Głos Eko - sierpień 2011
Transkrypt
Głos Eko - sierpień 2011
GŁOS EKO ŚRODA 31.08.2011 Tadeusz Ratyński, I z-ca Prezesa Zarządu WFOŚiGW w Olsztynie Na Warmii i Mazurach likwidowane są ostatnie mogilniki — najgroźniejsze bomby ekologiczne regionu. Są to bunkry i betonowe podziemne komory, w których od lat 50-tych składowano nieprzydatne środki ochrony roślin. Przez wiele lat stanowiły one poważne zagrożenie dla ujęć wody pitnej, wód gruntowych, jezior, a w konsekwencji dla zdrowia ludzi i zwierząt. Obecnie trwają prace w okolicy dwóch miejscowości: Siniec i Matyski. Odkryto je podczas realizacji zakończonego w 2007 roku programu likwidacji 17 podobnych miejsc składowania groźnych odpadów chemicznych. W tym roku udało się podjąć konkretne działania zmierzające do unieszkodliwienia substancji chemicznych i w ten sposób uchronić przed degradacją środowisko naturalne — niepowtarzalny walor Warmii i Mazur. Tereny po mogilnikach już wkrótce zostaną zrekultywowane, a groźne odpady w odpowiedni sposób zutylizowane. To jednak nie koniec walki o środowisko naszego regionu. W tym roku z terenu 18 gmin naszego województwa zostanie usuniętych prawie 550 ton groźnego dla życia i zdrowia azbestu. Będzie to możliwe dzięki środkom finansowym, jakie przeznaczył na ten cel Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Działanie te nie byłoby możliwe, gdyby nie zaangażowanie samorządowców, którym nie obca jest troska o środowisko naturalne i zdrowie mieszkańców. Jednymi z warunków otrzymania dofinasowania jest stworzenie odpowiedniego programu usuwania azbestu dla danej gminy, a także posiadanie zinwentaryzowanego, aktualnego stanu tego odpadu na swoim terenie. Dlatego zachęcamy już dziś przedstawicieli gmin, aby podjęli działania zmierzające do spełnienia tych warunków, a w konsekwencji usunięcia azbestu. Zadbajmy razem o czyste środowisko Warmii i Mazur, z którego będzie korzystało przecież jeszcze wiele pokoleń. Nr 43 Likwidacja ostatnich niebezpiecznych składowisk odpadów chemicznych Koniec mogilników Dwa ostatnie składowiska niebezpiecznych odpadów chemicznych, zlokalizowanych na Warmii i Mazurach, już wkrótce zostaną zlikwidowane. Tykające bomby ekologiczne znajdowały się w okolicy miejscowości Siniec i Matyski. Mogilniki są rodzajem składowiska przeznaczonym dla najbardziej niebezpiecznych substancji. Składowano w nich nierozkładalne odpady trujące lub promieniotwórcze, przeterminowane środki ochrony roślin, środki farmaceutyczne, itp. Od takich niespodzianek niestety nie był wolny także nasz region. Podczas realizacji zakończonego w 2007 roku programu likwidacji 17 mogilników zawierających przeterminowane środki ochrony roślin odkryto na Warmii i Mazurach dwa kolejne. W lipcu 2011 roku z inicjatywy Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego rozpoczęto prace, których głównym celem było zlikwidowanie dwóch składowisk odpadów niebezpiecznych zlokalizowanych w okolicy miejscowości Siniec i Matyski. Prace trwają dwuetapowo Składowane w sposób niekontrolowany chemikalia mogły spowodować zagrożenie zanieczyszczenia lokalnych wód podziemnych oraz sąsiednich gruntów. Likwidacja składowisk odpadów niebezpiecznych pozwoli na definitywne usunięcie zagrożenia, jakie stanowią mogilniki dla środowiska naturalnego oraz zdrowia mieszkań- Mogilniki likwiduje się m.in. przy pomocy ciężkiego sprzętu. Operator maszyny musi być ubrany w specjalistyczny kombinezon Fot. Justyna Staniszewska W betonowych pojemnikach zakopanych w ziemi znajdują się m.in. przeterminowane środki ochrony roślin Fot. Justyna Staniszewska ców regionu. Z uwagi na brak właścicieli odpadów