hosanna - Tarnów

Transkrypt

hosanna - Tarnów
Pismo organistów diecezji tarnowskiej. Półrocznik
HOSANNA
ISSN 1899-4687
Rok XI
grudzień 2015 – maj 2016
1(24)
ROK MIŁOSIERDZIA
8 XII 2015 – 20 XI 2016 r.
* V Ogólnopolski Festiwal Muzyki Chóralnej
SACRA ECCLESIAE CANTIO - Tarnów 2016 r.
* Przygotowania do Jubileuszu 50-lecia
Diecezjalnego Studium Organistowskiego
w Tarnowie 1965-2015
Profesorzy z Uniwersytetu
Muzycznego z Warszawy w czasie
spotkania ze społecznością DSO
w Tarnowie (25 IV 2015 r.)
Uczniowie z krakowskich szkół
muzycznych wraz ze swymi
pedagogami w DSO w Tarnowie
(23 V 2015 r.)
CANTICUM JUBILAEUM
laureatem Konkursu Chóralnego
w Strzepczu
Od Redakcji
Drodzy Organiści i Muzycy Diecezji Tarnowskiej!
Ojciec św. Franciszek ogłosił rok 2016 Rokiem Miłosierdzia. Rozpocznie się on 8 grudnia br. w uroczystość
Niepokalanego Poczęcia, a zakończy 20 listopada 2016
roku. Po peregrynacji obrazu „Jezu ufam Tobie” i relikwii
św. s. Faustyny i św. Jana Pawła II, którą zakończyliśmy
w czerwcu br., będzie to dla nas kolejna szansa pochylenia
się nad bezmiarem bogactwa łaski, która wypływa z tajemnicy Bożego miłosierdzia, a zarazem możliwość ponownego uwielbienia Boga
za Jego miłosierdzie. Niech także w naszej posłudze organistowskiej Boże miłosierdzie będzie wychwalane i głoszone przy każdej okazji, byśmy byli tą Bożą iskrą,
rozpalającą miłość i uwielbienie Boga wśród naszych wiernych za wielki dar Bożego
miłosierdzia. W dodatku nutowym w niniejszym numerze Hosanny drukujemy hymn
podany przez Stolicę Apostolską na Rok Miłosierdzia do wykorzystania w liturgii.
Nieco wcześniej, bo w listopadzie będziemy przeżywać jubileusz 50-lecia postania i działalności Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie. To dla
nas kolejny powód do wdzięczności i wychwalania Bożego miłosierdzia za wszelkie dobro, które stało się naszym udziałem. Będzie to motyw do dziękczynienia za
Pedagogów DSO, zarówno obecnie pracujących, jak i za zmarłych; za Uczniów, za
Absolwentów, którzy na co dzień nie przestają przez swoją posługę organistowską
wychwalać Boże miłosierdzie; i za Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przez
te lata byli czy są związani z Diecezjalnym Studium Organistowskim w Tarnowie.
W ramach tego jubileuszu Studium otrzyma imię swojego założyciela i długoletniego
dyrektora ks. Kazimierza Pasionka. Szczegółowe informacje z tych wydarzeń zostaną opublikowane w następnym numerze Hosanny.
Drodzy Organiści i Muzycy Kościelni.
Trwamy w czasie adwentowego oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Pozwólcie, że już teraz złożę Wam życzenia Bożonarodzeniowe.
Niech Boża Dziecina obdarzy Was mądrością, dobrocią i pięknem. Mądrością
– byście zawsze stali po stronie prawdy i jej swym życiem bronili; dobrocią – byście
w swoich postawach i posłudze kierowali się zawsze dobrem tych, którym służycie;
i pięknem – by Wasza posługa była odbiciem źródła wszelkiego piękna, którym jest
sam Bóg w Trójcy Świętej Jedyny. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która
jest więzią doskonałości, a sercami Waszymi niech rządzi Chrystusowy pokój (por.
Kol 3,14-15).
Do życzeń dołączam Eucharystię celebrowaną w Waszej intencji w Tarnowskiej
Katedrze w noc Bożego Narodzenia. Szczęść Boże!
Ks. Grzegorz Piekarz
Dyrektor Wydziału Muzyki Kościelnej
j
zji tarnowskie
Z życia diece
ABSOLWENTAMI Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie
w 2015 roku zostali: na II stopniu: Marcin Kucharczyk, Mateusz, Dawid, Marta i Krystian
Rąpała, oraz na I stopniu: s. mgr Marcelina Elżbieta Pagacz, Anna Chruściel, Magdalena
Kasperowicz, Krzysztof Ciurej, Patryk Gębica, Marcin Jakubowski, Jakub Kapała, Maciej Liszka, Bartłomiej Moździerz, mgr Paweł Parcz, Tomasz Poręba, Mateusz Rak. SERDECZNIE GRATULUJEMY!!!
***
DSO W TARNOWIE GOŚCIŁO PROFESORÓW Z UNIWERSYTETU MUZYCZNEGO IM F. CHOPINA z Warszawy. W sobotę, 25 kwietnia 2015 roku, prof.
Piotr Wilczyński – kierownik specjalności Muzyka Kościelna, wraz z dr. Michałem Dąbrowskim oraz dr. Ireneuszem Wyrwą, spotkali się z uczniami naszego Studium. Temat
spotkania dotyczył prezentacji kierunku studiów na Uniwersytecie, który reprezentowali
nasi goście. Nie zabrakło też pytań związanych nie tylko z Uniwersytetem, ale ogólnie
z muzyką w liturgii.
***
TRWAJĄ ZAPISY do Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie na
rok szkolny 2016/17. Nauka w Studium trwa 5 lat na poziomie podstawowym – I stopień
(rok propedeutyczny plus 4 lata). Na poziome zaawansowanym w formie Podyplomowego
Studium Organistowskiego – II stopień – nauka trwa 2 lata (zobacz wewnątrz numeru).
Zgłoszenia można składać w Szkole Organistowskiej przy ul. Dwernickiego 1 lub w Wydziale Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie po wcześniejszym umówieniu
telefonicznym (tel. 606 332 134). Wszystkie szczegółowe informacje zamieszczone są na
stronie www.muzyka.diecezja.tarnow.pl link: Szkoła Organistowska. Zgłoszenia trwają do
24 czerwca 2016 r. (możliwy termin do 15 września w miarę wolnych miejsc).
***
ORGANIŚCI Z DSO Z TARNOWA ZOSTALI LAUREATAMI MIĘDZYNARODOWEGO KONKURSU IM. ŚLĄSKICH MUZYKÓW KOŚCIELNYCH, który odbył się w Opolu 1 czerwca 2015 roku. W kategorii A (prezentacja literatury organowej)
II miejsce zdobyła Anna Maria Chruściel, III miejsce (ex aequo) – Jakub Kapała (oboje
z klasy organów mgra W. Kaczora), a wyróżnienia otrzymali Justyna Pieprzka (klasa organów ks. dra G. Piekarza) oraz Marcin Kucharczyk (klasa organów mgra W. Szczerby). I nagrodę zdobyła Karolina Lucja z Gliwic, a III (ex aequo) Mikołaj Szczęsny z Opola. W kategorii B (akompaniament z elementami improwizacji) II nagrodę otrzymał także uczeń
DSO w Tarnowie Marcin Kucharczyk (klasa improwizacji mgra W. Kaczora). W konkursie
wzięło udział 17 organistów z Bielska-Białej, Gliwic, Krakowa, Wrocławia, Legnicy i Opola. Przewodniczącym Jury był rektor Hochschule fur katholische Kirchenmusik prof. Stefan
Baier z Ratyzbony. SERDECZNE GBRATULACJE!!!
***
AUDYCJA UCZNIÓW SZKÓŁ MUZYCZNYCH z Krakowa odbyła się w DSO
w Tarnowie 23 maja 2015 roku w sali organowej. Była to rewizyta po audycji, którą wykonali nasi uczniowie w Liceum Muzycznym w Krakowie w czerwcu 2013 roku. Ze
swymi uczniami do Tarnowa przyjechały dwie profesorki: Aleksandra Gawlik (z Liceum
Muzycznego) i Agnieszka Walczy (ze Szkoły Muzycznej). Swój program zaprezentowało
trzech uczniów: Sebastian Szczurek, Bartłomiej Chmielewski i Adam Zając. Audycja odbyła się po długiej przerwie.
***
CHÓR MIESZANY „CANTICUM JUBILAEUM” Z BAZYLIKI LIMANOWSKIEJ wraz ze swoim dyrygentem Markiem Michalikiem zdobył I miejsce na I Ogólnopolskim Festiwalu Pieśni Religijnej „Pater Noster” w Strzepczu. Konkurencja była bardzo
mocna, a chóry prezentowały bardzo trudny repertuar. Cieszymy się z kolejnej nagrody
i udanych koncertów. SERDECZNIE GRATULUJEMY!!!
***
PUERI CANTORES Z TARNOWA wyśpiewali Srebrny i Brązowy Dyplom na
Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym w Rimini we Włoszech. Było to już 36 tournee zagraniczne Chłopięcego Chóru Katedralnego w jego 35-letniej historii.
***
Ź!!!
ZAPOWIED
W dniu 24 września 2016 r. odbędzie się w Tarnowie
V OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL
MUZYKI CHÓRALNEJ
SACRA ECCLESIAE CANTIO
– Tarnów 2016
W Festiwalu mogą wziąć udział wszystkie chóry amatorskie z naszej diecezji oraz z całej Polski wykonujące sakralną muzykę chóralną. Zmagania konkursowe oceniać będzie jury złożone z profesjonalistów w dziedzinie chóralistyki.
Organizatorzy zapraszają wszystkie chóry – przede wszystkim
z naszej diecezji – do wspólnego śpiewania i wspólnej zabawy.
Szczegółowe informacje na temat Festiwalu znajdują się na stronie
internetowej www.muzyka.diecezja.tarnow.pl, link: Festiwal chórów. Zgłoszenia na Festiwal trwają do końca czerwca 2016 r.
Serdecznie zapraszamy na polski biegun ciepła – do Tarnowa.
Organizatorzy:
Wydział Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie
JA!!!
INFORMAC
Wydział Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie
informuje, że najbliższe
Rekolekcje
dla organistów
odbędą się w Gródku nad Dunajcem w jednej turze (!!!):
– od 26 do 28 czerwca 2016 r. – Rekolekcje rozpoczną
się w niedzielę (26 czerwca) o godz. 19.00, a zakończą
się we wtorek (28 czerwca) o godz. 13.00.
Przypomina się, że zgodnie z postanowieniem ks. Bpa
Ordynariusza zawartym w „Regulaminie Organistów
Diecezji Tarnowskiej” wydanym w 2006 roku obecność
na rekolekcjach dla organistów jest obowiązkowa, natomiast nieobecność na nich należy usprawiedliwić w Wydziale Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie.
Dotyczy to wszystkich organistów aktualnie grających
niezależnie od rodzaju umowy i wykształcenia.
Dla celów porządkowych swój udział w rekolekcjach
należy zgłosić w Wydziale Muzyki Kościelnej telefonicznie, listownie lub przez e-mail do dnia 24 czerwca
2016 r., by mieć zapewnione miejsce na rekolekcjach.
Ks. dr Grzegorz Piekarz
Dyrektor Wydziału Muzyki Kościelnej
Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie
ogłasza nabór na rok szkolny 2016/2017 na:
– Poziom podstawowy (I˚)
Diec. Studium Organist.
ORAZ
– Podyplomowe Studium
Organistowskie (II˚)
Poziom podstawowy – czyli stopień I – trwa 4 lata plus rok propedeutyczny (dla zaczynających od „0”). Wykłady odbywają się w soboty (od października do czerwca) plus lekcje z gry na fortepianie
i organach.
Poziom podyplomowy – czyli stopień II – trwa dwa lata. Wykłady
odbywają się w czwartki w godzinach popołudniowych (od października do czerwca) plus lekcje z gry na organach.
Od kandydatów do DSO w Tarnowie wymaga się następujących
dokumentów: podanie, życiorys, opinię ks. proboszcza, dwie fotografie, ostatnie świadectwo wykształcenia ogólnego oraz muzycznego (dla kandydatów na poziom podstawowy) oraz dyplom Studium
Organistowskiego lub innej placówki o tym samym charakterze (dla
kandydatów na Podyplomowe Studium Organistowskie).
Dokumenty te prosimy składać – po wcześniejszym telefonicznym
umówieniu – w Diecezjalnym Studium Organistowskim w Tarnowie
(ul. Dwernickiego 1, 33-100 Tarnów, tel.: 606 332 134) lub w Wydziale
Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie (ul. Legionów 30,
33‑100 Tarnów, tel.: 14 63 17 348) do 24 czerwca 2016 r. Szczegóły patrz:
www.muzyka.diecezja.tarnow.pl link: Szkoła Organistowska.
Ks. dr Grzegorz Piekarz
Dyrektor DSO w Tarnowie
formacja
Ks. prof. dr hab. Andrzej Zając
Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie
Wydział Historii i Dziedzictwa Kulturowego
Międzyuczelniany Instytut Muzyki Kościelnej
Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie.
Historia i współczesność (1965-2004)1 – cz. II
Wprowadzenie
1. Powstanie Diecezjalnego Studium
Organistowskiego
2. Warunki lokalowe, baza dydaktyczna i organizacja nauczania
3. Program nauczania
4. Charakterystyka przedmiotów nauczania
4.1. Przedmioty teoretyczne
4.2. Przedmioty praktyczne
5. Kadra nauczycielska
5.1. Nauczyciele nieżyjący
5.2. Aktualni wykładowcy Studium
6. Uczniowie i absolwenci
6.1. Mobilność stanu liczbowego
uczniów w trakcie lat nauki
6.2. Absolwenci: siostry zakonne,
osoby świeckie (mężczyźni, kobiety)
6.3. Struktura wieku absolwentów
6.4. Wyniki nauczania
Zakończenie
5. Kadra nauczycielska
Na przestrzeni 40 lat w Studium zatrudnionych było 11 wykwalifikowa Artykuł niniejszy stanowi przedruk artykułu opublikowanego w księdze pamiątkowej
dedykowanej Księdzu Kazimierzowi Pasionkowi, Cantate Domino canticum novum, Tarnów 2004, s. 253-292.
1
nych, kompetentnych wykładowców.
Spośród nich pięciu nie żyje, sześciu
aktualnie wykłada.
5.1. Nauczyciele nieżyjący
Stanisław Sokulski (1905-1978).
Urodził się 7 maja 1905 roku w Szerzynach. Był absolwentem Salezjańskiej
Szkoły Organistowskiej w Przemyślu. Po
jej ukończeniu był organistą w Przecławiu. Przez 23 lata (1949-1972) pracował
jako organista w kościele św. Małgorzaty
w Nowym Sączu. W latach 1969-1972
prowadził filię Diecezjalnego Studium
Organistowskiego w Nowym Sączu.
Uczył solfeżu, zasad muzyki, śpiewu
kościelnego, harmonii oraz gry. Od 1951
do 1973 należał do Diecezjalnej Komisji
Organistowskiej. Po przejściu na emeryturę w 1972 roku jeszcze przez 6 lat (do
1977) grał w kościele św. Kazimierza
w Nowym Sączu. Ks. Kazimierz Pasionek napisał o nim: „Człowiek uczciwy,
uczynny, pracowity, stanowczy. Dobry
i szanowany organista”. Zmarł 4 sierpnia 1978 roku. Spoczywa na cmentarzu
w Nowym Sączu.
Piotr Sitko (1909-1982). Urodził
się 1 kwietnia 1909 roku w Mechowcu,
parafia Cmolas. W 1928 r. ukończył Salezjańską Szkołę Organistowską w Prze K. Pasionek, art. cyt., s. 549.
myślu. Przez 20 lat był organistą w parafii Gręboszów (1928-1948), w 1948 objął posadę organisty Bazyliki Katedralnej w Tarnowie, gdzie pracował przez
26 lat do przejścia na emeryturę w 1974
roku. Wobec braku zorganizowanego
nauczania organistów w diecezji, od
1948 roku wychował i wykształcił wielu organistów, prowadząc do roku 1964
prywatne nauczanie w swoim mieszkaniu przy katedrze, w czym pomagał
mu jego syn Eugeniusz. Należał w tym
czasie do Diecezjalnej Komisji Egzaminacyjnej. Od powstania Diecezjalnego
Studium Organistowskiego do 1977
roku uczył śpiewu kościelnego i prowadził klasę gry organowej. Piękne świadectwo daje o nim ks. K. Pasionek: „Był
człowiekiem spokojnym, łagodnym,
pobożnym, oddanym całą duszą Bogu
i Kościołowi. Na zasłużoną emeryturę
odchodził z żalem, gotowy w każdej
chwili pomagać, gdy tylko było potrzeba”. Zmarł 28 września 1982 roku
w wieku 73 lat. Spoczywa na cmentarzu
komunalnym w Tarnowie-Krzyżu.
Wojciech Grzanka (1903-1987).
Urodził się 6 kwietnia 1903 roku w Rudzie. Swoim muzycznym uzdolnieniom
i niezwykłej pracowitości zawdzięcza
uzyskanie kwalifikacji organistowskich. Egzamin organistowski przed
Diecezjalną Komisją Egzaminacyjną,
której przewodniczył ks. Roman Sitko złożył w Tarnowie 20 marca 1937
roku. Pracował jako organista najpierw
w rodzinnej Rudzie, następnie Nowej
Jastrząbce i Wietrzychowicach, a od
K. Pasionek, art. cyt., s. 548, także: J. Machocha, Diecezjalne Studium Organistowskie
w Tarnowie (1964-2000), maszynopis pracy
magisterskiej, s. 44-45.
1940 przez 47 lat w kościele św. Jakuba Apostoła w Tuchowie. Od 1934 roku
był członkiem Diecezjalnej Komisji Organistowskiej, pełnił funkcję sekretarza,
a później prezesa Diecezjalnego Związku Organistów. Od 1945 przez 42 lata
do śmierci był członkiem Diecezjalnej
Komisji Egzaminacyjnej. Mimo podeszłego wieku, przez 3 lata (1969-1972)
dojeżdżał co tydzień z Tuchowa do Nowego Sącza, gdzie uczył w filii Studium
Organistowskiego prowadzonym przez
Stanisława Sokulskiego, a gdy powstała filia Studium w Starym Sączu, prowadzona przez Ks. Henryka Cempurę,
przez 10 lat (1972-1982) dojeżdżał do
Starego Sącza. Uczył solfeżu, zasad
muzyki, zasad śpiewu gregoriańskiego,
organoznawstwa, śpiewu kościelnego
oraz gry. W uznaniu zasług na polu muzyki kościelnej i kształcenia organistów
w diecezji tarnowskiej odznaczony został medalem Pro Eccelesia et Pontifice
(1971), który wręczył mu biskup tarnowski Jerzy Ablewicz. Jeszcze w dniu
27 maja 1987 roku uczestniczył w egzaminach końcowych w Studium Organistowskim w Tarnowie. Zmarł kilka
dni później 5 czerwca 1987 roku w wieku 84 lat. Ks. Kazimierz Pasionek tak
charakteryzuje postać tego niezwykle
zasłużonego dla diecezji tarnowskiej
organisty: „Człowiek o niepowtarzalnej
osobowości. Niezwykle skromny, pobożny, uczciwy, sumienny i pracowity.
Zawsze i wszystkim spieszył z pomocą
Zob. Archiwum DSO, Księga świadectw...,
s. 84. Pod datą 20 listopada 1945 r. pojawia
się po raz pierwszy podpis Wojciecha Grzanki jako członka Komisji i od tej pory widnieje
nieprzerwanie do roku 1987.
nie oczekując niczego w zamian”. Spoczywa na cmentarzu w Tuchowie.
Ks. mgr lic. Henryk Cempura
(1927-1988). Urodził się 19 stycznia 1927
roku w Ostrowie-Komorowie w gminie
Ostrów Mazowiecka. Po złożeniu egzaminu dojrzałości w 1946 roku w Łomży
rozpoczął studia teologiczne w Seminarium Duchownym, Łomży (1946/47),
które od drugiego roku kontynuował
w Tarnowie i uwieńczył tytułem magistra
teologii w 1951 r. Święcenia kapłańskie
otrzymał w Tarnowie z rąk biskupa tarnowskiego Jana Stepy 29 kwietnia 1951 r.
Pracował jako wikariusz w Ropczycach
(1951-1956) i w Krynicy-Zdroju (19561962). W latach 1962-1966 odbył studia
w Instytucie Muzykologii Kościelnej
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego,
uzyskując stopień magistra muzykologii
kościelnej i licencjata teologii. Przez 15
lat był wykładowcą Diecezjalnego Studium Organistowskiego; najpierw w Tarnowie jako wikariusz kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w TarnowieRzędzinie (1966-1972), następnie jako
kapelan Panien Klarysek w Starym Sączu
(1972-1982) prowadząc równocześnie filię Studium w Starym Sączu i dojeżdżając do Tarnowa. W 1982 r. choroba spowodowała trwały niedowład fizyczny, co
zmusiło go do wycofania się z aktywnej
pracy, m.in. z finalizowania doktoratu na
temat muzyki w klasztorze Panien Klarysek w Starym Sączu i wykładowcy
w Studium Organistowskim. Powrócił
wówczas do Tarnowa i zamieszkał jako
rezydent przy kościele Serca Pana Jezusa. Wykładał harmonię, liturgikę, historię
muzyki kościelnej i prowadził lekcje gry.
