Wygrana, ale nie w kraju

Transkrypt

Wygrana, ale nie w kraju
PRAWO CO DNIA
PROCEDURA CYWILNA Wyrok ze Strasburga pozostał niewykonany
Wygrana, ale nie w kraju
Polacy wygrywają w Strasburgu, ale brak przepisów umoŜliwiających wznowienie postępowań cywilnych sprawia,
Ŝe zostają tylko z satysfakcją moralną i ewentualnie zadośćuczynieniem
W polskiej procedurze cywilnej wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie stanowi przesłanki uzasadniającej
wznowienie postępowania cywilnego. Taka moŜliwość jest tylko w sprawach karanych.
Nie moŜe tej sytuacji zrozumieć Walter Ch., od 23 lat mieszkający w Szwajcarii, muzyk i bankowiec (obecnie na
emeryturze), który niedawno uzyskał korzystne orzeczenie w Strasburgu w sprawie przeciwko Polsce.
Zadośćuczynienie ze Strasburga
Na początku lat 90. Walter Ch. postanowił wesprzeć swego znajomego Jana B. z Kielc, przedsiębiorcę w branŜy
ciastkarskiej. WyłoŜył równowartość ok. 60 tys. zł euro na rozkręcenie biznesu: kupno w Niemczech maszyn do
produkcji czekolady i mercedesa na potrzeby firmy. Wsparcie nie było bezinteresowne: zawarł z przedsiębiorcą umowę
spółki, ale późniejszy proces pokazał, Ŝe trudno dokładanie określić, jaką. Dla Waltera Ch. waŜne było to, Ŝe miał
partycypować w zyskach (zresztą w niewielkim procencie). Kielecki biznesmen zyskami nie chciał się jednak dzielić,
zwrócił tylko szwajcarskiemu wspólnikowi wyłoŜone pieniądze, ale bez odsetek.
Spór trafił do polskich sądów cywilnych. Te oddaliły powództwo -w dwóch instancjach -przyjmując, Ŝe do umowy spółki
nie doszło, gdyŜ nie dochowano wymaganej formy aktu notarialnego (szwajcarski notariusz i polski konsulat
poświadczyli tylko za zgodność podpisów na umowie). Sąd NajwyŜszy odrzucił kasację na tzw. przedsądzie.
Postępowanie trwało jednak 6,5 roku i m.in. na tę opieszałość Walter Ch. poskarŜył się do Strasburga. Trybunał
stwierdził opieszałość (naruszenie art. 6 konwencji), zasądził 1500 euro zadośćuczynienia. Następnie Walter Ch. z
polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości dostał swego rodzaju gratulacje z powodu wygranej, ale teŜ wyjaśnienie, Ŝe do
wznowienia procesu podstaw nie ma.
-Mnie nie chodzi o 1500 euro, bo taką kwotę to mogę dać na biednych. Dla mnie najwaŜniejsza jest nie satysfakcja, ale
wznowienie postępowania, Ŝeby sprawa trafiła z powrotem na wokandę. Mogę przegrać tę sprawę, ale chciałbym
proces powtórzyć - powiedział " Rz" Walter Ch.
W Polsce brak przepisów
Polskie przepisy, co ostatnio potwierdza orzecznictwo, nie przewidują jednak takiej moŜliwości.Obecnie skarŜący muszą
zadowolić się satysfakcją moralną i zadośćuczynieniem.
Jakub Wołąsiewicz, pełnomocnik ministra sprawa zagranicznych RP w sprawach w Strasburgu, wyjaśnia, Ŝe takie
sytuacje będą się powtarzać do czasu, aŜ Polska wdroŜy zalecenia Rady Europy, by po wygranych w Strasburgu
umoŜliwić wznawianie postępowań takŜe w sprawach cywilnych. - Osobiście jestem za wprowadzeniem do kodeksu
postępowania cywilnego moŜliwości wznawiania postępowania na wzór kodeksu postępowania karnego, gdzie ta
ścieŜka juŜ jest zapisana -mówi Wołąsiewicz. Kolejne propozycje noweli k.p.c. nie znalazły jednak akceptacji
legislatorów. Sprawa Waltera Ch., gdy chodzi o wątek strasburski i jego skutki, przypomina głośną sprawę Janusza
Podbielskiego, przedsiębiorcy ze Świdnicy, któremu nadmierne opłaty sądowe wymagane przy apelacji w połowie lat
90. zamknęły drogę do sądu. Mimo korzystnego wyroku w Strasburgu nie miał jednak szans na wznowienie
postępowania (szerzej: "Wygrał w Strasburgu, stracił w Polsce", " Rz" z 2 grudnia 2005 r.). Sąd NajwyŜszy
(postanowieniem z 19 października 2005 r., sygn. VCO16/05) odrzucił jego wniosek o wznowienie postępowania. SN
musiał się zgodzić z wyrokiem Strasburga, Ŝe przedsiębiorcy ograniczono prawo do sądu, ale orzekł, Ŝe polski sąd nie
musi wznawiać postępowania: nie przewidują takiej moŜliwości przepisy polskiej procedury cywilnej.
Marek Domagalski

Podobne dokumenty