hosanna - Tarnów
Transkrypt
hosanna - Tarnów
Pismo organistów diecezji tarnowskiej. Półrocznik HOSANNA ISSN 1899-4687 Rok XI grudzień 2015 – maj 2016 1(24) ROK MIŁOSIERDZIA 8 XII 2015 – 20 XI 2016 r. * V Ogólnopolski Festiwal Muzyki Chóralnej SACRA ECCLESIAE CANTIO - Tarnów 2016 r. * Przygotowania do Jubileuszu 50-lecia Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie 1965-2015 Profesorzy z Uniwersytetu Muzycznego z Warszawy w czasie spotkania ze społecznością DSO w Tarnowie (25 IV 2015 r.) Uczniowie z krakowskich szkół muzycznych wraz ze swymi pedagogami w DSO w Tarnowie (23 V 2015 r.) CANTICUM JUBILAEUM laureatem Konkursu Chóralnego w Strzepczu Od Redakcji Drodzy Organiści i Muzycy Diecezji Tarnowskiej! Ojciec św. Franciszek ogłosił rok 2016 Rokiem Miłosierdzia. Rozpocznie się on 8 grudnia br. w uroczystość Niepokalanego Poczęcia, a zakończy 20 listopada 2016 roku. Po peregrynacji obrazu „Jezu ufam Tobie” i relikwii św. s. Faustyny i św. Jana Pawła II, którą zakończyliśmy w czerwcu br., będzie to dla nas kolejna szansa pochylenia się nad bezmiarem bogactwa łaski, która wypływa z tajemnicy Bożego miłosierdzia, a zarazem możliwość ponownego uwielbienia Boga za Jego miłosierdzie. Niech także w naszej posłudze organistowskiej Boże miłosierdzie będzie wychwalane i głoszone przy każdej okazji, byśmy byli tą Bożą iskrą, rozpalającą miłość i uwielbienie Boga wśród naszych wiernych za wielki dar Bożego miłosierdzia. W dodatku nutowym w niniejszym numerze Hosanny drukujemy hymn podany przez Stolicę Apostolską na Rok Miłosierdzia do wykorzystania w liturgii. Nieco wcześniej, bo w listopadzie będziemy przeżywać jubileusz 50-lecia postania i działalności Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie. To dla nas kolejny powód do wdzięczności i wychwalania Bożego miłosierdzia za wszelkie dobro, które stało się naszym udziałem. Będzie to motyw do dziękczynienia za Pedagogów DSO, zarówno obecnie pracujących, jak i za zmarłych; za Uczniów, za Absolwentów, którzy na co dzień nie przestają przez swoją posługę organistowską wychwalać Boże miłosierdzie; i za Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przez te lata byli czy są związani z Diecezjalnym Studium Organistowskim w Tarnowie. W ramach tego jubileuszu Studium otrzyma imię swojego założyciela i długoletniego dyrektora ks. Kazimierza Pasionka. Szczegółowe informacje z tych wydarzeń zostaną opublikowane w następnym numerze Hosanny. Drodzy Organiści i Muzycy Kościelni. Trwamy w czasie adwentowego oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Pozwólcie, że już teraz złożę Wam życzenia Bożonarodzeniowe. Niech Boża Dziecina obdarzy Was mądrością, dobrocią i pięknem. Mądrością – byście zawsze stali po stronie prawdy i jej swym życiem bronili; dobrocią – byście w swoich postawach i posłudze kierowali się zawsze dobrem tych, którym służycie; i pięknem – by Wasza posługa była odbiciem źródła wszelkiego piękna, którym jest sam Bóg w Trójcy Świętej Jedyny. Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości, a sercami Waszymi niech rządzi Chrystusowy pokój (por. Kol 3,14-15). Do życzeń dołączam Eucharystię celebrowaną w Waszej intencji w Tarnowskiej Katedrze w noc Bożego Narodzenia. Szczęść Boże! Ks. Grzegorz Piekarz Dyrektor Wydziału Muzyki Kościelnej j zji tarnowskie Z życia diece ABSOLWENTAMI Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie w 2015 roku zostali: na II stopniu: Marcin Kucharczyk, Mateusz, Dawid, Marta i Krystian Rąpała, oraz na I stopniu: s. mgr Marcelina Elżbieta Pagacz, Anna Chruściel, Magdalena Kasperowicz, Krzysztof Ciurej, Patryk Gębica, Marcin Jakubowski, Jakub Kapała, Maciej Liszka, Bartłomiej Moździerz, mgr Paweł Parcz, Tomasz Poręba, Mateusz Rak. SERDECZNIE GRATULUJEMY!!! *** DSO W TARNOWIE GOŚCIŁO PROFESORÓW Z UNIWERSYTETU MUZYCZNEGO IM F. CHOPINA z Warszawy. W sobotę, 25 kwietnia 2015 roku, prof. Piotr Wilczyński – kierownik specjalności Muzyka Kościelna, wraz z dr. Michałem Dąbrowskim oraz dr. Ireneuszem Wyrwą, spotkali się z uczniami naszego Studium. Temat spotkania dotyczył prezentacji kierunku studiów na Uniwersytecie, który reprezentowali nasi goście. Nie zabrakło też pytań związanych nie tylko z Uniwersytetem, ale ogólnie z muzyką w liturgii. *** TRWAJĄ ZAPISY do Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie na rok szkolny 2016/17. Nauka w Studium trwa 5 lat na poziomie podstawowym – I stopień (rok propedeutyczny plus 4 lata). Na poziome zaawansowanym w formie Podyplomowego Studium Organistowskiego – II stopień – nauka trwa 2 lata (zobacz wewnątrz numeru). Zgłoszenia można składać w Szkole Organistowskiej przy ul. Dwernickiego 1 lub w Wydziale Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie po wcześniejszym umówieniu telefonicznym (tel. 606 332 134). Wszystkie szczegółowe informacje zamieszczone są na stronie www.muzyka.diecezja.tarnow.pl link: Szkoła Organistowska. Zgłoszenia trwają do 24 czerwca 2016 r. (możliwy termin do 15 września w miarę wolnych miejsc). *** ORGANIŚCI Z DSO Z TARNOWA ZOSTALI LAUREATAMI MIĘDZYNARODOWEGO KONKURSU IM. ŚLĄSKICH MUZYKÓW KOŚCIELNYCH, który odbył się w Opolu 1 czerwca 2015 roku. W kategorii A (prezentacja literatury organowej) II miejsce zdobyła Anna Maria Chruściel, III miejsce (ex aequo) – Jakub Kapała (oboje z klasy organów mgra W. Kaczora), a wyróżnienia otrzymali Justyna Pieprzka (klasa organów ks. dra G. Piekarza) oraz Marcin Kucharczyk (klasa organów mgra W. Szczerby). I nagrodę zdobyła Karolina Lucja z Gliwic, a III (ex aequo) Mikołaj Szczęsny z Opola. W kategorii B (akompaniament z elementami improwizacji) II nagrodę otrzymał także uczeń DSO w Tarnowie Marcin Kucharczyk (klasa improwizacji mgra W. Kaczora). W konkursie wzięło udział 17 organistów z Bielska-Białej, Gliwic, Krakowa, Wrocławia, Legnicy i Opola. Przewodniczącym Jury był rektor Hochschule fur katholische Kirchenmusik prof. Stefan Baier z Ratyzbony. SERDECZNE GBRATULACJE!!! *** AUDYCJA UCZNIÓW SZKÓŁ MUZYCZNYCH z Krakowa odbyła się w DSO w Tarnowie 23 maja 2015 roku w sali organowej. Była to rewizyta po audycji, którą wykonali nasi uczniowie w Liceum Muzycznym w Krakowie w czerwcu 2013 roku. Ze swymi uczniami do Tarnowa przyjechały dwie profesorki: Aleksandra Gawlik (z Liceum Muzycznego) i Agnieszka Walczy (ze Szkoły Muzycznej). Swój program zaprezentowało trzech uczniów: Sebastian Szczurek, Bartłomiej Chmielewski i Adam Zając. Audycja odbyła się po długiej przerwie. *** CHÓR MIESZANY „CANTICUM JUBILAEUM” Z BAZYLIKI LIMANOWSKIEJ wraz ze swoim dyrygentem Markiem Michalikiem zdobył I miejsce na I Ogólnopolskim Festiwalu Pieśni Religijnej „Pater Noster” w Strzepczu. Konkurencja była bardzo mocna, a chóry prezentowały bardzo trudny repertuar. Cieszymy się z kolejnej nagrody i udanych koncertów. SERDECZNIE GRATULUJEMY!!! *** PUERI CANTORES Z TARNOWA wyśpiewali Srebrny i Brązowy Dyplom na Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym w Rimini we Włoszech. Było to już 36 tournee zagraniczne Chłopięcego Chóru Katedralnego w jego 35-letniej historii. *** Ź!!! ZAPOWIED W dniu 24 września 2016 r. odbędzie się w Tarnowie V OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL MUZYKI CHÓRALNEJ SACRA ECCLESIAE CANTIO – Tarnów 2016 W Festiwalu mogą wziąć udział wszystkie chóry amatorskie z naszej diecezji oraz z całej Polski wykonujące sakralną muzykę chóralną. Zmagania konkursowe oceniać będzie jury złożone z profesjonalistów w dziedzinie chóralistyki. Organizatorzy zapraszają wszystkie chóry – przede wszystkim z naszej diecezji – do wspólnego śpiewania i wspólnej zabawy. Szczegółowe informacje na temat Festiwalu znajdują się na stronie internetowej www.muzyka.diecezja.tarnow.pl, link: Festiwal chórów. Zgłoszenia na Festiwal trwają do końca czerwca 2016 r. Serdecznie zapraszamy na polski biegun ciepła – do Tarnowa. Organizatorzy: Wydział Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie JA!!! INFORMAC Wydział Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie informuje, że najbliższe Rekolekcje dla organistów odbędą się w Gródku nad Dunajcem w jednej turze (!!!): – od 26 do 28 czerwca 2016 r. – Rekolekcje rozpoczną się w niedzielę (26 czerwca) o godz. 19.00, a zakończą się we wtorek (28 czerwca) o godz. 13.00. Przypomina się, że zgodnie z postanowieniem ks. Bpa Ordynariusza zawartym w „Regulaminie Organistów Diecezji Tarnowskiej” wydanym w 2006 roku obecność na rekolekcjach dla organistów jest obowiązkowa, natomiast nieobecność na nich należy usprawiedliwić w Wydziale Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. Dotyczy to wszystkich organistów aktualnie grających niezależnie od rodzaju umowy i wykształcenia. Dla celów porządkowych swój udział w rekolekcjach należy zgłosić w Wydziale Muzyki Kościelnej telefonicznie, listownie lub przez e-mail do dnia 24 czerwca 2016 r., by mieć zapewnione miejsce na rekolekcjach. Ks. dr Grzegorz Piekarz Dyrektor Wydziału Muzyki Kościelnej Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie ogłasza nabór na rok szkolny 2016/2017 na: – Poziom podstawowy (I˚) Diec. Studium Organist. ORAZ – Podyplomowe Studium Organistowskie (II˚) Poziom podstawowy – czyli stopień I – trwa 4 lata plus rok propedeutyczny (dla zaczynających od „0”). Wykłady odbywają się w soboty (od października do czerwca) plus lekcje z gry na fortepianie i organach. Poziom podyplomowy – czyli stopień II – trwa dwa lata. Wykłady odbywają się w czwartki w godzinach popołudniowych (od października do czerwca) plus lekcje z gry na organach. Od kandydatów do DSO w Tarnowie wymaga się następujących dokumentów: podanie, życiorys, opinię ks. proboszcza, dwie fotografie, ostatnie świadectwo wykształcenia ogólnego oraz muzycznego (dla kandydatów na poziom podstawowy) oraz dyplom Studium Organistowskiego lub innej placówki o tym samym charakterze (dla kandydatów na Podyplomowe Studium Organistowskie). Dokumenty te prosimy składać – po wcześniejszym telefonicznym umówieniu – w Diecezjalnym Studium Organistowskim w Tarnowie (ul. Dwernickiego 1, 33-100 Tarnów, tel.: 606 332 134) lub w Wydziale Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie (ul. Legionów 30, 33‑100 Tarnów, tel.: 14 63 17 348) do 24 czerwca 2016 r. Szczegóły patrz: www.muzyka.diecezja.tarnow.pl link: Szkoła Organistowska. Ks. dr Grzegorz Piekarz Dyrektor DSO w Tarnowie formacja Ks. prof. dr hab. Andrzej Zając Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie Wydział Historii i Dziedzictwa Kulturowego Międzyuczelniany Instytut Muzyki Kościelnej Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie. Historia i współczesność (1965-2004)1 – cz. II Wprowadzenie 1. Powstanie Diecezjalnego Studium Organistowskiego 2. Warunki lokalowe, baza dydaktyczna i organizacja nauczania 3. Program nauczania 4. Charakterystyka przedmiotów nauczania 4.1. Przedmioty teoretyczne 4.2. Przedmioty praktyczne 5. Kadra nauczycielska 5.1. Nauczyciele nieżyjący 5.2. Aktualni wykładowcy Studium 6. Uczniowie i absolwenci 6.1. Mobilność stanu liczbowego uczniów w trakcie lat nauki 6.2. Absolwenci: siostry zakonne, osoby świeckie (mężczyźni, kobiety) 6.3. Struktura wieku absolwentów 6.4. Wyniki nauczania Zakończenie 5. Kadra nauczycielska Na przestrzeni 40 lat w Studium zatrudnionych było 11 wykwalifikowa Artykuł niniejszy stanowi przedruk artykułu opublikowanego w księdze pamiątkowej dedykowanej Księdzu Kazimierzowi Pasionkowi, Cantate Domino canticum novum, Tarnów 2004, s. 253-292. 1 nych, kompetentnych wykładowców. Spośród nich pięciu nie żyje, sześciu aktualnie wykłada. 5.1. Nauczyciele nieżyjący Stanisław Sokulski (1905-1978). Urodził się 7 maja 1905 roku w Szerzynach. Był absolwentem Salezjańskiej Szkoły Organistowskiej w Przemyślu. Po jej ukończeniu był organistą w Przecławiu. Przez 23 lata (1949-1972) pracował jako organista w kościele św. Małgorzaty w Nowym Sączu. W latach 1969-1972 prowadził filię Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Nowym Sączu. Uczył solfeżu, zasad muzyki, śpiewu kościelnego, harmonii oraz gry. Od 1951 do 1973 należał do Diecezjalnej Komisji Organistowskiej. Po przejściu na emeryturę w 1972 roku jeszcze przez 6 lat (do 1977) grał w kościele św. Kazimierza w Nowym Sączu. Ks. Kazimierz Pasionek napisał o nim: „Człowiek uczciwy, uczynny, pracowity, stanowczy. Dobry i szanowany organista”. Zmarł 4 sierpnia 1978 roku. Spoczywa na cmentarzu w Nowym Sączu. Piotr Sitko (1909-1982). Urodził się 1 kwietnia 1909 roku w Mechowcu, parafia Cmolas. W 1928 r. ukończył Salezjańską Szkołę Organistowską w Prze K. Pasionek, art. cyt., s. 549. myślu. Przez 20 lat był organistą w parafii Gręboszów (1928-1948), w 1948 objął posadę organisty Bazyliki Katedralnej w Tarnowie, gdzie pracował przez 26 lat do przejścia na emeryturę w 1974 roku. Wobec braku zorganizowanego nauczania organistów w diecezji, od 1948 roku wychował i wykształcił wielu organistów, prowadząc do roku 1964 prywatne nauczanie w swoim mieszkaniu przy katedrze, w czym pomagał mu jego syn Eugeniusz. Należał w tym czasie do Diecezjalnej Komisji Egzaminacyjnej. Od powstania Diecezjalnego Studium Organistowskiego do 1977 roku uczył śpiewu kościelnego i prowadził klasę gry organowej. Piękne świadectwo daje o nim ks. K. Pasionek: „Był człowiekiem spokojnym, łagodnym, pobożnym, oddanym całą duszą Bogu i Kościołowi. Na zasłużoną emeryturę odchodził z żalem, gotowy w każdej chwili pomagać, gdy tylko było potrzeba”. Zmarł 28 września 1982 roku w wieku 73 lat. Spoczywa na cmentarzu komunalnym w Tarnowie-Krzyżu. Wojciech Grzanka (1903-1987). Urodził się 6 kwietnia 1903 roku w Rudzie. Swoim muzycznym uzdolnieniom i niezwykłej pracowitości zawdzięcza uzyskanie kwalifikacji organistowskich. Egzamin organistowski przed Diecezjalną Komisją Egzaminacyjną, której przewodniczył ks. Roman Sitko złożył w Tarnowie 20 marca 1937 roku. Pracował jako organista najpierw w rodzinnej Rudzie, następnie Nowej Jastrząbce i Wietrzychowicach, a od K. Pasionek, art. cyt., s. 548, także: J. Machocha, Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie (1964-2000), maszynopis pracy magisterskiej, s. 44-45. 