Ks. Kazimierz Pasionek ocenia go następująco: „Był człowiekiem i kapłanem
mądrym, spokojnym, roztropnym i konsekwentnym. W każdą sprawę angażował
się chętnie i całkowicie. Mimo niedomagań serca, dwukrotnego pobytu w szpitalu, pracował dalej”. Zmarł w Tarnowie
w dniu 10 listopada 1988 roku w 61 roku
życia i został pochowany na cmentarzu
komunalnym w Tarnowie-Rzędzinie.
Obrzędom pogrzebowym przewodniczył
bp. Józef Gucwa.
Eugeniusz Sitko (1931-2003). Urodził się 17 września 1931 w Gręboszowie,
syn Piotra, tamtejszego organisty, późniejszego organisty katedry tarnowskiej,
który był jego pierwszym nauczycielem
muzyki. W roku 1949 ukończył czteroletnie gimnazjum w Tarnowie, następnie
trzyletnie liceum profilowane (1952),
a w 1955 r. Średnią Szkołę Muzyczną
w Krakowie. Przez 23 lata (1956-1979)
był organistą w parafii Niepokalanego
Serca Najśw. Maryi Panny w TarnowieKlikowej. Od 1975 do 2003 związany
był z Zespołem Pieśni i Tańca „Świerczkowiacy” przy Domu Kultury Zakładów Azotowych w Tarnowie (od 1992
Mościckiej Fundacji Kultury), gdzie zatrudniony był na stanowisku instruktora
wokalnego (chórmistrza) i instruktora
kapeli muzycznej. W latach 1995-1998
pracował jako stały organista Bazyliki
Katedralnej w Tarnowie (wcześniej grał
dorywczo i „sezonowo”). W latach 1956
do 1964 pomagał swojemu ojcu Piotrowi w prywatnym kształceniu organistów.
K. Pasionek, art.. cyt., s. 548, także: K. Szwarga, Zmarli kapłani w 1988 r., „Currenda” 7/9
(1989), s. 580.
K. Pasionek, art. cyt., s 549, także: J. Majocha, dz. cyt., s. 45-46.
Wraz z ks. Kazimierzem Pasionkiem
organizował Diecezjalne Studium Organistowskie, w którym przez 39 lat był
nauczycielem. Uczył zasad muzyki, solfeżu, instrumentoznawstwa (1965-1977)
i prowadził lekcje gry. Był pedagogiem
sumiennym, systematycznym, wymagającym, cierpliwym, nie żałującym
czasu i trudu w przekazywaniu swojej
wiedzy i umiejętności uczniom. Zmarł
nagle 14 kwietnia 2003 r. w wieku 72 lat.
Spoczywa na cmentarzu komunalnym
w Tarnowie-Krzyżu.
5.2. Aktualni wykładowcy Studium
Ks. mgr lic. Kazimierz Pasionek
– dyrektor Studium. Urodził się 1 marca
1930 roku w Żmiącej w powiecie limanowskim. Po złożeniu matury w I Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie
w 1949 roku (jako wychowanek Małego
Seminarium), wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, które ukończył w 1954 roku i 9 maja tego samego roku przyjął święcenia kapłańskie
z rąk biskupa Karola Pękali. Od 1954 do
1956 r. był wikariuszem w parafii Wojnicz. W latach 1956-1960 odbył studia
muzykologiczne w Instytucie Muzykologii Kościelnej Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego. Magisterium z muzykologii
kościelnej i licencjat z teologii uzyskał na
podstawie pracy „Antyfonarz De Sanctis
Klarysek starosądeckich”, napisanej pod
kierunkiem ks. dra Hieronima Feichta
CM (1963). Od 1960 do 1963 roku był
wikariuszem parafii katedralnej w Tarnowie. W 1963 roku został mianowany
Przewodniczącym Komisji do Spraw
Organistowskich przy Kurii Diecezjalnej
w Tarnowie. W tym samym roku został
zwolniony z obowiązków wikariusza
katedralnego i otrzymał nominację na
wykładowcę muzyki kościelnej i prefekta w Seminarium Duchownym w Tarnowie oraz referenta Kurii Diecezjalnej do
spraw muzyki i śpiewu kościelnego diecezji tarnowskiej. Funkcję prefekta pełnił
przez dwa lata (1963-1965), referentem
ds. muzyki kościelnej był do 1987 roku.
Przez 33 lata (1963-1996) był wykładowcą muzyki kościelnej w Instytucie
Teologicznym w Tarnowie. Przez 20 lat
(1960-1980) prowadził Katedralny Chór
Mieszany przy Bazylice Katedralnej
w Tarnowie. W latach 1992-1995 uczył
harmonii w Zespole Szkół Muzycznych
w Tarnowie. W okresie odnowy liturgii
i muzyki w diecezji po Soborze Watykańskim II opracował i wydał wiele materiałów nutowych dla alumnów Seminarium Duchownego, księży i organistów.
Jest autorem opracowań wielu pieśni na
wszystkie okresy roku kościelnego na
chór męski, mieszany i na głosy równe.
Dorobek kompozytorski ks. Kazimierza Pasionka obejmuje okolicznościowe
pieśni do użytku wiernych, m.in. polską
„Mszę Jubileuszową” skomponowaną
z okazji 200-lecia diecezji tarnowskiej
i śpiewaną powszechnie w diecezji,
a także liczne utwory chóralne a cappella
i z towarzyszeniem organów.
Wkład ks. Kazimierza Pasionka w dzieło odnowy muzyki w diecezji tarnowskiej
po Soborze Watykańskim II, a także wykaz
dorobku kompozytorskiego, zob. artykuły
zamieszczone w niniejszej księdze pamiątkowej. S. Garnczarski, Ks. Kazimierz Pasionek – pedagog, muzyk i kompozytor; P. Gajda, Z historii soborowej odnowy obrzędów
Mszy św. w diecezji tarnowskiej (1965-1972).
W 1965 roku na polecenie biskupa
tarnowskiego Jerzego Ablewicza zorganizował Diecezjalne Studium Organistowskie i jako dyrektor kieruje nim
nieprzerwanie przez prawie 40 lat aż
do tej pory. W uznaniu szczególnych
zasług dla muzyki kościelnej w Polsce,
w dniu 19 maja 2002 r. otrzymał honorowe członkostwo Stowarzyszenia
Polskich Muzyków Kościelnych (wręczone podczas sesji Stowarzyszenia
Muzyków Kościelnych w Gródku nad
Dunajcem), a 15 maja 2004 roku biskup
tarnowski Wiktor Skworc nadał mu
godność Kanonika Honorowego Kapituły Katedralnej w Tarnowie. Jako dyrektor Diecezjalnego Studium Organistowskiego jest także jego wykładowcą;
od początku istnienia Studium do chwili
obecnej uczy harmonii i prowadzi klasę organów. W latach 1964-1977 uczył
także organoznawstwa, zasad chorału
gregoriańskiego i śpiewu kościelnego.
Ks. dr hab. Andrzej Zając. Urodził
się 21 października 1944 w Ryglicach
w powiecie tarnowskim. Po złożeniu
wewnętrznej matury w Studium Humanistycznym Instytutu Teologicznego w Tarnowie (Małym Seminarium)
i matury eksternistycznej w Krakowie
(1962), rozpoczął studia w Instytucie
Teologicznym w Tarnowie, przerwane
obowiązkową służbą wojskową w latach
1963-1965. Studia teologiczne ukończył w 1969 r. i uzyskał stopień magistra teologii na Wydziale Teologicznym
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
w zakresie socjologii religii na podstawie
pracy pt. Struktura religijności parafian
na podstawie analizy praktyk religijnych
parafii Ryglice, pisanej pod kierunkiem
ks. dra hab. Józefa Majki. 25 maja 1969
10
roku otrzymał w Bazylice Katedralnej
w Tarnowie z rąk biskupa tarnowskiego
Jerzego Ablewicza święcenia kapłańskie. Był wikariuszem w parafii Borzęcin Górny (1969-1971) i w parafii katedralnej w Tarnowie (1971-1972), gdzie
pełnił także funkcję dyrygenta Chóru
Katedralnego i dziewczęcej scholi liturgicznej. W latach 1972-1977 studiował
muzykologię w Instytucie Muzykologii
Kościelnej Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego i uzyskał licencjat z teologii i magisterium z muzykologii kościelnej na podstawie pracy pt. Organy Jana
Śliwińskiego z 1898/99 roku w kościele
Bożego Ciała w Bieczu, napisanej pod
kierunkiem ks. dra hab. Jana Chwałka.
Po ukończeniu studiów przez rok był
wikariuszem w parafii Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie (1977-1978) gdzie
prowadził chór parafialny i dziewczęcą
scholę liturgiczną (do 1981).
Od 1978 jest pracownikiem naukowym Instytutu Teologicznego w Tarnowie (obecnie Wydział Teologiczny – sekcja w Tarnowie Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie), jako wykładowca
muzyki kościelnej. Pełni funkcję kierownika katedry teologii pastoralnej, liturgiki
i homiletyki na Wydziale, prowadzi ćwiczenia i wykłady z historii muzyki, prawodawstwa muzyki liturgicznej i śpiewu
liturgicznego, oraz seminarium magisterskie (od 1996). Przez 18 lat (19781996) był dyrygentem Chóru Seminarium Duchownego w Tarnowie. W latach
1977-1997 wykładał muzykę kościelną
w Wyższym Seminarium Duchownym
oo. Redemptorystów w Tuchowie. W latach 1987-1991 pełnił funkcję diecezjalnego referenta muzyki kościelnej.
W 1981 na polecenie biskupa Jerzego Ablewicza założył przy Bazylice Katedralnej w Tarnowie Chłopięcy
Chór Katedralny PUERI CANTORES
TARNOVIENSES, którego nadal jestem
dyrygentem i dyrektorem. Jest twórcą
Polskiej Federacji PUERI CANTORES
(1992) i przez 12 lat (1992-2004) pełnił
funkcję jej prezydenta.
W 1995 r. w Akademii Muzycznej
w Poznaniu uzyskał kwalifikacje I stopnia (doktorat), a w 2000 r. kwalifikacje
II stopnia (habilitację) sztuki muzycznej
w zakresie dyscypliny artystycznej Prowadzenie zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych.
Od 1 października 2001 r. jest kierownikiem Katedry Muzyki Kościelnej
na Wydziale Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Prowadzi wykłady z teologii
muzyki, propedeutyki muzykologii i seminarium naukowe z zakresu Religijna
kultura muzyczna.
Z Diecezjalnym Studium Organistowskim związany jest od 1977 roku.
Prowadził zajęcia z organoznawstwa
(1977-1989) i kształcenia słuchu (19771981). Obecnie wykłada: historię muzyki kościelnej (od 1986), liturgikę (od
1986), prowadzi ćwiczenia z dyrygentury chóralnej (od 1979) i metodyki
prowadzenia chóru (od 1994), uczy gry
na fortepianie i organach (od 1977). Do
użytku wewnętrznego uczniów Diecezjalnego Studium Organistowskiego
wydał podręczniki w formie skryptów:
Organoznawstwo (1978), Podstawy dyrygentury chóralnej (1980), Zarys historii muzyki powszechnej (1999), Zarys historii muzyki polskiej (2000), Liturgika:
Rok liturgiczny, Prawodawstwo muzyki
liturgicznej (2001).
Mgr lic. Jan Mikołaj Gładysz urodził się 6 grudnia 1956 r. w Rabce, gdzie
ukończył Liceum Ogólnokształcące
i Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia.
Studia muzykologiczne na Katolickim
Uniwersytecie Lubelskim (1975-1980)
uwieńczył pracą magisterską i licencjacką pt. Nieszpory wokalno-instrumentalne
Simona Ferdinanda Lechleitnera napisanej pod kierunkiem ks. prof. dr hab.
Karola Mrowca. Po ukończeniu studiów
podjął obowiązki organisty w Sanktuarium Matki Bożej w Tuchowie (wrzesień 1980). Czynnie angażował się w życie muzyczne parafii (prowadzenie chóru, orkiestry i scholi) oraz w Seminarium
Duchownym oo. Redemptorystów, gdzie
prowadził zajęcia ze śpiewu liturgicznego
i był dyrygentem chóru seminaryjnego.
Od 1981 roku jest wykładowcą w Diecezjalnym Studium Organistowskim w Tarnowie oraz nauczycielem muzyki w Liceum Ogólnokształcącym i Społecznym
Ognisku Muzycznym w Tuchowie. Jest
dyrygentem Sanktuaryjnego Chóru Mieszanego w Tuchowie oraz Młodzieżowego Chóru Mieszanego w I Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie.
W swoim dorobku kompozytorskim
ma liczne pieśni maryjne: Anioł Pański,
do Matki Bożej Bolesnej, Matki Bożej z Mielca, Matki Bożej z Przeczycy,
Matki Bożej Tuchowskiej, do świętych:
Marii Magdaleny, bł. Karoliny, św. Ambrożego, św. Kingi, oraz szereg kolęd
i pastorałek. Na konkursach kompozytorskich ogłoszonych przez Redakcję
„Liturgia sacra” zdobył III i II nagrodę
za hymny: eucharystyczny (Z Eucharystią ku wolności) i jubileuszowy (O Pa-
11
nie Boże). Napisał hejnały na odsłonięcie i zasłonięcie Cudownego Obrazu do
sanktuariów w Czarnym Potoku, Bochni, Okulicach i Toruniu oraz dla miasta
Martfu na Węgrzech. Instrumentuje
również na orkiestrę m.in. na beatyfikację Karoliny Kózki, uroczystość kanonizacji bł. Kingi i na II Krajowy Kongres
Polskiej Federacji „Pueri Cantores”.
Jest członkiem Komisji Organistowskiej
Diecezji Tarnowskiej i Stowarzyszenia
Polskich Muzyków Kościelnych. Jest
organizatorem koncertów organowych
w Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej i innych inicjatyw koncertowych
w Tuchowie. Współpracuje z pismem
„Ruch Muzyczny” i „Liturgia Sacra”.
W Diecezjalnym Studium Organistowskim jest wykładowcą od 1981 roku.
Uczy następujących przedmiotów: śpiew
liturgiczny (1981-1994), formy muzyczne (1994-2000), muzyczna praktyka liturgiczna (od 1981), zasady muzyki (od
2003), fortepian i organy (od 1981).
Ks. mgr lic. Stefan Król – wicedyrektor Studium. Urodził się 17 lutego
1955 roku w Szerzynach. Po ukończeniu
Liceum Ogólnokształcącego w Jodłowej
i zdaniu matury w 1974 roku wstąpił do
Seminarium Duchownego w Tarnowie,
które ukończył w 1980 roku i przyjął
święcenia kapłańskie z rąk biskupa tarnowskiego Jerzego Ablewicza. Po święceniach kapłańskich pracował jako wikariusz w Brzesku i Szczawnicy. W latach
1984-1989 odbył studia muzykologiczne
w Instytucie Muzykologii Kościelnej
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
i uzyskał magisterium z muzykologii
i licencjat z muzyki kościelnej na podstawie pracy pt. Struktura brzmieniowa
organów firmy Stefana Truszczyńskiego
zbudowanych w latach 1935-1965, napisanej pod kierunkiem ks. prof. dra hab.
Jana Chwałka. Od 1991 jest referentem
Kurii Diecezjalnej do spraw Muzyki Kościelnej. Współpracował z diecezjalnym
Radiem RDN – przygotował ponad 150
cyklicznych audycji „Musica sacra”.
Zorganizował w Tarnowie trzy wystawy kościelnych organów elektronowych
holenderskiej firmy JOHANNUS (1995,
1996, 1997). W latach 1989-1999 pracował jako wikariusz parafii Matki Bożej
Fatimskiej w Tarnowie. W roku 1989
założył przy parafii chór mieszany BEL
Plan zajęć w roku szkolnym 2003/2004
Rok I
Sala nr 2
Kształcenie
słuchu
Rok II
Sala nr 7
Rok III
Sala nr 6
Rok IV
Sala nr 3
Harmonia
Harmonia
Formy muzyczne
9.50 – 10.35
Zasady muzyki
Harmonia
Harmonia
10.40 – 11.25
Zasady muzyki
Liturgika
Praktyka
muz.-liturgiczna
Praktyka
muz.- liturgiczna
Godzina
9.00 – 9.45
Przerwa na posiłek
Kształcenie
12.00 – 12.45 Śpiewy mszalne
słuchu
12.50 – 13. 35
Liturgika I
Zasady chorału
Repertuar
13.40 – 14.25 Obrzędy pogrzebu
gregoriański
12
Harmonia
Dyrygentura Organo­znawstwo
chóralna
Historia muzyki
Chór
CANTO, którego nadal jest dyrygentem.
Był organizatorem dwóch Festiwali Organistów Diecezji Tarnowskiej (1999,
2004). W roku 2000 wraz z chórem BEL
CANTO zorganizował Diecezjalny Festiwal Chórów Mieszanych – Tarnów
2000. Wykłady i zajęcia w Diecezjalnym
Studium Organistowskim rozpoczął
bezpośrednio po ukończeniu studiów
w 1989 roku. Wykłada: harmonię, organoznawstwo, zasady chorału gregoriańskiego, repertuar gregoriański, uczy gry
na fortepianie i organach.
Mgr Ewa Drwal-Świerczek. Urodziła się 15 listopada 1967 roku w Tarnowie. Jest absolwentką Państwowej
Szkoły Muzycznej I stopnia w Tarnowie
w klasie fortepianu i Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w klasie śpiewu
solowego w Nowym Sączu. W latach
1987-1992 odbyła studia w Instytucie
Muzykologii Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego, uwieńczone magisterium
z muzykologii na podstawie pracy pt. Religijna twórczość muzyczna Jana Joachima Czecha, napisanej pod kierunkiem
prof. dr hab. Stanisława Dąbka. Od 1992
jest nauczycielką przedmiotów teoretycznych w Zespole Szkół Muzycznych
w Tarnowie, gdzie przez kilka lat prowadziła także szkolne zespoły chóralne.
Od 1992 roku jest organistką w kościele
bł. Karoliny w Tarnowie. W 1995 założyła przy parafii chór mieszany „Magnificat” i jest nadal jego dyrygentką.
W Diecezjalnym Studium Organistowskim pracuje od 1992 roku.
Prowadzi zajęcia z zakresu śpiewu
kościelnego (1992-2002), kształcenia
słuchu (od 2003), praktyki muzycznoliturgicznej (od 2003), gry na fortepianie i organach (od 1992).
Ks. dr Stanisław Garnczarski. Urodził się 8 V 1962 r. w Gorlicach. W roku
1981 zdał maturę w Liceum Ogólnokształcącym im. M. Kromera w Gorlicach i rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ukończył studia
w 1987 roku uzyskując tytuł magistra
teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie na podstawie pracy pisanej pod
kierunkiem ks. dr hab. Wojciecha Kani
pt. Mariologia hymnu Akathistos. W tym
samym roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Jerzego Ablewicza.
Po święceniach pracował jako wikariusz
w parafiach: Wola Rzędzińska koło Tarnowa (1987-1989), Poręba Spytkowska
(1989-1990), Rzezawa (1990-1991).
W latach 1991-1996 studiował muzykologię w Instytucie Muzykologii na
Katolickim Uniwersytecie Lubelskim,
uzyskując magisterium z muzykologii
i licencjat z teologii na podstawie pracy
pt. Repertuar gregoriański w polskich
śpiewnikach katolickich XIX i XX wieku, napisanej pod kierunkiem ks. prof. dr
hab. Ireneusza Pawlaka.
W latach 1996-2001 pracował
w Wyższym Seminarium Duchownym
w Tarnowie jako prefekt i wykładowca
muzyki kościelnej i dyrygent chóru seminaryjnego. W 2001 został zwolniony
z obowiązków prefekta i mianowany
ceremoniarzem Bazyliki Katedralnej
w Tarnowie, pozostając nadal wykładowcą muzyki kościelnej na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii
Teologicznej w Krakowie – sekcja
w Tarnowie i dyrygentem chóru seminaryjnego. W latach 1996-2001 odbył
studia doktoranckie na Katolickim Uni-
13
wersytecie Lubelskim i w 2001 obronił doktorat w zakresie muzykologii
– temat pracy: Religijna kultura miasta
Tarnowa w latach 1786-1939, promotor: ks. prof. dr hab. Ireneusz Pawlak.
W roku 2000 ukończył Podyplomowe
Studium Chórmistrzowskie w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy organizowane przy współudziale Centrum
Animacji Kultury przy Ministerstwie
Dziedzictwa Narodowego w Warszawie. Od wielu lat współpracuje z Diecezjalnym Radiem – pierwotnie Radio
Dobra Nowina, później PLUS a od niedawna RDN Małopolska – prowadząc
cykliczne audycje o tematyce muzycznej. W Diecezjalnym Studium Organistowskim zatrudniony jest jako wykładowca od 2001 roku. Wykłada liturgikę
(liturgika ogólna, Msza św.), formy muzyczne, śpiew liturgiczny oraz prowadzi
lekcje gry na fortepianie i organach.
6. Uczniowie i absolwenci
6.1. Mobilność stanu liczbowego
uczniów w trakcie lat nauki
Charakterystyczną cechą Diecezjalnego Studium Organistowskiego jest stosunkowo duża zmienność liczby uczniów.
