Bez nazwy-1 - Słownik historii doktryn politycznych
Transkrypt
Bez nazwy-1 - Słownik historii doktryn politycznych
STRAUSS LEO t. I, S., Warszawa 1996; T. Zieliński, Historia kultury antycznej w zwięzłym wykładzie, t. 1, 2, Warszawa, Kraków 1929, 1937. K. Ch. STRAUSS Leo, niemiecko-amerykański myśliciel polityczny. Ur. 20 IX 1899 r. w Kirchhain (Hesja-Marburg) w ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej (do 14. roku życia S. miał być wierzący), zm. 18 X 1973 r. w Annapolis (stan Maryland, USA). Po ukończeniu w Marburgu protestanckiego Gimnazjum Philippinum rozpoczął tam w 1917 r. studia filozoficzne pod kierunkiem neokantysty Hermanna Cohena (1842–1918), przerwane przez służbę wojskową w związku z działaniami I →wojny światowej. Po zwolnieniu z wojska w XII 1918 r., znów podjął studia w Marburgu i Fryburgu, uczęszczając m.in. na wykłady Edmunda Husserla (1859–1938) i Martina Heideggera (1889–1976). Przyjaźnił się z Franzem Rozenzweigiem (1886–1929), Gershomem Scholemem (1897–1982), Karlem Löwithem (1897–1973) i Hansem-Georgiem Gadamerem (1900–2002). Doktorat uzyskał na uniwersytecie w Hamburgu w 1921 r. na podstawie pracy przygotowanej pod kierunkiem →E. Cassirera na temat wiedzy w doktrynie filozoficznej Friedricha Heinricha Jacobiego (1743–1819), po czym, w l. 1925–1932, pracował w Centrum Studiów Żydowskich w Berlinie. Dzięki pośrednictwu →C. Schmitta uzyskał w 1932 r. stypendium w Akademii Badań Żydowskich w Paryżu, gdzie zaprzyjaźnił się z marksizującym (→marksizm) heglistą (→heglizm) Alexandrem Kojèvem (1902–1968; zaowocuje to debatą obu myślicieli o →tyranii na kanwie Hierona Ksenofonta) oraz z →R. Aronem, Alexandrem Kojévem (1892–1964) i Étienne Gilsonem (1884–1978). W 1935 r. wyjechał do Anglii (Cambridge), a w 1938 r. do USA, gdzie wykładał na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Columbia i Wydziale Nauk Politycznych New School for Social Research w Nowym Jorku. W 1944 r. otrzymał →obywatelstwo amerykańskie, a w 1949 r. prestiżową katedrę nauk politycznych na Uniwersytecie Chicagowskim, którą kierował do 1968 r. Przez ostatnie cztery lata życia pracował w St. John’s College w Annapolis. Pozostawił wielu uczniów, m.in. znanych także w Polsce autorów, jak Harry V. Jaffa (1918–), Joseph Cropsey (1919–2012), Stanley Rosen (1929–2014), Allan Bloom (1930–1992) i Thomas L. Pangle (1944–). WAŻNIEJSZE PRACE Die Religionskritik Spinoza als Grundlage seiner Bibelwissenschaft; Untersuchungen zu Spinoza Theologische-politischen Traktat, Berlin 1930; Philosophie und Gesetz: Beiträge zum Verständnis Maimunis und seiner Vorläufer, Berlin 1935; The Political Philosophy of Hobbes: Its Basis and Its Genesis, Oxford 1936; On Tyranny: An Interpretation of Xenophon’s Hero, New York 1948 (przekł. polski: O tyranii. Zawiera korespondencję Strauss– –Kojève, red. V. Gourevitch, M.S. Roth, przeł. P. Armada, A. Górnisiewicz, Kraków 2009); Persecution and the Art of Writing, Glencoe 1952; Natural Right and History, Chi- 961 STRAUSS LEO cago 1953 (przekł. polski: Prawo naturalne w świetle historii, przeł. T. Górski, Warszawa 1969); Thoughts on Machiavelli, Glencoe 1958; What is Political Philosophy?, Glencoe 1959; History of Political Philosophy (red. wraz z J. Cropsey’em), Chicago 1963 (przekł. polski: Historia filozofii politycznej. Podręcznik, przekł. zbior., Warszawa 2010); The City and Man, Chicago 1964; Socrates and Aristophanes, Chicago 1966; Liberalism Ancient and Modern, New York 1968; Xenophon’s Socratic Discourse. An Interpretation of the „Oeconomicus”, Ithaca 