Oracja - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Oracja - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Ora et labora Formuła życia chrześcijańskiego zamieniona na formułę
laborare est orare. Kryzys zobowiązuje teologów do wytężonej pracy. Ariusz,
Pelagiusz, Luter, Janseniusz, wybujałe ruchy pietystyczne, pierwsza, druga i
trzecia Międzynarodówka, socjalizm, liberalizm i komunizm powinny były
narzędziem Opatrzności dla rozwoju doktryny Kościoła. Podobnie wielkie
odkrycia geograficzne i naukowe. Dzięki nim znamy coraz lepiej świat i
człowieka oraz prawa rządzące światem i ludzkością. Narastanie wiedzy
powiązane jest z oczyszczaniem pojęć, konceptów i zasad myślenia, lepiej
określić jedność i dystans między poszczególnymi zagadnieniami czy
dziedzinami wiedzy, a zwłaszcza ich relację do objawienia. Wieki refleksji
doprowadziły do zmiany formuły ora et labora w formułę laborare est orare.
/Istotą metodologii teologicznej jest integralność ujmująca zagadnienia
jednocześnie w ich autonomii i w ich jedności. Rdzeniem teologii jest „i”,
łączące nie tylko dwa zagadnienia: jedno „i” drugie, lecz ponadto łączące
łączenie (jedność) z wyodrębnianiem (autonomia): jedność „i” odrębność.
Ważna jest misteryjna treść i szata środowiska ziemskiego, w którą jest
obleczona. Teologia ukazuje obie warstwy w ich autonomicznej specyfice a
także integralną całość, jaka faktycznie istnieje/. Pełnia objawienia
utożsamia się ze śmiercią Jezusa na krzyżu. Po śmierci Jezusa Ojciec nie
musi już mówić nic nowego, wszystko zostało wypowiedziane w wydarzeniu
Paschy (św. Jan od Krzyża, Subida del Monte Carmelo, II, 22, n.o 4-7). Później
mówi jeszcze sam Chrystus, poprzez zmartwychwstanie i wstąpienie do
nieba, zesłanie Ducha Świętego i życie Kościoła. Objawienie nie jest martwe,
nie jest depozytem skamieniałym /jak tablice przykazań w arce przymierza/,
to nie konto bankowe, które może wzrastać tylko przez zasilanie go z
zewnątrz. Objawienie jest ziarnem zawierającym wszystko, ale wzrastającym,
przemieniającym się w roślinę, z zachowaniem swojej tożsamości /M. A.
Martin, Pensamiento teológico y kultura. Historia de lateología, Sociedad de
Educación Atenas, Madrid 1989, s. 14/. Rozwój teologii, ewolucja, wzrost
dokonuje się według praw zapisanych w ziarnie (Wincenty z Lerynu,
Newman) /Tamże, s. 15.
+ Ora et labora hasłem benedyktynów. Udzielanie charyzmatu Założyciela w
dziejach Kościoła. Życie zakonne nie powstaje dla zrealizowania idei wymyślonej przez człowieka, lecz jest odpowiedzią na konkretne zapotrzebowanie
czasu. Wyróżnić można dwie typowe sytuacje. Pierwsza, gdy człowiek, założyciel, swoim ludzkim wysiłkiem dostrzega konieczność określonego działania
dla zaspokojenia konkretnych potrzeb Kościoła. Druga, gdy Duch Święty
ingeruje i swoimi sposobami sprawia, by nie znikła w Kościele jakaś istotna
wartość, bez której nie byłaby zachowana integralność, pełnia istotnych dla
Kościoła wartości, czyli nie istniałby prawdziwy Kościół Chrystusowy. Wartość
ta udzielana jest Założycielowi w ściśle określony sposób. Jest ona wpleciona w
jego styl życia i ten styl życia powinien odtąd już istnieć na zawsze po to, aby
ułatwiać realizację danej istotnej wartości zbawczej J. Alvarez Gomez CMF, La
vita religiosa come risposta alla necessita della Chiesa e del mondo in ogni
circostanza storica, „Vita Consacrata” 8-9(1981)477-497; Ż2 119. Pojawiają się
nowe potrzeby, na które poprzednie formy życia zakonnego nie odpowiadają już
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
należycie, adekwatnie do nowych wymagań. Nowa forma nie da się zredukować
do poprzednich ani nie może być zastąpiona przez następne, które
odpowiadają na inne jeszcze potrzeby. Warto zasygnalizować kilka przykładów,
symbolicznie określając charyzmaty hasłami: „ora et labora” – benedyktyni,
„contemplata aliis tradere” – dominikanie, „in actione contemplativus” – jezuici,
„da mihi animas” – salezjanie, (M. Midali SDB, La dimensione carismatica della
vita religiosa. Alcuni rilevanti punti di riferimento, „Vita Consacrata” 10(1981),
s. 551), „caritas Christi urget nos” – Klaretyni Ż2 120.