1940 przez 47 lat w kościele św. Jakuba Apostoła w Tuchowie. Od 1934 roku był członkiem Diecezjalnej Komisji Organistowskiej, pełnił funkcję sekretarza, a później prezesa Diecezjalnego Związku Organistów. Od 1945 przez 42 lata do śmierci był członkiem Diecezjalnej Komisji Egzaminacyjnej. Mimo podeszłego wieku, przez 3 lata (1969-1972) dojeżdżał co tydzień z Tuchowa do Nowego Sącza, gdzie uczył w filii Studium Organistowskiego prowadzonym przez Stanisława Sokulskiego, a gdy powstała filia Studium w Starym Sączu, prowadzona przez Ks. Henryka Cempurę, przez 10 lat (1972-1982) dojeżdżał do Starego Sącza. Uczył solfeżu, zasad muzyki, zasad śpiewu gregoriańskiego, organoznawstwa, śpiewu kościelnego oraz gry. W uznaniu zasług na polu muzyki kościelnej i kształcenia organistów w diecezji tarnowskiej odznaczony został medalem Pro Eccelesia et Pontifice (1971), który wręczył mu biskup tarnowski Jerzy Ablewicz. Jeszcze w dniu 27 maja 1987 roku uczestniczył w egzaminach końcowych w Studium Organistowskim w Tarnowie. Zmarł kilka dni później 5 czerwca 1987 roku w wieku 84 lat. Ks. Kazimierz Pasionek tak charakteryzuje postać tego niezwykle zasłużonego dla diecezji tarnowskiej organisty: „Człowiek o niepowtarzalnej osobowości. Niezwykle skromny, pobożny, uczciwy, sumienny i pracowity. Zawsze i wszystkim spieszył z pomocą Zob. Archiwum DSO, Księga świadectw..., s. 84. Pod datą 20 listopada 1945 r. pojawia się po raz pierwszy podpis Wojciecha Grzanki jako członka Komisji i od tej pory widnieje nieprzerwanie do roku 1987. nie oczekując niczego w zamian”. Spoczywa na cmentarzu w Tuchowie. Ks. mgr lic. Henryk Cempura (1927-1988). Urodził się 19 stycznia 1927 roku w Ostrowie-Komorowie w gminie Ostrów Mazowiecka. Po złożeniu egzaminu dojrzałości w 1946 roku w Łomży rozpoczął studia teologiczne w Seminarium Duchownym, Łomży (1946/47), które od drugiego roku kontynuował w Tarnowie i uwieńczył tytułem magistra teologii w 1951 r. Święcenia kapłańskie otrzymał w Tarnowie z rąk biskupa tarnowskiego Jana Stepy 29 kwietnia 1951 r. Pracował jako wikariusz w Ropczycach (1951-1956) i w Krynicy-Zdroju (19561962). W latach 1962-1966 odbył studia w Instytucie Muzykologii Kościelnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, uzyskując stopień magistra muzykologii kościelnej i licencjata teologii. Przez 15 lat był wykładowcą Diecezjalnego Studium Organistowskiego; najpierw w Tarnowie jako wikariusz kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w TarnowieRzędzinie (1966-1972), następnie jako kapelan Panien Klarysek w Starym Sączu (1972-1982) prowadząc równocześnie filię Studium w Starym Sączu i dojeżdżając do Tarnowa. W 1982 r. choroba spowodowała trwały niedowład fizyczny, co zmusiło go do wycofania się z aktywnej pracy, m.in. z finalizowania doktoratu na temat muzyki w klasztorze Panien Klarysek w Starym Sączu i wykładowcy w Studium Organistowskim. Powrócił wówczas do Tarnowa i zamieszkał jako rezydent przy kościele Serca Pana Jezusa. Wykładał harmonię, liturgikę, historię muzyki kościelnej i prowadził lekcje gry. Ks. Kazimierz Pasionek ocenia go następująco: „Był człowiekiem i kapłanem mądrym, spokojnym, roztropnym i konsekwentnym. W każdą sprawę angażował się chętnie i całkowicie. Mimo niedomagań serca, dwukrotnego pobytu w szpitalu, pracował dalej”. Zmarł w Tarnowie w dniu 10 listopada 1988 roku w 61 roku życia i został pochowany na cmentarzu komunalnym w Tarnowie-Rzędzinie. Obrzędom pogrzebowym przewodniczył bp. Józef Gucwa. Eugeniusz Sitko (1931-2003). Urodził się 17 września 1931 w Gręboszowie, syn Piotra, tamtejszego organisty, późniejszego organisty katedry tarnowskiej, który był jego pierwszym nauczycielem muzyki. W roku 1949 ukończył czteroletnie gimnazjum w Tarnowie, następnie trzyletnie liceum profilowane (1952), a w 1955 r. Średnią Szkołę Muzyczną w Krakowie. Przez 23 lata (1956-1979) był organistą w parafii Niepokalanego Serca Najśw. Maryi Panny w TarnowieKlikowej. Od 1975 do 2003 związany był z Zespołem Pieśni i Tańca „Świerczkowiacy” przy Domu Kultury Zakładów Azotowych w Tarnowie (od 1992 Mościckiej Fundacji Kultury), gdzie zatrudniony był na stanowisku instruktora wokalnego (chórmistrza) i instruktora kapeli muzycznej. W latach 1995-1998 pracował jako stały organista Bazyliki Katedralnej w Tarnowie (wcześniej grał dorywczo i „sezonowo”). W latach 1956 do 1964 pomagał swojemu ojcu Piotrowi w prywatnym kształceniu organistów. K. Pasionek, art.. cyt., s. 548, także: K. Szwarga, Zmarli kapłani w 1988 r., „Currenda” 7/9 (1989), s. 580. K. Pasionek, art. cyt., s 549, także: J. Majocha, dz. cyt., s. 45-46. Wraz z ks. Kazimierzem Pasionkiem organizował Diecezjalne Studium Organistowskie, w którym przez 39 lat był nauczycielem. Uczył zasad muzyki, solfeżu, instrumentoznawstwa (1965-1977) i prowadził lekcje gry. Był pedagogiem sumiennym, systematycznym, wymagającym, cierpliwym, nie żałującym czasu i trudu w przekazywaniu swojej wiedzy i umiejętności uczniom. Zmarł nagle 14 kwietnia 2003 r. w wieku 72 lat. Spoczywa na cmentarzu komunalnym w Tarnowie-Krzyżu. 5.2. Aktualni wykładowcy Studium Ks. mgr lic. Kazimierz Pasionek – dyrektor Studium. Urodził się 1 marca 1930 roku w Żmiącej w powiecie limanowskim. Po złożeniu matury w I Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie w 1949 roku (jako wychowanek Małego Seminarium), wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, które ukończył w 1954 roku i 9 maja tego samego roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Karola Pękali. Od 1954 do 1956 r. był wikariuszem w parafii Wojnicz. W latach 1956-1960 odbył studia muzykologiczne w Instytucie Muzykologii Kościelnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Magisterium z muzykologii kościelnej i licencjat z teologii uzyskał na podstawie pracy „Antyfonarz De Sanctis Klarysek starosądeckich”, napisanej pod kierunkiem ks. dra Hieronima Feichta CM (1963). Od 1960 do 1963 roku był wikariuszem parafii katedralnej w Tarnowie. W 1963 roku został mianowany Przewodniczącym Komisji do Spraw Organistowskich przy Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. W tym samym roku został zwolniony z obowiązków wikariusza katedralnego i otrzymał nominację na wykładowcę muzyki kościelnej i prefekta w Seminarium Duchownym w Tarnowie oraz referenta Kurii Diecezjalnej do spraw muzyki i śpiewu kościelnego diecezji tarnowskiej. Funkcję prefekta pełnił przez dwa lata (1963-1965), referentem ds. muzyki kościelnej był do 1987 roku. Przez 33 lata (1963-1996) był wykładowcą muzyki kościelnej w Instytucie Teologicznym w Tarnowie. Przez 20 lat (1960-1980) prowadził Katedralny Chór Mieszany przy Bazylice Katedralnej w Tarnowie. W latach 1992-1995 uczył harmonii w Zespole Szkół Muzycznych w Tarnowie. W okresie odnowy liturgii i muzyki w diecezji po Soborze Watykańskim II opracował i wydał wiele materiałów nutowych dla alumnów Seminarium Duchownego, księży i organistów. Jest autorem opracowań wielu pieśni na wszystkie okresy roku kościelnego na chór męski, mieszany i na głosy równe. Dorobek kompozytorski ks. Kazimierza Pasionka obejmuje okolicznościowe pieśni do użytku wiernych, m.in. polską „Mszę Jubileuszową” skomponowaną z okazji 200-lecia diecezji tarnowskiej i śpiewaną powszechnie w diecezji, a także liczne utwory chóralne a cappella i z towarzyszeniem organów. Wkład ks. Kazimierza Pasionka w dzieło odnowy muzyki w diecezji tarnowskiej po Soborze Watykańskim II, a także wykaz dorobku kompozytorskiego, zob. artykuły zamieszczone w niniejszej księdze pamiątkowej. S. Garnczarski, Ks. Kazimierz Pasionek – pedagog, muzyk i kompozytor; P. Gajda, Z historii soborowej odnowy obrzędów Mszy św. w diecezji tarnowskiej (1965-1972). W 1965 roku na polecenie biskupa tarnowskiego Jerzego Ablewicza zorganizował Diecezjalne Studium Organistowskie i jako dyrektor kieruje nim nieprzerwanie przez prawie 40 lat aż do tej pory. W uznaniu szczególnych zasług dla muzyki kościelnej w Polsce, w dniu 19 maja 2002 r. otrzymał honorowe członkostwo Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych (wręczone podczas sesji Stowarzyszenia Muzyków Kościelnych w Gródku nad Dunajcem), a 15 maja 2004 roku biskup tarnowski Wiktor Skworc nadał mu godność Kanonika Honorowego Kapituły Katedralnej w Tarnowie. Jako dyrektor Diecezjalnego Studium Organistowskiego jest także jego wykładowcą; od początku istnienia Studium do chwili obecnej uczy harmonii i prowadzi klasę organów. W latach 1964-1977 uczył także organoznawstwa, zasad chorału gregoriańskiego i śpiewu kościelnego. Ks. dr hab. Andrzej Zając. Urodził się 21 października 1944 w Ryglicach w powiecie tarnowskim. Po złożeniu wewnętrznej matury w Studium Humanistycznym Instytutu Teologicznego w Tarnowie (Małym Seminarium) i matury eksternistycznej w Krakowie (1962), rozpoczął studia w Instytucie Teologicznym w Tarnowie, przerwane obowiązkową służbą wojskową w latach 1963-1965. Studia teologiczne ukończył w 1969 r. i uzyskał stopień magistra teologii na Wydziale Teologicznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w zakresie socjologii religii na podstawie pracy pt. Struktura religijności parafian na podstawie analizy praktyk religijnych parafii Ryglice, pisanej pod kierunkiem ks. dra hab. Józefa Majki. 25 maja 1969 10 roku otrzymał w Bazylice Katedralnej w Tarnowie z rąk biskupa tarnowskiego Jerzego Ablewicza święcenia kapłańskie. Był wikariuszem w parafii Borzęcin Górny (1969-1971) i w parafii katedralnej w Tarnowie (1971-1972), gdzie pełnił także funkcję dyrygenta Chóru Katedralnego i dziewczęcej scholi liturgicznej. W latach 1972-1977 studiował muzykologię w Instytucie Muzykologii Kościelnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i uzyskał licencjat z teologii i magisterium z muzykologii kościelnej na podstawie pracy pt. Organy Jana Śliwińskiego z 1898/99 roku w kościele Bożego Ciała w Bieczu, napisanej pod kierunkiem ks. dra hab. Jana Chwałka. Po ukończeniu studiów przez rok był wikariuszem w parafii Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie (1977-1978) gdzie prowadził chór parafialny i dziewczęcą scholę liturgiczną (do 1981). Od 1978 jest pracownikiem naukowym Instytutu Teologicznego w Tarnowie (obecnie Wydział Teologiczny – sekcja w Tarnowie Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie), jako wykładowca muzyki kościelnej. Pełni funkcję kierownika katedry teologii pastoralnej, liturgiki i homiletyki na Wydziale, prowadzi ćwiczenia i wykłady z historii muzyki, prawodawstwa muzyki liturgicznej i śpiewu liturgicznego, oraz seminarium magisterskie (od 1996). Przez 18 lat (19781996) był dyrygentem Chóru Seminarium Duchownego w Tarnowie. W latach 1977-1997 wykładał muzykę kościelną w Wyższym Seminarium Duchownym oo. Redemptorystów w Tuchowie. W latach 1987-1991 pełnił funkcję diecezjalnego referenta muzyki kościelnej. W 1981 na polecenie biskupa Jerzego Ablewicza założył przy Bazylice Katedralnej w Tarnowie Chłopięcy Chór Katedralny PUERI CANTORES TARNOVIENSES, którego nadal jestem dyrygentem i dyrektorem. Jest twórcą Polskiej Federacji PUERI CANTORES (1992) i przez 12 lat (1992-2004) pełnił funkcję jej prezydenta. W 1995 r. w Akademii Muzycznej w Poznaniu uzyskał kwalifikacje I stopnia (doktorat), a w 2000 r. kwalifikacje II stopnia (habilitację) sztuki muzycznej w zakresie dyscypliny artystycznej Prowadzenie zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych. Od 1 października 2001 r. jest kierownikiem Katedry Muzyki Kościelnej na Wydziale Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Prowadzi wykłady z teologii muzyki, propedeutyki muzykologii i seminarium naukowe z zakresu Religijna kultura muzyczna. Z Diecezjalnym Studium Organistowskim związany jest od 1977 roku. Prowadził zajęcia z organoznawstwa (1977-1989) i kształcenia słuchu (19771981). Obecnie wykłada: historię muzyki kościelnej (od 1986), liturgikę (od 1986), prowadzi ćwiczenia z dyrygentury chóralnej (od 1979) i metodyki prowadzenia chóru (od 1994), uczy gry na fortepianie i organach (od 1977). Do użytku wewnętrznego uczniów Diecezjalnego Studium Organistowskiego wydał podręczniki w formie skryptów: Organoznawstwo (1978), Podstawy dyrygentury chóralnej (1980), Zarys historii muzyki powszechnej (1999), Zarys historii muzyki polskiej (2000), Liturgika: Rok liturgiczny, Prawodawstwo muzyki liturgicznej (2001). Mgr lic. Jan Mikołaj Gładysz urodził się 6 grudnia 1956 r. w Rabce, gdzie ukończył Liceum Ogólnokształcące i Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia. Studia muzykologiczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (1975-1980) uwieńczył pracą magisterską i licencjacką pt. Nieszpory wokalno-instrumentalne Simona Ferdinanda Lechleitnera napisanej pod kierunkiem ks. prof. dr hab. Karola Mrowca. Po ukończeniu studiów podjął obowiązki organisty w Sanktuarium Matki Bożej w Tuchowie (wrzesień 1980). Czynnie angażował się w życie muzyczne parafii (prowadzenie chóru, orkiestry i scholi) oraz w Seminarium Duchownym oo. Redemptorystów, gdzie prowadził zajęcia ze śpiewu liturgicznego i był dyrygentem chóru seminaryjnego. Od 1981 roku jest wykładowcą w Diecezjalnym Studium Organistowskim w Tarnowie oraz nauczycielem muzyki w Liceum Ogólnokształcącym i Społecznym Ognisku Muzycznym w Tuchowie. Jest dyrygentem Sanktuaryjnego Chóru Mieszanego w Tuchowie oraz Młodzieżowego Chóru Mieszanego w I Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie. W swoim dorobku kompozytorskim ma liczne pieśni maryjne: Anioł Pański, do Matki Bożej Bolesnej, Matki Bożej z Mielca, Matki Bożej z Przeczycy, Matki Bożej Tuchowskiej, do świętych: Marii Magdaleny, bł. Karoliny, św. Ambrożego, św. Kingi, oraz szereg kolęd i pastorałek. Na konkursach kompozytorskich ogłoszonych przez Redakcję „Liturgia sacra” zdobył III i II nagrodę za hymny: eucharystyczny (Z Eucharystią ku wolności) i jubileuszowy (O Pa- 11 nie Boże). Napisał hejnały na odsłonięcie i zasłonięcie Cudownego Obrazu do sanktuariów w Czarnym Potoku, Bochni, Okulicach i Toruniu oraz dla miasta Martfu na Węgrzech. Instrumentuje również na orkiestrę m.in. na beatyfikację Karoliny Kózki, uroczystość kanonizacji bł. Kingi i na II Krajowy Kongres Polskiej Federacji „Pueri Cantores”. Jest członkiem Komisji Organistowskiej Diecezji Tarnowskiej i Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych. Jest organizatorem koncertów organowych w Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej i innych inicjatyw koncertowych w Tuchowie. Współpracuje z pismem „Ruch Muzyczny” i „Liturgia Sacra”. W Diecezjalnym Studium Organistowskim jest wykładowcą od 1981 roku. Uczy następujących przedmiotów: śpiew liturgiczny (1981-1994), formy muzyczne (1994-2000), muzyczna praktyka liturgiczna (od 1981), zasady muzyki (od 2003), fortepian i organy (od 1981). Ks. mgr lic. Stefan Król – wicedyrektor Studium. Urodził się 17 lutego 1955 roku w Szerzynach. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Jodłowej i zdaniu matury w 1974 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Tarnowie, które ukończył w 1980 roku i przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa tarnowskiego Jerzego Ablewicza. Po święceniach kapłańskich pracował jako wikariusz w Brzesku i Szczawnicy. W latach 1984-1989 odbył studia muzykologiczne w Instytucie Muzykologii Kościelnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i uzyskał magisterium z muzykologii i licencjat z muzyki kościelnej na podstawie pracy pt. Struktura brzmieniowa organów firmy Stefana Truszczyńskiego zbudowanych w latach 1935-1965, napisanej pod kierunkiem ks. prof. dra hab. Jana Chwałka. Od 1991 jest referentem Kurii Diecezjalnej do spraw Muzyki Kościelnej. Współpracował z diecezjalnym Radiem RDN – przygotował ponad 150 cyklicznych audycji „Musica sacra”. Zorganizował w Tarnowie trzy wystawy kościelnych organów elektronowych holenderskiej firmy JOHANNUS (1995, 1996, 1997). W latach 1989-1999 pracował jako wikariusz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie. W roku 1989 założył przy parafii chór mieszany BEL Plan zajęć w roku szkolnym 2003/2004 Rok I Sala nr 2 Kształcenie słuchu Rok II Sala nr 7 Rok III Sala nr 6 Rok IV Sala nr 3 Harmonia Harmonia Formy muzyczne 9.50 – 10.35 Zasady muzyki Harmonia Harmonia 10.40 – 11.25 Zasady muzyki Liturgika Praktyka muz.-liturgiczna Praktyka muz.- liturgiczna Godzina 9.00 – 9.45 Przerwa na posiłek Kształcenie 12.00 – 12.45 Śpiewy mszalne słuchu 12.50 – 13. 35 Liturgika I Zasady chorału Repertuar 13.40 – 14.25 Obrzędy pogrzebu gregoriański 12 Harmonia Dyrygentura Organoznawstwo chóralna Historia muzyki Chór CANTO, którego nadal jest dyrygentem. Był organizatorem dwóch Festiwali Organistów Diecezji Tarnowskiej (1999, 2004). W roku 2000 wraz z chórem BEL CANTO zorganizował Diecezjalny Festiwal Chórów Mieszanych – Tarnów 2000. Wykłady i zajęcia w Diecezjalnym Studium Organistowskim rozpoczął bezpośrednio po ukończeniu studiów w 1989 roku. Wykłada: harmonię, organoznawstwo, zasady chorału gregoriańskiego, repertuar gregoriański, uczy gry na fortepianie i organach. Mgr Ewa Drwal-Świerczek. Urodziła się 15 listopada 1967 roku w Tarnowie. Jest absolwentką Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Tarnowie w klasie fortepianu i Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w klasie śpiewu solowego w Nowym Sączu. W latach 1987-1992 odbyła studia w Instytucie Muzykologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, uwieńczone magisterium z muzykologii na podstawie pracy pt. Religijna twórczość muzyczna Jana Joachima Czecha, napisanej pod kierunkiem prof. dr hab. Stanisława Dąbka. Od 1992 jest nauczycielką przedmiotów teoretycznych w Zespole Szkół Muzycznych w Tarnowie, gdzie przez kilka lat prowadziła także szkolne zespoły chóralne. Od 1992 roku jest organistką w kościele bł. Karoliny w Tarnowie. W 1995 założyła przy parafii chór mieszany „Magnificat” i jest nadal jego dyrygentką. W Diecezjalnym Studium Organistowskim pracuje od 1992 roku. Prowadzi zajęcia z zakresu śpiewu kościelnego (1992-2002), kształcenia słuchu (od 2003), praktyki muzycznoliturgicznej (od 2003), gry na fortepianie i organach (od 1992). Ks. dr Stanisław Garnczarski. Urodził się 8 V 1962 r. w Gorlicach. W roku 1981 zdał maturę w Liceum Ogólnokształcącym im. M. Kromera w Gorlicach i rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ukończył studia w 1987 roku uzyskując tytuł magistra teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie na podstawie pracy pisanej pod kierunkiem ks. dr hab. Wojciecha Kani pt. Mariologia hymnu Akathistos. W tym samym roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Jerzego Ablewicza. Po święceniach pracował jako wikariusz w parafiach: Wola Rzędzińska koło Tarnowa (1987-1989), Poręba Spytkowska (1989-1990), Rzezawa (1990-1991). W latach 1991-1996 studiował muzykologię w Instytucie Muzykologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, uzyskując magisterium z muzykologii i licencjat z teologii na podstawie pracy pt. Repertuar gregoriański w polskich śpiewnikach katolickich XIX i XX wieku, napisanej pod kierunkiem ks. prof. dr hab. Ireneusza Pawlaka. W latach 1996-2001 pracował w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie jako prefekt i wykładowca muzyki kościelnej i dyrygent chóru seminaryjnego. W 2001 został zwolniony z obowiązków prefekta i mianowany ceremoniarzem Bazyliki Katedralnej w Tarnowie, pozostając nadal wykładowcą muzyki kościelnej na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie – sekcja w Tarnowie i dyrygentem chóru seminaryjnego. W latach 1996-2001 odbył studia doktoranckie na Katolickim Uni- 13 wersytecie Lubelskim i w 2001 obronił doktorat w zakresie muzykologii – temat pracy: Religijna kultura miasta Tarnowa w latach 1786-1939, promotor: ks. prof. dr hab. Ireneusz Pawlak. W roku 2000 ukończył Podyplomowe Studium Chórmistrzowskie w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy organizowane przy współudziale Centrum Animacji Kultury przy Ministerstwie Dziedzictwa Narodowego w Warszawie. Od wielu lat współpracuje z Diecezjalnym Radiem – pierwotnie Radio Dobra Nowina, później PLUS a od niedawna RDN Małopolska – prowadząc cykliczne audycje o tematyce muzycznej. W Diecezjalnym Studium Organistowskim zatrudniony jest jako wykładowca od 2001 roku. Wykłada liturgikę (liturgika ogólna, Msza św.), formy muzyczne, śpiew liturgiczny oraz prowadzi lekcje gry na fortepianie i organach. 