1970; Xenophon’s Socrates, Ithaca 1972. Pośmiertnie ukazały się antologie tekstów i wykładów oraz korespondencje S.: The Argument and Action of Plato’s „Laws”, Chicago 1975; Political Philosophy. Six Essays by Leo S., Indianapolis 1975; Studies in Platonic Political Philosophy, Chicago 1983; The Rebirth of Classical Political Rationalism. An Introduction to the Thought of Leo S. Essays and Lectures by Leo S., Chicago 1989; Essays and Lectures in Modern Jewish Thought, Albany 1997; On Plato’s „Symposium”, Chicago 2001; The Early Writings (1921–1932), Albany–New York 2002; Faith and Political Philosophy. The Correspondence between Leo Strauss and Eric Voegelin 1934–1964, red. P. Emberley and B.B. Cooper, Pennsylvania 1993. Zwykle wyróżnia się trzy etapy twórczości S.: trwający do 1938 r., gdy zajmował się „problemem teologiczno-politycznym”, tj. stosunkiem filozofii politycznej do Objawienia; trwający do 1954 r., gdy analizował problemy tyranii i →prawa naturalnego, znajdując m.in. w pismach →Platona i →Arystotelesa argumenty przeciwko zjawiskom typowym dla nowoczesności, jak nihilizm, →relatywizm, historycyzm (→historyzm), behawioralizm i →pozytywizm, które miały osiągnąć szczyt rozwoju w →totalitaryzmach; etap ostatni, gdy znów zainteresował się pismami starożytnych filozofów i historyków greckich, m.in. →Sokratesa, →Tukidydesa i Ksenofonta (430?–355? r. przed Chr.; →Jezus Chr.), a także filozofią arabską (neoplatonika [→neoplatonizm] Muhammada ibn Muhammada ibn Tarkhana ibn Uzalagh al-Farabiego, 870?–950 po Chr.) i żydowską (arystotelika Mojżesza Majmonidesa, 1138–1204), szukając w nich elementów →„racjonalizmu politycznego” dla wieku naznaczonego doświadczeniami reżimów totalitarnych, podążając tedy drogą podjętą również m.in. przez →H. Arendt i →E. Voegelina, C. Schmitta i →M. Oakeshotta. S. bywa zaliczany do grona konserwatystów (→konserwatyzm) nastawionych krytycznie wobec tendencji występujących w czasach nowożytnych (krytyka ze strony liberałów; →liberalizm), a nawet uznawany za prekursora rozwijającego się od lat 60. XX w. w myśli amerykańskiej podejścia →neokonserwatywnego (krytyka formułowana przez „paleokonserwatystów”, którzy zarzucają S. – wiążącemu pojawienie się „nowej nauki o polityce” z wystąpieniem →N. Machiavellego – nie tylko niechęć do →tradycji chrześcijańskiej (→chrześcijaństwo), ale także „makiawelizm”; część autorów, np. Shadia B. Drury, określa go nawet mianem „guru” neokonserwatystów). S. interesował się filozofią polityczną pojmowaną jako podstawa wszelkiej filozofii szukającej mądrości oraz jako obrona i racjonalne uprawomocnienie życia filozoficznego (ma ona być nawet „prawowitą królową nauk społecznych, nauk o człowieku i ludzkich sprawach”, jak czytamy w tekście Miasto 962 STRAUSS LEO i człowiek, przeł. M. Warchala, „Przegląd Polityczny” 87, 2008, s. 164); ustalanie źródeł i celów działania politycznego, w tym konstytucji czy najlepszego ustroju politycznego (politei), nie miało się wiązać ze wskazywaniem kierunków „polityki bieżącej”, lecz z ciągłym poszukiwaniem odpowiedzi na pytania stawiane już przez filozofów starożytnych (→starożytność), niedostarczających odpowiedzi ostatecznych, wciąż szukających, natomiast podejmujących aktywność konieczną dla istnienia i żywotności każdego →społeczeństwa, bo nawracających do „nieprzemijających zagadnień” dotyczących →sprawiedliwości czy →tyranii (kojarzonej m.in. z „tyranizowaniem” myśli przez społeczeństwo opierające się nie na wiedzy, lecz na „wierzeniach”, „opiniach”, „mniemaniach”). Pojmowana