wstęp - Zbigniew Wielgosz
Transkrypt
wstęp - Zbigniew Wielgosz
Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego WSTĘP Ostatnimi laty zauważa się wzrost zainteresowania artystów, twórców, odbiorców i kosumentów rękodziełem, rzeczami unikatowymi, nie powielonymi w setkach, czy tysiącach egzemplarzy. Tendencja ta pojawia od dawna się także wśród fotografów. Kiedy kilkadziesiąt lat temu Walter Benjamin dzielił historię sztuki na "przed i po fotografii" i wprowadził pojęcie aury dzieła sztuki autentyczności ginącej przy odbiorze jego replikacji bądź reprodukcji, przemilczał fakt, że zawsze znajdzie się grono odbiorców i twórców wysoko ceniących aurę dzieł oryginalnych, a tym bardziej unikatowych i niepowtarzalnych. Dążenia takie po raz pierwszy w fotografii pojawiły się w związku z ruchem piktorialnym pod koniec wieku XIX. Piktorializm jest nurtem fotografii eksponującym indywidualny wpływ twórcy na ostateczny wyraz każdej odbitki. Piktorialistom chodziło o przekroczenie stereotypowej fotografii mechanicznej, duplikowalnej reprodukcji rzeczywistości. Wykorzystali on do tego celu techniki manipulacyjne i indywidualne: gumę, bromolej i przetłok. Artyści dążyli do tego, żeby każda praca nosiła charakterystyczny dla autora, niepowtarzalny charakter. Około roku 1910 twórcy koncentrują się na szukaniu efektownych ujęć i zjawisk w otaczającym ich świecie, przestają powoli kreować je lub imitować w tworzywie fotograficznym. Ponadto piktorializm jako pierwszy wielki nurt sprzeciwił się naturze fotografii (nie zaś omijał ją jak czynił to np. Rejlander w swoich fotomontażach) mechaniczną rejestrację rzeczywistości 1 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego zastąpił odciśnięciem piętna artysty. Światowy ruch piktorialny zapoczątkowały około roku 1890 francuski le Photo Club de Paris i angielski The Linked Ring. Photographic Society of London właśnie w roku 1890 przyznało na corocznym salonie grand prix Georgowi Davisonowi za fotografię The Old Farmstead. Zdjęcie to wykonano kamerą otworkową, co dało syntetyczny, pozbawiony szczegółowego rysunku obraz, bez uwypuklonej przestrzenności ujęcia. W czasach, kiedy stawiano na ostre obrazy i budowanie przestrzeni za pomocą głębi ostrości i perspektywy powietrznej, taki werdykt wzbudził kontrowersje. Sprzeciwiali się mu fotografowie tworzący w oficjalnym nurcie naturalistycznym. Londyńskie towarzystwo podzieliło się na dwa obozy: "starą szkołę", której członkami zostali fotografowie preferujący ostre w jednym planie zdjęcia i bogactwo detali, oraz "piktorialistów", czyli ludzi, wybierających bardziej osobiste widzenie świata, jego wrażeniowość. W krótkim czasie powstało kilka znaczących ugrupowań: wspomniani angielscy The Linked Ring i francuski le Photo Club de Paris, wiedeński Camera Club oraz amerykańska The Photo Secession. Jeszcze jedną ważna rzecz zawdzięczamy twórcom piktorialnym. Zwrócili oni uwagę na ogromną różnicę pomiędzy mechanizmami ludzkiej percepcji, a obrazowaniem przy pomocy urządzeń fotograficznych i kinematograficznych. Spostrzegli oni, że wprawdzie kamera widzi dokładny obraz, jest to jednak obraz prawdziwy dla bardzo krótkiego ułamka czasu, analityczny, a człowiek pojmuje świat i widzi obraz sumując swoje wcześniejsze doświadczenia tworzy syntezę, często podpartą wyobraźnią, jakby to było w przypadku malarza pracującego z pamięci. Podobnie fotograf miałby, wedle dążeń piktorialistów, korzystając z analitycznego medium fotografii, uzyskiwać rezultat syntetyczny.Ulubionym narzędziem 2 Wstęp twórców była guma dwuchromianowa, technika ta gumy polega na nałożeniu i obróbce jednej lub kilku warstw światłoczułej mieszaniny gumy arabskiej (spoiwo), pigmentu i dichromianu (sól sodowa, potasowa lub amonowa czynnik światłoczuły). Guma jednowarstwowa to tzw. guma paryska, guma wielowarstwowa zwana jest gumą wiedeńską. Specyficzna dla twórczości Mariana i Witolda Dederków guma warszawska opiera się na dodatku ziemi okrzemkowej do warstwy światłoczułej. Obrazy tworzone z pomocą techniki gumowej odznaczały się miękkością, bogactwem tonów, delikatnością świateł, uwydatnioną fakturą papieru. Dla twórców ważne było to, że guma umożliwiała