PDF: Kard. Wyszyński - ks. Grzegorz Chojnacki
Transkrypt
PDF: Kard. Wyszyński - ks. Grzegorz Chojnacki
L\, DR ' Grzegorz Chojnacki i,1- D ZI AŁ T EoLoCICZNy UNIWE RSy T ET U sZ CzEclŃ^srlnco Rncmcla MvśLISogonu WłrrraŃsKIEGo II W NAUCZANIU STEFANA KARDYNAł.ł WyszyŃsrIBco \\-pRowłozuNtB Stefan kardynał Wyszyński poświęciłjednemu z naiważnie|szych wydazeń w życiu KościołaXX w. wiele uwagi i czasu, zarówno przęz lczestnictwo * sesiach plenarnych, jaki i relacjonowaniu i komentowaniu najważniejszych ::rśliz nauczania Soboru Watykańskiego IIł. Sam zauważa, że ze względu na in-iuacię geopolityczną Kościółkatolicki w Polsce posiadał na soborowych obraJ'ach, w porównaniu z innymi delegacjami (w sumie ok. 3 tys. biskupów Kościoła ;ł,-,*,szechnego, ok. 200 biegłych oraz ok.200 obserwatorów, tzw. braci odlączonl lh), ,,skromną reprezentację". Mogła się ona składać się z70 uczestników - biPostanowiono jednak, aby przynaimniej jeden biskup pozostał w kaźdej ;lecezji, co sprawiło, że w sumie 43 biskupów starało się o paszpo rty, a otrzymało *^l,,ko ż7ż.Wspomniana sytuacja polityczna prowadziła takźe do tego, że Pryn;s Ęsiąclecia czuł się zobowiązany wobec Polaków, aby we właściwymświe:li,. ,:pisywać przebieg i owoce obrad soborowych. Do Polski bowiem docierały ,lii':zepki komentarzy wolnych mediów zachodnioeuropejskich, które, jak zauwa,urupów. m kard, Wyszyński, komentowaly przebiegVaticanum II w sposób obiektywny, i nie brakowało komentarzy ,,pod kątem swojej bezpośredniei uźyteczności"]. ł,;alon,a reżimowa prasa starała się zdezawuować uczciwośćpolskich biskupów, rur: 'i lecei informacji na temat życia, działalności i twórczości Stefana kardynała Wyszyńskiego : :l'.l'zględnieniem jego udziału na Soborze Watykańskim II. zob. Życiorys Księdza KarĄnała ,'ił;anaWyszyńskiego,PrymasaPolski,w:E.Marciniak (red.),StefanKardynałWyszyński,Prymas j,s:aclecia do rolników, Włocławek l996, s. 7-18. 1'''i Stefan kardynał Wyszynski. Po powrocie z II Sesji Soboru Watykańskiego ll, Przemówienie l łrudnia ]963, w: tenźe, Nie chciejcie łatwego Ącia. Konferencie i homilie wygłoszone w kościele Ń;!,emickim Swiętei Anny do studentów,bp Andrzej E Dziuba (red.), Warszaw a2007, s.l89-t90 }=że, s. l88. 83 ks. Crzegorz Choinacki przezRząd którzy rzekomo zostali wsparci finansowo pRL, a okaza|i się póź, odmawiając rozmów niej w koniaktach z wladzą państwową ,,niewdzięczni", natematwaznychkwestiip"ń,.*o*y"h,jaknp.kwestiiZiemZachodnicha. Wpolskichdoniesieniachp,",o*ychdominowałtezakcent,jakobysobórzajmowałsięprzedewszystkimsprawamipolitycznymi,którezewzględunastan b^rAropodzieliły5. Dlatego kard, Wyszyński ,,zimnej wojny,,Kościłpo*rr""h.,y jak najszerzej przekazywane W Para_ zaieca!,by informacje oVaticanum II byly Co roku miejscach kultu, jak np. na |asnej GÓrze6. fiach, a także w narodowych So_ irs"pasie.skie rwiązane z toczącymi się obradami organizowane były "k"|" Soborowe zMaryią)asnogórską" czy boru Watykańskiego ti, ;"t ,i. ,,Crrr*rnie ukazać wybraCzyn Dobroci'ł, Chciałbym więc w tym opracowaniu ,,Soborowy roaŃr.a-u prr*asa biskuPÓw Polskich na Tysiąclecia na_ rzekome_{inansowanie pobytu po Soborze Watykańskim ti "ou. st.rr, kardynał Wyszyński, Właściweoblicze,Soboru, powrocie chciejciełatlvegożycia,s, l85, zIsesiiSoboruWatyka^iiug,oII,28stycz:nia1963,w:tenże,Nie wiem, że i,,r.i_y protestować, bo co Wy byścieo nas myśleli,Ja ,,przeciwko takim rzeczom z kraju pomogli ś*Ęl.go.Wie.n, że mnie i innym biskupom pieniądze .d ó;, dostałem biskupipołscyzAmeryki.Mówiętojawnieootwarcie.A]ezPolskigroszaniewywiozłemiPolski Polska tyle wydała na Sobór", ,ri. r,rboZył.- ,chociażw prasiepiszą, że Vatica_ odpi.r"ł ataki z względu na tzw, upolitycznienie 5 Kardynał Wyszyński urrdlo ""ę.,o 167.,,PowiedzieliśmyWamrównieżwtedy,czym numII. Jednaz;.gooa;o*i.arirob.t^_r",s. instytucja wyrastająca ] Sobór nie będzie, ^ r*|Irr"r^staraliśmy się wskazać na to, że Sobór, |ako ZPrawaBożego,*ają"acha,"kterwybitniereligijny,teologiczny,kościełnyiduszpasterski,nie poiity.""y,i i tozsttzygać_sporów politycznych", będzie zajmowre ,ię z"d.,y*i problemami baidzo ważne impulsy,do relacji pomiędzy Należy też dodać, że.ir"i, ,.u"."*. prry.rio.ły się w wymianie listów w 1965 r. Zob, więcej: Episkopatem Niemiec i Pjski, co wyraziło poiski za chrześcijańskie fundamenty Europy w przekazie K. Czuba, współodpo;iedzialność Lovicien_sia" 8 (2 006), s, 44-47, Prymas a St efan W y s zyńskie go,,,Stldia IL 6 Stefan kardynał wyr"|rirfi,'ro powrocie z ,II .Sesii Soboru Watykańskiego naszebyto należycie poinformowane o tym, 9 grudnia 1963, s. tu. ,|si|r"r"ństwo Przemówienie co w pracach pomagała temu modlitwa, która w ubiegły,m soboru jest najbardziej istotne i zasadnicze. wędrówka w świątyniachlpomagała również nieustanna i w bieżącym ,ok,, g.o*rd"iła wiernych naszychrodaków.',1*,,ąGórę.Nawetjeżeliwswojejwłasnejparaiiiniemie]idostatecznie poglębionychwiadomościoSobo,".,toudającsiętam,moglitewiadomościuzupełnić.Mieli _ .centrali katolickiej dwóch źród,eł_ ze źródla parafialnego i z tej jasna Góra", lrforrnr"li", jaką w czasach dzisiejszych jest je poniekąd 7 z żi tak powiem Wyszyński, List Zob. tamże, s. t87_t88 or", śt.fr.,kardynał z Soboru Watykańskiego Drugiego,1lpaździemika1962,w:ListyPasterskieprymdsaPokki1946_1974,Pałyż1975, czuwań }XIII w darze ,,Księgę Wysryński ptrekarał8 października 1962 r. )anowi oraz_kalendarze diecezjalne, polskich biskupów soborowych", ttor" ,.*irrł ,orporrądrrnia s. 408. Kard. ^ przedstawiająceprzebiegtychczuwańwPos"""egól.,yctrparafiach.Więcejnatematczterech |. Tomziński, Czuwanie lat jasnogórskich "",rw"i -borory.h, (l98l), s,żO-Z7, ,,Studia Claromontana" Z B+ sobor,owe z Maryjq |asnogórskq, Recepcia my śliSoboru Watykańskiego lI. ne, naiważniejsze punkty recepcii obrad i dokumentów soborowych w wypowie_ dziach Prymasa Tysiąclecia, kładąc akcent na Zadarlie, jakie sobie postawił Sobór \\htykański II, wyrażone ideą accomodata renoyatio, czyli odnowy wszystkiego n Chrystusie, przystosowanej do czasów rvspółczesnych8. Narzędziem tej od_ nowy ma być rozum i wiara, dwa źródła poznawczę posługujące się własnymi metodami, bada|ące otaczaiącą rzeczywistość,w zakresie swoich kompetencji9. kardynał wyszyński zdawal sobie sprawę, jak wielkie oczekiwania były wobec bardzo szybko chciano wprowadzić jego postanowienia w Życie lub soboru i |ak też nie lznaiąc tych postanowień, próbowano zrea7izować indywidualistyczne oczekiwania. |ako przykład podawał on myśliHansa Ktinga, skupione wokół tezy: czv Vaticanu m II oznacza początek, czy koniec reformy Kościołal0,co wskazuje wieiak bardzo zależałomu na dyskursie intelektualn o-poznawczym dotyczącym lu zagadnień f|lozoficzno-teologicznych. l. KoścIorI JEGo Ror.Ą w śwtBctnwspoŁczEslyrl4 kardynał wyszyński wśród poruszanych tematów w związku z toczącymi się obradami soboru watykańskiego wiele uwagi poświęcałopisowi misterium kościoław wymiarze dogmatycznym, liturgicznym i pastoralnym. Aby dobrze rrozumieć istotę kości ola, należy spojrzeć na niego szerzei i głębiej, co objawia budują kościół, się w ogromnej różnorodnościosób, stanów i charyzmatów, które Ducha świętego.