w ten sposób polityczna filozofia różniła się od innych rodzajów myśli politycznej, dotyczących nie tyle „wiedzy”, ile „opinii” (nie każda myśl polityczna jest wrażliwa na tę dystynkcję, tylko filozofia polityczna jest nieustannym wysiłkiem zastępowania opinii przez wiedzę ze świadomością, że wiedzy niepodobna w pełni przekazać ni zaszczepić społeczeństwu); nieusuwalne napięcie między filozofią polityczną odnoszącą się do wiedzy a społeczeństwem zespolonym zaufaniem do powszechnie podzielanych wierzeń różni S. (zbliżającego się w tym miejscu do →Platona, ale niepodzielającego jego koncepcji „rządu filozofów”) m.in. od Kojève’a (hołdującego raczej opcji →G.W.F. Hegla, wymagającego budowania „konsensu społecznego” opartego na powszechnym uznaniu intersubiektywnie ustalonej „opinii”, doskonalenia się w historii, w której ma się z wolna odsłaniać „prawda” dzięki moralnemu, politycznemu i filozoficznemu →postępowi); zdarza się, że myśl polityczna broni jakiegoś przekonania związanego z konkretnym porządkiem czy programem działania, filozofia polityczna bezinteresownie szuka natomiast ponadczasowych treści istotnych dla świata politycznego; zdarza się, że myśl wyraża się np. w kodeksach praw i publicystyce, filozofia polityczna natomiast przedstawiana jest w traktatach. Nie jest też zbieżna z teorią polityczną (jako refleksją nad sytuacją polityczną odwołującą się do zasad powszechnie akceptowanych w konkretnej społeczności i niesięgającą po uniwersalnie ważne, normatywne kryteria), teologią polityczną (odwołującą się do Objawienia, niepoprzestającą tedy na ustaleniach przyrodzonego rozumu ludzkiego) ani filozofią społeczną (zajmującą się wszelkimi aspektami życia społecznego, a nie tylko tym, który wiąże się z →narodem lub →państwem). Nade wszystko jednak filozofia polityczna nie ma nic wspólnego z „nową” (tj. współczesną) nauką o polityce (akademicką politologią), która w badaniu tego, co uznaje za „sprawy polityczne”, korzysta z metod, procedur, a nawet języka wykorzystywanego przez nowożytne nauki przyrodnicze, upodabnia się do nich, niedostrzegając ontologicznego i etycznego fundamentu „spraw politycznych” ani teleologicznego (celowościowego) waloru polityki, a przez to otwarcie negując podstawy pojmowanej klasycznie wiedzy politycznej (politiké 963 STRAUSS LEO episteme). W „nowej” nauce o polityce, zdominowanej przez pozytywizm, który wymaga porzucania sądów wartościujących, hołduje aksjologicznej neutralności, uznaje za nierozstrzygalne konflikty wartości, ufa tylko wiedzy opartej na doświadczeniu i poddaje się relatywistycznemu historycyzmowi, podważa się status filozofii politycznej jako nauki, czyniąc ją tylko przedmiotem badań historycznych lub traktując jako jeden z wielu projektów ideologicznych (lub naznaczony podejściem ideologicznym; →ideologia), a przez to utrudniając, jeśli nie uniemożliwiając, nie tylko stawianie fundamentalnych pytań znanych filozofii politycznej, ale także zrozumienie zjawisk społecznych, skoro wartościowanie jest charakterystyczne dla każdego człowieka i wiąże się z pojęciami politycznymi tkwiącymi w kontekście społeczno-kulturowym (dość wspomnieć o sensie takiego terminu, jak →demokracja, by dostrzec nadawany mu w niektórych kulturach pozytywny walor). Pomijanie wiedzy nie opartej na empirii (→empiryzm) i przyjmowanie pozycji „neutralnego obserwatora faktów” znosi fundamentalne pytania; uhistorycznianie wszelkiej wiedzy czyni historycznie ukontekstowioną także wiedzę filozoficzną, uznawaną za skarbnicę zmiennych i subiektywnie