Głos Eko - sierpień 2011

Transkrypt

Głos Eko - sierpień 2011
GŁOS EKO
ŚRODA 31.08.2011
Tadeusz Ratyński, I z-ca
Prezesa Zarządu WFOŚiGW
w Olsztynie
Na Warmii i Mazurach likwidowane są ostatnie mogilniki
— najgroźniejsze bomby ekologiczne regionu. Są to bunkry
i betonowe podziemne komory, w których od lat 50-tych
składowano nieprzydatne
środki ochrony roślin. Przez
wiele lat stanowiły one poważne zagrożenie dla ujęć
wody pitnej, wód gruntowych, jezior, a w konsekwencji dla zdrowia ludzi i zwierząt.
Obecnie trwają prace w okolicy dwóch miejscowości: Siniec i Matyski. Odkryto je podczas realizacji zakończonego
w 2007 roku programu likwidacji 17 podobnych miejsc
składowania groźnych odpadów chemicznych. W tym
roku udało się podjąć konkretne działania zmierzające
do unieszkodliwienia substancji chemicznych i w ten sposób
uchronić przed degradacją
środowisko naturalne — niepowtarzalny walor Warmii
i Mazur. Tereny po mogilnikach już wkrótce zostaną zrekultywowane, a groźne odpady w odpowiedni sposób
zutylizowane. To jednak nie
koniec walki o środowisko naszego regionu. W tym roku
z terenu 18 gmin naszego województwa zostanie usuniętych prawie 550 ton groźnego
dla życia i zdrowia azbestu.
Będzie to możliwe dzięki środkom finansowym, jakie przeznaczył na ten cel Narodowy
Fundusz Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony
Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Olsztynie. Działanie
te nie byłoby możliwe, gdyby
nie zaangażowanie samorządowców, którym nie obca jest
troska o środowisko naturalne
i zdrowie mieszkańców. Jednymi z warunków otrzymania
dofinasowania jest stworzenie
odpowiedniego programu
usuwania azbestu dla danej
gminy, a także posiadanie zinwentaryzowanego, aktualnego stanu tego odpadu na
swoim terenie. Dlatego zachęcamy już dziś przedstawicieli
gmin, aby podjęli działania
zmierzające do spełnienia tych
warunków, a w konsekwencji
usunięcia azbestu. Zadbajmy
razem o czyste środowisko
Warmii i Mazur, z którego będzie korzystało przecież jeszcze
wiele pokoleń.
Nr 43
Likwidacja ostatnich niebezpiecznych składowisk odpadów chemicznych
Koniec mogilników
Dwa ostatnie
składowiska
niebezpiecznych
odpadów
chemicznych,
zlokalizowanych
na Warmii
i Mazurach, już
wkrótce zostaną
zlikwidowane.
Tykające bomby
ekologiczne
znajdowały się
w okolicy
miejscowości
Siniec i Matyski.
Mogilniki są rodzajem składowiska przeznaczonym dla
najbardziej niebezpiecznych
substancji. Składowano w nich
nierozkładalne odpady trujące
lub promieniotwórcze, przeterminowane środki ochrony
roślin, środki farmaceutyczne, itp. Od takich niespodzianek niestety nie był wolny także nasz region. Podczas realizacji zakończonego w 2007
roku programu likwidacji 17
mogilników zawierających
przeterminowane środki
ochrony roślin odkryto na
Warmii i Mazurach dwa kolejne. W lipcu 2011 roku z inicjatywy Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego rozpoczęto prace, których głównym celem było zlikwidowanie dwóch składowisk
odpadów niebezpiecznych zlokalizowanych w okolicy miejscowości Siniec i Matyski.