zdeponowanych w mogilnikach, Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego w porozumieniu ze starostą kętrzyńskim, starostą węgorzewskim, burmistrzem Węgorzewa i wójtem Srokowa podjął działania zmierzające do likwidacji obu składowisk. Prace przebiegały dwuetapowych. W pierwszej kolejności stworzono odpowiedni projekt likwidacji dwóch mogilników zawierających odpady pogalwaniczne. Szacuje się, że łączna ilość odpadów do unieszkodliwienia wynosi prawie 2100 ton, w tym: odpadów pogalwanicznych 408 ton, przeterminowanych środków ochrony roślin 32,5 ton, zanieczyszczonego gruzu i gruntu 1657 ton. Wspólne środki na likwidację Obecnie trwa drugi etap prac, podczas którego zostaną wydobyte i unieszkodliwione odpady przeterminowanych środków ochrony roślin oraz odpady pogalwaniczne, zanieczyszczony gruz i grunt. Po usunięciu wszystkich odpadów przeprowadzona zostanie rekultywacja terenu. Koszt lik- widacji dwóch mogilników oszacowano na około 1,42 mln zł. Zakończenie prac zaplanowano na koniec września. Przedsięwzięcie zostało sfinansowane ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie, a także Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego, powiatu węgorzewskiego i powiatu kętrzyńskiego, oraz gminy Węgorzewo i gminy Srokowo. Grzegorz Siemieniuk dodatek bezpłatny Jarosław Słoma Wicemarszałek Województwa WarmińskoMazurskiego Przy okazji dożynek warto poświęcić chwilę na refleksję na temat kuchni, szczególnie regionalnej, opartej na surowcach wyhodowanych u nas, na Warmii, Mazurach i Powiślu, z poszanowaniem ziemi i tradycji. Bogactwo i wielobarwność kulturowa naszych ziem ma swój wyraz także w różnorodności dziedzictwa kulinarnego. Kuchnia staropolska, kuchnia warmińska, mazurska i kurpiowska, a także tradycje kulinarne z Ukrainy, Litwy, Rosji i Niemiec skutkują przebogatą paletą smaków, zapachów i tradycji gastronomicznych, z którymi obcujemy na co dzień. Dzisiejsze Warmia, Mazury i Powiśle to swoisty produkt setek lat burzliwej historii tych ziem. Wielokulturowość, wielowyznaniowość, wielonarodowość musiały znaleźć swoje odbicie również w bogatej i różnorodnej tradycji kulinarnej. Kiedy zatem mówimy o kulinarnej tradycji Warmii i Mazur, mówimy jednocześnie o kuchniach i tradycjach wszystkich kultur, które tworzą dzisiejszy obraz naszego regionu. „Przez żołądek do serca” — mówi porzekadło. Postawiliśmy na kuchnię, która ma przyciągać, kusić, zachwycać. Dziedzictwo kulinarne to także ważny element dziedzictwa kulturowego. Odgrywa ogromną rolę w promocji każdego regionu, właśnie ze względu na różnorodność, na specyfikę typowych dla każdego regionu produktów żywnościowych i potraw. Kiedy dodamy do tego także tradycyjną oprawę spożywania posiłków i obchodzenia świąt, budujemy ten niepowtarzalny klimat, który w różne regiony świata przyciąga rzesze turystów. Europejska Sieć Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego, do której przystąpiliśmy jako pierwszy region w Polsce, to nasza odpowiedź na wszechobecną kulturę żywienia typu fast-food i ogólnie dostępną żywność przemysłową. Ta odpowiedź to produkt regionalny — wyrób lub usługa, z którą utożsamiają się mieszkańcy danego regionu, produkowana lub świadczona w sposób nieprzemysłowy, przyjazny środowisku i z surowców dostępnych w tym regionie. 