ustalonych przeświadczeń. By uchylić te wnioski, by ponownie stać się poważną nauką, nauka o polityce musiała wrócić do ujęć proponowanych przez wiedzę zawartą w klasycznej filozofii politycznej, uwzględnić jej dokonania, w szczególności wskazanie, że théoria poprzedza praksis (wskazanie to zostało oddalone wskutek uznania, iż teoria ma być oparta na doświadczeniu i praktyce politycznej, którą „nowa” nauka o polityce wyzwoliła i od uwikłań moralnych, i od rad kształtowanych przez filozofów polityki, poddała zaś prognozom o różnej wartości, nieuwzględniającym wyjątkowości ludzkiego bytu, realizującego się przecież nie tylko w sferze prywatnej, ale i w sferze publicznej). W Mieście (polis), będącym zjawiskiem naturalnym, a nie skutkiem świadomych rozstrzygnięć „kalkulujących jednostek” (problem naturalnej skłonności każdego ludzkiego bytu do życia wspólnotowego), każdy cnotliwy (→cnota) obywatel może zaspokajać swoje potrzeby indywidualne wraz z innymi. Filozoficzny (sokratejski) sposób życia (oparty głównie na kontemplacji) także może być w nim realizowany, lecz pod warunkiem tolerowania przez społeczeństwo wciąż stawiających pytania filozofów, którzy (sceptyczni wobec wierzeń społecznych i stale problematyzujący jedność zbiorową) w pewnym zakresie uwzględniają wymagania zbiorowości; filozofowie nie mogą się w pełni poddać opartym na wspólnych opiniach wymaganiom społecznym, w przeciwnym bowiem razie tracą swój status, stają się dogmatykami uzasadniającymi przebudowę rzeczywistości, zarzucają fundamentalne pytania, przedkładają rozwiązania rządzącym, kroczącym ku nowej rzeczywistości lub nawet ich wspierają w tym zakresie; czyniąc to jednak zapominają, że chęć zyskania powszechnego uznania prowadzi do zatarcia różnicy między wiedzą filozofa a opinią innych członków społeczeństwa, także rzą964 STRAUSS LEO dzących, zwykle nie będących filozofami politycznymi. Aby zachować swą sceptyczną pozycję, a przez to przyczyniać się do krytycznej refleksji w społeczeństwie, filozofowie muszą pamiętać, że uznanie jest mniej istotne niż wiedza (problem odosobnienia filozofa, jego niepełnej obecności w Mieście, którego filozofia nie jest w stanie udoskonalać, choć może przez stawianie pytań czy styl refleksji pobudzać witalność intelektualną innych członków społeczeństwa, nie dając im ostatecznych odpowiedzi, które stałyby się treścią →dobra wspólnego). Stała obecność filozofii pozwala dostrzec pewien pokład „klasycznego →racjonalizmu”, występowanie „momentu normatywnego”, kojarzonego z koncepcjami →prawa naturalnego (nie podmiotowych praw jednak czy uprawnień przyrodzonych każdej jednostki), które zostały wypracowane nie przez myślicieli chrześcijańskich, lecz przez greckich filozofów po porzuceniu przez nich wcześniejszego namysłu nad mitami i licznymi bogami. To filozofowie greccy mieli się jako pierwsi odwołać do przyrodzonego rozumu i wprowadzić koncepcję natury (physis) jako punktu odniesienia dla poszukiwań normatywnych kosztem zwyczajów, tradycji czy konwencji, a nawet ustanowienia bożego. Przyjmując koncepcję uniwersalnie ważnej idei, formy czy natury, mieli oni dostarczyć nowego fundamentu ładu normatywnego, który pozwalał krytycznie weryfikować treści dawne, tradycyjne, konwencjonalne lub boże, zatem przypadkowe i zmienne, jakoś uwikłane w historię. Analizując poszukiwania Platona, →Arystotelesa i ich następców zwrócone m.in. przeciw →sofistom, S. zwracał uwagę na „elitarność” poznawania treści prawa naturalnego, zasadzającą się na wysokiej kulturze, pozwalającej właściwie używać