Zjawisko to można ujmować w dwojaki
sposób: 1) jako zmieniającą się liczbę
uczniów w ramach każdej klasy w trakcie
każdego roku szkolnego (zmienność „pionowa”), 2) zmieniającą się liczbę uczniów
danej klasy na przestrzeni całego cyklu
nauczania (zmienność „pozioma”).
Aby zbadać, jaki odsetek uczniów
danej klasy rezygnuje z dalszej nauki
w trakcie roku szkolnego (zmienność
„pionowa”), na podstawie dzienników
lekcyjnych przeprowadzona została
analiza stanu liczbowego uczniów poszczególnych klas w okresie ostatnich
14 lat (1990-2004). Dało to podstawy
do sformułowania wniosków ogólnych
dotyczących tej kwestii. Wyniki analizy
przedstawia tabela:
Zmienność wskaźników liczbowych uczniów w poszczególnych klasach
w trakcie roku szkolnego w okresie od 1990-2004
Rok
Lp.
szkolny
1. 1990/91
2. 1991/92
3. 1992/93
4. 1993/94
5. 1994/95
6. 1995/96
7. 1996/97
8. 1997/98
9. 1998/99
10. 1999/00
11. 2000/01
12. 2001/02
13. 2002/03
14. 2003/04
RAZEM
14
I
A
B
L
%
51 14 27,45
59 25 42,37
9
5 55,55
56 26 46,42
50 18 36,00
60 15 25,00
36 17 47,22
41 16 39,02
40 14 35,00
45 15 33,33
40 14 35,00
33
9 27,27
40 12 30,00
37 15 40,54
597 215 36,01
Roczniki nauczania (klasy)
II
III
A
B
A
B
L
%
L
%
13
1 7.69 5
1 20.00
24
0
0
7
2 28,57
32
8 33,33 16
3 18,75
43 10 23,25 27
2 7,40
30
7 23,33 25
5 20,00
27
7 25,92 18
3 16,66
34 16 47,05 19
4 21,05
19
4 21.05 12
0
0
27
5 18,51 13
1 7,69
20
5 25,00 19
2 10,52
30
8 26,66 15
4 26,66
22
3 13,63 23
7 30,43
26
6 23,07 14
2 14,28
24
5 2,83 15
0
0
371 85 22,91 228 36 15,78
A
18
13
16
12
7
13
10
16
10
115
IV
L
1
1
0
0
0
0
2
1
1
6
B
%
5,55
7,69
0
0
0
0
20,00
6,25
10,00
5,21
Kolumny oznaczone w tabeli literą A podają liczbę uczniów każdej
klasy w dniu rozpoczęcia roku szkolnego, kolumny B ukazują liczbę i odsetek
uczniów danej klasy rezygnujących z nauki w trakcie roku szkolnego. Widoczna
jest wyraźna prawidłowość – odsetek
uczniów rezygnujących z nauki zmniejsza się w wyższych klasach: największy
jest na roku pierwszym i wynosi średnio
36,01%, w klasie drugiej 22,91%, w klasie
trzeciej 15,78% . Najbardziej stabilny jest
czwarty rok nauczania – zaledwie 5,21%
uczniów rezygnuje z nauki i nie uzyskuje
dyplomu ukończenia Studium. Charakterystyczne jest, że stabilność ostatniego
roku nauki jest zdecydowanie większa po
przyjęciu czteroletniego cyklu nauki. Gdy
dla lat 1990-1995 (trzyletni cykl naucza-
nia) wynosił on średnio 18,94%, to dla
kolejnych 9 lat czteroletniego cyklu nauczania wyniósł jedynie 5,21% uczniów,
a w latach 1997-2000 odsetek ten równał
się zeru. Z tego wynika, że przejście na
czteroletni system nauczania w sposób
zdecydowany „ustabilizowało” ostatni
rok nauki.
Interesujące są także obserwacje
mobilności liczby uczniów tej samej
klasy na przestrzeni całego cyklu nauczania (zmienność „pozioma”). Wyniki tej analizy dokonanej również na
podstawie dzienników z lat 1990-2004
przedstawia tabela.
Dokonanie podobnej analizy ujmującej klasy od 1965 do 1990 było niemożliwe z powodu braku dokumentacji.
Zmienność wskaźników liczbowych uczniów na przestrzeni 4 lat nauki
Lata nauki (klasy)
Dyplom
Rok
I
II
III
IV
Lp. rozpoczęcia L =
L % L % L
% Rok L %
nauki
100%
1.
1990/91
51
24 47,05 14 27,45
- 1993 14 21,56
2.
1991/92
59
24 40,67 25 42,37 - 1994 20 33,89
3.
1992/93
80
33 41,25 22 27,50 - 1995 3a. 1992/93
17
- 1996 15 18,75
4.
1993/94
56
23 41,07 15 26,78 12 21,42 1997 8 14,28
5.
1994/95
50
20 40,00 15 30,00 16 32,00 1998 12 16,00
6.
1995/96
60
18 30,00 12 20,00 12 20,00 1999 13 20,00
7.
1996/97
36
15 41,66 12 33,33 7 19,44 2000 7 19,44
8.
1997/98
41
22 53,65 17 41,46 13 31,70 2001 8 19,51
9.
1998/99
40
15 37,50 9 22,50 8 20,00 2002 10 25,00
10. 1999/2000
45
22 48,88 16 35,55 15 33,33 2003 9 20,00
11. 2000/01
40
19 47,50 12 30,00 9 22,50 2004 12 30,00
Suma/średnia
558 235 42,11 169 30,28 109 19,53
128 19,85
Tabela ukazuje, w jaki sposób
zmieniała się liczba uczniów danej klasy w trakcie kolejnych lat nauki; do
1992/93 na przestrzeni 3 lat, od 1993/94
na przestrzeni 4 lat nauki, oraz jaki odsetek uczniów rozpoczynających naukę
w określonym roku szkolnym otrzymy-
wał dyplom ukończenia Studium. Kolumny oznaczone rzymskimi cyframi I,
II, III i IV oznaczają kolejne lata nauki tej
samej klasy, przy czym kolumna I (pierwsza klasa) zawiera liczbę uczniów (100%)
rozpoczynających naukę w pierwszej klasie, do których to wyznaczników mierzo-
15
ne będą wielkości liczbowe (liczby i odsetki) uczniów w kolejnych latach nauki.
Kolumny II, III i IV zawierają dwie wielkości; liczbę uczniów w kolejnych latach
nauczania i odsetek uczniów w stosunku
do 100% liczby uczniów tej samej klasy
rozpoczynających naukę w klasie pierwszej. Z danych zawartych w tabeli wynika, że liczba uczniów stopniowo maleje w kolejnych latach nauki: dla klasy
drugiej wynosi ona średnio 42,11%, dla
klasy trzeciej 30,28% i dla klasy czwartej
19,53% w stosunku do liczby uczniów
rozpoczynających naukę. Tabela ukazuje
również, że spośród uczniów zaczynających naukę w klasie pierwszej, odsetek
uczniów otrzymujących dyplom ukończenia Studium waha się między 25,00%
a 14,28% i wynosi średnio prawie 20,00%
(dokładnie 19,85%). Komentarza wymaga widoczny brak zgodności pomiędzy
liczbą uczniów ostatniej klasy a liczbą
osób uzyskujących dyplom ukończenia.
Gdy liczba absolwentów uzyskujących
dyplom jest mniejsza niż liczba uczniów
ostatniej klasy, oznacza to, że albo nie
wszyscy uczniowie przystąpili do egzaminów końcowych, albo nie wszyscy
egzamin ten złożyli pomyślnie. Są to
wprawdzie różnice niewielkie, jednak ich
istnienie należy zaznaczyć. Jeżeli liczba uczniów uzyskujących dyplom była
większa niż uczniów kończących ostatni
rok nauki (1999, 2002, 2004), oznacza to,
że w tych latach do egzaminu końcowego, oprócz uczniów czwartej klasy przystąpili uczniowie, którzy w poprzednich
latach z różnych powodów nie uzyskali
dyplomu.
Objaśnienia wymaga także wiersz
3a tabeli. W roku 1992/93 zmieniono dotychczasowy trzyletni system nauczania
16
na czteroletni. Wyjątkowo wysoka liczba
uczniów przyjętych na pierwszy rok spowodowana była zmiana dnia nauczania;
zamiast środy – sobota. Umożliwiło to
uczniom szkół średnich podjęcie nauki
bez kolizji z nauczaniem w szkołach publicznych, w których sobota była dniem
wolnym od nauki. Rok pierwszy (zwany
wówczas „zerowym” lub wyrównawczym) zaczął realizować czteroletni program nauczania, pozostałe roczniki prowadzone były przez jeden rok systemem
dotychczasowym (trzyletnim). Okazało
się jednak, że konsekwentne prowadzenie poszczególnych klas równocześnie
w dwóch systemach było trudne i nie do
końca zasadne. Wówczas w trakcie następnego roku szkolnego uczniowie prowadzeni „starym” systemem zostali stopniowo wchłonięci przez klasy realizujące program czteroletni. Z tego powodu
nie było klasy czwartej w roku 1995/96
i w 1996 część uczniów realizujących stary program kończyło dyplomem trzyletni
system nauczania. W roku 1997 pierwsze
dyplomy uzyskali uczniowie realizujący
czteroletni system nauki.
6.2. Absolwenci: siostry zakonne,
osoby świeckie (mężczyźni, kobiety)
Diecezjalne Studium Organistowskie na przestrzeni 40 lat działalności
ukończyło 346 osób: 73 siostry zakonne (21,09%) i 273 osoby świeckie (78,90%) w tym 249 mężczyzn
(71,91%) i 24 kobiety (6,94%). Przyjmując, że – jak to ukazały wcześniejsze
analizy – średnio około 20% spośród
rozpoczynających naukę na pierwszym
roku uzyskuje dyplom ukończenia,
można szacunkowo uznać, że łącznie
prawie 1400 osób zetknęło się ze Studium Organistowskim w Tarnowie.
Przeprowadzenie szczegółowej charakterystyki uczniów Studium od początku jego działalności, obejmującej zarówno absolwentów, jak i tych, którzy podjęli naukę, ale z różnych powodów w trakcie kolejnych lat z niej rezygnowali, nie
było możliwe ze względu na pewne luki
w dokumentacji, zwłaszcza w początkowym okresie działalności szkoły. Przeszkodą była również wielka zmienność
liczby uczniów, która nie zawsze była
w sposób szczegółowy dokumentowana. Dlatego też charakterystykę uczniów
przedstawiono na podstawie wydanych
dyplomów i dotyczy ona tylko absolwentów. Pod uwagę wzięto liczbę osób
duchownych (sióstr zakonnych) i świeckich, płeć, wiek i wyniki nauczania.
Celem analizy uzyskanych danych było
ukazanie obrazu absolwentów od po-
wstania studium do roku 2004. Charakterystykę wyników nauczania dokonano
na podstawie obliczenia średnich ocen
przedmiotów umieszczonych na dyplomach. W świetle tych analiz Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie
na przestrzeni 40 lat swojego istnienia
jawi się jako rzeczywistość dynamiczna,
zmieniająca się w zależności od warunków, w jakich przyszło mu działać, takich
jak: zmiana systemu społeczno-politycznego w Polsce (1989), zmiana biskupa
diecezji (1990), modyfikacja programu
nauczania, zmiany wśród kadry uczącej,
organizacja nauki, wiek, indywidualne
predyspozycje uczniów i inne.
Uczniami Studium były zarówno
siostry zakonne, jak i osoby świeckie
(mężczyźni i kobiety). Poniższa tabela
ukazuje, w jaki sposób kształtowały się
wzajemne relacje liczbowe tych grup
przez 40 lat działalności Studium.
Relacje liczbowe: siostry zakonne – osoby świeckie (mężczyźni i kobiety)
Lp.
Rok wydania
dyplomu
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
1965
1966
1967
1968
1969
1970
1971
1972
1973
1974
1975
1976
1977
1978
1979
1980
1981
1982
1983
1984
Siostry
Osoby świeckie
Razem
zakonne
Mężczyźni
Kobiety
liczba % liczba % liczba % liczba %
1 10,00 9
90,00
0
0
10 100
1 20,00 4
80,00
0
0
5 100
2 28,57 5
71,43
0
0
7 100
11 55,00 9
45,00
0
0
20 100
6 50,00 6
50,00
0
0
12 100
3 30,00 7
70,00
0
0
10 100
3 37,50 5
62,50
0
0
8 100
7 46,66 8
53,34
0
0
15 100
1 20,00 4
80,00
0
0
5 100
1 20,00 4
80,00
0
0
5 100
2 40,00 3
60,00
0
0
5 100
4 44,44 5
55,56
0
0
9 100
4 57,14 3
42,86
0
0
7 100
3 50,00 3
50,00
0
0
6 100
3 37,50 5
62,50
0
0
8 100
0
0
2 100,00 0
0
2 100
2 22,22 7
77,78
0
0
9 100
2 50,00 1
25,00
1 25,00 4 100
0
0
4 100,00 0
0
4 100
0
0
8 100,00 0
0
8 100
17
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
1985
1986
1987
1988
1989
1990
1991
1992
1993
1994
31.
1995
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
1996
1997
1998
1999
2000
2001
2002
2003
2004
RAZEM
0
0
6 100,00 0
0
6 100
1
12,5
7
87,50
0
0
8 100
3 27,27 7
63,64
1
9,09 11 100
3 33,33 6
66,67
0
0
9 100
1 10,00 9
90,00
0
0
10 100
3 27,27 8
72,73
0
0
11 100
1 25,00 3
75,00
0
0
4 100
0
0
3 100,00 0
0
3 100
1
9,09
8
72,73
2 18,18 11 100
0
0
16 80,00
4 20,00 20 100
Nie było dyplomów – spowodowane przejściem na
system 4-letni
0
0
12 80,00
3 20,00 15 100
0
0
7
87,50
1 12,50 8 100
0
0
10 83,33
2 16,67 12 100
0
0
10 76,92
3 23,08 13 100
0
0
6
85,71
1 14,29 7 100
0
0
6
75,00
2 25,00 8 100
2 20,00 8
80,00
0
0
10 100
0
0
7
77,77
2 22,23 9 100
2 16,66 8
66,68
2 16,66 12 100
73 21,09 249 71,97 24 6,94 346
-
Na przestrzeni 40 lat obserwujemy
wyraźne zróżnicowanie w relacji liczby
sióstr zakonnych do osób świeckich. Jak
wynika z zestawienia, do lat osiemdziesiątych odsetek absolwentek – sióstr zakonnych w stosunku do osób świeckich
był względnie wysoki i utrzymywał się
średnio w granicach 30-50%. W latach
osiemdziesiątych zmniejsza się zdecydowanie i utrzymuje się na poziomie średnio 20%, by w latach dziewięćdziesiątych
i pierwszych czterech latach obecnego
stulecia spaść niemal do zera, wyjąwszy
lata 2002 i 2004, gdy wynosił on odpowiednio 20,00% i 16,66%. W pozostałych latach odsetek ten równa się zeru.
Czym spowodowane jest to zjawisko?
Jego uzasadnienia można dopatrywać
się w fakcie, iż w latach sześćdziesiątych
funkcję organistek w parafiach, w większym stopniu niż w okresie poprzednim,
zaczęły pełnić siostry zakonne, istniała
więc potrzeba ich kształcenia w tym kierunku. Na przestrzeni ostatnich kilkuna-
18
stu lat sytuacja ta jednak zdecydowanie
się zmieniła; odsetek sióstr podejmujących pracę organistek zmniejszył się na
korzyść mężczyzn, młodych absolwentów Studium Organistowskiego lub Akademii Muzycznych, często lepiej przygotowanych do zawodu organisty niż
siostry, które niekiedy podejmowały naukę nie tyle z osobistych zainteresowań
i naturalnych predyspozycji, ile z polecenia przełożonej; nie było to wprawdzie
regułą, ale zjawiskiem nader częstym.
Na zmniejszenie liczby sióstr zakonnych
w strukturze osobowej Studium niewątpliwie wpłynął także spadek powołań
w żeńskich zgromadzeniach zakonnych.
Interesującym zjawiskiem podlegającym wyraźniej zmianie, zwłaszcza na
przestrzeni ostatnich kilkunastu lat jest
relacja liczby absolwentów – mężczyzn
do kobiet (dziewcząt). Do roku 1993,
a więc przez prawie 30 lat – kobiet, absolwentek Studium praktycznie nie było
(wyjątek stanowi rok 1982 – 25,00% i rok
1987 – 9,09%), gdy tymczasem od 1993
roku (ostanie dziesięciolecie) sytuacja ta
zmieniła się w sposób zasadniczy. Odsetek kobiet (są to zwykle młode dziewczęta) zdecydowanie wzrósł i utrzymywał
się w przedziale od 12,50% w roku 1997
do 25,00% w roku 2001. Świadczy to
o z jednej strony o coraz większym zainteresowaniu kobiet zawodem organisty,
z drugiej zaś o stopniowym przełamywaniu dotychczasowego stereotypu myślowego, wedle którego organistą powinien
być mężczyzna, ewentualnie siostra zakonna. Zjawisko to należy ocenić jako
pozytywne, tym bardziej, że – jak wynika z doświadczenia ostatnich kilku lat
– wiele uczennic Studium pod względem
muzycznym było bardzo uzdolnionych
i kończyło naukę z bardzo dobrymi wynikami. Nie wszystkie wprawdzie podjęły pracę jako organistki, niektóre zdecydowały się na dalsze studia muzyczne,
jednak pozostaje faktem, że zainteresowanie kobiet zawodem organisty i pracą
w kościele wyraźnie wzrosło. Można się
spodziewać, iż w przyszłości więcej absolwentek Studium podejmie prace or-
ganistek w parafiach. Prawdą jest jednak
– co trzeba odnotować – że przez cały
okres działalności Studium, absolwenci
– mężczyźni są grupą dominującą. Stanowią oni 71,97% ogółu absolwentów,
co oznacza, że zawód organisty jest nadal
domeną mężczyzn, chociaż obraz kobiety pełniącej w parafii funkcję organistki
znajduje wśród wiernych coraz większą
akceptację społeczną.
6.3. Struktura wieku absolwentów
Analiza wieku absolwentów pozwala na uchwycenie pewnych tendencji
występujących pod tym względem na
przestrzeni 40 lat działalności Studium.
Obserwacje te mogą być przydatne do
sformułowania bardziej ogólnych wniosków na temat wieku organistów jako
grupy zawodowej, czynnie uczestniczącej w życiu Kościoła. Dla przeprowadzenia analizy zróżnicowania wieku
absolwentów wyodrębnione zostały trzy
kategorie wiekowe: I: do 20 lat, II: 23-25
lat, III: powyżej 25 lat. Strukturę wieku
absolwentów ilustruje poniższa tabela:
Relacje liczbowe poszczególnych kategorii wiekowych
Rok
Liczba
Lp. wydania absoldyplomu wentów
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
1965
1966
1967
1968
1969
1970
1971
1972
1973
1974
1975
10
5
7
20
12
10
8
15
5
5
5
Kategorie wieku
do 22 lat
23-25 lat powyżej 25
liczba % liczba % liczba %
0
0
1
10
9 90,00
3 60,00
0
0
2 40,00
5 71,44
1
14,28 1 14,28
5 25,00
5
25,00 10 50,00
4 33,34
3
25,00 5 41,66
5 50,00
3
30,00 2 20,00
2 25,00
2
25,00 4 50,00
3 20,00
0
0
12 80,00
1 20,00
0
0
4 80,00
2 40,00
1
20,00 2 40,00
2 40,00
0
0
3 60,00
Średnia
wieku
absolwentów
31,1
26,6
21,4
27,8
29,3
22,7
26,3
31,2
33,2
24,6
30,4
19
12. 1976
13. 1977
14. 1978
15
1979
16. 1980
17. 1981
18. 1982
19. 1983
20. 1984
21. 1985
22. 1986
23. 1987
24. 1988
25. 1989
26. 1990
27. 1991
28. 1992
29. 1993
30. 1994
31. 1995
32. 1996
33. 1997
34. 1998
35. 1999
36. 2000
37. 2001
38. 2002
39. 2003
40
2004
RAZEM
9
7
6
8
2
9
4
4
8
6
8
11
9
10
11
4
3
11
20
15
8
12
13
7
8
10
9
12
346
4
1
2
4
2
3
1
2
5
2
5
1
6
2
1
3
1
8
12
8
5
10
8
2
6
6
5
5
152
44,44
14,29
33,34
50,00
100,0
33,33
25,00
50,00
62,50
33,34
62,50
9,09
66,67
20,00
9,09
75,00
33,33
72,73
60,00
53,33
62,50
83,34
61,54
38,58
75,00
60,00
55,56
41,66
43,94
Na ogólną liczbę 346 absolwentów, 152 osoby (43,94%) znajdują się
w pierwszej kategorii wiekowej, 65 osób
(18,78%) w drugiej, 129 osób (37,28%)
tworzy trzecią kategorię. Jak widać z zestawienia, najwięcej absolwentów to osoby do 22 roku życia, w drugiej kolejności
znajduje się grupa w wieku powyżej 26
lat, na trzecim miejscu osoby między 23
a 25 rokiem życia. Średnia wieku wszystkich absolwentów to 25 lat życia. Na przestrzeni 40 lat w strukturze wieku absolwentów obserwujemy wyraźne przemiany, które wymagają komentarza. Do roku
1978, a więc przez 14 lat, trzecia kategoria (powyżej 25 lat) była grupą dominującą i oscylowała między 50 a 90% ogółu
absolwentów. Przyczyną tego zjawiska
był być może fakt, że wielu organistów
20
1
1
1
2
0
1
0
2
1
1
1
2
1
1
4
0
1
2
1
3
1
1
5
4
2
2
3
5
65
11,12 4
14,29 5
16,66 3
25,00 2
0
0
11,11 5
0
3
50,00 0
12,50 2
16,66 3
12,50 2
18,18 8
11,11 2
10,00 7
36,36 6
0
1
33,33 1
18,18 1
5,00
7
20,00 4
12,50 2
8,33
1
38,46 0
57,14 1
25,00 0
20,00 2
33,33 1
41,66 2
18,78 129
44,44
71,42
50,00
25,00
0
55,56
75,00
0
25,00
50,00
25,00
72,73
22,22
70,00
54,55
25,00
33,34
9,09
35,00
36,67
25,00
8,33
0
14,28
0
20,00
11,11
16,68
37,28
29,7
35,2
21,0
23,5
19,0
26,0
34,7
21,2
20,8
25,3
22,1
31,7
22,3
27,5
20,3
21,1
24,6
20,5
24,5
22,6
23,3
21,1
21,4
23,1
19,7
22,8
22,2
24,3
25,0
wówczas już czynnych zawodowo, a nie
mających poświadczenia przez świadectwo szkolne swoich kwalifikacji, podejmowało naukę, aby zdobyć wymagane
kwalifikacje bądź uzyskać świadectwo,
umożliwiające im pełnienie zawodu organisty. Niemałą rolę odegrali tu również
proboszczowie, którzy w wielu przypadkach wywierali nacisk na organistów, by
podjęli systematyczną naukę w Studium
Organistowskim. W latach osiemdziesiątych widoczna jest względna równowaga między skrajnymi kategoriami: raz
przeważa kategoria trzecia, raz pierwsza,
chociaż obserwujemy też zdecydowane
różnice, np. w roku 1982 odsetek absolwentów w wieku powyżej 25 lat wynosił
75,00%, zaś w roku 1988 tylko 22,22% na
korzyść kategorii pierwszej – 66,67%. Od
1990 roku do chwili obecnej obserwuje
się zdecydowaną przewagę absolwentów
pierwszej kategorii (do 22 lat) nad kategorią trzecią (powyżej 25 lat). Tendencja
ta wyraźnie widoczna jest na przestrzeni
ostatnich 12 lat. Kiedy w 1993 widoczna
jest jeszcze równowaga między skrajnymi kategoriami (po 33,33%), to w 1998
roku absolwentów poniżej 22 roku życia
było aż 83,34%, a tylko 8,33% w kategorii powyżej 25 lat.