2e GŁOS EKO GAZETA OLSZTYŃSKA ŚRODA 31.08.2011 DZIENNIK ELBLĄSKI Zachęcamy do głosowania na Mazury Cud Natury Dzika natura w zasięgu ręki O tym, że mieszkamy w niepowtarzalnym zakątku kraju, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Dlatego ważne jest, aby chronić środowisko naturalne Mazur i zagłosować na Mazurskie Jeziora, które są kandydatem Polski w światowym plebiscycie na Nowe 7 Cudów Natury. Ostatnio słyszałem nad jeziorem Kisajno turystów, którzy zachwycali się małą kaczuszką. Nie mogli uwierzyć, że widzą kaczkę z młodymi, które chętnie do nich podpływają. To tylko wyrywek tego, co można zobaczyć i czego doświadczyć na Mazurach. Zazwyczaj takie widoki oglądamy w telewizji, w programach przyrodniczych. Więc jeśli już ktoś zapuści się na Mazury, może być pewny, że tej natury doświadczy. Nie sposób jest opisać radości, jaką daje obcowanie z np. z konikiem polskim w Puszczy Piskiej, czy podziwianie dzikich terenów np.: wzdłuż jeziora Bełdany, czy jeziora Nidzkiego. Niekoniecznie trzeba od razu czarterować żaglówkę. Przepiękne tereny można podziwiać podróżując kajakiem, bądź rowerem wodnym, np. trasą z Krutyni w stronę Ukty, która pozostawi niezapomniane wrażenia. Płynąc kajakiem podziwiamy dzikie zakątki Mazur. To właśnie tu widać piękno natury. Tu też można się zabawić i dobrze zjeść Oczywiście nie należy zapominać o Mazurach tych dostosowanych do zabawy, turystyki. Wszystkie mazurskie Mazury to niepowtarzalny zakątek naszego kraju. Musimy dbać o jego piękno Fot. Andrzej Tomczak porty to jak za dawnych czasów — miejsca uciechy i zabawy. Tu odnajdziesz dobrą muzykę, rozrywkę, pyszne jedzenie. Tutejsi kucharze od dawna potrafili wykorzystywać wszelkie dobra natury: grzyby, ryby, owoce, miody, nalewki, soki z drzew — to są tylko nieliczne przysmaki, którymi turysta może się u nas raczyć. Historia bawi i uczy I w tym momencie przez żołądek do serca trafiamy na jarmarki organizowane w mazurskich miasteczkach. Na takie spotkania przybywają osoby, które sprzedają wyroby własne uzyskane z naturalnych darów regionu. Mazury to nie tylko przyroda i natura, ale i bogata przeszłość. Historia nie tylko miast, ale grodzisk, kamieni, obrzędów. Na szczęście to wszystko jest tu pielęgnowane. Tylko tu można posłuchać jeszcze gdzie nie gdzie mazurskiej gwary. Zwiedzić zabytki historii, czy przenieść się w czasie, by obejrzeć inscenizacje bitew, które miały miejsce na tych terenach lub zabawić się na dzikim zachodzie, którego namiastkę mamy w specjalnym miasteczku w Mrągowie. Dbajmy o środowisko Musimy jednak pamiętać, że Mazury to nie tylko piękno natury, ale również nasza odpowiedzialność. Byśmy dbali o przyrodę, o otaczającą nas naturę. Z roku na rok coraz głośniej nawołuje się do tego typu akcji. By w portach było m.in.: więcej toalet i pojemników na śmieci. A wszystko po to, żeby nie zanieczyszczać Ma- zur. By wyspy, czy brzegi jezior nie wyglądały jak wysypiska, czy naturalne toalety. Po to powstaje coraz więcej sanitariatów w portach, by codzienny prysznic, pranie, czy mycie naczyń nie odbywało się już w jeziorach, ale w miejscach do tego przeznaczonych. Przecież wszyscy chcemy podziwiać uroki podwodnego życia, ale jeśli nie będziemy zastanawiać się nad własnym zachowaniem na jeziorach, to niedługo Mazury przestaną przyciągać turystów. Wszystko jednak zmierza w dobrym kierunku. Ludzie nawet, jeśli nie chcieli zauważyć tego problemu, dziś są wręcz nim bombardowani, a wszystko po to, żebyśmy mogli wypoczywać na łonie pięknej natury, w czystym otoczeniu. Zagłosuj na Mazury Tylko tu na nowo przypomnisz sobie, czym jest natura. Doznasz jej piękna, ale również i potęgi. Dlatego głosuj na Mazury jako cud natury. By to piękno doceniał cały świat. Bo jest co podziwiać i gdzie jednać się z przyrodą, dlatego głosuj na www.mazurycudnatury.pl. Głosuj na nas! Andrzej Tomczak Druhowie z Linowa będą mieli średni samochód gaśniczy Lepsza jakość w remizie Ponad 61 tys. zł kosztował zakup i modernizacja