+ ora et labora Reguła benedyktyńska sprawiła, że klasztory stały się nie
tylko ważnymi ośrodkami życia intelektualnego i duchowego, lecz również
gospodarczego. Kościół niesie pokój w Europie X i XI wieku, która była
placem boju wszystkich ze wszystkimi (2). „W Europie X w. wcale nie było
oczywistością, że państwo powinno utrzymywać się z podatków, a nie z
łupieżczych wypraw przeciw sąsiadom i ze sprzedaży niewolników. Głównymi
centrami handlu żywym towarem były wówczas Verdun i Praga. Święty
Wojciech, biskup Pragi, został wypędzony ze swego diecezjalnego miasta
właśnie dlatego, że przeciwstawiał się handlowaniu niewolnikami. Europa
tego okresu, jak ją przedstawia Bratkowski, przypomina opisywany przez
Hobbesa „stan natury”, czyli totalną wojnę wszystkich ze wszystkimi.
Zwłaszcza w świecie Franków i Germanów, gdzie obowiązywała zasada
zemsty rodowej, niemal bez ustanku toczyły się prywatne wojny między
feudałami. Jak pisze autor: „Kościół jest w tej cywilizacji jedynym nosicielem
pokoju”. Po pierwsze: wcielenie w życie benedyktyńskiej reguły ora et labora
sprawiało, że klasztory stały się nie tylko ważnymi ośrodkami życia
intelektualnego i duchowego, lecz również gospodarczego, zdolnymi dać w
czasie wojny ochronę okolicznym chłopom i mieszkańcom podgrodzi. Po
drugie: Kościół potępiał grabieże, niesprawiedliwe wojny. Po trzecie: głosił
pojednanie i przebaczenie, które mogło przekreślić pragnienie zemsty.
Ówczesna Europa nie otrząsnęła się jeszcze po upadku Imperium
Rzymskiego. Stanowiła mozaikę drobnych, zwalczających się nawzajem
państewek, których władcy byli barbarzyńcami: albo wyznawali wierzenia
pogańskie, albo przyjęli chrześcijaństwo powierzchownie. Niektórzy zresztą
gotowi byli porzucić Boga chrześcijan, kiedy zaczynali ponosić klęski. Tak
zrobili wikingowie Haralda Dobrego czy Waregowie kijowskiej księżnej Olgi.
Stare wojenne bóstwa gwarantują zwycięstwa…Podczas gdy w Europie
panowała niepodzielnie cywilizacja śmierci, za klasztornymi murami
rozwijała się i dojrzewała powoli cywilizacja życia. Nie była wymyślonym prze
kogoś projektem, lecz konsekwencją przejęcia się Chrystusowym nakazem
miłości bliźniego i życia w zgodzie z Jego nakazami. Potrzeba będzie aż kilku
stuleci, by cywilizacja miłości zaczęła przenikać do innych sfer
barbaryzowanego życia” /M. Klimza, U progu 1000, „Fronda” 13/14 (1998)
333-337, s. 334/. /S. Bratkowski, Wiosna Europy. Mnisi, królowie i
wizjonerzy, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1997/.