W tym miejscu należy zwrócić
uwagę na znaczący fakt: od 1966 roku
absolwenci kończyli naukę w systemie
czteroletnim, co oznacza, że dyplom
otrzymywali o rok później niż ich koledzy, którzy uczyli się trzy lata, a więc
de facto byli o rok od nich młodsi. Jeżeli
w okresie ostatnich ośmiu lat (po wprowadzeniu systemu czteroletniego), przewagę mają absolwenci do 22 roku życia
(odsetek ten wynosi średnio 59,06%),
oznacza to, że wiek rozpoczynających
naukę w Studium wyraźnie się obniżył.
Coraz częściej do Studium zgłaszają się
uczniowie gimnazjów lub pierwszych
klas licealnych, a nawet ostatnich klas
szkoły podstawowej. Spowodowane to
zostało przeniesieniem nauki w Studium
ze środy na sobotę, dzięki czemu uczniowie uczęszczający do szkół państwowych
mogli równocześnie pobierać naukę
w Studium Organistowskim, sobota bowiem w szkołach jest dniem wolnym od
zajęć. Obserwujemy więc wyraźne obniżanie się wieku absolwentów, co może
oznaczać, iż jesteśmy być może świadkami następującej zmiany pokoleniowej
wśród czynnych zawodowo organistów.
Jeżeli wraz ze zjawiskiem obniżenia wieku organistów rozpoczynających pracę
zawodową iść będzie w parze podno-
szenie ich kwalifikacji, sytuacja muzyki
w naszych kościołach może stopniowo
ulegać poprawie.
6.4. Wyniki nauczania
Uzyskane oceny są ewidentnym
wskaźnikiem (choć nie jedynym) wyników nauczania. Zależą one od wielu
czynników, takich jak: organizacja nauki, program nauczania, kompetencje
i umiejętności pedagogiczne nauczycieli,
stopień trudności przekazywanej wiedzy,
możliwości korzystania z podręczników
itp. Wydaje się jednak, że podstawowym
czynnikiem decydującym o wynikach nauczania jest stopień uzdolnienia uczniów.
W kształceniu artystycznym czynnik
ten odgrywa decydującą rolę. Naturalne uzdolnienia i predyspozycje ucznia
w danej dziedzinie sztuki są bowiem niezbędnym warunkiem sukcesu nauczania.
Jeżeli do naturalnych uzdolnień ucznia
dodać jego pilność, systematyczność,
pracowitość i zgodną współpracę z nauczycielem, rezultaty kształcenia będą
oczywiste. Reguły te w całej rozciągłości
odnoszą się do kształcenia organistów
– a więc w pełnym tego słowa znaczeniu
– muzyków. Ponadto posiadanie „iskry
Bożej” i osobiste zaangażowanie ucznia
są tu niezbędne.
W Diecezjalnym Studium Organistowskim poziom uzdolnienia uczniów
jest bardzo zróżnicowany. Są wśród nich
osoby obdarzone szczególnymi uzdolnieniami muzycznymi, którzy w ciągu
czterech lat nauki osiągają bardzo dobre
wyniki (zwłaszcza w grze na fortepianie i organach), i często nie ustępują
pod tym względem absolwentom państwowych średnich szkół muzycznych.
21
Zdecydowana większość uczniów rozpoczyna naukę „od zera”. Przy odpowiednich uzdolnieniach i pracowitości
osiągają oni jednak zadowalające wyniki. Na przestrzeni ostatnich lat obserwujemy dosyć częste zjawisko zgłaszania
się kandydatów po ukończonej średniej
szkole muzycznej lub przynajmniej jednej lub dwu klasach szkoły muzycznej
albo ogniska muzycznego. Zakładając
naturalne uzdolnienia i pracowitość –
efekt końcowy ich nauczania może być
zdumiewająco dobry. Absolwenci, którzy nie decydują się od razu na pracę organisty podejmują niekiedy dalsze studia muzyczne, najczęściej na Akademii
Muzycznej w Krakowie, w Specjalności
Muzyki Kościelnej na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, Instytucie Muzykologii Kościelnej KUL, na
wydziałach pedagogiki muzycznej Uniwersytetu Rzeszowskiego lub Akademii
Świętokrzyskiej w Kielcach.
Niewątpliwym i najbardziej widocznym wyznacznikiem poziomu wyników
nauczania jest uzyskana przez uczniów
średnia ocen ze wszystkich przedmiotów. Poniższa tabela przedstawia zestawienie średnich ocen uzyskanych przez
absolwentów w poszczególnych latach
nauczania.
Zestawienie średnich ocen dyplomów
poszczególnych roczników
Rok
Liczba
Lp. wydania absoldyplomu wentów
1.
1965
2.
1966
3.
1967
4.
1968
5.
1969
6.
1970
7.
1971
8.
1972
9.
1973
10. 1974
11. 1975
12. 1976
13. 1977
14. 1978
15
1979
16. 1980
17. 1981
18. 1982
19. 1983
20. 1984
21. 1985
22. 1986
23. 1987
24. 1988
25. 1989
26. 1990
27. 1991
28. 1992
29. 1993
30. 1994
31. 1995
32. 1996
33. 1997
34. 1998
35. 1999
36. 2000
37. 2001
38. 2002
39. 2003
40. 2004
RAZEM
10
5
7
20
12
10
8
15
5
5
5
9
7
6
8
2
9
4
4
8
6
8
11
9
10
11
4
3
11
20
15
8
12
13
7
8
10
9
12
346
Średnia
ocen
dyplomu
całego kursu
3,81
4,49
4,32
4,22
4,28
4,02
4,18
4,31
4,19
4,65
4,32
4,27
4,41
4,46
4,02
3,81
4,38
4,51
4,15
4,33
3,73
4,22
4,42
4,01
4,16
4,37
3,96
4,69
4,06
4,04
4,35
3,94
4,01
4,26
4,11
3,05
4,26
4,24
4,11
4.11
Gdyby za jedyny miernik kompetencji i stopnia przygotowania organisty
do wykonywania zawodu przyjąć średnią ocen dyplomu ukończenia szkoły, to
powyższa tabela mogłaby być źródłem
22
dumy nauczycieli i pełnej satysfakcji absolwentów – wyniki te są bardzo
dobre, a średnie ocen – zdumiewająco
wysokie. W ciągu 40 lat, tylko w sześciu latach, średnia dyplomów wynosiła
poniżej 4,00 (1965, 1980, 1985, 1991,
1997, 2001). Ogólna średnia ocen dyplomów za okres 40 lat działalności
Studium wynosi 4,11! Czy jednak jest
to obraz odpowiadający rzeczywistości
i może być powodem satysfakcji?
Patrząc na zestawienie, łatwo zauważyć, że uzyskane średnie ocen nie
są zbytnio zróżnicowane. Jak zostało
wyżej powiedziane, wyniki nauczania
zależą od wielu czynników, takich jak:
warunki i program nauczania, wymagania stawiane przez nauczycieli, zdolności
uczniów i inne. Porównując wyniki nauczania z okresu 30 lat przed reorganizacją (1964-1994) i 10 lat po reorganizacji
(1994-2004) widzimy, że średnie ocen
zasadniczo się nie różnią. Czy zatem
poziom nauczania i efekty kształcenia
pozostają niezmienne od 40 lat? Gdyby
warunki nauczania, program, wymagania
stawiane uczniom przez cały okres działalności Studium były takie same, wówczas wyniki nauczania wyrażone przez
średnie ocen – które są relatywnie wysokie – ukazywałyby prawdziwy obraz
szkoły. Warunki te jednak ulegały wielu
zmianom, a wyraźną cezurę stanowi rok
1994. Sprawa ta wymaga więc komentarza. Dokonywanie bowiem oceny wyników nauczania wyłącznie przez pryzmat
uzyskanych średnich ocen w oderwaniu
od całego kontekstu, w jakim działało
Studium przez 40 lat, może prowadzić do
błędnych wniosków i dać nieprawdziwy
obraz analizowanej rzeczywistości. Dla-
tego też na zagadnienie to należy spojrzeć
w nieco szerszym kontekście.
Do 1994 roku nauka w Studium odbywała się w systemie trzyletnim, program nauczania był więc nieco skromniejszy a wymagania mniejsze niż w ostatnich dziesięciu latach. Trudno zakładać,
że w pierwszych latach, kiedy Studium
zaczynało swoją działalność, stawiano
uczniom od razu najwyższe wymagania.
Wielu organistów podejmowało wówczas naukę, nie tyle dla podniesienia swoich kwalifikacji (chociaż nie można tego
całkowicie wykluczyć), ile dla uzyskania
świadectwa i usankcjonowania swojego „organistowania” w parafii. Często
byli to ludzie już dojrzali, w pełni wieku,
mający na utrzymaniu rodzinę, i z oczywistych powodów nie mający czasu na
systematyczną naukę. Można domniemać z dużą dozą prawdopodobieństwa,
iż w takiej sytuacji nauczyciele mogli być
niekiedy zbyt wyrozumiali i stawiali dobre oceny, trochę „na wyrost”. Nie było to
oczywiście regułą, bo i wtedy zdarzali się
uczniowie zdolni, których wysokie oceny
nie były „naciągane”, lecz odzwierciedlały ich faktyczne umiejętności.
Drugą sprawą, którą należy w naszych analizach uwzględnić, to fakt, że
przez 30 lat (do 1994) Studium nie dysponowało ani fortepianem ani organami,
a gry uczono na fisharmonii, posługując
się szkołą gry na fortepian (najpierw według podręcznika A. Różyckiego, później
A. Klechniowskiej). Repertuar organowy
w ścisłym sensie (utwory z pedałem) był
dla uczniów niedostępny i ograniczał się
do wybranych utworów ze zbioru Manuałowe utwory dawnych mistrzów i 25 preludiów na organy bez pedału Władysława Żeleńskiego. Tak określony program
23
nauczania podyktowany obiektywnymi
warunkami nie stawiał uczniom zbyt wysokich wymagań. Dodajmy jeszcze, że
w tym czasie nie było dwóch odrębnych
przedmiotów „fortepian” i „organy”, ale
tylko jedna ocena – „gra organowa”. Po
1994 roku sytuacja pod tym względem
uległa gruntownej zmianie; Studium wyposażone zostało w kilka pianin i dwoje
organów (wprawdzie elektronowych, ale
z klawiaturą nożną), co umożliwiło realizowanie programu gry na fortepianie
i organach oddzielnie, a na dyplomach
pozwoliło ujmować dwa odrębne przedmioty, każdy ze swoją oceną. Fakt ten,
a także wydłużenie nauki do czterech lat,
poszerzenie repertuaru fortepianowego
i organowego i zdecydowany wzrost wymagań stawianych uczniom, miało istotny wpływ na otrzymywane oceny.
Do jakich wniosków prowadzi zatem porównanie średnich ocen absolwentów? Przesłanki oparte na analizie
średnich ocen pozornie sugerują „stagnację” w osiąganych wynikach nauczania.
Czy jednak jest to zgodne z rzeczywistością? Skoro średnie ocen absolwentów w pierwszych latach działalności
Studium i w okresie ostatnich 10 lat są
prawie identyczne, a równocześnie zdecydowanie zmieniły się warunki nauczania (instrumenty, rozszerzony program
nauczania, wzrost wymagań), to właśnie
utrzymywanie się średnich ocen na tym
samym poziomie jest przekonującym argumentem za postawieniem tezy, iż na
przestrzeni ostatnich 10 lat, w stosunku
do okresu sprzed reorganizacji Studium,
poziom nauczania i osiągane wyniki zdecydowanie wzrosły.
24
Analiza średnich ocen absolwentów
na przestrzeni 40 lat wskazuje nie tylko
na wzrost poziomu nauczania w Studium
w ostatnim okresie. Może również świadczyć o pracowitości i pilności uczniów,
oraz o ich zdolnościach muzycznych, bez
których kształcenie artystyczne – jak to
było już powiedziane – nie ma większego
sensu i nie może dać zadowalających wyników. Te zdolności uczniów Studium są
bardzo zróżnicowane i nie zawsze uzyskana relatywnie wysoka średnia świadczy
o dobrym przygotowaniu absolwenta do
wykonywania zawodu. Zdarza się niekiedy, że przez cały okres nauki uczeń uzyskuje bardzo dobre wyniki z przedmiotów
teoretycznych, natomiast jest bardzo przeciętny, lub wręcz słaby w przedmiotach
praktycznych np. w grze, czy w praktyce muzyczno-liturgicznej, a mimo to ma
wysoką średnią, chociaż jego praktyczne
umiejętności są bardzo przeciętne. Może
też być odwrotnie; uczeń jest bardzo
uzdolniony muzycznie, posiada wielką
łatwość w opanowaniu gry na fortepianie
i organach i realizuje program gry ponad
przeciętny poziom, natomiast z przedmiotów teoretycznych otrzymuje słabe
oceny (spowodowane brakiem uzdolnień
do przedmiotów teoretycznych lub brakiem pilności), w rezultacie ostateczna
średnia jego ocen jest niższa, chociaż do
pracy organisty pod względem praktycznym jest bardzo dobrze przygotowany.
I tu znowu potwierdza się prawidłowość,
że średnia ocen nie jest wystarczającym
i adekwatnym wyznacznikiem dobrego
zawodowego przygotowania absolwenta
do pracy organisty.
WKŁADKA NUTOWA
Hymn na Rok Miłosierdzia
Hymn for the Holy Year of Mercy
Inno per l'Anno Santo della Misericordia
D8
Assembly
b 4
j j j
& b b 4 .. ‰ œ œ œ œ
œ
Mi - se - ri - cor - des
Soprano
Alto
b
j j j
& b b 44 .. ‰ œ œ œ œ
œ
b
& b b 44 .. œ
œ
Mi
Tenor
Bass
-
j j
œ œ œ
se - ri - cor - des
b 4
& b b 4 .. ‰ œJ œJ œJ œ
? b 4 .. œ
bb 4
Mi
Organ
Mi - se - ri - cor - des
b
& b b 44 .. ˙˙˙
? b 4 .. ˙
bb 4
œ
Mi - se - ri - cor - des
-
j j
œ œ œ
œ
se - ri - cor - des
œ˙
˙
˙
œ
œ
œ
œ
œ
‰
j j j
œ œ œ œ
œ
œ
j j
œ œ œ
œ
si - cut
œ
œ
Pa - ter!
si - cut
œ
œ
Pa - ter!
‰ j j j œ
œ œ œ
œ
œ
œ
œ
œ
œ
œ
si - cut
si - cut
œ
œ
œœ
œ
œ
œ
si - cut
œ
˙
Pa - ter!
œ
œ
Pa - ter!
œ
œ
Pa - ter!
œœ
œ
˙
œœ
œ
Paul Inwood (Music)
Eugenio Costa (Text)
Mi - se - ri - cor - des
Mi - se - ri - cor - des
Mi
œ
Mi
œ
Mi
˙˙
˙
˙
-
-
-
se - ri - cor - des
j j
œ œ œ
œ
se - ri - cor - des
œ
œ
œ
œ
œ
œ
si - cut
œ
œ
Pa - ter!
œ
nœ
si - cut
œ
Pa - ter!
œ
œ
œ
œ
si - cut
si - cut
œ
Pa - ter!
œ
..
Pa - ter!
se - ri - cor - des
si - cut
Pa - ter!
œ˙
˙
œ
œ
œœ n œ
œ œ
˙
œœ
œ
˙
œœ
œ
˙
..
..
œ
œ
..
œ
j j œ
œ œ
œ
..
..
..
5
Ass.
bo jest
i Sy
prośmy
daj Swój
-
1. Dziękujmy Ojcu,
2. Dzięki składajmy
3. O siedem darów
4. Ojcze pokoju,
bo jest
i Sy
prośmy
daj Swój
-
b
&bb w
C
-
1. Dziękujmy Ojcu,
2. Dzięki składajmy
3. O siedem darów
4. Ojcze pokoju,
bo jest
i Sy
prośmy
daj Swój
-
1. Dziękujmy Ojcu,
2. Dzięki składajmy
3. O siedem darów
4. Ojcze pokoju,
bo jest
i Sy
prośmy
daj Swój
-
? b w
bb
B
Org.
9
b
&bb w
w
1. W mądrości swojej stworzył
2. On kocha nas ser - cem czło
3. Źródło dobroci
io
4. Ziemi spragnionej Ewan
S
b
&bb w
C
T
b
&bb w
IIb
&bb w
w
1. W mądrości swojej stworzył
,
j j 4
œ œ 4 œ
2 œ
4
,
j j
œ œ 44 œ œ œ
24 œ
,
j j
œ œ 44 œ
dobry
nowi
Ducha
pokój
24
-
-
-
24
-
-
2
4
w
1. W mądrości swojej stworzył
2. On kocha nas ser - cem czło
3. Źródło dobroci
io
4. Ziemi spragnionej Ewan
24
œ
2
4 œœ
œ
2 œ
4
w
1. W mądrości swojej stworzył
2. On kocha nas ser - cem czło
3. Źródło dobroci
io
4. Ziemi spragnionej Ewan
,
j j
œ œ 44 œ
dobry
nowi
Ducha
pokój
w
bw
24
œ
dobry
nowi
Ducha
pokój
w
b
&bb W
W
w
? b W
bb
,
j j 4
œ œ 4 œ
dobry
nowi
Ducha
pokój
w
bo jest
i Sy
prośmy
daj Swój
2
4 œ
dobry
nowi
Ducha
pokój
w
1. Dziękujmy Ojcu,
2. Dzięki składajmy
3. O siedem darów
4. Ojcze pokoju,
b
&bb w
T
w
1. Dziękujmy Ojcu,
2. Dzięki składajmy
3. O siedem darów
4. Ojcze pokoju,
b
&bb w
S
Ass.
b
&bb w
-
-
24
in
in
in
in
in
æ
æ
æ
æ
-
-
-
-
-
ter
-
-
-
ter
4
4 œ
,
œ
œ
œ
æ
wszechświat in
wieka
tuchy
gelii
æ
œ
j
œ
-
j
œ
,
j j
œ œ
œ
,j j
œ œ
wszechświat in
wieka
tuchy
gelii
æ
wszechświat in
æ
-
-
-
ter
44 œ
ter
4
4 œ
ter
œ
j j
j
œ œ œj œ
j j
œ œ œ
œ
œ
j j j j
œ œ œ œ
j
œ œj œ
œ
nœ
j
œ œJ œJ œJ
œ œ œ
J J
œ
œ
œ œ œj œj
J J
œ œJ œ
J
œ
œœ
œœœ œ œœ
œœ
num mi - se - ri - cor - di - a
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
œ
œ
-
œ
-
œ
œ
œ
j j
j j j
œ œ œj œ œ œ œ
œ
e - ius.
e - ius.
e - ius.
e - ius.
œ
e - ius.
