Pobierz plik
Transkrypt
Pobierz plik
22. S. Lem, List do Ryszarda Legutki z 5 marca 1990 r. 23. R. Matyja, Zerwana ciągłość, „Europa”, 14 czerwca 2008 r., s. 6. 24. C. Michalski, Trzy konserwatyzmy Ryszarda Legutki [w:] tenże, Ministerstwo prawdy, Arcana, Kraków 2000, s. 151. 25. Tenże, Złudny urok antysystemowości, „Dziennik”, 10 stycznia 2009 r. 26. Cyt. za: R. Legutko, O czasach chytrych i prawdach pozornych, dz. cyt., 4 strona okładki. 27. J. Pilch, Zmierzch myśliciela, „Polityka”, 17 kwietnia 1999 r., s. 99. 28. Cyt. za: R. Legutko, O czasach chytrych i prawdach pozornych, dz. cyt., 4 strona okładki. 29. Marek Leski – jeden z podziemnych pseudonimów Ryszarda Legutki (przyp. red.). 30. J. Surdykowski, Nieznośna ciężkość pojmowania, „Arka” 1986, nr 14, s. 61, 62-63. 31. Polski tradycjonalizm to społeczna fikcja, Cezary Michalski rozmawia z Jerzym Szackim, „Europa”, 5 kwietnia 2008 r. 32. Czemu liberalizm potknął się na Kaczyńskim?, Cezary Michalski rozmawia z Magdaleną Środą, „Europa”, 29 września 2007 r. 33. Robię również w rocku. Z Marcinem Świetlickim rozmawia Robert Leszczyński, „Gazeta Wyborcza”, 23 czerwca 1999 r., s. 14. 34. M. Urbanowski, Pod prąd, „Dekada Literacka” 1993, nr 17. 35. Por. cytowaną wyżej wypowiedź Jacka Kurczewskiego (przyp. red.). 36. B. Wildstein, Wypowiedź na uroczystości 60. urodzin prof. Ryszarda Legutki, Kraków, Collegium Novum, 19 grudnia 2009 r. 37. Chodzi o Jana Filipa Staniłkę, jednego z doktorantów prof. Ryszarda Legutki (przyp. red.). 38. J. Woleński, Dyskomfort prof. R. Legutki, „Gazeta Wyborcza”, 13 grudnia 2006 r., s. 21. 138 Co dalej? Zważaj na to, co powie znawca. Przeczytaj w tej tece „Pressji” tłumaczenia dwóch recenzji książek Profesora. CZY LIBERALIZM NISZCZY WSPÓLNOTĘ? WSTĘP DO POLEMIKI RYSZARDA LEGUTKI Z PETEREM SIMPSONEM Marek Przychodzeń P roblem wpływu liberalizmu na społeczeństwo wydaje mi się obecnie jednym z najpoważniejszych, jeśli nie najpoważniejszym, problemem praktycznym. Niemal na każdym kroku spotykamy się z nagminnym gwałceniem porządku społecznego i dobrych obyczajów. Coraz bardziej społeczeństwa Zachodu (włączając w to Polskę) zaczynają przypominać dom towarowy, by użyć znanej metafory profesora Ryszarda Legutki1. Państwo zmienia się w środek, mający umożliwiać realizację rozmaitych celów. W warunkach nowoczesnych państw liberalno-demokratycznych cele te mają charakter indywidualistyczny, zgodnie z indywidualistycznym i pragmatycznym nastawieniem ich sceptycznych i oświeconych mieszkańców. Peter Simpson, co dość niezwykłe, uzasadnia swoją obronę skrajnej wersji liberalizmu między innymi argumentem wywiedzionym z Arystotelesa, którego zdaniem wspólnota powinna być rządzona przez ludzi praktycznie mądrych, których można rozpoznać jedynie w bezpośrednich kontaktach2. Ponieważ masowa demokracja w wielomilionowych nowoczesnych państwach uniemożliwia takie kon- takty, twierdzi Simpson, należy zrezygnować z uprawiania polityki na poziomie państwa, redukując je do czegoś w rodzaju sojuszu obronnego. Poważni myśliciele uważają zagadnienie możliwości uprawiania polityki we współczesnym świecie za niezwykle istotne. Trudno bowiem wyobrazić sobie, by zwykli obywate- Trudno się zgodzić z Simpsonem, że Arystoteles pisząc o sojuszu wojskowym mógł mieć na myśli współczesne państwo. le mogli uzyskać fachowe opinie dotyczące niezwykle skomplikowanych kwestii pojawiających się w milionowych państwach, czy też poszukiwać dobra wspólnego i unikać manipulacji w warunkach plebiscytowej polityki, opartej na iluzjach kreowanych zarówno przez polityków, jak i wyspecjalizowane grupy interesów, mieniące się partiami politycznymi3. Wydaje się, że możliwe są dwa wyjścia z tej kłopotliwej sytuacji: albo zrezygnować w jakiejś mierze z warunku bezpośredniej znajomości własnych przywódców politycznych, Teka Legutki 139 albo przesunąć ciężar polityki kulturalnej na wspólnoty, państwu pozostawiając jedynie kulturowo neutralne zadanie obrony przed krzywdą z zewnątrz i od wewnątrz. Simpson wybiera to drugie rozwiązanie, argumentując jednocześnie, że państwo liberalne nie musi negatywnie wpływać na stojące u jego podstaw wspólnoty, o ile samo będzie