przyrodzonego rozumu, niesięgającego do Objawienia czy prawa ustanowionego choćby przez Jedynego Boga (ujęcie niezwykle ważne m.in. w tradycji starotestamentowej, nieuzasadniające jednak koncepcji prawa naturalnego), lecz rozpoznającego konstytucję właściwie urządzonych społeczeństw ludzkich (konstytucję pojmowaną nie jako układ reguł porządkujących relacje między organami →władzy publicznej, lecz jako „porządek życia wspólnotowego”, „porządek politei” – →konstytucjonalizm); prawo oparte na uniwersalnie ważnej i nieuwikłanej w historię naturze oraz wsparty na nim porządek miały być uwzględniane we wspólnocie mogącej mieć różne formy: →monarchii, →arystokracji lub demokracji (w której rządzi prawo), a nawet formę mieszaną; w każdej z nich możliwe było zróżnicowanie nie tylko ról społecznych, ale i wartości oraz prawnego wyposażenia jednostek; każde dążenie do homogenizacji, np. łączone z ideami →wolności jako jednakowego wyposażenia jednostek w prawa/uprawnienia podmiotowe, wieczystego →pokoju czy →równości, podważało to zróżnicowanie, odwodząc m.in. od aspiracji do wielkości i wyjątkowości, do niepoddawania się dominującym opiniom opartym na tych ideach. Gdy autorzy chrześcijańscy, także – zdaniem S. – →św. Tomasz z Akwinu, zaczęli rozmywać czy zacierać różnicę między prawem naturalnym a pra965 STRAUSS LEO wem bożym, stopniowo dochodziło do erozji ujęcia klasycznego i otwierało drogę ujęciom właściwym nowoczesności, odchodzącym od pojmowania ludzkiego rozumu, uwzględniającego jednak prawo pochodzące od Boga, stanowiące fundament porządku politycznego wspólnoty, w której ma ewentualnie pracować dociekający rozum filozofa). W nowoczesności miejsce Boga z wolna przejmuje człowiek, pojmowany już nie jako przedstawiciel gatunku czy członek naturalnej wspólnoty, lecz jako „byt pierwszy”, od którego ma pochodzić wszelki ład normatywny. Porzucenie klasycznej koncepcji natury wiąże się nie tylko z próbami zastępowania tego, co boskie, przez wartości nowe, uniwersalnie ważne, ustanowione jednak przez człowieka, ale także z wprowadzeniem ujęcia historycznego i idei podboju natury jako przyrody, sfery uchwytnej zmysłami i poddającej się człowiekowi (antropocentryzm nowoczesności, prowadzący do mnogości i chaosu pozbawionych powagi opinii grupowych lub/i jednostkowych, krytyczny wobec kosmocentryzmu ujęć klasycznych, jak i wobec teocentryzmu chrześcijańskich ujęć średniowiecznych). Człowiek-obywatel, który stracił już podstawę politycznych obowiązków tkwiących w naturze, uzyskał zaś prawa podmiotowe, uczynił z nich właśnie punkt odniesienia dla nowych projektów normatywnych; nie dostrzegł on jednak, że tracił swą subiektywność, zaczął być pojmowany na podobieństwo innych jednostek wyposażonych w uprawnienia i uwalnianych od przynależności do grup. Ewolucja prowadząca ku temu nowemu ujęciu miała obejmować trzy etapy. Pierwszy miał zainicjować Machiavelli, rozrywając więź cnoty i natury oraz uznając za podstawę działań politycznych „prawdę rzeczywistą zdarzeń”; etap ten kontynuował →T. Hobbes, rezygnując z poszukiwania najlepszego ustroju, kojarząc naturę z tym, co przedspołeczne, i uzasadniając →umowę społeczną (o podporządkowanie) za fundament absolutnej władzy państwa jako gwaranta bezpieczeństwa jednostek, a nawet „źródła” norm prawa natury. Drugi etap zapoczątkował →J.