œ
nœ
œœ
œ˙
œ
œ
j j
j j j
œ œ œj œ œ œ œ
œ
œ
j j
j j j
œ œ œj œ œ œ œ
œ nœ
num mi - se - ri - cor - di - a
-
-
œœ œœ
num mi - se - ri - cor - di - a
44 œ œ
œ
ter
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
œ
44 œ
j
œ œj œ
num mi - se - ri - cor - di - a
-
ter
j j j j
œ œ œ œ
num mi - se - ri - cor - di - a
œ
ter
wszechświat in
wieka
tuchy
gelii
,
œ
-
ter
4 œœ œ œ
4 œ
œœ
œœ
œ
œ
æ
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
j
œ œJ Jœ œJ
œ œ œ
J J
num mi - se - ri - cor - di - a
e - ius.
e - ius.
e - ius.
œ
œ
e - ius.
prośmy
daj Swój
1. Dziękujmy Ojcu,
2. Dzięki składajmy
3. O siedem darów
4. Ojcze pokoju,
bo jest
i Sy
prośmy
daj Swój
-
bo jest
i Sy
prośmy
daj Swój
-
b
&bb w
T
? bb w
b
B
1. Dziękujmy Ojcu,
2. Dzięki składajmy
3. O siedem darów
4. Ojcze pokoju,
Org.
9
Ass.
w
b
&bb W
W
w
? b W
bb
bw
b
&bb w
w
b
&bb w
C
b
&bb w
T
b
&bb w
B
? b w
bb
Org.
b
&bb W
wW
? bb W
b
-
-
-
-
w
1. W mądrości swojej stworzył
2. On kocha nas ser - cem czło
3. Źródło dobroci
io
4. Ziemi spragnionej Ewan
w
,
j j
œ œ 44 œ
24
-
24
-
-
2
4
-
-
24
w
1. W mądrości swojej stworzył
2. On kocha nas ser - cem czło
3. Źródło dobroci
io
4. Ziemi spragnionej Ewan
24 œ
dobry
nowi
Ducha
pokój
w
1. W mądrości swojej stworzył
2. On kocha nas ser - cem czło
3. Źródło dobroci
io
4. Ziemi spragnionej Ewan
,
j j
œ œ 44 œ œ œ
2
4 œœ
œ
2 œ
4
w
1. W mądrości swojej stworzył
2. On kocha nas ser - cem czło
io
3. Źródło dobroci
4. Ziemi spragnionej Ewan
2 œ
4
dobry
nowi
Ducha
pokój
w
1. W mądrości swojej stworzył
2. On kocha nas ser - cem czło
3. Źródło dobroci
io
4. Ziemi spragnionej Ewan
S
Ducha
pokój
3. O siedem darów
4. Ojcze pokoju,
-
-
2
4
-
-
24
24
in
in
æ
-
-
4
4 œ
,
œ
œ
æ
wszechświat in
wieka
tuchy
gelii
æ
œ
j
œ
,
j j
œ œ
œ
,j j
œ œ
wszechświat in
wieka
tuchy
gelii
æ
wszechświat in
wieka
tuchy
gelii
,
æ
wszechświat in
wieka
tuchy
gelii
æ
œ
œ
œœ
œ
œœ
œ
j
œ
-
j
œ
œ
-
ter
wszechświat in
wieka
tuchy
gelii
,
œ
-
ter
œ
-
-
-
j
-
ter
44 œ
ter
4
4 œ
ter
4
4 œ
ter
œ œ œj œj
J J
œ œJ œ
J
œ
œœ
œ
œœ œ œœ
œœ
œœ œœ
œ
œ
-
œ
-
-
j j
j j j
œ œ œj œ œ œ œ
œ
œ
œ
œ
nœ
œœ
œ˙
œ
œ
j j
j j j
œ œ œj œ œ œ œ
œ
œ
j j
j j j
œ œ œj œ œ œ œ
œ nœ
num mi - se - ri - cor - di - a
j
œ œJ œJ œJ
e - ius.
e - ius.
e - ius.
œ œ œ
J J
œ
œ œ œj œj œJ œJ œ
J J
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
num mi - se - ri - cor - di - a
44 œ œ œ œ œ
œ
œœ œ
44
œ
œ
œ
œ
e - ius.
num mi - se - ri - cor - di - a
-
-
œ
œ
e - ius.
num mi - se - ri - cor - di - a
44 œ œ
œ
ter
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
œ
44 œ
œ œ œ
J J
num mi - se - ri - cor - di - a
4 œœ œ œ
4 œ
œœ
œœ
œ
œ
æ
j
œ œJ œJ œJ
œ
œœ œœ
œ
œœœ œ œœ
œ
œ
œ
e - ius.
œ
e - ius.
œœ œ
nœ
œ˙ œœ
III
b
&bb w
w
2
4
b
&bb w
w
24
b
&bb w
w
24
b
&bb w
w
2
4
? bb w
b
w
b
& b b wW
W
? b W
bb
bw
13
Ass.
1. Prowadzi lud swój poprzez
2. Obdarza łaską,
uczy
3. Wzmocnieni poma - gamy
4. Radość zagości
w sercach
S
1. Prowadzi lud swój poprzez
2. Obdarza łaską,
uczy
3. Wzmocnieni poma - gamy
4. Radość zagości
w sercach
C
1. Prowadzi lud swój poprzez
2. Obdarza łaską,
uczy
3. Wzmocnieni poma - gamy
4. Radość zagości
w sercach
T
1. Prowadzi lud swój poprzez
2. Obdarza łaską,
uczy
3. Wzmocnieni poma - gamy
4. Radość zagości
w sercach
B
24
1. Prowadzi lud swój poprzez
2. Obdarza łaską,
uczy
3. Wzmocnieni poma - gamy
4. Radość zagości
w sercach
Org.
b
&bb w
17
Ass.
S
C
B
Org.
1. Wybacza i przy - garnia
2. Otwiera na po - trzebu
3. Miłością, która
wszystko
4. Niebo i ziemia
będą
-
1. Wybacza i przy - garnia
2. Otwiera na po - trzebu
3. Miłością, która
wszystko
4. Niebo i ziemia
będą
-
b
&bb w
b
&bb w
b
&bb w
24
w
24
w
-
2
4
w
1. Wybacza i przy - garnia
2. Otwiera na po - trzebu
3. Miłością, która
wszystko
4. Niebo i ziemia
będą
-
1. Wybacza i przy - garnia
2. Otwiera na po - trzebu
3. Miłością, która
wszystko
4. Niebo i ziemia
będą
-
? bb w
b
b
& b b wW
W
? b W
bb
IV
2
4
24
w
w
24
2
4
,
j j 4
œ œ 4 œ
œ
j j
œ œ 44 œ
œ
,
j j 4
œ œ 4 œ
œ
j j
œ œ 44 œ œ œ
œ
j j
œ œ 44 œ
œœ
œ
œœ
wieki
in
dawać
braciom
ludzkich ,
æ
wieki
in
dawać
braciom
ludzkich
æ
wieki
in
dawać
braciom
ludzkich ,
æ
wieki
in
dawać
braciom
ludzkich ,
æ
wieki
in
dawać
braciom
ludzkich
æ
2
4
w
1. Wybacza i przy - garnia
2. Otwiera na po - trzebu
3. Miłością, która
wszystko
4. Niebo i ziemia
będą
T
24
œ
œ
œ
-
ter
-
-
-
ter
,
j j 4
œ œ 4 œ
dzieci
in
jących
zmienia
nowe
æ
-
ter
j j
œ œ 44 œ
dzieci
in
jących
zmienia
nowe
æ
-
ter
-
-
ter
ter
œ
j j
œ œ 44 œ
œœ
œ
œœ
œ
œ
j j j j j j
œ œ œ œ œ œ œ
œ
nœ
œ œ œ
J J
œ
œ
œ œ œj œj œ œJ œ
J
J J
œ
œœ œœ
œœœ œ œœ
œ
œ
j j j j
œ œ œ œ
j
œ œj œ
œ˙
œ
nœ
œœ
œ
œ
j j
j
œ œ œj œ
j j
œ œ œ
œ
œ
j j j j
œ œ œ œ
j
œ œj œ
œ
nœ
j
œ œJ œJ œJ
œ œ œ
J J
œ
œ
œ œ œj œj
J J
œ œ œ
J J
œ
œœ
œœ œ œ
œ
œ
œ
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
j
œ œJ œJ œJ
num mi - se - ri - cor - di - a
num mi - se - ri - cor - di - a
-
ter
œ
-
œ
-
œ
-
-
œ
œ
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
œ
44 œ œ
œ
œ œ œœ
4
4 œ
œœ
num mi - se - ri - cor - di - a
j j 4
œ œ 4 œ œ œ
æ
œ
-
œ
dzieci
in
jących
zmienia
nowe
,
œ
œ
,
j j 4
œ œ 4 œ
æ
œ
œ
œ
dzieci
in
jących
zmienia
nowe
,
œ
44 œ œ œ œ
œ
œœ
4
4 œ
æ
j j
j j j
œ œ œj œ œ œ œ
num mi - se - ri - cor - di - a
-
ter
-
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
-
ter
-
œ
œ
ter
-
œ
dzieci
in
jących
zmienia
nowe
,
œ
-
j j j j j j
œ œ œ œ œ œ œ
œ
œ
num mi - se - ri - cor - di - a
num mi - se - ri - cor - di - a
num mi - se - ri - cor - di - a
œ
œœ œœ
œ
œ
œ
e - ius.
e - ius.
e - ius.
e - ius.
œ
e - ius.
e - ius.
e - ius.
e - ius.
e - ius.
œ
e - ius.
œ
˙
œ
nœ
œœ
Absolwenci z najwyższą średnią ocen (od 4.90)
Lp.
Nazwisko i imię
Rok uzyskania dypl. Średnia ocen
1.
s. Bogacz Feliksa
1967
5,00
2.
s. Chytroś Lucylla
1967
5,00
3.
Pepera Józef
1968
4,91
4.
s. Rak Józefa
1969
4,90
5.
s. Sikora Józefa
1969
4,90
6.
Uryga Antoni
1969
4,91
7. s. Ciepelowska Stefania
1972
4,90
8.
Gorczowski Jan
1974
5,00
9.
s. Kozioł Wanda
1976
5,00
10.
s. Król Stefania
1977
5,00
11.
Paszyński Czesław
1978
5,00
12.
Tomczak Cyryla
1982
5,00
13.
Moskal Piotr
1983
5,00
14.
Baran Michał
1984
5,00
15
Łabędź Mariusz
1984
4,90
16.
Onik Wojciech
1984
4,90
17. s. Adamczyk Elżbieta
1987
4,90
18.
Kłosowicz Roman
1987
4,90
19.
Czyszczoń Andrzej
1989
4,91
20.
Samek Dariusz
1992
4,90
21.
Rysiewicz Wojciech
1993
5,00
22.
Tokarczyk Piotr
1996
4,92
23.
Irla Tomasz
1999
4,92
24. Klimkowski Krzysztof
1999
5,00
25.
Chruściel Wojciech
2000
5,13
26.
Garstka Teresa
2000
5,00
27.
Filipak Marcin
2002
5,23
28.
Nawalaniec Dawid
2002
4,93
29.
Pyrek Anita
2004
5,00
Mimo powyższych zastrzeżeń, nie
można jednak zaprzeczyć, że średnie
ocen, jeżeli są wysokie i oscylują w granicach 5,00 i wyżej, świadczą o zdolnościach muzycznych, pracowitości, pilności ucznia, a także są dowodem jego
przygotowania do pracy w zawodzie
organisty. Spośród 346 absolwentów, 29
osób uzyskało średnie ocen w granicach
od 4,90 do 5,23. Grupa ta stanowi 8,38%
wszystkich absolwentów. Imienny wykaz absolwentów z najwyższą średnią
przedstawia tabela.
Średnia ocena powyżej 5,00 spowodowana
była przyjęciem po 1994 roku sześciostopniowej skali ocen: celujący (6), bardzo dobry
(5), dobry (4), dostateczny (3), dopuszczający (2) i niedostateczny (1).
Wymienione w tabeli osoby stanowią grupę wiodącą wśród absolwentów
Studium. Zdecydowana większość z nich
pracuje jako organiści w parafiach w diecezji lub poza diecezją tarnowską, pozostali podjęli studia muzyczne na wyższych uczelniach (lub jeszcze studiują),
nieliczni pracują w zawodach nie związanych z muzyką.
Należy oddalić dopuszczalną wątpliwość, jakoby średnie ocen absolwentów sprzed reorganizacji Studium miały
niższą wartość niż średnie ocen absolwentów po reorganizacji. W tamtych warunkach nauczania i przy tamtych wymaganiach byli oni po prostu najlepsi. I tego
nie można zakwestionować.
25
Zakończenie
Powstanie i niemal czterdziestoletnia
działalność Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie wpisuje się
w nurt posoborowej odnowy muzyki kościelnej w diecezji tarnowskiej. Jest wyrazem troski Kościoła tarnowskiego o staranne wykształcenie organistów pracujących w parafiach diecezji, świadczy także
o ukształtowanej przez naukę Drugiego
Soboru Watykańskiego świadomości, że
odpowiednio przygotowani organiści,
wespół z rządcą kościoła są w pierwszym
rzędzie odpowiedzialni za piękno i należyty poziom muzyki wykonywanej podczas liturgii. Muzyka bowiem – jak uczy
Sobór – jest nie tylko ozdobą liturgii, ale
stanowi nieodzowną i integralną część jej
uroczystego sprawowania10. Trudno nie
zauważyć, że działalność Diecezjalnego
Studium Organistowskiego w Tarnowie
stanowi także praktyczną realizację postulatu polskich biskupów, wyrażonego
w Instrukcji Episkopatu Polski O muzyce
liturgicznej po Soborze Watykańskim II,
w której czytamy: „Przedmiotem specjalnej troski winno być kształcenie organistów. Na terenie diecezji powinno zająć
się tą sprawą erygowane przez Ordynariusza studium organistowskie. Jego zadaniem jest nie tylko kształcenie nowych
organistów, ale i dokształcanie tych, którzy już pracują w tym zawodzie”11.
Celem działalności Diecezjalnego
Studium Organistowskiego w Tarnowie
poprzez prawie 40 lat jego istnienia było
w pierwszym rzędzie kształcenie organistów i przygotowanie ich do muzycznej
posługi w Kościele poprzez wyposażenie
Por. KL 112.
Instrukcja Episkopatu Polski O muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II, n. 32.
ich w praktyczne umiejętności muzyczne
konieczne do wykonywania zawodu organisty. Ale nie tylko. Przemyślany i starannie opracowany program nauczania, pełne
ofiarności zaangażowanie wykładowców,
troska o polepszanie warunków nauki,
tworzenie atmosfery życzliwości i wzajemnego poszanowania uczniów i nauczycieli, stwarzało również możliwości
do formacji duchowej, liturgicznej i kulturowej młodych ludzi, którzy zamierzali
poświęcić swoje życie pracy w Kościele
w charakterze organistów. Organista bowiem to nie tylko muzyk dobrze grający na
organach, ale to także człowiek o świadomej i pogłębionej wierze, zaangażowany
w życie Kościoła, znający ducha liturgii,
służący swoim talentem wiernym w pełnym i aktywnym przeżywaniu tajemnic
wiary, przywoływanych i upamiętnianych
w liturgicznych obrzędach Kościoła. Instrukcja Musicam sacram przypomina:
„Jest rzeczą konieczną, by organiści oraz
inni muzycy nie tylko umieli biegle grać
na powierzonym instrumencie, ale posiadali także znajomość ducha świętej
Liturgii i wnikali weń coraz głębiej, by
spełniając swój urząd choćby tylko czasowo, uświetniali obrzęd, zgodnie z naturą
poszczególnych jego części i ułatwiali
wiernym udział w liturgicznych czynnościach”12. Czy Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie w ciągu swojej
40-letniej działalności przygotowuje do
pełnienia tak określonych zadań organisty? Na to pytanie odpowiadają jego absolwenci swoją organistowską posługą
i swoim życiem. To również jest ich egzamin – tym razem bez oceny.
Ks. Andrzej Zając
Tarnów, 9 września 2004 r.
10
11
26
Instrukacja Musicam sacram, n. 67.
12
***
Bóg i wielcy
y
kompozytorz
Gioacchino Antonio Rossini
ur. 29 lutego 1792 w Pesaro,
zm. 13 listopada 1868 w Passy
Rodzice, dzieciństwo, kształcenie
W drugiej połowie XVIII wieku
ostatnim potomkiem rodu Rossinich lub
Russinich, jak widnieje w niektórych dokumentach, był Giuseppe Antonio Rossini – ojciec kompozytora. Człowiek dobry, prostolinijny i szczery, choć biedny
trębacz i waltornista, w wędrownych orkiestrach zarabiających na swoje życie.
W roku 1789 przybył do Pesaro,
pięknego miasta nad górnym Adriatykiem. Tu się osiedlił i od Rady Miejskiej
otrzymał posadę trębacza miejskiego
oraz nadzorcy rzeźni miejskiej. Trzydziestoletni Giuseppe Antonio Rossini, mając
podstawy do założenia rodziny, ożenił się
z dziewiętnastoletnią Anną, córką miejscowego piekarza. Z tego to małżeństwa
po pięciu miesiącach od dnia ślubu urodził się wielki geniusz muzyczny, któremu na chrzcie świętym nadano imiona:
Gioacchino Antonio Rossini.
Rodzice kompozytora związali się
z teatrem operowym. Ojciec miał opinię
dobrego waltornisty w orkiestrze, a matka Anna była śpiewaczką. Mając talent
aktorski i wrodzone predyspozycje do
śpiewu, mimo braku wykształcenia muzycznego dobrze radziła sobie na scenie,
najpierw w mniejszych rolach, a z czasem
w poważniejszych partiach.
Sytuacja polityczna kraju, toczące się
w Europie wojny napoleońskie, odcisnęły
piętno na dzieciństwie Rossiniego. Jego
ojciec, niesłusznie aresztowany, spędził
w więzieniu 10 miesięcy. Po uwolnieniu
stracił pracę i wraz z żoną musiał tułać
się od miasta do miasta w poszukiwaniu
zajęcia w teatrach. Wychowaniem Gioacchina zajmowały się babka i ciotka.
Naukę czytania, pisania i zasad muzyki chłopiec pobierał od miejscowych
franciszkanów, którzy jednak niewiele
zdołali go nauczyć, gdyż przyszły kompozytor nie miał ochoty do nauki, wolał
bawić się z rówieśnikami i płatać figle.
Już w dzieciństwie przejawiał niezwykły
zmysł humoru, co wykorzystał później
w swej twórczości jako mistrz opery buffa. Za nieodpowiednie zachowanie oddali
go za karę rodzice do miejscowego kowala, aby nauczył się rzemiosła. Terminowanie w kuźni nie na wiele się zdało,
ale – jak później sam Rossini stwierdził
– miarowe poruszanie miechem udoskonaliło u niego zmysł rytmu.
Dalsze nauki pobierał w Bolonii.
Tam jego edukacją zajęło się trzech księży. Uczyli go ogólnych przedmiotów i łaciny, zaś lekcji gry na fortepianie udzielał
mu nie za wysokich lotów muzyk, a zarazem rozlewacz win, niejaki Giuseppe
Prinetti.
W roku 1802 rodzina Rossinich
przeniosła się do Lugo, gdzie los łączy ich znowu z osobami duchownymi.
Wielką pomoc i opiekę okazuje im wpływowy ksiądz Giuseppe Sassoli, a solidną
naukę muzyki pobiera Rossini u muzyka
z prawdziwego zdarzenia - ks. kanonika
Giuseppe Malerbi. Rossini ma wówczas
10 lat i widać u niego znaczną poprawę
zachowania oraz poważniejsze podejście
27
do życia. Ponieważ rodzice Rossiniego
byli biedni i nie stać ich było na kupno
synowi instrumentu, ksiądz Malerbi oddał mu własny szpinet, a zauważywszy,
że chłopiec ma również piękny głos,
uczył go śpiewu i zapisał do założonej
przez siebie Schola Cantorum, cieszącej
się dobrą renomą jako wykonawca muzyki religijnej.
Po dwóch latach nauki Gioacchino opanował teorię muzyki i technikę
gry na instrumentach klawiszowych.
Przestudiował wiele dzieł znakomitych
kompozytorów, m.in. Haydna i Mozarta.
Podczas tych studiów uświadomił sobie
swe powołanie do muzyki i postanowił
się jej poświęcić tak jak rodzice. Dalsze
studia muzyczne Rossini odbywał ponownie w Bolonii, gdzie w 1804 roku
osiadła na stałe cała jego rodzina. Bolonia
w owym czasie była głównym centrum
życia muzycznego. Tu znany i ceniony
kompozytor muzyki religijnej, kolejny
duchowny nauczyciel Gioacchina, ojciec
Angelo Tesei, wziął go pod swoją opiekę.
Młody Rossini, zapoznając się wówczas
z zasadami harmonii, nabył dużą wprawę
w akompaniowaniu i lekturze partytur.
Nauczył się także dobrze grać na skrzypcach, a lekcje śpiewu pobierał u wybitnego tenora Matteo Babiniego. Ojciec Tesei
również umożliwił Rossiniemu występowanie w roli solisty w bolońskich kościołach i teatrach operowych.
