historia parafii świętego wojciecha

Transkrypt

historia parafii świętego wojciecha
HISTORIA PARAFII ŚWIĘTEGO WOJCIECHA
(Church of St. Adalbert 1903-1978, Schenectady, NY)
Pod koniec dziewiętnastego wieku, wielu Polaków rozpoczęło zamieszkiwać część
miasta Schenectady, New York, zwaną "Przyjemną Górką" w Stanach Zjednoczonych. W
tej okolicy były obiecujące warunki do pracy rolniczej, jak też i do różnych prac
rozwojowych. Emigrantów ściśle łączyły więzy tradycyjne, tak języka ojczystego, jak też
religijnych praktyk i obyczajów. Wnet ustaliła się liczna kolonia na "Przyjemnej Górce" w
Mont Pleasant i w pobliżu tej okolicy w Rotterdam. Od samego początku odczuwano brak
własnej świątyni. Mieszkańcy zbierali się w różnych prywatnych domach oraz w innych
pomieszczeniach. Zdecydowano udać się do Księdza Biskupa z prośbą o pozwolenie na
wybudowanie nowej świątyni. W jesieni 1902 roku, pod kierownictwem zorganizowanych
komitetów, rozpoczęto opracowywanie planów architektonicznych pod drugą Polską
Rzymskokatolicką świątynię w Schenectady.
Przewielebny ks. biskup Burkę po zapoznaniu się z planami, użyczył pozwolenia na
budowę, a za patrona naznaczył Św. Wojciecha. Przystąpiono niezwłocznie do ich
realizacji. Dużo było pracy, bo miejsce było gęsto zarośnięte i wymagało oczyszczenia
gruntownego. Nic nie zniechęcało zapału Polonii. Na wiosnę 1903 roku rozpoczęto stawiać
fundamenty pod nową świątynię. Dnia 23 maja przybył z Polski proboszcz, ks. Józef
Gogolewski. Wówczas było około siedemdziesiąt rodzin, skupionych w tej okolicy,
pragnących zorganizować stałą parafię. W tydzień po przybyciu do Stanów, ks.
Gogolewski odprawił pierwszą Mszę świętą w domu pana Franciszka Trojakowskiego.
Certyfikat inkorporacji parafii jako instytucji religijnej był wydany 4 czerwca tegoż roku.
Gdy fundamenty stanęły, położono na nich tymczasowo podłogę i postawiono ołtarz, na
którym nowo przybyły proboszcz odprawił pierwszą Mszę świętą na gruntach parafialnych
w dniu 4 lipca 1903 roku.
Kościół św. Wojciecha był szóstym rzymskokatolickim, wybudowanym w
Schenectady. Po krótkim przebiegu siedmiu miesięcy gorliwi parafianie cieszyli się
drewnianym kościołem, szkołą i plebanią. Parafia szybko się rozrastała. W październiku
1909 roku wielkie nieszczęście nawiedziło parafię. Kościół, który stanął dzięki trudom i
wielkim ofiarom ludności, spłonął zupełnie. Lecz zaraz powzięto myśl wybudowania
nowego kościoła. W krótkim czasie, bo zaledwie po szesnastu miesiącach, stanął
przepiękny kościół w stylu gotyckim. Poświęcenie nowej świątyni odbyło się w 1911 roku.
Kościół posiada 1200 miejsc. Wieża kościelna sięga w górę 190 stóp. Jest ona
imponującym drogowskazem dla przybyszów do tej okolicy. Mieści cztery dzwony
ogromne, ważące ponad 4000 funtów.
Wkrótce po otwarciu świątyni zabrano się do budowy szkoły parafialnej. Kamień
węgielny został położony 19 października 1913 roku. W ciągu budowy powtórne
nieszczęście spotkało parafian. Część budowy była zupełnie zniszczona w czasie burzy.
Nic jednak nie zniechęciło ludności, bo z niezłomnym zapałem zabrali się do pracy. Przy
kościele w 1914 roku stanął ogromny trzypiętrowy gmach szkolny, w którym znajduje się
1
sala mieszcząca 1000 miejsc, oraz piękne klasy szkolne. Zaznaczyć tu warto, że wszystkie
te wysiłki zrealizowano tylko z ofiarności i hojności parafian. Nie było bowiem wówczas
żadnej zapomogi rządowej, żadnej asekuracji, żadnych zapewnień gwarantujących
dochodów. Natomiast tylko odwaga, szlachetność i ofiarność parafian pobudzała do czynu.