-J. Rousseau, kojarząc sprawiedliwość z prawem ustanawianym przez →„wolę powszechną” (volonté générale) →ludu nieuwzględniającego już istnienia norm prawa naturalnego lub prawa natury (tendencję tę miał pogłębić →I. Kant, znosząc związek etyki i prawa). Trzecią falę nowoczesności miał zapoczątkować →F. Nietzsche, odrzucając tezę o racjonalności procesu historycznego i skazując na unicestwienie pojęcie wieczności, a przez to osadzając ostatecznie myśl nowoczesną wyłącznie w nieracjonalnej historii, która ma być zdominowana przez przypadkowość. Kształtujące się w związku z tymi przemianami ujęcia liberalne, charakterystyczne dla XX w., podobnie jak stanowiska uzasadniające totalitaryzm, zostały już uwolnione od kontekstu normatywnego, wskazywanego od dawna przez filozofię polityczną, co zdecydowało o ich problematyczności. Złożenie propozycji autorów chrześcijańskich, którzy osłabiając w wiekach średnich racjonalizm polityczny przez wskazanie jako prawodawcy 966 STRAUSS LEO Boga (narzucającego jakoby uniwersalnie ważne „prawo życia ludzkiego”) i uwydatniając podobieństwo do Niego człowieka, oraz myślicieli nowoczesnych, eksponujących odrębność każdej jednostki i znaczenie jej wierzeń indywidualnych (a nie wiedzy), doprowadziło do zniesienia klasycznych ujęć. Nawrót do nich, wzbudzenie respektu dla prawa naturalnego i cnót stawał się konieczny, jeśli społeczeństwa miałyby w XX w. rozeznać istotne powody pojawienia się reżimów totalitarnych i uchwycić znaczenie klasycznego wykształcenia nie tylko jako racji tolerowania sceptycznych wobec politycznej rzeczywistości filozofów, ale także jako podstawy poważnych ustaleń dotyczących ładu normatywnego, pozwalającego szacować tyrańską stronę różnych reżimów politycznych. Taki nawrót wymaga jednak zbudowania właściwych systemów edukacyjnych, nastawionych nie na wzbudzanie subiektywnych czy intersubiektywnych wierzeń, lecz na kształtowanie elit; arystokracja mędrców-filozofów nie jest już możliwa nawet w USA, choć – zdaniem S. – w tym kraju miały się jeszcze zachować pewne elementy myślenia klasycznego, jak „naturalne” rozumienie spraw ludzkich (obejmujące świadomość ograniczeń rozumu) i związek praktyki z biblijnym źródłem moralności, a przez to szacunek dla powagi tego, co objawione; okazuje się, że konieczne jest ustanowienie republikańskich rządów prawa i powierzenie przywództwa nie filozofom (wszak nie jest to możliwe z racji ich statusu), lecz należycie przygotowanym do rządzenia gentlemanom, którzy winni szukać „praktycznej sprawiedliwości”, rozeznawać i wskazywać miary, pozwalające ochronić świat cywilizowany przed groźbą jego barbaryzacji. S., zwolennik pisania „nie wprost” („ezoterycznego”), pozwalającego mędrcowi uchylić – ziszczoną w wypadku Sokratesa – groźbę prześladowania z powodu odstępstwa od dominujących w jego społeczeństwie i jego czasach sposobów myślenia, zdawał się stawiać w związku z cywilizacją/barbarzyństwem istotną alternatywę: Ateny czy Jerozolima, rozum czy wiara? Nie traktował obu jako połączonych ze sobą dwóch pni, z których miała wyrastać tzw. zachodnia cywilizacja; miał je za wykluczające się koncepcje życia, powodujące napięcie między religijną pewnością a filozoficznym poszukiwaniem. Napięcie to było już widoczne w pierwszym etapie rozwoju refleksji S., gdy zajmował się problemem teologiczno-politycznym, pytając, czy myślenie i działanie polityczne należy wyprowadzać z Objawienia, czy raczej z krytycznego rozumowania. Sugerowana przez niego odpowiedź nie wiąże się z pierwszą propozycją, gdyby miała się łączyć z filozoficznym ujęciem Objawienia danym przez chrześcijan, wiąże się natomiast ze średniowieczną myślą arabską i żydowską, w której „święta doktryna” została skojarzona z innymi, nieuniwersalizującymi