samochodu, który już od najbliższej jesieni znajdzie się na wyposażeniu Ochotniczej Straży Pożarnej w Linowie. Jednostka, którą współtworzy ponad 30 druhów, do tej pory miała na wyposażeniu wysłużonego volkswagena i żuka. — Żaden z tych samochodów nie posiadał między innymi zbiornika na wodę — mówi Konrad Podpora, prezes OSP Linowo. — Oba pełniły funkcję jedynie transportową. Teraz będzie zupeł- nie inaczej. Nowy zakup przede wszystkim znacznie usprawni naszą pracę. Zakupione auto nie jest nowe. Iveco wyprodukowano w 1995 roku. Wcześniej auto nie było samochodem pożarniczym, lecz specjalnym. Samochód miał na swojej zabudowie warsztat. Po zakupie pojazd zmienił zupełnie swoje oblicze. Posiada już niezbędne wyposażenie wozu strażackiego, w tym zbiornik na wodę o pojemności tysiąca litrów. Zakup i modernizacja samochodu nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie środków z zewnątrz. Trzydzieści tys. zł na ten cel przeznaczył Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Po 15 tys. zł dało też Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także Urząd Gminy w Dźwierzutach. Kolejna kwota, bo 1,5 tys. zł, pochodzi ze środków własnych jednostki. — Teraz to zupełnie inna jakość w naszej remizie. Pojazd posiada między innymi sprzęt do ratownictwa techniczno-ekologicznego — mówi prezes Naczelnik OSP Linowo Gabriel Łomiak prezentuje nowy nabytek jednostki. Auto będzie oficjalnie na wyposażeniu strażaków już jesienią tego roku Fot. Konrad Podpora Podpora. — Możemy na przykład neutralizować plamy oleju, które nierzadko powstają podczas wypadków drogowych. Pracy w tym zakresie nie brakuje, a ilość zdarzeń na naszych drogach niestety nie maleje. Grzegorz Siemieniuk ŚRODA 31.08.2011 GAZETA OLSZTYŃSKA DZIENNIK ELBLĄSKI GŁOS EKO 3e Kilkanaście gmin z Warmii i Mazur pozbędzie się niebezpiecznego azbestu Groźny minerał na dachu Prawie 550 ton groźnego dla życia i zdrowia azbestu zostanie usuniętych jeszcze w tym roku z terenu Warmii i Mazur. Będzie to możliwe dzięki zaangażowaniu samorządów i środków finansowych jakie przeznaczył na ten cel Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. — Wiele gmin bez wsparcia z zewnątrz nie byłaby w stanie udźwignąć problemu jakim jest niebezpieczny azbest — tłumaczy Ewa Kowerzanow-Luto z WFOŚiGW w Olsztynie. — Cieszymy się, że kilkanaście gmin z naszego województwa skorzystało z doskonałej okazji na pozbycie się tego niebezpiecznego minerału. Z Narodowego Funduszu samorządy uzyskały do 50 procent dofinansowania. Na kolejną pomoc mogły liczyć także z Wojewódzkiego Funduszu — do 35 procent kosztów. Tylko bezpieczne usuwanie Azbest był szczególnie popularny w Polsce w latach 70-tych ubiegłego wieku. Był i w niektórych miejscach naszego regionu jeszcze jest charakterystycznym elementem naszego krajobrazu. Zalega na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Potwierdzona przez ekspertów szkodliwość azbestu, wpłynęła m.in. na decyzje zakazu stosowania eternitu (niepalnej, elastycznej mieszanki azbestu i cementu) w większości rozwiniętych państw świata. Specjaliści nie mają wątpliwości, że największym zagrożeniem dla zdrowia ludzi i środowiska są odpady azbestowe w postaci pylistej. Dlatego tak ważne jest, aby ten niebezpieczny minerał został bezpiecznie zutylizowany. Koszt usunięcia jednej tony materiału zawierających azbest to wydatek rzędu ok. 1,5 tys. zł. Dwa ważne czynniki Wśród gmin, które zdecydowały się na pozbycie w tym roku niebezpiecznego azbestu najwięcej samorządów, bo aż pięć jest z powiatu bartoszyckiego. W tym przypadku zostanie usuniętych prawie 150 ton niebezpiecznego minerału. Niestety