|ego glębię widać w połączeniu elementu boskie_ stawiany na go, konstytuującego kościół,i elementu ludzkiego, który niekiedy pierwszym miejscu w powierzchownej obserwacji kościołaprowadzi do tworze_ rn led.,osci nia jego spłyconego obrazu. s stefan po powrocie z kardynał wyszyński, właściweoblicze soboru. l sesii soboru watykań- *iegolI,28stycznia]963,s. I67.odnowawszystkiegowChrystusiedotyczyłaprzedewszystkim, misterium Kościoła, og irrd. Wyszyńskiego, same,o Kościoła.Zob. Stefan kardynał Wyszyński, Nie chciejcie Tenźe, w: t965, marca 8 Kćnferencia na temai Konstytłcii dogmatycznej o Kościele, latwego Ącia, s.Z47. * stefa; kardynał wyszyński, właściweoblicze soboru. po powrocie z I sesji soboruwaĘkańskiego może ona być tylko w istocie II,28 stycznia 1963, s.l6s. ,,(...) wiara szuka oparcia o rozum, bo r[ rozumnej, a nie może jej być w istocie nierozumne| (",)", o soborze, 9 marca stefan kardynał wyr"ynrń, cłówne nurty odnowy soborowei. konferencja Teologii Katolickiej Akademii w 1965, w: tenże, Yeritatem facientes in caritate. Przemówienia 15, s, l,Warszawie,Andrzej E Dziuba (red.), Warszawa 2006, B5 ks. Crzegorz Chojnacki 1.1. MlsryczNE CIAŁo CHRysrusł kardynał wyszyński, będąc znakomitym znawcą teologii i doskonałym czym. jes.t hermeneutą prawd wiary i moralności, dostrzegał potrzebę ukazania, kościółi czym nie jest, bo jak podkreślał,istnieją wizje kościołaposzczególnych na tym, aby stało osób lub grup, które są jego karykaturą. Thk więc zależało mu rdzeniem, się jasne, co w kościele jest niezmienne, co jest jego niezmiennym a co jest wynikiem przyjęcia akomodacji kontekstualno_czasowych, podlega_ jących zmianom. Niezmienna w Kościelejest więź pomiędzy jego członkami, Duchu T*or.ą tej więzijest Tiójca święta.Bóg ojciec ptzez|ezlsa Chrystusa w by ten świętym wzywaczłowieka poptzęzprzyięciewiary i sakrament chrztu św., *rr"jł w tę szczególną wieź, która została mu dana habitualnie poprzez fakt Bogu ojcu stworzenia na ,,obrazi podobieństwo Boga". odpowiedzią człowieka słowem przez Chrystusa w Duchu Świętym ma być życie z wiary umacniane boży- i sakramentami. Kardynał Wyszyński uwypuklając wszelką różnorodność jest istniejącą w kościele, z naciskiem akcentuje jego jedność,której gwarantem Tiójca święta.odejścieod trynitarnego pojmowania Kościoła grozi zachwianiem jedności,która już została nadszarpnięta przez spory i podzialy konfesyjne. za tę iednośćjest odpowiedzialny każdy członek kościoła.,,o każdym człowieku w łasce uświęcającej, można powiedzieć, że jest miesz_ t i t ochrzczonym, żyiącym kaniem Boga, mieszkaniem Ducha świętego: ojciec, Syn i Duch świętysą aż do umie_ w kaźdym z nas, począwszy od maleńkiego dzieciątka ochrzczolego, nas sam rającego starca. To jest istotna więź w kościelechrystusowym|. Łączy innych Bóg, J.ała Tiójca Święta! I to się w Kościelezmienić nie może! Wiele ,rrrry moze się zmienić, ale nie to, co należy o istoty Kościoła"ll. Teologia }x w. dopracowała w szczególny sposób obraz kościołazawarty na kartach Nowego Testamentu, który zawięra się w sformułowaniu ,,Mistyczne Konsty_ Ciało Chrystusa". Obra z terl został podkreśłonyw powstałej na Soborze tucji Dogm atyczlejo KościeleLumen gentium, Więź pomiędzy poszczególnymi są czlonkami kościołaa iego Głową jest więzią organiczną.Im bliżej chrystusa jednośćmięczłonkowie kościoła,tym bardziei zbliżająsię do siebie i umacniają żyćbez dzy sobą. W,,Mistycznym Ciele" zarówno Głowa, jak i korpus nie mogą jest posłannictwo, siebie, iak zumaża kard. Wyszyński. W tym związku ZawarŁe się zadanie i szczegolnagodność Kościoła.Kościól nie może przestać wsłuchiwać jest reprew natchnienia swojej niewidzialńej Głowy. A Ona w widzialny sposób tt Stefan kardynał Wyszyński, Właściweoblicze Soboru",, s, l81, B6 RecePcja myśliSoboru Watykańskiego ll.,, zentowana przez papieża, a schodząc niżej na poziomie kościoładiecezjalnego: biskupa otazw rodzinie parafialnej: proboszcza. To właśniedo nich należy szcze, gólnłtroska o jednośó z Chrystusem_Głową. W kwestii reprezentowania Chry_ *rż.r" jest takźe to, by tę niewidzialną głowę nie przesłaniaćlz, ponieważ kościółstanowi ,,Mistyczne ciało chrystusa" i wraz z jego nie_ ridzialną Głową stanowią jedno, staje przed nami wielka tajemnica kościoła, }tórą teolog la nazywa,,misterium". W języku polskim nie ma innego lepszego st rr" Th_ slowa niż ,lajemnica", która by oddała bogactwo łacińskiego ,,misterium". sposób, gdy on uobecnia wydarzenia iemnica kościołaodsłania się w dynamiczny stwierzbawcze i prowadzi ku odkryciu eschatologic znego wymiaru, wyrazonego dzeniem: ,,jlż i jeszcze nie". kardynał wyszyński zwTaca uwagę na używanie podkreślając niezdolnośćludzkiego rozumu do zrozumienia ilowa ,,misterium", (Nego paradoksu. |ednakże dystansuje się od rozumienia pojęcia ,,misterium" * se.rsi" tajemniczości, ukrywani a czegoś czy ekskluzywizmu. ,,Termin "tajemni_ ca, mógłby wyglądać jak zabezpieczenie pewnej domeny czy pewnej dziedziny prawd *ir.y p.r"d nadmiernymi ciekawymi. W Kościelenie ma takiego dążenia, Ewangelię wszelkiemu stworzeniu {_..) Kościółjest posłany, aby przepowiadał intzystkim narodom, Dlatego kościółnie jesi tajemniczy, nie jest tajemnicą i nie chce się zasłaniać jakąkolwiek tajemnicą"l3. ,,Misterium" oddaje tez w doskonały sposób istotę wiary, która nie |est tylko poznaniem, ale i osobowym spotkaniem na z fezusem Chrystusem w jego Kościele. Poza tym słowo ,,misterium" wskazuje Kościoła.Idąc w głąb tajem_ Ęcznośćpomiędzy wewnętrzną i zewnętrzną stronę nicy kościoła,nie należy zaniedbywa ć iego widzialnej struktury, by nie popaść *" sk.alr,y idealizm, odrzucający społecznośćwidzialną, zatówno hierarchiczną pk i związaną z wyborem drogi powołania, w wymiarze powszechnym i władzy święceń. Ale także zbytnie podkreślanie tylko strony widzialnej może doprowa_ się dzić do zbytniej koncentracji na kościeleIako instytucji, w której akcentuje ale elementy jurydyczne, charakterystyczne dla każdej formy instytucjonalnej, iednak niewyczerpujące całego bogactwa Kościołala, tr Por. tamże, s. 182. § stefan kardynał wyszyński, o pracach III sesji soboru watykańskiego IL przemówienie, i homilie wygłoszone w kościele 8 czerwca 1964, w:tenże, Nie chcieicie łatwego życia. Konferencje s,249-750, studentów, do akademickim Świętej Anny F zob. stefan kardynał ivyszyński, Misteńum kościoła_konferencia na temat konsĘtucji Kościołabędzie Kościele,Ś *orro 1965, s. ż5z_753. Wymiar hierarchiczny dogmatycznej o będzie przedstawiał ,rćrrrni^nywe właściwysposób, gdy wymiar powszechny i lokalny Kościoła biskupach poszczególnych komplementarność. Dlatęo trorf," o tę łącznośćspoczywa także na dogmatyczna sposób: w następujący ,,konstytuc|a zadanie to diecezji. kard, wyszyński podkreśla 87 ks. Crzegorz Chojnacki Kardynał Wyszyński zwracaiąc uwagę na ,,misterium Kościoła",dostrzega też potrzebę lepszego wyjaśnienia Urzędu Nauczycielskiego Chrystusa (UNK), który został ustanowiony przez Chrystusa po to, by można było strzec i przekazywaó uNk nie jest ponad chrystusem,|ecz otrzymuiąc szczególny dar asystencii Ducha Świętego, jest wezwany do szczegolnego udziału w |ego nauczycielskim posłannictwie. Brak zrozumienia dla tej asystencji pojawia się u osób, które depozyt wiary. powierzchownie postrzegaią Kościół. Th powierzchowność może prowadzić nawet do karykaturalnych wyobrażeń. Dlatego Prymas Tysiąclecia jest wdzięczny, że Ya- ticanum II tak mocno uwypukla potrzebę wnikania w istotę Kościoła,którą ostatecznie można zrozllmieć na drodze wiary. ,,Lepiei ieszcze zrozumiemy, że nie ma w Kościelenauczającym unas i was,, kapłanów, biskupów iludu. }esteśmymy, których