Piękny głos i pierwsze już sukcesy wokalne zachęcały Gioacchina do
wyboru kariery śpiewaczej. W czerwcu
1806 roku, mając zaledwie 14 lat, został
jednogłośnie przyjęty do Accademia Filarmonica w Bolonii i zaliczony do sekcji śpiewaków. Zwolniono go również
z wszelkich opłat przewidzianych sta-
28
tutem. Młody Rossini bardzo wcześnie
więc wykazał swe zdolności muzyczne,
wykonawcze i kompozytorskie. Ich potwierdzenie w tym jego genialnej pamięci
muzycznej, podobnie jak u Mozarta, było
odtwarzanie partytur usłyszanych dzieł.
Dla przykładu przytoczmy, według relacji Hillera, jedną z wypowiedzi Rossiniego, który tak mówił o sobie:
„Rodzina Mombellich wystawiła
w Bolonii z wielkim powodzeniem jedną
z oper Portugala. Miałem wówczas trzynaście lat. Pewna moja protektorka wyraziła życzenie posiadania jednej z najbardziej oklaskiwanych arii opery. Poprosiłem kopistę o jeden egzemplarz, ten jednak odprawił mnie z kwitkiem. Udałem
się wówczas do samego Mombelliego,
Iecz i on mi odmówił. I tak będę ją miał
– oświadczyłem mu. Dziś wieczorem
wysłucham jeszcze raz całą operę, a potem w domu spiszę z pamięci to, co zechcę. Zobaczymy – odpowiedział tenor.
Jeszcze tegoż wieczoru udałem się do
teatru i wysłuchałem uważnie całej opery
po czym w domu odtworzyłem ją w postaci wyciągu fortepianowego. Następnego dnia zaniosłem moją pracę Mombelliemu. Nie chciał wierzyć i posądzał
mnie o zmowę z kopistą. Jeśli mi pan nie
wierzy – odpowiedziałem – to proszę poczekać kilka dni. Posłucham jeszcze parę
razy i w pańskiej obecności odtworzę na
piśmie całą partyturę. Ta moja pewność
siebie przełamała jego niechęć i staliśmy
się dobrymi przyjaciółmi”.
W dowód uznania i wiarygodności
niezwykłych zdolności Rossiniego Mombelli zamówił u Rossiniego operę, a młody kompozytor zamówienie przyjął.
Gioacchino zdawał sobie sprawę,
że musi jeszcze dużo się uczyć, dlatego
wstąpił do bolońskiego Liceo Musicale
– odpowiednika dzisiejszego konserwatorium muzycznego. Uczelnią tą kierował wówczas znany i dobry kompozytor
– autor wielu dzieł religijnych – franciszkanin, ojciec Stanislao Mattei. Rossini
pragnął zdobyć gruntowne wykształcenie
muzyczne. I, mimo że odnosił sukcesy
także jako śpiewak, poświęcił się jednak
twórczości kompozytorskiej. W szkole
robił szalone postępy, tak że ojciec Mattei polecił go do odznaczenia medalem
za postępy w kontrapunkcie i poprosił
o skomponowanie kantaty na okoliczność wręczenia nagród.
Studiując w Liceo Musicale, miał
na utrzymaniu nie tylko siebie, ale i rodziców. Stąd musiał zarabiać, gdzie tylko
to było możliwe: śpiewał w kościołach,
akompaniował w teatrach, pisał na zamówienie drobne utwory wokalne i instrumentalne. Aby więcej zarobić, wyjeżdżał także poza Bolonię, co odbijało się
na jego nauce i udziale w lekcjach, aż
w końcu rozstał się ze szkołą i ze swoim
nauczycielem ojcem Mattei. Wprawdzie
talent i geniusz decydują o nieśmiertelności kompozytora, który żyje przez swoje
dzieła, ale same predyspozycje nie wystarczają jednak do rozpoczęcia i powodzenia w karierze. Muszą sprzyjać temu
okoliczności i praca. Osiemnastoletniemu
wówczas Rossiniemu los sprzyjał. Ponieważ był już znany we włoskim środowisku muzycznym, poproszono go o napisanie opery. Rossini zabrał się solidnie do
pracy i po ośmiu dniach partytura opery
Weksel małżeński była gotowa. Nie obeszło się wprawdzie w niej bez poprawek,
ale została z powodzeniem wystawiona.
W ślad za tą operą posypały się dalsze, w sumie więc Rossini napisał 39
oper. Pierwsze wystawiał we Włoszech
na scenach drugorzędnych, ale w miarę
upływu lat, dojrzewania jego twórczości,
zdobywania sławy, jego opery wchodziły
na największe sceny Europy i świata.
Dwa małżeństwa, życie towarzyskie
Mając 23 lata, Rossini zakochał się
w śpiewaczce o 7 lat starszej od siebie,
Izabeli Colbran. Była to miłość z wzajemnością. Po 7 tatach znajomości i trwania
związku bez sakramentu Rossini 7 marca
1822 roku pod naciskiem swej matki poślubił narzeczoną. Ślub odbył się cicho,
bez rozgłosu i zapowiedzi, w gronie najbliższych tylko przyjaciół. Podejrzewano
Rossiniego, że ożenił się dla dużego posagu, co nie było prawdą, ponieważ kompozytor szczerze kochał lzabelę, choć, jak
wyznał jednemu z przyjaciół, pierwotnie
zamierzał pozostać kawalerem. Dość duża
różnica wieku narzeczonych raczej nie zapowiadała szczęśliwego małżeństwa.
Rossini wraz z małżonką odbywał
podróże artystyczne po głównych stolicach Europy: Wiedniu, Londynie, Paryżu. Wystawiał tam swoje opery i ciągle komponował, zdobywając sukcesy
i sławę. Po kilku latach osiadł w Bolonii,
gdzie kupił piękny dom. W tym domu
Rossinich koncentrowało się życie towarzyskie i kulturalne metropolii.
W roku 1832 Gioacchino zachorował
na silną nerwicę. Leczył się w uzdrowisku
Aix-les-Bains, gdzie poznał opiekującą
się nim kobietę – tym razem o 7 Iat młodszą od siebie – Olimpię Pelissier, która
miała zostać jego drugą żoną. Nie miała
wykształcenia, ale była elegancka, inteligentna, rozmowna i bardzo urodziwa.
Matka sprzedawała ją w młodości jako
29
kurtyzanę kolejnym bogatym kochankom.
Ta właśnie kobieta, opiekując się chorym
Rossinim, ujęła go swym charakterem
i samarytańską postawą. Z czasem szczerze go pokochała, pozostała przy nim. Ten
nowy związek spowodował rozpad jego
małżeństwa sakramentalnego, które nie
było udane. Z lzabelą, kobietą rozrzutną,
przegrywającą wielkie sumy w kasynach,
nie miał potomstwa. Po 16 latach nieudanego pożycia doszło do separacji. Ze
względu na opinię bolońskiego środowiska Rossini nie zamieszkał razem z konkubiną Olimpią. Wkrótce oboje wyjechali
do Mediolanu, gdzie Rossini cieszył się
szacunkiem, sympatią i przyjaźnią wielu
wielbicieli jego muzyki.
W 1845 roku, kiedy zmarła jego sakramentalna żona Izabela, Giaocchino
mógł zalegalizować swój związek z Olimpią. Skromny ślub kościelny w obecności
tylko dwóch świadków odbył się 16 sierpnia 1846 roku w kaplicy willi markiza
Banzi pod Bolonią. Gioacchino miał
wówczas lat 54, a Olimpia – 47.
Drugie małżeństwo wielkiego Rossiniego było szczęśliwe. Olimpia była
dobrą i troskliwą żoną dla swojego męża,
opiekowała się również swoim teściem
podczas jego choroby. Rossini nie tylko
kochał swoją żonę, ale czuł wobec niej
wielką wdzięczność i, jak oświadczył
swemu biografowi Azevedo, pragnął,
aby była z nim szczęśliwa.
W roku 1852 stan zdrowia Rossiniego się pogorszył: nastąpiło osłabienie,
brak apetytu, bezsenność i nawrót wyczerpania nerwowego. Pobyty w uzdrowiskach w okolicach Florencji nie dawały
większych rezultatów. Taki stan był wynikiem wielkiego wysiłku w młodości,
kiedy w ciągu 19 lat skomponował 39
30
oper, prowadząc przy tym nieregularny
tryb życia.
W kwietniu 1855 roku, po kilkuletnim pobycie we Florencji powrócił do
Paryża. Miał wówczas 63 lata. Oprócz
ogólnego wyczerpania cierpiał jeszcze
na specyficzną dolegliwość natury akustycznej, mianowicie każdy dźwięk słyszał równocześnie o tercję wyżej, co sprawiało mu prawdziwą udrękę.
W Paryżu stan jego zdrowia nieco
się poprawił. Rossini wznowił życie towarzyskie, organizując tzw. muzyczne
soboty, na których program składała się
wystawna kolacja, dyskusje i muzykowanie. W domu Rossinich bywali ludzie
z wyższych sfer społecznych, wybitni
przedstawiciele świata kulturalnego i artystycznego, by wymienić takie sławy, jak:
Verdi, Meyerbeer, Gounod, Liszt i inni.
Te sobotnie wieczory muzyczne pozwalały Rossiniemu odzyskiwać radość życia
oraz wyzwalały w nim znane wszystkim
poczucie humoru.
Warto tu przytoczyć jedną z takich
humorystycznych wypowiedzi Rossiniego. Kiedy zapytano go, czy utwory
wicehrabiny De Grandval, mającej ambicje kompozytorskie, są rzeczywiście jej
autorstwa, odpowiedział: „Z utworami
kobiet jest jak z ich dziećmi: nigdy nie
wiadomo, kto jest ich ojcem”. Również
w stosunku do odwiedzających go dość
często gości we wspomniane wieczory
pozwolił sobie Rossini na żart. Dotyczyło
to dwóch włoskich muzyków, którzy studiowali w Paryżu. Przy pożegnaniu z maestro Rossinim otrzymali obydwaj małe
paczki: „Może wam się to przydać w życiu” – powiedział Rossini z uśmiechem.
Kiedy je na osobności otworzyli, znaleźli
pięknie złożone swoje własne wizytówki,
które zostawili w domu Rossiniego.
Rossini pod dobrą opieką swojej
żony Olimpii odzyskał zdrowie i radość
życia i ponownie zaczął tworzyć. Mając
wówczas 66 lat, komponował nie mniej
niż w młodości. Wprawdzie nie były to
duże formy, z przeznaczeniem raczej na
„wieczory muzyczne”, ale miały wielką
wartość artystyczną. Przed śmiercią Rossini zebrał je, a było ich około 200, w kilku tomach i nazwał Grzechami starości.
Należy tu wspomnieć, że ostatnim dziełem Rossiniego, nazywanym przez niektórych jego testamentem muzycznym,
Gioacchino Antonio Rossini
a zarazem dziełem najbardziej osobistym,
jest La petite messe solennelle (Mała msza
uroczysta). Nazwa może sugerować jakiś
mały utwór, lecz jest to wielkie arcydzieło, które napisał w wieku 71 lat. Mała
msza uroczysta nie wymaga dużej obsady.
Do wykonania jej, jak mówi kompozytor,
wystarczy 12 osób: 8 chórzystów i 4 solistów. W tym miejscu zacytujmy słowa
samego kompozytora, który porównując
liczbę 12 śpiewaków do liczby 12 apostołów, tak zwraca się do Boga:
„Wybacz mi, Boże, porównania,
jakie następują. Dwunastu jest również
apostołów na słynnym fresku Leonarda,
zwanym Ostatnią wieczerzą. Któż by
to powiedział? Również wśród Twoich
Apostołów niektórzy biorą nuty fałszywe. Panie, bądź spokojny! Przyrzekam
Ci, iż nie będzie Judaszów na mojej wieczerzy i że moi będą śpiewać czysto i con
amore na Twoją chwałę ten mały utwór,
który stanowi, niestety, ostatni już grzech
śmiertelny mojej starości”.
Koniec utworu zawiera następujący list:
„Dobry Boże! Oto ukończona ta
biedna, mała Msza. Nie wiem, czy napisałem muzykę religijną czy muzykę
potępioną. Urodziłem się dla opery buffa
i Ty wiesz o tym dobrze. Trochę wiedzy,
trochę serca i to wszystko. Bądź więc
błogosławiony i przyjmij mnie do raju.
G. Rossini, Passy 1863”.
Mała msza uroczysta wzbudziła
wielkie zainteresowanie nie tylko muzyków. Nalegano na kompozytora, by dokonał instrumentacji tego dzieła na orkiestrę.
Rossini z początku odmawiał, ale spodziewając się, iż po jego śmierci zrobi to ktoś
inny i może nie najlepiej, uległ namowom
i przerobił partyturę. Zapragnął jednak tę
Mszę usłyszeć w nowej wersji w kościele.
Ówczesne przepisy zabraniały kobietom
śpiewać w chórach kościelnych. Rossini zwrócił się więc z pismem do ówczesnego papieża Piusa IX o odwołanie tego
zakazu. Ojciec Święty wprawdzie znał
i bardzo lubił muzykę Rossiniego, ale
na pismo jego odpowiedział dopiero po
trzech miesiącach, nie nawiązując ani słowem do poruszonego tematu. Pochwalił
natomiast w liście kompozytora za arcy-
31
dzieło religijne i udzielił mu apostolskiego błogosławieństwa.
Geniusz Rossiniego,
sława i odznaczenia
Na temat geniuszu Rossiniego wypowiadało się wielu wielkich muzyków,
wśród nich takie autorytety, jak np. Richard Wagner, który po wizycie u Rossiniego tak mówił do towarzyszącej mu
osoby:
„Nigdy nie spodziewałem się znaleźć w Rossinim podobnego człowieka.
Jest prosty, naturalny, poważny i okazał
się zdolny do zainteresowania wszystkimi
sprawami w rozmowie. Podobnie jak Mozart posiada on w najwyższym stopniu dar
inwencji melodycznej, poparty cudownym instynktem sceny i ekspresji dramatycznej. Czegóż by on nie dokonał, gdyby
odebrał wykształcenie muzyczne solidne
i kompletne, gdyby był mniej Włochem,
a uważał swą sztukę za religię! Rozwinąłby niewątpliwie lot, który zaprowadziłby
go na najwyższe szczyty. Krótko mówiąc
– jest to geniusz, który zgubił się przez
brak przygotowania i należytych warunków środowiska do rozwoju wszystkich
swych zdolności twórczych. A pomimo to
muszę uznać, że ze wszystkich muzyków,
jakich spotkałem w Paryżu, on jeden jest
naprawdę wielki”.
Wagner przekonawszy się o wielkości Rossiniego, tak jak wcześniej w różnych okolicznościach go krytykował, teraz zaczął darzyć go wielkim szacunkiem
i dementować dawne złe o nim opinie.
Jak podkreślają biografowie, „chyba nie
ma kompozytora, który spotkał się z tylu
nieżyczliwymi i niesprawiedliwymi ocenami, krzywdzącymi opiniami, atakami
32
i oszczerstwami, co Gioacchino Rossini”. On nigdy jednak nie odpłacał tym
samym. Nikomu nie szkodził, nie dawał
odczuć przeciwnikowi swego oburzenia
czy niechęci. Przeciwnie, odnosił się do
nich z grzecznością, nawet z życzliwością. Geniusz Rossiniego uznawali nawet
jego przeciwnicy, ale i mało który artysta
zaznał za życia tylu tryumfów i honorów,
co właśnie on.
Twórczość Gioacchino Rossiniego
jest ogromna i różnorodna. Pisał muzykę
świecką, w której zrealizował się głównie jako twórca oper, oraz religijną – tu
największą sławę przyniosły kompozytorowi dwa jego arcydzieła: Mała msza
uroczysta i Stabat Mater.
W swych dziełach, głównie w twórczości operowej, Rossini wypowiada
wiele uczuć i nastrojów, maluje sytuacje
i charaktery, dba o piękno muzyczne.
Ważne są dla niego postacie na scenie,
a przede wszystkim to, co śpiewają.
Kompozycja – mówił Rossini – „winna
wyróżniać się troską o melodię, libretto
zaś (mowa o dziele operowym) – włoskimi walorami moralnymi, na które autorzy nie zawsze zwracają dostateczną
uwagę”.
Mówiąc o geniuszu Rossiniego,
można go porównać z geniuszem Mozarta. Obaj – Rossini i Mozart – byli muzycznymi fenomenami. Obaj kompozytorzy osiągnęli doskonałą dojrzałość artystyczną. Obaj mieli fenomenalną pamięć
muzyczną, która pozwalała im odtwarzać
usłyszane dzieła. Posiadali niewyczerpane zasoby inwencji muzycznej i zajmowali podobne postawy estetyczne. Zarówno
sztukę Mozarta, jak i Rossiniego cechuje
optymizm. Muzyka obydwu twórców
mówi o ich temperamencie, o ich wrażli-
wości w odczuwaniu i wyrażaniu uczuć.
Obaj głoszą radość życia i wyrażają
w swej sztuce odwieczne dążenia duszy
ludzkiej do piękna i szczęścia.
Wielkość Rossiniego dostrzegali nie
tylko ludzie jego profesji. Wizyty składali
mu cesarze i królowie. W dowód uznania
Rossini otrzymał liczne odznaczenia od
rządów wielu krajów; wśród nich są ordery włoskie, francuskie, belgijskie, niemieckie, portugalskie, brazylijskie. Napoleon III odznaczył Rossiniego komandorią z gwiazdą Legii Honorowej, a Wiktor
Emanuel II, pierwszy król ltalii, nadał mu
wielką wstęgę orderu św. Maurycego. Dla
uwiecznienia wielkiego Rossiniego jego
imieniem nazywano ulice i teatry. I tak
Bolonia przemianowała Piazza San Giacomo przy Liceo Musicale na Piazza Rossini, Berlin nazwał jego imieniem nowo
otwarty wówczas teatr, a Pesaro umieściło
na rodzinnym domu kompozytora tablicę
pamiątkową i przemianowało ulicę Katedralną na ulicę Rossiniego.
Cechy charakteru, szlachetność serca
Rossiniego cechowała wyjątkowa
skromność, uczynność i pozbawiony
zazdrości stosunek do kolegów. Był on
człowiekiem pogodnym, wyrozumiałym,
bezpośrednim w obcowaniu z ludźmi,
pełnym kultury i taktu. Wzbudzał powszechny szacunek u wszystkich, którzy
się z nim stykali. Miał duży urok osobisty, subtelność dowcipu i humoru.
Rossini kierował się bardziej rozumem niż uczuciami. Z zachowanych
portretów młodzieńczych wynika, że był
urodziwym mężczyzną, co potwierdzała
płeć piękna. Wprawdzie miał słabość do
kobiet, nie był jednak erotomanem. Arty-
sta wiedział, że za takiego go uważano.
Sam kiedyś oświadczył:
„Przypisują mi olbrzymią ilość romantycznych przygód, ale i w tym przypadku, podobnie jak i w innych, bardzo
się mylą. Jeśli się weźmie pod uwagę, że
w ciągu 13 lat napisałem 34 opery, nie
licząc kantat, hymnów i muzyki kameralnej i że w tych latach nie przestawałem
przebiegać Italię wzdłuż i wszerz, często
mając zaledwie czas zatrzymać się w jednym mieście, aby natychmiast jechać do
drugiego, trzeba będzie przyznać, że czas
i umysł nie pozwalały mi na zbyt wiele
dystrakcji erotycznych”.
Nie był, jak mówił, świętym ani
ascetą ani też stoikiem, ale w pełni doceniał wartość i urodę życia. Chciał żyć
ze wszystkimi w zgodzie. W sprawach
życiowych Rossini był realistą i człowiekiem bardzo praktycznym. Dbał o własne
interesy, ale nie był egoistą obojętnym na
potrzeby innych. Doceniał wartość pieniądza, bo w okresie młodości doznał
wiele biedy, nie był też chciwy ani skąpy. Kiedy był już zamożniejszy, znaczne
sumy pieniędzy z koncertów przeznaczał
na cele dobroczynne. Do końca życia
wspierał materialnie nie tylko swoich
krewnych w rodzinnym mieście Pesaro,
ale także ubogich i potrzebujących. Prawie cały swój majątek zapisał w testamencie swojej ojczyźnie z przeznaczeniem na cele społeczne.
Przykładem wielkiego serca i szlachetności charakteru mistrza Gioacchina
jest m.in. opisana w pierwszych dniach
maja 1864 roku przez paryski dziennik
„La Liberté” jego reakcja na wiadomość
o śmierci Meyerbeera. Usłyszawszy, że
zmarł wielki twórca francuskiej opery romantycznej, Rossini zemdlał z przejęcia.
33
Dziennik, opisując to zdarzenie, dodał:
„Ten fakt mówi więcej od długich przemówień o wzniosłości charakteru i szlachetności uczuć wielkiego mistrza”.
Miarą szlachetności Rossiniego jest
przede wszystkim jego ogromny szacunek dla rodziców. Bardzo ich kochał,
zwłaszcza matkę, i nigdy nie mógł zrozumieć tych, którzy nie szanowali swoich
rodziców. Kiedyś, słuchając opowiadania
o czyimś niewdzięcznym synu, oświadczył zdecydowanym tonem:
„Można od biedy zrozumieć, ale nie
usprawiedliwić chłodu uczuć u synów
bogaczy, gdyż ich rodzice nie musieli
odmawiać sobie rzeczy niezbędnych,
niewdzięczność jednak synów ubogich
rodziców jest najbardziej okropną potwornością, jaką znam”.