6. Uczniowie i absolwenci 6.1. Mobilność stanu liczbowego uczniów w trakcie lat nauki Charakterystyczną cechą Diecezjalnego Studium Organistowskiego jest stosunkowo duża zmienność liczby uczniów. Zjawisko to można ujmować w dwojaki sposób: 1) jako zmieniającą się liczbę uczniów w ramach każdej klasy w trakcie każdego roku szkolnego (zmienność „pionowa”), 2) zmieniającą się liczbę uczniów danej klasy na przestrzeni całego cyklu nauczania (zmienność „pozioma”). Aby zbadać, jaki odsetek uczniów danej klasy rezygnuje z dalszej nauki w trakcie roku szkolnego (zmienność „pionowa”), na podstawie dzienników lekcyjnych przeprowadzona została analiza stanu liczbowego uczniów poszczególnych klas w okresie ostatnich 14 lat (1990-2004). Dało to podstawy do sformułowania wniosków ogólnych dotyczących tej kwestii. Wyniki analizy przedstawia tabela: Zmienność wskaźników liczbowych uczniów w poszczególnych klasach w trakcie roku szkolnego w okresie od 1990-2004 Rok Lp. szkolny 1. 1990/91 2. 1991/92 3. 1992/93 4. 1993/94 5. 1994/95 6. 1995/96 7. 1996/97 8. 1997/98 9. 1998/99 10. 1999/00 11. 2000/01 12. 2001/02 13. 2002/03 14. 2003/04 RAZEM 14 I A B L % 51 14 27,45 59 25 42,37 9 5 55,55 56 26 46,42 50 18 36,00 60 15 25,00 36 17 47,22 41 16 39,02 40 14 35,00 45 15 33,33 40 14 35,00 33 9 27,27 40 12 30,00 37 15 40,54 597 215 36,01 Roczniki nauczania (klasy) II III A B A B L % L % 13 1 7.69 5 1 20.00 24 0 0 7 2 28,57 32 8 33,33 16 3 18,75 43 10 23,25 27 2 7,40 30 7 23,33 25 5 20,00 27 7 25,92 18 3 16,66 34 16 47,05 19 4 21,05 19 4 21.05 12 0 0 27 5 18,51 13 1 7,69 20 5 25,00 19 2 10,52 30 8 26,66 15 4 26,66 22 3 13,63 23 7 30,43 26 6 23,07 14 2 14,28 24 5 2,83 15 0 0 371 85 22,91 228 36 15,78 A 18 13 16 12 7 13 10 16 10 115 IV L 1 1 0 0 0 0 2 1 1 6 B % 5,55 7,69 0 0 0 0 20,00 6,25 10,00 5,21 Kolumny oznaczone w tabeli literą A podają liczbę uczniów każdej klasy w dniu rozpoczęcia roku szkolnego, kolumny B ukazują liczbę i odsetek uczniów danej klasy rezygnujących z nauki w trakcie roku szkolnego. Widoczna jest wyraźna prawidłowość – odsetek uczniów rezygnujących z nauki zmniejsza się w wyższych klasach: największy jest na roku pierwszym i wynosi średnio 36,01%, w klasie drugiej 22,91%, w klasie trzeciej 15,78% . Najbardziej stabilny jest czwarty rok nauczania – zaledwie 5,21% uczniów rezygnuje z nauki i nie uzyskuje dyplomu ukończenia Studium. Charakterystyczne jest, że stabilność ostatniego roku nauki jest zdecydowanie większa po przyjęciu czteroletniego cyklu nauki. Gdy dla lat 1990-1995 (trzyletni cykl naucza- nia) wynosił on średnio 18,94%, to dla kolejnych 9 lat czteroletniego cyklu nauczania wyniósł jedynie 5,21% uczniów, a w latach 1997-2000 odsetek ten równał się zeru. Z tego wynika, że przejście na czteroletni system nauczania w sposób zdecydowany „ustabilizowało” ostatni rok nauki. Interesujące są także obserwacje mobilności liczby uczniów tej samej klasy na przestrzeni całego cyklu nauczania (zmienność „pozioma”). Wyniki tej analizy dokonanej również na podstawie dzienników z lat 1990-2004 przedstawia tabela. Dokonanie podobnej analizy ujmującej klasy od 1965 do 1990 było niemożliwe z powodu braku dokumentacji. Zmienność wskaźników liczbowych uczniów na przestrzeni 4 lat nauki Lata nauki (klasy) Dyplom Rok I II III IV Lp. rozpoczęcia L = L % L % L % Rok L % nauki 100% 1. 1990/91 51 24 47,05 14 27,45 - 1993 14 21,56 2. 1991/92 59 24 40,67 25 42,37 - 1994 20 33,89 3. 1992/93 80 33 41,25 22 27,50 - 1995 3a. 1992/93 17 - 1996 15 18,75 4. 1993/94 56 23 41,07 15 26,78 12 21,42 1997 8 14,28 5. 1994/95 50 20 40,00 15 30,00 16 32,00 1998 12 16,00 6. 1995/96 60 18 30,00 12 20,00 12 20,00 1999 13 20,00 7. 1996/97 36 15 41,66 12 33,33 7 19,44 2000 7 19,44 8. 1997/98 41 22 53,65 17 41,46 13 31,70 2001 8 19,51 9. 1998/99 40 15 37,50 9 22,50 8 20,00 2002 10 25,00 10. 1999/2000 45 22 48,88 16 35,55 15 33,33 2003 9 20,00 11. 2000/01 40 19 47,50 12 30,00 9 22,50 2004 12 30,00 Suma/średnia 558 235 42,11 169 30,28 109 19,53 128 19,85 Tabela ukazuje, w jaki sposób zmieniała się liczba uczniów danej klasy w trakcie kolejnych lat nauki; do 1992/93 na przestrzeni 3 lat, od 1993/94 na przestrzeni 4 lat nauki, oraz jaki odsetek uczniów rozpoczynających naukę w określonym roku szkolnym otrzymy- wał dyplom ukończenia Studium. Kolumny oznaczone rzymskimi cyframi I, II, III i IV oznaczają kolejne lata nauki tej samej klasy, przy czym kolumna I (pierwsza klasa) zawiera liczbę uczniów (100%) rozpoczynających naukę w pierwszej klasie, do których to wyznaczników mierzo- 15 ne będą wielkości liczbowe (liczby i odsetki) uczniów w kolejnych latach nauki. Kolumny II, III i IV zawierają dwie wielkości; liczbę uczniów w kolejnych latach nauczania i odsetek uczniów w stosunku do 100% liczby uczniów tej samej klasy rozpoczynających naukę w klasie pierwszej. Z danych zawartych w tabeli wynika, że liczba uczniów stopniowo maleje w kolejnych latach nauki: dla klasy drugiej wynosi ona średnio 42,11%, dla klasy trzeciej 30,28% i dla klasy czwartej 19,53% w stosunku do liczby uczniów rozpoczynających naukę. Tabela ukazuje również, że spośród uczniów zaczynających naukę w klasie pierwszej, odsetek uczniów otrzymujących dyplom ukończenia Studium waha się między 25,00% a 14,28% i wynosi średnio prawie 20,00% (dokładnie 19,85%). Komentarza wymaga widoczny brak zgodności pomiędzy liczbą uczniów ostatniej klasy a liczbą osób uzyskujących dyplom ukończenia. Gdy liczba absolwentów uzyskujących dyplom jest mniejsza niż liczba uczniów ostatniej klasy, oznacza to, że albo nie wszyscy uczniowie przystąpili do egzaminów końcowych, albo nie wszyscy egzamin ten złożyli pomyślnie. Są to wprawdzie różnice niewielkie, jednak ich istnienie należy zaznaczyć. Jeżeli liczba uczniów uzyskujących dyplom była większa niż uczniów kończących ostatni rok nauki (1999, 2002, 2004), oznacza to, że w tych latach do egzaminu końcowego, oprócz uczniów czwartej klasy przystąpili uczniowie, którzy w poprzednich latach z różnych powodów nie uzyskali dyplomu. Objaśnienia wymaga także wiersz 3a tabeli. W roku 1992/93 zmieniono dotychczasowy trzyletni system nauczania 16 na czteroletni. Wyjątkowo wysoka liczba uczniów przyjętych na pierwszy rok spowodowana była zmiana dnia nauczania; zamiast środy – sobota. Umożliwiło to uczniom szkół średnich podjęcie nauki bez kolizji z nauczaniem w szkołach publicznych, w których sobota była dniem wolnym od nauki. Rok pierwszy (zwany wówczas „zerowym” lub wyrównawczym) zaczął realizować czteroletni program nauczania, pozostałe roczniki prowadzone były przez jeden rok systemem dotychczasowym (trzyletnim). Okazało się jednak, że konsekwentne prowadzenie poszczególnych klas równocześnie w dwóch systemach było trudne i nie do końca zasadne. Wówczas w trakcie następnego roku szkolnego uczniowie prowadzeni „starym” systemem zostali stopniowo wchłonięci przez klasy realizujące program czteroletni. Z tego powodu nie było klasy czwartej w roku 1995/96 i w 1996 część uczniów realizujących stary program kończyło dyplomem trzyletni system nauczania. W roku 1997 pierwsze dyplomy uzyskali uczniowie realizujący czteroletni system nauki. 6.2. Absolwenci: siostry zakonne, osoby świeckie (mężczyźni, kobiety) Diecezjalne Studium Organistowskie na przestrzeni 40 lat działalności ukończyło 346 osób: 73 siostry zakonne (21,09%) i 273 osoby świeckie (78,90%) w tym 249 mężczyzn (71,91%) i 24 kobiety (6,94%). Przyjmując, że – jak to ukazały wcześniejsze analizy – średnio około 20% spośród rozpoczynających naukę na pierwszym roku uzyskuje dyplom ukończenia, można szacunkowo uznać, że łącznie prawie 1400 osób zetknęło się ze Studium Organistowskim w Tarnowie. Przeprowadzenie szczegółowej charakterystyki uczniów Studium od początku jego działalności, obejmującej zarówno absolwentów, jak i tych, którzy podjęli naukę, ale z różnych powodów w trakcie kolejnych lat z niej rezygnowali, nie było możliwe ze względu na pewne luki w dokumentacji, zwłaszcza w początkowym okresie działalności szkoły. Przeszkodą była również wielka zmienność liczby uczniów, która nie zawsze była w sposób szczegółowy dokumentowana. Dlatego też charakterystykę uczniów przedstawiono na podstawie wydanych dyplomów i dotyczy ona tylko absolwentów. Pod uwagę wzięto liczbę osób duchownych (sióstr zakonnych) i świeckich, płeć, wiek i wyniki nauczania. Celem analizy uzyskanych danych było ukazanie obrazu absolwentów od po- wstania studium do roku 2004. Charakterystykę wyników nauczania dokonano na podstawie obliczenia średnich ocen przedmiotów umieszczonych na dyplomach. W świetle tych analiz Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie na przestrzeni 40 lat swojego istnienia jawi się jako rzeczywistość dynamiczna, zmieniająca się w zależności od warunków, w jakich przyszło mu działać, takich jak: zmiana systemu społeczno-politycznego w Polsce (1989), zmiana biskupa diecezji (1990), modyfikacja programu nauczania, zmiany wśród kadry uczącej, organizacja nauki, wiek, indywidualne predyspozycje uczniów i inne. Uczniami Studium były zarówno siostry zakonne, jak i osoby świeckie (mężczyźni i kobiety). Poniższa tabela ukazuje, w jaki sposób kształtowały się wzajemne relacje liczbowe tych grup przez 40 lat działalności Studium. Relacje liczbowe: siostry zakonne – osoby świeckie (mężczyźni i kobiety) Lp. Rok wydania dyplomu 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 1965 1966 1967 1968 1969 1970 1971 1972 1973 1974 1975 1976 1977 1978 1979 1980 1981 1982 1983 1984 Siostry Osoby świeckie Razem zakonne Mężczyźni Kobiety liczba % liczba % liczba % liczba % 1 10,00 9 90,00 0 0 10 100 1 20,00 4 80,00 0 0 5 100 2 28,57 5 71,43 0 0 7 100 11 55,00 9 45,00 0 0 20 100 6 50,00 6 50,00 0 0 12 100 3 30,00 7 70,00 0 0 10 100 3 37,50 5 62,50 0 0 8 100 7 46,66 8 53,34 0 0 15 100 1 20,00 4 80,00 0 0 5 100 1 20,00 4 80,00 0 0 5 100 2 40,00 3 60,00 0 0 5 100 4 44,44 5 55,56 0 0 9 100 4 57,14 3 42,86 0 0 7 100 3 50,00 3 50,00 0 0 6 100 3 37,50 5 62,50 0 0 8 100 0 0 2 100,00 0 0 2 100 2 22,22 7 77,78 0 0 9 100 2 50,00 1 25,00 1 25,00 4 100 0 0 4 100,00 0 0 4 100 0 0 8 100,00 0 0 8 100 17 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 1985 1986 1987 1988 1989 1990 1991 1992 1993 1994 31. 1995 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 1996 1997 1998 1999 2000 2001 2002 2003 2004 RAZEM 0 0 6 100,00 0 0 6 100 1 12,5 7 87,50 0 0 8 100 3 27,27 7 63,64 1 9,09 11 100 3 33,33 6 66,67 0 0 9 100 1 10,00 9 90,00 0 0 10 100 3 27,27 8 72,73 0 0 11 100 1 25,00 3 75,00 0 0 4 100 0 0 3 100,00 0 0 3 100 1 9,09 8 72,73 2 18,18 11 100 0 0 16 80,00 4 20,00 20 100 Nie było dyplomów – spowodowane przejściem na system 4-letni 0 0 12 80,00 3 20,00 15 100 0 0 7 87,50 1 12,50 8 100 0 0 10 83,33 2 16,67 12 100 0 0 10 76,92 3 23,08 13 100 0 0 6 85,71 1 14,29 7 100 0 0 6 75,00 2 25,00 8 100 2 20,00 8 80,00 0 0 10 100 0 0 7 77,77 2 22,23 9 100 2 16,66 8 66,68 2 16,66 12 100 73 21,09 249 71,97 24 6,94 346 - Na przestrzeni 40 lat obserwujemy wyraźne zróżnicowanie w relacji liczby sióstr zakonnych do osób świeckich. Jak wynika z zestawienia, do lat osiemdziesiątych odsetek absolwentek – sióstr zakonnych w stosunku do osób świeckich był względnie wysoki i utrzymywał się średnio w granicach 30-50%. W latach osiemdziesiątych zmniejsza się zdecydowanie i utrzymuje się na poziomie średnio 20%, by w latach dziewięćdziesiątych i pierwszych czterech latach obecnego stulecia spaść niemal do zera, wyjąwszy lata 2002 i 2004, gdy wynosił on odpowiednio 20,00% i 16,66%. W pozostałych latach odsetek ten równa się zeru. Czym spowodowane jest to zjawisko? Jego uzasadnienia można dopatrywać się w fakcie, iż w latach sześćdziesiątych funkcję organistek w parafiach, w większym stopniu niż w okresie poprzednim, zaczęły pełnić siostry zakonne, istniała więc potrzeba ich kształcenia w tym kierunku. Na przestrzeni ostatnich kilkuna- 18 stu lat sytuacja ta jednak zdecydowanie się zmieniła; odsetek sióstr podejmujących pracę organistek zmniejszył się na korzyść mężczyzn, młodych absolwentów Studium Organistowskiego lub Akademii Muzycznych, często lepiej przygotowanych do zawodu organisty niż siostry, które niekiedy podejmowały naukę nie tyle z osobistych zainteresowań i naturalnych predyspozycji, ile z polecenia przełożonej; nie było to wprawdzie regułą, ale zjawiskiem nader częstym. Na zmniejszenie liczby sióstr zakonnych w strukturze osobowej Studium niewątpliwie wpłynął także spadek powołań w żeńskich zgromadzeniach zakonnych. Interesującym zjawiskiem podlegającym wyraźniej zmianie, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat jest relacja liczby absolwentów – mężczyzn do kobiet (dziewcząt). Do roku 1993, a więc przez prawie 30 lat – kobiet, absolwentek Studium praktycznie nie było (wyjątek stanowi rok 1982 – 25,00% i rok 1987 – 9,09%), gdy tymczasem od 1993 roku (ostanie dziesięciolecie) sytuacja ta zmieniła się w sposób zasadniczy. Odsetek kobiet (są to zwykle młode dziewczęta) zdecydowanie wzrósł i utrzymywał się w przedziale od 12,50% w roku 1997 do 25,00% w roku 2001. Świadczy to o z jednej strony o coraz większym zainteresowaniu kobiet zawodem organisty, z drugiej zaś o stopniowym przełamywaniu dotychczasowego stereotypu myślowego, wedle którego organistą powinien być mężczyzna, ewentualnie siostra zakonna. Zjawisko to należy ocenić jako pozytywne, tym bardziej, że – jak wynika z doświadczenia ostatnich kilku lat – wiele uczennic Studium pod względem muzycznym było bardzo uzdolnionych i kończyło naukę z bardzo dobrymi wynikami. Nie wszystkie wprawdzie podjęły pracę jako organistki, niektóre zdecydowały się na dalsze studia muzyczne, jednak pozostaje faktem, że zainteresowanie kobiet zawodem organisty i pracą w kościele wyraźnie wzrosło. Można się spodziewać, iż w przyszłości więcej absolwentek Studium podejmie prace or- ganistek w parafiach. Prawdą jest jednak – co trzeba odnotować – że przez cały okres działalności Studium, absolwenci – mężczyźni są grupą dominującą. Stanowią oni 71,97% ogółu absolwentów, co oznacza, że zawód organisty jest nadal domeną mężczyzn, chociaż obraz kobiety pełniącej w parafii funkcję organistki znajduje wśród wiernych coraz większą akceptację społeczną. 6.3. Struktura wieku absolwentów Analiza wieku absolwentów pozwala na uchwycenie pewnych tendencji występujących pod tym względem na przestrzeni 40 lat działalności Studium. Obserwacje te mogą być przydatne do sformułowania bardziej ogólnych wniosków na temat wieku organistów jako grupy zawodowej, czynnie uczestniczącej w życiu Kościoła. Dla przeprowadzenia analizy zróżnicowania wieku absolwentów wyodrębnione zostały trzy kategorie wiekowe: I: do 20 lat, II: 23-25 lat, III: powyżej 25 lat. Strukturę wieku absolwentów ilustruje poniższa tabela: Relacje liczbowe poszczególnych kategorii wiekowych Rok Liczba Lp. wydania absoldyplomu wentów 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 1965 1966 1967 1968 1969 1970 1971 1972 1973 1974 1975 10 5 7 20 12 10 8 15 5 5 5 Kategorie wieku do 22 lat 23-25 lat powyżej 25 liczba % liczba % liczba % 0 0 1 10 9 90,00 3 60,00 0 0 2 40,00 5 71,44 1 14,28 1 14,28 5 25,00 5 25,00 10 50,00 4 33,34 3 25,00 5 41,66 5 50,00 3 30,00 2 20,00 2 25,00 2 25,00 4 50,00 3 20,00 0 0 12 80,00 1 20,00 0 0 4 80,00 2 40,00 1 20,00 2 40,00 2 40,00 0 0 3 60,00 Średnia wieku absolwentów 31,1 26,6 21,4 27,8 29,3 22,7 26,3 31,2 33,2 24,6 30,4 19 12. 