Prace trwają
dwuetapowo
Składowane w sposób niekontrolowany chemikalia
mogły spowodować zagrożenie zanieczyszczenia lokalnych wód podziemnych oraz
sąsiednich gruntów. Likwidacja składowisk odpadów
niebezpiecznych pozwoli na
definitywne usunięcie zagrożenia, jakie stanowią mogilniki dla środowiska naturalnego oraz zdrowia mieszkań-
Mogilniki likwiduje się m.in. przy pomocy ciężkiego sprzętu. Operator maszyny musi być
ubrany w specjalistyczny kombinezon Fot. Justyna Staniszewska
W betonowych pojemnikach zakopanych w ziemi znajdują się m.in. przeterminowane środki
ochrony roślin Fot. Justyna Staniszewska
ców regionu. Z uwagi na brak
właścicieli odpadów zdeponowanych w mogilnikach, Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego w porozumieniu ze starostą kętrzyńskim, starostą węgorzewskim,
burmistrzem Węgorzewa
i wójtem Srokowa podjął działania zmierzające do likwidacji obu składowisk. Prace przebiegały
dwuetapowych.
W pierwszej kolejności stworzono odpowiedni projekt likwidacji dwóch mogilników
zawierających odpady pogalwaniczne. Szacuje się, że łączna ilość odpadów do unieszkodliwienia wynosi prawie
2100 ton, w tym: odpadów
pogalwanicznych 408 ton,
przeterminowanych środków
ochrony roślin 32,5 ton, zanieczyszczonego gruzu i gruntu 1657 ton.
Wspólne środki
na likwidację
Obecnie trwa drugi etap
prac, podczas którego zostaną
wydobyte i unieszkodliwione
odpady przeterminowanych
środków ochrony roślin oraz
odpady pogalwaniczne, zanieczyszczony gruz i grunt. Po
usunięciu wszystkich odpadów przeprowadzona zostanie
rekultywacja terenu. Koszt lik-
widacji dwóch mogilników
oszacowano na około 1,42 mln
zł. Zakończenie prac zaplanowano na koniec września.
Przedsięwzięcie zostało sfinansowane ze środków Narodowego Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Warszawie oraz
Wojewódzkiego Funduszu
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie,
a także Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego, powiatu węgorzewskiego i powiatu kętrzyńskiego, oraz gminy Węgorzewo
i gminy Srokowo.
Grzegorz Siemieniuk
dodatek bezpłatny
Jarosław
Słoma
Wicemarszałek
Województwa
WarmińskoMazurskiego
Przy okazji dożynek warto poświęcić chwilę
na refleksję na temat kuchni,
szczególnie regionalnej, opartej na surowcach wyhodowanych u nas, na Warmii, Mazurach i Powiślu, z poszanowaniem ziemi i tradycji. Bogactwo i wielobarwność kulturowa naszych ziem ma swój
wyraz także w różnorodności
dziedzictwa kulinarnego. Kuchnia staropolska, kuchnia warmińska, mazurska i kurpiowska, a także tradycje
kulinarne z Ukrainy, Litwy, Rosji
i Niemiec skutkują przebogatą
paletą smaków, zapachów
i tradycji gastronomicznych,
z którymi obcujemy na co
dzień. Dzisiejsze Warmia, Mazury i Powiśle to swoisty produkt setek lat burzliwej historii
tych ziem. Wielokulturowość,
wielowyznaniowość, wielonarodowość musiały znaleźć
swoje odbicie również w bogatej i różnorodnej tradycji kulinarnej. Kiedy zatem mówimy
o kulinarnej tradycji Warmii
i Mazur, mówimy jednocześnie
o kuchniach i tradycjach wszystkich kultur, które tworzą dzisiejszy obraz naszego regionu.
„Przez żołądek do serca” —
mówi porzekadło. Postawiliśmy na kuchnię, która ma
przyciągać, kusić, zachwycać.