+ Oracja na cześć błogosławionego „Beatyfikacja. II. Ryt aktu
beatyfikacyjnego jest eklezjalnym i liturgicznym wyrazem czci oddanej
publicznie błogosławionemu, a równocześnie zamknięciem procesu
beatyfikacyjnego. Po raz pierwszy odróżniono go od rytu kanonizacji i
sprecyzowano 1662 z okazji beatyfikacji Franciszka Salezego. Po wyrażeniu
przez papieża zgody na beatyfikację sekretarz Kongregacji do Spraw
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Kanonizacji przygotowuje odpowiednie brewe papieskie. W oznaczonym dniu
i godzinie zostaje ono odczytane po łacinie podczas liturgii beatyfikacyjnej, po
odśpiewaniu Introitu i Kyrie. Od tej chwili sługa Boży staje się
błogosławionym, co uzewnętrznia się przez odsłonięcie umieszczonych na
ołtarzu relikwii oraz obrazu; celebrans intonuje Gloria, okadza relikwie i
obraz. Podobny obraz zostaje również uroczyście odsłonięty na zewnętrznym
krużganku bazyliki przy równoczesnym biciu dzwonów. Po Gloria celebrans
śpiewa modlitwę skierowaną do Boga za pośrednictwem nowego
błogosławionego, po czym następuje dalszy ciąg mszy pontyfikalnej. Po
południu tego dnia papież przybywa z orszakiem do bazyliki, żeby osobiście
oddać cześć nowemu błogosławionemu; chór śpiewa hymn liturgiczny, a
następnie papież odśpiewuje orację na cześć błogosławionego; w czasie
psalmu Laudate Dominum postulator wręcza papieżowi cząstkę relikwii,
życiorys i kwiaty. Papież w końcowym przemówieniu podkreśla
charakterystyczne cnoty wyniesionego na ołtarze, jego znaczenie dla
Kościoła, narodu, z którego pochodzi, lub zakonu; przemówienie kończy się
błogosławieństwem papieskim” (Benedykt XIV, De servorum Dei beatorum et
beatorum canonizatione, Rzym 1747; Codex pro postulatoribus, Rzym 1879,
19294 ; R. Naz, D D C III 10-37; T. Ortolan, DThC II 493-497; S. Indelicato, II
processo apostolico del beaticicatione, Rzym 1945; M. Machejek, W. Padacz,
Sprawy beatyfikacyjne na terenie diecezji, Poznań 1957; P. Althaus, RGG V
1686-1888; A. Stankiewicz, Sędziowie w beatyfikacyjnym przewodzie na
terenie diecezji, Lublin 1961; M. Eckardt, LThK IX 642-644; W. Padacz,
Diecezjalny trybunał beatyfikacyjny, Poznań 1964; tenże, Diecezjalny
trybunał beatyfikacyjny we współczesnych procesach sług Bożych, w: Pastori
et Magistro, Lublin 1966, 247-266; P. Molinari, Observationes aliquot circa
miraculorum mu-nus et necessitatem in causis beatificationis et
canonizationis. Periodica 63 (1974) 341-384; W. Padacz, Procesy
beatyfikacyjne i kanonizacyjne w działalności w wypowiedziach Prymasa
Polski, w: Soli Deo, Warszawa 1974, 219-240)” /W. Padacz, Ryt aktu
beatyfikacyjnego, w: Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R.
Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, k. 165.