1976 13. 1977 14. 1978 15 1979 16. 1980 17. 1981 18. 1982 19. 1983 20. 1984 21. 1985 22. 1986 23. 1987 24. 1988 25. 1989 26. 1990 27. 1991 28. 1992 29. 1993 30. 1994 31. 1995 32. 1996 33. 1997 34. 1998 35. 1999 36. 2000 37. 2001 38. 2002 39. 2003 40 2004 RAZEM 9 7 6 8 2 9 4 4 8 6 8 11 9 10 11 4 3 11 20 15 8 12 13 7 8 10 9 12 346 4 1 2 4 2 3 1 2 5 2 5 1 6 2 1 3 1 8 12 8 5 10 8 2 6 6 5 5 152 44,44 14,29 33,34 50,00 100,0 33,33 25,00 50,00 62,50 33,34 62,50 9,09 66,67 20,00 9,09 75,00 33,33 72,73 60,00 53,33 62,50 83,34 61,54 38,58 75,00 60,00 55,56 41,66 43,94 Na ogólną liczbę 346 absolwentów, 152 osoby (43,94%) znajdują się w pierwszej kategorii wiekowej, 65 osób (18,78%) w drugiej, 129 osób (37,28%) tworzy trzecią kategorię. Jak widać z zestawienia, najwięcej absolwentów to osoby do 22 roku życia, w drugiej kolejności znajduje się grupa w wieku powyżej 26 lat, na trzecim miejscu osoby między 23 a 25 rokiem życia. Średnia wieku wszystkich absolwentów to 25 lat życia. Na przestrzeni 40 lat w strukturze wieku absolwentów obserwujemy wyraźne przemiany, które wymagają komentarza. Do roku 1978, a więc przez 14 lat, trzecia kategoria (powyżej 25 lat) była grupą dominującą i oscylowała między 50 a 90% ogółu absolwentów. Przyczyną tego zjawiska był być może fakt, że wielu organistów 20 1 1 1 2 0 1 0 2 1 1 1 2 1 1 4 0 1 2 1 3 1 1 5 4 2 2 3 5 65 11,12 4 14,29 5 16,66 3 25,00 2 0 0 11,11 5 0 3 50,00 0 12,50 2 16,66 3 12,50 2 18,18 8 11,11 2 10,00 7 36,36 6 0 1 33,33 1 18,18 1 5,00 7 20,00 4 12,50 2 8,33 1 38,46 0 57,14 1 25,00 0 20,00 2 33,33 1 41,66 2 18,78 129 44,44 71,42 50,00 25,00 0 55,56 75,00 0 25,00 50,00 25,00 72,73 22,22 70,00 54,55 25,00 33,34 9,09 35,00 36,67 25,00 8,33 0 14,28 0 20,00 11,11 16,68 37,28 29,7 35,2 21,0 23,5 19,0 26,0 34,7 21,2 20,8 25,3 22,1 31,7 22,3 27,5 20,3 21,1 24,6 20,5 24,5 22,6 23,3 21,1 21,4 23,1 19,7 22,8 22,2 24,3 25,0 wówczas już czynnych zawodowo, a nie mających poświadczenia przez świadectwo szkolne swoich kwalifikacji, podejmowało naukę, aby zdobyć wymagane kwalifikacje bądź uzyskać świadectwo, umożliwiające im pełnienie zawodu organisty. Niemałą rolę odegrali tu również proboszczowie, którzy w wielu przypadkach wywierali nacisk na organistów, by podjęli systematyczną naukę w Studium Organistowskim. W latach osiemdziesiątych widoczna jest względna równowaga między skrajnymi kategoriami: raz przeważa kategoria trzecia, raz pierwsza, chociaż obserwujemy też zdecydowane różnice, np. w roku 1982 odsetek absolwentów w wieku powyżej 25 lat wynosił 75,00%, zaś w roku 1988 tylko 22,22% na korzyść kategorii pierwszej – 66,67%. Od 1990 roku do chwili obecnej obserwuje się zdecydowaną przewagę absolwentów pierwszej kategorii (do 22 lat) nad kategorią trzecią (powyżej 25 lat). Tendencja ta wyraźnie widoczna jest na przestrzeni ostatnich 12 lat. Kiedy w 1993 widoczna jest jeszcze równowaga między skrajnymi kategoriami (po 33,33%), to w 1998 roku absolwentów poniżej 22 roku życia było aż 83,34%, a tylko 8,33% w kategorii powyżej 25 lat. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na znaczący fakt: od 1966 roku absolwenci kończyli naukę w systemie czteroletnim, co oznacza, że dyplom otrzymywali o rok później niż ich koledzy, którzy uczyli się trzy lata, a więc de facto byli o rok od nich młodsi. Jeżeli w okresie ostatnich ośmiu lat (po wprowadzeniu systemu czteroletniego), przewagę mają absolwenci do 22 roku życia (odsetek ten wynosi średnio 59,06%), oznacza to, że wiek rozpoczynających naukę w Studium wyraźnie się obniżył. Coraz częściej do Studium zgłaszają się uczniowie gimnazjów lub pierwszych klas licealnych, a nawet ostatnich klas szkoły podstawowej. Spowodowane to zostało przeniesieniem nauki w Studium ze środy na sobotę, dzięki czemu uczniowie uczęszczający do szkół państwowych mogli równocześnie pobierać naukę w Studium Organistowskim, sobota bowiem w szkołach jest dniem wolnym od zajęć. Obserwujemy więc wyraźne obniżanie się wieku absolwentów, co może oznaczać, iż jesteśmy być może świadkami następującej zmiany pokoleniowej wśród czynnych zawodowo organistów. Jeżeli wraz ze zjawiskiem obniżenia wieku organistów rozpoczynających pracę zawodową iść będzie w parze podno- szenie ich kwalifikacji, sytuacja muzyki w naszych kościołach może stopniowo ulegać poprawie. 6.4. Wyniki nauczania Uzyskane oceny są ewidentnym wskaźnikiem (choć nie jedynym) wyników nauczania. Zależą one od wielu czynników, takich jak: organizacja nauki, program nauczania, kompetencje i umiejętności pedagogiczne nauczycieli, stopień trudności przekazywanej wiedzy, możliwości korzystania z podręczników itp. Wydaje się jednak, że podstawowym czynnikiem decydującym o wynikach nauczania jest stopień uzdolnienia uczniów. W kształceniu artystycznym czynnik ten odgrywa decydującą rolę. Naturalne uzdolnienia i predyspozycje ucznia w danej dziedzinie sztuki są bowiem niezbędnym warunkiem sukcesu nauczania. Jeżeli do naturalnych uzdolnień ucznia dodać jego pilność, systematyczność, pracowitość i zgodną współpracę z nauczycielem, rezultaty kształcenia będą oczywiste. Reguły te w całej rozciągłości odnoszą się do kształcenia organistów – a więc w pełnym tego słowa znaczeniu – muzyków. Ponadto posiadanie „iskry Bożej” i osobiste zaangażowanie ucznia są tu niezbędne. W Diecezjalnym Studium Organistowskim poziom uzdolnienia uczniów jest bardzo zróżnicowany. Są wśród nich osoby obdarzone szczególnymi uzdolnieniami muzycznymi, którzy w ciągu czterech lat nauki osiągają bardzo dobre wyniki (zwłaszcza w grze na fortepianie i organach), i często nie ustępują pod tym względem absolwentom państwowych średnich szkół muzycznych. 21 Zdecydowana większość uczniów rozpoczyna naukę „od zera”. Przy odpowiednich uzdolnieniach i pracowitości osiągają oni jednak zadowalające wyniki. Na przestrzeni ostatnich lat obserwujemy dosyć częste zjawisko zgłaszania się kandydatów po ukończonej średniej szkole muzycznej lub przynajmniej jednej lub dwu klasach szkoły muzycznej albo ogniska muzycznego. Zakładając naturalne uzdolnienia i pracowitość – efekt końcowy ich nauczania może być zdumiewająco dobry. Absolwenci, którzy nie decydują się od razu na pracę organisty podejmują niekiedy dalsze studia muzyczne, najczęściej na Akademii Muzycznej w Krakowie, w Specjalności Muzyki Kościelnej na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, Instytucie Muzykologii Kościelnej KUL, na wydziałach pedagogiki muzycznej Uniwersytetu Rzeszowskiego lub Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach. Niewątpliwym i najbardziej widocznym wyznacznikiem poziomu wyników nauczania jest uzyskana przez uczniów średnia ocen ze wszystkich przedmiotów. Poniższa tabela przedstawia zestawienie średnich ocen uzyskanych przez absolwentów w poszczególnych latach nauczania. Zestawienie średnich ocen dyplomów poszczególnych roczników Rok Liczba Lp. wydania absoldyplomu wentów 1. 1965 2. 1966 3. 1967 4. 1968 5. 1969 6. 1970 7. 1971 8. 1972 9. 1973 10. 1974 11. 1975 12. 1976 13. 1977 14. 1978 15 1979 16. 1980 17. 1981 18. 1982 19. 1983 20. 1984 21. 1985 22. 1986 23. 1987 24. 1988 25. 1989 26. 1990 27. 1991 28. 1992 29. 1993 30. 1994 31. 1995 32. 1996 33. 1997 34. 1998 35. 1999 36. 2000 37. 2001 38. 2002 39. 2003 40. 2004 RAZEM 10 5 7 20 12 10 8 15 5 5 5 9 7 6 8 2 9 4 4 8 6 8 11 9 10 11 4 3 11 20 15 8 12 13 7 8 10 9 12 346 Średnia ocen dyplomu całego kursu 3,81 4,49 4,32 4,22 4,28 4,02 4,18 4,31 4,19 4,65 4,32 4,27 4,41 4,46 4,02 3,81 4,38 4,51 4,15 4,33 3,73 4,22 4,42 4,01 4,16 4,37 3,96 4,69 4,06 4,04 4,35 3,94 4,01 4,26 4,11 3,05 4,26 4,24 4,11 4.11 Gdyby za jedyny miernik kompetencji i stopnia przygotowania organisty do wykonywania zawodu przyjąć średnią ocen dyplomu ukończenia szkoły, to powyższa tabela mogłaby być źródłem 22 dumy nauczycieli i pełnej satysfakcji absolwentów – wyniki te są bardzo dobre, a średnie ocen – zdumiewająco wysokie. W ciągu 40 lat, tylko w sześciu latach, średnia dyplomów wynosiła poniżej 4,00 (1965, 1980, 1985, 1991, 1997, 2001). Ogólna średnia ocen dyplomów za okres 40 lat działalności Studium wynosi 4,11! Czy jednak jest to obraz odpowiadający rzeczywistości i może być powodem satysfakcji? Patrząc na zestawienie, łatwo zauważyć, że uzyskane średnie ocen nie są zbytnio zróżnicowane. Jak zostało wyżej powiedziane, wyniki nauczania zależą od wielu czynników, takich jak: warunki i program nauczania, wymagania stawiane przez nauczycieli, zdolności uczniów i inne. Porównując wyniki nauczania z okresu 30 lat przed reorganizacją (1964-1994) i 10 lat po reorganizacji (1994-2004) widzimy, że średnie ocen zasadniczo się nie różnią. Czy zatem poziom nauczania i efekty kształcenia pozostają niezmienne od 40 lat? Gdyby warunki nauczania, program, wymagania stawiane uczniom przez cały okres działalności Studium były takie same, wówczas wyniki nauczania wyrażone przez średnie ocen – które są relatywnie wysokie – ukazywałyby prawdziwy obraz szkoły. Warunki te jednak ulegały wielu zmianom, a wyraźną cezurę stanowi rok 1994. Sprawa ta wymaga więc komentarza. Dokonywanie bowiem oceny wyników nauczania wyłącznie przez pryzmat uzyskanych średnich ocen w oderwaniu od całego kontekstu, w jakim działało Studium przez 40 lat, może prowadzić do błędnych wniosków i dać nieprawdziwy obraz analizowanej rzeczywistości. Dla- tego też na zagadnienie to należy spojrzeć w nieco szerszym kontekście. Do 1994 roku nauka w Studium odbywała się w systemie trzyletnim, program nauczania był więc nieco skromniejszy a wymagania mniejsze niż w ostatnich dziesięciu latach. Trudno zakładać, że w pierwszych latach, kiedy Studium zaczynało swoją działalność, stawiano uczniom od razu najwyższe wymagania. Wielu organistów podejmowało wówczas naukę, nie tyle dla podniesienia swoich kwalifikacji (chociaż nie można tego całkowicie wykluczyć), ile dla uzyskania świadectwa i usankcjonowania swojego „organistowania” w parafii. Często byli to ludzie już dojrzali, w pełni wieku, mający na utrzymaniu rodzinę, i z oczywistych powodów nie mający czasu na systematyczną naukę. Można domniemać z dużą dozą prawdopodobieństwa, iż w takiej sytuacji nauczyciele mogli być niekiedy zbyt wyrozumiali i stawiali dobre oceny, trochę „na wyrost”. Nie było to oczywiście regułą, bo i wtedy zdarzali się uczniowie zdolni, których wysokie oceny nie były „naciągane”, lecz odzwierciedlały ich faktyczne umiejętności. Drugą sprawą, którą należy w naszych analizach uwzględnić, to fakt, że przez 30 lat (do 1994) Studium nie dysponowało ani fortepianem ani organami, a gry uczono na fisharmonii, posługując się szkołą gry na fortepian (najpierw według podręcznika A. Różyckiego, później A. Klechniowskiej). Repertuar organowy w ścisłym sensie (utwory z pedałem) był dla uczniów niedostępny i ograniczał się do wybranych utworów ze zbioru Manuałowe utwory dawnych mistrzów i 25 preludiów na organy bez pedału Władysława Żeleńskiego. Tak określony program 23 nauczania podyktowany obiektywnymi warunkami nie stawiał uczniom zbyt wysokich wymagań. Dodajmy jeszcze, że w tym czasie nie było dwóch odrębnych przedmiotów „fortepian” i „organy”, ale tylko jedna ocena – „gra organowa”. Po 1994 roku sytuacja pod tym względem uległa gruntownej zmianie; Studium wyposażone zostało w kilka pianin i dwoje organów (wprawdzie elektronowych, ale z klawiaturą nożną), co umożliwiło realizowanie programu gry na fortepianie i organach oddzielnie, a na dyplomach pozwoliło ujmować dwa odrębne przedmioty, każdy ze swoją oceną. Fakt ten, a także wydłużenie nauki do czterech lat, poszerzenie repertuaru fortepianowego i organowego i zdecydowany wzrost wymagań stawianych uczniom, miało istotny wpływ na otrzymywane oceny. Do jakich wniosków prowadzi zatem porównanie średnich ocen absolwentów? Przesłanki oparte na analizie średnich ocen pozornie sugerują „stagnację” w osiąganych wynikach nauczania. Czy jednak jest to zgodne z rzeczywistością? Skoro średnie ocen absolwentów w pierwszych latach działalności Studium i w okresie ostatnich 10 lat są prawie identyczne, a równocześnie zdecydowanie zmieniły się warunki nauczania (instrumenty, rozszerzony program nauczania, wzrost wymagań), to właśnie utrzymywanie się średnich ocen na tym samym poziomie jest przekonującym argumentem za postawieniem tezy, iż na przestrzeni ostatnich 10 lat, w stosunku do okresu sprzed reorganizacji Studium, poziom nauczania i osiągane wyniki zdecydowanie wzrosły. 24 Analiza średnich ocen absolwentów na przestrzeni 40 lat wskazuje nie tylko na wzrost poziomu nauczania w Studium w ostatnim okresie. Może również świadczyć o pracowitości i pilności uczniów, oraz o ich zdolnościach muzycznych, bez których kształcenie artystyczne – jak to było już powiedziane – nie ma większego sensu i nie może dać zadowalających wyników. Te zdolności uczniów Studium są bardzo zróżnicowane i nie zawsze uzyskana relatywnie wysoka średnia świadczy o dobrym przygotowaniu absolwenta do wykonywania zawodu. Zdarza się niekiedy, że przez cały okres nauki uczeń uzyskuje bardzo dobre wyniki z przedmiotów teoretycznych, natomiast jest bardzo przeciętny, lub wręcz słaby w przedmiotach praktycznych np. w grze, czy w praktyce muzyczno-liturgicznej, a mimo to ma wysoką średnią, chociaż jego praktyczne umiejętności są bardzo przeciętne. Może też być odwrotnie; uczeń jest bardzo uzdolniony muzycznie, posiada wielką łatwość w opanowaniu gry na fortepianie i organach i realizuje program gry ponad przeciętny poziom, natomiast z przedmiotów teoretycznych otrzymuje słabe oceny (spowodowane brakiem uzdolnień do przedmiotów teoretycznych lub brakiem pilności), w rezultacie ostateczna średnia jego ocen jest niższa, chociaż do pracy organisty pod względem praktycznym jest bardzo dobrze przygotowany. I tu znowu potwierdza się prawidłowość, że średnia ocen nie jest wystarczającym i adekwatnym wyznacznikiem dobrego zawodowego przygotowania absolwenta do pracy organisty. WKŁADKA NUTOWA Hymn na Rok Miłosierdzia Hymn for the Holy Year of Mercy Inno per l'Anno Santo della Misericordia D8 Assembly b 4 j j j & b b 4 .. ‰ œ œ œ œ œ Mi - se - ri - cor - des Soprano Alto b j j j & b b 44 .. ‰ œ œ œ œ œ b & b b 44 .. œ œ Mi Tenor Bass - j j œ œ œ se - ri - cor - des b 4 & b b 4 .. ‰ œJ œJ œJ œ ? b 4 .. œ bb 4 Mi Organ Mi - se - ri - cor - des b & b b 44 .. ˙˙˙ ? b 4 .. ˙ bb 4 œ Mi - se - ri - cor - des - j j œ œ œ œ se - ri - cor - des œ˙ ˙ ˙ œ œ œ œ œ ‰ j j j œ œ œ œ œ œ j j œ œ œ œ si - cut œ œ Pa - ter! si - cut œ œ Pa - ter! ‰ j j j œ œ œ œ œ œ œ œ œ œ œ si - cut si - cut œ œ œœ œ œ œ si - cut œ ˙ Pa - ter! œ œ Pa - ter! œ œ Pa - ter! œœ œ ˙ œœ œ Paul Inwood (Music) Eugenio Costa (Text) Mi - se - ri - cor - des Mi - se - ri - cor - des Mi œ Mi œ Mi ˙˙ ˙ ˙ - - - se - ri - cor - des j j œ œ œ œ se - ri - cor - des œ œ œ œ œ œ si - cut œ œ Pa - ter! œ nœ si - cut œ Pa - ter! œ œ œ œ si - cut si - cut œ Pa - ter! œ .. Pa - ter! se - ri - cor - des si - cut Pa - ter! œ˙ ˙ œ œ œœ n œ œ œ ˙ œœ œ ˙ œœ œ ˙ .. .. œ œ .. œ j j œ œ œ œ .. .. .. 