Na konferencji Światowej Rady Unii Kredytowych - kapiszka

Transkrypt

Na konferencji Światowej Rady Unii Kredytowych - kapiszka
SKOK Ubezpieczenia ma dla
członków Kas Stefczyka
nowoczesne rozwiązania 14-17
Niezwykły polski sierpień
i święta dla Polaków szczególne 18
Zdradzona Europa, czyli miłość
nie wszystko wybaczy 22
Nowa oferta
Renata Moroz
Stanisław Janecki
bezpł atna ga zeta członków k asy stefcz yk a / nr 74 sierpień 2011 / infolinia 801 600 100
zZOFIA KAPISZKAz
Brian Branch nOOOOOOOONNNNNKKKKowym dyrektorem
generalnym WOCCU, Grzegorz Bierecki
OO- SOPOKOK, pierwszym wiceprzewodniczącym
– prezes Krajowej
Światowej Rady Unii Kredytowych /3-5
Na konferencji
Światowej Rady
Unii Kredytowych
historia
Nieznane dziewczęta z oddziałów
„Łupaszki”
Major Zygmunt Szendzielarz był człowiekiem legendą jeszcze
za życia. Wzbudzał postrach wśród funkcjonariuszy systemu
komunistycznego i szacunek w V Wileńskiej Brygadzie AK.
„Łupaszka” w 1951 roku poświęcił życie za walkę o wolność
Ojczyzny, ale na kary długoletniego więzienia lub śmierci byli
skazywani żołnierze z jego szwadronów.
W
Zdjęcie p.por. Leszczyny
z dedykacją. Akta w sprawie
karnej przeciwko Bronisławowi Jankowskiemu i Janinie
Jankowskiej Źródło: IPN
początkach sierpnia 1946 roku pewna 20-letnia
dziewczyna pojawiła się w pracowni fotograficznej
niejakiego Stanisława Ludowicza w Tucholi. Był ranek,
godzina 9, mimo to zaczęła luźną rozmowę o weselu,
na którym wcześniej oboje się spotkali. W Śliwicach
dziewczyna bawiła się jako gość, a Ludowicza zapamiętała jako fotografa uwieczniającego owe wydarzenie.
Po wymianie kilku zdań panienka zaproponowała Stanisławowi wyjazd w teren, gdzie miał zarobić całkiem
niezłą sumę pieniędzy za zrobienie wielu zdjęć dużej
grupie osób do... fałszywych dokumentów. Interes był
intratny, aczkolwiek owiany tajemnicą. Tego samego
dnia o godzinie 10 oboje pojechali na rowerach do Rydla
i zatrzymali się w leśniczówce nieopodal wsi. Mężczyzna robił tam zdjęcia do legitymacji wielu nieznajomym
osobom. Na jednej z fotografii grupowych wśród 19 mężczyzn znajdowała się jedna kobieta.
Nieznajomą dziewczynę nazywano „siostrą”. Młoda
brunetka, ubrana po wojskowemu, poprosiła fotografa
o wyświadczenie przysługi. Podała Stanisławowi wymiar swoich stóp, gdyż jego znajomy szewc miał dla niej
uszyć długie buty. Po sesji zdjęciowej „leśni” i fotograf
zasiedli do obiadu. Poranna nieznajoma pomagała przy
posiłku i „...przyniosła 2 l wódki, które żeśmy wspólnie
wypili...” (z protokołu przesłuchania w 1946 roku podejrzanego Stanisława Ludowicza przez PUBP). Następnego dnia 20-latka odebrała zdjęcia, ale nie zapłaciła
należności za nie. Stanisław, żeby wyjść na „swoje” nie
zaniósł sznurków do skrojenia butów. Przywłaszczył lub
raczej sam sobie przyznał 7 tys. za „partyzanckie” buty,
ale wszystko w ramach rekompensaty.
Zofia Kapiszka
To 20-letnia „poranna nieznajoma”, od marca do
października 1946 roku łączniczka grupy „Małego”
nazywanego także „Hardym”, dowódcy jednego ze
szwadronów podległego majorowi Zygmuntowi Szendzielarzowi „Łupaszce”. Oddział powstał w 1946 roku
najpierw jako patrol dywersyjny, a latem nosił kryptonim „Tartak”. Zastępcą kaprala Władysława Chelińskiego został brat Zofii, Stanisław Kapiszka „Błyskawica”,
który znał powiaty: Sępólno, Tuchola, Chojnice, Świecie
i bunkry wsi Brzezie oraz Łobody. Chłopcy pojawili się
w zabudowaniach gospodarstwa Kapiszków po jedzenie, a ci wspierali ich w „robocie niepodległościowej” ze
względu na działalność syna. Do zadań Zofii należało
powiadamianie „leśnych” o ruchach bezpieki w Tucholi
i o funkcjonariuszach UB ze Stobna oraz dostarczanie
2 stefc z yk a
lekarstw i prowiantu. Zofia wiedziała, co oznaczały represje ze strony okupanta niemieckiego i sowieckiego
„wyzwoliciela”. W 1942 roku naziści wysiedlili jej rodzinę
do łagru w Potulicach, z którego uciekła. Z Sowietami też
podjęła nierówną walkę, chociaż wiedziała, że groziło jej
za to więzienie. Była jedną z tych mniej znanych postaci historycznych, które na kartach dziejów zapisały się
nie chlubnymi i nadzwyczajnymi czynami, lecz zwykłą,
ludzką pomocą. Za dostarczanie informacji o działaczach komunistycznych ze Stobny oraz noszenie jedzenia do lasu, utrzymywanie łączności, robienie zakupów
dla „bandy” kaprala chorążego Władysława Chelińskiego
w październiku 1946 roku została zatrzymana przez UB.
Stanisław Kapiszka „Błyskawica” został aresztowany 23
października 1946 roku podczas obławy w Zapędowie.
Zofię zwolniono z więzienia na mocy amnestii w 1948
roku. Po dwóch latach więzienia, w ramach podziękowania za walkę o niezależność i suwerenność państwową,
wróciła na zrujnowane gospodarstwo… O poglądach żołnierzy wyklętych mówiła wprost na przesłuchaniach:
„...Banda przychodząc do nas mówiła nam że wszystkich Rosjanów należy wytępić, gdyż Rosjanie będą
Polaków wywozić na Sybir i powystrzelają wszystkich.
Poza tym powiedzieli, że chcą w Polsce wywalczyć swój
Rząd tj. ten który jest za granicą...”.
Janina Jankowska
Urodziła się 18 października 1927 roku w Nowej
Tucholi. Rodzice, Piotr i Franciszka Myszka, zapewnili jej ukończenie 7 klas szkoły powszechnej i pracę
w 208-morgowym gospodarstwie rolnym. Jankowscy
dwa razy pomogli oddziałowi „Zeusa”, w drugiej połowie lipca i 3 sierpnia 1946 roku. Gospodarze dali partyzantom pożywienie i możliwość noclegu. Za pierwszym
razem Janina i jej matka przygotowały kolację, po której
część „leśnych” poszła spać na strych, a połowa pozostała w korytarzu i spoczęła na słomie. Uwadze dziewczyny nie umknęło, że wszyscy uzbrojeni byli w broń palną
i granaty. Mężczyźni wstali o godzinie 7, zażądali przyborów do mycia, ręcznika, mydła i śniadania. Według jej
późniejszych zeznań, partyzanci od początku podawali,
że pochodzą z UB. „...Jeden z nich pokazał mnie legitymację z U.B. ze stemplem na którym napisane było
Tuchola...” – czytamy w protokole przesłuchania podej-
rzanej Janiny Jankowskiej z 1946 roku. 3 sierpnia 1946
roku kazali szczelnie zasłonić okna, zapalić lampki,
a następnie rozeszli się po domu. Janina otrzymała od
jednego z żołnierzy fotografię z wymowną dedykacją:
www.k asystefc z yk a.pl
historia
„...Na pamiątkę pobytu 4 szwadronu AK Janeczce – p.por. Leszczyna.
Kiełpin 2. VIII. 1946 r....”.
Oczywiście funkcjonariusze bezpieki wymuszali na Janinie przyznanie się do romansu
z niejakim Leszczyną, a to dodatkowo komplikowało jej sytuację. Do tej pory nie określono
tożsamości domniemanego porucznika. Janina podczas jednego z przesłuchań stwierdziła,
że zdjęcie dostała pod przymusem: „...Dodaję
że po powrocie moim z Tucholi zauważyłam że
z szafy wyjęte były moje fotografje które przeglądał osobnik nazywany szefem prócz niego
fotografje przeglądali również inni. Sam szef
zniszczył mi zdjęcie funkcjonariuszy UB w Tucholi natomiast pozostawił mi swoje zdjęcie
z dedykacją. Ja zdjęcia nie chciałam przyjąć to
ten sam włożył je do szafy....”. Jankowska po-
magała szwadronom „Łupaszki” podobnie jak
Zofia Kapiszka. 3 sierpnia 1946 roku od „Lufy”
dostała 1000 zł, od sanitariuszki „Lali” 300 zł
i pojechała do Tucholi zrobić dla oddziału zakupy w drogerii. Podczas przesłuchania przez
śledczych z UB tak przedstawiła wykonanie
zadania: „...Dowódca przydzielił mi asystę
jednego z osobników, który był w cywilnym
ubraniu. Ja wzięłam z domu rower natomiast
osobnik nie mając roweru szedł przy mnie.
Miejscami z górki jechaliśmy razem. Po przyjeździe do Tucholi osobnik ten chodził wszędzie razem ze mną. Nadmieniam że dowódca
bandy przy wyjściu nakazał osobnikowi że
w wypadku gdybym usiłowała oddalić się
zaraz ma użyć broni to samo powtórzył towarzyszący mi osobnik...”. Najpierw weszła do
drogerii na rynku należącej do Wiśniewskiego.
Kupiła żyletki, mydło, pastę do butów, grzebień, a dla „Jachny” puder i szminkę do ust.
W księgarni zakupili gazety, po czym udali się
Historie nieznane
Przedstawiamy cykl opowieści o zapomnianych bohaterach, o zapomnianych,
choć ważnych zdarzeniach, bez których
historia być może potoczyłaby się nieco
inaczej. Autorami publikacji są doktoranci Jana Żaryna, polskiego historyka,
wykładowcy akademickiego, działacza
społecznego, doktora habilitowanego
i profesora Uniwersytetu Kardynała
Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jan
Żaryn wykłada również na Uniwersytecie
Warszawskim, a specjalizuje się w dziejach najnowszych, szczególnie w historii
Kościoła katolickiego w Polsce w XX wieku,
obozu narodowego, dziejach politycznych
emigracji po 1945 r.
Grupa „Małego”, „Zeusa”, sierpień 1946 r. Źródło: IPN
do gospodarstwa. O godzinie 18 miał się odbyć
wspólny posiłek, na przygotowanie którego
kobietom zabrakło soli. Janinę i jednego z żołnierzy wysłano po to do gospodarza Kłosowskiego, pod którego domem usłyszała strzały.
Chłopak, który jej towarzyszył uciekł do lasu,
a ona trafiła na UB. Razem z dziewczyną aresztowano jej brata Bronisława, wcześniej więzionego w Sachsenchausen i Dachau. W bydgoskim areszcie śledczym była bita podczas
przesłuchań pałką po głowie. Akt oskarżenia
powstał 31 sierpnia 1946 roku, a postępowanie
prowadzono w trybie doraźnym. 4 września
1946 roku wydano wyrok, w którym rodzeństwo zostało skazane na 10 lat pozbawienia
wolności i utratę praw obywatelskich na 5 lat.
19 lipca 1947 roku 20-latka została przeniesiona do więzienia dla kobiet w Fordonie. Obrońca Janusz Tydelski od razu skierował prośbę
o ułaskawienie, gdyż chciał udowodnić brak
powiązań młodych z „bandami leśnymi” i ich
działania pod wpływem obawy o własne życie. W tym przypadku poproszono o opinie
na temat Jankowskich, ale okazało się, że zachowanie Janiny w opinii naczelnika więzienia jest „...aroganckie, oporna do przepisów
w więzieniu. W 1991 roku Janina wystąpiła,
aby wydano orzeczenie odwołujące decyzję
sprzed 46 lat. 6 listopada 1992 roku specjalny
sąd w Bydgoszczy uchylił wyrok.
więziennych i była karana, ustosunkowanie do
Rządu Jedności Narodowej wrogie...”. Gdy nie
•• Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej,
poskutkowało odwołanie obrońcy, specjalne
podanie do Bolesława Bieruta napisała Franciszka Jankowska. Matka wiedziała, że dzięki
amnestii zmniejszono tej dwójce karę do połowy. Swoją prośbę motywowała tak: „...Czyżby
•• Dariusz Fikus „Pseudonim »Łupaszka«: z dziejów
odwet musiał być tak straszny aby córka moja
miała przebyć aż 5 lat więzienia? Jest to przecież dziewczyna wiejska mająca niespełna 19
lat. Córka moja obecnie zapadła w więzieniu
na chorobę płucną i w tych warunkach długo nie pociągnie...”. Matka podkreślała, że
w jej gospodarstwie nie ma rąk do pracy, gdyż
jej mąż zginął w Stuthoffie, a dzieci siedzą
Nie tylko one…
To tylko fragmenty z życia dwóch zwyczajnych dziewcząt związanych z legendarnym
„Łupaszką”. Nie tylko Zofia Kapiszka „Wisła”
i Janina Jankowska współpracowały ze szwadronami majora Zygmunta Szendzielarza, ale
także wiele innych kobiet i dziewcząt. Losy tych
dwóch „bandytek”, bo tak nazywali je komuniści, łączą się z postaciami innych kobiet. Owymi
nieznajomymi: pierwszą ze zdjęcia Stanisława
Ludowicza oraz drugą - odbiorczynią szminki
i pudru, co niezwykłe jak na warunki leśne, ale
całkiem normalne jak na potrzeby płci pięknej,
były „Jachna” i „Lala”. Doświadczona Wilnianka, 20-letnia Janina Wasiłojć była sanitariuszką
w szwadronie „Zeusa”, a Lidia Lwow łączniczką
i towarzyszką życiową Zygmunta Szendzielarza,
ale to już całkiem inna historia…
Agnieszka Sławińska
Autorka artykułu korzystała z następujących pozycji:
Oddział w Bydgoszczy.
V Wileńskiej Brygady Śmierci i mobilizacyjnego ośrodka
Wileńskiego Okręgu AK”, Warszawa 1990.
•• Jerzy Kułak „Rozstrzelany oddział. Monografia 3
Wileńskiej Brygady NZW – Białostocczyzna 1945-1946”,
Białystok 2007.
•• Piotr Niwiński „Działania komunistycznego aparatu represji
wobec środowisk kombatantów wileńskiej AK 1945-1980”,
Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 2009.
•• Alicja Paczoska „»Dul«, »Głowiak« i inni. Podziemie
zbrojne w powiecie sępoleńskim w latach 1945-1947” w:
„Biuletynie Instytutu Pamięci Narodowej”, nr 9-10 (56-57),
IX-X 2005 r.
c z as stefc z yk a 2