nr 132 - Kalwaria Wielewska

Transkrypt

nr 132 - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna
Parafia p.w.
p.w. św. Mikołaja w Wielu
Wiele
9 grudnia
2012 r.
Nr 50 (132)
Ziarno Słowa Bożego na II Niedzielę Adwentu
Każdy może być bohaterem
Co napisałby św. Łukasz, gdyby opisywał współczesne
wydarzenia? Gdy prezydentem Stanów Zjednoczonych był
Barack Obama, gdy w Rosji rządził Władimir Putin, gdy strefa
euro przeżywała kryzys, gdy prezydentem Polski był Bronisław
Komorowski... Nie pisałby o Tyberiuszu, Piłacie, Filipie... Któż
zresztą o nich dzisiaj pamięta? Czasami tylko wspomina się
niektórych z nich na lekcjach historii. I mimo że ani Tyberiusz, ani
Piłat, ani Filip nie byliby bohaterami współczesnej Łukaszowej Ewangelii, tuż dalej jej autor
mógłby powiedzieć podobnie, jak to słyszeliśmy przed chwilą: „...zostało skierowane słowo
Boże do Marka, Anny, Sary...”. To właśnie jest niesamowite w Bożym działaniu, że każdy
z nas może być bohaterem dialogu, który inicjuje Bóg. Niezależnie od czasu, okoliczności,
niezależnie od tej całej wielkiej historii, która dookoła nas się toczy i przemawia do nas
z telewizyjnych ekranów czy pierwszych stron gazet.
Możemy być bohaterami przygody z Bogiem niezależnie od miejsca naszego życia.
Może nim być wielkie miasto, lecz równie dobrze maleńka wieś, domek pod lasem czy
wręcz pustynia. Wydaje się nawet, że pustynia jest miejscem szczególnie właściwym
i wcale nie chodzi tutaj o pustynię w sensie geograficznym. Słowo Boże jest skierowane
właśnie do nas, niekoniecznie żyjących na Saharze czy jakiejkolwiek innej pustyni.
Pustynia może być symbolem. Może być na przykład znakiem opuszczenia, zawodu,
utraconych nadziei, braku pomocy ze strony innych, niezrozumienia, mimo dobrej woli.
Może być także symbolem zranienia, które ktoś nosi w swoim sercu, spowodowanego
przez zło, które czyha na tym świecie lub też przez ludzi. Pustynia może być symbolem
strachu i kompleksów, które tak łatwo potrafią nas blokować przed wyjściem do ludzi,
przed zrozumieniem innych, przed podejmowaniem właściwych decyzji. Pustynia to także
symbol utraty kogoś bliskiego – przez śmierć, albo może jeszcze bardziej przez kłótnię czy
zdradę. Pustynia to wreszcie obraz grzechu, z którym sami sobie nie radzimy, który nas
przygniata, męczy i poniża. To wszystko, co wymieniliśmy, to całkiem niezłe okazje, by
usłyszeć słowo, które Bóg do nas kieruje, tak jak do Jana Chrzciciela.
Często wydaje się, że aby być bohaterem, trzeba stać się jedną z tych osób, o których
rozpisuje się prasa, bądź o których mówi telewizyjna spikerka. Zdaje się nam, że bohater
to ktoś, kogo podziwiają tłumy, kogo wszyscy rozpoznają na ulicy. Ale to nieprawda.
Głównymi bohaterami dzisiejszej Ewangelii tak naprawdę nie są: Tyberiusz, Piłat i Filip,
ale Jan Chrzciciel, który żyje na pustyni. Bohaterem jest człowiek, który żyje w najprostszy
możliwy sposób: ubiera się w wielbłądzią skórę, żywi się szarańczą i miodem leśnym.
Tak naprawdę im bardziej jesteśmy prości i zwyczajni, tym większą mamy szansę być
bohaterami Ewangelii.
Czasami mamy wrażenie, że aby być bohaterem Ewangelii, trzeba być otoczonym
aurą świętości, trzeba świecić przykładem, być nieskazitelnie czystym i bezgrzesznym,
ale to kolejna nieprawda! Pustynia bowiem, taka jak ją ukazaliśmy wcześniej, to
najbardziej ulubione miejsce, w którym Bóg przychodzi do człowieka. On przychodzi nie
wtedy, gdy wszystko w naszym życiu układa się jak należy, nie wtedy, kiedy nie
borykamy się z żadnymi problemami, nie wtedy, gdy jesteśmy idealni. Ostatecznie także
nie wtedy, gdy jesteśmy bez grzechu. On wybiera tych, którzy są zmęczeni, smutni,
skrzywdzeni, przybici grzechem. On wybiera tych, którzy są umorusani jak Beduini
w pustynnej karawanie.