5 Ass. bo jest i Sy prośmy daj Swój - 1. Dziękujmy Ojcu, 2. Dzięki składajmy 3. O siedem darów 4. Ojcze pokoju, bo jest i Sy prośmy daj Swój - b &bb w C - 1. Dziękujmy Ojcu, 2. Dzięki składajmy 3. O siedem darów 4. Ojcze pokoju, bo jest i Sy prośmy daj Swój - 1. Dziękujmy Ojcu, 2. Dzięki składajmy 3. O siedem darów 4. Ojcze pokoju, bo jest i Sy prośmy daj Swój - ? b w bb B Org. 9 b &bb w w 1. W mądrości swojej stworzył 2. On kocha nas ser - cem czło 3. Źródło dobroci io 4. Ziemi spragnionej Ewan S b &bb w C T b &bb w IIb &bb w w 1. W mądrości swojej stworzył , j j 4 œ œ 4 œ 2 œ 4 , j j œ œ 44 œ œ œ 24 œ , j j œ œ 44 œ dobry nowi Ducha pokój 24 - - - 24 - - 2 4 w 1. W mądrości swojej stworzył 2. On kocha nas ser - cem czło 3. Źródło dobroci io 4. Ziemi spragnionej Ewan 24 œ 2 4 œœ œ 2 œ 4 w 1. W mądrości swojej stworzył 2. On kocha nas ser - cem czło 3. Źródło dobroci io 4. Ziemi spragnionej Ewan , j j œ œ 44 œ dobry nowi Ducha pokój w bw 24 œ dobry nowi Ducha pokój w b &bb W W w ? b W bb , j j 4 œ œ 4 œ dobry nowi Ducha pokój w bo jest i Sy prośmy daj Swój 2 4 œ dobry nowi Ducha pokój w 1. Dziękujmy Ojcu, 2. Dzięki składajmy 3. O siedem darów 4. Ojcze pokoju, b &bb w T w 1. Dziękujmy Ojcu, 2. Dzięki składajmy 3. O siedem darów 4. Ojcze pokoju, b &bb w S Ass. b &bb w - - 24 in in in in in æ æ æ æ - - - - - ter - - - ter 4 4 œ , œ œ œ æ wszechświat in wieka tuchy gelii æ œ j œ - j œ , j j œ œ œ ,j j œ œ wszechświat in wieka tuchy gelii æ wszechświat in æ - - - ter 44 œ ter 4 4 œ ter œ j j j œ œ œj œ j j œ œ œ œ œ j j j j œ œ œ œ j œ œj œ œ nœ j œ œJ œJ œJ œ œ œ J J œ œ œ œ œj œj J J œ œJ œ J œ œœ œœœ œ œœ œœ num mi - se - ri - cor - di - a œ num mi - se - ri - cor - di - a œ œ - œ - œ œ œ j j j j j œ œ œj œ œ œ œ œ e - ius. e - ius. e - ius. e - ius. œ e - ius. œ nœ œœ œ˙ œ œ j j j j j œ œ œj œ œ œ œ œ œ j j j j j œ œ œj œ œ œ œ œ nœ num mi - se - ri - cor - di - a - - œœ œœ num mi - se - ri - cor - di - a 44 œ œ œ ter œ num mi - se - ri - cor - di - a œ 44 œ j œ œj œ num mi - se - ri - cor - di - a - ter j j j j œ œ œ œ num mi - se - ri - cor - di - a œ ter wszechświat in wieka tuchy gelii , œ - ter 4 œœ œ œ 4 œ œœ œœ œ œ æ œ num mi - se - ri - cor - di - a j œ œJ Jœ œJ œ œ œ J J num mi - se - ri - cor - di - a e - ius. e - ius. e - ius. œ œ e - ius. prośmy daj Swój 1. Dziękujmy Ojcu, 2. Dzięki składajmy 3. O siedem darów 4. Ojcze pokoju, bo jest i Sy prośmy daj Swój - bo jest i Sy prośmy daj Swój - b &bb w T ? bb w b B 1. Dziękujmy Ojcu, 2. Dzięki składajmy 3. O siedem darów 4. Ojcze pokoju, Org. 9 Ass. w b &bb W W w ? b W bb bw b &bb w w b &bb w C b &bb w T b &bb w B ? b w bb Org. b &bb W wW ? bb W b - - - - w 1. W mądrości swojej stworzył 2. On kocha nas ser - cem czło 3. Źródło dobroci io 4. Ziemi spragnionej Ewan w , j j œ œ 44 œ 24 - 24 - - 2 4 - - 24 w 1. W mądrości swojej stworzył 2. On kocha nas ser - cem czło 3. Źródło dobroci io 4. Ziemi spragnionej Ewan 24 œ dobry nowi Ducha pokój w 1. W mądrości swojej stworzył 2. On kocha nas ser - cem czło 3. Źródło dobroci io 4. Ziemi spragnionej Ewan , j j œ œ 44 œ œ œ 2 4 œœ œ 2 œ 4 w 1. W mądrości swojej stworzył 2. On kocha nas ser - cem czło io 3. Źródło dobroci 4. Ziemi spragnionej Ewan 2 œ 4 dobry nowi Ducha pokój w 1. W mądrości swojej stworzył 2. On kocha nas ser - cem czło 3. Źródło dobroci io 4. Ziemi spragnionej Ewan S Ducha pokój 3. O siedem darów 4. Ojcze pokoju, - - 2 4 - - 24 24 in in æ - - 4 4 œ , œ œ æ wszechświat in wieka tuchy gelii æ œ j œ , j j œ œ œ ,j j œ œ wszechświat in wieka tuchy gelii æ wszechświat in wieka tuchy gelii , æ wszechświat in wieka tuchy gelii æ œ œ œœ œ œœ œ j œ - j œ œ - ter wszechświat in wieka tuchy gelii , œ - ter œ - - - j - ter 44 œ ter 4 4 œ ter 4 4 œ ter œ œ œj œj J J œ œJ œ J œ œœ œ œœ œ œœ œœ œœ œœ œ œ - œ - - j j j j j œ œ œj œ œ œ œ œ œ œ œ nœ œœ œ˙ œ œ j j j j j œ œ œj œ œ œ œ œ œ j j j j j œ œ œj œ œ œ œ œ nœ num mi - se - ri - cor - di - a j œ œJ œJ œJ e - ius. e - ius. e - ius. œ œ œ J J œ œ œ œj œj œJ œJ œ J J œ num mi - se - ri - cor - di - a num mi - se - ri - cor - di - a 44 œ œ œ œ œ œ œœ œ 44 œ œ œ œ e - ius. num mi - se - ri - cor - di - a - - œ œ e - ius. num mi - se - ri - cor - di - a 44 œ œ œ ter œ num mi - se - ri - cor - di - a œ 44 œ œ œ œ J J num mi - se - ri - cor - di - a 4 œœ œ œ 4 œ œœ œœ œ œ æ j œ œJ œJ œJ œ œœ œœ œ œœœ œ œœ œ œ œ e - ius. œ e - ius. œœ œ nœ œ˙ œœ III b &bb w w 2 4 b &bb w w 24 b &bb w w 24 b &bb w w 2 4 ? bb w b w b & b b wW W ? b W bb bw 13 Ass. 1. Prowadzi lud swój poprzez 2. Obdarza łaską, uczy 3. Wzmocnieni poma - gamy 4. Radość zagości w sercach S 1. Prowadzi lud swój poprzez 2. Obdarza łaską, uczy 3. Wzmocnieni poma - gamy 4. Radość zagości w sercach C 1. Prowadzi lud swój poprzez 2. Obdarza łaską, uczy 3. Wzmocnieni poma - gamy 4. Radość zagości w sercach T 1. Prowadzi lud swój poprzez 2. Obdarza łaską, uczy 3. Wzmocnieni poma - gamy 4. Radość zagości w sercach B 24 1. Prowadzi lud swój poprzez 2. Obdarza łaską, uczy 3. Wzmocnieni poma - gamy 4. Radość zagości w sercach Org. b &bb w 17 Ass. S C B Org. 1. Wybacza i przy - garnia 2. Otwiera na po - trzebu 3. Miłością, która wszystko 4. Niebo i ziemia będą - 1. Wybacza i przy - garnia 2. Otwiera na po - trzebu 3. Miłością, która wszystko 4. Niebo i ziemia będą - b &bb w b &bb w b &bb w 24 w 24 w - 2 4 w 1. Wybacza i przy - garnia 2. Otwiera na po - trzebu 3. Miłością, która wszystko 4. Niebo i ziemia będą - 1. Wybacza i przy - garnia 2. Otwiera na po - trzebu 3. Miłością, która wszystko 4. Niebo i ziemia będą - ? bb w b b & b b wW W ? b W bb IV 2 4 24 w w 24 2 4 , j j 4 œ œ 4 œ œ j j œ œ 44 œ œ , j j 4 œ œ 4 œ œ j j œ œ 44 œ œ œ œ j j œ œ 44 œ œœ œ œœ wieki in dawać braciom ludzkich , æ wieki in dawać braciom ludzkich æ wieki in dawać braciom ludzkich , æ wieki in dawać braciom ludzkich , æ wieki in dawać braciom ludzkich æ 2 4 w 1. Wybacza i przy - garnia 2. Otwiera na po - trzebu 3. Miłością, która wszystko 4. Niebo i ziemia będą T 24 œ œ œ - ter - - - ter , j j 4 œ œ 4 œ dzieci in jących zmienia nowe æ - ter j j œ œ 44 œ dzieci in jących zmienia nowe æ - ter - - ter ter œ j j œ œ 44 œ œœ œ œœ œ œ j j j j j j œ œ œ œ œ œ œ œ nœ œ œ œ J J œ œ œ œ œj œj œ œJ œ J J J œ œœ œœ œœœ œ œœ œ œ j j j j œ œ œ œ j œ œj œ œ˙ œ nœ œœ œ œ j j j œ œ œj œ j j œ œ œ œ œ j j j j œ œ œ œ j œ œj œ œ nœ j œ œJ œJ œJ œ œ œ J J œ œ œ œ œj œj J J œ œ œ J J œ œœ œœ œ œ œ œ œ œ num mi - se - ri - cor - di - a j œ œJ œJ œJ num mi - se - ri - cor - di - a num mi - se - ri - cor - di - a - ter œ - œ - œ - - œ œ œ num mi - se - ri - cor - di - a œ 44 œ œ œ œ œ œœ 4 4 œ œœ num mi - se - ri - cor - di - a j j 4 œ œ 4 œ œ œ æ œ - œ dzieci in jących zmienia nowe , œ œ , j j 4 œ œ 4 œ æ œ œ œ dzieci in jących zmienia nowe , œ 44 œ œ œ œ œ œœ 4 4 œ æ j j j j j œ œ œj œ œ œ œ num mi - se - ri - cor - di - a - ter - œ num mi - se - ri - cor - di - a - ter - œ œ ter - œ dzieci in jących zmienia nowe , œ - j j j j j j œ œ œ œ œ œ œ œ œ num mi - se - ri - cor - di - a num mi - se - ri - cor - di - a num mi - se - ri - cor - di - a œ œœ œœ œ œ œ e - ius. e - ius. e - ius. e - ius. œ e - ius. e - ius. e - ius. e - ius. e - ius. œ e - ius. œ ˙ œ nœ œœ Absolwenci z najwyższą średnią ocen (od 4.90) Lp. Nazwisko i imię Rok uzyskania dypl. Średnia ocen 1. s. Bogacz Feliksa 1967 5,00 2. s. Chytroś Lucylla 1967 5,00 3. Pepera Józef 1968 4,91 4. s. Rak Józefa 1969 4,90 5. s. Sikora Józefa 1969 4,90 6. Uryga Antoni 1969 4,91 7. s. Ciepelowska Stefania 1972 4,90 8. Gorczowski Jan 1974 5,00 9. s. Kozioł Wanda 1976 5,00 10. s. Król Stefania 1977 5,00 11. Paszyński Czesław 1978 5,00 12. Tomczak Cyryla 1982 5,00 13. Moskal Piotr 1983 5,00 14. Baran Michał 1984 5,00 15 Łabędź Mariusz 1984 4,90 16. Onik Wojciech 1984 4,90 17. s. Adamczyk Elżbieta 1987 4,90 18. Kłosowicz Roman 1987 4,90 19. Czyszczoń Andrzej 1989 4,91 20. Samek Dariusz 1992 4,90 21. Rysiewicz Wojciech 1993 5,00 22. Tokarczyk Piotr 1996 4,92 23. Irla Tomasz 1999 4,92 24. Klimkowski Krzysztof 1999 5,00 25. Chruściel Wojciech 2000 5,13 26. Garstka Teresa 2000 5,00 27. Filipak Marcin 2002 5,23 28. Nawalaniec Dawid 2002 4,93 29. Pyrek Anita 2004 5,00 Mimo powyższych zastrzeżeń, nie można jednak zaprzeczyć, że średnie ocen, jeżeli są wysokie i oscylują w granicach 5,00 i wyżej, świadczą o zdolnościach muzycznych, pracowitości, pilności ucznia, a także są dowodem jego przygotowania do pracy w zawodzie organisty. Spośród 346 absolwentów, 29 osób uzyskało średnie ocen w granicach od 4,90 do 5,23. Grupa ta stanowi 8,38% wszystkich absolwentów. Imienny wykaz absolwentów z najwyższą średnią przedstawia tabela. Średnia ocena powyżej 5,00 spowodowana była przyjęciem po 1994 roku sześciostopniowej skali ocen: celujący (6), bardzo dobry (5), dobry (4), dostateczny (3), dopuszczający (2) i niedostateczny (1). Wymienione w tabeli osoby stanowią grupę wiodącą wśród absolwentów Studium. Zdecydowana większość z nich pracuje jako organiści w parafiach w diecezji lub poza diecezją tarnowską, pozostali podjęli studia muzyczne na wyższych uczelniach (lub jeszcze studiują), nieliczni pracują w zawodach nie związanych z muzyką. Należy oddalić dopuszczalną wątpliwość, jakoby średnie ocen absolwentów sprzed reorganizacji Studium miały niższą wartość niż średnie ocen absolwentów po reorganizacji. W tamtych warunkach nauczania i przy tamtych wymaganiach byli oni po prostu najlepsi. I tego nie można zakwestionować. 25 Zakończenie Powstanie i niemal czterdziestoletnia działalność Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie wpisuje się w nurt posoborowej odnowy muzyki kościelnej w diecezji tarnowskiej. Jest wyrazem troski Kościoła tarnowskiego o staranne wykształcenie organistów pracujących w parafiach diecezji, świadczy także o ukształtowanej przez naukę Drugiego Soboru Watykańskiego świadomości, że odpowiednio przygotowani organiści, wespół z rządcą kościoła są w pierwszym rzędzie odpowiedzialni za piękno i należyty poziom muzyki wykonywanej podczas liturgii. Muzyka bowiem – jak uczy Sobór – jest nie tylko ozdobą liturgii, ale stanowi nieodzowną i integralną część jej uroczystego sprawowania10. Trudno nie zauważyć, że działalność Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie stanowi także praktyczną realizację postulatu polskich biskupów, wyrażonego w Instrukcji Episkopatu Polski O muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II, w której czytamy: „Przedmiotem specjalnej troski winno być kształcenie organistów. Na terenie diecezji powinno zająć się tą sprawą erygowane przez Ordynariusza studium organistowskie. Jego zadaniem jest nie tylko kształcenie nowych organistów, ale i dokształcanie tych, którzy już pracują w tym zawodzie”11. Celem działalności Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie poprzez prawie 40 lat jego istnienia było w pierwszym rzędzie kształcenie organistów i przygotowanie ich do muzycznej posługi w Kościele poprzez wyposażenie Por. KL 112. Instrukcja Episkopatu Polski O muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II, n. 32. ich w praktyczne umiejętności muzyczne konieczne do wykonywania zawodu organisty. Ale nie tylko. Przemyślany i starannie opracowany program nauczania, pełne ofiarności zaangażowanie wykładowców, troska o polepszanie warunków nauki, tworzenie atmosfery życzliwości i wzajemnego poszanowania uczniów i nauczycieli, stwarzało również możliwości do formacji duchowej, liturgicznej i kulturowej młodych ludzi, którzy zamierzali poświęcić swoje życie pracy w Kościele w charakterze organistów. Organista bowiem to nie tylko muzyk dobrze grający na organach, ale to także człowiek o świadomej i pogłębionej wierze, zaangażowany w życie Kościoła, znający ducha liturgii, służący swoim talentem wiernym w pełnym i aktywnym przeżywaniu tajemnic wiary, przywoływanych i upamiętnianych w liturgicznych obrzędach Kościoła. Instrukcja Musicam sacram przypomina: „Jest rzeczą konieczną, by organiści oraz inni muzycy nie tylko umieli biegle grać na powierzonym instrumencie, ale posiadali także znajomość ducha świętej Liturgii i wnikali weń coraz głębiej, by spełniając swój urząd choćby tylko czasowo, uświetniali obrzęd, zgodnie z naturą poszczególnych jego części i ułatwiali wiernym udział w liturgicznych czynnościach”12. Czy Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie w ciągu swojej 40-letniej działalności przygotowuje do pełnienia tak określonych zadań organisty? Na to pytanie odpowiadają jego absolwenci swoją organistowską posługą i swoim życiem. To również jest ich egzamin – tym razem bez oceny. Ks. Andrzej Zając Tarnów, 9 września 2004 r. 10 11 26 Instrukacja Musicam sacram, n. 67. 12 *** Bóg i wielcy y kompozytorz Gioacchino Antonio Rossini ur. 29 lutego 1792 w Pesaro, zm. 13 listopada 1868 w Passy Rodzice, dzieciństwo, kształcenie W drugiej połowie XVIII wieku ostatnim potomkiem rodu Rossinich lub Russinich, jak widnieje w niektórych dokumentach, był Giuseppe Antonio Rossini – ojciec kompozytora. Człowiek dobry, prostolinijny i szczery, choć biedny trębacz i waltornista, w wędrownych orkiestrach zarabiających na swoje życie. W roku 1789 przybył do Pesaro, pięknego miasta nad górnym Adriatykiem. Tu się osiedlił i od Rady Miejskiej otrzymał posadę trębacza miejskiego oraz nadzorcy rzeźni miejskiej. Trzydziestoletni Giuseppe Antonio Rossini, mając podstawy do założenia rodziny, ożenił się z dziewiętnastoletnią Anną, córką miejscowego piekarza. Z tego to małżeństwa po pięciu miesiącach od dnia ślubu urodził się wielki geniusz muzyczny, któremu na chrzcie świętym nadano imiona: Gioacchino Antonio Rossini. Rodzice kompozytora związali się z teatrem operowym. Ojciec miał opinię dobrego waltornisty w orkiestrze, a matka Anna była śpiewaczką. Mając talent aktorski i wrodzone predyspozycje do śpiewu, mimo braku wykształcenia muzycznego dobrze radziła sobie na scenie, najpierw w mniejszych rolach, a z czasem w poważniejszych partiach. Sytuacja polityczna kraju, toczące się w Europie wojny napoleońskie, odcisnęły piętno na dzieciństwie Rossiniego. Jego ojciec, niesłusznie aresztowany, spędził w więzieniu 10 miesięcy. Po uwolnieniu stracił pracę i wraz z żoną musiał tułać się od miasta do miasta w poszukiwaniu zajęcia w teatrach. Wychowaniem Gioacchina zajmowały się babka i ciotka. Naukę czytania, pisania i zasad muzyki chłopiec pobierał od miejscowych franciszkanów, którzy jednak niewiele zdołali go nauczyć, gdyż przyszły kompozytor nie miał ochoty do nauki, wolał bawić się z rówieśnikami i płatać figle. Już w dzieciństwie przejawiał niezwykły zmysł humoru, co wykorzystał później w swej twórczości jako mistrz opery buffa. Za nieodpowiednie zachowanie oddali go za karę rodzice do miejscowego kowala, aby nauczył się rzemiosła. Terminowanie w kuźni nie na wiele się zdało, ale – jak później sam Rossini stwierdził – miarowe poruszanie miechem udoskonaliło u niego zmysł rytmu. Dalsze nauki pobierał w Bolonii. Tam jego edukacją zajęło się trzech księży. Uczyli go ogólnych przedmiotów i łaciny, zaś lekcji gry na fortepianie udzielał mu nie za wysokich lotów muzyk, a zarazem rozlewacz win, niejaki Giuseppe Prinetti. W roku 1802 rodzina Rossinich przeniosła się do Lugo, gdzie los łączy ich znowu z osobami duchownymi. Wielką pomoc i opiekę okazuje im wpływowy ksiądz Giuseppe Sassoli, a solidną naukę muzyki pobiera Rossini u muzyka z prawdziwego zdarzenia - ks. kanonika Giuseppe Malerbi. Rossini ma wówczas 10 lat i widać u niego znaczną poprawę zachowania oraz poważniejsze podejście 27 do życia. Ponieważ rodzice Rossiniego byli biedni i nie stać ich było na kupno synowi instrumentu, ksiądz Malerbi oddał mu własny szpinet, a zauważywszy, że chłopiec ma również piękny głos, uczył go śpiewu i zapisał do założonej przez siebie Schola Cantorum, cieszącej się dobrą renomą jako wykonawca muzyki religijnej. Po dwóch latach nauki Gioacchino opanował teorię muzyki i technikę gry na instrumentach klawiszowych. Przestudiował wiele dzieł znakomitych kompozytorów, m.in. Haydna i Mozarta. Podczas tych studiów uświadomił sobie swe powołanie do muzyki i postanowił się jej poświęcić tak jak rodzice. Dalsze studia muzyczne Rossini odbywał ponownie w Bolonii, gdzie w 1804 roku osiadła na stałe cała jego rodzina. Bolonia w owym czasie była głównym centrum życia muzycznego. Tu znany i ceniony kompozytor muzyki religijnej, kolejny duchowny nauczyciel Gioacchina, ojciec Angelo Tesei, wziął go pod swoją opiekę. Młody Rossini, zapoznając się wówczas z zasadami harmonii, nabył dużą wprawę w akompaniowaniu i lekturze partytur. Nauczył się także dobrze grać na skrzypcach, a lekcje śpiewu pobierał u wybitnego tenora Matteo Babiniego. Ojciec Tesei również umożliwił Rossiniemu występowanie w roli solisty w bolońskich kościołach i teatrach operowych. Piękny głos i pierwsze już sukcesy wokalne zachęcały Gioacchina do wyboru kariery śpiewaczej. W czerwcu 1806 roku, mając zaledwie 14 lat, został jednogłośnie przyjęty do Accademia Filarmonica w Bolonii i zaliczony do sekcji śpiewaków. Zwolniono go również z wszelkich opłat przewidzianych sta- 28 tutem. Młody Rossini bardzo wcześnie więc wykazał swe zdolności muzyczne, wykonawcze i kompozytorskie. Ich potwierdzenie w tym jego genialnej pamięci muzycznej, podobnie jak u Mozarta, było odtwarzanie partytur usłyszanych dzieł. Dla przykładu przytoczmy, według relacji Hillera, jedną z wypowiedzi Rossiniego, który tak mówił o sobie: „Rodzina Mombellich wystawiła w Bolonii z wielkim powodzeniem jedną z oper Portugala. Miałem wówczas trzynaście lat. Pewna moja protektorka wyraziła życzenie posiadania jednej z