manipulacje lokalną tonalnością poszczególnych fragmentów i partii obrazu. Ponadto artysta miał zupełną dowolność przy wyborze papieru na podłoże i koloru stosowanego pigmentu. W Polsce, na terenie ówczesnego zaboru austriackiego, piktorialną twórczość można było obejrzeć dopiero za sprawą lwowskiej wystawy wiedeńskiego Camera Clubu w 1900r . Wystawa ta zwróciła uwagę ówczesnych twórców na technikę gumy jako znakomitego środka wyrazu dla fotografii piktorialnej. Pierwszymi twórcami gumistami o dużym wpływie na młodszych twórców byli dwaj Lwowianie: Józef Świtkowski i Henryk Mikolasch. Obaj poznali i zaczęli uprać wiać gumę w roku 1900. po wspomnianej wyżej wystawie Photo Clubu i obaj po roku 1918 osiągnęli w tej technice poziom mistrzowski. Stworzyli również termin “Fotografia malownicza" to bardzo trafne historyczne polskie określenie założeń międzywojennego piktorializmu. Nie jest to imitacja malarstwa, jak sugerowała peerelowska krytyka, nazywając piktorializm "impresjonizmem fotograficznym". Piktorializm wysoko sobie cenił naginanie natury oraz zarejestrowanego obrazu fotograficznego do własnego smaku i wyczucia. Artyści 3 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego nie rozwijali jednak malarskich środków wyrazu wewnątrz fotografii, ale eksploatowali fotografię do granic grafiki, rysunku, czy malarstwa. Zachowywali odrębność fotografii i jej indywidualny charakter. Jest to szczególnie wyraźne we wtórniku Bułhaka i fotonicie Dederków, ale echa pobrzmiewają wyraźnie i w późniejszej twórczości u Wańskiego czy w grafizacjach Edwarda Hartwiga. Piktorializm na ziemiach polskich (podobnie jak w Europie jeszcze przed II Wojną Światową) przeszedł dwa odrębne wcielenia. Pierwsza faza wiąże się z wyzyskaniem możliwości technik manipulacyjnych z gumą na czele. Druga faza postpiktorialna (rozwija się ona na zachodzie po roku 1910, na naszych ziemiach po roku 1918 obie te fazy trwają i rozwijają się niemal równolegle) opiera się na poszukiwaniu podobnych efektów przy wykorzystaniu możliwości papieru bromosrebrowego. Oczywiście nie da się ściśle rozdzielić, rozgraniczyć twórczości czy twórców według tych kryteriów, pragnę jedynie zaznaczyć pewien sposób podejścia do poszczególnych dzieł i ich rozumienia. Piktorializm w międzywojennych czasach był nurtem oficjalnym, a polska fotografia bez jakichkolwiek kompleksów stawała w szranki z dokonaniami Francuzów czy Anglików. Do czołówki polskich fotografów dołączyli wtedy Jan Bułhak, Tadeusz Cyprian, Stanisław Sheybal oraz ceniony coraz wyżej Tadeusz Wański. W latach 30tych fotografia piktorialna traci impet, większą uwagę zwraca się na zdjęcia reportażowe i krajoznawcze z egzotycznych miejsc bądź z własnego podwórka. Guma około roku 1925, może 1930 straciła palmę pierwszeństwa wśród ulubionych technik polskich twórców piktorialnych na rzecz bromoleju. Praca przy bromolejach i przetłokach bromolejowych była szybsza i mniej kłopotliwa od pracy przy gumach, fabryki produkowały specjalne papiery, farby i pędzle do bromoleju, 4 Wstęp co było dodatkowym bodźcem odwodzącym twórców od techniki gumowej. Po roku 1945 polska twórczość piktorialna staje się nieistotnym marginesem. Jej elementy i echa pojawiają się w oficjalnym nurcie socrealizmie, przemycają je tam nestorzy fotografii dawni piktorialni mistrzowie. Jan Bułhak rozwija intensywnie fotografię ojczystą, tworzy terminy fotografika i fotografik, wypracowuje własną, bardzo silną estetykę. Tadeusz Cyprian wypuszcza w świat kolejne wydania swojego sławnego podręcznika. Po roku 1980 ruch piktorialny rozwija się dosyć szybko. Trend najbliższy ideom piktorializmu wiąże się z używaniem technik chromianowych (guma, olej i bromolej), drugi eksploatuje papier bromowy lub fotografię kolorową jako główne środki wyrazu (wart uwagi jest dorobek Stanisława Wosia i Pawła Pierścińskiego). Obecnie nie produkuje się już papierów, pędzli ani farb do bromoleju, fabrycznie produkowane powlekane żywicami popularne papiery RC praktycznie nie nadają się do bromoleju, na rynku pozostało tylko kilka gatunków papierów niepowlekanych. Współczesny twórca piktorialny chcąc mieć możliwość głębokiej niedigitalnej ingerencji w obraz