uczy Chrystus. Pomoże nam to uchronić się od dewaluacji urzędu nauczycielskiego. Uchronimy się przed sugestiami, które pochodzą od ludzi, obserwujących Kościół peryferycznie, nie zawsze zdolnych do wnikania w mysteriumEcclesiae, w którym działa Chrystus, Bóg Wcielony, pozostający nieustannie w najbliższej obecnościswej Matki, co widzimy w systemie myśleniasoborowego o Kościelewspółczesnym"l5, Kardynał Wyszyński w kontekścienauki o różnych stanach w Kościelekładzie akcent na słuźebnycharakter posługi jednego stanu wobec drugiego. Sprawowanie wladzy określa on jako ministerium, które będzie możliwe, jeśliwierni duchowni będą sługami w sprawowaniu swojego urzędu. Problem zwierzchności rozumianej we właściwysposób to, jak już zostało wspomniane, organiczne pojmowanie Kościoła,w którym każdy i wszyscy są dla siebie potrzebnil6. Stąd też rozróżnienie na świeckichi hierarchię nie powinno stanowić pretekstu do sztucznego podziału,lecz służyćlepszemu opisowi struktury Kościola. Do tego ów podział ma wskazywać na potrzebę wprowadzania w życie zasady pomocniczości, która głosi prawdę o wzajemnym uzupelnianiu się, a nie zastępowaniu czy wtęcz o l, i Kościeleuświadomiłaraz ieszcze wszystkim biskupom, że chociaż we własnej diecezji wystarczyłoby trosk, to |ednak biskup diecezjalny jest obciążony troską o caly Kościół.(, . . ) Biskup musi uczyć swoich wiernych miłościnie tylko do konkretnego Kościoladiecezjalnego, ale do całego Kościoła".Zob. Hierarchiczny wymiar Kościota. Konferencja na temat KonsĘtucji dogmatycznei o Kościele, 22 marca 1965, w: tenże, Nie chcieicie łatwego Ącia. Konferencie i homilie wygłoszone w kościele akademickim Świętei Anny do studentów, s. 286. Więcej na temat prymasowskiej wizji diecezji zob. A.Dyr,PosłannictwokaPłanawludzieBoĄmwuięciuStefanaKardynałaWysą,ńskiego, Kardynał Stefan Wysqński. Prymas Tysiqclecia i Ewangelizator, s. 1 58-I 6 l. l' Stefan kardynał Wyszyński, Magistri in lsrael doceant nosl Kurs homiletyczno-katechetycznoliturgiczny, ]4 września 1965,w: tenże,Yeritątem facientes in caritate..,, s.48. ló Stefan Kardynał Wyszyński, Hierarchiczny wymiar Kościoła.Konferencja na temat Konstytucii w: dogmatycznei o Kościele,22 mąrcą 1965, s. 277 . 88 1 RecePcj a my śliSoboru Watykańskie go ll... tykluczaniu. Kardynał Wyszyński używa pięknego staropolskiego poięcia ,,ksob- nośó". Skierowanie na siebie, braterskie podejście z zachowafriem wzajemnego szacunku, brak walki to postawy, które się wrażaią w ,,ksobnym" podejściu do siebie. Bardzo budujące są następujące słowa o wzajemnym respektowanil różnych powołań: ,,}est wprawdzie podzial,jak to już wyjaśniliśmyprzedtygodniem, na hierarchię i świeckich, ale to nie jest podzial przeciwstawny. To jest podział ksobny. Bo stany te mają sobie wzajemnie służyćw mistycznym Ciele Chrystusa. Dlatego dla Kapłanów i dla świeckichjednakowo Chrystus jest przede wszystkim Bratem. To jest nasz brat, dla Kapłanów i dla świeckich"l7. Równie wielką radościąnapawa fakt, że kard. Wyszyński w stosunku do osób świeckichw Kóściele używa biblijnego pojęcia ,,święty" lub katolik w sensie *powszechności", przynależnoścido wielkiej wspólnoty Kościołapowszechnego. Powszechne, obejmujące wszystkich wezwanie do świętościpowinno być drogą i celem drogi wszystkich, na miarę wybranego powołania. ,,(. ) -y wszyscy jeŃeśmy konsekrowani, sakralizowanl przez chrzest, bierzmowanie, Eucharystię, przez sakrament małżeństwa, sakrament kapłaństwa, przez nieustanną modlitwę Kościołai Iego błogosławieństwa, przezżycie w łasce uświęcającei" - t. słowa karónała wyszyńskiegonie tracą na aktualności dla kościoła,który oprócz urzędu mauczycielskiego ma za zadanie wypełnianie misji uświęcającej'8. Do tego warto mspomnieć, źe słowo ,,laik", z łacińskiego laicus, było dla kard. Wyszyńskiego dowem, którego chciał unikać ze wzg|ędu na prowadzoną w tym czasie prograillową akcję laicyz acji, zmierzającą do tego, by człowiek w dziedzinie wiary był .hikiem" w sensie intelektua]nym i duchowo-moralnym, pozbawionym korzeni chrześcijańskich, a słuszną autonomię rzeczy ziemskich chciano przewrotnie ronrrnieć jako okazję do wojującego zeświecczenia|g. m §efankardynałWyszyński,ŚwieccywKościele.PowszechnePowołaniedoświętości.Eschatologiczny durakter Kościołapielgrzymujqcego, Konferencia na temat Konstytucji dogmatycznej § m m o KoŚciele, marca 1965, w: tenże, Nie chciejcie łatwego życia, Konferencje i homilie wygłoszone w koŚciele Ńd,emickim Swiętei Anny do studentów, s,300. §efan kardynał Wysz yński, O pracach lll Sesji SoboruWatykańskiego lI. Przemówienie, 8 cZerwca l9ó4, s. 235_736. Zob. także Stefan Kardynał Wyszyński, Świeccy w Kościele. Powszechne 1orlpłanie do świętości,Eschatologiczny charakter KościołaPielgrzymujqcego. Konfercncia na @nut Konstytucii dogmatycznej o Kościele, 29 marca 1965, s.295. Marian Kowalczyk zauwaŻa, ir ftymas Tysiąclecia widzi rolę wiernych świeckichw Koście]e w jego integralnej wizji, abY młluczyć jakiekolwiek niebezpieczeństwa jego rozbicia. Zob. tenże, Formy aPostolskiei &.vwności świeckich w prymasowskim posługiwaniu Stefana Kardynała Wyszyńskiego, w: Kar- &ul StefanWyszyński. Prymas Tysiqclecia i Ewangelizator, s.20lkfan kardynał Wyszyński , O pracach lll Sesji SoboruWatykańskiego ll. Przemówienie, 8 czerwca il9óf, s. 235-B6. 89 ks. Crzegorz 1.2. Chojnacki Luo Bozy w DRoDzE - coMMuNlo vlAToRuM koncepcję kościołajako ,,Mistycznego ciała chrystusa" wpisuje się sobo_ rowa wizja Ludu Bożego i Komunii Osób, która pojawia się wielokrotnie w nauczaniu kard. wyszyńskie go.Łączy on te dwa spojrzenia pojęciem communioyiatorum_ gdyż Lud Boży jest wspólnotą w drodze. Idea Ludu Bożego wskazuje na potrze_ w bę zwrócenia uwagi na charakter indyrvidualny i społeczny zbawienia. Bóg patrzr, z miłościąna pojedync zego czlowieka, dzięki chrystusowi następuje usynowienie jednostki, umiłowanie każdego indywiduum (bez popadania w indywidualizm), ta pro_ Zarazem patrzy z miłościąna rodzaj ludzki, na calą rodzinę ludzką. Miłość wadzi do zbawienia poszczególnego człowieka, jednak nie w pojedynkę. Lud Bożl, to rodzina ludzka osób zbawionych nie w pojedynkę,lecz wspólnotowo.oznaczato odpowiedzialnośćczłonków Ludu Bożego za siebie, oznacza to głęboko społeczny Ko_ charakter Kościołaz0.Idea Ludu Bożego pomaga także w lepszym rozumieniu ściołajako wspólnoiy pielgrzymującej. Dzisie jsz e czasy zmtszająnas do tego, by ten wymiar został szczególniej podkreślony, gdyż zbytnie skupienie na egzystencjalnej rzeczywistości powoduje utratę nadziei eschatologicznej, a ta ciągle na nowo musi być przypominanazl, Dlatego kard. Wyszyński podkreśla z naciskiem łącznośćKo_ ściołaziemskiego z kościołemuwielbionym, którą doświadcza każdy katolik, prze_ yiatorum chodząc od życtaziemskiego przez śmierćdo życla wiecznego. communio stanowi zadatek jak i obietnicę tego, że zawszebędziemy przynależeć do Kościoła, Kościółpielgrzymujący ,§harakter eschatologiczny Kościoławyraża się w tym, ze zrealizuiewszystkie swoje zadania dopiero w chwale niebieskiej. My tu zaczynamy, ale tu nie kończymy. wszyscy zamkniemy oczy laten świat,Nie przestaniemy być wtedy chrześcijanami, katolikami. Nie przestaniemy należeĆ do KoŚcioła. Przestaniemy być w jakimś stopniu, może was to urazi, członkami danego narodu, rodzi_ nie ny, państwa. Już wszystkie dowody osobiste, najrozmaitsze karty członkowskie będą miały znaczenta,ale nie przestaniemy być członkami kościoła"ŻZ. stefan kardynał wyszyński, Lud Boży. konferencja na temat konstytucji dogmatycznei o Kościele, ]5 marca ]965,w: tenże, Nie chciejcie łatwego Ącia, Konferencje i homilie wygłoszone ż0 por. w kościele akademickim Świgtej Anny do studentów, s, ż6ż żlT. Halik, Chrześciiaństwo na dziedzińcu połan, ,,Znak" 1l (2010), w: http://www,miesiecznik, jako znak.com.plflekstlpokazl4333/calosc (9.02.2013) ,,Alternatywą jest rozumienie Kościoła jest i musi w drodze dopiero cornmunio viatorum, wspólnoty pielgrzymów; chrześcijaństwo o &§tu§a stale na nowo objawiać", sd- t l,&lał Wyszyński, Świeccy w Kościele. Powszechne tril!