Dziedzictwo kulinarne to także
ważny element dziedzictwa
kulturowego. Odgrywa
ogromną rolę w promocji każdego regionu, właśnie ze
względu na różnorodność, na
specyfikę typowych dla każdego regionu produktów żywnościowych i potraw. Kiedy dodamy do tego także tradycyjną
oprawę spożywania posiłków
i obchodzenia świąt, budujemy
ten niepowtarzalny klimat,
który w różne regiony świata
przyciąga rzesze turystów. Europejska Sieć Regionalnego
Dziedzictwa Kulinarnego, do
której przystąpiliśmy jako
pierwszy region w Polsce, to
nasza odpowiedź na wszechobecną kulturę żywienia typu
fast-food i ogólnie dostępną
żywność przemysłową. Ta odpowiedź to produkt regionalny
— wyrób lub usługa, z którą
utożsamiają się mieszkańcy danego regionu, produkowana
lub świadczona w sposób nieprzemysłowy, przyjazny środowisku i z surowców dostępnych
w tym regionie.
2e GŁOS EKO
GAZETA OLSZTYŃSKA
ŚRODA 31.08.2011
DZIENNIK ELBLĄSKI
Zachęcamy do głosowania na Mazury Cud Natury
Dzika natura w zasięgu ręki
O tym, że mieszkamy
w niepowtarzalnym zakątku kraju, nie
trzeba chyba nikogo przekonywać.
Dlatego ważne jest, aby chronić
środowisko naturalne Mazur
i zagłosować na Mazurskie Jeziora, które
są kandydatem Polski w światowym
plebiscycie na Nowe 7 Cudów Natury.
Ostatnio słyszałem nad jeziorem Kisajno turystów, którzy zachwycali się małą kaczuszką. Nie mogli uwierzyć,
że widzą kaczkę z młodymi,
które chętnie do nich podpływają. To tylko wyrywek
tego, co można zobaczyć i czego doświadczyć na Mazurach.
Zazwyczaj takie widoki oglądamy w telewizji, w programach przyrodniczych. Więc
jeśli już ktoś zapuści się na
Mazury, może być pewny, że
tej natury doświadczy. Nie
sposób jest opisać radości,
jaką
daje
obcowanie
z np. z konikiem polskim
w Puszczy Piskiej, czy podziwianie dzikich terenów np.:
wzdłuż jeziora Bełdany, czy jeziora Nidzkiego. Niekoniecznie trzeba od razu czarterować
żaglówkę. Przepiękne tereny
można podziwiać podróżując
kajakiem, bądź rowerem wodnym, np. trasą z Krutyni
w stronę Ukty, która pozostawi niezapomniane wrażenia.
Płynąc kajakiem podziwiamy
dzikie zakątki Mazur. To właśnie tu widać piękno natury.
Tu też można się
zabawić i dobrze zjeść
Oczywiście nie należy zapominać o Mazurach tych dostosowanych do zabawy, turystyki. Wszystkie mazurskie
Mazury to niepowtarzalny
zakątek naszego kraju. Musimy dbać o jego piękno
Fot. Andrzej Tomczak
porty to jak za dawnych czasów — miejsca uciechy i zabawy. Tu odnajdziesz dobrą
muzykę, rozrywkę, pyszne jedzenie. Tutejsi kucharze od
dawna potrafili wykorzystywać wszelkie dobra natury:
grzyby, ryby, owoce, miody,
nalewki, soki z drzew — to są
tylko nieliczne przysmaki, którymi turysta może się u nas raczyć.
Historia
bawi i uczy
I w tym momencie przez żołądek do serca trafiamy na
jarmarki organizowane w mazurskich miasteczkach. Na takie spotkania przybywają osoby, które sprzedają wyroby
własne uzyskane z naturalnych darów regionu. Mazury
to nie tylko przyroda i natura,
ale i bogata przeszłość. Historia nie tylko miast, ale grodzisk, kamieni, obrzędów. Na
szczęście to wszystko jest tu
pielęgnowane. Tylko tu można posłuchać jeszcze gdzie nie
gdzie mazurskiej gwary. Zwiedzić zabytki historii, czy przenieść się w czasie, by obejrzeć
inscenizacje bitew, które miały miejsce na tych terenach lub
zabawić się na dzikim zachodzie, którego namiastkę mamy
w specjalnym miasteczku
w Mrągowie.