najbardziej oklaskiwanych arii opery. Poprosiłem kopistę o jeden egzemplarz, ten jednak odprawił mnie z kwitkiem. Udałem się wówczas do samego Mombelliego, Iecz i on mi odmówił. I tak będę ją miał – oświadczyłem mu. Dziś wieczorem wysłucham jeszcze raz całą operę, a potem w domu spiszę z pamięci to, co zechcę. Zobaczymy – odpowiedział tenor. Jeszcze tegoż wieczoru udałem się do teatru i wysłuchałem uważnie całej opery po czym w domu odtworzyłem ją w postaci wyciągu fortepianowego. Następnego dnia zaniosłem moją pracę Mombelliemu. Nie chciał wierzyć i posądzał mnie o zmowę z kopistą. Jeśli mi pan nie wierzy – odpowiedziałem – to proszę poczekać kilka dni. Posłucham jeszcze parę razy i w pańskiej obecności odtworzę na piśmie całą partyturę. Ta moja pewność siebie przełamała jego niechęć i staliśmy się dobrymi przyjaciółmi”. W dowód uznania i wiarygodności niezwykłych zdolności Rossiniego Mombelli zamówił u Rossiniego operę, a młody kompozytor zamówienie przyjął. Gioacchino zdawał sobie sprawę, że musi jeszcze dużo się uczyć, dlatego wstąpił do bolońskiego Liceo Musicale – odpowiednika dzisiejszego konserwatorium muzycznego. Uczelnią tą kierował wówczas znany i dobry kompozytor – autor wielu dzieł religijnych – franciszkanin, ojciec Stanislao Mattei. Rossini pragnął zdobyć gruntowne wykształcenie muzyczne. I, mimo że odnosił sukcesy także jako śpiewak, poświęcił się jednak twórczości kompozytorskiej. W szkole robił szalone postępy, tak że ojciec Mattei polecił go do odznaczenia medalem za postępy w kontrapunkcie i poprosił o skomponowanie kantaty na okoliczność wręczenia nagród. Studiując w Liceo Musicale, miał na utrzymaniu nie tylko siebie, ale i rodziców. Stąd musiał zarabiać, gdzie tylko to było możliwe: śpiewał w kościołach, akompaniował w teatrach, pisał na zamówienie drobne utwory wokalne i instrumentalne. Aby więcej zarobić, wyjeżdżał także poza Bolonię, co odbijało się na jego nauce i udziale w lekcjach, aż w końcu rozstał się ze szkołą i ze swoim nauczycielem ojcem Mattei. Wprawdzie talent i geniusz decydują o nieśmiertelności kompozytora, który żyje przez swoje dzieła, ale same predyspozycje nie wystarczają jednak do rozpoczęcia i powodzenia w karierze. Muszą sprzyjać temu okoliczności i praca. Osiemnastoletniemu wówczas Rossiniemu los sprzyjał. Ponieważ był już znany we włoskim środowisku muzycznym, poproszono go o napisanie opery. Rossini zabrał się solidnie do pracy i po ośmiu dniach partytura opery Weksel małżeński była gotowa. Nie obeszło się wprawdzie w niej bez poprawek, ale została z powodzeniem wystawiona. W ślad za tą operą posypały się dalsze, w sumie więc Rossini napisał 39 oper. Pierwsze wystawiał we Włoszech na scenach drugorzędnych, ale w miarę upływu lat, dojrzewania jego twórczości, zdobywania sławy, jego opery wchodziły na największe sceny Europy i świata. Dwa małżeństwa, życie towarzyskie Mając 23 lata, Rossini zakochał się w śpiewaczce o 7 lat starszej od siebie, Izabeli Colbran. Była to miłość z wzajemnością. Po 7 tatach znajomości i trwania związku bez sakramentu Rossini 7 marca 1822 roku pod naciskiem swej matki poślubił narzeczoną. Ślub odbył się cicho, bez rozgłosu i zapowiedzi, w gronie najbliższych tylko przyjaciół. Podejrzewano Rossiniego, że ożenił się dla dużego posagu, co nie było prawdą, ponieważ kompozytor szczerze kochał lzabelę, choć, jak wyznał jednemu z przyjaciół, pierwotnie zamierzał pozostać kawalerem. Dość duża różnica wieku narzeczonych raczej nie zapowiadała szczęśliwego małżeństwa. Rossini wraz z małżonką odbywał podróże artystyczne po głównych stolicach Europy: Wiedniu, Londynie, Paryżu. Wystawiał tam swoje opery i ciągle komponował, zdobywając sukcesy i sławę. Po kilku latach osiadł w Bolonii, gdzie kupił piękny dom. W tym domu Rossinich koncentrowało się życie towarzyskie i kulturalne metropolii. W roku 1832 Gioacchino zachorował na silną nerwicę. Leczył się w uzdrowisku Aix-les-Bains, gdzie poznał opiekującą się nim kobietę – tym razem o 7 Iat młodszą od siebie – Olimpię Pelissier, która miała zostać jego drugą żoną. Nie miała wykształcenia, ale była elegancka, inteligentna, rozmowna i bardzo urodziwa. Matka sprzedawała ją w młodości jako 29 kurtyzanę kolejnym bogatym kochankom. Ta właśnie kobieta, opiekując się chorym Rossinim, ujęła go swym charakterem i samarytańską postawą. Z czasem szczerze go pokochała, pozostała przy nim. Ten nowy związek spowodował rozpad jego małżeństwa sakramentalnego, które nie było udane. Z lzabelą, kobietą rozrzutną, przegrywającą wielkie sumy w kasynach, nie miał potomstwa. Po 16 latach nieudanego pożycia doszło do separacji. Ze względu na opinię bolońskiego środowiska Rossini nie zamieszkał razem z konkubiną Olimpią. Wkrótce oboje wyjechali do Mediolanu, gdzie Rossini cieszył się szacunkiem, sympatią i przyjaźnią wielu wielbicieli jego muzyki. W 1845 roku, kiedy zmarła jego sakramentalna żona Izabela, Giaocchino mógł zalegalizować swój związek z Olimpią. Skromny ślub kościelny w obecności tylko dwóch świadków odbył się 16 sierpnia 1846 roku w kaplicy willi markiza Banzi pod Bolonią. Gioacchino miał wówczas lat 54, a Olimpia – 47. Drugie małżeństwo wielkiego Rossiniego było szczęśliwe. Olimpia była dobrą i troskliwą żoną dla swojego męża, opiekowała się również swoim teściem podczas jego choroby. Rossini nie tylko kochał swoją żonę, ale czuł wobec niej wielką wdzięczność i, jak oświadczył swemu biografowi Azevedo, pragnął, aby była z nim szczęśliwa. W roku 1852 stan zdrowia Rossiniego się pogorszył: nastąpiło osłabienie, brak apetytu, bezsenność i nawrót wyczerpania nerwowego. Pobyty w uzdrowiskach w okolicach Florencji nie dawały większych rezultatów. Taki stan był wynikiem wielkiego wysiłku w młodości, kiedy w ciągu 19 lat skomponował 39 30 oper, prowadząc przy tym nieregularny tryb życia. W kwietniu 1855 roku, po kilkuletnim pobycie we Florencji powrócił do Paryża. Miał wówczas 63 lata. Oprócz ogólnego wyczerpania cierpiał jeszcze na specyficzną dolegliwość natury akustycznej, mianowicie każdy dźwięk słyszał równocześnie o tercję wyżej, co sprawiało mu prawdziwą udrękę. W Paryżu stan jego zdrowia nieco się poprawił. Rossini wznowił życie towarzyskie, organizując tzw. muzyczne soboty, na których program składała się wystawna kolacja, dyskusje i muzykowanie. W domu Rossinich bywali ludzie z wyższych sfer społecznych, wybitni przedstawiciele świata kulturalnego i artystycznego, by wymienić takie sławy, jak: Verdi, Meyerbeer, Gounod, Liszt i inni. Te sobotnie wieczory muzyczne pozwalały Rossiniemu odzyskiwać radość życia oraz wyzwalały w nim znane wszystkim poczucie humoru. Warto tu przytoczyć jedną z takich humorystycznych wypowiedzi Rossiniego. Kiedy zapytano go, czy utwory wicehrabiny De Grandval, mającej ambicje kompozytorskie, są rzeczywiście jej autorstwa, odpowiedział: „Z utworami kobiet jest jak z ich dziećmi: nigdy nie wiadomo, kto jest ich ojcem”. Również w stosunku do odwiedzających go dość często gości we wspomniane wieczory pozwolił sobie Rossini na żart. Dotyczyło to dwóch włoskich muzyków, którzy studiowali w Paryżu. Przy pożegnaniu z maestro Rossinim otrzymali obydwaj małe paczki: „Może wam się to przydać w życiu” – powiedział Rossini z uśmiechem. Kiedy je na osobności otworzyli, znaleźli pięknie złożone swoje własne wizytówki, które zostawili w domu Rossiniego. Rossini pod dobrą opieką swojej żony Olimpii odzyskał zdrowie i radość życia i ponownie zaczął tworzyć. Mając wówczas 66 lat, komponował nie mniej niż w młodości. Wprawdzie nie były to duże formy, z przeznaczeniem raczej na „wieczory muzyczne”, ale miały wielką wartość artystyczną. Przed śmiercią Rossini zebrał je, a było ich około 200, w kilku tomach i nazwał Grzechami starości. Należy tu wspomnieć, że ostatnim dziełem Rossiniego, nazywanym przez niektórych jego testamentem muzycznym, Gioacchino Antonio Rossini a zarazem dziełem najbardziej osobistym, jest La petite messe solennelle (Mała msza uroczysta). Nazwa może sugerować jakiś mały utwór, lecz jest to wielkie arcydzieło, które napisał w wieku 71 lat. Mała msza uroczysta nie wymaga dużej obsady. Do wykonania jej, jak mówi kompozytor, wystarczy 12 osób: 8 chórzystów i 4 solistów. W tym miejscu zacytujmy słowa samego kompozytora, który porównując liczbę 12 śpiewaków do liczby 12 apostołów, tak zwraca się do Boga: „Wybacz mi, Boże, porównania, jakie następują. Dwunastu jest również apostołów na słynnym fresku Leonarda, zwanym Ostatnią wieczerzą. Któż by to powiedział? Również wśród Twoich Apostołów niektórzy biorą nuty fałszywe. Panie, bądź spokojny! Przyrzekam Ci, iż nie będzie Judaszów na mojej wieczerzy i że moi będą śpiewać czysto i con amore na Twoją chwałę ten mały utwór, który stanowi, niestety, ostatni już grzech śmiertelny mojej starości”. Koniec utworu zawiera następujący list: „Dobry Boże! Oto ukończona ta biedna, mała Msza. Nie wiem, czy napisałem muzykę religijną czy muzykę potępioną. Urodziłem się dla opery buffa i Ty wiesz o tym dobrze. Trochę wiedzy, trochę serca i to wszystko. Bądź więc błogosławiony i przyjmij mnie do raju. G. Rossini, Passy 1863”. Mała msza uroczysta wzbudziła wielkie zainteresowanie nie tylko muzyków. Nalegano na kompozytora, by dokonał instrumentacji tego dzieła na orkiestrę. Rossini z początku odmawiał, ale spodziewając się, iż po jego śmierci zrobi to ktoś inny i może nie najlepiej, uległ namowom i przerobił partyturę. Zapragnął jednak tę Mszę usłyszeć w nowej wersji w kościele. Ówczesne przepisy zabraniały kobietom śpiewać w chórach kościelnych. Rossini zwrócił się więc z pismem do ówczesnego papieża Piusa IX o odwołanie tego zakazu. Ojciec Święty wprawdzie znał i bardzo lubił muzykę Rossiniego, ale na pismo jego odpowiedział dopiero po trzech miesiącach, nie nawiązując ani słowem do poruszonego tematu. Pochwalił natomiast w liście kompozytora za arcy- 31 dzieło religijne i udzielił mu apostolskiego błogosławieństwa. Geniusz Rossiniego, sława i odznaczenia Na temat geniuszu Rossiniego wypowiadało się wielu wielkich muzyków, wśród nich takie autorytety, jak np. Richard Wagner, który po wizycie u Rossiniego tak mówił do towarzyszącej mu osoby: „Nigdy nie spodziewałem się znaleźć w Rossinim podobnego człowieka. Jest prosty, naturalny, poważny i okazał się zdolny do zainteresowania wszystkimi sprawami w rozmowie. Podobnie jak Mozart posiada on w najwyższym stopniu dar inwencji melodycznej, poparty cudownym instynktem sceny i ekspresji dramatycznej. Czegóż by on nie dokonał, gdyby odebrał wykształcenie muzyczne solidne i kompletne, gdyby był mniej Włochem, a uważał swą sztukę za religię! Rozwinąłby niewątpliwie lot, który zaprowadziłby go na najwyższe szczyty. Krótko mówiąc – jest to geniusz, który zgubił się przez brak przygotowania i należytych warunków środowiska do rozwoju wszystkich swych zdolności twórczych. A pomimo to muszę uznać, że ze wszystkich muzyków, jakich spotkałem w Paryżu, on jeden jest naprawdę wielki”. Wagner przekonawszy się o wielkości Rossiniego, tak jak wcześniej w różnych okolicznościach go krytykował, teraz zaczął darzyć go wielkim szacunkiem i dementować dawne złe o nim opinie. Jak podkreślają biografowie, „chyba nie ma kompozytora, który spotkał się z tylu nieżyczliwymi i niesprawiedliwymi ocenami, krzywdzącymi opiniami, atakami 32 i oszczerstwami, co Gioacchino Rossini”. On nigdy jednak nie odpłacał tym samym. Nikomu nie szkodził, nie dawał odczuć przeciwnikowi swego oburzenia czy niechęci. Przeciwnie, odnosił się do nich z grzecznością, nawet z życzliwością. Geniusz Rossiniego uznawali nawet jego przeciwnicy, ale i mało który artysta zaznał za życia tylu tryumfów i honorów, co właśnie on. Twórczość Gioacchino Rossiniego jest ogromna i różnorodna. Pisał muzykę świecką, w której zrealizował się głównie jako twórca oper, oraz religijną – tu największą sławę przyniosły kompozytorowi dwa jego arcydzieła: Mała msza uroczysta i Stabat Mater. W swych dziełach, głównie w twórczości operowej, Rossini wypowiada wiele uczuć i nastrojów, maluje sytuacje i charaktery, dba o piękno muzyczne. Ważne są dla niego postacie na scenie, a przede wszystkim to, co śpiewają. Kompozycja – mówił Rossini – „winna wyróżniać się troską o melodię, libretto zaś (mowa o dziele operowym) – włoskimi walorami moralnymi, na które autorzy nie zawsze zwracają dostateczną uwagę”. Mówiąc o geniuszu Rossiniego, można go porównać z geniuszem Mozarta. Obaj – Rossini i Mozart – byli muzycznymi fenomenami. Obaj kompozytorzy osiągnęli doskonałą dojrzałość artystyczną. Obaj mieli fenomenalną pamięć muzyczną, która pozwalała im odtwarzać usłyszane dzieła. Posiadali niewyczerpane zasoby inwencji muzycznej i zajmowali podobne postawy estetyczne. Zarówno sztukę Mozarta, jak i Rossiniego cechuje optymizm. Muzyka obydwu twórców mówi o ich temperamencie, o ich wrażli- wości w odczuwaniu i wyrażaniu uczuć. Obaj głoszą radość życia i wyrażają w swej sztuce odwieczne dążenia duszy ludzkiej do piękna i szczęścia. Wielkość Rossiniego dostrzegali nie tylko ludzie jego profesji. Wizyty składali mu cesarze i królowie. W dowód uznania Rossini otrzymał liczne odznaczenia od rządów wielu krajów; wśród nich są ordery włoskie, francuskie, belgijskie, niemieckie, portugalskie, brazylijskie. Napoleon III odznaczył Rossiniego komandorią z gwiazdą Legii Honorowej, a Wiktor Emanuel II, pierwszy król ltalii, nadał mu wielką wstęgę orderu św. Maurycego. Dla uwiecznienia wielkiego Rossiniego jego imieniem nazywano ulice i teatry. I tak Bolonia przemianowała Piazza San Giacomo przy Liceo Musicale na Piazza Rossini, Berlin nazwał jego imieniem nowo otwarty wówczas teatr, a Pesaro umieściło na rodzinnym domu kompozytora tablicę pamiątkową i przemianowało ulicę Katedralną na ulicę Rossiniego. Cechy charakteru, szlachetność serca Rossiniego cechowała wyjątkowa skromność, uczynność i pozbawiony zazdrości stosunek do kolegów. Był on człowiekiem pogodnym, wyrozumiałym, bezpośrednim w obcowaniu z ludźmi, pełnym kultury i taktu. Wzbudzał powszechny szacunek u wszystkich, którzy się z nim stykali. Miał duży urok osobisty, subtelność dowcipu i humoru. Rossini kierował się bardziej rozumem niż uczuciami. Z zachowanych portretów młodzieńczych wynika, że był urodziwym mężczyzną, co potwierdzała płeć piękna. Wprawdzie miał słabość do kobiet, nie był jednak erotomanem. Arty- sta wiedział, że za takiego go uważano. Sam kiedyś oświadczył: „Przypisują mi olbrzymią ilość romantycznych przygód, ale i w tym przypadku, podobnie jak i w innych, bardzo się mylą. Jeśli się weźmie pod uwagę, że w ciągu 13 lat napisałem 34 opery, nie licząc kantat, hymnów i muzyki kameralnej i że w tych latach nie przestawałem przebiegać Italię wzdłuż i wszerz, często mając zaledwie czas zatrzymać się w jednym mieście, aby natychmiast jechać do drugiego, trzeba będzie przyznać, że czas i umysł nie pozwalały mi na zbyt wiele dystrakcji erotycznych”. Nie był, jak mówił, świętym ani ascetą ani też stoikiem, ale w pełni doceniał wartość i urodę życia. Chciał żyć ze wszystkimi w zgodzie. W sprawach życiowych Rossini był realistą i człowiekiem bardzo praktycznym. Dbał o własne interesy, ale nie był egoistą obojętnym na potrzeby innych. Doceniał wartość pieniądza, bo w okresie młodości doznał wiele biedy, nie był też chciwy ani skąpy. Kiedy był już zamożniejszy, znaczne sumy pieniędzy z koncertów przeznaczał na cele dobroczynne. Do końca życia wspierał materialnie nie tylko swoich krewnych w rodzinnym mieście Pesaro, ale także ubogich i potrzebujących. Prawie cały swój majątek zapisał w testamencie swojej ojczyźnie z przeznaczeniem na cele społeczne. Przykładem wielkiego serca i szlachetności charakteru mistrza Gioacchina jest m.in. opisana w pierwszych dniach maja 1864 roku przez paryski dziennik „La Liberté” jego reakcja na wiadomość o śmierci Meyerbeera. Usłyszawszy, że zmarł wielki twórca francuskiej opery romantycznej, Rossini zemdlał z przejęcia. 