*ŃĘfuff duruHer KościołaPielgrzymujqcego, s, 3IL, 90 Powołanie do ŚwigtoŚci. ] RecePcj a my śliS oboru Watykańskie go lL zrozumienie tej pielgrzymująceiwspólnoty jest możliwe w pełni, gdy doko_ :,uje się formacja ad intra,,,aktywność ku wnętrzu" , prowadząca do rdzenia chrze_ rijaństwa, idei Dziecięctwa Bożego, które zobowiązuje do świętości.Aktywizm rle jest sposobem na apostolstwo, gdyż zbytnie skupianie się na realizacji krótko_ *zrocznych celów może powodować brak koherencji z celami eschatologicznymi, Plelgrzymowanie zobowi ązuie dołącznościrealizmu życia i nadziei eschatologicz_ :iei. której nie uda się zdyskredytować uzywaniem hasła ,,opium dla mas"Z]. . j, Ltruncn JAKo UoBEcNIENIE CoMMuNlo VIAToRUM Akcentowan ie przezkard. Wyszyńskiego różnych obrazów Kościoław du_ :iru reformy soborowej świadczy o jego zatroskaniu o życie Kościoła.Daje temu liturgii jako przedsmak li:,;rgii niebiańskiej. )ego komentarze do rozważań soborowych nt. liiurgii oscYsię ,lr:ia rvokół tdei urzeczywistniania communio yiatorum podczas karmienia ,mlraz także w trosce o właściwerozumienie piękna Bożym i spożywania ciała pańskiego, przez sprawowanie sakramentów . iakrament a7iów, przez modlitwę indywidualną i wspólnotową. Szczególnie ni przvpadku Eucharysiii zallważa on deficyt w rozumieniu jej jako zgromadze_ na pielgrzymującego Ludu Bożeg o. zwłaszczalącznośó modlitewna pomiędzy irlebrującym Mszę św.a wiernymi zgromadzonymi na celebracji jest źródłem n ch obaw_ Z niepokojem stwierdza kard. Wyszyński, ze ,, ( . . ) kapłani tak bardzo prmzv,,yczaili się do modlitwy cichej, że nieraz robią wrażenie, jakby zatracili sńł,,r-em . nraźlirvośćna ludzi obecnych w kościele, na dzieci Boże,w imieniu których prze_ :rcz podnoszą hostię, kielich i mówią w liczbie mnogiej Offerimus Tibi Domi_ w_ calicem salutaris _ ofiarujemy Ci, Panie, kielich Zbawienja" ża, co powoduje nrak sprzężenia zwrotnego w celebracji wspólnoiowej, czy powodem tego było tylko uzywanie języka łacińskiego i taka formuła która to sprzężenie uniemożliwiała? odpowiedź jest bar_ *3rarr-owania Eucharystii, li_ ,nrłl złożona, gdyż zjednej strony mozliwośćuźywania języków narodowych w .i:crąii okazję do wyrażania i przyswajania teologicznych tręści. drugiej z stanowi ,m::onr- stawiante tezy, że językłaciński jest przeszkodąw przeżywaniu liturgii, jest o Soborze,9 marca stefan kardynał wyszyński, cłówne nurty odnowy soborowej Konferencja ż8, s, caritate", in , - )6j, w: tenże, Yeritatem facientes sesii Soboru Watykań§:efan kardynał Wyszyński, Właściweoblicze Soboru, Po Powrocie z wspólnocie Kościoła we kapłana uświęcającej roli Ąnaltza I73. ńłego I1,28 stycznia 1963, s. posłannictwo w uięciu Stefana BoĄm ludzie w kaplana Dyr, *.E i"rd. Wyszyńskiego zob. Alfred p,rr. l {lrdynała Wy szyńskiego, s. 167 -I7 ż- 91 ks. Crzegorz Chojnacki nieuprawnione, gdyż język liturgii jest środkiem, a nie celem liturgii. Stąd też używanie języków narodowych w liiurgii, która jest źle przygotowana, nie spowoduje, żebędzie ona automatycznie lepsza. Kardynał Wyszyński w bardzo konkretny sposób obrazuje potrzebę komplementarnej odnowy liturgii, w której kwestia ięzyka liturgii stanowi wielkie wyzwanie, ale nie jedyne.,,Ale w śladza zmieniającym się usposobieniem modlącej się rodziny Bożej w Kościele muszą pójśćpewne reformy. Nad nimi to właśnieobradował Sobór Watykański II. Zastanawiał się nad modlitwą mszalną i brewiarzową,atakże nad sprawą administracji sakramentów świętych. Kościółwszędzie chce spotęgowaó zrozumienie treści wypowiadanej, zarówno w liturgii mszalnej, jak i w administracji sakramentów. Pragnie duszpastersko takzadzia|ać na wiernych, aby dobrze rozumieli, co dzieje się we wspólnej modlitwie Mszy św., atakżeprzy udzielaniu sakramentów, jak np. chrzest czy malżeństwo.Zaznaczyly się więc dążności,aby do liturgii, i to nie tylko do administracji sakramentów, ale takźe do liturgii mszalnej wprowadzić jak najwięcej miejscowego języka narodowego"z5. Nawiązując do wagi ięzyka liturgii, Prymas Tysiąclecia relacjonuje wielki koloryi Kościołapowszechnego i argumenty padające ze strony Kościołów1okalnych. Wielu uczestników sesji soborowych wskazywało na możliwośćwprowadzenia językow narodowych ze względu na ich semantyczne i semiotyczne walory. I tak np. przedstawiciele Kościoław Japonii uwydatniali , że ięzykjapoński potrafi o wiele lepiej wyrazić uczucia religijne dzięki jego bogatszej strukturze synonimicznej niż np. język łaciński, |est to o tyle ważne , że do aktu wiary zaliczamy nie tylko zna jomośćintelektualną je j prawd, ale i przyzwolenie wolitywne, które jest zalężne od strony racjonalnej jak i emocjonalno-uczuciowej. Dzięki respektowaniu obu sfer rozwój i dojrzałośćwiary zostanie uchroniona od niewłaściwejjednostronności. Stąd też słuszna była i jest uwaga, by przy pielęgnowaniu języka łacińskiego jako języka liturgii Kościołapowszechnego pozwalać na uzasadnione wyjątki czy modyfikacje, aby w ten sposób uwzględniać możliwość rozwoju wiary dzięki odnoszeniu się do wszystkich sił duchowych człowieka26. Co do głosu kard. Wyszyńskiego w imieniu Kościoław Polsce nt. języków narodowych w liturgii należy podkreślić jego konsekwentnośćargumentacji. Prymas bronił w czasie I sesji Vaticanum II uzasadnienia biskupów polskich w sprawie sprawowania Mszy św.w języku łacińskim. Czynił to w podobny sposób w czasie II sesji, pokazując, że Kościółw Polsce ma takie samo prawo do ięzy- 2' Stefan kardynał Wyszyński, Właściweoblicze Soboru,.., s. I73 26 Por. tamże, s. 175-176. 9ż RecePci a myśli Soboru Watykańskiego lI.. ia łacińskiego, jak biskupi innych krajów do własnych językow lub ich narzeczyż7 \\ przypadku stosowania ięzyka łacińskiego i polskiego w Kościelekatolickim ł Polsce Prymas Tysiąclecia zauważa, że Kościółw Polsce dzięki odpowiednim -ndultom mógł liturgię Słowa sprawować w języku polskim, do tego wykonywać . ;pierły w języku polskim nawet w ceremoniach pontyfikalnych. Podobnie pozwo_tnia zostały wydane w kwestii udzielania sakramentów świętychżE. Thkie stanowisko polskiego episkopatu, W r ażone pr zez kar d. Wyszyńskie:o. było określane w opinii publicznej międzynarodowej jako umiarkowanie kon- iematywne. Historia odnowy liturgicznej w Polsce po Vaticanum II pokazała, :e to podejściebyło właściwe,uniknięto w ten sposób zbyt radykalnych zmian -ą rrl,stroju kościołów i ,,nowinkarstwa" w treściliturgii. Natomiast kard. WyszyńlH sam w taki sposób ustosunkowywał się do oceny postawy polskich biskupów: "Taki zarzut możemy przyiąć jako świadectwo dojrzałościi dowód wrażliwości :la historyczną rzeczywistość, w jakiej źyjemy, rozwijamy się i kształtujemy nasze :-,cie narodowe"ż9. Stanowisko o pozostawieniu we Mszy