FULL TEXT - Antropomotoryka
Transkrypt
FULL TEXT - Antropomotoryka
NR 50 2010 AN TRO PO MO TO RY KA O RYTMIE PROFESORA WŁODZIMIERZA STAROSTY W KSIĄŻCE PT. ZNACZENIE RYTMU W NAUCZANIU I DOSKONALENIU TECHNIKI RUCHÓW1 ABOUT THE RHYTHM IN THE BOOK BY PROFESSOR WŁODZIMIERZ STAROSTA: THE IMPORTANCE OF RHYTHM IN TEACHING AND PERFECTING THE ART OF MOVEMENT Edward Mleczko* * prof. dr hab., Katedra Teorii i Metodyki Lekkiej Atletyki, AWF Kraków, al. Jana Pawła II 78 „Środowisko przyrody ma swoje zasadnicze rytmy, którym też człowiek podlega. Jest to rytm dnia i nocy– wysiłku życia i odpoczynku, ale też jasności i ciemności, rozumu i ślepych namiętności ekstazy – nurt apoliński i dionizyjski w kulturze” Rytm życia 2 – Antoni Kępiński w niej mowa o roli rytmu w osiąganiu mistrzostwa sportowego, albo – jak chcą jej Autorzy – o znaczeniu rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchu. Czy jest sens odwoływania się w motcie i we wstępie recenzji książki żyjących autorów (a w przypadku recenzowanej książki – pierwszego autora, niezwykle aktywnego polskiego naukowca) i piszących o sprawach bardzo odległych od zainteresowań teoretyków i praktyków sportu – do Rytmu życia zmarłego już dawno prof. Antoniego Kępińskiego? Mam nadzieję, że do wniosku, iż jest to pytanie retoryczne, dojdzie każdy, kto uważnie przestudiuje oba – 149 – - - 1 Starosta W, Stronczyński W: Znaczenie rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchów. Uniwersytet Białostocki, AWF, ZWKF, Białystok, Poznań, Gorzów Wlk. 2010. 2 Kępiński A: Rytm życia. Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2007. 3 Autor książki, legendarny lekarz, jeden z najwybitniejszych polskich psychiatrów i filozofów współczesnych, życie poświęcił bez reszty chorym, dwa lata przed śmiercią, nieuleczalnie chory, zapisał przemyślenia wieloletniej praktyki lekarskiej. Tak powstały klasyczne nie tylko w psychiatrii, ale i we współczesnej humanistyce książki: Psychopatologia nerwic, Rytm życia, Schizofrenia, Z psychopatologii życia seksualnego, Melancholia, Lęk, Psychopatie. - - Nie tak dawno kolejny raz sięgnąłem do ciekawej lektury Rytm życia, znanego polskiego naukowca Antoniego Kępińskiego (1918–1972)3. Książka zawiera eseje z pogranicza filozofii i medycyny, rozważające mechanizm powstawania i rozwoju patologicznych form ludzkiego postępowania w różnych sytuacjach życiowych, np. sprawowania władzy czy uwięzienia. Kilka miesięcy temu otrzymałem propozycję napisania recenzji nie mniej ciekawej i podobnej w konstrukcji formalnej (ale nie w treści) książki prof. Włodzimierza Starosty i Włodzimierza Stronczyńskiego nt. Znaczenie rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchów. Jest Edward Mleczko - - - - - opracowania. W moim odczuciu powodów ku temu jest kilka. Za najważniejsze można uważać trzy z nich: 1. Pojęcie rytmu (leitmotiv) jest w obu książkach tylko tłem do szerszych rozważań. 2. Jedna i druga książka nie jest w całości dziełem oryginalnym. Znaczne jej części stanowią wcześniejsze rozważania zapisane w przeszłości. O ich wartości świadczy to, że przeszły próbę czasu. 