Choroba, wyznanie wiary i przejście
do wieczności
Rok 1868 był przestępnym i 29 lutego Rossini obchodził swoje urodziny.
Liczne dowody życzliwości, przywiązania i sympatii napłynęły ze wszystkich
stron świata. Była to lawina listów, telegramów okolicznościowych, poezji i innych form życzeń.
W domu kompozytora odbył się
wielki bankiet i piękny koncert. Ale już
w jesieni jego zdrowie zaczęło się pogarszać. Najpierw przeziębienie, bronchit, wkrótce doszła nowa dolegliwość,
lekarze bowiem stwierdzili wrzód odbytnicy. Po przeprowadzonej operacji
wydawało się z początku, że stan zdrowia chorego nie budzi obaw. Jednak
w dwa dni później stwierdzono gangrenę. Rossini bardzo cierpiał, trawiony
wielką gorączką i pragnieniem.
34
Kiedy świat dowiedział się o śmiertelnej chorobie mistrza, zaczęły napływać
listy i telegramy z życzeniami powrotu do
zdrowia. Wielbiciele jego talentu przybywali pod dom do Passy, by cokolwiek dowiedzieć się o zdrowiu chorego. Przybył
także nuncjusz papieski, monsignor Chigi. Wszedł do pokoju chorego, przynosząc mu błogosławieństwo papieskie in
articulo mortis (na godzinę śmierci). Zjawienie się gości z Watykanu z taką misją wywarło duże wrażenie na Rossinim,
który przez całe życie panicznie bał się
śmierci. Po wyjściu nuncjusza ostatnich
sakramentów udzielił mu ksiądz Gallet,
proboszcz z kościoła św. Rochag. Jeszcze
przed spowiedzią kapłan zapytał: „Wierzy Pan w Boga? – O księże proboszczu: czy mógłbym napisać Stabat Mater
i Petite Messe, gdybym nie miał wiary?
Proszę, jestem gotowy: zaczynajmy. Wyspowiadał się. I wydawało mu się, że jakieś nowe światło weszło do jego duszy”.
Następnie powiedział do kapłana: „Miły
głos księdza przyniósł mi prawdziwą
ulgę, a gdyby kler włoski był podobny
francuskiemu, ja sam byłbym dużo lepszym chrześcijaninem”. I poprosił jeszcze księdza Galleta o ponowną wizytę.
Zaczęły się dni wielkiego cierpienia.
Chory Rossini tracił i odzyskiwał przytomność. W chwilach jasności umysłu
wielokrotnie powtarzał połgłosem: „Santa Maria... Santa Anna” (imię matki).
13 listopada 1868 roku około godziny 10
wieczorem serce wielkiego kompozytora Gioacchina Rossiniego przestało bić.
Ciało przewieziono do Paryża i w sobotę
21 listopada odbył się pogrzeb. W testamencie Rossini zastrzegł sobie, by uroczystości pogrzebowe były skromne. Nie
wspomniał jednak, gdzie chciałby być
pochowany. Zostawił to decyzji żony
Olimpii. Dlatego też spoczął na cmentarzu Pčre Lachaise, w pobliżu grobu Chopina. Podczas ceremonii pogrzebowych
wykonano fragmenty religijnych utworów zmarłego: Stabat Mater, Lacrimosę
z Requiem Mozarta i marsza żałobnego
z Eroiki L. van Beethovena. Cały świat
muzyczny złożył hołd pamięci wielkiego
kompozytora.
Rossini, sam będąc jedynakiem, nie
miał potomstwa. Zostawił wielki majątek:
około dwóch i pół miliona franków. Swoim spadkobiercą uczynił (w testamencie)
rodzinne miasto Pesaro z obowiązkiem
założenia w nim liceum muzycznego.
Pewne sumy przeznaczył dla swych
krewnych, pamiętał także, aby wesprzeć
niektóre instytucje dobroczynne w Bolonii oraz dom wypoczynkowy dla podeszłych wiekiem francuskich i włoskich
śpiewaków występujących we Francji.
Woli zmarłego uczyniono zadość.
Co się stało z żoną zmarłego, Olimpią? Żyła po śmierci męża jeszcze 10 lat,
ale, jak sama stwierdziła, były to lata bezbarwnej wegetacji. Czuła się osamotniona, w końcu zmarła, przeżywszy 79 lat.
Jeszcze za życia Olimpii, w kilka lat po
śmierci mistrza Rossiniego, rząd włoski
postanowił, by zwłoki wielkiego kompozytora spoczęły w kościele Świętego
Krzyża (Santa Croce) we Florencji, włoskim panteonie narodowym. O przeniesieniu ciała z Francji do Florencji miała
zadecydować żona zmarłego. Olimpia
przystała na tę propozycję pod warunkiem, że i ona spocznie obok męża, na co
rząd jednak nie wyraził zgody. Wówczas
zrezygnowała ze swoich żądań, zaznaczając w testamencie:
„Życzę sobie, aby ciało moje spoczęło na zawsze na cmentarzu wschodnim
Pčre Lachaise w grobowcu zawierającym obecnie śmiertelne szczątki mojego
uwielbianego męża. Po przeniesieniu ich
do Florencji pozostanę tam sama. Czynię
tę ofiarę z całą pokorą, gdyż zostałam już
dostatecznie zaszczycona nazwiskiem,
które noszę. Moja wiara i moje uczucia
religijne dają mi nadzieję połączenia, które uchyla się od spraw tej ziemi”.
Dopiero po 18 latach od śmierci Rossiniego dokonano ekshumacji jego zwłok
i uroczystego przeniesienia do Florencji.
Rossini spoczywa dziś w kościele Santa
Croce obok Michała Anioła, Galileusza,
Machiavellego, Alfieriego, Foscola i Cherubiniego. Na cmentarzu Pčre Lachaise
Olimpia została sama.
Gioacchino Rossini to chwała Włoch,
nazwisko o ogromnej sławie i największej
popularności w swojej epoce.
Ks. Stanisław Zięba
Powyższy tekst za zgodą autora jest przedrukiem z książki ks. Stanisława Zięby zatytułowanej Bóg w życiu wielkich kompozytorów,
Pelplin-Gdańsk 2001, s. 69-79.
***
35
zji
Organy diece
tarnowskiej
Paweł Pasternak
Nowe organy w Bazylice św. Katarzyny Aleksandryjskiej
w Grybowie
15 sierpnia 2015 r. bp Andrzej Jeż, ordynariusz diecezji tarnowskiej, poświęcił
w Grybowie nowe, 42-głosowe organy, wykonane przez firmę Dariusza Zycha z Wołomina. Zanim przejdę do opisu tegoż instrumentu, chciałbym poświęcić kilka zdań jego
poprzednikom – organom, które znajdowały się wcześniej w grybowskich świątyniach.
1. Organy Jana Śliwińskiego z lat 1884 i 1890
W 1855 r. w kościele parafialnym znajdował się organ o 14 głosach z pedałem
i piszczałkami cynowemi, jednak potrzebuje naprawy, gdyż w nim niektórych brakuje
piszczałek. W 1879 r. instrument remontowano, dano nowe miechy i ulokowano je
na wieży. Świątynia ta, ponieważ ciągle niszczona była przez wylewy pobliskiej
Białej, cieszyła się mniejszym względem duszpasterzy i parafian, którzy chętniej inwestowali w filialny kościół św. Bernardyna. To właśnie tam w pierwszej kolejności, zastępując naprawianą przez organmistrza A.G. z Biecza w 1880 r. pozytywkę,
13 stycznia 1884 r. zamówiono nowe organy u wybitnego lwowskiego organmistrza
Jana Śliwińskiego. Instrument miał kosztować 1600 florenów, z czego 600 zapłacił
z własnej kieszeni proboszcz. Pozostała suma pochodziła z oszczędności w kasie
kościelnej i składek parafian. Wydatki poniesiono również na transport i wykonaną w maju przebudowę chóru z wmurowaniem dwóch okien. Instrument miał mieć
12 głosów, z czego 6 w manuale I, 3 w manuale II (pozytywie) i 3 w pedale, co
odpowiada projektowi dyspozycji nr 12 w katalogu firmy. 6 lat później zamówiono
u Śliwińskiego kolejne organy, tym razem do kościoła parafialnego. Miały być one,
podobnie jak poprzednie w tej świątyni, 14-głosowe. O obu instrumentach zamieścił
relację miejscowy organista, Stanisław Borowiecki, w piśmie „Muzyka kościelna”
z 1891 roku: mamy tutaj dwa organy z fabryki p. Śliwińskiego ze Lwowa. Jedne już
blizko 10 lat mające o dwóch klawiaturach, zdaje się jakby dopiero nowo zbudowane były, bez najmniejszego uszkodzenia, drugie w zeszłym roku za 2200 złr. o 14
pięknych głosach. Za sumienne wybudowanie tych organów należy się od nas panu
Śliwińskiemu publiczne uznanie i serdeczne dzięki, o czym zainteresowani na miejscu
przekonać się mogą. Organy Śliwińskiego nie zagrzały jednak długo miejsca w ko Archiwum Diecezjalne w Tarnowie (dalej ADT), sygn. WD II/1, protokół wizytacji dziekańskiej z 1855 r.
ADT, akta parafii Grybów, Wykaz rzeczy sprawionych przy Parafii Grybowskiej tak w kościołach św. Katarzyny i św. Bernardyna jako też i zabudowaniach plebańskich od roku
1879 do końca 1884 z 15 października 1884 r.
„Currenda Diecezji Tarnowskiej” 1885, nr 2433, s. 82-83.
ADT, akta parafii Grybów, Wykaz..., dz. cyt.
Katalog firmy Jana Śliwińskiego z 1892 r.
S. Borowiecki, Korespondencye, [w:] „Muzyka kościelna” 9/1891, s. 69.
36
ściele parafialnym, gdyż na skutek wspomnianego niszczenia go przez wylewy rzeki
podjęto decyzję o budowie całkiem nowej świątyni. Szukając pieniędzy na inwestycję, wyprzedawano wyposażenie starego kościoła. Taki los spotkał również organy;
ogłoszenie o ich sprzedaży ukazało się w „Gazecie Kościelnej” w 1907 roku. Już rok
później zakupiła je parafia w Barcicach, gdzie znajdują się do dziś.
Organy Jana Śliwińskiego z 1890 r. z dawnego kościoła św. Katarzyny w Grybowie, obecnie w Barcicach
(fot. Paweł Pasternak)
Organy mają 14 głosów, dwa manuały i pedał, trakturę mechaniczną i wiatrownice stożkowe. Dyspozycja jest następująca:
Manuał I (C-g3)
Manuał II (C-g3)
Principal
8’
Geigen principal 8’
Flaut major 8’
Aeola
8’
Wald horn
8’
Fugara
8’
Parhorn
8’
Flaut dolce
4’
Oktawa
4’
[Flaut minor 4’]
Mixtur
4’
Pedał (C-c1)
Subbas
Flaut
Cello
16’
8’
8’
Połączenia: [II/I]; [I/P].
Budowa nowego kościoła była dla parafii grybowskiej ogromnym obciążeniem
finansowym, stąd bardzo długo nie mogła ona pozwolić sobie na zakup nowych organów. Przeniesiono więc tam organy Śliwińskiego z kościoła św. Bernardyna, które
bardzo długo służyły w nowej świątyni. Po zniszczeniach wojennych naprawiał je
Bartłomiej Ziemiański ze Szczyrzyca w 1949 r.. Prawdopodobnie on również powiększył je wtedy o Mixturę, zaś w 1968 r. w miejsce Fletu 8’ wstawiono Trąbkę10.
Organy po tych wszystkich przekształceniach miały następującą dyspozycję:
„Gazeta kościelna” 17/1907, s. 182.
ADT, sygn. ARz 119, ankieta dotycząca organów podaje, że pochodzą one z Grybowa.
Fakt instalacji organów w 1908 r. potwierdza Archiwum Parafialne w Barcicach, kronika
parafialna.
E. Kubala, Organmistrz Tomasz Fall..., Kraków 1984 (praca magisterska), s. 99.
10
ADT, sygn. ARz 119, ankieta dotycząca organów.
37
Manuał I
Principal
8’
Flauto
4’
Trąbka
8’
Octawa
4’
Flauto
8’
Piccolo
2’
Manuał II
Flauto harm
[4’]
Vox celeste
8’
Mixtura
22/3’
Pedał
Subbas
Principalbas
Gamba
16’
8’
8’
Prospekt i stół gry organów Jana Śliwińskiego z 1884 r.
(zbiory Archiwum Diecezjalnego w Tarnowie)
Organy ostatecznie rozebrano ok. 1980
roku. Były wtedy plany przeniesienia ich do
nowego kościoła w Kąclowej, nie zostały one
jednak zrealizowane. Części instrumentu zakupiła natomiast parafia w Jankowej. 2 głosy
zostały zamontowane w tamtejszym instrumencie, a fragment prospektu znajduje się
w bocznej kaplicy.
Środkową wieżyczkę zdobi kartusz z inskrypcją następującej treści: Ks. FRANCISZEK
JAWORSKI, proboszcz grybowski, wspólnie
z parafianami Organ ten do kościoła św. Bernardyna i na Jego cześć fundowali R.P.1884.
Fragment prospektu organów Jana Śliwińskiego
z kościoła św. Bernardyna w Grybowie,
obecnie w Jankowej (fot. Paweł Pasternak)
2. Projekt organów firmy Rieger z 1927 r.
W międzyczasie, 18 lutego 1927 roku, ofertę na budowę organów złożyła znana
firma Rieger z Jägerndorf. Instrument ten, gdyby powstał, nie miałby sobie równych
wśród organów w diecezji, przewyższałby bowiem wielkością dwukrotnie największy dotąd 25-głosowy instrument tej samej firmy w tarnowskiej katedrze. Instrument miał być rozmieszczony nad trzema nawami świątyni, a jego dyspozycja miała
przedstawiać się następująco:
38
Manuał I
Manuał II
Manuał III
Pryncypal
8’ Quintatön
16‘ Amabilis
16‘
Bourdon
16‘ Prync. skrzypc. 8’ Fletpryncypał 8’
Doppelflet
8’ Gamba
8’ Fugara
8’
Gamba
8’ Portunal
8’ Koncertflet
8’
Kryt
8’ Gemshorn
8’ Dolce
8’
Salicyonal
8’ Rohrflet
8’ Unda maris 8’
Oktawa
4’ Aeolina
8’ Amabilis
8’
Rorflet
4’ Vox coelestis 8’ Hornprincipal 8’
Violine
4’ Fugara
4’ Trawersflet
4’
Oktawa
2’ Flute dolce
4’ Salicet
4’
2’
Quinte
22/3’Mixtura 3 rz. 22/3’Piccolo
Cornett 3-5 rz. 8’ Oboe
8’ Mixtura 4 rz. 22/3’
Mixtura 4 rz. 22/3’
Solo trąbka 8’
Trąbka
8’
Clairon
4’
Pedał
Pryncypalbass 16‘
Violon
16’
Subbass
16’
Echobass 16’ (transm.)
Oktawbass
8’
Cello
8’
Kryt
8’
Quintbass
102/3’
Puzaun
16’
Trąbka
8’
Projekt prospektu organowego firmy Rieger z 1927 r.
Połączenia: II.-I., III.-I., III.-II., I.-Pedal, II.-Pedal., III-Pedal., Superoktawkoppel II.-I.,
Suboktawkoppel II.-I., Superoktawkoppel III.-I., Suboktawkoppel III.-I., Superoktawkoppel III.-II., Suboktawkoppel III.-II., Superoktawkoppel I.
Urządzenia dodatkowe: 2 wolne kombinacje, Tremolo II man., Tremolo III man., Crescendo-Decrescendo (walec), Szweller (żaluzja) II man., Szweller III man., wyłącznik
głosów językowych. Registry zbiorowe: Piano, Mezzoforte, Forte, Fortissimo, Tutti11.
Jak nietrudno się domyślić, budowa tak okazałego instrumentu nie była przez
grybowską parafię możliwa do udźwignięcia finansowo. Negocjacje z Riegerem to Archiwum Wydziału Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie (dalej AWMKT),
kosztorys na budowę organów w Grybowie z 18 lutego 1927 r.
11
39
czyły się aż do 1942 roku. W tym czasie firma kilkukrotnie obniżała cenę, ta jednak
okazywała się w dalszym ciągu zbyt wysoka dla parafii12. Na chórze pozostawały
nadal organy Jana Śliwińskiego z 1884 r.
3. Organy Włodzimierza Truszczyńskiego z 1980 r.
Sytuacja ta trwała aż do 1980 roku, kiedy to zbudowano kolejne organy. Dokonała tego firma Włodzimierza Truszczyńskiego z Warszawy według założeń brzmieniowych opracowanych przez prof. Jana Jargonia z Krakowa. Szafę organową wykonał miejscowy zakład stolarski według projektu architekta Witolda Popławskiego.
Bardzo nowoczesny, jak na owe czasy, instrument został odebrany 4 grudnia 1980
roku13. Miał on 21 głosów, dwa manuały i pedał, trakturę mechaniczną i wiatrownice
klapowo-zasuwowe.
Organy Włodzimierza Truszczyńskiego z 1980 r. (fot. Piotr Bania)
Dyspozycja była następująca:
Manuał I (C-g3)
Burdon
16’
Pryncypał
8’
Flet rurkowy 8’
Salicet
8’
Oktawa
4’
Sesquialtera 2x
Flet leśny
2’
Mixtura
6x
Trompet
8’
Manuał II (C-g3)
Flet drewn. 8’
Flet prosty 4’
Pryncypał 2’
Quinta
11/3’
Cymbel
3x
Regał
8’
Pedał (C-f1)
Subbas
Pryncypał
Flet basowy
Oktawa
Cornett
Fagot
16’
8’
8’
4’
3x
16’
Połączenia: II-I, I-P, II-P.
Tremolo manuału II.
J. Skrabski, Kościoły Grybowa, Kraków 2010.
AWMKT, Protokół z odbioru organów wykonanych dla Kościoła Parafialnego św. Katarzyny w Grybowie, przez Zakład Organowy Włodzimierza Truszczyńskiego z Warszawy
z 4 grudnia 1980 r.
12
13
40
W 2003 r. Kazimierz Plewa z Nowego Sącza przeprowadził remont organów,
podczas którego zostały wykonane: czyszczenie i konserwacja instrumentu, korekta
traktury i stroju. Jakkolwiek organy utrzymywane były w dobrym stanie, ich wygląd
zewnętrzny i wielkość nie były okazałe.
Już w 2010 r. planowane były: przebudowa prospektu, rozbudowa organów o manuał
III, przebudowa lub wymiana stołu gry i zużytych elementów traktury14.
4. Organy Dariusza Zycha z 2015 r.
Za kadencji obecnego proboszcza, ks. Ryszarda Soroty, kościół przeszedł generalny remont, a po zakończeniu prac otrzymał tytuł bazyliki mniejszej. Przyspieszyło
to decyzję o budowie nowych, większych organów. W 2013 r. rozpoczęto poszukiwania firm organmistrzowskich, które byłyby skłonne taki instrument zbudować. Swoje oferty przysłały dwa zakłady: Damiana Kaczmarczyka z Zabrza i Dariusza Zycha
z Wołomina. Wybrano propozycję tej drugiej firmy, która zakładała budowę organów
42-głosowych o trzech manuałach i pedale. Na temat przebiegu procesu budowy odbyłem rozmowę z ks. Ryszardem Sorotą, której zapis przedstawiam poniżej:
Skąd wziął się pomysł o budowie nowych organów? Rozumiem, że było
to uwieńczenie prac remontowych przy kościele i nadania mu tytułu bazyliki
mniejszej?
Pomysł rodził się sukcesywnie, przede wszystkim ze względu na to, że dotychczasowe organy z lat 80. miały niewielką liczbę głosów, fatalny prospekt i nie było
możliwości rozbudowy. Ponieważ dzisiaj czasy się nieco zmieniły, a kościół został
podniesiony do godności bazyliki, po konsultacji z organistami i różnego rodzaju firmami doszliśmy do wniosku, że organów nie da się poprawić, remontować, i trzeba
je budować od nowa. Po rozmowach z radą parafialną podjęliśmy decyzję o budowie
nowych, znacznie większych organów o bardziej odpowiednim prospekcie, jakkolwiek również mechanicznych.
Jestem ciekaw, jakie było podejście do budowy rady parafialnej i zwykłych
parafian. Jestem pod wrażeniem ich ofiarności, jednak pamiętali oni z pewnością
budowę poprzednich organów. Czy nie byli zmartwieni, że w zasadzie nadają się
one już do wyrzucenia?
Podejście do budowy nowych organów było, można powiedzieć, lepsze niż
średnie. Ponieważ pracuję tu już blisko 10 lat i robimy od początku wiele dzieł,
jak wszystkie remonty i przebudowy, spowodowało to znaczne zaufanie do mnie,
moich decyzji i sposobu zarządzania parafią. Znaczna część ludzi, na czele z radą
parafialną przychyliła się do tej propozycji. Natomiast, jeśli chodzi o poprzednie
organy, jakiegoś wielkiego przywiązania do nich nie było, tym bardziej, że ludzie
dowiedzieli się wkrótce, że te organy mają zostać sprzedane i mogą posłużyć jeszcze w sąsiedniej parafii. W trakcie budowy, gdy wynikały różne problemy, szcze AWMKT, Protokół przeglądu technicznego organów piszczałkowych w Grybowie
z 9 grudnia 2010 r.