św.języka łacińskiego :",ło dla kard. Wyszyńskiego uwarunkowane historycznie,bazliąc na tzw. pol- li;iei racji stanu. Historycznie bowiem można udowodnić takt, że język łaciński dla tworzenia języka polskiego, a zarazem dla wielu językow nowo;-"tnrch. Natomiast polska racja stanu została wyrażona przezPrymasa Tysiącle:_a u.następujący sposób: ,,Ma on [język łaciński] również wielkie zaslugi, gdy ,dzie o zachowanie polskościnaszej oiczyzny, która w czasie rozbiorórv narażona :,",ł r,t,zorcowy :,n ia na germanizowanie przez protestantyznr i rusyfikowanie przez prawosławie. Jzięki temu, że stanowiliśmy zwarty ttzon, oparty o łacinę, mogliśmy oprzeć się i;*;utecznie wynarodowieniu, które prowadzone bylo z powodu obcych wyznań"3}. Ponieważ kwestia ięzyka liturgii byla dla Prymasa Tysiąclecia bardzo waż_-. dlatego wie]okrotnie porusza ten temat w swoim nauczaniu. Stąd też o zaj:_]\\,aniu jedności i bytu narodowego dzięki |ęzykowi łacińskiemu pisze w spe- :":lnvm Liściepasterskim skierowanym do Kościoław Polsce]l. Bardzo ważnąuwagą odnośniedo odnowy liturgicznej, lepiej dostosowanej ł:,rrarunków świata współczesnego, jest idea inkulturacji Ewangelii, która ma : ?_r, Stefan kardynał Wyszyński, Po Powrocie : łrudnia ]963 s, I94-I95. , zlI Sesii SoboruWatykańskiego lI. Przemówienie, " ?'r- Stefan kardynał Wyszyński, Właściweoblicze Soboru..., s.I74. _ rmze. s. I /5. ..n,,r., ,. 174-I75. ii-fan kardynał Wyszyński, O pobycie w Rzymie, : -, :,ki 1946-1974. s. 397. ]l marca 1962, w: Listy Pasterskie prymasa ks. Grzegorz Choinacki tradycji lokalnej, zwyczĄe na to, aby elementy służyćtemu, by Kościółpozwalał z isiotą wiary i obrzędowośćludowa, jeślinie stoją w sprzeczności katolickĘ byływłączo,,.do,p.^*o*",,i"liturgiiwduchuKościołapowszechnego.Kardr* nałWyszyńskiuwidaczniatumądrośóKościoła,któryzgodziłsięnatakierozwiązania.,,PonieważKościółChrystusowymatalent,umiejętnośćiprzedziwną będzie ludowymi i narodo!\rymi, to może nie odwagę liczenia się ze zwyczajami służby katoliccy w |aponii, do sprawowania mu przeszk adzało,jeżeli iuchowni Boźej,ubiorą się zgodnie ze zwyczaie- Ti'i.":_y^":',, . ,_. r_^_r^l.i^i a łanąą_ ""'" w kontekście toczą_ " ;;;;r.,.i',", por,r r"".,. pr zez kard. Wy szyńskiego wielką erudycję i zatroskanie o odnowę cego się Vaticanum II'wskazują ", 1"go Kościo\aiest czlowiek i kierowanie się Kościo\a. ponieważ za..rważyłoo, z. aiogą tęmatów antropo\ogicz_ pryrnatern osoby, chciałbym odnięśó się do głownych dokumentach soborowych_ .ry"h, po..rzonych w czasie obrad i umieszczonych w ż. CzyowllK poDMIoTEM TRoSKI KoścIor"ł 2.1. Pnynłnr osoBy co za, Główny temat antropologiczny, według kard, Wyszyńskiego, Swiętej, zawiera się uważyliśmyw przypadkl rozważań nad tajemnicą Tiójcy zwraca się do w szczególLrty sposób w osobie |ezusa chrystusa. w nim Bóg ojciec Ta szczególna łączność człowieka, wzywając go do odpowiedzi przez chrystusa. naturom |ezusa, Czło_ między Bogiem a człJwiekiem jest możliwa dzięki dwom jako boskoJudzkiej wiek jako |odobieństw o i obraz Boga właśniew Chrystusie głosi prymat osoby od osobie otrzymuje szczegillną godność.stąd też kościół niespotykanej do czasu Chrystusa i prrynori ideę jego przyrodzone; godności urodzenia lub po_ gdyż godnośćwcześnie ibyla związana ze stanem tego "r"r,r, i niezbywalne rozumienie god_ chodzeniem. chrze ścijaństwo wnosi powszechńe mówimy o godności,na ności,przysługujące każdemu człowiekowi. w filozofii plaszc)yźnieteologicznej używamy pojęcia ,,świętość","sacrum", ,Pidzieliśmy, ). roe.ioł zawszegłosi prymat osoby, twierdząc, żę res sacra homo, Przypomnie_ jest wybitnie humanistycz_ liśmyw świetle wiary, żć przvjścieChrystusa na świat zbawienia zstąpił z nieba ne. Poucza nas o tym crudo_ dl, .,"r ludzi i dla naszego zamierzeniem wysoką godność i stał się człowiekiem, chrystus uwydatnił swoim 32 s,176 Stefan kardynał Wyszyński, Właściweoblicze Soboru",, 94 RecePcia myśliSoboru Watykańskiego 11 ls,:,br ludzkiej. Moźna powiedzieć, że człowiek jest teocentryczny, skierowany ChrYstus jest niejako homocentryczny, skierowany ku człowiekowi"3]. I.,:,centryczność człowieka i powołanie go do teonomii uczestnicz ącei, czyli do l:rloznania i uznania prawa moralnego danego mu przez Boga i uczestniczeł:': Bogu, a "i|rl,i $,nim poprzez zastosowanie go do życia dzięki osądom sumienia, stanowi l ,nn.e]kości człowieka i nie jest zagrożeniem ze strony Boga, dlatego próby eman:"':acii od Niego są zawsze złyo, rozwiązaniem. Choć historia pokazuje czym , u(ni,zi,się ta emancypacia,to jednak na plaszczyźnie ideologi cznei ipraktycznej .ll;l-z, się bój o to, by zamiast propagowania wsponrnianej homocentryczności -i:n stusa tworzyĆ karykaturę Boga, który zamiast miłościdaje człowiekowi tylko nł,::eronomiczne podporządkowanie, Dlatego trzeba się przeciwstawić takiemu łllt:"riogicznemu obrazowi Boga i człowieka i wskazać właściwerelacje pomiędzy tuni. kardynał wyszyński czyni to, wskazując na potrzebę integralnego rozwoju T l -,.',rieka, bowiem wszyscy do tego rozwoju jesteśmy powołani. Im więcej osób "l;'i,rbie uświadamia i to realizuje, tym bardziej spełnia się wizja dojrzałego spon:,eństwa, składającego się z indywiduów, a nie z indywidualistów]a. Ten integralny rozwoi musi dokonać się na płaszczyźnierozumu i wiary, filozofii i teologii. kardynał wyszyński cytuje wypowiedź tlr:łi,,rru Watykański ego I, że fides quaerens intellectum (,;wiara poszukująca zro- uar:k szczegółowych, i przywilejem istot rozumnych. W istocie rozumi rozumu dzięki proporcjonalnej kompozycji, : i*:rrej wynika, że im bardziei wierzę, tym bardziej szukam dla mojej wiary n;tl,n:ienia") jest potencjałem o*' rnoże dokonać się splot wiary :nr;izumienia. Im bardziej chcę zrozumieć, tym bardziej odkrywają się dla mnie niedostępne rozumowi. wielką wygraną dla człowieka jest wtedy nie popadł w zwątpienie poznawcze,lecz by przekroczyl granicę wiary. ffiw:lnał wyszyński zwraca specjalną uwagę na dokonania św.Tomasza z Akwimilm§zan-wiary 'r[Tl f, tei materii, które polegały na stworzeniu aparatu myślowego, logicznego ;,ł::-lkturze, dającego możliwośćodpowiedzi na podstawowe pytania filozoficz'm*::ologiczne. Tizeba jednak dodać, że koncentracja na idei tomizmu spowodou*'aru- takze u kard. wyszyńskie go, że w mniejszym stopniu dostrzegano powrói m :'iltologii i filozofii religii w nurcie np. filozofii fenomenolo gicznej, zwlaszcza czy getyńskiej, skupionych wokół takich postaci iak Edy'ilils--ł\,monachijskiej 'T,łlrL ,Ifu nr" kardynał Wyszyński, WsPóInota ludzka. Konferencia na temat Konstytucii duszpasterskiej łriecie wsPółczesnym,4 marca ]968, w: tenże,Nie chcieicie łatwego życia. Konferencje ' rl r,ilie wygłoszone w kościele akademickim Swiętej Anny do studentów, s.385. * łlr_Stefan kardynał Wyszyński, De PoPulorum progressione promovenda. Konferencia, 8 maja 1Ę-. t-: Tenźe, Nie chciejcie łatwego życia..., s.340. ]l"':':?n t ń,":15;1"!n - 95 ks. Choinacki Crzegorz Choinącki Crzelorz ,""-,, ta Stein, Hedwig Martius, Dietrich von Hildebrand i ," ,"-",* I wszczególnysposóbzbliżyćmetafizykętomistycznąiontologię'fenomenolo-| sposób pokonać sceptygiczną,rozprawiającą na temat możliwościbytu i w ten cyzmpoznawczy". opróczpokonaniarozdźwiękupomiędzywiarąiroZumem- kolektywizacji właściwarelacia w dobie zachodniej indywidualizacji i wschodniej | I I a spoleczno':'u pomiędzy jednostką a społeczeństwem, Pomiędzy indywiduum I irt.,i.j. także sprzężenie zwrotne, które znieksztalcone powoduj1 ]lsRrowrcle, I Wyszyński wspomina objawiające się w przewadze jednej ze stron, Kardynał I soborowej cau_ konstytucji duszpasterskiej o zależność tę o troski kontekście w | zależnośćosoby ludzdium etsPas. ,,Konstytucja soborowa uwydatnia wzajemną | prlkonlr :.,,"i społeczeństwa. Nawet najbardziej genialny człowiek, I jest zależny jako indniduum całkowitej niezależnościi samowystarczalności, I osiągnie bez pomocy nie osobowości swej rozwoju pełni bo społeczna, i osoba kiej, i innych ludzi i społeczności"36. 