+ Oracja Retoryka w znaczeniu oracji jest jednym z rodzajów wypowiedzi
szczególnie widocznych w drugiej fazie języka. „Retoryka oratorska jest
„hieratyczna” w tym sensie, że stara się połączyć swoją publiczność w bliższą
jedność, ale jest „hieroglificzna”, ponieważ posługuje się w dużym stopniu
figurami i chwytami łączonymi zazwyczaj z wierszem, jak np. antyteza i
aliteracja. Dlatego retoryka oratorska, taka, z jaką mamy do czynienia w
historii literatury, przedstawia rodzaj przejściowego etapu języka między
metaforą pierwszej fazy a argumentacją drugiej fazy. W czasie dzielącym
Cycerona od renesansu mówca stał się symbolem edukacyjnego ideału
wszechstronności i płynności w posługiwaniu się językiem, co do pewnego
stopnia czyni go spadkobiercą poety z wcześniejszej fazy jako nauczyciela
społeczności, encyklopedycznego zasobu jej tradycyjnej mądrości” W047 59.
„Sztuka wymowy w swych najwyższych osiągnięciach jest w rzeczywistości
kombinacją idiomów – metaforycznego, poetyckiego i „egzystencjalnego” –
posługuje się bowiem figurami języka, ale w kontekście zainteresowań i
bezpośredniego zwrotu, którymi poezja jako taka się nie posługuje”.
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Oracja sposobem wyrażania stanu rzczy. „Tezę, że prawdopodobieństwo
bardziej przemawia do zbiorowości niż mniej prawdopodobna prawda, można
inaczej wyłożyć jako przekonanie o poznawczej funkcji artystycznego
modelowania świata. W tym Arystoteles przeciwstawia się sokratejskiej
metodzie majeutycznej, która zmierza do stopniowego poznawania prawdy
przez ujawnianie kolejnych opinii rozmówców. Retoryka nie żywi złudzeń co
do możliwości jej odkrycia w drodze krzyżowania zdań. I dlatego na stulecia
platonizm pozostanie wzorcem literatury dialogowej czy dialogowości jako
literatury, arystotelizm zaś był i jest poetyką wypowiedzi monologowej jako
wypowiedzi fingującej, podległej jednak akceptowanym powszechnie
regułom, które oszukiwanemu mówią, że wprawdzie jest oszukiwany, ale
przez to bogatszy i mądrzejszy niż nie oszukiwany. Nie znaczy to wcale, że
Arystotelesa nie ma teorii dialogu. Przecież dzieląc genera dicendi
odróżniamy (pomijając genus mixtum) genus enarrativum oraz genus
dramaticum, przez które nie należy rozumieć dramatu, lecz wypowiedź
imitującą cudze wypowiedzi. Różnica więc polega na tym, że dla Platona
dialog jest pierwotną formą myślenia, dla Arystotelesa zaś enklawą obcego
zachowania, umieszczoną w retorycznej ramie modalnej. Retoryka bardziej
nawet niż Poetyka zasłużyła się dla przyszłego rozwoju narratologii. Jeśli nie
sam Stagiryta, to w każdym razie jego następcy rzymscy gorliwie zajmowali
się rodzajami narracji, jej zaletami i wadami. Greckie prothesis, co znaczy:
wystawa, obwieszczenie, ogłoszenie, wyznaczenie zadania – oddano po łacinie
przez narratio. W tym sensie narratio jest jedną z pięciu części mowy
/Retoryczna terminologia grecka i łacińska mimo wielowiekowej tradycji i
koegzystencji nie zawsze tworzy uzgodniony układ odpowiedników. I tak łac.
narratio odpowiada w tym miejscy gr. prothesis, co jest nazwą jednej z części
mowy (scil. oracja), dokładniej sposobu wyrażania stanu rzeczy, czyli zbioru
technik exordialnych. Natomiast narratio w znaczeniu czynności
opowiadania, a też gatunku (w tym biografii) nazywa się po grecku diegesis.
Przeciwstawieństwem diegesis jest epitrochazm, czyli wypowiedź złożona z
eliptycznych wykrzykników), drugą po proemium, a przed probatio (pistis,
czyli dowód), refutatio (czyli odparcie zarzutów) i peroratio (czyli zakończenie).
Narratio – to jeszcze inaczej: wstępne przedstawienie okoliczności” /J.