na nich oparte (za empiryczną ilustrację swojej tezy uważa on m.in. społeczeństwo holenderskie). Simpson odrzuca zatem indywidualistyczny Hobbesowski model uzasadnienia liberalizmu, jako model generujący patologie opisywane m.in. przez Legutkę, i przedstawia własne, alternatywne rozwiązanie4. Twierdzi przy tym, że podobne rozwiązanie miał na myśli Arystoteles wprowadzając rozróżnienie na miasto (wspólnotę) i sojusz (państwo)5. Spór pomiędzy Legutką a Simpsonem ma zatem charakter zasadniczy i interpretacyjny. Trudno się zgodzić z Simpsonem, że Arystoteles pisząc o sojuszu wojskowym mógł mieć na myśli współczesne państwo, czy choćby rozważał możliwość tego rodzaju rozszerzenia swojego argumentu. Jest to raczej autorski pomysł Simpsona i tak powinien być traktowany. Mnie ten pomysł nie przekonuje. Optuję raczej za argumentem, który pierwotnie wyłożył Platon, a który przypomina Legutko. Wszelkie wspólnoty, które stanowią wspólnoty polityczne, a nie jedynie luźne porozumienia, uosabiają i wcielają pewien dominujący sposób życia. Jeśli dominującym politycznie światopoglądem będzie libertarianizm (co zaleca Simpson), w taki też sposób kształtowane będą wspólnoty na niższym poziomie, czego wyraźnym dowodem jest postępująca erozja tradycyjnej kultury polskiej, atakowanej w imię wolności i tolerancji przez rozmaite postępowe media, autorytety i polityków. 140 Przypisy: 1. R. Legutko, Społeczeństwo jako dom towarowy [w:] tenże, Etyka absolutna i społeczeństwo otwarte, Arcana, Kraków 1998, s. 35-56. 2. Arystoteles, Polityka, III, 9. 3. R. Sokolowski, Human Person and Political Life, „The Thomist” 2001, nr 65, s. 505-527. 4. P. Simpson, Making the Citizens Good: Aristotle’s City and its Contemporary Relevance, „Philosophical Forum” 1990, nr 22, s. 149-166. 5. Arystoteles, Polityka, III, 9; II, 2. Por. P. Simpson, Vices, Virtues, and Consequences: Essays in Moral and Political Philosophy, The Catholic University of America Press, Washingotn 2001, s. 196. Co dalej? Polemika Ryszarda Legutki i Petera Simpsona zamieszczona jest tuż obok. LIBERTARIANIZM PRZECIWKO WSPÓLNOCIE POLEMIKA Z PETEREM SIMPSONEM1 Ryszard Legutko P eter Simpson, podobnie jak wielu myślicieli libertariańskich, zakłada, że państwo minimalne jest kulturowo neutralne. Jest to fałsz. Libertarianizm sprzeciwia się hierarchii na poziomie państwa. Jako taki, kwestionuje też podstawy hierarchii na poziomie wspólnot. Ponieważ wspólnoty wymagają jakiejś formy hierarchii nie tylko po to, by istnieć, lecz także po to, by generować wartościową kulturę, libertarianizm z istoty nie może być neutralny wobec kultury. Wynika z tego, że sformułowana przez Simpsona idea minimalnego państwa, nadzorującego rozmaite nieliberalne wspólnoty, nie może zostać zrealizowana w ramach struktury libertariańskiej. Zamiast niej bronię republikanizmu, który nie pretenduje do neutralności kulturowej. Rozróżnienie na państwo i wspólnotę posiada zasadnicze znaczenie, choć często jest ignorowane zarówno przez etatystów jak i antyetatystów, komunitarian i antykomunitarian. Z całą pewnością zasługą Petera Simpsona jest to, że zwrócił na nie uwagę2. Niemniej jednak można się zastanawiać, do jakiego stopnia rozstrzyga ono – jak tu się twierdzi – debatę na temat projektu libertariańskiego. Dostrzegam wiele rozsądnych i atrakcyjnych elementów w idei Simpsona, która – krótko mówiąc – sprowadza się do wizji państwa minimalnego ustanowionego przez nieliberalne wspólnoty, głównie jako związek obronny (ma on rację wskazując, że większość wspólnot jest z natury do pewnego stopnia nieliberalna). Nie jest to, dodam, idea całkowicie hipotetyczna. Sam Simpson Pragnę podkreślić swoją sympatię wobec idei Simpsona. W pewnej mierze traktuje on swój esej jako odpowiedź na wcześniejszy tekst mojego autorstwa. wyraźnie odwołuje się do przykładów Holandii i Szwajcarii. Szczególnie interesujący wydaje się przykład holenderski, ponieważ zainspirował on powstanie często komentowanego modelu teoretycznego, znanego w naukach politycznych jako „demokracja konsocjonalna”. Arend Lijphart uogólnił doświadczenie holenderskie i przedstawił społeczeństwo w którym panuje segmentowy Teka Legutki 141