2.2. Komplementarność etyki i rozwoju I cywilizacyjnego l I l k*.. To chyba jedno z najważniejszych zatroskań Prymasa Tysiąclecia " ] dycjęwspółczesnegomuświataiczłowieka.Wiakisposóbdokonaćharmoniij które j pomiędzy rozwojem technicznym a standardami etycznymi, r,,*:lu kardy_ zagladą? j ewentualną uchronió człowieka, przyrodę i wszechświat przed że ,,i"ko,ś,tam" będzie. j nał Wyszyński nie jest przy tym utopijnym marzycielem, Mówi o potędze i Zarazemnie potępia .or*o1,l cywilizacyjnego w ślepy sposób, przekonań, jest i ducha człowieka, który czerpiąc swoje siły z chrześcijańskich mu tam gdzie Pow stanie ukierunkowaó ten rozwój,,,skanalizować", stawiając skłonne byłybyl trzębawłaściwegranice. ,,I dzisiaj może umysły katastroficzne zej, z obav,,y, ażeby jesz_ . przeciąćten wysiiek myśliludzkiej poznawczej, odkrywc do katastrofy cze nowe odkrycia potęg, niemalże kosmicznych, nie doprowadzily dalszych badań, globu. I tez niektó rry dor^dr^ją, ^by wydać ustawy zakazuiące tol wlarQ w to,1 żywą wiarę mlec zywą ia. Raczej trzeba miec wniosek ten też jest raczej nie do przyięcia, im nadamy że gdy duchem chrześcijańskim wejdziemy w te potęgi odkryte, gdy doczesności królestwa oblicze chrześcijańskie, gdy uczynimy z tego wspaniałego . i i 1 l ] 35 16 Zob. Stefan kardynał Wyszyński, Właściweoblicze Soboru",, s, 168-169, temat konstytucji duszpasterskiei stefan kardynał wy."ynrłi, wspóInota ludzka. konferencia na o Kościele w świecie wsPółczesnym,4 marca 1968, s, 387 , 96 RecePcja myśIiSoboru Watykańskiego lL.. iłólestwo prawdy i życia, świętościi łaski, sprawiedliwości, miłościi pokoju, to -ajrviększe potęgi i moce, wszystkie bomby wodorowe i atomowe niebędą groźm dla nas, ale mogą być punktem wyjściadla dalszego postępu, do lepszego lł:szcze ułożenia relacji, do podniesienia na wyższy poziom życia|udzkiego"37 W trakcie obrad soborowych papież Paweł VI opublikował encyklikę Popur:rum Proyressio,ważną z punktu widzenia rozwoju świata,ludzkościi potrzeby l:,zn,oju etyki społecznei39. Kardynał Wyszyński, specjalizujący się jako teolog m, mr,śli społecznej, zaznacza z naciskiem potrzebę ukazania istoty zła techni. ]xzmu indywidualnego. To zło polega na tym, że techniczne inspiracje rozwoju ii,n"iata traktuje się jakby wyczerpywały całą komplementarność rzeczywistości i człowieka, a hołdowanie skrajnego indywidualizmu w tym względzie prowadzić do zubożenia osobowościr9. Brak respektowania wskazań etycznych prowadzi do traktowania rozwoju iT.n-lata :]_1:ze jako wyznacznika poziomu życia ludzi. W ten sposób rodzi się materia=aterii '''zrn konsumpcyiny i materializm oparty na niedostatku. |eden i drugi może stać ue dla człowieka przyczyną zniewolenia . Znamy bowiem niewolników bogactwa , rriervolników ubóstwaa0. Dlatego wychowanie do wolnościwewnętrznej jest :udaniem, które powierzył nam Chrystus, dając nam wolność.Kiedy człowiek r:eruje sobą od środka, potrafi zachować właściwąrelację pomiędzy własną aui,:rromią a wymogami heteronomii Boga. ,,Znamienne jest to podkreślanie nieiiistanne, że idzie o taką wolność,aby człowiek nią owładnięty kochal i czynił, :,l,chce. widzimy na kartach Ewangelii, że istotną cechą działania chrystusa ęst dawanie wolności,Aby ludzie poczuli się wyzwoleni z jarzma. Do tego nie;az zachęcali prorocy lzraela, mówiąc o Bogu, który połamal iarzma ciążące na uerkach ludzkich i porozrywał łańcuchy"a|. Oprócz wezwania do kształtowania m,łasnej wo]ności i do właściwegorozwoju cywilizaciikard. Wyszyński snuje wizję *,pran,iedliwego społeczeństwa opartego na poszanowaniu prawa miłości.Ma on S:eian kardynał Wyszyński, Swiecq w Kościele. Powszechne Powotanie e:chatolo giczny charakter Kościola pielgrzymuj qce go, s. 3 04-] 0 do świętości. 5. Encyklika Populorum progressio, w: http://www.opoka.org.p1,6ibliotekaĄV'ĄVPipawel_ I967,html (1 1.02.Z013). Plr. Stefan kardynał Wyszyński, De populorum Progressione Promownda. Konferencja, 8 maja - 7 6,, w: Tenże, Nie chciej cie łatw ego Ącia..., s. ) 44-345 |' Zob. Stefan kardynał Wyszyński, De populorum Progressione Promovenda. Konferencja, 8 maja Palveł VI, ,r encykliki/populorum_progressio_260] . .:ó-, s 347. §:efan kardynał Wyszyński, Lud Boży. Konferencja na temat konstytucji dogmatycznej o Kościele, j marca ]965 , w: tenże, Nie chciejcie łatwego Ącia. Konferencie i homilie wygłoszone w kościele :łademickim Świ1tei Anny do studentów, s, 263. 97 ks. Crzegorz Chojnacki bowiem świadomośćtego, że bez miłościświat nie może istnieć, światbez niej utarci swoją egzystencjalną podstawę. Miłośćw rozumieniu chrześcijańskim ma swe dwa filary: Boga i bliźniego. Nie jest to jednak miłośćdowolna, składa się na nią odpowiedzialność. Kochać odpowiedzialnie to szanować prawa dane przez Boga i szanować prawo naturalne wpisane we mnie i w bliźniego. ,,Następne [znamię]* to jest nowe przykazanie, które da|e Chrystus swojemu ludowi -przykazanie miłości.Jakże odmienne od twardego jarzma przykazania Starego przymierza, które nieustannie wyliczalo liczne przepisy Starego Zakonu. Podkreślało sprawiedliwość. [...] Natomiast Chrysius ciągle stawiał przed oczyma swoich słuchaczy zagadnienie: które jest pierwsze i największe przykazanie? Gubili się ludzie w wyliczaniu tych przykazań. Odpowiedź jest jedna: będziesz miłował Pana Boga twego, a wtóre podobne temu: będzieszmiłował bliźniego twego. [...] Bo kto dobrze miłuje Boga i bliźnich, ten nigdy nie uczyni nic takiego, co by ich prawa naruszało. Niczym nie naruszy sprawiedliwości. W niczym nie dotknie ich miłości.I to wystarczy"az. Zwychowaniem do wolnościi do poszanowania prawa miłościściślezwiązana jest praca nad prawym sumieniem. To ono może sprawić, że wolnośćczłowieka nie uwolni się nigdy od prawdy o nim samym i iego przeznaczeniu. Definicja wolności kard. Wyszyńskiego w kapitalny sposób pokazuje ten związek. ,,Wolnośćbowiem jest to możnośćrządzenia się prawym sumieniem"a3. A prawe sumienie powstaje na skutek wiernościprawdzie o dobru ostatecznym człowieka i dąźeniu do iej prawdy przez cale życie. Prymas Tysiąclecia odźegnuje się też od indywidualistycznego pojmowania etyki, opartej na egoistycznie uformowanym sumieniu. Thkie bowiem nie sprzyja wymianie darów na plaszczyźnie duchowej, leczmoże doprowadzić do wykorzystania drugiego człowieka jako środka do celu. ,,Sobór rozprawia się tutaj z tzw. etyką indywidualistyczną,która zacieśnia się do osobistej doskonałości,na ile one jest możliwa, a nie liczy się z doskonałością innych, od których się cośzawsze bierze"4. Paweł Góralczyk zauważa ten rys pedagogii kard. Wyszyńskiego dotyczący kwestii sumienia w następujący sposób: ,$Ąchowanie, a tym samym kształtowanie prawego sumienia, w wypowiedziach Prymasa rozumiane jest najczęściej jako praca nad człowiekiem przy współudziaa2 Stefan kardynał Wyszyński, Lud BoĄ, Konferencja.,., s. ż63-264. ar Stefan kardynał Wyszyński, Kościółi Powołanie człowieka - godnośćosoby ludzkiei. Konferencja na temat Konstytucii duszPasterskiej o Kościelew świecie wsPółczesnym, 19 lutego ]965, w: tenże, Nie chciejcie łatwego Ącia..., s.777 # Stefan kardynał Wyszyński, WsPólnota ludzka. Konferencia na temat Konstytucji duszpasterskiej o Kościelew świecie wsPółczesnym, 4 marca ] 968, s. 398, . 