Pobierz w pdf - Extrastory

Transkrypt

Pobierz w pdf - Extrastory
Pierwszy stopień do piekła - rozdział
V
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
Lola
Rozdział V
- Przepraszam, zamyśliłam się. Czy mógłbyś powtórzyć? - wdech i wydech nie zapominaj o
oddychaniu, myślała przerażona Kornelia.
- Ściągaj bluzkę - odparł Andre. Dziewczyna nie ruszyła się z miejsca. Nie wiedziała co ma robić.
Stwierdziła, że z pewnością nie będzie wykonywała jego durnych poleceń. Na pewno nie zrobi mi
krzywdy, przecież uratował mi życie, pocieszała się w duchu. - Pospiesz się, bo zaraz cię zostawię i
do końca dnia będziesz się wiła z bólu - ponaglał ją chłopak. Dopiero teraz dostrzegła w jego ręce
małą tubkę z maścią.
- Chcesz m.. mi po... pomóc - jąkała się Kornelia.
- No, ale jak nie chcesz to mogę sobie pójść - odparł zniecierpliwiony Andre.
- Nie. Zostań - ból pleców z każdą sekundą się nasilał.
- Jak wolisz, więc ściągaj bluzkę - powiedział siadając na łóżku. Dziewczyna posłusznie zaczęła
rozpinać guziki niebieskiej koszuli. Jeden po drugim. Dochodziła do ostatniego, gdy dziwne uczucie
zawładnęło jej ciałem. Była rozpalona. Jej dłonie były spocone i lekko drżały. Bała się? Nie, to było
zupełnie inne uczucie.
- Już sama sobie poradzę. Możesz już wyjść - zakomunikowała niepewnie, ale chłopak tylko
uśmiechnął się tajemniczo i szybkim ruchem odpiął ostatni guzik jej koszuli. Po chwili nieuwagi
Kornelia zdała sobie sprawę z zaistniałej sytuacji.
- Nie wstydź się. Nie masz czego - wymruczał jej do ucha. Następnie otworzył tubkę z maścią i
nałożył odpowiednią ilość leku na obolałe miejsce.
- Och... - z ust Kornelii wydobyło się ciche westchnienie ulgi. Kojące zimno otuliło jej skórę i
przedostało się aż do szpiku. Maść przyniosła oczekiwany efekt. Dziewczyna powoli zaczęła zakładać
koszulę.
- Mam nadzieję, że już ci lepiej. Dzisiaj wieczorem wyjeżdżamy. Lepiej bądź posłuszna. No chyba, że
chcesz żebym cię ogłuszył? - para oczu wpatrywała się w nią pytająco.
- Nie zyskasz żadnych korzyści z mojej chwilowej niedyspozycji. Będziesz musiał mnie przenieść,
później wrócić po resztę rzeczy, stracisz więcej cennego czasu i ogólnie przysporzę ci więcej
problemów i roboty. Ale to twój wybór.
- Bardziej bym się zadowolił twoją wypowiedzią, gdybyś ujęła w niej, czy będę cię musiał skuć
kajdankami i przywiązać do krzesła, czy raczej wybierzesz opcje wykonywania moich poleceń odparł Andre, lecz dziewczyna go nie słuchała. Zastanawiała się gdzie teraz może ją wywieźć. Zamek,
las to może teraz góry? Niech mnie zawiezie gdzie chce, byleby tam był zasięg, myślała. Wiedziała,
że cały posterunek policji ją szuka i dlatego ciągle muszą zmieniać miejsce pobytu. Kto wie, może
Strona: 1/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
wywiózł ją za granice kraju. Nie rozumiała tylko jednego - zamiarów porywacza. Dlaczego wyrządził
krzywdę jej siostrze? Czy Monika ma w ogóle coś z tym wspólnego? Dlaczego później uprowadził ją?
Dlaczego jej pomaga, ratuje życie... Co tu się dzieje? - Czy ty mnie przez chwilę możesz posłuchać? zapytał zniecierpliwiony chłopak.