Ks. Jakub Kałachurski
Ogłoszenia duszpasterskie
1. W dniu wczorajszym w Pelplinie uczestniczyliśmy w uroczystym ingresie naszego
Pasterza księdza biskupa Ryszarda Kasyny. Zachęcamy do modlitwy i pamięci w Jego
intencji.
2. Dziś druga niedziela Adwentu. Niech ten święty czas mobilizuje każdego do
duchowej odnowy i zacieśniania więzi z Bogiem. Przygotowujemy się na spotkanie
z Panem, który przyjmuje na siebie nasze człowieczeństwo po to, aby je przemienić,
uświęcić. Nie pozwólmy, aby religijny charakter Adwentu zagłuszyły nachalne reklamy
i przedświąteczna bieganina między regałami w marketach.
3. Wśród adwentowych umartwień i wyrzeczeń niech znajdzie się także miejsce na
walkę z nałogami i słabościami, zwłaszcza z alkoholizmem. Może warto właśnie w tym
czasie włączyć się w wielką krucjatę walki o trzeźwość naszego narodu. Ten adwentowy
wysiłek pięknie wpisuje się w zadania, jakie stawia przed nami trwający Rok Wiary
i tegoroczny program duszpasterski. Tylko w pełni trzeźwym umysłem jesteśmy zdolni
świadczyć o naszej wierze i świadomie wołać: Przyjdź, Panie Jezu! Czy na co dzień
pamiętamy też o zachęcie Ewangelisty Łukasza: „Szczęśliwi owi słudzy, których pan
zastanie czuwających, gdy nadejdzie…”?
4. W tych dniach grudnia pamięcią sięgamy do bolesnych doświadczeń z naszej
najnowszej historii (16 grudnia 1970 roku dokonano masakry robotników na Wybrzeżu,
13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny, a 16 grudnia tegoż roku dokonano
pacyfikacji kopalni „Wujek” na Śląsku). Błogosławiony Jan Paweł II ciągle przypominał:
„[…].ogromna jest cena, jaką zapłacił naród polski za niepodległość, za prawo do
istnienia jako państwo. Przechowujmy w sercach tę świadomość i niech ona stanie się
zachętą do głębokiej refleksji o Polsce, nad tym, jaką była, jaką jest i jaką powinna być”.
5. W środę o godzinie 1700 – Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy z kazaniem
maryjnym. Zachęcamy do składania próśb i podziękowań na Nowennę.
6. Czwartek – to dzień, w którym adorujemy Najświętszy Sakrament i modlimy się
o powołania kapłańskie i zakonne. Adoracja po Mszy świętej porannej aż do Liturgii
wieczornej – czyli do godziny 1700. O przewodniczenie prosimy grupę I. Msza święta
zbiorowa wraz Koronką do Bożego Miłosierdzia o godzinie 1500, jak w każdy czwartek
oraz okazja do spowiedzi świętej od godziny: od godz. 1500 – 1700.
7. Wszystkich parafian: dzieci (z lampionami!), młodzież i dorosłych ze światłem
zachęcamy do licznego udziału w roratach, odprawianych w naszym kościele od
poniedziałku do soboty o godzinie 720.
8. Do nabycia świece Caritasu z akcji „Wigilijne dzieło pomocy dzieciom” oraz opłatki
wigilijne.
9. O posprzątanie kościoła, który jest naszym domem prosimy w piątek po wieczornej
Mszy świętej Parafian z Borska. Jednocześnie serdecznie dziękujemy Parafianom z Huty
za okazaną pomoc i życzliwość w ostatnim tygodniu.
10. W miniony poniedziałek pożegnaliśmy naszą parafiankę, śp. Teresę Szmyt z Huty, lat
57. Wieczny odpoczynek…
11. Kolekta w przyszłą niedzielę będzie kolektą „specjalną” na sprawy remontowe
i inwestycyjne. Ostatnia wyniosła 5.118,50 zł. Bóg zapłać.
W tym tygodniu patronują nam:
w środę, 12 grudnia, Najświętsza Maryja Panna z Guadalupe. Jak głosi przekaz,
12 grudnia 1531 roku Matka Boża ukazała się Indianinowi Juanowi Diego. Mówiła
w jego ojczystym języku nahuatl. Ubrana była we wspaniały strój: w różową tunikę
i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna. Wspomnienie NMP z Guadalupe zostało wprowadzone do Kalendarza liturgicznego po kanonizacji Juana Diego w lipcu 2002 r.
w czwartek, 13 grudnia, święta Łucja, dziewica i męczennica, która oddała życie
w obronie wiary około 304 roku w Syrakuzach na Sycylii, patronka ociemniałych
(wspomnienie obowiązkowe);
w piątek, 14 grudnia, święty Jan od Krzyża, karmelita, żyjący w latach 1542-1591,
jeden z największych mistyków i teologów duchowości, za co wyróżniono go tytułem
doktora Kościoła (wspomnienie obowiązkowe).
Drogich Parafian i Gości zapraszamy do przeżywania Mszy świętych:
w tygodniu: - o godzinie 7:20 i 17:0
w sobotę: - o godzinie 18:30 we Wdzydzach Tucholskich
w niedzielę: - o godzinie 8:00; 10:00; 11:30 i 16:00 we Wielu
ks. proboszcz Jan Flisikowski
ks. wikariusz Damian Drozdowski
Zapomniane zwyczaje: Dźwięk trąby Bożej...
"Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i dźwięk trąby Bożej zstąpi z nieba;
wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie" (l Tes. 4,16).
Skoczne kolędy płynące z głośników supermarketów wypełnionych świątecznymi
dekoracjami, radosna krzątanina ludzi myślących już tylko o Bożym Narodzeniu... W krajach
Europy Zachodniej Adwent jest obecnie traktowany niemal jak karnawał. Ale nawet u nas
wciąż trzeba powtarzać, że to okres zadumy i refleksji. Być może dlatego, że zanikły zupełnie
stare obyczaje, które przypominały ludziom o charakterze tego czasu.
W dawnej Polsce istniał zwyczaj codziennego dęcia w trąby w Adwencie. Miało to
przypominać o oczekiwaniu na powtórne przyjście Zbawiciela, które – jak pisał św. Paweł
w I Liście do Tesaloniczan – będzie ogłoszone "dźwiękiem trąby Bożej".
W różnych regionach kraju grywano na różnych rodzajach trąb: na Mazowszu i Podlasiu
były to ligawki, na Podkarpaciu – trombity, na Kaszubach – bazuny, w innych częściach
Polski – rogi. Wszystkie te instrumenty charakteryzowały się potężnymi rozmiarami
i donośnym głosem. Ich dźwięk słychać było w odległości kilku kilometrów.
Jak pisał Stanisław Dworakowski "zwykle było we wsi kilku zaledwie takich,
którzy umieli jako tako zagrać, a paru, którzy grali dobrze. Do gry na ligawce
trzeba bowiem obok umiejętności mieć zdrowe, mocne płuca, zdolne do
długiego i silnego wydechu. W przeciwnym bowiem razie zamiast czystych,
pięknych dźwięków rozlegnie się tylko chropawe, zduszone 'bekanie', nie
utrzymane we właściwej tonacji i pozbawione długiego, smętnego zawodzenia,
które kończy każdą strofę charakterystycznej melodii ligawkowej. Najwłaściwszą
porą do grania był wieczór. Można było słyszeć nie tylko mistrzów miejscowych,
ale i okolicznych. Wieś wsi podawała melodię, która to wzbijała się ku niebu, to
zapadała w głuche milczenie jesiennej nocy."
Jeszcze w okresie międzywojennym gra na ligawkach była zwyczajem
adwentowym we wsiach północnego Podlasia i południowo-wschodniego
Mazowsza. Zanikł on w czasie okupacji. Niemcy zakazali bowiem posiadania ligawek i grania
na tych instrumentach, obawiając się przekazywania umownych sygnałów partyzantom.
Po wojnie obyczaj grania na ligawkach zanikł prawie całkowicie. Kiedy w 1974 roku,
dyrektor Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu, Kazimierz Uszyński zorganizował pierwszy
konkurs gry na tym instrumencie, znalazł zaledwie sześciu uczestników. Z roku na rok coraz
więcej ludzi uczestniczyło w konkursie. W 1980 roku przekształcony on został w
Ogólnopolski Konkurs Gry na Instrumentach Pasterskich, organizowany corocznie w
pierwszą niedzielę grudnia. Uczestniczą w nim górale grający na trombitach, a także Kaszubi
z okolic Kartuz grający na bazunach i rogu. Podobny konkurs, choć o mniejszym zasięgu,
organizowany jest także od kilku lat w Liwie koło Węgrowa, na dziedzińcu zamku Książąt
Mazowieckich.
Dzięki tym konkursom obecnie w Polsce na ligawce lub trombicie gra kilkadziesiąt osób,
a na bazunie kilkanaście. Adwentowy zwyczaj zaginął jednak bezpowrotnie.
Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja
Sanktuarium Kalwaryjskie
83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1
www.kalwariawielewska.pl
e-mail: [email protected]
Opracowanie: msk