Akademski Speleološko – Alpinistički Klub
Transkrypt
Akademski Speleološko – Alpinistički Klub
Harmonogram wyjazdu Silvretta ’04 2013 Wyjazd skiturowy „Silvretta 2013” odbył się w terminie 20-24.04. 2013 r. Wyjazd z kraju (środa) ok. godz. 2030 w optymalnym 4-osobowym składzie. Po ok. 11h jazdy (Polska, Czechy, Austria) dojeżdżamy do miejscowości Partenen (na wysokości ok. 1000 m npm) Na parkingu pod kolejką zostawiamy samochód. DZIEŃ I czwartek Po szybkim zapakowaniu klamotów wsiadamy do wagonika kolejki linowej a następnie przesiadamy się na taxi 4x4 (17/24 euro) celem sprawnego pokonania prawie 1000 m przewyższenia. Po ok. 30 minutach i dwóch tunelach znajdujemy się na starcie naszej tury tj. nad zamarzniętym jeziorem Silvretta (Bielerhohe). We mgle, ale z traserami i przy wyraźnych przejaśnieniach przecinając staw kierujemy się do schroniska Wiesbadenerhutte 2443 m npm. Docieramy tam po ok. 2 h. Przepak, meldowanie (sympatyczna słowacka obsługa w schronisku) i po godzinie udajemy się na nieodległy 3-tysięcznik o nazwie Rauher Kopf 3101 m npm. Gęsta mgła utrudnia nawigacje, mamy problem z dotarciem na właściwą przełęcz, w końcu dochodzimy tylko do przełęczy Tirolerscharte 2935 m npm. DZIEŃ II. Piątek Prognozy donoszą, że ma się wypogodzić. Dzisiejszy cel to najwyższy w rejonie: Piz Buin 3334 m npm. Przy zachmurzonym niebie wychodzimy ze schronu razem z liczną grupą skiturowców. Po nocnym opadzie trzeba torować. Do godz. 11 utrzymuje się mgła. Po ok. 2.5 h docieramy do przełęczy Buinlucke 3054 m npm (depozyt narciarski lub też nieco wyżej na stromych polach śnieżnych). Dalej na Piz Buin z buta, w rakach i z czekanem miejscami wąską granią na szczyt ok. 45 minut. Po zejściu na przełęcz Buinlucke zakładamy narty i łagodnie po lodowcu omijając jedyną widoczną większą szczelinę na drodze zjeżdżamy w stronę masywu Silvrettahorn. Najpierw trochę nieświadomie, z rozpędu zjeżdżamy śladem pod przełęcz Fuorcla dal Cunfin z której od południa możemy trawersować stoki Signalhorn. My jednak po namowie innych udajemy się niżej na przełęcz z której możemy wejść na kolejny szczyt z krzyżem Silvrettahorn. Powyżej przełęczy na polach śnieżnych należy pozostawić narty, aby typową, wąską alpejską granią wejść na szczyt Silvrettahorn o wysokości 3244 m npm Wracamy drogą podejścia wahając się czy nie zrobić ciekawszego wariantu zjazdu. Jednak nie znając dobrze konfiguracji terenu decydujemy się na odwrót klasyczny. Piękny zjazd w puchu. W schronie jesteśmy długo przed kolacją tj. godz. 18. Pozostaje nam nawodnić organizm przed kolejnym dniem wędrówki. Dzień III. Sobota Najładniejszy dzień wyjazdu, rozpoczął się słonecznie z lekkim wiaterkiem już od poranku. Tym razem podchodzimy pod Dreilanderspitze 3197 m npm, najładniejszy szczyt wyjazdu bo zdobyty w pięknej słonecznej pogodzie. tradycyjnie powyżej przełęczy zostawiamy deski i podchodzimy na lekko. Piękna przejrzystość powietrza pozwala doceniać masywy górskie w odległości śmiało ponad 100 km. Po zejściu ze szczytu Dreilanderspitze na przełęcz Ob. Ochsenscharte trawersujemy lodowiec w górnej części kierując się na południowy wschód by osiągnąć niewysoką lecz stromą przełęcz, którą przekraczamy trawersując dalej prawym skrajem lodowca Jamtalferner. Wchodzimy na kolejny szczyt w pełni narciarski Hintere Jamspitze 3156 m npm. Rozpoczynamy najdłuższy i najpiękniejszy zjazd całego wyjazdu. Lewym skrajem lodowca w dobrym śniegu zjeżdżamy w towarzystwie niewielu innych śladów na ok. 1800 m npm aby następnie założyć foki i rozpocząć mozolną drogę na )( Tiroler scharte mającą prawie 3000 m npm. Po dojści na )( dłuższy odpoczynek i delikatny zjazd do schroniska. Dzień IV. Ostatni Nastąpiło przewidziane wcześniej pogorszenie pogody, zachmurzenie i wiatr. Udajemy się na przełęcz Vermuntpass 2797 m npm obok której znajduje się niewielka chatka stanowiąca kiedyś kontrolny punkt graniczny ze Szwajcarią. I to by było na tyle. Wracając do schroniska pakujemy ostatecznie plecaki i w perspektywie ponad 10 godzinnego powrotu do domu zbieramy się do odwrotu. Zjazd doliną odbywa się w trudnych warunkach (twardo), ale sprawnie, dość szybko udaje nam się znaleźć pod samochodem skąd po chwili startujemy do kraju.