Ziomek, O współczesności retoryki, w: Problemy z teorii literatury, seria 4,
prace z lat 1985-1994, Ossolineum, Wrocław 1998, 7-21, s. 15.
+ Orant Biskup Apolinary pod krzyżem na mozaice Objawienia się Boga
znajdującej się w bazylice San Apollinare in Classe w Rawennie, w pozie
oranta, a po jego bokach dwanaście owiec, po sześć z każdej strony biskupa.
Mozaika Objawienia się Boga znajdująca się w bazylice San Apollinare in
Classe w Rawennie może być podzielona na dwie części. Górna część będzie
stanowiła sferę niebiańską, a dolna – ziemską. Na złotym tle, w sferze nieba,
nad krzyżem wznosi się manus Dei. Po bokach krzyża wyłaniają się z
obłoków w półpostaciach Mojżesz i Eliasz. Poniżej w sferze ziemskiej
znajdującej się ogród pełen roślin i drzew, a pośród nich znajdują się
wyobrażenia trzech owiec, symbolizujących trzech apostołów, świadków
Przemienienia. Na samym dole, pod teofanicznym krzyżem znajduje się
biskup Apolinary w pozie oranta, a po jego bokach dwanaście owiec, po sześć
z każdej strony biskupa. „Przemienienie utożsamia się w tej scenie z drugim
Przyjściem i jest odzyskaniem rajskiej szczęśliwości. Tylko przemienieni
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
(owieczki) mogą brać udział w spotkaniu Przemienionego będącego
spotkaniem eschatologicznym” /I. Trzcińska, Światło i obłok, Kraków 1998,
s. 54/. Modlitwa Jezusa objawiła nam najpełniej Jego Osobę. Odsłania ona
odwieczną jedność Syna z Ojcem, ich wspólną chwałę. Tutaj Jezus ziemski
odsłonił przed uczniami chwałę swego Bóstwa. Nie przestał On być nadal
człowiekiem, ale w Jego ludzkiej twarzy dostrzegają oni jaśniejący blask
Boskiej chwały. Poprzez Jego lśniące szaty przenika mieszkająca w Nim
światłość Boga. Chwała Boża otacza Go i ogarnia ze wszystkich stron. W taki
to sposób Jezus objawił się apostołom jako „obraz Boga”. Do jedności z
Ojcem w Duchu Świętym Chrystus pragnie dopuścić również swoich
uczniów. „Przez modlitwę możemy nawiązać kontakt między Niebem i ziemią
i przez naszą modlitwę możemy wejść w jasny obłok i zostać prześwietleni”
/W. Stinisse OCD, Przemienienie, W drodze, 1 (2002), s. 36.
+ Orantka na malowidłach katakumbowych przedstawia Kościół na
modlitwie. „Eucharystia jest również ofiarą Kościoła. Kościół, który jest
Ciałem Chrystusa, uczestniczy w ofierze swojej Głowy. Razem z Chrystusem
ofiaruje się cały i łączy się z Jego wstawiennictwem u Ojca za wszystkich
ludzi. W Eucharystii ofiara Chrystusa staje się także ofiarą członków Jego
Ciała. Życie wiernych, składane przez nich uwielbienie, ich cierpienia,
modlitwy i praca łączą się z życiem, uwielbieniem, cierpieniami, modlitwami i
pracą Chrystusa i z Jego ostatecznym ofiarowaniem się oraz nabierają w ten
sposób nowej wartości. Ofiara Chrystusa obecna na ołtarzu daje wszystkim
pokoleniom chrześcijan możliwość zjednoczenia się z Jego ofiarą. Na
malowidłach zachowanych w katakumbach Kościół często jest przedstawiany
jako kobieta na modlitwie, z szeroko otwartymi ramionami, w postawie
„orantki”. Podobnie jak Chrystus, który wyciągnął ramiona na krzyżu,