33 Dziennik, opisując to zdarzenie, dodał: „Ten fakt mówi więcej od długich przemówień o wzniosłości charakteru i szlachetności uczuć wielkiego mistrza”. Miarą szlachetności Rossiniego jest przede wszystkim jego ogromny szacunek dla rodziców. Bardzo ich kochał, zwłaszcza matkę, i nigdy nie mógł zrozumieć tych, którzy nie szanowali swoich rodziców. Kiedyś, słuchając opowiadania o czyimś niewdzięcznym synu, oświadczył zdecydowanym tonem: „Można od biedy zrozumieć, ale nie usprawiedliwić chłodu uczuć u synów bogaczy, gdyż ich rodzice nie musieli odmawiać sobie rzeczy niezbędnych, niewdzięczność jednak synów ubogich rodziców jest najbardziej okropną potwornością, jaką znam”. Choroba, wyznanie wiary i przejście do wieczności Rok 1868 był przestępnym i 29 lutego Rossini obchodził swoje urodziny. Liczne dowody życzliwości, przywiązania i sympatii napłynęły ze wszystkich stron świata. Była to lawina listów, telegramów okolicznościowych, poezji i innych form życzeń. W domu kompozytora odbył się wielki bankiet i piękny koncert. Ale już w jesieni jego zdrowie zaczęło się pogarszać. Najpierw przeziębienie, bronchit, wkrótce doszła nowa dolegliwość, lekarze bowiem stwierdzili wrzód odbytnicy. Po przeprowadzonej operacji wydawało się z początku, że stan zdrowia chorego nie budzi obaw. Jednak w dwa dni później stwierdzono gangrenę. Rossini bardzo cierpiał, trawiony wielką gorączką i pragnieniem. 34 Kiedy świat dowiedział się o śmiertelnej chorobie mistrza, zaczęły napływać listy i telegramy z życzeniami powrotu do zdrowia. Wielbiciele jego talentu przybywali pod dom do Passy, by cokolwiek dowiedzieć się o zdrowiu chorego. Przybył także nuncjusz papieski, monsignor Chigi. Wszedł do pokoju chorego, przynosząc mu błogosławieństwo papieskie in articulo mortis (na godzinę śmierci). Zjawienie się gości z Watykanu z taką misją wywarło duże wrażenie na Rossinim, który przez całe życie panicznie bał się śmierci. Po wyjściu nuncjusza ostatnich sakramentów udzielił mu ksiądz Gallet, proboszcz z kościoła św. Rochag. Jeszcze przed spowiedzią kapłan zapytał: „Wierzy Pan w Boga? – O księże proboszczu: czy mógłbym napisać Stabat Mater i Petite Messe, gdybym nie miał wiary? Proszę, jestem gotowy: zaczynajmy. Wyspowiadał się. I wydawało mu się, że jakieś nowe światło weszło do jego duszy”. Następnie powiedział do kapłana: „Miły głos księdza przyniósł mi prawdziwą ulgę, a gdyby kler włoski był podobny francuskiemu, ja sam byłbym dużo lepszym chrześcijaninem”. I poprosił jeszcze księdza Galleta o ponowną wizytę. Zaczęły się dni wielkiego cierpienia. Chory Rossini tracił i odzyskiwał przytomność. W chwilach jasności umysłu wielokrotnie powtarzał połgłosem: „Santa Maria... Santa Anna” (imię matki). 13 listopada 1868 roku około godziny 10 wieczorem serce wielkiego kompozytora Gioacchina Rossiniego przestało bić. Ciało przewieziono do Paryża i w sobotę 21 listopada odbył się pogrzeb. W testamencie Rossini zastrzegł sobie, by uroczystości pogrzebowe były skromne. Nie wspomniał jednak, gdzie chciałby być pochowany. Zostawił to decyzji żony Olimpii. Dlatego też spoczął na cmentarzu Pčre Lachaise, w pobliżu grobu Chopina. Podczas ceremonii pogrzebowych wykonano fragmenty religijnych utworów zmarłego: Stabat Mater, Lacrimosę z Requiem Mozarta i marsza żałobnego z Eroiki L. van Beethovena. Cały świat muzyczny złożył hołd pamięci wielkiego kompozytora. Rossini, sam będąc jedynakiem, nie miał potomstwa. Zostawił wielki majątek: około dwóch i pół miliona franków. Swoim spadkobiercą uczynił (w testamencie) rodzinne miasto Pesaro z obowiązkiem założenia w nim liceum muzycznego. Pewne sumy przeznaczył dla swych krewnych, pamiętał także, aby wesprzeć niektóre instytucje dobroczynne w Bolonii oraz dom wypoczynkowy dla podeszłych wiekiem francuskich i włoskich śpiewaków występujących we Francji. Woli zmarłego uczyniono zadość. Co się stało z żoną zmarłego, Olimpią? Żyła po śmierci męża jeszcze 10 lat, ale, jak sama stwierdziła, były to lata bezbarwnej wegetacji. Czuła się osamotniona, w końcu zmarła, przeżywszy 79 lat. Jeszcze za życia Olimpii, w kilka lat po śmierci mistrza Rossiniego, rząd włoski postanowił, by zwłoki wielkiego kompozytora spoczęły w kościele Świętego Krzyża (Santa Croce) we Florencji, włoskim panteonie narodowym. O przeniesieniu ciała z Francji do Florencji miała zadecydować żona zmarłego. Olimpia przystała na tę propozycję pod warunkiem, że i ona spocznie obok męża, na co rząd jednak nie wyraził zgody. Wówczas zrezygnowała ze swoich żądań, zaznaczając w testamencie: „Życzę sobie, aby ciało moje spoczęło na zawsze na cmentarzu wschodnim Pčre Lachaise w grobowcu zawierającym obecnie śmiertelne szczątki mojego uwielbianego męża. Po przeniesieniu ich do Florencji pozostanę tam sama. Czynię tę ofiarę z całą pokorą, gdyż zostałam już dostatecznie zaszczycona nazwiskiem, które noszę. Moja wiara i moje uczucia religijne dają mi nadzieję połączenia, które uchyla się od spraw tej ziemi”. Dopiero po 18 latach od śmierci Rossiniego dokonano ekshumacji jego zwłok i uroczystego przeniesienia do Florencji. Rossini spoczywa dziś w kościele Santa Croce obok Michała Anioła, Galileusza, Machiavellego, Alfieriego, Foscola i Cherubiniego. Na cmentarzu Pčre Lachaise Olimpia została sama. Gioacchino Rossini to chwała Włoch, nazwisko o ogromnej sławie i największej popularności w swojej epoce. Ks. Stanisław Zięba Powyższy tekst za zgodą autora jest przedrukiem z książki ks. Stanisława Zięby zatytułowanej Bóg w życiu wielkich kompozytorów, Pelplin-Gdańsk 2001, s. 69-79. *** 35 zji Organy diece tarnowskiej Paweł Pasternak Nowe organy w Bazylice św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Grybowie 15 sierpnia 2015 r. bp Andrzej Jeż, ordynariusz diecezji tarnowskiej, poświęcił w Grybowie nowe, 42-głosowe organy, wykonane przez firmę Dariusza Zycha z Wołomina. Zanim przejdę do opisu tegoż instrumentu, chciałbym poświęcić kilka zdań jego poprzednikom – organom, które znajdowały się wcześniej w grybowskich świątyniach. 1. Organy Jana Śliwińskiego z lat 1884 i 1890 W 1855 r. w kościele parafialnym znajdował się organ o 14 głosach z pedałem i piszczałkami cynowemi, jednak potrzebuje naprawy, gdyż w nim niektórych brakuje piszczałek. W 1879 r. instrument remontowano, dano nowe miechy i ulokowano je na wieży. Świątynia ta, ponieważ ciągle niszczona była przez wylewy pobliskiej Białej, cieszyła się mniejszym względem duszpasterzy i parafian, którzy chętniej inwestowali w filialny kościół św. Bernardyna. To właśnie tam w pierwszej kolejności, zastępując naprawianą przez organmistrza A.G. z Biecza w 1880 r. pozytywkę, 13 stycznia 1884 r. zamówiono nowe organy u wybitnego lwowskiego organmistrza Jana Śliwińskiego. Instrument miał kosztować 1600 florenów, z czego 600 zapłacił z własnej kieszeni proboszcz. Pozostała suma pochodziła z oszczędności w kasie kościelnej i składek parafian. Wydatki poniesiono również na transport i wykonaną w maju przebudowę chóru z wmurowaniem dwóch okien. Instrument miał mieć 12 głosów, z czego 6 w manuale I, 3 w manuale II (pozytywie) i 3 w pedale, co odpowiada projektowi dyspozycji nr 12 w katalogu firmy. 6 lat później zamówiono u Śliwińskiego kolejne organy, tym razem do kościoła parafialnego. Miały być one, podobnie jak poprzednie w tej świątyni, 14-głosowe. O obu instrumentach zamieścił relację miejscowy organista, Stanisław Borowiecki, w piśmie „Muzyka kościelna” z 1891 roku: mamy tutaj dwa organy z fabryki p. Śliwińskiego ze Lwowa. Jedne już blizko 10 lat mające o dwóch klawiaturach, zdaje się jakby dopiero nowo zbudowane były, bez najmniejszego uszkodzenia, drugie w zeszłym roku za 2200 złr. o 14 pięknych głosach. Za sumienne wybudowanie tych organów należy się od nas panu Śliwińskiemu publiczne uznanie i serdeczne dzięki, o czym zainteresowani na miejscu przekonać się mogą. Organy Śliwińskiego nie zagrzały jednak długo miejsca w ko Archiwum Diecezjalne w Tarnowie (dalej ADT), sygn. WD II/1, protokół wizytacji dziekańskiej z 1855 r. ADT, akta parafii Grybów, Wykaz rzeczy sprawionych przy Parafii Grybowskiej tak w kościołach św. Katarzyny i św. Bernardyna jako też i zabudowaniach plebańskich od roku 1879 do końca 1884 z 15 października 1884 r. „Currenda Diecezji Tarnowskiej” 1885, nr 2433, s. 82-83. ADT, akta parafii Grybów, Wykaz..., dz. cyt. Katalog firmy Jana Śliwińskiego z 1892 r. S. Borowiecki, Korespondencye, [w:] „Muzyka kościelna” 9/1891, s. 69. 36 ściele parafialnym, gdyż na skutek wspomnianego niszczenia go przez wylewy rzeki podjęto decyzję o budowie całkiem nowej świątyni. Szukając pieniędzy na inwestycję, wyprzedawano wyposażenie starego kościoła. Taki los spotkał również organy; ogłoszenie o ich sprzedaży ukazało się w „Gazecie Kościelnej” w 1907 roku. Już rok później zakupiła je parafia w Barcicach, gdzie znajdują się do dziś. Organy Jana Śliwińskiego z 1890 r. z dawnego kościoła św. Katarzyny w Grybowie, obecnie w Barcicach (fot. Paweł Pasternak) Organy mają 14 głosów, dwa manuały i pedał, trakturę mechaniczną i wiatrownice stożkowe. Dyspozycja jest następująca: Manuał I (C-g3) Manuał II (C-g3) Principal 8’ Geigen principal 8’ Flaut major 8’ Aeola 8’ Wald horn 8’ Fugara 8’ Parhorn 8’ Flaut dolce 4’ Oktawa 4’ [Flaut minor 4’] Mixtur 4’ Pedał (C-c1) Subbas Flaut Cello 16’ 8’ 8’ Połączenia: [II/I]; [I/P]. Budowa nowego kościoła była dla parafii grybowskiej ogromnym obciążeniem finansowym, stąd bardzo długo nie mogła ona pozwolić sobie na zakup nowych organów. Przeniesiono więc tam organy Śliwińskiego z kościoła św. Bernardyna, które bardzo długo służyły w nowej świątyni. Po zniszczeniach wojennych naprawiał je Bartłomiej Ziemiański ze Szczyrzyca w 1949 r.. Prawdopodobnie on również powiększył je wtedy o Mixturę, zaś w 1968 r. w miejsce Fletu 8’ wstawiono Trąbkę10. Organy po tych wszystkich przekształceniach miały następującą dyspozycję: „Gazeta kościelna” 17/1907, s. 182. ADT, sygn. ARz 119, ankieta dotycząca organów podaje, że pochodzą one z Grybowa. Fakt instalacji organów w 1908 r. potwierdza Archiwum Parafialne w Barcicach, kronika parafialna. E. Kubala, Organmistrz Tomasz Fall..., Kraków 1984 (praca magisterska), s. 99. 10 ADT, sygn. ARz 119, ankieta dotycząca organów. 37 Manuał I Principal 8’ Flauto 4’ Trąbka 8’ Octawa 4’ Flauto 8’ Piccolo 2’ Manuał II Flauto harm [4’] Vox celeste 8’ Mixtura 22/3’ Pedał Subbas Principalbas Gamba 16’ 8’ 8’ Prospekt i stół gry organów Jana Śliwińskiego z 1884 r. (zbiory Archiwum Diecezjalnego w Tarnowie) Organy ostatecznie rozebrano ok. 1980 roku. Były wtedy plany przeniesienia ich do nowego kościoła w Kąclowej, nie zostały one jednak zrealizowane. Części instrumentu zakupiła natomiast parafia w Jankowej. 2 głosy zostały zamontowane w tamtejszym instrumencie, a fragment prospektu znajduje się w bocznej kaplicy. Środkową wieżyczkę zdobi kartusz z inskrypcją następującej treści: Ks. FRANCISZEK JAWORSKI, proboszcz grybowski, wspólnie z parafianami Organ ten do kościoła św. Bernardyna i na Jego cześć fundowali R.P.1884. Fragment prospektu organów Jana Śliwińskiego z kościoła św. Bernardyna w Grybowie, obecnie w Jankowej (fot. Paweł Pasternak) 2. Projekt organów firmy Rieger z 1927 r. W międzyczasie, 18 lutego 1927 roku, ofertę na budowę organów złożyła znana firma Rieger z Jägerndorf. Instrument ten, gdyby powstał, nie miałby sobie równych wśród organów w diecezji, przewyższałby bowiem wielkością dwukrotnie największy dotąd 25-głosowy instrument tej samej firmy w tarnowskiej katedrze. Instrument miał być rozmieszczony nad trzema nawami świątyni, a jego dyspozycja miała przedstawiać się następująco: 38 Manuał I Manuał II Manuał III Pryncypal 8’ Quintatön 16‘ Amabilis 16‘ Bourdon 16‘ Prync. skrzypc. 8’ Fletpryncypał 8’ Doppelflet 8’ Gamba 8’ Fugara 8’ Gamba 8’ Portunal 8’ Koncertflet 8’ Kryt 8’ Gemshorn 8’ Dolce 8’ Salicyonal 8’ Rohrflet 8’ Unda maris 8’ Oktawa 4’ Aeolina 8’ Amabilis 8’ Rorflet 4’ Vox coelestis 8’ Hornprincipal 8’ Violine 4’ Fugara 4’ Trawersflet 4’ Oktawa 2’ Flute dolce 4’ Salicet 4’ 2’ Quinte 22/3’Mixtura 3 rz. 22/3’Piccolo Cornett 3-5 rz. 8’ Oboe 8’ Mixtura 4 rz. 22/3’ Mixtura 4 rz. 22/3’ Solo trąbka 8’ Trąbka 8’ Clairon 4’ Pedał Pryncypalbass 16‘ Violon 16’ Subbass 16’ Echobass 16’ (transm.) Oktawbass 8’ Cello 8’ Kryt 8’ Quintbass 102/3’ Puzaun 16’ Trąbka 8’ Projekt prospektu organowego firmy Rieger z 1927 r. Połączenia: II.-I., III.-I., III.-II., I.-Pedal, II.-Pedal., III-Pedal., Superoktawkoppel II.-I., Suboktawkoppel II.-I., Superoktawkoppel III.-I., Suboktawkoppel III.-I., Superoktawkoppel III.-II., Suboktawkoppel III.-II., Superoktawkoppel I. Urządzenia dodatkowe: 2 wolne kombinacje, Tremolo II man., Tremolo III man., Crescendo-Decrescendo (walec), Szweller (żaluzja) II man., Szweller III man., wyłącznik głosów językowych. Registry zbiorowe: Piano, Mezzoforte, Forte, Fortissimo, Tutti11. Jak nietrudno się domyślić, budowa tak okazałego instrumentu nie była przez grybowską parafię możliwa do udźwignięcia finansowo. Negocjacje z Riegerem to Archiwum Wydziału Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie (dalej AWMKT), kosztorys na budowę organów w Grybowie z 18 lutego 1927 r. 11 39 czyły się aż do 1942 roku. W tym czasie firma kilkukrotnie obniżała cenę, ta jednak okazywała się w dalszym ciągu zbyt wysoka dla parafii12. Na chórze pozostawały nadal organy Jana Śliwińskiego z 1884 r. 3. Organy Włodzimierza Truszczyńskiego z 1980 r. Sytuacja ta trwała aż do 1980 roku, kiedy to zbudowano kolejne organy. Dokonała tego firma Włodzimierza Truszczyńskiego z Warszawy według założeń brzmieniowych opracowanych przez prof. Jana Jargonia z Krakowa. Szafę organową wykonał miejscowy zakład stolarski według projektu architekta Witolda Popławskiego. Bardzo nowoczesny, jak na owe czasy, instrument został odebrany 4 grudnia 1980 roku13. Miał on 21 głosów, dwa manuały i pedał, trakturę mechaniczną i wiatrownice klapowo-zasuwowe. Organy Włodzimierza Truszczyńskiego z 1980 r. (fot. Piotr Bania) Dyspozycja była następująca: Manuał I (C-g3) Burdon 16’ Pryncypał 8’ Flet rurkowy 8’ Salicet 8’ Oktawa 4’ Sesquialtera 2x Flet leśny 2’ Mixtura 6x Trompet 8’ Manuał II (C-g3) Flet drewn. 8’ Flet prosty 4’ Pryncypał 2’ Quinta 11/3’ Cymbel 3x Regał 8’ Pedał (C-f1) Subbas Pryncypał Flet basowy Oktawa Cornett Fagot 16’ 8’ 8’ 4’ 3x 16’ Połączenia: II-I, I-P, II-P. Tremolo manuału II. J. Skrabski, Kościoły Grybowa, Kraków 2010. AWMKT, Protokół z odbioru organów wykonanych dla Kościoła Parafialnego św. Katarzyny w Grybowie, przez Zakład Organowy Włodzimierza Truszczyńskiego z Warszawy z 4 grudnia 1980 r. 12 13 40 W 2003 r. Kazimierz Plewa z Nowego Sącza przeprowadził remont organów, podczas którego zostały wykonane: czyszczenie i konserwacja instrumentu, korekta traktury i stroju. Jakkolwiek organy utrzymywane były w dobrym stanie, ich wygląd zewnętrzny i wielkość nie były okazałe. Już w 2010 r. planowane były: przebudowa prospektu, rozbudowa organów o manuał III, przebudowa lub wymiana stołu gry i zużytych elementów traktury14. 