3. Przekazywane treści mają wartość uniwersalną. Nie są skierowane tylko do określonego kręgu odbiorców. Istnieją zatem powody, żeby wydać obie pozycje w pierwszej dekadzie XXI wieku. Nie mam wątpliwości co do tego, że wydawcy mają świadomość, iż ich Autorzy nie będą mówić do odbiorców książek mową odległą od współczesnej, w czasie praesens historicum. W związku z tym, że treść książki Antoniego Kępińskiego zna starsze pokolenie polskiej inteligencji (to wartościowe dzieło publikowało już dawno Wydawnictwo Literackie), nie ma powodu rekomendować jej szerszym kręgom odbiorców. Inaczej jest z recenzowanym opracowaniem wydawanym pod auspicjami International Association of Sport Kinetics (IASK) oraz przy współudziale polskich uczelni wyższych: Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego i Turystyki w Białymstoku, Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu oraz jej Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej w Gorzowie Wielkopolskim. Książka prof. Włodzimierza Starosty i Włodzimierza Stronczyńskiego pt. Znaczenie rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchów jest nowością na polskim rynku wydawniczym i warto coś więcej o niej powiedzieć. Nie jest to monografia jakiegoś pojedynczego wybranego tematu, jak to dotąd bywało w przypadku serii monografii wydawanych w ostatnim dziesięcioleciu przez prof. Włodzimierza Starostę samodzielnie lub we współautorstwie (por. Mentalne wspomaganie sportowców. Teoria i praktyka; Motoryczne zdolności koordynacyjne. Znaczenie, struktura, uwarunkowania, kształtowanie. Znaczenie, rodzaje i struktura skoczności oraz jej uwarunkowania; Globalna i lokalna koordynacja ruchowa w wychowaniu fizycznym i sporcie; Dominujący kierunek obrotów w ćwiczeniach sportowych; Stronne zróżnicowanie techniki ćwiczeń zawodników rozmaitych dyscyplin sportowych). Książka ma inny, uniwersalny charakter. Nie jest napisana jedynie dla wtajemniczonych. W zasadzie żadna książka wydana przez prof. Włodzimierza Starostę nie jest kierowana tylko do ściśle określonego kręgu odbiorców, czyli do tych, którzy szczególnie zainteresowani są określoną tematyką ze względu na rodzaj swojej profesji. Publikacje wydawane przez prof. Włodzimierza Starostę na progu XXI wieku nie są ani pozycjami stricte naukowymi, ani poradnikami dla fachowców. Tak samo jest w przypadku Znaczenia rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchów. Według mnie, podobnie jak w przypadku twórczości Antoniego Kępińskiego, a także większości prac prof. Włodzimierza Starosty wydanych pod auspicjami IASK, ich pomysłodawca stara się uprzystępnić wiedzę naukową na temat i mechanizmów funkcjonowania wszystkiego, co kryje się pod nazwą: teoria i praktyka sportu oraz motoryczności ludzkiej. Pisze na różne tematy w sposób dla siebie charakterystyczny. Posługuje się słownictwem naukowym, ale również nie stroni od języka praktyków, często można by było odnieść wrażenie, hermetycznie zamkniętego dla przeciętnego odbiorcy. Po uważnym przeczytaniu chociaż jednej pozycji, której autorem lub współautorem jest prof. Włodzimierz Starosta, okazuje się, że może to być tylko wrażenie pozostawione po bardzo pobieżnym kontakcie z treścią tak często przekładaną na papier przez ciągle aktywnego popularyzatora wiedzy naukowej. Przykładem tego może być recenzowana książka. Obliczyłem w niej, że pojęcie rytmu występuje w kilkudziesięciu zestawieniach lub nawet używa się na niego określeń synonimicznych. Jednakże wiele podawanych w niej przykładów sprawia, że język naukowy i praktyków staje się czytelny nawet dla niewtajemniczonych w specyfikę określonej dyscypliny sportu. Monografia też napisana jest – potrafi to prof. Włodzimierz Starosta! – przystępnie, i co ważne, bez nadmiaru terminów naukowych i niepotrzebnego niezrozumialstwa. W recenzowanej książce znaleźć można kilka rozdziałów przybliżających teorię treningu i udział w niej motoryczności ludzkiej w taki sposób, że staje się ona do przyjęcia nawet przez czytelnika nieprzygotowanego do odbioru wiedzy naukowej. Według mnie zasiadając do lektury Znaczenie rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchów, podobnie jak w każdym innym przypadku czytając wcześniej wydane prace Włodzimierza Starosty, musi się ponieść jednak pewien wysiłek intelektualny polegający na wyzwoleniu z siebie pewnej wrażliwości – można by powiedzieć – humanistycznej, bo takie właśnie jest pisarstwo Włodzimierza Starosty – zawsze nastawione na trenera i sportowca-człowieka, któremu należy pomóc zgodnie z misją pedagoga-naukowca. – 150 – - - - - - O rytmie Profesora Włodzimierza Starosty w książce pt. Znaczenie rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchów Na treść opracowania prof. Włodzimierza Starosty i Włodzimierza Stronczyńskiego pt. Znaczenie rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchów podobnie jak na Rytm życia Antoniego Kępińskiego, składają się – jak to zaznaczono wcześniej – w większości artykuły już drukowane. Kryterium ich wyboru oraz ustawienia w kolejności sprawiło, że w książce można wydzielić dwie części: teoretyczną (przybliżającą czytelnikowi problematykę rytmu w teorii motoryczności człowieka) i aplikacyjną (skierowaną do trenerów i zawodników, w której wskazano na znaczenie i sposoby kształtowania efektywnej i potencjalnej strony zjawiska działalności motorycznej człowieka określanej przymiotnikowo: rytm, zdolności do rytmizacji, rytmizacja, etc). Obie w równym stopniu składają się na całość dzieła. Trudno byłoby zaproponować Czytelnikowi do przestudiowania tylko interesujące go fragmenty opracowania. Wszystkie szkice mniej lub bardziej naukowe, tworzące strukturę treści przekazywanej odbiorcy, są spięte klamrą, a lepiej byłoby powiedzieć – tematem lub leitmotivem, jakim jest ww. zjawisko rytmu, które po raz pierwszy w naszym kraju, a kto wie czy nie na świecie, doczekało się aż tak wysokiej nobilitacji w teorii treningu sportowego oraz w antropomotoryce. Przekładając kilkaset stronic i śledząc uważnie zapisane na nich treści, trudno nie wzbudzić podziwu dla ich twórcy, a jest nim prof. Włodzimierz Starosta, który zainteresował się kilkadziesiąt lat temu między innymi zdolnościami do rytmizacji, w wyniku naukowej współpracy z dominującymi wówczas na świecie ośrodkami badawczymi problematyki sportowej, a w późniejszych latach ofiarnie służył swoją wiedzą i doświadczeniem polskiemu sportowi w placówkach badawczych, skupiając wokół siebie liczne grono współpracowników i następców. Wielowątkowość i wielotematyczność opracowania bez przewodniego motywu trudna byłaby do zaakceptowania i odbioru. Autor w sposób bardzo ciekawy włącza ruch sportowca do różnych problemów treningu, odnowy, zawodów, naboru i selekcji, mistrzostwa kadry i nawet bazy szkoleniowej. Z różną też siłą problematyka leitmotivu (zdolności rytmizacji ruchów) stanowi tło rozważań istoty, kształtowania i uwarunkowań wszystkich zdolności koordynacyjnych, które znaleźć można w strukturze niemieckiej czy też radzieckiej motoryczności ludzkiej, a także autorskiego pomysłu prof. Włodzimierza Starosty. Jak wiadomo, w Jego koncepcji można wyróżnić dziesięć podstawowych zdolności koordynacyjnych. W recenzowanej rozprawie spośród nich zwrócono szczególną uwagę na związki szeroko rozumianego rytmu ze zdolnościami do: szybkiej i ade- kwatnej reakcji, orientacji przestrzennej, dostosowania (kombinowania, przestawiania) wyrazistości (ekspresji ruchów) symetryzacji ruchów, zachowania równowagi, kinestetycznego różnicowania, rozluźniania mięśni, a także z elementami koordynacji ruchowej, z czuciem ruchów i ciała oraz z lokalnymi i globalnymi ruchami tworzącymi składowe techniki ruchów oraz podstawę jej mistrzowskiego opanowania. W tak