Kościół ofiarowuje się i wstawia za wszystkich ludzi przez Niego, z Nim i w
Nim” (KKK 1368). „Cały Kościół jest zjednoczony z ofiarą i wstawiennictwem
Chrystusa. Papież, pełniący w Kościele posługę Piotra, jest zjednoczony z
każdą celebracją Eucharystii i wymieniany w niej jako znak i sługa jedności
Kościoła powszechnego. Biskup miejsca jest zawsze odpowiedzialny za
Eucharystię, nawet wówczas, gdy przewodniczy jej kapłan. W czasie jej
sprawowania wymienia się jego imię, by zaznaczyć, że to on jest głową
Kościoła partykularnego, pośród prezbiterium i w asyście diakonów. W ten
sposób wspólnota wstawia się za wszystkich szafarzy, którzy dla niej i z nią
składają Ofiarę eucharystyczną. Uważajcie za ważną tylko taką Eucharystię,
która jest sprawowana pod przewodnictwem biskupa lub tego, komu on
zleci. Przez posługę prezbiterów dokonuje się duchowa ofiara wiernych w
zjednoczeniu z ofiarą Chrystusa, jedynego Pośrednika. Tę zaś ofiarę składa
się bezkrwawo i sakramentalnie w Eucharystii przez ich ręce w imieniu
całego Kościoła aż do czasu przyjścia samego Pana” (KKK 1369). „Nie tylko
wierni żyjący na ziemi jednoczą się z ofiarą Chrystusa, lecz także ci, którzy
już są w chwale nieba. Kościół składa Ofiarę eucharystyczną w łączności z
Najświętszą Dziewicą Maryją, którą wspomina wraz ze wszystkimi świętymi.
W Eucharystii Kościół znajduje się wraz z Maryją jakby u stóp krzyża,
zjednoczony z ofiarą i wstawiennictwem Chrystusa” (KKK 1370).
+ Orantka Niewiasta modląca się, Freski katakumb. Poznanie Boga w
Kościele Wschodnim, Evdokimov P. „Jeszcze nie okazało się, czym będziemy”
– pisze święty Jan; mimo to, zasłona okrywająca życie przyszłego wieku
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wznosi się i pozwala dojrzeć jego radosny koloryt. Lecz nawet na ziemi, każde
działanie, twórczość, praca i wysiłek człowieka, który wznosi Miasto Ludzi i
poszukuje wciąż tego, co jedynie konieczne, całą treść naszej egzystencji,
może przyjąć postać modlitwy, liturgii, w niczym nie zakłócając ludzkiej
działalności. Ważna jest tutaj postawa człowieka, który akceptuje swoją rolę
w życiu i widzi cel swojej pracy jako zadanie powierzone mu przez Ojca
niebieskiego, spełniane na chwałę Boża, jak obrzęd liturgiczny” /P.
Evdokimov, Poznanie Boga w Kościele Wschodnim. Patrystyka, liturgia,
ikonografia, tł. A. Liduchowska, Wydawnictwo M, Kraków 1996, s. 110/.
Człowiek modlący się przemienia się w modlitwę, staje się uosobioną
modlitwą. „Na freskach katakumb najczęściej malowana jest pogrążona w
modlitwie niewiasta, „Orantka”. Symbolizuje ona jedyną właściwą postawę
duszy ludzkiej. Nie wystarczy się modlić, trzeba stać się, być wcieloną
modlitwą, ukształtować swoją egzystencję na wzór modlitwy i przeobrazić
kosmos w Świątynię Chwały, w liturgię wszechświata. Człowiek został
wezwany do złożenia ofiary; nie z tego, co posiada, ale z tego, czym jest. Ten
popularny w ikonografii temat, tworzy syntezę orędzia ewangelicznego,
sprowadzając je do jednego słowa – χαίρε. „Cieszcie się i radujcie”.