- Mam tyle pytań. Zostałam porwana. Powinieneś się cieszyć, że nie wariuję i jeszcze nie popadłam
w depresje! - wykrzyczała Kornelia i wtuliła głowę w poduszkę. - Nigdzie nie jadę zostaję tutaj!
- Nie utrudniaj sytuacji. Jest już dosyć skomplikowana! - Andre prawie krzyczał.
- To po co mnie porywałeś, nie było by żadnej trudnej sytuacji - dziewczyna starała się opanować
szloch.
- Koniec zabawy - chłopak był bezwzględny i stanowczy. - Zabieram cię do Herestium.
- Co?! Nigdzie nie idę.
- Nie musisz - w tym momencie była już w jego ramionach. Wyszli z pokoju i udali się schodami w
dół. Zeszli do piwnicy. Znajdował się tam metalowy stół, który był jedynym oświetlonym
przedmiotem w mroku. Andre położył dziewczynę na lśniącej powierzchni mebla. Nagle coś
zaskrzypiało i w świetle lampy pojawiła się postać w długim, ciemnym płaszczu. Na głowie miała
worek z otworami na nos i oczy. Kat, przerażająca myśl przeszła przez głowę Kornelii. Miała tysiące
pytań, ale żadnego nie potrafiła wypowiedzieć.
- To ona - powiedział Andre. - Są z nią małe problemy.
- Rozumiem - odparł nie znajomy, męski głos. - Zaraz przyjdę. Popilnuj jej - zakomunikował i zniknął
w ciemności. Przez dłuższą chwilę oboje milczeli, aż w końcu dziewczyna powiedziała:
- Co to jest Heme... No wiesz... yy, hore...
- Herestium - poprawił ją chłopak.
- No właśnie. Co to jest Herestium? - W głowie Kornelii kłębiły się najgorsze myśli.
- Moja droga - odparł przyjacielskim tonem. - Herestium to sala tortur.
Herestium to sala tortur.
To sala tortur.
Sala tortur.
- Że co?! - Wrzasnęła Kornelia, aż chłopakowi ciary przeszły po plecach. - Zaciągnąłeś mnie do sali
tortur?! Boże, co ja ci takiego zrobiłam? Byłam normalną nastolatką z normalnym życiem! A ty
zrujnowałeś wszystko co miałam. Nawet moją psychikę. Torturuj mnie, proszę bardzo! I tak ci nic nie
powiem. Możesz mnie zabić. Nie mam już nic do stracenia! - Uczucia Kornelii buzowały. Żal,
wściekłość, gniew, miłość, złość i strach. Bez zastanowienia zeskoczyła ze stołu i zatopiła się w
ciemnościach. Szukała czegoś ostrego, co mogło by przynieść szybką ulgę - śmierć. Natknęła się na
dwie strzykawki i żyletkę. Odwróciła się w stronę Andre. Chłopak patrzył na nią i starał się nie
okazywać żadnych uczuć. Jednak Kornelia bez problemu wyczytała z jego oczu lęk. - Nie zbliżaj się,
albo już nigdy nic ci nie powiem. Nie będziesz miał przyjemności z oglądania mojej powolnej,
krwawej śmierci w męczarniach. Nie mam już nic prócz rodziny, która mnie szuka i pewnie znajdzie.
Martwą.
- Nie rób głupstw - głos, jedynego świadka groźby samobójczej Kornelii, brzmiał spokojnie i łagodnie,
ale nie na tyle żeby poskromić jej czyny. Powoli przesuwała ostrą żyletką po przegubie lewej dłoni. Przestań - mówił, ale ona nie słuchała. Żyły były przecięte na obu rękach. Odrzuciła żyletkę w mrok.
Teraz wprowadziła do swojego krwiobiegu całą zawartość pierwszej i drugiej strzykawki.
Krew.
Wszędzie pełno krwi.