Dbajmy o środowisko
Musimy jednak pamiętać,
że Mazury to nie tylko piękno natury, ale również nasza
odpowiedzialność. Byśmy
dbali o przyrodę, o otaczającą nas naturę. Z roku na
rok coraz głośniej nawołuje
się do tego typu akcji. By
w portach było m.in.: więcej
toalet i pojemników na
śmieci. A wszystko po to,
żeby nie zanieczyszczać Ma-
zur. By wyspy, czy brzegi jezior nie wyglądały jak wysypiska, czy naturalne toalety.
Po to powstaje coraz więcej
sanitariatów w portach, by
codzienny prysznic, pranie,
czy mycie naczyń nie odbywało się już w jeziorach, ale
w miejscach do tego przeznaczonych. Przecież wszyscy chcemy podziwiać uroki
podwodnego życia, ale jeśli
nie będziemy zastanawiać
się nad własnym zachowaniem na jeziorach, to niedługo Mazury przestaną
przyciągać turystów. Wszystko jednak zmierza w dobrym kierunku. Ludzie nawet, jeśli nie chcieli zauważyć tego problemu, dziś są
wręcz nim bombardowani,
a wszystko po to, żebyśmy
mogli wypoczywać na łonie
pięknej natury, w czystym
otoczeniu.
Zagłosuj na Mazury
Tylko tu na nowo przypomnisz sobie, czym jest natura. Doznasz jej piękna, ale
również i potęgi. Dlatego głosuj na Mazury jako cud natury. By to piękno doceniał
cały świat. Bo jest co podziwiać i gdzie jednać się z przyrodą, dlatego głosuj na
www.mazurycudnatury.pl.
Głosuj na nas!
Andrzej Tomczak
Druhowie z Linowa będą mieli średni samochód gaśniczy
Lepsza jakość w remizie
Ponad 61 tys. zł kosztował
zakup i modernizacja
samochodu, który już od
najbliższej jesieni znajdzie się
na wyposażeniu Ochotniczej
Straży Pożarnej w Linowie.
Jednostka, którą współtworzy
ponad 30 druhów, do tej pory
miała na wyposażeniu
wysłużonego volkswagena
i żuka.
— Żaden z tych samochodów nie posiadał między innymi zbiornika na wodę —
mówi Konrad Podpora, prezes OSP Linowo. — Oba pełniły funkcję jedynie transportową. Teraz będzie zupeł-
nie inaczej. Nowy zakup
przede wszystkim znacznie
usprawni naszą pracę. Zakupione auto nie jest nowe.
Iveco wyprodukowano
w 1995 roku. Wcześniej auto
nie było samochodem pożarniczym, lecz specjalnym.
Samochód miał na swojej
zabudowie warsztat. Po zakupie pojazd zmienił zupełnie swoje oblicze. Posiada
już niezbędne wyposażenie
wozu strażackiego, w tym
zbiornik na wodę o pojemności tysiąca litrów. Zakup
i modernizacja samochodu
nie byłaby możliwa, gdyby
nie wsparcie środków z zewnątrz. Trzydzieści tys. zł na
ten cel przeznaczył Wojewódzki Fundusz Ochrony
Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Olsztynie. Po 15
tys. zł dało też Ministerstwo
Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także Urząd
Gminy w Dźwierzutach. Kolejna kwota, bo 1,5 tys. zł,
pochodzi ze środków własnych jednostki. — Teraz to
zupełnie inna jakość w naszej remizie. Pojazd posiada
między innymi sprzęt do ratownictwa techniczno-ekologicznego — mówi prezes
Naczelnik OSP
Linowo Gabriel
Łomiak prezentuje nowy nabytek jednostki.
Auto będzie oficjalnie na wyposażeniu strażaków już jesienią
tego roku
Fot. Konrad Podpora
Podpora. — Możemy na
przykład neutralizować plamy oleju, które nierzadko
powstają podczas wypadków
drogowych. Pracy w tym zakresie nie brakuje, a ilość
zdarzeń na naszych drogach
niestety nie maleje.