„Wszystko, co oddycha, niechaj wysławia Jahwe!” Oto cudowna ulga w
dźwiganiu ciężaru świata, dźwiganiu przez człowieka jego własnego
brzemienia. Podczas liturgii, wszystko otwarte jest na Bożą paruzję, a Król
królów, Chrystus, nadchodzi pośród niebiańskiego dworu, orszaku aniołów i
świętych; owym „jedynie koniecznym” jest odkrycie i doświadczenie królestwa
Bożego; w odpowiedzi, człowiek całym swoim jestestwem wznosi hymn
uwielbienia […] Człowiek został stworzony jako istota charyzmatyczna, by
móc wypełnić swoje doksologiczne powołanie” /Tamże, s. 111.
+ Orantka stojąca pośród palm, dusza ludzka w raju. „Dante w XIV Pieśni
Piekła przemienia dusze samobójców w takąż samą liczbę drzew mrocznego
lasu. Pozostając w perspektywie świata roślinnego, możemy stwierdzić, że
dusza bywa przedstawiana w postaci orantki stojącej pośród palm, drzew
oliwnych, baranków i bujnej roślinności, co przywołuje obraz ziemskiego
raju. Innym razem jednak otwiera się przed nami scena morska ze
statkiem duszy unoszącej się na morskich falach, zmierzającej do portu
szczęśliwej nieśmiertelności. Nie brakuje wreszcie prawdziwych motywów
narracyjnych. Dla starożytnych artystów drogi jest opis stworzenia
człowieka według biblijnej opowieści Księgi Rodzaju. Jak zobaczymy dalej
dzięki dokładniejszej analizie tego tekstu, człowiek ukształtowany z gliny
otrzymuje od Stwórcy specyficznego „ducha”, spiraculum vitae, jak to
tłumaczyła łacińska Wulgata (Rdz 2,7), czyli tchnienie życia, odmienne
jednak od tchnienia życia wspólnego dla ludzi i zwierząt. By przedstawić
tego „ducha”, średniowieczni artyści posługują się zazwyczaj znaną już,
skrzydlatą postacią obejmującą Adama, by wniknąć w niego i przeniknąć
go: tak dzieje się na mozaikach św. Marka w Wenecji. Innym razem
używają gołębicy, co widać na miniaturze Biblii zwanej „z Panteonu” (XII
w.), przechowywanej w Bibliotece Watykańskiej. Niektórzy artyści wolą
jednak przedstawiać tego „ducha” w uproszczonej postaci wiązki promieni
wychodzących z ust Bożych; zmierza ona ku człowiekowi, by go napełnić”
/G. Ravasi, Krótka historia duszy, przełożył A. Wojnowski (Breve storia
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
dell’anima, Arnoldo Mondadori Editore S.p.A. 2003), Salvator, Kraków 2008,
s. 34.
+ Oratio Catechetica Grzegorz z Nyssy rozwija dyskurs wiary (PG 45, 9A).
Mateo Seco L. F. z Uniwersytetu Navarra pisze o stosowaniu filozofii w
teologii św. Grzegorza z Nyssy. Grzegorz z Nysysy uważany jest za drugiego
wielkiego systematyka teologii, po Orygenesie. Znał on filozofię i uczynił z
niej narzędzie teologiczne /L. F. Mateo Seco, El uso de la filosofía en teología
según san Gregorio de Nisa, w: El método en teología, Actas del I Symposion
de Teología Histórica (29-31 mayo 1980), Valencia 1981, 95-106, s. 95/.