9B RecePcja myśliSoboru Watykańskiego II.. k $ I t niego samego, jako osoby będącej na etapie dojrzewania i rozwoju. Celem tak rozumianego wychowania, oprócz budzenia nadziei, jest osiągnięcie pełni źycia świadomego swej tożsamościi powołania w kontekście, w którym przyszło czloniekowi żyć i analizować swoja osobowość"a5. 1_3. Poro; ]AKo wyNIK uzNANlA poRzĄDKu DANEGO pRzEz BoGA Kardynał Wyszyński w sposób szczególny odnosi się także do innei encyHiki, opublikowanej w okresie obrad soborowych. Mam tu na myślidokument pepieża Jana )XIII Pacem in terris, który został ogłoszony l l kwietnia |963 r., r sytuacji napięć międzynarodowych oraz wyścigrlzbrojeńa'. W jedne| ze swofoh konferencji na temat tej encykliki zaznacza on, że podstawy ładu i pokoju niędzyludzkiego i społecznęgo tkwią nie w politycznej technokracji, ale w pomanowaniu zasad etycznych. A poszanowanie zasad etycznych to uznanie Boga ńr}o ich Dawcy, jako PrawodawcyĘ. Godnym zauważenia jest przy tym fakt, że Phmas Tysiąclecia z iednei strony w sposób taktowny ukazuje swoje przygotoranie do omówienia tekstu encykliki, jednakże uwypukla ze skromnością, że iei treśćjest tak bogata, że nie czuje się kompetentny do iei wnikliwe| i całkowitej nalizy+8. Dlatego komentuje jej najważniejsze treści,skupiając się na genezie ń istocie prawdziwego pokoju. Według kard. Wyszyńskiego, kwestia pokoju jest Susznie powiązana przez papieża |ana }C(III z porządkiem danym rram przez Boga, który rządzi we wszechświecieoraz w człowieku. Makrokosmos znajduje # P Cńralczyk, Pasterska troska Prymasa Tysiqclecia o kształtowanie Prawe4o sumienia człowieka i narodu, w: Kardynał Stefan Wyszyński. Prymas Tysiqclecia i Ewangelizator, Marian KowalczyV fr Cz. Par zy szek (red. ), Warsza w a ZOIZ, s. l 47- l 48 Tel§t encykliki zob. http://www.opoka.org.pL6ibliotekaĄV'ĄVP/jan_xxiii/encykliki/pacem_in_ teńs_I l041963.html (3.0Z.201 3). l 13, stycznia 1964, w: tenże, Nie &ciejcie łatwego życia..., s. 203. ,}V rzeczywistości dokument ten, chociaż dotyczy zagadnień nĘżących się z życiem politycznym - Pokój na ziemi - jednakże ma punkt wylścia wybitnie fr Zob. Stefan kardynał Wyszyński, Pacem in terris. Konferencja moralny, powiedzmy - moralno_religijny. Jego zalożenia są społeczno-religi|ne. I tak też trzeba dokument ten oceniać". m Por. tamże, s. 203. ,,Poza tym dokument, dotyczący takiego tematu, jest z konieczności powiązaniem wielu najrozmaitszych zagadnień, trudno więc jednemu człowiekowi wypowiadać się o niech wszystkich wyczerpująco. Nawet skromny zasóbwiedzy, Iakim się osobiście posługuję, e więc studia prawnicze, znajomość filozofii, teologii, ekonomii oraz wieloletnie wykłady z zakresu nauk społeczno-ekonomicznych prowadzone plzez mnie przed wojną w Seminarium Duchownym we Wlocławku, wszystko to nie daje mi jeszcze prawa, aby z pelną swobodą mówić o problemach niesłychanie złożonym i być rzetelnym". 99 ks. Crzegorz Chojnacki in mente divi_ swoje odbicie w człowieku, a wszystko to wskazuje na lex aeterna źr6dła ncl, naprawo wieczne wypływające z Boskiego rozumu. Dlatego szukając bardzo pokojr, nie można odcinać się od Boga, a kto to czyni, budule pokó1 na nietrwałym fundamencieag. Porządek we wszechświecie nalezy rozpoznawać, a następnie zaakceptować, Rozum ludzki by nie doko.,ała się alienacja i moźliwe samozniszczenie ludzkości. jest zdolny do wniknięcia w sfery jeszcze nieodkryte, jednakze rozum uwolniony wyrządzió więcej szkód niż pożytku, ,,Rozwój w dziedzinie nauk od aksjologii może istot ożywio_ i wynalazków technicznych uczy nas wyraźnie, że zarówno w świecie i ze człowiek nych, jak i w dziedzinie sił przyrody panuje podziwu godny porządek, której można gopoznawaćoraz.wytwarzać odpowiednie Po_ larzędziadla opanowania tych sił i posługiwania się nimi na własny pożytek"5o, rządek w człowieku, według kard. wyszyńskiego, ma się opierać na poszanowaniu pacem in terris, która później namysłu i woli stwórcy. cytując wypowiedź encykliki pori"j" bkąwladzę,dzięki onzwiązek została użyta w konstytucji duszpasterskiejGaudium et spes nr l6, widzi prawa. pomiędzy prawem moralnym a sumieniem, które staje się świadkiem tego prawo, które sumienie ,,Aprzecieżstwórca światawyrył głęboko w sercu człowieka ukazuje i każe wiernie zachow}rvać: ,Wykazują oni, że tręśó Prawa wypi_ jako świadek, a miasana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje się nowicie ich myślina przemian ich oskarźające lub uniewinniające". zresztą|akżeby ,łrrr,. mu mogło być inaczej? wszystko bowiem, co Bóg uczynił, odzwierciedla |ego nieskoń_ tym jaśniej, im bardziej uczestniczy w tej doskona_ -ądrość,a odzwierciedla prymas Tysiąclecia w doskonały sposób łości"5l.komentując ten fragment encykliki, pomimo pokazuje jak bardzo ważne jest odwoływanie się do prawa naturalnego, prreciwnych tendencji propagowanych w dziedzinie nauk ścisłych.Co do ścisłości, także pra_ trzębapodkreślić, że używaon pojęcia ius naturae,które może oznaczać wo rządzące w przyrodzie i wszechświecie. Dlatego w tym momencie powinniśmy ""or,ą które lepiej odnieśćsię do św.Augustyna, który stosuje pojęcie lex naturalis moralis, oddaje katolickie rozumienie prawa naturalnego. ZaĘadaono istnieniemetafizycznej istoty człowieka, w którą wpisane jest prawo moralne wraz z ukierunkowaniem na jego cel ostateczny: Boga. Kardynał Wyszyński lżywając wspomniane pojęgo na myślitakie rozumienie prawa naturalnego, ,,[...] |est to Prawo wpisane jest podmiotem tych praw, samą istotg osoby ludzkiej, która jako rozumna i wolna "i., W *" s.7|0-ż13. +9 Por. tamże, 50 Encyklika, Pacem in terris, nr 3. Encyklika, Pacem in terris, nł 5. " l00 Recepcj a my śIiSoboru Watykańskiego ll.., musu fizycznego czy moralnego prowadzi do nieobliczalnych skutków. ,,Czyniąc to [osoba] wyrządza krzywdę nie tylko sobie - jednostce - ale wyrządzakrzywdę każdej osobie ludzkiej, osłabiając w innych obronę tych praw. Może to wywołać klęskę społeczną, prowadzącą do wtórnego niewolnictwa, jak się to często dzieie lv państwach totalitarnych"60. prawdziwy pokój powstaje na skutek rozwoju kultury życia i miłości,a nie .mierci. Człowiek jako twórca kultury jest odpowiedzialny za kultywowanie dóbr - rvartości uniwersalnych, nie moźe się zwalniać od iego zadania, pozostawiając je .deologiom czy siłom, niszczącym kulturę, zwłaszcza oiczystą. ,,Zaraz na początku i I .formułowane jest twierdzenie, że właściwymtwórcą kultury jest człowiek. Sobór -, hm nieustannie pamięta, rozwljając cały tok myślowy. Istnieje skłonnośćdo myilenia, że kulturę tworzy taki czy inny kolektyw lub program polityczny.W rzeczy,łistościprawdą jest -z czym godzą się wszyscy kulturologowie n-u,sunąć człowieka, istotę rozumna il i - żę trzeba na czoło wolną"61 . Zwłaszcza chrześcijanie są wezwani tego, by wchodzili z Ewangelią do kultury. Nie wolno pozwolió, aby powstały siły 'mie§Tlątrz Świata chrześcijańskiego, które będą miały tendencje do izolowania siebie, j,- hr,orzenia ,$etta" chrześcijańskiego, jakoby świaizewnętrzny ijego kultura były :-ł lrrogie i obce, że trzeba się przed nimi chronić. Do tego należy zauważyć, by -:,:Jacjonizm nie wychodził od społeczeństwa, którę ze swej strony chce pozbawić :i_:ześcijan prawa do kultylvowania swojej kultury spychając ją tylko do sfery prywatrl,,sci. ,,Kościól przestrzega przed izolacjonizmem chrześcijan, stosowanym często N :,barvie o ich nieskazitelność religijną, poprawnośó myślenia teologiczneg o T i życia .