szerokiej gamie zestawień jest mowa o ich przejawach i skutecznym kształtowaniu w różnych dyscyplinach sportu, które wchodzą do programu Igrzysk Olimpijskich. Być może w treści niektórych rozdziałów oraz we wnioskach uważny czytelnik zauważy też ślady drogi naukowej, jaką przebyli do czasów współczesnych jej twórcy? Niewątpliwie rzutowały one na jakość i aplikacyjny charakter wnioskowania. Podobnie jak w niemieckiej teorii motoryczności, przedmiotem rozważań są przede wszystkim zdolności koordynacyjne i ich znaczenie dla sportu. Na pewno mogą być też w przebiegu odbioru treści rozprawy gościńce, na których zaistnieje potrzeba ustawienia przystanku w celu wzbudzenia refleksji, aby określić istniejący też własny kurs biegu doświadczeń historycznych, aby nie zgubić się w gąszczu wielu wątków i polemik i po to też, aby zainspirować w przyszłości podjęcie nowych badań weryfikujących pojawiające się na kartach książki – jakby na zawołanie – zaskakujące swą aktualnością wyniki obserwacji i doświadczeń, pozyskane nie teraz lecz dawno. Jako uważny jej czytelnik, z obowiązku recenzenckiego muszę przyznać, że przebrnąłem przez wszystkie meandry poruszanych w niej problemów na kilkuset stronicach. Z pełnym przekonaniem polecam czytelnikom zamieszczoną na nich interesującą tematykę. Moim zdaniem bardzo trafnie sens takiej penetracji czytelniczej ujmują słowa zamieszczone w końcowych fragmentach książki na temat przygotowania teoretycznego zawodników: „wiedzieć nie oznacza jeszcze umieć wykonać, ale znacznie łatwiej wykonać, jeśli się wie jak”. (W. Starosta: referat wygłoszony na konferencji w Halkidiki). Treść książki zgodnie z intencją prof. Włodzimierza Starosty i Włodzimierza Stronczyńskiego kierowana jest do dość szerokiego grona potencjalnych odbiorców: „Publikację niniejszą autorzy – członkowie Międzynarodowego Stowarzyszenia Motoryki Sportowej przygotowali bezpłatnie. Stanowi ona ich dar dla pracowników naukowych, trenerów, nauczycieli i sportowców”. Należałoby życzyć twórcom pomysłu wydania części bogatego dorobku prof. Włodzimierza Starosty, aby – 151 – Edward Mleczko niepewności i dążenia w sporcie wyczynowym ku rekordom za wszelką cenę, zawsze jest w nim miejsce na umiarkowany, ale jednak – optymizm. Od kilkunastu dni zachęcam też siebie i innych (niekoniecznie sportowców) do tego, aby korzystali z innych rad zamieszczonych na kartach książki. Na jednej z nich znalazłem taką oto radę: „Pochodną optymistycznego nastawienia jest wesoły nastrój i towarzyszący mu śmiech. Naturalny spontaniczny śmiech nazywany jest też „śmiechem rozluźniającym” [Bevin, 2000, s. 96–107]. Śmiech ułatwia odprężenie i rozluźnia mięśnie, oddziałuje on dodatnio nie tylko na otoczenie zawodnika, ale też na niego samego. Jak twierdził twórca skautingu R. Baden-Powell: „Człowiek z uśmiechem zwycięża”. - - - - - po latach tak samo go odbierano jak prace Antoniego Kępińskiego z jego Rytmem życia na czele. I na zakończenie jeszcze ostatnia refleksja. Książka prof. Włodzimierza Starosty i Włodzimierza Stronczyńskiego pt. Znaczenie rytmu w nauczaniu i doskonaleniu techniki ruchów powinna być obowiązkową pozycją czytelniczą dla każdego szanującego się teoretyka i praktyka sportu. Dzięki niej można zdobyć wiedzę naukową na temat podstaw treningu sportowego, poszerzyć swoje doświadczenie praktyczne, a także skonfrontować własne poglądy z innymi, być może wiodącymi ku doskonaleniu i optymalizacji warsztatu pracy szkoleniowca i zawodnika. Nie mam wątpliwości co do tego, że recenzowana książka dopomoże wszystkim jej czytelnikom uwierzyć w to, iż mimo wielu przykładów – 152 –