Grzegorz Siemieniuk
ŚRODA 31.08.2011
GAZETA OLSZTYŃSKA
DZIENNIK ELBLĄSKI
GŁOS EKO
3e
Kilkanaście gmin z Warmii i Mazur pozbędzie się niebezpiecznego azbestu
Groźny minerał na dachu
Prawie 550 ton groźnego dla życia i zdrowia azbestu zostanie
usuniętych jeszcze w tym roku z terenu Warmii i Mazur. Będzie
to możliwe dzięki zaangażowaniu samorządów i środków
finansowych jakie przeznaczył na ten cel Narodowy Fundusz
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzki
Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie.
— Wiele gmin bez wsparcia
z zewnątrz nie byłaby w stanie udźwignąć problemu jakim jest niebezpieczny azbest
— tłumaczy Ewa Kowerzanow-Luto z WFOŚiGW
w Olsztynie. — Cieszymy się,
że kilkanaście gmin z naszego województwa skorzystało
z doskonałej okazji na pozbycie się tego niebezpiecznego minerału. Z Narodowego Funduszu samorządy
uzyskały do 50 procent dofinansowania. Na kolejną pomoc mogły liczyć także z Wojewódzkiego Funduszu — do
35 procent kosztów.
Tylko bezpieczne
usuwanie
Azbest był szczególnie popularny w Polsce w latach
70-tych ubiegłego wieku. Był
i w niektórych miejscach naszego regionu jeszcze jest
charakterystycznym elementem naszego krajobrazu.
Zalega na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Potwierdzona przez ekspertów
szkodliwość azbestu, wpłynęła m.in. na decyzje zakazu
stosowania eternitu (niepalnej, elastycznej mieszanki
azbestu i cementu) w większości rozwiniętych państw
świata. Specjaliści nie mają
wątpliwości, że największym
zagrożeniem dla zdrowia ludzi i środowiska są odpady
azbestowe w postaci pylistej.
Dlatego tak ważne jest, aby
ten niebezpieczny minerał
został bezpiecznie zutylizowany. Koszt usunięcia jednej
tony materiału zawierających azbest to wydatek rzędu ok. 1,5 tys. zł.
Dwa ważne
czynniki
Wśród gmin, które zdecydowały się na pozbycie
w tym roku niebezpiecznego
azbestu najwięcej samorządów, bo aż pięć jest z powiatu bartoszyckiego. W tym
przypadku zostanie usuniętych prawie 150 ton niebezpiecznego minerału. Niestety to wciąż niewiele. Według
szacunków w całym kraju
zalega ok. 15 tys. ton azbestu, w tym znaczna część na
Warmii i Mazurach. W tym
roku na usunięcie groźnego
minerału zdecydowało się
18 spośród 116 gmin z naszego województwa. Co
z resztą? — Wiele samorządów nie zdążyło na czas
przygotować odpowiedniego
programu usuwania wyrobów azbestowych i na czas
zinwentaryzować zasoby minerału na swoim terenie —
mówi Ewa Kowerzanow-Luto. — Mamy nadzieję, że
będą starały się o dofinansowanie w przyszłym roku.
Aby jednak je otrzymać muszą koniecznie spełnić dwa
warunki: stworzyć odpowiedni program usuwania
azbestu dla danej gminy
i mieć zinwentaryzowany
aktualny stan tego odpadu
na swoim terenie. Bez tych
dwóch czynników nie otrzymają dofinansowania.
Pierwszą umowę
podpisała Iława
W siedzibie WFOŚiGW
w Olsztynie podpisywane są
już pierwsze umowy dotyczące dofinasowania działań
związanych z likwidacją azbestu. Pierwszą podpisała
gmina Iława. Do końca września z terenu gminy zostanie
usuniętych siedem ton materiałów zawierających azbest.
— Program dofinansowywania działań związanych
z likwidacją azbestu, który
realizuje Wojewódzki Fundusz jest bardzo dobrą inicjatywą, szczególnie dla obszarów wiejskich — mówi
Krzysztof Harmaciński, wójt
gminy Iława. — Bez wsparcia
finansowego byłoby nam ciężko pozbyć się tego groźnego
minerału. Dzięki dofinansowaniu stało się to realne. Tym
razem zostanie zdjętych siedem ton azbestu, ale myślimy
już o kolejnych działaniach.
Samorządowcy z gminy Iława nie zasypują przysłowiowych „gruszek w popiele”.
Podejmują kolejne działania, aby w przyszłym roku
usunąć kolejne ekologiczne
bomby. — Jesteśmy w trakcie
przygotowań
kolejnych
wniosków — kontynuuje
wójt Harmaciński. — Szacujemy, że w przyszłym roku
z dachów na terenie gminy
Do końca września z terenu gminy Iława zostanie usuniętych siedem ton materiałów zawierających azbest Fot. Monier
Tadeusz Ratyński, I z-ca Prezesa Zarządu WFOŚiGW w Olsztynie (z prawej) wręcza umowę dofinansowania wójtowi Krzysztofowi Harmacińskiemu Fot. Grzegorz Siemieniuk
zostanie usuniętych kolejne
20 ton azbestu.
Koszt tegorocznej akcji usuwania azbestu w gminie Iła-
wa oszacowano na ponad 8,5
tys. zł, z czego ponad 7,2 tys. zł
to dofinansowanie z WFOŚiGW w Olsztynie. Pozostała
cześć kosztów przedsięwzięcia
zostanie pokryta z budżetu
gminy.
Grzegorz Siemieniuk
Spotkali się, aby podyskutować o niebezpiecznym azbeście
Kolejna szansa na dofinasowanie
Kilkunastu przedstawicieli
samorządów z Warmii i Mazur
spotkało się w siedzibie
Wojewódzkiego Funduszu
Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej
w Olsztynie, aby
porozmawiać o problemach
związanych z usuwaniem
azbestu.
Do spotkania nie doszło
przypadkowo. Pod koniec
czerwca zakończono nabór
wniosków do konkursu,
którego głównym celem
było dofinansowanie programów związanych właśnie
z usuwaniem tego groźnego
minerału. Z takiej możliwości skorzystało w tym roku
18 samorządów. Spotkanie
w siedzibie Wojewódzkiego
Funduszu było doskonałą
okazją, aby wymienić się doświadczeniami i rozwiać
ewentualne niejasności
w kwestii jak najsprawniejszego przeprowadzenia ak-
cji usuwania azbestu w tym
roku, jak też i planów w tej
kwestii w przyszłości. Na
Warmii i Mazurach do usunięcia bowiem pozostało
jeszcze wiele ton tego groźnego minerału. Im szybciej
pozbędziemy się go w sposób bezpieczny, zarówno dla
ludzi, jak też i dla środowiska, tym lepiej. Niewykluczone, że w przyszłym roku
kolejne akcje będą dofinansowane zarówno przez Wo-
W spotkaniu, które odbyło się w siedzibie WFOŚiGW w Olsztynie, wzięli udział przedstawiciele kilkunastu samorządów z regionu Fot. Grzegorz Siemieniuk
jewódzki Fundusz, jak też
i przez Narodowy Fundusz
Ochrony Środowiska i Gos-
podarki Wodnej. Informacje dotyczące naboru wniosków zostaną ogłoszone
w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Grzegorz Siemieniuk
4e GŁOS EKO
GAZETA OLSZTYŃSKA
ŚRODA 31.08.2011
DZIENNIK ELBLĄSKI
Miliony złotych na przydomowe oczyszczalnie ścieków
Wystarczy 10 procent wkładu
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
przyjął program zaadresowany do obszarów wiejskich.
Obejmuje on dwa zadania, które będą finansowane z pieniędzy
NFOŚiGW. Pierwszym z nich jest budowa przydomowych
oczyszczalni ścieków, a drugi dotyczy podłączenia budynku do
zbiorowego, już istniejącego systemu kanalizacyjnego.
Program skierowany jest do
odbiorców indywidualnych.
Wystarczy 10 proc. wkładu
własnego, aby dostać pieniądze na budowę przydomowych oczyszczalni ścieków
oraz podłączenie budynków
do zbiorczego systemu kanalizacyjnego. Ta możliwość to
doskonała okazja dla właścicieli domów, nie mających
do tej pory możliwości skorzystania z instalacji kanalizacyjnych i podłączenia się do
oczyszczalni zbiorczych oraz
dla osób, które dotychczas
nie podłączyły się do już istniejących kanalizacji. Wsparcie finansowe przeznaczone
będzie na zagospodarowanie
ścieków bytowo-gospodarczych powstających w gospodarstwach domowych (w
tym również zarządzanych
przez wspólnoty i spółdzielnie
mieszkaniowe), w gospodarstwach agroturystycznych
oraz w obiektach użyteczności publicznej. Dofinansowanie uzyskają przydomowe
oczyszczalnie obsługujące maksymalnie 50 użytkowników.
Dofinansowanie
do 90 procent kosztów
Program zakłada budowę
około 11 tys. przydomowych
biologicznych oczyszczalni
ścieków obsługujących ponad 44 tys. mieszkańców
(umożliwi to oczyszczenie
około 1,3 mln m3 ścieków w
ciągu roku). Fundusz przewiduje również, że wybudowanych zostanie prawie 21
tys. podłączeń budynków do
sieci kanalizacyjnych (w tym
ok. 16,7 tys. podłączeń grawitacyjnych i ok. 4 tys. podłączeń ciśnieniowych i podciś-
nieniowych) o łącznej długości około 34 km, z których
skorzysta ponad 82 tys. mieszkańców (umożliwi to oczyszczenie ok. 2,4 mln m3 ścieków w ciągu roku). Łączny
budżet programu, którego
realizację zaplanowano do
końca 2015 roku, wynosi 300
mln zł, przy czym 150 mln zł
przeznaczone będzie na podłączenia, a 150 mln zł na
oczyszczalnie ścieków. NFOŚiGW gwarantuje dofinansowanie do 90 proc. kosztów
kwalifikowanych poniesionych na realizację inwestycji.
Kwota dofinansowania została podzielona w równym
stopniu (po 45 proc.) na formę bezzwrotną — dotację,
jak i preferencyjną pożyczkę
z oprocentowaniem 3,5 proc.
w skali roku.
Kilkadziesiąt
przydomowych
oczyszczalni ścieków funkcjonuje
m.in. w gminie
Rozogi. Na zdjęciu Edward Kaczmarczyk z Wilamowa
prezentuje przydomową oczyszczalnię, która
powstała w jego
gospodarstwie
Fot. Grzegorz
Siemieniuk
Decyduje kolejność
wpływu wniosku
Zainteresowani mogą korzystać z jednej wybranej formy dofinansowania lub obu
jednocześnie, korzystając z
maksymalnego dofinansowania. Nabór wniosków odbywać
się będzie w sposób ciągły.
Wnioski rozpatrywane będą
w kolejności wpływu do NFOŚiGW. O udzieleniu dofinansowania zdecyduje kolejność
złożenia kompletnego wniosku o dofinansowanie w ramach przyjętego w kolejnych
latach limitu środków. Insty-
tucjami pośredniczącymi i jednocześnie beneficjentami programu są jednostki samorządu
terytorialnego i ich związki
lub podmioty świadczące usługi publiczne w ramach realizacji zadań własnych jednostek
samorządu terytorialnego. To
one posiadają pełną wiedzę w
zakresie lokalnej gospodarki
wodno-ściekowej oraz potrzeb
w tym zakresie. Odpowiedzialność za wybór odbiorców
pomocy (właścicieli wskazanych posesji do posadowienia
przydomowej oczyszczalni
ścieków lub wykonania pod-
łączenia do kanalizacji sanitarnej) ponosi beneficjent.
Przygotowany przez Fundusz
program ma na celu poprawę
jakości wód powierzchniowych
i podziemnych, podniesienie
poziomu życia mieszkańców
oraz wywiązanie się z przyjętych przez Polskę zobowiązań
względem Unii Europejskiej.
