NR. 13 - wrzesień 2003 - Lato 2003 - Wakacje w Klubie

Transkrypt

NR. 13 - wrzesień 2003 - Lato 2003 - Wakacje w Klubie
NR. 13 - wrzesień 2003 - Lato
2003 - Wakacje w Klubie
"Łęgi"
LATO 2003 – Wakacje w Klubie „Łęgi”
Przez dwa wakacyjne miesiące Klub Łęgi prowadził półkolonie.
Dzieciom zapewniono opiekę, atrakcyjny program zajęć i
smakołyki na drugie śniadanie.
Prowadzono zajęcia i akcje plastyczne, najwięcej radości
sprawiało malowanie asfaltu przed siedzibą klubu (asfalt to co
innego niż karton papieru – mówili mali malarze).
Sportowcy mogli wykazać się umiejętnościami podczas konkursów,
gier i zabaw zręcznosoowwch. Spontanicznie wygospodarowane na
terenie osiedla boisko do gry w „dwa ognie” było świadkiem
wielu sportowych zmagań (może spróbujemy swoich sił na
Olimpiadzie w 2008 r).
Na Łęgach śpiewają i tańczą przede wszystkim dziewczyny i to
głównie one brały udział w zajęciach muzycznych, warsztatach
tanecznych i mini liście przebojów, za to wszyscy chętnie
wybierali się z nami do kina (wykorzystaliśmy ponad 100
biletów).
Nikogo też nie trzeba było namawiać do wypraw na basen przy
Al. Zygmuntowskich. Parę godzin kąpieli i opalania sprawiały,
że czuliśmy się jak na wczasach w Hajduszoboszlo, a po
powrocie do domu byliśmy tak zmęczeni, że nie zauważyliśmy, iż
jesteśmy na naszym dobrze znanym osiedlu.
Podczas wycieczek na sąsiednie osiedle odkryliśmy jaskinie
rozrywki – FIKOLAND – to dopiero był ubaw (ciekawe, czy
pracownicy tej rozrywkowej firmy odzyskali słuch – tacy
byliśmy).
28 lipca wczesnym rankiem opuściliśmy nasze domy rodzinne by
udać się na trzydniowy wypad nad jezioro Firlej. Żegnały nas
całe rodziny, a my już od południa byliśmy wolni – kąpiele,
grilowanie, rozgrywki sportowe, wybory Miss i Mistera i dwa
noclegi poza domem (ciekawe czy ktoś spał?!).
Zjedliśmy tyle grilowanej kiełbasy, ile dał nam sponsor Sklep
Aidik z ulicy Tatarakowej, a nie było jej wcale mało, nas też
było trzydzieścioro. Bezpieczną podróż w obydwie strony
załatwił nam Pan Prezes. ktćry przekonał firmę Sanitex. że
dzieci z Łęgów warto wozić bezpłatnie.
Drugi miesiąc wakacji też spędzaliśmy w klubie, chociaż było
trochę trudniej: prezentacja poezji dziecięcej, kalambury,
łamigłówki, quizy to rozrywki dla bardziej oczytanych, ale i
tak nam się podobało.
Atrakcją
miesiąca
była
wycieczka
Nałęczów-
Kazimierz-
Janowiec.
Na szczęście Królowa Polskich Rzek pozwoliła przepłynąć nam do
Janowca, a tam znowu kiełbaski i ognisko (dobrze, że było co
zjeść, wszystkie pieniądze wydaliśmy w Kazimierzu – to był
dzień targowy). Te wspomnienia muszą pomóc nam przetrwać trudy
szkolnych zmagań i muszą wystarczyć nam do ferii zimowych,
kiedy ruszy już planowana Akcja Zima z Klubem Lęgi.
CÓŻ, ABY DO ZIMY. ZAPRASZAMY.

Podobne dokumenty