to wciąż niewiele. Według szacunków w całym kraju zalega ok. 15 tys. ton azbestu, w tym znaczna część na Warmii i Mazurach. W tym roku na usunięcie groźnego minerału zdecydowało się 18 spośród 116 gmin z naszego województwa. Co z resztą? — Wiele samorządów nie zdążyło na czas przygotować odpowiedniego programu usuwania wyrobów azbestowych i na czas zinwentaryzować zasoby minerału na swoim terenie — mówi Ewa Kowerzanow-Luto. — Mamy nadzieję, że będą starały się o dofinansowanie w przyszłym roku. Aby jednak je otrzymać muszą koniecznie spełnić dwa warunki: stworzyć odpowiedni program usuwania azbestu dla danej gminy i mieć zinwentaryzowany aktualny stan tego odpadu na swoim terenie. Bez tych dwóch czynników nie otrzymają dofinansowania. Pierwszą umowę podpisała Iława W siedzibie WFOŚiGW w Olsztynie podpisywane są już pierwsze umowy dotyczące dofinasowania działań związanych z likwidacją azbestu. Pierwszą podpisała gmina Iława. Do końca września z terenu gminy zostanie usuniętych siedem ton materiałów zawierających azbest. — Program dofinansowywania działań związanych z likwidacją azbestu, który realizuje Wojewódzki Fundusz jest bardzo dobrą inicjatywą, szczególnie dla obszarów wiejskich — mówi Krzysztof Harmaciński, wójt gminy Iława. — Bez wsparcia finansowego byłoby nam ciężko pozbyć się tego groźnego minerału. Dzięki dofinansowaniu stało się to realne. Tym razem zostanie zdjętych siedem ton azbestu, ale myślimy już o kolejnych działaniach. Samorządowcy z gminy Iława nie zasypują przysłowiowych „gruszek w popiele”. Podejmują kolejne działania, aby w przyszłym roku usunąć kolejne ekologiczne bomby. — Jesteśmy w trakcie przygotowań kolejnych wniosków — kontynuuje wójt Harmaciński. — Szacujemy, że w przyszłym roku z dachów na terenie gminy Do końca września z terenu gminy Iława zostanie usuniętych siedem ton materiałów zawierających azbest Fot. Monier Tadeusz Ratyński, I z-ca Prezesa Zarządu WFOŚiGW w Olsztynie (z prawej) wręcza umowę dofinansowania wójtowi Krzysztofowi Harmacińskiemu Fot. Grzegorz Siemieniuk zostanie usuniętych kolejne 20 ton azbestu. Koszt tegorocznej akcji usuwania azbestu w gminie Iła- wa oszacowano na ponad 8,5 tys. zł, z czego ponad 7,2 tys. zł to dofinansowanie z WFOŚiGW w Olsztynie. Pozostała cześć kosztów przedsięwzięcia zostanie pokryta z budżetu gminy. Grzegorz Siemieniuk Spotkali się, aby podyskutować o niebezpiecznym azbeście Kolejna szansa na dofinasowanie Kilkunastu przedstawicieli samorządów z Warmii i Mazur spotkało się w siedzibie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie, aby porozmawiać o problemach związanych z usuwaniem azbestu. Do spotkania nie doszło przypadkowo. Pod koniec czerwca zakończono nabór wniosków do konkursu, którego głównym celem było dofinansowanie programów związanych właśnie z usuwaniem tego groźnego minerału. Z takiej możliwości skorzystało w tym roku 18 samorządów. Spotkanie w siedzibie Wojewódzkiego Funduszu było doskonałą okazją, aby wymienić się doświadczeniami i rozwiać ewentualne niejasności w kwestii jak najsprawniejszego przeprowadzenia ak- cji usuwania azbestu w tym roku, jak też i planów w tej kwestii w przyszłości. Na Warmii i Mazurach do usunięcia bowiem pozostało jeszcze wiele ton tego groźnego minerału. Im szybciej pozbędziemy się go w sposób bezpieczny, zarówno dla ludzi, jak też i dla środowiska, tym lepiej. Niewykluczone, że w przyszłym roku kolejne akcje będą dofinansowane zarówno przez Wo- W spotkaniu, które odbyło się w siedzibie WFOŚiGW w Olsztynie, wzięli udział przedstawiciele kilkunastu samorządów z regionu Fot. Grzegorz Siemieniuk jewódzki Fundusz, jak też i przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gos- podarki Wodnej. Informacje dotyczące naboru wniosków zostaną ogłoszone w pierwszym kwartale przyszłego roku. Grzegorz Siemieniuk 4e GŁOS EKO GAZETA OLSZTYŃSKA ŚRODA 31.08.2011 DZIENNIK ELBLĄSKI Miliony złotych na przydomowe oczyszczalnie ścieków Wystarczy 10 procent wkładu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyjął program zaadresowany do obszarów wiejskich. Obejmuje on dwa zadania, które będą finansowane z pieniędzy NFOŚiGW. Pierwszym z nich jest budowa przydomowych oczyszczalni ścieków, a drugi dotyczy podłączenia budynku do zbiorowego, już istniejącego systemu kanalizacyjnego. Program skierowany jest do odbiorców indywidualnych. Wystarczy 10 proc. wkładu własnego, aby dostać pieniądze na budowę przydomowych oczyszczalni ścieków oraz podłączenie budynków do zbiorczego systemu kanalizacyjnego. Ta możliwość to doskonała okazja dla właścicieli domów, nie mających do tej pory możliwości skorzystania z instalacji kanalizacyjnych i podłączenia się do oczyszczalni zbiorczych oraz dla osób, które dotychczas nie podłączyły się do już istniejących kanalizacji. Wsparcie finansowe przeznaczone będzie na zagospodarowanie ścieków bytowo-gospodarczych powstających w gospodarstwach domowych (w tym również zarządzanych przez wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe), w gospodarstwach agroturystycznych oraz w obiektach użyteczności publicznej. Dofinansowanie uzyskają przydomowe oczyszczalnie obsługujące maksymalnie 50 użytkowników. Dofinansowanie do 90 procent kosztów Program zakłada budowę około 11 tys. przydomowych biologicznych oczyszczalni ścieków obsługujących ponad 44 tys. mieszkańców (umożliwi to oczyszczenie około 1,3 mln m3 ścieków w ciągu roku). Fundusz przewiduje również, że wybudowanych zostanie prawie 21 tys. podłączeń budynków do sieci kanalizacyjnych (w tym ok. 16,7 tys. podłączeń grawitacyjnych i ok. 4 tys. podłączeń ciśnieniowych i podciś- nieniowych) o łącznej długości około 34 km, z których skorzysta ponad 82 tys. mieszkańców (umożliwi to oczyszczenie ok. 2,4 mln m3 ścieków w ciągu roku). Łączny budżet programu, którego realizację zaplanowano do końca 2015 roku, wynosi 300 mln zł, przy czym 150 mln zł przeznaczone będzie na podłączenia, a 150 mln zł na oczyszczalnie ścieków. NFOŚiGW gwarantuje dofinansowanie do 90 proc. kosztów kwalifikowanych poniesionych na realizację inwestycji. Kwota dofinansowania została podzielona w równym stopniu (po 45 proc.) na formę bezzwrotną — dotację, jak i preferencyjną pożyczkę z oprocentowaniem 3,5 proc. w skali roku. Kilkadziesiąt przydomowych oczyszczalni ścieków funkcjonuje m.in. w gminie Rozogi. Na zdjęciu Edward Kaczmarczyk z Wilamowa prezentuje przydomową oczyszczalnię, która powstała w jego gospodarstwie Fot. Grzegorz Siemieniuk Decyduje kolejność wpływu wniosku Zainteresowani mogą korzystać z jednej wybranej formy dofinansowania lub obu jednocześnie, korzystając z maksymalnego dofinansowania. Nabór wniosków odbywać się będzie w sposób ciągły. Wnioski rozpatrywane będą w kolejności wpływu do NFOŚiGW. O udzieleniu dofinansowania zdecyduje kolejność złożenia kompletnego wniosku o dofinansowanie w ramach przyjętego w kolejnych latach limitu środków. Insty- tucjami pośredniczącymi i jednocześnie beneficjentami programu są jednostki samorządu terytorialnego i ich związki lub podmioty świadczące usługi publiczne w ramach realizacji zadań własnych jednostek samorządu terytorialnego. To one posiadają pełną wiedzę w zakresie lokalnej gospodarki wodno-ściekowej oraz potrzeb w tym zakresie. Odpowiedzialność za wybór odbiorców pomocy (właścicieli wskazanych posesji do posadowienia przydomowej oczyszczalni ścieków lub wykonania pod- łączenia do kanalizacji sanitarnej) ponosi beneficjent. Przygotowany przez Fundusz program ma na celu poprawę jakości wód powierzchniowych i podziemnych, podniesienie poziomu życia mieszkańców oraz wywiązanie się z przyjętych przez Polskę zobowiązań względem Unii Europejskiej. Dodatkowe informacje na temat programu dostępne są na stronie internetowej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej www.nfosigw.gov.pl Opracował Grzegorz Siemieniuk Ostatni w tym roku piknik promujący powstanie ekologicznych przystani Port przyjazny także dla środowiska W sobotę, 27 sierpnia w Piaskach, k. Rucianego Nidy odbyła się już ostatnia w tym sezonie letnim impreza BOŚ EKO WEEKEND, której głównym celem jest promocja budowy ekologicznych przystani żeglarskich na Warmii i Mazurach. Miedzy innymi po Mikołajkach i Rynie przyszedł czas na promocję kolejnego miejsca, gdzie niebawem powstanie ekologiczna przystań. Tym razem zielony piknik zawitał w gościnne dla żeglarzy progi przystani TKKF Korektywa nad jeziorem Bełdany. Niebawem w tym miejscu dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej powstanie przyjazna dla środowiska przystań. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie jest instytucją pośredniczącą w przekazywaniu tych środków. Umowę dofinasowania podpisano w marcu w siedzibie funduszu. — W naszym porcie może- my przyjąć do 300 jachtów — mówił wówczas Maciej Grójec — Prezes Zarządu TKKF „Korektywa“ w Piaskach. — Szacujemy, że więcej niż połowa jednostek cumujących w naszym porcie wyposażona jest w chemiczne wc. Chcemy mieć pewność, że nieczystości będą teraz trafiały tam gdzie powinny, a nie do jeziora. Dzięki inwestycji znacznie wzrośnie m.in. standard eko-mariny, powstanie zaplecze sanitarne oraz in- frastruktura służąca utylizacji i odbiorowi ścieków jachtowych na terenie przystani. Sobotni piknik miał na celu promowanie ekologicznego portu wśród żeglarzy i motorowodniaków, którzy pływają po Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Nie zabrakło więc licznych konkursów dla dzieci i młodzieży związanych z tematyką ochrony środowiska. Nie obyło się też bez regat i pokazów ratownictwa wodne- PTTK „Korektywa” w Piaskach jest kolejnym miejscem, gdzie powstanie ekologiczna przystań Fot. Grzegorz Siemieniuk go. Piknik odbył się m.in.: pod patronatem Banku Ochrony Środowiska, który wspiera ekologiczne inwe- stycje, udziela kredytów związanych z szeroko pojętą ochroną środowiska. Grzegorz Siemieniuk Gmina Iława zbuduje sieć kanalizacyjną Jeziorak będzie lepiej chroniony Prawie 1,6 mln zł pożyczki na budowę kanalizacji uzyska gmina Iława dzięki podpisanej w czwartek, 28 lipca umowie z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Inwestycja w gminie Iława będzie kolejnym krokiem w kierunku ochrony środowiska naturalnego tego terenu. Tadeusz Ratyński I z-ca Prezesa Zarządu WFOŚiGW w Olsztynie podpisał umowę dzięki, której gmina Iława ma możliwość zrealizowania kolejnych 14 kilometrów sieci kanalizacyjnej. Budo- wa obejmie miejscowości położone na wschodnim brzegu jeziora Jeziorak: Makowo, Tynwałd, Jezierzyce, Jażdżówki i Wola Kamieńska. — Inwestycja ta jest bardzo ważna, ponieważ będzie realizowana na terenach chronionego krajob- razu oraz sąsiedztwie Natury 2000 — mówi prezes Tadeusz Ratyński. — Co ważne, w sposób znaczący przyczyni się do ochrony obszarów cennych przyrodniczo. Inwestycja zostanie zakończona jeszcze w tym roku. Sławomir Kowalczyk Podpisanie umowy odbyło się w siedzibie WFOŚiGW w Olsztynie Fot. Sławomir Kowalczyk