stawiany jest przed wyborem pomiędzy tradycyjną techniką bromową, alternatywnymi technikami srebrowymi (np. lithprinting, papier solny), innymi technikami (wspomniany bromolej, olej, przetłok), a gumą. Czy mały renesans gumy jest wynikiem mody, czy potrzebą twórców? Czy jest to dialog z historią czy tylko naśladowanie prac dawnych mistrzów? Mam nadzieje że nasza wystawa udzieli odpowiedzi na te pytania. Grzegorz Gorczyński Gdańsk 2007 5 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Ważne pytania. W sztuce, jak wszyscy wiemy, twórca ma autonomiczne prawo stosowania dowolnych środków technicznych i formalnych w celu przekazania zamierzonej treści. Jako odbiorcy natomiast mamy prawo oceniać dzieło. Może nam ono się podobać lub nie i jest to nasze prawo. Czasami nie wiemy, o co chodzi w utworze, obrazie, czy jakiejkolwiek akcji artystycznej. Istnieją pewne pytania, które pozwalają nam oceniać dzieło sztuki. Pierwszym, który sformułował ważne pytanie testowe był nieżyjący już wielki polski fotografik, esteta, teoretyk estetyki w sztuce, taternik i w ogóle wspaniały, wszechstronny człowiek, Jan Sunderland. Pytanie Jana Sunderlanda brzmiało po prostu: "Po co?". Po co użyto w tym dziele takiego, a nie innego chwytu formalnego. Po co wykonano go w takiej, a nie innej technice. Jeżeli umiemy na te pytania odpowiedzieć, to znaczy, ze dzieło powstało celowo, w sposób przemyślany i występuje w nim jedność treści i formy. Dzieło jest kompletne. Innym pytaniem, pozwalającym ocenić dzieło plastyczne (pytanie Sunderlanda można było stosować zarówno do sztuk plastycznych, jak i muzyki, literatury itp.), jest pytanie zadawane przez Witolda Dederko (ojca autora niniejszego tekstu, po za tym zbieżność nazwisk jest całkowicie nieprzypadkowa...), pytanie, które brzmi: "Na czym?". Na czym dane zdjęcie zostało zrobione, na papierze matowym, błyszczącym, może niebiesko-białym albo kremowym, jedwabistym czy ziarnistym. Jeżeli po 10 sekundach oglądania zdjęcia umiemy odpowiedzieć na te pytania, to znaczy, że zdjęcie jest złe. Złe, bo oglądaliśmy powierzchnie papieru, a nie treść 6 Teoria obrazu. Obraz nas nie wciągnął poza powierzchnię. Jako wystawiający autor zdjęć, życzyłbym sobie, jak również współwystawiającym twórcom, aby nasze dzieła pozwalały odbiorcom odpowiedzieć twierdząco na pytanie Sunderlanda iprzecząco na pytanie Dederki. Teoria Definitorów Formalotemicznych. Twórczości w ogóle, nie tylko w dziedzinie sztuki, ale w sztuce niezwykle ważne. Otóż, każda (bądź prawie każda) twórczość, każdy wytwór ludzkiej działalności, ma jakiś styl, może być zaklasyfikowany, przypisany jakiemuś stylowi. Teoria Definitorów Formalotemicznych, którą tutaj próbuję wyartykułować, mam nadzieję, ze pomoże nam uświadomić sobie, w jaki sposób następuje owo rozpoznanie stylów. Każdy z nas, tak sądzę, potrafiłby w każdej chwili, bez specjalnego zastanowienia się, odróżnić na obrazie gotycką katedrę od barokowego pałacu-rezydencji. Jeżeli jednak spytamy, jakimi cechami formalnymi odróżniają się te dwa obiekty, to znalezienie odpowiedzi będzie trudniejsze. Po proporcjach? Przecież proporcje ma i katedra i pałac i chata Masajów w Afryce... Aby ułatwić rozważania, proponuję przyjęcie następującego pojęcia: Formalotem. Formalotemem jest każda najprostsza rozpoznawalna cecha formalna rozpatrywanego obiektu. Nie jest ona przypisana żadnemu stylowi, jest po prostu pojedynczym, uświadomionym sobie zjawiskiem formalnym. Analogia do "fonemu" znanego z językoznawstwa jest całkowicie świadoma. Formalotem jest cechą formalną, która jeszcze nie pozwala na 7 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego klasyfikację obiektu. Definitor formalotemiczny jest to taki zestaw formalotemów, który pozwala na klasyfikację, np. katedry jako katedry, pałacu jako pałacu. W literaturze również, możemy powiedzieć, że jeden utwór jest powieścią realistyczną, a inny naturalistyczną. I tu napotykamy ten sam problem, jakie cechy musi posiadać utwór, aby można go było w sposób uprawniony zaklasyfikować do któregokolwiek kierunku czy stylu. Mam nadzieję, że moje rozważania, mimo iż są bardzo hermetyczne, sprowokują dyskusję, która pozwoli na rozwój tej