interpretacjami boskiego prawa, ale nie z teologią czy filozofią, uzasadniającymi „zbawczy” projekt polityczny. Wprawdzie nowoczesna filozofia polityczna została uwolniona od Boga chrześcijan i nie łączyła się już ze spekulacjami teologicznymi, jednak została oparta na koncepcji →stanu natury jako pierwotnego stanu człowieka, wolnego od skłonności do życia wspól967 STRAUSS LEO notowego, który nie tylko „sztucznie” tworzył życie polityczne, ale i wymyślał nowe łady normatywne. Problem w tym, że człowiek tak ujmowany został upodobniony do Boga chrześcijan, osadzony raczej w tradycji Jerozolimy niż w tradycji Aten, jakby nie dostrzeżono, że przejście od porządku natury do porządku nadprzyrodzonego jest filozoficznie nieuzasadnione, jakby godzono się na możność dominacji wiary raczej niż rozumu, jakby – m.in. w imię tolerancji wyznaniowej – uznano za właściwe porzucenie klasycznych miar, by ugruntować intersubiektywnie uznawany porządek, pozwalający współegzystować zwolennikom różnych „dogmatycznych prawd”. Problem w tym, czy tak budowane nowożytne społeczeństwa mogą się przemienić, ponownie sięgnąć po zapoznane dziedzictwo klasyczne, przedchrześcijańskie, oraz w tym, czy zdolne są tolerować sceptycznych filozofów i poddawać się przywództwu gentlemanów; wszak filozofowanie wymaga stałego dyskutowania różnych i wzajem się wykluczających alternatyw, wciąż ujawnia problematyczność przyjmowanych rozstrzygnięć, krytycznie odnosi się do tzw. ateizmu politycznego (obecnego zdaniem S. zarówno w →komunizmie, jak i w „ideologii oświeceniowo-liberalnej”). Gdyby jednak doszło do postulowanego przejęcia przywództwa przez gentlemanów tolerujących filozofów politycznych, z racji odmienności dwóch sposobów życia, których symbolami miały być Jerozolima i Ateny, konieczne wydało się S. osłabienie wpływu religii na życie publiczne i zainteresowanie transcendencją (sprawami pozadoczesnymi) jego uczestników (teza problematyzująca ataki podejmowane przez tych, którzy – jak Drury – wskazują, że S. przekonał neokonserwatystów o celowości korzystania z religii i instytucji z nimi związanych do kierowania masami). S. wykształcił wielu uczniów, a nawet – jak się uznaje – pozostawił szkołę, której członkowie wciąż nie tylko rozwijają wątki przez niego podniesione, ale także wpływają na życie publiczne nie tylko w USA (Jako gentlemani czy jako „ezoteryczni” filozofowie?; jest to pytanie ważne, gdyż „doskonałość” obywatela nie pokrywa się z „doskonałością” filozofa, który przecież nie dąży do zastąpienia opinii przez wiedzę nieosiągalną w pełni także dla niego). Pytania postawione przez S. wciąż pobudzają i tych, którzy szukają normatywnego punktu odniesienia dla współczesnych demokracji liberalnych, i tych, którzy diagnozują powody pojawienia się w nowoczesności, dokładniej w XX w., totalitaryzmów, i tych wreszcie, którzy zastanawiają się nad fenomenem tyranii albo nad problemem teologiczno-politycznym. WYBRANA LITERATURA P. Armada, Szkoła myślenia politycznego L. S., Kraków 2012; P. Armada, A. Górnisiewicz (red.), Modernity and what has been lost. Considerations on the Legacy of L. S., Kraków 2010; N. Behnegar, L. S., Max Weber, and the Scientific Study of Politics, Chicago 2003; H. Bluhm, Die Ordnung der Ordnung: das politische Philosophieren von L. S., Berlin 2002; A. Bouganim, L. S. Athènes et Jérusalem, Paris 1999; K.L. Deutsch i in. (red.), L. S.: Political Philosopher and Jewish Thinker, Lanham 1994; S.B. Drury, The Political Ideas of L. S., New York 1988; 968 SZANIAWSKI FRANCISZEK KSAWERY G. Duso, Filosofia