Mapa Kultury

Transkrypt

Mapa Kultury
Pobrano z portalu Mapa Kultury
15.03.2011
Zanim piorun się zmęczył. O dzieciństwie Aleksandra Wata
____________________________
autor: Filip Makowiecki
Życie Aleksandra Wata było, jak określił to sam zainteresowany, „nieubogie w wydarzenia, a oporne
względem sformułowań”. W pewnym sensie jego biografia była symboliczna. Urodzony w Warszawie 1
maja 1900 roku, jakby w przedsionku nowego wieku, miał doświadczyć wielu z nieszczęść, jakie niosła
historia.
Początkowo jednak wszystko układało się bardziej niż pomyślnie. Aleksander urodził się w
inteligenckiej rodzinie żydowskiej noszącej z nadania rosyjskiego nazwisko Chwatt lub Chwat.
Aleksander Wat tak opisuje swoje pochodzenie w wierszu Próba genealogii: Ród był krzepki, Moskal
nadał nazwisko Chwatt, stan włościański. W hucie dziadka, w Truskolaskiem, kuto broń dla
powstańców, śród nich zginął waleczny brat jego, Berek (o tym Korzon pisze). Drzewo genealogiczne
sięgało korzeniami zdecydowanie dalej: przodkami poety byli m.in. Raszi z Troyes, średniowieczny
autorytet religijny, autor gloss do Starego Testamentu, oraz Izaak Luria, słynny XVI-wieczny kabalista,
twórca „kabały praktycznej”. Wśród protoplastów rodu znajdowali się również liczni magowie i mędrcy,
jak rabin Kutna, Gaon czy Izrael z Kozienic. Ojciec Aleksandra również zgłębiał kabałę i studiował
filozofię. W domu zgromadził bogaty księgozbiór, w którym znajdowały się książki w najróżniejszych
językach świata. Intelektualne pasje po przodkach odziedziczyli Aleksander i jego siedmioro
rodzeństwa. Przyszły pisarz był w tamtych okresie życia prawdziwym molem książkowym – jeszcze za
czasów szkolnych czytał filozofów, z których szczególnie upodobał sobie Schopenhauera i
Kierkegaarda. W ankiecie Co zawdzięczają pisarze polscy literaturom obcym?, przeprowadzonej w
1927 roku przez „Wiadomości Literackie”, opowiadał o młodzieńczych lekturach: „Gorącym
wspomnieniem wracam do Egoisty Mereditha, Biesów Dostojewskiego, Krytyki praktycznego rozumu
Kanta, Eckermanna Rozmów z Goethem, książeczki, której tytułu ani autora nie znam (może
Kierkegaard?), Hoffmanna Pamiętników kota Mruczka, nowel Poego i Washingtona Irvinga”. Zarówno
szerokie oczytanie i wynikająca z niego erudycja, jak i wpajana przez rodzinę rabinacka tradycja
wyrafinowanych interpretacji Pisma, umieszczały przyszłego futurystę w kosmosie znaczeń uświęconej
wiekami kultury. Wydawało się, że podjęcie studiów filozoficznych na Uniwersytecie Warszawskim
przez osiemnastoletniego Aleksandra oznacza wybranie ścieżki mądrości. Stało się jednak inaczej –
już wkrótce wraz z innymi „niszczycielami poezji” miał sprzeciwić się tradycji i w awanturniczych
manifestach odrzucać zastaną kulturę. strona 1 / 1