teorii, albo na zarzucenie jej, jako zbytecznej. Teoria ta powstała bardzo niedawno i mam nadzieję, że rozwinie się w system, który ułatwi poznanie prawdy o poznawaniu i klasyfikowaniu rzeczywistości, ale na razie, jak każda "młoda" teoria, nie jest precyzyjnie ukształtowana, jak również brakuje jej jasnego wykładu. Szymon Dederko Warszawa 2005 8 Przentacja Autorów Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Szymon Dederko (rocznik 1958) Pracuje głównie w technikach retro, zwłaszcza w jednej z technik szlachetnych w tzw. gumie warszawskiej. Przedstawiciel średniego pokolenia rodziny, która od czterech pokoleń w fotografii zajmuje znaczące miejsce. Preferuje fotografię studyjną, jednak nie ogranicza się do niej. Zajmuje się głównie portretem, aktem, ale również krajobrazem i architekturą. Prace swoje wystawiał na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. ...guma jest to technika pozwalajaca na swobodną interpretację barwną zdjęcia, efekty sa graficzno-malarskie, ale specyficzne dla gumy, pozwala na swobodę wypowiedzi, i jest tylko jednym z narzędzi, nie jest konkurencją dla fotografii cyfrowej, zajmuje się po prostu czymś innym, tak jak schabowy nie jest konkurencją dla gazety :) 10 Szymon Dederko 11 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Grzegorz Gorczyński (rocznik 1976) Absolwent gdańskiej ASP - dyplom w technice gumy u prof. Waldemara Jamy. W swoich pracach podejmuje próbę reinterpretacji estetyki piktorializmu. Bardzo ważną rolę w twórczości Gorczyńskiego zajmuje dialog z historią, ale nie tylko na płaszczyźnie fotografii. Rejestruje zmiany jakie zachodzą w naszym otoczeniu po roku 80 ( cykl "Stocznia" i "Przemiany"). Często w swoich pracach w typowo postmodernistyczny sposób wykorzystuje prace dawnych autorów (np. cykl "Koniec Epoki") czy też łączy stylistykę reportażu z malarską techniką gumy ( cykl "Obok") 12 Grzegorz Gorczyński 13 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Maciej Kastner (rocznik 1973) Od 14 lat zajmuje się fotografią rejestrując, architekturę i pejzaż, w starych szlachetnych technikach. Swoje prace wykonuje głównie w stosowanej na przełomie wieków technice gumy dwuchromianowej. Wykonuje również zdjęcia w podczerwieni i tak uzyskany obraz łączy z procesem gumowym. Prace jego znajdują się w prywatnych zbiorach w kraju i zagranicą. Współpracuje z ogólnopolskim miesięcznikiem Biuletyn Fotograficzny. Dotychczas miał 5 wystaw indywidualnych i 10 zbiorowych. Nagroda Grand Prix w konkursie „Grudziądz Foto 2005”. Wyróżnienia i nagrody w wielu innych konkursach ...technika gumowa daje mi pewną swobodę manipulacyjną i interpretacyjną przy budowaniu tonalności zdjęcia. Począwszy od wyboru papieru (stosuję papiery mocno fakturowane), negatywu pigmentu, ilości przyszłych warstw, metody naświetlania i wywoływania, mam w 100% wpływ na to co powstanie i co zamierzam zrobić. Cenię sobie to, że w tej technice mogę łączyć malarstwo z czystą formą fotografii, nie zrywając przy tym z podstawowych zasad piktorialnych wypracowanych przez mistrzów. 14 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Mariusz Mazur (rocznik 1972) Członek Związku Polskich Artystów Fotografików, Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej oraz Lubelskiego Towarzystwa Fotograficznego. Tematy fotograficzne: PORTRET, PEJZAŻ, MARTWA NATURA. Mieszka i tworzy w Lublinie. W zależności od potrzeby pracuje w technikach cyfrowych jak i w tradycyjnych technikach srebrowych. Ulubiona technika to "guma dwuchromianowa". Swoje prace prezentuje na prestiżowych przeglądach i salonach fotograficznych w kraju i za granicą.Więcej informacji na stornie autorskiej: www.foto-mario.com 16 Mariusz Mazur 17 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Roman Michalik (rocznik 1969) Geolog z Wrocławia, obecnie pracuje w Szkole Wyższej Rzemiosł Artystycznych. Od 2002 r zajmuje się amatorsko chromianowymi technikami fotografii, przede wszystkim gumą arabską i techniką olejową. Jego prace były prezentowane na 10 wystawach zbiorowych. Tematami jego fotografii w technikach szlachetnych są: pejzaż, architektura, sztuka sepulkralna i rzadko portret. Preferuje technikę gumy wiedeńskiej, zachowując