To jeszcze za mało, muszę zrobić coś jeszcze, myślała. Przeszukiwała wszystkie szafki, w
poszukiwaniu ostrych narzędzi. W końcu znalazła fiolkę z tabletkami. Połknęła całą zawartość
naczynia. Ostatnia rzecz, która pozostała jej w pamięci była dziwna i szokująca. Andre podszedł do
niej z kolejną strzykawką. Przyjemne ciepło rozeszło się po jej organizmie.
- Dobranoc, śpiąca królewno. Śpij, dobrze - powiedział jakby nic się nie stało.
On mnie dobija, czy ratuje, to jej ostatnia myśl.
Strona: 2/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
***
Śmierć. Bać się śmierci, ale po co? Idziesz do lepszego życia. Bez skazy, zmartwień, miłości... Do
Kornelii docierało, że jednak żyje, ale ulga, jaką przynosiła jej myśl o lepszym świecie, była nie do
opisania. Powoli odzyskiwała przytomność. Gdy otwierała oczy, liczyła na widok białego
prześcieradła, buteleczki z lekami lub chociażby kroplówki. Lecz zamiast leżeć w czystym,
szpitalnym łóżku, znajdowała się na metalowym stole. Oślepiający blask lampy spowodował odruch
przyciągnięcia dłoni do oczu.
- Aauuu! - Wykrzyknęła dziewczyna. Jej głos przeszył głuchą ciszę. Była przywiązana do stołu. Na
sobie miała tylko bieliznę. Jej nadgarstki i kostki, przy każdym gwałtownym ruchu ocierały się o
sznur powodując nieprzyjemne drapanie lub ból. Przeguby, przy każdym ruchu, zaczynały coraz
mocniej krwawić. Czemu nie umarłam? Dlaczego się nie wykrwawiłam, zatrułam, zabiłam?! - myślała.
- Obudziłaś się? - Andre wyszedł z ciemności. Wyglądał na rozbawionego. W ręce trzymał nóż,
którym manewrował. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze nic sobie nim nie zrobił.
- Zgadzam się. Będę wykonywać twoje polecenia.
- Teraz? Za późno moja droga - odparł powstrzymując śmiech. - Teraz to ty będziesz mnie błagać,
abym trzymał się planu. No, chyba że powiesz mi co wiedzą twoi rodzice?
- O czym? - Zapytała dziewczyna lekko zdezorientowana.
- O wszystkim. Lepiej mów po dobroci.
- Nawet nie wiem jaka jest pogoda!
- Ale na pewno kojarzysz... - nie dokończył, bo do piwnicy wszedł mężczyzna w płaszczu i przerwał
im rozmowę.
- Już jestem. Co mam od niej wyciągnąć? - zapytał "Kat"
- Wszystko co wie ona i jej rodzina. Sam wiesz o czym - Andre uśmiechnął się szyderczo i odszedł.
- Zostaliśmy tylko my - powiedział nieznajomy podchodząc do ławek, na których wcześniej Kornelia
zrobiła straszny bałagan. Mimo strachu starała się zachować trzeźwość umysłu. Wiedziała, że zaraz
zostanie poddana torturom. - Możesz dobrowolnie wyjawić mi co ci siedzi w tej głowie. Jednak, jeżeli
będziesz stawiała opór sam to od ciebie wyciągnę, ale to już zaboli.
- Co chcesz wiedzieć? - Zapytała.
- Wszystko co wiesz o nas, o Zakonie Rasgena, o Wspólnocie Naryfu, o naszej mocy.
- Co ty do mnie mówisz?! Jesteś psychicznie chory! Chcę rozmawiać z Andre.
- Z kim? - To pytanie wyprowadziło Kornelię z równowagi. Nie dość, że się potwornie bała, to jeszcze
rozmawiała z wariatem, który miał zaniki pamięci.
- Już zapomniałeś? - odparła z ironią. - Nie pamiętasz jak się nazywa człowiek, który kazał mnie
torturować? - Mężczyzna był wyraźnie zbity z tropu.