Z ukończeniem budynku szkolnego wybrano kolegium, prowadzone przez
kierownictwo świeckie. Było to pierwsze takie przedsięwzięcie w tej części stanu. W
program kursów włączono nie tylko nauczanie języka angielskiego, ale wymagano studium
języków polskiego, francuskiego, niemieckiego, greckiego i łaciny. W 1917 roku kłopoty
finansowe zmusiły do zlikwidowania kolegium. Natomiast prowadzono ośmioklasową
szkołę elementarną. Do nauczania zaangażowano Siostry Zmartwychwstanki, które po dziś
dzień prowadzą kształcenie młodzieży. Z objęciem regularnej pracy szkolnej, trzeba było
zastosować się do wymagań rządowych, bo studenci już w ósmym przedziale byli
zobowiązani zdawać egzaminy stanowe, tak zwane New York State Regents. Do dziś dnia
Siostry pierwszorzędnie prowadzą tę szkołę. Wynagradzającym skutkiem mozolnej pracy
nad młodzieżą są chlubne stanowiska wychowanków, którzy obecnie zajmują naczelne
miejsca w wyższych szkołach, w polityce, w życiu religijnym a też wielu z nich piastuje
naczelne stanowiska lekarzy, mecenasów, inżynierów i różnych specjalistów w przemyśle,
handlu i rolnictwie.
Do rozwoju parafii wielce przyczyniły się organizacje powstające w ciągu 75 lat. Do
tych należy Tow. św. Piotra i Pawła, Tow. św. Trójcy, Niewiast Różańcowych i chór
parafialny.
Wielu fundatorów z pierwszych towarzystw mozolnie pracowało nad rozwojem
tutejszej parafii. Jako pamiątkę pierwszej misji odprawionej w tutejszym kościele, Tow.
św. Trójcy ofiarowało Krzyż Misyjny, który był pomnikiem pamiątkowym przez szereg
lat.
Przez tysiąc lat Polacy pokładali nadzieję i staranie o zachowanie muzyki i śpiewu
kościelnego. Znana pieśń " W żłobie leży, któż pobieży" przetrwała około pięćset lat.
Liczne prześliczne, bogate pieśni przetrwały szereg lat i tu w parafii utrwalają w wierze i
pobudzają ludność do pobożności, do serdecznego wyrażenia uczuć narodowych i
religijnych. Nic dziwnego, że chóry obecnie przywiązują wielką wagę do dawnych pieśni i
zwyczajów. Śpiewy kościelne w języku polskim, angielskim i łacińskim zachowały się
wśród naszej Polonii od dawien dawna i trwają ponad 30 lat — aż po dzień dzisiejszy.
Dla upiększenia nabożeństw zakupiono już w roku 1918 piękne organy do użytku w
kościele. Służyły dobrze przez szereg lat, lecz zostały uszkodzone i dopiero w 1976 roku
zakupiono nowe, których wartość wyniosła około $80,000. Parafia szczyci się bogatą
muzyką, bo mają instrument muzyczny, jedyny tego rodzaju w diecezji albańskiej.
Parafia św. Wojciecha chlubi się gronem wychowanków, którzy poświęcili się
służbie Bożej. Trzynastu zostało kapłanami, a szesnaście poświęciło się życiu zakonnemu.
Obecnie parafia obejmuje około 1100 rodzin. Posiadłość parafialna wzrosła od 7
parcel w 1903 roku do 20 obecnie, przy ulicach Crane i Lansing. Na tych gruntach znajduje
2
się imponujący kościół w stylu gotyckim, szkoła parafialna, plebania i dom Sióstr
Zmartwychwstanek, które zajmują się nauczaniem i wychowaniem młodzieży. Wszystkie
budynki są murowane. Do tej parafii należy również cmentarz, obejmujący 15 akrów ziemi
przy ulicy Hamburg.
W przeciągu szeregu lat dziesięciu proboszczów troskliwie kierowało ogromnym
rozwojem parafii, tak duchownym jak i materialnym. Obecnie pod niestrudzonym i
energicznym przewodnictwem wielebnego ks. Karola Urbana, wychowanka tutejszej
parafii, społeczność nasza kocha wiarę i religię Chrystusową, umacnia się w tej wierze,
żyje po Bożemu i stanowi monolit chrześcijaństwa w świecie.
Szczytem obchodów 75-lecia istnienia parafii była koncelebrowana dziękczynna
Msza święta, po której nastąpił bankiet parafialny, dnia 15 października 1978 roku.
3