fotograficzny charakter odbitek. Uważam że w dzisiejszych czasach dawne techniki fotograficzne pozwalają na ucieczkę od masowości współczesnych metod obrazowania i skupienie się zarówno autorów jak i widzów na wartości pojedynczych obrazów. Można w ten sposób uciec od wszechobecnej powierzchowności w twórczości i odbiorze fotografii. Masowość można zastąpić indywidualnością mozolnie odciskaną przez autora na każdym dziele. Możemy obcować z autentykiem, unikatem a nie tysięczną kopią. Dziewiętnastowieczne techniki fotograficzne mogą być wciąż aktualne, atrakcyjne i mogą okazać się niezastąpionym narzędziem pozwalającym na niezależność twórcy... W czasach gdy cyfrowa fotografia coraz bardziej uzależnia twórców od przemysłowych urządzeń i programów komputerowych, tylko w gumie możemy znaleźć namiastkę niezależności oraz powrót do manualnych ingerencji i rzemieślniczego dążenia do perfekcji. 18 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Tomasz Mościcki (rocznik 1965) Artysta fotografik, krytyk teatralny, dziennikarz. Absolwent Wydziału Wiedzy o Teatrze PWST w Warszawie. W fotografii najbardziej interesuje go krajobraz, często posługuje się historycznymi procesami fotograficznymi (głównie gumą dwuchromianową a także talbotypią). W ciągu kilku ostatnich lat fotografuje wschodnią granicę Polski, pogranicze kultur i religii. Zainteresowanie prawosławiem zaowocowało wystawą poświęconą Świętej Górze Grabarce (Galeria Krytyków POKAZ, 2000 r.), a także trzykrotnym wyjazdem na Świętą Górę Athos w Grecji i przygotowywanymi wystawami, będącymi owocami tych podróży. Jest autorem wielu wystaw prezentowanych w Polsce ipoza granicami kraju. Zawsze staram się, by wykonywana przeze mnie guma była dalej fotografią. Guma sama z siebie zaciera szczegóły - należy jej w tym przeszkodzić, walczyć o detal, o każdy półton. A nagroda bywa często wspaniała. I to ona właśnie sprawia, że sięgam często po tę technikę. Fotografia jest niepowtarzalna, ma swoja atmosferę, a także... dziwne wrażenie trójwymiarowości. Aż chce się czasem wrazić palec w środek fotografii, żeby się przekonać, jak daleko wejdzie w głąb motywu. 20 Tomasz Mościcki 21 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Stanisław Pręgowski (rocznik 1940) Autor kilku wystaw indywidualnych, publikował prace w licznych folderach, almanachach i albumach m. in. "Akt", "Venus polska". W 2001 r. Wydawnictwo Kurpisz wydało jego album pt. "Ludzie i kamienie". Laureat międzynarodowych i krajowych konkursów fotograficznych. W pracy swej zajmuje się przede wszystkim fotografią czarno-białą, oraz technikami szlachetnymi jak solaryzacja i guma, która stanowi jego główne zainteresowanie. Tą ponad 100-letnią technikę opanował do perfekcji, osiągając znakomite rezultaty. Klimat jego gum przywodzi na myśl najlepsze prace gumistów z okresu tzw. impresjonizmu fotograficznego. Podobnie jak w pracach czarno-białych w jego gumach widać wrażliwość, finezję i perfekcję warsztatu. Od 1990 roku należy do Związku Polskich Artystów Fotografików. Liczne prace artysty znajdują się w zbiorach prywatnych i galeriach w kraju oraz za granicą, m. in. w Instytucie Alinari we Florencji, w zbiorach Watykańskich, w Czechach, Austrii, Niemczech, Kanadzie, USA. 22 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Reginald Rębisz (rocznik 1936) Fotografią zajmuje się od lat 60-tych ubiegłego wieku. Długi czas był to reportaż i fotografia techniczna. Równocześnie zajmował się malarstwem. Jest członkiem Związku Artystów Plastyków. Mieszka w Szprotawie woj. Lubuskie. W Domu Kultury prowadzi grupę fotograficzno-plastyczną "Foto-Plast" Gumę uważam za samodzielną dziedzinę twórczości plastycznej bazująca na elementach fotografii klasycznej, wspierająca się plastycznym pojęciem obrazu. Guma w swej istocie swobodnie posługuje się własnymi środkami technicznymi pozwalającymi na dowolne traktowanie pierwotnego obrazu, bez względu na to czy materiałem wyjściowym jest fotografia klasyczna, czy też inne dzieło wizualne. Możliwość szerokiej manipulacji tak kolorem jak i nasyceniem barw pozwala na tworzenie nowego wizerunku ostatecznego obrazu. Cieszyć może wzrastające zainteresowanie tą