- Nie ruszaj się, jeśli nie chcesz pogorszyć swojej obecnej sytuacji. Zaraz wrócę - zakomunikował i
zniknął w ciemnościach. - Daniel! Gdzie jesteś? - Słychać było jego krzyk dochodzący z parteru. Czyli
jest ktoś trzeci, myślała Kornelia.
- Cicho Fred, bo nas usłyszy - dziewczyna znała ten głos. To był Andre. Ale chwila, jednak coś tu było
nie tak.
- Możesz mi wytłumaczyć kto to jest niejaki Andre? - zapytał.
- To ja pod innym imieniem - odpowiedział półgłosem. Kornelia nie wytrzymała narastającego
napięcia i wrzasnęła:
- Daniel! - Prawie od razu uświadomiła sobie, że popełniła straszny błąd. Głuchy stukot kroków
zbliżał się, a ona kompletnie nie wiedziała co ma robić. Pierwszy z ciemności wyłonił się "Kat".
Szybkim ruchem uderzył dziewczynę w twarz.
- Przestań! - krzyknął Andre, ale on powtórzył swój czyn. Po policzkach Kornelii zaczęły spływać
gorzkie łzy. Nie wiedziała co się dzieje. Poczuła silny ucisk na swojej szyi. Przez chwilę nie mogła
zaczerpnąć powietrza.
- Mów co wiesz, bo jak nie to będzie coraz gorzej - powiedział Fred i jeszcze mocniej ścisnął rękę.
Gdy odpowiedziała mu tylko cisza, podszedł do jednego z blatów i wziął z niego małą buteleczkę. - To
Strona: 3/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
teraz się zabawimy - powiedział i wylał na nogi Kornelii połowę zawartości naczynia. Substancja
zaczęła działać natychmiastowo. Na nogach dziewczyny nie było już skóry - była tylko krew i
odsłonięte ścięgna i mięśnie. Jej rozpaczliwy krzyk spowodował, że po policzku Daniela spłynęła
jedna jedyna łza, w której były zawarte uczucia, których nigdy by nie wyjawił światu. Chciał jej
jakość pomóc, zatrzymać to wszystko, ale wiedział, że to jest nieuniknione. Musiał wiedzieć, ile ona
wie. Jak inaczej mógł to od niej wyciągnąć? - Będziesz mówiła czy nie? - Odezwał się Fred, gdy krzyki
Kornelii ucichły.
- Ja nic nie wiem! Przysięgam! - Mówiła przez łzy.
- Nie wierzę ci - resztę żrącej substancji rozprowadzić po jej rękach i brzuchu. - Daniel! - Mężczyzna
starał się przekrzyczeć histeryczne wrzaski Kornelii. - Pamiętasz jak chciałeś zostać lekarzem? Masz
tu żywy przykład narządów wewnętrznych. Mam jeszcze zapas tego płynu, więc jak chcesz zobaczyć
serce, to wal śmiało! - Chłopak nie wytrzymał narastającego napięcia i wyszedł z Herestium. Udał się
na dwór. Ukląkł na ziemi z zamiarem wykrzyczenia wszystkich swoich uczuć, lecz nie wydusił z
siebie ani słowa. Powoli wdychał powietrze i wsłuchiwał się w każdym krzyk dziewczyny, który
dochodził aż tutaj. Nie chciał, aby do jego uszu docierało jakiekolwiek odgłosy przerażenia i bólu.
Postanowił pójść w stronę miasta, które było położone 20 minut drogi od willi.
Szedł rozmyślając o swoim życiu, dobrych i złych wyborach, a przede wszystkim o planach na
przyszłość. Był już blisko celu, gdy w oddali zobaczył niebieskie radiowozy. Policja zatrzymała
wszystkich. Przeszukiwała auta, przeprowadziła wywiady, szukała. Daniel zobaczył jak dwa oddziały
ludzi wchodzą do lasu. No to po nas, pomyślał i niepostrzeżenie zniknął wśród drzew.
Strona: 4/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl