WARTO MIEĆ MARZENIA… - wywiad z Ewą

Transkrypt

WARTO MIEĆ MARZENIA… - wywiad z Ewą
WARTO MIEĆ MARZENIA… - wywiad
z Ewą Sosnowską
Przedstawiamy cykl wywiadów z osobami niepełnosprawnymi, które
są inspiracją dla innych. Warto mieć marzenia, spełniać się
zawodowo, realizować swoje pasje. Choroba nie powinna być
przeszkodą w samorealizacji.Na “pierwszy ogień” przedstawiamy
wywiad z Ewą Sosnowską – mieszkanką Gdańska. Pod koniec roku
światło dzienne ujrzała powieść tej autorki”Czekoladowe
rendez-vous". Zachęcamy do lektury wywiadu!
(wywiad miał miejsce przed premierą książki!)
PF: Jak zaczęła się Twoja przygoda z pisaniem?
Nie umiem opowiadać o sobie, lepiej idzie mi tworzenie
historii bazujących na własnych przeżyciach i zasłyszanych
rozmowach. Mimo wszystko spróbuję…
Byłam najmłodszym dzieckiem moich rodziców. Moje rodzeństwo,
starsze ode mnie o ponad dziesięć lat, nie umiało znaleźć ze
mną wspólnego języka. To, plus moja choroba (padaczka), z
którą żyję od urodzenia, spowodowało, że stworzyłam sobie swój
własny świat w wyobraźni. Dodatkowego „kopa” do tworzenia dał
mi film „Niekończąca się opowieść”… obiecałam sobie wtedy, że
nigdy nie przestanę marzyć. Obietnicy, jak dotąd, dotrzymuję…
Pisałam, a właściwie tworzyłam „od zawsze”, pamiętam siebie
jako malutką dziewczynkę, która wymyślała sobie bajki na
dobranoc. Mamrotałam to na tyle głośno, że nawet domownicy
protestowali…
W późniejszych latach, wierszami i opowiadaniami, poprawiałam
sobie oceny w szkole, jednak większość moich ówczesnych dzieł
trafiała do tzw. szuflady.
Dopiero kilka lat temu, podpuszczona przez znajomych,
postanowiłam te moje bazgroły uporządkować, ujednolicić
bohaterów i nadać poszczególnym opowiadaniom jakąś logiczną
ciągłość. Okazało się, że wychodzi mi książka.Po analizie
wszystkich za i przeciw, postanowiłam rozejrzeć się za jakimś
wydawnictwem. Ku mojemu zaskoczeniu, pozytywną odpowiedź
dostałam już od pierwszego wydawnictwa.Zaczęłam zbierać
fundusze na tzw. wkład autorski i już niewiele mi brakuje do
zebrania całej, wymaganej kwoty.W zbieraniu pomagają mi nie
tylko osoby, które znam osobiście. Duże wsparcie dostaję od
osób zupełnie mi nie znanych, poznanych przez Internet.
Wszystkim wspierającym mnie serdecznie dziękuję. ☺
PF: Napisałaś książkę. Premiera już niebawem. Czy możesz w
skrócie przedstawić fabułę? Skąd czerpałaś inspiracje?
Trudno to powiedzieć. Jest to istna mieszanka historii
wyciągniętych z szuflady, moich snów i rozmów zarówno moich
jak i zasłyszanych przypadkowo.
Narratorką i jednocześnie główną bohaterką jest Majka. Roberta
spotyka zupełnym przypadkiem… i dalszą historię tworzą już
razem. Mają różne przygody, gdyż nie koncentrują się tylko na
pracy w kawiarni Roberta.
Dobrym przykładem jest rozdział „Muszę leżeć”. Jest to, w
pewnym sensie, przeróbka, a może lepiej zabrzmi adaptacja,
mojego snu. Jak się później okazało słowa, które usłyszałam
były autentyczne, gdyż mój rozmówca ze snu rzeczywiście był
„uziemiony” w łóżku przez kilka dni. Ale o tym dowiedziałam
się po dwóch tygodniach od tego snu…
Tak właściwie, nie mogę powiedzieć na sto procent, że czerpię
inspiracje… Majka i Robert z jakiegoś znanego tylko im powodu,
wybrali mnie na kronikarkę ich życia, więc mi pozostaje tylko
nadążyć ze spisywaniem tego co mi opowiadają.
PF: Jak szukałaś wydawcy? Odwiedzałaś wydawnictwa? Pisałaś
maile?
Wydawnictwa szukałam przez Internet. Zaczęłam od tych, które
są najbliżej mnie, by mieć możliwość kontaktu osobistego. Z
dotarciem do wydawnictwa poza granicami mojego miasta byłby
problem, gdyż nie mam samochodu.Trwało to jakiś czas zanim
znalazłam kilka wydawnictw, z którymi mogłabym nawiązać
ewentualną współpracę, jednak, jak już wspomniałam na pierwszy
ogień wybrałam to najbliżej mnie. Ku mojemu zaskoczeniu po
kilku tygodniach dostałam od nich pozytywną odpowiedź.
PF: Czy wiążesz swoją przyszłość z pisarstwem? Jakie masz
plany zawodowe?
Trudno stwierdzić czy wiążę swoją przyszłość z pisarstwem.
Majka i Robert cały czas opowiadają mi o swoim życiu i jestem
już w połowie drugiego tomu, choć pierwszy jeszcze się nie
ukazał.
Na pewno chciałabym móc powiedzieć, że z pisarstwa
da się dzisiaj utrzymać, ale czy kiedykolwiek to powiem… nie
wiem.
Jeżeli chodzi o plany zawodowe, to, jak wspomniałam, Majka i
Robert opowiadają mi dalej o sobie, dodatkowo jeden z ich
przyjaciół poprosił mnie o spisywanie i jego przygód. A że
akcja obu historii toczy się równocześnie to piszę dwie
książki na raz.Marzy mi się też książka dla dzieci, jednak
przede mną jeszcze długa droga. Mam dopiero dwa rozdziały…Zaś
jeżeli chodziłoby o pracę na etat, to wszystko zależy od tego
co przyniesie los. Mam rentę socjalną i nie jestem w tej
sytuacji, że muszę iść do pracy na zaraz. Znajdę coś co mnie
zainteresuje to ok, a jak nie to nie będzie tragedii…
PF: Co przekazałabyś osobom niepełnosprawnym, które obawiają
się spełniać swoje marzenia i plany zawodowe?
Warto mieć marzenia, choćby ich spełnienie kosztowało wiele
wyrzeczeń.
Wiem, że nie zawsze można liczyć na wsparcie z zewnątrz, ale
tym słodsze jest potem zwycięstwo, czyli spełnione marzenia.
Zarówno te malutkie jak i te olbrzymie. Bez względu na
wszystko, nie wolno tracić nadziei, że kiedyś się uda.
Książka autorki jest dostępna między innymi pod tym adresem:
Empik
Istnieje też możliwość zamówienia książki od autorki (z
dedykacją).