Jeden dzie ř z řycia nastolatki
Transkrypt
Jeden dzie ř z řycia nastolatki
http://gimswiedziebnia.cba.pl/e107_plugins/content/content.php?content.7 Strona 1/2 Jeden dzieÿý z ÿýycia nastolatki ... uczennica, ÿýroda 05 grudzieÿý 2007 - 00:00:00 Jeden dzieÿý z ÿýycia nastolatki … . Godzina 6:30. Bezczelnie dzwoni mÿýj budzik, ktÿýry wyrywa mnie z mojego spokojnego snu. Nie zwracam na niego uwagi i udaje, ÿýe nic nie sÿýyszÿý. W koÿýcu przestaje piszczeÿý. ÿýpiÿý dalej. O 6:50 do pokoju wpada mÿýj ojczym. Szybko pokonuje baÿýagan panujÿýcy w pokoju. Po drodze potyka siÿý o zeszyty, pozostawione bezwÿýadnie na podÿýodze po wczorajszej nauce. Wreszcie dociera do mojego ÿýÿýka. Trzÿýsie mnÿý przez chwilÿý na wszystkie moÿýliwe strony. Prÿýbujÿýc wyrwaÿý mnie z ÿýwiata marzeÿý i przywrÿýciÿý do rzeczywistoÿýci. Po jakiÿý piÿýciu minutach dochodzÿý do siebie. Odkopuje siÿý leniwie spod mojego kochanego kocyka, pod ktÿýrym ÿýpiÿý od zawsze (odkÿýd pamiÿýtam). Stawiam nogi na podÿýodze, po omacku szukajÿýc moich pantofli. Prÿýbuje wstaÿý, ale wbrew pozorom nie jest to takie proste… Gdy udaje mi siÿý stanÿýÿý na nogach, uÿýwiadamiam sobie, iÿý przed chwilÿý wylaÿýam sok pomidorowy na nowy dywan. Schodzÿý do kuchni, biorÿý ÿýcierkÿý. Nastÿýpne 15 min zajmuje mi szorowanie dywanu. Bez jakichkolwiek skutkÿýw. Patrzÿý na zegarek. Orientuje siÿý, ktÿýra godzina. Krzyczÿý „Mam zaledwie 30 min i znÿýw spÿýniÿý siÿý na lekcje!”. Wpadam do ÿýazienki. O maÿýo co nie zabijam siÿý o umywalkÿý. Myje twarz i rozczesuje wÿýosy, co nie jest takie proste. Gdy juÿý ujarzmiÿý swoje kudÿýy, grzebiÿý w szafie i starannie dobieram swÿýj dzisiejszy ubiÿýr. Dostrzegam plamÿý na mojej bluzeczce, ale siÿý tym nie przejmujÿý i idÿý dalej – na dÿý. A tam czeka na mnie zlew brudnych naczyÿý. Szybko biorÿý siÿý do pracy. Na ÿýniadanie nie mam juÿý czasu. Pospieszam brata, bo jest juÿý za dziesiÿýÿý ÿýsma! Chwytam nerwowo mojÿý ciÿýkÿý torbÿý (nigdy nie mam czasu siÿý pakowaÿý, dlatego zawsze nosze wszystkie ksiÿýÿýki). W czasie ubierania adidasÿýw nie obywa siÿý oczywiÿýcie od nieprzyjemnych komentarzy rodzicÿýw na temat mojego lenistwa. Docieram do szkoÿýy. Jestem spÿýniona 15 min, wpadam do szatni. Zdejmujÿý tylko kurtkÿý, bo nie mam czasu szukaÿý butÿýw, ktÿýre mogÿý byÿý wszÿýdzie, a szatnia jest duÿýa… Wbiegam do klasy, a tam juÿý siedzi wÿýciekÿýa pani Kowalska. Nie obchodzÿý jÿý moje wyjaÿýnienia. Wÿýciekÿýa siadam do ÿýawki. Reszta lekcji wlecze siÿý niemiÿýosiernie dÿýugo. Dzwoni dzwonek. Wybiegam radosna na korytarz. Witam siÿý z znajomymi. Nastÿýpne lekcje sÿý maÿýo interesujÿýce. Nauczycielki sÿý juÿý nami znudzone, chociaÿý chwilami przejawiajÿý odrobinÿý serca. W-F jest ostatniÿý lekcjÿý. http://gimswiedziebnia.cba.pl/e107_plugins/content/content.php?content.7 Strona 2/2 Nie jest tak ÿýle jak myÿýlaÿýam. Czas pÿýynie szybko. Godzina 15:30 dzwoni dzwonek, informujÿýcy o zakoÿýczeniu dzisiejszych zajÿýÿý. Wsiadam do busa. Po 15 min jestem w domu. Robiÿý sobie ÿýniadanio-obiad. Zostawiam rodzicom kartÿý, informujÿýcÿý o miejscu mojego pobytu. Idÿý do koleÿýanki. Rozmawiamy przez chwilÿý, rozmowa siÿý nie klei. Idÿý do parku, siadam na ÿýaweczce. Otwieram pamiÿýtnik i opisuje dzisiejszy dzieÿý. Jest on tak bardzo podobny do poprzednich. Dociera do mnie, iÿý monotonnoÿýÿý wtargnÿýa w moje ÿýycie. Powolnym krokiem idÿý w stronÿý domu. Czujÿý, iÿý z kaÿýdym nastÿýpnym ruchem ÿýycie siÿý ze mnie ulatnia. Nagle sÿýyszÿý moje imiÿý w oddali. To moja mama mnie woÿýa. Co prawda, nieco spokojniejsza niÿý rano, ale nadal pod wpÿýywem silnych emocji. Po drodze do domu chwilÿý prowadzimy konwersacjÿý na temat nauki. Niestety moje mama stawia na swoim i kaÿýe mi braÿý korepetycje. Docieram do domu. Wykoÿýczona rewelacjami dzisiejszego dnia idÿý do mojego pokoju. Otwieram zeszyty z zadaniami, niestety nie jestem skÿýonna do myÿýlenia. Wÿýÿýczam komputer. Sprawdzam pocztÿý e-mail, buszujÿý chwilÿý po Internecie. Patrzÿý na zegarek – juÿý 23:00, a jutro do szkoÿýy… Idÿý siÿý myÿý i w koÿýcu spaÿý. Nie mogÿý zasnÿýÿý, bo drÿýczÿý mnie koszmary zwiÿýzane z szkoÿýÿý. Jedynÿý ulg sprawia mi myÿýl o zbliÿýajÿýcym siÿý weekendzie.