Dodatkowe informacje na temat programu dostępne są na
stronie internetowej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
www.nfosigw.gov.pl
Opracował Grzegorz Siemieniuk
Ostatni w tym roku piknik promujący powstanie ekologicznych przystani
Port przyjazny także dla środowiska
W sobotę, 27 sierpnia
w Piaskach, k. Rucianego
Nidy odbyła się już ostatnia
w tym sezonie letnim impreza
BOŚ EKO WEEKEND, której
głównym celem jest promocja
budowy ekologicznych
przystani żeglarskich na
Warmii i Mazurach.
Miedzy innymi po Mikołajkach i Rynie przyszedł czas
na promocję kolejnego
miejsca, gdzie niebawem
powstanie ekologiczna przystań. Tym razem zielony
piknik zawitał w gościnne
dla żeglarzy progi przystani
TKKF Korektywa nad jeziorem Bełdany. Niebawem
w tym miejscu dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej powstanie przyjazna
dla środowiska przystań.
Wojewódzki Fundusz
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie
jest instytucją pośredniczącą w przekazywaniu tych
środków. Umowę dofinasowania podpisano w marcu
w siedzibie funduszu.
— W naszym porcie może-
my przyjąć do 300 jachtów
— mówił wówczas Maciej
Grójec — Prezes Zarządu
TKKF „Korektywa“ w Piaskach. — Szacujemy, że więcej niż połowa jednostek cumujących w naszym porcie
wyposażona jest w chemiczne wc. Chcemy mieć pewność, że nieczystości będą
teraz trafiały tam gdzie powinny, a nie do jeziora.
Dzięki inwestycji znacznie
wzrośnie m.in. standard
eko-mariny, powstanie zaplecze sanitarne oraz in-
frastruktura służąca utylizacji i odbiorowi ścieków
jachtowych na terenie przystani.
Sobotni piknik miał na celu
promowanie ekologicznego
portu wśród żeglarzy i motorowodniaków, którzy pływają po Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Nie zabrakło więc licznych konkursów dla dzieci i młodzieży związanych z tematyką
ochrony środowiska. Nie
obyło się też bez regat i pokazów ratownictwa wodne-
PTTK „Korektywa” w Piaskach jest kolejnym miejscem, gdzie
powstanie ekologiczna przystań Fot. Grzegorz Siemieniuk
go. Piknik odbył się m.in.:
pod patronatem Banku
Ochrony Środowiska, który
wspiera ekologiczne inwe-
stycje, udziela kredytów
związanych z szeroko pojętą
ochroną środowiska.
Grzegorz Siemieniuk
Gmina Iława zbuduje sieć kanalizacyjną
Jeziorak będzie lepiej chroniony
Prawie 1,6 mln zł pożyczki na
budowę kanalizacji uzyska
gmina Iława dzięki
podpisanej w czwartek, 28
lipca umowie z Wojewódzkim
Funduszem Ochrony
Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Olsztynie.
Inwestycja w gminie Iława
będzie kolejnym krokiem
w kierunku ochrony środowiska naturalnego tego
terenu. Tadeusz Ratyński
I z-ca Prezesa Zarządu
WFOŚiGW w Olsztynie
podpisał umowę dzięki,
której gmina Iława ma
możliwość zrealizowania
kolejnych 14 kilometrów
sieci kanalizacyjnej. Budo-
wa obejmie miejscowości
położone na wschodnim
brzegu jeziora Jeziorak:
Makowo, Tynwałd, Jezierzyce, Jażdżówki i Wola
Kamieńska.
— Inwestycja ta jest bardzo ważna, ponieważ będzie realizowana na terenach chronionego krajob-
razu oraz sąsiedztwie Natury 2000 — mówi prezes
Tadeusz Ratyński. — Co
ważne, w sposób znaczący
przyczyni się do ochrony
obszarów cennych przyrodniczo. Inwestycja zostanie zakończona jeszcze
w tym roku.
Sławomir Kowalczyk
Podpisanie umowy odbyło się w siedzibie WFOŚiGW
w Olsztynie Fot. Sławomir Kowalczyk