piękną techniką studentów wyższych uczelni artystycznych. W ostatnim roku (2006) zwracało się do mnie kilku magistrantów piszących prace z fotografii na temat gumy. 24 Reginald Rębisz 25 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Jacek Różański (rocznik 1968) W swej fotografii staram się ukazywać świat takim, jakim widzę, lecz zmodyfikowanym przez kaprysy techniki. To znaczy nie dążę do perfekcjonizmu w sensie seryjnej produkcji odbitek z jednego negatywu, aby wszystkie były bliźniaczo podobne. Swój nakład pracy staram się zminimalizować i operować jak najmniejszą ilością warstw oczekując końcowego rezultatu. A on niejednokrotnie jest zaskakujący, gdyż ta technika bywa tak kapryśna. Fotografia w technice gumy jest dla mnie sposobem na przedstawienie fotografii. Lubię „podróże w nieznane” a to właśnie daje guma. Tworząc obrazy cyfrowe przy użyciu komputera z góry wiemy, jaki efekt chcemy uzyskać i dążymy w tym kierunku. W moich pracach zamierzonym efektem jest tylko kadr, a reszta jest dziełem przypadku. 26 Jacek Różański 27 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Lucjan Sagan (rocznik 1937) Artysta fotografik i malarz, członek rzeczywisty Fotoklubu RP Stowarzyszenia Twórców oraz ZPAP. W twórczości fotograficznej pracuje głównie w technice gumowej. Tworzy w niej fotogramy wielowarstwowe i barwne, nie tylko na papierze (kartonie), lecz także na płótnie malarskim. Ulubionymi tematami prac w technice gumowej są ‘nostalgiczne’ pejzaże z częstymi motywami wierzb, martwa natura, dawna architektura oraz portrety. Jego malarstwo, to kompozycje ‘labiryntowe’, zwane tak ze względu na konstrukcję i zgeometryzowaną iluzję przestrzeni. Trwałe istnienie powstających układów kompozycyjnych ma zapis fotograficzny, który bywa poddawany dalszym przetworzeniom, w tym również realizacjom w technice gumowej. „Labiryntowe” układy kompozycyjne tworzone są metodą tzw. ruchomych kolaży, a następnie stanowią podstawę budowy obrazu malarskiego i gumowego. Prace w zbiorach w kraju i za granicą.Lucjan Sagan jest autorem książki „Guma XIX-wieczna szlachetna technika fotograficzna w XXI wieku” 28 Lucjan Sagan 29 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Bogdan Sałaciński (rocznik 1949.) W 1968 roku ukończył Technikum Fotograficzne w Łodzi i od tej pory nieprzerwanie pracuje jako fotograf. Pracował m.in. na Politechnice Łódzkiej, w Państwowej Agencji Reklamowej, Spółdzielni Fotografów „Studium”, prowadził również własny zakład fotograficzny. Od 1995 roku pracuje w Poleskim Ośrodku Sztuki, który jest dziś jedynym z najprężniej działających w kraju ośrodków, zajmujących się promowaniem kultury. Od 1993 roku ulubioną techniką artystyczną jest dla mnie guma, gdyż najpełniej pozwalała oddać moją specyficzną, zdradzającą fascynację retro, wizję świata. Pierwsze gumy wykonywałem metodami klasycznymi, ale w 1997 roku zacząłem używać komputera. Prace powstałe przy użyciu technik komputerowych są o wiele mniej pracochłonne, tańsze, a i ich efekty są lepsze, bo łatwiejsze do wszelkich korekcji. Często wykorzystuję również techniki mieszane, w których łączę pseudosolaryzaję i izohelię; również takie połączenie technik jest łatwiejsze do wykonania na komputerze. Techniki szlachetne wykorzystuję głównie dla własnej satysfakcji, choć czasami wysyłam swe prace na konkursy i nieodmiennie jestem bardzo zadowolony z każdej publikacji. 30 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Wiesław Turno (rocznik 1953) Fotografią zajmuje się od 1980 roku. Założyciel i członek Klubu Fotograficznego "ATUT" w Końskich. Od 1990 roku zajmuje się fotografią w technice gumy. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików. W latach 1988-2002 Prezes ZPAF Okręg Świętokrzyski. Wielokrotnie komisarz Plenerów Fotograficznych "ART-EKO". Zawodowo pracuje w Klubie Osiedlowym w Koneckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którego jest kierownikiem. Kieruje również Galerią "ATUT" w Końskich. 32 Wiesław Turno 33 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Paweł Wala (ur.1977 r ). Absolwent Wyższego Studium Fotografii w Jeleniej Górze. W 2003r.- dyplom (rekonstrukcji metody olejowej). 