14
41
gólnie kwestiach finansowych, ludzie w większości bardzo chętnie się włączyli
w to dzieło, dzięki czemu ono w ogóle zaistniało.
Jak kształtowała się koncepcja nowego instrumentu?
Chcieliśmy nawiązać do projektu Riegera i rozmieścić instrument na 3 chórach, ale powodowało to różne perturbacje architektoniczne i projektowe, w związku z tym powróciliśmy do koncepcji, aby cały instrument mieścił się na 1 chórze,
przez co musi trochę iść w głąb. Nie było zbyt wielkiego zainteresowania ofertowego, ponieważ instrument jest duży i skomplikowany, zatem niewiele firm w Polsce ma takie możliwości wykonawcze. Firma, która wykonywała organy o połowę
mniejsze, niekoniecznie dobrze wykona organy tak duże. Pewną podstawą był też
zestaw 50 głosów, który proponował Rieger, a który był do wglądu wykonawców.
Budową były zainteresowane 3 firmy, natomiast wybór nastąpił na podstawie negocjacji i opinii Wydziału Muzyki Kościelnej.
Czy to parafia chciała mieć tak duży, w stosunku do innych parafii w diecezji, instrument, czy taką wielkość zaproponowali wykonawcy?
Potrzebny był instrument znacznie większy, zresztą potwierdza się to w tej chwili.
Nie zagłusza on jednak architektury kościoła. Początkowo była mowa o 35 głosach,
ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na 42. Nie jest to więc aż tak duży instrument,
tym bardziej, że Rieger proponował aż 50 głosów. Nie chodziło o żadną rywalizację.
Mieliśmy na względzie nie tylko przeznaczenie liturgiczne instrumentu, ale i względy
koncertowe.
Czy zatem na nowych organach są plany organizacji jakichś koncertów?
Na razie odbyły się dwa koncerty związane z poświęceniem. Następne mogą zaistnieć we współpracy ze szkołą muzyczną w Nowym Sączu, miastem bądź gminą.
Chętnych organistów jest dosyć sporo.
Czy jest Ksiądz zadowolony ze współpracy z wykonawcą, zaproponowanych
przez niego warunków i podejścia do dzieła?
Wykonawca wywiązał się dosyć ściśle z umowy. Na skutek ścisłej współpracy
i działań organizacyjnych organy zostały ukończone 4 miesiące przed planowanym
terminem, który wypadał w listopadzie. Instrument ukończyliśmy w lipcu, a w sierpniu odbył się odbiór i poświęcenie. Komisja Muzyki Kościelnej, która odbierała instrument, nie zgłosiła żadnych zastrzeżeń do materiałów, wykonawstwa i sposobu
realizacji inwestycji. Jestem zadowolony ze zgodnej współpracy. Prace w kościele
były wieloetapowe: rozbiórka starego instrumentu, wzmocnienie chóru, wybudowanie konstrukcji nośnej pod instrument ważącej ponad 4 tony, położenie nowej podłogi,
wreszcie sam montaż i strojenie. Etapy te następowały dość szybko po sobie, dzięki
czemu cały ten proces wykonano w niecałe pięć miesięcy, począwszy od lutego 2015
roku. Jest to bardzo krótki czas, zwłaszcza jak na tak duży instrument, zważywszy na
to, że niektóre parafie budują organy przez kilka lat.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Wspomnieć należy, że stare organy sprzedane zostały do nowego kościoła parafialnego w Ropie, a ich montaż połączony z wykonaniem nowego prospektu ma
42
przeprowadzić Andrzej Ragan z Włocławka, były pracownik firmy Włodzimierza
Truszczyńskiego. Prace mają się zakończyć w 2016 r.
Odbiór nowego instrumentu w Grybowie odbył się 14 sierpnia 2015 roku. Komisja Muzyki Kościelnej w składzie: ks. Grzegorz Piekarz i ks. Stefan Król pozytywnie
oceniła wartość instrumentu, który spełnia wymagania zarówno instrumentu liturgicznego jak i – co należy podkreślić – koncertowego. Wszystkie prace zostały wykonane
zgodnie z umową. Wszystkie materiały są wysokiej jakości, a prace organmistrzowskie
wykonane bardzo rzetelnie15.
Prospekt organów w Grybowie – fot. udostępniona przez firmę Zych
Organy mają 42 głosy, trzy manuały i pedał, mechaniczną trakturę gry, elektryczną trakturę rejestrów i wiatrownice klapowo-zasuwowe. Stół gry wbudowany jest centralnie w cokół szafy organowej. Dyspozycja jest następująca:
Manuał I (C-c4)
Pryncypał 16’
Pryncypał 8’
Flet harm. 8’
Gamba
8’
Gedackt
8’
Octave
4’
Flet otwarty 4’
Superoktave 2’
Mixtur
4x
Cornet
5x
Manuał II (C-c4)
Pryncypał 8’
Salicional 8’
Gedackt
8’
Quintade 8’
Prestant
4’
Rohrflet
4’
Sesquialtera 2x
Octave
2’
Scharf
4x
Cromorne 8’
Manuał III (C-c4)
Flet kryty
16’
Montre
8’
Doppelflet
8’
Gamba
8’
Voix celeste
8’
Flute trav.
4’
Viola
4’
Nasard
22/3’
Quarte d.Nasard 2’
Tierce
13/5’
Pedał (C-g1)
Pryncypał
Subbas
Quintbas
Oktawbas
Fletbas
Chorałbas
Puzon
16’
16’
102/3’
8’
8’
4’
16’
AWMKT, Protokół odbioru organów piszczałkowych wybudowanych w bazylice mniejszej w Grybowie w parafii pw. św. Katarzyny z 14 sierpnia 2015 r.
15
43
Trompet
8’
Fourniture
Trompete harm.
Hautbois
Clairon harm.
4x
8’
8’
4’
Połączenia: I/ped, II/ped, III/ped, II/I, III/I, III/II, sub III, sub III/I, sub III/II
Urządzenia dodatkowe, 4000 wolnych kombinacji typu Setzer, 2 programy crescenda, żaluzja manuału III, wyłącznik głosów językowych, tremolo manuału II, tremolo
manuału III.
***
Zza kontuaru
W czasie, kiedy przeżywamy Jubileusz 50-lecia działalności Diecezjalnego
Studium Organistowskiego w Tarnowie nie sposób pominąć jego założyciela
i wieloletniego dyrektora ks. prałata Kazimierza Pasionka. W dziale „Zza kontuaru” patrzymy na niego oczami jego kolegów. Tym razem zostanie przytoczone
wspomnienie ks. Edwarda Hinza, kolegi z KUL-u. Wspomnienia te są cytowane
z pracy magisterskiej W. Szczerby zatytułowanej Kształcenie i formacja organistów diecezji tarnowskiej w latach 1887-2010 (Kraków 2011, s. 98-100, mps).
Na zawsze pozostanie w mojej pamięci
Moja znajomość i przyjaźń z ks. Kazimierzem Pasionkiem sięga początków
studiów muzykologicznych na KUL-u
w 1956 roku, kiedy to przy tamtejszym
Wydziale Teologicznym powołano do
życia sekcję muzykologii kościelnej pod
kierownictwem ks. prof. Hieronima Feichta. W gronie sześciu studentów rozpoczynających rok akademicki znalazł
się obok mnie: ks. Jerzy Pikulin, ks. Jan
Chwałek, o. Józef Ścibor, o. Leon Kałubiński, a także ks. Kazimierz Pasionek.
Reprezentowaliśmy różne regiony, środowiska i orientacje. Mimo to jednak
w krótkim czasie stworzyliśmy zwartą
grupę związaną przyjaźnią i wspólnym
umiłowaniem muzyki.
Początki studiów muzykologicznych, które na KUL-u były w stadium
44
organizacji (trudności lokalowe, niedostateczność odpowiednich instrumentów i in.), były dla nas dosyć uciążliwe.
Ale dzięki miłej i przyjaznej atmosferze
panującej w naszym gronie (do czego
przyczynił się w niemałym stopniu Kazik), zdołaliśmy wszystkie te trudności
przezwyciężyć. Czas ten wspominam
jako jeden z najpiękniejszych okresów
mojego życia.
Bardzo wcześnie muzykologia dała
znać o swoim istnieniu wśród studentów
KUL-u, a także zaznaczyła swą obecność
w konwikcie księży studentów. Stanowiliśmy barwną grupę, która nie zamykała
się tylko w kręgu swoich muzykologicznych zainteresowań i zajęć, ale także
wnosiła do życia konwiktorów atmosferę radości i fantazji, zwłaszcza poprzez
urządzane nieraz pełne śpiewów spotka-
nia towarzyskie, które notabene nie zawsze spotykały się z aprobatą ze strony
niektórych miłujących spokój starszych
wykładowców rezydujących w konwikcie. Tę szczególną pozycję muzykologów
zawdzięczaliśmy w dużej mierze Kazikowi, który wyróżniał się spontaniczną witalnością nieraz dając jej upust w różnych
przejawach, np. strzelaniu z łuku na korytarzach konwiktu.
Wiele czasu poświęcaliśmy studium muzyki, które traktowaliśmy
na serio i con amore. Jednakże wśród
rozlicznych zajęć praktycznych i teoretycznych z zakresu muzyki potrafiliśmy znaleźć czas na koncerty w filharmonii, na teatr, a także na eskapady
„w miasto”, do kin, a nieraz na piwo
do dworcowej restauracji. Szczególnie
kino stało się ulubionym obiektem Kazika, być może dlatego, że dotąd nie
miał z nim większego kontaktu.
Kiedy dziś wspominam Kazika
z tamtych lat, jawi mi się jako człowiek
o bogatej i złożonej osobowości: utalentowany muzycznie, obdarzony inwencją
melodyczną o wielkim wyczuciu harmonii, zainteresowany muzyką organową,
a szczególnie śpiewem chóralnym, czemu dawał wyraz np. w bardzo aktywnym
udziale w chórze akademickim. Na pozór
twardy, pełen tężyzny fizycznej „góral”,
a w rzeczywistości człowiek o wielkiej
wrażliwości i uczuciowości, o otwartym
sercu w kontaktach z ludźmi. Spośród
wielu pozytywnych cech osobistych Kazika zachowała mi się w pamięci jego
wielka miłość do rodziny i przywiązanie
do ojczystych podgórskich stron.
Po ukończeniu studiów nasze drogi
z konieczności rozeszły się. Nowe zadania, jakie nam powierzono w różnych
regionach kraju, oddaliły nas od siebie.
Z Kazikiem spotykałem się odtąd tylko
sporadycznie: kilkakrotnie na zjazdach
muzyków kościelnych i zaledwie raz towarzysko w Pelplinie i Tarnowie.
Kazimierz z wielkim zaangażowaniem i pasją włączył się w nurt pracy
na polu muzyki kościelnej, na różnych
jej odcinkach: śpiew chóralny, kształcenie kleryków i organistów, kompozycja. Przeszło 40 lat z całym oddaniem
starał się o piękno muzyki kościelnej
we wszelkich jej przejawach, aby spełniała ona swe zaszczytne zadania na
chwałę Boga i pożytek wiernych. Toteż
Bóg z pewnością powoła go do udziału
w chórach anielskich.
Zaledwie 4 lata trwały moje bliskie koleżeńskie i przyjacielskie kontakty z ks. Kazimierzem Pasionkiem.
Jednakże na trwałe zapisały się w mojej żywej i serdecznej pamięci.
Ks. Kazimierz Pasionek w latach 70-tych XX wieku
***
Ks. Edward Hinz
45
Humor
Właśnie kończy się uroczysta msza
odpustowa w wiejskiej parafii. Ksiądz
kierujący śpiewem na chwilę podchodzi
do mikrofonu i podpowiada parafianom:
– „Jezusa ukrytego” znajdziemy
w śpiewniku na stronie 116, a po mszy
śpiewamy „Przybądź Duchu” wraz z orkiestrą.
***
Po święceniach diakonatu, które
o rok wyprzedzają święcenia kapłańskie, diakon może już czytać, chrzcić
dzieci i pełnić jeszcze inne niepoślednie funkcje w kościele. Jak widać, diakon to już prawie ksiądz.
Dlatego babcia pewnego świeżo
wyświęconego diakona z dumą i radością dopytywała się:
– To co ty teraz, Krzysiu, możesz
już robić, jak jesteś diakonem?
– Mogę, na przykład, babcię na
cmentarz odprowadzić.
W wiejskiej parafii trwa niedziela
powołań. Klerycy przybyli z seminarium
opowiadają o swej nauce, o przygotowaniach do stanu kapłańskiego etc. Na zakończenie miejscowy proboszcz zwraca
się do swych parafian:
– Mam nadzieję, drodzy bracia i siostry, że przykład tych oto młodych ludzi
nie pójdzie na marne. Że ich słowa padną
na urodzajną glebę. Czyż nie pięknie by
było, gdyby i nasza parafia dała Kościołowi choć jednego kapłana? Czy nasza
urodzajna ziemia, nasza żyzna gleba,
która rodzi tak dorodną kapustę, kalafiory i cebulę, naprawdę nie może zrodzić
choć jednego powołania?!
***
Humor zacytowano z: J. Marczak, Uśmiech
proboszcza, czyli 111 anegdot z życia parafialnego i nie tylko, Warszawa 1993, s. 74,
75 i 78..
***
„HOSANNA”
Wydawca:
Wydział Muzyki Kościelnej
Kurii Diecezjalnej w Tarnowie,
Wydawnictwo Diecezji
Tarnowskiej „Biblos”
Adres redakcji:
ul. Legionów 30
33-100 Tarnów
tel. 14 631 73 48; kom. 606 332 134
e-mail: [email protected]
Zespół redakcyjny:
Ks. dr Grzegorz Piekarz – redaktor naczelny, mgr Sławomir Barszcz,
Paweł Pasternak
Godziny przyjęć stron w Wydziale:
poniedziałek – piątek
(z wyjątkiem czwartku): 8.30-12.00
(II piętro, pok. 2.13)
46
Skład i druk: BIBLOS
plac Katedralny 6
33-100 Tarnów, tel. 14 621 27 77
http://www.biblos.pl
i dni
i na niedziele
śn
ie
p
je
c
y
z
o
Prop
5 – luty 2016
grudzień 201
I Niedziela Adwentu
W.Grzechem Adama
P. Oto Pan Bóg przyjdzie
K. O milcząca Hostio biała
U.Duszo Chrystusowa
Z. Spuśćcie nam na ziemskie
II Niedziela Adwentu
W.Głos wdzięczny z nieba
P. Hejnał wszyscy zaśpiew.
K. Jezu drogi, Tyś miłością
U.Panie mój, cóż Ci oddać
Z. Niebiosa rosę
Adoracja N. Sakr.:
– O, zbawcza Hostio
– Ciebie całą duszą pragnę
– Pójdźcie błogosławić Pana
– Upadnij na kolana
Ur. Niepok. Pocz. NMP
Z. Witaj święta i poczęta
P. Panie, w ofierze
K. Przyjdźcie do mnie wsz.
U.Bądźże pozdrowiona
Z. Matko Odkupiciela
III Niedziela Adwentu
W.Czekam na Ciebie
P. Po upadku człowieka
K. Pan Jezus już się zbliża
U.Panie, pragnienia ludzkich
Z. Oto Pan Bóg przyjdzie
IV Niedziela Adwentu
W.Archanioł Boży Gabryjel
P. Mądrości, która z ust
K. Jezu, Jezu, do mnie prz.
U.Już gościsz, Jezu, w sercu
Z. Zdrowaś bądź, Maryja
Ur. Nar. Pańsk.-Paster.
W.Wśród nocnej ciszy
P. Anioł pasterzom mówił
świąteczne:
K. Przybieżeli do Betlejem
Pójdźmy wszyscy do staj.
Wesołą nowinę, bracia
U.Tryumfy Króla niebiesk.
Z. Podnieś rączkę
Ur. Nar. Pań.-Msza w Dzień
W.Z narodzenia Pana
P. W żłobie leży
K. Przystąpmy do szopy
U.Jezusa narodzonego
Z. Bóg się rodzi
Niedziela Św. Rodziny
W.Bóg się rodzi
P. Dzisiaj w Betlejem
K. Gdy śliczna Panna
Pasterze mili
Lulajże, Jezuniu
U.Ach, witajże pożądana
Z. Tryumfy Króla Niebiesk.
Ur. Św. B. Rodzicielki
W.O Stworzycielu, Duchu,
P. Pójdźmy wszyscy do staj.
K. Anioł pasterzom mówił
U.Gdy śliczna Panna
Z. Wesołą nowinę
II Niedziela po Nar. P.
W.Bóg się rodzi
P. Mizerna cicha
K. Pan z nieba
U.Pasterze mili
Z. Przystąpmy do szopy
Adoracja N. Sakr.:
– Kłaniam się Tobie
– Przybieżeli do Betlejem
– Z nieba wysokiego
– Nie było miejsca
– Anioł pasterzom mówił
– Przed tak wielkim Sakr.
47
Ur. Objawienia Pańsk.
W.Mędrcy świata
P. Nie było miejsca
K. O gwiazdo Betlejemska
U.Jezusa Narodzonego
Z. Tryumfy Króla
Św. Chrztu Pańskiego
W.Przez Chrztu Świętego
P. Jeden chleb
K. Kłaniam się Tobie
U.O niewysłowione szczęś.
Z. Nie rzucim Chryste
V Niedziela Zwykła
W.Boże, lud Twój
P. Kto się w opiekę
K. Być bliżej Ciebie chcę
U.Panie mój, cóż Ci oddać
Z. Króluj nam, Chryste
Adoracja N. Sakr.:
– O milcząca Hostio biała
– Ja wiem, w kogo ja wierzę
– Idźcie na cały świat
– Panie mój, cóż Ci oddać
– Przed tak wielkim Sakram.
II Niedziela Zwykła
W.Pan Wieczernik przyg.
P. Czego chcesz od nas
K. Zbliżam się w pokorze
U.Boże, obdarz Kościół swój
Z. Złącz, Panie, miłujących
***
(Propozycje pieśni na II kwartał roku liturgicznego – marzec-maj 2016 r. – będą
podane na stronie Wydziału Muz. Koś.
w linku: Pismo Hosanna i Maestro)
III Niedziela Zwykła
W.Kto się w opiekę
P. Przyjmij, o najświętszy P.
K. Panie, dobry jak chleb
U.Gdzie miłość wzajemna
Z. Błogosław, Panie, nas
Spis treści:
* Od Redakcji
* Z życia diecezji tarnowskiej
* V Ogólnopolski Festiwal Muzyki Chóralnej SACRA ECCLESIAE CANTIO – Tarnów 2015
* Rekolekcje dla organistów
* Nabór do DSO w Tarnowie
* Ks. A. Zając – Diecezjalne
Studium Organistowskie w Tarnowie… – cz. II
* Ks. S. Zięba – Bóg i wielcy
kompozytorzy – Gioacchino A.
Rossini
* Paweł Pasternak - Nowe organy
w Bazylice św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Grybowie
* Ks. Edward Hinz – Na zawsze
pozostanie w mojej pamięci
* Humor
* Propozycje pieśni na niedziele
i dni świąteczne: grudzień 2015
– luty 2016
* V Tarnowskie Dni Cecyliańskie
IV Niedziela Zwykła
W.Ludu kapłański
P. Czego chcesz od nas P.
K. Panie, pragnienia ludzk.
U.Upadnij na kolana
Z. Cóż Ci, Jezu, damy
Św. Ofiarowania Pańsk.
W.Wesołą nowinę
P. Z nieba wysokiego
K. O gwiazdo Betlejemska
U.W żłobie leży
Z. Podnieś rączkę
***
48
1
2
3
4
5
6
27
36
44
46
47
III
ul. Dwernickiego 1
33-100 Tarnów
tel. 14 62-24-222, kom. 606 332 134
e-mail: [email protected]
http://www.muzyka.diecezja.tarnow.pl
link: Szkoła organistowska
Pedagodzy i Absolwenci DSO w Tarnowie w 2015 roku: stoją od lewej: Mateusz Kowal, Patryk Gębica,
Mateusz Rak, Maciej Liszka, Krzysztof Ciurej, Marcin Jakubowski, Tomasz Poręba, Magdalena Kasperowicz,
Bartłomiej Moździerz, Jakub Kapała, Paweł Parcz, Krystian Rąpała i Marcin Kucharczyk.
iedzą od lewej: Marian Walaszek, Jan Gładysz, ks. Grzegorz Piekarz, ks. Stanisław Garnczarski,
Ewa Drwal, Wojciech Szczerba, ks. Andrzej Zając, Wiesław Kaczor, Sławomir Barszcz.
Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie
reaktywowano w 1965 roku z inicjatywy ks. bpa Jerzego Ablewicza i jest ono kontynuatorem
szkoły organistowskiej działającej w latach 1837-1845, a następnie 1888-1910 roku.
Organizację Studium w powojennej rzeczywistości ks. abp J. Ablewicz polecił
ks. Kazimierzowi Pasionkowi, który był dyrektorem szkoły przez czterdzieści lat (1965-2004).
Poprzez swoją działalność dydaktyczno-artystyczną
Studium stawia sobie za cel przygotowanie odpowiednio wykwalifikowanych kadr ludzi
do podjęcia w przyszłości zawodu organisty.

Podobne dokumenty