practica o practica della filosofia? Filosofia politica e practica del pensiero: Eric Voegelin, L. S., Hannah Arendt, Milano 1998; P. Graf Kielmansegg i in. (red.), Hannah Arendt and L. S. German Emigres and American Political Thought after World War II, New York 1995; D. Janssens, Between Athens and Jerusalem. Philosophy, Prophecy, and Politics in L. S.’s Early Thought, Albany 2008; H. Meier, Carl Schmitt and L. S. The Hidden Dialogue, Chicago 1995; idem, L. S. and the Theologico-Political Problem, New York 2006; T.V. McAllister, Revolt Against Modernity: L. S., Eric Voegelin & the Search for Postliberal Order, Lawrence 1996; J. Monserrat Molas, L. S., lector de Plato, Barcelona 1991; R. Mordarski, Klasyczny racjonalizm polityczny w ujęciu L. S., Bydgoszcz 2007; A. Norton, L. S. and the Politics of American Empire, New Haven 2004; P. Nowak, Wprowadzenie, w: L. Strauss, J. Cropsey, Historia filozofii politycznej. Podręcznik, przekład zbiorowy, Warszawa 2010, s. I–LVIII; Th.L. Pangle, L. S.: An Introduction to His Thought and Intellectual Legacy, Baltimore 2006; G. Paraboschi, L. S. e la destra Americana, Roma 1993; C. Pelluchon, L. S.: une autre raison d’autres Lumières. Essai sur la crise de la rationalité contemporaine, Paris 2005; R. Piekarski, Filozofia a demokracja wedle L. S., w: Filozofia a demokracja, red. P.W. Juchacz, R. Kozłowski, Poznań 2001, s. 147–173; M. Ruczaj, L. S. i krytyka antropologii liberalnej, „Christianitas” 2007, nr 31/32, s. 209–224; R. Skarzyński, Oblicza dwudziestowiecznego konserwatyzmu: Carl Schmitt i L. S., w: idem, Od liberalizmu do totalitaryzmu, t. I, Warszawa 1998; S.B. Smith, Reading L. S.: Politics, Philosophy, Judaism, Chicago 2006; P. Śpiewak, Filozofia i polityka. Uwagi o myśli L. S., w: Dziedzictwo greckie we współczesnej filozofii, red. P. Kłoczowski, Kraków 2004, s. 67–90; D. Tanguay, Leo S. Une biographie intellectuelle, Paris 2003; A. Udoff (red.), L. S.’s Thought: Toward a Critical Engagement, Boulder Colo 1991; A. Wielomski, L. S. i Carl Schmitt. Spór o źródło konserwatyzmu, w: idem, Konserwatyzm między Atenami a Jerozolimą. Szkice post-awerrroistyczne, Chicago–Warszawa 2009, s. 23–52; nadto analizy w pismach „Przegląd Polityczny”, 2008, nr 87, s. 113–149, „Dialogi Polityczne”, 2009, nr 12, s. 67–98, oraz „Kronos” 2010, nr 2(13), s. 204–225. B. Sz. SZANIAWSKI Franciszek Ksawery, polski myśliciel i prawnik. Ur. 1 XII 1768 r. we wsi Wiązownica pod Jarosławiem, zm. 15 lub 16 VIII 1830 r. w Warszawie. Pochodził z rodziny szlacheckiej, jego ojciec dzierżawił folwark należący do Czartoryskich. W wieku 16 lat wstąpił do kieleckiego seminarium duchownego, a następnie do zgromadzenia księży komunistów. W l. 1788–1790 studiował w świeżo zreformowanej przez →H. Kołłątaja Akademii Krakowskiej. Po powrocie do Kielc uczył w szkole, a następnie wykładał filozofię i teologię moralną w macierzystym seminarium. Przyjąwszy święcenia duchowne, związał swą karierę z →Kościołem; jej zwieńczeniem była funkcja wikariusza kapitulnego i administratora diecezji warszawskiej (1827–1828). Na losy Sz. istotnie wpłynęła znajomość z Feliksem Łubieńskim, zwolennikiem →Napoleona. Od przełomu stuleci Sz. był prywatnym nauczycielem synów magnata, a gdy ten objął w 1807 r. urząd ministra sprawiedliwości w Księstwie Warszawskim, Sz. stał się jednym z jego najbliższych współpracowników. U boku Łubieńskiego uczestniczył w reformowaniu sądownictwa i wprowadzaniu Kodeksu Napoleona w Księstwie (jako pierwszy dokonał przekładu tej ustawy na język polski). 969