DiSZEPT B iuletynkulturalny D areii S cholii
Transkrypt
DiSZEPT B iuletynkulturalny D areii S cholii
DiSZEPT Biuletyn kulturalny DareiiScholii 2/2011 Witam Was serdecznie Drodzy Czytelnicy, W dzisiejszym numerze biuletynu będziemy mogli dowiedzieć się więcej na temat Pana Jasona Bourne, byłego Ministra Kultury. Pan Minister zgodził się udzielić wywiadu dla naszego biuletynu, w którym podsumował swoją pracę jako Minister Kultury w naszym Królestwie. Rozmowa z Panem Ministrem odbyła się w naszej redakcji w Scholopolis. DiSzept: Witam serdecznie. Na wstępie chciałabym Pana gorąco powitać w naszej redakcji. To dla nas wielki zaszczyt gościć Pana. Jason Bourne: Dziękuje i wzajemnie. DiSzept: W pierwszym pytaniu chcę zapytać w jaki sposób narodził się pomysł wstąpienia do Scholandii? Jason Bourne: Szukałem jakiejś informacji w Internecie i przez przypadek znalazłem stronę. Po wejściu zainteresowało mnie i tak już zostało. DiSzept: A co Pana najbardziej zainteresowało w Scholandii, bo jak wiadomo jest to wirtualne Państwo istniejące w Internecie? Jason Bourne: Zainteresowało mnie to, że można robić rzeczy, których w rzeczywistości albo człowiek by się nie odważył zrobić, albo nie miałby możliwości. Na początku po wstąpieniu pragnąłem reaktywować wojsko scholandzkie. DiSzept: I co udało się Panu? Jason Bourne: Niestety poprzestałem po pewnym czasie. Król dał mi wolną rękę. To było trochę za dużo jak na początek. Liczyłem, że ktoś mi pomoże. DiSzept: A proszę powiedzieć naszym czytelnikom dlaczego postanowił Pan objąć akurat taki resort jakim jest Ministerstwo Kultury? Dlaczego podjął Pan taką decyzję? Czy coś za tym stało? Może jakiś ukryty talent? Jason Bourne: Liczyłem, że będę potrafił coś zmienić, zwiększyć aktywność obywateli, niestety bardzo łatwo sie poddawałem po nieudanych próbach. To znaczy albo się nikt nie zgłaszał, albo 1 osoba się zgłaszała, a gdzie reszta obywateli? Co robią? Osądzają urząd ministerstwa, a tak naprawdę sami nie chcą się bawić. To ostatnie zdanie może być zbyt ostre, jak Pani sądzi? DiSzept: Zgadzam się z Panem. Przede wszystkim jeśli już powstaje taki urząd jakim jest Ministerstwo Kultury, to powinno wszystkim obywatelom zależeć na rozwoju Scholandii, a nie tyko jednemu. Jason Bourne: Dokładnie tak. DiSzept: A czy według Pana był to trafiony pomysł z utworzeniem takiego Ministerstwa w Scholandii? Jason Bourne: To znaczy, jeśli mamy wzorować się na strukturze Państwa realnego, to taki urząd powinien istnieć. Tutaj też tak powinno być, ale obywatele muszą się trochę postarać aby coś z tego miało sens. DiSzept: Zgadza się. Co Pan Minister myśli o życiu kulturalnym Scholandii? Czy jeśli by Pan dostał taką szansę, żeby znowu objąć taki urząd, to co Pan by zmienił w Scholandii, co by Pan zostawił? Jason Bourne: Szczerze mówiąc to doświadczenie nauczyło mnie, żeby za szybko się nie poddawać. Na pewno próbowałbym robić regularnie różnorodne konkursy. Może po jakimś czasie większa ilość obywateli zaczęłaby brać w nich udział. DiSzept: Niedawno ogłosił Pan konkurs na opowiadanie lub legendę o Scholandii, co Pan myśli o zaangażowaniu Scholandczyków? Jason Bourne: Oficjalnie konkurs jeszcze się nie zakończył, ale jakby już tak było to powiedziałbym, że jest minimalne. DiSzept: A jak Pan myśli, jakie są przyczyny tego, że obywatele i mieszkańcy tak mało się angażują w życie kulturalne naszego Królestwa? Jason Bourne: Szczerze mówiąc myślę , że brak im na to czasu. Jeśli zrobiłbym konkurs w którym wystarczyło by odpowiadać na LD jednym słowem lub literą, pewnie była by większa ilość chętnych. Już miałem okazję widzieć coś takiego. DiSzept: Ale czy to według Pana byłoby dobre? Jason Bourne: Może było by dobre, ale potrzeba jakiejś różnorodności i przez robienie takich konkursów jak mój, widzę, że obywatele nie potrafią się bawić. Chyba , że zajmie im to minimum czasu. DiSzept: Dobrze, to teraz wejdziemy trochę w polityczne sprawy. Niedawno były wybory. Jak wiadomo wygrał Komitet Odnowa Scholandii. Jak Pan ocenia ich program i jak Pan myśli czy nowo wybrany Minister poradzi sobie z tym resortem? Jason Bourne: Program wyborczy zawsze będzie kolorowy, ile zostanie zrealizowane z tego co obiecują, tylko czas pokaże. Nowemu ministrowi życzę oczywiście jak najlepiej, oby sprostał zadaniu, któremu ja nie potrafiłem i sprawi, że większa liczba obywateli będzie brała udział w konkursach. DiSzept: Jakby Pan podsumował swoje dotychczasowe dokonania na polu kulturalnym. Co się udało zrealizować, czego nie? Jason Bourne: Będąc szczerym z Panią i innymi obywatelami , niewiele zrobiłem. Nie udało mi się poprawić aktywności obywateli, jak zakładałem zanim objąłem to stanowisko. Brak jakichkolwiek przedsięwzięć kulturalnych typu zbudowania nowych muzeów bądź teatrów. DiSzept: I na koniec takie pytanie: Gdyby miał Pan możliwość cofnąć czas to do jakiego momentu i dlaczego? Jason Bourne: No pewnie byłby to początek objęcia przeze mnie stanowiska i starałbym się coś zmienić. Za mało miałem wiary w siebie, teraz by było inaczej. DiSzept: I jeszcze jedno małe prywatne pytanie. Co Pan zamierza teraz zrobić? Czy przejdzie Pan na emeryturę, czy zajmie się czymś zupełnie innym w Scholandii? Jason Bourne: No na chwilę pozostaję mi stanowisko prefekta i burmistrza Internetii. Może będę planował reaktywować armię, jeśli znajdę kogoś kto mi z tym pomoże. DiSzept: Bardzo dziękuje za rozmowę. Życzę Panu wszystkiego najlepszego i sukcesów w życiu. Jeszcze raz jestem wdzięczna za przybycie Pana do naszej redakcji. Jason Bourne: Również dziękuję za wywiad i życzę wszystkiego dobrego. Pozdrawiam. Rozmawiała: Kasia Kordys Wywiad przeprowadzony w dniu 18.04.2011