w 2010 r. Po wypadku nie ma czasu na myślenie, trzeba działać, a stres nie ułatwia zadania. Miej zawsze poniższe wskazówki pod ręką w samochodzie. Wypadki się zdarzają, więc pamiętaj: po pierwsze nie panikuj. Miałeś wypadek w UK? Aby ubiegać się o odszkodowanie nie zapomnij: • Niezwłocznie udać się do lekarza • Zapisać dane kontaktowe uczestników i świadków wypadku • Zanotować lub zrobić zdjęcia (ułożenia drogi, pozycji samochodów i ich uszkodzeń), jeżeli to możliwe • Zgłosić wypadek do nas: 0844 800 3984 Co zrobić po wypadku? 1. Zabezpiecz miejsce wypadku. 2. Jeżeli ktoś jest ranny lub droga jest zablokowana, zadzwoń po ambulans i policję. 3. Jeżeli nie jesteś pewien czy dzwonić, powinieneś to zrobić. 4. Narysuj szkic zdarzenia ze szczegółami (jeżeli masz coś do pisania) lub 5. 6. 7. sfotografuj (np. aparatem komórkowym) ułożenie drogi, pozycje samochodów i ich uszkodzenia. Zbierz informacje od świadków: ich numery telefonów (komórkowe i stacjonarne), numery rejestracyjne, modele aut, kolor aut itp. Bez względu na to, kto spowodował wypadek, pamiętaj o poinformowaniu swojej firmy ubezpieczeniowej. Jeżeli ktokolwiek ucierpiał w wypadku, dowiedz się, czy możliwe jest ubieganie się o odszkodowanie - 0844 800 3984 (polska infolinia) 2B north east | numer 38 | październik 2009 | www.2B.nepco.org.uk | 15 need check quality mate! design? mate creative design photography publishing www.matecreative.com
Podobne dokumenty
Pobierz
Ciekawe jest to, że historia owego Królestwa jest po prostu jedną wielką utopią. Bo
Bardziej szczegółowoPobierz
roku), skok przez dwanaście świec – te z nich, które nie zgasną, oznaczają szczęśliwe miesiące w przyszłym roku (trochę to przypomina nasze wróżby andrzejkowe). Dziś dzieci proszą o cukierki, nie b...
Bardziej szczegółowo