2004 i 2005 współorganizator Ogólnopolskich Warsztatów Fotograficznych w Myśliborzu, poświęconych promowaniu zabytkowych metod fotografii. Rzeczywistość to fikcja! Fotografia to dokument! Postrzeganie to proces mocno subiektywny. To co widzimy, czy raczej to co rejestruje nasz mózg trudno nazwać dokumentem. Obraz ten jest mocno selektywny. Zależny od wielu czynników i doświadczeń, które kształtują człowieka. Tworzenie się obrazu fotograficznego (jego zapis) jest procesem czysto mechanicznym (obiektywnym). Aparat fotograficzny nie dokonuje wyboru, nie analizuje ważności rejestrowanych obrazów. Jednak to rzeczywistość nas określa. To zbiory obrazów, które przechowuje mózg, tworzą prawdę o człowieku. Wspomnienia, cała nasza pamięć są dokumentem naszego życia. Natomiast fotografia (w szczególności metody chromianowe) może być i jest próbą wizualizacji, rysunkiem tego co powstaje w naszej świadomości. Jest kopią nie tego co widzimy, ale obrazem tego co chcielibyśmy widzieć. Rzeczywistość to dokument! Fotografia to fikcja! 34 Paweł Wala 35 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Rafał Warzęcha (rocznik 1977) Absolwent wyższego Studium Fotografii w Jeleniej Górze. Gdy uwieczniamy się na fotografiach barwnych nasz wizerunek w nienaruszonym stanie przetrwa od 12 do 30 lat a potem zacznie ulegać degradacji i bardzo szybko przestanie być czytelny. Na razie najprostszą metodą jest utrwalenie obrazu w formie klasycznej fotografii srebrowej na podłożu kartonowym, która prawidłowo wykonana dopiero po 300 latach zacznie tracić na jakości. Niestety producenci pomalutku wycofują się z produkcji materiałów dobrej jakości, albo w ogóle jej zaprzestają. Dlatego postanowiłem powrócić do korzeni i jak Ojcowie fotografii w XIX wieku samodzielnie produkować materiały fotograficzne. Gama możliwości jest wielka, ale ja jednak wybrałem nie najłatwiejszą drogę, bo techniki, w których wykorzystuje się pigmenty i dwuchromian nie należą do najprostszych. Dodatkową trudnością było to, że nikt zmoich znajomym nie zajmował się techniką pigmentową (carbo), pomimo to podjąłem ten trud. Ponieważ jest to technika w końcowym efekcie najbardziej przypominająca klasyczne fotografie czarno-białe, ma wysoką ostrość i liniowość tonacji, a przede wszystkim nieograniczoną trwałość i jedynie może jej zagrozić czynnik fizyczny. 36 Rafał Warzęcha 37 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Zbigniew Wielgosz (rocznik1953) Absolwent Politechniki Poznańskiej, zajmuje się fotografią reklamową i artystyczną w szlachetnych technikach fotograficznych. Fotografuje od przeszło trzydziestu lat. Początkowo pasjonował się fotografią reporterską, obecnie zajmuje się fotografią reklamową wspłpracując z agencjami reklamowymi, fotograficznymi i wydawnictwami.Fotografia cyfrowa umożliwiająca natychmiastową poprawę wykonanego zdjęcia i perfekcyjną reprodukcję, pozostawia w nim pewien niedosyt. Jest to powodem, dla któego eksperymentuje, wykorzystując techniki szlachetne w poszukiwaniu możliwości kreatywnego, indywidualnego oddziaływania na powstający obraz. Ostatnie lata to intensywna praca w najtrudniejszej fotograficznej technice szlachetnej tzw.gumie. Po początkowym okresie nawiązywania do fotografii piktorialnej, w swoich najnowszych pracach, poprzez radykalną ingerencję w strukturę obrazu osiąga zaskakujące, nieoczekiwane efekty.Otrzymane obrazy cechuje unikatowy, niepowtarzalny charakter. Założył i prowadzi internetową galerię fotograficznych technik szlachetnych www.fotoartgallery.net 38 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Andrzej Wiśliński (1937-2007) Ukończył Wydział Geografii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Studium Fotografii i Filmu WOK. Jest członkiem WTF, Grupy Fotograficznej Fantom , Grupy Fotograficznej FAKT , Grupy Fotograficznej Medium oraz Fotoklubu RP. Współpracował jako dziennikarz I fotoreporter z takimi pismami jak: Człowiek, BIK, dodatek Expressu ? Moto-bank , Herold Praski , Omnibus , Południe Technika, którą uprawiam od lat, zwana "chromianową" lub "gumą", jest w fotografii jedną z tzw. "technik szlachetnych". Metoda ta wymaga samodzielnego przygotowania światłoczułej emulsji, nakładanej następnie na arkusz kartonu i naświetlanej wprost przez słońce. I chyba właśnie w tym "rękodzielnictwie" i posługiwaniu się promieniami słonecznymi leży tajemnica ciągłej popularności metody wynalezionej jeszcze w XIX wieku. 