W czwartek rano 27

Transkrypt

W czwartek rano 27
Dnia 27.10.2016 r. wyruszyliśmy do Krakowa na XX Międzynarodowe Targi Książki.
Na miejsce dotarliśmy około 16:40. Po zakwaterowaniu się w hostelu poszliśmy na
obiadokolację do pobliskiego baru mlecznego. Po posiłku udaliśmy się do Muzeum
Podziemia Rynku, znajdującego się pod Sukiennicami. Na koniec długiego dnia zaszliśmy do
kawiarni „Dziórawy Kocioł” (nazwa oryginalna). Następnie wróciliśmy do hostelu i
wymęczeni podróżą, udaliśmy się do łóżek.
W piątek rano wyruszyliśmy na Wawel, gdzie zwiedziliśmy Reprezentacyjne Komnaty
Królewskie i Smoczą Jamę, zobaczyliśmy też słynnego Smoka Wawelskiego.
Stamtąd dojechaliśmy do Hali Expo Kraków. To, co ujrzeliśmy było niezwykłe, tłumy ludzi,
700 wystawców z 25 krajów, 759 autorów z Polski i zagranicy. Późnym popołudniem
mieliśmy czas na obiad, zwiedzanie Starego Miasta i kupienie pamiątek. Następnie
pojechaliśmy do żydowskiej dzielnicy — Kazimierz. Z takim zaciekawieniem ją
zwiedzaliśmy, że nim się obejrzeliśmy, trafiliśmy na Wawel. Po chwili wolnego czasu
zmęczeni jakże fascynującym dniem wróciliśmy do hostelu i schemat się powtórzył.
W sobotę rano wybraliśmy się zobaczyć siedzibę Uniwersytetu Jagiellońskiego - Collegium
Maius, Collegium Novum i Akademicki Kościół św. Anny. Po zwiedzeniu tychże zabytków
pojechaliśmy do Starej Synagogi, która jest jednym z najcenniejszych zabytków żydowskiej
architektury sakralnej w Europie. Tam obejrzeliśmy zbiory Muzeum Historycznego Krakowa.
Później standardowo trafiliśmy na Targi Książki. Tam, po raz kolejny ujrzeliśmy – tu użyję
hiperboli – tysiące ludzi, kilkaset wystawców – pisarzy, poetów, dziennikarzy, youtuberów i
innych ludzi show biznesu, a byli to m.in.: Robert Makłowicz, prof. Jerzy Bralczyk, Lara
Gessler, Mateusz Gessler, Anna Dymna, Wojciech Cejrowski (on naprawdę był boso!),
Martyna Wojciechowska, Piotr Pręgowski i inni. Uzyskaliśmy od nich autografy oraz
zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia. Po powrocie z targów i zjedzeniu obiadu udaliśmy się
do kociej kawiarni, – naprawdę polecam wszystkim fanom kotów – gdzie zjedliśmy kocie
desery. Wróciliśmy do hostelu, a tam... już sami wiecie co robiliśmy. :)
W niedzielę musieliśmy się pakować i przygotować do wyjazdu. Na koniec odwiedziliśmy
Kościół Mariacki, po czym udaliśmy się do Galerii Krakowskiej, która znajduje się przy
dworcu. Około 20:00 zostaliśmy odebrani z dworca w Ostródzie.
Uważam, że taka wycieczka, to cenna lekcja historii i doznania kulturalne. Mam nadzieję, że
wszystkie wycieczki będą tak ciekawe jak ta. Liczę na to.
S. Radzimiński

Podobne dokumenty