4. Organy Dariusza Zycha z 2015 r. Za kadencji obecnego proboszcza, ks. Ryszarda Soroty, kościół przeszedł generalny remont, a po zakończeniu prac otrzymał tytuł bazyliki mniejszej. Przyspieszyło to decyzję o budowie nowych, większych organów. W 2013 r. rozpoczęto poszukiwania firm organmistrzowskich, które byłyby skłonne taki instrument zbudować. Swoje oferty przysłały dwa zakłady: Damiana Kaczmarczyka z Zabrza i Dariusza Zycha z Wołomina. Wybrano propozycję tej drugiej firmy, która zakładała budowę organów 42-głosowych o trzech manuałach i pedale. Na temat przebiegu procesu budowy odbyłem rozmowę z ks. Ryszardem Sorotą, której zapis przedstawiam poniżej: Skąd wziął się pomysł o budowie nowych organów? Rozumiem, że było to uwieńczenie prac remontowych przy kościele i nadania mu tytułu bazyliki mniejszej? Pomysł rodził się sukcesywnie, przede wszystkim ze względu na to, że dotychczasowe organy z lat 80. miały niewielką liczbę głosów, fatalny prospekt i nie było możliwości rozbudowy. Ponieważ dzisiaj czasy się nieco zmieniły, a kościół został podniesiony do godności bazyliki, po konsultacji z organistami i różnego rodzaju firmami doszliśmy do wniosku, że organów nie da się poprawić, remontować, i trzeba je budować od nowa. Po rozmowach z radą parafialną podjęliśmy decyzję o budowie nowych, znacznie większych organów o bardziej odpowiednim prospekcie, jakkolwiek również mechanicznych. Jestem ciekaw, jakie było podejście do budowy rady parafialnej i zwykłych parafian. Jestem pod wrażeniem ich ofiarności, jednak pamiętali oni z pewnością budowę poprzednich organów. Czy nie byli zmartwieni, że w zasadzie nadają się one już do wyrzucenia? Podejście do budowy nowych organów było, można powiedzieć, lepsze niż średnie. Ponieważ pracuję tu już blisko 10 lat i robimy od początku wiele dzieł, jak wszystkie remonty i przebudowy, spowodowało to znaczne zaufanie do mnie, moich decyzji i sposobu zarządzania parafią. Znaczna część ludzi, na czele z radą parafialną przychyliła się do tej propozycji. Natomiast, jeśli chodzi o poprzednie organy, jakiegoś wielkiego przywiązania do nich nie było, tym bardziej, że ludzie dowiedzieli się wkrótce, że te organy mają zostać sprzedane i mogą posłużyć jeszcze w sąsiedniej parafii. W trakcie budowy, gdy wynikały różne problemy, szcze AWMKT, Protokół przeglądu technicznego organów piszczałkowych w Grybowie z 9 grudnia 2010 r. 14 41 gólnie kwestiach finansowych, ludzie w większości bardzo chętnie się włączyli w to dzieło, dzięki czemu ono w ogóle zaistniało. Jak kształtowała się koncepcja nowego instrumentu? Chcieliśmy nawiązać do projektu Riegera i rozmieścić instrument na 3 chórach, ale powodowało to różne perturbacje architektoniczne i projektowe, w związku z tym powróciliśmy do koncepcji, aby cały instrument mieścił się na 1 chórze, przez co musi trochę iść w głąb. Nie było zbyt wielkiego zainteresowania ofertowego, ponieważ instrument jest duży i skomplikowany, zatem niewiele firm w Polsce ma takie możliwości wykonawcze. Firma, która wykonywała organy o połowę mniejsze, niekoniecznie dobrze wykona organy tak duże. Pewną podstawą był też zestaw 50 głosów, który proponował Rieger, a który był do wglądu wykonawców. Budową były zainteresowane 3 firmy, natomiast wybór nastąpił na podstawie negocjacji i opinii Wydziału Muzyki Kościelnej. Czy to parafia chciała mieć tak duży, w stosunku do innych parafii w diecezji, instrument, czy taką wielkość zaproponowali wykonawcy? Potrzebny był instrument znacznie większy, zresztą potwierdza się to w tej chwili. Nie zagłusza on jednak architektury kościoła. Początkowo była mowa o 35 głosach, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na 42. Nie jest to więc aż tak duży instrument, tym bardziej, że Rieger proponował aż 50 głosów. Nie chodziło o żadną rywalizację. Mieliśmy na względzie nie tylko przeznaczenie liturgiczne instrumentu, ale i względy koncertowe. Czy zatem na nowych organach są plany organizacji jakichś koncertów? Na razie odbyły się dwa koncerty związane z poświęceniem. Następne mogą zaistnieć we współpracy ze szkołą muzyczną w Nowym Sączu, miastem bądź gminą. Chętnych organistów jest dosyć sporo. Czy jest Ksiądz zadowolony ze współpracy z wykonawcą, zaproponowanych przez niego warunków i podejścia do dzieła? Wykonawca wywiązał się dosyć ściśle z umowy. Na skutek ścisłej współpracy i działań organizacyjnych organy zostały ukończone 4 miesiące przed planowanym terminem, który wypadał w listopadzie. Instrument ukończyliśmy w lipcu, a w sierpniu odbył się odbiór i poświęcenie. Komisja Muzyki Kościelnej, która odbierała instrument, nie zgłosiła żadnych zastrzeżeń do materiałów, wykonawstwa i sposobu realizacji inwestycji. Jestem zadowolony ze zgodnej współpracy. Prace w kościele były wieloetapowe: rozbiórka starego instrumentu, wzmocnienie chóru, wybudowanie konstrukcji nośnej pod instrument ważącej ponad 4 tony, położenie nowej podłogi, wreszcie sam montaż i strojenie. Etapy te następowały dość szybko po sobie, dzięki czemu cały ten proces wykonano w niecałe pięć miesięcy, począwszy od lutego 2015 roku. Jest to bardzo krótki czas, zwłaszcza jak na tak duży instrument, zważywszy na to, że niektóre parafie budują organy przez kilka lat. Bardzo dziękuję za rozmowę. Wspomnieć należy, że stare organy sprzedane zostały do nowego kościoła parafialnego w Ropie, a ich montaż połączony z wykonaniem nowego prospektu ma 42 przeprowadzić Andrzej Ragan z Włocławka, były pracownik firmy Włodzimierza Truszczyńskiego. Prace mają się zakończyć w 2016 r. Odbiór nowego instrumentu w Grybowie odbył się 14 sierpnia 2015 roku. Komisja Muzyki Kościelnej w składzie: ks. Grzegorz Piekarz i ks. Stefan Król pozytywnie oceniła wartość instrumentu, który spełnia wymagania zarówno instrumentu liturgicznego jak i – co należy podkreślić – koncertowego. Wszystkie prace zostały wykonane zgodnie z umową. Wszystkie materiały są wysokiej jakości, a prace organmistrzowskie wykonane bardzo rzetelnie15. Prospekt organów w Grybowie – fot. udostępniona przez firmę Zych Organy mają 42 głosy, trzy manuały i pedał, mechaniczną trakturę gry, elektryczną trakturę rejestrów i wiatrownice klapowo-zasuwowe. Stół gry wbudowany jest centralnie w cokół szafy organowej. Dyspozycja jest następująca: Manuał I (C-c4) Pryncypał 16’ Pryncypał 8’ Flet harm. 8’ Gamba 8’ Gedackt 8’ Octave 4’ Flet otwarty 4’ Superoktave 2’ Mixtur 4x Cornet 5x Manuał II (C-c4) Pryncypał 8’ Salicional 8’ Gedackt 8’ Quintade 8’ Prestant 4’ Rohrflet 4’ Sesquialtera 2x Octave 2’ Scharf 4x Cromorne 8’ Manuał III (C-c4) Flet kryty 16’ Montre 8’ Doppelflet 8’ Gamba 8’ Voix celeste 8’ Flute trav. 4’ Viola 4’ Nasard 22/3’ Quarte d.Nasard 2’ Tierce 13/5’ Pedał (C-g1) Pryncypał Subbas Quintbas Oktawbas Fletbas Chorałbas Puzon 16’ 16’ 102/3’ 8’ 8’ 4’ 16’ AWMKT, Protokół odbioru organów piszczałkowych wybudowanych w bazylice mniejszej w Grybowie w parafii pw. św. Katarzyny z 14 sierpnia 2015 r. 15 43 Trompet 8’ Fourniture Trompete harm. Hautbois Clairon harm. 4x 8’ 8’ 4’ Połączenia: I/ped, II/ped, III/ped, II/I, III/I, III/II, sub III, sub III/I, sub III/II Urządzenia dodatkowe, 4000 wolnych kombinacji typu Setzer, 2 programy crescenda, żaluzja manuału III, wyłącznik głosów językowych, tremolo manuału II, tremolo manuału III. *** Zza kontuaru W czasie, kiedy przeżywamy Jubileusz 50-lecia działalności Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Tarnowie nie sposób pominąć jego założyciela i wieloletniego dyrektora ks. prałata Kazimierza Pasionka. W dziale „Zza kontuaru” patrzymy na niego oczami jego kolegów. Tym razem zostanie przytoczone wspomnienie ks. Edwarda Hinza, kolegi z KUL-u. Wspomnienia te są cytowane z pracy magisterskiej W. Szczerby zatytułowanej Kształcenie i formacja organistów diecezji tarnowskiej w latach 1887-2010 (Kraków 2011, s. 98-100, mps). Na zawsze pozostanie w mojej pamięci Moja znajomość i przyjaźń z ks. Kazimierzem Pasionkiem sięga początków studiów muzykologicznych na KUL-u w 1956 roku, kiedy to przy tamtejszym Wydziale Teologicznym powołano do życia sekcję muzykologii kościelnej pod kierownictwem ks. prof. Hieronima Feichta. W gronie sześciu studentów rozpoczynających rok akademicki znalazł się obok mnie: ks. Jerzy Pikulin, ks. Jan Chwałek, o. Józef Ścibor, o. Leon Kałubiński, a także ks. Kazimierz Pasionek. Reprezentowaliśmy różne regiony, środowiska i orientacje. Mimo to jednak w krótkim czasie stworzyliśmy zwartą grupę związaną przyjaźnią i wspólnym umiłowaniem muzyki. Początki studiów muzykologicznych, które na KUL-u były w stadium 44 organizacji (trudności lokalowe, niedostateczność odpowiednich instrumentów i in.), były dla nas dosyć uciążliwe. Ale dzięki miłej i przyjaznej atmosferze panującej w naszym gronie (do czego przyczynił się w niemałym stopniu Kazik), zdołaliśmy wszystkie te trudności przezwyciężyć. Czas ten wspominam jako jeden z najpiękniejszych okresów mojego życia. Bardzo wcześnie muzykologia dała znać o swoim istnieniu wśród studentów KUL-u, a także zaznaczyła swą obecność w konwikcie księży studentów. Stanowiliśmy barwną grupę, która nie zamykała się tylko w kręgu swoich muzykologicznych zainteresowań i zajęć, ale także wnosiła do życia konwiktorów atmosferę radości i fantazji, zwłaszcza poprzez urządzane nieraz pełne śpiewów spotka- nia towarzyskie, które notabene nie zawsze spotykały się z aprobatą ze strony niektórych miłujących spokój starszych wykładowców rezydujących w konwikcie. Tę szczególną pozycję muzykologów zawdzięczaliśmy w dużej mierze Kazikowi, który wyróżniał się spontaniczną witalnością nieraz dając jej upust w różnych przejawach, np. strzelaniu z łuku na korytarzach konwiktu. Wiele czasu poświęcaliśmy studium muzyki, które traktowaliśmy na serio i con amore. Jednakże wśród rozlicznych zajęć praktycznych i teoretycznych z zakresu muzyki potrafiliśmy znaleźć czas na koncerty w filharmonii, na teatr, a także na eskapady „w miasto”, do kin, a nieraz na piwo do dworcowej restauracji. Szczególnie kino stało się ulubionym obiektem Kazika, być może dlatego, że dotąd nie miał z nim większego kontaktu. Kiedy dziś wspominam Kazika z tamtych lat, jawi mi się jako człowiek o bogatej i złożonej osobowości: utalentowany muzycznie, obdarzony inwencją melodyczną o wielkim wyczuciu harmonii, zainteresowany muzyką organową, a szczególnie śpiewem chóralnym, czemu dawał wyraz np. w bardzo aktywnym udziale w chórze akademickim. Na pozór twardy, pełen tężyzny fizycznej „góral”, a w rzeczywistości człowiek o wielkiej wrażliwości i uczuciowości, o otwartym sercu w kontaktach z ludźmi. Spośród wielu pozytywnych cech osobistych Kazika zachowała mi się w pamięci jego wielka miłość do rodziny i przywiązanie do ojczystych podgórskich stron. Po ukończeniu studiów nasze drogi z konieczności rozeszły się. Nowe zadania, jakie nam powierzono w różnych regionach kraju, oddaliły nas od siebie. Z Kazikiem spotykałem się odtąd tylko sporadycznie: kilkakrotnie na zjazdach muzyków kościelnych i zaledwie raz towarzysko w Pelplinie i Tarnowie. Kazimierz z wielkim zaangażowaniem i pasją włączył się w nurt pracy na polu muzyki kościelnej, na różnych jej odcinkach: śpiew chóralny, kształcenie kleryków i organistów, kompozycja. Przeszło 40 lat z całym oddaniem starał się o piękno muzyki kościelnej we wszelkich jej przejawach, aby spełniała ona swe zaszczytne zadania na chwałę Boga i pożytek wiernych. Toteż Bóg z pewnością powoła go do udziału w chórach anielskich. Zaledwie 4 lata trwały moje bliskie koleżeńskie i przyjacielskie kontakty z ks. Kazimierzem Pasionkiem. Jednakże na trwałe zapisały się w mojej żywej i serdecznej pamięci. Ks. Kazimierz Pasionek w latach 70-tych XX wieku *** Ks. Edward Hinz 45 Humor Właśnie kończy się uroczysta msza odpustowa w wiejskiej parafii. Ksiądz kierujący śpiewem na chwilę podchodzi do mikrofonu i podpowiada parafianom: – „Jezusa ukrytego” znajdziemy w śpiewniku na stronie 116, a po mszy śpiewamy „Przybądź Duchu” wraz z orkiestrą. *** Po święceniach diakonatu, które o rok wyprzedzają święcenia kapłańskie, diakon może już czytać, chrzcić dzieci i pełnić jeszcze inne niepoślednie funkcje w kościele. Jak widać, diakon to już prawie ksiądz. Dlatego babcia pewnego świeżo wyświęconego diakona z dumą i radością dopytywała się: – To co ty teraz, Krzysiu, możesz już robić, jak jesteś diakonem? – Mogę, na przykład, babcię na cmentarz odprowadzić. W wiejskiej parafii trwa niedziela powołań. Klerycy przybyli z seminarium opowiadają o swej nauce, o przygotowaniach do stanu kapłańskiego etc. Na zakończenie miejscowy proboszcz zwraca się do swych parafian: – Mam nadzieję, drodzy bracia i siostry, że przykład tych oto młodych ludzi nie pójdzie na marne. Że ich słowa padną na urodzajną glebę. Czyż nie pięknie by było, gdyby i nasza parafia dała Kościołowi choć jednego kapłana? Czy nasza urodzajna ziemia, nasza żyzna gleba, która rodzi tak dorodną kapustę, kalafiory i cebulę, naprawdę nie może zrodzić choć jednego powołania?! *** Humor zacytowano z: J. Marczak, Uśmiech proboszcza, czyli 111 anegdot z życia parafialnego i nie tylko, Warszawa 1993, s. 74, 75 i 78.. *** „HOSANNA” Wydawca: Wydział Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej „Biblos” Adres redakcji: ul. Legionów 30 33-100 Tarnów tel. 14 631 73 48; kom. 606 332 134 e-mail: [email protected] Zespół redakcyjny: Ks. dr Grzegorz Piekarz – redaktor naczelny, mgr Sławomir Barszcz, Paweł Pasternak Godziny przyjęć stron w Wydziale: poniedziałek – piątek (z wyjątkiem czwartku): 8.30-12.00 (II piętro, pok. 2.13) 46 Skład i druk: BIBLOS plac Katedralny 6 33-100 Tarnów, tel. 14 621 27 77 http://www.biblos.pl i dni i na niedziele śn ie p je c y z o Prop 5 – luty 2016 grudzień 201 I Niedziela Adwentu W.Grzechem Adama P. Oto Pan Bóg przyjdzie K. O milcząca Hostio biała U.Duszo Chrystusowa Z. Spuśćcie nam na ziemskie II Niedziela Adwentu W.Głos wdzięczny z nieba P. Hejnał wszyscy zaśpiew. K. Jezu drogi, Tyś miłością U.Panie mój, cóż Ci oddać Z. Niebiosa rosę Adoracja N. Sakr.: – O, zbawcza Hostio – Ciebie całą duszą pragnę – Pójdźcie błogosławić Pana – Upadnij na kolana Ur. Niepok. Pocz. NMP Z. Witaj święta i poczęta P. Panie, w ofierze K. Przyjdźcie do mnie wsz. U.Bądźże pozdrowiona Z. Matko Odkupiciela III Niedziela Adwentu W.Czekam na Ciebie P. Po upadku człowieka K. Pan Jezus już się zbliża U.Panie, pragnienia ludzkich Z. Oto Pan Bóg przyjdzie IV Niedziela Adwentu W.Archanioł Boży Gabryjel P. Mądrości, która z ust K. Jezu, Jezu, do mnie prz. U.Już gościsz, Jezu, w sercu Z. Zdrowaś bądź, Maryja Ur. Nar. Pańsk.-Paster. W.Wśród nocnej ciszy P. Anioł pasterzom mówił świąteczne: K. Przybieżeli do Betlejem Pójdźmy wszyscy do staj. Wesołą nowinę, bracia U.Tryumfy Króla niebiesk. Z. Podnieś rączkę Ur. Nar. Pań.-Msza w Dzień W.Z narodzenia Pana P. W żłobie leży K. Przystąpmy do szopy U.Jezusa narodzonego Z. Bóg się rodzi Niedziela Św. Rodziny W.Bóg się rodzi P. Dzisiaj w Betlejem K. Gdy śliczna Panna Pasterze mili Lulajże, Jezuniu U.Ach, witajże pożądana Z. Tryumfy Króla Niebiesk. Ur. Św. B. Rodzicielki W.O Stworzycielu, Duchu, P. Pójdźmy wszyscy do staj. K. Anioł pasterzom mówił U.Gdy śliczna Panna Z. Wesołą nowinę II Niedziela po Nar. P. W.Bóg się rodzi P. Mizerna cicha K. Pan z nieba U.Pasterze mili Z. Przystąpmy do szopy Adoracja N. Sakr.: – Kłaniam się Tobie – Przybieżeli do Betlejem – Z nieba wysokiego – Nie było miejsca – Anioł pasterzom mówił – Przed tak wielkim Sakr. 47 Ur. Objawienia Pańsk. W.Mędrcy świata P. Nie było miejsca K. O gwiazdo Betlejemska U.Jezusa Narodzonego Z. Tryumfy Króla Św. Chrztu Pańskiego W.Przez Chrztu Świętego P. Jeden chleb K. Kłaniam się Tobie U.O niewysłowione szczęś. Z. Nie rzucim Chryste V Niedziela Zwykła W.Boże, lud Twój P. Kto się w opiekę K. Być bliżej Ciebie chcę U.Panie mój, cóż Ci oddać Z. Króluj nam, Chryste Adoracja N. Sakr.: – O milcząca Hostio biała – Ja wiem, w kogo ja wierzę – Idźcie na cały świat – Panie mój, cóż Ci oddać – Przed tak wielkim Sakram. II Niedziela Zwykła W.Pan Wieczernik przyg. P. Czego chcesz od nas K. Zbliżam się w pokorze U.Boże, obdarz Kościół swój Z. Złącz, Panie, miłujących *** (Propozycje pieśni na II kwartał roku liturgicznego – marzec-maj 2016 r. – będą podane na stronie Wydziału Muz. Koś. w linku: Pismo Hosanna i Maestro) III Niedziela Zwykła W.Kto się w opiekę P. Przyjmij, o najświętszy P. K. Panie, dobry jak chleb U.Gdzie miłość wzajemna Z. Błogosław, Panie, nas Spis treści: * Od Redakcji * Z życia diecezji tarnowskiej * V Ogólnopolski Festiwal Muzyki Chóralnej SACRA ECCLESIAE CANTIO – Tarnów 2015 * Rekolekcje dla organistów * Nabór do DSO w Tarnowie * Ks. A. Zając – Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie… – cz. II * Ks. S. Zięba – Bóg i wielcy kompozytorzy – Gioacchino A. Rossini * Paweł Pasternak - Nowe organy w Bazylice św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Grybowie * Ks. Edward Hinz – Na zawsze pozostanie w mojej pamięci * Humor * Propozycje pieśni na niedziele i dni świąteczne: grudzień 2015 – luty 2016 * V Tarnowskie Dni Cecyliańskie IV Niedziela Zwykła W.Ludu kapłański P. Czego chcesz od nas P. K. Panie, pragnienia ludzk. U.Upadnij na kolana Z. Cóż Ci, Jezu, damy Św. Ofiarowania Pańsk. W.Wesołą nowinę P. Z nieba wysokiego K. O gwiazdo Betlejemska U.W żłobie leży Z. Podnieś rączkę *** 48 1 2 3 4 5 6 27 36 44 46 47 III ul. Dwernickiego 1 33-100 Tarnów tel. 14 62-24-222, kom. 606 332 134 e-mail: [email protected] http://www.muzyka.diecezja.tarnow.pl link: Szkoła organistowska Pedagodzy i Absolwenci DSO w Tarnowie w 2015 roku: stoją od lewej: Mateusz Kowal, Patryk Gębica, Mateusz Rak, Maciej Liszka, Krzysztof Ciurej, Marcin Jakubowski, Tomasz Poręba, Magdalena Kasperowicz, Bartłomiej Moździerz, Jakub Kapała, Paweł Parcz, Krystian Rąpała i Marcin Kucharczyk. iedzą od lewej: Marian Walaszek, Jan Gładysz, ks. Grzegorz Piekarz, ks. Stanisław Garnczarski, Ewa Drwal, Wojciech Szczerba, ks. Andrzej Zając, Wiesław Kaczor, Sławomir Barszcz. Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie reaktywowano w 1965 roku z inicjatywy ks. bpa Jerzego Ablewicza i jest ono kontynuatorem szkoły organistowskiej działającej w latach 1837-1845, a następnie 1888-1910 roku. Organizację Studium w powojennej rzeczywistości ks. abp J. Ablewicz polecił ks. Kazimierzowi Pasionkowi, który był dyrektorem szkoły przez czterdzieści lat (1965-2004). Poprzez swoją działalność dydaktyczno-artystyczną Studium stawia sobie za cel przygotowanie odpowiednio wykwalifikowanych kadr ludzi do podjęcia w przyszłości zawodu organisty.