40 Andrzej Wiśliński 41 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Anna Wróbel (rocznik 1982) Ukończyła prawo na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Studium Policealne Towarzystwo Nowoczesnej Edukacji w Toruniu, gdzie uzyskała tytuł plastyka ze specjalnością fotografia. Skończyła również indywidualny kurs fotografii w technice szlachetnej (guma arabska) u artysty fotografika RP Marka Grausza. Od tego czasu tworzy głównie w technice gumy. Obecnie jest studentką pierwszego roku Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu Zaocznego Studium Fotografii. Jest członkiem rzeczywistym Fotoklubu RP. Dlaczego fotografia w technice gumy arabskiej? Przede wszystkim z powodu bardzo ciekawych i unikalnych efektów jakie daje robienie prac w tej technice. Każda z prac jest oryginałem, rzadko zdarza się, by powstały dwie identyczne fotografie. Ponadto technika ta łączy ze sobą elementy fotografii, malarstwa oraz grafiki. Technika ta wymaga dużo czasu i cierpliwości ale daje mi dużo satysfakcji, a praca nad poszczególnymi fotografiami stanowi odpoczynek od pędzącego coraz szybciej świata. 42 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Piotr Wróblewski (rocznik 1980) Absolwent Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim (dyplom 2004, praca magisterska o fotografii). Od 1999r. prace fotograficzne na ok. 20 pokazach indywidualnych i zbiorowych. Zainteresowania fotograficzne: brom, guma, fotografia otworkowa. Uczeń Andrzeja Wiślińskiego. Autor 4 cykli felietonów o fotografii prezentowanych w II Programie PR oraz recenzji dla „Nowych książek”. Ponadto zainteresowania literackie (tomik poetycki pt. „Przy torach kolejowych w śniegu” + wiersze w kilku antologiach warszawskich). Mieszka w Warszawie. Guma, jako technika fotograficzna, jest dla mnie narzędziem kreacji obrazu, mającym więcej wspólnego z wyobraźnią artysty niż z anachronicznym i nieco zapomnianym, realistycznym sposobem utrwalania świata. Nie szukam w niej wierności przedstawienia, chcę, aby obraz był szorstki, porowaty, niedokładny. Zawsze lubiłem taką estetykę, szczególnie w muzyce, lecz to dopiero guma pozwoliła mi się nią posłużyć w fotografii. To jest szczególna technika, w której niecierpliwość, niedokładność, czy nawet lenistwo twórcy mają wielkie znaczenie. I powinno to być widać na obrazie 44 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego 45 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego RYSZARD ZIĘCKOWSKI Jest Członkiem Zarządu Białostockiego Towarzystwa Fotograficznego.Posiada tytuł Artysty Fotografika Fotoklubu Rzeczpospolitej Polskiej/AFRP/.Organizował wiele plenerów fotograficznych. Uczestniczył w ponad 45 wystawach fotograficznych zbiorowych i indywidualnych za granicami kraju. Zdobył wiele nagród i wyróżnień w konkursach i na salonach. Tylko w Białymstoku miał 9 indywidualnych wystaw fotograficznych. Od 1989 r. posiada międzynarodowy tytuł: Artiste Federation Internationale De L'art Photographique /AFIAP/. Jest nauczycielem fotografii w technikum fotograficznym. W 1978 roku wydał zeszyt poetycki "Wizja lokalna" a w 1999 roku tomik pt. "Małe nostalgie". Od 1978 r. jest działaczem ruchu fotograficznego: był sekretarzem Białostockiego Towarzystwa Fotograficznego, członkiem Wrocławskiego Towarzystwa Fotograficznego, vice-prezesem Północno-Wschodniego Okręgu Związku Polskich Fotografików Przyrodniczych.Od 1997 r. jest Członkiem Rzeczywistym i Delegatem na obszar północnowschodniej Polski Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej. Od wrzesnia 2004 roku Członek Zarządu Fotoklubu RP. Guma jest dla mnie techniką pozwalajacą dowolnie interpretować otaczającą rzeczywistość a jej tworzenie ma wiele wspólnego z grafiką, malarstwem i alchemią. 46 48 Wernisaż 49 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego 50 Wernisaż 51 Dylematy najnowszego piktorializmu polskiego Chojnów 14.09.2007 autorzy zdjęć: Roman Michalik, Reginald Rębisz 52 Wernisaż 53