ł_,ralnego"6ż. il.roŃczpmn Kardynał Wyszyński jako uczestnik Soboru Watykańskiego II jest świadu;,::n tego wydarzenia i jego komentatorem. Jego nauczanie zawiera wnikliwe propozycji tekstów i następnie zatwierdzonych dokumentów soboroł,',':h. i obejmuje znaczną częśćjego nauczania w ogóle w latach 19}-1968. i"": do głównych treściwyakcentowanych przez niego, zauważa się główne hallt,l.p]rzr "' ll=źe. s. 219. ' {l:::łn kardynał Wyszyński, Należyty sposób podnoszenia kultury. Konferencja na temat o Kościelew świecie wsPółczesnym,27 maja ]968, w: tenże, Nia łt.:nlt-r-ćucfi duszpasterskiej .mf : ;i cie łatw ego życia..., s. 454-455. '' i,i::;n kardynał Wyszyński, Natezyty sposób podnoszenia kultury. Konferencja a 19 68, s. 466. 4i;n; :, iucf i duszpasterskiei o Kościelew świecie wspólczesnym, 27 maj l0] na temat ks. Crzegorz Chojnacki szacunku. Podobnie zaprzeczenie prawa do prawdy będzie również zniewalaniem umysłu, a więc pozbawieniem prawa do szacunku. Dlatego walka o wolność i prawdę służyłajako środekwyzwolenia , wszędzie tam, gdzie zabrakło dla człowieka szacunku. Budził się wtedy w człowieku sprzeciw i pobudzał do walki bez względu na to, czy była szansa zwycięstwa, czy rtie"55. Henryk Skorowski zwraca uwagę, że, zdaliemkard. Wyszyńskiego, poruszanie się w świecie aksjologii jest cechą ludzkiego bytu. Nie moŻna wytworzyĆ więc jakieŚ ,,próŻni moralnej", neu- tra]nościaksjologicznej, wolnej od wyborów i ich ocen. ,,Człowiek bowiem nie może być ani opoza dobrem* ani >PoZa zlęm< czyli rrpoza moralnością<"56. kardynał wyszyński, komentując encyklikę pacem in terris nr 9 w kon_ tekście ustawicznej pracy nad pokojem przez społecznośćmiędzynarodowążpowraca do fundamentu swoiego myślenia antropologiczrrego, wskazując na fundamentalną prawdę o człowieku, że jest osobą. Definicja klasyczna osoby mówi nam, Żę jest to indywidualna substancja o rozumnej naturze. Dzięki swojej indywidualnościi rozumnościczłowiek jako osoba ,,[...] |est podmiotem praw i obowiązków"'7,.Wizia Personalistyczna społeczeńStwa, tworzonego przez |udzi, traktowanych jako podmioty praw i obowiązków, powinna być podstawą do tworzenia nauki jak i budowania praktycznego ładu społecznego. Dlatego ,,[...] punktem wyjściadla teologii i filozofii, socjologii, ekonomii i polityki katolickiej będzie zawsze osoba ludzka. Stąd teologia, filozofia, socjologia i ekonomia są pod pewnym względem personalistyczne"s1. Niestety niektóre ideologie czy teorie państwa nie uwzględniaj ą wizii personalistycznej społeczeństwa, tworząc je czysto teoretyczne, abstrakcyjne, oderwane od rzeczywistoŚci, która ,, [. . ] ustro . jest w naturze osoby i w naturze rzeczy"s9, Kardynał Wyszyński dodaje również, że prawa i obowiązki mają charakter indywidualny jak i powszechny. każdy czlowiek posiada je na mocy indywidualnej substancjalności. Ponieważ są udziałem wszystkich ludzi, mają charakter powszechny, stąd też nie można się ich pozbyć względem siebie, Iak i ze względu na innych ludzi. Brak reakcji na ich ograniczanię przez stosowanie gwałtu, przy- " 56 Tamźe, s. 22l. Henryk skorowski, osoba ludzka podstawq chrześciiańskiei Europy w nauczaniu kardynała Stefana Wysąńskiego Prymasa Polski, s.23 . Stefan kardynal Wyszyński, Pacem in terris. Konferencja..., s. ZI5, 58 Thmże, s. ZI8. Zob. komentarz do rozumienia ptzez katd. Wyszyńskiego pojęcia ,,godność osobowa": H. Skorowski, Osobaludzka podstawą chrześcijańskiej EuroPy w nauczaniuKardynała 57 59 Loviciensia" 8 (2006), s.2l-ZZ_ StefanaWyszyńskiegoPrymasaPolsfti,,,Studia Ste fan kardynał Wyszyński, Pacem in terris. Konferencja..., s.ZI8-Z19, 1,0ż Recepcja myśIiSoboru Watykańskiego Il.,. Nie pochodzą one z nadania żadnej społecznościpaństwowej, chociaż te społecznościczęsto na nich bazuią i z nich biorą - jako wtórny argument - wiele treści dla uzasadnienia niektórych uprawnień człowieka czy też społeczności"5z.|ak wiel- kię znaczenie ma idea prawa naturalnego, pokazuje podany przez kard. Wyszyńskiego przykład procesu zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze. ,,Najbardziej kapitalnym odwołaniem się do prawa przyrodzonego był proces norymberski. Po zakończeniu wojny państwa zwycięskie nie miały po prostu dostatecznych sankcji w konwencjach i kodeksach międzynarodowych dla wymiaru sprawiedliwości. Musiały się więc odwolać do innego rzędu praw - niepisanych - ale oczywistych dla istot rozumnych. Nie mogły wprawdzie skazać przestępców wojennych w oparciu o takie czy inne kodeksy, ale odwołałysię do praw natury które w czasie wojny zosta- lv pogwałcone przez ludzi - istoty rozumne i wolne"5]. Kardynał Wyszyński poglębiaiąc myślo prawie naturalnym, zatrzymuie się przy podwójnej godności człowieka, którą moźna lepiej zrozumieć, akcepfując i przestrzegaiąc jego nakazy |ub zakazy. Prawo naturalne wskazuje na godnośćprzyrodzoną wszystkich ludzi, ale uwydatnia Dawcę tego prawa: Stwórcę, kóry zapraszakażdego człowieka do odkrycia godnościnadprzyrodzonei, gdyż 6odność przyrodzona nie zamyka czlowieka w wymiarze ziemskim, ale prowadzi 6o do współudziału w życiu Boga. ,,|eżeli spojrzymy na godnośćosoby ludzkiej r świetleprawd objawionych przezBoga, będziemy musieli ocenić ią znacznie r.lzei Ludzie bowiem zostali odkupieni za cenę krwi |ezusa Chrystusa. Stali się nocą łaski Bożej dziećmi i przyjaciółmi Boga, i dziedzicami chwały wiecznej. ludzkiej są a godnośćwysublimowana. Wskazano człowiekowi jego nerlanię nie tylko w porządku przyrodzonym, ale i nadprzyrodzonym"54. Kardynał Wyszyński, na mocy uznania istnienia prawa naturalnego, portuluje prawo do korzystania z wartości moralnych, co oznacza ścisłyzwiązek ,mtologii z aksjologią. Ważne było dla niego nie tylko pytanie: kim jest człowiek? de i pytanie: jaki powinien być człowiekl Do wartości moralnych, do których na człowiek prawo, zaliczal on nie tylko prawdę, wolność,sprawiedliwość,ale k. ,,Dlatego, że zachowanie szacunku jest sprawdzianem,-czy inne prarte ą zachowane. Tak np. jakiekolwiek próby ograniczania tej swobody sązawsze iewalaniem, a każde zniewalanie umysłu jest zaprzeczeniem i odmówieniem [-_.] Wskutek takiego wyniesienia człowieka prawa i obowiązki osoby nucznie powiększone, §lefan kardynał Wyszyński, Pacem in terris..., w: tenże,Nie chcieicie łatwego życia..., s. 216. Temże. I0l ks. Crzegorz Choinacki jego przepowiadania: accomodata renoyatio, sło, które stanowi motyw przewodni umiejętne odczytanie kościółnależy odnowić nie przez rewolucję, lecz ptzez znaków nie zatracić istoty aby akomodując go do czasów współczesnych, """r,r, dokonać na plaszczyźnie dogmatycznej, duszpaster- kościoła.odnowa ma się skiej,liturgicznei,bibliineiimadotyczyćlepszegozrozumieniaistotykościoła rolę teocentryczną,ale nie może i jego roli ła świata. xos"iół ma ukazywać swoią gdyż drogą Kościołajest człozapominać o swoim humanistycznym posłaniu, wiek, wezwany do osiągnięcia świętości, l04