Celem było oddzielenie tego, co stanowi istotną treść wiary (dogma), od
informacji drugorzędnych /M. Canevet, Écriture et culture philosophique dans
le pensée de Grégoire de Nysse, w: Actes du Colloque de Chevetogne, Leiden
1971, s. 163/. W Refutatio Confessionis Eunomii mówi o depozycie
doktrynalnym. W Oratio Catechetica rozwija on “dyskurs wiary” (PG 45, 9A),
który nazywa też “słowem misterium”, w którym nasza ludzka natura jest
przemieniana w naturę nową, wyższą, poprzez nowe narodzenie (Adv. Eun.,
III, PG 45, 468B). Słowo to nie pochodzi od ludzi, nie jest też dawane
bezpośrednio, lecz pochodzi od Boga, za pośrednictwem Apostołów. „Słowo
misterium” nie ma charakteru abstrakcyjnego, pobudza ludzi do pobożności
(1 Tym 3, 16) /J. H. Srawley, The catechetical oration of Gregory of Nyssa,
Cambridge 1956, s. 1). Bóg powierzył Apostołom swoje słowo w depozyt,
który powinien być integralnie przekazany wszystkim ludziom. Słowa Boże
powinny być przyjmowane z pobożnością, i w taki sam sposób przekazywane,
bez jakiegokolwiek zniekształcania /L. F. Mateo Seco, s. 97/. Grzegorz
przestrzega przed obłudną sofistyką. Całość słów wiary tworzy symfonię.
Termin filozofia w języku Ojców ma wiele znaczeń, z których najważniejsze
jest podane w rozróżnieniu na filozofię pogańską i chrześcijańską („nasza
filozofia”, „najwyższa filozofia”, „święta filozofia”). Doktryna chrześcijańska
podejmuje myśl filozofów prawdziwych, idąc jeszcze dalej /Tamże, s. 99.
+ orationis dignitas Dostojność mowy nie mniejsza niż dostojność wiedzy o
rzeczach, scientia rerum. „Słowo odpowiada zatem wymaganiom
doświadczenia religijno-mistycznego, ponieważ spełnia wszelkie oczekiwania,
jakie postawiliśmy przed nim na początku naszych rozważań. Ale czy Jan od
Krzyża mógł posiadać chociaż częściową świadomość jego walorów i co za
tym idzie, czy jego wybór możemy uznać za świadomy? Z pewnością
hiszpański doktor Kościoła zdawał sobie sprawę z wartości verbum. Żył
przecież w epoce humanistów, którzy „podbici przez piśmiennictwo klasyczne
wielbili piśmiennictwo w ogóle, mieli kult dla każdego kunsztownego słowa.
Słowa (litterae) były dla nich nie mniej, lecz bardziej cenne od najrealniejszych rzeczy (res): bardziej cenne, bo bardziej ludzkie, wyrażające myśli i
geniusz człowieka; dostojność mowy, orationis dignitas, była dla nich nie
mniejsza niż dostojność wiedzy o rzeczach, scientia rerum” /W. Tatarkiewicz,
Historia estetyki, t. I: Estetyka starożytna, Ossolineum, Wrocław – Warszawa
– Kraków 1962, s. 85/. Jak pisze Eulogio Pacho, Jan od Krzyża zasymilował
tę ogólną opinię epoki, zgodnie z którą słowo wyjawia i przedstawia
rzeczywistość /E. Pacho, Lenguaje técnico y lenguaje popular en San Juan de
la Cruz, [w:] Hermenéutica y mística: San Juan de la Cruz, red. J.Á. Valente,
J. Lara Garrido, Tecnos, Madrid 1995, s. 203/. Dlatego też często powtarzał,
że to, co nie zostało poznane w sposób pojęciowy, trudno też pojęciami wy7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
jaśnić, tak jak to robi w komentarzu do strofy dwudziestej Pieśni duchowej:
„Lecz tak słabo wyraziliśmy tutaj te przeżycia i w ogóle tak mało da się o nich
słowami powiedzieć, że nie wyrażają one ani cząstki tego, co dusza
rzeczywiście w tym stanie odczuwa. Gdy bowiem dusza osiągnie ten pokój
Boży, który, jak mówi Kościół święty, «przewyższa wszelki zmysł» (Flp 4,7),
wtedy wszelki zmysł staje się niemy, niezdolny, by cośkolwiek o tym
powiedzieć” /Św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa, XX, 15/. /M. Krupa, Duch i
litera, Liryczna ekspresja mistycznej drogi św. Jana od Krzyża w przekładach
polskich Wrocław 2006 (doktorat, maszynopis), s. 75.
8

Podobne dokumenty